R13 apogeum stalinizmu 1950 1953


13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
13.1. TERROR STALINOWSKI

Wojna w Korei. Nasilająca się "zimna wojna" przerodziła się w 1950 r. w pierwszą
wojnę peryferyjną między blokiem komunistycznym a Zachodem. Terenem jej stała się
Korea, podzielona w 1945 r. na część północną, obsadzoną przez Armię Radziecką, oraz
pohzdniową, wyzwoloną spod okupacji japońskiej przez Amerykanów. 25 VI 1950 r.
armia północnokoreańska rozpoczęła inwazję na południe. Rada Bezpieczeństwa ONZ
uchwaliła wysłanie wojsk ONZ, głównie amerykańskich, w celu obrony Korei Połu-
dniowej. Wojska komunistyczne wyparły siły południa na sam skraj półwyspu, jednak
we wrześniu w rejonie tym lądowały siły ONZ posuwając się przez całą Koreę, aż do
granicy z Chinami i ZSRR. W końcu listopada 1950 r. do akcji wkroczyły wojska chiń-
skie odpierając natarcie sił ONZ. W ciągu 1951 i 1952 r. walki trwały w środkowej
Korei.
Inwazja komunistyczna w Korei przechyliła międzynarodową opinię publiczną na
stronę USA i Zachodu. Podczas głosowania w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w listo-
padzie 1950 r. za rezolucją "Jednocząc się dla pokoju" padły 52 głosy; przeciw głosował
ZSRR i czterej jego satelici z Polską włącznie. Zaczęły się też zmieniać proporcje sił
między dwoma supermocarstwami. W 1950 r. wydatki wojskowe ZSRR były ponad dwu-
krotnie wyższe niż amerykańskie, a liczebność sił zbrojnych trzykrotnie większa. Wojna
w Korei przyspieszyła zbrojenia w USA, które w 1952 r. przekroczyły rozmiary wy-
datków wojskowych ZSRR. Również liczebność armii USA znacznie wzrosła. Utrzy-
mywała się nadal około dziesięciokrotna przewaga amerykańska w broni atomowej i
jej nośnikach. Gospodarka zachodnia reagowała na zbrojenia poprawą koniunktury, pod-
czas gdy gospodarka ZSRR i jego satelitów, od wielu już lat nieustannie nastawiana
na zbrojenia, nie była w stanie wytrzymać wzrostu obciążeń bez drastycznego pogor-
szenia stopy życiowej ludności.
Na innych frontach "zimnej wojny". Choć część zachodnioeuropejskich intelek-
tualistów nadal ulegała złudzeniom co do istoty komunizmu, a reakcją za lata wyrzeczeń
wojennych były postawy konsumpcyjne oraz egzystencjalizm, nastroje polityczne w Eu-
ropie Zachodniej ewoluowały. Wzmagały się tu tendencje integracyjne. W sierpniu 1950 r.
prezydent USA Truman zlecił opracowanie szczegółów włączenia armii RFN do NATO,
co poparły Francja i Anglia. Rządy tych państw wysunęły projekt utworzenia armii eu-
ropejskiej gotowej do odparcia ewentualnego ataku radzieckiego. Reakcją Kremla stała
się konferencja ministrów spraw zagranicznych krajów satelickich w Pradze w paź-
dzierniku 1950 r., na której domagano się od trzech mocarstw zachodnich zaniechania
remilitaryzacji Niemiec. W kwietniu 1951 r. w Paryżu delegaci Francji, RFN, Włoch,
Belgii, Holandii i Luksemburga podpisali porozumienie o utworzeniu Europejskiej
Wspólnoty Węgla i Stali. W marcu 1952 r. Stalin przedłożył projekt traktatu pokojowego
z Niemcami pod warunkiem ich neutralizacji po zjednoczeniu. Zachód, w tym także
13.1. TERROR STALINOWSKI 201
rząd Adenauera w RFN, nie uwierzył jednak w szczerość tych propozycji, obliczonych
na storpedowanie rozmów w sprawie armii europejskiej. 27 V 1952 r. podpisano w
Paryżu układ o utworzeniu Europejskiej Wspólnoty Obronnej.
Nowe nadzieje emigracji. Po wybuchu wojny koreańskiej i usztywnieniu postawy
Zachodu wobec ZSRR obudziły się nadzieje politycznych kół uchodźstwa na wznowienie
sprawy polskiej na arenie międzynarodowej. W październiku 1951 r. prezydent Truman
podpisał ustawę o wzajemnym bezpieczeństwie, upoważniającą prezydenta USA do
udzielenia pomocy finansowej uchodźcom politycznym z bloku radzieckiego. Podczas
kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych kandydat republikański gen. Dwight
Eisenhower wystąpił z programem "wyzwolenia" obozu radzieckiego opowiadając się
za wypowiedzeniem układów jałtańskich, które doprowadziły do wtrącenia Polski i Eu-
ropy Wschodniej w niewolę.
Waszyngton włączył się też do wojny psychologicznej z komunizmem. Powstał Ko-
mitet Wolnej Europy i Komitet Wyzwolenia Narodów ZSRR. Rozbudowano rozpoczęte
w lipcu 1950 r. programy "Głosu Ameryki" w wielujęzykach. Uruchomiono Radio "Swo-
boda". W rezultacie działań Komitetu Wolnej Europy 3 V 1952 r. zaczęła nadawać z
terenu RFN finansowana przez Komitet Rozgłośnia Polska Radia "Wolna Europa", do-
starczająca Polakom w kraju prawdziwych informacji. Polski zespół rozgłośni obejmował
ludzi o różnorodnych zapatrywaniach politycznych. Wokół rozgłośni skupili się znani
publicyści i literaci pod kierownictwem kuriera Delegatury Rządu z okresu okupacji
Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
Po zwycięstwie w wyborach Eisenhower kontynuował tę linię. Przyjął gen. Sosn-
kowskiego, któremu zadeklarował chęć uwolnienia Polski spod rządów ZSRR. W tych
warunkach polityczne koła emigracji polskiej podtrzymywały zabiegi dyplomatyczne i
propagandowe, choć występując w jednolitym froncie Zachodu przeciw ZSRR musiały
liczyć się z polityką rządu RFN, nie uznającego polskiej granicy zachodniej. Wyzwolenie
bloku radzieckiego oznaczać mogło konieczność rezygnacji Polski z Ziem Odzyskanych,
a powrót na ziemie wschodnie RP był praktycznie nierealny bez III wojny światowej
i rozbicia ZSRR.
Władze emigracyjne. W wychodźstwie polskim dominowały trzy ośrodki polity-
czne: rząd londyński, Rada Polityczna i PNKD Mikołajczyka. Koncepcje polityki za-
granicznej rządów prezydenta Zaleskiego opierały się na idei Międzymorza, czyli dążenia
do unii Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii,
Jugosławii, Albanii, Grecji i Polski jako siły równoważącej potęgę Rosji i Niemiec. Była
to teoria interesująca, ale mało realna ze względu na skutki II wojny światowej i na
rozbieżność interesów wewnątrz tak dobranego grona sprzymierzeńców.
Radzie Politycznej przewodniczył Arciszewski. Reprezentowani w niej byli socja-
liści, działacze SN, ludowcy z kręgu Bagińskiego i Korbońskiego oraz niektórzy zwo-
lennicy sanacji. Ze względu na brak funduszy działacze Rady zawarli we wrześniu 1950 r.
umowę z wywiadem USA i zorganizowali w Bergu koło Monachium dwa kursy wy-
wiadowczo-dywersyjne szkolące kurierów i wywiadowców przerzucanych następnie do
Polski. Przedsięwzięcie, dość dwuznaczne moralnie, przyniosło niewielkie efekty, po-
stawiło natomiast Radę Polityczną na nogi pod względem finansowym. Po odejściu z
PNKD części działaczy w 1950 r., pozycja Mikołajczyka na emigracji słabła. Jedynym
jego poważniejszym sojusznikiem był Popiel. Rozpad swego zaplecza politycznego re-
kompensował Mikołajczyk dużą ruchliwością i udziałem w Zielonej Międzynarodówce
chłopskiej w USA.
Wyświetlenie zbrodni katyńskiej. W dziesięciolecie masakry katyńskiej, w kwiet-
202 13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
mu 1950 r. Polonia światowa uczciła pamięć pomordowanych licznymi manifestacjami.
We wrześniu 1951 r. Izba Reprezentantów Kongresu USA powołała komisję do prze-
prowadzenia dochodzeń w sprawie mordu katyńskiego. W rezultacie przesłuchania wszel-
kich możliwych świadków 22 XII 1952 r. ogłoszono 5-tomowy raport, którego końcowy
wniosek brzmiał: "Komisja jednomyślnie uznaje za dowiedzione, poza wszelką rozsądną
wątpliwością, że radzieckie NKWD popełniło masowy mord polskich oficerów i przy-
wódców intelektualnych w lesie katyńskim koło Smoleńska w Rosji". Komisja zaleciła
ponadto przedstawienie sprawy w ONZ i wniesienie skargi przeciwko ZSRR do Try-
bunału Sprawiedliwości Międzynarodowej w Hadze. Reakcja była natychmiastowa.
W ślad za potokiem obelg z Kremla specjalne oświadczenie wydał rząd Bieruta w War-
szawie, potępiając "oszczerstwa imperialistów", a wkrótce ogłoszono też w gazetach
w Polsce pełny tekst komunikatu radzieckiej komisji specjalnej z jesieni 1943 r., za-
wierającego kłamstwa i spreparowane dowody obciążające zbrodnią Niemców.
W ZSRR i za "żelazną kurtyną". W październiku 1952 r. odbył się XIX Zjazd
partii radzieckiej, która przybrała nazwę Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego.
