Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Strona 1
Drażniąca i zasłaniająca treści reklama zniknie, jeśli klikniemy na malutką,
skierowaną w prawo strzałkę, znajdującą się w jej lewym górnym rogu.
Strona
główna
Ostatnia aktualizacja tego działu: 26 XI 2006 r .
Pamięci Dr William'a Horatio Bates'a ( 1860-1930) - WIELKIEGO amerykańskiego okulisty, dzięki któremu uwierzyłem, że
odzyskanie pełnej ostrości wzroku jest możliwe.
" Ś wiatłem ciała jest twoje oko. Jeś li twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało bę dzie w ś wietle. Lecz jeś li jest chore, ciało twoje
bę dzie również w ciemnoś ci." [Łk. 11, 34]
Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Czy jesteś pewien/-a, że dobrze widzisz?
Jeśli tak, to nie powinieneś/- aś mieć trudności z dostrzeżeniem i policzeniem ( bez rozpoznawania co to jest) punktów
wielkości: 0,07 mm z 25 cm; 1 mm z 3 m; 1,75 mm z 5 m; 2 mm z 6 m; 17,5 mm z 50 m; 20 mm (2 cm) z 60 m; 350 mm ( 35
cm) z 1000 m, itd... {( odpowiada to wielkości kątowej 1' - na tej regule/proporcjach grubości zarysu liter/cyfr/obiektów do
odległości, z której normalnie winny być widoczne, ułożone są wszelkie tablice do badania ostrości wzroku) por. punkt 3 rozdziału
" Najskuteczniejsze ćwiczenia i zalecenia..." ( tym samym kolorem) }, ułożonych - co ważne - w odległości odpowiadającej ich
wielkości (tzn. punkt - wolny obszar o szerokości punktu - punkt - wolne pole itd.) . Test ten można przeprowadzić w domu -
najlepiej zlecić drugiej osobie aby naniosła kilka (od 2 do 9) czarnych punktów ("kropek" - najlepiej, aby tworzyły one kwadrat,
koło lub coś do tego zbliżonego) na białą kartkę papieru oraz oddaliła się wraz z nią na odległość odpowiadającą wielkości
punktów ( w warunkach domowych: do 6 m - odległość, i do 2 mm - średnica punktu oraz przerw pomiędzy nimi) w dobrze
oświetlone ( uważać na olśnienie) miejsce. Nasze zadanie polegać będzie na dokładnym policzeniu (nie zgadywaniu!) tych gęsto
położonych punktów. Jeśli za pierwszym razem prawidłowo ustalimy ich ilość - nie mamy się czym martwić (ostrość wzroku
mamy 100%) . Jeśli zaś z odpowiedniej odległości nie będziemy w stanie ich policzyć ( nie próbować więcej niż 2 razy) - oznaczać
to będzie wadę wzroku ( najczęściej krótkowzroczność) . W celu zorientowania się z jakiego rzędu wadą wzroku mamy do
czynienia, powtarzamy badanie na zmniejszonym o 1 ( lub kilka) m dystansie ( kropek nie zmieniamy) . Jeśli prawidłowo
policzymy, procentową ostrość naszego wzroku ( względem przyjętej normy) oznaczać będzie ułamek mający w liczniku odległość
( w metrach ) z której byliśmy w stanie prawidłowo policzyć, w mianowniku zaś odległość z której winniśmy byli móc to uczynić
( przykładowo: liczenie 2 mm kropek z 6 m nie powiodło się, natomiast z 1 m poszło gładko, a więc nasza ostrość wzroku - nie
mylić z widzeniem w ogóle, bo to nie zależy tylko od wyniku tego badania - wynosi 1/6, czyli ok. 17% względem przyjętej
normy) . Trzeba również zdawać sprawę z tego, że ostrość wzroku sprawdzana obuocznie (naraz) zawyża nam wynik jej pomiaru -
wszyscy ludzie widzą wyraźniej , gdy patrzą dwoma oczami naraz. Podczas tego badania nie należy wysilać oczu (mrużyć powiek,
napinać mięśni twarzy - można zaś przed tą próbą zamknąć na moment oczy celem ich odprężenia ) - postępowanie takie nie da
nam obiektywnego wyniku pomiaru ( chyba nie zależy nam na okłamywaniu samych siebie). Jeśli chodzi o wartość dioptryczną
odpowiadającą poszczególnym wynikom ostrości wzroku, to nie ma tu prostej, dokładnej zależności (reguły, przelicznika) -
ogólnie rzecz biorąc wartość - 1 dioptrii odpowiada wyraźnemu [bez rozmywania się ( samych) konturów w zasadzie dowolnej
wielkości obiektów - dotyczy to cieniutkiej linii ich zarysu ( a w zasadzie nawet jej części) ] widzeniu do odległości 1m włącznie
( poza tą odległością linia zarysu zaczyna nam się " podwajać", mimo iż cały obiekt - zwłaszcza jeśli jest duży - widzieć możemy
dobrze); - 2 dptr. - do 66 cm; - 3 - do 33; -4 - 16; ...itd ..
