Z Y D Z I
PODCZAS WOJNY
Cena 1 złp.
, I N S T Y T U T
BAOAKl
l i t e p a c k i c h
p a n
B I B L I O T E K A
00-330
W arsrjw a,
ul. N o w y Świat 77
Tei. 26-68-63
Je d n ą z kard y n aln y ch przyczyn b an
kructw a polityki niem ieckiej w W arsza
wie i na prow incji było:
1) ekonom iczne popieranie Żydów z ja
w ny m upośledzeniem ży w io łu polskiego,
2) obsadzanie Ż ydam i wszystkich urzę
dów cyw ilnych z oczyw istym w ydaniem
na ich pastwę ludności polskiej,
3) dążenie do takiego sytuow ania Ży
dów u nas kosztem naszym , aby powstrzy
m ać ich em igrację do Niemiec,
4) wyjęcie Żydów z pod wszelkiej k ry
ty ki, czy to ekonom icznej, czy społecznej,
czy narodowej, czy wreszcie katolickiej,
5) korzystanie z ich usłu g jako szpie
gów i denuncjantów .
6) używ anie ich do rozm aitych bluf-
fów patrj o tycznych, sk utkie m czego Żyd
parzył „zbaw cę“ Polski a Polak był pod
osłoną władz niem ieckich
traktow any
przez Żyda jak „natrętny cudzoziem iec“,
7) posługiw anie się Ż ydam i przy w y
ław ia n iu m onet złotych, srebrnych, pa
pierow ych i drobnicy.
M ?/9
1
—
2
—
8) doprowadzenie do tego wprost po
twornego położenia, że wraz z „darowi
z n ą “ Polsce
„niepodległości“
dyskusja
najbardziej lojalna i najbardziej rzeczowa
w kw estji żydowskiej m usiała szukać so
bie miejsca w literaturze nielegalnej.
W obec tych faktów Polacy-katolicy
w szystkich stanów, od chłopa do m a g n a
ta, zrozum ieli, że nastąpił sojusz niemie-
cko-żydowski przeciwko n im i że ten so
jusz stanowi dla nich niebezpieczeństwo
najgroźniejsze, albow iem doświadczenie
historyczne pouczyło ich, że z wszystkich
wojen i rewolucji żyw ioł polski wycho
dził zawsze zubożały i osłabiony a żywioł
żydowski kosztem jego wzbogacony i w zm o
cniony.
Do tych punktów , które zostały w y
żej wyszczególnione, dodać należy jesz
cze następujące:
9) polityka niem iecka pom ogła w ysu
n ą ć się na stanowisko naczelne i jedynie
upraw nione do zajm ow ania głosu wszyst
kie żywioły filosemickie, które dały się
u nas poznać z tego, że we wszelkich
sporach polsko-żydowskich stawały z za
sady po stronie żydowskiej.
—
3
—
10)
w ysunęła rów nież wszystkie g ru
py liberalno-radykalne judaizujące , które
przedtyni zam iast narodowości głosiły in
ternacjonalizm a zam iast relig ji indyfe-
rentyzm , nie ty kając narodowości i reli
g ji żydow skiej, a które teraz nagle ra
zem z Ż y dam i zaczęły z bardzo podej
rzaną żarliw ością popierać niepodległość
Polski pod jenerał-gnbernatorem n ie m ie
ckim , gdy niedaw no jeszcze razem z k a
detam i i lib eralistam i rosyjskiem i m iota
ły k lątw y na posłów polskich w D um ie.
Ten oczywisty fałsz, nie dający się
pokryć żadną kazuistyką, m usia ł do ży
wego oburzyć społeczeństwo, jednocześ
nie polskie i katolickie, które nagle po
strzegło, że grupy, które przedtym stały
w sieni, a naród w izbie, teraz zajęły
izbę, zaś naród częścią zepchnęły do sie
n i a częścią naw et całkiem za próg jego
własnego domostwa.
Jeżeli wiele z tych rzeczy stało się
w skutek tego, że N iem cy nie znali n a
szych stosunków , że zrazu szli po lin ji
najm niejszego oporu a dopiero później
wzięli się do bardziej planowej polityki
polskiej wew nętrznej, że chcieli przy po-
—
4
—
m ocy żydowskiej osłabić lub naw et znisz
czyć żyw ioł polski celem ułatw ienia so
bie roboty powojennej, i jeżeli wreszcie
prócz wszystkiego kierow ali się wrodzo
n ą i ku lty w o w an ą nienaw iścią w zględem
żyw iołu polskiego, to je d n a k istniały jesz
cze inne względy. D adzą się one u jąć
w p u n k ty następujące.
1) n ajw ięksi bankierzy niemieccy, od
gryw ający pierwszorzędną rolę przy reali
zow aniu wew nętrznych pożyczek n iem ie
ckich na cele w ojny, są Żydam i.
2) najw iększe dzie nn iki niem ieckie,
bez których dyplom acja i polityka nie
m ieckiego rządu obejść się nie może,
z n a jd u ją się w rękach żydowskich.
3) na wszystkich uniw ersytetach nie
m ieckich w ciele profesorskim Żydzi m a
ją przewagę, a działają zawsze zwarcie.
4) od bardzo długiego czasu Żydzi na
si u trz y m u ją z Żydam i niem ieckiem i sto
sunki, in fo rm u ją ich o nas, nie dopusz
czając do nich naszych inform acji.
