BibliotekaAnaliz
Warszawa2010
© Copyright by Biblioteka Analiz Sp. z o.o., 2006, 2010
Wszystkie prawa zastrze one. Kopiowanie lub reprodukcja
jakiegokolwiek fragmentu tej ksi ki wymaga pisemnej zgody wydawcy.
Skład i łamanie: Tatsu
Zdj cie na okadce: Dreamstime.com
Druk: Fabryka Druku Sp. z o.o. | www.fabrykadruku.pl
ISBN 978-83-61154-44-0
Firma jest członkiem Polskiej Izby Ksi ki
Wydanie III
Warszawa 2010
Biblioteka Analiz Sp. z o.o.
00-048 Warszawa
ul. Mazowiecka 2/4 pok. 116
tel./fax (+48 22) 828 36 31
www.biblioteka-analiz.pl
Spis tre ci
Wst p . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Sensacyjny yciorys autora
„Sztuka podst pu. Łamałem ludzi nie hasła” Kevina Mitnicka i Williama Simona . . . . . 9
10 000 egzemplarzy w jeden dzie
„Cie wiatru” Carlosa Ruiza Zafóna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13
Dziecko, nie drukuj tego a tyle
„Alchemik” Paula Coelho . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17
Pełen profesjonalizm
„Sprawa Honoru. Dywizjon 303 Ko ciuszkowski. Zapomniani bohaterowie
II wojny wiatowej” Lynne Olson i Stanleya Clouda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Poczyta t ksi k i pomy le …
„Bidul” Mariusza Ma lanki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Panie Andrzeju, my l , e podj łem decyzj
„Co z t Polsk ?” Tomasza Lisa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
wie o spojrzenia
„Wielki słownik angielsko-polski i polsko-angielski PWN-Oxford” . . . . . . . . . . . . . . 33
Pomysł, który trafił
„Ksi ga dobrych ycze ” Beaty Pawlikowskiej i słuchaczy Radia Zet . . . . . . . . . . . . 37
Drugi cud nad Wisł
„Samoleczenie metod B.S.M.” Piotra Lewandowskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40
Trasa nie-młodzieniaszka
„Rubio” Williama Whartona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45
Da komu kopa
„Seria niefortunnych zdarze ” Lemony Snicketa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49
Miał by show!
„Polska na weekend” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53
50 proc. skuteczno ci
„Eragon” Christophera Paoliniego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57
Skorzystali my z pewnego tematu…
…na 60. rocznic zako czenia II wojny wiatowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62
Wiedza i lekki tornister
„Ja i moja szkoła”, pakiet do nauczania pocz tkowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66
Poczucie inteligentnej rozrywki
„Klub Dantego” Matthew Pearla . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70
Meblo cianka?
„Wielka Encyklopedia PWN” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 74
Dla kreatywnych
Podr czniki akademickie LexisNexis . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79
Naród padł na kolana
„Powstanie ’44” Normana Daviesa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82
Byłam uparta. I słusznie
„Traveler” Johna Twelve Hawksa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86
4 proc. od obrotu
„Harry Poter i Ksi
Półkrwi” Joanne K. Rowling . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89
Czynnik ludzki plus informacja
Ksi ki Alex Kavy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94
Niniejsza ksi ka zawiera teksty publikowane na łamach dwutygodnika
„Biblioteka Analiz” w 2005 i 2006 roku. Wszystkie ukazały si w dziale
„Jak wypromowano bestseller”, którego pomysłodawc był Łukasz Go-
ł biewski. On tak e zainicjował ów cykl, artykułem o tym, jak wspo-
mnienia najsłynniejszego na wiecie hackera, Kevina Mitnicka, stały
si u nas hitem. Potem poszło jak z górki.
W miar regularnie – czyli niemal e w ka dym numerze – starali-
my si przedstawia Czytelnikom rozmaite sposoby promowania ksi -
ek. I dzi mo na powiedzie , e ilu wydawców – tyle samo sposobów.
Rzecz jasna, istniej niezmienne od lat zasady marketingu – mów o so-
bie jak najwi cej; napisz taki komunikat prasowy, eby gazeta mogła
go wydrukowa bez poprawek; zdob d wyniki sprzeda y czasopisma,
nim kupisz w nim reklam itd. Opisane tu przykłady pokazuj jednak,
e wydawnicze hity powstaj cz stokro z pomini ciem tych reguł –
niekiedy wr cz wiadomie.
