Komentarz
Znów ponabijamy si z „T czy”
Filip Memches 27-01-2014, ostatnia aktualizacja 27-01-2014 20:01
Filip Memches
ródøo: Fotorzepa
autor: Magda Starowieyska
Søynna „T cza" – a raczej to, co z niej zostaøo – znikn øa z warszawskiego placu Zbawiciela.
Wróci tam 1 maja, na 10. rocznic wst pienia Polski do Unii Europejskiej. Kiedy 11 listopada
ubiegøego roku instalacja zostaøa spalona, gøosom oburzenia nie byøo ko ca. Gdyby pot piono
wyø cznie akt wandalizmu, sprawa wydawaøaby si bezsporna. A jednak poszøo o co wi cej.
Problem byø podnoszony w okre lonym kontek cie: oto straszni narodowcy, którzy wyszli na
stoøeczne ulice, aby wzi udziaø w Marszu Niepodlegøo ci, postanowili da upust swojej agresji i
zniszczyli (a mo e raczej sprofanowali) co , co symbolizuje tolerancj i rozmaite post powe
warto ci.
Znamienne, e i autorka instalacji Julita Wójcik opowiedziaøa si za tym, eby jej „dzieøo" wróciøo
na plac Zbawiciela 17 maja, a wi c w Mi dzynarodowym Dniu Walki z Homofobi . Tak wi c
opowie ci o apolitycznym charakterze „T czy" – bo i takie si pojawiaøy – chyba straciøy moc
przekonywania.
Powrót instalacji w dniu 10. rocznicy wej cia Polski do UE ma by w zaøo eniu – czego rzecz
jasna nikt otwarcie nie powie – zagraniem eurosceptykom na nosie. Ale nie tylko im. W naszym
kraju utrwaliø si bowiem faøszywy podziaø polityczny na post powych zwolenników integracji
europejskiej i jej konserwatywnych przeciwników. Z tego za pøynie wniosek, e mo liwy jest tylko
jeden model zjednoczonej Europy: kontynentalne supermocarstwo, które jednostronnie hoøduje
lewicowo-liberalnej wizji wiata i narzuca swoim czøonkom rozmaite eksperymenty spoøeczne, w
tym obdarzanie par homoseksualnych przywilejami zarezerwowanymi dla maø e stw.
Gdyby tak byøo, chadeccy ojcowie zaøo yciele Unii musieliby przewraca si w grobie. By mo e
zreszt taki jest cel rodowisk politycznych, dla których zjednoczenie Europy ma sens pod
warunkiem, e b dzie ona miejscem realizacji swoistej utopii. Na szcz cie przyszøo Starego
Kontynentu nie zostaøa jeszcze przes dzona.
„T cza" mo e wi c sobie wraca na plac Zbawiciela, ile wlezie. Politycznie to nic nie znaczy.
B dzie natomiast z czego si nabija . Szkoda tylko na caøe to zamieszanie pieni dzy
warszawskich podatników.
Rzeczpospolita
© Wszystkie prawa zastrze one
adna cz
jak i caøo utworów zawartych w dzienniku nie mo e by powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana
w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym tak e elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach
eksploatacji) wø cznie z kopiowaniem, szeroko poj t digitalizacj , fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym tak e zamieszczaniem w
Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Business Communication. Jakiekolwiek u ycie lub wykorzystanie utworów w caøo ci lub w
cz ci bez zgody Gremi Business Communication lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod gro b kary i mo e by
cigane prawnie.
Strona 1 z 1
Memches: Znów ponabijamy si z „T czy” (wersja do druku)
2014-01-28
http://www.rp.pl/artykul/1082445.html?print=tak&p=0