background image

Sebastian Jakobschy

 

Instytut Religioznawstwa 
Uniwersytet Jagielloński

 

Buddyzm jako religia światowa

 

(na marginesie J. Snellinga: Buddyzm, przekł. Robert Bartołd, Poznań 1999, Wyd. 

Zysk i S-ka, ss. 191)

 

W  ciągu  ostatnich  kilku  lat  jesteśmy  świadkami  wzmoŜonego  zainteresowania 

buddyzmem. Jednym z jego przejawów jest pojawienie się na polskim rynku księgar-
skim znacznej liczby pozycji poświęconych właśnie temu systemowi religijnemu.

 

Spośród  wielu  prac,  które  ukazały  się  u  nas  na  przestrzeni  kilku  lat,  a  które  z 

pewnością  moŜna  zaliczyć  do  naukowych,  warto  wymienić  tu  takie  pozycje,  jak: 
Buddyzm Damiena Keowna, Warszawa 1997; Buddyzm Toma Lowensteina, Warszawa 
1997; Budda Michaela Carrithersa, Warszawa 1999; Muttvali Ireneusza Kani, Kraków 
1999; Wprowadzenie do buddyzmu tybetańskiego Johna Powersa, Kraków 1999; oraz 
Buddyzm Johna Snellinga.

 

John Snelling urodził się w 1943 r. w Walii. Ukończył filozofię oraz anglistykę. 

Przez wiele lat wykładał w Madison College of Art. W latach 1980-1984 pełnił funkcję 
sekretarza  wydawnictwa  „Buddhist  Society".  Od  1980  do  1987  r.  był  redaktorem 
kwartalnika „The Middle Way", będącego periodykiem buddyjskim o najwyŜszym w 
świecie  nakładzie.  Opublikował  między  innymi  The  Sacred  Mountain,  London,  Den 
Haag 1983, oraz The Buddhist Handbook, London 1987. Jest to postać znana na arenie 
buddologicznej.

 

Jego ostatnia monografia o buddyzmie składa się z Przedmowy (s. 9-10), Wstępu 

(s.  11-22),  dziewięciu  rozdziałów  (s.  23-186),  zatytułowanych  kolejno:  1.  Budda 
Śakjamuni, 2. Buddyzm indyjski, 3. Diaspora buddyjska 4. Mądrość - część pierwsza: 
podstawy  nauki,  5.  Mądrość  -  część  druga:  wkład  mahajany,  6.  Moralność,  7.  Me-
dytacja, 8. Główne szkoły i tradycje, 9. Poszukiwania duchowe zachodniego buddysty; 
oraz Literatury (s. 187-191).

 

Zgodnie  z  deklaracją  Autora  zaznaczoną  w  Przedmowie  (s.  9),  „praca  stanowi 

próbę  naszkicowania  zwięzłego  i  bezstronnego  przeglądu  całej  panoramy  buddyjskiej 
doktryny, praktyki i historii". Jest to więc to opracowanie o charakterze ogólnym.

 

Autor we Wstąpię omówił (dość lakonicznie) prawo karmana oraz kwestię rein-

karnacji  w  rozumieniu  buddyzmu.  Trafnie  zauwaŜył,  iŜ  nie  jest  to  reinkarnacja  sensu 
stricto,  poniewaŜ  to  nie  ta  sama  istota  odradza  się  przybierając  róŜne  formy  Ŝycia. 
Dalej  zaś  stwierdził,  iŜ  związek  między  jednym  Ŝyciem  a  drugim  jest  subtelniejszy. 
„MoŜemy powiedzieć, Ŝe to nie ta sama istota przemieszcza się wzdłuŜ łańcucha, ale 
równieŜ nie inna" (s. 15). Wyliczając następnie sześć sfer istnienia, sześć światów,

 

