Czerwone dynastie: Rodzina Bierutów – Jerzy
Robert Nowak
Aktualizacja: 2009-07-24 6:08 pm
Potomkowie najgorszych nawet komunistycznych zdrajców Polski, w tym stalinowskich prominentów, na ogóø wietnie
usadowili si na wpøywowych stanowiskach tak e po 1989 roku. Co najwa niejsze, nie odczuwaj przy tym najwyra niej
adnych skrupuøów z powodu win swoich rodzicieli wobec Narodu, a bywa, e jeszcze dzi mentorsko pouczaj Polaków,
tak mocno skrzywdzonych przez ich ojców.
Bolesøaw Bierut bez w tpienia zasøu yø sobie na miano “najwi kszego targowiczanina” Polski lat 1944-1956. Przedtem przez
dziesi ciolecia byø søu cym konsekwentnie przeciw Polsce agentem NKWD. Józef wiatøo w swych wyznaniach “Za kulisami
bezpieki i partii” nazwaø B. Bieruta “agentem na utrzymaniu NKWD”. Søynny sowietolog Robert Conquest, autor gøo nej ksi ki o
sowieckich czystkach, pisaø o nim jako o “funkcjonariuszu ledczym NKWD” (por. R. Conquest: “The Great Terror, Stalins Purge of
the Thirties”, s. 584). Od 1944 r. Bierut byø jednym z gøównych najemników Stalina w sowietyzacji Polski jako przewodnicz cy tzw.
Krajowej Rady Narodowej, pó niej prezydent tzw. Polski Ludowej, wreszcie sekretarz generalny PPR, a pó niej przewodnicz cy KC
PZPR. Wreszcie od 1952 r. równocze nie szef partii komunistycznej i premier PRL. W swoich wyst pieniach posuwaø si do
najskrajniejszych przejawów søu alstwa wobec Zwi zku Sowieckiego kosztem Polski. Winston Churchill odnotowaø np. z
najwy szym obrzydzeniem w swych pami tnikach “The Second World War” przebieg rozmów 13 pa dziernika z przedstawicielami
PKWN: “(…) Ich przywódca, Mr. Bierut u yø takich sformuøowa : Przybyli my tu, by za da w imieniu Polski, eby Lwów nale aø do
Rosji. Taka jest wola narodu polskiego” (cyt. za: J. Karski “Wielkie mocarstwa a Polska od wrze nia do Jaøty”, podziemne wydanie
KOS, 1987, s. 7, 76). Czy mo na byøo ni ej upa w antypolskim søu alstwie?
Z pomoc du o inteligentniejszych od niego komunistycznych przywódców ydowskiego pochodzenia: Jakuba Bermana i Hilarego
Minca, Bierut zaprowadziø bezwzgl dny terror, by spacyfikowa wszelkie próby oporu przeciw sowietyzacji Polski. Byø osobi cie
odpowiedzialny za mier tysi cy polskich patriotów, sfaøszowane referendum i sfaøszowane wybory, rabunek Polski przez
Sowietów, walk z Ko cioøem, w tym uwi zienie setek ksi y katolickich. Znamienne, e to on byø inicjatorem dokonanego ju w
kilka miesi cy po mierci Józefa Stalina uwi zienia Prymasa Tysi clecia Stefana kardynaøa Wyszy skiego. Sw antypolsk
gorliwo ci czasami zaskakiwaø nawet Stalina. Sowiecki generalissimus uznaø np. za wyra nie zbyt przedwczesn i mog c
niepotrzebnie sprowokowa Polaków propozycj Bieruta, by zast pi “Mazurek D browskiego” hymnem wyra aj cym “wøa ciwe”
komunistyczne tre ci. Przypomnijmy, e rz dy Bieruta w Polsce to równie czas bezlitosnej walki z tradycjami narodowymi w
kulturze i nauce, z polsko ci , to okres, gdy zakazano wielkich dzieø narodowej klasyki, od “Dziadów” Adama Mickiewicza poprzez
dramaty Juliusza Søowackiego, “Nie-Bosk Komedi ” Zygmunta Krasi skiego do “Wyzwolenia” i “Nocy Listopadowej” Stanisøawa
Wyspia skiego, odrzucono je do lamusa. Søynna pisarka polska Maria D browska tak napisaøa o sowietyzacji Polski pod
Bierutowymi rz dami pod dat 6 listopada 1948 r.: “Polska jest sowietyzowana, a nade wszystko – rusyfikowana w takim tempie, e
nawet ja, co nie miaøam zøudze i wszystkiego tego si spodziewaøam, jestem przera ona. Radio od rana do nocy zieje
moskiewszczyzn . Mówi si tylko o Rosji (…) coraz wyra niej wida , e idzie o to, eby splugawi Polakom wszystko, co polskie.
