R 4 Amerykańska polityka w okresie Wielkiego Kryzysu (192




IV.
Amerykańska polityka w okresie wielkiego kryzysu (1929-1932)
1. ADMINISTRACJA HOOYERA
Gdy dotychczasowy sekretarz handlu Hooyer 4 marca 1929 r. wprowadzał się do Białego Domu, nic nie wskazywało na to, że przyjdzie mu przewodzić Stanom Zjednoczonym w okresie największego w historii Ameryki kryzysu gospodarczego. Jego skutki, odczuwane przede wszystkim przez społeczeństwo, zauważalne były również na polu amerykańskiej polityki zagranicznej.
Obejmując urząd prezydencki Hoover miał jednak wiele podstaw do tego, aby wyrażać optymizm i przekonanie, że zarówno gospodarka amerykańska, jak i sprawy w Europie idą w dobrym kierunku. Przekonanie takie podzielała zresztą znakomita większość Amerykanów. Uważano dość powszechnie, że Stany Zjednoczone znajdują się na drodze pomyślnego rozwoju gospodarczego, a w Europie i świecie nie występują realne zagrożenia dla pokoju. Deklarowany izolac-jonizm zabezpieczał interes amerykański, pozwalając równocześnie na satysfakcjonujący rozwój sytuacji w Europie. Pakt Kellogga-Brianda wyznaczał granice politycznego zaangażowania Stanów Zjednoczonych na rzecz europejskiego systemu bezpieczeństwa, a plan Dawesa określał główny kierunek gospodarczej penetracji USA w Europie.
259
W czasie kampanii wyborczej Hoover koncentrował się na sprawach wewnętrznych, zapewniając o kontynuacji dotychczasowej polityki republikanów, będącej gwarancją pomyślności i dobrobytu Ameryki. Zapowiadał zwiększenie eksportu i utrzymanie wysokich taryf celnych, deklarował konieczność ograniczenia imigracji. Wprawdzie opowiadał się za aktywnym uczestnictwem Stanów Zjednoczonych w procesie umocnienia pokoju i współpracy międzynarodowej, ale równocześnie stwierdzał, że najlepszą gwarancją bezpieczeństwa świata jest rozwój gospodarczy1.
Podobnie jak jego republikańscy poprzednicy w Białym Domu, także Hoover uznawał znaczenie stabilnej Europy dla interesów amerykańskich, dostrzegał zwłaszcza aspekt gospodarczy. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej 1928 r. mówił o Stanach Zjednoczonych jako kredytodawcy świata oraz wyrażał pogląd o istnieniu współzależności wszystkich krajów w erze techniki. Jednocześnie z mocą podkreślał, że państwa europejskie muszą przejąć odpowiedzialność za utrzymanie pokoju w Starym Świecie, a rolę Ameryki ograniczał jedynie do wspierania europejskich wysiłków2. Innymi słowy było to charakterystyczne dla elit republikańskich przekonanie, że również Europa weszła w okres finansowego i gospodarczego rozwoju i dlatego może własnymi siłami rozwiązać wszelkie swe problemy: polityczne i ekonomiczne.
W tym kontekście znaczący był fakt, że pierwszą swą podróż zagraniczną w charakterze prezydenta-elekta odbył Hoover do Ameryki Łacińskiej. Aby nadać wizycie duży rozgłos, zabrał ze sobą grono sprzyjających mu dziennikarzy. W komentarzach akcentowano zatem, że nowa administracja zamierza prowadzić aktywną politykę latynoamerykańską, opartą na specjalnych zasadach3.
Powołanie byłego sekretarza wojny za prezydentury W.H. Tafta, dawnego mediatora w wojnie domowej w Nikaragui, a ostatnio gubernatora Filipin, prawnika Henry L. Stimsona na szefa amerykańskiej dyplomacji odebrano w Europie jako kolejne potwierdzenie faktu, że Stary Świat nie będzie dominował w polityce zagranicznej
1 H. Hoover, The New Day: Campaing Speeches of Herbert Hoouer, Stanford 1928, passim.
2 Tamże, ss. 97 i 98.
3 Zob. H. Parafianowicz, Zapomniany prezydent. Biografia polityczna Hę
Clarka Hoovera, Białystok 1993, ss. 92 i 93.
260
USA. Obawiano się rozluźnienia stosunków z Europą na rzecz ich rozbudowy z Dalekim Wschodem, gdzie interesy amerykańskie były wyraźniejsze. Z pewnym zadowoleniem odnotowali Europejczycy fakt, że na stanowisku pozostał dotychczasowy sekretarz skarbu A. W. Mellon, uchodzący za polityka przychylnego Europie. Niewiele można było natomiast powiedzieć o nowym sekretarzu handlu, przemysłowcu z Illinois Robercie P. Lamencie. Tymczasem wobec zapowiadanego przez Hooyera umocnienia protekcjonizmu jego głos mógł być bardzo znaczący.
W przeciwieństwie do poprzednich dwóch republikańskich lokatorów Białego Domu Hoover uchodził powszechnie za polityka, którego rola we wszelkich podejmowanych przez administrację decyzjach będzie bardzo duża. Były sekretarz handlu wchodził do Białego Domu nie tylko jako uosobienie ówczesnej, dobrze prosperującej Ameryki, ale jako symbol wielkich możliwości, zdolności działania i aktywności na różnych polach. Zresztą sam uznawał potrzebę aktywnej prezydentury, konieczności osobistego oddziaływania na bieg spraw gospodarczych i politycznych. Tak jak w Departamenie Handlu, tak i sprawując najwyższy urząd w kraju, wiele decyzji podejmował osobiście. Członkowie administracji Hoovera w większości wypadków podzielali punkt widzenia swego szefa oraz popierali jego stanowisko. Pytaniem było, do jakiegoś stopnia decydowała o tym osobowość prezydenta i podporządkowanie szefowi, a jak dalece kompetencje i trafność sądów Hoovera. Niebywała aktywność prezydenta miała i swoje negatywne strony. W. Lippmann, którego trudno posądzać o nieprzy-chylność dla Hooyera, pisał, że prezydent rozmieniał swą energię na mniej ważne sprawy, do których nie miał przygotowania i które nie leżały w jego kompetencjach. Działo się to ze szkodą dla kwestii ważnych, znajdujących się w kręgu jego bezpośrednich obowiązków4.
Trudno też orzec, w jakim stopniu sekretarz stanu Stimson był niezależny od prezydenta w prowadzeniu amerykańskiej polityki zagranicznej. Mimo długoletniego już kontaktu Stimsona z polityką nie uchodził on za eksperta w sferze stosunków międzynarodowych. Na jego tle Hoover uchodził za polityka posiadającego rozległą wiedzę, dobrze zorientowanego w zawiłościach spraw europejskich
4 W. Lippmann, The Peculiar Weakness of Mr. Hoover, "Harper"s Magazine" nr lfil, June 1930, ss. 1-7.
261
i światowych. Stimson uczył się szybko i już wkrótce pretendował do wyłączności w kierowaniu Departamentem Stanu i amerykańską dyplomacją. Doprowadzało to czasami do kontrowersji z prezydentem. Zgadzając się co do głównych celów i zasad amerykańskiej polityki zagranicznej, obaj różnili się jednak w metodach działania i sposobach realizowania zamierzeń.
Nie było między nimi rozbieżności co do tego, że należy unikać politycznych zobowiązań na arenie europejskiej, gdyż to wikłałoby USA w odległe od amerykańskich interesów kontrowersje i spory międzynarodowe. Wzrostem aktywności USA w Starym Świecie nie był zainteresowany ani Kongres, ani niechętna Europie amerykańska opinia publiczna. Podobnie jak Hoover, także jego sekretarz stanu utrzymywał, że Stany Zjednoczone powinny ograniczyć swoje zaangażowanie w Europie do sytuacji wyjątkowych. "Moglibyśmy stracić naszą siłę moralną i wpływy, gdybyśmy musieli dyskutować o różnych rutynowych problemach europejskich - pisał w swoim Diariuszu Stimson - Ameryka powinna zachować swoje możliwości na sytuacje szczególne i wyjątkowo niebezpieczne"5. W przeciwieństwie jednak do Hoovera, który często ostro krytykował Europejczyków, Stimson był nie tylko bardziej wyważony w swych ocenach, ale starał się też w większym stopniu uwzględniać europejskie interesy6.
Choć w okresie batalii w Senacie o traktat wersalski Hoover opowiadał się za jego ratyfikacją z pewnymi zastrzeżeniami, to jako prezydent przeciwstawiał się niektórym jego ustaleniom. "Ty wyraźnie nie akceptujesz traktatu wersalskiego" - stwierdził pewnego razu sekretarz stanu. "Oczywiście, że nie, nigdy go nie akceptowałem" - odpowiedział Hoover. Obydwaj wszakże popierali pokojową, ewolucyjną drogę rewizji postanowień wersalskich. Rozumieli, że wymuszone siłą zmiany załamałyby porządek europejski w sposób zagrażający interesom amerykańskim. W tej centralnej sprawie punkt widzenia Hooyera i Stimsona był jednakowy7. Nie dostrzegali oni natomiast, że
5 Sterling Lłbrary [dalej: SL], Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 12 VII
1931, l V 1932.
6 O Stimsonie zob. E. E. Mor i s on, Tltrmoil and Tradition: A Study ofthe Life cud
Times of Henry L. Stimson, New York 1966, ss. 3-245.
7 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 30 ni, 1931; zob. też R.H. Ferrell, American Diplomacy in the Great Depresion: Hoover-Stmson Foreign Policy, 1929 -1933, New Haven 1957, ss. 246 i 247.
262
samo zakwestionowanie niektórych ustaleń traktatu stwarza niebezpieczną dla Europy sytuację.
Tak więc mimo drugorzędnych w zasadzie różnic można było sądzić, że współpraca prezydenta z sekretarzem stanu oraz pozostałymi członkami jego administracji ułoży się poprawnie, że będzie można realizować generalną linię amerykańskiej polityki, osiągając na tym polu sukcesy podobne do tych, jakie odniosły poprzednie rządy republikańskie. Chodziło zwłaszcza o postęp w negocjacjach dotyczących ograniczenia zbrojeń, rozwiązanie kwestii reparacji i długów, stopniową rewizję postanowień wersalskich, wreszcie o ustabilizowanie finansowego i gospodarczego ładu w Europie oraz wspieranie amerykańskiego eksportu przy jednoczesnym utrzymaniu zasad protekcjonizmu.
2. PLAN YOUNGA
Wygłaszając orędzie inauguracyjne 4 marca 1929 r. prezydent Hooyer jedynie w ogólnym stwierdzeniu odniósł się do spraw międzynarodowych. Wspomniał zaledwie, że pomyślność Ameryki związana jest z ogólną sytuacją w świecie. Nie wspomniał nawet o toczących się pracach nad zmianą planu Dawesa, mimo że Amerykanie byli w nie bezpośrednio zaangażowani8.
Wprowadzony w 1924 r. plan Dawesa przez kilka lat funkcjonował dobrze, co zawdzięczać należało w dużym stopniu umiejętnościom generalnego kontrolera S. P. Gilberta9. Plan okazał się dobrym rozwiązaniem dla ogarniętych kryzysem gospodarczym Niemiec oraz innych państw europejskich. Umożliwił odbudowę gospodarki niemieckiej, przyczyniając się również do integracji Republiki Weimarskiej z gospodarką europejską. To, że funkcję generalnego kontrolera ds. reparacji sprawował Amerykanin, pozwoliło na przejęcie przez Stany Zjednoczone kontroli nad niemieckimi płatnościami od Komisji
' H.C. Hoover, The State Papers and Other Public Writings of Herbert Homer, New York 1934, vol. I, ss. 3 -12.
9 U.S. Bureau of the Census, "Historical Statistics of the United States", Colonial Times to 1957, Washington 1960, s. 550.
263
Reparacyjnej, zdominowanej przez Francuzów. Co więcej, plan Da-wesa stał się centralnym punktem w amerykańskiej polityce gospodarczej wobec Europy. Najważniejsza była jednak pomoc USA dla gospodarki niemieckiej. Pomoc ta nie tylko pozwoliła na przezwyciężenie kryzysu w Republice Weimarskiej, ale również oddziaływała na sytuację gospodarczą w Ameryce. Dopływ kapitału ze Stanów Zjednoczonych powodował bowiem wzrost popytu na towary amerykańskie. W rezultacie wartość amerykańskiego eksportu do Niemiec zwiększyła się z 317 min dolarów w 1923 r. do 482 min dolarów w 1927 r.
Plan Dawesa nie był jednak uważany przez Amerykanów za ostateczne rozwiązanie kontrowersyjnej sprawy niemieckich reparacji. Według dotychczasowych ustaleń Niemcy miały płacić rosnącą z roku na rok ratę aż do poziomu 2,5 mld marek w złocie. Wielkość tę osiągnięto w latach 1928-1929. Wysokość dalszych rat zamierzano określić według indeksu przyrostu. Tak więc nie rozwiązano ani sprawy rocznych spłat, ani łącznej sumy płatności. Kwestie te zdecydowano się rozstrzygnąć w terminie późniejszym. Między innymi chodziło o określenie możliwości płatniczych Niemiec.
Potrzeba powrotu do takiej dyskusji stawała się tym pilniejsza, że generalny kontroler Gilbert miał świadomość wielu finansowych i politycznych niedociągnięć planu Dawesa. Raziła go dość rozrzutna praktyka finansowa rządu niemieckiego, kontrowersyjna działalność kredytowa amerykańskich banków oraz nierozsądna polityka monetarna Reichsbanku. Połączenie tych elementów mogło -- zdaniem Gilberta - spowodować kryzys finansowy oraz uniemożliwić spłaty zarówno reparacji, jak i kredytów.
Amerykanie do 1928 r. udzielili Niemcom pożyczki na sumę ponad l mld dolarów. Liczono się z tym, że w przypadku trudności ze spłatą reparacji, Europejczycy zapewne wstrzymają obsługę niemieckiego zadłużenia, traktując to jako formę zastawu. W opinii Gilberta warunkiem zabezpieczenia porządku finansowego w Niemczech było więc doprowadzenie do ostatecznego porozumienia w sprawie reparacji10. Jego zdanie podzielało wielu przedstawicieli amerykańskiej elity finansowej. Ostrzegano przed nadmiernym dopływem amerykańskiego
10 FRBNY, Benjamin Strong Papers, 10112, Gilbert do Stronga, 8 IX 1927; także DBFP, serie I A, vol. IV, ss. 82 i 83, 121, 176 i 177.
kapitału do Rzeszy i uzależnieniem gospodarki niemieckiej od obcych pożyczek. Wkrótce pożyczki te byłyby niewystarczające do opłacenia niemieckiego importu i obsługi zadłużenia11.
Gilbert przekonany o konieczności rewizji planu Dawesa podjął na przełomie 1927 i 1928 r. konsultacje z czołowymi postaciami amerykańskiego życia politycznego i gospodarczego: Mellonem, Strongiem, Th. W. Lamontem i O. D. Youngiem. Chodziło o określenie ostatecznej sumy niemieckich płatności w ramach odszkodowań oraz o przejęcie przez rząd niemiecki pełnej odpowiedzialności za wypełnienie tych zobowiązań. Gilbert chciał uzyskać zapewnienie ze strony Niemiec, że nadwyżka ich dochodów nie będzie w całości przeznaczona na pokrycie płatności reparacyjnych (w szczegółach program Gilberta zakładał redukcję rocznych rat oraz komercjalizację niemieckich zobowiązań reparacyjnych - wystawienie ich na sprzedaż w światowych centrach finansowych). Miało to zmobilizować rząd niemiecki do prowadzenia rozsądnej polityki finansowej. Z kolei Amerykanów zmusiłoby to do bardziej wyważonych działań kredytowych12. Wszyscy rozmówcy Gilberta byli zgodni, że rozwiązanie kwestii reparacji pomoże w walce z kłopotami finansowymi Europy, wpłynie korzystnie na wymianę handlową, wreszcie - co najważniejsze - zabezpieczy amerykańskie inwestycje i kredyty w Niemczech. Jednak Amerykanie nie byli skłonni za cenę rewizji planu reparacyjnego przeprowadzić
redukcji długów, a wiadomo było, że od tego Europejczycy (a w tym Francja) uzależniają ustępstwa finansowe wobec Berlina13. Po powrocie do Europy Gilbert kontynuował rozmowy i konsultacje z przywódcami europejskimi. Trwało to niemal cały 1928 r. Amerykański finansista odwiedził kilka stolic europejskich, starając się przekonać swych rozmówców o konieczności szybkiego podpisania nowego porozumienia. Nie był to najlepszy okres na rozmowy,
Zob. F. Costigliola, Awkward Dominion. American Political Economic and Cultural Relation with Europę, 1919-1933, Ithaca 1984, s. 197.