Wiele poszlak wskazuje, iż Stalin zamierzał rozpocząć nową "wielką czystkę" w kie-
rownictwie partyjnym i państwowym. Aparat bezpieczeństwa Berii stał u szczytu potęgi,
a w łagrach znajdowało się prawie 15 mln obywateli ZSRR. Szczególną rolę miała też
odegrać kampania antysemicka związana z wykryciem rzekomego spisku lekarzy ży-
dowskich na Kremlu.
Permanentna czystka w ZSRR i krajach satelickich umacniała totalną władzę komu-
nistyczną. Karanie stale wykrywanych wrogów, którymi okazywali się teraz wierni wy-
konawcy woli Josifa Stalina, jak op. stracony w grudniu 1952 r. w Czechosłowacji Rudolf
Slansky, stawało się dźwignią awansu nowych karierowiczów, wspinających się w hie-
rarchii władzy. Sprawa Slanskiego miała zresztą wydźwięk antysemicki, podobnie jak
czystki w Rumunii i na Węgrzech. Kult Stalina obowiązywał w każdej fabryce i każdym
biurze bloku radzieckiego. Portrety na ścianach, zaklęcia i napomnienia "Nauczyciela
Narodów", wiece, pomniki - wszystko to miało na każdym kroku przypominać, iż je-
dynie Stalin jest wolą i rozumem świata.
Stosunki wewnątrz obozu radzieckiego opierały się wyłącznie na dwustronnych kon-
taktach satelitów z Moskwą. Od 1949 do 1952 r. nie odbyło się żadne ważniejsze spot-
kanie wielostronne. Kreml wzywał do Moskwy przywódców krajowych dyktując im,
co mają robić, i zapewniając, że inne partie już poparły zlecone działania. Członkowie
delegacji traktowali natomiast wizyty w centrali moskiewskiej jako okazję do umocnienia
własnej pozycji w swoich partiach. Kontakty między satelitami ograniczały się do de-
klaracji o przyjaźni. Symbolem "braterskich" stosunków w bloku stawały się coraz silniej
strzeżone granice. Kontakty z państwami spoza obozu prawie całkowicie zlikwidowano.
Zahamowano wyjazdy na Zachód, nie licząc rzadkich delegacji służbowych pod nad-
zorem służb bezpieczeństwa. Korespondencja z rodziną na Zachodzie była rejestrowana
przez "bezpiekę" i mogła się stać przyczyną nieprzyjemności, a nawet aresztowania.
Stale umacniano "żelazną kurtynę" policyjnej kontroli i strachu w obozie radzieckim,
w tym także w Polsce.
W lutym 1951 r. wicepremierzy Polski i ZSRR Aleksander Zawadzki i Andriej
Wyszynski podpisali umowę o wymianie obszaru około 480 kmz u źródeł Bugu na północ
od Sokala na teren podobnej wielkości, położony na południe od Przemyśla z miaste-
czkiem Ustrzyki Dolne. Porozumienie ogłoszono dopiero w maju 1951 r., a jego celem
było przejęcie przez ZSRR obszaru, na którym odkryto złoża gazu ziemnego i wkrótce
wybudowano miasto Nowowołyńsk.
13.1. TERROR STALINOWSKI
m
Polska a sprawa niemiecka. Po powstaniu NRD w 1949 r., zaczęto w Polsce lan-
sować zwrot w stosunkach polsko-niemieckich. 6 VII 1950 r. w Zgorzelcu premierzy
Polski i NRD Józef Cyrankiewicz i Otto Grotewohl podpisali układ o uznaniu ostate-
cznego charakteru granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, co w przyszłości miało znaczenie
dla międzynarodowego uznania tej linii. W szóstą rocznicę powstania PKWN ogłoszono
amnestię. W chwili, gdy dziesiątki tysięcy walczących o niepodległość Polaków zapeł-
niało więzienia, ich bramy otwarto dla kolaborantów i agentów hitlerowskich. W 1952 r.
rząd PRL zrzekł się pretensji do odszkodowań niemieckich. Ogółem jednak rzecz biorąc,
zwrot w sytuacji prcyniósł Polsce również i korzyści. Usankcjonowanie podziału na RFN
i NRD hamowało postępy komunizmu w Niemczech. Pod naciskiem Kremla kadhbowe
państwo wschodnioniemieckie okazywało Polsce entuzjastyczną przyjaźń.
W PZPR. Partia podlegała działaniu podobnych mechanizmów, jakie obowiązywały
w ZSRR. Jej strukturę umacniało upowszechnienie strachu i aktywnej gorliwości jako
warunku awansu, dostępu do przywilejów, a nawet bezpieczeństwa osobistego. W kie-
rownictwie PZPR rosła rola Bieruta. Drugie piętro hierarchii stanowili dopuszczani rza-
dziej do narad z nadzorcami radzieckimi członkowie Biura Politycznego KC. Samo-
dzielną pozycję zajmował wśród nich Rokossowski, namiestnik wojskowy z ramienia
Kremla. W 1952 r., po zachwianiu się pozycji Bermana, na skutek antysemickiej kam-
panii w ZSRR, Bierut przejął ostatecznie sprawy bezpieczeństwa w Biurze Politycznym.
Trzecie piętro w hierarchii partyjnej stanowili sekretarze wojewódzcy, funkcje zaś w
dużej mierze dublujące rząd sprawował centralny aparat KC PZPR z wydziałem rolnym,
organizacyjnym, ekonomicznym, zagranicznym, prasy, propagandy i innymi.
Styl rządzenia Bieruta, otoczonego kultem wzorowanym na kulcie Stalina, łączył
zwyczaje władcy i zbrodniczego biurokraty. Mieszkał on oficjalnie w Belwederze, gdzie
fotografował się z delegacjami kobiet, młodzieży, z dziećmi, częściej jednak przebywał
w willi przy ul. Klonowej w Warszawie, w Natolinie, Konstancinie, Sopocie, Juracie,
Krynicy, Łańsku lub Karpaczu. Zwyczajem władców komunistycznych lubił polowania.
Stale towarzyszyła mu liczna obstawa, która udaremniła trzy próby zamachów na jego
życie, zabijając na miejscu niedoszłych zamachowców.
W wojsku i "bezpiece". Zacieśniała się też kontrola radziecka nad aparatem prze-
mocy: wojskiem, MO i UB. Zaczętą w listopadzie 1949 r. czystkę w wojsku przypieczę-
tował rozkaz Rokossowskiego z 1 V 1950 r, na mocy którego zwalniano oficerów przed-
wojennych. Trwały też aresztowania. Wywiad i kontrwywiad ppdporządkowano Głów-
nemu Zarządowi Informacji, który pod dowództwem płk. Dmitrija Wozniesienskiego,
zięcia gen. Karola Świerczewskiego, oraz płk. Antona Skulbaszewskiego był ekspozyturą
radzieckiego wywiadu wojskowego. Wiosną 1951 r. siedzibę główną wojsk radzieckich
stacjonujących w Polsce przeniesiono do Jabłonny. Specjalnym inspektorem sił zbrojnych
Polski został radziecki gen. Iwan Suchow, a większość głównych stanówisk dowódczych
w WP była w rękach Rosjan.
Rozbudowywano nadal aparat MO i shżb bezpieczeństwa. Jego struktura była nader
skomplikowana. Na czele MBP stał Radkiewicz. Wielką rolę odgrywał jego doradca
gen. Lalin z radzieckiego MSW. Zastąpił on gen. Sterowa, który w 1948 r. powrócił
do ZSRR. Wiceministrami w 1952 r. byli: Roman Romkowski, Mieczysław Mietkowski,
Konrad Świetlik i Jan Ptasiński. Milicją Obywatelską dowodził gen. Józef Konarzewski.
Ośmioma z 20 departamentów MBP kierowali oficerowie radzieccy, trzy inne miały
specjalnych doradców z radzieckiego MSW, a pozostałymi kierowali Polacy lub Żydzi.
Do kluczowych komórek MBP należały: Departament I kontrwywiadu płk. Stefana
Antosiewicza, Departament III do walki z podziemiem płk. Józefa Czaplickiego, De-
13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
portament V społeczno-polityczny płk. Julii Brystygierowej zajmującej się m.in. Kościo-
łem i Departament śledczy osławionego sadysty płk. Józefa Różańskiego. Funkcjona-
riusze MBP reprezentowali typ wyzutych z zasad cyników i sadystów, fanatycznie słu-
żących organizacji i ideologii, która dawała im poczucie wszechwładzy, nietykalności
i rozliczne przywileje, takie jak wysokie pensje, bezpłatne mieszkania, samochody czy
dostęp do specjalnych luksusowych sklepów. "Bezpieka", stanowiąca formalnie "karzące
ramię" partii, była siłą nierzadko rywalizującą z oficjalnym kierownictwem PZPR, gdyż
miała liczne, własne powiązania ze szczytami Kremla i policyjnym aparatem Berii.
13.2. RZAzDY BEZPRAWIA
System bezprawia. Dysponując potężnym aparatem przemocy, komuniści narzucali
Polsce ciągle nowe prawa odbierające społeczeństwu kolejne elementy podmiotowości,
zastępowali zniszczone elity społeczne posłusznymi funkcjonariuszami z awansu i two-
rzyli organizacje pracujące na rozkaz z góry. Kształtowali też społeczeństwo za pomocą
terroru, szeptanej propagandy, szantażu i donosicielstwa w zatomizowaną masę kukieł,
pozbawionych poczucia wartości i sensu życia. Jednocześnie przeprowadzali czystki we
własnych szeregach, usuwając z nich ludzi nie pasujących do tego wzorca. Terror po-
licyjny opierano na nowych zasadach prawnych. Ich podstawą było, zgodnie z ideologią
marksistowską, rozumienie prawa jako "woli klasy panującej", a w praktyce jej "awan-
gardy", czyli partyjnego kierownictwa. Prawodawstwo miało na celu umacnianie ustroju
dyktatury komunistycznej, a nie rzeczywistej sprawiedliwości. Służyło temu wydawanie
niekończącej się serii ustaw, dekretów, rozporządzeń i okólników gmatwających obo-
wiązujące zasady tak, by naginać je do aktualnych potrzeb. Szczególną rolę odgrywały
sądy wojskowe, którym podlegały prawie wszystkie sprawy polityczne.
