Istvan Csicsery-Ronay
Lem, Europa Środkowa i gatunek technologicznego imperium
Lista narodów, które tworzyły większą część fantastyki naukowej przez ostatnie półtora
wieku, ukazuje wyraźny wzór: są to dokładnie te narody, które w czasach nowoczesnych próbowały
ekspansji poza swoje narodowe granice w przedsięwzięciach o charakterze imperialistycznym:
Brytania, Francja, Niemcy, Rosja Sowiecka, Japonia i Stany Zjednoczone. Najbardziej oczywistym
wyjątkiem od tej reguły jest fantastyka naukowa Europy Środkowej, reprezentowana głównie przez
Karela Čapka oraz, co może ważniejsze, przez Stanisława Lema. Ich dzieła powstawały dla odbiorców
(i w językach) nie tylko zupełnie pozbawionych hegemonistycznych ambicji, ale przeciwnie wręcz –
umiejscowionych w samym środku imperialistycznych konfliktów. Ponieważ twórczość tych pisarzy
miała niebagatelny wpływ na rozwój gatunku, chciałbym przyjrzeć się wyjątkowemu miejscu w
historii, jakie zajmuje wschodnio-europejska fantastyka, szczególnie twórczość Lema.
Koniecznym jest umieszczenie naszego śledztwa w kontekście szerszego zbioru propozycji na
temat fantastyki naukowej jako manifestacji i pośrednika
1
naukowo-technicznej "kultury
imperialnej". Moją główną tezą jest, że gatunek fantastyki naukowej stanowi przejaw polityczno-
kulturalnej transformacji, która wyrosła z europejskiego imperializmu i została zainspirowana przez
fantastyczny ideał pojedynczego, globalnego, technologicznego reżimu. Na wyłonienie się SF jako
gatunku pozwoliły trzy czynniki historyczne: napędzająca imperializm technologiczna ekspansja,
odczuwane przez narodową publiczność zapotrzebowanie na kulturalno-literackie zapośredniczenia
procesu transformacji ich społeczeństw z narodów historycznych w przyszłe imperia, oraz
fantastyczny model kulturowy przyszłego imperium naukowo-technicznego.
Pewne kluczowe dla gatunku elementy pojawiają się w każdej kulturze fantastyczno-
naukowej, ale na marginesach występują wyraźne różnice. Imperialne przedsięwzięcia przyjmowały
odmienne formy w różnych kulturach narodowych, zależnie od czasu podjęcia owych wysiłków,
kształtu kultury ojczystej oraz jej poziomu materialnego i technicznego. Podchodzę do tej kwestii jako
do złożonej ewolucji: od imperialistycznej ekspansji, jako serii przedsięwzięć konsolidujących i
unowocześniających naród (tj. procesu przyłączania nowych ziem do państwa narodowego w
naiwnym przekonaniu, że nie odbije się to na metropolu
2
), aż do stanu globalnej, technicznej
racjonalizacji władzy, obecnie najbardziej wyraźniej w ponadnarodowym kapitalizmie rynkowym,
który Michael Hardt i Antonio Negri w książce Empire (2000) nazywają ponowoczesnym imperium.
Fantastyka naukowa była napędzana przez pragnienie wyobrażeniowego przetworzenia imperializmu
w imperium, postrzeganego w pierwszym rzędzie nie w kategoriach politycznej lub ekonomicznej
rywalizacji pomiędzy kartelami i narodami, ale w kategoriach technologicznego reżimu, który
ustanawia i gwarantuje globalny system kontroli nad wynarodowioną komunikacją. W takim właśnie
sensie imperium jest fantastyczną entelechią imperializmu, idealnym państwem, uwznioślającym
narodowe współzawodnictwo, jakie wiedzie do jego stworzenia. Dla większości komentatorów
imperializm stanowi ideologiczne usprawiedliwienie dla państw narodowych w ich próbach
1
ang. mediation, wł. mediacja; w marksizmie i media studies godzenie dwóch przeciwstawnych sił przez trzecią.
2
ang. metropole, metropolia; w dyskursie postkolonialnym pojęcie oznaczające centrum Imperium Brytyjskiego
(tj. Wyspy Brytyjskie), przeciwstawiane brytyjskim dominiom, określanym jako peryferia (ang. peripheries). W
tekście używa się formy metropol dla uniknięcia konfuzji z dominującym w polszczyźnie znaczeniem kościelnym.
rozszerzenia władzy na inne, słabsze terytoria, pozostających jednocześnie we współzawodnictwie z
innymi państwami narodowymi, pragnącymi uczynić to samo. Rozszerzając nieco koncepcję
imperium Hardta i Negri, jako mniej lub bardziej osiągniętego już reżimu światowego kapitalizmu,
twierdzę, że wymyślone imperium, tkwiące w sercu imperializmu, oznacza porządek, który fatalnie
ogranicza władzę państw narodowych i podtrzymuje swoje istnienie poprzez instytucje globalnego
zarządzania i wymiany, technologię informatyczną oraz militarną dominację, zapewniającą mu status
naukowo-technicznego mocarstwa.