151

 

background image

w  których  moŜna  się  odrodzić,  a  więc:  bogów,  półbogów,  ludzi,  zwierząt,  głodnych 
duchów,  istot  piekielnych,  Autor  stwierdził,  Ŝe  powyŜszy  system  nie  moŜe  napawać 
optymizmem, albowiem „jedynie dwa  miejsca przeznaczenia są przyjemne, pozostałe 
budzą  raczej  najgorsze  skojarzenia  [...].  W  tym  stanie  rzeczy,  sam  fakt  narodzin  to 
wyjątkowo  zła  nowina!".  Wobec  tych  sformułowań  moŜna  mieć  pewne  zastrzeŜenia. 
OtóŜ  przede  wszystkim,  nie  moŜna  zakładać,  by przebywanie  w jakimkolwiek  z  tych 
światów  naleŜało  do  przyjemności,  skoro  wszystkie  one  zanurzone  są  w  samsarze, 
której naturą jest przecieŜ cierpienie (skr. duhkha). Jeśli zaś juŜ konieczne jest „war-
tościowanie" tych światów, to istnieje ich podział na wyŜsze i niŜsze. I tak trzy wyŜsze 
światy  to:  sfera  bogów,  półbogów  oraz  ludzka.  Natomiast  trzy  niŜsze  to:  sfera 
zwierząt, głodnych duchów oraz istot piekielnych.

 

Kolejne zastrzeŜenie dotyczy stwierdzenia J. Snellinga odnośnie do tego, Ŝe same 

narodziny  są  juŜ  czymś  złym.  Wprawdzie  buddyzm  cechuje  niechęć  do  narodzin  z 
uwagi  na  to,  iŜ  niosą  one  cierpienie,  niemniej  jednak  mówienie,  Ŝe  są  one  złe,  jest 
niezbyt fortunne (buddyzm to nie gnostycyzm, zgodnie z którym narodziny są z gruntu 
rzeczy  złe).  PrzecieŜ  narodziny  -  mając  na  myśli  te  w  formie  ludzkiej  -  stwarzają 
dogodną sposobność do tego, aby zapoczątkować podąŜanie ścieŜką duchową i dąŜyć 
do wyzwolenia z cierpienia.

 

We wspomnianym rozdziale pierwszym omawiane są kolejno etapy Ŝycia Buddy, 

które  zostały  ujęte  w  następujące  podrozdziały:  Młodość,  Poszukiwania  duchowe, 
Oświecenie,  Kariera  nauczycielska,  Ostatni  rok.  Spore  wątpliwości  moŜe  budzić  tu 
nadanie  podrozdziałowi  tytułu  Kariera  nauczycielska.  Budda  z  pewnością  nie  był 
powodowany  chęcią  „zrobienia"  kariery  nauczycielskiej.  Krótko  mówiąc,  w  swoim  na-
uczaniu kierował się przede wszystkim wszechogarniającym współczuciem wobec ludzi.

 

Rozdział  drugi  zawiera  zwięzły  opis  trzech  tradycji  buddyzmu,  a  mianowicie: 

buddyzmu  pierwotnego,  mahajany  i  wadŜrajany.  Autor  trafnie  zauwaŜył,  iŜ  buddyzm 
pierwotny został przez późniejsze szkoły nazwany pejoratywnie hinajaną, czyli „małym 
wozem". Właściwszym określeniem na niego jest therawada. Warto przy okazji wspo-
mnieć, iŜ mahajanistyczna nazwa hinajaną brzmi dla therawadina tak samo obraźliwie, 
jak na przykład dla katolika protestancka nazwa „papista". Szósty „sobór" buddyjski 
w Rangun (Birma) z 1956 r. zalecił zaniechanie nazwy „hinajaną" na rzecz określenia 
„therawada",  na  co  w  polskiej  literaturze  religioznawczej  zwracał  m.in.  uwagę  T. 
Margul  w  recenzji  do  ksiąŜki  T.  Dajczera,  Buddyzm  w  swej  specyfice  i  odrębności 
wobec chrześcijaństwa, „Przegląd Religioznawczy", 1994, nr 2, s. 169.

 

Zastanawiając się następnie nad przyczynami upadku buddyzmu w macierzystych 

Indiach  w  XIII  w.,  J.  Snelling  dochodzi  do  konkluzji,  Ŝe  zasadniczym  jego  sprawcą 
było  uaktywninienie  się  tradycji  hinduskiej,  która  „ze  swoją  łatwością  przystosowy-
wania się i zaangaŜowaniem w codzienne Ŝycie ludzi, odzyskała Ŝywotność i ponownie 
wchłonęła  wiele  z  buddyzmu  we  własny  nurt".  Dostrzega  równieŜ,  iŜ  obok  tego 
głównego czynnika był takŜe i inny. Pisze on, Ŝe buddyzm ucierpiał na wskutek

 

152

 

background image

nadmiernego skupienia się w klasztorach, z których kilka takich jak Nalanda i Wikra-
maśila rozwinęło się w wielkie uniwersytety. Tak więc, kiedy muzułmanie zaatakowali 
(XII/XIII w.), buddystów łatwo było zlokalizować i zlikwidować (s. 47).

