REWOLUCJA
PROSTEGO KOŚCIOŁA
DOMOWEGO
ROGER THOMAN
Książka wydana staraniem
Społeczności Chrześcijańskiej Fordon w Bydgoszczy za zgodą autora.
ALL RIGHTS RESERVED
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie książki
lub jej części bez zgody autora surowo zabronione.
Tłumaczenie: Sławomir Jakowiec
Korekta: Sławomir Foks
Kościół Ewangeliczny w RP - Zbór
„Społeczność Chrześcijańska Fordon” w Bydgoszczy
ul. Emilii Gierczak 13/96
85-791 Bydgoszcz
tel.507-766-396
www.schfordon.pl
email: biuro@schfordon.pl
PKOBP
Nr rachunku: 28 10201475 0000810201547397
Wydawnictwo: KONCEPT Design
© 2011 by www.design.com.pl
Dane wydania oryginalnego:
Simple / House Church Revolution
Copyright © 2008 by Roger Thoman
Revised Version 1.1, October 15, 2008
For Information:
Appleseed Publications
info@appleseedpublications.com
www.schfordon.pl
SPIS TREŚCI
Wstęp
Moja historia ..................................................... 1
Rozdział 1
Dlaczego prosty Kościół domowy? .................... 5
Rozdział 2
Definicja „Kościoła” .........................................11
Rozdział 3
Uwalniając „idący Kościół” ..............................15
Rozdział 4
Proces pięciu zasad ...........................................19
Rozdział 5
Wychodzenie naprzeciw: Wybuch miłości ......21
Rozdział 6
Czynienie uczniami jest dla każdego ...............27
Rozdział 7
Spotkania w prostocie ......................................33
Rozdział 8
Upoważnianie innych ......................................41
Rozdział 9
Pomnażanie ......................................................47
Rozdział 10
Bliskość z Jezusem ............................................53
Rozdział 11
Często zadawane pytania .................................57
Dodatek
Narzędzia i zasoby ............................................61
5
WSTĘP: MOJA HISTORIA
„Roger, nie możesz tak dalej. Musisz wyłączyć się ze służby i kościo-
ła na dłuższy okres czasu. Nie masz wyboru!”
Nigdy wcześniej nie byłem tak zszokowany i załamany jak wtedy,
kiedy usłyszałem te słowa od Dale’a, zaufanego przyjaciela, który do-
radza pastorom w przypadkach wypalenia klinicznego. Byłem zupełnie
nieprzygotowany na to, aby przyjąć jego profesjonalną poradę, mimo
tego, że w głębi serca wiedziałem, że doświadczałem emocjonalnej
pustki niepodobnej do niczego, co do tej pory znałem.
„Na jak długo?” zapytałem.
„Na minimum 6 miesięcy” odpowiedział rzeczowo. „Ale najprawdo-
podobniej potrzebujesz 12 do 18 miesięcy, żeby stanąć na nogach.”
Nie mogę wyrazić poziomu niedowierzania i bólu, którego doświad-
czyłem, kiedy to powiedział.
Byłem pastorem-założycielem 10-cio letniego kościoła, który został po-
błogosławiony tradycyjnymi wyznacznikami sukcesu: stały wzrost liczby
członków, nowe budynki, dobrze rozwinięty personel na etacie oraz wizja
jeszcze większej przyszłości. Byliśmy na dobrej drodze! Poza jedną rze-
czą: coś stało się z pastorem prowadzącym. Dosłownie nie byłem w stanie
kontynuować tego, co robiłem przez lata – przewodzić i kierować dalej
naszym kościołem w kierunku tradycyjnej definicji „sukcesu”.
Kiedy przechodziłem przez udrękę rozmowy z moim Zarządem
o tym, co mi się przydarzyło, byli tak samo zaskoczeni jak ja. Wiedzieli
już, że byłem niespełniony w pewnym sensie, ale nie byli świadomi po-
ziomu depresji i wypalenia, którego doświadczałem. Poza tym, zawsze
byłem typowym przykładem siły, nawet w trudnych chwilach, wrażli-
wy i jednocześnie silny. Zaoferowali mi hojnie długoterminowy urlop.
Płakali ze mną i wołali za mnie. Wspierali mnie, jak żadna inna gru-
pa ludzi nie mogłaby tego zrobić. A ja jednocześnie mogłem zaledwie
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
6
zmusić się do wstawania rano, aby samemu kontynuować prowadzenie
tej kościelnej rodziny.
Być może jeszcze trudniejsze było głębokie poczucie, które miałem,
że nigdy nie wrócę do służby w kształcie, który znałem. I być może
nigdy nie powrócę to tego kościoła, który tak głęboko kocham. Jak
się okazało, miałem rację w obu przypadkach. Ale zamiast odstawić
mnie na bok, Bóg miał zamiar użyć tych ciemnych chwil mojego życia,
jako pewnego rodzaju przebudzenia, modelu zmiany, który całkowicie
przedefiniuje moje rozumienie zarówno „kościoła”, jak i „służby”.
CO POSZŁO NIE TAK?
Zacząłem zastanawiać się nad tym, jak bardzo zmieniła się służba
od moich oczekiwań lata wcześniej. Przypomniałem sobie relacje o na-
śladowcach Jezusa w Ewangeliach i Dziejach Apostolskich, o których
czytałem, jako młody chrześcijanin w wieku 19 lat. To było ekscytują-
ce widzieć Jezusa, który wzywa swoich uczniów, aby szli za Nim, kiedy
On służy, uzdrawia, zaopatruje i wylewa miłość na życie niezliczonej
liczby ludzi. Poruszyło mnie to do czytania o Duchu Świętym wylanym
na nowych wierzących i o tym, jak byli oni zmobilizowani na całym
świecie, Bożą mocą, aby błogosławić i dotykać życia innych ludzi.
Jednocześnie, po dziesięciu latach, jako główny pastor, moje życie i służ-
ba zdawały się być tak odległe od tych nowotestamentowych historii:
A
zarządzałem rosnącą organizacją biznesową w celu utrzymania
budynków, programów, personelu, dla czegoś, co nazywamy dzi-
siaj „kościołem”;
A
moje cotygodniowe „występy” za kazalnicą stały się kluczem do suk-
cesu kościoła, zatem odpowiedzialność zdawała się być ogromna;
A
na mnie i innych starszych ciążyła olbrzymia odpowiedzialność za
wielką grupę pasywnych wierzących;
A
byłem zmęczony i wypalony religijnymi czynnościami.
Pamiętam, że myślałem o wszystkich kazaniach, które wygłosiłem
przez lata, zachęcając chodzących do kościoła, że wszyscy oni są człon-
kami Ciała Chrystusa, z duchowymi darami, których Bóg chce, aby
używali. A jednocześnie, podczas gdy oni siedzieli i słuchali mojego
7
kazania w niedzielny poranek, dary tylko dwóch osób uwidaczniały
się przez te półtora godziny: moje i lidera uwielbienia.
NIE BYŁEM W TYM SAM
Kiedy zacząłem wracać do równowagi szybko nauczyłem się, że
wielu innych zmagało się czy też kwestionowało kościół, który znamy
dzisiaj. Odkryłem, że:
A
wielka liczba pastorów wypala się i porzuca służbę;
A
liderzy kościelni stają się zranieni i sfrustrowani swoimi kościelny-
mi funkcjami;
A
wierni są rozczarowani kościołem, takim jak dotychczas;
A
nasze społeczeństwa, nawet te z wielkimi kościołami, nie są zmie-
niane dla Chrystusa.
Reggie McNeal, kościelny konsultant i autor, powiedział o ludziach,
którzy nie chodzą już do kościoła: „Rosnąca liczba ludzi opuszcza kościół
instytucjonalny z nowego powodu. Nie odchodzą dlatego, że stracili swoją
wiarę. Oni odchodzą od kościoła, aby zachować swoją wiarę.”
1
PROSTE / DOMOWE / ORGANICZNE KOŚCIOŁY
Ta książka jest o tym, czego nauczyłem się podczas podróży od tra-
dycyjnej formy kościoła do wolności prostych, domowych, organicz-
nych kościołów.
W Rozdziale Pierwszym, spojrzymy na przykład prostych, domo-
wych kościołów oraz wizję Bożej chwały wypełniającej ziemię przez
pomnażające się zgromadzenia zapalonych chrześcijan, która jest
udziałem wielu ludzi.
W Rozdziale Drugim, zostanie zbadana definicja „kościoła” i wy-
obrazimy sobie, co może się wydarzyć, jeśli wszystkie ograniczenia za-
programowanego, instytucjonalnego kościoła zostaną usunięte.
1McNeal,Reggie,ThePresentFuture,Jossey-Bass,2003,s.4
WSTĘP: MOJA HISTORIA
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
8
W Rozdziale Trzecim, spojrzymy na to, jak kościół może być uwol-
niony przez skupienie na stylu życia pt. „wychodząc-kochając-24 go-
dziny na dobę”, bardziej niż przez uczestnictwo w spotkaniach i wy-
darzeniach.
W Rozdziałach od Czwartego do Dziewiątego, spojrzymy na wła-
ściwe zasady i praktyki, które prowadzą nas do życia skoncentrowane-
go na Chrystusie i wywierającego wpływ oraz prostych, pełnych mocy
zgromadzeń.
W Rozdziale Dziesiątym, przedyskutujemy sedno podążania za Je-
zusem: bliskość z Bogiem.
W końcu w Rozdziale Jedenastym, rozważymy kilka powszechnych
pytań, m.in. „Co z pieniędzmi?” i „Co z dziećmi?”
NIE CZYTAJ DLA SAMEGO CZYTANIA
Ostatni komentarz. Ta książka nakreśla sposób życia, który może
być diametralnie inny od tego, czego nauczyliśmy się odnośnie chrze-
ścijańskiego życia w przeszłości. To nie jest coś, co może być przeczy-
tane i przemyślane. Jedynym sposobem na uchwycenie tego, co Bóg
czyni dzisiaj jest wejść w to, na jakimkolwiek poziome On Ciebie pro-
wadzi i popłynąć z dzisiejszym nurtem Ducha. Moją zachętą, ponad
wszystko inne, jest to abyś po prostu ZROBIŁ to, do czego On Ciebie
prowadzi. Sięgnij po to! Chodzenie po wodzie jest tylko dla tych, któ-
rzy wyjdą z łodzi.
9
Rozdział Pierwszy
DLACZEGO PROSTY KOŚCIÓŁ DOMOWY?
W dzisiejszym czasie, być może bardziej niż kiedykolwiek przedtem,
istotne jest to abyśmy uchwycili wielkie znaczenie przykładu prostego
domowego kościoła. Zobaczmy, zatem dlaczego jest to takie ważne.
1. PROSTE DOMOWE KOŚCIOŁY USUWAJĄ PRZESZKODY
Eugene Peterson (tłumacząc Efezjan 1) wyraża istotę tego, czym ko-
ściół naprawdę jest: „Kościół jest Ciałem Chrystusa, w którym on mówi
i działa, przez które wypełnia wszystko swoją obecnością.”
1
Kiedy razem
z żoną podróżujemy po świecie widzimy, że często kościół jest skrę-
powany organizacyjnymi formami i strukturami, które wcale nie są
konieczne. Poprzez zredukowanie albo wyeliminowanie tych stworzo-
nych przez ludzi ograniczeń kościół mógłby zostać uwolniony. Moja
żona Brooks napisała te słowa po powrocie z Afryki:
„Ma miejsce Rewolucja – to dzieje się na całym świecie. Jesteśmy w Re-
formacji. Uznaj to lub nie. Bądź tego częścią lub nie. Jezus pragnie, aby
Jego kościół ożył, aby stał się żywym, oddychającym organizmem. Pragnie,
abyśmy byli w prawdziwej, żywej, bliskiej więzi z Nim, bez względu na
innych – a później w prawdziwych, żywych i bliskich relacjach w naszych
rodzinach – ziemskich i duchowych. I On błaga nas, abyśmy obudzili się
do życia, byli tym, czym jesteśmy jako jednostki, żyjący i wolni w Nim,
mówiący światu, kim On jest i co zrobił dla nas…”
To, co widziałam w Kenii, widzę też w Ameryce i innych częściach
chrześcijańskiego świata. Wróg akceptuje istnienie chrześcijaństwa na
świecie, i jeśli może nas zatrzymać, powstrzymać od zarażania innych,
nie musi się już niczego obawiać. Jeśli może zatrzymać nas w budynkach,
1 Peterson,Eugene,TheMessages,NavPressPublishing,2003
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
10
wtedy świat nie pozna prawdy i tylko niewielu ludzi zostanie uwolnio-
nych. Ale to, co widziałam w Kenii widzę również w Ameryce i innych
częściach świata. Wirus rozprzestrzenia się. Reformacja 21 wieku, pro-
wadzona przez Ducha Świętego, wyciąga chrześcijaństwo z zamkniętych
budynków do otwartych przestrzeni sąsiedztwa i narodów świata.
2. PROSTE DOMOWE KOŚCIOŁY SĄ BIBLIJNE
Nowy Testament nie kładzie dużego nacisku na formy i struktury
kościoła. Skupia się raczej na chrześcijanach idących i żyjących sty-
lem życia Jezusa. Jednocześnie jest jasno wspomniane, że większość
kościelnych zgromadzeń była prosta i naturalna, odbywała się głównie
w domach:
Pozdrówcie także zbór, który jest w ich domu (Rzymian 16:5)
Pozdrawiają was zbory azjatyckie. Pozdrawia was w Panu serdecznie
Akwila i Pryscylla ze zborem, który jest w ich domu (1 Koryntian 16:19)
Pozdrówcie braci w Laodycei i Nymfasa, i zbór, który jest w jego domu
(Kolosan 4:15)
Poprzez spotkania w domach wczesny kościół gromadził razem ro-
dziny, domostwa, i inne zwyczajne społeczne powiązania. Ewangelia
rozprzestrzeniała się szybko przez te linie rodzin i przyjaciół oraz ich
codzienne relacje. Ta metoda była zarówno biblijna, jak i skuteczna dla
szybkiego rozpowszechniania Bożej nowiny.
3. PROSTE DOMOWE KOŚCIOŁY ANGAŻUJĄ
WSZYSTKICH WIERZĄCYCH
Kościoły domowe stwarzają przestrzeń dla duchowych darów, aby
działały regularnie poprzez wszystkich wierzących.
