Severus Snape tatą!

background image

Severus Snape wszedł do gabinetu powiewając swoimi czarnymi szatami.

W pomieszczeniu znajdowali się już wszyscy profesorowie.

Dumbledore na widok Mistrza Eliksirów wstał.

-Jak widzę, jesteśmy komplecie zatem zacznijmy- powiedział poważnie-

Jak wiecie, czarodziejskie prawo dotyczące osieroconych dzieci jest dość

surowe… każdemu takiemu dziecku gdy zostaje ono wysłane do rodziny ,

a tym bardziej rodziny mugolskie, zostaje przydzielony opiekun z

czarodziejskiego świata…- przerwał na chwilę by spojrzeć na profesor

McGonagall która zachęciła go skinięciem głowy- Minerwa została

opiekunką Harrego Pottera!

-Co?!- wszyscy spojrzeli na profesor transmutacji.

-Minister wybrał mnie pięć lat temu, przez ten czas obserwowałam jego

wujostwo… to okropni ludzie!- powiedziała z poważnym wyrazem twarzy.

-Więc dlaczego Harry nadal u nich przebywa?- zapytała profesor Sprout.

-Ministerstwo chciało im dać szanse- wziął głos Dumbledore- Lecz gdy

Minerwa przekazała mi warunki w jakim ten chłopiec żyje i jak jest

traktowany, porozmawiałem z Knotem…

- I co powiedział?- pani Hootch spojrzała na niego zaciekawiona.

-Że chłopca można wziąć od rodziny jedynie, gdy zostanie zaadoptowany

przez jednego z poważanych ludzi, a najlepiej przez jednego z profesorów

Hogwartu!

Nauczyciele wymienili zaskoczone spojrzenia, z wyjątkiem Snape’a który

zmarszczył czoło, gdy dyrektor zwrócił na niego wzrok.

-Nie!- warknął, wiedząc o co mu chodzi.

-Ależ Severusie – zaczęła Minerwa, lecz w tej chwili do gabinetu weszła

czerwono włosa kobieta w szóstym miesiącu ciąży.

background image

-Nie wierzę, że ją w to wmieszaliście- krzyknął Snape.

-Kochanie nie denerwuj się- poprosiła Emily podchodząc do niego.

Mężczyzna pokręcił zrezygnowany głową i wstał.

- Mnie w to nie mieszajcie!- powiedział i skierował się do wyjścia.

Emily przewróciła oczami i spojrzała na dyrektora.

-Może mi pan powiedzieć co musimy zrobić, by Harry do nas trafił?-

zapytała , a wszyscy w gabinecie uśmiechnęli się do niej z wdzięcznością.

Emily czekała w gabinecie Dumbledora , po chwili z kominka wyszedł

dyrektor trzymając za rękę chudego, czarnowłosego chłopczyka

patrzącego na wszystko zaciekawionym wzrokiem.

-Harry to jest Emily- starzec podszedł do niej z chłopcem.

-Dzień dobry- wymamrotał niepewnie.

-Witaj skarbie- kucnęła przed nim.

-Pani będzie moją mamą?- zapytał przygryzając wargę.

-Tak- odpowiedziała z uśmiechem patrząc na chłopca- Pokarze ci twój

pokój, dobrze?

-Mam swój pokój?- jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia.

-Oczywiście- wymieniła szybkie spojrzenie z dyrektorem po czym

wyciągnęła do chłopca rękę-Idziemy?

-A dziadek?- zapytał Harry przytulając się do Dumbledora.

Emily uśmiechnęła się uspokajająco.

-Dziadek przyjdzie do nas wieczorem- obiecała, a gdy starzec potwierdził,

Harry ujął ją za rękę i wyszli.

background image

Chłopiec w ciszy rozglądał się na około, jego oczy świeciły na widok

duchów, posągów i poruszających się obrazów.

Gdy weszli do komnat, spojrzał na Emily.

-Co mam robić?- zapytał.

-Nie rozumiem- zmarszczyła czoło.

-Ciocia i wujek kazali mi gotować i sprzątać… tutaj też muszę to robić,

prawda?.

-Nie!- zaprzeczyła gwałtownie - Skarbie , masz sprzątać tylko swój pokój!

-A gdzie on jest?

-Chodź!- poprowadziła go do jednych z drzwi , gdy je otworzyła ich oczom

ukazał się marzenie każdego dziecka… masa zabawek, duże łóżko, półka z

książkami dla dzieci.