Jako model świata, technologiczne imperium jest jednocześnie ideologiczną fikcją oraz
sposobem doświadczania rzeczywistości. Jest również tym, co Peter Stockwell nazywa architekstem –
złożoną metaforą kognitywną, dzięki której można prześledzić zarówno czytelnicze poczucie
rzeczywistości, jak wiele innych części megatekstu
3
SF, tj. korpusu dzieł i założeń gatunku. W tym
sensie, idea imperium przypomina ideę utopii. W rzeczy samej: sądzę, że utopijny architekst jest
blisko związany z modelem imperium – będę to podkreślał poprzez potraktowanie rzeczywistego
imperializmu jako realnej, narastającej trudności dla imperium wyobrażonego.
FANTASTYKA NAUKOWA I IMPERIALIZM
Często pomija się rolę technologii w napędzaniu przedsięwzięć imperialistycznych. Jednak
rozwój technologiczny był nie tylko warunkiem koniecznym dla fizycznej ekspansji krajów
imperialistycznych, lecz także immanentną siłą napędową owej ekspansji. Prowadził do zmian w
świadomości, które umożliwiły podporządkowanie mniej rozwiniętych kultur – poprzez stworzenie
przenikających się sieci technicznego administrowania nimi oraz poprzez ustanowienie standardów
"obiektywnej oceny", nieuchronnie wiodących do supremacji rasowej i narodowościowej.
Państwa imperialistyczne stały na czele postępu technologicznego. Ich przedsięwzięcia miały
– mówiąc słowami Thomasa P. Hughesa – „technologiczny pęd”. Narzędzia eksploracji i przymusu w
koloniach – jak też narzędzia administracji i produkcji – tworzyły stopniowo zazębiające się systemy.
Terytoria kolonialne traktowane były jako wolne strefy, gdzie nowe technologie i nowe narzędzia
mogły być swobodnie testowane przez kompanie i biurokracje – z dala od ograniczeń, jakie narzucały
konserwatywne społeczeństwa narodowe. Te innowacje wracały potem do metropolu, zachęcając do
dalszych inwestycji, ulepszeń technologicznych i nowych zastosowań. Rozwój wykładniczy produkcji
mechanicznej – i mechanizmów produkcji – nieustannie poszerzał przepaść pomiędzy obywatelami
imperium i podporządkowanymi im narodami. Supremacja stała się funkcją reżimu technologicznego.
Nie ma wątpliwości, że bez nieustannie przyśpieszającego postępu technologicznego
imperializm nigdy nie miałby swojej siły i nie postępowałby tak szybko. Bez parostatków i kanonierek,
wielostrzałowych strzelb i karabinów maszynowych, kabli podwodnych, linii telegraficznych i leków
przeciwmalarycznych, potęga imperialnych awanturników byłaby znacznie ograniczona lub może w
ogóle niemożliwa. Jednak imperialna technologia była nie tylko zestawem narzędzi, stosowanych do
3
Termin używany dla określenia tła fabularnego, tropów, obrazów i konwencji, które współdzielą SF i fantasy.
wyzyskiwania kolonii. Imperialny szok przyszłościowy
4
powracał do kraju macierzystego, konsolidując
nową ideę – politycznej władzy połączonej z pędem technologicznym – tym samym praktycznie
kolonizując również kraj ojczysty, i to w tempie, które uniemożliwiało wszelki opór. Każdy światowy
sukces technologiczny przynosił władzę i pieniądze technologicznym przedsiębiorstwom, prowadząc
do zjawiska ich zespolenia, które popchnęło bezrozumny wyzysk – polityczny i ekonomiczny – poza
zakres tolerancji, prowadząc do wielkoskalowych, niekontrolowanych eksperymentów społecznych.
Zjawisko to napędzało również pęd technologiczny jeszcze bardziej skoncentrowany i złożony – jak
długo tylko konflikty społeczne, wewnątrz i na zewnątrz granic narodowych, mogły być jeszcze
postrzegane jako możliwe do politycznego opanowania środkami technologicznymi.
Przyjrzyjmy się tej propozycji z punktu widzenia historii literatury. Powszechnie uznaje się, że
powieść była narzędziem konstytuującym burżuazyjną tożsamość narodową. Wedle znanego
stwierdzenia Benedicta Andersona
5
, powieść była jednym z narzędzi wzbudzenia w społeczeństwach
narodowych iluzorycznego poczucia wspólnoty narodowej. Powieści były projektami narodowej
konsolidacji i ujednolicenia. Były próbami pogodzenia przynajmniej dwóch rywalizujących ze sobą
pragnień kulturowych: zachowania wiedzy o współczesności danego społeczeństwa (to, co Balzak
nazwał "archeologią teraźniejszości") i wstąpienia do światowej wspólnoty graczy nowoczesnych, tj.
dołączenia do Klubu Narodów, znajdujących się na froncie rozwoju historycznego.
