background image

Powrót do spisu KIPPIN

PRZEDRUK

LYSSA ROYAL & KEITH PRIEST 

GWIEZDNE DZIEDZICTWO 

(The Prism of Lyra / wyd. orygin. 1989) 

"Dzieciom Liry rozproszonym po galaktyce... 
Obyście pamiętały o swoim dziedzictwie."
 

"Jestem dzieckiem Ziemi i gwiaździstego Nieba;

Lecz tylko z Nieba mój ród.

Sami go poznacie."

tekst z blaszki z Petelii,

Orficcy Nowicjusze, 200-400 przed Chr.

  

*     *     * 

W wyniku podziału, po przejściu przez Pryzmat Liry, 

powstała grupa istot, które można nazwać Założycielami. 

Urzeczywistnili oni świadomość grupową tych, 

którzy ostatecznie stali się ludźmi. 

To właśnie oni sprawują pieczę nad ewolucją rodzaju ludzkiego...

  

*     *     * 

  

Inne książki L.Royall wydane dotychczas w Polsce: 

PRZYBYSZE Z WEWNĘTRZNYCH ŚWIATÓW 

PRZYGOTOWANI NA KONTAKT 

MILLENIUM  

SPIS TREŚCI: 

Przedmowa 

GWIEZDNE DZIEDZICTWO 

Rozdział 1: Infuzja wymiarów 
Rozdział 2: Powstanie Rodziny Galaktycznej 
Rozdział 3: Łono Liry 
Rozdział 4: Czynnik Syriusza
 
Rozdział 5: Wichry Oriona 
Rozdział 6: Kuzyni Ziemian na Plejadzie 
Rozdział 7: Brama Arktura
 
Rozdział 8: Początek Ziemi 
Rozdział 9: Zeta Reticuli: transformacja i przebudzenie
 
Rozdział 10: Integracja: powrót do siebie 

Słownik terminów 
Wybrana bibliografia 
Podziękowania 
O autorach 

 

background image

 

Spis treści / Dalej

PRZEDMOWA 

Nie tchnienie połączone z krwią dało, o ludzie,

początek waszym duszom i ukształtowało ich substancje,

choć właśnie krew i tchnienie tworzą wasze ziemskie i śmiertelne ciała.

Bo wasze dusze przybyły tu skądinąd.

Empedokles 

Utrwalona w przekazach historia Ziemi od zamierzchłych początków opowiada o rozdzierających 

uczuciach, które ogarniają nas, gdy kierujemy wzrok w bezmiar nocnego nieba. Niektórzy z nas z 
utęsknieniem wyczekują dnia, kiedy ludzkość  będzie mogła wzlecieć ponad gwiazdy. Czy to tylko 
niespełniona jeszcze nadzieja, czy też wspomnienie z naszej przeszłości? 

A  są w ludzkiej świadomości rzeczy niejasne, które nadal domagają się zbadania. Co pobudza 

nasze dążenie do granic ewolucji? Dlaczego za sprawą naszych działań rasy ludzkie zamieszkujące 
naszą planetę  żyją w niezgodzie? Być może uczestniczymy w kosmicznym dramacie, którego 
scenariusz jedynie na jakiś czas został przez nas zapomniany. A przecież wiemy, że to, co dzieje się 
w granicach jednego kraju czy w obrębie jednej rasy ludzkiej oddziałuje na wszystko inne. I być może 
ta idea obejmuje otaczający nas wszechświat. Być może to, co robimy tu na Ziemi oddziałuje na inne 
niezliczone cywilizacje na innych planetach. Czy rzeczywiście jesteśmy z nimi powiązani? 

Wiedza przedstawiona w niniejszej książce jest efektem rozwijanych przez wiele lat intuicji, 

dedukcyjnego rozumowania i channelingu. Przeprowadziliśmy drobiazgowe zestawienia relacji 
różnych channelingów (wykorzystując głównie pracę Lyssy Royal, współautorki niniejszej książki), jak 
również odwoływaliśmy się do szeregu uznanych dzieł z zakresu antropologii i metafizyki. Zawarte w 
tej książce idee czytelnik może odczytywać dosłownie lub symbolicznie, nie ma to znaczenia. Nie głosi 
ona bynajmniej prawdy ostatecznej o tym, w jaki sposób nasza galaktyczna rodzina pojawiła się w tej 
rzeczywistości. Jeśli to do czytelnika przemawia, niechaj nasze intuicje staną się katalizatorami jego 
własnego rozwoju. Jeśli nie, być może przybliżą one go o krok do jego własnej prawdy. 

Wszelkie prawdy, bez względu na swój charakter, są manifestacjami Prawdy Jedynej – to jedna z 

najważniejszych idei służących ożywieniu potencjału człowieka. Za sprawą jej uznania ujawnia się 
jedność. Niniejsza książka niech zatem będzie przynajmniej zajmującą lekturą, ciekawą i pobudzającą 
wyobraźnię czytelnika, który wierzyć oczywiście nie musi, powinien jednak zgodzić się przyjąć 
postawę odkrywcy. 

Nasza książka ma charakter wprowadzający. Uzupełnia ją zamieszczony na końcu słownik 

zawierający wykorzystane i, być może, nieznane terminy. W każdym rozdziale od innej strony 
prezentuje tkaninę o skomplikowanym wzorze oraz omawia jej wpływ na Ziemię. W trakcie licznych 
rozważań zarysowuje się struktura zawartej w niej wiedzy, dzięki czemu czytelnik ma możność 
zapoznania się z obsadą rozgrywającego się dramatu. Nie jest ona kompletna. W całym naszym 
wszechświecie rozgrywają się niezliczone dramaty, w których uczestniczy niezliczona liczba postaci. 
Te, które się pojawiają odgrywają bodaj najważniejszą rolę w dramacie rozgrywającym się tutaj, na 
Ziemi. 

Zgromadzony materiał zawiera pewne założenia, które stanowią podstawę pozostałej części 

wiedzy. Jednym z nich jest idea inkarnacji i przekonanie o tym, że  świadomość z istoty jest 
nieskończona. Niekoniecznie należy być wyznawcą tego poglądu, by ogarnąć przedstawione tu treści, 
niemniej, pozwoli on czytelnikowi ujrzeć problem w szerszej perspektywie. 

Zgodnie z innym z przedstawionych tu założeń każda istota posiada wyższą świadomość. Oznacza 

to,  że bez względu na poziom egzystencji, jaki istota obrała sobie w danym życiu, zachowuje ona 
wiedzę (świadomą lub podświadomą) o swym związku z Całością i o swej boskiej tożsamości. Pogląd 
ten  łączy się z przekonaniem, że  my i tylko my sprawujemy kontrolę nad naszym przeznaczeniem. 
Stąd sprawa naszej ewolucji pozostaje w naszych rękach. 

Innym założeniem, obecnym w całej książce, jest również istnienie “Całości", czyli zintegrowanej 

świadomości zbiorowej naszej galaktycznej rodziny. Ze względu na wiedzę prezentowaną w niniejszej 
pracy niezbędne będzie wprowadzenie pewnego zespołu parametrów. W sposób alegoryczny będą 
się one odnosiły do “początku" opowieści, którym jest Infuzja Wymiarów oraz do “końca", którym jest 
Integracja. 

background image

W wielu przypadkach zastosowaliśmy nazwy oznaczające miejsca lub ludzi (takie jak Syriusz lub 

istoty z Syriusza). W ogólności nazwy te mają charakter płynny i bardziej odnoszą się do dziedziny
czy oscylującej świadomości niż do jakiejś stałej idei. W przypadku Liry, na przykład, uwzględnia się 
możliwość,  że gwiazdy, o których mowa, wielokrotnie mogą stawać się czarnymi bądź białymi 
dziurami. W ten sposób zatem można mówić raczej o pewnych ideach, niż o konkretnych miejscach w 
czasie i przestrzeni. Te idee jednak mają swoje znaczenie; widać to dość wyraźnie w naszych 
legendach, które nadają znaczenie innym systemom gwiezdnym. Legendy plemienia Dogonów, teksty 
sumeryjskie i pisma starożytnych Egipcjan – w nich wszystkich mówi się o kontaktach z istotami z 
innych systemów gwiezdnych. A te legendy zapewne skądś pochodzą. Mimo że ich język nieco 
odbiega od stylu współczesnej ekspresji, to zgodność ich treści nie podlega dyskusji. 

Wiedza o przeszłości rodzaju ludzkiego może wzbogacić nasze życie  tutaj, na Ziemi. Nasza 

transformacja, o ile rzeczywiście mamy się przekształcić, dokona się za sprawą tchnienia 
świadomości w nasz świat, nie zaś dzięki temu, że posłużymy się świadomością, by uciec od naszych 
obowiązków jako obywateli Ziemi i członków Galaktycznej Rodziny. 

UWAGA: Czytaj uwagi i słownik! 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

 

ROZDZIAŁ 1: INFUZJA WYMIARÓW 

Niebiańskimi tonami,

Powietrznymi strunami, ognistymi rejestrami,

Wspaniała eolska Lira z Samos

Wszystkimi siedmiokrotnymi taktami wschodzi

Z Ziemi ku niewzruszonym gwiazdom.

Longfellow o Lirze; z Occultation of Orion 

Świadomość i energia były kiedyś zespolone w jedną niepodzielną całość. Owa Całość miała 

świadomość swych aspektów, ale nie w taki sposób, w jaki ma ją  świadomość jednostkowa. Na 
obecnym etapie rozwoju Ziemi najpierw mówi się o “jaźni jednostkowej", następnie o społeczeństwie i 
na końcu o Całości, Wszystkim Co Jest, czyli o Bogu. Wciąż wprowadza się podziały. To oddzielenie 
od  Źródła jest złudzeniem. Owo złudzenie zaś jest narzędziem, które dostarcza Całości nauki i 
wyzwań, których musi zaznać by ponownie zreintegrować się w Źródle. 

Przed owym oddzieleniem się od Źródła Całość istniała w innej oktawie wymiarów rzeczywistości. 

Pozostając w tym królestwie jedności cząstki Wszystkiego Co Jest zastanawiały się, jak by to było, 
gdyby podzielić się na części i na jakiś czas zapomnieć o zespolonym istnieniu. Za sprawą siły 
oddziaływania tej myśli zaczął dokonywać się podział. Złudzenie powstałe w jego wyniku było stanem 
zapomnienia, w którym świadomość, w celu ponownego zjednoczenia, będzie musiała (odwołując się 
do własnej istoty) doprowadzić do przypomnienia. 

To, co jest określane mianem “stworzenia" oznacza w rzeczywistości ten właśnie podział na części, 

czyli, mówiąc językiem bardziej opisowym, Infuzję wymiarów. I właśnie to początkowe zaciekawienie 
Całości względem istnienia podzielonego na części,  stworzyło samą rzeczywistość. Wymagało to 
zmiany perspektywy, nastawienia czy częstotliwości. Poszczególne aspekty Galaktycznej Rodziny, 
jako części Całości, były częściowo odpowiedzialne za to, jaki kształt przyjął projekt, zgodnie z którym 
miała się dokonywać ich ewolucja. Stąd też istotne znaczenie stwierdzenia “jesteśmy Bogiem". 

Sporządzony projekt zawierał wiele różnych idei. Przede wszystkim zawierał myśl, że biegunowość 

i podział na części będą stanowić normę. Projekt przewiduje, że każda cząstka duszy dysponuje 
Wolną Wolą. Wyzwanie tkwiło w przypomnieniu, że każda świadomość ją posiada. Im bardziej Wolna 
Wola  pożytkowana, tym silniej  przywoływana  pamięć o boskości. Wolna Wola stając w obliczu 

background image

spolaryzowanej rzeczywistości staje się wyzwolicielem. Kiedy dusza zapomina, że posiada Wolną 
Wolę, lekcje stają się o wiele trudniejsze, ale też się opłacają. 

Inną ideą uobecnioną w tak ułożonym projekcie było to, że cząstki Całości były całkowicie 

odpowiedzialne za swe działania w czasie stanu niepamięci. Bez względu na pamięć, każde podjęte 
działanie wywołuje reakcję ze strony wszechświata. Niektórzy nazywają to karmą; jednakże to coś 
więcej niż “oko za oko". W miejsce kary za niewłaściwe postępowanie pojawia się możliwość 
poszerzenia swojej świadomości. Stąd też, w jakimś sensie, mądrość wymazuje karmę. 

Jednakże rezultat jest już przesądzony, mimo iż może to zabrzmieć jak reguła swego rodzaju 

okrutnej kosmicznej gry. Wobec tego niekoniecznie liczy się przeznaczenie, lecz podróż, jaką odbywa 
się po drodze. Dokładnie zaś to, jak przebiega ta gra. 

Innym aspektem projektu był wytworzony z eteru kod wbudowany w materię tkaniny wszechświata. 

Za sprawą tego kodu dwunożne humanoidalne formy, których budowy podstawą jest węgiel, stały się 
w strukturach planetarnych w sposób naturalny rozwijającymi się nośnikami, w które mogła się wcielać 
świadomość tego typu, jaką posiada człowiek. Kod ten funkcjonuje na poziomach ponadatomowych, 
które nauka dopiero uczy się badać. W ciało człowieka wpisana jest symbolika biegunowości. 
Ziemska istota ludzka jest symetryczna, posiada dwie ręce, dwie nogi, dwoje oczu, dwoje uszu etc. 
Korpus całości tworzą tors i głowa. 

Przesądzone także zostało i to, że w trakcie rozwoju ewolucyjnego form humanoidalnych (w 

obrębie ziemskiej rodziny galaktycznej) bieguny męskie i żeńskie ucieleśniają się w odrębnych, ale 
uzupełniających się cielesnych formach. Służy to przypomnieniu, iż bieguny po to by tworzyć, zawsze 
muszą się łączyć czy zespalać. Mniemanie, iż jednostka najpełniej odczuwa jako “pojedyncza osoba", 
zaś para łączy się z innym w miłości, należy do poglądów powszechnych. 

Jak faktycznie przebiegał proces infuzji wymiarów? Otóż w konstelacji Liry istnieje czasowo-

przestrzenna tkanka, którą można by nazwać białą dziurą

1

. Można ją porównać do pryzmatu. 

Przepuszczając promień światła przez pryzmat otrzymujemy spektrum świetlne podzielone na siedem 
widzialnych pasm. Kiedy cząstka Całości przechodziła przez Pryzmat Liry (białą dziurę), świadomość 
podzieliła się na siedem częstotliwości drgań, które reprezentują zbiorową  świadomość ziemskiej 
rodziny galaktycznej. Każda cząstka zyskała  świadomość pozostałych częstotliwości czy gęstości. 
Częstotliwości stanowiły integralną część Całości (jak białe  światło) i jako takie były poprzednio 
doświadczane. Kiedy ta cząstka Całości przeszła przez pryzmat, ujawniła się w postaci siedmiu 
częstotliwości świadomości. Świadomość również podzieliła się na części, same zaś cząstki oddaliły 
się od siebie jak to symbolicznie przedstawia teoria “Wielkiego Wybuchu". I tak doszło do powstania 
złudzenia, że każda cząstka istnieje w wielkim osamotnieniu. 

Dla Całości stało się jasne, że celem tego doświadczenia było nauczenie się ponownej integracji. 

Ale jak? Cząstki jako jednostkowe dusze bądź jako grupy odkrywały wszechświat, który został już 
stworzony. Infuzja wymiarów spowodowała nie tylko fragmentację świadomości, w jej wyniku powstały 
także gwiazdy, planety, gazy i molekuły konstytuujące rzeczywistość materialną. Aczkolwiek, 
rzeczywistość materialna reprezentuje jedynie niewielką część pasm częstotliwości energii, które 
powstały w wyniku podziału na części. 

Materia, to, zgodnie z odkryciami nauki, zagęszczona energia drgająca z właściwą sobie 

częstotliwością. Energia konstytuuje wszelkie aspekty wszechświata. Na Ziemi nie odkryto jeszcze 
techniki umożliwiającej mierzenie pewnych cząstek rzeczywistości. Gdyby zaistniała tego rodzaju 
techniczna możliwość, otworzyłyby się niezliczone przejścia do czasu i przestrzeni. Tymczasem 
jednak przedstawimy siedem poziomów częstotliwości, na jakie rodzima galaktyka Ziemi podzieliła się 
przechodząc przez Pryzmat Liry. Z tego względu terminu “gęstość" będziemy używali w odniesieniu 
do tych właśnie poziomów

2

PIERWSZA GĘSTOŚĆ: świadomość punktowa; materia fizyczna. 
Ten poziom częstotliwości ma charakter elementarny. Umożliwia materii i energii tworzenie 

atomów i cząsteczek. Na przykład, wszystkie podstawowe formy życiowe minerałów i wody zaczynają 
funkcjonować w paśmie częstotliwości pierwszego poziomu gęstości. To pasmo funkcjonuje również 
w organizmach ludzi. Tworzy podstawowe kody genetyczne. 

DRUGA GĘSTOŚĆ: świadomość liniowa; materia biologiczna; rozwój tożsamości grup lub 

gatunków. 

Świadomość wyrażana przez drgania drugiej gęstości nie posiada samoświadomości (czyli ego). 

Obejmuje ona większość  gatunków królestwa roślin i zwierząt;  jednak ich umiejscowienie w 

background image

płaszczyźnie tej gęstości zależy od wielu innych dodatkowych czynników, w tym obecności bądź 
braku obecności ego. 

TRZECIA GĘSTOŚĆ:  świadomość sferyczna; ego; utrata tożsamości grupowej, rozwój 

tożsamości jednostkowej; zdolność zapamiętywania przeszłości oraz uświadamiania sobie 
przyszłości przy zachowaniu świadomości teraźniejszości.
 

W sferze tej gęstości wyłaniają się istoty ludzkie. Właściwe jej drgania wytwarzają  złudzenie 

oddzielenia i tym samym prowokują do przebudzenia. Obecnie ludzkość znajduje się w okresie 
przejściowym, prowadzącym do czwartej sfery gęstości rzeczywistości, co może tłumaczyć gwałtowne 
zmiany, jakim podlega rodzaj ludzki. Częstotliwość tego poziomu w najwyższym stopniu wyraża 
oddzielenie od Całości. Stąd też wiele nauk dotyczących integracji. Na tym poziomie najintensywniej 
kultywowany jest rozwój jaźni jednostkowej. 

Walenie (delfiny i wieloryby) egzystują obecnie równocześnie w sferze trzeciej i czwartej gęstości i 

wraz z ludzkością wychodzą ze sfery trzeciej. Świadomość naczelnych funkcjonuje również w sferze 
trzeciej gęstości. Ich ewolucja jest coraz bardziej widoczna, w miarę jak zaczynamy obserwować u 
nich niektóre cechy uważane ongiś jedynie za przynależne istotom ludzkim (takie jak przyswajanie 
sobie języka i patologiczne zachowanie). 

CZWARTA GĘSTOŚĆ: obejmuje świadomość sferyczną; nadświadomość; reintegracja 

tożsamości grupowej, której nie towarzyszy utrata tożsamości osobowej; w miarę wzmagania 
się drgań percepcja przeszłości, teraźniejszości i przyszłości nabiera bardziej płynnego 
charakteru wraz ze zdolnością do łączenia się z rzeczywistościami wielowymiarowymi o 
różnych gęstościach; coraz trudniej podtrzymywać świadomość negatywnie zorientowaną.
 

Obecnie na Ziemi rzeczywistość czwartej gęstości pokrywa się z rzeczywistością trzeciej. W 

odniesieniu do ludzi może to wiązać się ze wzrastającym pragnieniem jedności, pokoju i 
nieuwarunkowanej miłości, będących przeciwieństwem złudzenia oddzielenia jako cechy trzeciej 
gęstości. Częstotliwość drgań rzeczywistości człowieka jest wyższa, a zatem może on szybciej i 
żywiej angażować się w sprawy dotyczące osobowości. Jak do tego dochodzi, łatwo się przekonać w 
przypadku tysięcy osób na Ziemi poddawanych terapii, uczestniczących w programach skierowanych 
przeciwko trwonieniu zasobów Ziemi i angażujących się w wysiłki ludzkości' na rzecz poprawienia 
kondycji planety. Jest to częstotliwość odpowiedzialności. Pasmo, na którym zaczynamy sobie 
przypominać kod Wolnej Woli. Jest to ostatnia częstotliwość, w której fizycznie ciała nadal są 
nośnikami ekspresji świadomości. Dlatego też wiele cywilizacji przez długi czas chce pozostawać w 
paśmie tej właśnie częstotliwości. 

PIĄTA GĘSTOŚĆ: doświadczanie  świadomości “Ja" jako tożsamości grupowej; stan nie 

związany z czasem linearnym. 

W tej gęstości świadomość odczuwająca zaczyna budzić się ku swemu dziedzictwu. Jest to sfera 

mądrości. Jednostki budząc w sobie mądrość bardzo często pragną się dzielić nią z tymi, którzy nadal 
koncentrują się na niższych sferach gęstości. Wielu decyduje się zostać przewodnikami dla innych. 
Istota żyjąca w sferze tej gęstości łączy się ze swoją rodziną świadomości (“nadduszą" czy “wyższą 
jaźnią") i odzyskuje pamięć. Jest to pierwsza sfera gęstości, w której doświadcza się istnienia 
zorientowanego poza ciało. 

(UWAGA:  Przejścia między piątą, szóstą i siódmą sferą gęstości nie mają wyraźnych granic. Są 

one w znacznym stopniu zatarte, ponieważ te właśnie sfery nie są zorientowane na materię.) 

SZÓSTA GĘSTOŚĆ: świadomość jako wymiar sam w sobie. 
Często nazywa się  ją  “Świadomością Chrystusową" z tego względu,  że rozwija pasmo 

częstotliwości poziomem równe tej, która cechuje Chrystusa czy Buddę. W tym paśmie następuje 
całkowite przypomnienie, a jednostka zaczyna brać odpowiedzialność raczej za Całość aniżeli za 
Siebie. Procesy rozwoju Ja i rozwoju Całości stają się tożsame. 

SIÓDMA GĘSTOŚĆ:  świadomość jako doświadczenie wielowymiarowości; matryca 

tożsamości grupowej (Zespól Pamięci Społecznej). 

Jest to częstotliwość całkowitej tożsamości lub integracji. Ci, których częstotliwość drgań dochodzi 

do tego pasma, zespalają się pod względem tożsamości i stają się zespołową świadomością całości. 
Przyciągają tych, którzy przebywają w innych częstotliwościach i zapewniają naturalny przepływ 
dążeń zmierzających do integracji. Następną oktawę, w której czekają ich nowe przedsięwzięcia 
osiągną po przejściu przez Pryzmat Liry (z naszego punktu widzenia będzie to zatem wyjście z 
czarnej dziury), kiedy siódma gęstość osiągnie już masę krytyczną. 

background image

*     *     *  

Warto zauważyć, że – tak jak cząstki Całości podzielone po przejściu przez Pryzmat Liry – każda 

jaźń zachowuje świadomość wszystkich gęstości. Jednakże niepamięć częściowo jeszcze występuje. 
W gęstościach, w których następuje największa koncentracja (jak na przykład w trzeciej i częściowo w 
czwartej) bywa, że jest się nieświadomym współistnienia innych poziomów. Kiedy następuje 
integracja, te pozostałe aspekty zostają uświadomione.  

Mikrokosmos zawsze odzwierciedla makrokosmos. Widać to po “zbieżności", jaka zachodzi między 

strukturą atomu i strukturą układu słonecznego. Podobnie jest w przypadku podziału Całości na istoty 
jednostkowe czy grupy dusz. Zjawisko wcielenia w materialne ciało może w jakiś sposób przypominać 
przejście przez Pryzmat Liry. 

Proces podziału duszy podczas wcielania się może poniekąd przywodzić na myśl Freudowską 

teorię id, ego i superego. Dusza, jako zarodek manifestuje świadomość pierwszej gęstości. W tym 
momencie zyskuje się  świadomość siebie jako istoty w skomplikowany sposób połączonej ze 
środowiskiem. W sensie fizycznym jednostka staje się zespołem kodów DNA posiadającym możliwość 
zyskania świadomości istoty ludzkiej. Korelacji jednak nie ma, skoro Freud nie odniósł swej hipotezy 
do rozwoju prenatalnego. Gdyby stworzył teorię opisującą relację zarodka do środowiska, byłby to 
opis pierwszej gęstości. 

Dziecko między narodzinami a dwunastym rokiem życia zaczyna przejawiać świadomość drugiej 

gęstości. Zaczyna dostrzegać różnicę między sobą a środowiskiem i jego pragnienia uzewnętrzniają 
się. Nadal jest to poniekąd egocentryczny punkt widzenia, który ten etap rozwoju łączy z id. Orientację 
w sferze drugiej gęstości od orientacji w sferze trzeciej różni natomiast wyraźny brak zdolności do 
rozróżniania między sobą a środowiskiem. 

Od około siódmego roku życia świadomość trzeciej gęstości staje się główną strukturą. Następuje 

rozwój ego oraz świadomości dziecka jako odrębnej jednostki. Są to lata najważniejsze dla rozwoju; 
widać to wówczas, gdy rozwój zostaje zakłócony (na przykład przez złe traktowanie) – osobowość 
może ulec rozpadowi i spowodować brak przystosowania w późniejszym życiu. Wielu ludzi przez całe 
życie zachowuje tę egocentryczną orientację świadomości trzeciej gęstości. 

Rozwój superego, czyli świadomości wyższej, jest cechą charakterystyczną dla czwartej gęstości. 

Ludzie mają możność rozwijania tego właśnie aspektu samych siebie. Jest to reintegracja cząstek 
osobowości podzielonej w trakcie narodzin, jak również reintegracja w sferze duchowej. Sądzić 
można, że gdy ludzkość w większym stopniu jako całość zacznie wchodzić w sferę czwartej gęstości, 
proces owej fragmentacji osobowości stanie się mniej jaskrawy, a u dzieci cechy charakterystyczne 
czwartej gęstości zaczną pojawiać się – być może – we wcześniejszej fazie rozwoju i będą one przez 
nie zachowywane na całe życie. 

W dzieciństwie człowiek musi nauczyć się, w jaki sposób się przystosowywać i włączać do 

odpowiednich struktur. W przeciwnym przypadku (na przykład złego traktowania) u dziecka, po 
osiągnięciu wieku dorosłego, często mogą pojawiać się zaburzenia psychiczne. Patologie, w rodzaju 
mnogich osobowości, mogą pojawiać się, gdy w dzieciństwie nie nastąpił naturalny proces integracji 
osobowości w sferze trzeciej gęstości. Niektóre cywilizacje pozaziemskie nauczyły się wykrywać i 
przekształcać zarodki zaburzeń psychicznych u dzieci, nie znają więc przypadków patologii wśród 
dorosłych. 

Jeśli człowiek zrozumie, że nie ma znaczenia to, na ile jest podzielony (zarówno pod względem 

duchowym jak i osobowościowym) i że droga powrotna zawsze prowadzi przez integrację, to zawsze 
będzie on (lub ona) wiedział dokąd zmierza. Zawsze wobec tego możemy powrócić do domu. 
Przypisy:  

1

 Skupienie intensywnego światła i energii. W tym przypadku, miejsce narodzin. 