12 FRBNY, Benjamin Strong Papers, 1012.2, Gilbert do Stronga, 14 XI 1927, BL, Thomas W. Lamont Papers, Box 113, Morrow do Lamonta i Leffingwella, 5, 6 V 1927; kmże, Lamont do Morrowa, 6 V 1927; NARG 59, Department of State,
462.00R296/2054, A.N. Young do Kellogga, 28 XI1927; także DBFP, serie I A, vol. V, s. 358.
13 FRBNY, Benjamin Strong Papers, 1012.2, Gilbert do Stronga, 10 VII 1928; NARG 59, Department of State, 462.00R296/2162, Memorandum for the Reparation Commission, 24 II 1928.
264
265
ponieważ zbliżały się wybory we Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych (1928) oraz w Wielkiej Brytanii (1929). Trudno było sądzić, że rządy zdecydują się włączyć problem ewentualnej redukcji odszkodowań niemieckich do kampanii wyborczej. Tym bardziej że wypracowanie porozumienia, czyli określenie ogólnej i ostatecznej sumy niemieckich odszkodowań było problemem trudnym zarówno z ekonomicznego, jak i politycznego punktu widzenia.
W powszechnym przekonaniu reparacje były głównym instrumentem utrzymywania Niemiec pod kontrolą, czyli elementem realizacji postanowień traktatu wersalskiego. Eliminacja lub redukcja odszkodowań stanowiła dla Rzeszy klucz do odrzucenia "wersalskiego dyktatu", a dla Francji utrzymanie reparacji było sprawą politycznej ambicji i potwierdzeniem realizacji traktatowych ustaleń. Z kolei Brytyjczycy upierali się przy redukcji ich zadłużenia w Ameryce i od tego uzależniali dalsze działania. Jeśli do tego dodać dość popularną w amerykańskich elitach władzy opinię, że uzyskane drogą umorzenia długów fundusze Europejczycy przeznaczą na dalsze zbrojenia, to powstawała sprzeczność interesów, której Gilbert nie był w stanie przezwyciężać.
W Europie sądzono, że to Stany Zjednoczone trzymają klucz do rozwiązania spornej kwestii reparacji. W Berlinie np. uznawano, że umorzenie długów pociągnęłoby za sobą umorzenie odszkodowań14. Jako rzecz naturalną należy zatem przyjąć propozycję zgłoszoną w sierpniu 1928 r. przez Poincarego. W rozmowie ze Stresemannem francuski premier zaproponował stworzenie "koalicji dłużników". "My wszyscy w Europie - mówił Poincare do Stresemanna - doświadczamy sytuacji, w której musimy liczyć się z amerykańskim interesem". Przekonywał, że Europa musi domagać się umorzenia części długów w zamian za redukcję reparacji. Proponował też podjęcie działań chroniących przed niebezpieczeństwem płynącym z amerykańskiego uwielbienia pieniądza15. Propozycja Poincarego pozostała jedynie sugestią. Niemcy nie były zainteresowane działaniem skierowanym przeciwko Ameryce. W sytuacji finansowego uzależnienia od Stanów Zjednoczonych i licząc na amerykańskie poparcie dla swoich planów
14 NARG 59, Department of State, 462.00R296/2111, Poole do Kellogga, 30 XH 1927; tamże, 462.00R296/2404, Schurman do Kellogga, 23 X 1928.
15 Cyt. za: J. Jacobson, Locarno Diplomacy: Locarno and the West 1925-1929, Princeton 1972, ss. 193 i 194.
rewizji traktatu wersalskiego (w tym ewakuacji obcych wojsk z Nadrenii), Berlin nie zamierzał wchodzić w układy irytujące USA. A taka była niewątpliwie idea "koalicji dłużników"16.
Bliższa celom niemieckim wydawała się koncepcja powołania nowej komisji ekspertów, na wzór gremium działającego w 1924 r. Komisja ta, uwzględniając niemieckie możliwości płatnicze, określiłaby wysokość rocznych rat, a równocześnie przyjęła pewne rozwiązania proponowane wcześniej przez Gilberta. Obecność Amerykanów gwarantowałaby - zdaniem Berlina - dbałość o niemiecki interes. Generalny kontroler wydawał się zainteresowany pomysłem ponownego powołania komisji ekspertów, gdyż trudno było mu przebrnąć przez negocjacje z Europejczykami, a tego typu gremium zapewniało najlepsze rozwiązania bez konieczności angażowania amerykańskiego autorytetu. Pozostali główni zainteresowani: Francuzi i Brytyjczycy początkowo nie wykazywali wielkiego entuzjazmu dla niemieckiego pomysłu. Jednak obietnica łącznego traktowania kwestii reparacji i zadłużenia przekonała oponentów. Każda ze stron miała nadzieję, że komisja zabezpieczy ich własne interesy. Gilbert, zmierzający przede wszystkim do ostatecznego uregulowania kwestii reparacji, nie miał zamiaru nikogo wyprowadzać z błędu17.
W październiku 1928 r. Gilbert mógł przystąpić do organizowania komisji. Uzyskał zapewnienie prezydenta Coolidge'a o pełnym poparciu oraz zgodę na udział amerykańskich przedstawicieli w komisji18. Jednak wobec gorącego okresu przedwyborczego Gilbert nie mógł liczyć na nic więcej. Ustępująca administracja, mimo że sympatyzowała z wysiłkami Gilberta, nie zamierzała podejmować żadnych wiążących decyzji. Tym bardziej więc unikała działań na arenie europejskiej, dotyczących reparacji i zadłużenia. Dopiero po listopadowych wyborach, które zapewniły republikanom kierowanie państwem przez następne cztery lata, można było kontynuować prace nad rewizją planu Dawesa.
Do prac w komisji ekspertów ze strony amerykańskiej powołany został ponownie O. D. Young, którego po obu stronach Atlantyku słusznie uważano za rzeczywistego autora planu Dawesa. Ponadto w skład amerykańskiej delegacji wszedł legendarny właściciel najsil-
16 A.J.P. Taylor, The Origins of the Second World War. New York 1961, s. 58.
17 J. Jacobson, op.cit., ss. 195-214.
18 FRUS, 1928, vol. H, ss. 873 i 874.
266
267
niejszej w Ameryce sieci banków J. P. Morgan oraz jego współpraco* nik Th. W. Lamont. Delegacja amerykańska miała już tradycyjn' charakter nieoficjalny. Ponieważ Europejczycy (w obradach komis uczestniczyli przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Itali' Niemiec a także Japonii) nie mogli dojść do porozumienia w sprawi ' obsady szefa komisji, funkcję tę - za zgodą ustępującego prezydenta Coolidge'a - objął Young. Przewodniczył obradom z prawdziwie amerykańską bezceremonialnością, ale i dbałością o rzeczowość oraz jasność wypowiedzi19.
Komisja zebrała się w Paryżu 11 lutego 1929 r. i obradowała do 7 czerwca 1929 r. Miała do spełnienia trudne zadanie - pogodzenie dwóch spornych dążeń: woli dawnych aliantów wyegzekwowania od Niemiec odszkodowań i niechęci Republiki Weimarskiej do płacenia reparacji, przy jednoczesnym uwzględnieniu amerykańskiego stanowiska w sprawie długów wojennych. Warunki działania komisji Younga były o tyle trudne, że w przeciwieństwie do 1924 r. kondycja gospodarcza państw europejskich, zwłaszcza Francji, była nieporównywalnie lepsza niż 5 - 6 lat wcześniej. Obradującym nie towarzyszyła już wizja finansowej katastrofy i groźba rewolucji w Europie. Inna była też sytuacja i pozycja Niemiec oraz skłonność Francji do ulegania naciskom amerykańskim. Young uznał, że w takiej sytuacji do realizacji rozbieżnych celów potrzebny jest mu jakiś magnes, który przyciągałby wszystkie zainteresowane państwa i utrzymywał trwałość komisji podczas niewątpliwie burzliwych dyskusji w sprawach finansowych20.
Dlatego już na początku działalności komisji Young i jego amerykańscy asystenci opracowali projekt specjalnej międzynarodowej instytucji finansowej - Bank for International Settlements (Bank Rozrachunków Międzynarodowych - BIS). W założeniu inicjatorów BIS miał potwierdzić zainteresowanie Stanów Zjednoczonych sytuacją gospodarczą w Europie. Ponieważ dyskusja nad powołaniem banku toczyła się równolegle z negocjacjami w sprawie rewizji planu Dawess dlatego BIS w rezultacie odzwierciedlał główne problemy polityczna i gospodarcze w Europie okresu 1929-1930: długi wojenne, reparacje, parytet złota, podział kapitału, nasilający się kryzys gospodarczy, rozbrojenie i rewizję traktatu wersalskiego.
Idea powołania międzynarodowego banku skrystalizowała się 25 t6go 1929 r., kiedy Francuzi i Belgowie zaproponowali utworzenie
anizacji 0 charakterze handlowym, nadzorującej porozumienie
-naracyjne. Alianci mieli nadzieję, że Niemcy podporządkują się
niedzynarodowej instytucji. Jednak prezes Banku Rzeszy H. Schacht
zasugerował Youngowi powołanie "international clearing house",
celu finansowania rozwoju gospodarki światowej i handlu między-
narodowego. Schachtowi chodziło głównie o wspieranie rozwoju
gospodarki niemieckiej. Young również myślał o przyspieszeniu roz-
woju gospodarczego Rzeszy, ale sprzeciwiał się radykalnej propozycji
Schachta, gdyż zakładała ona udzielanie kredytów na dużą skalę,
grożącą wzrostem inflacji. Także francusko-belgijski pomysł skomer-
cjalizowania reparacji, co wykluczałoby ewentualną ich redukcję
w przyszłości, nie odpowiadał szefowi komisji21.
Young i jego doradcy zaproponowali w zamian utworzenie instytucji bankowej - nadrzędnej wobec banków centralnych, będącej powiernikiem wszystkich spraw finansowych, związanych ze spłatą odszkodowań i długów wojennych. Jako instytucja zajmująca się wzajemnymi rozrachunkami clearingowymi bank współdziałać miał ze wszystkimi zainteresowanymi rządami, a dysponując dość znacznymi rezerwami walut obcych oddałby duże usługi w zakresie transferu płatności. W przekonaniu Younga, co było zresztą zgodne z tradycyjną linią polityki amerykańskiej, nie bariery celne stanowiły główną przeszkodę dla rozwoju handlu międzynarodowego, ale chwiejność waluty. Dlatego parytet złota miał stabilizować sytuację finansową w świecie. Ponieważ działalność BIS oparta na parytecie złota odbywałaby się niejako pod nadzorem Stanów Zjednoczonych, istniała możliwość wpływania Ameryki na światowy rozwój gospodarczy. W takim kontekście BIS oferował amerykańską alternatywę rozwiązania sytuacji finansowej w świecie22.
Utworzenie Banku Rozrachunków Międzynarodowych miało tak-
; swój polityczny wymiar, ponieważ jedną z jego funkcji było
nadzorowanie płatności w ramach odszkodowań oraz wydawanie
- Costigliola, The Other Side of Isolationism: The Establishment of the First ' 1929~1930' ..Joumal of American History" nr 59, December 1972, ss. 607
" J.Y. Case, E.N. Case, Owen D. Young and American Enterprise. Boston 432-435; także P. Schmidt, Statysta na dyplomatycznej scenie, Kraków 1962, s. 20 BL, Thomas W. Lamont Papers, O. Young do J.P. Morgan & Co, l VI
Tamże, s. 608; T. Szwaykowski, Odszkodowania niemieckie na tle Traktatu niskiego. Poznań 1948, ss. 51 i 52.
268
269
akcji reparacyjnych. Oznaczało to kolejny krok ku traktowaniu reparacji nie jako środka nacisku na Niemcy (koncepcja wersalska), ale jako wewnętrzny, gospodarczy problem Rzeszy (dług niemiecki). Ponadto BIS zastąpiłby dotychczasowy aparat kontroli w Niemczech, z agentem generalnym na czele. Nowa instytucja działać miała na zwykłych zasadach powiernictwa, bez żadnych uprawnień kontroli i sankcji, jak było w wypadku Komisji Reparacyjnej (właściwie od czasu wprowadzenia planu Dawesa bez faktycznych uprawnień). Sam Young odnotował tę zmianę, określając Komisję Reparacyjną jako "urządzenie wojenne i powojenne", natomiast BIS był "instytucją o wyłącznie handlowym charakterze"23. Na korzyść Niemiec działał również i ten punkt w projekcie powołania BIS, który zawierał zastrzeżenie, że jeśli instytucja ta dysponować będzie odpowiednimi środkami, to przeznaczy je na wspieranie i finansowanie handlu światowego, w tym także niemieckiego. W generalnym jednak założeniu bank miał stanowić instrument rozwoju państw silnych i uprzemysłowionych. Świadczył o tym fakt, że odrzucona została prośba państw uboższych, w tym np. Polski, o równouprawnienie w możliwości uzyskania kredytu24.
Rzeczywiście BIS spełniał rolę promotora rozwoju państw silniejszych, ale - co najważniejsze - jeszcze raz egzemplifikował jedną z zasad amerykańskiej polityki wobec Europy: poparcie dla niemieckich dążeń osłabienia politycznej wymowy reparacji, zmniejszenia ciężaru odszkodowań oraz pokojowej rewizji traktatu wersalskiego. Alianci byli zadowoleni, że "handlowy charakter" BIS przytłumił "polityczną wymowę" reparacji - raportował do Waszyngtonu Young. W przekonaniu Amerykanów była to jedyna droga utrzymania Rzeszy w rodzinie państw demokratycznych. BIS miał też być ekonomicznym odpowiednikiem paktu Kellogga-Brianda, jako że stanowił "inwestycję" w gospodarczą integrację świata. Teraz "praktycznie nic innego oprócz pokoju nie mogło już istnieć" - pisał Young25.
Reklamując BIS jako instrument pokojowej współpracy finansowej oraz sposób rozwiązania narosłych wokół reparacji kontrower-
23 NARG 59, Department of State, 462.00R296/2771, Young do Kellogga, 19
1929.
sji, Young miał nadzieję odbudować w ten sposób zaufanie amerykańskiego inwestora do lokat zagranicznych, które od początku 1928 r. wyraźnie spadło. A wraz z odpowiednim dopływem dolarów stabilizujących sytuację finansową, nastąpiłoby ożywienie światowej gospodarki, to zaś umożliwiłoby państwom europejskim obsługę ich zadłużenia. Taka wizja - zdaniem Younga - mogłaby być argumentem łagodzącym spory w dyskusji na temat wysokości niemieckich reparacji26- Trudno było przewidzieć, że wizja ta załamie się wskutek kryzysu gospodarczego.