Kilka przykładów? Prosz bardzo. „Alchemik” Paula Coelho nie zdo-
byłby statusu bestsellera gdyby nie upór i bezsprzeczny urok osobisty jej
polskiego wydawcy, Basi St pie z Drzewa Babel. „Ksi ga dobrych y-
cze ” napisana przez Beat Pawlikowsk wespół ze słuchaczami Radia Zet
powstała niejako na zamówienie, bez okazji. To równie ciekawy w tek
historii, jak powstaj bestsellery. Bez najmniejszego cho by przygotowa-
nia (a twierdz , e i wiedzy) marketingowego do wiadomo ci odbior-
ców przebiło si „Samoleczenie metod B.S.M.” Piotra Lewandowskiego.
Wst p
Jak wypromowano bestseller
8
W jeszcze inny sposób oficyna Rosner i Wspólnicy wypromowała „Co
z t Polsk ?” Tomasza Lisa. W jaki – zapraszam do lektury.
Powy sz wyliczank dotkn łbym jednak tych, którzy na swój sukces
zapracowali mrówcz prac , znakomitymi pomysłami, misternym uło-
eniem mediaplanu czy wreszcie zainwestowaniem poka nych rodków
(gwoli wyja nienia – pieni dze te trzeba umie wydawa ). Wystarczy
wspomnie o akcjach, które przeszły do marketingowej historii rynku
wydawniczego w Polsce, a które na szczyty list bestsellerów wyniosły ta-
kie tytuły jak „Sztuka podst pu” Kevina Mitnicka, „Wielka Encyklopedia
Powszechna” Wydawnictwa Naukowego PWN, „Cie wiatru” Carlosa
Ruiza Zafóna, „Polska na weekend”, „Powstanie ’44” Normana Daviesa
czy wreszcie „Harry Potter i Ksi e Półkrwi” Joanne K. Rowling.
Ka da z zastosowanych metod została tu drobiazgowo opisana –
w miar mo liwo ci z podaniem bud etów promocyjnych, liczby sprze-
danych egzemplarzy ka dego z tytułów i mediów, w jakich wykupiono
powierzchnie reklamowe. Co bardziej dociekliwych kierujemy bezpo red-
nio do bohaterów pomieszczonych tu tekstów (osób odpowiedzialnych za
działania marketingowe, nie za autorów tych ksi ek, rzecz jasna).
Tytułem wyja nienia, informujemy, e zamieszczone tu teksty zo-
stały wiernie przedrukowane z dwutygodnika. Bez skrótów, zmian,
poprawek i uzupełnie .
Miłej i po ytecznej lektury!
Kuba Frołow
Jak wypromowano bestseller
8
Wydana w marcu 2003 roku przez trzy miesi ce utrzymywała si na
czołowych miejscach list bestsellerów. Ł cznie w pierwszym roku wy-
dawnictwo Helion sprzedało 40 tys. egz. tego tytułu, cho nie był on
adresowany do masowego odbiorcy. O sukcesie zadecydowała du a
kampania medialna i promocja sprzeda y poł czona z wizyt autora
w Polsce. Wydawca promował nie produkt, lecz osob Mitnicka – naj-
słynniejszego hackera wiata. Du a sprzeda „Sztuki podst pu” pozwo-
liła wydawnictwu Helion, które specjalizuje si w ksi ce informatycz-
nej, zaistnie na znacznie szersz skal i dotrze do odbiorców, którzy
wcze niej z firm nie mieli kontaktu.
Kevin Mitnick opisał, jak łatwo dotrze do poufnych informacji,
które pozwalaj włamywa si do systemów komputerowych. Temat
wa ny, ale ksi ek o zabezpieczeniach przed hackerami jest na rynku
sporo. – Wiedzieli my, e aby zaistnie z t ksi k na szersz skal ,
b dziemy musieli zwróci uwag czytelników nie na jej tre , ale na
bardzo ciekawy, niemal sensacyjny yciorys autora – mówi Grzegorz
Schwarz, dyrektor ds. marketingu w wydawnictwie. Mitnick to posta
kontrowersyjna, skazany za hackerstwo, podczas rozprawy s dowej po-
kazał, jak umiej tnie wykorzystywał bł dy osób obsługuj cych kompu-
tery, czym przyczynił si do zwi kszenia bezpiecze stwa danych. Cho
o dokonaniach Mitnicka informowały media na całym wiecie, to poza
Polsk jego ksi ka nie była bestsellerem – Amerykanie promowali j
jako ksi k … biznesow , reklamowano j np. w portach lotniczych.
Sensacyjny yciorys autora
„Sztuka podst pu. Łamałem ludzi nie hasła”
Kevina Mitnicka i Williama Simona
Jak wypromowano bestseller
10
Jak wypromowano bestseller
11
My podeszli my do niej inaczej, uznali my, e hackerstwem interesu-
j si głównie ludzie młodzi i na nich skupili my wysiłki promocyjne
– mówi Schwarz.