-To moje?- zapytał z niedowierzaniem.

-Tak – odpowiedziała poważnie- Tylko twoje skarbie!

-Nigdy nie miałem tylu zabawek- wyszeptał.

Emily spędziła z Harrym cały dzień, opowiedziała mu o sobie i Severusie.

Wieczorem przeczytała mu bajkę i położyła spać, gdy chłopiec zasnął,

usłyszała trzaśnięcie drzwi co oznaczało powrót Mistrza Eliksirów. Chwilę

później Snape wszedł do pokoju i zastygł bezruchu na widok chłopca.

-Emily Snape do salonu, już!- wycedził przez zaciśnięte zęby.

Kobieta westchnęła , pocałowała chłopca w czoło i wyszła za mężem.

-Emily co on tu robi?!- warknął Snape.

-Nie mogłam go zostawić Severusie!- powiedziała poważnie Emily.

background image

-Mam opiekować się dzieckiem mojego wroga?- zapytał z

niedowierzaniem.

-Masz zaopiekować się skrzywdzonym i zaniedbanym dzieckiem swojej

przyjaciółki- poprawiła go.

-Em, za kilka miesięcy urodzisz- wskazał na jej brzuch- A chcesz mieć

jeszcze sześciolatka na głowie?

-Ten chłopiec nie sprawia kłopotów Severusie- spojrzała na niego

marszcząc czoło- On jest najbardziej grzecznym dzieckiem, jakiego

kiedykolwiek spotkałam! On chciał nam sprzątać w domu! Jakie dziecko

chce to robić?

-Może lubi- powiedział wzruszając ramionami.

-Ci przebrzydli mugole zmuszali do służenia im! Sprzątał w domu i nawet

gotował!- odparła oburzona- Sześcioletnie dziecko Severusie!

-I to niby moja wina?- warknął.

-Oczywiście, że nie – zaprzeczyła gwałtownie- Ale możemy się nim

zaopiekować!

-Emily…- zaczął, lecz przewrócił oczami gdy spojrzała na niego smutnym

wzrokiem- To na mnie nie działa!

-Severusie- wyszeptała przytulając się do niego mocno.

-To jest duża odpowiedzialność – mruknął.

-Poradzimy sobie- przyrzekła.

-Dobrze- westchnął zrezygnowany.

-Dziękuję- pisnęła zachwycona i pocałowała go namiętnie.

background image

Harry obudził się i przerażony rozglądnął się na około, przytulił do siebie

pluszowego lwa i wstał niepewnie. Gdy jego stópki dotknęły podłogi w

pokoju zaświeciło się światło.

Krzyknął ze strachu i szybko wybiegł, gdy znalazł się w korytarzu, usiadł

pod drzwiami w którym wiedział że śpią jego nowi rodzice, nie chciał ich

budzić, mogli by być źli i go odesłać, a tego nie chciał.

Jego nowa mama była ładna i miła, a tata? Widział go na zdjęciu, trochę

się go bał, ale mama powiedziała, że on tylko groźnie wygląda, a tak

naprawdę jest łagodny jak baranek.

Chłopiec położył się na podłodze wtulając się w maskotkę i zamknął oczy.

Severus po cichu wyszedł z łóżka by nie zbudzić żony, gdy otworzył drzwi

stanął jak wryty na widok śpiącego chłopca.

Nie wiedząc jak się zachować spojrzał na Emily, westchnął i ją obudził.

-Kochanie jest wcześnie- wymruczała zarzucając mu ramiona na szyję.

- Mamy problem- powiedział tylko grobowym głosem.

Kobieta otworzyła szeroko oczy, jej mąż nigdy tak się do niej nie zwracał,

rano zawsze budził ją pocałunkiem.

-Jaki?- zapytała siadając.

Mężczyzna wskazał na drzwi, Emily szybko wstała , gdy zobaczyła Harrego

zasłoniła dłonią usta i spojrzała zaniepokojona na Severusa.

-Co on tu robi?

-Nie wiem- wzruszył ramionami.

-Harry kochanie- Emily kucnęła obok chłopczyka.

Harry otworzył oczka i usiadł szybko.

background image

-Przepraszam ja nie chciałem was obudzić! – powiedział szybko patrząc na

Severusa ze strachem.

-Nie zrobiłeś nic złego- uspokoiła go Emily- Co tu robisz skarbie?

-Bałem się- wyznał spuszczając głowę zawstydzony.