5) rząd niem iecki ogłosił ta k zw any
„B urgfrieden“,
to znaczy,
żp
zm usił
wszystkie partje do zgodnego pożycia,
a przeto nie dopuszcza także do dysku-
sji niemiecko-życłowskiej, która m ogłaby
w prow adzić niepokój do w ew nętrznych
stosunków; ale dyskusja polsko-żydow
ska należy do stosunków zewnętrznych,
więc jest dozwolona; Żydzi w y zyskują sy
tuację w ten sposób, iż poruszają w p ra
sie kw estję polsko-żydowską ze swego
stanowiska, natom iast nie d ają jej poru
szać ze stanow iska polskiego.
6)
poniew aż rząd nie m ie cki, w iedzio
ny koniecznością, m usi politykę polsko-
żydow ską prow adzić z dnia na dzień,
przeto je st zniew olony brać stronę Ży
d ów a nas poświęcać, co nas naturalnie
jeszcze bardziej wrogo nastraja przeciw
ko Niem com , gdyż w idzim y, że stanow i
sko ich nietylko w ypływ a z ich woli, ale
z ich losu.
W szystko to złożyło się na fa k t nie '
ulegający żad n e m u zakw estionow aniu, że
polityka niem iecka m u sia ła na gruncie
na3zym
zbankrutow ać.
Ale rzecz nie
przedstawia się m niej korzystnie dla po
lity k i austrjackiej. Jeżeli ta p olityka tak
że u nas całkowicie zbankruto w ała, acz
kolw iek przed w o jną m ia ła pewne szan
se, to po jej w ybuchu, gdy A u ś trja wy-
_
6
—
stąpiła jako sojuszniczka Niemiec, kwe-
stja żydowska silnie zaw ażyła na szali
w ypadków . I tu rzecz się da u ją ć w sze
reg punktów :
1) aczkolw iek dw ór austrjacki jest k a
tolicki, aczkolw iek religja rzymsko-kato
licka jest panującą, aczkolw iek m ów i się
naw et o k le ry k alizm ie w A u s trji i nazy
w a ją państw em je zuick im , m im o to
W ie d e ń jest w rękach Żydów , zaś G a li
cję sam B ism arck nazyw ał żydow skim
Eldorado.
2) ukształceni m ieszkańcy K rólestw a
Polskiego wiedzieli jeszcze przed w ojną,
że ekonom icznie żyw ioł polski w G alicji
w ciąż traci na rzecz żyw iołu żydow skie
go, że Żydzi z n a jd u ją się na w szystkich
stanowiskach, że stanow iska te w yzysku
ją na sw oją korzyść, i że w ładze polskie
w G alicji są wobec zalewu żydowskiego
bezsilne; ale dopiero fak t okupacji pew
nych części ziem K rólestw a Polskiego
przez A ustrję, i zaprowadzenie zarządu
cywilnego, silnie zażydzonego i rów nie
silniej wszystko zażydzającego, u k azał to
naocznie reszcie ludności, czyli tej, k tó
ra w skutek braku ukształcenia i niewy-
deczkowania. do G alicji o tym nie m iała
pojęcia.
3) najazd austrjacko-galicyjski, który
u s tam i Żydów począł p roklam ow ać h a
sło przyłączenia pew nych g u b e rn ji K r ó
lestwa do x\ustro-Węgier, z pozostawie
n iem reszty N iem com , groza zażydzenia
kraju, zubożenia go i przystosowania do
porządków fiskalnych państw a rakuskie-
go, m usiała przerazić ludność, zwłaszcza
wiejską.
4) jeżeli najazd austrjacki nie w ziął
pod swe skrzydła opiekuńcze liberalizm u
i rad y k alizm u judaizującego, to w ziął so
cjalistów judaizujących, pod których opie
kę uc ie k li ju d a izu ją c y liberaliści i rady
kaliści, albow iem socjaliści galicyjscy, do
w yb u chu w ojny antym ilitaryści, teraz
stali się m ilitary stam i pierwszej klasy,
4
a wszystkie cyw ilne stanow iska u socja-
listów -m ilitarystów zajęli Żydzi, ja k o że
je st to rzecz bezpieczniejsza.
Praw dopodobnie znaw cy stosunków
w okupacji austrjackiej u zu pe łnia te p u n k
ty szeregiem innych, m oże naw et bardzo
w ażnych.
My zaś za jm ie m y się trzecim
z rzędu bankructw em z pow odu kw estji
żydowskiej, m ianow icie bankructw em po
lity k i legjonistycznej. I tu rzecz da się
u jąć w szereg punktów :
1) legjony, pom ijając różne ich for
m acje poprzednie, pow stały z inicjatyw y
socjalistów, dotąd socjaliści, p rzynajm niej
w brygadzie Piłsudzkiego, a ta jest tu
najw ażniejsza, rej wodzą, zaś ow i socja
liści, wprost organicznie zw iązani z so
cjalistam i galicy jskiem i, sa przesyceni
naw skroś żyw iołem żydow skim .
2) ponieważ politycy legjonów zd jęli
z porządku d n ia historycznego Polski
wszystkie kw estje i pozostaw ili tylko
kw estję wojskową, przeto zaw arli sojusz
z Żydam i i m ocą tego fa k tu ośw iadczyli
się jak o wrogowie tych w szystkich, k tó
rzy nie chcieli zd jąć kw estji żydowskiej
z porządku dnia, a ci wszyscy, gdy cho
dzi o liczbę, stanow ią rzeczywiście w szyst
kich, czyli ogół.
