Piotr Fijewski
Jak rozwinąć skrzydła
Wstęp
Czytelniku,
napisałem tę książkę, by pomóc Ci w kłopotach. Składa się ona z niezbyt
trudnych ćwiczeń i zadań, których wykonanie nie wymaga wiedzy ani
przygotowania. Jeśli tylko chcesz mieć więcej frajdy z życia -
przeznaczone są dla Ciebie. Niezależnie od tego czy masz piętnaście,
trzydzieści pięć czy siedemdziesiąt lat i czy jesteś uczniem, sekretarką,
profesorem czy rolnikiem.
Wyobrażam sobie co też przeszkadza Ci w życiu. Może
- czujesz się gorszy od innych, masz kłopoty z pewnością siebie,
- cierpisz na osamotnienie i nie wiesz jak otworzyć się na ludzi,
- jesteś mało spontaniczny, zbyt uległy lub zbyt agresywny,
- stale dręczą cię wyrzuty sumienia i czujesz się "nie w porządku",
- czujesz, że jesteś inny niż wszyscy,
- jesteś nieufny i zamknięty w sobie,
- czujesz się zagubiony lub zagrożony i wciąż się czegoś boisz,
- czujesz się słaby psychicznie,
- nie rozumiesz siebie i własnych reakcji,
- czujesz się ciągle biedny i skrzywdzony...?
Być może chciałbyś żyć w sposób bardziej pewny, godny i swobodny,
chciałbyś sam kierować swoim losem. Zapraszam Cię do współpracy.
Może być i tak, że jesteś z życia zadowolony, ale chciałbyś by stało się
jeszcze bardziej twórcze. Także i Ciebie zachęcam do lektury.
Co będzie ci potrzebne?
Aby wykonać program zawarty w książce potrzebny Ci będzie:
Czas
Książka składa się z Xii sesji. Każda z nich zawiera ćwiczenia lub
zadania, na wykonanie których potrzeba od półtorej do trzech godzin.
Program należy realizować w kolejności od sesji I do Xii w odstępach co
trzy - cztery dni.
Miejsce
Część ćwiczeń będzie wymagała skupienia i koncentracji a także takich
warunków, by nikt nie zawracał Ci głowy, nie obserwował Cię, nie
towarzyszył Ci w pracy - jednym słowem warunków intymnych. Dlatego też
musisz mieć własny kąt, miejsce w którym możesz być sam, gdzie możesz
swobodnie siedzieć, pisać czy leżeć i wiesz na pewno, że nikt ci nie
przeszkodzi.
Konsekwencja
Program ćwiczeń zawarty w książce jest całością - niezależnie od tego,
jakie masz kłopoty lub co w swoim życiu chciałbyś zmienić. Dlatego, jeśli
chcesz go realizować zdecyduj się na całość. To naprawdę bardzo ważne.
Wybieranie tylko takich sesji, które wydają Ci się bardziej atrakcyjne,
nie ma sensu. Nie tylko możesz nic nie zyskać, ale nawet pogubić się
nieco w sobie. Dlatego, zanim zaczniesz, podejmij decyzję: tak lub - jeśli
wolisz - nie. Niektóre ćwiczenia mogą budzić Twoją niechęć lub opór. Po
to byś wytrwał od początku do końca programu potrzebna Ci więc jest
konsekwencja.
Własna książka
Powinieneś mieć ją zawsze pod ręką. Nie pożyczaj jej nikomu, gdy
zacząłeś ćwiczenia. Nie wykonuj też ćwiczeń, jeśli nie masz własnej
książki.
Zeszyt
Będziesz pracował sam, będziesz doświadczał i przeżywał. Sporo
ćwiczeń zawartych w programie trzeba robić na piśmie. Najlepiej
przeznaczyć na nie 60_kartkowy, nowy zeszyt w kratkę.
Twoje notatki mają spełniać kilka ważnych funkcji:
- Będziesz mógł porównywać zapiski i sprawdzać, co i jak się w Tobie
zmieniło.
- Część notatek z sesji poprzednich wykorzystasz do pracy w dalszych
sesjach.
- Zeszyt będzie dla Ciebie stałym oparciem. Powstanie w nim Twoja
prywatna kolekcja osobistych przeżyć i refleksji.
Mam nadzieję, że będziesz lubił i szanował ten zeszyt. Nigdy nic z niego
nie wykreślaj i nie zmieniaj. Niczego również nie upiększaj i nie sil się
na żaden styl literacki. Zeszyt ma być wyłącznie dokumentem. Pogódź się
z tym.
Dyskrecja
Będziesz miał książkę, zeszyt, siebie samego i otaczający Cię świat. Nie
mogę zabronić Ci mówienia innym, że realizujesz program ćwiczeń
zawarty w tej książce. Chciałbym jednak, aby podczas pracy z książką
wykonywane ćwiczenia i zadania, a także zeszyt były Twoją tajemnicą!
Uważam, że lepiej będzie gdy robiąc ćwiczenia i zadania programu nie
będziesz konsultował się z innymi, nie będziesz radził się, wysłuchiwał
ocen na temat twojej pracy z programem, nie będziesz się zwierzał z tego
co robisz, nie będziesz korzystał z pomocy innych przy pracy z książką.
Co to jest asertywność
Asertywność, to stanowczość, która nie rani. To stanowczy, godny,
pewny a przy tym własny, nie narzucony sposób zachowania. Większość
ćwiczeń proponowanych przeze mnie w książce, a także część rozważań
teoretycznych wywodzi się z koncepcji treningu zachowań asertywnych.
Umiejętności asertywne ćwiczyć można podczas specjalnych grupowych
treningów psychologicznych. Ty, Czytelniku o ile się zdecydujesz,
będziesz robił wiczenia sam na sam z książką. Zachęcam Cię do
pogłębienia swojej wiedzy na temat asertywności. ( Maria Król_Fijewska:
"Stanowczo, łagodnie, bez lęku, czyli 13 przykładów o asertywności",
Wydawnictwo INTRA, Warszawa
1992)
Na pewno masz wątpliwości
Czy przeczytanie książki bez wykonywania ćwiczeń coś da?
Może coś Ci da, a może zupełnie nie? Podobnie jest z nauką jazdy
samochodem. Możesz wszystko wiedzieć, znać świetnie przepisy i
szczegóły techniczne samochodu, możesz bardzo dokładnie wyobrazić
sobie własną jazdę. Niestety, to nie zastąpi praktyki i treningu - czyli
doświadczania. Podobne prawa rządzą Twoim osobistym rozwojem.
Czy wystarczy ci czasu i energii?
Chcesz, ale wahasz się, czy podołasz, czy będziesz systematyczny, czy
uda ci się "jednym ciągiem" wykonać program. Wolałbym, abyś w takim
wypadku ocenił swoją sytuację realnie i odpowiedział sobie na pytanie, czy
uda ci się na stałe wygospodarować czas na pracę z książką. Możesz być
uwikłany w codzienny kołowrót: praca, dom, praca, dom, dorabianie po
godzinach i inne ważne obowiązki. Jeśli wiesz, że nie dasz rady - nie
zaczynaj.
Będzie lepiej, jeśli wcześniej zaplanujesz początek ćwiczeń, choćby
miało to być za rok. Podobnie z miejscem do cichej pracy. Jeśli go nie
masz, wstrzymaj się, znajdź dla siebie własny kąt i dopiero wówczas
zacznij.
Może być też tak, że masz i czas i miejsce, ale jesteś zaangażowany w
coś, co bardzo pochłania Twoje emocje, Twoją energię - bierzesz ślub,
masz sesję egzaminacyjną, szukasz pracy.
Zacznij ćwiczenia dopiero wtedy, gdy ten okres minie. Przekonasz się, że
praca z książką bardzo wciąga. Wykonywane ćwiczenia mogą dostarczyć
Ci absorbujących, ważnych doświadczeń. Źle by było, gdyby inne sprawy
odciągały Twoją uwagę. I jeszcze jedno, może najważniejsze. Opór przed
zmianą tkwi w każdym z nas. Bez względu na to jak nam się wiedzie, jak
się czujemy, jak wygląda nasze życie zawsze trochę obawiamy się
zmiany. Nieznane budzi niepokój,
który często powstrzymuje i blokuje. Innymi słowy: lepsze znane i złe niż
nowe i nieznane, choć może lepsze.
Szukamy nieraz uzasadnienia, by nie zaczynać. Nowe doświadczenia,
przeżycia, uczucia, nowe sposoby zachowania, nowe spojrzenie na
rzeczywistość zawsze w pewnym sensie burzą stary porządek wewnątrz
nas lub między nami a światem. Każdy obawia się takiego burzenia. Może
być tak, że powody Twojej niemożności są wynikiem lęku przed zmianą.
Czy to nie jest egoizm?
Być może w zajmowaniu się sobą widzisz coś niewłaściwego,
niezgodnego z Twoim stylem życia, wartościami lub zasadami. Zapewne
jesteś przekonany, że żyjesz lub powinieneś żyć "dla innych", mieć na
uwadze przede wszystkim dobro drugiego człowieka, a na końcu -
ewentualnie - swoje własne.
Nie chcę podważać Twoich zasad. Zwróć jednak uwagę, że jeżeli nie jest
Ci dobrze z sobą samym, jeśli coś nie gra lub czegoś w życiu ci brakuje, to
- chcesz czy nie - poświęcasz czas na myślenie o sobie. Na przykład, gdy
czujesz się nieustannie "nie w porządku", obarczasz się różnymi winami,
zawzięcie się krytykujesz... ileż to czasu i energii sobie w ten sposób
poświęcasz? I prawdopodobnie całkiem bezużytecznie. Moja propozycja
jest prosta - nie marnuj więcej czasu i energii dla samego siebie!
Świadomie przeznacz je właśnie dla siebie. Twój czas i energia staną się
teraz bardzo cenne.
Czy dasz radę?
Nie obawiaj się. Z pewnością sobie poradzisz. Podczas wykonywania
trudniejszych ćwiczeń sam będziesz mógł ustalać poziom trudności
danego zadania w taki sposób, aby było ono dla ciebie wykonalne. Nie
każdy z nas jest orłem lub jastrzębiem. Są wśród nas słowiki, wróble,
sikorki i kolibry a także wiele innych ptaków. Ważne jest jedynie
- aby sikorka nie udawała orła,
- aby wróbel nie wpadał w depresję tylko dlatego, że nie jest słowikiem,
- aby każdy ptak rozwinął skrzydła i nauczył się fruwać, oraz cieszył się
że jest tym, kim jest.
Czy jeszcze warto próbować czegokolwiek?
Niezmiernie się cieszę, że doczytałeś aż do tego miejsca. Oznacza to, że
nadal szukasz wyjścia ze swojej sytuacji, choć być może sądzisz, że
takiego wyjścia nie ma. A więc jakaś iskierka nadziei jeszcze się w tobie tli,
choć być może jest to już bardzo słabe światełko. Nadzieja nie świadczy o
naiwności. Oznacza tylko, że jesteś bardzo wytrwały. Wytrwałość bardzo
przyda Ci się w pracy nad programem książki.
Czas na twoją decyzję
Powinienem się zdecydować
To brzmi tak, jakbyś Ty sam, albo ktoś inny nakazywał Ci: powinieneś się
zmienić, powinieneś stać się lepszy. Twoja praca z książką szybko stałaby
się dla Ciebie obowiązkiem, a może nawet przymusem trudnym do
zniesienia.
Zanim podejmiesz pracę z książką, odpowiedz sobie na pytania: Czy ja
sam chcę się zmieniać, czy jest to w moim interesie, czy jest to moja, nie
narzucona wewnętrzna potrzeba. Jeśli tak właśnie czujesz, pozostało Ci
jedynie podjęcie decyzji.
Chcę się zdecydować
To miło, że jesteś zainteresowany programem. To dobrze, że chciałbyś,
czy nawet chcesz go realizować. Ale znaczy to jedynie, że masz dziś taką
potrzebę. Może być tak, że dziś zaczniesz, a jutro Ci się odechce, lub
skutecznie Ci przeszkodzą jakieś nieprzewidziane przez Ciebie
okoliczności zewnętrzne. Dlatego nie pytam o to, jaka jest Twoja potrzeba.
Interesuje mnie, czy podjąłeś już decyzję.
Decyduję się
Cieszę się bardzo, że podjąłeś własną, wewnętrzną decyzję. Nie
zapomnij jednak, że odpowiedzialna decyzja dotyczy całości
przedsięwzięcia, czyli:
- posiadania własnej książki,
- posiadania wydzielonego (intymnego) pomieszczenia na czas realizacji
programu,
- prowadzenia swojego zeszytu,
- realizacji po kolei wszystkich ćwiczeń i zadań zgodnie z instrukcjami,
w określonych, regularnych odstępach czasu.
Powodzenia!
-------------------------
Część I:
Aby poruszać skrzydłami
trzeba być świadomym
ich istnienia
Sesja I:
Moja świadomość
Czy jesteś świadomy swojego istnienia? Jeśli nie jesteś filozofem
odpowiesz w sposób najzupełniej normalny - po prostu wiem, że jestem i
już. To jest jasne. Ale fakt, że wiesz o tym, oznacza, że posiadasz pewne
informacje, które w tym przekonaniu Cię utwierdzają. Skąd wziąłeś te
informacje? Zapewne odpowiesz, że:
- widzę ludzi i przedmioty wokół mnie, widzę samego siebie, słyszę
hałasy, dlatego wiem, że jestem;
- czuję bicie własnego serca, zmęczenie ciała, dlatego wiem, że jestem;
- czuję, że wypełniają mnie uczucia, dlatego wiem, że jestem;
- myślę, fantazjuję, wspominam, dlatego wiem, że jestem.
Twoje wiadomości o własnym istnieniu docierają do Ciebie z czterech
obszarów:
ze świata zewnętrznego - odbierasz je poprzez zmysły:
- widzisz (ludzi, drzewa, przedmioty)
- słyszysz (muzykę, hałasy)
- wąchasz (zapachy brzydkie i ładne)
- smakujesz (potrawy, napoje)
- wyczuwasz skórą (ubranie, które masz na sobie, czyjś dotyk, fotel na
którym siedzisz)
z własnego ciała i organizmu:
- czujesz bicie serca
- czujesz ucisk w żołądku
- czujesz napięcie mięśni
ze sfery uczuć:
- czujesz złość
- czujesz radość
- czujesz strach
ze sfery myśli i wyobraźni:
- myślisz o tym, co masz jutro do zrobienia
- wspominasz ostatnie wakacje
- marzysz o podróży dookoła świata.
Przez całe życie - jednocześnie i bez przerwy odbierasz sygnały z tych
czterech obszarów, choć mogą one mieć dla Ciebie różne znaczenie, a z
wielu w ogóle możesz nie zdawać sobie sprawy.
Głównym "odbiornikiem" tych sygnałów jest Twoja świadomość. Nie jest
to odbiornik doskonały. Rejestruje tylko część informacji, całej reszty nie
jesteś po prostu świadomy.
Nie jest problemem, gdy czytając interesującą książkę nie słyszysz
hałasu, który robi za oknem przejeżdżający samochód. Nie jest również
problemem, gdy rozmawiając z kimś bliskim nie czujesz, że po łydce
chodzi Ci mucha. Jest problemem, gdy w rozmowie z kimś bliskim
przeżywasz złość i nie uświadamiasz sobie tego uczucia. Jest również
problemem, gdy przeżywając i uświadamiając sobie własny niepokój nie
rozumiesz co go powoduje.
Wrażliwość świadomości można ćwiczyć i pogłębiać. Możesz nauczyć
się w pełniejszy sposób odczuwać własne istnienie "tu i teraz", czyli w
aktualnej chwili. Możesz nauczyć się lepiej rozumieć sam siebie i to co z
Tobą się dzieje, w konkretnym, ważnym dla Ciebie momencie.
Chciałbym teraz, byś przeznaczył mniej więcej godzinę na samotne
przebywanie w pokoju, w którym możesz wygodnie się położyć.
Ćwiczenie 1
Pierwsza sfera świadomości
Połóż się wygodnie na plecach i zamknij oczy. Skup uwagę na
wszystkich sygnałach, które docierają do Twojej świadomości poprzez
zmysły. Postaraj się koncentrować i być świadomym tego co widzisz, tego
co słyszysz, tego co rejestrujesz węchem, dotykiem, smakiem.
Przez cały czas powtarzaj w myślach to, czego w tym momencie jesteś
świadomy, na przykład: "Jestem świadomy, że widzę sufit i lampę, jestem
świadomy, że słyszę odgłosy z ulicy, jestem świadomy smaku pasty do
zębów, jestem świadomy zapachu... jestem świadomy, że dotykam swoim
ciałem do..."
A teraz przystąp do kolejnego ćwiczenia. Nie wykonuj go dłużej niż kilka
minut.
Ćwiczenie 2
Druga sfera świadomości
Znów połóż się na plecach. Łatwiej Ci będzie wykonać ćwiczenie gdy
zamkniesz oczy. Skoncentruj świadomość na wszystkich sygnałach, które
wysyła Twoje ciało, Twoje narządy wewnętrzne, Twój organizm.
Powtarzaj w myślach to, czego będziesz stawał się świadomy, na
przykład:
"Jestem świadomy swędzenia w lewej stopie, jestem świadomy napięcia
mięśni mojego karku, jestem świadomy bicia mojego serca, jestem
świadomy mojego oddechu". Przez kilka minut rejestruj tylko te sygnały.
Potem wykonaj następne ćwiczenie.
Ćwiczenie 3
Trzecia sfera świadomości
Połóż się na plecach. Możesz mieć zamknięte oczy. Skoncentruj uwagę
wyłącznie na uczuciach i emocjach, czyli wszystkich doznaniach
składających się na Twój obecny nastrój, stan emocjonalny. Nie próbuj
rozumieć, dlaczego przeżywasz to, co przeżywasz. Zarejestruj jedynie
swoje uczuciowe doznania, nawet jeśli będą bardzo słabo odczuwalne.
Powtarzaj w myślach to, co w danym momencie zauważysz, na przykład:
"Jestem świadomy, że czuję lekki niepokój, uświadamiam sobie, że jest mi
trochę smutno, jestem świadomy, że czuję zniecierpliwienie... (radość, żal,
tęsknotę, złość, niechęć, wstręt, miłość, spokój, zaciekawienie, obawę,
strach...)"
Czas - jak poprzednio.
Ćwiczenie 4
Czwarta sfera świadomości
Połóż się na plecach. Jeśli chcesz zamknij oczy. Skoncentruj uwagę na
myślach, wyobrażeniach, marzeniach. Obserwuj myśli tak, jakbyś siedział
w kinie i rejestrował obrazy i dźwięki, które do Ciebie docierają. Powtarzaj
zdania: "Jestem świadomy, że myślę teraz o..., uświadamiam sobie, że
wyobrażam sobie..., jestem świadomy, że przypominam sobie..."
Czas -jak w poprzednich ćwiczeniach.
Teraz otwórz swój zeszyt na pierwszej stronie. Napisz tytuł: "Wrażliwość
mojej świadomości". Podziel stronę na cztery rubryki:
- Sfera zmysłów
- Sfera ciała
- Sfera uczuć
- Sfera myśli
Do każdej rubryki wpisz te doznania, które pamiętasz.