W marcu 1950 r. Sejm zniósł urzędy wojewodów, starostów, burmistrzów i wójtów
ustanawiając system rad narodowych hierarchicznie podporządkowanych Radzie Pań-
stwa. Jeszcze w 1949 r. wprowadzono instytucję ławników ludowych, reprezentujących
w sądownictwie "czynnik społeczny", czyli w praktyce partyjny. Wbrew zasadom pa-
nującym w państwach cywilizowanych, przestępstwo miało być zagrożone nie tylko karą,
ale i "potępieniem i społeczną eliminacją sprawcy". W czerwcu 1950 r. podporządkowa-
no adwokaturę centralnym organom państwa. W myśl ustawy z lipca 1950 r. prokuratura
przestała być stroną w procesie, a stała się narzędziem władzy, podporządkowanym,
podobnie jak w ZSRR, Radzie Państwa. W prawie o ustroju sądów powszechnych z
sierpnia 1950 r. stwierdzono, że wymiar sprawiedliwości ma chronić ustrój, mienie spo-
łeczne oraz niejasno określony "ludowy porządek prawny". Sejm upoważnił też rząd
do wydawania dekretów z mocą ustawy, oddając mu większość swych funkcji usta-
wodawczych.
"Walka o pokój". Życie publiczne kraju biegło rytmem odgórnie sterowanych im-
prez propagandowych. Na wiosnę 1950 r. rozpoczęto zbieranie podpisów pod Apelem
Sztokholmskim w sprawie zakazu broni atomowej. Apel był inicjatywą Kremla mającą
na celu psychologiczne zneutralizowanie przewagi USA w dziedzinie broni nuklearnej.
Uchylanie się od podpisania apelu traktowano jako równoznaczne z poparciem dla "im-
perializmu amerykańskiego". We wrześniu 1950 r. odbył się Polski Kongres Pokoju, a
w listopadzie 1950 r. w Warszawie obradował II Światowy Kongres Obrońców Pokoju,
który powołał do życia Światową Radę Pokoju i uchwalił kolejny manifest do narodów
13.2. RZĄDY BEZPRAWIA 205
świata. W maju 1951 r. pod apelem Polskiego Komitetu Obrońców Pokoju o układ po-
kojowy między głównymi mocarstwami zebrano 18 mln podpisów.
Hasło "pokój", ozdabiane wizerunkiem białego gołębia na niebieskim tle, towarzy-
szyło rozpoczętej przez komunistyczną agresję wojnie w Korei. Pod hasłem tym odby-
wały się zjazdy różnych organizacji społecznych i politycznych dyrygowanych przez
aparat PZPR. W kwietniu 1950 r. powstało Zrzeszenie Studentów Polskich jako auto-
nomiczna część ZMP, w lipcu przeprowadzono zjazd organizacyjny Ligi Przyjaciół Żoł-
nierza, a wkrótce potem zjazdy Ligi Kobiet, TPPR i innych fasadowych organizacji
społecznych.
Sprawa Gomułki. W myśl teorii "nasilającej się walki klas", lansowanej przez
Stalina, "wrogowie ludu" mieli przenikać do ruchu komunistycznego. Niezbędnym na-
rzędziem walki z nimi stawał się terror. Kluczowego znaczenia nabrała w Polsce sprawa
Gomułki. Ponieważ odsunięty szef PPR nie miał bogatego dossier, kierownictwo PZPR
szukało przeciw niemu dowodów za pośrednictwem współpracowników. Próby osaczenia
Spychalskiego i jego współtowarzyszy z AL, z których część współdziałała na polecenie
kierownictwa PPR równolegle z podziemiem polskim i Gestapo, zawiodły. Mimo to
Bierut i jego wykonawcy szantażowali Spychalskiego sugerując, że uwięzieni działacze
AL przyznali się do wszystkiego.
W maju 1951 r. uwięziono kilku generałów z przedwojennej armii polskiej, a na-
stępnie Spychalskiego, którego oskarżono o współpracę z wywiadem AK. Uwięziono
także Korczyńskiego, Kliszkę i innych współpracowników Gomułki. Większość z nich
poddano w UB brutalnemu śledztwu i torturom, podobnym do tych, jakie stosowano
dotąd wobec byłych żołnierzy AK i działaczy niepodległościowych. Wreszcie Bierut i
Radkiewicz aresztowali osaczonego Gomułkę. 2 VIII 1951 r. były szef PPR został prze-
wieziony do Miedzeszyna i osadzony w zupełnej izolacji w willi UB. Nic odeń nie
uzyskawszy, kierownictwo bierutowskie próbowało wydusić zeznania obciążające z Ma-
riana Spychalskiego, aresztowanych generałów, a także byłego szefa ZWM Aleksandra
Kowalskiego, który po nieprzerwanym, tygodniowym przesłuchaniu doznał pomieszania
zmysłów.
Tymczasem Moskwa nalegała na proces Gomułki. Radzieccy doradcy stawiali za
wzór procesy na Węgrzech i w Czechosłowacji. Sprawa nie posuwała sięjednak naprzód,
co wynikało częściowo z urazu wśród niektórych komunistów polskich, pamiętających
wymordowanie z rozkazu Stalina całego kierownictwa KPP, a także z faktu, iż Berman
i jego współpracownicy z PZPR i UB obawiali się, że raz rozpoczęta fala czystek w
partii pochłonie w następnej kolejności ich samych.
Sprawy wojskowych. Istniał silny związek między sprawą Gomułki i Spychalskiego,
przeciw którym szukano "dowodów", a serią procesów wojskowych w latach 1950-1953.
W 1951 r. w więzieniach siedziało już kilkudziesięciu wyższych oficerów, którzy po
1945 r. wrócili do służby w WP głównie w marynarce i lotnictwie. Oskarżano ich o
szpiegostwo i tworzenie "kontrrewolucyjnych spisków". W karcerach Głównego Zarządu
Informacji WP w Warszawie śledztwem kierowali płk Skulbaszewski i płk Wozniesienski.
Nieludzkie tortury, plugawe wyzwiska, bezsenność i inne szykany stosowano na przemian
z łagodną perswazją o zeznania obciążające innych lub przyznanie się do winy. Akta
spraw, które prowadził Główny Zarząd Informacji, przechodziły następnie przez Naczelną
Prokuraturę Wojskową płk. Stanisława Zarakowskiego do Naczelnego Sądu Wojskowego,
któremu przewodniczył płk Wilhelm Świątkowski.
Pokazowy proces generałów WP w sierpniu 1951 r. stał się wielkim spektaklem
nienawiści do niepodległej Polski, podczas którego uczono społeczeństwo pod grozą
13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
kary śmierci nowej wersji historii kraju. Czterech generałów: Franciszka Hermana, Je-
rzego Kirchmayera, Stefana Mossora i Stanisława Tatara, skazano na kary dożywotniego
więzienia, a pięć innych osób na kary 10-I S lat. Gen. Franciszek Herman zmarł wkrótce
w więzieniu. Warto zaznaczyć, iż kodeks karny WP nie przewidywał dożywotniego wię-
zienia za przestępstwo z artykułu 86, czyli za "usiłowanie obalenia przemocą ustroju
państwa", które zarzucano podsądnym.
O ile w centralnej sprawie gen. Tatara i towarzyszy nie zapadł ani jeden wyrok
śmierci, o tyle w sprawach "odpryskowych" były one częste. Na śmierć skazano i wyroki
wykonano m.in. na zasłużonych w obronie Helu w 1939 r. komandorach Stanisławie
Mieszkowskim i Zbigniewie Przybyszewskim. Na śmierć skazano też gen. Józefa Ku-
ropieskę. Egzekucję wstrzymywano jednak pnez dwa lata, w czasie których snuł on
fantastyczne zeznania o rzekomym "spisku Spychalskiego", co pozwoliło mu doczekać
"odwilży". Ogółem w latach 1950-1953 wydano 37 wyroków śmierci w procesach woj-
skowych, a 19 z nich wykonano. Akty oskarżenia zawierały z reguły same inwektywy
i ani śladu dowodów, nie licząc wymuszonych torturami zeznań lub przyznania się do
winy.
Inne procesy polityczne. W latach 1950-1953 zakończono niszczenie podziemia
niepodległościowego. W październiku 1950 r. skazano na śmierć płk. Antoniego Ole-
chnowicza, ostatniego dowódcę żołnierzy okręgu wileńskiego AK na terenie Polski,
i mjr. Zygmunta Łupaszkę-Szendzielarza - dowódcę V Brygady AK z Wileńszczyzny
i Białostockiego, działających w latach 1946-1948 na Pomorzu. Wyroki wykonano. Ist-
niejące jeszcze w latach 1948-1952 ogniwa WiN były systematyczne penetrowane przez
"bezpiekę", a pod koniec 1952 r. siły bezpieczeństwa zlikwidowały ostatecznie całą
organizację. Komuniści kończyli też porachunki z politykami, którym po wojnie po-
zwolili działać. Podczas pokazowego procesu działaczy SP prokurator wojskowy za-
żądał dla Józefa Kwasiborskiego kary śmierci. Ostatecznie w kwietniu 1951 r. skazano
go na dożywotnie więzienie. Inni podsądni w tej sprawie otrzymali wyroki 15 lat za
"szpiegostwo na rzecz imperializmu amerykańskiego" oraz działanie "na korzyść oku-
panta hitlerowskiego". W październiku 1950 r. aresztowano około 200 działaczy pol-
skich na Śląsku.
