Wałęsowie – całkiem inna historia
11 kwi, 08:55
Krzysztof Pilawski Przegląd
Życie Wałęsów, widziane poprzez książkę Danuty Wałęsy i autobiografię Lecha Wałęsy
"Droga nadziei", można odczytać jako pasjonującą i spójną historię awansu cywilizacyjnego,
społecznego, kulturalnego ludzi, którym szansę tego awansu dała Polska Ludowa. W ich
życiu odbija się los milionów Polaków.
Lech Wałęsa z rodziną, fot. EastNews
Wydana w końcu ubiegłego roku autobiografia Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice"
została opisana i skomentowana tysiące razy. Skupiono się na wątku relacji małżeńskich,
choć był on wcześniej wielokrotnie podnoszony przez żonę przywódcy "Solidarności". O
samotności i pozostawaniu w cieniu męża mówiła ona już w specjalnym wydaniu Polskiej
Kroniki Filmowej, poświęconym wyłącznie rodzinie Wałęsy, w 1981 r. Doszło do paranoi –
kobietę
, która zrównuje przerwanie ciąży z zabiciem noworodka, która ubolewa, że żadne z
jej dzieci nie służy w sutannie lub habicie Bogu, część feministek uznała za swoją. "Pani jest
największą Manifą w Polsce", ogłosił Krzysztof Materna w laudacji towarzyszącej
przyznaniu Danucie Wałęsie Nagrody Radia TOK FM.
Jesienią na ekrany kin wejdzie film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie, mający – zgodnie z
wypowiedziami twórcy – docenić jego rolę w polskiej drodze do wolności. Obraz Wajdy
pewnie będzie odczytywany jako reakcja na sensacje na temat sikania do kropielnicy, agenta
"Bolka" czy spisku w Magdalence. Za sprawą filmu odżyją spory, po której stronie kto stał i
czy czasem nie była to strona ZOMO.
Aktywność znajomych z facebooka
Sprawdź, co zainteresowało Twoich znajomych na Onecie!
Dowiedz się więcej
Tagi:
Danuta Wałęsa
,
Lech Wałęsa
,
Solidarność
Rozmiar tekstu: standardowyRozmiar tekstu: średniRozmiar tekstu: duży
Drukuj
IVONA Webreader. Wciśnij Enter by rozpocząć odtwarzanie
Wałęsowie – całkiem inna historia
11 kwi, 08:55
Krzysztof Pilawski Przegląd
Życie Wałęsów, widziane poprzez książkę Danuty Wałęsy i autobiografię Lecha Wałęsy
"Droga nadziei", można odczytać jako pasjonującą i spójną historię awansu cywilizacyjnego,
społecznego, kulturalnego ludzi, którym szansę tego awansu dała Polska Ludowa. W ich
życiu odbija się los milionów Polaków.
Lech Wałęsa z rodziną, fot. EastNews
Wydana w końcu ubiegłego roku autobiografia Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice"
została opisana i skomentowana tysiące razy. Skupiono się na wątku relacji małżeńskich,
choć był on wcześniej wielokrotnie podnoszony przez żonę przywódcy "Solidarności". O
samotności i pozostawaniu w cieniu męża mówiła ona już w specjalnym wydaniu Polskiej
Kroniki Filmowej, poświęconym wyłącznie rodzinie Wałęsy, w 1981 r. Doszło do paranoi –
kobietę
, która zrównuje przerwanie ciąży z zabiciem noworodka, która ubolewa, że żadne z
jej dzieci nie służy w sutannie lub habicie Bogu, część feministek uznała za swoją. "Pani jest
największą Manifą w Polsce", ogłosił Krzysztof Materna w laudacji towarzyszącej
przyznaniu Danucie Wałęsie Nagrody Radia TOK FM.
Jesienią na ekrany kin wejdzie film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie, mający – zgodnie z
wypowiedziami twórcy – docenić jego rolę w polskiej drodze do wolności. Obraz Wajdy
pewnie będzie odczytywany jako reakcja na sensacje na temat sikania do kropielnicy, agenta
"Bolka" czy spisku w Magdalence. Za sprawą filmu odżyją spory, po której stronie kto stał i
czy czasem nie była to strona ZOMO.