„Cóż tedy bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny
nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to
niech będzie ku zbudowaniu.” (1 Koryntian 14:26)
11
Dzięki zgromadzaniu się w grupach mieszczących się w domu, każ-
dy staje się uczestnikiem i dar każdej osoby jest potrzebny. To trenuje
i wyposaża całe Ciało Chrystusa, aby stało się pełne życia i w pełni
funkcjonujące.
4. PROSTE DOMOWE KOŚCIOŁY
SPRZYJAJĄ AUTENTYCZNEMU ŻYCIU SPOŁECZNOŚCI
Pragnienie prawdziwych więzi, w których możemy się otworzyć, po-
kazać swoje prawdziwe ja i czuć się bezpiecznie nie będąc zranionymi,
wydaje się być uniwersalnym głodem. Ktoś zasugerował, że miał bliż-
sze relacje w pobliskim barze przed tym jak został chrześcijaninem,
w porównaniu z tym, czego doświadczył w lokalnym kościele po swo-
im nawróceniu.
Wspólnotowe życie, które ma miejsce w prostym kościele domo-
wym pozwala ludziom odnaleźć miejsce w społeczności, która jest
prawdziwa i szczera, gdzie dyskutuje się o prawdziwym życiu i roz-
wiązuje realne życiowe dylematy. W miarę jak więzi te rozwijają się
staje się możliwym, aby prawdziwie „zachęcać jedni drugich” i „nosić
brzemiona jedni drugich”.
John Eldredge powiedział: „kiedy Pismo mówi o kościele, ma na myśli
wspólnotę...Dzielenie się życiem. Ci ludzie uwielbiają Boga razem, jedzą
razem, modlą się jedni za drugich, poszukują razem. Spędzają czas ze
sobą w swoich domach.”
2
5. PROSTE KOŚCIOŁY DOMOWE UWALNIAJĄ FINANSE
Isaac Cheduke, założyciel kościołów w Afryce, podzielił się z nami swo-
im głębokim żalem z powodu zamknięcia kościoła, który liczył blisko stu
członków, ponieważ nie było ich stać na wynajem budynku, w którym
się spotykali. Kiedy odnalazł wolność spotykania się w domach i zakła-
dania sieci kościołów domowych, nigdy więcej nie martwił się o budynki
i finanse. Rozwinął do tej pory sieć dziesiątek kościołów domowych, które
pomnażają się, posiadają pieniądze potrzebne do zaspokojenia potrzeb
ludzi, zamiast pokrywać koszty funkcjonowania budynków.
2 Eldredge,John,WakingtheDead,ThomasNelsonPublishers,2003,s.192
DLACZEGO PROSTY KOŚCIÓŁ DOMOWY?
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
12
To nie jest problem jedynie w mniej rozwiniętych krajach. Szacuje
się, że potrzebne jest ponad dwieście tysięcy dolarów, aby założyć ko-
ściół w Ameryce. Wyobraź sobie, że pieniądze te mogłyby zostać uwol-
nione na cele misyjne oraz zapobieganie biedzie, poprzez uproszczenie
naszych kościelnych struktur.
6. PROSTE DOMOWE KOŚCIOŁY
MOGĄ BYĆ ŁATWO POMNOŻONE
Prawdopodobnie najbardziej istotną rzeczą odnośnie kościołów do-
mowych jest to, że mogą być w prosty sposób założone i pomnożone.
Wyraźnym pragnieniem Boga jest wypełnić ziemię „poznaniem chwały
Pana, jak morze wodami jest wypełnione (Habakuka 2:14)”. Bardziej
niż przez stawianie budynków, tworzenie organizacji, które wymagają
niesamowitego nakładu czasu, pieniędzy i energii, aby się powielić,
Królestwo Boże pomnaża się organicznie: jedno ziarno wydaje owoc,
który posiada więcej ziaren, które wydają więcej owoców. Potęga po-
mnażania jest o wiele silniejsza niż to sobie wyobrażamy. Spójrz na
jakikolwiek las i zobacz jak wiele zostało osiągnięte poprzez naturalny
proces reprodukcji, bez żadnego wysiłku człowieka.
Jednym z najbardziej ekscytujących osiągnięć na całym świecie jest
błyskawiczny ruch pomnażania kościołów. Ma to miejsce tam, gdzie
uczniowie są czynieni w szybki sposób a proste domowe kościoły roz-
wijają się błyskawicznie. Kiedy to się dzieje, całe miasta i regiony zo-
stają objęte wpływem Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Jest kilka
czynników, które muszą być obecne, aby Ruch Pomnażania Kościołów
miał miejsce i jednym z nich jest model kościoła, który może łatwo być
powielony – prosty domowy kościół.
7. PROSTE DOMOWE KOŚCIOŁY
MOGĄ ROZPALIĆ NASZĄ GENERACJĘ
Wielu ludzi dzisiaj zaraża się
wizją tego, czym ma być kościół, który
porzuca wszystkie utrudnienia i staje się tym, do czego został przezna-
czony - prowadzonym przez Ducha ruchem wierzących.
13
Zaczynamy rozumieć wizję życia dla Boga i z Bogiem przez 24 go-
dziny na dobę, 7 dni w tygodniu, bez ani jednego momentu albo miej-
sca bardziej świętego niż pozostałe. Jest to wizja wszystkich wierzą-
cych służących sobie nawzajem duchowymi darami, które zamieszkują
w każdym z nich. To wizja, w której każdy wierzący, używa swoich
darów po to, aby okazać Bożą miłość i moc światu, w którym żyją.
To w końcu wizja nie myślenia już dłużej o kościele, jako wydarzeniu
lub miejscu, do którego idziemy, ale świadomości tego, że to my, Jego
ludzie, jesteśmy kościołem wszędzie gdziekolwiek idziemy.
Wolfgang Simson opisuje swoją wizję tego, czym uwolniony kościół
się staje:
„Marzę o kościele, który nie wymaga wielkich pieniędzy, albo retoryki,
kontroli i manipulacji, który poradzi sobie bez potężnych i charyzmatycz-
nych bohaterów, który jest niereligijny w swej istocie, który potrafi prze-
niknąć ludzi do szpiku, sprawić by zaniemówili z powodu szczerej radości
i zadziwienia oraz zwyczajnie nauczy nas Drogi życia. Kościół, który nie
tylko ma przesłanie, ale jest przesłaniem. Coś, co rozprzestrzenia się jak
wirus, którego nie można zatrzymać, który zaraża wszystko, czego dotyka
i ostatecznie wypełnia ziemię chwałą i poznaniem Boga.”
3
3 Simson,Wolfgang,HousesthatChangetheWord,AuthernticPublisher,2001,wst
ęp;
WydaniePolskietoSimsonWolfgang,Domy,którezmieniająświat,Wyd.Wwyłomie
DLACZEGO PROSTY KOŚCIÓŁ DOMOWY?
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
14
15
Rozdział Drugi
DEFINIUJĄC „KOŚCIÓŁ”
(WEBSTER JEST W BŁĘDZIE)
Według słownika Miriam-Webster kościół to:
1) budynek przeznaczony dla publicznego, szczególnie chrześcijań-
skiego nabożeństwa
2) duchowieństwo lub administracja religijnego ciała
3) ciało lub organizacja religijna wierzących, jako:
a) całe ciało chrześcijan,
b) denominacja (kościół Prezbiteriański),
c) parafia (kongregacja)
4) publiczne duchowe uwielbienie (chodzenie do kościoła każdej
niedzieli)
Webster definiuje kościół zgodnie z tym, jak to słowo jest używane
dzisiaj. Tej samej definicji zostałem nauczony, jako mały chłopiec, kie-
dy składałem ręce i recytowałem hymn: „Tu jest kościół i jego wieża,
otwórz drzwi, tu są wszyscy ludzie”.
Jednak Jezus przedstawił termin „kościół” mając na myśli zupełnie
inne znaczenie. Użył on słowa „ekklesia”, które opisuje po prostu grupę,
zgromadzenie ludzi. Taka jest pierwotna definicja tego słowa. On opisał
„kościół“, jako ludzi, którzy podążają za Nim – ludzi chodzących w po-
słuszeństwie Jemu. Ludzi - Jego naśladowców, nic więcej ponad to.
Jezus nie spędził wiele czasu opisując jak ludzie mają się wspólnie zor-
ganizować ani jak się spotykać. On był raczej skupiony na stylu życia,
polegającym na kochaniu innych i posłuszeństwu Jemu: „Idźcie na cały
świat…” „Niech światło wasze świeci…” „Czyńcie to, co widzicie, że Oj-
ciec czyni…” „Miłujcie jedni drugich…” Kościół w definicji Jezusa to po
prostu jego naśladowcy żyjący z Nim i dla Niego.
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
16
Jednak przez lata słowo „kościół” zaczęło zawierać struktury i for-
my, które dodaliśmy do pierwotnego znaczenia:
A
miejsca publicznych spotkań (budynki);
A
organizacja wierzących, która zbiera się razem i jest prowadzona
przez zespół uwielbienia, do której głosi pastor;
A
denominacja, do której dołączamy.
Ale zgodnie z tym, o czym John Eldredge nam przypomina:
„Kościół nie jest budynkiem. Kościół nie jest wydarzeniem mającym
miejsce w niedzielę. Zdaję sobie sprawę, że tak właśnie zaczęliśmy o tym
myśleć „Chodzę do baptystów” „Jestem członkiem w St. Luke’s” „Czy już
nie powinniśmy iść do kościoła?” Ku naszemu zdziwieniu – nie tak Biblia
używa tego słowa. W żadnym przypadku.”
4
Nie i jeszcze raz nie. Boży ludzie – ci, którzy wybierają, aby żyć
z Jezusem…24 godziny na dobę, 7dni w tygodniu. Tym jest kościół.
Niczym więcej.
Ale czy Boży ludzie nie spotykają się razem? Tak. Widzimy zgroma-
dzenia, które mają miejsce w Piśmie. Wiele zgromadzeń. Najczęściej
nieformalnych i prostych. Zazwyczaj w domach (Rzymian 16:5). Gdzie
wszyscy są zaangażowani i uczestniczą (1 Koryntian 14:26). Funkcjonu-
ją, jako duchowe rodziny, które głęboko troszczą się o siebie (Rzymian
12:10). Jednocześnie kościół (Boży ludzie) był skupiony na stylu życia
Jezusa – podążaniu za Nim, bardziej niż na organizowaniu imprez, bra-
niu udziału w programach czy przyłączaniu się do organizacji.
Być może najlepszym przykładem, aby opisać kościół Nowego Te-
stamentu są małe, entuzjastyczne, troskliwe rodziny wierzących, które
kochają innych i pomnażają się w każdym zakątku świata.
4 Eldredge,John,WakingtheDead,ThomasNelsonPublisher,2003,s.192
17
Rzeczy, których nauczyłem się o Kościele w seminarium
Uczęszczałem do Szkoły Biblijnej, jako zupełnie świeży chrześcija-
nin spragniony, aby żyć życiem użytecznym dla Boga. Kochałem czytać
historie o uczniach idących za Jezusem, podróżujących z Nim, służą-
cych z Nim, czyniących cuda razem z Jezusem, kiedy On wylewał swoją
miłość na życie innych. To było coś fantastycznego. Lubiłem studiować
Dzieje Apostolskie i widzieć Bożych ludzi idących przez świat, wypeł-
nionych Duchem, chodzących w Bożych celach i Jego mocy. Ale jedno-
cześnie, nieświadomie, byłem w Szkole Biblijnej uczony jak „robić ko-
ściół”. To nie były osobne zajęcia. Nie było specjalnego podręcznika.
Po prostu uczyłem się przez naśladowanie „jak to było zrobione” przez
innych wokoło mnie. I szczerze mówiąc, sposób, jakiego się nauczyłem
na „robienie kościoła” był zupełnie inny od życia pierwszych uczniów,
o których czytałem i chciałem naśladować.
Niemniej jednak w momencie, kiedy dostałem powołanie do by-
cia pastorem kościoła, nie kwestionowałem dłużej tego, w jaki sposób
został on założony. Zaczęliśmy z budynkiem i grupą chrześcijańskich
liderów. Zapraszaliśmy, planowaliśmy i organizowaliśmy, zbieraliśmy
się na niedzielnych nabożeństwach. Zbudowaliśmy kolejne budyn-
ki i rozpoczęliśmy kolejne nabożeństwa, aby zapraszać na nie ludzi.
Wdrożyliśmy programy dla starszych i młodzieży, mężczyzn i kobiet,
małżeństw i rozwiedzionych. Zatrudniliśmy personel i zorganizowali-
śmy grupy służby.
Nie zdając sobie z tego sprawy, podążaliśmy za ludzkimi tradycjami
kościelnego życia rozwiniętymi przez stulecia: katedrami, nabożeństwami
prowadzonymi zza kazalnic, ławkami, porządkiem spotkania, itd. Każda
z tych rzeczy może być użyteczna na swój sposób (Bóg może użyć wszyst-
kiego), ale nie miały one miejsca w pierwotnej definicji „kościoła”.
Co smutne, kościół przyjmując coraz więcej tradycji i stając się co-
raz bardziej zinstytucjonalizowanym, stał się wielce nieefektywnym,
w swoim wpływie na świat. Na zachodzie, gdzie stworzyliśmy najlepiej
zorganizowany system kościelny, jaki istnieje, chrześcijaństwo zanika.
Natomiast w częściach Indii i Chinach, gdzie kościół wyraża się pro-
ściej, organicznie i płynnie, chrześcijaństwo kwitnie.
Naszym pragnieniem jest zobaczyć kościół przywrócony do jego
istoty życia i witalności, aby stał się pełnym wyrażeniem mocy i miło-
DEFINIUJĄC „KOŚCIÓŁ” (WEBSTER JEST W BŁĘDZIE)
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
18
ści Chrystusa na ziemi. Jest to wielka nadzieja przychodzącego Bożego
Królestwa, które ma wpływ, zbawia i czyni odkupienie zgubionej pla-
nety. Priscilla Sherer skomentowała to tak:
„W pierwszym wieku w Palestynie chrześcijaństwo było społecznością
wierzących. Później chrześcijaństwo przeniosło się do Grecji i stało się
filozofią. Następnie pojawiło się w Rzymie i stało się instytucją. Następ-
nie pojawiając się w Europie stało się kulturą. W końcu pojawiając się
w Ameryce stało się biznesem. Musimy powrócić do bycia zdrową, żyjącą
społecznością prawdziwych naśladowców Jezusa.”