Gdy okaże się, że ostrość wzroku mamy zmniejszoną - spokojnie - nie wpadajmy w panikę. Nie my pierwsi i z pewnością
nie ostatni mamy ten problem. Jeżeli nie zaufacie do końca szkłom lub - co gorsza - operacjom na rogówce ( usuwającym jej
część), to jestem pewien, że jeśli tylko naprawdę zechcecie, nie tylko będziecie w stanie go sami rozwiązać, ale rozwiążecie go
wraz z innymi problemami zdrowotnymi, o istnieniu których mogliście nawet nie wiedzieć ( bo któż z nas może powiedzieć, że w
100% jest zdrowy - chyba tylko chory psychicznie; 100% zdrowie jest ułudą - takie niestety jest życie - niemniej jednak należy do
niej dążyć) z korzyścią dla całego Waszego organizmu (nie tylko oczu) a przez to, "zło" obrócić w jeszcze większe dobro i
pożytek, czego z całego serca Wam życzę.
http://cialopodkontrola.republika.pl/bates.html
2010-07-01 21:46:18
Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Strona 2
pożytek, czego z całego serca Wam życzę.
Problem krótkowzroczności
W III wieku p.n.e. Arystoteles stwierdził, że ludzie krótkowzroczni częściej niż inni mrugają i piszą z bardzo bliskiej
odległości. W 1761 r . Morgagni dowiódł wydłużenia gałki ocznej u krótkowidzów , a kilka lat po nim Guerin odkrył związek
krótkowzroczności ze wzmożonym napięciem akomodacji ( pewnych mięśni oka). Niemal 100 lat później Donders wysunął
hipotezę o dziedziczeniu krótkowzroczności. W 1867 r . Cohn wykazał na podstawie masowych badań ścisłą zależność
krótkowzroczności od stażu szkolnego. Cztery lata po tym odkryciu Mannhardt doszedł do wniosku, iż krótkowzroczność
powodować może wzmożona konwergencja ( ruch zbieżny oczu) [Adams i wsp. 1990 za: Czepita 1999].
Krótkowzroczność ( miopia z greckiego myopia - "mruż yć " ) polegająca na tym, że promienie światła wpadające do oka
skupiają się przed siatkówką, powodując niewyraźne widzenie przedmiotów w oddali, dotyka około 1,3 miliarda ludzi na świecie,
a częstość jej występowania ciągle wzrasta [ Working Group 1989 za: Sherman 1993] . Im wyższy rozwój cywilizacyjny
społeczeństwa, co równoznaczne jest z większym nasileniem pracy wzrokowej do bliży, tym więcej ludzi cierpi na tę wadę
[ Adams i wsp. 1990, Angle, Wissmann 1980, Chen i wsp. 1986, Fangrun i wsp. 1990, Flitcroft 1989, Goss 1998, Zadnik, Mutti
1998 za: Czepita 1999] . W Polsce w 1954 r. krótkowzroczność występowała u około 15% młodzieży w wieku 14 – 26 lat,
czterdzieści pięć lat później – u 29% uczniów szkół średnich [ Walewski 2003] . Korekcji wzroku (wg okulistów ) wymaga 41%
czternastolatków i 49% dziewiętnastolatków [Wojtasiński 2003] . U osób krótkowzrocznych często występują choroby oczu,
takie jak jaskra, degeneracja ciała szklistego czy odwarstwienie siatkówki - szacuje się, ze wśród głównych przyczyn
ślepoty krótkowzroczność zajmuje 6 miejsce [Curtin 1985 za: Sherman 1993]. W Polsce 26 – 31% przypadków ślepoty
spowodowanych jest krótkowzrocznością [ Hańczyk i wsp. 1981 za: Czepita 1999] . Szacuje się, że w 2019 roku bardzo poważne
problemy z oczami będzie miało przeszło 200 mln mieszkańców naszego globu [Stradowski 2004] . Według innych prognoz -
dyrektora Centrum Badań Oczu w Sydney, prof. Brien’ a Holden’ a - najpóźniej w 2020 r . 70 % ludzkiej populacji będzie
wymagało korekcji wad wzroku [ Wojtasiński 2003, Nikodemska 2003] .
Czy taka niesamowita wręcz powszechność występowania krótkowzroczności, świadczyć może również o powszechności
sposobu jej faktycznego leczenia, bynajmniej nie za pomocą szkieł czy operacji ? Moim ( i nie tylko moim) zdaniem tak - jedyne
co potrzeba to: 1) odpowiednie żywienie i tryb życia oraz 2) stosowanie ćwiczeń i zaleceń dr Bates 'a.