REKLAMA
Jednak życie Wałęsów można odczytać w zupełnie inny sposób, opierając się wyłącznie na
książce Danuty Wałęsy i autobiografii Lecha Wałęsy "Droga nadziei", napisanej w 1987 r., a
wydanej po raz pierwszy w 1989 r. To pasjonująca i spójna historia awansu cywilizacyjnego,
społecznego, kulturalnego ludzi, którym szansę tego awansu dała Polska Ludowa. W ich
życiu odbija się los milionów Polaków.
Oto całkiem inny, widziany z perspektywy społecznej, scenariusz
historii
Wałęsów.
Wszystkie przytoczone wypowiedzi, przywołane sytuacje i obrazy pochodzą z wymienionych
książek.
1. Lech zawiesza oko
1968 r. Gdańsk, kiosk z kwiatami przy ul. Świerczewskiego, na skraju parku. Podchodzi 25-
letni szczupły Lech Wałęsa z twarzą bez zarostu. Przez okienko podaje banknot 19-letniej
Mirosławie (ochrzczonej jako Danuta) Gołoś, sprzedawczyni. Ona oddaje kilka banknotów o
mniejszych nominałach, patrząc mu w oczy. Wałęsa odchodzi. Dziewczyna zakreśla
ołówkiem datę w kalendarzu: 14 października.
1987 r. Gdańsk, niewielki gabinet w
mieszkaniu
Lecha Wałęsy na Zaspie. 44-letni Wałęsa, z
wąsami, dość otyły, w klapie marynarki Matka Boska, pod nią znaczek "Solidarności", ubija
tytoń w fajce.
– Popatrzyła na mnie bystra buzia z piwnymi oczami i długimi włosami spiętymi w warkocz –
zapamiętałem na długo ten nieco zaczepny, ale miękki, dziewczęcy gest. Po paru dniach
wstąpiłem tam znowu i od razu zapytałem, kiedy kończy pracę i zamyka kiosk.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w śnieżnobiałej garsonce. Siedzi w skórzanym fotelu
w obszernym salonie willi przy Polanki.
– Następnego dnia przyszedł ponownie, jakby z wdzięczności, i przyniósł gumę do żucia.
Zawiesił na mnie oko.
2. Miejsce na ziemi
1968 r., jesień. Lech Wałęsa i Danuta Gołoś wychodzą z kina Leningrad przy ul. Długiej,
spacerują Długim Targiem, dochodzą do Motławy, ich twarze zwrócone są ku sobie.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w willi przy Polanki.
– Powoli poznawaliśmy siebie. On opowiadał o sobie. Ja o sobie. Okazało się, że oboje
przyjechaliśmy tutaj, do Gdańska, szukać swojego miejsca na ziemi.
3. Spod strzechy
5 lutego 1968 r. Danuta Gołoś idzie w ceglastym płaszczu, niesie niewielką tekturową
walizkę. Obok niej matka. Z tyłu widać strzechy domów i stodół wsi Krypy. Dochodzą do
przystanku pekaesu w Węgrowie. Nadjeżdża autobus z napisem "Sokołów Podlaski". Danuta
Wałęsa wsiada, odwraca się w kierunku zapłakanej matki: – Ja już tu nie wrócę!
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w willi przy Polanki.
– Moje pragnienie wyrwania się stamtąd było tak ogromne, że te słowa wypowiedziane do
mamy jakby same przeszły mi przez usta.
30 maja 1967 r. Niewielki, skromny dom rodzinny Wałęsów w Popowie. Lech Wałęsa wraca
z pracy w pobliskim państwowym ośrodku maszynowym, przebiera się, bierze pieniądze i
płaszcz. Wychodzi. Zaniepokojonej matce wyjaśnia: – Jadę się przewietrzyć.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– POM wydał mi się nagle miejscem ciasnym, dusznym, nie do wytrzymania. Sprawę
odejścia załatwiłem krótko. W domu nie chciałem mówić, że podejmuję jakąś ważną decyzję,
sam jej nie byłem pewien.
4. Co rok to prorok
5 lutego 1968 r. Pociąg relacji Lublin-Gdańsk. Danuta Gołoś znowu widzi siebie za oknem,
czyści lampę naftową, zapala ją, oświetlając wnętrze izby z zasłanymi drewnianymi łóżkami z
grubymi, wypełnionymi słomą siennikami. Lampa gaśnie, w łóżkach leżą rodzice i
dziewięcioro dzieci (po dwoje w łóżku).
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w willi przy Polanki.
