Jobpilot.pl: Sytuacja kobiet na rynku pracy
(piątek, 14 marzec 2008) - Nadesłał Patrycja Leszczyńska - Ostatnia aktualizacja (środa, 20 sierpień 2008)
W ostatnim czasie rynek pracy podlegał intensywnym przemianom - większa liczba ofert, rosnące
średnie zarobki, nowe wyzwania... Często jednak nie dotyczy to pań. Specjaliści od HR określają to jako
zjawisko "szklanego sufitu" blokującego kobietom możliwość rozwoju zawodowego. W opinii bardzo
wielu pracodawców kobiety nie są pracownikami równie wartościowymi co mężczyźni, co bezpośrednio
przekłada się na większe bezrobocie wśród kobiet oraz ich niższe zarobki. Zarówno płace, jak i
zatrudnienie rosną w Polsce bardzo szybko, jednak nie wszyscy korzystają na tym w równym stopniu.
Dotyczy to między innymi kobiet. Okazuje się bowiem, że ich sytuacja na rynku pracy jest znacznie
gorsza niż sytuacja mężczyzn. Panie zarabiają o wiele mniej niż panowie (średnio o 21%) i trudniej jest
im znaleźć pracę. O ile przeciętny mężczyzna zarabia ponad 2,9 tys. złotych brutto, o tyle statystyczna
kobieta zarabia już tylko 2,4 tys. zł. Co zadziwiające, dysproporcja w zarobkach kobiet i mężczyzn nie
maleje wraz z zajmowanym stanowiskiem i wykształceniem. Dzieje się wręcz przeciwnie. Panie, które
mogą pochwalić się tytułem naukowym, zarabiają o około 33% mniej niż ich równie utytułowani
koledzy. W przypadku osób z wykształceniem średnim ogólnokształcącym różnica ta wynosi 15% na
niekorzyść kobiet, a wśród osób z wykształceniem podstawowym - 27%. Kobiety zarabiają również
mniej niż mężczyźni zajmujący w firmie czy instytucji to samo stanowisko. Najmniejsze różnice
zarobków (15 do 20%) występują wśród pracowników niskich szczebli. Wraz z awansami w zawodowej
hierarchii, dysproporcje są coraz większe. Na najwyższych stanowiskach kobiety zarabiają o ponad 50%
mniej niż ich współpracownicy. Według badań przeprowadzonych w 2006 roku przez Komisję
Europejską, w Polsce kobiety zajmowały tylko 7,7% stanowisk kierowniczych i zaledwie 2% najwyższych
stanowisk. Niemal identycznie wygląda skład władz spółek giełdowych - tu również zdecydowaną
większość stanowią mężczyźni. Sytuację kobiet pogarsza fakt, że wzrost płac, o którym ciągle informują
media, jest najbardziej odczuwalny w tych sektorach gospodarki, które tradycyjnie związane są z
mężczyznami. Płace wzrosły najszybciej w budownictwie - według niektórych danych w zeszłym roku był
to wzrost nawet o kilkadziesiąt procent. Podobnie wygląda sytuacja w innych dziedzinach
przeżywających w ostatnich 2-3 latach największy rozkwit. W zawodach wymienionych w raporcie GUS
jako oferujących największe dochody znajdziemy niewiele kobiet. Dotyczy to informatyków, inżynierów
(zaledwie kilka procent absolwentów politechnik stanowią kobiety) czy nauczycieli szkół wyższych. W
ogóle nie ma kobiet w górnictwie, gdzie również zarobki są powyżej średniej. Natomiast w zawodach, w
których dominują kobiety, zarobki są tradycyjnie niskie. Przeciętna nauczycielka zarabia zaledwie 1,65
tys. zł, a sprzedawczyni - 1,45 tys., niewiele więcej zarabiają pielęgniarki. Kobiety nie tylko zarabiają
gorzej niż mężczyźni. Znacznie trudniej jest im również znaleźć pracę. Pod koniec grudnia 2007 roku
zarejestrowanych było 1,746 mln bezrobotnych, z czego nieco ponad milion (58%) stanowiły kobiety.
Taka sytuacja jest obserwowana nieprzerwanie od 1990 roku. Kobiet jest również więcej wśród osób
długotrwale bezrobotnych (przeszło 62%) oraz samotnie wychowujących dzieci (ponad 90%). Wiele
pracujących kobiet obawia się, że stracą pracę, jeśli urodzą dziecko i odejdą na urlop macierzyński.
Kobieta, która ma umowę na czas nieokreślony, nie musi się obawiać o posadę - ale tylko tak długo, jak
długo pozostaje na urlopie. Co prawda pracodawca przez większą część tego czasu nie ponosi z tego
tytułu żadnych kosztów (za urlop macierzyński płaci ZUS), ale musi utrzymywać miejsce pracy.
Przyjmuje innego pracownika, tak aby praca była wykonana, dlatego też powracająca z urlopu
macierzyńskiego kobieta czasami jest od razu zwalniana. Zdarza się tak nawet w dużych,
międzynarodowych firmach, które chcą być postrzegane jako przedsiębiorstwa przyjazne matkom. Na
szczęście coraz więcej firm zaczyna dbać o kobiety na urlopie macierzyńskim oraz po jego zakończeniu.
Jest tak zwłaszcza w dużych firmach, szczególnie tych o zachodnim pochodzeniu. Firmy zaczynają dbać o
kobiety wychowujące dzieci z dwóch powodów. Po pierwsze, coraz trudniej jest o wykwalifikowanego i
doświadczonego pracownika, dlatego też warto dbać o tych, których już się zatrudniło. Szefowie firm
zakładają, że kobieta z małym dzieckiem nie będzie skłonna do szukania innej pracy. Ponadto mamy są
lepiej zorganizowane i skoncentrowane na zadaniu. Chcą wykonać swoją pracę jak najlepiej, aby nie
stracić uznania w oczach przełożonego, a także aby nie musieć zostawać po godzinach wtedy, gdy nie
jest to absolutnie konieczne. Jedną z możliwości pogodzenia macierzyństwa z pracą jest możliwość
pracy w domu, często na niepełny etat. Rozwój technologii, szybkie łącza internetowe umożliwiają
młodym matkom wykonywanie tych samych obowiązków, co w biurze. Wtedy pracę można wykonać o
dowolnej porze, a jej wyniki po prostu przesłać w terminie pocztą elektroniczną. Kobiety i mężczyźni
mają na rynku pracy równe prawa. Wynika to zarówno z polskich przepisów, jak i międzynarodowych
regulacji (stworzonych np. przez Międzynarodową Organizację Pracy) przyjętych przez nasz kraj.
Informacje o zarobkach i możliwościach rozwoju zawodowego kobiet wskazują jednak wyraźnie, że
pozostało jeszcze wiele do zrobienia, aby mogły cieszyć się naprawdę równym statusem.
http://efs.lubelskie.pl - Program Operacyjny Kapital Ludzki 2007-2013 Powered by Mambo
Generated: 4 October, 2008, 10:16