Osoba dr William'a Horatio Bates'a oraz jego odkrycie
Doktor William Horatio Bates (1860 - 1930) - swego czasu jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy w ogóle jak dotąd - w
co głęboko wierzę) okulistów pracujących w renomowanych szpitalach Nowego Jorku; wykładowca okulistyki; prowadzący
również prywatną praktykę. Całe życie poświęcił badaniom funkcjonowania oczu i procesu widzenia. W 1919 r. wydał książkę
The Bates Method for better Eyesight without Glasses (Lepszy wzrok bez okularów metodą Batesa – tłum . polskie) , w której
pozwolił sobie nie zgodzić się z ogólnie przyjętą teorią widzenia ( notabene obowiązującą w okulistyce po dzień dzisiejszy)
Helmholtza ( głoszącą, iż ostre widzenie zależy od malutkich mięśni rzęskowych, znajdujących się we wnętrzu oka, które to niby
" sterują" grubością soczewki - patrz: rys . 1b), i przypisał główną rolę w procesie akomodacji [ wyraźnego widzenia obiektów
położonych w różnej odległości - od 9 cm u ludzi z normalnym wzrokiem ( u krótkowidzów jeszcze mniej - tym bardziej im
większa wada wzroku) do granic widzenia w dal] nie mięśniom ciała rzęskowego ( soczewce) , lecz mięśniom zewnątrzgałkowym
odpowiedzialnym ( jak uważał) nie tylko za ruchy oczu ( przemieszczanie spojrzeń) , lecz także za wydłużanie i skracanie całego
oka w jego osi przednio - tylnej ( podobnie jak obiektyw aparatu fotograficznego czy lornetka). Wyraźne widzenie przedmiotów
znajdujących się blisko wyjaśniał pracą dwóch (zewnętrznych) mięśni skośnych spłaszczających (wydłużających) gałkę oczną
( podobnie jak podczas siadania na piłce), zaś proces dokładnego widzenia oddalonych obiektów - pracą czterech ( zewnętrznych)
mięśni prostych płaszczących (ściągających, "skracających") oko w kierunku przeciwnym ( patrz poniższy rysunek). Za
słusznością poglądów Batesa, iż oko funkcjonuje w ten sposób ( za pośrednictwem mięśni zewnątrzgałkowych) przemawiają
niewytłumaczalne przez okulistykę po dzień dzisiejszy przypadki wyraźnego widzenia przez niektóre osoby, którym z takiego czy
innego powodu ( np. zaćmy) usunięto soczewkę bądź urodziły się bez niej (!!!).
http://cialopodkontrola.republika.pl/bates.html
2010-07-01 21:46:18
Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Strona 3
Rys. 1a - zewnętrzna budowa oka. Mięśnie utrzymują oko we właściwej pozycji i sterują jego ruchami [ za: Multimedialna
Encyklopedia Człowieka 2001]. Dr Bates przypisywał tym mięśniom nie tylko odpowiedzialność za ruchy ( przemieszczanie
spojrzeń) , lecz także za proces akomodacji ( wyraźnego widzenia z bliska i daleka - zmiany kształtu oka). Uważał, że
krótkowzroczność jest wynikiem nadmiernego napięcia mięśni skośnych oka, z jednoczesnym - siłą rzeczy - osłabieniem
( rozciągnięciem) mięśni prostych; według niego akomodacja opiera się na zewnętrznych [ a nie wewnętrznych - przy czym
obstaje tradycyjna okulistyka, mimo, iż po dzień dzisiejszy nie jest w stanie dokładnie tego wyjaśnić (!!!) - por. od góry]
mięśniach oka - odpowiednie napięcie mięśni skośnych przy pracy z bliska powoduje wydłużenie całej gałki ocznej w jej
osi przednio- tylnej, podobnie jak ich rozluźnienie podczas widzenia do dali umożliwia bezproblemowe skrócenie oka
poprzez napięcie mięśni prostych [ w innym - odwrotnym - przypadku widzielibyśmy niewyraźnie , i w dal ( bylibyśmy
krótkowidzami) , i z bliska ( mielibyśmy dalekowzroczność)] . Poza tym, nawet trzymając się (błędnej - uważam) teorii
widzenia Helmholtza, niemożliwe jest wyraźne widzenie w dal, przy napięciu mięśni rzęskowych (podrubieniu soczewki),
charakteryzujące pracę wzrokową do bliży, podobnie jak też i sytuacja odwrotna, tj. wyraźne widzenie przedmiotów bliskich, przy
rozluźnieniu tychże mięśni (spłaszczeniu soczewki) , charakteryzujące pracę wzrokową do dali. Tak na dobrą sprawę, różnica
między teorią widzenia Batesa, a Helmholtza polega jedynie na sporze co do miejsca i mechanizmu akomodacji, a nie jej istocie.
W jednej i drugiej bowiem teorii, przy widzeniu z bliska organ ( u Batesa całe oko, u Helmholtza - jedynie część - tj. soczewka)
się wydłuża, zaś przy widzeniu z daleka - skraca.
Rys. 1b - wewnętrzna budowa oka [ za: Multimedialna Encyklopedia Człowieka 2001] .