Prokuratorem generalnym, nadzorującym eksterminację działaczy Polski Podzie-
mnej, był Stefan Kalinowski, ministrem sprawiedliwości zaś Henryk Świątkowski. By-
łych żołnierzy AK i pracowników Delegatury poddawano bestialskim metodom śledztwa,
mordowano na mocy wyroków sądowych i szkalowano oszczerstwami o współpracy
z Niemcami. Najbardziej ponurą cechą tych procesów było jednak łamanie morale wię-
źniów i próby ich upodlenia przez zmuszanie do fałszywych zeznań w procesach innych
osób, przez tortury i wiarołomne obietnice złagodzenia kary. Stąd też wielu bohaterów
podziemia antyhitlerowskiego straciło w więzieniach UB nie tylko zdrowie lub życie,
ale także poczucie własnej godności.
W lipcu 1950 r. ogłoszono w Warszawie wyroki śmierci w sprawie sześciu żołnierzy
AK za rzekomą współpracę z Gestapo i mordowanie działaczy podziemia lewicowego.
W grudniu 1951 r. Stanisława Nienałtowskiego, Zygmunta Ojrzyńskiego i Witolda Pajora
skazano na śmierć, a Andrzeja Czystowskiego na dożywotnie więzienie w procesie oku-
pacyjnego Kierownictwa Walki Cywilnej. Podsądnych oskarżano o mordowanie dzia-
łaczy lewicy oraz spiskowanie z "grupą Spychalskiego". Dwa wyroki śmierci zamieniono
na dożywotnie więzienie, Zygmunta Ojrzyńskiego zaś stracono na początku 1953 r.
Szczególnie wiele przecierpiał w więzieniu UB szef komórki śledczej Kierownictwa Wal-
ki Podziemnej z okresu okupacji Kazimierz Moczarski. Poddawany był przez wiele mie-
13.2. RZ?DY BEZPRAWIA 207
sięcy wyraimowanym torturom, takim jak bicie, kopanie, wyrywanie włosów, przysiady,
stójki, przypalanie, miażdżenie palców, bezsenność, budzenie uderzeniami w twarz i wie-
lu innym.
W tym samym czasie wieloletnie wyroki odsiadywali socjaliści, działacze PSL, daw-
ni politycy sanacyjni, chadecy, narodowi demokraci, dowódcy AK, przedsiębiorcy i zie-
mianie. Niektórzy nie przeżyli strasznych warunków więziennych. W więzieniu zmarli
przywódcy SN Lech Hajdukiewicz i Leon Dziubecki, bohater spod Wilna płk Aleksander
Wilk-Krzyżanowski, przewodniczący okupacyjnej RJN Kazimierz Pużak, główni politycy
chadeccy Antoni Antczak i ksiądz Zygmunt Kaczyński oraz szef Kedywu gen. Emil
Nil-Fieldorf, rozstrzelany w lochach więzienia UB. W styczniu 1953 r. stracono war-
szawskiego komendanta Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa Bronisława Chajęckie-
go. Zwłoki zamordowanych chowano potajemnie w pobliżu kaplicy 00. Dominikanów
na Służewie. Poza Mokotowem, Rawiczem i Wronkami szczególnie ponurą sławę zdo-
były także więzienia w Barczewie i Sztumie. W okresie tym funkcjonowało 97 obozów
pracy, do których kierowano "wrogów klasowych" za szeptaną propagandę, "sabotaż",
fałszowanie planów lub nawet lekceważenie przepisów przeciwpożarowych. Specjalne
bataliony karne pracowały też w kopalniach śląskich.
Polityka antykościelna władz. Po zawarciu porozumienia z rządem w kwietniu
1950 r. Episkopat złagodził ton listów pasterskich. Głównym celem Kościoła stała się
jedność duchowieństwa oraz kontynuacja pracy duszpasterskiej. Władze natomiast od
początku nie zamierzały wykonywać porozumienia. Uniemożliwiono podjęcie lekcji re-
ligii w około tysiącu szkół i kontynuowano szykany wobec kleru. W październiku 1950 r.
szef Urzędu do Spraw Wyznań Antoni Bida oskarżył biskupów o wrogość wobec Polski
Ludowej i nieuznawanie granicy zachodniej, gdyż, jak dowodził, Episkopat uchylał się
od mianowania biskupów na Ziemiach Odzyskanych.
Władze komunistyczne nalegały na Episkopat, by zaangażował się politycznie. Bi-
skupi podpisali Apel Sztokholmski oraz ogłosili deklarację z okazji II Światowego Kon-
gresu Obrońców Pokoju. Mimo to władze nadal atakowały. 28 I 1951 r. ogłoszono,
że rząd polski "zlikwidował stan tymczasowości na Ziemiach Odzyskanych" odsuwając
od kierownictwa diecezjami mianowanych przez prymasa Hlonda za zgodą papieża ad-
ministratorów apostolskich w Olsztynie, Gdańsku, Gorzowie, Opolu i Wrocławiu. Prymas
uratował sytuację i aby nie dopuścić do schizmy udzielił jurysdykcji kościelnej zgodnie
z prawem kanonicznym nieważnie wybranym na polecenie władz wikariuszom kapi-
tulnym. Arbitralna decyzja władz była fatalna dla polskiej racji stanu, gdyż podważyła
pozycję Kościoła polskiego na Ziemiach Odzyskanych.
Na początku kwietnia 1951 r. prymas Wyszyński wyjechał do Rzymu, gdzie uzyskał
od papieża Piusa XII nominację administratorów apostolskich pięciu diecezji zachodnich
na biskupów tytularnych. Po powrocie prymas spotkał się w maju 1951 r. z Bierutem,
który jednak odrzucił możliwość objęcia przez nich stolic biskupich. Szef PZPR oświad-
czył, iż muszą to być biskupi ordynariusze. Jednocześnie propaganda bierutowska po-
wtarzała oskarżenia, że Episkopat nic w tej sprawie nie zrobił. Dawało to argumenty
przeciwnikom polskości ziem zachodnich i północnych oraz wyrabiało u ludności auto-
chtonicznej najgorszą opinię o nowej Polsce. Prymas odbył w lipcu i październiku 1951 r.
dwie podróże po tych ziemiach tłumacząc sytuację i podtrzymując jedność Kościoła.
W tyrri samyrtr czasie ksiży masawQ arsztowartd za działatrość "arttypadstQ". Pad
koniec 1951 r. w więzieniach znajdowało się około 900 księży.
Stowarzyszenie "PAX" i "księża-patrioci". Władze próbowały wzmóc rozłamową
działalność "księży-patriotów" i grupy Piaseckiego. W listopadzie 1950 r. "PAX" powołał
208 13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
Komisję Intelektualistów i Działaczy Katolickich przy Polskim Komitecie Obrońców
Pokoju, która jednak stała się konkurencją dla "księży-patriotów" działających w ramach
ZBoWiD. Władze nieopatrznie zgodziły się na tę inicjatywę. Komisja zrzeszała nie tylko
księży, ale i działaczy świeckich, a różniła się od Komisji ZBoWiD bardziej umiarkowaną
linią wobec biskupów.
Komisja Intelektualistów i Działaczy Katolickich wpłynęła na złagodzenie akcji
"księży-patriotów" i resortu bezpieczeństwa. Podczas zorganizowanego przez MBP we
Wrocławiu w grudniu 1951 r. zjazdu około 1,5 rys. kapłanów pod hasłem polskości
Ziem Odzyskanych, przewagę zdobyli księża umiarkowani. Wbrew organizatorom, poza
pewną presją na Episkopat nie było tu ubeckiej demagogii i oszczerstw pod adresem
biskupów. Rywalizacja między obydwiema komisjami odciągnęła uwagę komunistów
od bezpośredniego ataku na biskupów. Dopiero podczas zjazdu Komisji Intelektualistów
i Działaczy Katolickich w Lublinie w 1952 r. władze zażądały, by obie grupy występo-
wały razem. Chodziło o wymieszanie księży skompromitowanych z mniej obciążonymi
współpracą, by ci gorsi zyskali, a lepsi stracili w opinii katolików.
Dekret lutowy. Komuniści nasilali tymczasem kampanię antykościelną. Powtarzały
się brutalne napaści propagandy na biskupów. Kwietniowe rozmowy prymasa Stefana
Wyszyńskiego z Franciszkiem Mazurem, odpowiedzialnym w Biurze Politycznym za
stosunki z Kościołem, nie dały rezultatu. W lipcu 1952 r. władze zlikwidowały niższe
seminaria duchowne, nowicjaty zakonne i zagroziły likwidacją resztek prasy katolickiej.
W październiku wprowadzono ograniczenia w budownictwie sakralnym. Władze inter-
nowały wygnanego ze Lwowa arcybiskupa Baziaka, rządcę archidiecezji krakowskiej.
Po wyniesieniu w listopadzie 1952 r. prymasa Wyszyńskiego do godności kardynalskiej
nie wydano mu paszportu na wyjazd do Rzymu, gdzie miał otrzymać kapelusz kar-
dynalski. 27 I 1953 r. ogłoszono wyrok w sfingowanym procesie księży kurii krakow-
skiej, oskarżonych bezpodstawnie o szpiegostwo na rzecz USA. Główny oskarżony
ksiądz Józef Lelito został skazany na karę śmierci.