2

 W sprawie różnic między “gęstością" a “wymiarem" zobacz Słownik terminów. 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 2: POWSTANIE RODZINY GALAKTYCZNEJ 

Jestem Ra, od którego czas wziął początek.

Jestem osią koła,

Dzienny gwiazdy unosząca się

nad bezkresnym morzem.

Nie plonem jestem; jestem nasieniem.

Nie Lira jestem; jestem pieśnią.

Ze świata nie odejdę.

Egipska Księga Zmarłych 

W wyniku podziału, po przejściu przez Pryzmat Liry, powstała grupa istot, które można nazwać 

Założycielami

3

. Urzeczywistniali oni świadomość grupową tych, którzy ostatecznie stali się ludźmi. 

Mogą ukazywać się nawet na poziomie czwartej gęstości, ale ich naturalnym stanem jest 
bezcielesność. Odszczepiając się od cząstki Całości, która przeszła przez Pryzmat Liry nadal 
zachowali w pamięci, co prawda nieco zatartej, ideę integracji i sens dokonanego podziału. To właśnie 
oni sprawują pieczę nad ewolucją rodzaju ludzkiego. Pełnią funkcję archetypicznych rodziców 
zachowując równowagę między biegunami tego co męskie i żeńskie. 

Założyciele uświadamiali sobie istnienie planu, który ukształtował się, gdy oddzielili się od Całości. 

Stąd właśnie wiedzieli, że “dzieci" noszą w sobie kod “rodziców". Odkąd zaczęli spełniać funkcję 
rodzicielską, na nich właśnie spadła odpowiedzialność za wpływ na kształtowanie nowej świadomości, 
która ma się narodzić. Tym samym urzeczywistniali projekt, zaczynali go rozumieć i wcielać w życie 
zdając sobie sprawę, że w ten sposób w przyszłe cząstki zostanie wpisany kod. 

Założyciele zaczynali rozróżniać wzorce naturalnej energii już stworzonej, spolaryzowanej 

rzeczywistości. Stawało się dla nich oczywiste, że świeżo podzielona grupa świadomości sytuuje się 
wobec właściwych sobie realności (tzn. gęstości) w trzech głównych aspektach: (1) Względem czystej 
pozytywności; (2) Względem czystej negatywności; (3) Względem integracji obu poprzednich 
aspektów. Wszelkie interakcje zachodzą w obrębie linii łączących każdy z punktów, przy czym bardzo 
nieliczne aspekty świadomości osiągają moment czystej negatywności bądź pozytywności. 
Uprzytomniając sobie ten fakt, zrozumieli paradygmat spolaryzowanej rzeczywistości, co było dla nich 
czymś nowym i poruszającym. Oto ów wzorzec, w takiej postaci w jakiej im się objawił, przedstawiony 
w dwuwymiarowym schemacie. 

 

Bieguny pozytywny i negatywny zmierzają ku integracji 

  
Gdy zastanowili się nad tym schematem, zrozumieli mechanikę tego, w jaki sposób podzielona na 

części  świadomość ponownie złączy się poprzez Pryzmat Liry. Ten linearny model można 
przekształcić nadając mu formę triady. Oto ilustracja: 

 

Powyższa triada przedstawia możliwości procesu integracyjnego. Cywilizacje w obrębie troistego 

schematu rozwijają się w sposób naturalny na chybił trafił  (zgodnie z prawami chaosu),  póki nie 

background image

zostanie osiągnięta równowaga energii. 

Jeśli cywilizacja albo świadomość zmierza do integracji (gotowość do rozwoju z obu biegunów), w 

sposób naturalny będzie ona zmierzała ku punktowi integracji, zasilanemu przez oba bieguny. Można 
na to spojrzeć jako na dopuszczalną formę integracji. Jeśli zaś cywilizacja bądź jednostka odmawia 
integracji, schemat poszerza się Obejmując odrzucenie przeciwstawnego bieguna. Na razie rai
będziemy przedstawiali owego poszerzonego schematu;  

Założyciele, gdy stwierdzili, że są gotowi, przystąpili do kolejnego podziału. Jak tylko cząstka 

Całości pobudziła swą ciekawość i stworzyła tę sferę ze swych myśli, zaczęli oni współzawodniczyć 
ze swymi rodzicami, by -posługując się energią myśli – doprowadzić do podziału samych siebie. Ten 
podział nastąpił na każdym odcinku; zindywidualizowane jaźnie wypłynęły ze świadomości grupowej 
Założycieli i przystąpiły do eksploracji wszechświata. Za sprawą tego podziału każda istota 
egzystująca w rodzinnej galaktyce, o której tu mowa, staje się częścią Założycieli. 

Cząstek jest nieskończenie wiele. Podejmuje się nieskończoną ilość podróży odkrywczych. Pewne 

cząstki wrosły w cywilizacje, które odegrały pewną rolę w rozwoju Ziemi. Niektóre z tych, które mają 
punkt odniesienia w poznanej rzeczywistości Ziemi, zostaną omówione w dalszych rozdziałach. 

Po dokonanym podziale, niektórzy z Założycieli, chcąc wejść w rzeczywistość materialną, 

wykorzystali swą energię do odpowiedniej zmiany swego stanu skupienia. Wyboru planet, które 
mogłyby sprzyjać podtrzymaniu życia istot humanoidalnych już dokonali. Następnie ostrożnie 
przeprowadzili te cząstki do materialnej egzystencji w trzeciej lub czwartej sferze gęstości. Po jakimś 
czasie cząstki zaadaptowały się do tej formy istnienia i pomoc ze strony Założycieli (którzy w 
zmniejszonej liczbie nadal istnieli) stała się mniej potrzebna. 

Pierwszym rejonem ewentualnej kolonizacji, po dokonanym podziale Założycieli, miało być w 

ogólności sąsiedztwo konstelacji Liry. Największa część rodziny galaktycznej, ta która posiada 
genetyczne związki z Ziemią, pochodzi właśnie z układu Liry. To właśnie tam nastąpiła pierwsza 
próba integracji. Założyciele uważali, że będzie to łatwe i przewidywalne; tymczasem humanoidalne 
formy  życia rozprzestrzeniały się na zewnątrz w postępie geometrycznym, aż powstała tkanina o 
bardzo zawikłanym wzorze. Jej wątki zaczęły się gmatwać, aż wreszcie początki osnowy przepadły w 
barwnym labiryncie wzoru tkaniny. 

Oto główne motywy wzoru tej tkaniny widziane z perspektywy Ziemi: 
LIRA 
Główny obszar “narodzin" rasy humanoidalnej. Wszystkie rasy humanoidalne naszej galaktyki 

mają genetyczne związki z Lirą. To symboliczna harfa, której struny rozbrzmiewają dźwiękami pieśni 
ludzkości. 

WEGA 
Gwiazda w konstelacji Liry. Z potomków Liry na Wędzę zrodziła się rasa istot, w których czynach i 

przekonaniach ujawniła się orientacja biegunowo przeciwna wobec Liry. Między istotami z Liry i z 
Wegi dochodziło do częstych konfliktów. 

PLANETA WIERZCHOŁKA 
Planeta w systemie Liry, na której doszło do pierwszej próby stworzenia społeczeństwa 

zintegrowanego. 

SYRIUSZ 
Grupa gwiazd potrójnych w ziemskiej mitologii znana jako Psia Gwiazda. Syriusz był jednym z 

pierwszych obszarów, który miał być skolonizowany przez istoty z grupy gwiazd Liry. Syriusz 
ucieleśniał energię troistego schematu i utrwalał  dążenie ku integracji. W tym systemie wciela się 
wiele różnych typów świadomości. 

ORION 
To główne “pole bitwy" walki o integrację biegunów, zarówno tych z Syriusza, jak z Liry i Wegi. 

Istnieje bezpośrednia łączność z Ziemią – o tym w następnych rozdziałach. 

PLEJADY 
Skolonizowane przez odszczepieńców z Liry. Ta grupa to główne genetyczne połączenie Ziemi z 

pozaziemskimi źródłami. 

ARKTUR 

background image

Archetypiczny wobec Ziemi bądź stanowiący dla niej ideał, który ma osiągnąć w przyszłości, Arktur 

pomaga w uzdrawianiu świadomości jednostek i świadomości planetarnej. Jego drgania, należące 
głównie do szóstego stanu skupienia, kojarzono z królestwem aniołów. 

ZETA RETICULI 
Cywilizacja ta jest blisko związana z Ziemią. Reticuli to pierwsza grupa stosująca uprowadzenia 

(zwane, gwoli dokładności, “tymczasowymi zatrzymaniami", ponieważ uprowadzonych ta grupa 
zawsze zwracała). Więcej na ten temat w dalszych rozdziałach. 

Mimo  że istnienie tych cywilizacji pokrywa się w czasie i w układzie liniowym mogły nie 

występować, przedstawiamy poniżej porównawczą wersję linearnego rozwoju różnych kultur. 

 

Omówienie 
Dla kogoś, kto już doszedł do siebie po wstrząsie, jaki początkowo mogła wywołać myśl, że istoty 

pozaziemskie miały coś wspólnego z ziemskim dziedzictwem, powyższe zestawienie może okazać się 
całkiem logicznym wyjaśnieniem. Dlaczego ludzkość miałaby pielęgnować egoistyczne przekonanie, 
że tylko ona odpowiada za genetyczną przeszłość Ziemi? Na Ziemi rasy “odkryły" nowe rasy i zaczęły 
się z nimi łączyć. Być może zanim do tego doszło, owe rasy w ogóle nie wiedziały o istnieniu innych 
ras. Schemat ten może się sprawdzać zarówno w odniesieniu do Ziemi jak i wszechświata. Ileż to
starożytnych rysunków pojazdów kosmicznych i ich pilotów trzeba jeszcze znaleźć, zanim ludzie 
przezwyciężą strach przed odkryciem przeszłości Ziemi? 

Najbardziej oczywiste pytanie jakie się nasuwa, brzmi następująco: Jeśli te istoty pozaziemskie 

istnieją, dlaczego się nie pokazują? Odpowiedź można znaleźć w antropologicznym nastawieniu 
człowieka względem badania Ziemi. Naukowcy nie wkraczają do “prymitywnych" kultur 
manifestacyjnie pokazując kamery i ekwipunek. Muszą upłynąć dziesiątki lat, zanim dojdzie do tego 
rodzaju kulturowych asymilacji. Ludzkość, we własnych oczach, wydaje się sobie chyba wystarczająco 
“ucywilizowana". Jednakże dla rasy, która ma za sobą podróże kosmiczne i może nawet globalną 
jedność, ludzie mogą się w rzeczy samej wydawać dość prymitywnym gatunkiem. Być może 
wyczekują ukryci w zaroślach i jedynie nielicznym osobnikom ludzkim pozwalają się ujrzeć – póki do 
całego społeczeństwa nie dotrze sygnał, że nie stanowią zagrożenia. 

A jeśli sygnał,  że istnieją, nigdy nie dotrze do społeczeństwa? Jeśli ludzkość nadal będzie 

ignorowała oczywistość w nadziei, że to wszystko jakoś przejdzie? Według wielu istot pozaziemskich 
prawdopodobnie tak właśnie jest. Jak na razie wszelkie, nie niosące zagrożenia metody, okazują się 
chyba nieskuteczne. Główny plan gry rozgrywanej przez ostatnich kilka dziesięcioleci sięga chyba o 
wiele głębiej, jeżeli idzie o możliwość przebudzenia ludzkości. Niektórzy z odwiedzających Ziemię 
gości stosują obecnie zastraszenie. Społeczeństwo niekiedy pochopnie prędzej sankcjonuje 
negatywność niż pozytywność, do tego stopnia, że obecnie strukturę ludzkości być może da się 
wykorzystać do tego, by Ziemia zaakceptowała rzeczywistość poprzednio odrzucaną. Strach 
powoduje przebudzenie – z tym, że dość nieprzyjemne. Być może to tłumaczy coraz częściej 
obserwowane  przypadki uprowadzeń dokonywanych  przez istoty  pozaziemskie  jako metody 

background image

przebudzenia ludzkości ku rzeczywistości wyższej. 

Ludzkość na obecnym poziomie swego rozwoju jak na razie nie stworzyła modelu naturalnej 

ewolucji planety. Wydaje się oczywiste, że kosmos i wymiary zwiniętej czasoprzestrzeni będą dla 
cywilizacji nieosiągalne, jeśli najpierw nie rozwiąże ona swych konfliktów na poziomie planetarnym. 
Poszerzenie  świadomości, niezbędne do tego rodzaju skoku, zależy być może od zjednoczenia 
całości. Jeśli całość nie jest zintegrowana i zrównoważona, próby mogą okazać się bezowocne. I być 
może przeżywanie tych ograniczeń  właśnie teraz staje się udziałem ludzkości, jeśli zważyć wiele 
niepomyślnych prób ze statkami kosmicznymi jak również ograniczenia w budżecie badań przestrzeni 
kosmicznej. Być może po prostu Ziemia nie jest jeszcze przygotowana. Człowiek pragnie sięgnąć do 
gwiazd, a tymczasem bardzo często nie potrafi wyciągnąć ręki do swego sąsiada. 

Łączność z istotami pozaziemskimi jest czymś bardzo ważnym, ale czymś chyba ważniejszym jest 

kształtowanie globalnego punktu widzenia. Ekspansja będzie wynikiem działania – wołania samego 
człowieka o odpowiedzialność za Ziemię. Istoty pozaziemskie nie uprzątną za nas ludzkiego 
bałaganu. Ziemia wchodzi w wiek dojrzały i niczym młody ptak musi już opuścić gniazdo. 
Uświadamiając to sobie ludzkość wyzwoli w sobie ofiarność, będzie mogła domagać się swego 
boskiego pierworództwa i stworzy raj na Ziemi. Istoty pozaziemskie mogą jedynie przypominać 
ludzkości o jej nieograniczonych możliwościach. Kontakt z nimi (i nasza świadomość ziemskiego 
dziedzictwa) da się porównać do marchewki dyndającej na sznurku. Ludzkość, jeśli chce zdobyć 
marchewkę, musi pewnie zrobić to, co należy zrobić by ją zdobyć – zjednoczyć się i zintegrować. 
Przypisy:  

3

 Równie stosowne są pozostałe określenia, takie jak Strażnicy, Nieśmiertelni, Istoty Zwierciadlane, 

Siewcy. 

UWAGI  

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 3: ŁONO LIRY 

Kiedy się. stałem – powiedzieli – stawanie się stało.

Stawaniem się stałem.

Tym jestem, który siebie widzi, podzielonego.

Jestem podwójny, poczwórny, ośmiokrotny

Jestem wszechświatem wielości.

Jestem moim przeobrażeniem.

Oto moje zespolenie.

Tutaj moje ja stają, się jednym.

Egipska Księga Zmarłych

Z perspektywy rzeczywistości dostrzegalnej dla istot cielesnych Założyciele mają dwie ręce, dwie 

nogi, głowę i tułów. Mają duże, badawczo patrzące oczy, będące symbolicznym wyrazem ich łaknienia 
wiedzy, i pamięci o przeszłości, którą w sobie noszą. Istoty cielesne postrzegałyby je jako twory 
owadopodobne, bardzo wysokie, o długich, pełnych gracji kończynach. Ludzie egzystujący w sferze 
trzeciej gęstości mogą ich widzieć, jeśli w trybie przyspieszonym znajdą się w sferze czwartej 
gęstości. Do wzajemnych kontaktów może dochodzić w jakimś odmiennym stanie. W tym stanie 
sprawiają wrażenie istot eterycznych, niby ze snu

4

Założyciele, gdy już poddali swą świadomość dalszemu podziałowi, zaczęli zestalać swą energię w 

materię. W ten sposób powstał pierwowzór rasy istoty cielesnej, w który miała się wcielić większość 
świadomości humanoidalnych. Na poziomach metaatomowych istnieją kody porządkujące, za sprawą 
których, w środowisku, którego podstawowym budulcem jest węgiel, tworzy się spoiste 
człekokształtne ciało fizycznie symbolizujące  świadomość

5

. Założyciele posłużyli się tym, 

występującym w naturze kodem, co miało im pomóc w stworzeniu wersji samych siebie w postaciach 
zarówno cielesnej jak niecielesnej. Postać ta symbolicznie odzwierciedlała aspekty spolaryzowanego 
świata, do którego weszli. I ponownie znalazła w niej odbicie idea, iż “rodzice" tworzą “dzieci" na swój 
obraz. 

Założyciele to energetyczni dziadkowie rodu ludzkiego. Pragnęli uwidocznić różne aspekty swych 

wymiarów. Miało to wytworzyć podstawowe formy życia, które miały ułatwiać proces tworzenia ich 
bogactwa w nowo powołanej do życia rzeczywistości. Są zarówno Źródłem jak pierwowzorem. 

Gdy dzięki zagęszczeniu energii wniknęli w tę świetlistą postać, uświadomili sobie, że całe życie 

ponownie zacznie kiedyś z powrotem ewoluować ku Założycielom, a potem ku Źródłu. Świadomość 
rozproszy się i podzieli na części, czasami nierozpoznawalne; ku Źródłu jednak będzie ewoluować 
zarówno fizycznie, jak mentalnie, emocjonalnie i duchowo. 

I tak Założyciele wykonali kolejny krok w procesie podziału. Zdawali sobie sprawę, że po jakimś 

czasie formy życia w sposób naturalny, siłą przyciągania będą grawitowały ku cywilizacjom 
planetarnym. 

Na miejsce pobytu tych nowych ras wybrano planety w obrębie grupy gwiazd Liry. Gdy na tych 

planetach w sposób naturalny zaczęło rozwijać się życie naczelnych, Założyciele zaszczepili energię 
plazmiczną na ponadatomowych poziomach struktury DNA tych rozwijających się naczelnych

6

Odbywało się to przez wiele pokoleń, póki naczelne / człekokształtne nie posiadły właściwości 
genetycznych niezbędnych do podtrzymania wyższych drgań  świadomości na poziomie trzeciej 
gęstości. Proces ten, przy nieznacznych zmianach, miał niebawem zostać podjęty na kilku ciałach 
planetarnych. 

Założyciele w dalszym ciągu dzielili się, by wyzwolić świadomość niezbędną do wcielenia na tych 

planetach. W miarę jak następował ów podział,  świadomość była magazynowana na specjalnych 
planetach, których drgania odpowiadały danej cząstce. 

Jak już mówiliśmy w poprzednim rozdziale, za podstawowy model świadomości, która została 

podzielona na cząstki przez Pryzmat Liry, można uznać triadę. Przedstawia on biegun, jego 
przeciwieństwo i punkt integracji. 

Założyciele zaobserwowali, że ten naturalny przepływ energii ujawnia się u głównych rozwijających 

się  gatunków. Te różne  grupy planetarne były początkowo jednorodne i oczywiste, że nie ujawniały 

background image

jeszcze żadnego z poszczególnych cech modela. 

W miarę upływu czasu i coraz intensywniejszych wzajemnych związków między jednostkami i 

grupami, wiele grup uległo polaryzacji względem orientacji pozytywnej bądź negatywnej

7

. Niektóre z 

nich zaczęły wykazywać różny stopień integracji. Takiego właśnie scenariusza oczekiwali Założyciele. 
Niemniej jednak, proces ten zaczął przebiegać samorzutnie. Gdy zaczął rozwijać się w postępie 
geometrycznym. Założyciele zaczęli dostrzegać nieskończoną ilość odzwierciedleń Całości i do 
pewnego stopnia stawało się to dla nich przytłaczające. 

W miarę jak te grupy ewoluowały i zaczynały uczestniczyć w podróżach w przestrzeni, poddawały 

się ewolucyjnemu oddziaływaniu innych grup planetarnych z tego obszaru. Następowało łączenie się 
kultur i ich rozwój. Powstawały nowe filozofie. Przez jakiś czas rasy pochodzące z Liry, dzięki 
wzajemnym kontaktom między tymi kulturami planetarnymi, gwałtownie rozwijały zaawansowaną 
technologię, ekspansywną filozofię i szybko rozwijały się pod względem społecznym. Wtedy to 
zaczęła się ujawniać dynamika owego modelu. 

Bieguny zaczęły się umacniać i wytwarzać  własne polaryzacje, które następnie rozwijały się w 

postępie geometrycznym. Bieguny negatywne zaczęły się rozszczepiać ukazując własną negatywno-
pozytywną biegunowość. Tak samo bieguny pozytywne. To, co żeńskie wyrażało swój aspekt męski, 
to co męskie zaś – aspekt żeński. Biegunowości eksplodowały niczym wirusy w kwitnącej do tej pory
cywilizacji. 

Prosty zwierciadlany układ stworzony przez Założycieli rozpadł się na nieskończoną ilość cząstek. 

Utracili bezpośredni kontakt z wieloma genetycznymi oknami (istotami cielesnymi), które stworzyli. 
Istoty owe zaczęły teraz żyć na własną rękę, aczkolwiek pierwotne programy nadal miały pozostawać 
podstawowym czynnikiem wpływającym na ich rozwój. 

Pierwszą grupą, która miała rozwinąć się jako zespół gatunków oderwanych od Liry miała być 

cywilizacja We-gi

8

. Gatunki te stworzyły wysoce wysublimowaną filozofię oraz duchową orientację i 

zaczęły się izolować od ras z Liry. Ich cywilizacja była początkowo negatywnie zorientowana i 
wyrażała negatywny biegun Liry, ponieważ przyjęła filozofię  służącą  świadomości jednostkowej 
(kontrakcja). Samą Lirę można uważać za biegun pozytywny, ponieważ z niej właśnie “zrodziły się" 
(ekspansja) wszystkie pozostałe cywilizacje. 

W miarę upływu czasu zaczęły narastać tarcia między ludźmi z ras Liry a cywilizacjami Wegi. Ani 

jedne, ani drugie nie rozwijały się na drodze integracji. I tu, i tam trwał konflikt między biegunowymi 
przeciwieństwami. Ale też żadna z nich ani miała rację, ani jej nie miała: obie operowały tymi samymi 
ideami, z tym, że z odmiennej perspektywy. Po prostu obie strony nie mogły wyobrazić sobie, w jaki 
sposób zrównoważyć swe energie. Gdy ich cywilizacje i same zamieszkujące je istoty zmagały się z 
problemem swych wzajemnych relacji, polaryzacja dokonywała się w postępie geometrycznym. 

Z ras Liry zaczęła wyłaniać się trzecia cywilizacja. A ponieważ ta właśnie planeta stanowiła 

wierzchołek symbolicznego trójkąta integracji (obejmującego zarówno biegun pozytywności, jak i 
negatywności), ze względu na stadium rozwoju można ją nazwać planetą Wierzchołka. Później stanie 
się ona o wiele trudniejszym fragmentem tej galaktycznej układanki. 

Planeta Wierzchołka zaczęła rozwijać swą cywilizację czerpiąc cechy z biegunów zarówno Liry, jak 

i Wegi. Pod względem genetycznym stanowiły one mieszaninę. Wśród występujących na nich ras 
różnorodność była jeszcze większa niż obecnie na Ziemi. Żyli tam ludzie jasno– i ciemnoskórzy, 
pacyfiści i zdobywcy, artyści, muzycy i żołnierze. Pokojowo, bynajmniej, nie współistnieli, nawet w 
porównaniu z nami, Ziemianami. Podział w kulturze następował, póki całej planety nie ogarnęły tarcia 
między biegunowymi przeciwieństwami. A rozstrzygnięcie nie następowało. Wydawało się,  że 
przyszłość tej planety jest sprawą beznadziejną  – w  końcu doprowadzono do takiego skażenia i 
dopuszczono do takich zbrojeń, że planeta omal nie uległa zniszczeniu. 

Wymuszony kontakt między biegunami przy braku ich integracji prowadzi do fuzji. Na planecie 

Wierzchołka jej przejawem okazała się wojna nuklearna. Niewielka liczba mieszkańców schroniła się 
pod ziemią, natomiast ci co zostali na powierzchni, zginęli, ponieważ nie byli zdolni do integracji. 
Zjawisko obserwowane w skali planetarnej było dość niezwykłe. Z kosmicznego punktu widzenia 
wyglądało na to, że planeta sama doprowadziła do własnego zniszczenia. Natomiast z punktu 
widzenia tych, którzy przeżyli pod ziemią, życie jak najbardziej toczyło się dalej. W wyniku eksplozji 
nuklearnych planeta została ostatecznie skierowana w inny wymiar. 

Po kataklizmie na powierzchni planety utrzymywało się stosunkowo wysokie promieniowanie, co 

sprawiało, że jej mieszkańcy zmuszeni byli pozostać pod ziemią. Gdy już doszli do siebie po wstrząsie 
emocjonalnym, nadszedł czas na poskładanie roztrzaskanego  życia. W dalszych rozdziałach 

background image

omówimy ich rozwój i zdumiewającą transformację, jaką przeszli, ponieważ odegrało to istotną rolę nie 
tylko w przeobrażeniu planety Ziemi, ale także galaktycznej rodziny, jak również samych Założycieli. 

Tymczasem cywilizacje Liry i Wegi nadal się rozwijały. Grupy z Liry pragnęły uniknąć tarć z 

istotami z Wegi i poszukiwały innych obszarów pod kolonizację. Grupy z Wegi również unikały 
konfliktów na swej planecie i założyły wiele cywilizacji, w tym Altair i Centauri (o których w niniejszej 
książce nie będziemy mówić). Nie istniały już wyraźne linie, filozoficzne i genetyczne, historii, które 
dałoby się prześledzić. Ludzkość rozprzestrzeniała się szybko przenosząc ze sobą zarodki 
doświadczenia i zarzewie biegunowego podziału. Cel niezmiennie . pozostawał ukryty w duszy każdej 
istoty i delikatnie popychał je naprzód. A celem była, i nadal nim pozostaje, integracja. 

Najwyraźniej, wejście Założycieli w sferę biegunowych podziałów nie było  łatwe. Wymyślili 

równanie i oczekiwali, że wszystko się skończy zgodnie z ich przewidywaniami. Tymczasem przepływ 
energii między tymi trzema cywilizacjami (Liry, Wegi i Planety Wierzchołka) okazał się, tak jak to jest w 
przypadku nowej dyscypliny naukowej zajmującej się chaosem, nieprzewidywalny. Cała rodzina 
galaktyczna, wiedząc, że w chaosie istnieje pewien porządek, boski porządek, mogła tylko czekać i 
obserwować. 

Te pierwsze lekcje odcisnęły się w eterycznej pamięci ludzkości jako przypomnienie tego 

wszystkiego, co było i tego wszystkiego, co może nastąpić. Ludzkość w tych zmaganiach nigdy nie 
pozostała samotna. Założyciele nadal w milczeniu oczekują. Istnieją nie tylko “gdzieś tam", ale także 
w duszy ludzkości, jako jej rudymentarny archetyp. Cykl życia i istnienia ma kształt okręgu: początek i 
koniec są tożsame. Kiedy ludzkość odczuwa zew ewolucji, słyszy faktycznie głos Założycieli 
szepczących przez bezmiar czasu i przestrzeni. Stanowią oni część ludzkości rozmawiającej z samą 
sobą. Być może nadszedł czas, by zacząć słuchać. 
Przypisy:  

4

 W symbolice snu Założyciele mogą przybierać postać dużych owadów, takich jak modliszki, 

patyczaki, a nawet koniki polne. 