5
Być Kościołem
Mój filipiński przyjaciel, Molong Nacua, napisał wspaniały artykuł
zatytułowany „Być Kościołem”, który przypomina nam o prawdzi-
wym znaczeniu „kościoła”:
„Kościół jest tam, gdzie żyje Chrystus, nie w miejscu gdzie się spotyka-
my. To żyjący w mocy Chrystusa ludzie, królewskie kapłaństwo, przezna-
czone do zwycięstwa przeciwko dziełom diabelskim i ustanawiające Boże
Królestwo (1 Kor 3:17; Mat 18:19; 2 Moj 19:6)…Chrześcijaństwo nie jest
o robieniu kościoła, ale o byciu kościołem. Kościół to nie miejsce, do którego
idziesz, aby wziąć w czymś udział, ale to bycie tym, kim jesteś w Chry-
stusie i przez to doświadczenie Jego prawdziwego życia w tobie. Chrześci-
jaństwo nigdy nie oznaczało przynależności do konkretnego kościoła. Ono
oznacza Chrystusa w tobie. Innymi słowy, jesteś chrześcijaninem przez całą
dobę, nie przez to, że byłeś na dwugodzinnym nabożeństwie, ale przez to, że
Chrystus żyje w tobie w każdej minucie każdego dnia.”
5 Shirer,Priscilla,przemówieniezespotkaniaChristianBookseller’sAssociation
19
Rozdział Trzeci
UWALNIAJĄC „IDĄCY” KOŚCIÓŁ
Kościół ma być wyrazem życia i mocy Chrystusa na ziemi. Może
mieć to miejscy tylko, jeśli:
A
wyjdziemy poza nasze „wygodne chrześcijaństwo” do śmiałej
przygody podążania za Jezusem;
A
zamienimy nasze „zapraszające struktury” na „wychodzące struk-
tury”;
A
na nowo odkryjemy „idący” styl życia.
Wygodne chrześcijaństwo
Shane Claiborn pisze: „Bycie chrześcijaninem to wybranie Jezusa
i zdecydowanie się na zrobienie czegoś niesamowicie odważnego ze swo-
im życiem”
6
W moim wcześniejszym pastorskim życiu byłem szafarzem wygod-
nego chrześcijaństwa. Podjąłem się zadania stworzenia „sprzyjającego
środowiska” podczas nabożeństwa. Tak naprawdę oznaczało to uczy-
nienie spotkania na tyle niewymagającym, aby ludzie zechcieli przyjść
i wrócić tu jeszcze raz: wygodne siedzenia, kawa, przyjemna muzyka
i kazanie, które przykuwa uwagę. Niestety, regularne uczęszczanie na
wygodne nabożeństwa stało się głównym wyznacznikiem tego, co dzi-
siaj znaczy być chrześcijaninem.
W rzeczywistości często zamieniamy cudowną przygodę podążania
za Jezusem na religijne rytuały. Czy byłem w kościele w tym tygodniu?
Odhaczone. Czy czytałem Biblię? Odhaczone. Czy modliłem się? Od-
haczone. Zrobione! Wykonałem moje chrześcijańskie obowiązki i dla-
6 Claiborne,Shane,TheIrresistibleRevolution:LivingasanOrdinaryRadical,Zondervan,2006
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
20
tego jestem „dobrym chrześcijaninem. Religia sama w sobie staje się
łatwym zamiennikiem odważnego życia w partnerstwie z Jezusem.
Jak na ironię, Jezus postawił sprawę na ostrzu noża w odpowiedzi
komuś, kto chciał za nim podążać: „I rzekł mu Jezus: Lisy mają jamy
i ptaki niebieskie gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę
skłonił (Mat. 8:20).” Jezus nie proponował wygodnego chrześcijań-
stwa. Zupełnie przeciwnie. Nauczał, aby Jego naśladowcy wychodzili
ze swojej strefy bezpieczeństwa po to, aby dołączyć do niego w przygo-
dzie powiększania życia królestwa.
Zamieniając „Przyjdźcie do nas” na „Wychodzimy do Was”
Częścią naszego wygodnego chrześcijaństwa jest to, że skupiamy
się najbardziej na naszych chrześcijańskich zajęciach pośród czterech
ścian, tam gdzie są nasi przyjaciele i inni chrześcijanie. Rezultatem jest
to, że zdobywamy innych poprzez zapraszanie ich, aby przyszli i dołą-
czyli do nas, tam gdzie my jesteśmy.
Mój przyjaciel-blogger, Hamo, skomentował to tak:
„Co zrobiłby Jezus, gdyby żył dzisiaj i jego misją nadal byłoby szukać
i zbawić to, co zginęło?
Czy wynająłby budynek, ustawił system nagłaśniający, założył grupę
muzyczną, grupę dramy, a później rozdawał zaproszenia ludziom z są-
siedztwa, aby przyszli i byli częścią jego kościoła w niedzielę?
Czy to było kiedykolwiek intencją Jezusa, aby niewierzący szukali nas
i pragnęli uczęszczać na nasze nabożeństwa? Czy może raczej powiedział
wyraźnie, że jego powołaniem, a teraz również i naszym, jest szukać i zba-
wić to, co zginęło; pójść do ich świata i tam zwiastować ewangelię?”
7
Ponowne zrozumienie znaczenia „Idący” Kościół
Prawdziwy charakter kościoła jest najlepiej widoczny w sposobie
życia Jezusa: on zabierał życie królestwa dokądkolwiek szedł – do świa-
ta, któremu służył. Wtedy, kiedy szedł – uzdrawiał, kochał, zaopatry-
wał i dzielił się dobrą nowiną.
7 Hamo,backyardmissionary.com,IncarnationalvAttractionalEvangelism
21
Misja jest w centrum Bożego serca, ponieważ on pragnie odnaleźć
swoje zgubione dzieci. Jezus przyszedł, „aby szukać i zbawić to, co
zginęło”. To nie jest slogan. Bóg, z powodu swojej miłości, jest troskli-
wym, szukającym Bogiem.
Kościół zostaje uwolniony, kiedy chrześcijanie na nowo odkrywają
śmiałą przygodę „pójścia” i niesienia obecności Boga (miłości, życia
i mocy) dokądkolwiek idą. Jezus powołał nas do życia, które wyjdzie
poza strefę bezpieczeństwa i komfortu do przygody życia pełnego cu-
dów, jeśli tylko zrobimy miejsce w naszym życiu na powiększanie jego
królestwa.
Jim Rutz napisał: „Trybuny opustoszeją, kiedy 707 milionów ak-
tywnych chrześcijan wybiegnie na boisko i odkryje radość i wyzwanie
do tego, aby każdy z nich służył”
Ale co ze spotkaniami?
Jak wynika z rozmów i konferencji na temat prostego, domowego
kościoła na całym świecie, wydaje się, że zazwyczaj pierwszą rzeczą,
której ludzie chcą się nauczyć to „jak się spotykać”. Jest to naturalne,
jako że myślimy o „kościele“ głównie w kontekście wydarzeń i spo-
tkań. Problemem jest to, że pomimo zastąpienia dużych wydarzeń ma-
łymi spotkaniami, naszą motywacją może ciągle być chęć spotykania
się z naszymi chrześcijańskimi przyjaciółmi, i ponowne dążenie do
tego, by zdobywać innych przez zapraszanie ich na nasze spotkania.
Poprzez skupienie się w pierwszej kolejności na spotkaniach, po-
mijamy kwestię tego, że Jezus skupiał się przede wszystkim na idącym
sposobie życia. Jeśli spotkania będą rozwijać ten dynamiczny, wycho-
dzący, ponadnaturalny sposób życia, wtedy będą odpowiednie i pełne
mocy. Jednak jeśli nasze spotkania staną się zamiennikiem prawdziwej
przygody podążania za Jezusem (co może się stać bardzo łatwo), wtedy
ponownie powrócimy do wygodnego chrześcijaństwa, w którym jest
jedynie odrobina życia.
UWALNIAJĄC „IDĄCY” KOŚCIÓŁ
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
22
Wyjście czyni życie wartym przeżycia
Większość chwil, które najbardziej wpływają na nasze życie, ma
miejsce, kiedy jesteśmy gotowi zrobić krok naprzód i zaufamy, że Bóg
ma dla nas coś więcej. Rzadko znajdujemy nowe życie trzymając się
z dystansem lub wycofując do znanej nam, bezpiecznej strefy. Jeśli cała
ta książka nie osiągnie niczego więcej, to mam nadzieję, że przynaj-
mniej zainspiruje kogoś do posłuchania i podążenia za pełnym przy-
gód Bogiem, ku nowym horyzontom.
Pete Greig napisał:
„Chrystus nie jest bezczynnym Zbawicielem, siedzącym na jakimś wy-
godnym, kosmicznym krześle. Nasz Bóg jest dynamiczny; On jest stwór-
czą siłą, największym wizjonerem, jest zawsze w ruchu, i jeśli chcemy
Go poznać i być z Nim, musimy pójść za Nim gdziekolwiek On idzie
w następnej kolejności.”
8
Spójrzmy teraz na kilka zasad, które poprowadzą nas do przodu.
8 Greig,Pete,TheVisionandtheVow,RelevantBooks,2004,p.29
23
Rozdział C zwart y
PROCES PIĘCIU ZASAD
DOCIERAJ x CZYŃ UCZNIAMI x SPOTYKAJ SIĘ x UPOWAŻNIAJ x POMNAŻAJ
„Jezus nie pozostawił nas z systemem, On pozostawił nas ze swoim
Duchem. On dał nam swojego Ducha, jako przewodnika zamiast mapy”
Wayne Jacobsen
9
Ryzykiem pisania jakiejkolwiek książki o „kościele” albo o „życiu
Jezusa” jest to, że ostatecznie będziemy szukać formuł albo metod, za-
miast pozwolić Bogu, by prowadził nas w cudowny sposób.
Dlatego chcę podkreślić, że kolejne pięć rozdziałów ma jedynie do-
starczyć kilka ogólnych zasad – nie zaś wskazówek, struktur, formuł ani
metod. Zasady te mogą dostarczyć pewne ogólne wyjaśnienie, do czego
powołuje nas styl życia Jezusa, ale nie mogą stać się zamiennikiem słu-
chania i podążania za Nim.
Zatem, sposób życia prostego kościoła domowego, który widzimy
w Piśmie zawiera następujących pięć zasad:
1) Docieraj (Zdobywaj). Kochanie innych bez żadnych warunków.
Wybuch miłości.
2) Czyń uczniami. Uczniostwo, którego każdy może się podjąć. Od-
działywanie na innych poprzez relacje i wpływ.
3) Spotykaj się. Doświadczanie dynamicznego, wspólnotowego życia,
jako jedno ciało z innymi.
4) Umacniaj. Upoważniaj innych. Prawdziwie rewolucyjne rozumienie
przywództwa (uzdalniania) w zdecentralizowanych systemach.
5) Pomnażaj. Rozradzanie się. Stawanie się ziarnem, które przynosi
pomnożony owoc.
9 Jacobsen,Wayne,http://www.jakecolsen.com/JakeStory.pdf
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
24
Ponowne zrozumienie tych pojęć
Najistotniejszą częścią kolejnych pięciu rozdziałów nie są zasady
same w sobie, ale potrzeba oduczenia się naszego instytucjonalnego
myślenia o nich i ponowne połączenie się z ich prawdziwym dającym
życie znaczeniem.
Większość z nas została nauczona programowego podejścia do do-
cierania, czynienia uczniami, spotykania się, umacniania i pomnaża-
nia. Rezultat jest taki, że często kończy się to trybem obowiązków:
służymy Bogu ze złych powodów, wychodzimy do innych ze złymi mo-
tywacjami i angażujemy ludzi w projekty z miernymi efektami.
Instytucje tworzą programy, które prowadzą do projektów i zado-
wolonej z siebie pobożności oraz często nie odnoszą się do tego, kim
naprawdę jesteśmy oraz do stworzonej w nas przez Boga zdolności ko-
chania i błogosławienia innych ludzi. Efektem często jest to, że ludzi
często czują się manipulowani, a my sami nie czujemy się komfortowo
z programami, których zostaliśmy nauczeni, aby je wdrażać.
W odróżnieniu, jeśli spojrzymy na te zasady, będziemy chcieli od-
kryć ich prawdziwe znaczenie w kontekście przygody podążania za
Jezusem i prawdziwego, bezwarunkowego kochania innych. Chcemy
widzieć zmienionych ludzi, ale ufamy, że może to stać się w naturalny
i zaraźliwy sposób oraz w oparciu o relacje.
25
Rozdział Piąt y
WYCHODZENIE NAPRZECIW: WYBUCH MIŁOŚCI
DOCIERAJ x CZYŃ UCZNIAMI x SPOTYKAJ SIĘ x UPOWAŻNIAJ x POMNAŻAJ
Pierwszą zasadą jaką widzimy dla Bożych, idących, misyjnych ludzi
jest pragnienie docierania do innych. Nie jest to żaden projekt lub pro-
gram, ale sposób życia, zawierający wybuch miłości Jezusa skierowany
przez nas ku innym.
W miarę jak ludzie uczą się iść z Jezusem do świata, tego typu „wy-
buchy miłości” mają miejsce wszędzie:
A
Kobieta odwiedzająca więzienie tydzień po tygodniu, aby kochać,
pocieszać, troszczyć się, zachęcać i płakać razem z osadzonymi
więźniarkami.
A
Grupa rodzin, która przeprowadza się do gorszej dzielnicy, aby ziden-
tyfikować się z problemami i potrzebami ludzi tam mieszkających.
A
Matka, której limit dziennej porcji ryżu jest ograniczony, dzieląca
się jedzeniem z owdowiałą sąsiadką.
A
Młode małżeństwo, które wyjeżdża do Mongolii, aby uczyć się ję-
zyka i żyć wśród lokalnego plemienia.
A
Rodzina, która bierze pod opiekę kilkoro wychowanków potrze-
bujących domu i troskliwych relacji.
A
Młody nauczyciel przyjmujący posadę w szkole na przedmieściach,
aby kochać najbardziej niekochanych uczniów.