– Kiedyś na wsi rodzice tylko płodzili dzieci. Nie wychowywali ich.
30 maja 1967 r. Pociąg z Dobrzynia do Gdańska. Lech Wałęsa widzi za oknem chałupę ze
ścianami
z gliny, połączoną z obórką wspólną słomianą strzechą, izbę, w której babcia
Kamińska odbiera czwarty poród córki. Rodzi się Leszek. W tej samej izbie dwa lata później
leży umierający ojciec. Matka w żałobie i w ślubnej sukni – wychodzi za brata zmarłego
męża, otacza ją siedmioro dzieci: czwórka z pierwszego małżeństwa i trójka z drugiego.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– Matka bardzo nas kochała. Była mądra, oczytana, choć miała zaledwie cztery klasy szkoły
podstawowej.
5. Na klepisku
5 lutego 1968 r. Pociąg relacji Lublin-Gdańsk. Danuta Gołoś wciąż patrzy w okno. Widzi
chudą dziewczynę, która pali w piecu gałązkami, wyciąga wiadro ze studni, w upale wiąże w
snopki zżęte żyto, w deszczu zbiera ziemniaki i buraki.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa dogląda drzewek owocowych w ogrodzie okalającym
willę przy Polanki.
– Byłam słabym dzieckiem, nie miałam dość siły, żeby ciężko pracować. Bardzo nie lubiłam
tej pracy, bardzo. Była dla mnie straszna. Nie lubiłam żadnej czynności domowej czy też w
gospodarstwie! Nie chciałam mieć takiego trudnego życia.
30 maja 1967 r. Pociąg z Dobrzynia do Gdańska. Lech Wałęsą widzi za oknem siebie
pracującego na polach bogatszych sąsiadów, w cegielni, w gospodarstwie matki i ojczyma.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– Najciężej pracowałem między ósmym a 14. rokiem życia. Była to prymitywna praca, jak to
w ubogim gospodarstwie. Zimą co najmniej dwie godziny dziennie ciąłem sieczkę dla bydła.
Przez te lata spędzone na wilgotnym klepisku nabawiłem się ostróg na piętach, dokuczających
mi teraz. Tak więc praca na roli zapadła mi w pamięć…
6. Daleko od szkoły
5 lutego 1968 r. Pociąg relacji Lublin-Gdańsk. Danuta Gołoś wciąż patrzy w okno. Widzi
siebie jako dziecko idące 6 km do szkoły do Węgrowa, dziewczynkę ślęczącą nad dyktandem
z polskiego.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w
willi
przy Polanki.
– Swoją szkolną edukację skończyłam na podstawówce w wieku 14 lat. Miałam plany, żeby
dalej się uczyć i zostać pielęgniarką. Ale później się wszystko jakoś rozmyło. Rodzice niezbyt
interesowali się naszymi postępami w nauce. Może gdybym urodziła się w innej rodzinie,
poszłabym na studia.
30 maja 1967 r. Pociąg z Dobrzynia do Gdańska. Lech Wałęsa widzi za oknem obrazy z
przeszłości. Mały chłopiec idzie boso (4 km) do podstawówki w Chalinie, z butami
przewieszonymi przez ramię. Zakłada je przed wejściem do budynku szkoły – dworu
szlacheckiego otoczonego pięknym parkiem, będącym częścią majątku rozparcelowanego w
wyniku reformy rolnej. Nastoletni Lech Wałęsa wchodzi do budynku szkoły zawodowej w
Lipnie, położonej na skraju dużego parku. W sali przypominającej niewielką fabrykę, ubrany
w fartuch, pod okiem nauczycieli piłuje, wierci, przykręca,
szlifuje
, łączy układy elektryczne.
Po zajęciach wygłupia się z dziewczętami i chłopcami w parku, ubrany w zwężone u dołu
spodnie, koszulę, z zawiązaną na szyi kolorową apaszką.
1987 r. Sobowo koło Popowa. Plebania. Emerytowany proboszcz Jan Płaciszewski.
– W domu Wałęsy było biednie, czasem bez chleba, półnago, ale matka stale mówiła do
niego: dzieciaku, ucz się. To, że Lech nie skończył edukacji na poziomie podstawówki, to
bezwzględnie jej zasługa.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– W założeniach programowych szkoła w Lipnie miała w ciągu trzech lat wiejskiego
chłopaka przysposobić do pracy w państwowym ośrodku maszynowym lub do pracy w
przemyśle, który stale ściągał młodych ludzi do miast. W dobrze wyposażonych
warsztatach
szkolnych nauczyłem się fachu. W POM-ie uchodziłem za fachowca najlepszego w okolicy,
naprawiałem wszystko, od brony do telewizora i motocykla.