3) poniew aż wszelkie w ojny i prze
w roty stanow ią wdzięczne pole dla spe
k u la c ji żydow skiej, przeto Żydzi z w ie lką
żarliw ością poparli legjony i zarazem z n ie
słychaną zapalczywością i prowokacyjno-
ścią atakow ali tych, którzy się w ty m
k ie ru n k u nie zapalali.
4) korzystając z takiego stanu rzeczy
Żydzi pod pozoram i p o lity ki legjonisty-
cznej zaczęli załatw iać wszystkie swoje
ra c h u n k i osobiste, rasowe, społeczne a n a
wet w yznaniowe, co w skutek ich nerw o
wości i nam iętności rażąco biło w oczy.
5) ru ch liw i, biorący się śm iało do
wszystkiego, Żydzi w zięli duży udział
w literaturze i w prasie, popierającej po
lity k ę legjonów , a sw ym nietaktem , swo
j ą arogancją, sw oją bufon adą doprow a
dzili u nas do w ielkiego rozdrażnienia,
ty m n atu raln ie większego, iż ro zd rażnie
nie to nie m iało żadnego jaw nego u p u
stu, albow iem cenzura i policja, zarów no
austrjacka, ja k niem iecka, w zięły ich pod
sw oją opiekę.
6) k a ry k a tu ra ln e parzenie „żołnierza
polskiego“, „ułana-zaw adjaki“, „n ie u b ła
ganego, niepodległościow ca“,
„brzęczy-
szabelki“, „w ąsala“, „w ia ry “, „w iaru sa“
z uszam i słonia i nosem jak jego trąba,
wszystko to poszczególnie i razem w zię
te stawało się ja k ą ś kazirodczą tragi-ko-
m e dją.
7) n a tu ra ln ie na gruncie
w arszaw
sk im wszyscy Żydzi, którzy jeszcze tak
niedaw no poruszali przeciwko nam Pe
tersburg, a raczej w tedy Piotrogród, k tó
rzy nie u nas szukali dla siebie praw,
ale chcieli, by ń am je narzucili Rosjanie,
ci sami, którzy albo grozili nam ,
że
z W arszaw y stanie się niebaw em zw ykły
„gubernskij go ro d “, albo też przeciwko
n a m takich brali w obronę, ci wszyscy,
polecając się teraz z jednej strony rzą
dowi niem ieckiem u, z drugiej strony au-
strjackiem u, zaczęli pierw si pchać się
w objęcia legjonów , nie czekając, co n a
wet będzie, wszystkich odsuwać, stali się
ober-polakami, ober-niepodległościowemi,
ober-czcicielami białego orła, słowem, ja k
wszystko, tak i ty m razem w zięli w pacht
reklam ow anie legjonów , aby ogółow i m o
żliw ie prędko je obrzydzić.
8)
ci niedaw ni Polacy w yznania M o j
żeszowego, zaczęli nagle tak pchać się
na nasze legjonistyczne i w ogóle patrjo-
tyczne, dom agać się rew anżu pod posta
cią chodzenia do synagogi, że śród n a
szej ludności katolickiej, naw et tak ie j,
która daleką była od kle ry kalizm u , de
w ocji i fan aty zm u, pow stała burza, a b u
rza ta na w ew nątrz tym w iększa p rzy
—
11
—
brała rozm iary, że polity ka niem iecka
nie dała jej w y b u c h n ą ć na zew nątrz, nie
orje n tu jąc się w psychologicznym z ja
w isku, że w szelki u p u s t łag o d zi naprę
żenie.
9)
le gjonista pod rękę z Żydem wszedł
tedy do W arszaw y i nie zrozum iał, że
ty m sam ym odgrodził się m ure m od d u
żej części ludności, która w łaśnie do św iad
czała spekulacji żywnościowej żydow skiej,
poznaw ała boleśnie na swej skórze sk ut
k i przerozm aitego szachrajstw a żydo w
skiego, cierpiała od de n un cjacji żydow
skich i nigdzie pom ocy znaleźć nie^mogła.
Trzeba zupełnie nie znać naszych sto
sunków , aby z ta k ą p o lity k ą wejść do
k ra ju i łud zić się w zajem nie, że się zdo
będzie serca m ieszkańców .
Oto są m nie j więcej przyczyny b an
kructw a polity ki niem ieckiej, austrjackiej
i legjonistycznej
na
gruncie
naszym
w zw iązku z kw e stją żydow ską.
Tylko p o lity ka dorywczyści, polityka
bluffu, polityka rozpaczy, polityka hazar
du m ogła była w ażyć się na obranie p o
dobnej drogi, nie licząc się z przyszłością,
z charakterem narodu, z w a ru n k a m i hi-
storycznem i, słow em z niczym .
P olityka ta zadała ciosy zbyt głębokie
i zbyt dotkliw e, aby naród nasz m ia ł
o nie] zapom nieć. B y ć może, że ludzie,
którzy albo wszystko biorą powierzcho
wnie, albo ż y ją tylko telegram am i przy-
chodzącem i z frontów , albo bajeczkam i
k a w iarn ian e m i i zebraniowo-wiecowemi,
biorą to lekko i m yślą, że kw estja ta sa
m a się jakoś ułoży. A le kto zna nasz lud„
kto zna nasze m ałom ieszczaństwo, kto zna
nasze sfery rzemieślnicze, robotnicze, sło
wem kto zna nasze m asy narodowe, ten
rozum ie, że kw estja żydow ska u nas ogro
m n ie się zaogniła, że grom adzą się ma-
terjały palne, że te m aterjały przy nada-
rzonej sposobności grozić będą w ybuchem ,
a ponieważ w ojna u czyniła lud zi twardsze-
m i, dzikszem i i m ściw szem i, w ybuch ten
m oże przybrać rozm iary nieoczekiwane.