A
Grupa młodych studentów, która regularnie wyszukuje ludzi w po-
trzebie w pobliżu swojego akademika, aby pomagać w praktyczny
sposób oraz modlić się, oczekując na cudowną interwencję.
Chrześcijanie odkrywają na nowo, że sednem sposobu życia Jezusa
nie jest obecność na nabożeństwie i zadowolona z siebie postawa wobec
innych; jest to raczej prawdziwe wcielanie miłości Chrystusa – zawsze
i wszędzie – w świecie, który desperacko potrzebuje tej miłości. Jest to
wychodzenie naprzeciw naznaczone autentyczną troską o ludzi.
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
26
Bóg jest pełen pasji odnośnie swoich celów
Boże zaangażowanie w docieranie do zgubionych ludzi jest drama-
tycznie opisane w Ewangelii Łukasza 15, gdzie Jezus daje przykład za-
gubionej monety, zagubionej owcy i syna marnotrawnego. Używa tych
przykładów utracenia czegoś wartościowego, aby pomóc nam połączyć
się z Bożym sercem poszukującym tego, co jest od niego oddzielone.
Kiedy zgubiło mi się dziecko (chwilowo w parku rozrywki – krótkie,
ale przerażające doświadczenie) miałem pewne zrozumienie intensyw-
nego skupienia, które ma miejsce, kiedy poszukujesz swojego dziecka.
Dopóki nie odnalazłem zagubionej córki w sercu i umyśle miałem tyl-
ko jedną rzecz: szukać i znaleźć ją!
W ten sam sposób Boże serce i skupienie jest całkowicie wypełnio-
ne pragnieniem odnalezienia zgubionych. Bóg stworzył nas, abyśmy
dołączyli do Niego w jego misyjnej pasji i głęboko w każdym z nas jest
poczucie, że poprzez dołączenie do Niego stajemy się częścią wielkie-
go, epokowego dramatu wieczności – odzyskania Bożej własności, jego
dzieci, na zawsze.
Docieramy i kochamy innych w unikalny sposób
Uczymy się jednocześnie, że Bóg stworzył nas w wyjątkowy sposób,
jeśli chodzi o dołączenie do Niego w jego misji. Większość chrześcijan
potrzebuje otrząsnąć się ze starego myślenia i instytucjonalnych spo-
sobów docierania do ludzi, po to, aby odkryć swoje prawdziwe pasje
i uzdolnienia oraz to w jak unikalny sposób zostali ukształtowani, aby
dynamicznie towarzyszyć Bogu i jego celom.
Często byliśmy uczeni, aby myśleć, że docieranie do ludzi ma zwią-
zek z hermetycznymi programami. To najbardziej niezrozumiany aspekt
chrześcijańskiego życia. Bóg stworzył nas tak unikalnymi, że nikt nie
musi naśladować czyjegoś stylu czy sposobu docierania i kochania in-
nych. Prawdziwa energia chrześcijańskiego życia jest wyzwolona, kiedy
połączymy nasze specjalne pragnienia, uzdolnienia, możliwości i po-
wołanie z żarliwymi celami naszego Stwórcy.
Poniżej znajduje się kilka zasad, które pomogą nam w procesie do-
cierania i błogosławienia innych.
27
Módl się i słuchaj
Jezusa powiedział, że czyni tylko to, co widzi, że Ojciec czyni
(Ewangelia Jana 5:19). Najważniejszą zasadą dynamicznego podążania
za Jezusem jest uczenie się słuchania jego głosu. On chce prowadzić
nas osobiście w przygodzie towarzyszenia mu, tak więc sami musimy
chcieć rozwijać umiejętność słuchania jego wskazówek i prowadzenia.
Wiedz, do kogo jesteś posłany
Kiedy ktoś pytał Matkę Teresę o możliwość wizyty i pomocy jej
w pracy pośród biednych w Indiach zachęcała tą osobę, aby odnalazła
swoją własną Kalkutę. Inaczej mówiąc, każdy z nas musi odkryć, kim są
ci, których Bóg położył nam na sercu, aby do nich dotrzeć i kochać. To
nadaje prawdziwe znaczenie i staję się bardzo osobistym.
Jeśli słuchamy Bożego głosu, odczujemy, że szczególnie leży nam
na sercu konkretna grupa lub grupy ludzi. Jezus w swojej ludzkiej wę-
drówce był powołany do ludzi z Izraela. Wiedział, na czym się skupić.
Taki cel dostał każdy z nas i odnajdziemy wielką radość w naszym ko-
chaniu innych, jeśli zaakceptujemy to, do kogo zostaliśmy posłani.
Najbardziej oczywistym jest nasze skupienie na tych, wśród których
żyjemy: nasza rodzina (kościół zawsze rozpoczyna się od domu), dalsi
krewni, nasi sąsiedzi, współpracownicy i przyjaciele. Jednocześnie mo-
żemy mieć szczególną troskę o ludzi z najbliższej okolicy: bezdomnych,
młodzież, więźniów, dzieci, starszych, itd. Może też być tak, że Bóg
kładzie nam na serce daną grupę ludzi, ponieważ jesteśmy powołani
w szczególności do nich. W końcu możemy być poruszeni odnośnie
ludzi niemieszkających w pobliżu, takich jak plemiona z Afryki, do
których nikt nie dotarł lub biedni w centrach miast.
To, że wiemy, do kogo jesteśmy posłani oraz to, że chcemy kłaść na-
sze życie w ochoczej miłości do tych, których Bóg przeznaczył abyśmy
kochali, pozwoli nam zacząć wyrażać pasję i dary, dla których zostali-
śmy stworzeni.
WYCHODZENIE NAPRZECIW: WYBUCH MIŁOŚCI
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
28
Żyj pośród nich
W momencie, kiedy usłyszymy Boży głos i rozpoznamy tych, do
których zostaliśmy powołani, będzie naturalnym to, aby żyć wśród
nich. Być może już tam żyjemy. Ale to wymaga, aby poświęcić swoją
odrębność i dołączyć do nich, tam gdzie są. Jedną z największych form
miłości, jaką okazywał Jezus, jest całkowite połączenie się z ludźmi
i bycie wśród nich. Jeśli ci, których Bóg położył nam na sercu spotykają
się w barach, my również tam powinniśmy być. Jeśli przebywają w wię-
zieniach oczywistym jest, że musimy spotykać się z nimi, tam gdzie oni
są. Jeśli żyją w dzielnicach biedy, rozważamy to, w jaki sposób iden-
tyfikować się z nimi. Jeśli są oni ludźmi z naszego środowiska, wtedy
zaczynamy angażować się w życie naszej wspólnoty.
To może wymagać fizycznej przeprowadzki, jeśli ci, do których zo-
staliśmy powołani, nie są w pobliżu. Może to oznaczać poświęcenie
czasu na zaangażowanie się w życie ludzi, z którymi już żyjemy: dalsza
rodzina, sąsiedzi, współpracownicy.
Zbyt długo chrześcijanie żyli w oddzieleniu – służyli i uwielbiali
w komfortowych warunkach za zamkniętymi drzwiami. Jak ktoś to
ujął – musimy teraz nauczyć się żyć w strefach dla palących.
To nie jest żadna metoda ani program, to raczej sposób życia zro-
dzony z miłości do tych, do których powołał nas Bóg. On nas popro-
wadzi, jeśli nasza miłość do ludzi opanuje nas.
Kochaj prawdziwie
Mimo, że Jezus powiedział, iż po miłości ludzie powinni poznać chrze-
ścijan, nie jest to prawdą w większości przypadków dzisiaj. Bardziej je-
steśmy znani z naszej obłudy oraz postawy osądzania innych. Mało tego,
większość nie-chrześcijan wierzy, że bardziej nam zależy na „nawracaniu”,
niż na nich, jako ludziach po prostu. Słyszałem ateistę, który chcąc zaprzy-
jaźnić się z chrześcijaninem, musiał go spytać „Naprawdę jestem twoim
przyjacielem czy jedynie twoim projektem?”
10
To sugeruje, że ludzie mogą
mieć obraz chrześcijan, którzy patrzą na nich jedynie, jako na „obiekt do
nawrócenia”, a nie, jako na tych, o których głęboko się troszczą.
10Casper,Matt,przemowanaOrganicChurchConference,Luty2007
29
Jednocześnie radość, do której powołał nas Chrystus to po prostu
kochać innych. Tylko tyle. Bez żadnych warunków. Kiedy rozpoznamy
ludzi, do których powołał nas Bóg (włączając tych, wśród których już
żyjemy) wtedy będziemy mogli uwolnić twórcze sposoby na kochanie
innych prawdziwie i hojnie.
Odkryj swoje własne dary i pasje
Żyjąc wśród ludzi, do których zostaliśmy powołani, słuchając Boże-
go głosu, kochając tych, z którymi jesteśmy, możemy zacząć odkrywać
własne pasje i duchowe dary. Stajemy się coraz bardziej dynamiczni,
kiedy nasze wyjątkowe zdolności zostają uwolnione poza kościelny-
mi murami. Wielu z nas było nauczonych używania duchowych da-
rów wewnątrz kościelnych budynków. O ile bardziej potężne byłoby
widzieć uwolnione te same dary (i wiele innych), kiedy żyjemy życiem,
które angażuje się w zgubiony świat.
Bożym pragnieniem jest, aby każdy go poznał. Naszą radością jest
odnalezienie naszego unikalnego i stworzonego dla nas sposobu dołą-
czania do Boga w tej pasji.
Docieranie do innych oraz używanie osobistych darów i zdolności,
aby kochać innych odbija samo sedno życia Jezusa.
WYCHODZENIE NAPRZECIW: WYBUCH MIŁOŚCI
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
30
31
Rozdział Szóst y
CZYNIENIE UCZNIAMI JEST DLA KAŻDEGO
DOCIERAJ x CZYŃ UCZNIAMI x SPOTYKAJ SIĘ x UPOWAŻNIAJ x POMNAŻAJ
„Podział na duchowieństwo i laików usunął osobiste czynienie
uczniami z rąk zwykłych chrześcijan” (Dennis McCallum)
11
Największą radością chrześcijańskiego życia jest być użytym przez
Boga do przyniesienia innym duchowej przemiany, obejmującej całe
ich życie. Usunęliśmy wielką część tej radości nierozumiejąc tej prawdy,
że prawdziwe „czynienie uczniami” to codzienne życie i codzienne rela-
cje – i to jest dostępne dla każdego. Czyniąc z tego program w naszych
kościołach albo proces, do którego ludzie muszą być specjalnie wytre-
nowani, blokujemy chrześcijan przed wkroczeniem w ich prawdziwe
przeznaczenie oraz przed ich największym poczuciem celu. Kiedy po-
kazujemy „czynienie uczniami“, jako coś, co my robimy dla innych,
zamiast tego, co Bóg robi, (do czego możemy jedynie zaprosić innych),
stajemy się skupieni na samym działaniu, często na manipulacji, bar-
dziej niż na naturalnym zarażaniu, wpływaniu na innych jeśli chodzi
o ich relację z Bogiem.
Czynienie uczniami wypływa naturalnie z więzi, które budujemy po-
przez docieranie i kochanie innych.
11 McCallum,Dennis,&Lowery,Jessica,OrganicDisciplemaking,TouchPublications,
2006,s.32
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
32
Zasadnicze kwestie do rozważenia
1. Czynienie uczniami ma miejsce w każdej relacji, w której jesteśmy.
Ponieważ nasze życie to intymna, osobista relacja z Jezusem Chrystusem
i jego celami, każda relacja, w której jesteśmy wpływa na ludzi. Dzieje
się to czy sobie zdajemy z tego sprawę czy nie. Dzieje się to, kiedy ludzie
są chrześcijanami, lub nie. Dzieje się to niezależnie od tego czy są zain-
teresowani czy nie. Ma to miejsce z powodu tego, kim jesteśmy. Dlatego
czynienie uczniami może mieć miejsce w następujących sytuacjach:
A
Młody mężczyzna, sąsiad, który pracuje, jako sprzedawca w skle-
pie spożywczym, z którym pewnego dnia zamieniam kilka przyja-
cielskich słów.
A
Przyjaciel, z którym spotykam się, aby czytać książkę na temat mo-
dlitwy. Jest zainteresowany pogłębianiem duchowego życia, chociaż
w tym momencie nie chodzi mu szczególnie o Jezusa, ani Biblię.
A
Jeszcze nie chrześcijanin, który przychodzi na spotkania kościoła
domowego, ponieważ lubi czytać i dyskutować o Piśmie.
A
Chrześcijanin, którego zaprosiłem do zaplanowanej relacji men-
torskiej, ponieważ chce wzrastać w relacji z Bogiem, używaniu
swoich darów duchowych i wpływu.
Czynienie uczniami dzieje się naturalnie, przez cały czas, kiedy spę-
dzasz czas z ludźmi – jedząc, dzieląc się, grając, cokolwiek robisz. Wypły-
wa to z docierania i kochania tych, do których zostaliśmy powołani.
2. Czynienie uczniami staje się celowe w pewnym momencie, z powodu
naszej miłości do innych. Ponieważ my sami poszukujemy Boga i jego celów,
nasza miłość do innych spowoduje, że naturalnie zaprosimy innych, aby
dołączyli do tego poszukiwania w bardziej zamierzony sposób. Pozostaną
naszymi przyjaciółmi niezależnie od odpowiedzi. Niemniej jednak, to celo-
we zaproszenie jest istotnym sposobem okazania naszej troski o innych.
3. Możemy pracować jedynie tam, gdzie pracuje Bóg. To nie nasze za-
danie zainteresować kogoś Bogiem. Jedynie Duch Święty może to uczy-
nić. To, co możemy zrobić, to rozpoznać, kiedy Bóg działa w czyimś ży-
ciu i dostrzec możliwość kochania innych, poprzez celowe zaproszenie
ich, aby dołączyli do nas w głębszym poszukiwaniu Boga.
33
4. Nie musimy być ekspertami i wiedzieć wszystko, aby czynić uczniami.
Kiedy bardziej celowo zapraszamy innych do wspólnego, głębszego po-
szukiwania Boga, nie musimy znać wszystkich odpowiedzi. Pragniemy,
aby ludzie stali się uczniami/naśladowcami Jezusa, nie naszymi. Dlatego
wskazujemy im na te same narzędzia, których my używamy: modlitwa
(rozmowa z Bogiem) oraz Boże Słowo (z którego mogą się uczyć, nawet
zanim w pełni w nie uwierzą). Uczymy się używania tych narzędzi i za-
praszamy innych, aby dołączyli i uczyli się o Bogu, od Boga i przez Boga.