5

  Tę ideę odzwierciedla praca nad rezonansem morficznym, która poświadcza istnienie pól 

energetycznych, które odpowiadają za kształt. Pola te mogą wpływać na cechy “niezwiązanych" 
aspektów tego samego gatunku, które niekoniecznie muszą być pod względem fizycznym sobie 
pokrewne. 

6

 Silnie skondensowana energia przejawiająca się jako światło. 

7

 Owe orientacje, negatywna i pozytywna, nie podpadają pod wartościowanie. Reprezentują ideę 

biegunów, równoważnych, lecz posiadających przeciwstawną energię. 

8

 Wega jest gwiazdą o wielkości alfa (najjaśniejszą) w konstelacji Liry. 

UWAGI  

background image

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 4: CZYNNIK SYRIUSZA 

Nadchodzi pysznie wystrojony w palecie barw...

M. Martin, 1907

Królestwo Syriusza miało się stać jednym z pierwszych obiektów eksploracji zaciekawionej 

świadomości, która przeszła przez Pryzmat Liry i oddzieliła się od Założycieli. Syriusz jest dla całej 
rodziny galaktycznej bardzo ważnym symbolem – symbolizuje mianowicie triadę. Syriusz jest –
aczkolwiek twierdzenie to nie zostało naukowo potwierdzone przez astronomów

9

 – grupą gwiazd 

potrójnych. W odniesieniu symbolicznym przedstawia to nasz model – dwa bieguny u podstawy 
trójkąta i punkt łączący czy integrujący u wierzchołka. Odzwierciedla to i podstawowe pragnienie 
galaktycznej rodziny – by ponownie zjednoczyć się poprzez połączenie biegunów. 

Po infuzji wiele świadomości, które wybrały istnienie i w postaci niecielesnej, zostało 

przyciągniętych do królestwa Syriusza. Tutaj przystąpiły do układania podwalin, zarówno 
materialnych, jak i niematerialnych, pod istotną rolę, jaką Syriusz miał odegrać w rozwoju dramatu. 
Mieli zostać jednymi z pierwszych genetycznych i eterycznych inżynierów podążających  śladami 
Założycieli. 

Uprzedzając to, co miało nastąpić, te niematerialne istoty z Syriusza zaczęły tworzyć (poprzez 

przekształcanie energii w materię) świat trzeciej gęstości, który ostatecznie mógłby stanowić oparcie 
dla fizycznego życia. Stworzyły także więcej nastawionych na drgania sfer dla tych świadomości, które 
postanowiłyby istnieć tu w postaci niecielesnej. A ponieważ umiały tworzyć światy przystosowane do 
wszelkich przejawów świadomości, stały się znane jako Starszyzna z Syriusza. 

W trakcie konfliktów Liry z Wegą istoty reprezentujące oba bieguny zamieszkały królestwo 

Syriusza pragnąc tam doprowadzić do integracji. Starszyzna z Syriusza przygotowała dla 
przybywających energię zarówno pozytywną jak i negatywną. Dobrze wiedzieli jakiego scenariusza 
wymaga ta sytuacja. 

Istoty z Wegi, które chciały zamieszkać w królestwie Syriusza postanowiły doprowadzić do swego 

wcielenia na poziomie świata trzeciej gęstości. Pod względem kulturalnym byli silnie spolaryzowani 
wokół bieguna męskiego, zaś ich filozofia była filozofią dominacji, którą znacznie trudniej byłoby 
podtrzymać w sferze czwartej gęstości. Uważali,  że muszą panować nad swoim środowiskiem i 
kontrolować swą ewolucję. To, według nich, miało im zapewnić panowanie nad ich królestwem, a 
następnie – z perspektywy ich ewolucji – spowodować przyśpieszony rozwój. 

Kierując się tym pragnieniem, istoty z Wegi zaczęły planować kolonizację planety krążącej wokół 

słońc Syriusza. Chciały utrzymać swą filozoficzną orientację, a naturalna polaryzacja wpisana w tę 
filozofię była możliwa ,do zachowania jedynie w sferze trzeciej gęstości. Byli tak silnie nastawieni na 
fizyczną stronę egzystencji, że wytwarzało to zasłonę  złudy i niepamięci jeszcze bardziej gęstą niż 
obecnie na Ziemi. Były do tego stopnia pewne swoich umiejętności (i tak nieświadome pułapek, jakie 
zastawiało istnienie w sferze trzeciej gęstości),  że gorliwie zaczęły przyspieszać proces ewolucji 
gatunków naczelnych rozwijających się w świecie, który wybrali. Wcielanie rozpoczęły, jak tylko 
struktura DNA miejscowych gatunków stała się zgodna z ich oczekiwaniami. 

Ci nowi mieszkańcy Syriusza prawie od razu utracili pamięć o swej łączności z Wegą. Zasłona była 

zbyt gęsta. Ich pragnienie doprowadzenia do zapomnienia było tak silne, że nie pamiętali niczego, o 
swoim pochodzeniu. Nie mieli snów. Nie medytowali. Nie parali się działaniami twórczymi, z wyjątkiem 
tych, które służyły zażenowaniu struktury ich panowania. Ich gorliwość, kiedy już przybrała kształty 
materialne, stworzyła kulturę, którą pobudzało pragnienie panowania – nad otaczającym  światem i 
wzajemnie nad sobą. 

Życie na tej negatywnej planecie rozwijało się. Tymczasem w system Syriusza postanowiła 

zapuścić się grupa z Liry. Należące do niej istoty chciały pozostać w sferach istnienia niecielesnego. 
Ich orientacja skupiała się wokół idei służenia innym. Przedmiotem ich szczególnej troski było leczenie 
ciała istot cierpiących. Połączenie negatywnych istot z Syriusza (które odrzuciły jaźń duchową) z 
pozytywnymi i niecielesnymi, pochodzącymi z Liry (które uważały, że ich obowiązkiem jest leczenie 
wszystkich cierpiących) doprowadziło do powstania dynamicznego napięcia, które odbiło się echem w 
całym systemie Syriusza i dalej. 

Taki był  początek sagi. Istoty  pozytywne zaczęły bombardować istoty negatywne miłością i 

background image

uzdrawiającą energią na poziomach podświadomym i nieświadomym. A ponieważ nastawienie istot 
negatywnych było tak silne, sprawiało im to psychiczne cierpienie. Im większy był ich opór, tym 
większe ilości uzdrawiającej energii wysyłały istoty pozytywne. W wyniku takiego wzajemnego 
oddziaływania doszło do tarcia, co nie dawało spokoju wszystkim świadomościom w systemie 
Syriusza. W końcu interweniowała Starszyzna z Syriusza. 

Postanowiono,  że konflikt ponownie zostanie przeniesiony w inne miejsce. Tym razem próba 

integracji miała zostać podjęta w nieco mniej spolaryzowanej perspektywie. Starszyzna poszukiwała 
lokalizacji. Odkrycie elektromagnetycznych właściwości obszaru zwanego Orionem zajęło im niewiele 
czasu. I tak oto rozpoczyna się mit opowiadający o tym jak Syriusz, Psia Gwiazda, naprowadza 
Myśliwego – Oriona. 

Gdy w nowym miejscu odbywało się już pierwsze starcie, w systemie Syriusza pozostała jeszcze 

cywilizacja istot cielesnych. Odcinały się one od ducha, co prowadziło nawet do śmierci, a wtedy 
następowało natychmiastowe ponowne wcielenie w systemie, co jeszcze bardziej wyobcowało je z 
wszelkich form egzystencji niecielesnej. Społeczeństwo istot negatywnych w większości nie wiedziało 
o rozgrywającym się konflikcie, a więc nie mogło sobie uświadomić tego, że zmierza ku systemowi 
Oriona. Nadal błąkało się w mgle zapomnienia. Ci, którzy pragnęli integracji tego, co negatywne z tym, 
co pozytywne miast na Syriusza przeszli teraz z Liry / Wegi na Oriona. Czasami, raczej nieczęsto, 
dusza otrząsała się z negatywnego świata Syriusza i przechodziła w strefę Oriona. 

Z pozytywnej (niecielesnej) perspektywy Syriusza istoty te miały teraz możność bezpośredniego 

wpływania na cierpiące istoty negatywne. Wiele z nich ochoczo wyprawiało się na Oriona, by wypełnić 
to zadanie. Inni woleli pozostać na Syriuszu koncentrując swe uzdrowicielskie zdolności na innych 
celach. Pozostałe pozytywne istoty z Liry włączyły się w walkę na Orionie. Rodziła się historia 
galaktyki. 

Ponieważ pozytywne istoty z Syriusza pragnęły ułatwić sobie leczenie ciała (swą służbę na rzecz 

cielesności, którą wybrały zamiast samego wcielenia), sprzymierzyły się z pozytywnymi energiami z 
Arktura. Z kolei Arktur był zorientowany na leczenie emocji. Razem utworzyli Matrycę Syriusza-
Arktura. Owa matryca będąc holistyczną energią uzdrawiającą ciało, umysł i ducha, znalazła dojście 
do omal wszystkich w rodzinie galaktycznej planet zamieszkałych przez istoty cielesne. 

Matryca Syriusza-Arktura znana była na planecie Ziemi pod wieloma postaciami. Ta archetypiczna 

energia wykorzystywana była przez jednostkę bądź przez społeczeństwo do wielu celów. Jest podatna 
i może posiadać kształt odpowiadający dowolnej definicji. Bez względu na formę, jej celem jest 
służenie cielesności. Matryca Syriusza-Arktura przypomina cząstkom o ich związku z Całością i o ich 
naturalnych zdolnościach do samouzdrawiania. 

Niewielka, co prawda, procentowo grupa pozytywnych istot z Syriusza również postanowiła wcielić 

się w świat materii. Jednak odrzuciła formę człekokształtną na rzecz formy bardziej odpowiadającej jej 
naturze. Tą formą były walenie. Delfiny i wieloryby wyobrażają przejście energii Syriusza do 
fizycznego, spolaryzowanego świata. W symbolice archetypicznej woda reprezentuje podświadomość. 
Walenie stanowią przypomnienie możliwości integracyjnych człowieka. 

Ze wszystkich energii stanowiących część najbliższej rodziny galaktycznej, na Ziemi 

najpowszechniej wykorzystuje się energię Syriusza. “Syriusz" znaczy “skrzący się" lub “palący", a 
nazywa się go także “Psią Gwiazdą" i “Gwiazdą Nilu". Jest najjaśniejszą gwiazdą widzianą z Ziemi, a 
drugą pod względem odległości i być może dlatego w wielu kulturach starożytnych, zwłaszcza w 
Egipcie, zdawano sobie sprawę ze znaczenia energii Syriusza. 

Czasami istoty świadome pochodzące z Syriusza, chcąc łatwiej uczynić się widzialnymi dla ludzi 

żyjących w trzecim stanie skupienia, mogły zagęszczać swą częstotliwość. Za panowania wielu 
egipskich dynastii zjawiskiem dość powszechnym były odwiedziny istot z Syriusza przebranych za 
jednego z egipskich bogów (takich jak na przykład Izis, Ozyrys i Anubis). Te “kostiumy" ułatwiały 
Egipcjanom fetowanie ich pojawienia się, a owe wizyty często powodowały przypomnienie bardzo 
dawnych czasów, gdy “bogowie" jawnie chodzili po Ziemi. Owe istoty z Syriusza przekazały 
Egipcjanom (jak również innym kulturom na Ziemi) bardzo zaawansowaną wiedzę astronomiczną i 
medyczną. Do dzisiaj badacze zastanawiają się nad pochodzeniem tej wiedzy. 

Po drugiej stronie globu własne, jedyne w swoim rodzaju kontakty z Syriuszem miała kultura 

Majów. Problem zaawansowanej praktyki medycznej i udzielonej im wiedzy astronomicznej o 
galaktyce nie został jeszcze wyświetlony przez współczesnych badaczy. Ich związki z istotami z 
Syriusza miały charakter o wiele bardziej osobisty. Majowie byli w jakimś sensie turystami przybyłymi 
z królestwa Syriusza (wcielonymi tutaj na Ziemi), którzy chcieli doświadczyć istnienia w cielesności z 

background image

bliższej, dogodnej perspektywy. Ich związki z Majami były tak bliskie, że istoty z Syriusza nawet 
przekazały im technikę przeobrażania – z materii w czystą energię-świadomość. Kiedy owe nauki 
dobiegły końca, Majowie zniknęli (przeobrazili się) pozostawiając za sobą szlak, którym miała podążyć 
ludzkość. 

Owe istoty z Syriusza pozostawiły po sobie wiele kapsuł czasu i zagadek, których odkrywaniem i 

rozwiązywaniem miały się zająć przyszłe pokolenia. Jednym z nich jest kryształowa czaszka. 

Kryształowa czaszka jest, być może, symbolem nieskończonej natury człowieka i bezkresnej 

świadomości. Wpatrując się w jej głębię można uchwycić przeszłość i przyszłość. Ludzie na razie nie 
wiedzą, jak tłumaczyć dane oraz emocje wyzwalane, gdy spogląda się w przestrzeń czaszki. Być 
może informacje zakodowane w czaszce rozniecą kiedyś iskry pamięci w człowieku. Taki 
prawdopodobnie był zamiar istot z Syriusza, a należały one do pierwszych grup, które pod różnymi 
postaciami pozostawiły informacje o przeszłości Ziemi. 

Warto zauważyć, że o istotach z Syriusza nie należy mówić jako o grupach istot pozaziemskich w 

tym sensie, że  świadomość grupowa wyraża się w formie zarówno materialnej, jak i niematerialnej. 
Reprezentowały one przewodnią dla rozwoju cywilizacji na Ziemi siłę. Jak się okaże w dalszych 
rozdziałach, należą one do głównych aktorów w dziele stworzenia gatunków ludzkich na Ziemi. 

Powracając teraz do negatywnie zorientowanej planety Syriusza, w filozofii Ziemi da się uchwycić 

analogiczne wytłumaczenie. W filozofii negatywnie nacechowanych istot z Syriusza zakorzeniona jest 
praktyka zwana “czarną magią" bądź “sztukami tajemnymi". W świątyniach Egiptu, wśród kapłanów 
boga Seta odbywał się zorganizowany kult mocy negatywnej. Filozofia ta odrzuca ideę ponownego 
włączenia do tkanki wszechświata. Ci zaś, którzy kultywują  tę filozofię, uważają się za istoty 
niepowtarzalne, odrębne, i egocentryczne. Złudzenie, jakie stworzyli, polega na odrzucaniu 
odpowiedzialności za swoje czyny. A zrozumienie, że ich czyny i przekonania tworzą  tę  właśnie 
rzeczywistość, z której próbują uciec, wymaga często wielu lekcji i wielu ich istnień. 

Innym przejawem wpływu Syriusza na Ziemię  są, analogicznie, z nieco negatywnego punktu 

widzenia, Iluminaci. Iluminaci to grupa cielesnych bądź niecielesnych, negatywnie zorientowanych (do 
pewnego stopnia też pozytywnie zorientowanych) istot pozaziemskich, które przybyły na Ziemię jako 
istoty cielesne podczas Początku

10

Istoty te ostatecznie uznały,  że nie dostąpiły uznania (czy władzy) na jakie według siebie 

zasługiwały". Wiele spośród tych pierwszych pozaplanetamych świadomości, których udziałem stały 
się wzajemne kontakty z ludzkością pozwoliło swej energii czy też swej “historii" ewoluować i 
doprowadzić do tego, by stała się ona archetypem służącym wspomaganiu Ziemi. Ich świadomość 
określa idea panowania. Jeśli nie mogą sprawować kontroli nad innymi, czują się tak jakby nie 
istnieli... nieistnienie zaś budzi w nich przerażenie. Ta motywacja sprawiła, że od samego początku 
próbowali ingerować w ewolucję Ziemi. Są dokuczliwi, tak jak naprzykrzający się owad, rzadko jednak 
są powodem poważniejszych problemów. Tylko te jednostki, które nie mają poczucia własnej siły 
znajdą się w tych strukturach władzy na Ziemi, których źródłem jest strach bądź bezsilność. Nie będą 
mogły oddziaływać, jeśli im się na to nie pozwoli. Wszystko zatem ponownie sprowadza się do kwestii 
pretensji do posiadania władzy. 

Ostatnia wreszcie myśl dotycząca współczesnych przejawów energii Syriusza wiąże się z 

pojawianiem się groźnych, jak je widzi literatura UFO-logiczna, istot pozaziemskich. Albowiem skrajnie 
negatywne doświadczenia z UFO, okaleczenia bydła i pojawianie się “Ludzi w Czerni" w większości 
związane są z negatywną grupą Syriusza (i Oriona), która w rzeczywistości powoduje więcej strachu 
niż szkody. Bywa, że istoty cielesne z Syriusza (i Oriona) przedzierają się przez warstwy ochronne 
Układu Słonecznego i mogą próbować mścić się dokonując spustoszeń. Z jakich pobudek działają? 

Gdy bada się starożytne sumeryjskie teksty na temat początków historii i walk bogów, wychodzi na 

jaw, że Ziemia (w całości bądź częściowo) była w różnych czasach przedmiotem terytorialnych sporów 
między rozmaitymi grupami. Często pytano, dlaczego istoty z Syriusza tak bardzo wydają się 
zaangażowane w rozwój Ziemi. Jeżeli faktycznie prawdą jest, że Syriusz to grupa gwiazd potrójnych 
(jak sugerują przekazy plemienia Dogonów dotyczące astronomii), to czy Soi (ziemskie Słońce) 
mógłby być, bądź kiedyś był, ową trzecią gwiazdą? Jeżeli tak w rzeczywistości jest, to Ziemia od 
samego początku mogła się stać przedmiotem terytorialnego sporu wśród istot z Syriusza. To 
wyjaśniałoby, dlaczego negatywne istoty z Syriusza uważały, że na Ziemi mają prawo robić, co im się 
podoba, i dlaczego wyciągały oskarżycielski palec w stronę innych istot pozaziemskich za to, że 
bezprawnie mieszały się w wewnętrzne sprawy istot z Syriusza. Być może istoty z Syriusza uważają 
Ziemię za część swego terytorium. W chwili obecnej system Syriusza jest odległy od układu 
słonecznego zaledwie o 8,7 lat świetlnych, a astronomowie uważają  go za część naszej lokalnej 

background image

rodziny gwiazd. 

Wielu pierwszych mieszkańców Syriusza było nieźle zorientowanych w dziedzinie inżynierii 

genetycznej. Początek Ziemi to moment, w którym istoty cielesne z Syriusza umieszczały w 
pierwszych istotach ludzkich ukryty kod DNA. Ów kod został uruchomiony, kiedy Ziemianie jako rasa 
zaczęli osiągać pewną częstotliwość drgań. Pomaga on Ziemianom w przypominaniu sobie 
galaktycznej przeszłości człowieka. Współczesne negatywnie nacechowane istoty z Syriusza 
panicznie się tego boją. Boją się nieistnienia i dlatego stale bronią się przed przejściem do sfery 
czwartej gęstości. Obawiają się,  że skoro Ziemia  się przeobraża, to i oni także się przeobrażą i 
przestaną istnieć. Wierzą,  że jeśli będą utrzymywali społeczeństwo w strachu, Ziemia nie będzie 
mogła przejść do następnej sfery. Jako całość nie mogą determinować losu ludzkości, albowiem moc 
istot ludzkich na Ziemi jest większa, niż negatywnie nacechowane istoty z Syriusza to sobie 
uświadamiają. Niemniej, nadal tak będą postępować. Innego wyjścia nie mają. 

Tożsamość istot z Syriusza splata się z tożsamością człowieka, bez względu na to, czy chodzi o 

cielesne istoty pozaziemskie, czy o archetypiczną energię. Cechuje ją bogactwo wiedzy, jak również 
moment rywalizacji. Nie należy zapominać, że Syriusz jest triadą i to, co ona symbolizuje – integrację 
biegunowych przeciwieństw – jest także przeznaczeniem Ziemi. 
Przypisy:  

9

 Niektórzy astronomowie, tacy jak Van Den Bos i Finsen pracujący w latach 20-tych w Union 

Observatory oraz, bliżej współczesności, D. Lauterborn wysuwali teorie, że Syriusz faktycznie jest 
gwiazdą potrójną, jednak żadne poświadczone dane nie potwierdzają tego twierdzenia. 

10

 Iluminatami są nie tylko istoty z Syriusza. W ich skład wchodzą także inne grupy, choćby z 

Oriona. 

11

 Istoty te reprezentują zaledwie niewielki procent świadomości Syriusza. Od czasu Początku 

Ziemia rozwinęła bardzo silne pozytywne związki z istotami z Syriusza należącymi do głównych 
popleczników ludzkości. 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 5: WICHRY ORIONA 

Czy połączysz gwiazdy Plejad?

Rozluźnisz więzy Oriona?

Księga Hioba (38 / 31)

Dwa przeciwne bieguny siłą rzeczy przyciągają się, kiedy się spotkają. Kiedy dokonuje się próby 

ich fuzji (nie zaś integracji) wytwarza się ogromna ilość energii. Iskrzy. Dochodzi do zmiany. Niekiedy 
nawet wywołuje to cierpienie. 

Tak było w przypadku cywilizacji Liry, które próbowały doprowadzić do integracji w obrębie 

układów gwiezdnych Wegi i Syriusza. Doszło do konfliktu, który rozszerzył się obejmując Oriona. 
Początkowo był to konflikt istot z Liry. Na przestrzeni pokoleń przekształcił się jednak w wojnę nowych 
ras, tych które pochodziły z Oriona. Mijały pokolenia, a strony konfliktu z czasem zapomniały o co 
walczą. Cierpienie jednak pozostało. 

Granice były ostro zarysowane. Strona “negatywna" nieśmiertelną uczyniła ideę  służenia sobie. 

Filozofia ta zakładała, że służąc sobie samemu służyło się równocześnie całości. Tego zaś, że sposób 
urzeczywistniania tej filozofii prowadzi do negowania całości, bynajmniej sobie nie uświadamiano. 
Przekładało się to na potrzebę panowania. 

Nastały rzeczywiście mroczne czasy. Potrzeba panowania pociągała za sobą sposób 

postępowania, którego nawet na Ziemi nie można było uświadczyć. Genetyczne manipulacje, których 
celem było osłabienie bądź koncentracja władzy były zjawiskiem powszechnym. Powszechne były 
także praktyki znane ludziom pod nazwą czarnej magii. Strach do tego stopnia przepajał mieszkające 
tam istoty, że atakowały wszystkich, którzy byli inni. Legendy Ziemian o mieczu i czarach, to odległe 
wspomnienia z mrocznych czasów na Orionie przeniesione w eterycznej pamięci komórkowej. 

background image

Strona “pozytywna" była ucieleśnieniem idei służenia innym. W przekonaniu tych istot jedynym 

sposobem na przetrwanie było niesienie pomocy, nawet kosztem samego siebie. Powstał ciekawy 
układ sił: jednostek dominujących i tych, które zbyt chętnie zgodziły się bez reszty odgrywać rolę ofiar. 
“Pozytywni" uważali,  że po to, aby wesprzeć całość muszą tej całości służyć i wyrzec się siebie. W 
rzeczywistości zaś odmawiali sobie prawa do bycia prawowitą cząstką owej całości. 

Cywilizacja Oriona należała do tych nielicznych, które, pozostając w stanie silnego duchowego 

konfliktu, ewolucyjnie osiągnęły poziom technologicznego zaawansowania. Całe wieki mijały, a ów 
dramat trwał. Rozpoczęła go zakrojona na szeroką skalę manipulacja na emocjach, manipulacja, w
której wykorzystywano zaawansowane pod względem technologicznym narzędzia. Ujmując rzecz w 
kategoriach reinkarnacji, chodziło o to, że te same dusze wcielały się po wiele razy, zmieniając 
biegunowość, starając się znaleźć sposób na doprowadzenie do równowagi. 

W historii Oriona podziemny ruch oporu występował od zawsze. Na przestrzeni wieków jego siły to 

słabły, to wzmagały się, w miarę jak zmieniały się rytmy ich czerwonego olbrzyma Betelgeazy. 
Zazwyczaj istoty “negatywne" lokalizowały ów ruch, rozpraszały i  karały jego uczestników. Ilekroć 
przybierał on na sile, zbyt mocno promieniował i był wykrywany. 

Gdy filozofia oporu krzepła stawało się jasne, że promieniowanie jej idei musi zostać stłumione. W 

związku z tym istoty ją wyznające postanowiły dokonać symbolicznej absorbcji. Pozwalały, aby ludzie 
przychodzili do nich. Funkcjonowały niczym czarna dziura, której dostrzec nie można, mimo iż moc i 
siła ich energii oddziaływały z potęgą cichego wiatru. Stąd ich organizacja została nazwana “Czarną 
Ligą". Symbolem ich walki został czarny smok. Pojawił się nowy wątek rozgrywającego się dramatu. 

Otóż w tych zmaganiach uczestniczyły trzy strony: istoty panujące, ofiary i ruch oporu (zasilany w 

wyniku tarć między tamtymi biegunowymi przeciwieństwami). Czarna Liga zaczęła odnosić niemałe 
sukcesy w udaremnianiu wysiłków istot panujących (znanych jako Imperium Oriona); jednakże 
wystarczyło ledwie osłabienie ich siły, by stanęli w martwym punkcie. Impas energetyczny został 
osiągnięty. 

Dusze tych tłamszonych ludzi ogarnęła wielka rozpacz. Znali zasięg władzy Imperium Oriona. 

Imperium obmyśliło sposoby sprawowania kontroli nad ciałami astralnymi; śmierć nie przynosiła już 
wyzwolenia. Wiele osób odbywało studia z heretyckimi nauczycielami, by opanować starożytną sztukę 
podróżowania w wymiarach świadomości. Nielicznym się udawało, ale też oni opuszczali układ Oriona 
na zawsze. Dzięki intensywnej koncentracji i uwolnieniu się od zespołu przekonań zbiorowej 
świadomości Oriona niewielkiemu procentowi jednostek udało się opuścić swe ciała (umrzeć) i dotrzeć 
bądź zamieszkać w istotach, które uciekły bądź po przybyciu z Oriona wcieliły się na Ziemi

12

. Gdy owe 

istoty zostały zlokalizowane, istota z Oriona była już w stanie stworzyć okno dzięki któremu, on lub 
ona, mogła podróżować. Kiedy już przeszła przez to okno i wcieliła się na Ziemi, “gubiła się" w 
ziemskiej świadomości zbiorowej. W ten sposób działał mechanizm zabezpieczenia – skoro istoty te 
nie znały swej tożsamości, nie mogły być śledzone przez Imperium Oriona. 