W k a żd y m razie rozsądek każe się z n im
liczyć.
Do faktów powyższych dochodzi szereg
in ny ch, które każdy postrzega lu b m ocno
odczuwa:
1)
Przed w ybuchem w ojny praca n ad
odżyw ieniem k ra ju środ kam i k u ltu ra ln e m i
była w p e łny m toku, a w skutek w ojny
została zupełnie sparaliżowana.
—
13
—
2) wszystko, co przed w o jną zostało
w tej kw estji zrobione i co uw ażaliśm y za
zdobycz naszą trw ałą, leży teraz w ruinie.
3) z w szystkich kooperacji, które się
rozw ijały całkiem pom yślnie i które by
ły b y się rozw ijały dalej, nie zostało n a
w et śladu.
4) solidarność polska, organizow ana
przeciwko solidarności żydow skiej, została
rozbita.
5) nawet ta k naturalne i proste hasło,
ja k kupow anie u swoich, poszło w niepa
m ięć.
6) Żydzi tr y u m fu ją na całej lin ji, to,
co ju ż było w naszych rękach, w ydarli
n a m z powrotem, w ydzierając także i to,
co jeszcze ta k niedaw no pewnie w naszych
rękach spoczywało.
7) prasa i literatura, zajm u jąc a się kwe-
stją żydow ską, została całkowicie zah a
m ow ana, natom iast prasa i lite ratura ży
dowska trw a i działa.
8) przy om aw ian iu wszelkich projek-
ów przyszłościowych intelig e n cja nasza,
ta m ianow icie, k tó ra dziś rej wodzi, sta
rannie om ija kwestję żydow ską, albo też
zbywa ją o gólnikam i.
Słowem zarów no z roku 1863, jak z ro
k u 1905, ja k wreszcie z lat 1914— 1917.
Żydzi w stosunku do Polaków wychodzą
zw ycięzcam i a Polacy w stosunku do Ży
dów rozgrom ionem i.
L iteraturę skutków pom yślnych dla
Żydów roku 1863 tłu m iła cenzura rosyj
ska. Literaturę sk utków pom yślnych dla
Żydów roku 1905 tłu m ił liberalizm i r a
d ykalizm polsko-żydowsko-rosyjski, a li
teraturę sk utk ów lat 1914— 1917 tłu m ią
Niem cy, A ustrjacy i ich m iejscow i zwo
lennicy, niestety, pokryw ający zdradę n a
rodow ą B iałym Orłem.
A gdy Żydzi skupyw ali m a ją tk i po
w stańców 1863 roku, gdy w roku 1905 przy
pom ocy swych bojówek w ysadzali m osty
kolejowe, aby w pew nych okolicach pod
nieść ceny na zwiezione uprzednio tow ary,
g d y w latach 1914— 1917 obsiadły zn ę k a
n ą Polskę, ja k k r u k i konającego żołnierza
równocześnie i ciągle oskarżali nas o ten
dencje „pogrom ow e“, zm yślali fa k ty ta
kic h pogromów, wszelki akt ekonom icz
nej naszej samoobrony piętnow ali zag ra
n ic ą ja k o niesłychany objaw antyse m ity
z m u krwiożerczego, p suli n a m opinię, gdzie
—
15
—
m ogli, i teraz, jak gdyby dla szyderstwa,
u d a ją niepodległościowców , w zyw ają do
tw orzenia wojska przeciw Rosji, w ydzie
dziczają nas z m ienia, nazw isk, słowem
przy pomocy swoich szatańskich m etod
toczą z n a m i wojnę, nib y mocarstwo
odrębne, ale takie, które się rozsiadło
w sercu naszym i rządzi się we wszyst
k ic h jego kom orach.
*
*
*
D otąd jeden zabór niem iecki nie m iał
kw e stji żydow skiej.
Nie działo się to dlatego, jak niektórzy
m n ie m ają, że N iem cy w ytępili tam Żydów.
N iem cy są k ra je m rów nież zażydzonym ,
ja k Polska, tylko ta m zażydzenie jest
inne, stosowne da w arunków .
U nas podstawę stanow i Żyd chałato
wy, a przeto tak ich Żydów m usi być d u
żo, albow iem żyd chałatow y zadaw alnia
się d robny m zyskiem i w skutek w a ru n
ków adm inistracyjno-policyjnych może
zajm o w ać się przedsięw zięciam i ryzykow-
n e m i i brudnem i.
W Niem czech jest inaczej. Tam istn ie
je tylko Żyd surdutow y, a przeto Żydów
—
16
—
m usi być m niej. Żyd surdutow y pracuje
w wyższej sferze, m oże zajm ow ać się
przedsięw zięciam i ryzykow nem i, ale m u si
u n ik a ć przedsięwzięć brudnych.
K ształtow anie się stosunków h an d lo
wych w Niem czech sprawiło, że Żydzi
z m niejszych m iasteczek w ynieśli się, nie
m ogąc w ytrzym ać ko nkurencji z Żydam i
z m iast w iększych i w ielkich. Słow em
z p u n k tów krańcow ych żydostwo prze
nosiło się do p unktów węzłowych i cen
tralnych.