 

W  następnym  rozdziale  Autor  skoncentrował  się  na  ukazaniu  kierunków  roz-

przestrzeniania  się  buddyzmu  w  świecie,  wyróŜniając  trzy  główne:  przekaz  południo-
wy, przekaz północny, oraz współczesny przekaz zachodni.

 

Co  do  przekazu  południowego,  to  przeniósł  on  buddyzm  do  wielu  obszarów 

południowo-wschodniej Azji: Sri Lanki, Birmy, Tajlandii, Laosu, KambodŜy. Przekaz 
północny  z  kolei  przeniósł  dharmę  na  północ  i  wschód  Azji,  do  takich  krajów,  jak: 
Tybet, Chiny, Mongolia, Korea, Japonia i Wietnam. Współczesny zaś przekaz zachodni 
przeniósł w ostatnich stu latach buddyzm do Europy i Ameryki Północnej. Analizując 
rozprzestrzenianie  się  dharmy  w  aspekcie  historycznym,  Autor  przywołuje  konkretne 
daty,  w  których  pojawiła  się  ona  w  danym  kraju.  Kreśli  takŜe,  co  wydaje  się  cenne, 
współczesną  sytuację  buddyzmu  w  poszczególnych  państwach,  zarówno  tych,  w  któ-
rych  dominuje  therawada  jak  i  tych,  w  których  przewaŜa  mahajana.  Spore  zaś  zdzi-
wienie  wywołać  moŜe  sformułowanie  odnośnie  do  przedbuddyjskiej  religii  Tybetu. 
OtóŜ tradycję tę uwaŜa za „kult śmierci" (s. 57). Jest to pewne nieporozumienie, jako 
Ŝe  bon  to  religia  w  głównej  mierze  o  charakterze  szamanistycznym.  Wprawdzie 
praktykowano w niej czarną magię, ale nie upowaŜnia to absolutnie do stwierdzenia, 
Ŝe bon jest kultem śmierci.

 

Jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się buddyzmu na Zachodzie, to J. Snelling jest 

zdania,  Ŝe  „jak  na  ironię,  imperializm  był  potęŜną  przyczyną  pośrednią.  Europejscy 
administratorzy, uczeni i misjonarze działający w koloniach Orientu zaczęli intereso-
wać się martwymi lub upadającymi tradycjami buddyjskimi, badać stanowiska archeo-
logiczne i opanowawszy zawiłości sanskrytu, pali i chińskiego [...] tłumaczyć teksty i 
studiować ich treść" (s. 59). Dopiero wówczas świat zachodni stał się świadom całego 
majestatu  buddyzmu.  Wspominając  pionierów  buddyzmu,  takich  jak  Allan  Bannett 
(Ananda Metteya, pierwszy mnich wywodzący się z Zachodu, wyświęcony w 1902 r.) 
czy  Anton  Gueth  (Nyanatiloka  Maha  Thera)  podkreśla,  iŜ  byli  to  przede  wszystkim 
obywatele brytyjscy i niemieccy. Autor wymienia równieŜ innych krzewicieli, a takŜe i 
wydarzenia  walnie  przyczyniające  się  do  rozpropagowania  dharmy  na  Zachodzie. 
Paradoksalnie,  jednym  z  nich  było  zaanektowanie  przez  Chiny  Tybetu  w  1959  r. 
albowiem  wówczas  „dzięki  diasporze  łamów  zaistniał  nareszcie  dostęp  do  nauk 
buddyzmu  tybetańskiego,  podczas  gdy  wcześniej  najłatwiej  dostępne  były  therawada 
oraz zen" (s. 60).

 

W  kolejnym  rozdziale  Autor  poruszył  kwestię  znaczenia  podstawowych  pojęć 

doktryny  buddyjskiej,  jak:  duhkha,  skandhy,  zaleŜne  powstawanie,  prawo  karmana, 
nietrwałość oraz nirwana. Rozległość poruszanych tu zagadnień sprawia, Ŝe niemoŜli-
wością staje się ich pełna prezentacja, nie wspominając juŜ o konstruktywnej krytyce. 
Ograniczę się tutaj jedynie do kilku spostrzeŜeń, dotyczących problematyki karmana 
oraz nirwany.