Istota metody Batesa
Jak już wyżej wspomniałem, sedno całej sprawy tkwi w ciągłym utrzymywaniu nadmiernego napięcia ( często wręcz ich
zaciśnięcia na oku - możemy to nawet odczuwać) jednych mięśni (dwóch skośnych w przypadku krótkowzroczności) , z
równoczesnym
osłabieniem
(wymuszonym
siłą
rzeczy
utrzymywaniem
stanu
nadmiernego
rozciągnięcia)
mięśni
" antagonistycznych" [w omawianym przypadku krótkowzroczności: czterech mięśni prostych nie będących w stanie zmieniać
kształtu gałki ocznej; swoją drogą, w wysokich stopniach krótkowzroczności - gdy " naturalnie" dochodzi do wytrzeszczu oczu
( gałka oczna przybiera kształt piłki do rugby - oczy cały czas dosłownie wychodzą nam z orbit) - bardzo realnym staje się
naderwanie lub zerwanie ( że o naciągnięciu tutaj nie wspomnę) przynajmniej jednego mięśnia prostego] . Inaczej mówiąc: jedne
mięśnie są eksploatowane ponad miarę (skośne), inne zaś wcale bądź prawie wcale ( proste) . Osobiście nie mam najmniejszych
wątpliwości, że pierwszą i NAJWAŻNIEJSZĄ przyczyną takiego stanu rzeczy jest niewłaściwe odżywianie, drugą zaś -
nadmierna praca wzrokowa ( do bliży i nie tylko - w ogóle na ograniczonym polu i w złych warunkach - wymagająca ciągłej,
http://cialopodkontrola.republika.pl/bates.html
2010-07-01 21:46:18
Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Strona 4
nadmierna praca wzrokowa ( do bliży i nie tylko - w ogóle na ograniczonym polu i w złych warunkach - wymagająca ciągłej,
długotrwałej i nieustannej koncentracji uwagi) , a trzecią - daleko w tyle ( i jeśli w ogóle jest to przyczyna, a nie skutek złego
żywienia i - ewentualnie jeszcze - drugiej przyczyny) - stres oraz utrzymywanie niewłaściwych nawyków wzrokowych (jak
uważał Bates) . Otóż, zauważyłem, że wzmożone napięcie mięśni (oka i nie tylko) powodujące szybkie ich zmęczenie wynika z
niedostatecznego zaopatrywania je w substancje odżywcze - węglowodany , tłuszcz i białko [ dopiero w dalszej kolejności w
witaminy i minerały, które to - notabene - bez dostarczania organizmowi odpowiedniego (podstawowego) pokarmu
("paliwa"), zdadzą się "psu na budę " ( to tak jakby wlać olej do silnika, a do baka nic nie wlewać, albo wlać byle co] ,
przy czym nie chodzi tu przede wszystkim o ilość jadła [choć ta też ma swoje znaczenie (por. punkt 3 "Wydziału
prewencji") - znaczne odchyłki w jedną czy drugą stronę bez chęci poprawy przez to swojej formy i kondycji (zrzucenia z
siebie RZECZYWISTEGO, nie UROJONEGO - przesadne odchudzanie niszczy bowiem nasze mięśnie - nadmiaru
tłuszczu, bądź zwiększenia masy mięśniowej) niczemu dobremu rzecz jasna służyć nie mogą] , lecz o jego jakość [właściwe
- dla każdego nieco inne - proporcje (oraz różnice tych proporcji w kolejnych posiłkach) węglowodanów do tłuszczy i białek;
stopień przetworzenia i/lub zanieczyszczenia spożywanej żywności; wartość biologiczną białek, itp .], częstotliwość oraz kolejność
spożywania odpowiednich posiłków w odpowiednim czasie, gwarantującą ciągłość dostaw energii i budulca ( szczegółowo
objaśniam to w dziale: "Odżywianie a myślenie, samopoczucie, wzrok, wygląd, kondycja, siła ...") . Złe odżywianie od razu
odbija się w sposób niekorzystny na formie całego organizmu - mięśnie są po prostu mniejsze i słabsze ( oczu również). Na
zdrowy rozum zaś wiadomo, że o wiele więcej wysiłku potrzeba, by za pomocą dwóch mięśni skośnych opasujących gałkę oczną,
spłaszczać ją (w celu wyraźnego widzenia, aby obraz z powodu bliskiej odległości nie ogniskował się za siatkówką - jak to ma ma
miejsce podczas swobodnego patrzenia i niekoncentrowania się - lecz na siatkówce) pośrednio w pionie (stąd napięcie tychże
mięśni, skutkujące szybkim zmęczeniem oczu podczas ciągłej pracy wzrokowej do bliży ), niż bezpośrednio płaszczyć oko w
poziomie czterema mięśniami prostymi (co charakteryzuje SWOBODNE patrzenie w dal - patrz rys. 1a).