Plan zakładał nakład 30 tys. egz. Bud et promocyjny wynosił 6
proc. oczekiwanych przychodów i kwotowo zwi kszał si wraz z ko-
lejnymi dodrukami. Wydawca nie planował zysków, traktuj c ksi k
jako produkt specjalny, który miał budowa jego mark . Na marzec
2003 roku zaplanowano premier „Sztuki podst pu” poł czon z czte-
rodniow wizyt Mitnicka w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu. Jeszcze
przed ukazaniem si ksi ki media otrzymały egzemplarze sygnalne
i materiały prasowe, w tym kilkunastostronicowy yciorys autora za-
mówiony specjalnie dla potrzeb promocyjnych. „Gazeta Wyborcza”,
„Wprost”, „Chip” oraz telewizja TVN zrealizowały wcze niej telefonicz-
ne wywiady z Mitnickiem, których emisje zbiegły si z dat premiery.
Wydawnictwu udało si uzyska liczne patronaty medialne nad ksi -
k (TVN – „Rozmowy w toku”, „Wprost”, „BussinessWeek”, „Chip”,
Onet.pl, Radiowa „Trójka”, „Magazyn Literacki KSI
KI”, Merlin.pl,
serwis bran owy hacking.pl). W oparciu o te media oraz silne działania
PR budowane było napi cie wokół wizyty hackera oraz samej ksi ki.
Autor pojawił si w „Rozmowach w toku” z ogl dalno ci na poziomie
około dwóch milionów widzów, w godzinnej audycji „Klub Trójki”,
dwustronicowy artykuł zago cił na łamach „Du ego Formatu” (dodat-
ku do „Gazety Wyborczej”) i w tygodniku „Wprost”. Chat w serwisie
Onet.pl pobił rekordy popularno ci.
Przyjazd Mitnicka był du ym przedsi wzi ciem organizacyjnym
i finansowym. Autor przyleciał ze Stanów Zjednoczonych z osob to-
warzysz c w klasie biznes, w hotelach zajmował apartamenty. Naj-
pierw zorganizowano konferencj prasow w Warszawie, potem było
podpisywanie ksi ek w megastorze Empik Junior i w ksi garni Nike.
Do Empiku ustawiła si kolejka, która wychodziła a na Marszałkow-
sk . Ł cznie w ksi garniach, które organizowały spotkania autorskie,
go podpisał około 2000 egz. ksi ki. W Łodzi spotkanie zorgani-
zowano w ksi garni „O wiatowej” oraz w hali MediaMarkt (sie jest
jednym z najwa niejszych partnerów handlowych wydawnictwa He-
lion), natomiast we Wrocławiu – w Empiku przy rynku oraz w ksi -
garni „Kwantum”. Sam Mitnick zdumiony był ogromnym zainte-
resowaniem polskich czytelników i dziennikarzy. W ci gu swojego
Jak wypromowano bestseller
10
Jak wypromowano bestseller
11
pobytu udzielił kilkudziesi ciu wywiadów. – Zrobili my z tego moc-
ny temat. Zainteresowanie mediów było na tyle du e, e praktycznie
zmuszeni byli my ogranicza liczb udzielanych przez Kevina wywia-
dów. Z umów z nami wywi zali si wszyscy patroni – mówi Grzegorz
Schwarz. Wszystkie telewizyjne serwisy informacyjne zamie ciły mi-
gawki z wizyty hackera.
Cena ksi ki została ustalona na niskim poziomie, tak by była
atrakcyjna dla młodego odbiorcy. Równolegle opublikowano wydanie
w mi kkiej (29,90 zł) i twardej oprawie (39,90 zł). Błyskawicznie przy-
gotowano dodruk, której pierwszy nakład rozszedł si jeszcze przed
premier .