Areną dla osiągnięcia tego pogodzenia w umysłach czytelników była ich społeczna
umysłowość – umysłowość burżuazyjnych obywateli państw narodowych. Poprzez techniki realizmu
(o szerokim spektrum, od stylu satyrycznego po naturalistyczny) czytelnicy byli uczeni postrzegania
świata w kategoriach dialektyki pomiędzy, z jednej strony, posesywnym indywidualizmem i kontrolą
typową dla kapitalistycznych relacji społecznych, oraz, z drugiej strony, duchowo-etyczną (wręcz
transcendentną) zależnością od przed-burżuazyjnego, chrześcijańskiego obrazu świata. W ten sposób
nowoczesny burżuazyjny obywatel był zwykle modelowany na kształt postaci, które: fizycznie żyły w
świecie obiektów materialnych i relacji własności; społecznie nawigowały przez układy klasowe i
układy władzy, gdzie kontrola nad obiektami i instytucjami była rosnącym źródłem pozycji; politycznie
manewrowały w świecie, gdzie władza nad innymi była kwestią osobistego interesu; i psychologicznie
definiowały siebie w kategoriach dialektycznych, w konflikcie pomiędzy pragnieniem zdobycia mocy
podporządkowywania sobie innych dla własnych celów oraz pragnieniem poddania się etycznej,
transcendentnej sile miłości uromantycznionej. Te konstytuujące czynniki były cechą narodową w
takim stopniu, w jakim ich przedmiot był ukonstytuowany językowo. Każdy protagonista i narrator
wykazywał zdolność swego języka narodowego do wyrażania i ulegania dominującym instytucjom,
samym w sobie też będącym konstruktami językowymi. Dla naszej dyskusji nad fantastyką naukową
Europy Środkowej jest ważne, że powieść realistyczna nie dążyła tam do społecznej konkretności tak
bezkompromisowo jak w Europie Zachodniej. W drugiej połowie dwudziestego wieku najwięksi
twórcy polskiej, czeskiej i węgierskiej powieści zmierzali w stronę romantyzmu, historyzmu i
satyrycznej abstrakcji, w ten sposób polegając na przednowoczesnych modelach opowieści i kroniki
znacznie dłużej, niż miało to miejsce na Zachodzie.
4
ang. future shock; pojęcie oznaczające osobistą percepcję zajścia zbyt dużej zmiany (w stylu życia) w zbyt
krótkim okresie czasu. Wprowadzone w książce Alvina Tofflera pod tym samym tytułem,
5
Benedict O’Gorman Anderson (ur. 1936), profesor Uniwersytetu Cornell w stanie Nowy Jork, autor głośnej
książki Imagined Communities (1983), gdzie przedstawia ideę tytułowej wymyślonej wspólnoty, np. narodu.
Nie sugeruję, że fantastyka naukowa zastąpiła burżuazyjny realizm jako główny sposób
zapośredniczenia późno-modernistycznej kultury narodowej na Zachodzie (gdyby nawet, to pewne
wersje tej tezy miałyby sens, jeżeli zamiast SF rozpatrzyć szerszą klasę fantastycznego pisarstwa,
inkorporującą tradycyjne dla SF narzędzia i obrazy świata – rodzaj pisarstwa slipstreamowego
6
, w
którym mieszają się: burżuazyjny realizm, nie-Zachodnia satyra wizjonerska i SF). Publiczność
aspirująca do miana technokratycznej nie zastąpiła narodowej publiczności burżuazyjnej w całości.
Pomimo tego, fantastyka naukowa przyjęła jednak na siebie część roli pośrednika pomiędzy
narodową przyszłością oraz „przyszłą teraźniejszością” późnej nowoczesności – i ważne jest, aby
określić rolę tradycji narodowych w tym kulturowym procesie.
Młodzi badacze imperializmu wiedzą z prac Hanny Arendt i Edwarda Saida, że imperialna
ekspansja miała głęboki wpływ na kulturę w karajach macierzystych, jeżeli nawet był on słabo
zauważalny dla ludzi ówcześnie żyjących. Ponieważ większość burżuazyjnych państw narodowych
ukończyła swoją konsolidację polityczną dopiero niedawno – zaś konsolidacji społecznej w wielu
przypadkach nie ukończyła wcale – konflikty leżące u ich podwalin często były wtedy wciąż aktywne i
złowróżbne. Imperializm próbował rozwiązać domowe problemy poprzez wyeksportowanie ich poza
ojczyznę. W miarę krzepnięcia owych „pozaziemskich” bytów kolonialnych, zaczynały one wywierać
coraz większą presję na metropol, aby zrezygnował on z części ograniczeń związanych z państwem
narodowym i aby dostosował się do stanu faktycznego na okupowanych terenach – technologicznej
przemocy usprawiedliwionej ideologią supremacji. Efekt korozyjny, jaki miało to usprawiedliwienie –
jak też poleganie na technologicznej przemocy – na większość pozytywnych instytucji i wartości
państwa narodowego, jest widoczny ostatecznie w próbie podjętej przez stare mocarstwa, aby
powtórzyć swój „pozaziemski” sukces w europejskim Starym Świecie – w czasie I wojny światowej. W
tym momencie, zderzające się ze sobą przyszłe imperia ujawniły, że ich technosystemy ukształtowały
ich tożsamość w większym stopniu, niż zrobiły to ich historie. Ich tradycje narodowe nie mogły zostać
poszerzone na kolonie, głownie z powodu sprzeciwu samych kolonistów wobec akceptacji więzów,
jakie narzucili swojej wolności. Dla poszukiwaczy przygód pokroju Rhodesa
7
, flaga narodowa była
tylko środkiem w dziele imperialnego gromadzenia bogactw – podczas gdy dla populacji krajów
macierzystych reprezentowała ona podstawowy powód owego gromadzenia.