Jeśli w pełni uchwycimy i będziemy mogli zaufać temu procesowi, na-
prawdę odkryjemy, że czynienie uczniami jest proste i jest dla każdego.
Poniżej znajduje się kilka wskazówek pomocnych w procesie czynie-
nia uczniami.
Proces czynienia uczniami.
1. Docieraj w miłości. Czynienie uczniami zaczyna się od sposobu
docierania do innych omówionego w poprzednich rozdziale. W mo-
mencie, kiedy nawiązujemy relacje i kochamy innych, wywieramy
wpływ poprzez styl naszego życia.
2. Módl się. Modlimy się o ludzi, na których nam zależy, bo chce-
my dla nich tego, co najlepsze od Boga. Wstawiennictwo i modlitwa
skupiona na innych są tak naturalnie jak oddychanie, kiedy jesteśmy
blisko z Bogiem oraz połączeni z jego pasjami i zamierzeniami. Są one
katalizatorami, przez które Bóg działa, zmieniając życie ludzi.
Autorytet Jezusa (wszelki autorytet na ziemi i w niebie) jest dany
nam, jeśli pragniemy dołączyć do Niego w Jego misji. Używamy tego
autorytetu przez modlitwę o tych, których Bóg postawił w naszym ży-
ciu oraz przez oczekiwanie, że On będzie działał.
3. Zapraszaj. Jak wspomniałem, przychodzi moment w naszych rela-
cjach, kiedy widzimy, że Bóg działa w jakiś sposób i czujemy nacisk, aby
zaprosić ich do bardziej celowego poszukiwania Boga. To może stać się na
wiele różnych sposobów. Kluczowe natomiast jest to, abyśmy chcieli za-
ryzykować ten kluczowy krok we właściwym czasie. Jest to krok miłości.
Krok troski o innych. To krok, w którym wiemy, że zamierzamy pogłębić
naszą miłość i przyjaźń z nimi, niezależnie od tego jak odpowiedzą.
CZYNIENIE UCZNIAMI JEST DLA KAŻDEGO
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
34
4. Pozwól działać Bożemu Słowu. Wiedząc, że nie czynimy ludzi
uczniami nas samych, mogą oni zacząć uczyć się i podążać za Bożym
słowem. Z doświadczenia wiem, że ludzie nie potrzebują w pełni ak-
ceptować Biblii, jako Bożego słowa, aby zacząć się z niego uczyć i przyj-
mować jego prawdy. Czasami myślimy, że ludzie będą zniechęceni Bi-
blią. Nie potwierdzam tego z autopsji. Jeśli nie prawimy im „kazania”
z tekstu biblijnego, ale zapraszamy do spojrzenia i wzięcia lekcji dla
siebie, dostrzegam ogólnie otwartą postawę odnośnie tego, co Biblia
może ludziom zaoferować.
Biblia jest w istocie o wiele bardziej potężniejsza niż zdajemy sobie
z tego sprawę. Ma moc zmienić serca i życie, przez swoją moc, pocho-
dzącą od Ducha Bożego. Często to, co musimy zrobić to jedynie zapro-
sić ludzi do zetknięcia się z nią i pozwolić Bogu działać.
Ostatecznie naszym celem jest zobaczyć ludzi karmiących się samo-
dzielnie. Nie chcemy, aby byli zależni od nas lub innych nauczycieli,
ale od Boga i jego Słowa. Dlatego lubimy korzystać z materiałów do
samodzielnego studium (typu indukcyjnego), gdzie ludzie czytają, od-
krywają i stosują prawdy w swoim życiu (zobacz DODATEK A).
5. Zachęcaj, aby od razu zdobywali innych. Jest możliwym dla kogoś,
kto jest na wczesnym etapie nauki podążania za Jezusem, aby zapra-
szał kolejnych do tego samego wspólnie z nim. Nie ma powodu, aby
czekać z pokazywaniem korzyści z docierania i kochania innych. Jest
nawet możliwym, aby ktoś jeszcze „nienawrócony i nieochrzczony”
mógł prowadzić innych w indukcyjnym studium Pisma, ku głębszemu
poszukiwaniu Boga.
Alan Hirsch definiuje to, jako “naukę uczniostwa w działaniu”.
Opisuje to tak:
„Jak tylko zostali powołani, (Jezus) zabiera uczniów w odważną po-
dróż misji, służby i nauki. Natychmiast zostają zaangażowani w ogła-
szanie królestwa Bożego, służenie biednym, uzdrawianie i wyganianie
demonów. Jest to czynne i bezpośrednie czynienie uczniami w kontekście
misji. I wszystkie wielkie ruchy zapoczątkowane przez ludzi są takie same.
Nawet nowonawrócony jest zaangażowany w misję od początku; nawet
ona czy on może stać się duchowym bohaterem.”
12
12 Hirsch,Alan,TheForgottenWays,BrazosPress,2006,s.120
35
6. Kiedy nadejdzie czas, chrzcij publicznie. Odkryliśmy, że chrzest jest
wspaniałą możliwością dla ludzi, aby zaprosić swoją rodzinę i przyja-
ciół, aby usłyszeli ich historię i świętowali to, co Bóg uczynił. Kiedy
sugerujemy to nowym chrześcijanom, oni prostu akceptują to i robią
to. Organizujemy przyjęcie z okazji chrztu, z jedzeniem, i cieszymy się,
kiedy przychodzi więcej nie-chrześcijan, niż wierzących.
7.Buduj głębsze relacje. W czynieniu uczniami chodzi o relacje bar-
dziej niż o cokolwiek innego. Jeśli osoba staje się coraz bardziej samo-
dzielna, karmi się sama, naszą rolą jest po prostu wspieranie ją w podą-
żaniu przez życie, jako naśladowca Jezusa. Poprzez wrażliwą otwartość
naszego życia dla danej osoby stwarzamy przestrzeń w relacji, gdzie
ludzie mogą być szczerzy wobec nas odnośnie wszystkiego, przez co
przechodzą lub odczuwają. To pozwala nam bardziej troszczyć się i być
pomocnym podczas wspólnej wędrówki.
8. Ucz mało (jeśli musisz), raczej kształtuj i uzdalniaj.
Jest miejsce na
nauczanie podstawowych chrześcijańskich zasad, jeśli uznajesz ten spo-
sób. Ale nie jest to konieczne. Boże Słowo to osiągnie. Nauczanie pod-
staw może być pomocne. Jednak jest ważnym abyśmy pamiętali, że nasz
cel to przejście do miejsca, gdzie ludzie będą sami odpowiadać za swoje
duchowe życie. Dlatego chcemy odejść od uczenia ich do kształtowania
tego jak sami mają się uczyć oraz do pełnego upoważniania ich do czy-
nienia uczniami kolejnych, tak szybko jak to możliwe.
9. Pamiętaj o pomnażaniu. Wszystko, o co chodzi w naszym procesie
czynienia uczniów jest po to, aby pomóc kolejnym rozpocząć dociera-
nie i czynienie uczniami kolejnych. To ułatwia naturalne pomnażanie
i przedstawia rozwój Bożego królestwa, tak jak On tego chce.
Temat kolejnego rozdziału - spotkania, w których każdy jest zaanga-
żowany, dostarcza dodatkowych narzędzi w procesie uczniostwa oraz
pomaga wszystkim członkom ciała Chrystusa w pełni funkcjonować.
CZYNIENIE UCZNIAMI JEST DLA KAŻDEGO
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
36
37
Rozdział Siódmy
SPOTKANIA W PROSTOCIE
DOCIERAJ x CZYŃ UCZNIAMI x SPOTYKAJ SIĘ x UPOWAŻNIAJ x POMNAŻAJ
Pewien pastor opisał swoje doświadczenie spotkań w prostym, do-
mowym kościele:
„Około północy w sobotę myślę…JESTEM WOLNY! Nigdy więcej
instytucjonalnego kościoła. Już nie jestem członkiem kościelnego perso-
nelu…Chcemy teraz podążać za Bogiem, wytchnąć i odpocząć w Jego
obecności…W niedzielę rano spaliśmy do późna – pierwsza niedziela ze
spaniem do późna w całym moim dorosłym życiu…Później o 16 poszli-
śmy do domu naszego przyjaciela na spotkanie kościoła…Przed obiadem
graliśmy w podkowy na podwórku. Cieszyliśmy się wspólnym posiłkiem.
Wziąłem gitarę, zagrałem kilka piosenek, później gospodarz włączył płytę
z uwielbieniem, rozdał słowa pieśni i zaśpiewaliśmy wspólnie jeszcze kil-
ka z nich. Ojciec jednej z kobiet z Oklahomy otrzymał ostatnio diagnozę,
miał chłoniaka, była naprawdę zaniepokojona, więc nałożyliśmy na nią
ręce i spędziliśmy trochę czasu na modlitwie za jej ojca. To były bardzo
poruszające chwile…Taka wolność jest wprost niesamowita!”
13
Doświadczenie tego pastora jest tylko jednym z przykładów proste-
go, naturalnego spotkania. To nie jest „model” kościoła domowego.
Taki rodzaj myślenia jest z gruntu instytucjonalny. Przeciwnie, chce-
my pozwolić Bogu, aby prowadził nas do mnóstwa sposobów, w jakie
naśladowcy Jezusa mogą się spotykać w prostym oddaniu dla Niego
i miłości dla siebie nawzajem.
13EmailwysłanyprzeznieznanegopastoradoJohnaWhite
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
38
Czym NIE SĄ spotkania
Większość z nas pochodzi ze środowisk, gdzie spotkania były częścią
tradycyjnej struktury kościoła. Większość kościelnych spotkań (nawet
grupy domowe) jest zorganizowanymi, zaplanowanymi wydarzeniami.
To może być wyzwaniem dla nas, żeby przeobrazić spotkania tak, aby
nie były tym, czym nasze poprzednie kościelne doświadczenia.
Zacznijmy od prześledzenia Nowego Testamentu i przypomnienia
sobie, że spotkania nigdy nie były:
A
wydarzeniem, na które się uczęszcza;
A
przedstawieniem, które się ogląda;
A
miejscem, do którego się idzie;
A
miejscem lub wydarzeniem wyjątkowo uświęconym;
A
miejscem, gdzie duchowo się nakarmisz (skupiając się na sobie);
A
nabożeństwem, gdzie jesteś uczony przez pastora;
A
wydarzeniem wymagającym pieniędzy, aby się odbyło;
A
spotkaniem, na którym demonstrujesz wierność swojej organiza-
cji religijnej;
A
spotkaniem towarzyskim gdzie idzie jeden, aby naładować baterie
duchowe wszystkich pozostałych;
A
nabożeństwem, gdzie kilku ludzi usługuje tłumowi wiernych.
To, co widzimy w Piśmie to wiele różnych rodzajów zgromadzeń ma-
jących miejsce często, naturalnie, w wielu wypadkach spontanicznie. Nie
wymagały one wielkiego nakładu planowania czy przygotowania, po-
nieważ wypływały naturalnie wśród naśladowców Jezusa połączonych
i skupionych wokół miłości do niego i siebie nawzajem. Miały miejsce
w codziennych warunkach, pasowały do rytmu codziennego życia.
Cechy nowotestamentowych spotkań
Spójrzmy teraz jak rzeczywiście wyglądały te spotkania w Piśmie.
Pamiętaj, pierwszy kościół zrodził się z 3000 ludzi, którzy przyszli do
Chrystusa jednego dnia (Dzieje 2). Spotkania natychmiast przybrały
wiele różnych form, w różnych porach i z wielką częstotliwością – na-
wet każdego dnia (Dzieje 2:46). Istotą tych spotkań było to, że mogły
mieć miejsce gdziekolwiek i wszędzie tam, gdzie toczyło się życie.
39
Większość spotkań była mała. Mimo, że odbywały się spotkania mo-
dlitewne dla całego miasta, większość zgromadzeń miała miejsce w do-
mach, gdzie było łatwiej i bardziej naturalnie spotkać się. Sam Jezus
służył tłumom, ale spotykał się osobiście z najbliższymi duchowymi
przyjaciółmi (trzech uczniów), spędzał dużą ilość czasu budując relacje
z większym gronem duchowej rodziny (dwunastu uczniów) i w mniej-
szym stopniu z całą siatką duchową (siedemdziesięciu). Podobnie,
mniejsze zgromadzenia były wyraźnie w centrum uwagi Nowotesta-
mentowych kongregacji, wyrażonych przez kościoły spotykające się
głównie w domach.
Wiele spotkań miało miejsce podczas posiłków. Stwarzało to miejsce
na budowanie więzi i zażyłości. Mniejsze grupy, połączone ze wspól-
nym jedzeniem, pozwalały na budowanie głębszych relacji i szczere
dzielenie się życiem.
Spotkania były tam, gdzie ludzie naturalnie się zgromadzali. Specjalne
budynki do nabożeństw i związane z tym koszty były zupełnie nie-
potrzebne, ponieważ wierni spotykali się w domach, u sąsiadów lub
w miejscach publicznych spotkań.
Spotkania były proste i nie wymagały profesjonalnego, ani nawet spe-
cjalnego przywództwa. Chociaż liderzy funkcjonowali, aby służyć ko-
ściołowi na wiele sposobów (zobacz rozdział ósmy), to spotkania nie
były zależne od specjalnych przywódców, którzy je prowadzili i kon-
trolowali. Zrozumiałe było to, że kiedy ciało Chrystusa spotyka się to
każdy jego członek kocha drugiego i służy jeden drugiemu pod prowa-
dzeniem i przywództwem Ducha Świętego.
Spotkania były bardziej swobodne, niż posiadające pewną strukturę.
W rzeczywistości wiele spotkań odbywało się całkowicie spontanicznie,
bez jakichkolwiek wcześniejszych planów. Poza tym, nawet regularne spo-
tkania nie miały przygotowanego „planu nabożeństwa” albo modelu do
naśladowania. Pomysł planowania i strukturyzacji Nowotestamentowego
spotkania stał w całkowitej sprzeczności ze zrozumieniem, że Jezus jest
pośrodku swojego ciała, kiedy się spotykamy i tego, że jest On rzeczywi-
ście obecny i aktywnie manifestuje swoją wolę i zmartwychwstałe życie.