Media i wizyta autora miały rozbudzi zainteresowanie od-
biorców. Był jednak i drugi element promocji – w miejscu sprze-
da y. – Nasi partnerzy handlowi byli równie mocno zaanga owani
w promocj ksi ki jak samo wydawnictwo. W du ej mierze suk-
ces „Sztuki podst pu” to ich zasługa – mówi Adam Blaska, dyrek-
tor handlowy Helionu. Ksi garze otrzymali broszury z fragmentami
„Sztuki podst pu”, przygotowano tysi ce materiałów promocyjnych
i ekspozycyjnych: plakaty, chor giewki, displaye, atrapy ksi ek…
Wydawca podgrzewał te atmosfer plakatami, które nie promowały
bezpo rednio ksi ki, lecz rozbudzały zainteresowanie hackerstwem:
„Uzbrojony w klawiatur był niebezpieczny dla społecze stwa”. –
Du a promocja sprawiła, e ludzie przychodzili do ksi gar i sami
pytali o ksi k . Dzi ki temu spor cz
nakładu mogli my sprze-
da za gotówk . Nie udzielali my dodatkowych rabatów, uznaj c,
e premi dla naszych odbiorców jest du a sprzeda , której koszty
w cało ci ponie li my my – mówi Blaska. Efekt działa promocyj-
nych i wizyty Mitnicka był długotrwały. Helion zaistniał w mediach
nie zwi zanych z informatyk .
W nast pnym roku ten sam wydawca wypromował ju bez du ych
nakładów inn ksi k – tym razem poradnik biznesowy dwójki chi -
skich strategów – Sun Tzu i Sun Pin „Sztuka wojny”, którego sprzeda-
no ponad 20 tys. egz.
„Sztuka podst pu” po opadni ciu fali zainteresowania wci znaj-
duje nabywców, rednia miesi czna sprzeda to ok. 200 egz.
* * *
Jak wypromowano bestseller
12
Helion wprowadził „Sztuk podst pu” tak e na rynek czeski, wy-
korzystuj c te same mechanizmy promocji. Zaproszono Mitnicka do
Pragi, ukazały si wywiady w prasie i w telewizji. Sprzedano ok. 7 tys.
egz. – To było ciekawe do wiadczenie, nawi zali my kontakty z lokal-
nymi dystrybutorami, poznali my czeski rynek, jego specyfik i wy-
magania – ocenia Grzegorz Schwarz.
Łukasz Goł biewski
Jak wypromowano bestseller
12
10 000 egzemplarzy w jeden dzie
„Cie wiatru” Carlosa Ruiza Zafóna
– Bestseller nie bierze si z niczego – zapewnia Krzysztof Gencze-
lewski, dyrektor marketingu w Muzie. – Zawsze jest spowodowany
czym . Tytuł Carlosa Ruiza Zafóna kupili my od agenta literackie-
go, który reprezentuje autora. Od dawna interesuje nas literatura
iberoameryka ska, w swoim katalogu mamy kilkunastu wietnych
autorów z tego nurtu.
W 2004 roku w samej tylko Hiszpanii (ojczy nie pisarza, cho
ten akurat mieszka w Los Angeles) „Cienia wiatru” sprzedało si
ponad milion egzemplarzy. Powie przetłumaczono na 20 j zy-
ków w 30 krajach. Wsz dzie sprzedaje si znakomicie. Z decyzj
długo wi c nie czekano. Ksi ka dostała si w r ce jednych z naj-
lepszych tłumaczy literatury iberoameryka skiej w naszym kraju
– do Beaty Fabja skiej-Potapczuk i Carlosa Marrodána Casasa. Od
razu planowano wydanie jej w dwóch oprawach – mi kkiej i twar-
dej. W tej pierwszej ksi ka kosztuje 29,90 zł, w drugiej 34,90 zł.
Intencja wydawcy była prosta: chciał, by czytelnik od razu mógł
zdecydowa , co chce kupi .
„Cie wiatru” to powie o ksi ce, która nadała bieg yciu
dziesi cioletniego barcelo czyka. To tak e powie o dziesi cio-
letnim barcelo czyku, którego ycie zdołała odmieni … Pi kna,
romantyczna, mroczna, klimatyczna. Przede wszystkim za wci -
gaj ca.
Jak wypromowano bestseller
14
Jak wypromowano bestseller
15
Ksi ka broni si sama
Jej wydanie zaplanowano na luty. Fakt, e na półki ksi garskie trafiła
dokładnie w Walentynki, Krzysztof Genczelewski uznaje jako „całko-
wicie przypadkowy”.
Praca działu promocji na dobre ruszyła w połowie grudnia. Za-
cz ło si od wyboru redakcji i dziennikarzy, do których jeszcze przed
Gwiazdk rozesłane zostały tzw. szczotki. – Punktem wyj cia do po-
dejmowanych przez nas działa promocyjnych była warto ksi ki, jej
atrakcyjno dla czytelnika. Nie korzystali my z adnego punktu za-
czepienia, jakim zwykle jest modny temat ksi ki lub popularno jej
autora. Chodziło o to, by ka dy przeczytał i sam doszedł do wniosku,
e jest to warto ciowa powie , a nast pnie… zacz ł o niej pisa – opo-
wiada Krzysztof Genczelewski.