Rys. 2. Uproszczony przekrój oka miopijnego ze zdecydowanie najczęstszą odmianą krótkowzroczności - krótkowzrocznością
osiową, a zarazem schemat przedstawiający zasadę działania typowej tablicy ( Snellena) do badania ostrości wzroku [ tutaj:
przypadek osoby krótkowzrocznej - badany nie potrafi nazwać widzianej niewyraźnie ("całościowo" - tu: " połowicznie"; obszar
maksymalnie ostrego widzenia znacznie przekracza pojedynczy zarys obiektu - to automatycznie przekłada się na złą jakość
odbieranego obrazu, uniemożliwiającą jego prawidłowe rozpoznanie) litery] . W wyniku wydłużenia komory szklistej gałki ocznej
("zjajowacenia" oka) za sprawą ciągle i zdecydowanie ponad miarę napiętych dwóch skośnych mięśni zewnętrznych oka [ podczas
niewłaściwego posługiwania się wzrokiem (przetrzymywania w miejscu wzroku - nieodrywania go od widzianego obrazu) oraz -
przede wszystkim - złego odżywiania] niemiłosiernie płaszczących oko w pionie ( to tak jakby cały czas stać lub skakać na piłce
zamiast nią grać), przy jednoczesnym stałym nadmiernym rozciągnięciu ( osłabieniu) czterech mięśni prostych ( patrz też rys. 1a),
" pojedyncze" promienie równoległe biegnące z nieskończoności ( światło) ogniskowane są przed siatkówką ( przed "końcem oka")
[ Szymankiewicz 1997, Bartkowska 1996] . Skutkuje to całościowym, niewyraźnym ( pod zwiększonym kątem - tu: połowy litery
naraz zamiast grubości jej zarysu odpowiadającej kątowi 1’ z odpowiedniej odległości; im większa bowiem krótkowzroczność,
tym większy kąt/pole/obszar całościowego "maksymalnie ostrego" widzenia) widzeniem szczegółów obiektu (rozmazywaniem się
jego konturów), a w perspektywie - licznymi, poważnymi chorobami [ zwiększonym ciśnieniem oka - wskutek nieustannego jego
płaszczenia (jeśli staniemy na piłce, to ciśnienie siłą rzeczy w niej wzrośnie) - oraz związaną nim jaskrą] i powikłaniami
[ degeneracją ciała szklistego, odwarstwieniem siatkówki, naderwaniem bądź zerwaniem któregoś (lub kilku) z mięśni prostych, i
innymi licznymi zmianami zwyrodnieniowymi, których wszystkich nie sposób tu opisać], a nawet całkowitą ślepotą
("rozsadzeniem" nerwu wzrokowego) . Tutaj warto jest - za WIELKIM dr Bates - zadać (zaślepionym na umyśle) okulistom
następujące proste pytanie: jeśli za wyraźne widzenie odpowiadają malutkie mięśnie rzęskowe znajdujące się we wnętrzu oka i
sterujące grubością soczewki [ ( patrz: rys . 1b) przy czym wciąż - co zakrawa wręcz na kpinę - twardo obstaje współczesna
okulistyka i jednocześnie nadal prowadzi badania nad procesem akomodacji ( skoro to takie pewne, to czemu do końca nie jest
niejasne i poznane?)] , to jakim cudem powodują one często niepohamowane ( ciągle, postępujące) wydłużanie CAŁEGO oka
( jego wytrzeszcz - " wychodzenie z orbit") ? A jeśli nie one je wydłużają, to co? Czemu tak wiele osób traci wzrok wskutek
niemożliwego (tradycjnymi metodami - przy dzisiejszej technice i "postępie" w medycynie... - por. "Problem krótkowzroczności ":
drugi i trzeci akapit; postęp dokonał się, i owszem, ale w zarabianiu pieniędzy ZA WSZELKĄ CENĘ, WSZĘDZIE, GDZIE
TYLKO SIĘ DA... - por. "Lecznicza głodówka " - "Medycyna tradycyjna a naturalna") do powstrzymania ( nie wspominając już o
jej cofaniu) rozwoju krótkowzroczności ? Czemu w ogóle stanowi ona największy problem, a liczba krótkowidzów w całym
świecie z roku na rok rośnie jak na drożdżach (por. od góry)? Gdzie jest realizacja podstawowej zasady lekarskiej: "Primum non
nocere" ("Przede wszystkim nie szkodzić ")? Dlaczego opluwa się (a w zasadzie nie opluwa, lecz robi się coś znacznie gorszego -
całkowicie ignoruje i przemilcza) geniusza okulistyki i jego prostą i logiczną teorię widzenia (gdyby go/ją tylko bezpośrednio
" opluwano", zrobiłoby się o nim /niej głośno i bez trudu sam/- a mógłby/mogłaby się obronić - ludzie mający problemy ze
wzrokiem oraz uczciwi lekarze mogliby pójść po rozum do głowy...), którą to nawet dziecko na przykładzie piłki bez trudu
http://cialopodkontrola.republika.pl/bates.html
2010-07-01 21:46:18
Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Strona 5
wzrokiem oraz uczciwi lekarze mogliby pójść po rozum do głowy...), którą to nawet dziecko na przykładzie piłki bez trudu
mogłoby zrozumieć ( nie ma jej w żadnym poważnym podręczniku medycznym i w ogóle nie uczy się jej przyszłych okulistów;
pozycji Bates, W. H. nie ma w żadnej polskiej encyklopedii!!! - sprawdźcie, jeśli nie wierzycie) , jeśli teoria Helmholtza ( będąca
nawiasem mówiąc niemalże powieleniem koncepcji widzenia opisanej w 1604 r. przez matematyka i fizyka, Johannes'a Kepler'a
w pracy pt. "Uzupełnienia do Vitello" - podaję za Lewinem, str. 28) , której to tradycyjna okulistyka tak kurczowo się trzyma, ma
tyle luk , niejasności i niedomówień, że wręcz sama się wali... [ wspomniana przed chwilą kwestia wydłużenia oka ( w praktycznie