Zasada ekonom iczna głosi, że im ladzie
rosną w zam ożności, ty m liczebnie m a
le ją ich rodziny. A 'w ię c gdzie Żydzi są
bogatsi i gdzie grom adzą w swych rękach
towar, pieniądz, pracę, jest ich m niej, ale
są wpływ ow si.
To było głów ną przyczyną, że Żydzi
stopniowo zn ik a li z Poznańskiego, aczkol
w iek nietylko nie zn ik li całkowicie, lecz
przyjęli pozory niem ieckości i razem z ha-
katystam i toczą w alk ę z polskością. Nie
czynią tego jednak pod sztandarem '.ży
dow skim , ja k u nas, ale pod sztandarem
niem ieckim ,
naw e t szowinistyczno-nie-
m ieckim , co bardzo gniew a antyse m itów
niem ieckich.
—
17
—
Gdy więc dotąd zabór niem iecki nie
m ia ł kw estji żydowskie], obecnie obaw iać
się należy, że m o g ą za]ść jakieś w ty m
k ie ru n k u zm iany. A niestety rzecz łączy
się znow u z polityką.
D użo daje do m yślenia ostatni nu m e r
„K up ca“ poznańskiego, zeszyt p a m iątk o
wy, rocznik dziesiąty, zaty tułow any „Je-
dnoniów ka S ejm ikow a K u p ca“ .
Redaktorow ie tego zeszytu zajęli się
skrzętnie K rólestw em Polskim .
D ziw n y m trafem dostał się do tego
zeszytu Ksaw ery książę L ubecki, znany
prusofil i opiekun oraz protektor i mece
nas prasy prusofilskiej.
W y s tą p ił z ar
ty ku łe m „Ekonom ]a przyszłości K r ó le
stw a P olskiego.“
E k o n o m ista książęcy, który upraw ia
ekonom ję raczej dla kaprysu, n iż dla słu
żenia ojczyznie, dowodzi, że w praw dzie
K rólestw o Polskie ucierpiało bardzo w s k u
tek w ojny, ale jest to kraj bogaty. M nie
m a, że dalszy nasz zw iązek z Cesarstwem
Rosyjskim byłby nas zrujnow ał. W reszcie
woła:
„je d y n y m , n ajw ięk szy m naszym
w rogiem
ekono m iczny m
jest R o sja.“
—
18
—
W ró g ten, dodaje, staje się niebezpiecz
niejszym z d nia na dzień.
Ciekawe, iż ekonom iści niem ieccy są in
nego zdania. Także innego zdania są nie
m ieccy politycy. T wierdzą m ianow icie, że
w skutek wzrostu ludności w Rosji i w s k u
tek wzrostu rosyjskich bogactw, za ja k ie
ćwierć w ieku Rosja „zje“ Niemcy. Jeżeli
więc książę K saw ery D rucki Lubecki
chce nas z pod w pływ ów rosyjskich prze
nieść pod w pływ y niem ieckie, ¡to chce
ze zjadających zrobić zjadanych.
Bo
będąc w sojuszu z Rosją, należelibyśm y
do zjadających Niemcy.
In n y w spółpracow nik tego n um e ru
„K up ca“, m ianow icie p. A u g u st Porębski
z K rak o w a, w y stąpił z artykułem :
„Ży
dzi w przemyśle i w h a n d lu p o ls k im .“
W artykule ty m p. Porębski dowodzi,
że w przyszłej wolnej Polsce p ow inna
m iędzy P o lakam i a Ż y d am i nastąpić przy
k ła d n a zgoda, że p o w inna się dokonać
asym ilacja i że Żydzi i Polacy p o w in ni
razem pracować d la ekonom icznego roz
w oju k raju .
Dlaczego dla głoszenia takich zasad
w ybrano akurat „ K u p c a “ poznańskiego?
—
10
—
Czy dlatego, iż p. Porębski m ia ł przy tej
okazji w y tk nąć P ozn ańskie m u „ewolucję
an ty se m iczn ą“?
Gdy jednak książę D rucki L u b e ck i w i
dzi dla nas zbaw ienie w łączności z N ie m
cam i, gdy w skute k tej łączności K r ó le
stwo Polskie znajdzie się w podobnych
w arunkach, ja k Poznańskie, p. Porębski
daje do zrozum ienia, że antysem ityzm
poznański m usi ustąpić m iejsca sym bio
zie polsko-żydowskiej, w K rólestw ie p a
nującej. A by zaś ukazać wzór „szlache
tnego“ Żyda w arszaw skiego, pomieszczo
no arty k uł p. Stanisław a K em pnera „Z la
b iry n tu cyfrowego finansów w o jn y “ i u k a
zano jego podobiznę.
P o lity k a je st tu całkiem jasna.
Ju ż
dziś m yśleć trzeba o u je d n o stajn ie n iu
p o lity ki ekonom icznej i żydow skiej w W a r
szawie i w P o zn a n iu . A poniew aż „K u
piec“ jest jedynie do tego p odatnym te
renem , w ięc m a m y ju ż objaw y pierwszej
tej polityki.
Niechże P ozn ań będzie czujny!
Nie w iem y, czy redakcja „ K u p c a “ ze
szła na tory tej polityki, czy też została
na te tory podstępnie zwiedziona. Nie-
—
20
—
cha] je d n a k wie, że u nas num e r ten
w yw ołał w rażenie złe i niepokojące.