Je li wierzy przedstawicielowi Muzy, ci, którzy zacz li j czyta ,
całkowicie dali si wchłon . – Kiedy testowali my refleksje dzienni-
karzy, okazywało si , e czytali w wi ta, spó niali si na Wigili , na
Sylwestra itd. – opowiada z wyra n satysfakcj .
Pierwszy tekst ukazał si w lutowym numerze „Playboya”. Redak-
cja miesi cznika zaliczyła „Cie wiatru” do swojego Top 10. Wiele tak-
e pomógł artykuł El biety Sawickiej w „Rzeczpospolitej”, która wr cz
napisała o Zafónomanii. W Muzie mówi , e i nad Wisł udało si j
wytworzy . Na stronie Zafóna (www.lasombradelviento.net) znajduje si
gra dla internautów, którzy b d mogli „wyrwa ” ostatnie pi egzem-
plarzy „Cienia wiatru” ze szponów miertelnego wroga powie ci (czyli
– jak w prawdziwej ksi ce). Zwyci zcy, którzy przejd prób , mog po-
słucha czterech niewielkich utworów muzycznych, skomponowanych
i zagranych przez pisarza jako nastrojowe tło dla powie ci. Mania…
W przeciwie stwie do wielu innych tytułów, w Muzie postanowio-
no o niepozyskiwaniu adnych patronów medialnych. – Zaobserwowa-
łem, e je eli patronat obejmuje jeden z tygodników, to o ksi ce nie
pisze inny. Wi c patronów nie ma, podobnie jak na inne wiod ce ty-
tuły z naszego katalogu. Postanowili my, e ksi ka b dzie si broni
sama – opowiada Krzysztof Genczelewski.
Jeszcze przed wydaniem powie ci, jej fragment ukazał si na łamach
„Rzeczpospolitej”. O ksi ce zacz ło si mówi . Nast pnie przygotowane
zostały materiały informacyjne, które wysłano do dziennikarzy i dystry-
Jak wypromowano bestseller
14
Jak wypromowano bestseller
15
butorów – ksi garzy i hurtowników. Zrobiono oryginalny, nawi zuj cy
do fabuły „Cienia wiatru” gad et z nadpalonym sznurkiem i hiszpa ski-
mi zapałkami. Wydrukowano tak e plakaty, ulotki i zakładki.
W postaci eleganckiej drukowanej na kredowym papierze ksi ecz-
ki wykonane zostały materiały prasowe. Wysyłka ksi ki do mediów
zamkn ła si w liczbie stu egzemplarzy. – Nie ka dy dziennikarz j do-
stał, ale ka dy, który poprosił, miał dosyłan – zdradza szef marketin-
gu w Muzie. Elektroniczna wysyłka materiałów informacyjnych obj ła
około 500 adresów poczty elektronicznej, nie tylko redaktorów i dzien-
nikarzy. Przedstawiciele handlowi oficyny mieli obowi zek kontrolo-
wania ekspozycji i zaopatrzenia ksi gar w ksi k Zafóna.
Lawina zamówie
Od pierwszego dnia zaobserwowana została „lawina zamówie ”. Pierw-
sze 10 tys. egz. „Cienia wiatru” znikło z magazynów Muzy ju we wto-
rek, 15 lutego. Potem zacz ły si pojawia recenzje prasowe. – Mamy
tego bardzo poka n teczk . Dzienniki, tygodniki, miesi czniki… W te-
lewizyjnych programach o ksi kach tak e si o niej mówiło, obecnie
zapraszany jest do nich tłumacz, który na wizji, ale i w radiu, mówi
o swoim najnowszym przekładzie – opowiada Genczelewski. Plano-
wana jest tak e adaptacja fragmentów w Polskim Radiu. Na ten temat
rozmowy jednak trwaj .
W pierwszym tygodniu ksi ka weszła na szczyty sprzeda y we
wszystkich sieciach. W Merlinie, gdzie informacja o niej ukazała si na
tydzie przed premier , zamówienia na nieprzeczytan jeszcze przez
nikogo ksi k zło yło 500 osób. 7 marca „Cie wiatru” znalazł si na
pierwszym miejscu Empiku ze sprzeda 3400 egz. W Muzie s pewni,
e do połowy marca sprzedadz 40 tys. egz.