 

153

 

background image

Jak juŜ sygnalizowałem, J. Snelling we Wstąpię jedynie zdawkowo omówił prawo 

karmana. W tym zaś rozdziale poświęcił więcej miejsca tej problematyce. Wprawdzie 
sam  termin  „karma"  zakorzenił  się  juŜ  w  umysłowości  zachodniej  -  i  w  takiej  teŜ 
postaci jest uŜywany - niemniej Autor słusznie zwraca uwagę na to, iŜ jego poprawną 
formą  sanskrycką  jest: „karman".  Co  do  samego  działania  prawa  karmana, zauwaŜa, 
iŜ  to  nie  tylko  skutki  negatywnych  czynów  są  w  stanie  wywołać  cierpienie  (podając 
chorobę, jako jego przykład), ale takŜe i inne czynniki mogą go spowodować. Fakty-
cznie, kaŜda z tradycji buddyzmu uznaje, Ŝe istnieją tzw. drugorzędne przyczyny, które 
niezaleŜnie  od  karmicznych  nagromadzeń  powodują  cierpienie.  MoŜe  to  być  między 
innymi: nierównowaga elementów w ciele, róŜnice w temperaturze, czy teŜ obecność 
w miejscu, w którym istnieje zagroŜenie klęskami Ŝywiołowymi.

 

W kwestii interpretacji pojęcia nirwany, to Snelling niewątpliwie ma rację pisząc, 

iŜ „musimy uwaŜać, Ŝeby nie reifikować tego [tzn. nirwany - S.J.] jako czystej nicości 
lub jako czegoś super transcendentalnego. Jest to poza narodzinami i śmiercią, istnie-
niem  i  nieistnieniem  -  absolutnie  poza  moŜliwością  pojmowania  umysłu  i  opisem 
werbalnym"  (s.  82-83).  Porusza  równieŜ  kwestię  parinirwany  (ostatecznej  nirwany) 
przywołując  na  tę  okoliczność  stosowny  fragnunt  pochodzący  z  Majjhima  Nikya  z 
Suttapitaka [„Kosza kazań" - jednego z „Trzech Koszy"], Kanonu palijskiego.

 

W następnym rozdziale Autor skoncentrował się przede wszystkim na omówieniu 

znaczenia  mahajany  w  myśli  buddyjskiej.  Przyglądając  się  bardziej  szczegółowo  za-
wartości tej części pracy, trzeba odnotować, Ŝe niektóre kwestie zostały potraktowane 
dosyć  pobieŜnie.  Przykładowo  tak  jest  z  koncepcją  śu.^iaty  (skr.  uunyai)  -  „pustki", 
jednej  z  podstawowych  kategorii  buddyzmu  mahajany.  RównieŜ  uwaga  ta  tyczy  się 
koncepcji  „dwóch  prawd",  względnej  (relatywnej)  oraz  ostatecznej.  Nie  wdając  się 
tutaj  w  zbyt  szerokie  rozwaŜania,  naleŜy  wyjaśnić,  Ŝe  z  punktu  widzenia  zwykłego 
umysłu  (nieoświeconego)  prawda  względna  wydaje  się  być  jedyną,  jednakŜe  mówi 
ona  wyłącznie  na  temat  uwarunkowanego  istnienia  zjawisk;  zaś  prawda  ostateczna  -
dostępna w pełni dopiero umysłowi przebudzonemu - dotyczy rzeczywistego sposobu 
istnienia zjawisk. Krótko mówiąc, prawda względna odnosi się do zwykłego postrze-
gania  zjawisk,  natomiast  prawda  ostateczna  do  ich  widzenia,  które  pozbawione  jest 
niewiedzy.  Wracając  teraz  do  tekstu,  trzeba  zaznaczyć,  iŜ  Snelling  trafnie  zauwaŜył, 
Ŝe „ten świat równieŜ ma swoją prawdziwość, ale jest to prawdziwość względna" (s. 
91).  Pisze  jednak  dalej  odnośnie  do  niej,  Ŝe  „z  samej  swej  natury  jest  skompro-
mitowana,  jest  niedoskonałością.  Istnieje  jednak  inny  układ  zaleŜności,  który  nie  jest 
skompromitowany. Wiernie odzwierciedla rzeczywistość" (s. 91). W myśl Autora, jest 
to  prawda  absolutna.  Spore  zastrzeŜenia  budzić  musi  w  powyŜszym  cytacie  pojęcie 
„skompromitowany"  (skądinąd  dosyć  osobliwe),  w  stosunku  do  prawdy  względnej. 
Podkreślić  bowiem  warto,  Ŝe  nie  naleŜy  traktować  prawdy  względnej  w  kategoriach 
negatywnych  jako  błędnej,  zaś  prawdy  ostatecznej  jako  jedynie  właściwej.  Mówi  się 
bowiem o dwóch prawdach, a nie o prawdzie -jako prawdzie absolutnej, którą moŜna