7. Miasto
5 lutego 1968 r. Pociąg wjeżdża na dworzec w Gdańsku. Danuta Gołoś wychodzi z dworca,
przebija się przez tłum pasażerów – oszołomiona, onieśmielona, zachwycona.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa na tarasie willi przy Polanki.
– Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w tym mieście. W Gdańsku urodziłam się na
nowo. Urodziłam się jako nowa, inna Danuta. Tamta Danuta została tam, na wsi! Zaczęło się
budowanie nowego życia.
30 maja 1967 r. Dworzec PKP w Gdańsku. Z dworca wychodzi Lech Wałęsa. Spogląda w
górę, na szczyty żurawi Stoczni im. Lenina.
1987 r. Gdańsk, Lech Wałęsa w gabinecie na Zaspie.
– Właśnie wyszedłem z peronu przed dworzec i zanim dobrze się rozejrzałem, spotkałem
kolegę z zawodówki w Lipnie. Okazało się, że pracuje w stoczni od kilku lat i radził mi zrobić
to samo. Po zgłoszeniu się w biurze przyjęć rozpocząłem pracę na wydziale W-4 jako
elektryk okrętowy. Pierwszy raz, gdy wszedłem do stoczni, ja, złota rączka z POM-u,
zabłądziłem na kilku piętrach prowizorycznych konstrukcji w ładowniach budowanego
statku, nie mogłem trafić do wyjścia – poczułem, że jestem tutaj jednym z wielu tysięcy.
8. Obrączki ze składki
8 listopada 1969 r. Węgrów, kościół farny. Lech Wałęsa i Danuta Gołoś zakładają sobie
obrączki.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa.
– Pierścionka zaręczynowego nie miałam. Na obrączki złożyliśmy się oboje. Po weselu mama
męża przysłała mu 500 zł.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– Gdy wracaliśmy ze ślubu, byliśmy właściwie na lodzie – nie było ani mieszkania, ani
pieniędzy.
9. Porodówka
5 października 1970 r. Tramwaj. Danuta w bardzo zaawansowanej ciąży i Lech. Wysiadają na
przystanku przy Świerczewskiego – obok szpitala wojewódzkiego położonego naprzeciwko
kiosku z kwiatami. Porodówka. Wyczerpana porodem matka patrzy na noworodka
trzymanego przez pielęgniarkę.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy. Wokół ojca ósemka dzieci – najstarszy
Bogdan ma 17 lat, najmłodsza Brygida – dwa.
– Dzieci miało być tyle, ile Bóg da, no i tyle, ile zdołamy wykarmić.
10. Rodzina z M-3
Niedziela, 24 września 1972 r. Hotelowiec Stoczni Gdańskiej przy ul. Klonowicza. Danuta
Wałęsa w bardzo zaawansowanej ciąży karmi syna Bogdana w pokoju, zerkając na stojący na
szafie czarno-biały telewizor. Potem schodzi z dzieckiem i mężem na obiad do stołówki.
Trzyma się za brzuch. Październik 1972 r. – Lech Wałęsa z Danutą oraz Bogdanem i
Sławkiem na rękach wchodzą do pustego mieszkania na pierwszym piętrze w nowym bloku
przy ul. Wrzosy na osiedlu Stogi.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa.
– Nikt nam nic nie dał. Oprócz 14 tys., które mój ojciec pożyczył od swojej mamy.
Wpłaciliśmy je do spółdzielni mieszkaniowej z przeznaczeniem na mieszkanie. Rok później,
kiedy dostaliśmy ze stoczni mieszkanie na Stogach, wypłaciliśmy
pieniądze
i wszystko
zwróciłam ojcu. Nasze mieszkanie liczyło jakieś 36 m kw., składało się z dwóch pokoi.
Najważniejsze dla mnie było, że jest samodzielne.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– Na Stogach zamieszkaliśmy już we czwórkę. To były szczęśliwe lata, choć żyliśmy więcej
niż skromnie.