Dla imperialistów, wojny światowe dwudziestego wieku dowiodły tylko, że narodowa
świadomość jest kruchą formą kapitału inwestycyjnego. Dla populacji narodowych, z katastrofalnym
skutkiem podkopała ona politykę realizmu. Dla imperialistycznego obywatela ludy są tak kowalne jak
materia, zaś opór przeciw temu – jest tylko alternatywnym zestawem technik. Władza polityczna
rzadko jest kwestią osobistego zainteresowania, manifestującego się w przestrzeni publicznej. W
rzeczywistości to poczucie sfery publicznej jest zastąpione przez obszar działania, w którym natura i
życie społeczne zostają połączone w walce o zapanowanie nad nauką, technologią lub instytucjami,
które stały się instrumentami światowej kontroli myślenia. Dla imperialistycznego obywatela jest
uderzająco niewiele miejsca na działalność psychiczną, ponieważ skala zderzenia pomiędzy różnymi
światami gnostycznymi i technicznymi redukuje wszelkie niuanse pośród zmagań radykalnie
odmiennych spojrzeń na świat. Miłość romantyczna, odgrywająca główną rolę dla obywatela ery
6
ang. slipstream, dosł. smuga pary wodnej, powstająca za silnikiem samolotowym; gatunek fantastycznego lub
nierealistycznego pisarstwa, który wykracza poza tradycyjne podziały między fantastyką naukową, fantasy oraz
głównonurtową fikcją literacką. Termin wprowadzony przez pisarza cyberpunkowego Bruce’a Sterlinga w 1989.
7
Cecil John Rhodes (1853-1902), południowoafrykański magnat diamentowy angielskiego pochodzenia, twórca
terytorium nazwanego w 1895 roku od jego nazwiska Rodezją (w 1980 roku przemianowanego na Zimbabwe).
modernizmu, odtąd została znacznie przyćmiona – w świecie, gdzie świadomość jest plastyczna,
miłość traci bowiem swój ładunek transcendentalny. Pragnienie czegoś nie-instrumentalnego
oznacza tęsknotę za czymś przestarzałym. Podsumowując, imperialistyczny obywatel jest w
mniejszym stopniu dialektyczną syntezą historycznych konfliktów, w większym – czasem naiwnym,
czasem dwuznacznym – posiadaczem technologii kontrolujących oraz technologii umożliwiających
stawienie oporu takiej kontroli. Jedną z ról fantastyki naukowej w dwudziestym wieku było wpajanie
narodowym publicznościom poczucia, że ich nowoczesne zmagania oparte o tożsamość narodową
zostały wyparte przez zmagania globalne – naukowego rozumu z naturą i magią. Język tego
stanowiska – jak i konceptu jego psychologicznego czynnika – jest głównie językiem siły; jego narracje
dotyczą przygody będącej zarazem podbojem.
Fantastyka naukowa wzbudza w powyższym kontekście historycznym szereg ważnych pytań.
Jedno z nich brzmi: czy różnice w narodowych tradycjach SF spowodowane są głównie pragnieniem
utrzymania tradycyjnych wartości kulturowych, na przekór pędowi technologicznej ekspansji? Jeżeli
tak, SF zatem może pełnić taką samą funkcję, jaką pełnił powieściowy realizm w burżuazyjnej
modernizacji narodowej – uporania się z abstrakcyjnym skokiem techno-politycznym poza „domową”
kulturę: od narodu wśród narodów, do kultury globalnej. Czy SF była gatunkiem uprzywilejowanym –
być może w taki sposób, w jaki film był uprzywilejowanym środkiem przekazu – dla wyrażania i
reprezentowania dialektyki tego imperialnego procesu z powodu swojej zasadniczej fascynacji
technologią? Czy SF starała się okiełznać technologiczny pęd, wrodzony dla imperializmu, poprzez
zespolenie go z narodową „dialektyką” kulturową – systemami symboli, literackimi formami i
formułami, technikami artystycznymi, praktykami dyskursu? Jeżeli tak, to jaką różnicę sprawiało, czy
ekspansja ta była procesem stopniowym i przegubowym – jak w przypadku Francuzów i Brytyjczyków
– czy też procesem intensywnym, krótkotrwałym, wysoce sztucznym i samopowielającym się – jak w
przypadku Niemców i Japończyków – czy może gładkim sięgnięciem po potęgę gospodarczą i
wojskową, i dalszym jej powiększaniem – jak w przypadku USA – czy wreszcie: czymś importowanym
z zagranicy w toku kolonizacji ekonomicznej i intelektualnej – jak w przypadku Rosji i Europy
Środkowej? Patrząc we wsteczne lusterko projektów imperialistycznych: jaką rolę odgrywała dana
technokultura – głównego czynnika, nieważnego spóźnialskiego, anty-imperialistycznego przeciwnika
czy też może historycznej syntezy heglowskiej
8
? I wreszcie: jaki charakter miały kulturowo-literackie
tradycje, jakimi nasiąkało pisarstwo SF?