 

154

 

background image

przeciwstawić  fałszowi.  Tym  samym  powyŜsze  sformułowanie  Autora  wydaje  się 
nieco chybione.

 

Dalszą  część  rozdziału  zawiera  opis  dwóch  najwaŜniejszych  szkół  buddyzmu 

mahajany,  jakimi  są  madhjamika  oraz  jogaczara.  W  przypadku  twórcy  szkoły  madh-
jamika-NagardŜuny (II w. n.e.), Snelling celnie zauwaŜa, iŜ jego wpływ był ogromny. 
„Przekonująca madhjamika stała się dominującą filozofią w Tybecie i pozostała nią do 
czasu  zajęcia  go  przez  komunistów  w  1959  r.  Została  równieŜ  z  powodzeniem 
przekazana  do  Chin  i  Japonii"  (s.  95).  Wskazuje  on  ponadto  na  paralele  pomiędzy 
filozofią NagardŜuny a filozofią lingwistyczną Ludwika Wittgensteina. Problematyka 
ta z pewnością domaga się dalszych badań, choć warto tu przypomnieć, iŜ zaleŜności 
te  dostrzegał  Peter  Fenner  w  artykule  Some  Western  Analogues  to  the  Madhyamaka 
Philosophy,  [w:]  Mullin  H.G.,  Ribush  N.  (ed.),  Teachings  at  Tushita.  Buddhist  di-
scourses, articles andtranslations, Mahajana Publications, New Delhi 1981, s. 38-44.

 

Nie sposób jednak zgodzić się z Autorem, gdy stwierdza, iŜ „chociaŜ NagardŜuna 

chciał  pokazać  bezowocność  wszystkich  poglądów,  tak  pozytywnych  jak  i  negatyw-
nych, to bezlitosna [sic!] natura jego metody [...] - skłania się ku nihilizmowi" (s. 95). 
Z  pewnością  tak  nie  jest.  Wprawdzie  NagardŜuna  istotnie  proklamuje  świat  jako 
iluzoryczny,  złudny,  niemniej  jednak  stanowczo  naleŜy  podkreślić,  Ŝe  przyjmuje  on 
przecieŜ konwencjonalne istnienie (chociaŜ zaprzecza, by istnienie to posiadało cechę 
samoistności) świata, określone działaniem prawa karmana.

 

Jeśli chodzi o szkołę jogaczary - załoŜoną (w IV w. n.e.) przez Asangę i Wasubandhu 

- to Snelling wskazuje na jej główny postulat, jakim jest to, Ŝe wszystko co postrze-
gamy  jest  tylko  umysłem.  Następnie  dostrzega  podobieństwa  między  jogaczara  a 
zachodnim idealizmem, którego najwybitniejszym przedstawicielem czyni filozofa G. 
Berkeleya (1685-1753).

 

W zakończeniu omawianego rozdziału Autor skupił się na przedstawieniu szkoły 

buddyzmu  chińskiego  Hua-Yen,  podkreślając  szczególnie  jej  wkład  do  myśli  maha-
jany.  Ta  część  rozwaŜań  Autora  jest  bardzo  cenna,  gdyŜ  z  reguły  w  podobnych 
opracowaniach  szkole  tej  poświęca  się  zaledwie  kilka  słów.  Nader  lakonicznie  w  oma-
wianym  rozdziale  Snelling  odniósł  się  do  tradycji  zen,  bowiem  szerzej  omówił  ją  w 
rozdziale ósmym.

 

W kolejnych dwóch rozdziałach Autor skoncentrował się na omówieniu buddyj-

skiej etyki i technik medytacyjnych. W rozdziale zatytułowanym Moralność, Snelling 
omówił  podstawowy  kodeks  etyczny,  który  buddyzm  przewiduje  dla  świeckich.  Jest 
nim pańczasila, czyli Pięć Przykazań (s. 104). Prezentując róŜne odmiany medytacji, 
najwięcej miejsca poświęcił technikom szamatha i wipaszjana. RównieŜ sporo uwagi 
Autora zajęła medytacja zen. Niewątpliwie ma rację, pisząc, Ŝe „szkołę zen, znaną w 
Chinach jako czan, moŜna nazwać szkołą medytacji par excellence" (s. 124).