Uciekinierzy wchodzili następnie w ziemski cykl reinkamacyjny i najprawdopodobniej nadal 

nieświadomie odgrywali zaprojektowany w duszy dramat znany z Oriona. Mogło się niekiedy zdarzyć, 
że od razu byli wyśledzeni przez przedstawicieli Imperium Oriona, którzy z kolei również byli 
“pochwytywani" w ziemską świadomość zbiorową i musieli wejść w cykl reinkamacyjny; wraz z nimi 
wcielało się ich dawne, zrodzone na Orionie pragnienie sprawowania kontroli. 

Gdy sytuacja stawała się coraz bardziej rozpaczliwa, Czarna Liga postanowiła walczyć z jeszcze 

większym uporem. Należeli do niej ludzie, którzy grali na dwa fronty. Przemycali raporty od 
informatorów, co jeszcze bardziej wzmagało opór. Zaczęli stosować taktykę podpatrzoną u istot 
dominujących. A wszystko to robili w imię wolności. W końcu zauważyli, że wolność im się wymyka i 
konflikt przybrał na sile. 

Mimo usilnych starań, Czarna Liga nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie udaje jej się oswobodzić 

ofiar. Zniechęcili się. Ludzie łaknęli duchowości, a wszystko co było pożerała pustka i strach. Nic się 
nie udawało. Czarna Liga na kilka pokoleń stała się jedynie martwą ideą i niczym więcej. 

Potem nastąpiło coś niezwykłego. Mijały pokolenia duchowego dojrzewania i w tym czasie zaczęło 

kiełkować zasiane ziarno. Dusza wcielona będąca urzeczywistnieniem wszystkich nadziei i marzeń 
istot zamieszkujących Oriona, wyzbyta nienawiści i strachu. Kiedy się narodziła, została bezpiecznie 
złożona głęboko we wnętrzu planety, w neutralnym pod względem energetycznym i emocjonalnym 
środowisku, tak ażeby nie uległa spolaryzowaniu. W wieku dorosłym ta istota zaczęła nauczać, a jej 
nauki rzuciły nowe światło na trwającą walkę. To, co mówiła, mogło raz na zawsze położyć kres tej 
walce. 

background image

Nauczała praw uniwersalnych – stan pozytywny nie może zostać osiągnięty poprzez negatywny. 

Czarna Liga ogniem zwalczała ogień i miast zaprowadzić pokój podsycała ogień. To, co pozytywne 
należy zintegrować z tym, co negatywne, w punkcie równowagi. Należy kochać, a nie bać się. Idea 
pokoju i wolności musi być ideą na tyle ukochaną, by chciało się karmić ją w duszy bez względu na to, 
co dzieje się na zewnątrz. W ten sposób Czarna Liga zrozumiała,  że intencje miała dobre, lecz jej 
czyny jedynie potęgowały to, czym sama pogardzała. 

Ta  świadomość stała się rzeczą powszechną. Ludziom zamieszkującym te uciśnione  światy 

otworzyła nowe drzwi do duchowości. Wiele przeszli, ale nareszcie wiedzieli od czego zaczynać. 

Gdy panujący układ sil zaczęto rozumieć na wyższych poziomach, postanowiono, że ta energia 

przez przeniesienie jej na zewnątrz do galaktyki zostanie przeobrażona l i na nowo wyzwolona. Z tych 
wyższych poziomów wezwano Założycieli, aby pomogli wybrać im świat. Rzeczą! najważniejszą było 
zapewnienie tym śmiałym istotom j wszelkich narzędzi niezbędnych do rozpoczęcia dzieła j 
przekształcenia energii Oriona. Najważniejszymi narzędziami były Wolna Wola / Decyzja, jak również 
ukryty kod DNA, który miał wyzwolić pragnienie społecznej ochrony na wypadek gdyby zaistniała 
możliwość ich samozniszczenia. Wybranym światem była Ziemia. Założyciele l zaczęli organizować 
różne grupy istot cielesnych, by za-1 inicjowały Początek Ziemi. (Zobacz rozdział 9) 

Przejawem dramatu Oriona na Ziemi były podejmowane w trakcie całej jej historii próby 

zmierzające do zrównoważenia biegunowych przeciwieństw. Upadek Atlantydy. Cesarstwa 
Rzymskiego, wojny religijne – to wszystko przykłady schematów pamięciowych przeniesionych] z 
Oriona, ujawnionych po to, żeby się od nich uwolnić. Ludzkość przeżywając te wszystkie dramaty 
znajdowała się w stanie permanentnego osaczenia. I nadal zachowywała ten sam układ sił: ofiar, 
prześladowców i ruchu oporu. Jednakże tym razem światłość się rozprzestrzenia i nawet ruch oporu 
zaczyna rychło rozumieć, że ognia nie da się zwalczyć ogniem. 

Współczesna cywilizacja Oriona istniejąca w tym samym continuum czasu co dzisiejsza Ziemia 

zdołała już  uśmierzyć toczący się w jej łonie konflikt. A ponieważ na Ziemi nadal dąży się do 
zrównoważenia układu sił, jaki kiedyś panował na Orionie, pierwotny sygnał jaki ludzkość otrzymuje z 
Oriona oceniono jako negatywny. Pojawianie się Ludzi w Czerni jak również niektóre przejawy 
struktury Iluminatów, to rozwinięcie zakorzenionej na Orionie potrzeby sprawowania kontroli. 

Ludzie w Czerni (LWC) legitymują się różnym pochodzeniem. Niektórzy z nich to ludzkie wcielenia 

z Oriona i / lub negatywnie zorientowanej energii Syriusza; inni, to faktyczni dawni mieszkańcy Oriona, 
którzy odbyli “w przód" podróż w czasie do dzisiejszej Ziemi. (W tym przedstawiciele Imperium, którzy 
zostali pochwyceni w świadomość zbiorową Ziemi, gdy ścigali uciekinierów z Oriona.) Ziemię 
postrzegają jako zagrożenie. Z ich punktu widzenia ludzkość, budząc się i wyzwalając przyciąga 
ciemiężone istoty z Oriona, by na Ziemi szukały wolności. Nie chcą dopuścić by ofiary Oriona 
skorzystały z tej szansy, Ziemię zaś chcą utrzymywać w stanie bezsilności, pod całkowitą kontrolą. 
LWC to jedyna manifestacja tej idei; jej przejawy na Ziemi są w zasadzie łagodniejsze. Jednostki, 
które przenoszą z Oriona opresyjne schematy działają kierując się pamięcią swojej duszy, a ich 
pragnienie sprawowania całkowitej kontroli niekoniecznie jest uświadomione. Badanie 
dwudziestowiecznych spotkań z LWC przekonuje o ironicznym charakterze ich zachowania –
funkcjonują oni na bardzo autonomicznym poziomie i wydaje się, że władzy, którą tak bezwzględnie 
próbują ludziom wyrwać, nie żądają dla siebie. Może to oznaczać, że LWC to zaledwie pionek w, być 
może, o wiele bardziej zawiłej walce o władzę. 

Dramat Oriona to nie eksperyment dokonywany na kimś przez kogoś innego. Biorą w tym udział, 

za sprawą swojej Wolnej Woli, wszyscy, którzy postanowili uczestniczyć w Przeobrażeniu Ziemi. To 
Przeobrażenie / Integracja będzie miało wpływ na całą rodzinę galaktyczną stworzoną poprzez Infuzję 
Wymiarów. Dzięki temu ma zacząć się proces Integracji, z powrotem poprzez Pryzmat Liry. 
Zintegrowane biegunowe przeciwieństwa można zatem nazywać “Światłem Oriona". 

Projekt Przeobrażenia miał kilka etapów. Dzięki temu Założyciele mogli oceniać jego przebieg. 

Pierwszy etap, to po prostu wsiewanie i przekształcanie  życia ze sfery trzeciej gęstości w silną 
genetycznie rasę na Ziemi. Na kolejnych etapach dochodziło do nowych wydarzeń w rozwoju 
cywilizacji. Najważniejszy etap rozgrywa się obecnie na Ziemi – masowe ponowne przebudzenie 
milionów istnień do wyższego celu duchowego. 

To przebudzenie następuje w sposób naturalny i za jego sprawą coraz szybciej zaczyna się 

powiększać przepaść dzieląca bieguny pozytywny i negatywny (co obecnie obserwuje się w 
społeczeństwie). Sprzyja to spolaryzowaniu i zaznaczeniu możliwych wyborów stojących przed 
społeczeństwem – że wybór musi zostać dokonany w tym właśnie momencie staje się rzeczą 
oczywistą. Istoty ludzkie nie przeżywały ohydy i cierpienia  pełnej udręki  przeszłości w tej mierze, w 

background image

jakiej było to udziałem istot z Oriona. Gdy Ziemia przebudzi się, wszystkie narzędzia staną się 
widzialne, żeby człowiek mógł wziąć odpowiedzialności za Całość i za Siebie. Bolesne wspomnienia z 
Oriona nadal mogą dochodzić do głosu, ale dzięki ogłoszonej przez ludzkość proklamacji wolności i 
woli zostaną one uśmierzone. 

Kiedy nastąpiła Infuzja Wymiarów, pewne jednostki i grupy świadomości wolały pozostać w 

uśpieniu. Z własnej woli funkcjonowały jako archetypy, a w razie potrzeby można je było obudzić. 
Niektóre nawet pozwoliły, by ich cząstki poddać wcieleniu. Przykładem  świadomość znana pod 
imieniem Merlina. W trakcie trwania dramatu Oriona tarcie między przeciwieństwami spowodowało 
przebudzenie śpiącego maga. Został “On" przewodnią silą w dążeniu do zespolenia obu perspektyw –
cielesnej i niecielesnej. Cząstki jego świadomości od czasu do czasu wcielały się, by pobudzić pamięć 
o przeszłości i wyzwolić wizję przyszłości. W wielu światach występował pod różnymi imionami, 
zawsze jednak stanowił odzwierciedlenie i piękna, i brzydoty. Jego energia od momentu Początku 
uobecniała się w połączeniu z Ziemią. 

Początek Ziemi zostanie gruntowniej omówiony w następnych rozdziałach. Tymczasem należy 

tylko powiedzieć,  że dramat ten miał zakończyć się pomyślnie. Istoty wcielające się na Ziemi są w 
większości (w różnym stopniu) uwikłane w dramat Oriona. Każda z nich znajduje się tutaj z własnej 
woli. Zakładając, że ludzkość znalazła się na Ziemi wbrew swej woli wyrzekamy się swej władzy nad 
sobą i nad planetą. 
Przypisy:  

12

 Istoty z Oriona posiadały zdolność docierania do jednostek ludzkich na Ziemi w przeszłości, 

teraźniejszości i przyszłości. 

UWAGI  

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 6: KUZYNI ZIEMIAN NA PLEJADZIE 

W początkach rozwoju systemu Liry zaczęło dochodzić do pierwszych tarć między biegunami 

przeciwieństw. Niektóre istoty z Liry reprezentowały ideę biegunowości  żeńskiej – o charakterze 
intuicyjnym i przyzwalającym. Sądziły,  że droga do ponownej integracji prowadzi przez rozwój 
wewnętrzny. Jednakże pozostali mieszkańcy Liry spolaryzowali się wokół bieguna męskiego. Ich 
filozofia wspierała mniemanie, że po to, aby się rozwijać muszą opanować znany im świat. To 
doprowadziło do poważnej waśni między obiema grupami. 

Gdy na Lirze rozwinęła się cywilizacja, pewna grupa jej mieszkańców uznała, że woli rozwijać swą 

kulturę z dala od negatywnych, w jej mniemaniu, wpływów. Tak więc zaczęła poszukiwać galaktyki na 
nową siedzibę. W trakcie swych poszukiwań odkryli młodą planetę, bogatą w zasoby naturalne. Tą 
planetą była Ziemia. 

Grupa ta przez kilka pokoleń przebywała na Ziemi pokojowo współistniejąc z rozwijającym się 

rzędem naczelnych. Jednakże upłynęło sporo czasu, a do fizycznego i elektromagnetycznego 
środowiska Ziemi nie zaadaptowała się tak jak tego pragnęła. Wtedy to jej członkowie przyswoili sobie 
niewielkie ilości materiału genetycznego od naczelnych, co miało im pomóc w zasymilowaniu się w 
środowisku Ziemi. Na przestrzeni pokoleń ich DNA nieznacznie się zmienił, co umożliwiło im 
skuteczniejszą adaptację do warunków ziemskich. 

O ile ta grupa sobie przyswajała materiał genetyczny naczelnych, o tyle inna grupa mieszkańców 

Liry znalazła się na planecie po to, by spełnić  życzenie tyleż swoje, co Założycieli i zaszczepić 
naczelnym materiał genetyczny z Liry. Przybycie tych istot ponownie rozpaliło konflikty, których 
początkowo istotom z Liry zamieszkałym na Ziemi udawało się uniknąć. Postanowiły więc one znaleźć 
inny system planetarny nadający się do kolonizacji. Pragnąc zbudować nową kulturę, w której mogliby 
się odciąć od konfliktów zakorzenionych w ich przeszłości, prowadzili zakrojone na szeroką skalę 
poszukiwania, zanim zdecydowali się na otwarte skupisko młodych błękitnych gwiazd, znanych jako 
Plejady

13

Kolonizacja układu gwiezdnego Plejad podjęta przez istoty z Liry ukształtowane na Ziemi 

rozpoczęła się z myślą o bardzo zrównoważonej, niezależnej rasie istot. Odzwierciedlał to wybór 
nowego, stabilnego skupiska gwiazd. Najważniejszym pragnieniem było stworzenie kultury opartej na 
harmonii, prawdzie i nieuwarunkowanej miłości. Kiedy plan kolonizacji był już znany, potomkowie istot 
z Liry, którzy chcieli mieć nową siedzibę, postanowili skolonizować również pozostałe obszary 
skupiska gwiezdnego Plejad

14

Ci pierwsi mieszkańcy Plejad (poprzednio istoty z Liry ukształtowane na Lirze) posiadali wysoko 

rozwiniętą intuicję, jak również wrodzone pragnienie stworzenia stylu życia wspólnoty. Całość była tak 
samo ważna jak jaźń jednostkowa. A jednak pomimo tego pragnienia dojrzewanie i stworzenie 
własnej tożsamości, oderwanej od korzeni ukształtowanych na Lirze, zajęło tym istotom wiele pokoleń. 
Przez całe pokolenia budowały tę nową kulturę  – miała ona charakter filozoficzny, a tempo jej 
technicznego zaawansowania idealnie harmonizowało z jej rozwojem. Mimo iż były okresy konfliktów, 
kulturowy fundament stworzony przez te nowe istoty na Plejadach pozostawał niezachwiany przez 
wiele tysięcy lat. 

Na przestrzeni pokoleń zorientowani na życie we wspólnocie mieszkańcy Plejad do tego stopnia 

zaczęli przedkładać pokój i łagodność, że nauczyli się unieszkodliwiać wszelkie formy negatywizmu. 
Coraz gruntowniej skrywali swe naturalne, a właściwe człowiekowi skłonności, aż w głębi ich istoty 
pojawiła się wielka pustka. Nie było konfliktów, rozstrzygnięć i wiedzy. Z ich wnętrza dobywał się 
krzyk. Tkwiła w nich cząstka, która pragnęła być słyszana. 

Z tej studni rozpaczy wyciągali rękę do swych przodków z Liry. Kiedy wołanie zostało wysłuchane, 

mieszkańcy Liry byli zdumieni, gdy odkryli kulturę, która właściwie odcięła się od świata. Mieszkańcy 
Plejad nie mieli pojęcia o tym, co działo się w otaczającym ich świecie. Nie zdawali sobie sprawy z 
udręki panującej na Orionie, mimo że tak jak jego mieszkańcy byli potomkami Liry. 

Kiedy dowiedzieli się o walce toczącej się na Orionie, obudził się ich własny  śpiący do tej pory 

smok. Ogarnęła ich pasja. Ponownie ożyli; w duszach rozbłysły iskry głębokiego powołania. 
Zaproponowali,  że oddadzą się walce na Orionie. Wtedy właśnie zobowiązali się do zwalczania 
negatywizmu Oriona. 

background image

I tak to się zaczęło. Do zmagań na Orionie włączali się za pośrednictwem różnych nośników. 

Niektóre dusze wcielały się bezpośrednio w system o obu biegunowych orientacjach (pozytywnej i 
negatywnej) po to, by te zmagania zrozumieć. Jednak większość mieszkańców Plejad wcielających 
się na Orionie zostało usiedlonych – łatwo wejść w cykl reinkarnacyjny Oriona, ale właściwie 
niemożliwością jest zeń uciec. Jeszcze inni sprzymierzyli się z Czarną Ligą, bądź też nadal wcielali się 
w systemie Plejad i usiłowali pohamować ekspansję Imperium Oriona. Walczyli każdą cząstką swej 
istoty przeciw negatywności, którą dostrzegali wokół siebie. Nieświadomie zaś zwalczali także 
negatywność jeszcze głębiej – w sobie samych. 

Zmagania trwały. Istoty z Plejad tak samo zagorzałe walczyły z negatywnością Oriona, jak z 

ukrytymi cieniami swego ja. Miast we wnętrzu poszukiwać prawdy, jedynie utrwalały nienawiść swojej 
własnej negatywności. 

Dopiero kiedy Imperium Oriona zniszczyło jedną z zamieszkałych przez nie planet, czynnie 

wycofały się z walk na Orionie. Wymarła, wypalona planeta nadal pozostaje w ich układzie jako 
przypomnienie ich dawnych działań. Kiedy ta planeta została starta, mieszkańcy Plejad zostali 
zniszczeni. W końcu rozwój wypadków utknął w martwym punkcie. 

Z dramatu rozgrywającego się na Orionie wycofała się wszelka świadomość z najwyższych 

poziomów istnienia. Sytuację poddano ocenie. Było oczywiste, że na możliwe rozstrzygnięcie należy 
spojrzeć z innej perspektywy. Zgodzili się rozszerzyć konflikt na inny obszar w obrębie galaktyki. Istoty 
z Plejad postawiono przed wyborem: albo powrócą do swych energii w swych rodzimych światach, 
albo raz na zawsze zgodzą się rozstrzygnąć swoje problemy (jak również walkę na Orionie). 

Początkowo postanowili wrócić do siebie. To pozwalało im zebrać siły i poszukać w głębiach dusz 

sposobu na przeistoczenie się w całość. Tak bardzo bali się negatywizmu, że trwali w bezruchu. 
Wyczekiwali. Zastanawiali się... i wahali. 

Kiedy tak wyczekiwali, na Ziemi pełną parą ruszył projekt Początku. Dyrektorami projektu (pod 

zwierzchnictwem Założycieli) były istoty cielesne z Liry korzystające z pomocy innych grup istot 
cielesnych, takich jak mieszkańcy Syriusza. Szybko wyszło na jaw, że do projektu Początku 
niezbędna jest genetyczna struktura istot zarówno ziemskich jak i pozaziemskich. Nawiązali kontakt z 
mieszkańcami Plejad. 

Mieszkańcy Plejad najpierw niechętnie zareagowali na myśl o ponownym związaniu się z Ziemią. 

Jednakże istoty z Liry chytrze zwróciły uwagę mieszkańców Plejad na potencjalne korzyści. Wiedząc, 
że istoty z Plejad pierwotnie przyswoiły sobie materiał genetyczny ziemskich naczelnych, mieszkańcy 
Liry uznali, że potrzebują pewnych cech ich DNA, ażeby rozwinąć na Ziemi rodzime gatunki. Przy 
okazji otworzyli przed istotami z Plejad możliwość ostatecznego sprostania swej negatywności. 

Ustalono, że transfer DNA od istot z Plejad do gatunków ziemskich dokonywany przez długi okres 

czasu pozwoli stworzyć rasę istot człekokształtnych – ziemskich, ale posiadających także 
pozaziemskie korzenie. Najbliższymi przodkami tych Ziemian miały być istoty z Plejad, którym – dzięki 
tym właśnie więzom rodzinnym -będzie wolno uczestniczyć w rozwoju gatunków ziemskich. W trakcie 
tego procesu będą obserwować rozwój rasy, sporadycznie interweniować, by utrzymać go na kursie i 
badać negatywizm człowieka. To miało, niejako zastępczo, uśmierzyć cierpienie spowodowane przez 
przeszłość istot z Plejad. Po pewnych oporach co do ponownego łączenia się z mieszkańcami Liry, 
grupa istot z Plejad ostatecznie wyraziła zgodę. 

Efektem tego porozumienia są tysiące lat współdziałania istot z Plejad z prawie każdą kulturą 

prymitywną na Ziemi. Rysunki przedstawiające istoty z kosmosu i statki kosmiczne zdobią  ściany 
wielu jaskiń, a liczne starożytne dokumenty utrwalają czyny bogów, którzy przybyli z nieba. Oni sami 
zaś uważali się za “bogów" w nie większym stopniu niż współcześni ludzie ich uważają. Jednakże z 
punktu widzenia ludów pierwotnych z pewnością musieli na bogów wyglądać. 

Na pewnych etapach rozwojowych gatunków człekokształtnych rzeczą powszechną było 

oddawanie władzy postaciom przypominającym bogów bądź postaciom magicznym. To zjawisko 
rozpowszechniło się i niebawem istoty z Plejad rozsmakowały się we władzy, jaką otrzymały. Zaczęły 
rządzić. Niektóre z nich, pragnąc umożliwić sobie dokonywanie manipulacji, stosowały zastraszanie. 
Ich porozumienie, osiągnięte w płaszczyźnie duszy, dotyczące czerpania wiedzy z obserwacji rozwoju 
Ziemi, przekształciło się w zaspokajanie osobistych pragnień. Wiele starożytnych mitów traktujących o 
zazdrosnych bogach ma bezpośredni związek z tymi istotami pozaziemskimi pochodzącymi z innych 
układów, w tym z istotami z Plejad

15

Kiedy doszło do tych swawoli władzy, ktoś musiał przypomnieć tym istotom pozaziemskim o ich 

celu. A wizyty innych grup odwiedzających Ziemię bardzo często budziły w istotach z Plejad zawiść. 

background image

Przez parę tysięcy lat pozwalano im rosnąć w siłę, po czym przypomniano im o ich miejscu. 
Niebawem zrozumieli ironię całej tej sytuacji – pragnęli zetknąć się ze swoim przeciwieństwem. I to ich 
pragnienie ziściło się. 

Wszystkie związane z Ziemią istoty z Plejad uczestniczące w tych działaniach pochodziły z tego 

samego kontinuum czasowego. Jakość nawiązywanych przez nich kontaktów była zgodna ze 
stopniem ich rozwoju. Jeszcze nie opanowali skomplikowanej techniki manipulowania 
czasoprzestrzenią. Dopiero w dwudziestym wieku Ziemia zaczęła kontrolować kontakty z nimi 
wykorzystując różne porządki czasowe równocześnie. 

Kontakt, choć z przerwami, podtrzymywany był  aż po dziś dzień. Jednak w porównaniu z 

wcześniejszymi okresami wyraźnie stracił na intensywności. Istoty z Plejad w większości nie uważały 
już Ziemian za dzieci i pozwalały im działać na własną rękę. Kiedy Ziemia już weszła w erę techniki, 
niewiele brakowało do osiągnięcia stanu masy krytycznej niezbędnej do uruchomienia kodu DNA 
celem ochrony gatunków. Od roku 1940 cielesne i niecielesne istoty pozaziemskie obserwują 
ludzkość i podejmują próby nawiązania  łączności, na ogół subtelnymi metodami. Te z Plejad jako 
pierwsze zaczęły realizować program przyjaznych fizycznych kontaktów z Ziemią. Mimo iż był 
realizowany już od lat 1930-tych, na szerszą skalę był zauważalny dopiero w latach 1970-tych

16

Szwajcar nazwiskiem Billy Meier udokumentował setki godzin łączności z ufonautką z Plejad o 

imieniu Semjase. Posiada także dużą ilość fotografii pojazdów kosmicznych z Plejad, których 
fałszywości po badaniach z zastosowaniem techniki fotograficznej nigdy nie stwierdzono. Utrzymuje, 
że istoty z Plejad (oraz ich sprzymierzeńcy DAL-owie) zabrały go w podróż w czasie, w przeszłość i w 
przyszłość, i że był świadkiem rozmaitych zdarzeń. 

Ten kontakt, po jego ujawnieniu, wzbudził poważne kontrowersje. Meier miał dowód (dostarczony 

przez same istoty z Plejad) w postaci próbki metalu, którą pod okiem kamery zbadali wybitni 
naukowcy z IBM. Analiza ujawniła niezwykłe połączenie materiałów, w tym rzadkiego i drogiego 
pierwiastka o nazwie tul. Po dalszych analizach okazało się ponadto, że próbka posiada cechy 
zarówno metalu jak ( kryształu. Próbka, co prawda, później zniknęła, ale materiał filmowy 
przedstawiający analizę pozostał. 

Bywa, że wykonując tego rodzaju badania wylewa się dziecko z kąpielą. Klasycznym przykładem 

są badania UFO. Ponieważ jest to “zbyt proste" uważa się, że jest to oszustwo. Kiedy Meier próbował 
konstruować modele tych statków kosmicznych, żeby się przekonać, czy fotografie mogły być 
spreparowane, modele odkryto, a całe przedsięwzięcie uznano za mistyfikację. 

Nauki Semjase i jej towarzyszy pochodzące z 1970 roku zaczynają być obecnie szerzej znane. 

Głoszą prawdy duchowe, jak również przekazują historię mieszkańców Plejad. Niektóre z nich 
ostrzegają przed zbliżającymi się, a spowodowanymi przez człowieka katastrofami, związanymi z 
nadchodzącą nową erą. Wydaje się, że te istoty z Plejad reprezentowały tę orientację w swej historii, 
której filozofia kontaktu polegała na ostrzeganiu ludzi przed zbliżającymi się kataklizmami. Mimo iż te 
nauki mogły mieć zastosowanie do sytuacji, w której zostały przekazane, to jednak nasuwa się 
pytanie, jak one się mają do współczesnej świadomości zbiorowej. 

Istnieją oznaki, że w świadomości zbiorowej Ziemi nastąpiło w latach 1980-1982 przesunięcie 

punktu ciężkości: od przyszłej katastrofy ku wzrostowi odpowiedzialności. A ponieważ nauki istot z 
Plejad zostały przekazane zanim to przesunięcie się dokonało, to, być może, wyrażają one jakąś 
dawniejszą myśl. Niekoniecznie musi to oznaczać, że nauki te nie mają już sensu, może natomiast to 
znaczyć,  że być może ludzkość zyskuje nową perspektywę – perspektywę, która odzwierciedla 
rozstrzygnięcia dokonane w sferze świadomości zbiorowej i zmiany jakie się w niej dokonały. 

W kontaktach z istotami z Plejad nawiązywanych obecnie mogą rozbrzmiewać rozmaite głosy. 