każdym przypadku krótkowzroczności) i jej nijakiego ( a już na pewno nie logicznego) związku z akomodacją i skutkami
rozwoju krótkowzroczności (no bo nimy co?; soczewka rozpycha od wewnątrz oko?; następnie staje się ona kulą, przybiera
jajowaty kształt...? - prędzej by chyba musiała ulec nieodwracalnemu uszkodzeniu!!! - patrz: rys. 1b) , czy też przypadki
wyraźnego widzenia bez soczewki - por. od góry - całkowicie niszczą jej podwaliny] ? Komu/czemu postępowanie takie ma
służyć? O co tutaj chodzi? - Pewnie niestety jak zwykle... Na pełną [ ba - jakąkolwiek (!!!)] odpowiedź na te pytania ze strony
( dzisiejszych) okulistów nie możemy jednak niestety co liczyć, w przeciwieństwie do recept na coraz to mocniejsze szkła
[ które to jedynie samoczynnie skupiają promienie światła na siatkówce ( wymuszając przez to nienaturalne ciągłe - NIKT
nie może CIĄGLE ostro WSZYSTKIEGO widzieć, nawet człowiek o sokolim wzroku - ostre widzenie) , skutecznie
wykluczając tym samym z procesu widzenia mięśnie proste oczu - stąd ciągłe zwiększanie ich mocy oraz postępujące
nieprzyjemne "sztywnienie" i nieruchomienie gałek ocznych - sama nazwa: o- kul- ary, a więc widzenie za pomocą "kul"; z
prawidłowym widzeniem mają one tyle wspólnego, co chód o kulach ze swobodnym, sprawnym, płynnym, naturalnym
poruszaniem się], uzależniania pacjenta od siebie i pogarszania mu przez to funkcjonowania oczu, aby móc je potem
leczyć z jaskry, zaćmy itp. poważnych chorób - w końcu to ich zarobek, i nie tylko zresztą ich, ale też i całego przemysłu
optycznego i farmaceutycznego - dobrze znają oni jedynie skutki krótkowzroczności (a może tylko udają, że jedynie je
znają , i że nad poznaniem przyczyn ciągle pracują? - w końcu to inteligentni ludzie...) i na tej zasadzie "leczą", aby móc
jak najdłużej (dalej) "leczyć" ( nie mylić z całkowitym wyleczeniem) . Zresztą, czy można mieć do nich jakieś szczególne
pretensje, skoro praktycznie cała współczesna medycyna (za wyjątkiem: położnictwa i ratownictwa z nagłych wypadków -
leczenia złamań, stłuczeń, zwichnięć itp . urazów - tutaj notabene też leczy się skutki) działa podobnie ( choroby przewlekłe i tzw.
" nieuleczalne")? Por. " Medycyna tradycyjna a naturalna" w dziale " Lecznicza głodówka".
Wracając jednak do wątku sprzed rysunku nr 2, to małe i delikatne grupy mięśniowe, takie jak np. skośne mięśnie gałki
ocznej, są [zwłaszcza przy wytężonej pracy wzrokowej ( bez chwilowego choćby i co jakiś czas odpoczynku, jakim dla nich jest
oderwanie w świadomości wzroku od widzianego wyraźnie bądź nie obrazu - przynajmniej od czasu do czasu
NIEKONCENTROWANIE SIĘ NA WIDZENIU, LECZ NA UTRZYMYWANIU ROZLUŹNIENIA OCZU) - niezależnej
w zasadzie od odległości - oraz nieprawidłowym żywieniu] u krótkowidzów ciągle przeciążane ( coraz większe napięcie
powoduje szybkie zmęczenie wzroku i w ogóle oka, tak nienaturalnie, stale płaszczonego w pionie) w celu (wyniku )
utrzymywania oczu w niewłaściwej pozycji ("formie"), w błędnym odczuciu krótkowidza " gwarantującej" możliwie najbardziej
ostre ( choć w rzeczywistości już dawno przestało ono takim być) widzenie obiektów położonych w różnej odległości. Świadome
wysilanie oczu ( a tym samym dalsze ich "blokowanie" - unieruchamianie) w celu ( jedynie) rozpoznania jakiegoś obiektu [ w
całości, naraz - z mrużeniem powiek ( a czasem i napinaniem mięśni twarzy - " podnoszeniem" policzków) i ruchem zbieżnym
oczu], daje co najwyżej ( i to nie zawsze) efekt jedynie doraźny - chwilowo tylko możemy ( w najlepszym razie) minimalnie lepiej
coś zobaczyć [ a może nam się tylko tak wydaje (???)] za cenę dalszego wzrostu napięcia mięśni skośnych (ich przeciążania -
pogarszania wzroku i potencjalnego zbliżenia się do wystąpienia poważnych chorób oczu w niedługiej przyszłości) , bądź - w
" najlepszym" razie - utrzymania go na niezmienionym poziomie. Ponadto, w wyniku powyższego wystąpić może bardzo
nieprzyjemne uczucie w oczach ( dyskomfort, czasem zesztywnienie czy wręcz drętwienie oczu, utrudniające im jakiekolwiek
ruchy) , objawiające się szczególnie podczas dążenia do jak najlepszego widzenia obiektu ( obiektów), a także podczas
przemieszczania (całościowych, nieruchomych, napiętych , rozmazanych, długotrwałych - bez oderwań wzroku od widzianego
obrazu) spojrzeń, że czasem człowiekowi po prostu nie chce się już dłużej na nic patrzeć ( obraz mu się rozpływa - zaczyna
całkowicie tracić kontrolę nad tym co widzi oraz własnymi oczami) - zamyka powieki ( by zmęczone oczy nieco odpoczęły)
bądź zakrywa je dłońmi (w tym samym celu) , czasem przy otwartych oczach na niczym nie koncentruje uwagi - niby
patrzy, lecz na rozpoznawanie czegokolwiek co "widzi" nie ma ani najmniejszej ochoty, ani zdolności - jego wzrok
kapituluje (ma serdecznie dość widzenia) , poddaje się bezwarunkowo... I tym sposobem - zdawałoby się - kółko się zamyka...