Przykład
sfera zmysłów - widziałem ścianę i obraz na ścianie, słyszałem dźwięki z
ulicy, to znaczy szum i dźwięki samochodów...
sfera ciała - głównie czułem ucisk w żołądku, zimne stopy, ale miałem
ciepłe dłonie...
sfera uczuć - byłem trochę napięty, potem poczułem spokój, potem jakby
smutek...
sfera myśli - marzyłem długo o wakacjach nad morzem, potem były myśli
na temat pracy...
Przyjrzyj się temu, co napisałeś. Zwróć uwagę:
- która sfera jest opisana najszerzej, a która tylko "naszkicowana"?
- przez jakie zmysły najczęściej odbierałeś sygnały, przez jakie słabo
lub wcale?
- jakie obszary Twojego ciała wysyłały najwięcej sygnałów? Czy
odbierałeś sygnały o napięciu lub rozluźnieniu mięśni, których?
- czy miałeś kłopot z nazywaniem swoich emocji?
- czy Twoje myśli były uporczywe, powtarzające się? Czego dotyczyły?
Może miałeś "pustkę w głowie"?
Jeśli pod wpływem tych pytań przyszły ci do głowy jakieś refleksje na
własny temat, coś zauważyłeś, coś Cię zaintrygowało - zanotuj to na
następnej stronie.
Ćwiczenie 5
Słyszenie samego siebie
W poprzednich czterech ćwiczeniach nauczyłeś się "nasłuchiwać" i
rejestrować w świadomości sygnały docierające z czterech różnych sfer.
Jednocześnie celowo koncentrowałeś uwagę na wybranej sferze.
Połóż się teraz tak, jak poprzednio i nasłuchuj, jakie sygnały i z której
sfery docierają w tej chwili do Twojej świadomości. Nie koncentruj się na
żadnej ze sfer. Pozwól, aby sygnały przypływały i odpływały same.
Powtarzaj w myślach na przykład: "Jestem świadomy lekkiego bólu głowy,
a teraz jestem świadomy, że przeżywam rozdrażnienie, a teraz jestem
świadomy dźwięków dochodzących z drugiego pokoju...". Niczego sobie
nie narzucaj, jedynie słuchaj i obserwuj.
Postaraj się, aby Twoje ćwiczenie nie trwało dłużej niż 10 minut.
Zastanów się teraz: Czy w Twoim życiu jest podobnie jak w tych
ćwiczeniach?
Napisz krótką charakterystykę na ten temat w zeszycie. Zatytułuj "Moje
słyszenie samego siebie". Może ona wyglądać na przykład tak: "Bardzo
słabo słyszę swoje emocje. Bardzo rzadko wiem, co czuję w danej chwili.
Poza tym mam kłopoty z nazywaniem moich uczuć. To, czego jestem
pełen i co słyszę najlepiej, to moje własne myśli. Wzrok jest dla mnie
najważniejszym zmysłem, posługuję się głównie nim. Zauważyłem, że w
różnych sytuacjach życiowych prawie nie koncentruję się na swoim ciele,
nie mam z nim kontaktu".
To oczywiście przykładowa charakterystyka - Twoja może być zupełnie
inna.
Jeżeli przyszły Ci do głowy inne refleksje na własny temat zachęcam Cię
do napisania ich w swoim zeszycie.
Być może seria tych ćwiczeń stanowiła dla Ciebie intensywne
doświadczenie, przeżyłeś na przykład coś dziwnego - silny smutek, lęk,
niepokój nie wiadomo z jakiego powodu, może chciało Ci się płakać, albo
po prostu płakałeś. A może wręcz odwrotnie, robiło Ci się dziwnie
przyjemnie - gorąco, czułeś nagłą radość...
To wszystko jest normalne i naturalne. Dzieje się tak, gdyż rzadko kiedy
tak intensywnie wsłuchujesz się w siebie a Twoje uczucia mają Ci w
związku z tym wiele do powiedzenia... Opisz w zeszycie te doświadczenia.
To już koniec tej sesji. Rozstajemy się na kilka dni. Chciałbym, abyś
zaczął zdobyte umiejętności praktyczne ćwiczyć właśnie podczas tej
kilkudniowej przerwy. Nie zabierze Ci to czasu, a może wzbogacić Twoją
wiedzę o sobie, rozumienie siebie oraz wrażliwość o nowe, ważne
doświadczenia i odkrycia.
Chciałbym, abyś w sytuacjach, jakie Ci się przydarzą - zwłaszcza w tych
ważniejszych lub trudnych dla Ciebie - przez kilka sekund koncentrował
się na sobie i "podsłuchał", co w tym momencie dzieje się w Tobie: w
Twoim ciele, w Twoich uczuciach, w Twoich myślach. Odnotuj to w
świadomości. Zrób tak co najmniej kilkanaście razy w czasie między
pierwszą a drugą sesją.
Jeśli coś odkryjesz, z czegoś zdasz sobie sprawę, coś Cię zadziwi w
samym sobie - odnotuj to w swoim zeszycie.
-------------------------
Część Ii:
Aby rozwinąć skrzydła,
trzeba dać sobie
do tego prawo
Sesja II:
Moje prawo
do istnienia
Być może nauczyłeś się już pełniej odczuwać samego siebie i lepiej
zdawać sobie sprawę, co się z Tobą dzieje w różnych momentach życia.
Być może silniej czujesz własne istnienie. Ale to, że istniejesz, to nie tylko
wrażenia twojej świadomości, to również obiektywny fakt. Ważysz
określoną ilość kilogramów, zajmujesz pewną przestrzeń, wydajesz
dźwięki, poruszasz się - istniejesz w świecie zewnętrznym. Czy jednak na
pewno dajesz sobie pełne prawo do istnienia, to znaczy do bycia na
świecie?
Prawo do istnienia jest niezbywalnym prawem i moim i Twoim,
Czytelniku.
Jeżeli ktoś Cię zapyta, czy każdy człowiek ma takie same prawa osobiste -
prawo do życia, do rozwoju, do aktywności - odpowiesz zapewne, że tak,
że jest to oczywiste.
Wiadomo, że prawa jednostki są ograniczane i łamane w wielu miejscach
na świecie, przez rozmaite systemy polityczne, totalitarne instytucje,
wychowawców, itp. Ale nie tylko zewnętrzny świat ogranicza, czy też łamie
prawa osobiste jednostek. Sam człowiek nie dostrzega swoich
niezbywalnych praw, broni się przed nimi, ogranicza się w ich odczuwaniu
i wyrażaniu.
Prawo do istnienia to prawo podstawowe. Przyjrzyjmy się teraz, jak
pojmuje to prawo wielu z nas.
- Nie daję sobie prawa do istnienia.
"Nie mam prawa istnieć. Moje przyjście na świat było prawdopodobnie
niechciane i przypadkowe. Jestem wyłącznie ciężarem dla innych.
Chodząc po świecie czuję się jak pasożyt. Często myślę, że chciałbym
przestać istnieć."
- Daję sobie prawo do istnienia, jeśli udam, że nie istnieję.
"Moja strategia życiowa to bycie bezszelestnym duchem. Zajmować jak
najmniej miejsca, jak najdelikatniej chodzić po ziemi, żeby nie hałasować.
Jak najmniej mówić, żeby nie przeszkadzać. Być zawsze w cieniu. Być
niezauważalnym."
- Daję sobie prawo do istnienia, jeśli inni mi na to pozwolą.
"Przepraszam, że żyję. Muszę się ładnie uśmiechać, żeby obłaskawić
innych. Muszę się przypodobać. Być może wtedy ten świat mnie
zaakceptuje.
Wszystko zależy od tego, na ile uda mi się pozyskać łaskę innych. Czuję
się zawsze jak ubogi krewny na eleganckim przyjęciu. Mimo, iż staram się
być bardzo miły, cały czas żyję w obawie, że mnie wyproszą."
- Daję sobie prawo do istnienia, o ile na to zapracuję.
"Moje istnienie na tym świecie to służba na rzecz kogoś lub czegoś.
Jestem od tego, żeby się poświęcać. Mogę istnieć, dopóki stać mnie na
świadczenie usług i posług. O własnych potrzebach i przyjemnościach nie
może być mowy."
- Daję sobie prawo do istnienia, ale w drugiej kolejności.
"Mam prawo być na tym świecie. Mam prawo do swoich potrzeb i
przyjemności, ale najpierw muszę się wsłuchać i zaspokoić potrzeby i
przyjemności innych. Cały czas żyję słuchając, czego inni chcą ode mnie.
Jeśli uda mi się ich zaspokoić, dopiero wówczas mogę się zająć sobą.
Takich chwil jest niewiele, ale czasem udaje mi się coś skubnąć dla
siebie."
- Daję sobie prawo do istnienia zawsze w pierwszej kolejności.
"Ja, moje prawo do istnienia, mój rozwój, moje potrzeby i przyjemności
muszą być zawsze na pierwszym miejscu, niezależnie od praw i potrzeb
innych. Czasem tylko cierpię, kiedy moje otoczenie nie może tego
zrozumieć."
- Daję sobie prawo do istnienia.
"Jestem na tym świecie i mam prawo tu być. Mam prawo istnieć i
akceptuję to, niezależnie od tego na ile i komu jestem potrzebny i co inni
myślą o mnie i moim istnieniu. Mam prawo do własnych potrzeb i
przyjemności, podobnie jak inni ludzie. Mam prawo do korzystania ze
swoich osobistych praw. Mam prawo do robienia tego, czego chcę, dopóki
nie rani to kogoś innego. Mam prawo do obrony własnej godności, nawet
jeśli to kogoś rani, dopóki moje intencje nie są agresywne, czyli
skierowane przeciwko drugiemu człowiekowi. Mam prawo do
przedstawiania innym moich próśb i oczekiwań, dopóki uznaję, że druga
osoba ma prawo odmówić."
A teraz otwórz swój zeszyt. Zatytułuj: Sesja Ii - "Moje prawo do
istnienia". Przed chwilą poznałeś siedem sposobów traktowania własnego
prawa do istnienia. Być może sposobów jest więcej - z pewnością bywają
ich mieszane, łączone postacie.
Odpowiedz teraz w zeszycie na następujące pytania:
- które ze sposobów wydały Ci się szczególnie obce i w żaden sposób
nie pasują do Ciebie?
- które ze sposobów wydały Ci się bliskie i pasują do Ciebie?
- czy był jakiś sposób, z którym się zidentyfikowałeś, uznałeś go za
własny?
Opisz w zeszycie własnymi słowami, jak to jest z Tobą. Jakich sposobów
używasz, w jakich sytuacjach? Jak jest najczęściej, jak jest rzadko?
Podczas ćwiczeń z pierwszej sesji mogłeś mocniej poczuć samego
siebie,
mocniej zaistnieć w kontakcie z sobą samym. Celem następnego
ćwiczenia
będzie mocniejsze doświadczenie istnienia w realnym świecie.
Opisałeś przed chwilą swój, czy też swoje sposoby traktowania własnego
prawa do istnienia. Na pewno zwróciłeś uwagę, że sposób siódmy jest
jedynym "sprawiedliwym" sposobem traktowania swoich praw.
Prawa osobiste są w nim równie ważne, co prawa innych, stanowią
podstawę godnego życia kierowania swoim losem, rozwoju osobistego. To
jest właśnie sposób asertywny.
Zwróć uwagę, że poprzednie sposoby zakładają traktowanie siebie,
swojego miejsca w świecie, swoich praw jak czegoś gorszego od praw i
potrzeb innych. Jedynie w sposobie szóstym moje "ja" jest czymś lepszym
od "ja" innych.
Pięć pierwszych sposobów skłania do życia w uległości: ustępowania,
schodzenia z drogi, spełniania cudzych oczekiwań często wbrew sobie,
niedoceniania własnych potrzeb i przyjemności.
Szósty sposób skłania do agresji, ataku lub manipulacji: naruszania praw
innych, wymuszania pierwszeństwa za wszelką cenę, pretensji, walki,
"rozpychania się".
Przypuszczam, że Twój sposób traktowania własnych praw różni się od
sposobu siódmego. Dlatego chciałbym, abyś w kolejnych ćwiczeniach
doświadczył traktowania samego siebie i swoich praw a także innych ludzi
w sposób godny i asertywny.
Ćwiczenie 1
Jestem słoniem
Zapewne zdziwił Cię tytuł ćwiczenia. Chcę jednak, abyś w kilku prostych
sytuacjach życiowych powyobrażał sobie, że... jesteś słoniem. To
ćwiczenie nie jest żartem z Ciebie, choć zapewne będziesz mógł
potraktować je jak miłą zabawę. Zanim wytłumaczę, na czym ono polega,
opowiem co nieco o słoniu.
Otóż słoń wydaje się dobrze ilustrować siódmy, asertywny sposób
traktowania własnych praw.
Słoń istnieje w sposób mocny i jednoznaczny, nie budzący wątpliwości.
Inni muszą liczyć się z jego istnieniem.
- słoń jest wielki (zajmuje sobą dużo miejsca)
- słoń jest bardzo ciężki (jest dużym obciążeniem)
- słoń jest powolny (zajmuje sobą dużo czasu)
Słoń jest tym, kim jest, mimo reakcji innych (nie jest uległy)
- słoń jest niezgrabny w działaniu (inni mogą się niecierpliwić)
- słoń ma kształty niezbyt proporcjonalne (inni mogą nie akceptować jego
urody)
- tylko słoń ma trąbę (inni mogą nie aprobować jego oryginalności)
- słoń ma grubą skórę (inni mogą być niezadowoleni, że nie wczuwa się
w wystarczający sposób w ich potrzeby i nie spełnia ich oczekiwań)
Słoń nie jest agresywny.
- słoń ma łagodne usposobienie
- słoń jest roślinożerny
Słoń potrafi bronić siebie i swoich praw.
- słoń jest dobry i pomocny, jeśli inni go dobrze traktują
- słoń ma wielką siłę, o której wie on i inni
- słoń używa siły tylko wtedy, gdy jego podstawowe interesy są
zagrożone
- słoń używa siły wyłącznie po to, by się bronić.
Tyle na temat słonia. A teraz instrukcja.
Instrukcja
To ćwiczenie trzeba wykonać wśród ludzi, to znaczy poza domem.
Możesz je wykonać w dowolnym czasie między sesją Ii a Iii. Wszystkie
etapy ćwiczenia nie powinny Ci zająć więcej niż godzinę - półtorej.
Zapoznaj się teraz ze wszystkimi etapami ćwiczenia oraz zasadami
obowiązującymi przy jego wykonaniu.
Najważniejsze jest, abyś spróbował wczuć się w "bycie słoniem" - abyś
wyobraził sobie, że nim jesteś, z wszystkimi jego cechami.
Etap I
Pójdź na ruchliwą ulicę w godzinach szczytu. Przespaceruj się
chodnikiem na odcinku 300_500 m, idąc cały czas przed siebie i nie
schodząc z linii prostej. Przez cały czas powtarzaj w myśli zdanie "Jestem
słoniem".
Etap 2
Wsiądź do tramwaju lub autobusu, w którym jest tłok. Poczekaj, aż zwolni
się miejsce i zajmij je. Posiedź co najmniej pięć minut. Powtarzaj w myśli
zdanie "Jestem słoniem".
Etap 3
Wejdź do zatłoczonego pojazdu tylnym lub przednim wejściem. Przejdź z
jednego końca pojazdu na drugi. Nie rezygnuj ze swojej trasy. Powtarzaj w
myśli zdanie "Jestem słoniem".
Etap 4
Wejdź do sklepu z kosmetykami lub atrakcyjnymi ubranimi. Twoim
zadaniem jest zajęcie sobą sprzedawcy. Masz kaprysić, przebierać,
przymierzać ubrania lub wąchać kosmetyki i w efekcie... nic nie kupić.
Zajmij sobą uwagę sprzedawcy przez co najmniej pięć minut. Pamiętaj o
powtarzaniu zdania "Jestem słoniem".
Etap 5
Wejdź do dowolnego sklepu, w którym jest kolejka. Gdy dojdziesz do lady
spróbuj - tak jak w poprzednim ćwiczeniu - kaprysić, aż do chwili gdy
zniecierpliwi się sprzedawca lub kolejka. Możesz coś kupić wyłącznie
wtedy, gdy uznasz, że naprawdę tej rzeczy potrzebujesz. W innym
wypadku nic nie kupuj. Pamiętaj o zdaniu "Jestem słoniem".
Wyobrażam sobie, że możesz po przeczytaniu instrukcji przeżywać bunt i
protest: "to za trudne", "to niemoralne" itp. Dlatego do ćwiczenia
wprowadziłem pewne wskazówki, które powinny rozwiać Twoje
wątpliwości.
Wskazówki
W etapie 1_3 możesz spotkać się z osobą niepełnosprawną, małym
dzieckiem, kobietą w ciąży, kimś starym lub chorym. Te osoby nie mają
takich możliwości jak Ty. W tym sensie nie są w tym zadaniu Twoimi
"równymi partnerami". Przed przystąpieniem do ćwiczenia sam ustal,
osobom jakiej kategorii "ustąpisz świadomie" (a nie "ulegniesz") miejsca
na chodniku, czy w tramwaju. Jednak jeśli komuś ulegniesz, powtórz dany
etap jeszcze raz. Celem tych ćwiczeń nie jest nauczenie Cię "rozpychania
się", a tylko pełniejszego czucia swoich naturalnych praw osobistych.
Pamiętaj o słowie "przepraszam", ale używaj go rozsądnie, tylko wówczas,
gdy naprawdę będziesz miał za co przepraszać.
Jeżeli mieszkasz tam, gdzie nie ma tramwajów i zatłoczonych ulic,
możesz wybrać się do pobliskiego miasta lub zrealizować poszczególne
etapy nieco zmieniając instrukcję. (Na przykład nie w tramwaju tylko w
PKS_ie, nie na ulicy, tylko na bazarze w pobliskiej miejscowości itp.) Jeżeli
jednak, z jakichś powodów zewnętrznych, nie masz możliwości wykonania
zadania, z któregoś etapu, to trudno. Przystąp do etapu następnego.
Jeżeli jakiś etap ćwiczenia Ci nie wyjdzie, doznasz poczucia własnej
porażki, lub sztuczności własnego działania, powtórz ćwiczenie nawet
8_10 razy, aż do momentu, w którym będziesz z siebie choć odrobinę
zadowolony.
Podaję Ci najprostszy sposób, w jaki możesz mierzyć poziom
zadowolenia z własnego działania:
Skala zadowolenia z siebie
_5 -4 -3 -2 -1 0 1 2 3 4 5
od -5 do 0 - duże niezadowolenie
0 - poczucie nijakości
od 0 do 5 - duże zadowolenie
W swoim zeszycie wpisz tytuł "Jestem słoniem - skala zadowolenia z
siebie", przerysuj skalę i po każdym etapie przypisz sobie odpowiednią
ocenę. Wszystkie etapy ćwiczeń wykonaj w kolejności, niczego nie
pomijaj, niczego nie przestawiaj.