Narodowe formy literackie czy artystyczne mogą zaprowadzić nas do tych tradycji, które
pozwalają odróżnić od siebie style fantastyki naukowej różnych narodów. W oczywisty sposób
gatunek jest możliwy do zidentyfikowania przez ikony, których używa: statek kosmiczny, kosmitę,
robota, superbronie, mutanty, czy też nowsze jeszcze dodatki, jak tunele podprzestrzenne
9
, Internet,
cyborgi itd. Połączenie tychże z praktykami kolonialnymi i imperialistycznymi nie przedstawia
większej trudności – reprezentują one narzędzia władzy obywateli imperium, transformacje
przedmiotów dominacji, dwuznaczną pozycję obywateli z rozdartym poczuciem przynależności. W
takich kategoriach, ikony SF są abstrakcyjnymi uniwersałami nowoczesnymi, wolnymi od naleciałości
konkretnych kultur. A jednak kiedy oglądamy lub czytamy SF różnych styli narodowych, wyczuwamy
8
ang. sublation; używane czasem jako tłumaczenie niemieckiego Aufhebung.
9
ang. wormhole, dosł. robacza dziura; określenie zaczerpnięte z kosmologii (spekulatywnej), oznaczające tam
hipotetyczne przerwanie ciągłości czasoprzestrzeni w miejscu występowania osobliwości (tj. punktu, gdzie
gęstość materii wzrasta do nieskończoności, np. wewnątrz czarnej dziury); w SF – okno/tunel podprzestrzenny,
pozwalający na natychmiastowe przemieszczenie się z jednego miejsca we wszechświecie do innego.
wyraźne różnice. Te same ikony w radzieckiej SF zostają osadzone w poetyce fantasy politycznej i/lub
wizjonerskiej, podczas gdy w fantastyce brytyjskiej przyjmują formę naukowego romansu, czy też
slapstickowej inwersji tejże w rodzaju Czerwonego Karła.
10
Pojawiają się jako wymyślny, ironiczny
surrealizm w post-Vernowskiej francuskiej SF, ale też w jej przyprawiającym o zawrót głowy
odwróceniu, Métal Hurlant. Jako przesycony narodowy romantyzm – w niemieckiej SF i jej
wojowniczo proekologicznych potomkach. Jako katastrofizm – w japońskiej fantastyce naukowej z jej
tradycją ukrytego teatru lalek. Przyjmują kształt galaktycznego, Edisonowskiego rozwiązywania
problemów w USA – i jego bitnikowego, anty-burżuazyjnego bliźniaka w postaci tech noir
11
. Są to
naturalnie charakterystyki prymitywne. Style narodowe rozwijają się razem z życiem społecznym i
nieustannie zmieniają w odpowiedzi na wpływy, zarówno krajowe, jak zagraniczne. Widać również
wyraźne oznaki, że opisane prądy mieszają się ze sobą nawzajem, właśnie z powodu owego
upodobania do różnorodności, które Negri i Hardt uważają za cechę kapitalistycznego globalizmu.
FANTASTYKA NAUKOWA I IMPERIUM
Jeżeli spojrzymy na związek fantastyki naukowej z imperium naukowo-technicznym wyłącznie
z perspektywy historycznego imperializmu, dostrzeżemy jedynie egzoszkielet zagadnienia – gatunek
jako interfejs pomiędzy naciskami globalnej ewolucji kapitalistycznej z jednej strony oraz narodowej
technokultury z drugiej. Aby przyjąć prawdziwie dialektyczny punkt widzenia, musimy również
spojrzeć na wewnętrzną przestrzeń gatunku, jego model świata, jego założenia projektowania
koncepcyjnego, dzięki którym przekształca on politykę, socjologię, ontologię i technologię – w
fantastyczno-naukową. Uważam, że tym wyobraźniowym modelem świata jest naukowo-techniczne
imperium – podtrzymywane i usprawiedliwiane, ale także rozdarte przez technologie jednocześnie
bezkolizyjne i konkurujące ze sobą nawzajem, służące do kontroli społecznej i ekspansji materialnej.
Twórcy fantastyki naukowej stwarzają teorie na temat tego, dlaczego takie imperium jest pożądane,
jak je osiągnięto, jak jest zarządzane, w jaki sposób korumpuje (ponieważ korumpować musi), jak
chwieje się i upada, jak daje sobie radę ze sprzecznymi pretensjami do imperialnej zwierzchności – i
w jaki sposób stawiany mu jest opór. Historia fantastyki naukowej odzwierciedla zmieniające się
stanowiska narodowych odbiorców, którzy wyobrażają sobie siebie w rozwijającym się systemie
światowym, wzniesionym z technologicznej drugiej natury.
Aby zaobserwować bardziej namacalnie powyższy związek, rzućmy okiem na jakości, jakie
Hardt i Negri przypisują imperium. Tam, gdzie imperializm oznacza nieograniczony wzrost –
ucieleśniony przez nieograniczoną ekspansję kapitału, rynku i produkcji – imperium oznacza również
konsolidację terenów przeszłych podbojów oraz nieodparte przyciąganie ku imperialnemu
porządkowi. Jego ekspansja niekoniecznie napędzana jest przez chciwość czy dumę narodową, ale
przez nadrzędną zdolność porządku imperialnego do zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa.
10
The Red Dwarf, brytyjski sitkom SF emitowany przez BBC od 1988, parodiujący klasyczne seriale space opera
(przede wszystkim poświęcone podróżom międzygwiezdnym, jak seriale z uniwersum Star Trek etc.).