Jednakże niezupełnie...
"Patrzeć" bowiem nie znaczy jeszcze "widzieć"
Najskuteczniejsze ćwiczenia i zalecenia proponowane przez dr Bates'a oraz poczynione z moich
osobistych doświadczeń w zakresie naturalnego poprawiania ostrości widzenia
Opisany przed chwilą ( na końcu poprzedniego rozdziału) stan jest w gruncie rzeczy zdrową, naturalną reakcją obronną
naszych oczu na ekstremalne (nienaturalne) warunki pracy, jakim je stale ( ciągle - bez przerwy) , mimowolnie ( nieświadomie)
poddajemy; gdyby nie ona - śleplibyśmy bezwiednie. Jeżeli nie będziemy dopuszczać do jej wystąpienia, ba - w ogóle nie
będziemy przeciążać wzroku [ używać go w sposób niewłaściwy i ciągły non stop ( do jak najszybszego i najczęstszego widzenia i
rozpoznawania - słowem - nie będziemy nim tyrać) - bez najmniejszego choćby ( ale za to częstego) odpoczynku ( wytchnienia)
http://cialopodkontrola.republika.pl/bates.html
2010-07-01 21:46:18
Metoda Bates'a na lepszy wzrok i nie tylko...
Strona 6
jakim dlań jest zaprzestanie dążenia ( tyrania) do wyraźnego widzenia i (siłowego) rozpoznawania ( oderwanie wzroku od obrazu -
rozluźnienie mięśni oczu i twarzy - o czym więcej w dalszej części) ] - zaczniemy optymalnie się odżywiać, prowadzić zdrowy
tryb życia i stosować się do zaleceń dr Batesa, nie tylko będziemy widzieć coraz wyraźniej, ale też i z coraz większym komfortem
funkcjonować będą nasze oczy ( że o całym ciele tutaj nie wspomnę) .
Ćwiczenia i zalecenia zaproponowane przez dr Batesa oraz wyrosłe na gruncie jego odkrycia, podzielić można na kilka grup,
gdyż jedne z nich mają podłoże czysto fizjologiczne ( 4, 11, 12, 13) , inne psychologiczne ( 2, 5, 7, 8) , a jeszcze inne psycho-
fizyczne (1, 3, 6, 9, 10) . Oczywiście nie jest to podział ostateczny, bo np. w ramach fizjologicznych występują jeszcze:
dietetyczne oraz konkretne ćwiczenia, jednakże nie o podziałach będę w tu pisał ( nie są one najistotniejsze) . Tutaj zajmę się
najważniejszymi i najskuteczniejszymi ćwiczeniami i zaleceniami, które osobiście bardzo mi pomogły i które stosuję po dzień
dzisiejszy. Kolejność wymienianych przeze mnie ćwiczeń jest w zasadzie przypadkowa, gdyż w poszczególnych przypadkach
skuteczność ich może być różna. Zresztą ćwiczenia i zalecenia te uzupełniają się wzajemnie między sobą (niejako wręcz się
" zazębiają") tworząc jedną wielką " machinę" umożliwiającą przy odpowiednim " paliwie" (odżywianiu - o czym w dziale
" Odżywianie a myślenie, samopoczucie, wzrok, wygląd, kondycja, siła ..." ) odzyskanie pełnej ostrości widzenia. Tak więc
wykonując dane ćwiczenie ( bądź zalecenie) równolegle, w jakimś tam stopniu pośrednio wykonujemy też i inne (niejako przy
okazji - tak jak tryby w machinie poruszają się razem, tyle że różnym tempem). I tak np. ćwicząc fiksację centralną
( wyodrębnianie) ćwiczymy także: przesuw wzroku po obserwowanym obiekcie ( a więc ruch - aby móc widzieć więcej) oraz
związane z nim chwilowe, naturalne (wymuszone) oderwania (chwile niezbędnego wytchnienia, odpoczynku) w świadomości
wzroku od obserwowanego obrazu; różnicowanie ( podświadome) widzenia na ( umowną) "figurę" i "tło" ( bo musimy z czegoś
tam większego wyodrębniać małe szczegóły) - ewentualnie "przestrzeń" - oraz nieodzowną w procesie widzenia pamięć i uwagę
( aby w ogóle móc połączyć w rozsądną całość jak najdrobniejsze szczegóły świadomie wyodrębniane w czasie fiksacji) .