Nie mogąc uzyskać zgody prymasa na ingerencję w sprawy personalne Kościoła,
9 II 1953 r. Rada Państwa wydała dekret o tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu stanowisk
kościelnych. Postanawiał on, iż każda nominacja i akt jurysdykcyjny Kościoła w Polsce
podlega kontroli władz oraz może być przez nie anulowany. Dekret stanowił akt in-
gerencji w kwestie zastrzeżone w konkordatach władzom kościelnym.
13.3. KONSTYTUCJA PRL
Okoliczności uchwalenia. W styczniu 1952 r. minęło pięć lat od sfałszowanych
przez komunistów wyborów do Sejmu, który miał uchwalić nową konstytucję państwa.
Sejm Ustawodawczy II Rzeczypospolitej potrzebował na to nieco ponad dwóch lat.
W połowie 1951 r. powołano Komisję Konstytucyjną Sejmu, w grudniu 1951 r. prze-
dhxżono kadencję Sejmu, by móc zakończyć procedurę, a w styczniu 1952 r. opubli-
kowano projekt konstytucji i poddano go pod zorganizowaną odgórnie "ogólnonarodową
dyskusję". Wszyscy oczywiście wychwalali zasady projektu, nazywanego w propagan-
dzie "Wielką Kartą Osiągnięć Narodu".
Sejm uchwalił nową ustawę zasadniczą w rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN
22 VII 1952 r., którego tekst stał się jednak niemal nieosiągalny, gdyż jego zestawienie
z zasadami nowej konstytucji byłoby dla władz kłopotliwe. Wydarzenie to ozdobiono
licznymi i hucznymi imprezami ze Zlotem Młodych Przodowników Pracy i uroczystą
13.3. KONSTYTUCJA PRL 209
defiladą w Warszawie na czele. Zapewnieniom propagandzistów o "wierności ideom
socjalizmu", "braterstwie z narodami Związku Radzieckiego" i o przestrzeganiu wskazań
"Wielkiego Stalina" nie było końca.
Podstawy ustroju. Konstytucja PRL została opracowana według wzorów radziec-
kich, pozwalających na dowolną interpretację. Obok opisu podstaw ustrojowych, zawie-
rała dużo elementów deklaratywna-propagandowych. Już jej artykuł 1 głosił, iż "Polska
Rzeczpospolita Ludowa jest państwem demokracji ludowej", w którym "władza należy
do ludu pracującego miast i wsi", zatem wprowadzał dwa pojęcia niejasne i nie zde-
finiowane: "demokrację ludową" i "lud pracujący". Dalej stwierdzono, że PRL "stoi
na straży zdobyczy polskiego ludu pracującego" i "zabezpiecza jego władzę i wolność
przed siłami wrogimi ludowi", a także "ogranicza, wypiera i likwiduje klasy społeczne,
żyjące z wyzysku robotników i chłopów". Nie definiując podmiotu władzy zaznaczono
wyraźnie, iż władza ta ma walczyć z "wrogami". Było to usankcjonowanie totalitarnych
praktyk systemu.
Polski system gopodarczy opierać się miał na "uspołecznionych środkach produkcji"
i "monopolu handlu zagranicznego". Jeśli chodzi o własność indywidualną w rolnictwie,
stwierdzono, że państwo "planowo wzmacnia spójnię gospodarczą między miastem i
wsią" i "otacza opieką indywidualne gospodarstwa rolne pracujących chłopów", zapo-
wiedziano również szczególne poparcie "powstającym na zasadzie dobrowolności rol-
niczym spółdzielniom produkcyjnym". Własność prywatna nie została wspomniana,
konstytucja poręczała natomiast - znacznie węziej i nieostro określaną - "własność oso-
bistą obywateli". Podkreślając wartość pracy zaznaczono deklaratywnie, iż PRL wpro-
wadzać ma zasadę "od każdego według jego zdolności, każdemu według jego pracy"
przywołując utopię marksistowską.
System władzy. Zamiast tradycyjnego podziału władz na ustawodawcze, wykonaw-
cze i sądownicze konstytucja PRL wprowadzała organy "władzy państwowej" - Sejm,
Rada Państwa i rady narodowe, oraz organy "administracji państwowej" - rząd i mi-
nisterstwa. Rozróżnienie to zacierało granice między ich kompetencjami. Najwyższym
organem "władzy państwowej" miał być Sejm. W przeciwieństwie do konstytucji mar-
cowej nie określono jednak bliżej trybu jego funkcjonowania. Wybory miały się odbywać
co 4 lata i być powszechne, tajne, równe, bezpośrednie. Prawo wyborcze do Sejmu i
rad narodowych otrzymali obywatele powyżej 18 lat, bierne prawo wyborcze zaś powyżej
18 lat w przypadku rad i 21 lat w przypadku Sejmu. Wojskowym przyznano oba prawa,
odmiennie niż w konstytucji marcowej. Tryb zgłaszania kandydatów na posłów i człon-
ków rad narodowych miał być określony osobną ustawą. Te enigmatyczne sformuło-
wania, podobnie jak brak określenia trybu rozwiązywania Sejmu oraz praw i obowiązków
posłów, powodowały, że w jego funkcjonowaniu dopuszczana dużą dowolność.
Utrzymano instytucję Rady Państwa jako najwyższego organu zwierzchniego rad
narodowych w myśl radzieckiego "centralizmu demokratycznego". Do kompetencji Rady
Państwa należało zarządzanie wyborów do Sejmu, zwoływanie jego sesji, ustalanie "po-
wszechnie obowiązującej wykładni ustaw", wydawanie dekretów z mocą ustawy, mia-
nowanie i odwoływanie przedstawicieli PRL w innych krajach, ratyfikowanie i wypo-
wiadanie umów międzynarodowych oraz wprowadzanie stanu wojennego. Rada Państwa
miała podlegać Sejmowi, ale w przerwach między jego posiedzeniami przejmowała pra-
wie wszystkie jego kompetencje. Organami "władzy państwowej" w gromadach, osied-
lach, miastach, dzielnicach większych miast, powiatach i województwach zostawały rady
narodowe poszczególnych szczebli, wybierane na trzy lata. System rad zbudowano hie-
rarchicznie, podobnie jak w ZSRR, przy czym rady wyższego stopnia mogły uchylać
210 13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
uchwały rad niższego szczebla. Sprawiało to, iż rady były przekaźnikiem dyrektyw po-
litycznych idących z góry do dołu.
Naczelny organ "administracji państwowej" rząd PRL powoływał i odwoływał Sejm.
Nie określono jednak sposobu, w jaki miało się to dokonywać, co dawało ogromne pole
manewru wobec rządu ze strony kierownictwa PZPR lub w ogóle Kremla. Nie określono
zasad odpowiedzialności ministrów, a ich akty prawne mogła uchylić Rada Ministrów.
Rozdział o sądzie i prokuraturze powtarzał zasady prawa o ustroju sądów powszechnych
i prokuraturze. Prokuratura miała "czuwać w szczególności nad ściganiem przestępstw
godzących w ustrój, bezpieczeństwo i niezawisłość PRL". Ponieważ prokurator generalny
PRL był powoływany i odwoływany oraz odpowiedzialny przed Radą Państwa, cała pro-
kuratura stawała się organem władzy. W tej sytuacji artykuł mówiący o niezawisłości
sędziów powoływanych na mocy odrębnych ustaw zawieszono w próżni. Sądy bowiem
stać miały przede wszystkim na straży ustroju PRL, zatem ich głównym zadaniem było
chronienie władzy, a nie sprawiedliwości.
Bardzo rozbudowany został w konstytucji rozdział o prawach i obowiązkach oby-
wateli. Zagwarantowano nawet prawo zwracania się do wszystkich organów państwa
ze skargami i zażaleniami. Potwierdzało to jedynie, iż władza, która zgadzała się przyj-
mować reklamacje obywateli, nie była emanacją ich woli. Wszystkie swobody obywa-
telskie pozbawiono gwarancji, a korzystanie z nich obwarowano spełnianiem obowiąz-
ków obywatelskich, takich jak przestrzeganie "socjalistycznej dyscypliny pracy", strze-
żenie tajemnicy państwowej i "czujność wobec wrogów narodu". Groźnie brzmiały
wzmianki o walce z "wrogami" i "likwidacji klas społecznych żyjących z wyzysku",
które sankcjonowały rozprawę ze wszystkimi niezależnymi od władz ośrodkami życia
społecznego, politycznego i gospodarczego.
W sumie konstytucja 1952 r., wzorowana na ustawie zasadniczej ZSRR, powtarzała
i sankcjonowała przepisy małej konstytucji z 1947 r. oraz późniejszych ustaw szcze-
gółowych podporządkowujących życie w Polsce "władzy ludowej", nie powołanej przez
naród ani przezeń nie kontrolowanej. Kształt konstytucji PRL wynikał z rozumienia pra-
wa jako narzędzia w ręku absolutnej władzy, a nie zbioru powszechnie obowiązujących
norm precyzujących zasady zachowania jednostek i grup dla dobra ogółu.
"Wybory" 1952 r Po uchwaleniu konstytucji Sejm zakończył działalność prze-
głosowawszy jeszcze ordynację wyborczą. Zakładała ona powoływanie komisji wybor-
czych przez Radę Państwa i prezydia rad narodowych, zgłaszanie kandydatów przez
organizacje polityczne, zawodowe i spółdzielcze i zatwierdzanie tych kandydatur przez
komisje oraz przedstawianie przez nie jednej listy. Rozpisano nowe wybory. Odbyły
się one 26 X 1952 r. w atmosferze zastraszenia społeczeństwa oraz natarczywej propa-
gandy reżimu, który dyskontował wysiłek obywateli przy odbudowie i początku indu-
strializacji jako dowód rzekomego poparcia dla władzy. Wybory były całkowicie sfał-
szowane przez specjalną grupę funkcjonariuszy MBP Prawdziwe wyniki głosowania,
jeżeli w ogóle istnieją, nie są znane.