SPOTKANIA W PROSTOCIE
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
40
Tak jak Wayne Jacobsen powiedział:
„Jezus nie pozostawił nam modelu do zbudowania, ale przewodnika,
za którym mamy podążać. Doświadczamy życia w kościele nie przez spo-
tykanie się w określony sposób lub w danym miejscu, ale dlatego, że ra-
zem uczymy się słuchać Boga oraz pozwalamy Mu uczyć nas dzielić Jego
życie. Jeśli zamienimy ten proces na jakiś model albo projekt, skończymy
na podążaniu za tą rzeczą, a nie za Nim, budując falsyfikat w miejscu
prawdziwego dzieła.”
14
Każda osoba sługą
Powodem, dzięki któremu proste, prowadzone przez Ducha spotka-
nia mogły mieć miejsce zawsze i wszędzie było to, że wczesny kościół
całkowicie rozumiał koncepcję służby każdej osoby. Jest to samo sedno
Bożego kościoła: każda osoba jest wypełniona Bożym Duchem, każda
osoba jest częścią kapłaństwa wszystkich wierzących i każda osoba jest
niezbędna do wyrażania Chrystusa na ziemi.
Spotkania odzwierciedlały tą rzeczywistość: „Gdy się schodzicie, je-
den z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami,
inny ich wykładem (1 Kor. 14:26).” To nie jest jedynie sugerowany model
spotkań kościelnych; to podkreślenie rzeczywistości, w której Chrystus jest
w pełni wyrażony poprzez uczestnictwo każdej osoby.
Frank Viola trafnie to określił: „Pan Jezus nie może w pełni objawić siebie
tylko przez jednego członka. Jest zbyt bogaty. W rzeczywistości, Jego bogactwa
są niezgłębione (Efezjan 3:8)! Kiedy na spotkaniu funkcjonuje każdy członek
Ciała, Chrystus jest widoczny. On jest obecny pośrodku nas.”
15
Ponieważ wczesny kościół praktykował służbę każdej osoby nic nie
przeszkadzało, aby spotkania mogły odbywać się naturalnie, organicz-
nie i wszędzie tam, gdzie wierzący mogli łatwo się zgromadzać. Oni
rozumieli następujące przesłanki:
A
Kiedy naśladowcy Jezusa spotykają się razem, On jest pośrodku nich.
A
Kiedy naśladowcy Jezusa spotykają się, wszyscy służą sobie nawza-
jem poprzez duchowe dary, które każdy z nich otrzymał.
A
Kiedy naśladowcy Jezusa spotykają się, Boży Duch, który jest
obecny pośrodku nich, będzie prowadził.
14Jacobsen,Wayne,http://www.lifestream.org/LSBL.Feb02.html
15Viola,Frank,RethinkingtheWineskin,PresentTestimonyMinistry,2001,s.33
41
Z takim zrozumieniem spotkania mogą odbywać się w prosty, pełen
mocy sposób, o każdym czasie, w każdym miejscu, ktokolwiek jest obecny.
Co z intencjonalnością?
Rezygnacja z form organizacyjnych i programów nie oznacza, że
rezygnujemy całkowicie z intencjonalności. Naśladowcy Jezusa zgro-
madzają się. Robią to, ponieważ pragną tego oraz potrzebują, aby po-
zostawać w społeczności z Bogiem poprzez jego rodzinę.
Jeśli chodzimy z Jezusem i patrzymy na jego życie, odkrywamy, że
był zależny od innych i doceniał wagę regularnych spotkań z ludźmi.
Typy zgromadzeń
Trzy typy spotkań zdają się być normą w życiu Jezusa, podobnie jak
te prowadzone przez Ducha Świętego we wczesnym kościele:
1) Duchowi przyjaciele. Spotkania z jednym, dwoma lub trzema oso-
bami były wysoko cenione w Nowym Testamencie i dostarczały
wyjątkową możliwość głębokiego dzielenia się i wzajemnej relacji.
2) Duchowa rodzina. Regularne spotkania z poszerzoną liczebnie du-
chową rodziną (7-20 osób) również stanowią Nowotestamentową
normę dającą społeczności wierzących możliwość wzrostu, prak-
tykowania duchowych darów i dzielenia się życiem.
3) Duchowa sieć. Dobrym jest również spotykanie się w większej gru-
pie na modlitwę, uwielbienie, dzielenie się świadectwem z danej
służby w ciele Chrystusa.
Uznawanie tych trzech typów zgromadzeń nie jest podstawą tworzenia
nowego modelu organizacji. Pokazuje to jedynie sposób, w jaki chrześcija-
nie spotykają się i jak są ze sobą zdrowo, naturalnie połączeni. Dostarcza
to nam pewnych wskazówek w poszukiwaniu metody na regularne więzi
z ciałem Chrystusa, które jest zrównoważone i przynosi wzrost.
Naśladowcy Jezusa stają się odpowiedzialni przed sobą za odnale-
zienie tych trzech poziomów powiązania. Nie potrzebujemy organiza-
cji albo programu, aby to się stało. Potrzebujemy jedynie zachęcać się
wzajemnie do życia z Jezusem i spotykania się tak, jak On prowadzi.
SPOTKANIA W PROSTOCIE
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
42
Co robimy, kiedy się spotykamy?
Spotykanie się razem jest dla naśladowców Jezusa tak proste jak…
no cóż, jak spotykanie się po prostu. Biblia nie dostarcza nam schema-
tu ani porządku nabożeństwa, ponieważ jesteśmy Jego ludźmi, zgro-
madzonymi w jego miłości, mając Jego cele w sercach, dla Jego chwały
i pod Jego prowadzeniem. Tak rozumiejąc, wspólny czas może zawierać
wszystko – od jedzenia do modlitwy, od dzielenia się świadectwem
życia do płakania z płaczącymi, od studiowania Pisma do słuchania
w ciszy, od śmiania się razem do usługiwania duchowymi darami, od
rozmów i dalszego jedzenia do prorokowania i nauczania.
Kiedy ludzie pytają się „co robimy, kiedy się spotykamy?” lubię za-
chęcać ich do przemyślenia dwóch fragmentów, które o tym mówią.
Pierwszy został już wspomniany: 1 Koryntian 14:26 mówi „Gdy się
schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem,
inny językami, inny ich wykładem”
Drugi to Dzieje Apostolskie 2:42 „I trwali w nauce apostolskiej i we
wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”. Zauważcie jeszcze raz,
to nie jest porządek nabożeństwa, ale jedynie zapis tego, co Boży ludzie
zwykli robić, kiedy się spotykali. Te cztery elementy Dziejów 2:42 do-
starczają pewnych wskazówek odnośnie spotkań, jednak Duch Święty
chce być tym jedynym, który prowadzi i kontroluje nasz program. Kiedy
zgromadzamy się wspólnie jest to ponadnaturalne spotkanie z Bogiem
pośrodku nas.
Tak, jak Felicity Dale powiedziała „Jeśli będziemy uczyć się słuchać i po-
dążać za Jego podszeptami, nigdy nie będziemy mieli nudnych spotkań”
16
Ponieważ w przeszłości zostaliśmy nauczeni, aby mieć szczegól-
nych ludzi do prowadzenia spotkań, przejście do prowadzonych przez
Ducha zgromadzeń, które angażują każdą osobę, może być trudnym
wyzwaniem. Aby się tego nauczyć, musimy zacząć to robić. Popełniaj
błędy. Bierz z tego lekcje. Nie poddawaj się. Każda osoba jest sługą, jeśli
uchwycimy to wspólnie w dzisiejszych czasach, będzie to niesamowicie
satysfakcjonujące. Kościół może odzwierciedlać Chrystusa we wspa-
niały i zróżnicowany sposób, jeśli jest uwolniony, aby to zrobić.
16Dale,Felicity,Gettingstarted:APracticalGuidetoChurchPlanting,KarisPublishing,
2005,s.110
43
Rozdział Ósmy
UPOWAŻNIAJ INNYCH - NADAWAJ AUTORYTET
DOCIERAJ x CZYŃ UCZNIAMI x SPOTYKAJ SIĘ x UPOWAŻNIAJ x POMNAŻAJ
Odkryliśmy już jak łatwym dla każdego wierzącego może być zaan-
gażowanie w proces docierania do ludzi, czynienia uczniami i spoty-
kania się. To nie są zadania przydzielone tylko niektórym szczególnym
sługom, ale każda osoba w ciele Chrystusa musi być w to zaangażowa-
na. Rolą przywództwa, zatem staje się upoważnianie, dawanie pełno-
mocnictwa ludziom w tym procesie.
Królestwo Boże to nie odgórna hierarchia
Nasz stary paradygmat „przywództwa” nie będzie działał, ponieważ
pochodzi z organizacji o odgórnej, hierarchicznej strukturze. Ten typ
struktury nie jest niczym nowym. Ma swoje podobieństwa we wszystkich
stworzonych przez człowieka strukturach, tak jak armia, rząd, organiza-
cje społeczne. Podstawową przesłanką jest to, że ktoś istnieje ponad in-
nym, którzy są ponad innymi, tak, aby decyzje mogły być podejmowane
i przesyłane niżej w skuteczny i efektywny sposób. W rzeczywistości jest
to niezbędna forma przywództwa, którą większość organizacji musi po-
siadać, aby przetrwać. Ustala ona pewien porządek, tak by każda osoba
wiedziała, jaką rolę pełni.
Jednak takie rozumienie przywództwa nie służy prawdziwej naturze
Bożego królestwa. Wiem to, ponieważ Jezus wyraził to jasno, że taki typ
przywództwa, powiązany z normalnymi organizacjami, jest po prostu nie
do zaakceptowania. Powiedział jak nie powinno wyglądać przywództwo.
„Ale Jezus, przywoławszy ich, rzekł: Wiecie, iż książęta narodów nad-
używają swej władzy nad nimi, a ich możni rządzą nimi samowolnie.
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
44
Nie tak ma być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być
wielki, niech będzie sługą waszym.
I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą wa-
szym. Podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby
służył i oddał życie swoje na okup za wielu.” (Mateusza 20:25-28)
Jezus czyni coś więcej niż tylko rzuca wyzwanie tym, którzy nad-
używaliby władzy nad innymi; on opisuje charakterystyczny rodzaj
przywództwa używany w ludzkich organizacjach, gdzie jedna osoba,
z konieczności, używa swojego autorytetu wobec innych. On mówi
bez wahania „Nie tak ma być z wami”. To nie jest rodzaj służącego
celom celom, które Bóg ma dla swoich ludzi.
Dlaczego?
Ponieważ Boże królestwo to nie jest hierarchiczna organizacja. Prze-
ciwnie, jest to żyjący system. Jest to organiczna sieć. Jest to ruch, który
żyje i jest prowadzony przez samego Bożego Ducha. Jezus nie tylko odrzu-
cał autorytarne przywództwo; on czynił jasnym to, że typowe, stworzone
przez człowieka struktury i organizacja nie służą Bożym celom. Nasze ro-
zumienie struktur i organizacji musi się zatem całkowicie zmienić.
Boże Królestwo to żywa, zdecentralizowana sieć
Być może najlepszym sposobem opisania przeciwieństwa hierar-
chicznej struktury jest określenie „zdecentralizowana sieć”. To system,
który nie może być kontrolowany, ponieważ żyje swoim życiem. Opi-
suje on żywe, naturalne systemy, jak również sieci, które nieformalnie
i naturalnie rosną i pomnażają się. Dobrym przykładem może być tutaj
Internet. Kto zarządza Internetem? Kto jest jego prezydentem? Kim są
członkowie zarządu? Żadne z tych pytań nie pasuje, ponieważ to nie
jest hierarchiczna organizacja. Nie posiada centralnego przywództwa.
Jest poza kontrolą jakiejś władzy, ponieważ rośnie i rozwija się samo-
dzielnie tak, jak żyjący organizm. I jednocześnie stał się największym
systemem komunikacyjnym na świecie.
Kiedy Jezus powiedział, abyśmy nie używali swojej władzy tak, jak
możni i książęta, miał na myśli to, że podobnie Jego królestwo nie miało
być pod kontrolą jakiejkolwiek skonstruowanej przez człowieka organiza-
45
cji. Ma to być żywy system, zdecentralizowana sieć, mogąca rosnąć i po-
mnażać się samodzielnie. Ma ona podjąć samodzielne życie, angażując
każdą swoją część we wzrost i pomnażanie. Jezus mówił zatem, że taki
rodzaj żyjącego systemu wymaga zupełnie innego rodzaju przywództwa.
Jaki typ przywództwa wspiera żyjący, zdecentralizowany system?
Jezus przechodzi dalej do opisu typu przywództwa, które może
wspierać jego królestwo: słudzy zapierający się siebie, aby wyposażać,
uzdalniać innych. On potwierdza, że jego królestwo, rosnący, pełen ży-
cia organizm, może być wspierany jedynie przez przywództwo, które
nie stosuje hierarchicznej kontroli w jakikolwiek sposób – ale przez lu-
dzi, którzy ochoczo oddają swoje życie, aby podnosić innych, dawać im
autorytet, zachęcać ich do wzrostu i pomnażania. Taki typ przywódz-
twa leży w samym DNA udanych, zdecentralizowanych sieci. Pozwala
ono na ciągłe podnoszenie innych, którzy będą podnosić kolejnych. To
umożliwia nieograniczone, dynamiczne pomnażanie.
Przejście od hierarchicznego przywództwa do przywództwa oparte-
go na służeniu i upoważnianiu innych zawiera prawdziwą zmianę:
A
od mojej kontroli do zaufania kontroli Ducha,
A
od manifestowania własnych darów do czczenia darów innych,
A
od przewodzenia do zostawienia miejsca na to, aby Duch kierował,
A
od przywództwa z wizją do rozbudzania wizji w innych,
A
od kapłaństwa do powszechnego kapłaństwa,
A
od próbowania bycia Bożym głosem do pomagania innym słyszeć
Boga,
A
od tytułów i pozycji do służby bez reputacji,
A
od promowania swojej służby do promowania służby innych.
Mike Steel opisuje serce przywództwa w ten sposób: „Płaczący oj-
ciec, który woła za swoimi synami, aby go prześcignęli”.