Niektóre z tych istot twierdzą, że są przyszłymi potomkami tych istot, o których mówił Meier. Szczerze 
opowiadają o swej ciężkiej przeszłości i o tym, dlaczego uznali za konieczne odwołanie się do pewnej 
taktyki w stosunkach z Ziemią. Przyznają, że mają swoje powody, dla których nawiązują łączność i że 
dziękują tej planecie za wszystko czego się nauczyli. Społeczeństwu pomagają w zrozumieniu innych 
kontaktów, z którymi sami nie mają bezpośredniego związku (jak choćby negatywne doświadczenia 
związane z uprowadzeniami). Na wszelkie możliwe sposoby szczerze pomagają ludzkości, 
umożliwiając planecie osiągnięcie globalnej, jak również galaktycznej perspektywy. 

Istoty z Plejad mają szczególne powody do zachowywania pewnej ostrożności w swych obecnych 

działaniach na Ziemi. Od tysięcy lat przybywali tu, żeby chronić nas od niebezpieczeństw bądź 
sprawować nad nami, niczym nad dziećmi, kontrolę “dla naszego własnego dobra". Pomimo tego 
pewne odłamy dokonywały na ludziach manipulacji dla własnych celów. Teraz już jednak rozumieją, 

background image

że ludzkość musi dokonywać wyborów na własną rękę i w tym względzie muszą człowiekowi zaufać. 
Ingerując stworzyli cykl karmiczny. Rzeczą niezbędną jest, aby ten cykl, dla dobra ich własnego 
rozwoju, został porzucony. Myśl o tym, że schemat ingerencji zostanie na Ziemi utrwalony, to 
najbardziej przerażająca dla istot z Plejad idea. 

Czy ta łączność z Ziemią będzie podtrzymywana w przyszłości? Skoro pod względem fizycznym 

najbardziej podobni są do Ziemian (w sferze czwartej gęstości), to tezą jak najbardziej stosowną 
wydaje się,  że właśnie oni jako pierwsi jawnie będą chodzili po naszej planecie. Jednakże sami 
podkreślają to, że o ile ludzkość może chciałaby poznać swych kuzynów z przestworzy, o tyle oni nie 
zainicjują programu jawnych kontaktów, póki człowiek nie zdobędzie się na to, by umieć wyciągnąć 
rękę do swego brata z drugiej strony ulicy. A to zależy od mieszkańców naszej planety. Bo właśnie 
ludzkośćsprawuje kontrolę nad rozwojem sytuacji. Czy jesteśmy w końcu gotowi na to, by bez lęku 
uznać nasze dziedzictwo i przyjąć wyciągnięte ręce tych istot? 
Przypisy:  

13

 Grupy odszczepieńców skolonizowały również inne systemy w galaktycznym sąsiedztwie Ziemi.

14

 W naszej ziemskiej perspektywie w systemie Plejad widzialnych jest siedem gwiazd. W 

perspektywie istot z Plejad widzialne są ich setki z nadającymi się do zamieszkania planetami 
(niewidzialnymi z Ziemi), które są koloniami istot z Plejad. 

15

 Przykłady zawiera egipska opowieść o Secie i Ozyrysie, jak również opowieść sumeryjska o 

sporze między Enlilem i Enką. Walki te mają, jak się zdaje, charakter archetypiczny; legendy 
opowiadające o podobnych postaciach znane są wielu kulturom – można je traktować jako 
odpowiedniki bądź, być może, jako przekłady jakiejś jednej opowieści. 

16

 Istnieją sygnały,  że również grupy istot negatywnych (takich jak istoty z Syriusza) zaczęły 

nawiązywać kontakty w latach 30-tych oraz że ich negatywnym akcjom zawsze przeciwdziałały istoty 
życzliwiej nastawione, jak choćby te z Plejad. Takie intensywne kontakty (z grupami zorientowanymi 
pozytywnie, jak również negatywnie) występują, jak się zdaje, w cyklach dwudziestoletnich: w latach 
30-tych, 50-tych, 70-tych i – jak się być może niebawem przekonamy – w latach 90-tych. 

background image

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 7: BRAMA ARKTURA 

Niektóre istoty po przejściu przez Pryzmat Liry postanowiły zachować niecielesną formę istnienia. 

Wybrały egzystencję, której celem było służenie istotom przebywającym w bardziej zagęszczonych 
rzeczywistościach, takich jak sfera trzeciej gęstości, w której znajduje się Ziemia. Uświadomiły sobie, 
iż, być może, trzeba będzie wspomagać  życie ewoluujące w kształtujących się materialnych 
rzeczywistościach. A tego rodzaju pomoc może ucieleśniać się pod postacią archetypów, aniołów, 
przewodników i niewidzialnej inspiracji. 

Istoty te ściągały w rejon gwiazdy Arktura. W początkowym okresie pole gwiezdne w rejonie 

Arktura miało co prawda nieco odmienną od dzisiejszej postać, ale energia obszaru zachowała się na 
nie zmienionym poziomie. W okolicy tej gwiazdy istnieje brama czy też skrzyżowanie w tkaninie 
czasoprzestrzeni. Ta brama zaś – co owe istoty prędko sobie uświadomiły – przechodzi przez prawie 
wszystkie pozostałe rejony zamieszkane od czasu Infuzji Wymiarów. Wtedy to właśnie zaczęły 
pojmować swój cel – wspomagać świadome istnienie z wielu poziomów świadomości. 

Cel istot z Arktura ma charakter wieloaspektowy. Łączy zaś je jedna idea, iż stanowią ideał dla istot 

człekokształtnych. Symbolizują przyszłą jaźń bądź przyszłe społeczeństwo. Ich energia jest ze swej 
istoty magnesem, który ożywia pozytywny potencjał i dążenie do integracji z samej głębi istoty. 
Przekazują Ziemi obraz dokąd ona zmierza w swej ewolucji. Gdy ludzkość przejdzie ewolucyjnie w 
stan istnienia bezcielesnego, jej celem stanie się urzeczywistnienie świadomości takiej jak zbiorowa 
świadomość istot z Arktura, które uważają, że są grupową matrycą, której powierzono ideę ewolucji
świadomości. 

Istoty z Arktura bardzo często będą objawiać się istotom ludzkim pod postaciami aniołów. A 

wiadomo,  że jednym z celów aniołów jest służenie człowiekowi. Istoty z Arktura, w bardzo 
namacalnym sensie, są oddane istotom człekokształtnym. Za pośrednictwem istot cielesnych 
postanowiły uczyć się istnienia w formie fizycznej cielesnej. 

Mają naturę eteryczną. Ich energię odczuwa się jako obecność, przypływ mocy twórczych bądź 

nieuwarunkowanej miłości. Objawiają się pod postacią odpowiadającą wierze osoby, z którą 
współdziałają. W wypadku bardziej tradycyjnej religii – jako anioły. Co bardziej zaś nowoczesnym 
poszukiwaczom – na przykład jako istoty pozaziemskie, bądź jako przyszłe jaźnie. W obu 
przypadkach efekt jest taki sam – współdziałanie ze szczerze oddaną istotą, której celem jest służenie 
istotom cielesnym, a tym samym Całości. 

Ponieważ oddają się  służeniu istotom cielesnym, współdziałają na planecie nie tylko z istotami 

człekokształtnymi, ale także z tymi, które zamieszkują niewidzialne królestwa, a których ewolucja 
przebiega odmiennie od ewolucji istot człekokształtnych. Każda planeta posiada własne królestwo 
dewów – energię  świadomości królestwa roślin, minerałów i zwierząt – zaś energia Arktura 
funkcjonuje jako wyższy aspekt królestwa dewów planety. I znowu powtarza się myśl,  że stanowią 
obraz przyszłego ideału ewolucji. 

Niewiele jest istot z Arktura, które wybrały istnienie w postaci cielesnej po to, aby nieść pomoc. 

Miast wcielać się w tę formę istnienia poprzez proces narodzin, raczej “wchodzą" w ciało już 
egzystujące w świecie materialnym. Nie muszą tego robić (czy też, by tak rzec, nie są poddane 
“przymusowi karmy") za pośrednictwem procesu wcielania. Przez różne porozumienia między 
duszami dochodzi do “wymiany". Dusza istoty ludzkiej, która cierpi emocjonalnie przybywa do 
królestwa Arktura na leczenie, zaś zainteresowana istota z Arktura na jakiś czas wciela się na 
planecie

17

Główna pomoc, jaką istoty z Arktura świadczą istotom cielesnym polega na leczeniu emocji. Arktur 

to raczej pewna sfera niż faktyczne miejsce i właśnie w sferze Arktura ziemskie dusze, które miały 
bolesną śmierć (lub życie) leczą się i odmładzają. Ponieważ brama Arktura jest połączona z Ziemią, 
wszyscy którzy wcielają się na Ziemi muszą przejść przez sferę Arktura, zanim dotrą do planety, 
chyba że świadomie z tego rezygnują. Zapewnia to leczenie tym, którzy mają się narodzić, umacnia 
ich decyzje i pragnienie życia w postaci cielesnej, które ich czeka. 

Brama Arktura przygotowuje niecielesną  świadomość do intensywnego nastawienia się na 

cielesność, a zatem i na seksualność. Z perspektywy świadomości istot z Arktura cielesność i 
seksualność  wyrażają to samo. Energia Arktura jest niezawodna, zwłaszcza w przypadku leczenia 

background image

różnych dolegliwości związanych z seksualnością, takich jak seksualne wykorzystywanie w 
dzieciństwie czy w wieku dorosłym. Lecznicze energie Arktura w tej samej mierze działają leczniczo 
na wykorzystywanego, co wykorzystującego, jako że obaj poważnie cierpią. W takich przypadkach 
zastosowanie leczniczej matrycy Syriusza / / Arktura może okazać się bardzo skuteczne. 

Walenie, a zwłaszcza delfiny mogą symbolizować działanie matrycy Syriusza / Arktura w 

odniesieniu do tych, którzy cierpią. Mogą one, jeśli uwzględnić ekspresję ich seksualności i 
nieuwarunkowanej miłości, funkcjonować jako cielesna manifestacja leczniczej matrycy Syriusza / 
Arktura. To zupełnie nieszkodliwa matryca, która umożliwia  łagodne leczenie na bardzo głębokich 
poziomach. Gdy następuje  śmierć,  świadomość człowieka przechodzi przez sferę Arktura. Jest 
odżywiana i pozostaje tam pod opieką, póki nie przebudzi się do wyższej rzeczywistości. W przypadku 
bolesnej śmierci, otacza się ją wielką czułością i intensywnie leczy, ażeby po przebudzeniu łatwiej jej 
było przejść. 

W doświadczeniach życia po śmierci, światło, które dostrzega się u końca tunelu, reprezentuje w 

rzeczywistości drgania Arktura. To drganie tłumaczy się za pośrednictwem wierzeń tego, który je 
postrzega. Ponieważ Arktur, to przede wszystkim szósty stan skupienia, światło często postrzega się 
jako drgania Chrystusa lub Buddy. Światło można utożsamiać z przyszłym bądź wyższym ja (ja 
Chrystusa) jednostki. Tak więc w pewnym sensie w trakcie procesu umierania jednostka zespala się z 
wyższym ja, którego pasmo częstotliwości jest przypadkiem omal identycznym z pasmem sfery 
Arktura. W całym stworzeniu nie ma niczego, co tak całkowicie leczyłoby, odżywiało i odmładzało jak 
drgania Arktura

18

Kolejną ideą, synonimiczną wobec drgań Arktura jest idea kreatywności. Tworząc, jednostka 

zrównuje się pod względem energetycznym ze Stwórcą. Skoro Arktur służy, by tak rzec, za “posłańca" 
Stwórcy, to drgania są całkiem podobne. A skoro rzeczą ludzką jest tworzyć, to Arktur od samego 
początku był z ludzkością blisko związany. 

Arktur to znacznie więcej niż gwiazda. To częstotliwość, którą się ma w sobie. To częstotliwość 

tworzenia, leczenia i ewolucji. Od początku towarzyszy Ziemi i innym rozwijającym się planetom 
zamieszkanym przez istoty cielesne. Jest nie tyle postacią w historii galaktycznej, co podskórnym 
prądem – prądem od zawsze obecnym w idei całkowitej Infuzji Wymiarów. 

Ponieważ energia Arktura jest podskórnym prądem, który zgodnie z nami współdziała, środowisko 

planetarne Ziemi często transformuje tę energię w formę, która ma pobudzać jednostki pod względem 
emocjonalnym. Przykładem soczewkowata chmura, efektowny układ chmur uformowany na kształt 
dysku. Może przypominać statek kosmiczny, ale w większości wypadków chodzi po prostu o to, że 
środowisko Ziemi przekłada energię, jaką się postrzega na poziomie eterycznym. Te eteryczne “statki" 
przypominają ludzkości o jej niewidzialnych powiązaniach. 

W obrębie spolaryzowanej rzeczywistości istnieje odpowiednik Arktura odzwierciedlający inne 

aspekty jego ewoluującej natury. Tym odpowiednikiem jest obszar zwany Antares. W obrębie 
przejścia między wymiarami czy też skrzyżowania istnieje połączenie między Arkturem a Antaresem, 
pełniące funkcję  głównego punktu skupiającego energię w tym rejonie. Większość  świadomości 
wcielających się na Ziemi przechodzi jedynie przez drgania Arktura. Są jednak i takie, które przed 
dotarciem do Arktura, postanawiają przejść przez Antaresa. Są to jednostki, które mają bezpośredni 
związek z wzorcami świadomości zbiorowej, matrycami i ewolucją komórkową. 

Antares, to także punkt łączący względem wymiarów ziemski kwadrant Drogi Mlecznej i galaktykę 

Andromedy. Zespół Antares / Andromeda pobudza abstrakcyjne pojęcia egzystencji i świadomość 
niezbędną, aby istoty cielesne przypomniały sobie swe dziedzictwo i tym samym przeobraziły swą 
przeszłość. 

Układy innych omawianych w tej książce ras z planetą Ziemią mają w większości charakter 

bardziej zindywidualizowany. Pomimo to, ogromne znaczenie zachowuje związek z Arkturem, choć 
jest bardzo płynny, elastyczny. Bo pozostałe elementy naszej opowieści – jeśli posłużyć się 
kulinarnym porównaniem – jedynie podnoszą smak tej kosmicznej zupy, Arktur natomiast nadaje jej 
konsystencję bulionu – to porównanie uzmysławia nam jak istotną rolę jako składnika spajającego 
pełnią drgania Arktura. 

Energia Arktura przejawia się na Ziemi w wielu możliwych do zbadania postaciach. Można 

powiedzieć,  że Arktur i Syriusz tworzą układ partnerski. O ile Arktur sprzyja leczeniu emocji, o tyle 
Syriusz ułatwia leczenie ciała. Egipcjanie znali te powiązania i w swych rytuałach przywoływali energie 
matrycy Arktura / Syriusza. Bóstwo egipskie zwane Anubisem, to wyraźny archetyp istoty z Syriusza, 
współdziałało  jednak z energią Arktura. Anubis wprowadzał  jednostki do świata  podziemnego 

background image

(astralnego), czyli przeprowadzał przez proces fizycznej śmierci. Tam energie zarówno Syriusza jak i 
Arktura rozpoczynały proces leczenia duszy. Wyobrażenie szakala (czyli “psa", jak w Psiej Gwieździe 
Syriusza) jako Anubisa to wyrazista oznaka, że Egipcjanie zdawali sobie sprawę z istnienia tego 
związku. Anubis (jako archetyp Syriusza) prowadził dusze zmarłych do sfery Arktura, gdzie 
następowało leczenie. 

Arktur symbolizuje integrację w tej samej mierze, w jakiej Orion jest symbolem pozostającej w 

konflikcie czy też spolaryzowanej natury człowieka. Mianem pomostu określano często archetyp 
Merlina. Bo zaistnienie wspólnej płaszczyzny dla biegunowych przeciwieństw jest koniecznością, 
kiedy zmierzają one ku zjednoczeniu. I tak, pomostem między wybuchowym Orionem a kojącym 
Arkturem jest Merlin. On tworzy tę wspólną  płaszczyznę. A zatem oczywiste, że to jego energia 
zyskała zasadnicze znaczenie nie tylko w odniesieniu do Ziemi, ale w odniesieniu do wszystkich 
istnień, które doświadczają biegunowych podziałów. Iskra zrodzona w wyniku tarcia między 
przeciwieństwami, które inicjuje transformację ma charakter magiczny. 

Istoty z Arktura, we wczesnym okresie rozwoju Ziemi, zgodziły się zwiększyć swoją  gęstość na 

tyle, by na jakiś czas stać się widzialnymi. Współdziałały z pierwotną kulturą tak zwanej Lemurii 
zaszczepiając jej umiejętność leczenia. Pamięć o tych związkach przekazywano z pokolenia na 
pokolenie. Lemurianie migrując do różnych miejsc na Ziemi przenosili te wspomnienia wraz z sobą. 
Jednym z utrwalonych w materii wyobrażeń upamiętniających ten bezpośredni kontakt są posągi na 
Wyspie Wielkanocnej. Nie tyle miały wyobrażać postaci z Arktura uobecnione w sferze innej gęstości, 
ile być wyrazem oddawanej im czci. Zwrócone ku niebu posągi wpatrują się w horyzont oczekując na 
powrót istot z Arktura. 

Ludzkość bynajmniej nie musiała oczekiwać na ich powrót. Ich energia przez cały czas była tu 

obecna. A ujrzeć je można spoglądając w siebie, nie zaś rozglądając się wokół. To istoty ludzkie, które 
osiągnęły najwyższy pułap ewolucyjnych możliwości. Są dla ludzkości przypomnieniem, przesuwają ją 
po cudownej spirali ewolucji. Dom jest tam, gdzie jest serce, a szlak, po którym podążają istoty z 
Arktura, wyznacza serce. 
Przypisy:  

17

 Nie są to zjawiska codzienne. Wiele z osób, które twierdzą, że doznały “wejścia", ma za sobą o 

wiele pospolitsze przeżycie, które można nazwać “splataniem duszy". Polega ono na pobieraniu 
wyższej częstotliwości z energii własnej duszy, nie zaś na wymianie świadomości. 

18

 Wiele osób, które mają za sobą doświadczenia życia po śmierci, mówi o przejmującym spotkaniu 

z jaskrawym światłem. Tak to przedstawia relacja utrwalona przez Moody'ego w Życiu po życiu: “I 
zobaczyłem jasne światło – tak jasne, że nie mogłem przez nie nic zobaczyć, ale przebywanie w jego 
zasięgu było cudowne. Dawało ukojenie. Żadnego przeżycia na Ziemi nie można z tym porównać". 

background image

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 8: POCZĄTEK ZIEMI 

wreszcie rzekł Bóg; “Uczyńmy człowieka

na Nasz obraz, podobnego Nam".

Księga Rodzaju 1 / 26

Na czyj obraz zostały stworzone istoty ludzkie na Ziemi? Z wielu najstarszych na Ziemi pism 

wynika, że rozwojowi istot ludzkich przewodzili bogowie, którzy zstąpili z nieba. Nawet antropologowie 
zwracają uwagę na niezwykle szybki rozwój gatunku homo sapiens. Niektórzy z nich szacują, że owo 
przyspieszenie w rozwoju gatunku homo sapiens wynosi miliony lat. 

O ile etap ewolucji między rozwiniętym australopitekiem a neandertalczykiem trwał ponad dwa 

miliony lat, o tyle homo sapiens (Cro-Magnon) pojawił się – na co istnieją dowody – około 35 000 lat 
temu. Co ciekawsze, bo nadal odkrywa się nowe ślady człowieka, archeologowie znaleźli w rejonach 
zachodniej Azji i Północnej Afryki ślady jeszcze starszego przedstawiciela gatunku homo sapiens.
Datuje się je na 250000 lat przed człowiekiem z Cro-Magnon. Należy wobec tego stwierdzić, że homo 
sapiens
 nie ma w ewolucji swego przodka. Nie istniała istota, z której ewolucyjnie powstał  homo 
sapiens – 
ten gatunek po prostu pojawił się. 

Czy istoty pozaziemskie były zainteresowane tym, by przykładać rękę do ewolucji na Ziemi? Jeśli 

tak, co mogły zyskać od Ziemian? Być może był to sposób na przyspieszenie ich własnej ewolucji. 

To,  że Początkiem Ziemi kierowały trzy główne grupy, wydaje się oczywiste. Nazywamy je: 

Założycielami, grupą istot z Liry i grupą istot z Syriusza. Założyciele usprawniali przebieg realizacji 
projektu i sprawowali nadzór nad całością w perspektywie egzystencji niematerialnej. Istoty z Liry, 
nieświadome istnienia tych niematerialnych wpływów, koordynowały Początek pod względem 
materialnym i do pomocy zatrudniły grupę z Syriusza. Każde z ugrupowań angażowało się w ów 
projekt kierując się własnymi pobudkami. Aczkolwiek różniły się one, tym niemniej cel pozostawał ten 
sam – stworzenie na Ziemi rasy istot człekokształtnych. 

Jak już mówiliśmy, istoty z Plejad zaangażowały się w ewolucję Ziemi dla własnych korzyści. 

Uważały, że jeśli będą współdziałały z istotami ludzkimi, to nie tylko będą je mogły włączyć w ewolucję 
swej poprzedniej siedziby, ale będą mogły także poznać negatywizm i integrację nie wcielając się 
bezpośrednio w świecie, w którym te idee rozwijano. Przekonało ich ugrupowanie istot z Liry, które 
dobrze wiedziało o tym, że istoty z Plejad i nowe istoty ludzkie, które rozwinęły się na Ziemi, są 
wzajemnie dostosowane pod względem genetycznym. 

Ugrupowanie z Liry (połączenie różnych ras z Liry) nieustannie eksperymentowało. Kierowały nim 

pewne popędy. Rywalizowały mianowicie ze swymi “twórcami" -Założycielami, tak samo jak 
poczynaniami ludzi kierują pewne popędy, takie na przykład jak prokreacja. “Potomstwo" Założycieli 
instynktownie nadal zajmowało się genetycznym rozsiewaniem. Bo Założyciele dobrze zdawali sobie 
sprawę, że chów wsobny spowodowałby wymarcie rasy i dlatego nieprzerwanie poszukiwali nowego 
łożyska pod szczep, aby zapewnić stałe mieszanie się puli genów. 

Istoty z Liry miały jeszcze jeden zasadniczy powód swego zaangażowania na Ziemi. Po trwającym 

wieki konflikcie między różnymi odgałęzieniami ras z Liry (Wega, Syriusz, Orion, etc.) miały już dosyć 
tworzenia cywilizacji, które były spolaryzowane i nie umiały istnieć w pokoju. Chcieli, by Ziemia była 
planetą, której fundamentem będzie integracja nie zaś polaryzacja. Ugrupowanie istot z Liry uważało 
tak być może dlatego, że ich pragnieniem była planeta, której początki byłyby oparte na integracji nie 
zaś takiej, która zawierała w sobie zarodki biegunowości przeniesione z innych układów gwiezdnych. 
Mając to na uwadze zaczęły sporządzać konsekwentny plan Początku Ziemi. 

Jednakże Założyciele mieli inne plany. Wiedzieli, że Ziemia miała stać się miejscem ostatecznego 

uśmierzenia dramatu Oriona i dlatego też musi pozostać spolaryzowana po to, by ów konflikt został 
rozwiązany. Założyciele wiedzieli, że rodzina galaktyczna mogłaby ostatecznie poznać integrację 
rozstrzygając doświadczenie biegunowości na Ziemi. Pozwolili ugrupowaniu istot z Liry przeprowadzić 
ich plan, ponieważ wiedzieli, że i tak ostatecznie wspiera on plan kosmiczny. 

Co do ugrupowania istot z Syriusza, ich motywy były o wiele bardziej osobiste. Uważali, że Ziemia 

należy do potrójnego układu gwiezdnego Syriusza; sądzili więc,  że mają prawo do manipulacji 
genetycznych na Ziemi. Chcieli po prostu stworzyć na Ziemi rasy prymitywnych istot 
człekokształtnych, które mogłyby  służyć w charakterze siły roboczej,  podczas  gdy oni poszerzaliby 

background image

swoje kolonie włączając do nich Ziemię. Tak więc z myślą o własnych celach poparli projekt istot z 
Liry. Realizacja projektu Początku Ziemi rozpoczęła się. 

W trakcie wczesnych faz realizacji tego projektu istoty z Liry

19

przez wiele tysięcy lat uważnie 

obserwowały rozwój rasy naczelnych na Ziemi. Od czasu do czasu pobierały próbki i dokonywały 
nieznacznych zmian w strukturach DNA. W kluczowych momentach rozwoju zaszczepiały tym 
naczelnym materiał genetyczny od istot z Plejad

20

(i od innych grup). Ewolucja, na przestrzeni wielu 

lat, coraz wyraźniej nabierała tempa. Gdy stało się to oczywiste, rozpoczęto zasadnicze eksperymenty 
nad prototypami. 

Historia Adama i Ewy to jeden z kilku ocalałych zapisów, które mogą stanowić dla ludzkości 

subtelne przypomnienie jej początków. Opowieść ta zawiera wiele symbolicznych odniesień do 
tworzącej się sagi, a dotyczą one typu gatunków, które miały odziedziczyć Ziemię. 

Jak już mówiliśmy ugrupowanie z Liry pragnęło, ażeby podstawą istnienia gatunków była 

integracja. Uznano zatem, że gatunki nie muszą wiedzieć o biegunowości – czyli o “dobru" i o “złu". 
Ściśle kontrolowano środowisko tych nowych istot ludzkich, tak ażeby jako idealne nośniki integracji 
były nastawione wyłącznie na rozwój. Istoty z Liry nie chciały, żeby te nowe istoty ludzkie przejmowały 
ich cechy – 
istot spolaryzowanych. Nie dopuszczały jednak myśli, że same również ograniczają tym 
nowym istotom możliwość wyboru. 

Po trwającej pokolenia pracy nad naczelnymi z zastosowaniem pozaziemskiego materiału 

genetycznego ugrupowanie z Liry wytworzyło prototyp istoty ludzkiej -sens tego przedsięwzięcia 
przełożono na imię  własne – “Adam", czyli “z Ziemi". Ów prototyp wprowadzono na Ziemię celem 
przetestowania jego zdolności przystosowawczych do środowiska w wielu rejonach planety. (Adamów 
było wielu). Kiedy ów prototyp dostosowano w stopniu wystarczającym, Adamów odwołano. 

“Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego 

żeber, a miejsce to zapełnił ciałem"

21

. Poprzez klonowanie i dzięki inżynierii genetycznej stworzono 

prototyp  żeński, co wykłada się w imieniu “Ewa". Oboje ponownie umieszczono w środowisku i 
poddano dokładnej obserwacji. 

Istoty z Liry pragnąc tworzyć gatunek, który nic nie wie o polaryzacji napominały wszystkich, którzy 

zamierzali wzbraniać prototypom wiedzy, w rzeczywistości odmawiając im prawa wyboru, co 
wszystkie boskie istoty mają zagwarantowane. Tak też można zrozumieć sens powiedzenia Boga:“Z 
wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i 
zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz"

22

Istoty z Syriusza współpracujące z grupą istot z Liry nie zgadzały się z tą filozofią. Uważały,  że 

osobistych pragnień, jakimi kierują się istoty z Liry stwarzając te gatunki, nie da się pogodzić z 
prawami istot człekokształtnych. Owe istoty z Syriusza, mimo iż pragnęły kształtować rodzaj ludzki dla 
własnych celów, stwierdziły,  że dla nowych istot ludzkich żywią autentyczne uczucia. Mimo tej 
dwoistości postanowiły interweniować, mimowolnie tym samym otwierając przed istotami ludzkimi 
możliwość dokonywania wyboru. 