Wedhag oficjalnych rezultatów 99,8% głosów spośród 95% osób uprawnionych, któ-
re wzięły udział w głosowaniu, padło na iedvn lissr Frnra, ,,l,,,a
z PZPR, ZSL i SD z niewielką domieszką" bezpartyjnych klientów. Na pierwszym po-
siedzeniu w listopadzie 1952 r nowy Sejm wybrał na przewodniczącego Rady Państwa
Zawadzkiego (PZPR). Nazajutrz prezesurę Rady Ministrów objął Bolesław Bierut, a
wicepremierami zostali: Józef Cyrankiewicz, Władysław Dworakowski, Tadeusz Gede
,
Piotr Jaroszewicz, Stefan Jędrychowski, Hilary Minc, Zenon Nowak i Konstantin Ro-
kossowski. Uchwalona z okazji rozpoczęcia obrad Sejmu amnestia stała się szyderstwem
o jęty
lozofi
niezgc
metod
stępov
kurs h
i akad
zmieni
w bibl
lista co
szczegć
zmam I
jących,.
obraz śni
gów lud
Lite
dawnicze
książek i
też socre
państwow
czego po
13.4. NIEWOLENIE UMYSLÓW
211
wobec społeczeństwa polskiego, gdyż jej realny zasięg był minimalny, w dalszym ciągu
wykonywano bowiem potajemnie wyroki śmierci na działaczach niepodległościowych.
13.4. NIEWOLENIE UMYSLÓW
Nauka i oświata. Po złamaniu organizacji politycznych i okiełznaniu samorządności
społecznej i gospodarczej, w polu bezpośredniego ataku wiedz znalazło się życie du-
chowe narodu. Nadużywając określenia "naukowy" dokonano zasadniczego zafałszowa-
nia istoty nauki. Zwulgaryzowana dialektyka marksistowska, której symbolem stał się
wszechobecny portret zbiorowy Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina, rozumiała naukę jako
zbiór formułek elastycznie przystosowywanych w celu pognębienia odmiennych poglą-
dów. Marksistowską "walkę klas" umieszczono na piedestale wszystko thzmaczącej teońi
co spychało badania naukowe do roli ilustracji gotowych tez i usprawiedliwienia prze-
mocy.
Już w 1949 r. zaatakowano naukę polską za "skostnialość i reakcyjność", a Uni-
wersytet Jagielloński nazwano "siedliskiem zacofania naukowego". W 1950 r. zorgani-
zowano odrębne Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, będące w praktyce organem
wykonawczym Wydzialu Nauki KC PZPR. Czystością ideologiczną kadr naukowych zaj-
mował się powołany w październiku 1950 r. Instytut Kształcenia Kadr Naukowych przy
KC PZPR. Komuniści zlikwidowali Polską Akademię Umiejętności, a na jej miejsce po-
wołali do życia w październiku 1951 r. Polską Akademię Nauk, zorganizowaną na wzór
radziecki. I Kongres Nauki Polskiej, który odbył się na przełomie czerwca i lipca
1951 r. przy udziale Bieruta i Cyrankiewicza, przypieczętował komunistyczne upolity-
cznienie nauki.
Równie brutalnie ingerowano w treści badań. W 1950 r. ukazała się praca Stalina
o językoznawstwie, która stała się pretekstem do nagonki na nauki humanistyczne. Fi-
lozofia niemarksistowska była zajadle atakowana przez partyjnych gorliwców. Poglądy
niezgodne z obowiązującą teońą prawa jako "woli klasy panującej" zwalczano wszelkimi
metodami. W badaniach literackich lansowano prymitywną, klasową analizę treści i "po-
stępową" interpretację dzieł. Podstawą prac z histońi najnowszej był obowiązkowo Krótki
kurs hfstorii WKP(b) wydany w nakładzie 1,3 mln egzemplarzy jako podręcznik szkolny
i i akademicki. Źródła historyczne preparowano opuszczając lub dopisując słowa oraz
zmieniając ich sens. Pod kontrolą Wydziału Histońi Partii KC PZPR dokonano czystki
w bibliotekach. Tylko kilkadziesiąt z nich mogło przechowywać "prohibity", których
lista rosła.
Ambicją władz komunistycznych stało się wychowanie "nowego człowieka", toteż
szczególną wagę przywiązywały one do szkolnictwa i oświaty. Walcząc z analfabety-
zmem realizowano przymus szkolny oraz organizowano wieczorowe kursy dla pracu-
jących, zaszczepiając dzieciom i ludziom prostym nie tyle chęć poznania, ile uproszczony
obraz świata, tłumaczonego w kategońach "walki klas", "postępu" i nienawiści do "wro-
gów ludu".
Literatura. Podobnymi metodami jałowiono literaturę. Korzystając z monopolu wy-
dawniczego, komuniści lansowali niektórych klasyków, jednocześnie jednak rosła lista
; książek i autorów wycofywanych z bibliotek i czytelni publicznych. Masowo wydawano
' też socrealistyczne kicze i tłumaczenia z języka rosyjskiego. Dla przykładu w 1951 r.
państwowe wydawnictwa wydały 5,9 rys. tytułów w nakładzie 17 mln egzemplarzy, z
i czego połowę stanowiły książki radzieckie, takie jak 10 tomów Stalina w nakładzie
212 13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
2,5 mln czy 11 tomów Lenina w nakładzie 2,2 mln egzemplarzy. Zapoczątkowane w
1950 r. obchody Tygodnia Oświaty, Książki i Prasy odbywały się pod hasłem pożytecz-
ności książki w procesie "budownictwa socjalistycznego", czyli sowietyzacji Polski.
Twórcy w dużej mierze przyłączyli się do chóru powtarzającego propagandowe slo-
gany, uspokajając czasem sumienia twierdzeniem, że choć metody są może niewłaściwe,
to cel "szczęście przyszłych pokoleń, pokój i postęp" uświęca środki. Inni dowodzili
sobie, że należy przetrzymać w ten sposób okres czystek i ratować polski potencjał
umysłowy, gdyż na miejsce dawnej elity przyjdą ludzie prymitywni, którzy pogorszą
jeszcze bardziej położenie kultury polskiej. Część intelektualistów nie umiała po prostu
zrezygnować z wygodnego życia. U szczytu powodzenia był pogrążający się w grafo-
manii Broniewski, autor Stowa o Stalinie. W duchu socrealizmu pisali inni wybitni poeci:
Mieczysław Jastrun, Jarosław Iwaszkiewicz, zmarły w 1953 r. Julian Tuwim, Antoni
Słonimski czy Adam Ważyk, a także prozaicy, jak Jerzy Putrament.
Sztuki piękne. Polityka i ideologia wywarły też piętno na sztukach plastycznych.
Obowiązującą formą stał się realizm, a tematyką praca przy "budowie socjalizmu". Na
socrealistycznych obrazach pojawiali się upozowani górnicy, chłopi, traktorzystki czy
murarze spoglądający w ,jasną przyszłość". W rzeźbie dominowały hieratyczne, nad-
naturalnej wielkości postacie robotników i chłopów, krzepkie i zadowolone z siebie i
z życia w ustroju "demokracji ludowej", oraz pomniki bohaterów ruchu komunistycznego
- Stalina czy Dzierżyńskiego. Tylko nieco lepiej działo się w dziedzinie muzyki, z natury
swej będącej sztuką abstrakcyjną. Współczesna muzyka zachodnia niemal zupełnie do
Polski nie docierała. Program radiowy zdominowały prymitywne reportaże propagan-
dowe, pogadanki polityczne, marne przeróbki muzyki ludowej oraz "pieśni masowe".
W kinach wyświetlano niemal wyłącznie propagandowe kroniki o "wielkich budowach
socjalizmu", prymitywne "produkcyjniaki" i tandetne filmy radzieckie.
Propaganda. W życiu społecznym, politycznym, gospodarczym i kulturalnym klu-
czowe znaczenie odgrywała propaganda, której celem stało się takie ukształtowanie po-
staw społecznych, by nie trzeba było przy każdym obywatelu stawiać agenta bezpie-
czeństwa oraz by ludzie pilnowali się sami. Chodziło o "wytresowanie" społeczeństwa
w uwielbieniu dla władzy, którą ukazywano jako spełnienie procesu dziejowego i naj-
wyższy cel marzeń, oraz w nienawiści do wszystkiego, co nie pochodziło od tej władzy.
Środki propagandy mimo zróżnicowania, sprowadzały się głównie do wtłaczania
w świadomość lub podświadomość przekonania o wielkości systemu "socjalistycznego"
i nędzy jego przeciwników. Nieustannie powtarzano doniesienia o sukcesach ZSRR i
"demokracji ludowych" oraz o klęskach i niepowodzeniach krajów "imperialistycznych".
Tworząc stereotypy "socjalizmu", "władzy ludowej" czy "imperializmu" nasycano je in-
tensywnie treścią uczuciową utrwalając niezmienne zbitki w rodzaju "wielki Kraj Rad",
"niezwyciężone idee socjalizmu", "podżegacze wojenni" lub "pachołkowie imperiali-
zmu". Celom tym shzżyło także tworzenia psychozy wojennej i szpiegomanii. Odruch
pozytywny lub negatywny starano się wyzwolić w odniesieniu do zjawisk niejasno okre-
ślonych, przez co kształtowano odruchy emocji, a nie rozum. Urojony świat "nowo-
mowy" miał też znaczenie terrorystyczne.