Poszczególne ćwiczenia możesz wykonywać przy okazji, na przykład
idąc do pracy, czy po zakupy. Postaraj się, by nie trwało to dłużej, niż dwa
- trzy dni.
Po wykonaniu wszystkich zadań opisz w zeszycie swoje spostrzeżenia i
refleksje. Odpowiedz na pytania: Z czym miałeś największe trudności? Co
ci poszło najlepiej? Czy dowiedziałeś się czegoś nowego o sobie? Co
odkryłeś, czego tak naprawdę doświadczyłeś? Czy powtarzane przez
Ciebie zdanie "Jestem słoniem" pomagało Ci, a jeśli tak, to w jaki sposób?
A teraz życzę powodzenia !!!
-------------------------
Sesja III:
Moje prawa osobiste
W tej sesji rozstajemy się ze słoniem. Zostajesz, Czytelniku, Ty sam i
świat, który Cię otacza. Mam nadzieję, że "bycie słoniem" dostarczało Ci
oparcia w trudniejszych momentach zadań, które wykonywałeś.
Powtarzane przez Ciebie zdanie, "Jestem słoniem" miało Ci dodać
wewnętrznej mocy, zwolnić tempo Twoich działań, jednym słowem
umocnić Cię "w prawach".
Teraz chciałbym, abyśmy wspólnie poszukali innego zdania lub zdań,
które pełniłyby taką samą funkcję - były Twoim oparciem, ale jednocześnie
dotyczyły już tylko Ciebie i Twoich praw.
Ćwiczenie 1
Zdania dodające mocy
Otwórz swój zeszyt. Wpisz numer sesji i tytuł ćwiczenia. Przypomnij
sobie ćwiczenia, które wykonywałeś w poprzedniej sesji. Pomyśl: jakie
zdanie lub zdania na własny temat (dotyczące siebie) powtarzane w
myślach mogłyby Ci pomóc zwiększyć poczucie pewności siebie, energii,
śmiałości, spokoju.
Proponuję Ci zdania zaczynające się od słów "Mam prawo..." Oto kilka
przykładów:
- Mam prawo do istnienia
- Mam prawo tu być
- Mam prawo zajmować to miejsce
- Mam prawo iść swoją drogą
- Mam prawo tracić czas
- Mam prawo długo się zastanawiać
- Mam prawo nie kupić tego, co oglądam w sklepie
- Mam prawo odmawiać
A teraz wypisz w zeszycie zdania, które mogą stanowić dla Ciebie
oparcie w takich sytuacjach, jak wówczas gdy ćwiczyłeś bycie słoniem.
Wypisz co najmniej pięć takich zdań. Przeznacz na to ćwiczenie pięć -
dziesięć minut.
Ćwiczenie 2
Odkrywanie moich praw osobistych
Otwórz swój zeszyt. Napisz tytuł ćwiczenia. Przypomnij sobie różne
sytuacje z ostatniego okresu w życiu, podczas których sam czułeś, że nie
dawałeś sobie do czegoś prawa.
Podziel czystą stronę w swoim zeszycie pionowo na dwie połowy. Po
jednej stronie wypisz 5_10 zdań zaczynających się od słów "Nie daję sobie
prawa do...". Po drugiej stronie napisz te same zdania zaczynając je
słowami "Mam prawo do...". Zrób to mimo Twojego oporu, który może się
pojawić przy pisaniu.
Przykłady:
"Nie daję sobie prawa do odpoczynku" - "Mam prawo do odpoczynku"
"Nie daję sobie prawa do popełniania błędów" - "Mam prawo do
popełniania błędów"
"W kontakcie z moim przyjacielem nie daję sobie prawa do odmówienia
mu, gdy mnie o coś prosi" - "Mam prawo do odmawiania"
"W dyskusjach ze znajomymi nie daję sobie prawa do wyrażania
własnych odmiennych poglądów" - "Mam prawo do wyrażania własnych
przekonań i poglądów"
A teraz wykonaj to ćwiczenie
Przyjrzyj się wszystkim wypisanym zdaniom, zaczynającym się od słów
"Mam prawo..." Podkreśl te, z którymi się w pełni zgadzasz. Postaw znak
zapytania przy tych, które budzą twoje wątpliwości. Opisz swoje
spostrzeżenia i refleksje w zeszycie.
Ćwiczenie 3
Mam prawo
Na podstawie ćwiczenia drugiego określ dwie lub trzy sytuacje, w których
nie dajesz sobie prawa do czegoś. Przeznacz teraz kilka dni na to, by
właśnie w tych sytuacjach -prawdziwych, zdarzających Ci się w życiu - dać
sobie to prawo.
Zastosuj taki sam sposób realizacji jak w ćwiczeniu "Jestem słoniem".
Wykonując ćwiczenie powtarzaj w myślach odpowiednie Twoje zdania -
"Mam prawo do..." z ćwiczenia 2 lub znane Ci już zdanie - "Jestem
słoniem".
Powtarzaj to, co faktycznie dodaje Ci sił i energii. Po każdej
przećwiczonej sytuacji opisz w zeszycie swoje wrażenia i zaznacz poziom
zadowolenia z siebie na skali.
Pamiętaj, że to ma być Twój sukces a nie porażka.
-------------------------
Część III:
Aby skrzydła były
Ńużyteczne trzeba
o nie zadbać
Sesja IV:
Twoje terytorium,
Ty jako gospodarz
Asertywna odmowa
To, kim jesteś, co jest Twoje, co Ciebie dotyczy można określić mianem
twojego terytorium psychicznego. To terytorium to twoja prywatność i
intymność - uczucia, potrzeby, przedmioty, które do Ciebie należą, często
także bliskie osoby. Posiadanie własnego terytorium jest potrzebą
każdego dorosłego człowieka, gdyż:
- umożliwia nam dokonanie samookreślenia (kim jestem)
- pozwala nam czuć własną odrębność od świata zewnętrznego (kim
jestem, a kim już nie jestem, co jest moje, a co już moje nie jest)
- stanowi dla nas oparcie i najbezpieczniejszy rodzaj schronienia
- daje nam możliwość wszelkiej "wymiany" z innymi ludźmi (handlowej,
usługowej, emocjonalnej, duchowej)
Terytorium psychiczne to Twój własny ogród, Twoja posiadłość.
Ta posiadłość, tak jak każda, wymaga pielęgnacji i dbałości. Każdy z nas
jest gospodarzem na własnym terenie, ale nie każdemu "gospodarzenie"
tam przynosi radość, spokój i siłę. Bywają różni gospodarze:
Gospodarz nieświadomy
"Nie czuję swojej prywatności. Tak naprawdę nie mam nic, co mógłbym
nazwać - moje własne. Nie wiem co jest moje, co nie moje, czy to czego
chcę, to moje własne potrzeby i dążenia, czy też oczekiwania innych.
Czuje wielki zamęt w tej sprawie. Nie czuję gruntu pod nogami".
Taka osoba oddała swoją posiadłość w użytkowanie innym. Inni
decydują, sadzą, sieją, przekopują ogródek, wchodzą na jej teren bez
pytania.
Gospodarz z kompleksami
"To kim jestem i co mam, jest gorsze od tego, co mają inni. Nie szanuję
tego kim jestem i co do mnie należy. Nie dbam o siebie i swoje sprawy."
Taki gospodarz łatwo ustępuje i nie dba o odpowiednią ochronę swojej
posiadłości. Jeżeli siebie nie szanuje, inni też tego nie robią.
Gospodarz bezsilny
"Jestem słaby i nie mam siły się bronić. Inni są silniejsi ode mnie.
Wciąż mnie wykorzystują, atakują, manipulują mną. Mam do nich
pretensje i żal. Czuję się wciąż skrzywdzony."
Ten gospodarz uważa, że w obrębie jego posiadłości są rzeczy cenne i
godne pielęgnacji, ale jest równocześnie przekonany, że nie stać go na
zbudowanie przyzwoitego ogrodzenia.
Gospodarz zmilitaryzowany
"Wiem, że ludziom nie można ufać, inni chcieliby tylko brać i brać.
Dlatego muszę pilnie strzec tego, co moje. Muszę być czujny, aby nie dać
się w coś uwikłać, aby nie dać się zniewolić, aby nikt mnie nie
wykorzystał. Najważniejszą wartością jest moja niezależność."
Ten człowiek żyje między ludźmi, ale skupiony jest wyłącznie na
strzeżeniu granic swojej posiadłości. Może budować grube mury obronne,
za które się chowa, może też strzelać z armat, nawet do niewielkiej
muchy.
Ćwiczenie 1
Jakim jesteś gospodarzem
Otwórz swój zeszyt na nowej stronie i zapisz tytuł ćwiczenia.
Scharakteryzuj siebie jako gospodarza swojego terenu. Możesz
korzystać z wymienionych przeze mnie przykładów. Nie stawiaj sobie
ograniczeń czasowych.
Przeczytaj to, co napisałeś. Czy jesteś gospodarzem zadowolonym z
siebie?
Jeśli tak, co jest Twoją najmocniejszą stroną? Jeśli nie - co jest Twoim
kłopotem czy problemem dotyczącym "gospodarzenia" na swoim terenie?
Opisz to wszystko w zeszycie.
Granice posiadłości - jak
chronić samego siebie
Bez względu na to, jakim jesteś gospodarzem (właścicielem) i czym dla
Ciebie jest Twoja posiadłość, inni ludzie mają tendencję do naruszania
granic Twojego terytorium.
Jeżeli Ty sam, Czytelniku, nie zadbasz o wytyczenie granic twojego
terenu, inni zrobią to za Ciebie, pozbawiając Cię części autonomii.
Czy to znaczy, że ludzie są źli, sprytni i nastawieni na wykorzystywanie
bliźnich? Otóż nie. Najczęściej tak nie jest. Bardzo często inni nie zdają
sobie sprawy, że weszli na Twoją posiadłość i że naruszają Twoje
interesy.
Tak jak goście, którzy siedzą u Ciebie mimo późnej pory: jest im dobrze i
mają Ci bardzo dużo do powiedzenia. Nie zauważają, że jest północ, że
jesteś zmęczony, że chcesz już być sam w domu, że chcesz spać. Jeśli
nie wytyczysz im granic - to znaczy, nie poinformujesz ich o tym - oni
postawią swoje granice Tobie. Będą siedzieli, jak długo będą na to mieli
ochotę. Ty możesz pozostać w przekonaniu, że Cię wykorzystano. W
efekcie możesz nawet przestać lubić skądinąd miłe i życzliwe Ci osoby.
Dlatego też, Czytelniku, na najbliższych stronach tej książki zajmiemy
się nauką ochrony siebie i własnych interesów, nauką wytyczania granic
bez używania armat i drutu kolczastego, czyli bez przemocy, agresji, bez
robienia przykrości innym. Twoja posiadłość może być otoczona płotem
zwykłym, drewnianym, nie raniącym, ale jednocześnie silnym i stabilnym.
Wartość Twojej posiadłości
dla innych ludzi
Bez względu na to, na ile Ty sam, Czytelniku, cenisz siebie i uważasz za
wartościowego człowieka, jesteś cenny dla innych - Twoje terytorium ma
dla innych określoną wartość.
Ludzie, i ci bliżsi i dalecy, mają różne cele, dążenia, potrzeby,
interesy, pośrednio lub bezpośrednio nakierowane na Ciebie i Twoją
posiadłość.
Oto przykłady, w jaki sposób możesz być cenny dla innych:
Jako wykonawca - inni chcą, żebyś coś dla nich zrobił:
- szef chce, żebyś wykonał określone zadanie
- matka chce, żebyś zrobił jej zakupy
- kolega chce, żebyś mu nagrał kasetę
- Twój partner czy partnerka chce pójść z Tobą do teatru.
Jako dawca (użyczający) - inni chcą, żebyś im coś swojego dał:
- znajomi chcą żebyś udostępnił im własne mieszkanie, skoro wyjeżdżasz
- sąsiad chce, żebyś pożyczył mu 200 tysięcy
- szef chce, żebyś został w pracy po godzinach przeznaczając na to
prywatny czas
- partnerka chce, żebyś jej okazywał więcej czułości
- chora ciocia chce, żebyś odwiedził ją w szpitalu.
Jako biorca - inni chcą Ci coś dać:
- teściowa chce Ci pomóc robić obiad
- kolega chce, żebyś się z nim napił alkoholu
- partnerka chce Cię przytulić
- matka chce, żebyś zjadł to, co dla Ciebie ugotowała.
Jako narzędzie - inni chcą się Tobą posłużyć:
- Twój znajomy chce, żebyś był świadkiem na jego sprawie rozwodowej
- Twój szef chce poskarżyć się do Ciebie na Twojego przyjaciela, z
którym pracujesz
- Twoja partnerka chce, żebyś przestał mówić "dzień dobry" sąsiadce, z
którą się pokłóciła.
Ci wszyscy ludzie to Wędrowcy, którzy stają blisko Twojej posiadłości i
wyrażają swoje chęci związane z Tobą. Zwróć uwagę, że żadna z tych
osób nie narusza granic Twojej posiadłości. Każda z tych osób ma prawo
do wyrażania swoich próśb i oczekiwań wobec Ciebie. Ty możesz chcieć
spełnić te oczekiwania, możesz też nie mieć na to ochoty.
Tylko w jeden sposób granica Twojej posiadłości może zostać naruszona
przez te osoby - jeśli spełnisz ich oczekiwania bez własnej wewnętrznej
zgody, czyli zachowasz się w sposób, którego w gruncie rzecz nie
akceptujesz.
Jednakże Ty również masz prawo do własnych reakcji. Masz prawo do
odmowy.
Umiejętność asertywnego
odmawiania, czyli
stawianie ogrodzenia
z drewna
Czy umiesz odmawiać innym, Czytelniku?
Czy umiesz odmawiać innym tak, by Twoja posiadłość pozostała
nietknięta?
Czy umiesz odmawiać innym w taki sposób, aby Twoje terytorium zostało
nienaruszone, ale jednocześnie tak, by nikt z Wędrowców nie został
"podrapany" przez drut kolczasty albo "ustrzelony" z armaty'?
Zanim przejdziemy do zadań związanych z umiejętnością asertywnej
odmowy, podam Ci kilka zasad takiego odmawiania.
Zasady asertywnej odmowy
Zdanie zawierające odmowę zaczyna się zawsze od słowa nie.
Po nim następuje poinformowanie osoby, której odmawiasz o podjętej
decyzji, postanowieniu, lub własnym działaniu.
Przykłady:
"Nie, postanowiłem, że nie pożyczę ci tej książki", "Nie, zdecydowałem
się, że nie zostanę dzisiaj w pracy po godzinach", "Nie, nie zrobię tego
(działanie)", "Nie, nie pojadę (działanie)".
Jeśli natomiast poinformujesz kogoś jedynie o swoich preferencjach a nie
o postanowieniu, popatrz co się stanie:
Przykłady:
Ty: "Nie, nie chcę ci pożyczyć tej książki."
Osoba: "To pożycz mi nie dla własnej chęci, tylko dlatego, że ja cię o to
proszę."
albo :
Ty: "Nie, nie chcę zostać dziś w pracy po godzinach."
Osoba: "Ale chyba powinien pan pomyśleć raczej o interesie firmy, a nie
o swoim widzimisię."
Jak widzisz, informowanie wyłącznie o swoich "chęciach" i "niechęciach"
stwarza Twojemu rozmówcy furtkę do dalszego dociskania Cię.
W zależności od tego, komu odmawiasz i w jakich okolicznościach,
możesz uczynić swoją odmowę bardziej strawną dla swojego partnera
dodając:
- wyjaśnienie powodów Twojej decyzji, na przykład: "Nie, nie pojadę
dzisiaj z tobą, ponieważ chcę to popołudnie spędzić sam" (powoływanie
się na własne potrzeby i interesy). "Nie, nie zrobię tego dla ciebie,
ponieważ za każdym razem jak to dla ciebie robiłem, byłeś potem ze mnie
niezadowolony" (powoływanie się na przeszłe doświadczenia). "Nie, nie
pożyczę ci tej książki, ponieważ mam taką zasadę, że nikomu nie
pożyczam moich kaset, płyt i książek" (powoływanie się na zasady).
- poinformowanie osoby o Twoich uczuciach związanych z faktem, że jej
odmawiasz (o ile naprawdę przeżywasz te uczucia). Na przykład: "Nie, nie
zrobię tego dla ciebie, choć naprawdę przykro mi, że ci odmawiam".
Pamiętaj! W asertywnej odmowie nie ma powodu aby:
- przepraszać (ponieważ nie zrobiłeś nikomu nic złego)
- usprawiedliwiać się (ponieważ masz prawo odmówić i jesteś cały czas
w porządku)
- atakować, krytykować, pouczać partnera (ponieważ Twój partner ma
prawo wyrażać swoje prośby i oczekiwania wobec Ciebie, nie narusza
granic Twojej
posiadłości, a więc również, tak jak i Ty, jest w porządku).
Teraz, gdy już znasz wszystkie zasady asertywnej odmowy, możemy
rozpocząć nasze przygotowania do ćwiczeń praktycznych.
Ćwiczenie 2
Moje trudności z odmawianiem
Wpisz tytuł nowego ćwiczenia do swojego zeszytu. Opisz krótko trzy
najczęściej zdarzające Ci się sytuacje o powtarzającym się przebiegu
(takie, które Ci się zdarzyły już nie raz i przypuszczasz, że mogą się
powtórzyć), w których masz trudności z asertywnym odmówieniem. Napisz
co to za sytuacje, z kim, w jakich okolicznościach. Przytoczone przez
Ciebie sytuacje powinny dotyczyć trzech różnych osób.
Przeczytaj dokładnie opis swojej pierwszej sytuacji i spróbuj poszukać w
myślach zdania, lub zdań, które wzmocnią Cię, dodadzą siły, zmienią
pozytywnie stan Twoich wewnętrznych odczuć. Poszukaj zdań, które będą
zaczynać się od słów "Mam prawo do...". Wpisz te zdania do zeszytu.
Przykłady:
- mam prawo ci odmówić
- mam prawo tego nie robić
- mam prawo być sobą
- mam prawo do własnych potrzeb i przyjemności.
Zrób to samo z sytuacją drugą i trzecią.
Ćwiczenie 3
Przygotowanie się do asertywnej odmowy
Pomyśl jeszcze raz o sytuacji, w której odmawiasz pierwszej Osobie.
Trzymaj przed sobą otwarty zeszyt. Na czystej stronie, u góry, napisz tytuł
"Sytuacja I", niżej zrób taką oto tabelkę: podziel kartkę na trzy kolumny.
W lewej kolumnie wpisz wszystkie zdania dodające Ci mocy, mówiące o
Twoich prawach, które odtworzyłeś podczas fantazji w ćwiczeniu.
W środkowej kolumnie opisz krótko faktyczne powody Twojej chęci
odmowy.
W prawej kolumnie wypisz wszystkie zdania, które stanowiłyby Twoją
asertywną odmowę w danej sytuacji (skorzystaj z informacji w środkowej
kolumnie) i stanowią różne, zaaprobowane jej wersje. Mają to być zdania
których powiedzenie mógłbyś zaryzykować podczas rozmowy z określoną
osobą, w konkretnej sytuacji.