D o tąd Poznańskie trzym ało się zacnie
swej przyjazne] i zgodne] z n a m i polityki.
O baw iam y się, że i ta m ciem ne siły za
częły sw oją p o dziem ną robotę.
*
*
*
W zyw anie p. Porębskiego do w zm ożo
nej asym ilacji na gruncie K rólestw a P o l
skiego w y m ag a
odpowiedzi z naszej
strony.
U bolew ać należy, że ekonom iści typ u
p. Porębskiego są tak jednostronni i k ró t
kowzroczni.
W yraz asym ilacja, b rany abstrakcyj
nie, czyli w oderw aniu od rzeczywistości,
b rzm i bardzo ładnie.
N ie m niej ładn ie
b rzm i żądanie zgo
dnego pracow ania celem ekonom icznego
podniesienia kraju .
A le ja k rzecz w yg ląda, gdy się je j
przypatrzym y także z in n y c h stron?
Oto proces asy m ilacji ciągle w ychodzi
n a korzyść ży w io łu żydowskiego a na
niekorzyść ży w io łu polskiego.
—
21
—
W ciąg u tego procesu „zgody“ i »h a r
m o n ii“ lud n ość polska z n ik a ła stopniow o
z m iast i m iasteczek K róle stw a Polskie
go a miejsce jej zajęła lud n oś żydowska.
Cały handel przeszedł w ręce żydo
wskie. Pieniądz przeszedł w ręce żydo
wskie. Ziem ia przechodzi zw olna także
w ręce żydowskie. Decyzje finansowe spo
czyw ają niem al w yłącznie w rękach ży
dow skich.
N ietylko rośnie w Polsce procent Ż y
dów, ale rosną ich wpływy, coraz w ięk
szego znaczenia nabiera ich społeczne u
nas stanow isko, coraz bardziej jesteśm y
spychani na p la n d rug i i coraz m niej
m am y do m ów ienia.
W dodatku ruch asym ilacyjny wcale
nie przeszkodził Żydom -Polakom utrzy m y
w ać ścisłe stosunki z litw ak am i, brać ich
zawsze w obronę gdy powstawał zatarg
m iędzy n a m i a niem i, an i też nie prze
szkadzał im w chodzić po za naszem i ple
cam i w konszachty z Petersburgiem przed
w o jn ą a z B erlinem podczas wojny.
A sy m ila c ja jest pojęciem w zględnym .
D użo tu zależy od m asy. Żydzi zaczy
n a ją tak staw iać kw estję, że właściw ie
zachodzi pytanie, kto kogo m a asymilo-
wać, czy m y ich, czy oni nas. To jest
poniekąd prawda. Przypatrzm y się n ie
który m rodzinom . Przeszły niem al całko
wicie pod w pływ żydow ski. T rzym ają
z Ż y dam i przeciwko nam . P om agają Ży
dom przeprowadzać wszystkie interesy
korzystne dla Żydów, niekorzystne dla
nas.
W sk u te k asym ilacji Żydzi weszli do
naszej inteligencji, zabierają głos w n a
szej opinij, starają się naw et tą opinią
kierować.
W s k u te k asym ilacji Żydzi weszli do
naszej literatury i prasy, obniżyli język,
wypaczyli narodow ą m yśl polską, ducha
narodowego, za pom ocą pióra i słowa
w p ływ ają na spaczenie naszych obycza
jów , bardzo się przyczynili do zabar
wienia
kosm opolitycznego różnych n a
szych sfer.
Podczas chw il krytycznych, więc pod
czas wojen i przewrotów rewolucyjnych,
ci asy m iłow ani Żydzi, łączący się każdej
chw ili z Ż y dam i nieasym ilow anym i, są
elem entem niepew nym , i starają się po
pierać politykę, która jest korzystna dla
nicy, a nie dla nas
W s k u te k haseł asym ilacji pow stają
stowarzyszenia, m ające na celu kierow a
nie Żydów do rzem iosł i do roli. Te to
w arzystw a nie trzy m a ją się zasady ró
w noupraw nienia, ale z racji swej ustawy
wszędzie popierają Żydów a odsuw ają na
plan d rugi Polaków.
Gdy w ybuchła rew olucja rosyjska i gdy
w yłonił się u nas program autonom iczny
z sejm em w W arszawie,
Żydzi, nawet
asym ilow ani, by li bardzo przeciw ni sej
m ow i polskiem u w W arszawie. Chcieli,
aby wszystkie nasze spraw y zasadnicze
rozstrzygały się w Petersburgu. A czkol
wiek piętnow ali zagranicą Rosjan jako
„pogrom czy kó w “,
aczkolw iek
w iedzieli
doskonale, że w R osji pogrom y działy
się rzeczywiście i były naw et przez w ła
dze rosyjskie popierane, m im o to dosko
nale rozum ieli, że gdy chodzi o Królestwo
Polskie, rząd będzie do pewnego stopnia
popierał Żydów, aby osłabić znaczenie
żyw io łu polskiogo. M iało to ważne zna-
czonie podczas procesu rusyfikacyjnego
L itw y .
A le teraz zaszły zm iany radykalne.
Rosja ustąpiła.