-Czego?- zapytał Snape poważnym głosem.

-Ciemności- usłyszeli cichą odpowiedź.

-Och- Emily przytuliła chłopca- A dlaczego nas nie obudziłeś ?

-Bo nie mogłem budzić cioci i wujka – odpowiedział wzruszając

ramionkami i przytulił mocniej zabawkę.

- A jeżeli obudziłeś, to co się działo?- zapytał Snape i prychnął na widok

nagany w oczach żony.

-Dostawałem karę- wyszeptał ze łzami w oczach- Teraz też dostanę?

-Nie- odparł Snape , podszedł do niego szybko i wziął dziecko na ręce.

Harry na początku spojrzał na niego przerażonym wzrokiem, lecz zaraz

nieśmiało przytulił się do niego.

-Jest wcześnie więc idziesz spać- zdecydował i ruszył do pokoju chłopca,

gdy znaleźli się w środku położył go do łóżka.

Emily patrzyła na męża z uśmiechem, gdy ten wyciągnął różdżkę i

wyczarował świetlistą kule.

-Będzie się świecić do rana- powiedział- Śpij!

-Dziękuję- Harry uśmiechnął się do niego z wdzięcznością.

-Skarbie możesz nas obudzić w każdym momencie- powiedziała Emily

podchodząc do chłopca i pocałowała go w czoło- Nie będziemy źli!

-Naprawdę?- zapytał z niedowierzaniem.

-Oczywiście- przytaknęła z uśmiechem- Dobranoc.

background image

-Dobranoc- odparł chłopiec sennym głosem.

Emily patrzyła na Severusa który nerwowo krążył po salonie.

-To za duża odpowiedzialność- mruczał- Ten dzieciak potrzebuje kogoś kto

zapewni mu …

-Bezpieczeństwo i miłość- dokończyła za niego Emily siadając na kanapie

–Usiądź przy mnie- poprosiła. Niechętnie spełnił jej prośbę.

-My mu tego nie damy- warknął.

-Damy- zapewniła i przytuliła się do niego- Ty kochasz mnie i nasze

dziecko, więc nie powiesz mi że nie będziesz wstanie pokochać tego

biednego chłopca!

-To nie to samo!- zdenerwował się- Ty i nasze dziecko to…

-To to samo!- odpowiedziała- Ja kocham ciebie i naszą kruszynkę , ale już

pokochałam Harrego! To taki słodki chłopiec!

-Potter- mruknął.

-Nie waż się go karać za grzechy jego ojca!- ostrzegła- Harry nie może

cierpieć przez to , że James był żartownisiem i się nad tobą znęcał!

Notabene ty nie pozostawałeś mu dłużny!

-Ale…

-Severusie Tobiasie Snape!- wykrzyknęła zirytowana wstając-

Przypominam ci, że ci okropni mugole się nad Harrym znęcali! Ich durny

syn miał pozwolenie od rodziców , żeby bił Harrego! Pozwolenie! Jacy

ludzie tak postępują?! Biedny chłopiec nigdy nie obchodził urodzin! Nie

dostawał prezentów…

-Nie on jedyny- prychnął.

Emily spojrzała na niego łagodnie i usiadła mu na kolanach.

background image

-Skarbie wiem że miałeś podobne dzieciństwo… ale pomyśl- poprosiła-

Gdyby ktoś zabrał cię od ojca gdy twoja mama zmarła, może nie

cierpiałbyś tak… Nie możesz zrozumieć , że dzięki nam Harry może mieć

normalne dzieciństwo?

-To jest chwyt poniżej pasa- warknął.

-Wiem – uśmiechnęła się słodko- Ale działa!

-Masz na mnie za duży wpływ- powiedział poważnie.

-Mam- przyznała i pocałowała go w czoło- Więc, może z nami zostać?

-Może- zgodził się z głębokim westchnieniem.

-Kocham cię- wyszeptała zachwycona.

-Ja ciebie niestety też- zadrwił.

-Niestety?- zapytała oburzona.

-Niestety- powtórzył , posadził ją obok i wstając posłał jej ślizgoński

uśmieszek- Niestety – powtórzył i wyszedł.

-Kłamiesz!- krzyknęła za nim.

-Kłamię- mruknął zamykając drzwi.

Od chwili w której Snape zgodził się by Harry z nimi zamieszkał minęły

dwa tygodnie.

Chłopiec powoli przyzwyczajał się do swojego nowego życia.