Negocjacje na temat wysokości kwoty, którą Niemcy zgodziłyby się płacić rocznie w ramach zobowiązań reparacyjnych, stanowiły drugą, niezwykle burzliwą płaszczyznę prac komisji Younga. Po konsultacjach ze swoimi amerykańskimi kolegami Young zaproponował w marcu roczną ratę w wysokości średnio około 2 mld marek27. To pokrywało zobowiązania płatnicze aliantów wobec Stanów Zjednoczonych oraz częściowo straty wojenne Francji, Belgii i Włoch. Państwa zachodnie żądały 2,67 mld marek (początkowo Francuzi proponowali nawet 3,5-4,7 mld marek), przy czym brak było zgodności co do podziału tej sumy. Z kolei Schacht w swoim pierwszym wystąpieniu przed Komisją Ekspertów w lutym 1929 r. zadeklarował gotowość przekazywania rocznie najwyżej l mld marek i to nie dłużej niż przez 30 lat. Następnie w kwietniu podniósł tę kwotę do wysokości 1,65 mld marek przez 37 lat. Jednak odmówił zgody na kontrolowanie transferu płatności. Strona niemiecka wystąpiła także z roszczeniami politycznymi, domagając się pośrednio rewizji granic z Polską, zwrotu kolonii oraz otwarcia rynków dla towarów niemieckich. Te żądania, będące próbą rewizji traktatu wersalskiego, Niemcy określiły jako ekonomiczne warunki wstępne spłaty reparacji28.
Pretensje Schachta niezwykle zbulwersowały uczestniczącego w negocjacjach francuskiego ministra skarbu Emile'a Moreau oraz szefa delegacji belgijskiej Emile'a Francąui. Także Lamont, spełniający funkcję rzecznika prasowego amerykańskiej delegacji, nie krył swego oburzenia. Prasa amerykańska przedstawiała atmosferę panującą
24 Zob. F. Costigliola, Awkward Dominion..., s. 212, p. 138.
25 NARG 59, Department of State, 462.00R296/2771, Young do Kellogga, 19 ni
1929.
* Tamże.
27 J. Jacobson, op.cit., s. 253.
a H. Schacht, The End of Reparations, New York 1931, ss. 63-71; zob. też J. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie, 1919-1932, Poznań 1975, s. 262, także ocenę ^stąpienia Schachta, J. Jacobson, op.cit,. s. 256.
270
271
w Paryżu jako polityczne kąsanie. Przywoływano dla porównania rzeczowy klimat obrad komisji ekspertów sprzed pięciu lat29.
Niezadowolenie wyraził także Biały Dom. Szef amerykańskich ekspertów otrzymał na początku kwietnia 1929 r. memorandum przygotowane w Departamencie Skarbu i aprobowane przez prezydenta, w którym oskarżono go o działanie sprzeczne z amerykańskim interesem. Tak oceniono w Waszyngtonie propozycję Younga z marca 1929 r., aby kwota niemieckich reparacji dzielona była na dwie części: jedną - pokrywającą straty wojenne, drugą - odpowiadającą zadłużeniu aliantów w USA. Zdaniem urzędników Departamentu Skarbu było to odejście od zasady amerykańskiej polityki, która nie uznawała związku między reparacjami a długami wojennymi. Podsekretarz skarbu O. L. Mills, którego podpis widniał pod dokumentem, przestrzegał, że europejscy dłużnicy Stanów Zjednoczonych mogą ten fakt wykorzystać do wymuszenia redukcji długu w zamian za zmniejszenie kwoty odszkodowań niemieckich. Byłoby to przerzuceniem ciężaru płatności na amerykańskiego podatnika. Administracja Ho-overa takiej polityki nie zaakceptuje - pisano w memorandum. Z tych samych przyczyn odmówiono udziału amerykańskiego Federalnego Banku Rezerw w planowanej organizacji finansowej BIS. Powiązanie w niej długów z reparacjami było niezgodne z amerykańską linią działania. W podobnym duchu utrzymany był list od sekretarza stanu H. L. Stimsona, który nadszedł krótko po memorandum Millsa30.
Reakcja Younga i pozostałych członków amerykańskiej delegacji była zgoła zadziwiająca. Do Departamentu Stanu wystosowano list, w którym przypominano, że amerykańscy eksperci nie są oficjalnymi reprezentantami rządu Stanów Zjednoczonych, zobowiązanymi do bronienia jego polityki w kwestii długów. Niemniej jednak zapewniają, że interes amerykański nie jest zagrożony, nie widzą też powodów, aby odmawiać dawnym aliantom prawa do kalkulowania wysokości odszkodowań na podstawie ich zobowiązań płatniczych wobec USA31. Był to niewątpliwie nowy element w działaniu Amerykanów na
29 FRUS, 1929, vol. H, ss. 1034-1036; J. Jacobson, op.cit., s. 257; J.Y. Case, E.H Ca s e, op.cit., ss. 440-442.
30 FRUS, 1929, vol. II, ss. 1038 -1040, 1059-1062; zob. też NARG 39, Department of the Treasury, Box 78, Stimson do Younga, 20 IV 1929.
31 FRUS, 1929, vol. II, ss. 1043 -1045; NARG 39, Department of the Treasury, Box 78, Young do sekretarza skarbu, 20 IV 1929.
272
gruncie europejskim. Dotychczas nieoficjalni reprezentanci USA występowali zwykle w zgodzie z generalną linią amerykańskiej polityki. Tym razem Young wykazał determinację przede wszystkim w kwestii ostatecznego rozwiązania problemu reparacji.
Wobec niechęci strony francuskiej wywołanej niemieckimi żądaniami z 17 kwietnia 1929 r. i stanowczej postawy Schachta, negocjacje znalazły się w punkcie krytycznym. W tej sytuacji Young zdecydował się umieścić w raporcie ekspertów klauzulę uwzględniającą potrzeby niemieckiej gospodarki. Kompromisem była też wysokość rocznych rat reparacyjnych ustalona na poziomie 2,05 min marek, płatnych przez 37 lat, oraz 22 rat rocznych, których wysokość miałaby pokrywać w całości zobowiązania sprzymierzonych z tytułu długów wojennych wobec Ameryki (około 1,6 min marek rocznie). Oznaczało to redukcję reparacji o około 400 mld marek32. Tak więc zmniejszając kwotę odszkodowań oraz eliminując formę obcej kontroli nad spłatami niemieckimi, co jeszcze istniało w planie Dawesa, Young zaoferował Niemcom pewną formę rewizji traktatu wersalskiego. Wprawdzie odrzucono żądanie Schachta odnoszące się do zmian politycznych i terytorialnych ustaleń konferencji paryskiej, jednak nie zmieniało to faktu, że raport komisji ekspertów był korzystny dla strony niemieckiej. Mimo to Niemcy nie od razu wyrazili zgodę na jego podpisanie. Dopiero pod wpływem nacisków Younga i groźby wycofania amerykańskich aktywów z Reichsbanku gabinet Hermanna Miillera 3 maja 1929 r. upoważnił Schachta do podpisania planu reparacyjnego. Nie zmieniło to jedriak niemieckiego przekonania, że nałożono na nich zbyt wielkie brzemię. Decyzję podjętą przez Berlin uznano za najbardziej kontrowersyjną w powojennej polityce niemieckiej33.
Zgoda Niemiec na podpisanie planu Younga nie oznaczała automatycznie ostatecznego sukcesu prac komisji ekspertów. Opozycja wobec ustaleń reparacyjnych ujawniła się wyraźnie podczas sierpniowej konferencji w Hadze, na której zamierzano parafować plan Younga oraz określić środki umożliwiające wprowadzenie go w życie. O tym, że spotkanie w Hadze nie będzie tylko formalnością świadczyły gorączkowe konsultacje na linii Berlin-Paryż-Londyn, wypowiedzi
32 J. Jacobson, op.cit., ss. 258-260.
33 Zob. ciekawa analiza stanowiska Niemiec tamże, ss. 261-272.
18 Między izolacjonizmcm...
273
polityków, w których mowa była o warunkach, okolicznościach i możliwościach realizacji planu Younga. Stresemann obwarował akceptację projektu przeprowadzeniem całkowitej ewakuacji obcych wojsk z Nadrenii oraz zwrotem Zagłębia Saary. Zapowiadano także rewizję przyjętych w raporcie ekspertów ustaleń.
Dla Younga jednym z najważniejszych problemów było skłonienie administracji Hoovera do poparcia planu. Nie było to zadanie łatwe wobec zademonstrowanego w memorandum kwietniowym stanowiska rządu amerykańskiego. Tym bardziej że w raporcie ekspertów wyróżniono dwie grupy reparacji: większą (warunkową), która mogła zostać odroczona i która stanowiła około 2/3 rocznej raty odpowiadającej wysokości zadłużenia państw sprzymierzonych w USA, oraz mniejszą, (bezwarunkową), pokrywającą straty wojenne Francji i pozostałych państw. Ponadto w specjalnym porozumieniu Niemcy i państwa alianckie, bez udziału strony amerykańskiej, wyraziły zgodę na to, aby w przypadku rezygnacji USA z części długu wojennego możliwa była odpowiednia redukcja niemieckich zobowiązań płatniczych34. Tłumacząc się z przyjętych ustaleń, a zwłaszcza ze sprzecznego z linią Ameryki powiązania długów wojennych z niemieckimi odszkodowaniami, amerykański ekspert pisał do Waszyngtonu, że trudno było tego uniknąć, ponieważ alianci byli jednomyślni w tej kwestii35.
Po powrocie do USA w połowie czerwca 1929 r. Young i Lamont przeprowadzili rozmowy z prezydentem oraz sekretarzem stanu. Starali się przekonać ich, że w niczym nie naruszyli interesów amerykańskich. Rozsądek wskazuje, że długi i reparacje są wzajemnie zależne. Argumentując na rzecz Banku Rozrachunków Międzynarodowych dowodzili, że będzie to wartościowa forma współpracy między bankami centralnymi. Taka kooperacja jest konieczna do zachowania stabilności waluty, utrzymania porządku finansowego, wreszcie rozwoju handlu - twierdzili36.
Biały Dom wahał się przed podjęciem decyzji w sprawie planu Younga. Z jednej strony Hoover i jego najbliżsi współpracownicy dostrzegali korzyści płynące z przyjęcia planu. Przemawiały do nich
34 T. Szwaykowski, op.cit., ss. 50 i 51.
35 BL, Thomas W. Lamont Papers, file 179-11, notatka (bez podpisu): "Preliminary Summary (unoflicial) of the Esperts Report", 7 VI 1929; FRUS, 1929, vol. II, s. 1036.
36 NARG 59, Department of State, 462.00R296/3114, notatka Lamonta, 25 VI 1929.
274
argumenty o działaniu na rzecz umocnienia porządku finansowego i gospodarczego w Niemczech oraz Europie poprzez ostateczne rozwiązanie kwestii reparacji. Efektem tego byłoby z pewnością szersze otwarcie rynków europejskich na amerykańskie towary. Z drugiej strony - obawiali się nieszczęsnego powiązania długów z niemieckimi zobowiązaniami płatniczymi, widząc w tym niebezpieczeństwo uwikłania Ameryki na kontynencie europejskim. W sytuacji, gdy w Kongresie podnosiły się głosy sprzeciwu wobec zbyt dużego - zdaniem kongresmanów - zaangażowania USA w Europie (kampanii tej przewodził członek Izby Reprezentantów Louis T. MacFad-den), niełatwo było podjąć decyzję. Hoover, w przeciwieństwie do Younga i Lamonta, stale musiał liczyć się z opinią Kongresu i nastrojami społecznymi.
Próbę przekonania administracji do nowego planu podjął senator E. Root, nakłoniony do tego przez Younga i Lamonta. Cieszący się nadal dużym uznaniem wśród republikanów senator Root przekonał Hooyera, że powiązanie dwóch kategorii płatniczych jest coincidence offact, a ewentualne niepowodzenie konferencji w Hadze oznaczałoby załamanie sytuacji kredytowej w Europie. Wprowadzenie planu Younga przyniesie Ameryce więcej korzyści niż strat - dowodził senator Root37.
Mediacja Roota zakończyła się sukcesem. W depeszy do Younga, przebywającego ponownie w Paryżu, Stimson ze zrozumieniem pisał o trudnej sytuacji strony amerykańskiej w tej sprawie. W rezultacie Biały Dom wycofał swoje weto wobec BIS, godząc się na udział w nim banków amerykańskich, głównie jednak prywatnych, a nie Federalnego Banku Rezerw. W kwestii powiązania między długami a odszkodowaniami wypowiadał się jedynie przeciwko Jakiejkolwiek wyraźnej deklaracji" w tej sprawie. To nowe stanowisko administracji w pełni zadowalało amerykańskich ekspertów w komisji. Morgan zanotował, że "była to zasadnicza zmiana w porównaniu z pierwszą reakcją" Białego Domu38. Jednak w kwestii samego dokumentu
37 BL, Thomas W. Lamont Papers, file 179 - 27, memorandum (bez daty i podpisu); tamże, file 108 -14, Lamont do J.P. Morgana, 10 X 1929; tamże, file 179-27, Lamont do E. Roota, 20 IV 1929.
x NARG 59, Department of State, 462.00R296/2950a, Stimson do Armoura, 5 VI 1929; FRUS, 1929, vol. II, ss. 1070-1073; BL, Thomas W. Lamont Papers, ffle 180-23, Morgan do Lamonta; także F. Costigliola, The Other Side..^ ss. 613-618.
275
administracja zdecydowała się nie podpisywać planu Younga, a jedynie zawrzeć oddzielne porozumienie z Niemcami, określające niemieckie powinności płatnicze wobec USA39.
Kolejną przeszkodą na drodze przyjęcia planu Younga było stanowisko Londynu. W okresie działania komisji ekspertów Wielka Brytania nie zgłaszała zdecydowanych pretensji. Jednak po klęsce torysów w majowych wyborach nowy gabinet J. R. MacDonalda nie był skłonny zaakceptować planu Younga w wersji ustalonej w maju 1929 r. Podczas obrad konferencji haskiej brytyjski minister skarbu P. Snowden zażądał zwiększenia udziału Wielkiej Brytanii w niemieckich reparacjach, ponadto ogłosił jednostronną zgodę na ewakuację brytyjskich wojsk z Nadrenii, gdy tymczasem Francuzi uzależniali wycofanie się z Nadrenii od gwarancji bezpieczeństwa. Stanowisko Brytyjczyków potwierdzało silny rozłam we froncie fran-cusko-brytyjskim oraz słabnięcie "ducha Locarno" i niemalże doprowadziło do załamania konferencji. Jednak stanowczość delegacji brytyjskiej spowodowała, że trzeba było przystać na większość jej finansowych żądań.
Także Niemcy nie zrezygnowali ze sprzeciwu wobec planu Younga i dowodzili, że jest on niewykonalny. Schacht, który od samego początku miał wiele zastrzeżeń do wynegocjowanego w Paryżu porozumienia, przekonywał amerykańskich bankierów, że on sam nigdy nie zainwestowałby ani centa w niemiecką gospodarkę, gdyż nie zapewnia się jej odpowiednich możliwości rozwoju40.
W niezwykle trudnej sytuacji znalazła się Francja, która w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii i Niemiec była skłonna przyjąć propozycje komisji ekspertów. Jednak przyszło jej obserwować narastanie pretensji finansowych Brytyjczyków, żądań Niemiec całkowitego i bezwarunkowego wycofania wojsk z Nadrenii oraz amerykańskiej skłonności do rezygnacji z odpowiedzialności za realizację planu Younga. Ponadto z niepokojem traktowano oddzielne porozumienie amerykańsko-niemieckie. Nowe pretensje i roszczenia państw uczestniczących w spotkaniu w Hadze spowodowały konieczność prowadzenia dalszych negocjacji, aby wreszcie doszło do porozumienia. W dniu
39 O. Mills, America Separate Agreement with Germany, "Proceeding of the Academy of Political Science" nr 14, January 1931, ss. 264-270.
* J. Jacobson, op.cit., ss. 309-331 (tamże przedstawienie stanowiska zainteresowanych stron podczas konferencji w Hadze).
276
30 sierpnia 1929 r. przedstawiciele Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Belgii podpisali tzw. protokół haski zawierający plan Younga w nieco zmodyfikowanej wersji (zmniejszenie części bezwarunkowej, zwiększony udział brytyjski oraz uzależnienie ratyfikacji od przedterminowej ewakuacji obcych wojsk z Nadrenii - do końca 1930 r.)41.