Na dwóch następnych stronach zeszytu wypisz to samo, jeśli chodzi o
pozostałe osoby i sytuacje, w które bywasz uwikłany. Powinno Ci to zająć
nie więcej niż 40 minut.
Przykład: Rozmowa z szefem, w której ma zwyczaj namawiać mnie,
abym został po godzinach w pracy.
Kolumna I - moje zdanie dodające mi sił:
- Mam prawo do swojego wolnego czasu.
- Mam prawo do odpoczynku po pracy.
- Mam prawo do robienia tego, na co mam ochotę, jeśli nie krzywdzę tym
innych.
- Mam prawo do swoich potrzeb i przyjemności.
Kolumna II - moja wewnętrzna prawda:
- Nie chcę pracować więcej, niż pracuję.
- Chcę być więcej w domu ze swoimi bliskimi.
- Nie lubię się poświęcać dla swojej firmy.
- Chcę chronić życie osobiste.
Kolumna III - możliwe wersje mojej asertywnej odmowy:
- Nie, nie zostanę dzisiaj w pracy, mam ku temu swoje osobiste powody.
- Przykro mi, ale niestety nie zostanę po godzinach. Zamierzam swój
czas wolny spędzić ze swoją rodziną.
- Nie, nie zostanę dzisiaj dłużej, ponieważ postanowiłem nie pracować po
godzinach.
Ćwiczenie 4
Odmowa
Przyszedł czas, abyś wypróbował zdobytą wiedzę i umiejętności w
rzeczywistości. Pozostaje Ci jedynie czekać, aż któraś z opisywanych
przez Ciebie sytuacji, w takim, czy podobnym kształcie będzie miała
miejsce. Ani ja, ani Ty pewnie nie wiesz kiedy dokładnie się to zdarzy, w
związku z tym trudno mi jest narzucać Ci jakieś ograniczenia czasowe.
Wyczekaj spokojnie takiej chwili, nawet jeśliby miała się wydarzyć za
miesiąc... i odmów.
Proponuję Ci przyjęcie następującej strategii:
- Kiedy będziesz przypuszczał, że wydarzy się taka sytuacja, miej ze
sobą dwie kartki. Na jednej wypisz wszystkie podtrzymujące Cię zdania
typu "Mam prawo...". Na drugiej napisz najlepszą wersję swojej odmowy.
Zdania "Mam prawo..." trzymaj w lewej dłoni, lub lewej kieszeni,
zdania_odmowy w prawej.
- Nigdy nie prowokuj sytuacji. Nie wywołuj jej dla eksperymentu. Po
prostu odmów, kiedy ona naturalnie się wydarzy.
- Pamiętaj, aby nie traktować swojego rozmówcy jak wroga, z którym
masz walczyć. Potraktuj rozmówcę jak partnera, którego masz jedynie
poinformować o swoim postępowaniu.
- Odmawiając, pamiętaj o swoich prawach.
- Nie spiesz się. Przypomnij sobie, jak "byłeś słoniem". Mów wolno,
głośno i spokojnie.
- Zostaw w zeszycie odpowiednią ilość miejsca i po każdej dokonanej
odmowie oszacuj samopoczucie na "Skali zadowolenia z siebie".
- Niezależnie od tego, kiedy zdarzy się sytuacja związana z
odmawianiem, przystąp do pracy nad następną sesją w normalnym
terminie (za trzy - cztery dni). Możesz pracować nad sesją V równolegle z
tym zadaniem.
Życzę Ci powodzenia!
-------------------------
Sesja V:
Inwazja na
moją posiadłość
Bywa czasem tak, że pod płot Twojej posiadłości przychodzą nie tylko
tacy Wędrowcy, którzy chcą czegoś z Twojego terenu, ale również i tacy,
którzy chcą mieć istotny wpływ na Twoje terytorium. Chcą na przykład
rządzić jakąś jego częścią, chcą zmienić jej kawałek, a nawet całą,
wreszcie są i tacy, którzy chcą Twoją posiadłość zniszczyć.
Co wtedy robić, jak radzić sobie z intruzami?
Rozumiem, Czytelniku, że możesz chcieć poddać się czyjemuś
wpływowi, bo - na przykład zdecydowałeś się na taki układ. Chętnie
przyswajasz czyjeś rady, stosujesz się do czyichś uwag krytycznych,
zmieniasz swoje życie według cudzych instrukcji wierząc, że to będzie dla
Ciebie dobre. Możesz mieć kogoś, kto jest dla Ciebie wzorem i
autorytetem - na przykład starszego brata, rodzica, wychowawcę, szefa w
pracy. Jeżeli taka jest Twoja decyzja, wszystko jest w porządku.
Problem pojawia się wtedy, kiedy chcesz naprawdę sam kierować swoim
życiem, a ktoś uporczywie próbuje ingerować w Twoją prywatność i
działać na Twoim terytorium.
Wędrowcy inwazyjni (tak ich możemy nazwać) w swoich poczynaniach
wobec Twojego terytorium mają bardzo różne intencje, kierują się bardzo
różnymi motywami.
Część z nich ma poczucie, że działa wyłącznie w Twoim interesie. Ktoś z
bliskich tłumaczy Ci: "powinieneś się zmienić, robić to, a nie tamto, tak
będzie dla ciebie lepiej". Być może jego intencje i motywy wynikają ze
szlachetnych pobudek, z pozytywnych i życzliwych uczuć do Ciebie.
Jednakże, jeżeli Ty sam, Czytelniku, nie czujesz sensu, nie czujesz, że
rady czy uwagi które dostajesz służą Ci, są Ci pomocne lub, że się po
prostu z nimi zgadzasz - powstaje problem. Wtedy dalsze namawianie Cię,
doradzanie, wywieranie presji na Twoją zmianę jest już inwazją na Twoje
terytorium.
Wędrowcy inwazyjni najczęściej wyrażają różne sądy, oceny, opinie na
temat Twojej posiadłości. Jeżeli są one negatywne, stoi za tym sugestia,
że z Tobą lub u Ciebie coś jest "nie w porządku". Innymi słowy krytykują
Cię. Taki rodzaj przekazów otrzymujesz często w formie jasnej i czytelnej,
choć nie zawsze delikatnej. Krytyka może mieć formę brutalną, wiązać się
z wyzwiskami pod Twoim adresem, krzykiem, a nieraz z przemocą
fizyczną.
Nie zawsze jednak negatywne opinie o Twoim terytorium są wyrażane
wprost i czytelnie. Wiele oceniających sugestii jest Ci przekazywanych bez
słów, za pomocą gestów, niejednoznacznej mimiki twarzy, wiele ocen pod
Twoim adresem jest wypowiadanych w sposób niepełny, aluzyjny,
manipulacyjny, innym i słowy nie wprost lub nieczytelnie.
Inna próba inwazji dokonywana przez Wędrowców to wszelkiego rodzaju
sugestie i porady, wyrażane zarówno wprost i w czytelnej formie, jak i w
bardzo pokrętny nieraz sposób.
Przedstawię Ci teraz różne sposoby działania Wędrowców, usiłujących
dokonać inwazji na Twoją posiadłość.
Negatywne opinie o Twojej posiadłościi wyrażane w czytelnej formie
- Strasznie sztywno trzymasz się swoich poglądów.
- Sukienka, którą kupiłaś, niestety nie jest atrakcyjna.
- Twój nowy narzeczony to straszny milczek.
- Ty zawsze jesteś ze wszystkiego niezadowolony.
Negatywne opinie o Twojej posiadłości wyrażane w formie brutalnej
- Jesteś ostatnim bydlakiem i świnią! (obraźliwy epitet.)
- Nie nadajesz się kompletnie do niczego! (Wędrowiec krzyczy i szarpie.)
Negatywne opinie o Twojej posiadłości wyrażane w nieczytelny lub
pokrętny
sposób
Przekazy bezsłowne
- Mówisz matce o swoim sukcesie zawodowym. Matka lekko kręci głową i
głęboko wzdycha.
- Przyszłaś do pracy w nowej sukience. Koleżanka patrzy na Ciebie,
podnosi brwi, spuszcza oczy, uśmiecha się.
Przekazy słowne niejasne lub niedopowiedziane
- Ja już lepiej nic nie będę mówił na twój temat.
- Wiesz, kiedy widzę, jak smażysz te kotlety, to powiem ci, że
najchętniej sama bym to zrobiła.
Przekazy słowne, w których Wędrowiec unika odpowiedzialności za
wyrażoną opinię
- Twój mąż cię po prostu nie kocha, niestety wszyscy to widzą i wszyscy
tak mówią.
- Sama popatrz, co znowu narobiłaś.
- Sam przecież dobrze wiesz, jak z tobą jest w tych sprawach.
Przekaz aluzyjny (nadawca nie przyznaje się do adresata)
- Koleżanka pyta Cię, kim był mężczyzna, którego spotkała na przyjęciu u
Ciebie. Odpowiadasz, że to Twój narzeczony.
Koleżanka: "Czy to ktoś od Ciebie z pracy?"
Ty: "Nie. On jest nauczycielem."
Koleżanka: "Nauczycielem? Wyobraź sobie, że Baśka też chodzi z
nauczycielem i powiem Ci... to straszny prymityw."
- Przyszłaś do pracy jaskrawo ubrana. Jedna z koleżanek mówi głośno
do drugiej:
"Czytałam niedawno, że kobiety, które ubierają się w jaskrawe kolory,
mają skłonność do nimfomanii".
Przekazy sprzeczne (wypowiadane słowa przeczą reakcjom mimicznym)
- słyszysz: "Jasne, jasne, wspaniale sobie z tym poradziłeś"
widzisz: ironiczny uśmiech
- słyszysz: "Nie, nie mam już do ciebie żadnych pretensji. Wszystko jest
w idealnym porządku"
widzisz: twarz partnerki jest zmarszczona. Ma zaciśnięte usta.
Przekazy mające na celu spowodowanie zmian na Twoim terytorium
Powiem ci, co powinieneś zrobić
- Powinieneś zostawić to wszystko, wyjechać na jakiś czas i odpocząć.
- Zacznij wreszcie od niego więcej wymagać.
- Dam ci radę. Idź i napij się zimnej wody, to ochłoniesz.
Powiem Ci, czego tak naprawdę chcesz
- Zwierzasz się matce ze swojej miłości do pewnej kobiety. Matka: "Mój
kochany biedaczku. To nie jest żadna miłość. Jeszcze jesteś
niedoświadczony i po prostu nie wiesz, że to jest zwykłe chwilowe
zauroczenie."
- Kolega namawia cię na wódkę: "Nie zaprzeczaj, nie zaprzeczaj,
przecież widzę po twoich oczach, że marzysz po prostu o jednym
głębszym, a twoje oczy nigdy nie kłamią. No co, nie mam racji?"
- Chcesz poruszyć z bliską osobą drażliwy temat, a ona mówi:
"Zapamiętaj sobie. Między nami jest wszystko dobrze. Nie ma takiego
tematu. Ten temat po prostu nie istnieje."
Wymienione przeze mnie przykłady oczywiście nie wyczerpują listy
różnych skomplikowanych form zachowań Wędrowców inwazyjnych. Są to
formy nieraz bardzo wyrafinowane. Ale jeżeli zna się proste i podstawowe
składniki, z których zrobiona jest taka "zupa inwazyjna", o wiele łatwiej
sobie z tym poradzić i zareagować tak, by skutecznie siebie obronić.
Podane powyżej przykłady nie dotyczą wyłącznie reakcji inwazyjnych
Wędrowców nakierowanych bezpośrednio na Ciebie. Często zdarza się,
że "ostrze" Wędrowców skierowane jest wprawdzie na Twoją posiadłość,
ale nie dotyczy Ciebie bezpośrednio, tylko bliskiej i kochanej przez Ciebie
osoby - dziecka, narzeczonego itp. W takich momentach masz takie samo
prawo do obrony, jakby dotyczyło to Ciebie.
Co robić, gdy wędrowiec
próbuje inwazji?
Powstaje oczywiście pytanie, co to znaczy poradzić sobie w takich
sytuacjach. Niby po co zadawać się z kimś takim? Być może często byłoby
najlepiej po prostu zerwać kontakt, dać komuś "w mordę", zmienić pracę,
powiedzieć wulgarnie, żeby się od Ciebie odczepił.
Ale tak się składa, że zdecydowana większość inwazyjnych Wędrowców
to nasze najbliższe otoczenie - rodzice, partnerzy, przyjaciele, nieraz
własne dzieci. Ty sam, Czytelniku, również wielokrotnie występujesz w roli
inwazyjnego Wędrowca wobec kogoś z Twojego otoczenia. Wszyscy to
robimy i nie byłoby gdzie uciekać, gdybyśmy wszyscy próbowali poradzić
sobie zrywając niemiłe kontakty. Są jednak sytuacje, w których rozstanie
jest jedyną metodą uniknięcia dalszych przykrości i cierpienia.
Proponuję Ci, Czytelniku, żebyśmy pozostali w kręgu otaczających Cię
osób, z którymi przynajmniej na razie nia masz zamiaru zrywać kontaktu,
ani też ich niszczyć.
Zanim znajdziemy odpowiedź na pytanie, jak sobie konstruktywnie radzić
w takich sytuacjach (jest to temat kolejnej sesji), przyjrzyjmy się jak
reagują osoby, które sobie nie radzą.
Ulegam.
Staram się zmienić i dostosować do wymagań i oczekiwań mojego
Wędrowca. Czuję, że jestem nie w porządku, tłumaczę się, przepraszam,
obiecuję poprawę.
Zacinam się i milknę.
Wewnętrznie czuję złość, bunt, protest, czuję się poniżony, skrzywdzony,
ale nie wyrażam tego. Boję się sytuacji otwartej konfrontacji z moim
Wędrowcem. Czasem w ten sposób chcę mu pokazać, że w ogóle mnie
nie porusza to, co on robi.
Argumentuję w swojej obronie.
Usiłuję przekonać Wędrowca, że wcale nie jest tak, jak on mówi.
Zaprzeczam, udawadniam, dyskutuję.
Awanturuję się.
Robię awanturę, udawadniam, że to Wędrowiec jest winny i nie w
porządku, czuję złość i własną krzywdę, obrażam go, mszczę się.
Ćwiczenie 1
Chciałbym Cię teraz prosić, abyś wypisał w swoim zeszycie wszystkich
inwazyjnych Wędrowców z Twojego otoczenia. Opisz typowe sytuacje, w
których z nimi uczestniczysz, sposób w jaki się do Ciebie zwracają, oraz
typowy sposób w jaki zwykłeś reagować na ich próby inwazji.
Pamiętaj! Każda sytuacja, w której pozostałeś z poczuciem, że Twoja
posiadłość została naruszona, że inwazja została dokonana, jest sytuacją
w której sobie nie poradziłeś.
Twój zapis ma dotyczyć takich właśnie sytuacji.
Zrób to w następujący sposób:
- Opisz osobę (kto to jest, kim jest dla Ciebie).
- Opisz typowy sposób, w jaki ta osoba ma zwyczaj przeprowadzać
inwazję na Twoje terytorium (wypisz przykłady zdań, które wypowiada,
gesty, które wykonuje, itp.).
- Opisz okoliczności, w jakich to się odbywa (gdzie, czy są inne osoby,
czy wykonujesz jakąś czynność, itp.).
- Opisz swój typowy sposób reakcji na próbę inwazji (co z tym
komunikatem
robisz, jak się zachowujesz, czy coś odpowiadasz tej osobie, co ?).
Opisz w ten sposób co najmniej pięć powtarzających się sytuacji z
Twojego życia, w których występują co najmniej dwie różne osoby,. (Na
przykład trzy sytuacje dotyczące ojca, jedna dotycząca żony, jedna
dotycząca znajomego z pracy.) Nie poświęcaj temu zadaniu więcej niż
godzinę. W czasie pomiędzy sesjami dopisuj kolejne sytuacje, które Ci się
przypomną albo wydarzą.
-------------------------
Sesja VI:
Asertywna obrona
przed inwazją
Obrona przed negatywnymi opiniami wyrażanymi w czytelny sposób
Jeżeli ktoś coś sobie myśli na twój temat, a następnie wyraża tę myśl,
może to być albo informacja, albo ocena (Ciebie lub elementu Twojego
terytorium).
Informacja dotyczy wyłącznie faktów. Jeżeli ktoś mówi: "Poplamiłaś sobie
bluzkę jedzeniem", a Ty faktycznie poplamiłaś bluzkę, jest to jedynie
przekazana Ci informacja i w żaden sposób nie narusza ona twojego
terytorium.
Jeżeli ktoś mówi: "Wściekły jestem na ciebie, że w ustalonym terminie nie
wykonałeś tego zadania", to również jest to dla Ciebie informacja,
dotycząca przeżywanej przez Twojego współpracownika złości z powodu
tego, że faktycznie (o ile faktycznie) nie dotrzymałeś terminu.
W takich sytuacjach nie masz wyboru. Fakty to fakty, nadawca ma prawo
informować Cię o nich. Możesz jedynie odnieść się do faktów.
W pierwszej sytuacji: "To prawda, faktycznie poplamiłam sobie bluzkę".
Możesz podziękować, że zwrócono Ci na to uwagę.
W drugiej sytuacji: "Rozumiem, że jesteś zły na mnie. Przykro mi z tego
powodu. (O ile Ci przykro.) Faktycznie nie dotrzymałem terminu". Możesz
przeprosić.
Próba inwazji na Twoją posiadłość zaczyna się od chwili, w której
nadawca
- być może na podstawie faktów - tworzy sobie subiektywną opinię
negatywną dotyczącą Ciebie lub elementu Twojej posiadłości.
Posłużmy się tymi samymi przykładami:
Nadawca w pierwszej sytuacji: "Jesteś niechlujna".
lub
"Ty zawsze jak jesz musisz się czymś wybrudzić".
Nadawca w drugiej sytuacji: "Jesteś niesolidny".
lub
"Jak się na coś umawiamy, to zawsze musisz nawalić".
Zastanów się, czy nadawca:
- ma prawo uformować sobie negatywny pogląd na Twój temat?... Ma.
- ma prawo wyrazić swój pogląd?... Ma.
- czy Ty w danej sprawie masz prawo do posiadania poglądu na własny
temat?... Masz.
A więc:
- Potraktuj ocenę krytyczną na Twój temat jako subiektywną opinię
nadawcy. Taka ocena faktycznie nie jest niczym więcej.
- Ustosunkuj się do poglądu nadawcy swoim poglądem na omawiany
temat.
Jeżeli Twój pogląd jest zgodny z poglądem nadawcy, możesz
powiedzieć:
"Zgadzam się z twoją opinią o mnie. Ja też tak o sobie myślę".
lub
"Moje zdanie na własny temat jest bardzo podobne do tego, co ty o mnie
w tej sprawie myślisz".
Jeżeli Twój pogląd na własny temat jest odmienny od poglądu nadawcy,
możesz powiedzieć:
"Rozumiem, co o mnie myślisz. Ja myślę o sobie zupełnie inaczej".
lub
"Nie zgadzam się z twoją opinią o mnie. Mam inne zdanie na własny
temat".