Hogwart go zafascynował, co dzień odkrywał z Dumbledorem nowe

miejsca w szkole magii.

Każdego wieczora opowiadał z podnieceniem Emily o zdarzeniach dnia.

Coraz częściej przy tych rozmowach obecny był Mistrz Eliksirów.

Emily z radością obserwowała , jak jej mąż traktuje Harrego coraz lepiej.

Nigdy nie krzyknął na chłopca, lecz chodziło jej o okazywanie uczuć.

background image

Zauważyła że coraz częściej uśmiech przeznaczony tylko dla niej , dostaje

Harry. Severus pomału zapominał że to syn jego wroga, teraz myślał

jedynie że to syn jego zmarłej przyjaciółki. Jego zielone oczy przypominały

mu to za każdym razem oczy Lily.

-Gdzie idziesz?- zapytała Emily gdy Snape po sobotnim śniadaniu wstał i

zaczął ubierać płaszcz.

-Muszę iść po ingrediencje – mruknął.

-Tatusiu?- wyszeptał niepewni Harry.

Snape zastygł w bezruchu , spojrzał zdumiony na uśmiechniętą żonę po

czym przykucnął przed chłopcem.

-O co chodzi?

-Mogę iść z tobą?- zapytał z nadzieją.

-To jest…- zaczął , nie wiedząc jak nie zgodzić się by go nie urazić.

-To znakomity pomysł!- odpowiedziała za niego Emily.

-Więc mogę?- dopytywał się chłopiec.

-Leć po kurtkę- westchnął Snape i posłał żonie wściekłe spojrzenie.

-Będzie dobrze- wyszeptała i dała mu szybkiego całusa.

- A dlaczego on nazywa się Zakazanym Lasem?- zapytał Harry idąc z

Mistrzem Eliksirów przez błonie.

-Uczniowie nie mają tam wstępu- odparł Snape i spojrzał na niego

poważnie- Ty też nie możesz tam wchodzić beze mnie!

-A z mamusią?

-Mama też tam nie wchodzi.

-A dlaczego?

background image

-Boi się pająków- odpowiedział z kpiącym uśmieszkiem.

-Ja tam je lubię- chłopiec wzruszył ramionami- W komórce było ich pełno!

Mężczyzna poczuł wściekłość na Dursley’ów.

-Podoba ci się twój pokój?- zapytał chcąc zmienić temat.

-Acha – przytaknął z uśmiechem- A najbardziej zabawki!

-Dbaj o nie- mruknął.

-Będę- przyrzekł poważnie.

Gdy znaleźli się w Lesie, Harry mocno chwycił Severusa za rękę.

-Boisz się?- zapytał Snape.

-Niieee- wyjąknął chłopiec spuszczając głowę.

Mistrz Eliksirów westchnął i wziął go na ręce , Harry od razu wtulił się w

niego mocno.

-Przepraszam- wyszeptał.

-Za co?- zdziwił się Snape.

-Nie jestem odważny- przyznał ze łzami w oczach.

-Jesteś chłopcem , chłopcy nie muszą być odważni- powiedział mężczyzna

przytulając go mocniej.

-I nie jesteś na mnie zły?- zapytał poważnie.

-Nie- odparł.

-Tatusiu?

-Tak- odezwał się Snape oddychając głęboko, nigdy nie wyobrażał sobie ,

ze ten zwrot będzie dla niego tak miły.

-Fajnie być twoim synem- wyznał.

background image

-Tak jak twoim ojcem- odpowiedział Snape.

Właśnie od tej chwili Harry otworzył się do końca, cały czas się uśmiechał.

Emily nie mogła wyjść z podziwu, że jeden dzień spędzony z jej mężem

sprawił taką zmianę w chłopcu, ale czemu się dziwiła? Przecież ona

pokochała tego niedostępnego mężczyznę po godzinie rozmowy.

Snape wpatrywał się w żonę śpiącą na kanapie i chłopca w nią wtulonego.

Gdy wrócił z zebrania u dyrektora , zastał ich śpiących. Musiał sam przed

sobą przyznać, że ten mały zapadł mu w serce.

Prychnął pod nosem.

-Serce?- pomyślał- Odkąd posiada ten organ?- spojrzał na Emily-

Wszystko jej wina! Musiała pojawić się w jego życiu i wszystko przestawić!