Miejsce jej zajęły N ie m
—
23
—
—
24
—
cy. Żydzi są zawsze bardzo konsekw en
tni. Teraz będzie im bardzo na rękę, je
żeli przy ich pomocy B erlin będzie nas
osłabiał. Je s t im bardzo na rękę polity
ka niem iecka, która chce w strzym ać im i
grację Żydów do Niem iec. M ają wreszcie
w Żydach niem ieckich potężnych opie
ku nów , gdyż ci opiekunow ie także nie
życzą sobie, aby Żydzi polscy n ap ły w ali
do N iem iec i robili im konkurencję. W ię c
pracują, by tu Żydom było lepiej, n a tu
ralnie kosztem naszym .
Z wszystkiego w ynik a, iż w now ym
uk ładzie rzeczy, to jest, gd y K rólestw o
Polskie przejdzie pod w pływ y niem ieckie,
Żydzi w Polsce staną się żyw io łem uprzy
w ilejow anym . Cele niem ieckie po kryw ają
się z celam i żydow skiem i. A hasło w zm o
żonej asym ilacji, czyli większego wcho
dzenia Żydów m iędzy nas i w prow adza
nia w naszych szeregach rozdwojenia, ró
wnież pokryw a się z tą polityką.
*
*
*
Te partje polityczne u nas, które dziś
w id nie ją na w ierzchu, zupełnie nie z a j
m u ją się kw estją żydow ską.
—
25
—
A le nietylko te partje polityczne prze
stały się n ią zajm ow ać. N ie czynią tego
także owe, które z n a jd u ją się pod powie
rzchnią, nie m ogąc w ystępow ać oficjalnie,
ry w alizu ją je d na k z ta m te m i o w pływ y.
Stosuje się to zwłaszcza do tych u g r u
pow ań, które przed w ejściem N iem ców
do W arszaw y zajm ow ały się i to dość
pilnie kw e stją żydow ską.
M yśląc w idocznie więcej o losach p artji
i pow odzeniu poszczególnych jednostek,
n iż kraju , ry w alizu ją z in n e m i tylko
w zakresie deklaracji o niepodległości,
o państw ie p olskim , o radzie stanu, n a
to m iast przestały się interesow ać kw e
stją, k tó ra tak kraj boli i która stanow i
dla niego groźne niebezpieczeństwo.
S k u tk ie m tego owe g rup y znacznie
straciły w naszych niższych w a r s tw a c h ^
na sym patji. D a ją się słyszeć skargi n
wet na „zdradę.“
W
Jy
G rupy te w chodzą z Ż y d a m i w kom-
prom isy, p a k tu ją z n ie m i ponad obezwła
d n io n y m narodem , rob ią im ustępstwa,
a nawet, bojąc się w łasnego cienia, cho
dzą do synagogi w d n iach uroczystości
narodowych, zaś Żydom pozw alają cho
dzić do kościoła.
N ig d y jeszcze W arszaw a nie patrzała
na takie swoje poniżenie.
*
*
*
Przyjdzie czas, kiedy histo rja ogłosi
szczegółowo wszystkie m aterjały, chara
kteryzujące zachow anie się Żydów p o d
czas obecnej w ojny. Dziś, w piśm ie u lo
tn y m , niepodobna tego robić. Trzeba po
przestać na rzutach ogólnych. R zuty te
są ważne, gdyż d a ją n a m orjentację w y
tyczną.
Jeże li pod w zględem m o raln y m przed
w o jn ą Żydzi pozostaw iali wszystko n ie
m al do życzenia, to podczas w ojny m o
ralność ich n ab rała cech jeszcze fa ta l
niejszych.
Przypatrzcie się przeciętnem u typow i
prostego Żyda, który chodzi po ulicy i m y
śli o interesach.
Czy byw aliście na rozpraw ach w s ą
dach k ry m in alny c h? Czy zw iedzaliście
więzienia, gdzie siedzą zam kn ięc i zbro
dniarze?
—
26
—
—
27
Twarz zbrodniarza m a ów żyd prosty,
chodzący po ulicach W arszaw y i m y ślący
o interesach.
Jest to tw arz straszna.
Gotowi jesteśm y m n ie m ać, że to tylko
in n a tw arz, m ianow icie tw arz człowieka
wschodniego.
A le zn am y twarze lu d zi w schodu, k tó
rzy dziś kręcą się po całym świecie. W i
dzieliśm y w W arszaw ie T urków , O rm ian,
Japończyków .
A le tw arz prostego Ż y d a w arszaw
skiego je st in n a.
P a li się w niej żądza. Oczy błyszczą. Pa
trzą na nas, jak na przedm iot swego u p r a
w nionego i uprzyw ilejow anego w yzysku.
Podczas w o jn y m a ją ogrom ne pow o
dzenie w szystkie interesy ryzykow ne,
brudne, niebezpieczne, ale dochodne.
Do tych interesów Żydzi podczas w o j
n y rzucili się grom adnie.
W chw ili, k ie d y p olitycy żydowscy
d e k la m u ją tylko o rów n ou p raw n ie n iu Ż y
dów, o konieczności zapew nienia im sta
now iska obyw atelskiego, g d y w yliczają
krzyw dy, jakie rzekom o się dzieją Żydom ,
n ic nie m ó w ią o potrzebie u m o raln ie n ia
Żydów .
K to m ów i o asy m ilacji Żydów, prze
m ilcza, że asy m ilację trzeba zacząć od
tego, aby Żyd n abrał in n y c h obyczajów,
aby się um oralnił, aby w h a n d lu i w i n
teresach przestał być zbrodniarzem , oszu
stem, fałszerzem.