Stany Zjednoczone, wbrew swej woli, zostały jednak włączone w spór towarzyszący przyjęciu planu po tym, jak Brytyjczycy zademonstrowali chęć wykorzystania Banku Rozrachunków Międzynarodowych do przebudowy międzynarodowego systemu monetarnego. W Londynie głośno twierdzono, że BIS, zdominowany przez Amerykanów, "przejmie kontrolę nad polityką kredytową i będzie zarządzać złotem"42. Minister skarbu Snowden i prezes Bank ofEngland Norman uznali, że należy wykorzystać nową instytucję finansową do promocji strefy sterlingowej. Dlatego Stimson zgodził się na udział amerykańskich prywatnych finansistów w grudniowym spotkaniu w Baden--Baden, gdzie omawiano kwestie organizacyjne związane z BIS. Z tych samych przyczyn przedstawiciel Stanów Zjednoczonych Edwin C. Wilson uczestniczył w charakterze obserwatora w drugiej konferencji haskiej, w styczniu 1930 r. Miała ona zająć się wprowadzeniem planu Younga w życie oraz proklamować utworzenie w jego ramach Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Chodziło zwłaszcza o dopilnowanie, by BIS powstał w zgodzie z amerykańską koncepcją.
Końcowy dokument drugiej konferencji w Hadze, zatwierdzający plan Younga wraz z BIS, podpisany został 20 stycznia 1930 r. Składał się z planu Younga, regulującego spłatę odszkodowań, wielu porozumień realizujących zalecenia Komisji Ekspertów oraz odrębnych układów zawartych przez niektóre państwa alianckie z Niemcami. W prasie amerykańskiej pisano, że kwestia reparacji doczekała się wreszcie ostatecznego rozwiązania. W sferach biznesu akceptowano fakt powstania nowej instytucji finansowej, tym bardziej że pierwszym prezesem BIS został były prezes rady nadzorczej Federalnego Banku Rezerw Gates W. McGarrah43.
11 Tamże, s. 336; T. Szwaykowski, op.cit., ss. 49-51.
42 BL, Thomas W. Lamont Papers, file 180-33, Snowden do Lamonta, 23 VIII 1929.
43 Hoover osobiście zaakceptował G.W. McGarraha na stanowisku prezesa BIS. Zob. reakcja prasy: The Young Plan Closes the War Books, "Literary Digest" nr 104 * l U 1930, s. 12.
277
Administracja Hoovera nie przyjęła jednak planu Younga z takim samym entuzjazmem, jak Coolidge projekt Dawesa w 1924 r. Chodziło zwłaszcza o klauzulę wiążącą długi wojenne z reparacjami oraz stworzenie podstawy do żądania od Ameryki moratorium na spłaty długów wojennych lub ich redukcję w przypadku prolongaty lub obniżenia niemieckich płatności. Niemniej jednak Hoover i Stimson uznali, że plan Younga i utworzony Bank Rozrachunków Międzynarodowych stanowią filary stabilizacji w dość chaotycznym świecie. Fakt, że podsekretarz stanu W. R. Castle był w bardzo bliskich stosunkach z szefem BIS G. McGarrahem, odbierano w Waszyngtonie jako gwarancję odpowiedniego zabezpieczenia amerykańskich interesów. Biały Dom zmobilizował siły, aby nie dopuścić do debaty w Kongresie nad planem Younga. Obawiano się ostrych wystąpień L. MacFaddena, który nie zaprzestał krytyki poczynań administracji Hoovera, a teraz skoncentrował swą uwagę na planie Younga. Dostrzegał w nim niebezpieczeństwo uwikłania Ameryki na arenie europejskiej44. Wkrótce jednak inne sprawy zdominowały uwagę Białego Domu, Kongresu i społeczeństwa amerykańskiego.
3. KRYZYS GOSPODARCZY I JEGO KONSEKWENCJE
Historycy i ekonomiści nadal dyskutują nad źródłami wielkiego kryzysu, który rozpoczął się krachem na nowojorskiej giełdzie w październiku 1929 r.45 Wielu zgadza się jednak z tym, że zasadniczą przyczyną załamania w gospodarce światowej był wzrost napływu
44 O wpływach L. MacFaddena zob. BL, Thomas W. Lamont Papers, file 181 -16, Lamont do Carla Melchiora, 7 V 1930; tamże, ffle 181-10, kopia rezolucji Izby Reprezentantów nr 364, 12 VI 1930; NARG 59, Department of State, 462.00R296, BIS/64, Joseph Cotton do MacFaddena, 10 III 1930.
45 Na temat wielkiego kryzysu w aspekcie historycznym zob. m.in. Ch. P-Kindleberger, The World in Depression, 1929-1939, Berkeley 1973; P. Temin, Did Monetary Forces Cause the Great Depression? New York 1976; H. Fleisig, Long-Term Capital Flows and the Great Depression. The Role ofthe United States, 1927-1933, New York 1975; J. Ciepielewski, I. Kostrowicka, Z. Landau, J. Tomaszewski, Dzieje gospodarcze świata do roku 1975, Warszawa 1977, ss. 359-405, J. Łukasiewicz, Krach na giełdzie. Zarys historii kryzysów ekonomicznych. Warszawa 1967.
wierzytelności do Stanów Zjednoczonych po 1928 r. Oznaczało to, że USA znalazły się w niebezpieczeństwie wynikającym ze wzrostu swoich wierzytelności. Tworzyły je przede wszystkim długi wojenne państw europejskich oraz wzrastające zadłużenie niemieckie. Wiadomo, że rozwój gospodarki niemieckiej od chwili wprowadzenia planu Dawesa opierał się w dużej mierze na środkach fikcyjnych. Napływały tam w wielkiej ilości kredyty amerykańskie, które zrodziły zaufanie Niemiec do własnej waluty. Było to jednak wrażenie złudne, jako że znaczną część dewiz Niemcy traciły na spłatę odszkodowań. Rosło więc zadłużenie Niemiec wobec amerykańskiego wierzyciela, a ponieważ tylko część kredytów służyła celom inwestycyjnym, Amerykanie spostrzegli, że większość kredytów nie zostanie spłacona. Nastąpiło gwałtowne wycofanie z Niemiec kredytów krótkoterminowych, co w efekcie spowodowało załamanie waluty niemieckiej i zahamowanie produkcji wskutek braku kredytów.
Dopiero w momencie kryzysu gospodarczego ujawniły się z całą jaskrawością fatalne skutki finansowe I wojny światowej oraz ustaleń gospodarczych z pierwszego dziesięciolecia powojennego. Długi państw zwycięskich wobec Stanów Zjednoczonych, odszkodowania niemieckie dla tych państw, na które środki czerpano między innymi z pożyczek pobieranych przez Niemców od USA, tworzyły błędne koło. Fakt, że wszystkie państwa europejskie, zarówno pokonane, jak i zwycięskie, stały się dłużnikiem mocarstwa zza Atlantyku i to na olbrzymie kwoty, pogłębił istniejący już brak równowagi w bilansie płatniczym między Ameryką a resztą świata.
Stany Zjednoczone, stanowiące organizm gospodarczy prawie samowystarczalny, wykazywały wysoce dodatni bilans handlowy. Potęgował on dysproporcję w bilansie płatniczym świata. Do Ameryki płynęło więc nieustannie złoto, skąd powracało do Europy najczęściej w formie amerykańskich kredytów i pożyczek. Doprowadziło to do paraliżu handlu międzynarodowego. Mówiąc wiec najogólniej decyzje gospodarcze dziesięciolecia powojennego zaostrzyły kryzysową sytuację, choć nie były jej bezpośrednią przyczyną; tej szukać należy w zjawisku względnej nadprodukcji w USA. Pomiędzy 1920 a 1929 r. produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych wzrosła o około 38%. Ogólny wskaźnik produkcji przemysłowej osiągnął swój najwyższy poziom w maju 1929 r., ceny towarów uzyskały szczytowy poziom w lipcu, a kursy akcji we wrześniu46.
46 J. Łukasiewicz, op.cit., s. 119.
279
278
Początek katastrofy nastąpił 23 października 1929 r. W tym dniu na giełdzie nowojorskiej po gwałtownym spadku akcji wybuchła panika, zakończona krachem giełdowym. Już w pierwszym dniu, gdy wszyscy rzucili się, by zbyć swoje akcje, sprzedano ich blisko 13 min, a w 5 dni później aż 16 min. Wtorek 29 października stał się najczarniejszym dniem w historii giełdy. Kursy papierów wartościowych katastrofalnie spadły, nawet najbardziej pewne akcje obniżyły się niemal do połowy swojej dotychczasowej wartości. Łącznie w ciągu 5 dni na giełdach Nowego Jorku 80 min akcji zmieniło właścicieli47.
Konsekwencją załamania z jesieni 1929 r. było obniżenie produkcji przemysłowej we wszystkich państwach kapitalistycznych: w Stanach Zjednoczonych spadek był największy i wyniósł 46,2% w 1932 r. (w porównaniu z 1929 r.), w Niemczech 40,6%, Japonii - 36,7%, we Francji - 32,9%, w Wielkiej Brytanii - 23,8%. We wszystkich krajach szalało bezrobocie, w USA liczba osób pozostających bez pracy wzrosła z 3,2% w 1929 r. do 15,9% w 1931 r. Produkt narodowy w Stanach Zjednoczonych spadł z 104,4 mld dolarów w 1929 r. do 76,3 mld dolarów w 1931 r. Wartość wymiany handlowej wyniosła we wrześniu 1931 r. 1,6 mld dolarów (2,8 mld dolarów we wrześniu 1929 r.). Sytuacja gospodarcza uległa dalszemu pogorszeniu w 1931 r. Liczba bezrobotnych wynosiła w 1933 r. - 17 min (24,9% ogółu zdolnych do pracy); produkt narodowy - 56 mld dolarów, a obroty handlowe w jednym roku - 1,1 mld dolarów. Wzrosły ceny na produkty rolne o 54%48.
Kryzys gospodarczy w USA i jego rozprzestrzenienie się z zachodniej półkuli na resztę świata spowodował spadek roli i znaczenia Ameryki w Europie. Wyrażało się to w obniżeniu gospodarczych i kulturalnych wpływów USA na kontynencie europejskim. Wielu amerykańskich przemysłowców i finansistów zamknęło europejskie filie banków, instytucji i przedsiębiorstw, osłabła fala turystów, napływająca corocznie z Ameryki do Europy, zniknęły europejskie edycje gazet i magazynów49. Efekty wstrząsu psychologicznego, jaki

47 Tamże, s. 120.
*" U.S. Bureau ofthe Census, "Historical Statistics" nr 73,139; Ch.P. Kindleber-ger, op.cit., s. 172.
49 Zob. szerzej: S. Putnam, Paris Was Our Mistress. Carbondale 1947, ss. 238-254.
wkrótce nastąpił po obu stronach Atlantyku, trudno było przeceniać. Należało spodziewać się, że dalszą konsekwencją gospodarczego krachu będzie jeszcze silniejsze niż dotychczas skupienie amerykańskiej uwagi na problemach wewnętrznych.
a. Wzrost protekcjonizmu
Będąc sekretarzem handlu Hoover dał się poznać jako zdecydowany orędownik rozwoju amerykańskiego eksportu. Dlatego swą kampanię wyborczą oparł m.in. na haśle wspierania działań proeksportowych. Często powtarzał, że w celu zapewnienia zatrudnienia i utrzymania odpowiednich zarobków konieczny jest rynek zbytu dla amerykańskich produktów. "Gdyby Stany Zjednoczone nie były w stanie eksportować 9-10% ogólnej produkcji, to oczywiście przetrwałyby jako naród, ale z gorszym poziomem życia i niższymi zarobkami"50. Uważał, że jedynie w teorii możliwa jest samowystarczalność, ale nie w praktyce. Dlatego jako szef Departamentu Handlu starał się promować eksport, równocześnie uniezależnić w stopniu możliwym gospodarkę amerykańską od importu.
Hoover dążył bowiem konsekwentnie do zabezpieczenia amerykańskiego rynku przed napływem obcego, konkurencyjnego - jeśli idzie o ceny -- towaru, głównie rolniczego. Dlatego występując z przemówieniem inauguracyjnym prezydent Hoover zapowiedział podniesienie stawek celnych na produkty rolne. Chodziło mu o stworzenie takich warunków, aby rynek amerykański zdołał wchłonąć krajową produkcję rolną. Byłoby to działanie niezwykle pomyślne dla amerykańskich farmerów, którzy -- zdaniem Hoovera - niewiele korzyści wynieśli z dobrobytu i prosperity lat dwudziestych. Nie oznaczało to odcięcia amerykańskiej gospodarki od wymiany międzynarodowej. Raczej celem działań administracji Hoovera, zgodnych zresztą z tradycyjną linią polityki republikanów, było zabezpieczenie rynku wewnętrznego przy równoczesnym dążeniu do rozwoju eksportu51. Te w dużej mierze szkodliwe dla Europy cele mogło sformułować
50 "New York Times" z 16 X 1928, s. 18.
51 H.C. Hoover, op. cit., vol. I, New York 1934,
31-37.
280
281
tylko takie mocarstwo, które miało świadomość swej niekwestionowanej pozycji jako światowy bankier i potencjalny inwestor.
Zapowiadana przez Hooyera zmiana taryf celnych stała się przedmiotem obrad pierwszej sesji Kongresu, zwołanej przez prezydenta specjalnie w tym celu w maju 1929 r. Nowej administracji chodziło nie tylko o podniesienie ceł na towary rolne, ale także o to, aby reaktywować działalność Komisji ds. Taryf i przejąć nad nią kontrolę. Debata w Kongresie wykazała, że kongresmani są jeszcze bardziej niż prezydent zainteresowani ochroną rynku amerykańskiego i dotyczy to nie tylko artykułów rolnych. Zdecydowana większość deputowanych opowiadała się za stworzeniem silnego i chłonnego rynku wewnętrznego. Przedstawiony projekt nowej ustawy celnej, od nazwiska autorów zwanej Ustawą Hawleya-Smoota, zakładał wzrost taryf do 42% (dotychczas 33%), co było najwyższymi stawkami celnymi w historii Stanów Zjednoczonych. Ponadto wielu kon-gresmanów sprzeciwiło się pomysłowi, aby organ nadzorujący taryfy celne podporządkować prezydentowi i nadać mu większe uprawnienia w zakresie stosowania ulg celnych52.
Debata w Kongresie była bardzo burzliwa. Poruszano w niej wiele aktualnych problemów, począwszy od reparacji, poprzez długi, aż po europejskie finanse i stabilizację gospodarczą w świecie. W Białym Domu obawiano się, że jeśli przejdzie pomysł generalnego podwyższenia ceł, to nastąpi załamanie amerykańskiej polityki handlowej, zwłaszcza niepowodzeniem zakończą się wysiłki na rzecz upowszechnienia klauzuli najwyższego uprzewilejowania oraz zahamowany zostanie eksport. Pesymiści w Departamencie Stanu przewidywali wzrost tendencji antyamerykańskich w Europie53.
Obawy, że Europejczycy ostro zareagują na próbę podniesienia stawek celnych, okazały się zasadne. Najsilniej zareagowano w Paryżu. Zapowiedź zaostrzenia polityki handlowej USA uderzała w lansowaną od dawna przez francuskich ekonomistów zasadę "rozbrojenia gospodarczego", zakładającego odejście od metod utrudniających wymianę międzynarodową. Stawki celne były tu stawiane na czołowym
52 W.R. Allen, Issues in Congressional Tariff Debates, 1890-1930, "Southern Economic Journal" nr 20, April 1954, ss. 340-355; F.W. Taussig, The Tariff History of the United States, New York 1964, ss. 489-501.
53 NARG 59, Department of State, file 611.003/1172, F.B. Kellogg do Willisa C. Hawleya, 26 II 1929; tamże, Hle 611.003/1151, Raport W. McClure, 30 III 1929.