Propaganda oddziaływała takźe na sferę woli mobilizując entuzjazm i wysiłek na
rzecz władzy, a zniechęcając do oporu. Przesądzano też o przyszłości, która miała być
urzeczywistnieniem wykrytych rzekomo "naukowych" praw rozwoju ludzkości w kie-
runku "socjalizmu". Nawet najprostsze wiadomości formułowano językiem propagandy,
narzucając przede wszystkim wartościowanie, a dopiero potem, i to nie zawsze, mniej
lub bardziej przekręconą informację. W propagandzie komunistycznej każdy bochenek
13.5. POCZĄTEK PLANU 6-LETNIEGO
213
chleba wypieczony w krajach "budujących socjalizm" był ich sukcesem, wytworzony
zaś w krajach "imperialistycznych" dowodem ich hańby.
Zmiany postaw spotecznych. Na początku lat pięćdziesiątych ugruntowały się istot-
ne zmiany w świadomości społeczeństwa. Po okupacyjnej nocy było ono zmęczone i
pozbawione najżywotniejszych sił. W porównaniu z terrorem hitlerowskim "władza lu-
dowa" wydawała się szerokim masom systemem znośnym - terror policyjny dotykał
głównie działaczy niepodległościowych i ludzi "nieostrożnych". Popularne stało się po-
rzekadło "przeżyliśmy okupację, przeżyjemy demokrację". Dla przeciętnego człowieka
zwykła praca zawodowa, nawet w atmosferze hałaśliwej propagandy i przy ciągłych
żądaniach dowodów lojalności, przynosiła minimum środków do życia i poczucie sta-
bilizacji materialnej.
Między apatią dawnych elit i euforią aktywistów komunistycznych szarzy ludzie
czerpali pewną satysfakcję z uczestnictwa w odbudowie i rozbudowie gospodarki oraz
z przywracania normalnego funkcjonowania życia codziennego. Rosła liczba ludzi w
pewnym stopniu zarażonych propagandą. Terror oraz kłamstwa i półprawdy były prze-
jawem siły nowej władzy, niszczyły one zarazem podstawy życia społecznego. U pne-
ciętnych ludzi następowało rozdwojenie myślenia na "publiczne" i "prywatne". Wyrazem
tego rozdarcia stał się fakt, iż w społeczeństwie składającym się w 95% z katolików
około 1,2 mln osób, w tym bardzo wielu ludzi związanych z religią przez wychowanie
rodzinne, należało do partii komunistycznej otwarcie głoszącej walkę z Kościołem i wia-
rą. Również materialistyczne i "socjalistyczne" wychowanie szkolne rozmijało się z pra-
wdami wpajanymi dzieciom w domu, przez co rosło pokolenie o rozdwojonej jaźni.
Ogromne straty poniosła świadomość narodowa, gdyż stwarzano wrażenie, że właśnie
katastrofa niepodległej Polski i ujarzmienie jej przez ZSRR w formie "demokracji lu-
dowej" jest szczytem szczęścia Polaków.
Rozbicie tradycyjnych struktur społecznych i terror powodowały zanik więzi mię-
dzyludzkich, poczucia solidarności grupowej, bezinteresowności i życzliwości. Rosło za-
grożenie społeczeństwa przestępczością, gdyż MO i UB zajęte były działaniami poli-
tycznymi, a nie chwytaniem kryminalistów. Przykład z góry rodził "chamienie" oby-
czajów i podział na "cwaniaków" i "frajerów". Ci pierwsi umieli się dobrze urządzić
przez łamanie zasad, ci drudzy zaś, trwający przy wartościach morałnych, zapracowywali
się bez widocznych korzyści. Pod wpływem nawoływań propagandy do wzrostu wysiłku
oraz brutalnego egzekwowania dyscypliny, w społeczeństwie nasilała się pogarda dla
rzetelnej pracy. Rozszerzał się alkoholizm, gdyż powszechnie dostępna wódka była dla
jednych najlepszym z możliwych sposobów spędzenia wolnego czasu, dla innych zaś
ucieczką od rzeczywistości. Rosła atomizacja społeczeństwa wzmagana migracjami; w
latach pięćdziesiątych tylko 1/3 ludności Polski mieszkała tam, gdzie przed wojną.
13.5. POCZTEK PLANU 6-LETNIEGO
Zmieniające się zatożenia planu. Idea przyspieszonego uprzemysłowienia jako wa-
runku "budowy podstaw socjalizmu" tkwiła głęboko w teorii i praktyce komunizmu.
Dla komunistów przemysł, a zwłaszcza przemysł ciężki, był podstawą materialną władzy,
gdyż dawał możliwość jej uzbrajania. Industrializacja stawała się również środkiem prze-
kształcenia człowieka i społeczeństwa. W procesie uprzemysławiania rozrywano trady-
cyjne więzi społeczne oraz tworzono zatomizowaną "klasę robotniczą", będącą rzekomo
klasą rządzącą, a którą partyjna biurokracja chciała manipulować za pomocą propagandy.
214 13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
Stąd też plan "budowy podstaw socjalizmu" otoczono hałaśliwą kampanią propagandową
w duchu rewolucyjnego entuzjazmu i awansu "mas pracujących". Już na Zjeździe Zjed-
noczeniowym PZPR w grodniu 1948 r. przedstawiono wytyczne przyszłego planu: "pod-
niesienie poziomu sił wytwórczych", "rugowanie elementów kapitałistycznych" i prze-
chodzenie gospodarki na tory "socjalistyczne". Wytyczne zakładały na lata 1950-1955
wzrost produkcji przemysłu "uspołecznionego" 0 85-95% w porównaniu z 1949 r., rol-
nictwa o 35-45%, a stopy życiowej o 55-60%.
Na skutek rosnących ambicji kierownictwa PZPR i presji zbrojeniowej ZSRR w
okresie "zimnej wojny", PKPG podniosła wskaźniki przyjęte w 1948 r. Uchwalona 21 VII
1950 r. ustawa o Planie 6-letnim zakładała wzrost produkcji przemysłowej w latach
1950-1955 0 158% w stosunku do poziomu z 1949 r., a rolnictwa o 50%. Przyrost
dochodu narodowego założono na 112%, a wzrost stopy życiowej pozostawiono na po-
ziomie wytycznych z 1948 r. Około 45% nakładów inwestycyjnych zamienano skie-
rować do przemysłu, rolnictwu zaś przypaść miało zaledwie 12% wszystkich inwestycji.
Pierwszy rok planu okazał się bardzo pomyślny. Wynikało to z uruchomienia inwestycji
podjętych w Planie 3-letnim i dobrego urodzaju. Sukces ten oraz rosnąca presja poli-
tyczna związana z wojną koreańską skłoniły kierownictwo PZPR do ponownego pod-
wyższenia zadań w 1951 r. Również w planie gospodarczym na 1952 r. podniesiono
wskaźniki wzrostu przemysłu, w tym głównie przemysłu ciężkiego.
Napięcia gospodarcze. Na skutek tych decyzji w gospodarce polskiej narastały
poważne napięcia. Koncentracja nakładów na przemysł ciężki i zbrojeniowy oznaczała
coraz większe zaniedbania w rolnictwie i gałęziach produkujących dobra konsumpcyjne,
co musiało się odbić ujemnie na zaopatrzeniu ludności. Ponadto ogromny program in-
westycyjny - akumulacja wzrosła z 21% dochodu narodowego w 1950 r. do 28% w
1953 r. - rodził tendencje inflacyjne, hamowane przez drenaż rynku. Euforia inwesty-
cyjna powodowała, iż dla przyciągnięcia nakładów z puli centralnej dyrektorzy przedsię-
biorstw lub centralnych zarządów zaniźali plany. Powodowało to stałe przekraczanie
kosztorysów, opóźnianie realizacji inwestycji i nadmierne powiększanie liczby zaczyna-
nych obiektów. Cykl robót inwestycyjnych znacznie się wydłużał. Brakowało fachowców,
możliwości wykonawczych lub dostaw z importu.
Przemysł. Większość wysiłku inwestycyjnego skupiono w przemyśle, gdzie nakłady
przekroczyły w 1953 r. dwukrotnie poziom z 1949 r. Rozbudowywano przede wszystkim
hutnictwo i przemysł maszynowy-podstawy produkcji zbrojeniowej. Stworzono leź
podwaliny pod nowe gałęzie przemysłu: stoczniowego, samochodowego, lotniczego i
tworzyw sztucznych. Szczególną rolę odgrywała budowa takich gigantów, jak zakłady
chemiczne w Oświęcimiu czy zwłaszcza Huty im. Lenina pod Krakowem, gdzie koło
wsi Mogiła zaczęło powstawać nowe miasto przemysłowe - Nowa Huta. Lokalizacja tego.
kombinatu służyła głównie stworzeniu silnego ośrodka robotniczego w pobliźu tradycyj-
nego i inteligenckiego Krakowa.
Rozwój przemysłu miał charakter ekstensywny, gdyż opierał się na ogromnych na-
kładach pieniężnych i wzroście zatrudtuenia, a nie na podnoszeniu wydajności pracy.
Wydobycie węgla i produkcja energii elektrycznej pozostawały w tyle za potrzebami
przemysłu. W latach 1949-1953 zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło w Polsce z 3,6
do 5,4 mln osób, co wiązało się ze stałym napływem ludności ze wsi do miast, W
ten sposób rozładowywano przeludnienie wsi, jednak wydajność nowych, niewykwali-
iikowanych robotników była niska. Głównym środkiem jej podnoszenia stawało się śru-
bowanie norm i mobilizowanie entuzjazmu załóg, co pobudzało do wzrostu wysiłku
fizycznego, ale obniżało jakość pracy.
