2003 40 Dobro zwycieza

background image

Przekrój, nr 40/2003

DOBRO ZWYCIĘŻA

Byłam wczoraj na „Pogodzie na jutro” Stuhra i płakałam, łzy do samej ziemi. Nie płaczę na wszystkich

filmach, raczej tylko na większości i pod warunkiem, że nie są amerykańskie, ale nigdy nie

podejrzewałabym, że produkcja o charakterze i strukturze dobranocki jest w stanie skłonić mnie do

takiego napadu marzeń o nawróceniu i łzawych konstatacji, że zło jest złe, dobro jest dobre i żyjmy
raczej niż nie.

Film jest o mężczyźnie, który nagle, po 17 latach zamknięcia w klasztorze, zostaje z powrotem wtłoczony

do codziennego życia opuszczonej kiedyś rodziny. Rodzina radzi sobie nieźle, ma dużo jedzenia,

tymczasem krok po kroku bohater odkrywa koleiny upadku poszczególnych jej członków. Czystość i

niewinność wyrwanego z kontekstu starszego pana zderzona zostaje z krwiożerczością i wykolejeniem

jego kapitalistycznych i wyemancypowanych z wartości dzieci. Jak w porządnej wieczorynce
jednoznaczna jasność siłuje się z jednoznacznym mrokiem. Ale biblijność tego filmu nie jest dla mnie

rażąca. Potrzebne mi było taki film zobaczyć.

Zło jest jednoznacznie złe, trochę straszne, trochę śmieszne. Krętactwa, lewe pieniądze, polityka

prawicowo-lewicowa, mafia, wyuzdanie, narkotyki, a przeciwko nim źle wyposażona i kulawa armia

zwietrzałych wartości. – Co ty możesz mi dać, czego nie znajdę w Internecie? – mówi do ojca małoletnia

córka. Dobór argumentów, mimo że tendencyjny, został dokonany z dużą wrażliwością na niuanse. To
ciekawa bajka, w której pod szpitalami warują profesjonalnie współczujący naganiacze z zakładów

pogrzebowych, a upadłe dziewczęta zbijają fortunę na „sikaniu i podmywaniu się” na oczach telewidzów.

Plany „obciągnięcia koledze, któremu obiecała”, z których zwierza się nastolatka swojemu chłopakowi, są

dzisiaj jeśli nie gorszące, to jeszcze przynajmniej nieprzyjemne dla ucha. Myślę, że nawet jeśli któregoś

dnia okaże się, że „obciąganie koledze, któremu się obiecało” jest przejawem zła jedynie w kinie

familijnym, gdzie walczy z nim już tylko szlachetny pies Dingo, to „Pogoda na jutro” będzie nadal
ciekawa. Będzie ciekawym materiałem dowodowym na to, jak niewinnie i bezpretensjonalnie wyglądał

szatan jako pacholę.

Dobro też jest w tym filmie dobre. Jeżeli chodzi o transmisję ciepła, Jerzy Stuhr ma dla mnie potencjał

przewodniczy porównywalny z Hrabalem. A jeżeli chodzi o promocję światła, to z Heinrichem Böllem. Ja

mu wierzę w tę wieczorynkę i jeśli ona kończy się dobrze, to też mu wierzę, mimo że mój gust skłania się

raczej ku ponurej tragedii antycznej i ponurym zakończeniom jako tym z większym stopniem
prawdopodobieństwa. Byłoby mi bardzo przykro, gdybym na jego filmie mrugała do siebie

porozumiewawczo i powtarzała: I niech on jeszcze się w niej zakocha, i niech mają dzieci, i puszczajcie

to w każdą niedzielę o 13.30. Tymczasem płakałam. To jest pożywny film.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Trzeba odważnie demaskować zło Dobro zwycięży
2003 02 40
2003 06 40
2003 05 40
2003 01 40
2003 07 40
2003 03 40
2003 12 40
2003 11 40
2003 10 40
2003 10 40
2003 11 40
hock 40 prac badaw , które zmieniły obli gwp 2003 str 196 233

więcej podobnych podstron