- W sytuacji, w której nadawca, opierając się na faktach próbuje uogólnić
Twoje postępowanie mówiąc "Ty zawsze jak jesz musisz się czymś
zabrudzić",
"Ty zawsze musisz nawalić", spróbuj ustosunkować się do takiej
wypowiedzi tak, by oddzielić fakty od opinii.
Przykład:
"Faktycznie tym razem pobrudziłam się. Ale nie zgadzam się z twoją
opinią, że zawsze jak jem, to brudzę sobie ubranie".
"Istotnie, tym razem nawaliłem, ale nie zgadzam się z tym co o mnie
mówisz, że zawsze nawalam".
Jeżeli mimo to Twój rozmówca w dalszym ciągu będzie upierał się, że ma
rację:
- podkreśl różnice w waszych poglądach na Twój temat
- zamknij dyskusję.
Przykład:
Nadawca kontynuuje: "Ale ty po prostu jesteś niesolidny i już".
Ty: "Ja uważam, że nie jestem niesolidny. Ty uważasz, że jestem
niesolidny. Jak widzisz różnimy się radykalnie poglądami na mój temat i w
dodatku każdy z nas upiera się przy swoim. Dlatego myślę, że dalsza
rozmowa na ten temat nie ma żadnego sensu".
W swoich reakcjach na negatywną opinię o Tobie możesz mieć ochotę
nieco rozbudować własną wypowiedź. Możesz chcieć być dobrze
zrozumiany i opisać nieco bardziej szczegółowo rozmówcy, co myślisz w
danej sprawie o sobie.
Możesz powiedzieć o uczuciach, jakie przeżywasz, gdy rozmówca
krytykuje Twoją posiadłość w ten sposób.
Prześledźmy zatem, jak mogłyby wyglądać Twoje asertywne odpowiedzi
obronne (mniej lub bardziej rozbudowane) na wszystkich kolejnych
przykładach z poprzedniej sesji.
"Strasznie sztywno trzymasz się swoich poglądów".
Ty: "Nie zgadzam się z twoją opinią. Myślę o sobie zupełnie inaczej".
"Sukienka, którą kupiłaś, niestety nie jest atrakcyjna".
Ty: "Mam zupełnie inne zdanie na temat tej sukienki. Uważam, że jest
bardzo elegancka i atrakcyjna, choć może nie jest zbyt modna".
"Twój nowy narzeczony to straszny milczek".
Ty: "Ja tak o nim nie myślę. Mam zupełnie inne zdanie niż Ty, choć
przykro mi, że mówisz o nim krytycznie, ponieważ zależy mi na twojej
opinii".
"Ty zawsze jesteś ze wszystkiego niezadowolony".
Ty: "Faktycznie jestem niezadowolony w tej konkretnej sytuacji. Ale nie
zgadzam się z tobą, że zawsze ze wszystkiego jestem niezadowolony.
Przypomnij sobie jak wczoraj cieszyłem się, gdy powiedziałaś mi o swoim
nowym pomyśle".
Obrona przed negatywnymi opiniami wyrażanymi w brutalny sposób lub
w takich warunkach, które są dla Ciebie nieodpowiednie.
Gdy głośno gra radio, a żona właśnie chce, żebyś porozmawiał z nią o
bardzo ważnej dla niej sprawie, prawdopodobnie pierwsze co zrobisz - o
ile będziesz chciał z nią porozmawiać - to wyłączysz radio, żeby ją lepiej
słyszeć i żeby się lepiej skoncentrować. Zmienisz warunki zewnętrzne
dopasowując je do Twoich możliwości nawiązania kontaktu z żoną.
W sytuacji, w której Twój rozmówca krzyczy na Ciebie, poszturchuje Cię,
macha przed nosem rękami lub obrzuca Cię obraźliwymi epitetami można
powiedzieć, że tworzy on pewne formalne warunki rozmowy, które
bynajmniej nie sprzyjają temu, abyś mógł go spokojnie wysłuchać, skupić
się na tym, co mówi oraz prowadzić rozmowę.
Zanim wsłuchasz się w treść przekazu do Ciebie kierowanego, zadbaj o
to, aby warunki mającej się odbyć rozmowy, czy choćby Twojej reakcji były
dla Ciebie dogodne. Na treść przekazu możesz zareagować dopiero
wtedy, gdy warunki formalne spełniają przynajmniej minimum Twoich
wymagań.
Przyjrzyjmy się kilku sposobom asertywnej reakcji na warunki formalne
proponowane przez rozmówcę, a nie spełniające Twoich oczekiwań:
Nadawca brutalny
Ty: "Nie odpowiada mi forma, w jakiej się do mnie zwracasz. Jeśli chcesz
mi coś powiedzieć, nie krzycz na mnie i nie machaj rękami".
lub
Ty: "Używasz słów, które są dla mnie obraźliwe. Nie życzę sobie, żebyś
zwracał się do mnie w ten sposób."
Twój "brutalny nadawca" pod wpływem silnych emocji może za
pierwszym razem nie usłyszeć tego, co do niego mówisz. Dalej będzie
krzyczał i obrzucał Cię wyzwiskami.
Jeśli w takiej sytuacji zależy Ci na rozmowie z nim, proponuję abyś
kilkakrotnie, spokojnie powtórzył swoje zdanie nie zmieniając jego treści,
na przykład: "Nie krzycz na mnie, porozmawiajmy spokojnie" (trzy - cztery
razy). Jest to bardzo skuteczna metoda. Dzięki Twojemu uporczywemu
trzymaniu się przy swojej postawie, gniew Twojego rozmówcy nie ma
szans na rozwój i ulega stopniowemu wyciszeniu.
Nadawca zaskakujący
Czasem zdarza się, że możesz zostać nagle zaskoczony reakcją
nadawcy na Ciebie. Jest ona nagła, w ogóle się jej nie spodziewałeś i w
pierwszej chwili nie wiesz, co odpowiedzieć. Również w takiej sytuacji
zadbaj o formalne warunki. Potrzebny jest Ci w takiej chwili czas do
namysłu, przerwa na zastanowienie. Możesz powiedzieć:
Ty: "Zaskoczyłeś mnie tym co mówisz. Muszę się chwilę zastanowić,
zanim ci odpowiem". Nie wstydź się tego, że potrzebujesz czasu na
zastanowienie.
Masz do niego pełne prawo.
Nadawca niecierpliwy
Gdy coś właśnie robisz, jesteś czymś zajęty, przechodzisz właśnie przez
drzwi, jesteś jeszcze w płaszczu, a nadawca zaczyna z Tobą rozmowę,
zadbaj o siebie również w takich okolicznościach. Możesz powiedzieć:
Ty: "Chwileczkę, jak skończę, porozmawiam z tobą".
"Nie będę z tobą rozmawiał w drzwiach. Wejdźmy, usiądźmy, wtedy
chętnie cię wysłucham".
Zasada dbania o warunki formalne dotyczy wprawdzie każdej rozmowy,
ale jest szczególnie ważna, gdy spotykasz się z negatywną opinią na Twój
temat.
Dlatego jeszcze raz przypominam Ci o kolejności Twoich kroków:
- Zadbaj o warunki formalne, a następnie - o ile się zmieniły i spełniają
twoje minimum
- Ustosunkuj się do treści przekazu. (Patrz - reagowanie na negatywne
opinie.)
Jeśli warunki formalne nie ulegają zmianie mimo Twoich wysiłków, nie
dopuść do rozmowy o treści przekazu - najlepiej przerwij rozmowę lub
kontakt ze swoim nadawcą.
A teraz przykłady asertywnych reakcji na brutalną krytykę (kolejne
przykłady z poprzedniej sesji):
Przykład pierwszy
Nadawca: "Jesteś ostatnim bydlakiem i świnią!"
Ty: "Chwileczkę! Jeśli chcesz mi coś powiedzieć i chcesz żebym cię
wysłuchał nie obrzucaj mnie wyzwiskami".
Nadawca: "Przepraszam. Chciałem ci tylko powiedzieć, że..."
Przykład drugi
Nadawca: "Nie nadajesz się kompletnie do niczego!" (krzyczy i szarpie)
Ty: "Nie szarp mnie i nie krzycz na mnie. Usiądź, porozmawiamy
spokojnie".
Nadawca: "Spokojnie!? Przecież znowu wszystko zchrzaniłeś!" (krzyczy)
Ty: "Nie krzycz na mnie i usiądź. Wtedy porozmawiamy".
Nadawca: "O czym tu rozmawiać. Wszystko jest teraz do niczego!"
(krzyczy)
Ty: "Nie krzycz na mnie. Usiądź. Powiedz spokojnie o co Ci chodzi".
Nadawca: (spokojnie) "Po prostu jestem wściekły na Ciebie.
Umawialiśmy się, że wczoraj przyniesiesz mi materiały dotyczące tych
projektów..."
Reakcje na negatywne opinie o Twojej posiadłości wyrażane w
nieczytelny lub pokrętny sposób
Reakcje na przekazy bezsłowne.
Nasza mimika jest wieloznaczna. Wprawdzie nauczyliśmy się i uczymy w
dalszym ciągu odczytywać znaczenie uśmiechu, jakim ktoś nas obdarza,
czy min jakimi ktoś na coś reaguje, potrafimy określić czyjś uśmiech jako
ironiczny, porozumiewawczy, radosny itp., ale nie zawsze nasza intuicja
jest trafna. To co widzimy, to ruchy twarzy naszego rozmówcy. Całej
reszty się domyślamy.
Fakty są takie, że ktoś patrząc na Ciebie wykonuje szereg min, marszczy
się, mruży oczy, wzdycha, podnosi brwi. Znaczenie tych reakcji to tylko
Twoje subiektywne przypuszczenia. Dlatego też, gdy spotykasz się z
bezsłownymi reakcjami na Ciebie, ważne jest, abyś miał świadomość, co
jest faktami w tej sytuacji a co powstaje w Twojej wyobraźni (Twoje
domysły, Twoje hipotezy).
Przyjrzyjmy się teraz trzem możliwym przebiegom rozmowy z pierwszego
przykładu poprzedniej sesji:
- Mówisz matce o swoim sukcesie zawodowym. Matka lekko kręci głową,
głęboko wzdycha.
Ty (wydaje Ci się, że matka jest z Ciebie niezadowolona, że "nie takich
sukcesów się po Tobie spodziewała"), mówisz więc ze złością: "A... już nic
ci nie będę o sobie opowiadał. Nie, to nie".
Matka: "Ale, nie rozumiem... co ty mówisz, o co ci chodzi?"
Ty: "No przecież widzę, że masz do mnie pretensje, że chciałabyś chyba,
żebym był Einsteinem..."
Matka: "Pewnie ci o to chodzi, że się nie ucieszyłam?"
Ty: "No tak. Przyznam się, że spodziewałem się choćby jednego ciepłego
słowa".
Matka: "Kiedy opowiadałeś, poczułam się bardzo dumna z ciebie. Zaraz
potem przypomniałam sobie, że niebawem wyjeżdżasz na tak długo.
Zrobiło mi się smutno i chyba już zaczęłam tęsknić".
- Mówisz matce o swoim sukcesie zawodowym. Matka lekko kręci głową,
głęboko wzdycha.
Ty (wydaje Ci się, że matka jest z Ciebie niezadowolona, że "nie takich
sukcesów się spodziewała"), mówisz więc ze złością: "A... już nic nie będę
o sobie opowiadał. Nie, to nie".
Matka: "Ale nie rozumiem... co ty mówisz, o co ci chodzi?"
Ty: "No, przecież widzę, że masz do mnie pretensje, że chciałabyś
chyba, żebym był Einsteinem".
Matka (z płaczem w głosie): "Pretensje, jakie pretensje! To ty jesteś
niedobry, ciągle ci wszystkiego mało, czepiasz się mnie, krzyczysz..."
Ty: "Mamo..., ale ja..."
- Mówisz matce o swoim sukcesie zawodowym. Matka lekko kręci głową,
głęboko wzdycha.
Ty (koncentrujesz się na widocznych dla Ciebie faktach i mówisz):
"Mamo.
Opowiadam ci o moim sukcesie. Ty nic nie mówisz, kręcisz głową,
wzdychasz. Powiedz mi jak mam to rozumieć?"
Dwa pierwsze opisy pokazują niebezpieczeństwo koncentracji na
własnych domysłach co do znaczenia mimiki i gestów.
W pierwszym przypadku doszło do ewidentnego nieporozumienia
(przekaz bezsłowny został źle odczytany).
W przypadku drugim dojdzie do awantury. Być może w tym przypadku
bezsłowna reakcja matki została odczytana prawidłowo, ale matka miała
możliwość ucieczki przed wrażeniem swoich opinii wprost. Dokonała
manipulacji i wprowadziła inny temat, temat "winy" swojego syna.
Przypadek trzeci jest przykładem asertywnej reakcji. Syn przypomina
(informuje) matkę o tym, jakie zaistniały fakty i prosi o wyjaśnienie
(podanie ich znaczenia). Dopiero wyjaśnienie matki stanowi wyrażoną
wprost opinię, do której syn może się odnieść.
Przyjrzyjmy się asertywnej reakcji na drugi z przykładów z poprzedniej
sesji.Przyszłaś do pracy w nowej sukience. Koleżanka patrzy na Ciebie,
podnosi brwi, spuszcza oczy, uśmiecha się.
Ty: "Widzę coś na twojej twarzy. Spuszczasz oczy, uśmiechasz się.
Powiedz, o co ci chodzi?"
Koleżanka: "No... to znaczy... twoja sukienka."
Ty: "Czy z moją sukienką jest coś nie w porządku?"
Koleżanka: "Nie... to znaczy jest strasznie taka... staroświecka i po
prostu trochę śmiesznie w niej wyglądasz".
Ty: "A ja myślę coś zupełnie innego. Moim zdaniem jest bardzo modna i
nawet nieco ekstrawagancka. W każdym razie podobam się sobie i
świetnie się w niej czuję, choć trochę mi przykro, że ty nie lubisz takich
ciuchów".
Są sytuacje, w których rozmówca nie będzie chciał podjąć dialogu.
Schowa się, ukryje, zaprzeczy, nie ujawni tego, co naprawdę myśli.
Wtedy...
trudno. W każdym razie możesz sobie powiedzieć, że próbowałeś... no i
nie udało się. Jedynie, co Ci ewentualnie pozostaje, to wyrażenie uczuć,
które przeżywasz. Możesz powiedzieć:
"Przykro mi, że nie chcesz powiedzieć, o co ci chodzi".
lub
"Złości mnie to, że robisz miny, a nie chcesz wyrazić tego, co myślisz".
Reakcja na przekazy słowne niejasne lub niedopowiedziane
O takich przekazach można powiedzieć, że są niedopowiedziane, ale
najprawdopodobniej pomyślane. Autorzy takich przekazów najczęściej
chcą, abyś Ty sam domyślił się o co im chodzi. W tym celu używają
pokrętnego sposobu wypowiedzi.
W takiej sytuacji możesz poprosić nadawcę, by powiedział w sposób
prosty i czytelny co ma na myśli. Dopiero gdy to zrobi będziesz się mógł
odnieść do jego (najprawdopodobniej) negatywnej opinii na Twój temat.
Popatrzmy na asertywne reakcje w dwóch przykładach poprzedniej sesji:
Przykład pierwszy
Nadawca: "Ja już lepiej nic nie będę mówił na twój temat".
Ty: "Czy możesz powiedzieć mi, co właściwie masz na myśli?"
Przykład drugi
Nadawca: "Wiesz, kiedy widzę, jak smażysz te kotlety, to powiem ci, że
najchętniej sama bym to zrobiła".
Ty: "Co chcesz mi w ten sposób zasugerować?"
Reakcje na przekazy słowne, w których Wędrowiec unika
odpowiedzialności za wyrażone opinie
Często możesz spotkać się z tego typu krytyką. Ktoś niemal
konspiracyjnym szeptem "informuje Cię", że "Twoja siostra mówi, że Ty...",
"wszyscy z Twojej pracy myślą, że Ty...", "cała rodzina widzi, że Ty...".
Jeżeli chcesz konstruktywnie zareagować na przekaz tego rodzaju, poproś
autora informacji, aby ujawnił Ci własne stanowisko w tej sprawie. Inaczej
nie będziesz miał się do czego odnieść, ponieważ w takiej chwili nie ma
przy Tobie ani Twojej siostry, ani wszystkich z pracy, ani całej rodziny.
Jest natomiast Twój rozmówca.
Nieraz Wędrowcy sugerują Ci, że autorem negatywnych opinii o Tobie
nie jest siostra, czy osoby z pracy, ale Ty sam. Próbują Ci to tylko
"przypomnieć", mówiąc: "sam popatrz...", "przecież wiesz, że jesteś..."
I znów, aby móc konstruktywnie zareagować, dobrze jest aby Twój
"namawiacz do autorefleksji" ujawnił własne zdanie na Twój temat.
Przyjrzyjmy się możliwym asertywnym rozwiązaniom przykładów z
poprzedniej sesji:
Przykład pierwszy.
Nadawca: "Twój mąż Cię po prostu nie kocha. Niestety wszyscy to widzą
i wszyscy tak mówią".
Ty: "A Ty co sądzisz na ten temat?"
Przykład drugi.
Nadawca: "Sama popatrz, co znowu narobiłaś".
Ty: "Co według Ciebie narobiłam?"
Przykład trzeci:
Nadawca: "Sam przecież dobrze wiesz, jak z Tobą jest w tych sprawach".
Ty: "A Twoim zdaniem, jak ze mną jest w tych sprawach?"
Reakcje na przekazy aluzyjne
W przekazach aluzyjnych, nadawca nie przyznaje się do adresata.
Krytycznie czy kąśliwe uwagi są wyrażane "niby nie o Tobie" lub też "niby
nie o Twojej posiadłości". W takich przypadkach należy po prostu
sprawdzić, czy dana opinia jest, czy też nie jest skierowana do Ciebie i
Twojego kryterium.
Przyjrzyjmy się pierwszemu przykładowi z poprzedniej sesji.
Koleżanka: "Kim był ten facet, którego spotkałam u ciebie na przyjęciu?"
Ty: "To mój narzeczony".
Koleżanka: "Co ty? Czy to ktoś od Ciebie z pracy?"
Ty: "Nie. On jest nauczycielem".
Koleżanka: "Nauczycielem!? Wyobraź sobie, że Baśka też chodzi z
nauczycielem... i powiem Ci... to straszny prymityw".
Ty: "Czy chcesz przez to powiedzieć, że mój narzeczony też jest
prymitywny?"
Jeżeli teraz, po tak zadanym pytaniu dostaniesz odpowiedź "tak",
uzyskasz informację, co koleżanka myśli o Twoim narzeczonym. Możesz
wtedy zwyczajnie odnieść do tej opinii swoją własną opinię (patrz reakcje
na negatywne opinie).
Jeżeli po tak zadanym pytaniu dostaniesz odpowiedź "nie", oznaczać to
będzie, że Twój rozmówca albo zrezygnował z prowadzenia wobec Ciebie
"gry aluzyjnej" albo powstała w dialogu aluzja była naprawdę
niezamierzona.