282
miejscu. Ich obniżenie uważano za najlepszy sposób rozwoju handlu, służącego generalnej poprawie sytuacji gospodarczej w Europie i świecie54. Nic dziwnego, że prawicowa prasa publikowała ostre artykuły. Stawiano w nich tezę, że "amerykańska zapora celna to główny problem dzisiejszego świata". Na początku czerwca 1929 r. grupa francuskich przemysłowców wystosowała apel do rządu Francji wzywający do wspólnej z innymi państwami reakcji na amerykański protekcjonizm. Proponowano wymianę poglądów z organizacjami gospodarczymi innych krajów na temat obrony wspólnych interesów, zagrożonych przez politykę amerykańską. Jednak nie tylko nad Sekwaną czuło się irytację z powodu działań protekcjonistycznych Stanów Zjednoczonych. Do połowy lipca 1929 r. blisko 40 państw wystosowało protesty do amerykańskiego rządu55.
W tej atmosferze projekt unii europejskiej zgłoszony przez premiera Francji A. Brianda nabierał charakteru demonstracji wobec polityki handlowej Waszyngtonu. Koncepcję ułożenia pokojowych stosunków w Europie, opartych na nie praktykowanych do tej pory podstawach politycznych i gospodarczych, przedstawił Briand 5 września 1929 r. podczas sesji Zgromadzenia Ligi Narodów56. Już od dawna Briand należał do zwolenników idei gospodarczego i politycznego zjednoczenia Europy. Uważał, że w sytuacji międzynarodowej, jaka powstała po wojnie, Europa straci swoje dotychczasowe znaczenie na rzecz Ameryki, a być może także i Związku Radzieckiego. Drugim powodem, który skłonił francuskiego premiera do wysunięcia projektu unii europejskiej, była chęć zahamowania rewizjonistycznych dążeń Niemiec. Briand miał nadzieję, że uratuje w ten sposób słabnącego "ducha Locarno"57.
Zapowiedź zaostrzenia amerykańskiej polityki handlowej była dobrą okazją do wystąpienia z koncepcją federacji europejskiej na forum publicznym. Briand liczył na poparcie zgromadzonych w Gene-
54 Zob. szerzej: A. M. Brzeziński, Zagadnienie bezpieczeństwa zbiorowego w Europie w polityce zagranicznej Francji (1919-1939), Łódź 1992, s. 67.
55 Cyt. z "L'Echo de Paris" w: Skauting Down Our Tariff Wall, "Literary Digest" nr 102 z 20 VII 1929, s. 5; zob. też A. Siegfried, European Reaction to American Tariff Proposals, "Foreign Affairs" nr 8, October 1929, ss. 13-19.
56 A. M. Brzeziński, op.cit., s. 71.
17 Tamże, ss. 67 i 68; zob. też J. Chodorowski, Richard Coudenhove-Kalergi i jego doktryna zjednoczenia Europy, "Przegląd Zachodni" nr 1/1984, ss. 1-25.
283
wie polityków i dyplomatów. Spodziewał się zwłaszcza pozytywnej reakcji labourzystowskiego premiera MacDonalda, który - zgodnie z linią swej partii - głosił hasło pełnego powrotu do zasad polityki wolnego handlu. Jednak reakcja audytorium genewskiego była dość chłodna. Wprawdzie wysłuchano koncepcji Brianda z zainteresowaniem, ale bez entuzjazmu. Brak było też głosów jednoznacznego poparcia58.
Natomiast żywą reakcję wzbudziło wystąpienie francuskiego premiera w Stanach Zjednoczonych. W prasie zwracano uwagę jedynie na jeden aspekt pomysłu Brianda - stworzenie w Europie wspólnego frontu antyamerykańskiego. Trafnie jednak przyczyn takiego działania Europejczyków doszukiwano się w amerykańskich próbach zmiany polityki handlowej59. Trudno przesądzić, czy było to powodem, że sesja Kongresu, która miała przyjąć nowe propozycje w sprawie stawek celnych, zakończyła się w listopadzie 1929 r. bez konkretnych uzgodnień. Być może zadecydowała o tym nie tyle groźba stworzenia w Europie frontu antyamerykańskiego (to mieściło się w sferze obaw głównie prasy, a nie administracji Hoovera i Kongresu), co niemożność wypracowania przez urzędujących na Kapitelu polityków wspólnego stanowiska60. Wkrótce po genewskim wystąpieniu Brianda nastąpiły wydarzenia, które nie tylko odsunęły jego pomysł w daleką przyszłość, ale również zmieniły politykę handlową wielu państw.
Krach na giełdzie nowojorskiej i wejście wielu państw w okres największego w historii kryzysu gospodarczego spowodowały, że nie tylko Stany Zjednoczone sięgnęły po metody protekcjonizmu. Zainteresowane ochroną własnego rynku były również kraje europejskie, w tym Francja i Wielka Brytania. W USA proces ten przyjął najbardziej zdecydowane i ostre wymiary. Przekonanie Hoovera, że Ameryka jest w stanie przezwyciężyć kryzys gospodarczy wykorzystując jedynie własne środki, w tym zabezpieczając rynek wewnętrzny,
58 Zob. M. Szawleski, Stany Zjednoczone Europy, "Sprawy Obce" 1930, z. 2, ss. 373-378; W.L. Jaworski, "Konfederacja europejska" Brianda, "Sprawy Obce" 1930, z. 6, s. 736 i n.; zob. też A.M. Brzeziński, op.cit., ss. 71 i 72.
59 Zob. A. Siegfried, op.cit., ss. 13 -19; Shouting Down Ów Tariff Wall..., s. 5; także S. Marks, The Illusion of Peace: International Relations in Europę, 1918-1933, New York 1976, ss. 104 i 105.
60 H.G. W ar ren, Herbert Hoover and the Great Depression, New York, 1959, ss. 84-94; F.W. Taussig, op.cit., ss. 489-501.
ułatwiało wszelkie działania protekcjonistyczne61. Fakt, że jednym z efektów załamania gospodarczego był spadek obrotów handlowych, nie zmienił przekonania, iż najważniejsza jest ochrona własnego producenta. "Obniżenie stawek celnych twierdził prezydent - wypełniłoby nasze ulice bezrobotnymi". Dlatego rząd nie oponował, kiedy 28 maja 1930 r. - na wznowionej sesji Kongresu, poświęconej stawkom celnym - przyjęto ustawę Hawleya-Smoota. Wprowadziła ona najwyższe taryfy celne w historii Stanów Zjednoczonych, średnio do 42% (na artykuły rolne nawet do 48,9%, poprzednio 38%, a przemysłowe do 34,3%, poprzednio 31%).
Wśród Amerykanów opinie na temat ustawy Hawleya-Smoota były dość podzielone. Bardzo szybko ujawniła się silna grupa jej przeciwników, skupiająca głównie ekonomistów i przemysłowców. Wskazywano, że restrykcje celne uderzą rykoszetem w amerykańskiego podatnika (wzrosną koszty utrzymania), ponadto w rewanżu handlowi partnerzy USA podniosą swoje taryfy celne. Konsekwencją będzie wzrost bezrobocia w Ameryce oraz pogorszenie stosunków międzynarodowych. Stanowisko ekonomistów amerykańskich poparła część prasy republikańskiej.
Mimo apeli kierowanych do Hoovera i nacisków wywieranych na Biały Dom, prezydent nie zastosował przysługującego mu prawa weta i 17 czerwca 1930 r. podpisał ustawę. Hoover miał nadzieję, że zawartą w ustawie klauzulę nr 336, zakładającą ulgi celne, będzie mógł swobodnie stosować w zależności od potrzeb. Prezydent w roku wyborów do Kongresu nie zamierzał inicjować sporu z władzą ustawodawczą. Wolał ryzykować pogorszenie stosunków amerykańs-ko-europejskich niż wywoływać dyskusję w kraju, grożącą osłabieniem politycznej pozycji prezydenta. Zresztą Hoover uważał, że Europa powinna przejąć większą odpowiedzialność za rozwój gospodarczy kontynentu. Był też przekonany, że wyższe stawki celne najlepiej odpowiadają potrzebom amerykańskiej gospodarki w stanie kryzysu. Tak też przyjmowała to zdecydowana większość Amerykanów, nie lekceważących ubocznych konsekwencji protekcjonizmu62.
61 H.C. Hoover, op. cit., vol. I, ss. 574 i 575, 580 i 581.
62 H.C. Hoover, The Memoirs of Herbert Hoover, vol. II, New York 1951 -1952, ss. 291-299; F.W. Taussig, op.cit., ss. 489- 526; zob. też reakcję w Europie: M.P. Leffler, The Eluswe Quest: America's Pursuit of European Stability and French Security, Chapel Hill 1979, ss. 198 i 199.
284
285
Tymczasem nowe bariery celne oznaczały dla Europy zamkniecie amerykańskiego rynku dla jej towarów i to w wyjątkowo niekorzystnym dla gospodarki światowej momencie. We Francji np. ustawę Hawleya-Smoota przyrównano do wprowadzenia blokady gospodarczej lub nawet wojny gospodarczej. Europejczycy przestrzegali, że amerykański protekcjonizm może doprowadzić do załamania handlu międzynarodowego, pogłębić kryzys, wreszcie uniemożliwić spłatę długów wojennych63. Tak jak należało się spodziewać, państwa europejskie zareagowały wprowadzeniem restrykcji wobec towarów amerykańskich. Było to albo podniesienie własnych stawek celnych (np. Szwajcaria), albo powrót do preferencji imperialnych (Wielka Brytania), kontrola wymiany (Niemcy) lub wprowadzenie systemu kontyngentów, ograniczających import. Największą dyskryminację towarów amerykańskich wprowadził system kontyngentów, zastosowany głównie we Francji (zima 1932 r.). W USA obawiano się, że praktyka francuska zostanie upowszechniona w całej Europie64.
Natomiast bez niepokoju obserwowano w Waszyngtonie francuską próbę stworzenia unii celnej między państwami naddunaj-skimi65. Mimo że projekt Andre Tardieu z marca 1932 r. został bardzo niechętnie przyjęty przez rząd Włoch i władze Niemiec, które dostrzegły w nim próbę ograniczenia ich wpływów w tym rejonie Europy, to jednak Waszyngton pozostał z dala od rysującego się konfliktu. W rozmowie z interweniującymi dyplomatami Stimson potwierdził, że Stany Zjednoczone nie zgłoszą obiekcji wobec francuskiego projektu, choć zaznaczył, że efektem unii celnej nie powinno być ograniczenie praw innych państw66. Wydaje się, że w przekonaniu administracji Hooyera unia naddunajska oznaczała stworzenie modelu strefy wolnej wymiany, który odpowiadał amerykańskim koncepcjom handlu.
63 NARG 59, Department of State, 611.003/2172, 2182, Walter E. Edge do Stimsona, 16, 20 VI 1930; zob. też P.W. Bidwell, New American Tarł/f: Europe's Answer, "Foreign Affairs" nr 9, October 1930, ss. 13-26.
64 Zob. reakcja amerykańska na posunięcia Francji: FRUS, 1932, vol. H., ss. 195-261.
65 Plan francuski zakładał reorganizację gospodarczą obszaru Dunaju, polegającą na udzieleniu sobie preferencji celnych głównie przez Austrię, Czechosłowację i Węgry (zob. B. Koszel, Rywalizacja niemiecko-wloska w Europie Środkowej i na Bałkanach w latach 1933-1941, Poznań 1987, ss. 77 i 78).
66 FRUS, 1932, vol. I, ss. 846-861.
Polityka taryfowa Stanów Zjednoczonych oraz będące jej konsekwencją obostrzenia celne państw europejskich spowodowały blisko 50-procentowy spadek wartości amerykańskiego eksportu (o 3 mld dolarów między 1929 a 1931 r.)67. Stało się zatem to, co przewidywali amerykańscy przeciwnicy protekcjonizmu. Ponadto Hooverowi nie udało się wykorzystać klauzuli przewidującej ulgi celne. Na przeszkodzie stała zarówno zła sytuacja gospodarcza w kraju, jak i dość sztywne stanowisko Komisji ds. Taryf. To jeszcze bardziej potęgowało niechęć europejskich eksporterów, którzy bezskutecznie domagali się zastosowania klauzuli "336" wobec ich towarów. W rezultacie nastąpiło nie tylko załamanie amerykańskiego handlu (spadek obrotów o przeszło 50% między 1929 a 1932 r.), ale również pogłębienie kryzysu w USA. Wobec przesycenia amerykańskiego rynku towarem, który nie mógł być eksportowany, wystąpił wzrost bezrobocia.
Nie dziwił zatem fakt, że ustawa Hawleya-Smoota znalazła się w połowie 1932 r. ponownie pod obstrzałem krytyki w kraju. Także w kręgach rządowych pojawiły się głosy optujące za jej zmianą. Herbert Feis, pełniący od połowy 1931 r. funkcję specjalnego doradcy ekonomicznego w Departamencie Stanu, proponował redukcję stawek celnych w zamian za powszechne przyjęcie klauzuli najwyższego uprzywilejowania68. Hoover nie był jednak skłonny do tak drastycznego posunięcia, obawiał się również reakcji Kongresu. Do końca też nie wierzył, że przyczyną spadku obrotów handlowych jest amerykański protekcjonizm. Widział to zjawisko raczej jako konsekwencję złej kondycji gospodarki światowej69.
Prezydent uznał więc za konieczne podjęcie działań o wymiarze szerszym niż tylko wewnętrzny. Doskonałym forum dla takich zamierzeń wydała mu się światowa konferencja gospodarcza, której zwołanie zaproponował w maju 1932 r. brytyjski premier J. R. MacDonald.
67 Spirala handlu zagranicznego spadała następująco: z 2, 858 mld dolarów w 1929 r. do 2,327 mld dolarów w 1930 r.; z 1,668 mld w 1931 r. do 1,122 mld dolarów w 1932 r. (R.D. Schulzinger, American Diplomacy in the Twentieth Century, New York 1990, s. 147; L.V. Chandler, America's Greatest Depression, 1929-1941, New York 1971, s. 105).
68 Na temat amerykańskiej krytyki Ustawy Hawleya-Smoota zob. J.M. Gersting, The Flexible Provisions in the United States Tariff, Philadelphia 1932, passim.
a H.C. Hoover, The Memoirs..., vol. II, s. 291; tenże, The State Papers..., vol. II, ss. 181 -186; zob. też opinię doradcy prezydenta: J. Klein, The Tariff and the Depression, ..Current History" nr 34, July 1931, ss. 497-499.
286
287
b. Finanse międzynarodowe w zagrożeniu
W połowie 1930 r. sytuacja gospodarcza zarówno w USA jak i w Europie uległa dalszemu pogorszeniu. Wskaźniki dowodziły, że Stany Zjednoczone wchodzą w coraz głębszy kryzys ekonomiczny. Wbrew nadziejom administracji Hooyera nastąpił dalszy spadek produkcji o 20%, stopa bezrobocia wyniosła 8,7% (dotychczas 3,2%), a ceny wzrosły o 17%. Blisko 500 banków ogłosiło upadłość70. Niezadowolenie z mizernych efektów walki z kryzysem zademonstrowali Amerykanie podczas wyborów do Kongresu w listopadzie
1930 r. Zmniejszyła się dotychczas imponująca przewaga republikanów w obu izbach. Było to złym znakiem dla rządu, który i w poprzednim Kongresie, mimo zdecydowanej przewagi Partii Republikańskiej, nie mógł liczyć na poparcie we wszystkich sprawach71.
Sytuacja w Europie nie była lepsza. Nastąpił drastyczny spadek produkcji, zwłaszcza w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Austrii, Belgii i w Polsce. Francję zjawiska kryzysowe objęły dopiero w październiku
1931 r., choć i tam wcześniej padały banki i nie obeszło się bez wstrząsów w gospodarce. Wartość eksportu państw europejskich spadła o 2 mld dolarów, a importu o 3 mld dolarów. Temu wszystkiemu towarzyszył wzrost bezrobocia i spadek dochodu narodowego72.