Ugrupowanie z Syriusza przestrzegało ludzi: “Wtedy rzekł  wąż

23

do niewiasty: 'Na pewno nie 

umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg 
będziecie znali dobro i zło'"

24

. W obliczu wyboru, przed którym zostały postawione i wobec 

konieczności podjęcia decyzji dotyczącej ich egzystencji, istoty ludzkie osiągnęły świadomość trzeciej 
sfery gęstości. Kiedy zrozumiały,  że zostały oszukane przez “Boga" wybrały wiedzę.  Kiedy 
zdecydowały się dopuścić wiedzę o polaryzacji, całkowicie byty już zakorzenione w cielesności. Teraz
posiadały już ego, czyli wiedzę o “ja, które jest" i zyskały samoświadomość. 

“Po czym Pan Bóg rzekł: 'Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie 

wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki'"

25

. Nie 

trzeba dodawać, że nie spodobało się to ugrupowaniu istot z Liry. W gniewie zaprzeczyły wiedzy, jaką 
istoty ludzkie zdobyły z drzewa życia (Boskie Dziedzictwo). Tym samym rasa istot ludzkich musiała 
rozwijać się nie zdając sobie sprawy ze swego powiązania z rodziną galaktyczną i z Całością. Miało to 
stać się dla niej prawdziwym wyzwaniem. 

Ugrupowanie z Liry chcąc upewnić się, że istoty ludzkie nie będą poszukiwały tej wiedzy, uciekło 

się do przestróg: “Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby 
strzec drogi do drzewa życia"

26

. Pozostawiło ludzkości jej dziedzictwo – testament Oriona 

(symbolicznie przedstawiony jako miecz), nie pozostawiając jednak żadnej wiedzy na temat jego 
realizacji. 

background image

Starożytne teksty Sumeryjskie nasuwają przypuszczenia, że cherubini, to w rzeczywistości 

mechaniczne urządzenia czy roboty, które, w tym przypadku, mają chronić drzewo życia. Jakie jest 
dosłowne tłumaczenie drzewa życia? W języku Sumerów słowo oznaczające drzewo życia brzmiało 
GISH.TIL. GISH oznaczało urządzenie wykonane przez człowieka; TIL oznaczało (a we 
współczesnym hebrajskim nadal oznacza) rakietę. Zamiast drzewa może to więc oznaczać “pojazd 
życia" – czyli statek kosmiczny. W sumeryjskich przedstawieniach istnieją wyraźne wizerunki 
pojazdów rakietowych, jak również ludzi pozdrawiających te pojazdy. Wydaje się jasne, że działanie 
bogów, którzy ustawili cherubina wzbraniającego ludziom dostępu do drzewa życia polegało 
faktycznie na odmawianiu ludziom wiedzy o ich dziedzictwie. Ludziom nie wolno już było jawnie łączyć 
się z bogami ani wraz z nimi opuścić planety. Istoty ludzkie zostały wygnane z nieba. 

A co się przydarzyło ugrupowaniu z Syriusza, które ingerowało w plany istot z Liry? Za sprawą 

swej ingerencji związały się energetycznie z rozwojem Ziemi. Zawsze miały jednak do dyspozycji 
wiele sztuczek i również tym razem ostatecznie postawiły na swoim. Kiedy współpracowały z 
ugrupowaniem z Liry przy programie genetycznym, do komórek istot ludzkich wszczepiły ukryty kod 
DNA. Kod ten uruchamiał się wskutek zwiększenia drgań, które następuje wtedy, gdy cywilizacja 
zaczyna ewolucję duchową. W miarę jak Ziemia szybciej zmierza ku samoświadomości i sferze 
czwartej gęstości (co właśnie ma miejsce) kod zaczyna działać. Gdy już zostanie uaktywniony, rodzaj 
ludzki, niczym spiralę, rozwinie swą zdolność widzenia, aż widzialny stanie się cały bezmiar 
Wszystkiego Co Jest. W ten sposób mimo wszystko istoty te umożliwiły ludzkości spożywanie owoców 
z drzewa życia. 

Ci pierwsi siewcy życia pozostawili ludzkości na Ziemi konflikt. Jak już powiedzieliśmy, zasiane 

“potomstwo" zazwyczaj przenosi kody genetyczne i głęboko zakorzenione nastawienia swych 
rodziców. Jeśli więc  życie na Ziemi faktycznie powstawało w kontekście braku równowagi i wolnej 
woli, to czy nie tłumaczyłoby to faktu, dlaczego wśród wielu ras ludzi zamieszkujących Ziemię nadal 
zakorzenione jest przekonanie o wyższości rasy kaukasko / aryjskiej (ugrupowania z Liry)? Być może 
rzeczywiście fanatyzm rasowy korzeniami tkwi aż w początkach życia na naszej planecie? Taką myśl 
z pewnością nasuwają badaczom najstarsze dostępne teksty. W przekazach sumeryjskich wspomina 
się o istotach “czamogłowych", które dla bogów pracowały w kopalniach Afryki. Jeśli tak rzeczywiście 
jest – iż ludzkość przenosi wzorce swych przodków – to ów konflikt tutaj właśnie ma swój początek. 
Uwolnienie się od tej narzuconej ludzkości doktryny może okazać się kluczem do wyzwolenia rasy 
ludzkiej na Ziemi. 

Ludzkość otrzymywała w przeszłości od bogów sprzeczne sygnały. Bywały okresy (niektóre z nich 

opisane w tekstach sumeryjskich, jak na przykład wielki potop) gdy ludzkość skazaną na śmierć 
pozostawiano swemu losowi na planecie, podczas gdy bogowie, w których wierzyła, opuszczali ją w 
swych statkach kosmicznych. Bywało jednak, że niektórzy bogowie “nielegalnie" ratowali wybrane 
istoty ludzkie. I w ten sposób powstał zapisany w ludziach kod emocji ujawniających się w sytuacjach 
kryzysowych. Ów kod przenosi pamięć zarówno o tych wzorcach, jak i o szamotaniu się między 
strachem przed porzuceniem a radością ocalenia. Rzeczą konieczną jest, aby ludzkość zerwała tę 
zależność od bogów i zyskała samowystarczalność. 

Współcześnie na Ziemi zbawienie nadal obiecują ugrupowania, których kod zakorzeniony jest w 

przeszłości. Przybywają do ludzi jako cielesne istoty z przestrzeni kosmicznej bądź telepatycznie 
przemawiają do tych, którzy odbierają ich częstotliwość. Często mianują różne ziemskie istoty ludzkie 
“dowódcami" czy “wybrańcami" i nadal nakłaniają ludzkie ego do utrwalania poczucia własnej
wyższości. Mimo iż owe pozaplanetame ugrupowania mają w większości dobre zamiary, to 
nieustannie utrwalają przepaść między strachem przed porzuceniem a radością ocalenia, popierając 
tym samym separatystyczną wiarę w elitaryzm. Jednak również i te grupy ostańców poddadzą się 
transformacji, gdy istoty ludzkie urzeczywistnią swoją moc i osiągną planetarną dojrzałość. 

Pozostałe ugrupowania istot pozaziemskich wyciągnęły wnioski ze swych dawnych działań i ten 

konflikt pragną rozstrzygnąć raz na zawsze. 

Z punktu widzenia Założycieli realizacja planu przebiegała doskonale. Ugrupowanie istot z Liry 

musiało, ze względu na własny rozwój, zrealizować swój scenariusz. Ci pierwsi pozaziemscy 
“bogowie" pozostawili po sobie na Ziemi klucze, które ostatecznie pomogą przebudzić się planecie i 
odkryć jej dziedzictwo. Gdy ludzkość po przebudzeniu odkryje tę wiedzę, zacznie wykorzystywać 
narzędzia niezbędne do rozwiązania dramatu Oriona. Rozwiązaniem jest tolerancja. Jeśli ludzkość 
rzeczywiście zdobędzie się na to, by zachowując bezstronność uznać różnorodność w obrębie 
jedności, Raj wówczas będzie na Ziemi. 
Przypisy:  

background image

19

 Te istoty z Liry, jak również i inne, znane były pod pochodzącą z hebrajskiego nazwą “Nefilim", 

co błędnie tłumaczono jako “giganci". “Nefilim" oznacza dosłownie “tych, którzy zstąpili". W Księdze 
Rodzaju (6,4) czytamy: “A w owych czasach byli na Ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga 
zbliżali się do córek człowieczych, tę im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych 
dawnych czasach". Hebrajskie słowo “shem" przetłumaczone jako “mający sławę" oznacza dosłownie 
pojazd powietrzny, prawdopodobnie rakietę. Stąd: “Byli to więc owi mocarze dawniej przybyli w 
rakietach". 

20

 Jak już poprzednio mówiliśmy, istoty z Plejad zdobyły materiał genetyczny z Ziemi, który 

następnie skutecznie połączyły z materiałem genetycznym Liry. 

21

 Księga Rodzaju 2,21. 

22

 Księga Rodzaju 2,16. 

23

  Wąż, to w wielu starożytnych mitach symbol archetypiczny. Jego natura konsekwentnie 

odzwierciedla dwoistość – budzi strach, ale i jest sprzymierzeńcem ludzkości. W tekstach 
sumeryjskich, Enki, boga (istotę z Syriusza), który chroni ludzkość, przedstawia się również jako 
węża. Stwierdzenie, że wąż to “zło" nosi na sobie współcześniejsze piętno i być może jest to chwyt 
zastosowany przez bogów (istoty z Liry), którzy nie chcieli by ludzkość słuchała nauk istot z Syriusza 
usiłujących wspomagać ludzkość. 

24

 Księga Rodzaju 3,4. 

25

 Księga Rodzaju 3,22. 

26

 Księga Rodzaju 3,24. 

UWAGI  

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 9: ZETA RETICULI: TRANSFORMACJA I PRZEBUDZENIE 

Szukają w samych głębiach duszy.

Szukają łączności duchowej.

Whitley Strieber

Początki cywilizacji Zeta Reticuli można prześledzić w czasie od zarania stworzonego przez 

Założycieli  życia na planecie Wierzchołka leżącej w układzie Liry. Jej niepowtarzalny i porywający 
rozwój w sposób znamienny wiąże się z ewolucją planety Ziemi. 

Biegunowość wyrażająca się między innymi w skrajnym indywidualizmie doprowadziła do podziału 

cywilizacji planety Wierzchołka. Ewolucja technologiczna tej cywilizacji następowała bardzo 
gwałtownie przewyższając tempem jej rozwój duchowy, co sprawiło,  że pokojowe współistnienie jej 
mieszkańców było niemożliwe. Ten brak energetycznej równowagi spowodował faktyczną destrukcję 
planety Wierzchołka. Dla postronnego obserwatora usytuowanego w kosmosie, świat tej planety 
przestał istnieć. Tymczasem z punktu widzenia jej mieszkańców wyglądało to zupełnie inaczej. 

Otóż, planeta Wierzchołka została w najwyższym stopniu skażona. Skażenie i silne 

promieniowanie sprawiły, że powierzchnia planety nie nadawała się do zamieszkania. 

Ci, którzy katastrofę przeżyli, schronienie znaleźli pod ziemią

27

. W tym nowym podziemnym 

społeczeństwie integracja z konieczności musiała nastąpić, o ile miało nie dojść do ponownego 
zniszczenia. Rozumiejąc doniosłość integracji postanowili ją wymusić (zrobić fuzję) poprzez całkowite 
przebudowanie swojej rzeczywistości. 

Gdy planeta Wierzchołka zbliżała się do momentu zniszczenia, umysł i inteligencja jej 

mieszkańców były do tego stopnia rozwinięte, że dawało się to zauważyć w ich budowie fizycznej. Ich 
czaszki na przestrzeni zaledwie kilku pokoleń poważnie powiększyły swoje rozmiary. Naturalne 
porody coraz rzadziej się udawały, ponieważ głowy z trudem przechodziły przez kanał rodny – istoty 
płci żeńskiej po prostu nie mogły się przystosować do tak gwałtownego rozrostu czaszki. Inżynierowie-
genetycy uprzedzając potencjalny kryzys gatunku zaczęli uczyć się technik klonowania, które 
ewentualnie mogłyby zastąpić naturalne urodzenia. To posunięcie uratowało, według mieszkańców 
planety, ich gatunki – jako że po zniszczeniu powierzchni planety okazało się, iż są bezpłodni. 

Gdy sobie to uświadomili, postanowili obrócić to na swoją korzyść. Nie chcieli już takiej cywilizacji, 

jaką mieli; wszystko chcieli rozpocząć od nowa. Tak też, powzięli nieugięte postanowienie, by ściśle 
kontrolować materiał genetyczny przyszłego społeczeństwa. Inżynierowie zaczęli pracować nad 
rozwojem przyszłej rasy. Ta rasa (wierzyli) będzie reprezentować integracyjny aspekt ich przeszłości.

Głównym priorytetem była genetyczna przemiana struktur mózgu umożliwiająca wpływ na 

ekspresję emocji. Unikali wyrażania dawnych namiętności i chaosu; teraz zapragnęli porządku. Ich 
mózgi zostały zmienione w taki sposób, by wytwarzać spójną pod względem chemicznym reakcję na 
bodźce zewnętrzne. Udało im się oderwać od struktur swego ego. W wyniku trwających całe 
pokolenia manipulacji neurochemicznych, istoty z planety Wierzchołka zyskały świadomość grupową. 
Do przeszłości należały indywidualistyczne reakcje, z których tak bardzo byli kiedyś dumni. 

Połączenie promieniowania planetarnego i efektów ich klonowania umożliwiło stworzenie rasy o 

nieznacznych fizycznych różnicach między jednostkami. Celem skuteczniejszego wykorzystania 
podziemnego  środowiska planety stworzono ciała o mniejszym wzroście. W wyniku przystosowania 
do braku promieniowania ultrafioletowego i naturalnego światła słonecznego, ich oczy zaczęły 
przystosowywać się do różnych częstotliwości widzialnego spektrum. Źrenice w wyniku mutacji 
powiększyły się rozszerzając się na całe oko, zaś oczy powiększyły się tak, aby mogła do nich trafiać 
większa ilość światła. 

Wobec braku świeżego pożywienia, ich ciała, po ostatecznym przystosowaniu, pochłaniały, jako 

pożywienie,  światło o pewnych częstotliwościach. Ich skóra nabrała właściwości fototermicznych i 
fotoelektrycznych i stała się wrażliwa na źródła  światła w podziemnych jaskiniach. Ich pożywienie 
wzbogacały uratowane rośliny i wydzielające  światło minerały. Wiele z ich organów, należących do 
układów trawiennego i rozrodczego zaczęło tym samym ulegać atrofii. Dokonująca się transformacja 
objęła każdy aspekt ich istnienia. Zaczęła się wyłaniać nowa cywilizacja. 

Moc i wibracja wybuchów atomowych przeprowadzanych poprzednio przez mieszkańców planety 

background image

Wierzchołka spowodowały ostatecznie zawinięcie się przestrzeni otaczającej planetę – jej mieszkańcy 
wyszli “po drugiej stronie" przejścia między wymiarami. Podczas trwającej tysiące lat podziemnej 
izolacji, istoty te nie miały najmniejszego pojęcia, że ich planeta zmieniła swe usytuowanie w czasie i 
przestrzeni. Dopiero gdy przeminęło wiele pokoleń i pojawili się na jej powierzchni, stwierdzili, że pole 
gwiezdne dramatycznie się przesunęło. Wtedy właśnie uświadomili sobie skalę swych poczynań. 
Planeta Wierzchołka zmieniła swą pozycję (względem czasu i przestrzeni) w kosmosie. I obecnie 
istniała “nieznacznie obok" względem znanych im światów. By zrozumieć, co się stało i dla własnej 
korzyści spożytkować tę wiedzę, zaczęli opanowywać dziedzinę wiedzy traktującą o fałdach czasu i 
przestrzeni. 

Gdy ponownie pojawili się na powierzchni swej planety, tworzyli już nowy gatunek. Po zniszczeniu 

udało im się, niczym feniksowi powstającemu z popiołów, przejść transformację. Nie byli tymi istotami, 
które ongiś zamieszkiwały planetę Wierzchołka. Przyjęli teraz nową tożsamość, tożsamość Jednego 
Ludu Odzwierciedlającego Całość. 

Ów jeden Lud, zważywszy nomenklaturę stosowaną na Ziemi, może nosić nazwę Zeta Reticuli

28

Planeta tych istot na skutek przesunięcia w wymiarze usytuowała się w pobliżu Zeta Reticuli l i Zeta 
Reticuli 2

29

, w grupie gwiazd Reticulum Rhomboidalis

30

. W oparciu o ten fundament zaczęły ponownie 

nawiązywać stosunki z Założycielami Życia. Do dzisiaj nadal spełniają życzenia Założycieli względem 
ewolucji galaktyki. I właśnie teraz zaczynają również realizować swoją własną ewolucję. 

Dzisiaj Zeta Reticuli potrzebuje sposobu na wzmocnienie swej linii genetycznej po to, aby 

zapewnić przyszłość swojej rasie. Po trwających całe pokolenia klonowaniach przy użyciu tego 
samego materiału genetycznego ich ewolucja utknęła w martwym punkcie. Ich rasa wymiera, ale ich 
duch nadal chce, pragnie się wcielać. Rozmyślnie wstrzymują się przed przejściem w sferę czwartej 
gęstości chcąc zostawić po sobie zarodki, które nadal mogłyby pod reprodukować się genetycznie. A 
to wspomoże ewolucję całej galaktyki. 

Zrozumieli, że znajdują się w kłopotliwym położeniu i wezwali na pomoc Założycieli. 
Założyciele wprowadzili istoty z Reticuli na inną planetę, która posiadała pulę genów wielu 

humanoidalnych gatunków, poczynając od pierwszych ras istot z Liry. Istoty z Reticuli zamiast 
podróżować od jednej cywilizacji do drugiej w poszukiwaniu materiału genetycznego, mogły teraz go 
zdobyć w jednym miejscu. Tą planetą była Ziemia. 

Ziemia przyciągnęła ich najpierw w latach 1940-tych, kiedy planeta zaczęła wchodzić w posiadanie 

technologii umożliwiającej samozniszczenie. Doskonale wiedzieli, że ich przeszłość mówi o tym, co 
może czekać Ziemię w przyszłości. A ponieważ posiedli zdolność odbywania podróży w czasie, mogli 
zbierać materiał genetyczny z każdego okresu w przeszłości Ziemi. Jednakże potrzebowali materiału 
genetycznego z takiego okresu, kiedy cywilizacja stoi u progu zniszczenia i transformacji. To miało im 
pomóc w ich własnym procesie integracyjnym. W jakimś sensie była to metoda zmiany ich przeszłości. 
Utrzymując wzajemne kontakty ze współczesną Ziemią, leczyli swoją przeszłość i zmieniali 
przyszłość. 

Dzisiaj realizują na Ziemi swój program genetyczny. A ponieważ ta planeta jeszcze nie zrozumiała 

czy nie ogarnęła idei woli duszy, większość jednostek uczestniczących w tym programie uważa się za 
ofiary. Istnieją tysiące opowieści o terroryzowanych ofiarach uprowadzeń, wyrywanych z ciepłych 
łóżek i nękanych doświadczeniami dokonywanymi przez istoty pozaziemskie

31

. Tego rodzaju 

doświadczenia mają miejsce, ponieważ ludzkość nie chce jeszcze stanąć twarzą w twarz z odbitym w 
lustrze swoim cieniem, jakim są istoty z Reticuli. 

Reticuli szukają przede wszystkim specyficznych cech ludzkich, które całe wieki temu wyrodziły się 

z ich rasy. Jedną z takich cech jest zmienność reakcji na bodźce zewnętrzne. By ponownie się tego 
nauczyć, muszą pobierać próbki i badać neurochemiczne reakcje człowieka na tysiące tysięcy 
bodźców. 

Do najpowszechniejszych metod badania tych neurochemicznych wydzielin należy implantowanie 

organicznych sond. Sondy te wprowadza się do głowy osoby uprowadzonej przez nos, oko albo jamę 
uszną. Sondy te pochłaniają i segregują dane neurochemiczne. Następnie, raz na jakiś czas wyjmuje 
się je celem przeanalizowania, a potem ponownie się je umieszcza. W razie śmierci danej jednostki 
organiczna sonda zostaje w sposób naturalny wchłonięta przez organizm. 

Poszukują wiadomości nie tylko z zakresu biologii, ale także wiedzy na temat emocji. Upłynęły 

wieki, gdy matkowali dzieciom. Ludzka umiejętność wychowywania jest przedmiotem ich fascynacji. 
Gdy zmienią swe struktury neurochemiczne, ponownie będą w stanie reagować po macierzyńsku na 
swoje  potomstwo. To jeden z głównych  powodów, dla których uprowadza się kobiety i żąda się od 

background image

nich by rodziły mieszane dzieci. Te istoty ludzkie płci  żeńskiej pomagają istotom z Zeta Reticuli 
ponownie rozbudzić ich instynkty macierzyńskie i prokreacyjne. 

To nie tylko ludzkość im pomaga – również oni odgrywają istotną rolę w życiu Ziemi. Założyciele 

dobrze 

zdają sobie sprawę z tego, że ludzkość zamieszkująca Ziemię  musi się zintegrować na kilku 

płaszczyznach – inaczej nadal będzie realizowany scenariusz konfliktu. Istoty z Reticuli stanowią dla 
ludzi odzwierciedlenie jednej z najbardziej podstawowych idei, które ludzkość odrzuciła – idei 
jedności. A transformacja nastąpi, i będzie możliwie najgłębsza, jeśli tylko uda się przerzucić pomost 
nad przepaścią stworzoną przez ludzkie lęki. 

Istoty z Reticuli zdobywają obecnie materiał genetyczny od ochotników, którzy duchowo zgodzili 

się uczestniczyć w przebudzeniu Ziemi i narodzinach nowej cywilizacji. Na tym etapie gry strach 
pojawiający się u uprowadzonych jest nadal czymś nieuniknionym. Na Ziemi strach jest główną 
przeszkodą na drodze rozwoju. Jeśli ludzkości uda się przezwyciężyć jej strach, osiągnie wówczas 
wiele celów, które obecnie wydają się nieosiągalne. Dokona się to dzięki  świadomości,  nie zaś za 
sprawą legalizacji praktyk, które przynoszą ofiary. Także istoty z Reticuli muszą stawić czoło 
własnemu lękowi (przed czym nadal się bronią) i przezwyciężyć go. Bez tego strachu wzrost byłby 
minimalny. Im większa przeszkoda, tym większa nagroda. 

Jedną z takich nagród jest stworzenie nowej mieszanej rasy, łączącej cechy istot z Zeta Reticuli i 

cechy istot ludzkich z Ziemi. Będą zjednoczone, a zarazem będą różniły się od siebie. Będą 
dysponowały paletą nastrojów i zmiennymi emocjami. Nade wszystko zaś staną się heroldami 
nieuwarunkowanej miłości, którzy poprowadzą nas z powrotem do Wszechźródła. 
Przypisy:  

27

 Sytuacja ta doprowadziła do powstania różnych podziałów wśród mieszkańców planety. Ci, o 

których mowa w niniejszym rozdziale, należą do rasy łagodniejszej. Pozostali, o bardziej negatywnej 
orientacji (przyczynili się oni do powstania chaosu na planecie), po tysiącach lat w końcu opuścili 
planetę Wierzchołka i osiedlili się w okolicach Syriusza i Oriona, zwłaszcza zaś na Betelgez. Istoty 
negatywne utrzymujące kontakty z Ziemią zostały nazwane negatywnymi istotami z Syriusza i istot 
Szarych; kontakty z Ziemią podtrzymują we własnym interesie. 

28

 Jak już stwierdziliśmy w poprzednim przypisie, pod ziemią zamieszkało wiele odłamów istot z 

planety Wierzchołka. Tam też z niektórych rozwinęły się łagodne rasy Zeta Reticuli. O tych łagodnych 
istotach traktuje ten rozdział. 

Odłam, o którym mowa w przypisie l można uważać za negatywne istoty z Zeta Reticuli, które – po 

przemieszczeniu do systemu gwiezdnego Reticuli opuściły planetę Wierzchołka i skolonizowały inną 
planetę w systemie Zeta Reticuli. Jeżeli idzie o wygląd, są one prawie identyczne, można natomiast je 
rozróżnić jedynie po drganiach i po zachowaniu, które z natury jest negatywne. 

Być może te różne wersje istot z Reticuli spotykane przez ludzi, to w istocie reprezentanci różnych 

momentów w dziejach ich ewolucji, mimo iż wszystkie pochodzą z ziemskiej przyszłości. Co bardziej 
negatywne wersje być może reprezentują ich przeszłość, podczas gdy te nieszkodliwe mogą 
pochodzić z przyszłych faz rozwojowych. A skoro przybywają do ludzi w teraźniejszości, wobec tego 
może nasuwać się przypuszczenie, że pochodzą z jednego momentu w czasie. Gdyby rzeczywiście
pochodziły z różnych faz swego rozwoju, to dzięki temu można by wyjaśnić liczne przypadki 
uprowadzeń dokonywanych przez takie same istoty. 

29

  Słownik Webstera definiuje słowo “siatkowy" [reticular] jako “przypominający sieć; 

skomplikowany". Niektórzy ludzie z pewnością mogą poświadczyć,  że psychika istot z Zeta Reticuli 
jest w rzeczy samej skomplikowana. 

30

 Jednym z pierwszych najsłynniejszych przypadków uprowadzenia przez UPO, który potwierdza 

ich pochodzenie, jest przypadek Betty i Barneya Hillów. W roku 1961 Betty Hill pokazano po jej 
uprowadzeniu mapę skupiska gwiazd. Wiele lat później narysowała tę mapę, gdy znajdowała się w 
hipnozie. Takie skupisko jednak nie widniało na znanych wówczas mapach. Później okazało się, że 
rysunek Betty pasuje do nowo odkrytego skupiska gwiazd, widocznego z półkuli południowej. Grupa 
gwiazd Reticulum Rhomboidalis (Sieć Romboidalna) obejmuje / / (mieści się) grupę gwiazd zwaną 
Zeta Reticuli 1 i 2. 

31

 Mimo iż uprowadzenia są w większości dziełem istot z Zeta Reticuli, to w odosobnionych 

przypadkach dokonywane są również przez inne ugrupowania realizujące własne cele. Na przykład, 
negatywnie zorientowane istoty z Syriusza, Oriona oraz te, które określa się mianem “Szarych", 

background image

bardzo często uciekają się do metod polegających na zastraszaniu. Rzeczą ważną jest, by ludzie 
nauczyli się odróżniać nieszkodliwe kontakty z istotami z Zeta Reticuli od bardziej wrogich działań 
innych istot. 