11
Także: future noir, science fiction noir; hybrydowy gatunek fikcjonalny, szczególnie filmowy, łączący elementy
filmowego czarnego kryminału z fantastyką naukową. Przykładem jest Blade Runner (1982) Ridley’a Scotta.
Imperium stara się stworzyć pojedynczą siłę ponadokreślającą, która nie jest umiejscowiona
w jakimś rozpoznawalnym miejscu, lecz w ideologii abstrakcyjnej słuszności, wspartej przez
technologie kontroli. Jego charakterystyka przestrzenna jest horyzontalna, ekspansywna i
bezgraniczna; wyczerpuje i zawiesza czas historyczny, pragmatycznie (tj. cynicznie) wybierając sobie
typologiczne usprawiedliwienia z przeszłości i przeszłości, zależnie od okazji. Jego celem jest
rozwiązanie globalnego konfliktu lub „pokój na świecie”. Imperium ciągle reprodukuje się i
rewitalizuje poprzez radzenie sobie z lokalnymi kryzysami i – w istocie – poprzez transformację
potencjalnie globalnych wyzwań w konflikty administracyjne. Wystrzega się dialektyki i
transcendencji, które z natury są destabilizujące, na rzecz ciągłej interwencji. Interweniuje zarówno w
świat społeczny, jak i w umysły osób prywatnych – dwie sfery, które łączy poprzez wszechogarniające
technologie komunikacyjne. Jego fizyczna przestrzeń jest bezgraniczna, otwarta na nieustanną
ekspansję, zaś jego przestrzeń socjalna – otwarta na różnorodność, hybrydyczność oraz bezlitosne
wynaturzenie. Imperium jest wybornym zastąpieniem natury przez to, co sztuczne. Imperium jest
fuzją siły z legalnością. Ponieważ porządek jest wartością, która je napędza, jego wiodącą motywacją
jest przymus. Jego prawa nie są prawami Boga, ale prawami nauki wymyślonej globalnie i wcielanej
lokalnie, na prawach wyjątku. Technologia przepaja imperium; tworzy sieć władzy, poprzez którą
dystrybuuje ono swoją siłę – i robiąc to, zamienia linie komunikacyjne w przekaźniki poleceń.
Jako wyobrażona domena polityczna, imperium związane jest z utopią. Utopia jest
wyidealizowanym obrazem państwa miasta, w istocie rzeczy zaś – państwa narodowego, wewnątrz
którego żadne mordercze konflikty nie powstają, gdyż doskonała zgodność pomiędzy prawem i
słusznością jest ontologiczną daną. Utopie rozwiązują wrodzone sobie różnice dzięki nieodpartej
logice swoich porządków. Są one przestrzennie ograniczone, dzięki czemu łatwo zatrzymują na
miejscu swoje ludy, wspierając ich samoidentyfikację. Ich hegemonia może rozciągać się poza mury
miejskie, ale są one zasadniczo wyspiarskie. Nie rozszerzają się, więc ich stabilność zależy od
sztywnego trzymania się naturalnych praw równowagi. Są one naukowe i racjonalne, ponieważ ich
prawa odbijają logikę stabilności, przyrodzoną rozumowi naturalnemu.
Model imperium opiera się o historię prawdziwych imperiów. Utopia stworzona jest na
abstrakcyjnym złączeniu wspólnoty i naturalnej harmonii. Imperium jest napędzane przez relację
bardziej namacalną: siły i słuszności. Nawet w swojej postaci najbardziej wyidealizowanej, imperium
jest złożoną machiną, która dystrybuuje – i dlatego: produkuje – siłę. W utopiach siła zostaje
okazjonalnie zracjonalizowana jako sposób ochrony równowagi pomiędzy ludem i państwem oraz
sposób zapewnienia nienaruszalności enklawy. W imperium wszystkie społeczne i twórcze wysiłki
przeszywane są przez instytucjonalną przemoc, która czyni je materialnie możliwymi. Imperialna
przemoc jest tak potężna, że imperium musi się rozszerzać; gdyby zostało ono ograniczone, jego
społeczeństwo implodowałoby jak czarna dziura.
Dług fantastyki naukowej wobec utopii jest olbrzymi, ale więcej zawdzięcza ona imperium:
technonauka fantastyki naukowej – stanowiąca podstawę dla jej ikon, sił i wyobrażonych konfliktów
historycznych – ma niewiele wspólnego z charakterystycznymi dla utopii przejawami strategii
stabilizacyjnych i ograniczających. Projekty naukowo-techniczne ekspandują, zazębiają się z innymi i
czerpią swoją siłę z wielkoskalowych konfliktów, inspirujących nowe rozwiązania, które później stają
się nowymi mechanizmami. Ta ekspansja jest zarówno wewnętrzna (logika technicznej stosowalności
i doskonalenia), jak i zewnętrzna (logika uniwersalnego zastosowania). Przemocą przezwyciężając
przeszkody postawione na swej drodze przez „naturę” – nie będącą tu niczym innym, jak światem w
stanie poprzedzającym jego obróbkę imperialnymi technologiami – technonauka podpiera wszystkie
swoje pretensje do słuszności i prawa za pomocą niepowstrzymanej ekspansji swej przemocy. Siła
jest jednakowoż uzasadniona jedynie w imię pokoju i ładu. Imperium naukowo-techniczne przed
armiami i prokonsulami faworyzuje poszukiwacza przygód, przypominającą Odyseusza złotą rączkę
daleko od domu, dla którego pragnienie ruchu i konfliktu jest inspiracją do zdobycia biegłości w
posługiwaniu się narzędziami. Z każdą bójką i z każdym rozwiązanym problemem socjotechnicznym,
imperialna złota rączka zyskuje coraz większą suwerenność i potęgę.