17
17Steele,Mike,TheApostleWhoIsaFather,nieopublikowanyartykuł
UPOWAŻNIAJ INNYCH - NADAWAJ AUTORYTET
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
46
Rezygnacja z kontroli sednem sprawy
Hierarchiczne organizacje z natury wymagają mechanizmów kontroli.
To jest główna przeszkoda w Bożym kościele w dzisiejszym świecie. Przez re-
zygnację z naszej ludzkiej kontroli, oraz przez rezygnację z organizacyjnych
systemów, które wymagają takiej kontroli, ciało Chrystusa jest uwolnione
do pełni swojego potencjału, jako żyjącego, pomnażającego się ruchu.
Tak jak Henri Nouwen powiedział:
„Droga chrześcijańskiego przywódcy to nie ścieżka kariery i awansu,
w którą tak bardzo inwestuje świat, ale droga degradacji, która kończy się
na krzyżu…To nie jest przywództwo siły i kontroli, ale przywództwo bez-
silności i pokory, w którym cierpiący sługa Boga, Jezus Chrystus, jest ma-
nifestowany.”
18
Jeśli porzucimy kontrolujący typ przywództwa i hierarchiczną or-
ganizację, staniemy się gotowi używać darów przywództwa w sposób,
który służy i upoważnia ciało Chrystusa do osiągnięcia jego pełnego po-
tencjału. Stanowiska nie są do tego potrzebne. Tytuły, które wywyższają
jednych ponad innymi nie są konieczne. Przywódcy działają po prostu,
jako słudzy, używający swoich darów, aby pomagać innym we wzroście
i wydawaniu owoców.
Ktoś jest liderem, ponieważ sam wychodzi do innych, czyni ucznia-
mi i zgromadza ludzi. W tym sensie wszyscy stają się przywódcami do
pewnego stopnia. Ktoś może mieć szczególne zdolności (apostolskie,
duszpasterskie, ewangelizacyjne), aby docierać i zgromadzać wielu
uczniów. Taki lider ciągle ma charakter sługi i podnosi innych. On albo
ona nie musi kierować lub być mianowaną do danej służby. Taka osoba
funkcjonuje raczej w prosty sposób, poprzez budowanie ciała Chry-
stusa i pomnażanie swojej własnej służby w innych. Wszystko zostaje
przekazane dalej: duchowy autorytet, uznanie, zachęta, sposobność do
służby i usługiwania. Taki przywódca nadaje innym taki autorytet, że
jego własna służba pozostaje właściwie nierozpoznana.
Jeśli zostanie to dobrze zrozumiane, zauważymy, że Bożym celem
jest wysłanie rzeszy anonimowych, obdarowanych przywódców, któ-
18Nouwen,Henri,IntheNameofJesus:ReflectionsonChristianLeadership,Crossroad/
FaithandFormation,1993,s.62
47
rzy nigdy nie zostaną rozpoznani, a jednocześnie działają w jedności
z Bożymi zamiarami, aby służyć i nadawać autorytet innym.
Czy rezygnacja z kontroli oznacza brak kontroli?
W jakiś sposób straciliśmy zaufanie w Bożą zdolność do prowadze-
nia i przewodzenia Kościołowi. To jest istotna rola do odegrania przez
nadających autorytet sług (przywódców): wychodzenie do ludzi, czynie-
nie uczniami, zgromadzanie i następnie upoważnianie innych do tego
samego. To jest styl życia, do którego Bóg powołał każdego z nas. Po-
trzebujemy nadających autorytet sług na każdym poziomie uzdolnienia
opisanym w Piśmie. I nie potrzebujemy organizacyjnego przywództwa,
z jego tytułami, statusami czy ludzką kontrolą, aby to się stało. Najwięk-
sze ruchy w historii kościoła były pozornie najbardziej niekontrolowane.
To jest dokładnie to miejsce gdzie sam Bóg może sprawować kontrolę.
Przywódcy nadający autorytet innym, którzy upoważniają następ-
nych, którzy będą upoważniać kolejnych to zasadniczy element potrzeb-
ny, aby ujrzeć Boże królestwo kwitnącym i pomnażającym się na całej
ziemi. Zadziwiające jest to, że Bóg może prowadzić wszystkich swoich
ludzi, kiedy my sami, nie robimy nic więcej poza oddaniem swojego
życia Jemu i innym. Kiedy rezygnujemy z naszej ludzkiej kontroli, Chry-
stus może być w pełni zamanifestowany poprzez swoich ludzi.
UPOWAŻNIAJ INNYCH - NADAWAJ AUTORYTET
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
48
49
Rozdział Dziewiąt y
POMNAŻAJ
DOCIERAJ x CZYŃ UCZNIAMI x SPOTYKAJ SIĘ x UPOWAŻNIAJ x POMNAŻAJ
Prawdziwą mocą naturalnych, organicznych systemów, w porów-
naniu z tymi organizacyjnymi, jest ich potencjał do pomnażania. Ta
zasada jest widoczna w całej naturze: jedno ziarno przynosi plon wielu
roślin, które przynoszą owoc, który pomnaża dalsze nasiona. Całe lasy
wyrastają bez jakiegokolwiek ludzkiego wysiłku, lecz jedynie mocą na-
turalnej reprodukcji zawartej w Bożym stworzeniu.
Mój przyjaciel Kevin Sutter, trener w służbie zakładania naturalnych
kościołów, lubi rozdawać ziarna ryżu swoim studentom. Wyjaśnia, co
dzieje się z pojedynczym ziarnem ryżu jedynie na dwóch plantacjach
w ciągu roku. Na koniec roku pojedyncze ziarno może wyprodukować
dziesięć tysięcy sadzonek. Po dwóch latach może to być sto milionów
sadzonek. Tak wygląda pomnażanie w naturze.
Jeśli wychodzimy do ludzi, czynimy uczniami, spotykamy się, a póź-
niej dajemy autorytet innym, aby czynili podobnie, stajemy się częścią
niebiańskiego, naturalnego procesu pomnażania
Jezus celowo używał organicznych metafor
Jezus używał organicznych metafor, aby opisać Boże królestwo, po-
nieważ jego praca na ziemi ma być żywym, pomnażającym się ruchem.
Tak jak w dobrze znanej przypowieści o ziarnie w Ewangelii Marka 4.
„Słuchajcie!” nauczał Jezus, „Oto wyszedł siewca, aby siać (w.3).”
Później wyjaśnia: „Tak jest z Królestwem Bożym (w.26).”
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
50
Później Jezus opisuje różne rodzaje ziarna, które nie zapuszczają
korzenia i nie rosną. Kończy przypowieść przykładem ziarna, które
pada na dobrą glebę: „Owymi zaś, którzy są zasiani na dobrej ziemi, są
ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc trzydziestokrotny
i sześćdziesięciokrotny, i stokrotny (podkreślenie dodane).”
Tak jest z królestwem Jezusa, w ten sposób rośnie i rozszerza się, tak
też Boża chwała wypełnia ziemię. Nie wymaga to stworzonych przez
człowieka organizacji, jedynie odpowiedniej troski i praktykowania
życia, które jest obecne w każdym wierzącym.
Pomnażanie rozpoczyna się od duchowych narodzin
Tak jak każda rzecz w naturze ma w sobie moc do pomnażania, w ten
sam sposób nowi wierzący, którzy otrzymali nowe życie Jezusa, mają w so-
bie taką moc. Chcemy widzieć ten potencjał do pomnażania uwolniony
w każdym, który duchowo narodził się na nowo.
Tak szybko jak ktoś doświadczył nowego życia, zachęcamy go do dzie-
lenia się swoją historią z innymi. DNA procesu pomnażania, które Bóg
włożył w nas rozpoczyna się w momencie otrzymania nowego życia
w Chrystusie przez daną osobę. Poprzez natychmiastowe dzielenie się
swoją historią z innymi szybko stajemy się reproduktywni i uczymy się,
że mamy nieograniczony potencjał, który może być użyty przez Boga.
Nowy uczeń może rozpocząć docieranie i czynienie uczniami innych
poprzez natychmiastowe przekazanie dalej tego, co sam otrzymuje.
Lubimy chrzcić ludzi publicznie. Odkrywamy, że chrzest jest wspaniałą
okazją, aby zaprosić na to święto przyjaciół i rodzinę. Pozwala to osobie,
która doświadczyła nowego życia podzielić się tą rzeczywistością z innymi.
Docieranie do ludzi i czynienie uczniami może rozpocząć się już od
pierwszego dnia nawrócenia. Jeśli osoba uczy się swoich życiowych lekcji
podczas chodzenia z Bogiem i swojego procesu uczniostwa, może po-
móc innym pójść tym tropem w ich wzroście. Nowi uczniowie mogą być
tymi, którzy czynią uczniami poprzez przekazanie własnych doświad-
czeń i wskazanie innym na te same środki (Pismo, modlitwa), które
w ich życiu dostarczają wzrostu.
51
Jeśli spotkania są tak proste jak powinny być, nowi wierzący mogą
zgromadzać innych. Poprzez uproszczenie spotkania do samych pod-
staw ci, którzy są nowi w Chrystusie i uczą się od innych, mogą rozpo-
cząć wspólne zgromadzenia z kolejnymi nowymi wierzącymi i poszu-
kującymi i naśladować wzór, którego sami zostali nauczeni.
Kiedy nowy wierzący może natychmiast rozpocząć proces dociera-
nia, czynienia uczniami i zgromadzania się wtedy pomnażanie Bożego
królestwa zostaje uwolnione z niesamowitą mocą.
Nadawanie autorytetu innym staje się naturalne dla nowych wierzących.
Ostatecznie, możemy zauważyć, że nowi wierzący mogą stać się liderami
w najlepszym znaczeniu tego słowa. Uczą się, że wszystko, co daje im
Bóg może zostać przekazane dalej, aby pomóc, umocnić i podnieść in-
nych. Tak więc odkrywają oni od samego początku, że bycie przywódcą
polega na służbie i nadawaniu autorytetu innym ludziom.
Jeśli zobaczylibyśmy te proste zasady Bożego królestwa (docieraj, czyń
uczniami, zgromadzaj, nadawaj autorytet, pomnażaj) stosowane w życiu
każdego nowego wierzącego, wtedy naturalna moc Bożego życia rozprzestrze-
niałaby się samodzielnie, bez potrzeby kontroli i motywacji jakiegokolwiek
ludzkiego systemu. To jest właśnie cud prawdziwego, naturalnego pomnażania.
Ruchy zakładania Kościołów
Moc Bożego królestwa do samodzielnego, gwałtownego pomnaża-
nia się jest więcej niż tylko teorią. Istnieją tego liczne przykłady od dni
wczesnego kościoła w Dziejach Apostolskich do ruchów, które mają
miejsce w wielu częściach świata dzisiaj. Określenie „ruch zakładania
kościołów” jest często używany, aby opisać sytuacje, gdzie uczniowie
i kościoły pomnażają się szybko i naturalnie.
W swojej książce o ruchach zakładania kościołów David Garrison
podaje wiele aktualnych przykładów:
A
w Indiach ruch zakładania kościołów utworzył 4000 kościołów
w mniej niż siedem lat,
A
w północnych prowincjach Chin w mniej niż 5 lat zostało zrodzo-
nych ponad 500 kościołów i 20000 wierzących,
A
w muzułmańskich krajach Azji ponad 150000 Muzułman wyznaje Je-
zusa i spotyka się w ponad 3000 lokalnych Isa Jaamats (Grupy Jezusa).
POMNAŻAJ
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
52
Garrison kończy swoją książkę, rzucając wyzwanie i twierdząc, że
jeśli usunęlibyśmy przeszkody i zastosowalibyśmy zasady, które pro-
wadzą to tego typu pomnażania, taki ruch, potencjalnie, może mieć
miejsce gdziekolwiek.
19
Zasady, który wspomagają pomnażanie
Garrison wymienia kilka elementów, które są obecne w każdym ru-
chu pomnażania kościołów, takich jak:
A
nadnaturalna modlitwa,
A
obfita ewangelizacja,
A
świadome, zamierzone zakładanie pomnażających się Kościołów,
A
autorytet Bożego słowa,
A
przywództwo świeckich,
A
Kościoły domowe,
A
Kościoły zakładające Kościoły.
David Watson, który był zaangażowany w ruch pomnażania kościo-
łów, sugeruje, że jest kilka intuicyjnych zasad pomocnych zdrowemu
pomnażaniu:
A
Przyśpieszaj powoli. Bądź gotowy zainwestować w kilka osób ma-
jących potencjał i DNA pomnażania.
A
Chodzi o odkrywanie, a nie głoszenie kazań albo nauczanie. Uży-
waj indukcyjnych, angażujących metod studiowania Pisma.
A
Posłuszeństwo jest ważniejsze od wiedzy.
A
Pozwól zgubionym (którzy poszukują) prowadzić studium Biblii.
A
Najlepszy moment dla kościoła, aby założyć kolejny, to wtedy kie-
dy jest nowy.
A
Oczekuj, że najtrudniejsze miejsca przyniosą największy plon.
Czy możemy zaufać mocy ziarna?
Ziarnem, które Bóg sadzi w życiu każdego wierzącego jest jego moc
i słowo. Posiada ono w sobie dynamikę, aby przynieść wzrost, życie,
moc i pomnożyć się. Jezus powiedział, że mamy „przynieść wiele owo-
19Garrison,David,WigtakeResources,2003
53
cu”. Nie prosi abyśmy robili coś, do czego nas nie uzdolnił. Możemy
zaufać, że dobrze zasiane ziarno w sercach, które otrzymały właściwą
i podstawową troskę przyniesie plon bez wielkiego trudzenia się, pla-
nowania i organizowania. W miarę jak uczymy się ufać Bogu w tej
kwestii, będziemy mogli siać i wychowywać, jednocześnie pozwalając
Duchowi Bożemu na ciężką pracę podnoszenia, wzrostu i pomnażania
jego życia w innych i przez innych.
Jeden z moich przyjaciół misjonarzy lubi mówić ludziom, że jeśli cho-
dzi o usługiwanie innym musimy pamiętać jedynie o dwóch rzeczach:
1) Jest to prostsze od tego jak to robimy.
2) Możemy zaufać Bogu bardziej niż teraz ufamy.
Jest to wielkim przypomnieniem, że Bóg ma moc, aby wypełnić
swoje słowo na ziemi. Następnie przypomina nam, że nasza współpra-
ca z Nim jest prosta: docieraj, czyń uczniami, spotykaj się, upoważniaj
i w końcu pozwól, aby to się pomnażało.