13.5. POCZĄTEK PLANU 6-LETNIEGO 215
Rolnictwo. Polityka inwestycyjna dyskryminowała rolnictwo. Gromadzenie wiel-
kich środków finansowych na potrzeby industrializacji spowodowało ogromny wzrost
obciążeń podatkowych wsi. W czerwcu 1950 r. podniesiono podatki gruntowe, głównie
kosztem największych i najbardziej produktywnych gospodarstw, które propaganda okre-
ślała mianem "kułackich". W 1952 r. wprowadzono ponownie dostawy obowiązkowe
produktów rolnych. Miało to na celu nie tylko poprawę fatalnego zaopatrzenia miast,
ale także zwiększenie obciążenia wsi, gdyż za przymusowe dostawy płacono rolnikom
ceny o połowę niższe niż rynkowe. Produkcja rolna, która jeszcze w 1950 r. wykazywała
poważny wzrost, spadła w 1951 r. o około 7,5%, a w roku następnym podniosła się
o niecale 2%. Władze nie chciały dojrzeć prawdziwych przyczyn tej sytuacji i przyjęły
całkowicie doktrynalny punkt widzenia orzekając, iż zahamowanie rozwoju rolnictwa
wynikalo z wadliwej struktury własnościowej na wsi oraz że rolnictwo indywidualne
musi być mniej wydajne, skoro nie jest w stanie stosować nowoczesnych maszyn i środ-
ków agrotechnicznych. Tłumaczenie to rozmijało się z prawdą.
Kolektywizacja wsi. W 1951 r. zwiększyły się naciski na kolektywizację. Obok
presji pośredniej, jak ulgi podatkowe dla spółdzielni czy wzrost obciążeń gospodarstw
prywatnych, rozpoczęto na wsi brutalny terror. Chłopom broniącym się przed przystą-
pieniem do spółdzielni rekwirowano zboże i żywiec, zajmowano budynki i ziemie, stra-
szono ich też i bito. W kwietniu 1951 r. władze wrocławskie zaczęły rekwirować zie-
mniaki w powiecie świdnickim. Doszło do starć z wojskami radzieckimi, które ubez-
pieczały akcję. Paru chłopów zginęło. Do brutalnych represji doszło też w wojewó-
dztwach warszawskim, białostockim i szczecińskim. Szczególny rozgłos zdobyła afera
w Gryficach, gdzie powiatowy sekretarz PZPR i szef UB kierowali brutalnymi rekwi-
zycjami, niszczeniem i kradzieżą dobytku chłopskiego. W maju 1951 r. ogłoszono uchwa-
łę Biura Politycznego KC PZPR o "łamaniu linii partyjnej w organizacji gryfickiej",
a wkrótce główni funkcjonariusze powiatu zostali skazani na kary więzienia. Dla uspo-
kojenia wzburzenia na wsi ukarano na pokaz część winnych, natomiast politykę kie-
rownictwa PZPR kontynuowano. Propaganda przeciw "kułakom" przybrała nawet na
sile.
O ile 243 spółdzielnie produkcyjne w 1949 r. zajmowały 42 rys. ha, o tyle 7,7 rys.
spółdzielni w 1953 r. posiadało już 1,2 mln ha ziemi. Wyniki ekonomiczne akcji były
fatalne. Przymus kolektywizacyjny powodował gwałtowny spadek inwestycji w gospo-
darstwach prywatnych, a nawet dekapitalizację. Malalo pogłowie zwierząt, bitych w oba-
wie przed koniecznością oddania ich do spółdzielni. Załamanie rolnictwa oraz dostaw
żywności do rozwijających się szybko miast stelo się przedmiotem obrad KC PZPR
w czerwcu 1952 r., jednak w obliczu generalnej polityki przyspieszania kolektywizacji
ograniczono się do apeli, pouczeń i zaklęć nie podejmując żadnych efektywnych środków
dla poprawienia sytuacji.
lYansport i budownictwo. Dysproporcje narastały też w transporcie, gdzie inwes-
tycje nie nadążały za potrzebami przewozowymi. Kolej była nadmiernie przeciążona,
a potencjal żeglugi morskiej nie wykorzystany. Zakładana w planie "koordynacja" trans-
portu i potrzeb gospodarki okazywała się fikcją. Przeciwnie - dysproporcje w wykorzy-
staniu różnych gałęzi transportu nawet wzrosły.
Choć Plan 6-letni zakładał zwiększenie nakładów na budownictwo mieszkaniowe
ze środków uspołecznionych, gdyż konieczna była rozbudowa miast przemysłowych,
czynnikiem ograniczającym te nakłady w praktyce staly się same inwestycje przemy-
słowe. W latach 1950-1952 nastąpił spadek tempa wzrostu substancji mieszkaniowej.
W efekcie sytuacja mieszkaniowa w miastach zaczęła się pogarszać - budownictwo nie
216 13. APOGEUM STALINIZMU (1950-1953)
nadążało za rosnącymi potrzebami nowej ludności miejskiej, przyrastającej w okresie
industrializacji.
Handel zagraniczny. Handel zagraniczny Polski otoczono od początku Planu 6-
-letniego głęboką tajemnicą. Nawet poufne dane sporządzano opierając się na nieporów-
nywalnych przelicznikach, toteż do dziś nie wiadomo dokładnie, jakie były rzeczywiste
obroty, a zwłaszcza efektywność polskiego handlu zagranicznego. Dane wyliczone
później mają jedynie przybliżony charakter. Według nich deiicyt handlowy Polski za-
mknął się w 1950 r. sumą 136 mln zł dewizowych, a w 1952 r. wyniósł 340 mln zł.
Ogółem obroty handlowe Polski wzrosły w tym okresie zaledwie o 13%. Słaba ich dy-
nam:ka wynikała głównie z przyjętych założeń: nacisku na rozwój krajowej bazy su-
rowcowej i zabójczej dla Polski autarkizacji gospodarki na wzór ZSRR, konkurencyjnego
a nie uzupełniającego się rozwoju gospodarki krajów "demokracji ludowej" oraz z za-
łamania się handlu z Zachodem w czasie "zimnej wojny".
Rynek wewnętrzny. Wraz z centralizacją i biurokratyzacją zarządzania gospodarką
w handlu wewnętrznym trwała likwidacja sektora prywatnego. Od 1949 r. władze przej-
mowały nawet najlepiej prowadzone i najodporniejsze przedsiębiorstwa prywatne, nie
tylko hurtowe, ale i detaliczne. O ile w 1949 r. detal prywatny skupiał jeszcze 45%
obrotów, o tyle w 1953 r. -już tylko 7%. Wadliwa organizacja sprzedaży pogłębiała
jeszcze niedobory rynkowe; sklepy świeciły pustkami, gromadziły się zaś coraz dłuższe
kolejki.
Polityka władz doprowadziła do wzrostu dysproporcji między popytem a podażą
na rynku. Fundusz płac w gospodarce narodowej zwiększył się w latach 1950-1953 0
108%, a wartość towarów sprzedanych tylko 0 95%. Ogromne inwestycje Planu 6-let-
niego spowodowały gwałtowny wzrost presji inflacyjnej. Drenowanie społeczeństwa sta-
ło się cyniczną praktyką władzy, która głosiła przy tym op., iż "w demokracjach lu-
dowych podatki służą celom dyktatury proletariatu" i "mają pomagać procesowi ogra-
niczania i wykorzeniania elementów kapitalistycznych".
Wymiana pieniędzy. Jedną z metod zdobycia środków finansowych stała się wy-
miania pieniędzy z 28 X 1950 r. Do obiegu wprowadzono nowego złotego, opartego
teoretycznie na parytecie równym 0,222168 g złota w relacji 1:1 do rubla i 1:4 do dolara
USA. Stare złotówki podlegać miały wymianie na nowe po kursie 3:100 w przypadku
cen i płac oraz nakładów bankowych i oszczędnościowych poniżej 100 rys. zł dawnych,
w stosunku zaś 1:100 dla gotówki. Wszyscy posiadacze gotówki stracili z dnia na dzień
2/3 jej wartości. Podobne straty ponieśli też posiadacze oszczędności powyżej określo-
nego limitu oraz właściciele obligacji państwowej Premiowej Pożyczki Odbudowy Kraju
z 1945 r.; państwo nie respektowało nawet własnych zobowiązań pożyczkowych. Ogółem
odebrano po prostu obywatelom według nowego przeliczenia 3 mld zł.
Jako cel wymiany podano pozbawienie sfer "kapitalistycznych" i "spekulantów"
środków finansowych. W praktyce jednak ciężar wymiany sgadł na wszystkich użytkow-
ników banknotów złotowych, gdyż spekulanci i tak przechowywali wolne środki w złocie
i dewizach obcych. Co więcej, wymiana nie ustabilizowała wcale pieniądza. Pod koniec
1950 r. w obiegu znajdowało się 4,6 mld zł, pod koniec zaś 1952 r. - 6,2 mld zł. Było
to związane z inflacyjnymi skutkami inwestycji Planu 6-letniego.
Napięcia imansowe skłoniły władze do podjęcia dalszych środków drenażowych.
W czerwcu 1951 r. premier Cyrankiewicz ogłosił zasady nowej pożyczki wewnętrznej.
Narodowa Pożyczka Rozwoju Sił Polski miała charakter przymusowy i otoczona została
intensywną propagandą. Finansując inwestycje z budżetu, opartego notabene w dużej
mierze na podatku inflacyjnym, państwo ponownie sięgnęło do kieszeni obywateli. Szyb-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 KULTU DZIEŃ POWSZEDNI (lata 1950 1953)
Moskwa rocznica śmierci Stalina
Wałkonie (I Vitelloni) (1953)
Fleming, Ward [SS] Mystery on Pluto AK [SF 1950] (v1 0) (html)
William Morrison Galaxy 1953 10 The Model of a Judge

więcej podobnych podstron