Ponieważ imperium stwarza nieustanne konflikty na poziomie lokalnym – Hardt i Negri
nazywają to „wszechkryzysem”
12
– które domagają się jego interwencji, imperialna fikcja stwarza
śmiałków, zaś fantastyka naukowa czuje się najlepiej z takimi imperialnymi światami przygody. Nawet
klasyczne gatunki, z których często wywodzi się fantastykę naukową (sielanka, romans, utopijny
pejzaż miejski), mają swoje źródło w wyobraźni imperialnej (konkretnie: w Aleksandrii, Bizancjum i
Rzymie), tak samo ich gatunki-cienie – opowieści niewolnicze, podróż przez piekło, mroczne miasto.
Utopie domagają się umiejscowienia, podania pozycji, zdefiniowania; są one, jak je nazywa Louis
Marin
13
, grami z przestrzenią – realnymi mapami wymyślonych ziem. Imperia są dla odmiany
nieograniczone w przestrzeni i nieustające w czasie. Imperium jest modelem ciągłej, zarządzanej
odgórnie przemiany – jego światy są ciągle na którymś punkcie rozkładu jazdy imperialnej ewolucji –
od początkowej ekspansji, przez inkorporację, następnie degenerację, aż do osłabienia i upadku.
Nawet tyle wystarczy, aby dostrzec, ile wyobrażone imperium naukowo-techniczne ma do
zaoferowania fantastyce naukowej. Ulubione operacje i mechanizmy gatunku, choć sprzeczne z
faktami, nabierają sensu w ramach imperialnej ontologii. Wehikuły czasu, podróży z prędkościami
nadświetlnymi, historia galaktyczna, wszechświaty równoległe, stała przebudowa relacji miedzy
centrum i peryferiami – nieustannie odgrywana w relacjach pomiędzy Starą Ziemią i pozaziemskimi
koloniami – kosmici i cyborgi, space opera
14
, utopia i dystopia – te motywy, jak wiele innych w
fantastyce naukowej, opierają się na kosmosie rządzonym przez prawa i rację technonauki, a jednak
otwartym na niemal niezliczone warianty. Fantastyka naukowa jest nieskończenie produktywną
fabryką lokalnych kryzysów w wysoce tolerancyjnym wszechświecie, którego nie da się opuścić.
Powyższa homologia pomiędzy imperium i fantastyką naukową rozciąga się również na
poziom formalny. Na przykład filmowa formuła serialu jest szczególnie dopasowana do potrzeb
imperialnej science fiction. Dopuszcza ona olbrzymią różnorodność elementów, które mogą zostać
zestawione pod byle pretekstem. W każdym odcinku poskromiona zostaje jeszcze jedną kulturowa
metafora zakłócenia czasowego czy przestrzennego. Było to prawdą od najwcześniejszych wersji, jak
Flash Gordon, do bardziej współczesnych, jak Star Trek i Farscape. Serial pozwala zaakceptować
elementy lokalne i obce bez stwarzania zagrożenia dla porządku rzeczy. W tych gatunkach, fizycznie
nieskończony przestwór przestrzeni kosmicznej kontrolowany jest przez formy powtórzeń i
rekapitulacji – środków fabularnych ujawniających, że wyrzucone daleko w przestrzeń różnice są
pokrewne wobec nieprzemijających problemów ziemskiego metropolu. Jako intelektualne ekstrema,
fantastyka naukowa jest w stanie nawet wyobrazić sobie, że podstawowe prawa natury są sztuczne –
będąc narzędziami do manifestowania i komunikowania potęgi.
12
ang. omnicrisis.
13
Louis Marin (1931-1992), francuski filozof, semiotyk i krytyk, przedstawiciel post-strukturalizmu.
14
Pejoratywny termin analogiczny do soap opera, tj. opery mydlanej; podgatunek przygodowej SF, osadzony
zwykle w przestrzenie kosmicznej i oparty o starcia przeciwników uzbrojonych w zaawansowaną technikę.
Ponieważ podstawowe warunki niezbędne dla fantastyki naukowej umożliwia ontologia
technonauki, gatunek ten stawia sobie za cel wyobrażenie rezultatów dowolnej technologii, które
mogą wpłynąć na sposób, w jaki żyjemy obecnie. Zawierają się w tym nie tylko zastosowania w
najbliższej przyszłości technologii komunikacyjnych lub kontrolnych, które już istnieją i działają, ale
także technonaukę, która może radykalnie odmienić najbardziej podstawowe aspekty fizycznej
rzeczywistości, taką jak nanotechnologię, propagację nadświetlną (FTL), inżynierię genetyczną itd.