Nawet Rejtan nie byøby dzi mo liwy. Nie pozwolono by mu odjecha do domu po jego rozpaczliwym prote cie – zrobiono by z nim
proces pokazowy z przyznaniem si do szpiegostwa. Od Niemców groziøa Polsce zagøada biologiczna, od Moskwy – stokro
straszniejsza – duchowa i moralna” (M. D browska: “Dzienniki powojenne 1945-1965², t. I 1945-1949, wybór T. Drewnowski,
Warszawa 1996, s. 323-324).
Córka najwi kszego zdrajcy poucza Polaków
Dzieci takiego targowiczanina, takiego splugawiacza Polski jak Bierut powinny do ko ca ycia robi wszystko, by cho w drobnej
cz ci odrobi ogromne szkody wyrz dzone Polsce przez ojca arcyzdrajc . Wygl da jednak na to, e nie sta ich z tego powodu na
adne wyrzuty sumienia, adne poczucie wstydu. Jaskrawym przykøadem pod tym wzgl dem jest butne zachowanie profesor
Aleksandry Jasi skiej-Kani, córki B. Bieruta i Maøgorzaty Fornalskiej, dziaøaczki partii zdrady narodowej – KPP, a w czasie wojny
organizatorki nowej partii komunistycznej – PPR, czøonkini KC tej partii.
Profesor Jasi ska-Kania byøa do marca 2009 r. wpøywow czøonkini zarz du Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. Jaki czas
temu “wyró niøa si ” skandalicznym wywiadem, mentorsko pouczaj cym Polaków, opublikowanym na øamach postkomunistycznego
“Przegl du” z 29 pa dziernika 2006 roku. W wywiadzie udzielonym red. Andrzejowi Dryszelowi pt. “Polak to brzmi dumnie?” prof.
Jasi ska-Kania ostro zaatakowaøa Polaków jako naród za rzekom bardzo siln nietolerancj dla mniejszo ci narodowych i
odmiennych od katolików grup religijnych. Wedøug prof. Jasi skiej-Kani: “Polacy s tolerancyjni wobec nietolerancji”, a “nasza
akceptacja dla grup odmiennych etnicznie i religijnie w ostatnich latach zmalaøa”. Te twierdzenia Jasi skiej-Kani s caøkowicie
sprzeczne z wynikami obiektywnych sonda y socjologicznych. Ewidentnie køamie, gdy stwierdza, e Polacy dzi lokuj si w cisøej
czoøówce Europy, je li chodzi o podkre lanie dumy narodowej. Rozliczne sonda e pokazuj dokøadnie co odwrotnego. Wedøug
tych sonda y w ostatnich kilkunastu latach znacz co polepszyøy si w Polsce oceny innych narodów, w tym Niemców, ydów czy
Rosjan. Natomiast wyra nie zaznaczyøy si tendencje do katastrofalnie niskiej samooceny Polaków. Wedøug wøasnych ocen,
plasujemy si najni ej w sonda ach na temat ró norodnych narodów – jeste my w tej tabeli ocen tylko powy ej Cyganów.