To przez nią nadal tu pracuje! Nie pozwoliła mu zaszyć się w samotności w

domu na odludziu. To przez nią spędza niedziele na obiadach z Minerwą i

Albusem. To przez tą małą cholerę został ojcem kilka miesięcy przed

narodzeniem jego dziecka! I to w końcu przez nią jest szczęśliwy.- musiał

to przyznać. Choć tylko w myślach! Nikt tego z niego nie wyciągnie!-

poprzysiągł i sam nad sobą się ulitował- Ta denerwująca czerwono włosa

zmusi go do wyjawienia tego, nie raz, nie dwa… takie jego ciężkie życie!

-Severusie co robisz?- Emily weszła do gabinetu męża.

- Układam plan na zatrucie życia smarkaczom , gdy wrócą do Hogwartu-

odpowiedział ze złośliwym uśmieszkiem.

-Wierzę ci- zaśmiała się i usiadła na jego kolanach- A możesz na moment

przerwać?

-Przekonasz mnie?- zapytał z błyskiem w oczach.

-Może- wymruczała z ustami przy jego ustach, pocałowała go delikatnie,

po czym zeszła z jego kolan i spojrzała na niego zadowolona- To dopiero

zaliczka! A teraz chodź!

background image

-Gdzie- zdziwił się.

-Do Poppy!- przypomniała przewracając oczami- Dzisiaj mieliśmy się

zgłosić!

-Pamiętam- mruknął nieprzekonująco.

-Dziś dowiemy się czym będziemy mieli córeczkę czy synka!- mówiła

nadal podekscytowana.

-Mamo- usłyszeli za sobą niepewny głosik.

-Co się stało?- zapytał Snape wstając od biurka.

-Mam się pakować?- Harry spuścił główkę.

-Po co?- zaskoczona Emily spojrzała na męża.

Snape westchnął.

-Harry o czym ty mówisz?

- Nie oddacie mnie?- zapytał cicho Harry.

- Oczywiście, że nie kochanie- odpowiedziała mu Emily poważnie.

-Skąd ten głupi pomysł?- Snape spojrzał na niego mrużąc oczy.

- Będziecie mieć teraz swoje prawdziwe dziecko- wzruszył ramionami-

Więc ja nie będę wam już potrzebny.

-Och skarbie- załkała Emily i przytuliła go mocno- Nigdy cię nie oddamy

Harry!

-Naprawdę?- podniósł wzrok pełen nadziei na Snape’a.

-Naprawdę- odpowiedział i przytulił żonę i syna- Jesteś nasz i musisz się z

tym pogodzić.

-Więc dalej będziesz moim tatą?

-To chyba oczywiste- powiedział Mistrz Eliksirów.

background image

-I będziemy chodzili w niedziele na lody?

-Tak kochanie- zaśmiała się Emily.

-A teraz idź się ubrać- odezwał się Snape- Idziemy do madame Pomfrey

dowiedzieć się o płci dziecka.

Gdy Harry wybiegł z salonu , Emily spojrzała z czułością na męża.

-Wiesz, że jesteś wspaniałym ojcem?- zapytała obejmując go mocno.

-Nie psuj mi opinii- mruknął z beznamiętnym wyrazem twarzy.

-To będzie takie straszne, jeżeli ludzie będą cię uważać za kochającego

męża i ojca?- zmarszczyła czoło.

-Wiesz ile pracowałem na swoją opinie zimnego drania?- zakpił.

-Wiem ile ja się musiałam napracować, żebyś przestał być tym zimnym

draniem- pocałowała go szybko w usta.

Gdy Harry wrócił , wyszli z lochów i skierowali się do skrzydła szpitalnego.

-Ciekawe czy to będzie chłopiec czy dziewczynka-zastanawiał się na głos

Harry i złapał Snape’a za rękę.

-Nie ważne co to będzie- powiedział i spojrzał na Emily- Ważne, żeby było

zdrowe.

- Coś mi się zdaje że to będzie dziewczynka- odezwała się Emily z

uśmiechem.

-Eeee lepiej żeby był chłopiec!- zawołał Harry.

-Dlaczego?

-Bo chłopca mogę nauczyć latać na miotle i grać w szachy!- odpowiedział

poważnie.

-Dziewczynkę też- mruknął Snape.

background image

-Naprawdę?- zdziwił się chłopiec.

-Oczywiście- poparła męża Emily- Ja umiem grać szachy!

-Więc może to być dziewczynka- zgodził się wspaniałomyślnie Harry.

Emily i Snape wymienili rozbawione spojrzenia.