Pogorszenie sytuacji gospodarczej utrudniało realizację różnych międzynarodowych projektów ekonomicznych. Dotyczyło to przede wszystkim planu Younga. Niemcy, które kryzys dotknął bardzo silnie, wykorzystały ten fakt do wzmożenia wysiłków rewizjonistycznych. Kanclerz Heinrich Briining, atakowany przez opozycję, uderzył w ton krytyki planu Younga. Podczas kampanii wyborczej we wrześniu 1930 r. kanclerz deklarował: "Rozumiem, że żaden Niemiec nie zaakceptuje planu Younga, dlatego mamy przed sobą jako cel jego rewizję". Sukces wyborczy partii Adolfa Hitlera z jednej strony (uzyskanie przez NSDAP 107 mandatów w Reichstagu, poprzednio 12), a komunistów - z drugiej (77 miejsc wobec poprzednio 23) jedynie
70 L.V. C handle r, op.cit., s. 5; zob. też H. Hoover, The State Papers..., vol. Ł s-429.
71 Zob. szerzej: J.H. Wilson, Herbert Hoover: Forgotten Progresswe, Boston 1975, ss. 122-167.
72 Ch.P. Kindleberger, op. cit., ss. 382 i 383, 390.
zaogniły sytuację. Briining, nie posiadając zdecydowanej większości w Reichstagu, zmuszony był szukać poparcia społecznego odwołując się do haseł populistycznych. Najlepszą drogą ku temu było dalsze propagowanie rewizjonizmu jako zasady niemieckiej polityki zagranicznej. Odnosiło się to zarówno do ustaleń reparacyjnych, jak i politycznych oraz terytorialnych decyzji konferencji pokojowej w Paryżu, ponieważ Hitler deklarował konieczność całkowitego odrzucenia planu Younga, rząd Republiki Weimarskiej nie pozostał gorszy.
Ostrą kampanię o uchylenie planu Younga prowadził były prezes Banku Rzeszy H. Schacht, mimo że sam uczestniczył w jego opracowaniu. Bardzo szybko jednak - zanim jeszcze zatwierdzono go w Hadze - Schacht odrzucił jego założenia. Dał temu wyraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie w październiku 1930 r. odbywał serię wykładów. Schacht dowodził, że przyczyn złej sytuaji gospodarczej Niemiec oraz źródeł popularności ideologii nazistowskiej należy upatrywać w nałożonych na Niemców ciężarach reparacyjnych, pozbawieniu Rzeszy kolonii oraz w innych postanowieniach traktatu wersalskiego. Sugerował, że jedynym zabezpieczeniem amerykańskich inwestycji w Niemczech oraz sposobem umocnienia niemieckiej demokracji byłaby rezygnacja z reparacji. Formą swoistego szantażu było stwierdzenie, że dopóki nie nastąpi anulowanie reparacji, dopóty Niemcy nie podejmą spłaty amerykańskich kredytów. Idąc dalej w swych rozważaniach, Schacht snuł plany, aby gospodarczo silniejsze państwa, jak Stany Zjednoczone lub Francja, finansowały niemiecką penetrację nowych rynków73.
Wprawdzie były prezes Reichsbanku wystąpił w Ameryce jako osoba prywatna, jednak władze Republiki Weimarskiej niewątpliwie aprobowały wizytę Schachta i jego rewizjonistyczne przesłania74. Zresztą w tym samym czasie Bruning, występując z programem rządowym, podał w wątpliwość fakt, czy Niemcy będą w stanie kiedykolwiek wypełnić postanowienia planu Younga75. Dlatego wizyta
73 AAN, Delegatura przy Lidze Narodów, sygn. 22, raport charge d'aflaires S. Łepkowskiego do MSZ: "Wizyta drą Schachta w Stanach Zjednoczonych", 30 X 1930, ss. 45-57; zob. też szerzej: E.W. Bennett, Germany and the Diplomacy ofthe Financial Crisis. 1931, Cambridge (Mass.) 1962, ss. 18-23; J.Y. Case, E.N. Case, op.cit., * 517.
74 Zob. E.W. Bennett, op. cit., ss. 18, 20-26.
75 "New York Times" z 17 X 1930.
288
izolacjonizmem...
289
Schachta w Stanach Zjednoczonych miała na celu sprawdzenie, w jakim stopniu Amerykanie są gotowi interweniować w kwestii odszkodowań wojennych i poprawy sytuacji gospodarczej Niemiec, a równocześnie wykazanie, że w interesie USA leży anulowanie reparacji.
Z drugiej strony nie był to najlepszy moment na próby tego rodzaju, jako że zasadniczy cel rządu niemieckiego stanowiło wówczas uzyskanie kolejnej pożyczki, niezbędnej do dźwignięcia gospodarki. Jedynym krajem, gdzie możliwe byłoby zdobycie pieniędzy, były Stany Zjednoczone. Francja nie wchodziła w rachubę, gdyż jakiekolwiek kredyty z Paryża byłyby obwarowane warunkami politycznymi. Dlatego prezes Banku Rzeszy Hans Luther od września 1930 r. prowadził negocjacje z bostońskim bankiem Lee, Higginson and Company. Negocjacje te odbywały się równolegle z amerykańską podróżą Schachta i jego złowieszczymi prognozami na temat wypłacalności Niemiec76.
W takiej sytuacji zadziwia pomyślna finalizacja 11 października 1930 r. rozmów w sprawie dalszych pożyczek. Wydaje się, że w ten sposób Amerykanie chcieli ratować nie tylko swoje dotychczasowe inwestycje i kredyty, ale też starali się umocnić ład demokratyczny w Rzeszy. Zdaniem Amerykanów niestabilna sytuacja w Niemczech stanowiłaby zagrożenie dla porządku w całej Europie, a zwłaszcza stwarzałaby niebezpieczeństwo ruchów rewolucyjnych.
Teza taka pojawiała się zarówno w kręgach rządowych USA, jak i w amerykańskiej prasie. W artykule, który ukazał się na łamach zbliżonego do Partii Demokratycznej "New York World", wymownie zatytułowanym A Treat to Europę (Zagrożenie dla Europy), powodzenie ruchu nazistowskiego w wyborach wrześniowych w Niemczech określono jako "poryw podobny do obecnych przewrotów w Ameryce Łacińskiej". W czarnych barwach malowano też skutki wrześniowej elekcji dla stosunków międzynarodowych. W innych enuncjacjach prasowych działania NSDAP wiązano z "epidemią rewolucji" lub "chorobą rewolucyjną". Z kolei zbliżona do Departamentu Stanu gazeta "New York Herald Tribune" w artykułach wstępnych mniej pesymistycznie oceniała sukces partii A. Hitlera. Uważano, że jest to zrozumiały efekt trudnej sytuacji gospodarczej w Niemczech i nie
76 Zob. szerzej E.W. Bennett, op.cit., ss. 17-20.
290
należy przeceniać popularności nazistów. Jednak bez względu na orientację czołowe gazety amerykańskie w bardzo ostry sposób rysowały postać Hitlera, zarzucając mu skłonność do demagogii i awanturnictwa77.
Pojawiły się też pierwsze oceny ruchu nazistowskiego w Białym Domu. Hoover uważał nazizm za przyczynę chaosu i dlatego był skłonny utożsamiać go z bolszewizmem. Konsul generalny USA w Berlinie George S. Messersmith doszukiwał się paraleli bardziej między Hitlerem a Leninem niż Hitlerem a Mussolinim. W notatce sporządzonej dla sekretarza stanu przez ambasadora Stanów Zjednoczonych w Berlinie Fredericka M. Sacketta ruch nazistowski łączony był z komunistami jako jeden wspólny front, skierowany przeciwko demokracji. Na podstawie napływających ocen Stimson doszedł do wniosku, że Briining będzie tworzył "silny wał ochronny" przeciwko takim zagrożeniom dla demokracji78.
Z kolei rząd niemiecki starał się wykorzystać amerykańskie obawy nie tylko do pozyskania nowych kredytów, ale przede wszystkim do swoich rewizjonistycznych celów. Udało mu się to częściowo w marcu 1931 r., kiedy Waszyngton poparł koncepcję stworzenia unii celnej między Niemcami a Austrią. Projekt ten zakładał wyjątkowe udogodnienia handlowe między dwoma partnerami i mógł być traktowany jako krok na drodze do politycznego połączenia obu państw, ściśle mówiąc - wchłonięcia słabej gospodarczo Austrii przez nieporównywalnie silniejsze ekonomicznie Niemcy79. Byłoby to sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Niemiec i Austrii, a szczególnie z traktatem pokojowym z St. Germain. Można było spodziewać się, że
77 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 2 I 1931; na temat reakcji prasy amerykańskiej zob. AAN, Delegatura przy Lidze Narodów, sygn. 22, raport charge d'affaires S. Łepkowskiego do MSZ, 24 IX 1930, ss. 33-39; J. Kiwerska, Niemcy w polityce Stanów Zjednoczonych, w: Niemcy w polityce międzynarodowej 1919-1939, pod red. S. Sierpowskiego, t. II: Lata wielkiego kryzysu gospodarczego, Poznań 1992, s. 141.
78 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 311 1933; ocena Messersmitha w: J.D. Futch, The United States and the Fali of the Weimar Republic: German-American Relations, 1930-1933, (Ph.D diss, John Hopkins Univ. 1962), s. 224; NARG 59, Department of State, 462. OOR296A 17150, Sackett do Stimsona, 12 11932, także FRUS, 1932, vol. II, ss. 276-281.
79 Zob. szerzej: T. Kotlowski, Zabiegi Austrii o unię celną z Niemcami w 1931 roku, w: Niemcy w polityce międzynarodowej..., t. II, ss. 296-303.
19*
291
ścisłe więzi gospodarcze i polityczne pozwoliłyby utrzymać Austrię z dala od państw zgrupowanych wokół Francji. A z kolei dla Czechosłowacji unia celna oznaczałaby zamknięcie dla jej towarów rynku austriackiego. Nadto jeszcze przedstawiciele Auswdrtiges Amt dowodzili, że Czechosłowacja będzie grawitowała ku unii niemiecko--austriackiej, co odizoluje Polskę i stworzy szansę rewizji traktatu wersalskiego w punkcie dotyczącym polskiego "korytarza". Przeciwko projektowi zaprotestowały więc rządy Francji, Włoch, Czechosłowacji.
Natomiast Stany Zjednoczone wyraziły aprobatę między innymi dlatego, że koncepcja unii celnej w Europie Środkowej istniała w amerykańskiej myśli politycznej od 1918 r. Amerykanie widzieli w tym projekcie sposób na gospodarcze umocnienie tego regionu, uporządkowanie tam kwestii celnych i w konsekwencji otwarcie tego obszaru dla towarów amerykańskich. Sekretarz stanu Stimson mógł zatem notować w swoim Diariuszu, że unia celna "będzie korzystna dla społeczeństw, które są konsumentami naszych towarów". W Białym Domu padały również opinie, że działania austriacko-niemieckie doprowadzą do skorygowania "wersalskiego błędu", za jaki uważano nadmierne okrojenie po wojnie Austrii80. Choć Hoover, Stimson, a także ekonomiczny doradca prezydenta J. Klein popierali niemieckie plany, to jednak nie zdecydowali się na oficjalne wyrażenie swojego stanowiska. Jednostronne oświadczenie, odmienne od opinii dawnych aliantów, mogłoby być destabilizującym precedensem, zwłaszcza wobec aktualnie czynionych wysiłków na rzecz nowego porozumienia morskiego.
Takiej rezerwy administracja nie musiała prezentować w czerwcu 1931 r., kiedy nastąpiło załamanie finansów niemieckich. Już w maju pojawiły się symptomy kryzysu. Dlatego 6 maja 1931 r. Hoover przeprowadził długą rozmowę z niemieckim ambasadorem w USA na temat gospodarczej i finansowej sytuacji w Europie Środkowej. Tego samego dnia prezydent spotkał się z przebywającym właśnie w Waszyngtonie ambasadorem F. M. Sackettem. Amerykański dyplomata przedstawił czarny scenariusz, jaki może rozegrać się w Republice Weimarskiej, jeśli nie zostaną podjęte środki zaradcze. Sackett przewidywał wybuch rewolucji i upadek demokracji w Niemczech.
80 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 29, 30 HI1931; E.D. Durand, The Future of Central Europę, "Atlantic Monthly" nr 125, June 1920, ss. 830-842, także J.D Futch, op.cit., ss. 77 i 78.
292
Także informacje na temat sytuacji finansowej w innych państwach europejskich nie napawały optymizmem. Dlatego 11 maja 1931 r. Hoover w rozmowie z sekretarzem stanu przyznał, że sytuacja w Europie ograniczyła zdolność państw do regulowania ich zadłużenia. Zastanawiał się zatem nad ewentualną rewizją umów o długach i dostosowaniem ich do możliwości płatniczych poszczególnych krajów. Pozostało jednak pytanie, czy redukcja długów i amerykańskie ustępstwa w zakresie polityki handlowej (redukcja ceł) okażą się skuteczniejsze w przezwyciężeniu kryzysu, niż ściąganie należności i utrzymywanie protekcjonizmu?81
Rozterki Hooyera raptownie rozwiał bieg wydarzeń w Europie, ściślej mówiąc - klęska finansowa w Starym Świecie. Już 11 maja 1931 r. Kreditanstalt, filar austriackich finansów, zawiadomił o licznych stratach i wyczerpaniu się kredytów. Ponieważ Francja odmówiła pożyczki, uzależniając ją od odrzucenia przez Austrię projektu unii celnej z Niemcami, pieniądze zaoferował Bank Anglii oraz Bank Rozrachunków Międzynarodowych. Amerykanów bardzo irytowała francuska gra. Stimson powiedział nawet, że "Francja powinna iść do diabła". Tym samym szef amerykańskiej dyplomacji wykazał, że sympatyzuje z tym, co wówczas wydawało mu się "pokojową i sensową rewizją traktatu wersalskiego"82.
Mimo prób ratowania sytuacji w Austrii finansowa panika przeniosła się do Niemiec. W ciągu paru dni Bank Rzeszy stracił ponad 150 min marek w złocie, a 26 maja 1931 r. nastąpił gwałtowny spadek notowań na giełdzie berlińskiej. Kanclerz Briining znalazł się pod obstrzałem krytyki. Opozycja zarzucała mu nieudolność i domagała się odrzucenia ustaleń reparacyjnych83.
Finansowy krach w Niemczech silniej niż dotychczas odbił się na sytuacji w USA. Obawiano się, że Niemcy zawieszą spłatę wszelkich zobowiązań. Spowodowało to panikę na Wall Street. Zagrożone były banki amerykańskie, które finansowały ponad 50% krótkoterminowych kredytów w Rzeszy. Zawieszenie niemieckich spłat oznaczałoby zamrożenie ich aktywów. Bankowcy apelujący do prezydenta o inter-
11 What Action - OT Inaction - on War Debts Will Do, "Literary Digest" nr 108 z 28 DI 1931, ss. 44 i 45.
12 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 18 VI 1931. 83 E.W. Bennett, op.cit.. ss. 116-131.
293
wencję mieli poparcie Stimsona, który mówił: "(...) jesteśmy bardzo silnie związani z sytuacją w Niemczech"84.
Groźba zagrożenia interesów amerykańskich zmuszała Hoovera do działania. Tym bardziej że nie było widać perspektyw przełamania recesji w USA jedynie własnymi siłami. Załamała się nadzieja prezydenta, że gospodarka amerykańska do połowy 1931 r. ożywi się, wprost przeciwnie - następował proces pogłębiania się recesji, odzwierciedlający tendencję światową. Hoover oswajał się z tezą, że sytuacji gospodarczej w Europie nie można dłużej izolować od sceny amerykańskiej, podobnie jak nie można nie dostrzegać związku między kondycją gospodarczą Niemiec a stabilizacją polityczną w Europie85. Chodziło zatem z jednej strony o zabezpieczenie interesów Ameryki jako kredytodawcy poprzez stymulowanie i kontrolę gospodarczej odbudowy, z drugiej zaś - o pomoc dla Niemiec. Doradca ekonomiczny H. Feis ujął to w słowa: "(...) zachować finansowy i być może polityczny porządek w Niemczech" i "uchronić przed krachem najważniejsze instytucje bankowe w USA"86.