W swoim wywiadzie prof. Jasi ska-Kania oszczerczo zaatakowaøa te rz d Jarosøawa Kaczy skiego, twierdz c, e “przedstawiciele
obecnej wøadzy mocno stawiaj na nacjonalizm i prezentowanie ostentacyjnej religijno ci”. Dla córki zajadøego “internacjonalisty” i
targowiczanina, jak wida , program “Patriotyzm jutra”, d enie do odbudowy w Polsce tak zagro onych w ostatnich kilkunastu
latach tradycji narodowych jest nacjonalizmem! Jasi ska-Kania dodaje, e to rzekomo podtrzymywanie przez wøadz nacjonalizmu i
ostentacyjnej religijno ci jako “wzorów sprzecznych z tendencjami wyst puj cymi w cywilizowanym wiecie zatrzymuje Polsk w
kr gu krajów tradycyjnych, nastawionych na przetrwanie i zaspokojenie potrzeb bezpiecze stwa, a nie na rozwój”. Jasi skiej-Kani
wyra nie nie podoba si siøa przywi zania do rodziny w Polsce. W wywiadzie gøosiøa: “Uznawane przez Polaków tradycyjne wzory,
u wi cone ideaøem wi tej Rodziny nie mog sprosta wymogom codzienno ci”.
Jasi ska-Kania wyra nie skoncentrowaøa si na jednoznacznie zdeformowanym pokazywaniu rzekomych zagro e dla tolerancji w
Polsce, przesadnym eksponowaniu problemów dyskryminacji mniejszo ci narodowych i etnicznych w naszym kraju. Robi to w
rozlicznych pracach. Tropicielka rzekomego polskiego nacjonalizmu i ksenofobii jest równocze nie jedn z najgorliwszych
rzeczniczek upowszechniania marksizmu i zwi kszania jego rangi. Na I ogólnopolskiej konferencji naukowej “Aktualno
Strona 1 z 3
Czerwone dynastie: Rodzina Bierutów – Jerzy Robert Nowak - Bibula - pismo niezalezne
2013-06-23
http://www.bibula.com/?p=11619
marksizmu” w maju 2005 r. wyst piøa z referatem “Obecno marksizmu we wspóøczesnych teoriach socjologicznych”. Byøa
redaktork okoøo 500-stronicowej pracy zbiorowej “Spoøecze stwo”, po wi conej staremu partyjnemu politrukowi Jerzemu J.
Wiatrowi (przypomnijmy, e w 1953 r. Wiatr byø razem z Zygmuntem Baumanem autorem poczwarnej panegirycznej ksi ki ku czci
“wielkiego” J.W. Stalina). Wydano specjaln ponad 500-stronicow ksi k z okazji jubileuszu prof. Jasi skiej-Kani. Znamienny byø
zestaw jej autorów. Znalazø si w ród nich m.in. Andrzej Korbo ski, renegat w ród Polonii, znany z nikczemnych ataków na Polsk i
Ko cióø katolicki w Polsce. Przypomnijmy, e ju 16 marca 1979 r. Jan Nowak-Jeziora ski w li cie do Jerzego Giedroycia pot piø
“skandaliczne wyst pienie Andrzeja Korbo skiego, który w materiale skierowanym do Komisji Kongresu proponowaø, aby USA
porozumiaøo si z Moskw w sprawie utrwalenia obecnego stanu rzeczy w Europie Wschodniej, usuwaj c w ten sposób ko
niezgody” (por. Jan Nowak-Jeziora ski, J. Giedroyc “Listy 1952-1998², Wrocøaw 2001, s. 487). Jan Nowak-Jeziora ski nazwaø
wyst pienie A. Korbo skiego “renegackim wyst pieniem, skierowanym przeciwko opozycji i liberalizacji w Polsce” (tam e, s. 487).
Korbo ski uznaø wówczas, “ e nie le y w interesie Ameryki udana liberalizacja w Europie Wschodniej, która nale y do strefy
wpøywów ZSRR, poniewa liberalizacja ta naruszaøaby status quo w Europie” (tam e, s. 492). Wyst pienie Korbo skiego
sprowokowaøo zbiorowy protest przeciw niemu skierowany do naczelnego redaktora paryskiej “Kultury” Jerzego Giedroycia.
