Jest 20 marca 1986. Proboszcz parafii archikatedralnej w
Gnieźnie dokonuje dramatycznego odkrycia. Ktoś ukradł
srebrną figurę św. Wojciecha z sarkofagu za ołtarzem
głównym katedry. W katedrze trwa właśnie remont,
wewnątrz są rusztowania, dlatego sprawcy, którzy weszli do
środka przez okno, mogli bez przeszkód zejść na dół i dostać
się do figury. Śledztwo przejmuje zespół kapitana
Marcinkowskiego. Oficerowie z Poznania jadą do Gniezna.
Teofil Olkiewicz natychmiast rozpoczyna obserwację
miejscowego półświatka. Wraz z Brodziakiem rozpracowują
też grupę studentów, którzy zajmują się przemytem srebra
legalnie kupowanego w Polsce i sprzedawanego pięć razy
drożej w NRD.
Tymczasem śledztwo utkwiło w martwym punkcie, a władze
milicyjne i co gorsza także partyjne oczekują jak najszybszych
efektów. W tej sytuacji Brodziak zwraca się o pomoc do
Grubego Rycha. Ten rozpuszcza wici w półświatku. Na efekty
nie trzeba długo czekać. Sygnał przychodzi od
zaprzyjaźnionego cinkciarza z Gdańska. Ktoś przetapia srebro
w garażu przy ulicy Dąbrowszczaków 9. Ekipa
Marcinkowskiego natychmiast rusza nad morze.
Całą książkę możesz pobrać z
legalnego źródła :