4. MORATORIUM HOOYERA
Rozwiązanie trudnej sytuacji finansowej wymagało powrotu do dyskusji nad kwestią długów wojennych. Kryzys gospodarczy postawił wszystkich dłużników Ameryki w niezwykle skomplikowanym położeniu. Jedynym logicznym wyjściem wydawało się moratorium. Dla wielu obserwatorów było jasne, że musi to być decyzja Stanów Zjednoczonych. Gdyby bowiem Niemcy ogłosiły wstrzymanie płatności reparacyjnych, mogłoby to wywołać panikę wśród inwestorów. Z kolei moratorium ogłoszone przez dawnych aliantów stworzyłoby sytuację niekorzystną dla Ameryki.
84 BL, Thomas W. Lamont Papers, Box 98, Raport Lamonta, 5 VI1931; SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 2 VII 1931.
85 H.C. Hoover, The Memoirs..., vol. II, ss. 181 i 192.
86 LC, Herbert Feis Papers, H. Feis do Felka Franfurtera, 26 VI 1931.
294
Już 5 czerwca 1931 r. prezydent odbył rozmowę z czołowymi przedstawicielami administracji i przedstawił im koncepcję moratorium. Zdania były podzielone. Sekretarz stanu Stimson opowiadał się za moratorium na wszelkie płatności, natomiast sekretarz skarbu Mellon skrytykował pomysł Hoovera. Ten jednak coraz bardziej przywiązywał się do koncepcji zawieszenia płatności, choć spodziewał się ostrej reakcji Francji, która tradycyjnie oponowała przeciwko jakimkolwiek ulgom dla Niemiec. Prezydent mógł również napotkać sprzeciw Kongresu, gdzie dominował problem ratowania europejskiej stabilizacji kosztem interesów Amerykanów. Moratorium to także wyraźne powiązanie długów z reparacjami, przed czym amerykański rząd skutecznie bronił się w pierwszym dziesięcioleciu powojennym. Z drugiej jednak strony Hoover liczył, że moratorium zostanie z aplauzem przyjęte w Niemczech, a i część opinii w Stanach, zainteresowana bezpieczeństwem amerykańskich interesów w Europie, poprze jego projekt87.
Tymczasem w drugim tygodniu czerwca 1931 r. sytuacja w Niemczech uległa dalszemu pogorszeniu. Bank Rzeszy stracił wówczas następne 400 min marek. Stimson i podsekretarz skarbu Mills apelowali do prezydenta o natychmiastowe działania. Przekonywali, że państwa europejskie, w tym Niemcy, prędzej czy później zawieszą swoje płatności, stawiając Amerykę przed faktem dokonanym. W decydującej rozmowie 18 czerwca 1931 r. także sekretarz skarbu Mellon, dotąd dość krytyczny, poparł pomysł ogłoszenia moratorium. Przesądziło to o podjęciu decyzji przez Hooyera88.
Tak więc, gdy do Waszyngtonu dotarły doniesienia o kolejnych stratach Reichsbanku, decyzja w Białym Domu została już podjęta. Następnego dnia, 20 czerwca 1931 r. Hoover wystąpił z oświadczeniem, w którym zapowiadał roczne moratorium na długi wojenne, pod warunkiem zawieszenia wszelkich zobowiązań płatniczych innych państw (chodziło głównie o niemieckie reparage). Prezydent zapewniał, że krok ten ma na celu przezwyciężenie kryzysu w USA oraz odbudowę gospodarki światowej89.
87 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 5 VI 1931.
88 Tamże, 14-18 VI 1931; LC, Ogden L. Mills Papers, Box 109, Mills do Hoovera, 18 VI 1931.
89 H.C. Hoover, The State Papers..., vol. I, ss. 591-593.
295
Moratorium potwierdziło, że Stany Zjednoczone uznały bezpośredni wpływ pogarszającej się od wiosny 1931 r. sytuacji ekonomicznej w Europie na stan amerykańskiej gospodarki. Nie oznaczało to rzecz jasna, że Ameryka decyduje się odgrywać główną rolę w procesie gospodarczej odbudowy Europy, a tym bardziej, że zamierza zaangażować się bezpośrednio na kontynencie europejskim. Hoover wprawdzie bez poprzedniej stanowczości, to jednak nadal utrzymywał, że USA przezwyciężą kryzys niezależnie od reszty świata. Jeśli zaś idzie
0 Europę, to główny ciężar dźwigania się z gospodarczej i finansowej zapaści musi spoczywać na samych Europejczykach90.
Ku miłemu zaskoczeniu administracji Hoovera, stosunek amerykańskiej opinii publicznej do ogłoszonego moratorium był bardzo przychylny. Biały Dom nie spodziewał się takiej powszechnie dobrej reakcji. Poparcie sfer finansowych i przemysłowych było oczekiwane
1 raczej zrozumiałe. Zaskoczeniem mógł być fakt, że nadal wpływowy senator W. Borah, a obok niego senator R. Smoot oraz O. D. Young i N.H. Da vis poparli działanie Hooyera. Także w artykułach zamieszczonych na łamach prasy republikańskiej i demokratycznej wyrażano dość przychylne opinie. Jedynie gazety należące do skrajnie konserwatywnego imperium prasowego William R. Hearsta oraz "Chicago Tribune", kierowana przez zagorzałego izolacjonistę Roberta R. McCormicka, wystąpiły przeciwko moratorium91.
Za granicą najostrzej na moratorium zareagowała Francja. Zdaniem niemieckiego ambasadora w Paryżu było to "niezwykle silne wzburzenie, zły humor i nerwowość". Chodziło nie tylko o to, że przed podjęciem decyzji o prolongacie spłat nie przeprowadzono konsultacji z Paryżem. Za takie trudno byłoby uważać krótkie spotkanie Stim-sona z francuskim ambasadorem P. Claudelem 18 czerwca 1931 r., podczas którego jedynie poinformowano o planach Białego Domu92. Francuzi uznali moratorium za zagrożenie planu Younga i groźbę, że Niemcy nigdy nie wywiążą się z nałożonych na nich zobowiązań płatniczych. Dlatego Francja domagała się zapewnienia, że po terminie moratorium Niemcy przystąpią do spłaty reparacji. Trudno było
0 Tamże, ss. 572-583.
91 Zob. What the "Hoover Holiday" Means to the World, "Literary Digest" nr 110 z 4 VII 1931, ss. 5 i 6; The Moratorium, "Journal of the American Bankers Association" nr 24, July 1931, s. 19.
92 Zob. E.W. Bennett, op.cit., ss. 169-171.
296
odmówić słuszności francuskim przewidywaniom, że jeżeli reparacje raz jeden zostaną usunięte z niemieckiego budżetu, to żaden rząd w Berlinie nie będzie w stanie przywrócić tej pozycji w budżecie. Wobec tego plan Younga, przedmiot długotrwałej dyskusji i wysiłków mediacyjnych, podejmowanych także przez Amerykanów, straci na znaczeniu i przestanie obowiązywać. Zdaniem Francuzów, Stany Zjednoczone w ten sposób przyczyniły się do podważenia kolejnego punktu w traktacie wersalskim93.
Wreszcie po trzecie - Paryż dowodził, że propozycja Hooyera jest korzystna przede wszystkim dla rządu niemieckiego oraz inwestorów amerykańskich i brytyjskich. Od września 1930 r. na terenie Niemiec było niewiele inwestycji francuskich (1/9 inwestycji amerykańskich), stąd też Paryż nie był tak zainteresowany ich ochroną, jak Nowy Jork czy Londyn. Natomiast ewentualne moratorium na reparacje niemieckie i duże prawdopodobieństwo, że plan Younga nie doczeka się realizacji, uderzały bezpośrednio we Francję. Paryża nie satysfakcjonowała argumentacja, że moratorium obejmuje też francuskie zadłużenie wobec Stanów Zjednoczonych, będące sumą prawie dwukrotnie wyższą niż wpływy z niemieckich reparacji bezwarunkowych94.
Francuzi zwlekali z odpowiedzią, mimo że Hoover domagał się natychmiastowego zaakceptowania moratorium z jego warunkami. Nad Sekwaną sformułowano żądania, od których spełnienia uzależniano francuskie poparcie. Domagano się m.in. gwarancji, że plan Younga będzie realizowany, niemieckiej obietnicy przestrzegania status quo w Europie, odstąpienia Niemców od projektów zbrojeniowych (budowy małych krążowników) i planów utworzenia unii celnej z Austrią, wreszcie powstrzymania się przed penetracją francuskiej sfery wpływów w Europie Środkowej i na Bałkanach95. Choć w gronie współpracowników Hoovera padały opinie, że należy uznać wszystkie warunki francuskie (m.in. Stimson i Mills), to prezydent był temu przeciwny. Uważał, że głównym zadaniem moratorium jest pomóc Niemcom w walce z kryzysem. Uznał zatem francuskie żądania za nie do przyjęcia. W podobnym duchu wypowiedział się senator Borah, ostrzegając, że w wypadku przyjęcia warunków wycofa swoje poparcie
93 DBFP, serie U, vol. n, ss. 107 i 108; H.F. Armstrong, France and the Hoouer Plan. "Foreign Afiairs" nr 10, October 1931, ss. 23-26.
94 FRUS, 1931, vol. I, ss. 112-115.
95 Tamże, ss. 44, 47, 57 i 58, 61 - 65, 80, 96, 105 -108, 133 -135, 142 i 143, 150 -159.
297
dla moratorium96. Nie było to bez znaczenia zważywszy, że Senat nie wypowiedział się jeszcze w sprawie ratyfikacji moratorium.
Negocjacje z Francją nie były więc łatwe. Prowadził je w Paryżu ambasador Walter E. Edge, którego wspomagał sekretarz skarbu Mellon, i szef amerykańskiej dyplomacji Stimson, który pod koniec czerwca 1931 r., w związku z pracami przygotowawczymi do konferencji rozbrojeniowej, wyruszył do Europy. Zirytowany przeciągającymi się rozmowami Hoover ostrzegał, że opór Francji może spowodować rezygnację USA z moratorium i pozostawienie Europy samej ze swymi problemami.
Ostrzeżenia Hooyera odegrały ważną rolę w poszukiwaniach kompromisu. Wreszcie 6 lipca 1931 r. Francuzi przystali na moratorium. W zamian Stany Zjednoczone poparły francuski projekt, w myśl którego Niemcy będą wpłacać roczne kwoty reparacji do BIS, skąd powrócą one do Berlina w formie pożyczek. Obie strony uzgodniły też, że po rocznym moratorium nastąpi spłata wszelkich zobowiązań, sfinalizowana w ciągu dziesięciu lat97. Ponadto państwa anglosaskie zaproponowały Rzeszy rezygnację z planu unii celnej z Austrią oraz odstąpienie od projektów zbrojeń morskich. Ponieważ kanclerz Briining uznał, że zarówno USA, jak i Wielka Brytania są bardzo zainteresowane wprowadzeniem moratorium, nie uważał za konieczne ustosunkować się do ich sugestii98.
Kontrowersje amerykańsko-francuskie wokół moratorium (pozostałe, zainteresowane państwa nie miały większych zastrzeżeń) potwierdziły zasadnicze różnice stanowisk tych dwóch państw wobec Europy i jej problemów. Francja, mając wprawdzie w polu widzenia kwestie gospodarcze, brała pod uwagę przede wszystkim polityczny aspekt spraw europejskich. Dla Francji stabilizacja w Europie to głównie nienaruszalność traktatu wersalskiego, stąd walka o jego umocnienie i zabezpieczenie. Z kolei dla Ameryki porządek w Europie miał wymiar ekonomiczny, w tym zaś mieściło się dążenie do umożliwienia rozwoju Niemcom i stworzenia dogodnych warunków dla amerykańskich inwestycji, ekspansji kapitału, rozwoju eksportu. Dlatego unikając wszelkich zobowiązań politycznych Waszyngton prowadził głów-
96 BL, Thomas W. Lamont Papers, Box 98, raport z rozmowy telefonicznej Hoovera i Lamonta, 29 VI 1931; także H.C. Hoover, The Memoirs..., vol. II, s. 72.
97 FRUS, 1931, vol. I, ss. 162 i 163.
98 E.W. Bennett, op.cit., ss. 177-203.
298
nie dyplomację ekonomiczną. Chodziło o to, aby rozwiązania problemów europejskich miały charakter gospodarczy, a ich polityczny wymiar był jak najmniejszy.
Gdy w obrębie zainteresowań amerykańskich pojawiły się trudności, Stany Zjednoczone były skłonne działać, ale nie za cenę naruszenia swych priorytetów. Tak było na początku lat dwudziestych, gdy Waszyngton zdołał wymusić na osłabionej wojną Francji ustępstwa w kwestii planu Dawesa. Sytuacja zmieniła się jednak na początku lat trzydziestych. Francja posiadała znacznie silniejszą pozycję. Kryzys dotknął ją na dobrą sprawę dopiero na jesieni 1931 r. Stany Zjednoczone negocjując w sprawie moratorium zmuszone były w większym stopniu uwzględnić francuskie interesy, ale tylko w takim, aby umożliwić ratowanie sytuacji gospodarczej w Republice Weimarskiej. Jednak determinacja Ameryki nie była tak silna, aby w konsekwencji doprowadzić do jej politycznego zaangażowania na kontynencie. Stąd w kwestii unii celnej i niemieckiego programu zbrojeń morskich administracja amerykańska, działająca jedynie poprzez ambasadora Sacketta, ograniczyła się do sugestii, pozostawiając Brytyjczykom zadanie wywierania politycznej presji na Berlin99.
Ogłoszenie moratorium oraz przekazanie 25 czerwca 1931 r. kredytu w wysokości 100 min dolarów dla Reichsbanku nie rozwiązywało problemów finansowych w Niemczech. Zresztą bardzo szybko kredyt został wyczerpany i prezes Banku Rzeszy H. Luther zmuszony był odwiedzić Londyn, Paryż i Bazyleę w poszukiwaniu pomocy finansowej. Zaapelował również do Ameryki o dalsze wsparcie finansowe. Niemiecki ambasador w Londynie twierdził, że bez dodatkowej pomocy moratorium Hooyera będzie nieefektywne i nie uniknie się finansowego krachu w Rzeszy z konsekwengami dla całej Europy Środkowej100.
Tym razem Amerykanie starali się jednak ograniczyć swoje zaangażowanie. Hoover był gotowy zgodzić się na dalszą pomoc finansową, ale płynącą jedynie poprzez banki prywatne. Tymczasem przedstawiciele prywatnych instytucji finansowych wprawdzie zgodzili się zatrzymać swoje kapitały w Niemczech, ale oponowali przeciwko dalszym kredytom. Padały głosy, że Niemcy działają nierozsądnie,
" DBFP, serie H, vol. II, ss. 107-112,115-118,124i 125,133,141 i 144,156-158. 100 Tamże, ss. 180 i 181; E.W. Bennett, op.cit., ss. 218-243.
299
przekazując większość kapitałów za granicę. Z kolei nowy szef Federalnego Banku Rezerw George L. Harrison byłby skłonny służyć pomocą Reichsbankowi, ale tylko we wspólnej akcji z bankami centralnymi Francji i Wielkiej Brytanii. Te natomiast 12 i 13 lipca 1931 r. na spotkaniu w Bazylei nie mogły dojść do porozumienia101.
Prezydent, przedstawiciele Departamentu Stanu oraz Departamentu Skarbu rozumieli racje bankowców, którzy unikali dalszych zobowiązań za granicą w sytuacji, gdy w kraju nie mogli uporać się z finansowymi problemami. Przyznawano też rację tym obserwatorom, którzy zarzucali władzom niemieckim niegospodarność finansową102. Podejrzewając, że Niemcy chcą wmanewrować USA w nowe zobowiązania, Biały Dom polecił Stimsonowi, który właśnie znajdował się w Rzymie, aby zrezygnował z wizyty w Berlinie. "Istnieje tendencja, aby nałożyć na nas obowiązek zatrzymania kredytów w Niemczech, a takiego zobowiązania nie możemy przyjąć. Jeżeli udasz się do Berlina, będzie to interpretowane jako przyjęcie przez USA roli wiodącej we wspieraniu Niemiec" - pisał do sekretarza stanu jego zastępca Castle103.