Sygnatariusze listu protestacyjnego pisali m.in.: “Postulaty Korbo skiego wymagaøy jednak przede wszystkim reakcji moralnej.
Wyst piøa ona w postaci jednomy lnego i spontanicznego pot pienia go przez polsk opini publiczn na Zachodzie i jej pisma z
‘Kultur ’ na czele. Kto wyst puje przeciwko d eniom do wolno ci narodu, który go wydaø, zasøuguje na okre lenie, którego wolimy
nie u ywa . Wystarczy stwierdzi , e A. Korbo ski wyø czyø samego siebie ze zbiorowo ci ludzi, którzy poczuwaj si do zwi zku z
narodem polskim i jego aspiracjami do niepodlegøego bytu” (tam e, s. 536).
Si gni cie do takiego zdrajcy i renegata w ksi ce upami tniaj cej dorobek Jasi skiej-Kani byøo szczególnie wymowne! Dodajmy,
e w ród autorów jubileuszowej ksi gi ku czci Jasi skiej-Kani figuruj równie m.in. wspomniany byøy partyjny politruk Jerzy J.
Wiatr, byøy czøonek Biura Politycznego KC PZPR Janusz Reykowski i byøy pierwszy zast pca dyrektora Instytutu Podstawowych
Problemów Marksizmu-Leninizmu KC PZPR Wøodzimierz Wesoøowski. Jak wida , dalej utrzymuje si bardzo silna komitywa mi dzy
“dinozaurami marksizmu”.
Syn Bieruta w roli jego skrajnego wybielacza
Aleksandra Jasi ska-Kania opublikowaøa w 1983 r. w pracy zbiorowej “Godziny zwierze ” niezwykle panegiryczne wspomnienie o
Bierucie i Fornalskiej, wychwalaj c m.in. ich rzekom “ogromn skromno ” (por. s. 383). Ten panegiryk nie byø czym szczególnie
dziwnym w dobie jaruzelszczyzny køad cej kres polskim nadziejom. Jak jednak wytøumaczy panegiryczny obraz targowiczanina
Bieruta w ksi ce wydanej w Warszawie w 1999 r. – dziesi tym roku wolnej Polski?! Ksi k t , zatytuøowan “Jaki byø Bolesøaw
Bierut.
Wspomnienia syna”, wydaø syn Bolesøawa Bieruta – Jan Chyli ski. W swojej ksi ce Chyli ski poszedø dosøownie na caøo w
wybielaniu ojca – komunistycznego zbrodniarza. Bezwzgl dny terror bierutowskich wøadz przeciw niepodlegøo ciowemu podziemiu
wyja niø tym, e byøa to jakoby walka z “terrorystami” (por. J. Chyli ski “Jaki byø Bolesøaw Bierut”, s. 11). Wedøug Chyli skiego, ludzie
podziemia niepodlegøo ciowego byli “terrorystami, czasem psychopatami” (tam e, s. 114). Co wi cej, wielkoduszny, niemal
goø biego serca Bierut bardzo cz sto ich uøaskawiaø (tam e, s. 117). Doprowadzaj c swój panegiryzm do i cie czarnego humoru,
Chyli ski gøosiø, e Bierut miaø jakoby demokratyczny mandat do rz dzenia narodem i wcale nie zostaø mu on narzucony. Dowodem
na to miaøo by oddanie przy wyborze Bieruta na prezydenta a 408 gøosów poselskich za, na 444 posøów wchodz cych w skøad
Sejmu. Oczywi cie Chyli ski gromko zaprzecza, by wybory w 1947 r. byøy w jakikolwiek sposób zafaøszowane.