Od połowy marca planowany jest drugi etap działa promocyjnych
czyli spotkania z tłumaczem ksi ki. W tym roku Carlos Ruiz Zafón
do Polski nie przyjedzie, bo pisze swoj now ksi k . – Mo e kiedy
tak. Nie otrzymali my jednak od jego agenta adnej propozycji – mó-
wi Krzysztof Genczelewski. W rozmowie podkre la du rol Carlosa
Marrodána Casasa, który jako jeden z najlepszych tłumaczy literatury
iberoameryka skiej znany jest rodowiskowo. Twierdzi, e w tym przy-
Jak wypromowano bestseller
16
padku tłumacz mo e by lepszy ni sam autor, bo b dzie mógł odda
emocje, jakie towarzyszyły mu podczas pracy nad ksi k , która niekie-
dy przypomina pisanie jej na nowo. Planowane s spotkania w Warsza-
wie, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi, mo e w Gda sku. Wszystko zale y
od zainteresowania potencjalnych partnerów. Muza chce zaanga owa
miejsca nie zwi zane ze sprzeda ksi ek, „mo e jakie antykwariaty,
kafejki, bo ksi ka jest absolutnie klimatyczna, wi c szukamy lokali po-
dobnych do opisywanych na jej stronach, ze wiecami i kotem siedz -
cym na zakurzonych tomiszczach”. Takie snuj marzenia… Spotkania
maj potrwa do maja.
O powie ci Zafóna jego tłumacz pisze, e po wi cał si jej wsz dzie
„w tramwaju, w metrze, w autobusie, w pracy i poza prac . Wsz dzie,
gdzie si dało i kiedy tylko si dało. W takim zapami taniu ostatni raz
czytałem, kiedy miałem lat kilkana cie. (…) Nierzadko w trakcie lek-
tury zastanawiałem si , jak to mo liwe, bym ja, tak zwany wyrobiony
czytelnik, czytelnik koneser, czytelnik leciwy i do wiadczony, pozo-
stawał pod takim urokiem ksi ki, bezwstydnie ongluj cej arsenałem
staromodnych rodków i wzrusze ?”.
Wiele wskazuje na to, e pod urokiem tym niebawem b dziemy
ju wszyscy…
Jak wypromowano bestseller
16
Dziecko, nie drukuj tego a tyle
„Alchemik” Paula Coelho
Opowie o tym, jak „Alchemik” stał si polskim bestsellerem ró ni si
znacznie od wielu jej podobnych. Na jego promocj nie wydano wła-
ciwie ani złotówki, nie zorganizowana została adna trasa promocyj-
na autora, nie zło yły si szczególne okoliczno ci. Kiedy słucha si Basi
St pie , wła cicielki publikuj cego Paula Coelho wydawnictwa Drzewo
Babel, dochodzi si do wniosku, e o sukcesie zadecydował upór, kon-
sekwencja, a mo e… troch szcz cia i uroku osobistego.
Mnóstwo głupich pyta
„Alchemik” wpadł jej w r ce jeszcze kiedy mieszkała we Francji. Zauro-
czył j , postanowiła wyda w Polsce. W Pary u po nocach tłumaczy-
ła go z przyjacielem, Andrzejem Kowalskim. Przyje d aj c do Polski,
odwiedzała hurtownie, próbuj c dowiedzie si , jak funkcjonuje rynek
wydawniczy, jakie s nakłady itp. Po 15 latach nieobecno ci w kraju
nie miała o tym bladego poj cia. Była w wiatowidzie, w Klonie, Libe-
rze, Kwadro…
Na Kolejowej reagowano pono na ni „sympatycznie”, cho z nie-
dowierzaniem, e cokolwiek jej z tego wyjdzie. Jeden z hurtowników
poradził jej wprost: „Dziecko, nie drukuj tego a tyle… 500 egzempla-
rzy wystarczy, najwy ej 1000”. Wydrukowała 5000 egz.. – Uparłam si
i naiwnie wierzyłam, e mam racj – wspomina dzi z rozrzewnieniem.
Jak wypromowano bestseller
18
Jak wypromowano bestseller
19
Dodaje, e spotykaj c si z tuzami ówczesnego rynku hurtowego (pa-
mi tamy tych panów…) jako kompletna dyletantka mogła sobie pozwo-
li na zadawanie „mnóstwa głupich pyta ”, na które dostawała tyle
samo… m drych odpowiedzi. – Wida ta naiwno rozbrajała moich
rozmówców, st d takie, a nie inne, reakcje – mieje si . Uczyła si jed-
nak szybko, a wiedza ju niebawem miała procentowa .