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

ROZDZIAŁ 10: INTEGRACJA: POWRÓT DO SIEBIE  

Inne stworzenia wzrok spuszczają w ziemię,

człowiek jedynie otrzymał postać wyniosła,

miał nakaz patrzeć w niebo,

twarz zwracać ku gwiazdom.

Owidiusz (przekład Anny Kamieńskiej)

Integracja oznacza uznanie wszystkich poziomów bytu za prawomocną część całości. Oznacza 

odrzucenie negacji. Oznacza zrozumienie siebie samego i zrozumienie wzajemne. 

Jak nasza zjednoczona świadomość stworzyła świat biegunowych przeciwieństw, tak my możemy 

go przekształcić. Gdy integracja nastąpi, świat przeciwieństw będzie definiowany przy użyciu zupełnie 
innych parametrów. Staniemy się archetypami jak również Założycielami. Zmienimy punkt widzenia i 
zyskamy  świadomość siebie jako Stwórcy. Niekoniecznie musi to oznaczać,  że nasza tożsamość 
zostanie wchłonięta. Może to oznaczać,  że obudzimy się w miejscu, gdzie świadomie będziemy 
wybierać nasze przeznaczenie. Być może będziemy mogli wybrać istnienie w innych sferach i 
staniemy się niewidzialnymi przyjaciółmi dla społeczeństw planetarnych nadal podzielonych. Być 
może będziemy mogli się stać nawet istotami pozaziemskimi dla innych planet – zastanawiając się 
nad decyzjami dotyczącymi ingerencji, takimi samymi, które musieli podejmować nasi przodkowie. 

Wyciszając się i uważniej słuchając usłyszymy i wyczujemy podskórne prądy tej transformacji. 

Istnienie i zmiana to jedyne stałe elementy. Możemy  żywić  złudzenie, że jesteśmy stworzeniem 
przypadkowym, ale prędzej czy później klepiemy się w ramię i gra złudzeń się kończy. W 
rzeczywistości Ziemi stworzyliśmy istoty z Arktura, Syriusza, Liry, Oriona, Reticuli, Plejad, eto. jako te 
istoty, które wyrywają nas ze złudzeń. Stanowią one faktycznie część jedności – nas samych. 

Jakże więc możemy się przyczynić do tego, żeby na Ziemi nastąpiła integracja? Przede wszystkim, 

musimy wiedzieć, ie nastąpi ona bez względu na to, czy świadomie bądź nieświadomie będziemy w 
niej uczestniczyli. Rzecz jedynie w tym, ze dzięki świadomemu działaniu wyprawa może okazać się 
przyjemniejsza. W większym stopniu będziemy mogli wyczuwać nasze przeznaczenie.
 

Świadome działanie, które przyspieszy proces naszej integracji jest bardzo proste – polega na 

uznaniu. Jeśli uznamy integrację na wszystkich jej poziomach, z radością ujrzymy przed sobą nasze 
ścieżki. 

Integracja nastąpi na czterech głównych poziomach: mentalnym, emocjonalnym, duchowym i 

cielesnym. 

Zintegrowanie naszej mentalności oznacza dla nas, że sami będziemy mogli integrować nie tylko 

nasze procesy umysłowe, ale również procesy intuicyjne i emocjonalne. Współcześnie najwyższym 
przywilejem cieszy się typ myślenia prawie wyłącznie związany z umysłem. Wzory i wyliczenia 
determinują rzeczywistość Ziemi w dwudziestym wieku. Jeśli dopuścimy myśl,  że równie ważne są 
procesy intuicyjne i emocjonalne, i że można je wykorzystywać w połączeniu z procesami mentalnymi, 
wtedy znajdziemy się na właściwej drodze prowadzącej nas do zintegrowania naszej mentalności. 
POZIOM EMOCJONALNY  

Zintegrowanie emocjonalne oznacza, że zaczynamy się uczyć, w jaki sposób pojąć cień naszego 

ja. Możemy pootwierać wewnętrzne szufladki i głęboko przekopywać podświadomość w poszukiwaniu 
przekonań, które nas powstrzymują. Najczęściej wystarczy jedynie zwrócić uwagę na te lekceważone 
cząstki nas samych. Istoty z Plejad, a przed nimi istoty z Liry, odkryły,  że zapieranie się, jedynie 
przedłuża egzystencjalne cierpienie. Uczmy się od tych innych istot z odległych  światów. Nie 
powtarzajmy bez końca tych samych lekcji. 
POZIOM DUCHOWY  

Osiągnięcie integracji duchowej, jest być może, najłatwiejsze. Każdy człowiek posiada wewnętrzną 

duchowość, która nie ma nic wspólnego z żadną doktryną. Gdy uda nam się uwolnić od doktryn i 
dotrzeć do wewnętrznej duchowości, rozpocznie się proces integracji. Znajduje on swe przełożenie na 
zewnątrz w życiu planety w uszanowaniu prawdy każdej osoby jako manifestacji Prawdy Jedynej. To 
pozwala każdemu z nas współistnieć w ramach naszych różnych filozofii bez konieczności zmieniania 
swej wiary. Faktu, że Bóg / Wszystko Co Jest istnieje, nie mogą zmienić nasze spory o kolor szaty, 

background image

którą “On" nosi. Tak bardzo obawiamy się sytuacji, w której jesteśmy osamotnieni bądź oddzieleni, że 
na skutek pragnienia posiadania jednolitej doktryny powodujemy jeszcze większe oddzielenie. Jeśli 
zdobędziemy się na to, by poruszyć tę wewnętrzną duchowość, nasza transformacja rozkwitnie. 
POZIOM CIELESNY  

Integracja w sferze cielesnej przebiega nieco inaczej. Wiąże się z uznaniem naszej przeszłości 

jako części większego scenariusza realizowanego na skalę kosmiczną. Jesteśmy cząstkami 
oddzielonymi od Źródła i od Założycieli. Indywidualizację rozciągnęliśmy do jej zewnętrznych granic. 
Połączenie się wymaga od nas ponownego uznania i zaakceptowania siebie samych jako cząstki 
rodziny galaktycznej. Przezwyciężając .nasze rasowe lęki i nie dopuszczając do tego, by różnice 
kulturowe i kolor skóry nadal tworzyły między nami bariery, przezwyciężamy także nasze lęki 
celebrując wspólnotę, którą oferują nam istoty z Zeta Reticuli. Integrację na wszystkich poziomach 
możemy urzeczywistnić już w naszym cielesnym życiu, tu na Ziemi. 

Nie pochodzimy “z" różnych miejsc. Pochodzimy ze Źródła,  Źródło zaś jest bezmiarem. 

Powiedzieć,  że pochodzimy “z" Plejad, oznacza zaprzeczyć wszystkim pozostałym wyobrażeniom. 
Nasza ziemska jaźń straci orientację, jeśli stale będziemy zaprzeczali temu, iż nasza egzystencja 
stanowi część ciała planety. Jesteśmy Wszystkim Co Jest! Jeśli odczuwamy związek z jakąś rasą istot 
pozaplanetamych, to znaczy, że utożsamiamy się z tym, co one reprezentują albo też z różnymi 
istnieniami, jakie przeżyliśmy w tamtym systemie. Jeśli jednostki uparcie twierdzą,  że pochodzą “z" 
jakiegoś miejsca, nasuwa się myśl,  że ogłaszają sojusz z Ziemią. Wybrały  życie  tutaj. W sensie 
bardzo namacalnym ludzie na Ziemi mogą być postrzegani jako modele integracji. Jesteśmy boscy i 
ziemscy; z bogów i ludzi. Stanowimy pozytywny dowód na to, że ludzkie życie może przystosować się 
do pozornie nieprzezwyciężalnych okoliczności. Czcijmy więc człowieczeństwo! 

Nie mamy w kosmosie braci, którzy rzeczywiście zamierzają nas uratować – za bardzo zajęci są 

ratowaniem samych siebie! Nie jesteśmy dziećmi. Mimo iż nadal poniekąd udajemy, że o tym nie 
wiemy, inne cywilizacje postrzegają nas jako tajemnicę. Jesteśmy cywilizacją, która nie chce umierać! 
Nasza prężność i wiara w swoje możliwości, to niezmienne dowody naszej wartości. Nie zgodziliśmy 
się na to, żeby w Ogrodzie Edenu rządziły nami i wykorzystywały nas istoty z Liry. Rozmaite “plagi" 
zsyłane przez bogów, którzy chcieli nas zetrzeć z powierzchni Ziemi okazały się nieskuteczne. Dzięki 
Noemu i zwierzchnikowi z Syriusza, który go ostrzegł, nasza cywilizacja dzisiaj kwitnie. 

Wielu ludzi zastanawiało się, dlaczego tak wiele ugrupowań istot pozaziemskich obserwuje Ziemię. 

Być może stanowimy zapowiedziany dowód dokonującej się integracji. Może się to okazać bolesne, 
ale zgodnie z zakorzenionym w naszej zbiorowej świadomości przekonaniem, cierpienie może działać 
cuda. 

Takim cudem jest w rzeczy samej teraźniejsza Ziemia i Ziemia taka, jaką  będzie w przyszłości. 

Czcijmy ten cud integrując się i biorąc odpowiedzialność za naszą planetarną rzeczywistość. 
Stanowimy część Związku Światów i nasze członkostwo zależy od odnowy! Tym razem członkostwo 
to wymaga naszego przebudzenia do kosmicznego dramatu, w którym zgodziliśmy się uczestniczyć. 
Po przebudzeniu ujrzymy drogę do domu... do siebie samych. 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści / Dalej

SŁOWNIK TERMINÓW  

Adam:  tą nazwą opatruje się pierwszy utrwalony model homo sapiens. “Adam" pochodzi z 

hebrajskiego “Adama" oznaczającego “stworzony z ziemskiej gleby", stąd też “ziemski". W 
sumeryjskim zaś słowo ",Adapa" znaczy “człowiek-wzorzec". 

Altair: gwiazda, której cywilizacja została skolonizowana przez istoty z Wegi, znajduje się w 

odległości 15,2 lat świetlnych od Ziemi. Jej wielkość wynosi 1,3; jest bladożółta. Cywilizacja Altaira jest 
wyzbyta agresji i ma charakter kontemplacyjny, stosownie do swej pokojowej orientacji filozoficznej. 
Aktualnie nie angażuje się w badanie przestrzeni kosmicznej. 

Andromeda: wielka spiralna galaktyka, najbliższa Mlecznej Drogi, leżąca od niej w odległości 2,2 

miliona lat świetlnych. Natura królestwa Andromedy jest oderwana i zmienna. W sąsiedztwie naszej 
galaktyki istnieje przejście między wymiarami stanowiące pomost do energii Andromedy. Tym 
pomostem / przejściem jest gwiazda Antares. 

Aniołowie / Królestwo Aniołów: istniejące w sferach piątej i szóstej gęstości królestwo aniołów, 

na różne sposoby współdziałające z Ziemią, w tym w zakresie przewodnictwa duchowego, wizji, 
inspiracji, channelingu, i komunikacji telepatycznej. Energie pojawiające się pod postaciami aniołów 
pochodzą często ze sfery Arktura. 

Antares: uważa się, że leżący w konstelacji Skorpiona Antares jest gwiazdą podwójną o kolorach 

ognistoczerwonym i szmaragdowe-zielony m. Antares stanowi pomost między wymiarami łączący 
naszą galaktykę z Andromedą. Niektóre dusze po fizycznym wcieleniu wybierają przejście przez 
bramę Antaresa w celu uaktywnienia pamięci duszy. 

Anubis: w starożytnym Egipcie uważany za przewodnika po świecie podziemnym. Zazwyczaj 

przedstawiany pod postacią gotującego się do skoku pustynnego psa lub szakala. Przeprowadzał 
dusze przez stan astralny (jak podczas snu), jak również prowadził je do Amenti, czyli krainy 
zmarłych. Rzecz szczególna, że przedrostek “an", w znaczeniu zarówno sumeryjskim jak egipskim 
oznacza “niebo". Symbolem Anubisa (po egipsku Anpu) i Anu (po sumeryjsku) był pies lub szakal, co 
nasuwało myśl o bezpośrednim związku z Psią Gwiazdą z Syriusza. 

Archetyp:  Living Webster Encyclopedic Dictionary definiuje archetyp jako “model lub pierwotną 

postać; pierwotny model, na wzór którego jakaś rzecz zostaje wykonana bądź do którego ona 
nawiązuje". Definicja ta nasuwa myśl, że wszelkie nasze archetypiczne idee są wzorcami wrodzonymi 
(pochodzącymi z okresu początków ludzkości w galaktyce), które nadal ewoluują. Pojawiają się nowe 
symbole tych wzorców, niemniej wpisane w nie własności są niezmienne. 

Arktur: widzialny w postaci złoto-żółtej gwiazdy, o wielkości rzędu 0,3. Jej energia oddziałuje na 

ludzkość uzdrawiająco, emocjonalnie i duchowo. Jest to także energetyczna brama, poprzez którą 
człowiek przechodzi w trakcie śmierci i narodzin. Pełni funkcję przystanku dla bezcielesnych 
świadomości, na którym oswajają się z cielesnością. 

Atlantyda: okres kultury ludzko-pozaziemskiej rozwijającej się przed potopem. Potop miał miejsce 

około 11 000 lat przed Chrystusem. 

Australopitek: termin ten oznacza wszelkie istoty człekokształtne należące do wymarłego rodzaju 

australopithecus żyjącego w okresie plejstocenu. Rozwinięty australopitek uważany jest za pierwszą 
istotę prawdziwie ludzką istniejącą około 2 milionów lat temu. 

Biała dziura: w znaczeniu używanym w tekście, moment wyłaniania się świadomości i energii. 
Biegunowość / Polaryzacja: biegunowość oznacza istnienie lub ujawnienie się dwóch 

przeciwnych (bądź przeciwstawnych) zasad lub tendencji. Polaryzacja to wytwarzanie stanu 
biegunowości, w którym promienie światła bądź energia wykazuje różne właściwości w zależności od 
kierunku. 

Channeling: proces otrzymywania wiadomości z wielu innych wymiarów rzeczywistości. Zjawisko 

to może się wyrażać za pośrednictwem pisania, przekazu słownego, dzieł sztuki, kompozycji 
muzycznej i wszelkich ekspresji twórczych. 

Cherubini: najstarsze wzmianki dotyczące postaci cherubinów (w świadectwach akkadyjskich i 

sumeryjskich) opisują mechaniczne urządzenie obronne (tj. robota), które służyło do ochrony tajnych 

background image

rejonów zamieszkanych przez bogów, do których istoty ludzkie nie miały dostępu. Wyobrażenie to 
przyjęło następnie formę bardziej abstrakcyjną i duchową, a jego wyrazem stal się wizerunek 
skrzydlatej niebiańskiej postaci, która strzeże miejsc świętych i służy Bogu. 

Chmury soczewkowe: mają kształt dwóch soczewek wypukłych bądź ziarna soczewicy. Swym 

zdumiewającym wyglądem często przypominają “latający spodek". Mimo iż tak ukształtowane chmury 
są w przyrodzie zjawiskiem naturalnym, to bywa, że fizyczne środowisko w taką właśnie formę wciela 
energię bądź świadomość pozaziemską. 

Cro-Magnon: grupa prehistorycznych istot ludzkich, o wysokim wzroście i wyprostowanej 

postawie, posługujących się narzędziami z kości i kamienia. Trzydzieści pięć tysięcy lat temu ta nowa 
rasa istot (utożsamiana w szerokim rozumieniu z typem homo sapiens, czyli “człowiekiem myślącym") 
pojawiła się na pozór znikąd i przez jakiś czas współistniała z wymierającą rasą neandertalczyka. 

Czarna dziura: gwiazda staje się czarną dziurą, kiedy zapada się i osiąga taki stopień gęstości, że 

jej pole grawitacyjne jest silniejsze niż prędkość ucieczki fotonów światła. Według teorii 
astronomicznych następuje zmiana czasoprzestrzeni. Dzięki temu może powstać wiele zjawisk, w tym 
(1) punkty wejścia do wymiarów innych rzeczywistości oraz punkty wyjścia; (2) miejsce narodzin 
przyszłych gwiazd; (3) pojawia się możliwość spożytkowania energii podróży w czasie; i (4) wejścia do 
świata antymaterii. 

Czarna Liga: organizacyjny wzorzec ruchu oporu ukształtowany podczas konfliktów na Orionie w 

celu przeciwstawienia się  dążeniom Imperium Oriona, które zmierzało do fizycznego i duchowego 
opanowania całego regionu. Przejawem aktywności Czarnej Ligi były nie tylko paramilitarne 
organizacje ruchu oporu, lecz także filozoficzne i duchowe orientacje przejawiające się w różnych 
formach. Celem tych działań było stworzenie równowagi w innych systemach planetarnych. Wzorce te 
są obecnie rozwijane na Ziemi poprzez cykl reinkamacyjny człowieka. 

Czas: można go uważać za szczególne kontinuum, w którym relację między ruchem a prędkością 

mierzy się liniowo. 

Częstotliwość: materia jest drgającą energią. Różna częstotliwość drgań to różne własności 

materii. Częstotliwość to prędkość drgań molekuł lub świadomości. 

DAL-owie: wspomniane w materiałach Billy'ego Meiera gatunki humanoidalne pełniące funkcję 

mentorów wobec istot z Plejad. 

Dewowie: w sanskrycie deva oznacza boga lub bóstwo; 
jeden z zastępów dobrych duchów. W mistycyzmie zachodnim energia dewów, to duchowa 

świadomość minerałów, roślin, zwierząt i mniej uchwytnych postaci, takich jak wróżki. 

DNA: skrót oznaczający kwas dezoksyrybonukleinowy, który jest związkiem chemicznym 

znajdującym się w chromosomach i składa się z długich łańcuchów cząsteczek zawierających wiele 
powtarzalnych i zróżnicowanych kombinacji czterech nukleotydów, z których jednym jest cukier 
dezoksyryboza; uważa się, że odcinki molekularne to geny. DNA jest głównym magazynem informacji 
genetycznej. 

Dogoni: afrykańskie plemię żyjące w Republice Mali (zachodnia Afryka) opodal Timbuktu, przybyłe 

tam ponoć z Egiptu. Od wielu pokoleń znajdują się w posiadaniu zaawansowanej wiedzy z zakresu 
astrofizyki o układzie gwiezdnym Syriusza i twierdzą,  że otrzymali ją od istot pochodzących z tego 
układu. 

Drzewo wiadomości dobrego i złego: mówi o nim Księga Rodzaju, drzewo, z którego Bóg 

zabronił Adamowi i Ewie spożywania owoców. W znaczeniu używanym w tekście drzewo wiadomości 
dobrego i złego symbolizuje wiedzę o biegunowych przeciwieństwach. 

Drzewo  Życia: w Księdze Rodzaju Adam i Ewa zostali wypędzeni z Raju i nie wolno im było 

spożywać owoców z drzewa życia, które dawały nieśmiertelność. W znaczeniu używanym w tekście 
drzewo życia symbolizuje wiedzę o boskim związku między istotami ludzkimi a Stwórcą – co świadczy 
o tym, że nasza duchowość jest niezależna od tych, którzy nas zaprojektowali pod względem 
genetycznym. 

Ego: “Ja" lub jaźń w odróżnieniu od jaźni innych. Ta część psychiki, która jest świadoma w 

rzeczywistości fizycznej i pełni funkcję pośrednika między światami zewnętrznym i wewnętrznym. 

Energia plazmiczna: w znaczeniu używanym w tekście forma wysoce skondensowanego, prawie 

płynnego światła. 

background image

Enki: w języku sumeryjskim Enki oznacza “Pana Ziemi", który – według wierzeń – przekazuje 

ludzkości wiedzę na temat cywilizacji. Znany był również Babilończykom pod imieniem “Oannesa" 
oraz Egipcjanom jako “Ptah". Był bogiem mądrości i wiedzy, jego symbolem zaś niezmiennie 
pozostawał wąż. Według tekstów sumeryjskich, był tym, który chcąc ocalić ludzkość nakazał Noemu 
zbudowanie arki. Dokonał tego wbrew rozkazom Enlila, który pragnął zniszczenia ludzkości. 

Eniii: w języku sumeryjskim Enlil znaczy “Pan Przestworzy". Był uważany za pana wszystkich 

lądów. Sumerowie uważali  że jest doskonały. Enki i Enlil byli braćmi przyrodnimi, którzy mieli tego 
samego ojca, a obaj rościli sobie prawo do pierworództwa, co sprawiało, że i jeden i drugi uważał się 
za bóstwo panujące. Ów konflikt stał się ponoć źródłem wielu późniejszych konfliktów między bogami.

Eteryczność: stanowi właściwość  środowiska, którego podłożem nie jest rzeczywistość 

materialna, a która pomimo tego ma kształt. W świecie fizycznym może ujawniać się wiele idei bądź 
wyobrażeń, które mają postać eteryczną. 

Ewa: była pierwszym prototypem istoty płci  żeńskiej stworzonym w wyniku klonowania, czy też 

łączenia genów prototypu istoty człekokształtnej płci męskiej o imieniu Adam. Dotyczy wyłącznie 
gatunku homo sapiens. 

Fotoelektryczność: zjawisko związane z wytwarzaniem elektryczności ze światła bądź 

podobnego promieniowania. Istoty z Planety Wierzchołka / Zeta Reticuli przechodziły zmiany 
genetyczne aż do momentu, w którym mogły przekształcać pewne częstotliwości  światła i 
promieniowania w energię elektryczną. 

Fototermiczność: zjawisko odnoszące się zarówno do światła jak i ciepła. Istoty z Planety 

Wierzchołka / Zeta Reticuli chcąc przekształcić pewne częstotliwości światła w ciepło musiały poddać 
się zmianie genetycznej. 

Gęstość: oznacza częstotliwość drgań nie zaś umiejscowienie, o którym mówi termin “wymiar". 

Struktura gęstości tej rzeczywistości wyraża się  głównie w siedmiu poziomach, aczkolwiek każdy 
poziom zawiera w sobie podpoziomy. Skala gęstości jest modelem wykorzystywanym w celu 
przekazania tego, w jaki sposób postrzega się  własną orientację w odniesieniu do innych 
rzeczywistości. 

Grupa istot z Liry: mówi się o nich jako o pierwszych siewcach życia istot człekokształtnych na 

Ziemi. W tekście mowa o nich jako o przodkach innych grup, takich jak istoty z Plejad czy Syriusza, 
jak również tych, które jako pierwsze cieleśnie oddzieliły się od Założycieli Życia. 

Homo: (po łacinie “człowiek") oznacza rodzaj w rzędzie naczelnych obejmujący wszystkie rasy 

nowożytnego człowieka (homo sapiens) oraz rozmaite gatunki wymarłe. 

Homo sapiens: jedyny żyjący gatunek istot ludzkich powstały w wyniku ewolucji; współczesny 

człowiek należący do rodzaju homo \ do rzędu naczelnych homonidae. Zawarte w Księdze Rodzaju 
opowiadanie o stworzeniu człowieka odnosi się do stworzenia homo sapiens, nie zaś innych 
wymarłych gatunków takich jak neandertalczyk. 

Hybryda: zjawisko posiadające heterogeniczne źródła lub składające się z elementów różnych 

bądź obcych. Hybrydy, o których mówi literatura UFO-logiczna, to przede wszystkim krzyżówki między 
istotami ludzkimi zamieszkującymi Ziemię a pochodzącymi z Zeta Reticuli. Specyficzny proces 
wykorzystywany do stworzenia tych hybryd nie został jeszcze ujawniony. Wykorzystuje się nie tylko 
montaż genów i klonowanie, ale i nieznaną ludziom technologię świetlnej plazmy. 

Id: Freud definiuje id jako część struktury osobowości, która ma charakter pierwotny, instynktowny, 

dziecięcy i podporządkowana jest zasadzie przyjemności. Cechy id można porównać do przejścia 
przez rzeczywistość drugiej gęstości we wczesnych etapach życia. 

Iluminaci: Webster określa ich jako “osoby, które dostąpiły bądź rzekomo dostąpiły wyższego 

oświecenia; nazwa oznaczająca różne sekty i stowarzyszenia, które twierdzą że dostąpiły wyższego 
oświecenia". Może się to odnosić zarówno do istot ludzkich, jak i różnych grup istot pozaziemskich 
(cielesnych bądź niecielesnych), które albo samooszukują się, albo też rozmyślnie próbują uzyskać 
kontrolę nad społeczeństwem ludzkim. Do tych negatywnych grup mogą należeć: istoty z Oriona, 
Syriusza, Liry oraz “renegaci" z Plejad. Historia Iluminatów sięga korzeniami odległych czasów, gdy 
rozmaite grupy istot pozaziemskich w całości bądź w części sprawowały kontrolę nad Ziemią (bądź 
walczyły o tę kontrolę). Z powodu tych dawnych zaszłości Iluminaci uważają,  że mają terytorialne 
prawa do Ziemi i nadal toczą między sobą o to spory. Niektórzy wcielają się chcąc ziścić swe dążenia 
jako istoty cielesne. Iluminaci mogą być także postrzegani jako istoty niecielesne, jako archetypiczna 
energia, która miała już fizyczne kontakty z Ziemią. Grupa ta ostatecznie zboczyła z naturalnej drogi 

background image

ewolucji i stała się specyficznie nastawionym archetypem. Archetyp ten ściśle wiąże z planetą 
potrzeba powstrzymywania naturalnego procesu ewolucji ludzi. 

Infuzja wymiarów: Boga – Całość, Wszystko Co Jest – zaciekawiła idea podziału i stworzył on 

rzeczywistość, w której miał  ją zgłębiać. Zamiar swój osiągnął tworząc granice między wymiarami. 
Infuzję wymiarów można utożsamiać z samym procesem stwarzania. 

Istota człekokształtna: w znaczeniu używanym w tekście odnosi się do wszystkich istot 

wywodzących się z Liry. 

Istota dwunożna: można do nich zaliczać wszelkie istoty poruszające się na dwóch nogach. 
Izis: w starożytnym Egipcie znana była jako żona / siostra Ozyrysa, siostra Neftysa i matka 

Horusa. W mitologii egipskiej jest wyraźnie wyeksponowana jako bogini o ogromnej mocy magicznej i 
jako archetyp macierzyństwa. W innych kulturach znana jest jako Isztar (u Semitów), Atena (u 
Greków) oraz Inanna (u Sumerów). 

Karma: oznacza równowagę i jest zasadą przenoszoną w energii duszy z jednego życia do 

drugiego. Dawniej pojmowano ją na zasadzie “oko za oko". W szerszym ujęciu miejsce karmy zajmuje 
doświadczenie Wolnej Woli i wyboru wraz z zobowiązaniem do urzeczywistniania najwyższych prawd. 
Prawu karmy może podlegać jednostka, grupa, gatunek bądź świadomość zbiorowa. 

Klonowanie: bezpłciowa metoda rozmnażania wykorzystująca w celu reprodukcji pierwotny 

zarodek, bądź materiał genetyczny. 