Jedyny drobny bø d Bieruta, jaki Chyli ski skøonny jest przyzna , to jego zachowanie w partyjnych sporach mi dzy towarzyszami
polskiego i ydowskiego pochodzenia. Pisze: “Nie bez winy byø w tym i mój ojciec, zarzucaj c antysemityzm tym czøonkom Biura
Politycznego i Komitetu Centralnego, którzy podj li krytyk polityki personalnej kierownictwa partii realizowanej w jego imieniu
praktycznie przez trzyosobowy zespóø Berman – Minc – Zambrowski, któremu zarzucali stosowanie narodowo ciowych preferencji
w obsadzaniu kierowniczych stanowisk. Trudno dzi obiektywnie oceni stopie zasadno ci tych zarzutów. My l , e nie byøy
caøkowicie pozbawione podstaw. Ojciec mój nie chciaø ich uzna ” (tam e, s. 191).
Sk din d godny uwagi jest fakt, e syn tak skrajnie pro ydowskiego Bieruta przyznaje, e o caøej polityce personalnej partii
komunistycznej i obsadzie kierowniczych stanowisk w pa stwie i partii decydowaøo trio towarzyszy pochodzenia ydowskiego:
Berman – Minc – Zambrowski. Ciekawy jest przytoczony przez Chyli skiego z dat 20 stycznia 1949 r. zapisek osobisty B. Bieruta:
“Sytuacj utrudnia brak odpowiedzialnych wymaganemu poziomowi ludzi, z którymi mo na byøoby podzieli si rzetelnie prac . W
B. Pol. [Biurze Politycznym - J.R.N.] takich ludzi jest tylko trzech: Berman, Minc i Zambrowski – d wigaj oni na sobie gøówny ci ar
pracy”. Zapisek ten najlepiej dowodzi stopnia umysøowej zale no ci B. Bieruta od wspomnianych trzech przywódców
komunistycznych ydowskiego pochodzenia, du o bardziej uzdolnionych i wyksztaøconych od Bieruta. Na stronie 192 swej ksi ki
Chyli ski przytacza zapisek osobisty Bieruta ostro krytykuj cy przywódc komunistycznego A. Zawadzkiego za “anty ydowsko ”,
cho byø on onaty z ydówk . Bierut zapisaø pod dat 26 marca 1950 r.: “(…) wyra ne intrygi Olka o charakterze wybitnie
antysemickim. Tøumaczyø mi bowiem, e najwi kszym nieszcz ciem dla partii s trzej towarzysze: Hilary, Jakub i Zambrowski” [tj.
Minc, Berman i Zambrowski - J.R.N., tam e, s. 192]. Chyli ski (op. cit., s. 193) przytacza równie uskar anie si Bieruta, e
Zawadzki “zdecydowaø si wyst pi z platform walki o od ydzanie naszego aparatu”.
Poza t jedn spraw – tj. wytkni ciem Bierutowi skrajnego traktowania jako “antysemityzmu” wszelkich przejawów krytyk
nadreprezentacji towarzyszy ydowskich w aparacie wøadzy – Chyli ski daje w swej ksi ce skrajnie wyidealizowany obraz swego
ojca – komunistycznego tyrana, tym ch tniej za to dokøadaj c polityce Gierka, Jaruzelskiego czy okresu po 1989 roku. Prawdziwym
szczytem tego groteskowego obrazu jest stwierdzenie, e “Pogrzeb Bolesøawa Bieruta potwierdziø jego niezwykø popularno w
spoøecze stwie” (J. Chyli ski, op. cit., s. 203). Sp dzone naciskami partyjnymi tøumy na pogrzebie Bieruta miaøy by wi c dowodem
jego rzekomej olbrzymiej popularno ci.