 

Przedostatni  rozdział  ksiąŜki  (najdłuŜszy  ze  wszystkich)  obejmuje  prezentację 

róŜnych nurtów buddyzmu (częściowo Autor dokonał tego w rozdziale 5), wyróŜniając

 

155

 

background image

ich  pięć.  Są  to:  Therawada,  Buddyzm  tybetański.  Zen,  Czysta  Kraina  i  Nichiren. 
Szczególnie  obszernie  potraktowany  został  buddyzm  tybetański  -  Autor  omówił  jego 
cztery  główne  szkoły:  nyingma,  sakja,  kagju,  gelug  oraz  objaśnił  znaczenie  lamy 
(mistrza)  w  buddyzmie  tybetańskim.  Dalszą  cześć  rozdziału  wypełnia  prezentacja 
pozostałych  tradycji buddyzmu. Słów  kilka  o  szkole  Czystej  Krainy.  Snelling  wyod-
rębnia jej dwie formy: chińską, określaną mianem czing tu, oraz japońską, określaną 
jako  jodo.  Ta  druga  znana  jest  równieŜ  jako  amidyzm,  jako  Ŝe  jej  zwolennicy  kładą 
duŜy nacisk na „recytowanie imienia Buddy Amitabhy, znanego w Japonii jako Amida; 
na formule Namu Amida Butsu i ostatecznie na czystej wierze i łasce"' (s. 168).

 

W  ostatnim  rozdziale  zawarte  zostały  uwagi  Autora,  m.in.  na  temat  przemian, 

jakie dokonały się na Zachodzie w sferze dostępu do nauk buddyjskich. Według niego 
„w  ciągu  ostatnich  dwudziestu  lat  nastąpiło  coś  w  rodzaju  eksplozji  buddyjskiej  [...] 
na  Zachodzie.  Świątynie,  klasztory  i  ośrodki  powstawały  jak  grzyby  po  deszczu,  z 
takim  rezultatem,  Ŝe  obecnie  moŜna  znaleźć  lepszą  i  łatwiej  dostępną  naukę  na 
Zachodzie niŜ na Wschodzie" (s. 176). Trafność całości tej wypowiedzi moŜna poddać 
w wątpliwość, natomiast faktem bezspornym jest to, iŜ mamy obecnie do czynienia z 
rozprzestrzenieniem  się  buddyzmu  na  Zachodzie,  przejawiającym  się  w  róŜnych 
formach.

 

Terminy  buddyjskie  zostały  podane  w  ksiąŜce  głównie  w  postaciach  sanskryc-

kich, które w przewaŜającej mierze spolszczono. Sporym mankamentem natomiast jest 
brak bodaj niewielkiego słowniczka terminów.

 

Wspomnieć  takŜe  warto,  iŜ  ksiąŜkę  uzupełnia  kilka  czarno-białych  ilustracji, 

m.in.: Koło śycia, Budda Sakjamuni, Mańdźuśri, Budda Amitabha, oraz dwie, niestety, 
fatalnie  wykonane  mapki:  Buddyzm  w  Indiach  i  Rozprzestrzenianie  sią  buddyzmu. 
Drobnym uchybieniem, wynikającym przypuszczalnie z niedostatku edytorskiej dba-
łości, jest brak informacji na temat tego, co przedstawia ilustracja na okładce. Ponadto 
brak jest samego wykazu ilustracji.

 

Na  zakończenie  podkreślić  naleŜy,  Ŝe  recenzowane  opracowanie,  pomimo  jego 

przekrojowego  charakteru,  zawiera  liczne  informacje,  które  w  moim  przekonaniu 
niełatwo  odnaleźć  w  innych  tego  rodzaju  publikacjach.  Szkoda  jedynie,  Ŝe  Snelling 
słabo  uwypuklił  „elastyczność" buddyzmu,  który  rozprzestrzeniając  się  po  świecie z 
łatwością  potrafił  dostosować  się  do  miejscowych  kultur,  nie  zatracając  przy  tym 
swego charakteru.

 

156