Drugi, opisany w poprzedniej sesji przypadek aluzji jest nieco bardziej
złożony. Autorka aluzji ani nie przyznaje się do autorstwa przekazu, ani
też nie określa, kto ma być adresatem tego przekazu.
Przyjrzyjmy się reakcji asertywnej w tej sytuacji:
Przyszłaś do pracy jaskrawo ubrana. Jedna z koleżanek mówi głośno do
drugiej: "Czytałam niedawno, że kobiety, które ubierają się w jaskrawe
kolory, mają skłonność do nimfomanii".
Ty (zwracając się do nadawcy): "A jaka jest twoja opinia w tej sprawie?"
Koleżanka: "No... no... uważam, że pewnie coś w tym jest".
Ty: "Jak widzisz, mam dzisiaj na sobie jaskrawą sukienkę. Czy to znaczy,
że uważasz, że mam skłonności do nimfomanii?"
I znów osoba nadająca aluzyjny przekaz została doprowadzona do
otwartej wymiany poglądów. Może teraz powiedzieć "tak", może
powiedzieć "nie".
Jeżeli powie "tak" możesz skonfrontować jej opinię o Tobie ze swoją na
własny temat.
Reakcje na przekazy sprzeczne
W tych sytuacjach słowa, które słyszysz są dla Ciebie miłe, pochwalne,
uspokajające lub zapewniające o tym, że wszystko jest w porządku.
Jednocześnie sygnały bezsłowne, które odbierasz budzą Twoją obawę,
niepokój, nieufność, podejrzliwość.
Nie jest Twoim zadaniem bawić się w detektywa i rozpracować treść
całościowego przekazu. To, co możesz zrobić to poinformować o
wszystkich zaistniałych faktach i poprosić o wyjaśnienie. Możesz
powiedzieć o tym, co widzisz i jakie słowa słyszysz. Możesz powiedzieć
również o przeżywanych przez Ciebie (sprzecznych - o ile takie
przeżywasz) uczuciach.
Przypatrzmy się reakcjom na dwa, opisane w poprzedniej sesji,
przykłady:
Przykład pierwszy
Słyszysz słowa: "Jasne, jasne, wspaniale sobie z tym poradziłeś".
Widzisz: uciekający wzrok, uśmiech, słyszysz pochrząkiwanie.
Ty: "Mówisz mi coś, co jest dla mnie bardzo miłe. Jednocześnie uciekasz
wzrokiem, uśmiechasz się w niejasny dla mnie sposób, pochrząkujesz. Co
tak naprawdę masz mi do powiedzenia?"
Przykład drugi
Słyszysz słowa: "Nie, nie mam już do Ciebie żadnych pretensji. Wszystko
jest w idealnym porządku".
Widzisz: twarz partnerki jest zmarszczona. Ma zaciśnięte usta.
Ty: "Mówisz, że wszystko jest w porządku i nie masz do mnie pretensji.
Jednocześnie masz zmarszczoną twarz i zaciśnięte usta. Czy mogłabyś
mi to wyjaśnić. Zależy mi na tym, żeby wszystko między nami było jasne i
czytelne".
Reakcje na przekazy, których bezpośrednim celem jest spowodowanie
zmian na Twoim terytorium
"Powiem ci, co powinieneś zrobić"
Są to typowe rady, z którymi spotyka się każdy z nas na codzień. Jak już
wspomniałem, są wśród nich rady bardziej lub mniej życzliwe, najczęściej
zresztą wypowiadane przez osoby z najbliższego otoczenia. Dlatego i tutaj
proponuję Ci nauczenie się takiego sposobu reagowania, który
zabezpieczy Cię przed niechcianą (o ile jest niechciana) inwazją, a
jednocześnie nie urazi, bardzo często Bogu ducha winnego, nadawcy
takich przekazów.
Sam fakt udzielania rady może być dla Ciebie denerwujący, jeśli
odbierasz Wędrowca jako osobę, która usiłuje Cię wychować. W takiej
sytuacji możesz dopominać się o minimum warunków formalnych (patrz
reakcje na przekazy brutalne) i potraktować radę jako nie odpowiadający
Ci sposób odnoszenia się do Ciebie.
Możesz powiedzieć: "Nie życzę sobie, abyś mi radził", "Nie lubię, kiedy
tak się do mnie zwracasz".
Ale możesz też przyjąć inną perspektywę, gdy potraktujesz osobę, która
Ci radzi jako osobę opiniującą, choć nie wyrażającą opinii. Twój rozmówca
już wcześniej wydał opinię i stwierdził, że "coś jest nie w porządku" -
dlatego chcę Ci pomóc poprzez poradę.
Twoim zdaniem, tak jak w poprzednich przypadkach, może być
dowiedzenie się tego, co to jest za opinia i ustosunkowanie się do niej.
Możesz zadać jedno "magiczne" pytanie: "Co takiego według ciebie jest
nie w porządku?"
Przyjrzyjmy się przykładom z poprzedniej sesji.
Przykład pierwszy
- "Powinieneś zostawić to wszystko, wyjechać na jakiś czas i odpocząć".
Ty: "Czy według ciebie coś jest ze mną nie w porządku?"
- "Tak. Uważam, że zupełnie niepotrzebnie siedzisz w tej sprawie po
uszy".
Ty: "Na ten temat mam inne zdanie niż ty. Ta sprawa nie angażuje mnie
zbyt mocno, a w najbliższym czasie nie zamierzam planować
odpoczynku".
Przykład drugi
- "Zacznij wreszcie od niego więcej wymagać".
Ty: "Czy uważasz, że coś w nim jest nie w porządku?"
- "Owszem, jest bardzo rozpaskudzony".
Ty: "A widzisz. Tutaj różnimy się opiniami. Myślę, że to jest energiczny
i uparty chłopiec, ale w ogóle nie myślę, żeby był rozpaskudzony".
Przykład trzeci
- "Dam ci radę. Idź i napij się zimnej wody, to ochłoniesz".
Ty: "Czy myślisz, że ze mną jest coś nie w porządku?"
- "No, oczywiście. Jesteś bardzo zdenerwowany, wzburzony, a kulturalny
człowiek powinien wystrzegać się takich emocji".
Ty: "Faktycznie jestem bardzo zdenerwowany, ale w przeciwieństwie do
ciebie uważam, że każdy człowiek ma prawo przeżywania i wyrażania
swojej złości i wzburzenia".
"Powiem ci, czego tak naprawdę chcesz"
Taką próbę inwazji na Twoje terytorium można nazwać "wciskaniem"
albo
bardziej elegancko - próbą zahipnotyzowania. Inwazyjny Wędrowiec
wychodzi z założenia, że najłatwiej wpływać na przeżywanie uczucia.
Próbuje Ci wmówić, że nie czujesz tego, co czujesz.
Jak już wspomniałem, wszelkie uczucia, które przeżywasz są faktami, tak
samo jak wydarzenia, czy zachowania. Tyle że uczuć nie można zobaczyć
gołym okiem - stąd próba manipulacji. Jeżeli będziesz świadomy tego, co
faktycznie przeżywasz i jeżeli odwołasz się do swoich uczuć, próba
manipulacji nie uda się. Byłoby dobrze, gdybyś spytał nadawcę przekazu o
powód, dla którego usiłuje Ci coś wmówić. Być może zachęcisz go tym
samym do wyrażenia wprost i otwarcie własnych opinii.
Oto przykład z poprzedniej sesji i ich asertywne rozwiązania:
Przykład pierwszy:
- Zwierzasz się matce ze swej miłości do pewnej kobiety.
Matka: "Mój kochany biedaczku. To nie jest żadna miłość. Jesteś jeszcze
nie doświadczony i po prostu nie wiesz, że to zwykłe zauroczenie".
Ty: "Mamo. Fakty są takie, że ja kocham. Ale chciałbym wiedzieć,
dlaczego usiłujesz przekonać mnie, że to nie jest miłość?"
Matka: "To nie jest dla ciebie odpowiednia dziewczyna".
Ty: "Przykro mi mamo, ale mam inne zdanie na ten temat".
Przykład drugi:
- Kolega namawia Cię na wódkę.
Kolega: "Nie zaprzeczaj, nie zaprzeczaj, przecież widzę po twoich
oczach, że marzysz po prostu o jednym głębszym, a twoje oczy nie
kłamią. No co, nie mam racji?"
Ty: "Fakty są takie, że nie mam ochoty na alkohol. Ale dlaczego usiłujesz
mi wmówić, że jest inaczej?"
Przykład trzeci:
- Chcesz poruszyć z bliską osobą drażliwy temat.
Osoba: "Zapamiętaj sobie. Nie ma takiego tematu. Ten temat po prostu
nie
istnieje".
Ty: "Fakt jest taki, że we mnie ten temat istnieje, w żywy sposób go
przeżywam i o nim myślę. Chciałbym zrozumieć, dlaczego nie chcesz,
abyśmy go poruszyli?"
Podsumowanie
Słowa i zdania, które dobierasz asertywnie reagując na Wędrowców
inwazyjnych są Twoje. To ważne abyś czuł, że "pasują" do Ciebie,
"przejdą Ci przez gardło" nie powodując poczucia winy, ani Twojego
wewnętrznego zamieszania.
Warto byś pamiętał jednak i o zasadach, na jakich bazują asertywne
reakcje na Wędrowców inwazyjnych.
Oto one:
- Traktuj rozmówcę jak partnera (nie wroga, nie krzywdziciela, nie
rodzica).
- Traktuj to, co mówi rozmówca jak subiektywną opinię na temat Twój lub
Twojego terytorium.
- Odnieś do tej subiektywnej opinii własną subiektywną opinię na ten sam
temat.
- Jeżeli przekaz, wyrażony przez Twojego rozmówcę, jest nieczytelny
(nie jest wyrażoną wprost opinią) doprowadź w rozmowie do ujawnienia
przez rozmówcę czytelnie sformułowanej opinii na Twój temat lub na temat
Twojego terytorium. Następnie odnieś do niej swoją opinię na ten sam
temat.
Pamiętaj by w takich wypadkach opierać się wyłącznie na faktach
(wydarzeniach, słowach, gestach demonstrowanych przez rozmówcę,
przeżywanych przez Ciebie uczuciach), a nie na Twoich wyobrażeniach
(domysłach, podejrzeniach, przypuszczeniach, hipotezach).
- Zawsze dbaj o warunki, w jakich odbywa się rozmowa i nigdy jej nie
prowadź, jeżeli nie gwarantują Ci minimum bezpieczeństwa psychicznego.
- Jeżeli Twój rozmówca, mimo Twojej asertywnej reakcji, nadal upiera się
przy czymś, co odbierasz jako próbę inwazji, pokaż mu różnicę zdań
między wami i zakończ rozmowę na ten temat.
Ćwiczenie 1
Planowanie asertywnej obrony przed inwazją
W ćwiczeniu 1 z sesji V dokonałeś opisu pięciu przydarzających Ci się
sytuacji, w których czujesz się co najmniej zagrożony możliwością inwazji
na Twoją posiadłość. Chciałbym, abyś w tym ćwiczeniu zaplanował
asertywne sposoby własnych reakcji w tych pięciu sytuacjach. Zrób to w
następujący sposób.
Otwórz swój zeszyt. Napisz numer kolejny sesji i tytuł ćwiczenia. Na
czystej stronie u góry napisz "Sytuacja 1Ď" (opisz ją w dwóch słowach,
abyś wiedział, o co chodzi), a następnie całą wolną przestrzeń pod
spodem podziel pionowo na dwie części. Po lewej stronie na górze napisz
"Asertywne dialogi", po prawej "Moje prawa osobiste".
Po lewej stronie zapisz dwie lub trzy wersje konstruktywnie
przeprowadzonego przez Ciebie dialogu. Z prawej strony wpisz kilka zdań
formułujących Twoje prawa w tej sytuacji, których pamiętanie może być
dla Ciebie oparciem w trakcie przeprowadzonej rozmowy.
Wykonaj teraz to samo zdanie z pozostałymi czterema sytuacjami. Może
Ci to zająć około godziny.
Ćwiczenie 2
Asertywna obrona własnej posiadłości
Jesteś już w pełni przygotowany do obrony własnego terytorium.
Chciałbym, abyś przed rozpoczęciem następnej sesji zrealizował
przynajmniej dwa zadania - to znaczy obronił się w dwóch
przewidywanych przez siebie sytuacjach. Z pozostałymi też nie zwlekaj ale
ani nie przyspieszaj, ani nie prowokuj możliwości ich wystąpienia.
Pamiętaj:
- po każdym wykonanym zadaniu oszacuj swoje samopoczucie na "skali
zadowolenia z siebie" i wpisz swoją notę do zeszytu.
- jeżeli Twoje zadowolenie z siebie w danym zadaniu będzie równe lub
poniżej zera powtórz próbę, ale postaw sobie nieco mniejsze wymagania.
Wykonuj ćwiczenie aż do chwili, gdy poczujesz sukces, choćby na trzy z
plusem.
- nie prowokuj inwazyjnych Wędrowców i nie manipuluj nimi, by zaczęli
naruszać Twoją posiadłość.
- w trakcie dialogów z Wędrowcami bądź powolny, ciężki i nie bój się
zajmować sobą miejsca. Pamiętaj: "Jesteś słoniem!"
- gdy spotkasz inwazyjnego Wędrowca - miej wypisane na kartce swoje
prawa i trzymaj je na przykład w kieszeni.
Życzę Ci powodzenia!!!
-------------------------
Część IV:
Aby poznać moc
swoich skrzydeł,
trzeba próbować
Sesja VII:
Mój własny wygląd
Dla większości ludzi temat własnego wyglądu jest tematem
ciężkostrawnym. Prawie wszyscy są z siebie niezadowoleni. Mało kto jest
dumny ze swojej urody, sylwetki, sposobu poruszania się czy sposobu
ubierania. Dlatego też nie zamierzam rozwodzić się nad tym, jaki jesteś
piękny, Czytelniku. Zakładam, choć może niesłusznie, że jesteś
przeciętny, masz nos jak kartofel, rzadkie włosy, poruszasz się i chodzisz
ubrany w sposób na który nikt nie zwraca specjalnej uwagi.
Chciałbym, abyś nie bał się tej sesji i proponowanych w niej ćwiczeń i
poświęcił teraz godzinę - półtorej na zajęcie się sobą i swoim wyglądem.
Potrzebne Ci będzie do tego odizolowane pomieszczenie i duże lustro,
najlepiej takie, w którym będziesz mógł obejrzeć się cały.
Domyślam się, że samo słowo "lustro może budzić w Tobie rozmaite
silne skojarzenia i emocje niekoniecznie przyjemne. Każdy z nas spogląda
w lustro kilka razy dziennie, choćby dlatego, że odbija się w sklepowych
wystawach.
Często nie zdajemy sobie z tego sprawy, a ściślej nie traktujemy swojego
odbicia w lustrze jako spotkania z sobą samym. A jeżeli już świadomie
przyglądamy się swojemu odbiciu, lustro staje się urządzeniem
umożliwiającym tworzenie rozmaitych ocen samego siebie.
W ćwiczeniu, które zaraz Ci zaproponuję, Twoim zadaniem będzie
spotkanie z sobą samym, ale nie w celu tworzenia ocen na temat
własnego wyglądu.
W tym ćwiczeniu chodzi o to, abyś zmienił coś w swoim wyglądzie. Może
często stajesz przed lustrem właśnie w tym celu - aby coś zmienić.
Upiększasz się, malujesz, golisz, czeszesz, lub na przykład zakładasz
wystrzałowe ciuchy. Zakładam jednak, że mieścisz się w pewnym
stereotypie, nie przekraczasz pewnych granic. W stereotypowy sposób
patrzysz na siebie i w podobny sposób patrzą na Ciebie inni. Na przykład:
"Wszyscy w pracy wiedzą, że pani Jola ma co dzień inną fryzurę", "Pan
Staszek chodzi w za luźnych garniturach", "Pani Basia nigdy się nie
maluje, a pan Wojtek, dokładnie nie wiadomo, ale po prostu nosi się
skromnie".
Celem tego ćwiczenia jest, abyś choćby odrobinkę złamał stereotyp
dotyczący wyglądu. Chcę również (tylko się nie denerwuj), aby zmiana,
jakiej dokonasz, została przez kogoś zauważona.
Ćwiczenie 1
Nowy akcent mojego wyglądu
- Przebierz się. Włóż na siebie ubranie, które będziesz nosił w
najbliższym czasie wśród ludzi, którzy Cię znają (w pracy, u znajomych, na
jutrzejszym przyjęciu, podczas zbliżającego się spotkania z rodziną itp.).
O ile to możliwe, zrób to jak najbardziej precyzyjnie, począwszy od
bielizny, skończywszy na perfumach czy ozdobach.
- Stań teraz przed lustrem i uważnie obejrzyj całego siebie. Kogo
widzisz? Spróbuj zastanowić się chwilę nad określeniem, jakiego użyłbyś,
by opisać, kim jesteś tak wyglądając. Na przykład "zwariowany
naukowiec", "lalunia", "gangster"," spracowana gospocha", "studencik".
Spróbuj wymyślać takie określenia i bawić się nimi, dopóki nie przyjdzie Ci
do głowy to, które według Ciebie najlepiej pasuje.
- Otwórz teraz swój zeszyt, zapisz temat nowej sesji i tytuł ćwiczenia.
Zapisz również określenie, jakie sobie nadałeś.
- Stań ponownie przed lustrem i jeszcze raz obejrzyj się dokładnie,
naprawdę bardzo dokładnie, począwszy od włosów, a skończywszy na
czubkach butów. Zastanów się, co byś mógł dodać do własnego wyglądu,
a co ująć, jak się przeobrazić aby:
- Tobie się to podobało (bez względu na to, co o tym powiedzą inni);
- było to wykonalne (na przykład nie pociągało za sobą dużych nakładów
finansowych);
- określenie (etykieta), które sam sobie przed chwilą nadałeś, przestało
do Ciebie pasować;
- inni (choćby jedna osoba z grona, w którym się wkrótce pokażesz)
zwrócili na to uwagę.
Tak jak zapewne wspomniałem zmiana może dotyczyć jednego elementu
- oczu,
nosa, włosów, butów. Możesz zrobić coś po raz pierwszy, lub zrobić to nie
tak jak zwykle, a inaczej.
- Teraz zapisz w swoim zeszycie wszystkie pomysły, które przyszły Ci do
głowy. Pozwól sobie na oryginalność i swobodę w fantazjowaniu.
- Przeczytaj te pomysły i wybierz ten, który Ci najbardziej odpowiada.
- Wyobraź sobie spotkanie z ludźmi, które czeka Cię w najbliższej
przyszłości. Pojawisz się z "nowym akcentem" w swoim wyglądzie. Kto na
Ciebie zareaguje? Co zrobi? Co powie? Jak może wyglądać Twoja
asertywna reakcja w tej sytuacji?
Zaplanuj własne reakcje według schematu ćwiczenia 1 z poprzedniej
sesji.
Wpisz nową tabelkę do zeszytu.