Jedyne ograniczenie, jakie historycznie postawili sobie pisarze science fiction, stanowi, że walczące ze
sobą siły muszą wypróbowywać technologie jako podstawę zwierzchności. Czasami dramat ten jest
jawny, jak w otwarcie imperialnej science fiction. W dziełach tak różnych jak Wojna światów (1898),
Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia (1974), Earth versus Flying Saucers (1956), Diuna (1965), The
Forever War (1974), Star Wars (1977), Gra Endera (1985), Schismatrix (1985), Hyperion (1990),
powieści z cyklu Hein Ursuli Le Guin czy z cyklu The Culture Iaina Banksa, antagonistyczne reżimy
technologiczne rywalizują o dominację. Jakiekolwiek nie byłyby pomiędzy nimi różnice, jak wielkie nie
oddzielałyby ich przepaście, działają w tym samym socjalno-ontologicznym kontinuum, którego
najbardziej wyraźną cechą jest zdolność istot rozumnych do konstruowania kultur technologicznych i
rozszerzania swojej władzy na inne światy uczestniczące w rozgrywce.
W wywodzącej się od Verne’a odmianie fantastyki naukowej człowiek przeciwko naturze,
bohaterscy protagoniści używają swojego know-how do zaradzenia problemom, jakie stanowią
wrogie zjawiska naturalne. Mogą oni ostatecznie odnieść sukces, jak dzieje się w większości filmów
katastroficznych, lub mogą przegrać z nadrzędną siłą fizycznego wszechświata, jak w dziełach w
rodzaju Dalekiej tęczy (1963) braci Strugackich czy Japonia tonie (1973) Komatsu. Niezależnie od
wyniku, każde starcie to przypadek lokalnej próby (i często parabola) elastyczności i dojrzałości
ludzkiej technonauki jako przedsięwzięcia gatunkowego. Nawet w opowiadaniach pisanych z pozycji
jawnie anty-technologicznych, gdzie oparte na swych wytworach imperium ponosi ozymandiańską
klęskę
15
, jak w Earth Abides (1949) George'a Stewarta, reguły starcia określane są przez technologię.
W ostatnim półwieczu fantastyka naukowa zaczęła zajmować ważne miejsce w wysoko
stechnicyzowanych kulturach. Na coraz liczniejszych polach modernizacja wypiera przednowoczesne
– a w rzeczywistości: przed-ponowoczesne – hierarchiczne i transcendentalne modele świata, które
zawadzają zarówno racjonalności biurokratycznej lub rynkowej, jak technologicznej racjonalizacji.
Hiperkapitalizm i obecnie wymarły „komunistyczny” internacjonalizm starają się zastąpić je przez
„wielokulturową” koegzystencję różnic nierozwiązywalnych, nieredukowalnych i niepodatnych na
wpływy, którym to różnicom nie wolno nigdy zamienić się w poważne wyzwania dla imperialnej
zwierzchności. Utopijny ideał uniwersalnej słuszności i prawa zastąpiono imperialną praktyką
korupcji, tj. nieustannego pogwałcania uniwersalności na korzyść władzy.
Imperium kontroluje swoje populacje poprzez bombardowanie ich wielością sloganów, apeli
oraz subiektywnych stanowisk. Każde z nich udaje, że ma do zaoferowania widoki na jedność,
konsensus i spełnienie pragnień, lecz każde – tylko wygodnie znieprawia. Odtwarzają one imperialny
proces ustanawiania zwierzchności poprzez tworzenie i rozwiązywanie kryzysów w indywidualnych
obywatelach. W swoich najczystszych formach, fantastyka naukowa ostatecznie pokłada zaufanie w
zdolności technologii do generowania i rozwiązywania problemów oraz w ontologii nauki. Im bardziej
taka hegemonia skonsolidowania, tym więcej sprzeczności znajduje i tym silniej walczy o
15
Ozymandias – greckie imię Ramzesa II, głównego kandydata na faraona z Księgi Wyjścia; Percy Bysshe Shelley
spopularyzował na Zachodzie tę postać wierszem Ozymandias, epitet nawiązuje do zatopionych rydwanów.
pośredniczenie w fikcji. Najbardziej charakterystycznymi formami fantastyki imperialnej mogą zatem
być światy zblendowane, w których naukowo-techniczna ontologia science fiction przemieszana jest z
innymi rodzajami. Jest to dobrze znany składnik japońskie anime SF. W wielu spośród głównych dzieł
gatunku – Neon Genesis Evangelion (1996-97), Serial Experiments: Lain (1998), Ghost in the Shell
(1995), Galaxy Express (1996) – nierealistyczne domeny władzy czy style reprezentacji infiltrują
realizm, tworząc światy hybrydowe. Jest to również charakterystyczne dla wielu dzieł francuskiej SF,
dla której naukowe prawdopodobieństwo jest drugorzędne wobec karnawałowego przybrania i
metafory filozoficznej. Wiele – może większość – ważnych dzieł fantastyki naukowej gwałci sztywne
reguły naukowego prawdopodobieństwa i wprowadza heteronomiczne rzeczywistości do swoich
fabuł. Prawdopodobnie oznacza to, że moc radzenia sobie z różnicami kulturowymi jest przynajmniej
równie istotna dla science fiction, jak kultywowanie naukowo-technicznej mitologii.