Kryształowa czaszka: znaleziona w południowym Meksyku, wyrzeźbiona w krysztale ludzka 

czaszka. Najbardziej znany egzemplarz jest własnością Anny Mitchell-Hedges. Wielu ludzi twierdzi, że 
przebywając w pobliżu czaszki doznają przeżyć mistycznych bądź paranormalnych. 

Lemuria: kontynent, a także okres kulturalny poprzedzający okres istnienia Atlantydy i 

pokrywający się z nim. Lemuria leżała w rejonie Pacyfiku i miała się stać pierwszą kulturą, na którą 
wpływ wywarły pozaziemskie źródła. 

Lira: konstelacja Liry od dawna ma swoje miejsce w ziemskiej mitologii. Niektórzy łączyli ją nawet 

z Plejadami (na przykład Owidiusz, który nadmienia, że siedem strun Liry odpowiada liczbie Plejad). 
Można ją uważać za miejsce narodzenia bądź za gniazdo rasy człekokształtnych z ziemskiego 
obszaru Drogi Mlecznej. Wszystkie podgatunki, takie jak istoty z Syriusza, Oriona, Ziemi, Plejad, 
Wegi, Zeta Reticuli, Centaura, Altara (i wielu innych mniej znanych grup), to potomkowie ras 
wywodzących się z Liry. 

Ludzie w Czerni: nazywani także “LWC" [MIBs], istoty znane z tego, że zastraszają osoby mające 

kontakty z UFO. W opisach mówi się,  że są wysokiego wzrostu, mają lekko orientalne rysy, noszą 
ciemne ubranie i często ciemne okulary. Ich celem jest zmuszenie strachem ludzi, którzy mieli 
kontakty z UFO do zachowania milczenia na temat ich przeżyć i wiedzy. Pierwotnie uważano, że są 
funkcjonariuszami państwowymi, obecnie jednak dochodzą do głosu inne opinie: że są 
upostaciowanymi myślami, androidami, negatywnie zorientowanymi istotami pozaziemskimi (z Oriona, 
Syriusza oraz istotami Szarymi). Wszystkie te wyobrażenia można kojarzyć z tożsamością LWC 
razem albo z osobna (w różnych kombinacjach). 

Ludzki [human]: Webster definiuje to słowo [human] jako “pokrewny humusowi, ziemi; posiadający 

właściwości bądź cechy człowieka". Można to uogólnić mówiąc, że określenie “ludzki" [human] odnosi 
się zwłaszcza do istoty ludzkiej zamieszkującej Ziemię, należącej do zbioru większej rodziny istot 
człekokształtnych, których przodkami były istoty z Liry. 

Makrokosmos: oznacza wielkoskalowy model mniejszej jednostki. Przykładem system słoneczny 

odzwierciedlający strukturę cząsteczek atomowych. 

Matryca: (z łacińskiego mater – matka) – coś co zapoczątkowuje, kształtuje bądź zawiera; sieć idei 

tworząca związek o charakterze symbiotycznym; archetypiczny wzorzec. 

Matryca Arktura / Syriusza: połączone energie Arktura i Syriusza zapewniają równowagę w 

leczeniu ciała, emocji oraz ducha. Matryca ta była wykorzystywana przez ludzkość od jej powstania i 
znana była za pośrednictwem wielu archetypicznych wyobrażeń. 

Meier, (Billy) Edouard: Szwajcar, któremu rozgłos przyniósł posiadany przezeń najbogatszy zbiór 

dokumentów poświadczających wielokrotne kontakty z, między innymi, istotami z Plejad, w tym liczne 
fotografie dokładnie ukazujące pojazd kosmiczny. 

Mikrokosmos: oznacza wszystko to, co postrzega się  jako  świat w miniaturze. Przykładem  jest 

background image

relacja struktury atomowej do układu słonecznego. 

Nauka o chaosie: badania pozornie bezładnego ruchu, które pod powierzchnią ujawnią głębszy 

poziom porządku. 

Neandertalczyk: zamieszkujący jaskinie kopalny człowiek z Górnego Plejstocenu (homo 

neanderthalensis), którego kości znajdowano w różnych częściach Europy, Afryki i Azji. Ślady 
Neandertalczyka pochodzą już z okresu sprzed 100000 lat. Wyewoluował najprawdopodobniej z 
gatunku homo erectus, a następnie wymarł, gdy 35 000 lat temu pojawił się homo sapiens. 

Noe: semicki wyraz pochodny znacznie wcześniejszego imienia sumeryjskiego “Utnapisztim" oraz 

akkadyjskiego “Ziusudra". W tekstach wszystkich cywilizacji mówi się o kimś, kto – podobnie jak Noe –
został przez Boga Enki ostrzeżony przed potopem. Genezyjska opowieść o potopie jest 
streszczeniem znacznie starszych i bogatszych w szczegóły relacji zawartych w literaturze 
sumeryjskiej i akkadyjskiej. 

Oktawa: ósmy z siedmiu stopni; stanowi integrację siedmiu poziomów. W znaczeniu użytym w 

tekście odnosi się do sfery egzystencji, do której świadomość przenosi się po zintegrowaniu siedmiu 
gęstości. 

Orion: konstelacja Oriona jest układem gwiazd, który intrygował ludzkość od niepamiętnych 

czasów. Słowo Orion być może pochodzi od starożytnego akkadyjskiego słowa “Uru-anna" 
oznaczającego “niebiańskie  światło". W kulturach Zachodu układ ten często bywa nazywany 
konstelacją Myśliwego. Właściwa Orionowi energia związana jest z konfliktem między biegunami. 
Ziemia próbuje obecnie dokonać ostatecznej integracji tych biegunowych przeciwieństw, stąd też 
mogące dochodzić u ludzi poczucie silnego związku z Orionem. 

Ozyrys: jeden z najważniejszych egipskich bogów. Charakteryzowano go między innymi jako 

“tego, który jedną porą na niebie przebywa i zamieszkuje na Orionie, inną porą na Ziemi". Bez 
względu na to, jak definiowano jego tożsamość, w większości starożytnych tekstów podkreśla się jego 
pozaziemskie pochodzenie. 

Planeta Wierzchołka i istoty ją zamieszkujące: na Planecie Wierzchołka mieszkało jedno z 

pierwszych rozwiniętych społeczeństw w grupie gwiazd Liry. Po katastrofie planetarnej Planeta 
Wierzchołka zmieniła swe położenie i przesunęła się do innego obszaru czasoprzestrzeni. Istoty 
zamieszkujące tę planetę przekształciły się ostatecznie w rasę Zeta Reticuli. 

Plejady: otwarte skupisko gwiazd w konstelacji Byka leżące w odległości około 500 lat świetlnych 

od Ziemi. Obejmuje 250-500 gwiazd, chociaż tylko dziewięć z nich ma nazwę. Większość 
starożytnych kultur przypisuje sobie siedem gwiazd. Chińczycy na przykład nazwali je “Siedmioma 
Siostrami Pracowitości", a Grecy “Siedmioma Córkami Atlasa". Plejady, bardziej niż jakakolwiek inna 
grupa gwiazd, przyciągały uwagę zarówno starożytnych, jak i współczesnych cywilizacji. 

Początek: w tekście używany w znaczeniu momentu początkowego homo sapiens na Ziemi. 
Poziom metaatomowy: wiąże się z ideą przekraczania poziomu subatomowego. Schemat, który 

określa naturę subatomową na poziomie metaatomowym. 

Prototyp: pierwotny model, w oparciu o który coś się tworzy; archetyp; forma stanowiąca 

fundament grupy. W tekście termin / imię “Adam" jest używane na oznaczenie prototypu, na którym 
oparty jest gatunek homo sapiens. 

Pryzmat: przezroczyste ciało o podstawie trójkąta, wykorzystywane do polaryzowania bądź 

rozkładania światła lub energii na widma. 

Pryzmat Liry: archetypiczna idea wchodzenia świadomości do danej rzeczywistości. Dla ziemskiej 

rodziny galaktycznej wejście istnieje w układzie Liry. Świadomość / / energia wyłaniając się, podzieliła 
się na siedem gęstości i właściwych im częstotliwości, na takiej zasadzie, na jakiej pryzmat 
rozszczepia światło na siedem widzialnych kolorów. 

Przyszłe jaźnie: ponieważ przeszłość, teraźniejszość i przyszłość istnieją równocześnie, byt może 

łączyć swoje części w przestrzeni czasu. Istoty pozaziemskie często chcą skontaktować się ze swymi 
dawnymi jaźniami (takimi jak ziemskie istoty ludzkie) po to, by nawiązać łączność, co z kolei pozwala 
im często uzdrowić  własną przeszłość. Idee “wyższych jaźni" i “przyszłych jaźni" można niekiedy 
traktować zamiennie z tego względu,  że przyszła jaźń to powstała w wyniku ewolucji wersja jaźni 
teraźniejszej bądź przeszłej. 

Reticuli: w znaczeniu używanym w tekście słowo to odnosi się do istot pochodzących z układu 

background image

gwiezdnego Zeta Reticuli. 

Reticulum Rhomboidalis: grupa gwiazd leżących na północ od Hydrusa i Mgławicy Większej i 

obejmująca trzydzieści cztery gwiazdy o wielkościach od 3,3 do 7. W tej formacji znajdują się systemy 
gwiezdne Zeta Reticuli l i Zeta. Reticuli 2, które dostrzegalne są jedynie z południowej półkuli Ziemi. 

Rodzina galaktyczna: grupa istot pozaziemskich (cielesnych i niecielesnych), które energetycznie 

i / lub fizycznie powiązane są z rozwojem Ziemi. Obejmuje ona: rasy istot z Liry, Arktura, Syriusza, 
Plejad, Zeta Reticuli, Oriona i wiele innych, nie wymienionych. 

Semjase: imię pochodzącej z Plejad astronautki – głównie z nią kontaktował się Billy Meier. 
Set: (wymawia się także jako: Seth, Setekh, Setesh, Suty lub Sutekh.) W najogólniejszym ujęciu 

Set jest w mitologii egipskiej bogiem sił chaosu i przemocy. Jego faktyczna rola w starożytnym Egipcie 
była przedmiotem poważnego sporu. O świątyniach i kapłanach Seta wspomina się w tekstach w 
związku z czcią oddawaną mrocznym siłom. 

Splatanie duszy: najpowszechniejsza forma tego, co bywa nazywane “wejściem". Następuje ono 

wtedy, gdy istota cielesna pobiera więcej swej wyższej, przyszłej bądź równoległej energii i wciela ją w 
swoją osobowość i życie fizjologiczne. 

Sumerowie: lud, który stworzył jedną z najstarszych znanych ziemskich cywilizacji (około 4000 lat 

przed Chrystusem), żyjący w południowej Mezopotamii (Iran / Irak). Lud niesemicki, nieznanego 
pochodzenia. Sumerowie twierdzili, że podwaliny ich cywilizacji stworzyli “DIN.GIR" – istoty czyste z 
błyszczących spiczastych obiektów, czyli ludzie z ognistych rakiet – bądź też, ujmując rzecz w 
kategoriach ludzkich, istoty pozaziemskie. 

Superego: Freud zdefiniował superego jako pewien układ w umyśle, który działając  świadomie 

bądź nieświadomie sprawia, że wyuczone wzorce rodzicielskie, społeczne czy moralne wpływają na 
działania i postanowienia ego. W znaczeniu używanym w tekście, superego jest tożsame z wyższym 
aspektem świadomości będącym ogniwem integracji osobowości. 

Syriusz: znany jako Psia Gwiazda, należy do konstelacji Psa Wielkiego. Leży w odległości 8,7 lat 

świetlnych od Ziemi i jest najjaśniejszą gwiazdą (w odróżnieniu od planet) obserwowaną gołym okiem.

Świadomość: podstawowa siła spajająca wszelkie stworzenie. Istnieje w nieskończonych 

przejawach, niekiedy trudnych do zdefiniowania. 

Świadomość Chrystusowa: pewien przejaw świadomości zbiorowej rozpoznającej się jako byt 

jednostkowy. Można ją utożsamiać z drganiem szóstego stanu skupienia. 

Świadomość zbiorowa: oznacza tożsamość jakiejś grupy. Na przykład,  świadomość zbiorową 

Ziemi tworzą świadomości jednostkowe zintegrowane w jednorodną całość. 

Światło Oriona: termin ten odnosi się do momentu w ewolucji Oriona, w którym udało się osiągnąć 

integrację biegunowych przeciwieństw. Można go także rozumieć, jako zbiorową świadomość Oriona 
– niecielesny jej aspekt wyrasta z poczucia zespolenia i integracji. 

Uprowadzenia: z punktu widzenia osoby uprowadzonej jest to zatrzymanie wbrew woli osoby 

uprowadzonej, dokonane przez istoty pozaziemskie w celu: (1) Przeprowadzenia badania; (2) 
Pobrania próbek materiału genetycznego; (3) Prześledzenia genetycznych dziejów rodziny; (4) 
Podtrzymania i rozwijania programów hybrydyzacji; (5) Obserwowania macierzyńskich reakcji 
człowieka; (6) Obserwowania neurologicznych reakcji na bodźce emocjonalne; (7) Nawiązania 
łączności; oraz w innych celach, w tym (8) Wpojenia lęku i strachu, który według negatywnie 
zorientowanych istot pozaziemskich ma rzekomo hamować rozwój lub dynamiką osób uprowadzonych 
oraz świadomości zbiorowej. Oto niektóre ugrupowania związane z uprowadzeniami i główne powody 
ich działania. 

Zeta Reticuli: # l, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Cielesne istoty z Syriusza (negatywne): # l, 2, 3, 8
Istoty z Plejad: # l, 3, 6, 7
Istoty Szare: # 8
Istoty cielesne z Oriona (negatywne): # 8  

Walenie: ssaki morskie z rzędu  cetacea obejmującego wieloryby, delfiny i morświny. Posiadają 

świadomość takiego typu jak ludzie, zaś istoty pozaziemskie uważają je za “wodnych ludzi". 

Wcielenie: akt wcielenia (jak wskazuje termin) jest procesem, w którym dusza wciela się w 

fizyczny nośnik w odrębnej sferze gęstości, na przykład trzeciej lub czwartej. Wytwarza się złudzenie, 

background image

które polega na tym, że ginie pamięć o wyższej tożsamości jednostkowej świadomości. 

Wega: gwiazda typu alfa, leżąca w konstelacji Liry (mimo że jest faktycznie położona bliżej Ziemi 

niż pozostałe gwiazdy z tej konstelacji). Na Wędzę jako pierwszej cywilizacji istot z Liry, miała 
ukształtować się niepowtarzalna i spoista tożsamość, która pomogła w krzewieniu życia i 
kolonizowaniu wielu systemów, w tym Altaira, Centauri, Syriusza i Oriona. 

Wejście: w sensie ogólnym doświadczenie wejścia występuje w dwóch formach. Za 

najpowszechniejszą można uznać splatanie duszy, gdy wprowadzana i integrowana z osobowością 
jest większa część osobistej energii jednostki (wyższego ja bądź przyszłych cech postaci). Postać 
druga, znacznie rzadsza, występuje w sytuacji, gdy “inna" świadomość faktycznie nawiedza ciało 
człowieka, podczas gdy pierwotna dusza opuszcza sferę cielesną. Nowo przybyła istota nie musi 
ogłaszać swojego pochodzenia bądź statusu i jest to głęboko osobiste doświadczenie. Dość często 
doświadczenie splatania duszy bywa mylone ze związaną z wejściem wymianą, ponieważ w 
konstrukcji osobowości (biochemicznie zakodowanej w mózgu) w obu przypadkach następują takie 
same zjawiska. 

Wielowymiarowość: posiadanie wielu wymiarów. O istotach ludzkich mówi się,  że są 

wielowymiarowe, ponieważ istnieją w wielu wymiarach jeszcze nie do rozpoznania obecnie bądź nie 
poddających się pomiarowi. 

Wszystko Co Jest: wyrażenie to bywa używane na oznaczenie “Boga" czy też “Stwórcy", 

ponieważ obejmuje obserwatora jako część Stwórcy. 

Wymiar: dotyczy raczej czyjegoś umiejscowienia w czasoprzestrzeni niż częstotliwości drgań 

(gęstość). Webster definiuje wymiar jako: “Wielkość mierzoną w określonym kierunku, zwłaszcza 
długość, szerokość, grubość  bądź czas". Dla danej gęstości czy częstotliwości drgań istnieje 
nieskończona ilość wymiarów. 

Wyspa Wielkanocna: leżąca na Pacyfiku między Chile a Polinezją Francuską. Znana z rozsianych 

po całej wyspie tajemniczych posągów istot człekokształtnych. 

Założyciele: dusza zbiorowa rodziny istot człekokształtnych. Istotom cielesnym objawiają się w 

postaci człekokształtnej – wysocy, pełni wdzięku, androgyniczni – przypominającej nieco owady. 
Ludzkość powstała w wyniku wewnętrznego podziału Założycieli. 

Zespół pamięci społecznej: termin ten odnosi się do świadomości zbiorowej bądź do matrycy 

tożsamości grupowej istot niecielesnych, które rozwinęły się ze społeczeństwa istot cielesnych. 

Zeta Reticuli: dwie gwiazdy odkryte pod koniec lat 60-tych, zlokalizowane w konstelacji Reticulum 

widzialnej z południowej półkuli Ziemi. W znaczeniu używanym w tekście, Reticuli to rasa obejmująca 
wiele podgrup, które współcześnie przeprowadzają zasadnicze eksperymenty genetyczne na Ziemi i 
są sprawcami uprowadzeń ludzi. Przeciętnie mierzą metr dziesięć wzrostu. Mają duże czaszki i 
niezwykle duże oczy. Pod względem płciowym są nierozróżnialne. Najogólniej rzecz biorąc są 
łagodne, mimo iż wiele osób doznaje w ich obecności urazów. 

Związek  Światów: związek jest ugrupowaniem cielesnych i niecielesnych istot pochodzących z 

wielu sfer, które stowarzyszyły się dla licznych celów. Niektórzy nazywają go konfederacją lub 
federacją. Związek nie posiada żadnej zhierarchizowanej struktury czy władz. Jego główne cele w 
stosunku do Ziemi to: (1) subtelne działania na rzecz zwiększenia samoświadomości ludzkości i 
zapewnienia jej pozycji w Związku oraz (2) zapobieganie eksplozjom nuklearnym na Ziemi, które, w 
ilości krytycznej, mogą spowodować  pęknięcie tkaniny czasoprzestrzeni i wpłynąć na najbliższą 
okolicę galaktyki. Pod żadnym pozorem nie mają najmniejszego zamiaru nikogo z Ziemi ewakuować. 
Zdają sobie sprawę, iż przyjęcie odpowiedzialności za siebie jest dla ludzkości niezbywalną 
koniecznością. 

background image

 

 

background image

 

Wstecz / Spis treści

WYBRANA BIBLIOGRAFIA 

Anka, Darryl, The New Metaphysics. Light and Sound Communications, 1986. 
Bumham Jr., Robert, Bumham's Celestial Handbook, t. l, 2 i 3. Dover Publications, 1978. 
Cott, Jonathan, The Search for Omm Sety, Doubleday, 1987. 
Dickinson, Terence, The Zeta Reticuli Incident. AstroMedia Corp., 1976. 
Ellis, Normandi, Awakening Osiris: The Egyptian Book of the Dead, Phanes Press, 1988. 
Fix, William R., Star Maps. Octopus Books, 1979. 
Freer, Neił, Breaking the Godspell. Falcon Press, 1987. 
Fuller, John G., The Interrurpted Joumey, The Dial Press, 1966. 
Grant, Joan, Eyes of Horus, Ariel Press, 1942. 
Hart, George, Dictionary of Egyptian Gods and Goddesses, Routledge & Kegan Pauł, 1986. 
Jung, Carl, Man and His Symbols. Dęli Publishing, 1964. 
Kinder, Gary, Light Years, Atlantic Monthly Press, 1987. 
Krupp, E. C., Echoes of the Ancient Skies: The Astronomy of Lost Civilizations, New American Library, 
1983. 
McConnell, James V., Understanding Human Behavior, wydanie drugie. Holt, Rinehart & Winston, 
1977. 
Moody, Raymond, Life after Life, Stackpole Books, 1976, (wydanie polskie Życie po życiu, 1997). 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Arcturus Cón-nection, (kaseta) 1989. 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Sinus Connec-tion, (kaseta) 1989. 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, Lyra and the Pleia-des, (kaseta) 1990. 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, Pleiadian Ancestry, (kaseta) 1989. 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Orion Conflict, (kaseta) 1989. 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, Zeta Reticuli Visi-tors, (kaseta) 1989. 
Royal Pńest Research / Lyssa Royal, History of the Zeta Reticuli, (kaseta) 1989. 
Royal Priest Research / Lyssa Royal, The Association of Worlds, (kaseta) 1989. 
Royal Pńest Research / Lyssa Royal, Earth Inception, (kaseta) 1989. 
Sitchin, Zecharia, The Stairway to Heaven, Avon Books, 1985. 
Sitchin, Zecharia, The Twelfth Planet, Avon Books, 1976. 
Sitchin, Zecharia, The Wars of Gods and Men, Avon Books, 1985. 
Strieber, Whitley, Communion, William Morrow, 1987. 
Tempie, Robert K. G., The Sinus Mystery, Destiny Books, 1976. 
Wołkstein, D. and Kramer, S.N., Inanna: Queen of Heaven and Earth, Harper & Rów, 1983. 
Wood, David, Genesis: The First Book of Revelations, The Baton Press, 1985. 
Zeilik, Michael, Astronomy: The Evolving Universe, Harper & Rów, 1979. 
New American Standard Bibie, Thomas Nelson Publishers, 1960. 
Holy Bibie, New International Yersion, Zondervaan Publishers, 1978. 
The Living Webster Encyclopedic Dictionary of the English Language, English Language Institute of 
America, 1977.  

PODZIĘKOWANIA 

Niniejsza książka powstała przede wszystkim dlatego, że takiej właśnie książki poszukiwaliśmy. A 

ponieważ nie znaleźliśmy, więc napisaliśmy ją! Dziękujemy wszystkim tym, którzy także poszukiwali a 
następnie życzliwie natchnęli nas do jej napisania. 

Dziękujemy channelowi Darrylowi Ance (oraz Basharowi). Z jego inspiracji przystąpiliśmy w 1985 

roku do zgłębiania tej skomplikowanej ale i fascynującej wiedzy. Jego prawość oraz wartość jego 
channelingu umocniły nas w pewności, że tę wiedzę można niezawodnie zdobyć. 

Dziękujemy channelowi Robertowi Shapiro za dostarczenie jedynej w swoim rodzaju i nieuchwytnej 

wiedzy o Zeta Reticuli i negatywnych istotach z Syriusza. Robert ma odwagę, by jako channel 
penetrować obszary, do których wielu ludzi niechętnie zagląda. Dziękujemy Barbarze Hand Clow za 
cenne uwagi w trakcie krytycznej lektury rękopisu oraz za słowa zachęty. Jej pełne entuzjazmu 
reakcje podtrzymały dynamikę naszych działań i pomogły skoncentrować się na momentach, które w 
naszej ocenie wypadły najlepiej. 

background image

Dziękujemy Michaelowi Z. Tyree'mu za znakomite wyczucie, z 

jakim udało mu się stworzyć ilustracje wyrażające głębokie treści 
symboliczne tej wiedzy. 

Pozdrowienia i podziękowania przesyłamy członkom Thursday 

Evening Group za to, że w trakcie upału przerywającego 
rejestrację zechcieli spędzić z nami osiem tygodni po to, by dzięki 
wykorzystaniu procesu channelingu Lyssy Royal, poważniej 
zagłębić się w zagadnienia życia pozaziemskiego. 

Dziękujemy Jeannine Calaba za szczegółowe i wnikliwe uwagi 

krytyczne do pierwszego nakładu. Jej miłość, przyjaźń i wsparcie 

okazały się nieocenione w realizacji naszego przedsięwzięcia. 

Dziękujemy Beth Pierson za jej niesłychanie skrupulatne korekty oraz za korekty i pomoc w 

zakresie materiałów. Otrzymywaliśmy od niej wszystko, czego nam było trzeba, czasami nawet nie 
prosząc! 

Dziękujemy Margaret Pinyan za bardzo profesjonalną redakcję tekstu i korektę. 
Dziękujemy Stacey Vombrock za wychwycenie uchybień i zaproponowane sugestie dotyczące 

najtrudniejszych partii książki... oraz za placek kokosowy. 

Podziękowania należą się Julie Rapkin za to, że powiedziała “To fantastyczne!" 
UWAGA: Zbieramy informacje na temat przeżyć, we śnie bądź na jawie, związanych z 

oddziaływaniem istot pozaziemskich, zwłaszcza zaś przeżyć we śnie związanych z konfliktem na 
Orionie. Jeżeli przeżyliście coś takiego, czym chcielibyście się podzielić, prosimy, napiszcie: 

Royal Priest Research 

PO Box 12626 

Scottsdale, Arizona 85267-2626  

O AUTORACH 

Lyssa Royal, jest licencjatem w zakresie psychologii i znanym w świecie channelem oraz 

wykładowcą mieszkającym na stałe w Scottsdale, w Arizonie. W roku 1979 miała kontakt z UFO, 
czego  świadkiem była jej rodzina i co pobudziło jej głębokie zainteresowanie zjawiskami 
pozaziemskimi. Dzięki inspiracji ze strony Darryla Anki i Bashara, Lyssa zaczęła poszukiwać 
odpowiedzi na pytania dotyczące powiązań Ziemi z innymi cywilizacjami. Pracowicie doskonaliła swe 
umiejętności w zakresie channelingu i zaczęła uzyskiwać informacje, które, dzięki pracy badawczej, 
zostały następnie potwierdzone przez niezależne źródła. Nadal wygłasza wykłady na całym świecie i 
prowadzi praktykę w zakresie channelingu. Występowała w krajowych i międzynarodowych 
programach telewizyjnych, pisano o niej również w krajowych czasopismach. Mimo iż dość często ma 
do czynienia z dziedziną spraw pozaziemskich, rzeczą dla niej najważniejszą pozostaje praktyczne 
zastosowanie tego, czego naucza i czego dowiaduje się praktykując channeling. 

Keith Priest jest niezależnym badaczem i rzeźbiarzem mieszkającym w Arizonie. Studiował 

muzykę w Michigan State University specjalizując się w technice fortepianu i historycznych metodach 
strojenia. W swojej filozofii życiowej zawsze kierował się pytaniem: “Dlaczego?" Zainteresowanie 
zagadnieniami związanymi z życiem pozaziemskim obudził w nim channeling Darryla Anki i Bashara. 
W trakcie swych badań zgłębiał  języki starożytne, biblistykę, antropologię, archeologię, 
religioznawstwo  łącząc te zainteresowania z astronomią, mitologią i psychologią. Mimo iż nigdy nie 
widział UFO (a tym bardziej istot pozaziemskich), jego studia przekonały go,że zagadnienie ET nie 
tylko koresponduje z tymi wszystkimi dziedzinami, ale stanowi faktycznie integralną część układanki, 
część, która może to wszystko połączyć.