- Bardzo możliwe, że Twój nowy akcent w wyglądzie spotka się z
pozytywnym przyjęciem przez ludzi. Usłyszysz wyłącznie głosy życzliwe i
pozytywne opinie na Twój temat. Pamiętaj! Jeśli tak będzie, zareaguj na
usłyszaną opinię własną opinią:
Przykład:
"Jak ty dziś interesująco wyglądasz. Świetnie ci w tej fryzurze."
Ty: "Też tak uważam, ale bardzo miło, że ci się podobam."
- Pozostało Ci jedynie przećwiczyć w praktyce asertywną konfrontację z
innymi. Postaraj się zrobić to przed następną sesją.
Trzymam za Ciebie kciuki!
-------------------------
Sesja VIII:
Moje własne zdanie
Mówi się, że są tacy, co zawsze i na każdy temat mają swoje własne
zdanie i tacy, co nie mają własnego zdania. Prawda nie jest zupełnie taka.
Część osób ma łatwość w precyzowaniu poglądów a dalej, łatwość w
uzewnętrznianiu ich, konfrontowaniu z poglądami innych ludzi.
Wiele jednak osób nie uzewnętrznia własnego zdania czy poglądów, a
czasem nie stara się ich sformułować choćby dla samego siebie. Robią to
ze względu na strach przed ocenami innych, obawę przed ośmieszeniem
lub dla własnej wygody - przytakują wszystkim dookoła, aby mieć święty
spokój i nie naruszyć w żaden sposób układów między sobą a innymi
ludźmi. Takie osoby uważają, że koszt, jaki by zapłaciły za wyrażenie
własnych opinii byłby niewspółmiernie większy od osobistych korzyści z
tego wyniesionych.
A Ty, Czytelniku, czy wyrażasz swoje poglądy i opinie, czy raczej się od
tego powstrzymujesz? A jeżeli się powstrzymujesz, czy traktujesz to jako
swój kłopot ("mam kompleksy", "obawiam się ludzi"), czy może traktujesz
to jako swój wybór ("nie robię tego, bo mi się to nie opłaca", "nie robię
tego, bo i tak go nie przekonam")?
Bez względu na to, czy i jak wyrażasz własne opinie, i co o tym myślisz,
ćwiczenia z tej sesji pomogą Ci w opanowaniu takiej metody wyrażania i
obrony własnego zdania, dzięki której będziesz mógł wyrażać swoje
poglądy:
- w każdej sytuacji, w której będziesz miał na to ochotę;
- w sposób asertywny (z zachowaniem własnej godności i szacunku dla
partnera, partnerów);
- bez ponoszenia zbędnych kosztów emocjonalnych;
- mając z tego frajdę.
Ćwiczenie 1
Kształtowanie własnych opinii
Chciałbym teraz, abyś wypisał swoje prywatne opinie na różne tematy.
Jeżeli wydaje Ci się w tej chwili, że masz ich bardzo niewiele, tym
rzetelniej wykonaj ćwiczenie.
Otwórz zeszyt, napisz numer sesji i tytuł ćwiczenia. Niżej, w kolumnie,
wypisz wszystkie te obszary życia, którymi się choć trochę interesujesz,
lub choćby te, które Cię intrygują. Wcale nie musisz się na nich znać,
wystarczy jedynie, że w jakiś sposób przyciągają Twoją uwagę.
Podam Ci kilka przykładów:
- Sport
- Polityka
- Książki
- Filmy
- Sprawy społeczne
- Sprawy zawodowe
- Seks
- Religia
- Człowiek
- Zwierzęta
- Moje hobby
Wymień w zeszycie jak najwięcej takich dziedzin.
Przy każdym z wymienionych obszarów dopisz z prawej strony to, co Cię
przyciąga, intryguje lub interesuje w danym temacie. Na przykład:
Polityka - sprawy polskie, głównie to, co dzieje się w Sejmie.
Książki - kryminalne i sensacyjne, najlepiej szpiegowskie.
Sprawy zawodowe - zagadnienia mechaniki samochodowej.
Moje hobby - znaczki pocztowe.
Napisz w zeszycie hasło " Moje poglądy". Niżej, pod każdym tematem
zapisz od jednego do czterech zdań zaczynających się od słów:
- "Moim zdaniem ..."
- "W tej sprawie uważam, że ..."
- "Myślę, że ..."
Wypisz tylko takie poglądy z którymi całkowicie się zgadzasz i uznajesz
za własne. Pozwól sobie zarówno na zdania oryginalne - różne od
obiegowych opinii, jak i na takie, które są powszechnymi, prostymi
uogólnieniami (nie są oryginalne). Jeżeli przy którymś z tematów nic nie
przyjdzie Ci do głowy, pomiń go.
Przystąp do pracy. Nie poświęcaj na to zadanie więcej niż pół godziny.
Masz już w zeszycie swoje poglądy. To połowa sukcesu. Zanim
przystąpisz do realizacji następnego zadania, przedstawię Ci kilka zasad
asertywnego postępowania w sytuacjach konfrontowania opinii.
Wiele osób uważa, że pogląd wyraża się po to, aby przekonać do
własnego zdania drugą stronę. Dlatego też, jak już pisałem, wiele osób w
ogóle nie wyraża własnego zdania, ponieważ sądzi, że "nie ma to sensu,
bo ci inni i tak nie zmienią swoich poglądów".
Proponuję Ci przyjęcie zupełnie innej perspektywy. Chcę, abyś uznał, że
celem wyrażenia własnego zdania nie jest przekonanie kogoś do swoich
racji, tylko zaistnienie poprzez podkreślenie swojego zdania. Zaistnienie,
czyli stanie się aktywnym i widocznym w danym miejscu. A więc wyrażasz
po to, aby być, a nie po to, aby coś osiągnąć.
Twój rozmówca może nie znać tej zasady i w momencie gdy wygłosisz
opinię niezgodną z jego punktem widzenia, rozpocznie przekonywanie Cię
do swoich racji. Postępuj wtedy tak samo, jak wówczas, gdy bronisz się
przed inwazyjnymi Wędrowcami, czyli:
- powtórz jego punkt widzenia - "Rozumiem, że Ty w tej sprawie
uważasz,
że..."
- powtórz własny punkt widzenia -"A ja w tej sprawie uważam, że..."
- podkreśl różnice w poglądach - "Jak widzisz, nasze opinie na ten temat
się różnią w istotny sposób"
- zamknij dyskusję - "Ponieważ ani ty, ani ja nie mamy ochoty zmieniać
naszych stanowisk, nie widzę sensu abyśmy się przekonywali."
Pamiętaj również, że zarówno Twój partner, jak i Ty macie prawo do
posiadania jak i wyrażania własnych poglądów, bez względu na to, czy
one się komuś podobają czy nie.
A teraz możemy przystąpić do ćwiczenia:
Ćwiczenie 2
Konfrontowanie moich poglądów z poglądami innych ludzi
Otwórz zeszyt i przeczytaj wszystkie swoje poglądy, które wypisałeś.
Podkreśl te, których z różnych powodów do tej pory nie zdecydowałeś się
ujawnić innym.
Napisz w zeszycie tytuł ćwiczenia. Przypomnij sobie i wypisz wszystkie
spotkania z ludźmi, które czekają Cię w najbliższym czasie, na przykład:
"dzisiaj kolacja z kuzynami u mnie w domu, jutro zebranie w pracy, po
południu wizyta u znajomej."
Wpisz wszystkie możliwe spotkania z innymi, które odbędą się przed
kolejną sesją przez trzy - cztery dni.
Podkreśl dwa - trzy spotkania, podczas których zdecydujesz się
zaprezentować swoje zdanie - takie, którego do tej pory nie ujawniałeś, lub
takie, które jakoś tam ujawniałeś, ale w sposób, który nie przynosił Ci
zadowolenia.
Zrób następującą tabelkę w swoim zeszycie:
Spotkanie 1
Podziel kartkę pionowo na trzy rubryki. Pierwsza rubryka - opis
spotkania, druga - moje poglądy, trzecia rubryka - przewidywane dialogi.
W pierwszej rubryce opisz krótko mające nastąpić spotkanie.
W drugiej rubryce wypisz kilka własnych poglądów z zestawu, który
zrobiłeś wcześniej lub takich, które teraz przychodzą Ci do głowy. Mają to
być oczywiście poglądy na tematy, które -jak przewidujesz - będą
omawiane podczas tego spotkania.
W trzeciej rubryce zapisz kilka możliwych wersji przewidywanych reakcji
innych na wyrażone przez Ciebie własne zdanie i opisz swoją asertywną
reakcję. Przypominam, że wyrażany przez Ciebie pogląd nie może
zaczynać się od słów: "Ty nie masz racji, bo..." Jeżeli tak zaczniesz,
zaplączesz się w dyskusję. Nie oceniaj niczyjego poglądu, tylko wyraź
swój. Zacznij od "Ja uważam...", "Moim zdaniem..."
Wypisz na kartce wszystkie zdania_prawa, które będą dla Ciebie
oparciem w danej sytuacji. Jeśli ta sytuacja naprawdę się zdarzy, trzymaj
kartkę z prawami w ręce lub kieszeni.
Pamiętaj, aby po każdym ze spotkań oszacować w zeszycie poziom
zadowolenia z siebie na znanej Ci już skali.
Mam nadzieję, że uda Ci się w czasie poprzedzającym następną sesję
wyrazić asertywnie choćby jeden swój pogląd w trudnej dla Ciebie sytuacji.
Przykład
1. opis sytuacji - Spotkanie w gronie rodzinnym
2. moje poglądy - Najlepszym autorem powieści sensacyjnych jest Robert
Ludlum
3. przewidywane dialogi -
Starszy brat: Co ostatnio czytałeś z kryminałów?
Ja: Kilka książek Roberta Ludlumana. To znakomity autor.
Brat: Czytasz taką książkę. To kicz, strasznie naiwne!
Ja: Moim zdaniem to najlepszy autor powieści sensacyjnych.
Brat: To bzdura. To jest tandeta.
Ja: Widzę, że różnimy się opiniami. Ty uważasz, że jego książki to kicz i
tandeta, a ja, że są świetne. Nie widzę sensu dalszej rozmowy na ten
temat, nie mam zamiaru przekonywać.
Jak zwykle życzę Ci powodzenia!
-------------------------
Sesja IX:
Moje mocne strony
Czy umiesz dobrze myśleć i mówić o sobie? Niektórym sprawia ogromne
trudności nawet myślenie w taki sposób.
Być może jesteś, Czytelniku, osobą, która "nie widzi w sobie nic
dobrego". Jeżeli tak jest, mogę Ci z całą pewnością powiedzieć: "Nie
widzisz, bo nie umiesz patrzeć we właściwy sposób. Nie masz nawyku
szukania w sobie i koncentrowania się na swoich zaletach i pozytywnych
cechach."
Możesz też być osobą, która dostrzega w sobie nieco pozytywnych cech,
ale żeby o tym mówić, prezentować się w ten sposób, informować o tym
swoje otoczenie - to już ponad Twoje siły. Jeżeli tak jest, znaczy to, że
przestrzegasz pewnych norm i zasad, które Ci tego zabraniają, a
przynajmniej ograniczają Cię w takim zachowaniu. Na przykład:
- "Chwalenie się i wywyższanie jest niestosowne."
- "Nie wychylaj się. To niebezpieczne. Narobisz sobie wrogów."
- "Ludzie, którzy mówią o sobie dobrze, to ludzie zarozumiali i egoiści."
Te i podobne normy wpajano większości z nas już od wczesnego
dzieciństwa, przy tym niewielu z nas chwalono. Część rodziców nie robi
tego wobec własnych dzieci również z powodu tak zwanych zasad
wychowawczych. Słyszymy więc:
- "Jak go będziesz chwalić, przestanie się uczyć."
- "Nie chwal go, bo wychowasz egoistę."
- "Nie mów mu jaki jest wspaniały, bo zacznie to wykorzystywać i nie
poradzisz sobie."
Gdyby dokładnie stosować takie normy i zasady, można by uwierzyć, że
człowiek, który myśli o sobie dobrze i umie to wyrażać, to po prostu jakiś
potwór: skoncentrowany na sobie egoista, sprytny, nastawiony na
wykorzystywanie innych, zarozumiały, wywyższający się i w dodatku przez
nikogo nie lubiany.
Owszem, podobne osoby chodzą po tym świecie, ale na pewno nie są
takie dlatego, że ktoś okazywał im miłość w dzieciństwie. Piszę o tym,
ponieważ mam wrażenie, że my, a także nasi rodzice mylimy dwie różne
rzeczy: "bycie dobrym" i "bycie lepszym od..."
Jeżeli małe dziecko słyszy, że jest najwspanialsze na świecie, dostaje na
obiad jedzenie lepsze niż ojciec i matka, rodzice spełniają każdą jego
zachciankę i bez przerwy dokonują porównań między nim a dzieckiem
sąsiadów,
to rzeczywiście możemy mieć w przyszłości do czynienia z niezbyt
sympatycznym człowiekiem.
Jeżeli dorosły człowiek w rozmowie z dyrektorem wyznaje, że zrobi coś
lepiej niż kolega Kozłowski, to zapewne ani Kozłowski, ani cała reszta
kolegów z pracy nie będą za nim przepadać.
Natomiast jeśli dziecko słyszy od swoich rodziców "ładnie to zrobiłeś",
"świetnie sobie z tym dałeś radę", "ślicznie dzisiaj wyglądasz", a dorosły
człowiek w pracy, w rozmowie ze swoim szefem mówi, że doskonale
poradzi sobie z zadaniem, to małe dziecko będzie prawidłowo się rozwijać,
a dorosły na pewno nie straci zaufania kolegów.
Myślenie i mówienie o sobie dobrze to narzędzie do rozwoju własnych
zdolności i możliwości, uruchamiania niewykorzystanych a czasem
niedostrzeganych własnych potencjałów.
Ćwiczenie 1
Co potrafię, co jest we mnie dobre
To ćwiczenie pomoże Ci w odszukaniu Twoich "zagubionych" mocnych
stron.
Otwórz swój zeszyt. Napisz numer sesji i tytuł ćwiczenia.
Napisz 15_25 zdań zaczynających się od słów:
"Potrafię dobrze..." Wypisz tylko takie zdania, które mówią o Twoich
mocnych stronach, czyli o czymś, z czego Ty sam jesteś zadowolony, co
Cię w Tobie cieszy, co Ci się podoba, co spostrzegasz jako wartościowe w
sobie. Zdania mogą dotyczyć spraw bardzo istotnych dla Ciebie, jak
również tych mało, a nawet bardzo mało znaczących, mówiących na
przykład o Twojej zdolności do krojenia chleba, czy sprawności w
posługiwaniu się odkurzaczem.
Nie wypisuj zdań, których końcowy fragment neguje twoje umiejętności
("Potrafię dobrze jeździć na nartach, ale ostatnio mi to nie wychodzi.")
Jeżeli chcesz napisać, że dobrze jeździsz na nartach, to po słowie
"nartach" postaw kropkę i zacznij myśleć nad zdaniem następnym. Nie
ograniczaj się w czasie. Przystąp do pracy.
Przeczytaj uważnie wypisane zdania. Czytając każde z nich zastanów
się, co sprawia, że dobrze robisz różne rzeczy? Co takiego jest w Tobie,
że jesteś w tym i tym sprawny?
Na następnej stronie zeszytu napisz 15_25 zdań zaczynających się od
słowa "Jestem..." i stanowiących odpowiedź na pytanie "Co takiego jest we
mnie, że potrafię dobrze..."
Na przykład Twoje pierwsze zdanie z punktu 2 brzmi: "Potrafię dobrze
biegać". Twoja odpowiedź na pytanie - "dlaczego?" może brzmieć:
"Jestem sprawny fizycznie" albo "Jestem zwinny".
Twoje drugie zdanie brzmi: "Potrafię dobrze robić na drutach".
Odpowiedź zaś może brzmieć: "Jestem sprawna manualnie" albo "Mam
zdolności krawieckie".
Pamiętaj, że zdania "Jestem..." to również zdania mające pozytywne
znaczenie dla Ciebie. Przystąp do pracy.
Przeczytaj uważnie wszystkie nowe zdania. Przeznacz co najmniej 1O
minut na dopisanie tego, co Ci jeszcze przyszło do głowy jeśli chodzi o to,
co w sobie lubisz i cenisz.
Jak się czujesz po tej pracy? Czy jesteś zadowolony z siebie? Czy coś
nowego i cennego odkryłeś w sobie samym ?
Czy osoby z Twojego otoczenia znają Twoje mocne strony? A jeśli tak,
czy Ty informujesz je o swoich umiejętnościach i zaletach, czy też same je
w Tobie odkrywają?
Chciałbym, abyś dzięki kolejnemu ćwiczeniu nauczył się innym mówić o
sobie w sposób pozytywny. Być może wśród niektórych osób nie masz z
tym żadnych trudności. Ale pewnie są i takie osoby, wobec których
powstrzymujesz się z różnych powodów przed pokazywaniem siebie jako
osoby wartościowej.
Ćwiczenie 2
Wyrażanie swoich mocnych stron (planowanie)
Otwórz swój zeszyt, napisz numer i tytuł ćwiczenia. Wypisz teraz
wszystkie te osoby, w kontakcie z którymi często lub czasami odczuwasz
speszenie, napięcie, wstyd, zażenowanie.
Podkreśl teraz trzy takie osoby, na których Ci zależy - chcesz, żeby Cię
lubili, akceptowali, myśleli i mówili o Tobie dobrze.
Na nowej stronie zeszytu, u góry, napisz imię pierwszej wybranej osoby.
Pod spodem spisz - korzystając z zestawu mocnych stron - wszystko, co
jest pozytywne w Tobie, a co chciałbyś, aby ta osoba o Tobie wiedziała.
Najlepiej będzie, jeśli dokończysz kilka lub kilkanaście zdań zaczynających
się od słów: "Chciałbym, abyś o mnie wiedział, że jestem (potrafię)..."
Wykonaj tę samą pracę jeśli chodzi o dwie pozostałe osoby.
Nie stawiaj sobie czasowych ograniczeń. Przystąp do pracy.
Ćwiczenie 3
Wyrażanie swoich mocnych stron (wykonanie)
Chciałbym teraz, abyś dwa ostatnie punkty z poprzedniego ćwiczenia
zrealizował w praktyce.
Nie oburzaj się na mnie. Nie chcę, abyś wygłosił gromkim głosem
wielopunktową litanię pochwalną na swoją cześć. Chcę jedynie, abyś
przełamał własny opór. Ale najpierw przeczytaj instrukcję.
Z dwóch ostatnich punktów poprzedniego ćwiczenia wybierz po jednym,
najwyżej dwa zdania "Chciałbym..." w odniesieniu do każdej z wybranych
trzech osób. Wybierz takie zdania, których wypowiedzenie do wybranej
osoby możesz i czujesz się gotów zaryzykować. Najlepiej podkreśl je w
swoim zeszycie.
Przygotuj się do wykonania zadania:
- Wypisz na kartce wszystkie zdania zaczynające się od słów "Mam
prawo...", które mogą Ci dodać sił podczas wykonywania zadania. Zabierz
kartkę z wypisanymi zdaniami na spotkanie z wybraną osobą.