Jej determinacja była pono tak du a, e niektórych z hurtowników
wr cz namawiała do lektury. Z oferty cz ciej korzystały panie pracu-
j ce we wzorcowniach, które pod urokiem powie ci lepiej j ekspono-
wały na regałach. Kiedy zauwa yła, e ksi ki nie ma w budkach na
Dworcu Centralnym. „Zacz łam nawiedza ksi garzy. W Warszawie
i wsz dzie, gdzie tylko jechałam. Wtykałam wizytówki, mówiłam, gdzie
mog znale t pozycj . Było to mo e bardzo chaotyczne, ale poskut-
kowało” wspominała po latach.
W lutym 1995 roku, kiedy kupowała prawa do „Alchemika”, zapyta-
ła jednego z wydawców, jaki jest najwi kszy ówczesny bestseller w Pol-
sce. Powiedział wtedy, e „Imi ró y” Umberto Eco, którego sprzeda-
ło si 72 tys. egz. – I ja na tym bazowałam przy ustalaniu pierwszego
nakładu – relacjonuje.
Tobie dam prawa
– Kiedy Paulo sprzedawał mi swoje prawa, przez kilka godzin dokładnie
mnie przepytywał o rynek ksi ki w Polsce. Obok mnie siedziała Por-
tugalka, której zale ało na prawach do inscenizacji ksi ki w Lizbonie,
ale nie była w stanie nic powiedzie na temat rodowiska teatralnego
w Portugalii. I Paulo powiedział „Tobie dam prawa, a tobie nie dam”
– wspomina Basia St pie .
Nie mo na powiedzie , aby pocz tkuj ca „wydawczyni” realizo-
wała wówczas jak kolwiek polityk promocyjn . Na pewno inaczej ni
obecnie. Nie dysponowała wtedy adnym bud etem, Miała 1000 dola-
rów na prawa i 8000 zł na druk, które po yczył jej tata. Jedyn płatn
reklam (400 zł) była połowa strony w „Megaronie” – redagowanym
w Poznaniu miesi czniku dla ksi garzy, z którym od pocz tku zwi zany
był Piotr Dobroł cki, dzi redaktor naczelny „Magazynu Literackiego
KSI
KI”. On sam tak wspomina t sytuacj : – Od samego pocz tku
Jak wypromowano bestseller
18
Jak wypromowano bestseller
19
nie dawałem wiary w sukces tej ksi ki. Bo niby dlaczego? Co takiego
było w niej wyj tkowego i któ znał niejakiego Paula Coelho. A jednak
udało si Basi. Ja si pomyliłem, a ona – na szcz cie – odniosła z „Al-
chemikiem” niebywały sukces. Dodajmy, e pierwsze reklamy pojawi-
ły si tak naprawd dopiero od momentu wydania przez Drzewo Babel
„11 minut” – jak na razie ostatniej powie ci Brazylijczyka.
Kiedy chodziła po redakcjach gazet i czasopism, zach caj c dzien-
nikarzy do pisania o „Alchemiku”, nie my lała o tym, ile egzemplarzy
uda si jej sprzeda . Ten problem w ogóle nie istniał – zapewnia. Dzien-
nikarze jednak reagowali na ksi k bardzo yczliwie i to od samego
pocz tku. W jakiej mierze było to zapewne wynikiem dobrze przygo-
towanego dossier prasowego o autorze i o samej ksi ce („efekt był taki,
e nie wszyscy czytali ksi ki, ale wielu przepisywało moje zdania”).
Edytorka zrobiła tłumaczenia wywiadów, reporta y, recenzji. Te in-
tuicyjnie… Nikt jej przecie nie uczył, jak si komponuje teczki pra-
sowe, aby dziennikarze nie narzekali na brak materiałów do napisania
tekstów. Efektem jej działa było ponad 100 recenzji prasowych. „Od-
byłam dziesi tki rozmów. Wciskałam »Alchemika«, gdzie si dawało.
Prosiłam wszystkich, aby go czytali. Niech nawet nie pisz pó niej nic
o tym, ale niech przynajmniej przeczytaj . Rozdałam około 600 egz.
Działałam wówczas jak w transie” wspominała w „Bibliotece Analiz”
w maju 2001 roku.
Gniotsa nie łamiotsa
Przez jakie trzy lata „Alchemik” sprzedawał si bardzo stabilnie,
po około 500 egz. miesi cznie. – Kiedy w listopadzie i grudniu 1995
rozeszło si pierwszych 1000 egz., cieszyłam jak wariatka – mieje
si . Do dzi polscy czytelnicy kupili ponad pół miliona egzemplarzy,
a ksi ka zalecana jest jako lektura szkolna, doczekała si adaptacji
teatralnych, na jej podstawie powstaj słuchowiska radiowe, musi-
cale, opery. „Wokół tej ksi ki od kilku lat t tni ycie. To jest troch
tak jak wokół »Małego Ksi cia«. Jest czytana przez ludzi w ró nym
wieku. Ł czy pokolenia. Jest prosta, mo na powiedzie , e w jakim
sensie terapeutyczna” mówiła cztery lata temu w wywiadzie udziela-
nym „Bibliotece Analiz”.