Madame Pomfrey uśmiechnęła się na ich widok. Snape tylko prychnął. Nie

miał zamiaru być miłym i czułym dla i przy innych!

-Kochanie- Emily miała w nosie jego postanowienie i zmusiła go by chwycił

ją za rękę gdy położyła się na łóżku. Harry także zaczął brać przykład z

matki… niestety i właśnie w tej chwili niszczył jego reputacje zimnego

drania siadając mu na kolanach.

-To chłopiec?- zapytał patrząc na pielęgniarkę zafascynowany.

-Zaraz sprawdzimy- zaśmiała się i różdżką zaczęła wykonywać

skomplikowane ruchy nad brzuchem Emily- Dziewczynka!- oznajmiła i

zostawiła małą rodzinę samą.

-Dziewczynka?- powtórzył Harry- Nauczę ją latać!

-Dziewczynka- tym razem to Snape wymówił , spojrzał na brzuch żony

potem w okno.

-Severusie?- zapytała cicho- Nad czym myślisz?

-Myślisz , że Albus zgodzi się by w lochach wyczarować fosę i kilka

krokodylów?

-Po co ci fosa?- zaskoczona uniosła brwi.

-Moja córka Em!- powiedział jakby to była oczywista odpowiedź- Nich

tylko ktoś się do niej zbliży!

-Będziemy ją tato pilnować!- obiecał Harry gładząc Emily po zaokrąglonym

brzuchu.

background image

-Będziemy- przyznał Snape i pocałował żonę.

Emily spojrzała na nich z radością. Jej mężczyźni.

Kilka miesięcy później

-Czemu ona jest taka mała?- zapytał Harry siedząc na łóżku rodziców

patrząc na dziewczynkę śpiącą w ramionach Severusa.

-Ty też byłeś taki malutki gdy się urodziłeś- odpowiedziała Emily z

uśmiechem.

-Naprawdę?- spojrzała na nią z niedowierzaniem.

-Tak skarbie- zaśmiała się.

-Tato a kiedy weźmiemy Kati na boisko i nauczymy latać?- zapytał patrząc

na ojca.

Snape pocałował dziewczynkę w czoło po czym podał ją Emily.

-Za jakieś trzy lata- odpowiedział kładąc się obok żony i syna.

-Trzy lata?!- krzyknął Harry , co spowodowało płacz Kati- Przepraszam-

wyszeptał.

-Nic się nie stało- odparła Emily uspokoiwszy kilkoma spokojnymi ruchami

córeczkę.

-Za trzy lata ja będę miał dziewięć lat!- powiedział z zadumą.

- I będziesz mógł uczyć siostrę jak się lata- Snape przytulił go do siebie.

-Będę najlepszym starszym bratem!- przyrzekł chłopiec.

-Już jesteś- Emily spojrzała na męża i dzieci z uśmiechem.

background image

Severus Snape leżał na łóżku w czarnej koszuli i spodniach, jego

nietoperze szaty leżały na kanapie w salonie, przytulał do siebie chłopca

którego najpierw nie chciał widzieć , a teraz kocha jak swojego syna,

gładzi dłonią stópkę swojej małej córeczki i uśmiecha się do swojej żony…

do mnie- pomyślała z czułością Emily.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Expecto Patronum, Trick or treat, czyli Halloween Severusa Snape'a
Trick or treat czyli Halloween Severusa Snape
Rozdział0?zercja Severusa Snape'a
Rok jak zaden inny 56-62, # Harry Potter FanFic, Harry Potter - Severus Snape, Aspen in the Sunlight
Rok jak żaden inny 69-70, # Harry Potter FanFic, Harry Potter - Severus Snape, Aspen in the Sunlight
Czego się boi Severus Snape
Rozdział 30 Dezercja Severusa Snape’a
Slytheriniada 1 Trick or treat czyli Halloween Severusa Snape
Seria przypadków Severusa Snape`a [Z]
wiersze TATA, Dzien Mamy i Taty
jak wychowuje tata a jak mama
MAMA I TATA (wiersze), Dzieci, wiersze
Tata jak przyszedłem na swiat - Kawał, Śmieszne, Kawały
7 Inny Świat Severusa, czyli uroki soku pomarańczowego i biszkoptu
Co powie tata
PIZZA AUSTRALIJSKA Z?TATAMI I PESTO
Polskie?ny indyjskich samochodów TATA
Co powie tata N Kukulska

więcej podobnych podstron