Przykłady takich zdań:
"Mam prawo do wyrażania opinii na własny temat".
"Mam prawo do myślenia i mówienia o sobie dobrze".
- Na wypadek, gdybyś spotkał się z krytyką, nieprzyjemną uwagą, z
kontrargumentacją przypomnij sobie wszystkie sposoby asertywnego
reagowania na tego typu zachowania Twojego rozmówcy.
- Przed spotkaniem z wybraną osobą zdecyduj się, czy powiesz to co
masz o sobie powiedzieć z własnej inicjatywy (sam poruszając temat), czy
poczekasz na nadarzającą się okazję (obie wersje są dobre).
- Pamiętaj, abyś po wykonaniu choćby jednego z zadań dokonał
oszacowania na "skali zadowolenia z siebie" w swoim zeszycie.
Chciałbym, abyś przed następną sesją zmierzył się choćby z dwiema
takimi sytuacjami.
Jak zwykle... Powodzenia !
-------------------------
Sesja X:
Moje uczucia
wobec innych ludzi
Mam nadzieję, że podczas poprzednich sesji nauczyłeś się wyrażać
siebie za pomocą własnego wyglądu, poprzez własne poglądy, a także
poprzez pozytywne prezentowanie siebie w kontaktach z innymi. Czas,
abyś przyjrzał się, jak sobie radzisz z wyrażaniem emocji wobec innych
ludzi.
To, co przeżywasz w kontakcie z drugim człowiekiem, w znaczący
sposób wpływa na Twoje zachowanie. W sytuacji, w której nie jesteś
świadomy, jakie to są emocje, łatwo możesz się zgubić, przestać rozumieć
o co Ci chodzi,
przestać rozumieć własne motywy i własne zachowanie.
Ćwiczenie 1
Co przeżywam, gdy jestem z tobą
Otwórz zeszyt i wpisz kolejny numer sesji i tytuł ćwiczenia.
Przez chwilę zastanów się i wybierz dwie lub trzy osoby, z którymi
utrzymujesz stały kontakt, które postrzegasz jako ważne dla Ciebie. Nie
muszą być to osoby najbliższe, nie muszą być to osoby najukochańsze.
Raczej takie, o których najczęściej myślisz, które Cię najbardziej
poruszają, z którymi masz dynamiczne, bogate w przeżycia kontakty,
osoby na które żywo reagujesz, osoby dla Ciebie intrygujące. Wypisz
imiona tych osób w swoim zeszycie.
Wybierz z Listy Uczuć znajdującej się poniżej te, które zdarza Ci się
przeżywać w kontakcie z pierwszą wybraną osobą. Wypisz te uczucia w
zeszycie. Jeśli przeżywasz jeszcze coś, czego nie odnajdziesz w Liście,
dopisz tą emocję. Wykonaj to samo zadanie wobec drugiej i trzeciej osoby.
Lista uczuć
Lęk, obawa, napięcie, niepokój, spokój, rozdrażnienie, złość, niechęć,
zazdrość, żal, tęsknota, czułość, miłość, współczucie, sympatia,
pożądanie, radość, wzruszenie, smutek, rozgoryczenie, rozpacz.
A teraz zastanów się przez chwilę i napisz w zeszycie trzy krótkie listy
do tych ważnych osób, w których opiszesz, co przeżywasz i w jakich
momentach. Taki list może zawierać w sobie zdania typu: "Gdy Ty robisz
to i to, ja wtedy czuję...", " Gdy jesteśmy w takiej i takiej sytuacji, ja
przeżywam...", "Gdy zachowujesz się... ja czuję do ciebie..."
Przystąp do pracy. Nie stawiaj sobie czasowych ograniczeń. Nie
ograniczaj też swojej ekspresji, ponieważ listy są tylko Twoje, piszesz je w
zeszycie i nie będziesz ich wysyłał.
Jak się czujesz po napisaniu tych listów? Czy coś nowego odkryłeś? Czy
coś stało się dla Ciebie jaśniejsze?
Czy przyszło Ci do głowy, że mógłbyś i chciałbyś powiedzieć coś na
temat swoich uczuć ważnej dla Ciebie osobie? Zastanów się nad tym.
Może gdybyś zaczął wyrażać to, czego do tej pory nie wyrażasz, Twoje
kontakty z ważną dla Ciebie osobą uległyby pozytywnej zmianie - może
pogłębiłaby się więź między wami, może zaczęlibyście się lepiej
rozumieć? Być może również Ty lepiej byś się czuł, nie chowając i nie
tłumiąc tego, co w Tobie żyje.
Wyrażanie uczuć wobec innych ludzi może być asertywne, o ile Twoje
intencje nie są wrogie i agresywne, to znaczy nastawione na zranienie lub
zniszczenie. Jeżeli jednak z jakichkolwiek powodów nie zamierzasz
ujawniać emocji, które opisałeś w swoich listach i jeśli czujesz, że
dokonujesz w tej sprawie wyboru, to... trzymaj się tego. Najlepiej sam
spokojnie rozważ,
co chcesz i decydujesz się rzeczywiście przekazać ważnym osobom.
Najlepiej będzie, jak pozostawię Cię z tym dylematem.
-------------------------
Sesja XI:
Pod płotem
cudzej posiadłości
Kontakty z ludźmi polegają na wymianie. Wymianie przedmiotów,
gestów, informacji, uczuć itp. Dlatego każdy z nas równie często jak inni
staje się Wędrowcem, który podchodzi pod terytorium innego człowieka i
czegoś chce.
Robimy to wprost i łagodnie, robimy to często w niejasnej formie. Równie
często jak inni dokonujemy "inwazji".
Inni ludzie są nam potrzebni i jest to fakt bezsporny. Wielu osobom
jednak trudno się do tego przyznać. Część z nas ma kłopoty z "chceniem
od innych", szczególnie gdy w grę wchodzi "chcenie czegoś dla siebie".
Mówimy często: "nie lubię prosić", "nie umiem prosić", "najtrudniej mi
zadbać o moje własne sprawy".
Chciałbym, Czytelniku, abyś w tej sesji znalazł odpowiedź na pytania:
- jak chcieć czegoś od innych, nie ponosząc nadmiernych kosztów
psychicznych;
- jak chcieć czegoś od innych, nie stając się Wędrowcem inwazyjnym, ale
zachowując się w sposób jasny i stanowczy - asertywny.
Wreszcie chciałbym Czytelniku, abyś dzięki tej sesji nauczył się to
robić.
Prośby obronne
Są osoby od których czegoś chcesz, ale obawiasz się złego
potraktowania (zlekceważenia, zranienia, wyśmiania, wywyższania się).
Niestety do takich osób należą czasami osoby z naszego otoczenia, nieraz
te z grona rodzinnego. Na przykład na Twoje prośby ojciec ma zwyczaj
reagować silnym zniecierpliwieniem, matka daje Ci do zrozumienia, że
"jesteś nie w porządku" a Twój szef pokazuje za każdym razem, że jest od
Ciebie "lepszy" i "robi Ci łaskę".
Często również musisz prosić o coś ludzi obcych. Nie wiesz zatem czy
"pani w okienku" potraktuje Cię ciepło i życzliwie i możesz w takiej
sytuacji poczuć się pewniej i bezpieczniej jeśli prosząc zachowasz pewien
emocjonalny dystans.
Prośba obronna nie jest żadnym nietaktem i nikogo nie rani. Jest formą
wyrażania swoich oczekiwań bez inwazji i bez cienia agresji, choć w
sposób zdecydowany i stanowczy. Prośba obronna jest po to abyś nie
naraził własnej godności na szwank, mimo że stosując tę formę proszenia
zachowujesz szacunek wobec swojego partnera - potencjalnego dawcy.
Stosując prośbę obronną musisz się do niej przedtem przygotować.
Musisz znać odpowiedź na pytanie "co zrobię w wypadku odmowy?"
Prośba obronna zawiera w sobie:
- Stanowczą prezentację swojego celu, planu, potrzeby lub
postanowienia, a potem
- Pytanie, skłaniające drugą osobę do jednoznacznego ustosunkowania
się wobec wyrażonego oczekiwania.
- W wypadku niejasnej odpowiedzi - powtórne dopytanie o decyzję.
Przykład. Proszenie sąsiada o pożyczenie łopaty
- "Zamierzam..., Planuję..., Potrzebna jest mi..." - (prezentacja postawy
stanowczej)
- "Postanowiłem skopać swój ogródek. Niezbędna jest mi w tym celu
łopata.
Czy jest Pan gotów pożyczyć mi łopatę?" (pytanie o decyzję)
Przyjrzyjmy się, co można zrobić, gdyby odpowiedź sąsiada nie była
jednoznaczna:
Sąsiad: "No, czy ja wiem, jeszcze mi ją pan zniszczy...?"
Ty: "Jak mam pana rozumieć: pożyczy pan, czy nie?"
Jak widzisz Czytelniku dopytywanie o decyzję jest tu formą obrony
właśnie przed "złym potraktowaniem". Namawiasz w ten sposób swojego
rozmówcę do jasnej i klarownej wymiany, odpowiedzialnej (dorosłej)
decyzji. Twój rozmówca jest postawiony w sytuacji, w której bardzo trudno
by mu było (nawet gdyby chciał) bawić się Twoim kosztem (manipulować
Tobą).
Ćwiczenie 1
Formułowanie i wyrażanie próśb obronnych
Otwórz zeszyt. Napisz numer sesji i tytuł ćwiczenia.
Wypisz w zeszycie te sprawy, które masz do załatwienia w najbliższym
czasie i które wymagają, abyś "dostał coś od kogoś". Postaraj się użyć jak
najbardziej stanowczej formy (nie pisz, że czegoś chcesz, pisz o
decyzjach, planach, zamierzeniach, potrzebach).
Czyli zamiast: "Chciałbym wziąć urlop bezpłatny" napisz: "Planuję wyjazd
i potrzebny mi urlop bezpłatny".
Zamiast: "Chcę się dowiedzieć w urzędzie skarbowym, jak mam liczyć
podatek dochodowy" pisz "Postanowiłem zebrać wszystkie niezbędne
informacje dotyczące podatku."
Zamiast: "Poproszę mamę, by zajęła się moimi dziećmi na czas remontu
u mnie w domu" zapisz: "Postanowiłem, aby moje dzieci nie spędzały
czasu w domu podczas remontu".
Opowiedz teraz na pytanie, do kogo zaadresujesz swoje oczekiwania w
każdym z opisanych przez Ciebie przypadków. Wypisz te osoby w swoim
zeszycie przy każdym ze zdań.
Odpowiedz teraz na pytanie, co zrobisz w wypadku odmowy przez
poszczególne osoby:
- czy zwrócisz się do innej osoby (jakiej?)
- czy zmienisz swoje plany ? (w jaki sposób?)
- czy zrezygnujesz całkowicie?
Spróbuj poszukać takich rozwiązań, które nie zmuszą Cię do całkowitej
rezygnacji. Na przykład:
"W sprawie urlopu bezpłatnego zwrócę się do dyrektora. W wypadku
odmowy zaproponuję inny termin (może dogodniejszy dla firmy)".
"W sprawie informacji podatkowej zwrócę się do urzędniczki z pokoju z
napisem "podatek dochodowy". W wypadku odmowy zapytam o osobę
kompetentną i zwrócę się do niej".
"W sprawie dzieci i remontu zwrócę się do mamy. Gdyby odmówiła,
zwrócę się do siostry".
Przy każdej z wymienionych przez Ciebie spraw zapisz swoje pełne
oczekiwania, razem z pytaniem skłaniającym drugą stronę do zajęcia
stanowiska.
Przykłady
Do dyrektora:
"Planuję wyjazd między 7 a 12 kwietnia w sprawach osobistych.
Potrzebuję wziąć na ten okres urlop bezpłatny. Czy mogę liczyć na pana
pozytywną decyzję w tej sprawie?" (jaka jest pana decyzja?)
Do urzędniczki:
"Postanowiłem zebrać wszystkie niezbędne informacje dotyczące
podatku.
Czy pani udzieli mi tych informacji, (jaka jest pani decyzja?)
Do matki:
"Postanowiłem, aby moje dzieci nie spędzały czasu w domu podczas
remontu.
Czy zajmiesz się moimi dziećmi od jutra do soboty? (jaka jest twoja
decyzja?)
Życzę pomyślnego załatwienia Twoich spraw! Mam nadzieję, że
zastosujesz swoje zdania w praktyce.
Prośby nieuzbrojone
Jeśli ufasz swojemu rozmówcy (potencjalnemu dawcy), jeśli zależy Ci na
pełnej otwartości waszych kontaktów, na pogłębianiu więzi, jeśli Twoja
prośba dotyczy Twojego rozmówcy osobiście, prosząc w sposób
nieuzbrojony masz okazję wyrazić to, jak bardzo "zależy Ci", jak bardzo
"pragniesz", jednym słowem jak bardzo Twój potencjalny dawca jest dla
Ciebie osobiście ważny. Prośby nieuzbrojone to na ogół prośby będące
wyrazem uczuć, gdyż dotyczą spraw istotnych emocjonalnie.
Na ogół, spotykając się z odmową, pozostaniesz z poczuciem
nienasycenia, gdyż ważny jest dla Ciebie i potrzebny Ci właśnie ten
potencjalny "dawca", nikt inny.
Co wtedy robić i jak sobie z odmową radzić?
Po pierwsze, sprawdź (dopytaj), czy odmowa jest ostateczną
odpowiedzią na Twoją prośbę.
Po drugie, zadbaj, aby nie "zamykać się w sobie" i utrzymać kontakt ze
swoimi uczuciami (bądź świadomy swoich uczuć w związku z tą sytuacją).
Po trzecie, sprawdź, czy możesz podzielić się uczuciami jakie
przeżywasz ze swoim rozmówcą.
Po czwarte, jeśli Twoja sytuacja tego wymaga, zadbaj o siebie, o swoje
bezpieczeństwo psychiczne i oparcie.
Ćwiczenie 2
Moje prośby wobec Ciebie. (Prośby nieuzbrojone)
- Napisz tytuł ćwiczenia w zeszycie.
- Pomyśl o jednej lub dwóch osobach z Twojego otoczenia, od których"
czegoś chcesz" i o tym, co to właściwie jest.
- Sformułuj kilka zdań mówiących o tym, czego chcesz od wybranej
osoby, czego od niej pragniesz dla siebie, na czym Ci zależy.
Wypisz te zdania w swoim zeszycie. Na przykład: "Zależy mi na twojej
sympatii i szacunku", "Pragnę, abyś częściej się do mnie uśmiechała",
"Pragnę, abyś jutro spędziła ze mną wieczór", "Chciałbym, abyś właśnie
Ty pomogła mi w angielskim".
- Zrób to samo ćwiczenie myśląc o drugiej wybranej osobie.
- Przeczytaj teraz wypisane zdania. Na ich podstawie spróbuj
sformułować kilka próśb adresowanych do obu osób.
Napisz zdania "Proszę Cię o to, abyś..." w swoim zeszycie.
Jak się czujesz po wykonaniu tego ćwiczenia? Czy było to łatwe, czy
trudne? Czy któreś ze swoich pragnień czy próśb jesteś gotowy wyrazić
naprawdę? Jeśli tak, życzę spełnienia.
-------------------------
Część V:
Aby rozwijać
sprawność skrzydeł,
trzeba ćwiczyć
Sesja XII:
I co dalej
Napracowałeś się, Czytelniku, przez XI sesji. Każda sesja dotyczyła
innego tematu, a celem każdej z nich było praktyczne zetknięcie Cię z
nowymi możliwościami, tkwiącymi w Tobie, Twoim wnętrzu i Twoim
zachowaniu. Masz za sobą kilkanaście, a może kilkadziesiąt nowych
doświadczeń, które - mam nadzieję - zmobilizują Cię do doświadczeń
następnych, które zaplanujesz i zorganizujesz już zupełnie sam, bez
książki. Nie przestawaj ćwiczyć i doświadczać na nowo - bo mimo
obecnych sukcesów łatwo jest przestać dbać o siebie i z powrotem wrócić
do starych, nieasertywnych nawyków i sposobów zachowania.
Trochę może na przekór temu co napisałem, korci mnie, aby już teraz
zadać Ci pytanie ogólne, odnoszące się do całości Twojej pracy z książką:
Czy Ci się udało? Czy zacząłeś rozwijać skrzydła?
Co będziesz dalej zmieniał, nad czym pracował?
Chciałbym, Czytelniku, abyś przede wszystkim odpowiedział sam sobie
na te i podobne pytania i dobrze rozumiał, w jaką stronę zmierzasz, co i
jak chcesz budować? Dlatego zapraszam Cię do wzięcia udziału w
ostatnim już zadaniu z tej książki.
Ćwiczenie 1
Zaufaj swoim skrzydłom
Tak. Zaufaj teraz Swoim skrzydłom i pozwól im Cię ponieść w nieznane.
Chciałbym abyś przeczytał instrukcję, a następnie położył się wygodnie i
pofantazjował. Rób to dotąd, dopóki będziesz miał ochotę.
Oto instrukcja:
Wyobraź sobie, że masz skrzydła, które pozwolą Ci się przenieść tam,
gdzie tylko zapragniesz. Spróbuj poczuć, że fruniesz, dokładnie przyglądaj
się całej swojej podróży. Spróbuj dolecieć do miejsca, które będzie twoim
własnym, w pełni szczęśliwym domem. Wyobraź sobie, że budujesz ten
dom z dwóch rodzajów budulca: z tego, który już masz (Twoja realna
posiadłość) i z tego, który chciałbyś mieć (Twoje marzenia, pragnienia).
Wybierz z tego realnego to, co dobre, to, co Twoje, to co Ci potrzebne i to,
co kochasz.
Przenieś to wszystko na swoich skrzydłach w świat marzeń. Następnie
dodaj do tego to, co sobie jeszcze wymarzysz. Zrób taką "miksturę". To
ciężkie zadanie, choć może przyjemne.
Weź się do pracy.
Kogo i co przeniosłeś w świat idealny? Czy zbudowałeś coś inaczej? Czy
udało Ci się stworzyć coś nowego?
Być może ta fantazja pozwoliła Ci lepiej coś zobaczyć? Coś zobaczyć
inaczej? A może to wszystko jest do zrobienia naprawdę?
Kończy się już nasza współpraca. A więc, Czytelniku...
Trzymaj skrzydła szeroko otwarte! a ja będę trzymać za Ciebie kciuki.
I jeszcze jedno. Pomyśl, co zrobisz ze swoim zeszytem? Może dalej go
będziesz prowadził? Co Ty na to?
Autor, Piotr Fijewski jest psychologiem, pracuje jako psychoterapeuta w
Ośrodku INTRA. Zajmuje się leczeniem nerwic i zaburzeń emocjonalnych.
Prowadzi treningi psychologiczne dla osób, które chcą rozwinąć swoje
życiowe umiejętności. Podczas specjalistycznych treningów i warsztatów
szkoli też pracowników oświaty i służby zdrowia oraz kadrę menadżerską.
Ma 37 lat, jest członkiem Rady Trenerów Polskiego Towarzystwa
Psychologicznego.