Lato 1975 r. Piaszczysta plaża na Stogach. Lech i Danuta Wałęsowie w kostiumach pozują do
zdjęcia z trójką dzieci – Bogdanem, Sławkiem i rocznym Przemkiem.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w okularach ogląda zdjęcie.
– Właśnie tam chodziliśmy całą rodziną. Mąż pływał, dzieci się kąpały, lepiły babki z piasku.
Ja się opalałam.
1987 r. Gdańsk, Zaspa. Lech Wałęsa ogląda to samo zdjęcie.
– Byliśmy młodzi i zadowoleni ze swojej rodziny. Często wychodziliśmy całą rodziną na
spacery, przez lasek na Stogach w stronę plaży, gdzie pływałem po pracy, albo w drugą stronę
– do centrum starego miasta.
11. Na dorobku
Druga połowa lat 70. Osiedle Stogi. Pod blok podjeżdża stara warszawa, wysiada z niej Lech
Wałęsa. Wchodzi do mieszkania, w którym są kuchenka gazowa, lodówka, pralka frania,
telewizor, radio, wersalki, stół…
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w willi przy Polanki.
– Chciałabym wyjaśnić pewne przekłamania. Wiem, że różni ludzi uważali, że byliśmy
biedni. Kiedy się pobieraliśmy, faktycznie mąż nic nie miał i ja nic nie miałam. Mąż, pracując
w stoczni czy innych miejscach, dorabiał, reperując
samochody
. Nie byliśmy biedni.
Mieszkaliśmy i żyliśmy jak przeciętna rodzina w Polsce.
1987 r. Gdańsk, Zaspa, gabinet Lecha Wałęsy.
– Za 4,5 tys. zł kupiłem i wyremontowałem wycofaną z ruchu starą warszawę. Starą
warszawą wyruszyliśmy na wakacje w rodzinne strony Danuty. Poprawiły się moje zarobki,
dorabiałem fuchami. Ciągle miałem coś do roboty.
12. Po prostu awans
Druga połowa lat 70. Mieszkanie Wałęsów na Stogach. Małżeńska wersalka, łóżeczko dla
najmłodszego dziecka, materace dla starszych: w 1976 r. – trzy, w 1979 – cztery, latem 1980
– pięć. 14 sierpnia, szpital – Danuta Wałęsa rodzi Annę. 31 sierpnia, Stocznia Gdańska –
Lech Wałęsa w marynarce z Matką Boską w klapie podpisuje wielkim
długopisem
z
papieżem porozumienie z władzą. 4 września, czterometrowa kuchnia na Stogach – Danuta
Wałęsa gotuje zupę. Lech Wałęsa przyjeżdża ciężarówką z kilkoma stoczniowcami. Wynoszą
meble, pakują rzeczy w kartony i koce. Na koniec wynoszą garnek z dymiącą zupą i ładują do
samochodu. Jadą na Zaspę – do lokalu powstałego z połączenia trzech mniejszych mieszkań.
Współcześnie. Gdańsk. Danuta Wałęsa w
willi
przy Polanki.
– Wiem, że znajdą się tacy, którzy pomyślą: gdyby nie Sierpień – byliby bez szans na większe
mieszkanie! Ale przecież wielu ludzi przyjechało do Gdańska z jakiejś dziury podobnej do
mojej rodzinnej miejscowości! Też nie przybyli z jakimś wielkim majątkiem, też się
dorabiali, jak myśmy się dorabiali.
1987 r. Gdańsk, Zaspa. Lech Wałęsa czyta fragment wystąpienia przygotowanego na
uroczystość wręczenia mu pokojowej Nagrody Nobla.
– Moja młodość przypadła na czas odbudowy kraju z ruin i zgliszcz po latach wojny. Należę
do pokolenia robotników, które, wyszedłszy ze wsi, miało możność uzyskania wykształcenia i
pracy w przemyśle, zdobywając świadomość własnych praw i znaczenia.
Epilog
Współcześnie. Gdańsk. Urząd pracy. 40-letni mężczyzna poszukujący zajęcia, jak miliony
ludzi pozostajacych bez pracy, podchodzi do urzędniczki. Wyjmuje dowód, przedstawia się: –
Dzień dobry, nazywam się Sławomir Wałęsa… Urzędniczka patrzy na dowód, potem na
mężczyznę. Chwilę milczy, w końcu wybucha niepohamowanym śmiechem. Zaraża nim
pracujące obok kobiety.