Seks i religie
Bronisław Malinowski w swej książce „Życie seksualne dzikich cytuje wypowiadane w
czasie stosunku słowa kobiety:”O mój kochanku jak mi błogo... pchnij jeszcze raz,
całe moje ciało rozpływa się w rozkoszy – pchnij ostro, szybko, żeby nasienie
wytrysło ...porusz jeszcze raz, tak mi błogo”. Jak z tego widać, odległość czasu ani
różnica kultur nie mają żadnego znaczenia. Każda kobieta, tam i tu, tak samo
odczuwa rozkosz. Inne bywają jedynie obrzędy miłosne.
Jak wiecie z naszych wcześniejszych opowieści, u większości ludów pierwotnych
dziewczyna mogła wychodzić za mąż już po pierwszej menstruacji. Obrzezanie u
chłopców mogło oznaczać zarówno wyswobodzenie go spod wpływów matki ,albo
jak chce Freud - uniemożliwienie z nią stosunku płciowego. W niektórych
australijskich plemionach pierwsze rytualne stosunki z chłopcami odbywali ich
opiekunowie, dopiero potem pozwalano im współżyć z kobietami. Najściślejsze tabu
dotyczyło zawsze związków małżeńskich między rodzeństwem. Z prozaicznej
przyczyny: poślubienie obcych zwiększało rodzinny krąg pomocników w zdobywaniu
dóbr doczesnych.
Zgodnie z wieloma wierzeniami, gesty miłosne i gesty przy pracy mają ten sam
religijny rodowód. Tak więc orgie seksualne ludów pierwotnych to przede wszystkim
świąteczna symbolika rolnicza. U Eskimosów rytualna wymiana kobiet miała miejsce
przed zimowymi połowami, a afrykańskie orgie erotyczne rozpoczynały wiosenne
prace polowe. Indianie po to, by sprowadzić deszcz, w tańcach naśladujących ruchy
kopulacyjne, publicznie gwałcili kobietę przebraną za Pannę Kukurydzę, albo
odbywali symboliczny stosunek z Solną Kobietą. Były nią wody jeziora, albo skała
obok solnej groty.
Taniec był zawsze świętem miłości. „W tanecznym pląsie rozchybotane dziewczęta ,
nadobne, dorodne, we wszystkich członkach kipi od bujności życia. Z radosnym
krzykiem wypłaszają one wojów z ich komnat”- czytamy w staro-babilońskim
poemacie Gilgamesz. W symbolicznych tańcach religijnych mężczyźni zakładali
suknie, a kobiety ubierały się w męskie stroje.
Pierwotne plemiona nie miały zbyt wyrafinowanych technik aktu seksualnego.
Przede wszystkim uznawano pozycję na wznak, kiedy kobieta leży z rozłożonymi i
zgiętymi w kolanach nogami, a mężczyzna klęka przy niej albo kuca. Kobieta może
też obejmować nogami ramiona mężczyzny opierając się na łokciach. Takie proste
pozycje dają partnerom pole działania w stosowaniu ruchów poziomych aż do
osiągnięcia orgazmu. Następnym razem napiszemy dla Ciebie o religijnych i
zdrowotnych aspektach kultu fallicznego.
Komentarze:
•
ArMaGedon
no to będę pierwszy... no ciekawe spostrzezenia... szczególnie te z tańcem
miłosnym i skojarzenia frojdowskie... a może by tak coś o kulturze nad
wiślańskiej? pomyślcie o tym...