POMNAŻAJ
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
54
55
Rozdział Dziesiąt y
BLISKOŚĆ Z JEZUSEM
„Człowiek dotknięty przez Ducha Bożego nagle powie – „Teraz widzę,
kim jest Jezus”, i to jest źródłem uwielbienia” Oswald Chambers
20
Po omówieniu głównych zasad naszej drogi życia i służby z Jezusem
chcemy przypomnieć sobie, że jest tylko jedna centralna wartość: żyć
w bliskości i oddaniu Jezusowi Chrystusowi.
Jezus nie zaprosił nas do podążania za religią bądź zasadami, ani nie
ustanowił porządku nabożeństwa czy struktury kościoła do naśladowania.
Poprosił nas, abyśmy podążali za Nim. Tylko z tego wypływa pełnia życia,
radości i mocy, której potrzebujemy, aby żyć w pełni z Nim i dla Niego.
Wyznając moją religijność
Mimo, że przede wszystkim starałem się kochać Boga odkryłem, że
często wpadałem we wzory religijnego myślenia i działania, jako za-
miennik bliskości z Nim. To jest moje wyznanie z tamtego okresu:
A
Ograniczyłem moją chrześcijańską wędrówkę do rutynowego cichego
czasu i wyuczonego uczestnictwa w kościelnych nabożeństwach.
A
Troszczyłem się bardziej o akceptację ze strony innych wiernych
niż przynoszenie radości Bożemu sercu i jego celom.
A
Zależało mi bardziej na byciu widzianym przez innych, jako oddający
chwałę Bogu, niż na faktycznym przebywaniu w Jego obecności.
A
Okazywałem więcej zainteresowania powodzeniem kościelnych
programów i projektów, niż zaangażowanymi w nie ludźmi, któ-
rych Bóg kochał.
A
Bardziej zależało mi na byciu poprawnym, niż kochaniu we wła-
ściwy sposób.
20Chambers,Oswald,MyUtmostForHisHighest,Czerwiec19
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
56
Na szczęście, Bóg we wspaniały sposób pozwolił, aby mój religijny
świat upadł, tak abym mógł być pociągnięty z powrotem do głębokiej,
szczerej relacji z nim. Tylko z powodu tej łaski jestem w stanie ciągle
powracać na nowo do miejsca, gdzie moja dusza rozbrzmiewa słowa-
mi pieśni „Po prostu daj mi Jezusa”.
Bóg dąży do stale pogłębiającej się intymności z nami
Doświadczenie bliskości z Bogiem nie ma punktu końcowego. Ono
rośnie przez całe nasze życie i jest zawsze inicjowane przez Jego zdol-
ność, aby przyciągać nas bliżej.
Często rozpoczynamy poprzez poznanie Boga, jako tego, który przeba-
cza. Nasze doświadczenie krzyża Jezusa Chrystusa przyprowadza nas
do spotkania z Bożą łaską, która inicjuje w nas głęboką i kochającą
odpowiedź w Jego kierunku. Brennan Manning trafnie to wyraził:
„Jezus nie przyszedł do tych bardzo uduchowionych, ale do chwiej-
nych i słabych, świadomych, że nie mają żadnej z tych rzeczy i nie są zbyt
dumni, by przyjąć dar cudownej łaski. Gdy spojrzymy w górę jesteśmy
zadziwieni oczami Jezusa – otwartymi z zainteresowania, głęboko rozu-
miejącymi i łagodnymi z powodu współczucia.”
21
Uczymy się również poznawać Boga jako Ojca. W miarę jak Bóg ciągle przy-
ciąga nas bliżej swojego serca, zaznajamiamy się z jego głęboką, rodzicielską
troską o nas. To zmienia nasze postrzeganie samych siebie, poprzez świado-
mość głębokiej troski z powodu tego, kim jesteśmy i to buduje również nasze
zaufanie do Niego poprzez świadomość Jego ciągłej troski i uwagi.
Jednocześnie cały czas jest coś więcej, bo Jezus informuje swoich uczniów,
aby stali się Jego przyjaciółmi. Odkrywamy, że nie ma końca w głębi rela-
cji, której Bóg pragnie z nami i oferuje nam. Pomimo tego, że my czynimy
wiele błędów w budowaniu coraz bliższej relacji z Jezusem – niepewność,
wahanie, stawania się religijnym i pysznym, dystansowanie się, wycofy-
wanie się – Bóg nigdy nie poddaje się w poszukiwaniu bliskości z nami.
21Manning,Brennan,RagamuffinGospel,HarpeCollins,2000,s.29-30
57
Samotność i słuchanie
Jeśli miałbym wskazać jedną najważniejszą potrzebę dla nas, jako
Bożych dzieci, pragnących doświadczać głębokiej bliskości z Bogiem,
byłaby to potrzeba większej samotności, z której rodzi się serce zdolne
do słuchania. Henri Nouwen mówi o tym:
„Samotność to przebywanie z Bogiem i tylko z Bogiem. Masz na to
jeszcze przestrzeń w swoim życiu?
Dlaczego jest to tak ważne, abyś był z Bogiem i tylko z Bogiem na
szczycie góry? Jest to ważne, ponieważ to miejsce, w którym możesz usły-
szeć głos Tego, który nazywa cię umiłowanym. Modlić się to słyszeć głos
Tego, który nazywa cię „umiłowana córko”, „umiłowany synu”, „kocha-
ne dziecko”. Modlić się to pozwolić przemawiać temu głosowi do sedna
twojego istnienia, do twojego wnętrza i pozwolić mu brzmieć w całym
twoim jestestwie…
Samotność to miejsce gdzie zaczyna się duchowa służba. Tam Jezus
słuchał Boga. Tam my również musimy słuchać Boga.”
22
Nic nie zastąpi bliskości
Książka ta nie służy rozważaniom, ale przypomina, że wszystko, co
daje życie wynika z bliskości z Jezusem. Możemy zastosować modele,
zasady, dobre pomysły, plany, strategie lub struktury, ale jeśli sednem na-
szego życia nie jest poszukiwanie Jezusa, wszystko to stanie się martwą
religią. Odwrotnie, jeśli nasze życie jest zakorzenione w trwaniu i odpo-
czywaniu w obecności Jezusa, wtedy służba, radość i pobożność będą
wypływać z nas bez wysiłku. On będzie w nas naturalnie widoczny.
Kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione chcemy odnowić
nasze serca do:
A
kochania Boga z całych naszych serc,
A
podążania za Jezusem z niepodzielną uwagą,
A
słuchania słów i głosu Jezusa w każdej sytuacji,
A
bycia żarliwymi dla Bożych celów na ziemi.
22Nouwen,Henri,MovingfromSolitudetoCommunitytoMinistry,artykułopublikowany
wLeadershipMagazine,wiosna1995
BLISKOŚĆ Z JEZUSE M
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
58
59
Rozdział Jedenast y
CZĘSTO ZADAWANE PYTANIA
Co z dziećmi?
W domyśle tego pytania leży teza, że dzieci stracą coś na braku sze-
regu formalnych programów nauczania i opieki.
Założeniem jest to, że program szkółki niedzielnej prowadzony w tra-
dycyjnych kościołach jest najlepszym sposobem wychowywania ducho-
wych dzieci. Faktem jednak jest, że większość dzieci wychowanych na
tych programach opuszcza grupy młodzieżowe po szkole średniej (jeśli
w ogóle wytrwali tak długo) i nie chodzą regularnie do kościoła. Nie
oznacza to, że nie zadziałały jakieś z prezentowanych wartości, ale wska-
zuje, że nie osiągamy „rezultatów”, w których pokładaliśmy nadzieję.
Kościół domowy posiada potencjał, by osiągnąć o wiele lepsze re-
zultaty. Dzieci spędzą o wiele więcej czasu na uwielbieniu razem ze
swoimi rodzinami i będą widziały członków rodziny zaangażowanych
w duchowe aktywności. Wayne Jacobsen pisze:
„Sugeruję, że to, czego najbardziej potrzebują dzieci to być połączonym
z Bożym życiem poprzez wspólnotę więzi z innymi wierzącymi. 92% dzie-
ci dorastających w szkółkach niedzielnych z ich maskotkami i rozrywką
zostawia kościół, kiedy opuszcza dom rodzinny…
Nawet socjologowie potwierdzają, że czynnikiem numer 1 określającym czy
dziecko będzie rozwijać się w społeczeństwie jest to czy ma osobistą, głęboką
przyjaźń z niespokrewnionymi dorosłymi. Żadna szkółka niedzielna nie może
wypełnić tej roli. Znam jedną społeczność w Australii, która po 20 latach dzie-
lenia wspólnego życia z Bogiem, może powiedzieć, że żadne dziecko spośród
nich nie odeszło od wiary aż do wieku dojrzałego. Wiem, że to nie popularne
stanowisko, ale jest o wiele ważniejsze, aby nasze dzieci doświadczały praw-
dziwej wspólnoty między wierzącymi, niż dzwonków i gwizdków zręcznych
programów dla dzieci.”
23
23 Jacobsen,Wayne,WhyIDon’tGoToChurchAnymore,http://www.lifestream.org
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
60
Co z pieniędzmi?
Jednym z najbardziej znaczących argumentów, aby zachować pro-
stotę spotkań kościoła jest potrzeba wykorzystania finansów na cele
zgromadzania się.
Nie ma jednego sposobu zajmowania się finansami. Niektóre z kościel-
nych wspólnot dają ofiary do wspólnej puli a następnie podejmują decy-
zję, na co powinny być wykorzystanie te pieniądze. Daje to wierzącym
wspaniałą okazję do słuchania Bożego prowadzenia, spożytkowania zaso-
bów na potrzeby spotkań, wspierania pracowników, wysyłania misjona-
rzy, opieki nad biednymi lub jakkolwiek inaczej będą prowadzeni.
My używamy trzech zasad, które kierują nami w dziedzinie finansów:
1) Chcemy być hojni. Nasze życie i pieniądze nie są naszą własnością
i chcemy być ludźmi nieprzywiązującymi wagi do rzeczy material-
nych, ale tymi, którzy dają hojnie i nieustannie.
2) Chcemy troszczyć się o potrzebujących. Odzwierciedla to życie,
cele i serce Jezusa Chrystusa.
3) Chcemy strategicznie wspierać głoszenie Królestwa Bożego. Czasami
oznacza to wspieranie pracowników lub misjonarzy, aby mogli efek-
tywnie pomagać w rozpoczynaniu pracy wśród nowych grup ludzi.
Co z organizowaniem się?
Kiedy czynimy uczniami i kościoły spotykają się, co z kolei rodzi
kolejnych uczniów i kościoły, w naturalny sposób grupy te zaczyna-
ją współdziałać. Daje to wiele okazji do wzajemnej zachęty, treningu
i wspólnej pracy nad projektami. Taki rodzaj zorganizowania może być
ustanowiony nieformalnie poprzez relacje jednych z drugimi, lub może
funkcjonować, jako bardziej formalna sieć, jednak tak długo jak jej
struktury pozostaną proste, gotowe do zmian i nie ograniczają wzrostu
i reprodukcji.
Jest też bardzo istotnym, aby w miarę możliwości budować relacje
z całym ciałem Chrystusa w regionie lub mieście. Bóg pracuje regional-
nie ( tak jak „w kościele w Efezie”) i korzyścią jest budowanie mostów ze
wszystkimi skupionymi na Królestwie wierzącymi na naszym obszarze.
61
W końcu, budowanie więzi z wierzącymi z prostych, domowych ko-
ściołów na całym świecie może przynieść niesamowite wsparcie i zachę-
tę. Dzięki Internetowi łączność z ludźmi na całym świecie szukającymi
życia mającego znaczenie, podążającymi za Jezusem, zgromadzającymi
się w prosty sposób stała się łatwiejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
A co z tym, a co z tamtym?...
Jest tyle pytań, które można by zadać, ale często musimy po prostu
zbadać grunt, wskoczyć do wody i zaufać, że Bóg nada kierunek, tak
jak tego potrzebujemy.
Tu nie ma żadnych ekspertów, ale są ludzie, którzy wspólnie doświad-
czają tej podróży. Chcemy niezmiennie słuchać i uczyć się od siebie na-
wzajem, podczas gdy Bóg rozwija swój kościół dla następnych pokoleń.
Jeśli jest jedna ogólna lekcja to jest nią słuchanie i podążanie za Du-
chem Świętym, ale też uczenie się od innych. Jest to przygoda, do której
zostaliśmy powołani i nie chcemy jej przegapić, próbując naśladować
pracę kogoś innego. Bóg jest nieskończenie twórczym Bogiem. Naszym
pragnieniem jest widzieć jego kościół ustanowiony w każdym sąsiedz-
twie na świecie, który jest skupiony na pragnieniu ujrzenia wywyższone-
go Boga. On osiągnie ten cel poprzez nas, jeśli odrzucimy wszystko, co
przeszkadza i w pełni oddamy się Jemu. Jego chwała wypełni ziemię.
CZĘSTO ZADAWANE PYTANIA
Rewolucja Prostego Kościoł a Domowego
62
63
Dodatek
NARZĘDZIA I ZASOBY
Autor prowadzi bloga na temat prostego, domowego kościoła:
www.simplechurchjournal.com
Książka ta została wydana, jako narzędzie Appleseed Ministry, które
szkoli przywódców w temacie modeli prostego, pomnażającego się kościo-
ła. Misją wydawnictwa jest wyposażanie przywódców z całego świata do
pomnażania uczniów oraz zachęcanie ich do wyposażania potrzebujących:
www.appleseedministry.com
Po informacje na temat indukcyjnego studium Biblii, które jest pro-
ste w użyciu i dalszym stosowaniu oraz po inne doskonałe informacje
odnośnie ruchu zakładania kościołów odwiedź stronę:
www.cpmtr.org
Wiele zasobów pomocnych w szkoleniu i trenowaniu tych, którzy
zakładają kościoły jest dostępnych na stronach:
www.cpcoaches.com
www.cmaresources.org
Społeczności prostych kościołów i więcej zasobów dostępne są tutaj:
www.lk10.com
www.simplechurch.com
www.house2house.com
Z autorem możesz skontaktować się poprzez:
rogerthoman@gmail.com