A le Żydzi są u nas w tak w ielkiej
grom adzie, że zupełnie nie m a m y m oż
ności w pły w ać na nich. Raczej oni za
ra żają nas sw oją niem oralnością, raczej
m y obyczajowo asy m iłu je m y się z Ży
d am i.
G dy m ow a o asym ilacji, żąd a się n a i
w nie od Żydów, aby uznaw ali polskość,
aby ko c h ali nasze e m ble m aty narodowe,
aby m ów ili po polsku, słowem, aby przy j
m ow ali wszystko, co polskie, czysto zew nę
trznie.
M ożnaby m ów ić o asym ilacji estety
cznej Żydów.
A le czyż] jest asym ilacja obyczajowa?
Przeciw nie. Sfery żydow skie przodu
jąc e p o d k o p u ją u nas chrystjanizm , w al
czą u nas z klery kalizm em , z w pływ em
duchow ieństw a,
czy nią wszystko, aby
kapłan kato lic k i nie był organizatorem
—
28
—
społecznym i politycznym In d u i m iesz
czaństw a polskiego.
%
Chw alebny ru ch ekonom iczny w P o
zn ańskim , dzieło księży rozum nych, św ia
tłych, przenik nięty ch p raw d ziw y m p atrio
tyzm em , zostało przez Żydów asymilo-
w anych w Polsce przedstawione, jak o
ohyda, ja k o zam ach;na nowoczesność, jako
chęć sklerykalizow ania społeczeństwa.
K orzystając z zam ętu w ojennego, z d z i
kich stosunków , które u nas zapanow ały
pod oku pacją niem iecką, in te lig e n tn i Ż y
dzi w darli się na katedry uniw ersytetu
i p olitechniki, w y k ła d a ją historję i lite
raturę polską, słow em p iln u ją , aby duch
polski stale pozostawał pod ich kontrolą.
Żydzi złożyli w ielkie k a p ita ły na zor
ganizow anie w ydaw nictw , pozornie p ol
skich, ale w gruncie rzeczy p iln u jąc y c h
interesów żydow skich.
Rozporządzając pieniędzm i, w ciągn ęli
do swej roboty różn y ch literatów i poe
tów polskich, różn y ch publicystów i dzien
nikarzy, wreszcie n ajn aiw n iejszy u nas
rodzaj, który zawsze da się za nos wo
dzić, m ianow icie uczonych polskich.
Z żalem stw ierdzić należy, iż prawie
do w y jątk ó w należy uczony polski, k tó
ryby nie dał się w ziąć w jassyr żydo
wski.
N atom iast z p raw dziw y m zadowole
n iem należy stw ierdzić, że nasze duch o
wieństw o katolickie, rozporządzając tem i
środkam i, jakie m u jeszcze pozostały, je
dynie bodaj dziś podczas tej okropnej
w o jny spełnia swroje zadanie nietylko k a
tolickie, ale polskie.
K siądz polski je st dziś postacią, k tó
ra dużo może spraw ić, gdy chodzi o n a
szą przyszłość.
K siądz polski nie walczy dziś z Żydem
na tle relig ijny ch wierzeń, ale na tle
obyczaju religijnego, p ojm ow anym bar
dzo szeroko.
K s ią d z polski żąd a dziś n ietylko m o
ralności kościelnej, ale m oralności cy
w ilnej, w ziął się do dzieła um iejętnie,
m o żna powiedzieć nawet: now ożytnie.
W walce naszej z Ż ydam i ksiądz p o l
sk i jest bodaj ostatnim działaczem , k tó
ry nie opuścił rą k i nie zasypia gruszek
w popiele.
—
31
—
Jeżeli grzeszą
warstwy przodujące,
jeżeli ju ż m a dojść do tego, że reform a
w sprawie żydow skiej nie pójdzie z g ó
ry na dół, ale z dołu do góry, to jest
pocieszającym objaw em , że ten dół. m a
jący odegrać tak w ażn ą rolę w przyszłości,
pozostaje pod kierow nictw em kap łan a p o l
skiego, k tó ry podczas w o jny obecnej przy
p om niał sobie swe najśw ietniejsze tra
dycje.
A pam iętajm y , że jest to okoliczność
bardzo w ażna. Bo jeżeli stałoby się to
nieszczęście, którego nie przew idujem y,
że Polska dostałaby się pod w pływ y nie
m ieckie, wtedy rozlałaby się u nas fala
lib e ra lizm u żydow skiego, niem ieckiego,
niem iecko-żydowskie zw iązki zaczęłyby
u nas sw ą agitację, pozakładałyby na
m iejscu u nas swoje placów ki, p oryw a
łyby n a m nieopatrzną m łodzież i dość
jeszcze ciem nego robotnika, słowem w n io
słyby do nas nowe rozłam y, czyniąc
w szystko pod sztandarem nowej etyki,
n ow ych haseł k u ltu ra ln y c h , nowej szla
chetności, now ego ro zu m ie n ia praw czło-
w ickn.
—
32
—
—
N iech się opatrzy polity kująca in te li
gencja polska i niech powróci do kw e
stji żydow skiej, o której karygodnie za
pom niała. W obee historji ona będzie
odpow iedzialna za zaniedbanie tak pierw
szorzędnej kw estji. A ta historja jest ju ż
bliska, stoi u naszego progu, przez n a w ią
zane może nieoficjalnie, ale tajnie, ju ż
ukazuje n am zdała swoje groźne oblicze.