W wietle tego typu wywodów ksi ki Chyli skiego raczej trudno uwierzy w jego jakie wy sze walory intelektualne. Jak wida , ani
przez chwil nie przeszkodziøo to w jego rozlegøej karierze na szczytach wøadz, tak jak wielu innym synom komunistycznych
przywódców. Jan Chyli ski od lipca 1963 r. do grudnia 1965 r. byø zast pc przewodnicz cego Komitetu Nauki i Techniki, od
grudnia 1965 r. do listopada 1967 r. podsekretarzem stanu w Ministerstwie Przemysøu Ci kiego, od grudnia 1967 r. do kwietnia
1970 r. podsekretarzem stanu w Ministerstwie Przemysøu Maszynowego. Od lutego 1971 r. do czerwca 1978 r. sprawowaø wielce
znacz c funkcj zast pcy przewodnicz cego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów. Pó niej byø m.in. ambasadorem PRL w
NRD.
Dyplomacja w rodzinie
W ród dyplomatów III RP nie zabrakøo innych piastuj cych wysokie stanowiska urz dników powi zanych z rodzin Bierutów.
Krzysztof Górecki tak pisaø w “Naszej Polsce” z 30 sierpnia 2005 r. o najsøynniejszej postaci z tego rodu w ród dyplomatów RP:
“Maciej Górski – ambasador RP w Atenach, to nie lubny syn Bieruta i jego sekretarki Wandy Górskiej, aktywistki PPR. Kreator i
propagandysta stanu wojennego, znany z wyst pie u boku Urbana, któremu prowadziø konferencje prasowe, szef Interpressu. W
Strona 2 z 3
Czerwone dynastie: Rodzina Bierutów – Jerzy Robert Nowak - Bibula - pismo niezalezne
2013-06-23
http://www.bibula.com/?p=11619
Rzymie, gdzie byø jeszcze do niedawna ambasadorem, nie nale aø do najbardziej zapracowanych dyplomatów. Zajmowaø si
jedynie goszczeniem partyjnych i wojskowych prominentów SLD w prywatnym charakterze nieprzerwanie wizytuj cych Rzym. St d
nasza ambasada nazywana byøa ‘Pensjonat Rubens’ (le y przy via Rubens). Oprócz peønienia funkcji szefa pensjonatu zajmowaø
si tak e kolekcjonowaniem… talonów na benzyn . Na swoje nazwisko zarejestrowaø pi samochodów i pobieraø z MSZ Wøoch
talony, które pok tnie z zyskiem spieni yø za – bagatela – kilkana cie tysi cy euro. Po powrocie z Rzymu mianowany
wiceministrem obrony narodowej ds. polityczno-wychowawczych (sic!). W Atenach przejmuje sched po innym wspóøpracowniku
Urbana – Grzegorzu Dziemidowiczu”.
Macieja Górskiego ze stanowiska ambasadora w Atenach odwoøano w marcu 2006 roku. Krzysztof Górecki pisaø w “Naszej Polsce”
z 30 sierpnia 2005 r. o bratanku Macieja Górskiego – Adamie Kobierackim, w MSZ od 1982 r., od 1991 r. staøego przedstawiciela
RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych i Organizacjach Mi dzynarodowych w Wiedniu, a od 1997 r. szefa Misji RP przy OBWE w
Wiedniu. Górecki przypomniaø równie posta Gra yny Bernatowicz-Bierut – ambasador RP w Madrycie, przedtem m.in. dyrektor
Departamentu Integracji Europejskiej, a pó niej (i obecnie, w rz dzie Donalda Tuska) wiceminister spraw zagranicznych. Jej m em
jest dziennikarz Marek Bierut (Bolesøaw Bierut byø jego stryjem). Wspomniany dziennikarz w stanie wojennym “reaktywowaø”
“Rzeczpospolit ”, pó niej byø jej korespondentem w Sztokholmie. Wedøug tekstu S.H. Wilka, do roku 1989, gdy kto w MSZ
nieopatrznie zatytuøowaø j “pani Bernatowicz”, niezmiennie poprawiaøa go, gro nie wykrzykuj c: “Bierut-Bernatowicz” (czy
“Bernatowicz-Bierut”).
Prof. Jerzy Robert Nowak
Strona 3 z 3
Czerwone dynastie: Rodzina Bierutów – Jerzy Robert Nowak - Bibula - pismo niezalezne
2013-06-23
http://www.bibula.com/?p=11619