Jak wypromowano bestseller
20
Rocznie sprzedaje si jej około 30-40 tys. egz., co jaki czas wraca
nawet na listy bestsellerów, bo zawsze wspomina j w mediach jaka
znana osoba, przy okazji rekomenduj c lektur . „Gniotsa nie łamiotsa”
z wyra nym dystansem komentuje swój sukces.
Zdaniem Basi St pie zainteresowanie czytelników wynika z kilku
powodów. Pomijaj c tre ksi ki, wa na była konsekwencja jej wydaw-
cy zarówno w publikowaniu innych ksi ek Coelho, ich promowaniu,
zapraszaniu autora do Polski… Dobrze sprzedawała si tak e kolejna
jego powie zatytułowana „Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płaka-
łam”. – Nie bez znaczenia była tak e poczta pantoflowa, przekazywa-
nie sobie informacji o ksi ce z ust do ust, e na rynku ukazało si co ,
co warto przeczyta . eby jednak zadziałał i ten mechanizm, musi by
przekroczona pewna liczba ju sprzedanych egzemplarzy – analizuje
Basia.
Pierwsza wizyta Paulo Coelho w Polsce miała miejsce dopiero
w 1997 roku. Kiedy razem z Olgierdem Budrewiczem, który wydał
wspomnienia o Brazylii, podpisywali razem ksi ki w Parku Łazien-
kowskim, do autora „Alchemika” podeszła po autograf… jedna osoba.
Inna sprawa, e wszystko odbywało si pono bardzo spontanicznie.
Najbli sza wizyta Coelho b dzie miała miejsce w czerwcu tego
[2005 – red.] roku. Pisarz przyje d a na dziesi te urodziny Drzewa
Babel, z czytelnikami natomiast spotka si tylko w Cz stochowie, któ-
ra ze wzgl dów religijnych jest dla niego miejscem bardzo wa nym
i wyj tkowym.
Jak wypromowano bestseller
20
Pełen profesjonalizm
„Sprawa Honoru. Dywizjon 303 Ko ciuszkowski. Zapomniani bohaterowie
II wojny wiatowej” Lynne Olson i Stanleya Clouda
Zdaniem Andrzeja Kuryłowicza, wypromowanie u nas bestsellera na
naprawd du skal , czyli takiego, który si sprzeda w nakładzie ok.
20 tys. egz., wbrew pozorom nie jest takie trudne. – Co roku wydaje-
my kilkana cie takich pozycji. Ich liczb ogranicza głównie brak czasu,
w wydawnictwie pracuj tylko trzy osoby – opowiada.
Gdyby czyjej uwadze umkn ło, przypomnijmy, e „Sprawa hono-
ru” to „pasjonuj ca, błyskotliwie opowiedziana historia polskich pilo-
tów my liwskich, którzy przyczynili si do uratowania Anglii w czasie
bitwy powietrznej w 1940 roku”. Tak reklamuj j wydawcy – Andrzej
Findeisen A.M.F. Plus Group oraz Albatros Andrzeja Kuryłowicza. I da-
lej: „Skupiaj c si na osobach pi ciu pilotów słynnego Dywizjonu 303
Ko ciuszkowskiego, autorzy ukazali, jak ci młodzi Polacy, całym ser-
cem pragn cy wyzwoli swoj ojczyzn , weszli do grona najbardziej bo-
haterskich i skutecznych my liwców drugiej wojny wiatowej. Czerpi c
z nieoficjalnego dziennika Dywizjonu 303 – wypełnionego osobistymi
relacjami ze star z nieprzyjacielem – oraz z listów, wywiadów, wspo-
mnie , opowie ci i fotografii, autorzy ywo i zajmuj co opisali pilotów
tej jednostki i ich walk .”
W grudniu 2003 roku Kuryłowicz skontaktował si z mieszkaj cym
na stałe w Stanach Zjednoczonych Findeisenem zaraz po tym, jak ten
kupił prawa do wydania „Sprawy honoru” w Polsce. Inni wydawcy po-
no nie interesowali si ksi k , dlatego licencja sprzedana została „za
stosunkowo nisk cen ”. Findeisen przyje d ał do Polski rednio raz
Niestety na resztę tekstu wylała nam się kawa…
Chcesz nam postawić nową?