Ćwicząc i stosując się do zaleceń tu opisanych (w tym żywieniowych z działu "Odżywianie a myślenie, samopoczucie,
wzrok, wygląd, kondycja, siła ...") , doświadczyć możemy zupełnie innego, lżejszego i sprawniejszego funkcjonowania wzroku
( oczu) oraz idącej z nim w nierozerwalnej parze ( gdyż niemożliwe jest trwałe odzyskanie pełnej ostrości wzroku bez
zniwelowania tkwiącego w nim napięcia) poprawy ostrości widzenia (samopuczucie naturalnie też się nam z tego powodu
poprawi ). Oczywiście to, że coś ( jakieś ćwiczenie bądź zalecenie) działa teraz, wcale nie znaczy, że będzie działało zawsze
[ pamiętajmy: to są jedynie środki umożliwiające powrót do normalnego widzenia, a nie gotowe schematy, gwarantujące w
każdych warunkach, zawsze i wszędzie prawidłowe widzenie - OSTRE WIDZENIE BOWIEM NIE POLEGA NA ŚCISŁYM
TRZYMANIU SIĘ GOTOWYCH SCHEMATÓW, LECZ JEDYNIE NA ZACHOWYWANIU ICH ISTOTY] , niemniej
jednak, jakoś trudno jest mi wyobrazić możliwość trwałej poprawy ostrości wzroku bez wykonywania ćwiczenia nr 1
( przynajmniej w początkowej fazie wychodzenia z krótkowzroczności) - w nim bowiem niejako ćwiczymy ( a w zasadzie
zapoczątkowujemy możliwość ich ćwiczenia) osłabione mięśnie proste oka ( odpowiedzialne za wyraźne widzenie w dal) i
siłą rzeczy rozluźniamy nadmiernie napięte skośne (utrzymujące oko w niewłaściwej pozycji) , oraz ćwiczenia (zalecenia)
nr 7, dzięki któremu poprzez pozytywne myślenie "prostujemy" nasze widzenie ( i nie tylko) w sferze psychicznej
( mentalnej) . A propos jeszcze skuteczności ćwiczeń ( a ćwiczenia nr 1 w szczególności ) i zaleceń - jeśli coś nie będzie działać, to
najprędzej [ w 99,9 % - z uwagi na maksymalnie wyjaśnienie i opisanie tutaj przeze mnie w możliwie najprostszy sposób
wszystkich skutecznych ćwiczeń i zaleceń gwarantujących lepsze widzenie ( radzę je czytać bardzo uważnie)] z powodu
niewłaściwego - zbyt tłustego bądź chudego, częstego lub rzadkiego - odżywiania. Dlatego też lepiej jest wypróbować
wszystkie ćwiczenia i zalecenia na sobie, wybrać te, które najlepiej działają przy stosowanym odżywianiu (dobrze jest robić z
tego szczegółowe notatki - myślicie na podstawie czego stworzyłem tę stronę?) i trzymać się ich dopóty, dopóki przynoszą
pożądane efekty [ zauważalnie lepsze (bez napięć) funkcjonowanie oczu i wzroku połączone z wyraźniejszym widzeniem], jeśli
zaś przestaną je przynosić - bezzwłocznie zmienić na inne ( bądź - lepiej - zmodyfikować też własną dietę) , które będą działać
( często mogą to być te, co poprzednio "nie działały" lub źle były wykonywane) . Poniżej - dla ułatwienia początkowego (później -
w miarę nabierania doświadczeń - każdy będzie musiał polegać jedynie na sobie/własnych odczuciach, aby móc czynić dalsze
postępy w widzeniu) wyboru - podaję plan wychodzenia z krótkowzroczności ( ewentualnie połączonej z astygmatyzmem) wraz z
przydzielonymi, najbardziej odpowiednimi ćwiczeniami i zaleceniami ( punktami mieszczącymi się pod planem) dla każdego
etapu. Jeśli na którymś etapie doświadczymy stagnacji ( względnie pogorszenia) ostrości wzroku - cofnijmy się o 1 lub kilka
etapów ( można włączyć z nich tylko niektóre ćwiczenia i zalecenia - wedle własnego uznania) oraz zmodyfikujmy też (nieco)
własną dietę ( jej skład odżywczy - proporcje węglowodanów do tłuszczy i białek) i/lub sposób odżywiania (dzienną ilość,
objętość oraz częstotliwość spożywanych posiłków ). Zanim jednak
http://cialopodkontrola.republika.pl/bates.html
2010-07-01 21:46:18