W połowie lipca 1931 r. sytuacja w Niemczech uległa dalszemu pogorszeniu. Rząd niemiecki zamknął czasowo banki i podniósł stopę procentową o 3 punkty. Działania te ratowały sytuację w Rzeszy (zatrzymanie wkładów), ale wpływały negatywnie na kondycję finansową w innych państwach. Na Wyspach Brytyjskich, gdzie wcześniej zaznaczył się ogromny deficyt budżetowy i brak równowagi płatniczej, teraz nastąpił masowy odpływ złota i obcej waluty. Konsekwencją tego był spadek wartości funta szterlinga. Aby ratować sytuację, Wielka Brytania zaproponowała zwołanie w trybie nagłym międzynarodowej konferencji gospodarczej104.
Zamknięcie banków niemieckich i załamanie się gospodarki brytyjskiej odebrano w Waszyngtonie jako sygnał alarmowy. Po raz pierwszy w powojennej historii Stanów Zjednoczonych Stimson i Mellon, wyznaczeni przez prezydenta do uczestnictwa w tym spotkaniu o charakterze głównie europejskim, mieli posiadać status oficjalnych reprezentantów Ameryki105.
01 FRUS, 1931, vol. I, ss. 254-256.
102 Tamże, ss. 250 i 251.
103 Tamże, s. 256.
104 E.W. Bennett, op.cit., s. 218-243; Ch. P. Kindleberger, op.cit., s. 156. Ch. P. Kindleberger, op.cit., s. 156.
105 Zob. H.C. Hoover, The Memoirs..., vol. III, s. 75.
300
W burzliwej fazie przygotowań do konferencji Hoover i przebywający w Paryżu Stimson wykazywali tradycyjną dbałość o amerykańskie interesy. Dlatego prezydent zalecał zaprezentować na konferencji założenia moratorium, zwłaszcza tego punktu, w którym instytucje bankowe udzielające krótkoterminowych pożyczek dla Niemiec zgodziły się nie wycofywać swoich pieniędzy (standstill agreement). Hooyer chciał, aby prywatne i centralne banki realizowały ten punkt, co zgodnie z tradycją lat dwudziestych uwolniłoby rząd amerykański od bezpośredniej odpowiedzialności. Taki schemat oferował finansową ulgę dla Niemiec bez dodatkowych pożyczek, zamykając równocześnie dyskusję nad bardziej drastyczną rewizją ustaleń finansowych.
Uzyskanie akceptacji tego planu było jednak sprawą trudną. Przede wszystkim należało przełamać opór Francji, która zażądała przeprowadzenia rozmów wstępnych w Paryżu. Gdy już do nich doszło, premier Pierre Laval domagał się od brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Arthura Hendersona oraz Stimsona gwarantowanej pożyczki w wysokości 500 min dolarów dla Niemiec, z zastrzeżeniem kontroli jej wykorzystania, oraz akceptacji przez Rzeszę politycznego status quo w Europie przez najbliższe 10 lat106. Po konsultacjach Hoovera z przedstawicielami banków amerykańskich, okazało się, że nadal nie są oni zainteresowani zwiększaniem swoich inwestycji finansowych, zważywszy, że na mocy moratorium zamrożona była spłata kredytów wartości 250 min dolarów. Biorąc pod uwagę deficyt budżetowy w USA w wysokości 1,6 mld dolarów i rosnące bezrobocie, wydawało się wątpliwe, żeby Kongres przystał na jeszcze większe angażowanie amerykańskiego kapitału w Europie. Ponadto warunek uzyskania rządowych gwarancji, podobnie jak sprawa zabezpieczenia status quo w Europie, rodziły w Waszyngtonie obawy, że USA zostaną wciągnięte w skomplikowany układ europejskich problemów politycznych107.
W Waszyngtonie odrzucono więc francuskie warunki. Prezydent pozostał na stanowisku, że najlepszym rozwiązaniem byłaby zgoda wszystkich zainteresowanych państw na standstill agreement, czyli
106 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 15-17 VII 1931; NARG 59, Department of State, 46100R296/45131/2, 45251/2, raport z rozmowy między Stim-sonem a Hooverem, 15, 16 VII 1931.
107 FRUS, 1931, vol. I, ss. 268 i 269, 275-278. Również Brytyjczycy nie byli zainteresowani spełnieniem francuskich żądań (DBFP, serie II, vol. II, ss. 204 i 205).
301
zamrożenie spłat kredytów w Niemczech. Jedynie wówczas można by rozmawiać o ewentualnym dalszym wsparciu finansowym Niemiec. W zaufaniu Hoover wspomniał Stimsonowi o sumie 120 min dolarów108.
Ta reakcja strony amerykańskiej bynajmniej nie zadowalała ani Francuzów, ani władz niemieckich. Zjawienie się Bruninga w Paryżu 18 lipca i jego rozmowy ze Stimsonem, Lavalem i Hendersonem stały się okazją do przekonującego przedstawienia niemieckich potrzeb finansowych. Szef rządu utrzymywał, że zamrożenie spłat kredytów nie wystarczy do rozwiązania problemów, istnieje potrzeba dalszej pomocy finansowej. Stimson był pod wrażeniem wystąpienia Bruninga, w depeszy do Hoovera pisał o nim z sympatią i poparciem. Informował też o zbliżeniu stanowisk Francji i Niemiec109.
Hoover odebrał relację Stimsona jako sygnał, że jego sekretarz stanu nie tylko znalazł się pod urokiem Francji, ale przestał rozumieć uwarunkowania amerykańskie: trudną sytuację finansową i niemożność udzielenia dalszych kredytów. Podkreślał zatem z pewną naiwnością, że to Francja powinna przejąć główny ciężar odpowiedzialności za sytuację gospodarczą w Niemczech i stabilizację w Europie, a nawet podjąć większe ryzyko poprzez akceptację standstill agre-ement. Przecież Francja musi być bardziej niż Stany Zjednoczone zainteresowana sytuacją na kontynencie110.
Zgodnie z zaleceniem Hoovera, sekretarz stanu, choć początkowo opowiadał się za kolejnymi pożyczkami, jedynie zaproponował Briiningowi, aby "wierzył we własne siły i liczył na siebie". Jak twierdził Stimson ani on, ani prezydent nie zamierzali "chować Niemców za swoimi plecami". Doradzał, aby Rzesza szukała stabilizacji poprzez zbliżenie z Francją111.
Ponownie więc zwrócono uwagę na to, co było amerykańskim sposobem rozwiązania problemów Europy: zbliżenie francusko-nie-mieckie oparte na umiarkowanej korekcie traktatu wersalskiego miało być punktem wyjścia stabilizacji gospodarczej, a także procesu roz-
08 FRUS, 1931, vol. I, ss. 275-278.
109 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 18 VII 1931; FRUS 1939, vol. I, ss. 286-288.
110 Zob. M.P. Leffler, op.cit., s. 252.
111 NARG 59, Department of State, 033.1140, Stimson, H.L./173, konferencja prasowa Stimsona, 9 IX 1931; zob. też E.W. Bennett, op.cit.. ss. 263-271.
302
brojeniowego. Sekretarz stanu w rozmowie z Bruningiem ostrzegał przed odrodzeniem niemieckiego militaryzmu oraz odrzucał brytyjski plan całkowitej rewizji ustaleń reparacyjnych i systemu finansowego112. Z drugiej jednak strony amerykański sekretarz stanu oceniał jako "niemoralną i niepraktyczną" francuską myśl o dziesięcioletniej gwarancji utrzymania status quom. Cała sztuka polegała na tym, jak doprowadzić do stopniowych zmian i jednocześnie zabezpieczyć amerykańskie interesy.
Mając więc nadzieję na ochronę inwestycji amerykańskich w Niemczech, Waszyngton wystąpił oficjalnie z propozycją, dotychczas dyskutowaną jedynie przez Hooyera i Stimsona, zwaną później planem Hoovera (standstill agreement). Przedstawił ją podczas rozpoczętych 20 lipca 1931 r. i trwających zaledwie cztery dni obrad konferencji londyńskiej. Premier MacDonald poparł amerykańską propozycję. Z kolei Niemcy reprezentowani przez Bruninga i ministra spraw zagranicznych Juliusa Curtiusa uparcie dowodziły konieczności udzielania dalszych kredytów oraz rewizji traktatu wersalskiego. Przy swoim stanowisku pozostali Francuzi, domagając się pożyczki dla Niemiec z odpowiednimi gwarancjami politycznymi, w tym utrzymania status quo114. Wszyscy uczestnicy konferencji zaakceptowali standstill agreement, jednak z dwoma dość istotnymi uzupełnieniami: przyznaniem Bankowi Rzeszy krótkoterminowego kredytu w wysokości 100 min dolarów oraz dokonaniem redyskonta przez centralne banki europejskie i Federalny Bank Rezerw zobowiązań płatniczych Reichsbanku115.
Jak łatwo można było przewidzieć, Hoovera nie zachwyciły ustalenia londyńskie. Zwłaszcza propozycja zredyskontowania przez FRBNY rachunków Banku Rzeszy oceniona została jako błędna. Poza tym żądanie dalszych kredytów, już raz zdecydowanie przez prezydenta odrzucone, wydało mu się warunkiem czysto politycznym. Jedyne, na co Stany Zjednoczone zgodzą się - pisał Hoover do Stimsona - to
112 E.W. Bennett, op.cit., ss. 256-259.
113 NARG 59, Department of State, 462.00R296/45801/2, raport Stimsona z rozmowy z ambasadorem Edge, Th. Marrinerem, A. Hendersonem, Pierre-Etienne Flan-dinem i MacDonaldem, 17 VII 1931.
114 DBFP, serie II, vol. II, ss. 436-457, 210 i 211, 218-221; FRUS, 1931, vol. I, ss. 298 i 299, 302-306.
115 FRUS, 1931, vol. I, ss. 305 i 306.
303
porozumienie o zamrożeniu wkładów116. Prezydent wiedział, że ani amerykańskie banki, ani opozycja w Senacie nie zgodzą się na dalszą pomoc finansową dla Rzeszy. Szczęśliwie Stimson nie musiał wycofywać się ze złożonych deklaracji, ponieważ 22 lipca 1931 r., gdy uczestniczące w konferencji państwa spotkały się ponownie, Brytyjczycy i Francuzi sami zrezygnowali z pomysłu redyskontowania rachunków banku niemieckiego.
Postanowienia konferencji londyńskiej, przyjęte dzień później, mówiły o zamrożeniu kredytów w Niemczech oraz o utworzeniu międzynarodowej komisji, która miała ocenić sytuację finansową w Republice Weimarskiej. Zgodzono się też na udzielenie kredytu w wysokości 100 min dolarów117.
Można uznać, że konferencja londyńska przyjęła plan Hoovera jedynie z taką korektą, że banki centralne Francji i Wielkiej Brytanii, BIS oraz FRBNY udzielą krótkoterminowej pożyczki dla Niemiec. Jednak nie wszyscy uczestniczący w spotkaniu byli zadowoleni z jej rezultatów. Choć porozumienie, na mocy którego zatrzymane zostały kredyty w Niemczech, działało na rzecz Berlina, to jednak kanclerz Briining wyjechał z Londynu rozczarowany faktem, że nie doszło do rozstrzygnięć w najważniejszej dla Rzeszy sprawie: reparacji wojennych. Podobnie niezadowolony był brytyjski minister skarbu Snow-den, który oczekiwał generalnych rozwiązań nie tylko w kwestii odszkodowań, ale i długów.
Z kolei Amerykanie uważali, że kilkudniowe spotkanie nie mogło rozwiązać problemów, które bez mała od zakończenia wojny determinowały bieg spraw w Europie. Jednak główne postanowienie konferencji londyńskiej: standstill agreement otwierało - zdaniem Waszyngtonu - szansę na dyskusję w przyszłości. Niemcom dano czas za zajęcie się najbardziej palącymi problemami finansowymi.
Tak też oceniono wyniki konferencji w amerykańskiej prasie. Dziennikarze dostrzegli również nowe elementy, które pojawiły się wówczas w amerykańskiej polityce wobec Europy. Udział Stimsona i Mellona, jako oficjalnych reprezentantów USA, przy stole obrad określono w "International News Service" jako "epokową zmianę w polityce zagranicznej rządu amerykańskiego". Z pewną przesadą
" SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 21 VII 1931. 117 DBFP, serie II, vol. II, ss. 457-484; FRUS, 1931, vol. I, ss. 306-313.
304
pisano też, że jest to wyraz odejścia od izolacjonizmu i odrzucenie testamentu Washingtona118. Te jednak dość jednostkowe głosy nie przesądzały o generalnej ocenie konferencji, gdzie przede wszystkim zwracano uwagę na rolę, jaką w rozwiązaniu finansowych problemów Niemiec odegrał Stimson. Wszakże wątpliwości pojawiły się wówczas, gdy pisano o konsekwencjach postanowień londyńskich. Dość powszechnie obawiano się ceny, jaką Ameryce przyjdzie zapłacić za ratowanie Niemiec, przestrzegano przed wzrostem odpowiedzialności USA za sprawy leżące z dala od jej bezpośrednich interesów119.
Administracja Hoovera obserwując reakcję prasy, obawiała się jej negatywnego wpływu na realizację postanowień konferencji. Liczono bowiem na współpracę elity finansowej, która nie tylko będzie honorowała standstill agreement, ale także -jak w przypadku Federalnego Banku Rezerw - pospieszy z pomocą finansową dla Europy. Oczekiwano również odpowiednich działań państw europejskich, wspierających postanowienia londyńskie. Dlatego sekretarz stanu Stimson przedłużył swój pobyt w Europie. Przekonywał on rząd niemiecki oraz władze brytyjskie, aby konsekwentnie dążyły do uporządkowania swojej sytuacji finansowej, uważając, że w tych właśnie państwach problemy finansowe są szczególnie duże. Chodziło też o intensyfikację procesu rozbrojeniowego. Tradycyjnie już Amerykanie sądzili, że zbrojenia, obciążające budżety państw, utrudniają odbudowę gospodarki120.
Już wkrótce okazało się, że trudno będzie zrealizować postanowienia londyńskie. Francuzi nie zamierzali ograniczyć zbrojeń, zanim nie uzyskają odpowiednich gwarancji. Niemcy w obliczu nowych trudności po prostu zadeklarowali niewypłacalność w ramach planu Younga. Brytyjczycy odmówili pomocy Niemcom do czasu, aż sami uzyskają redukcję długów wojennych121. Także świat amerykańskiej finansjery demonstrował swoją powściągliwość. Stwierdzano dość powszechnie, że dopóki rządy zainteresowanych państw nie podejmą działań
118 The End of Isolation, "Journal of the American Bankers Association" nr 24, August 1931, ss. 78 i 79.
119 Political Effects ofthe Hoover Adventure, "Literary Digest" nr 110 z l VIII 1931, ss. 5 i 6; Gemany's Safaation Nów "Up to Germany", "Literary Digest" nr 110 z 8 VIII 1931, s. 7.
120 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 1-7 VIII 1931; FRUS, 1931, vol. I, ss. 321 i 322, 508 i 509, 515 i 517.
121 FRUS, 1931, vol. I, ss. 507, 324; DBFP, serie II, vol. II, ss. 235 i 236.
20 Między izolacjonizmem.
305
świadczących o ich woli rozwiązania kwestii politycznych oraz redukcji długów międzypaństwowych, nie będzie dopływu gotówki. Nawet Lamont i Young, zwykle opowiadający się za silniejszym zaangażowaniem USA w Europie, twierdzili, że Ameryka uczyniła już wiele, aby pomóc Europie i teraz należy wykazać więcej ostrożności.
Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w związku z narastającymi trudnościami finansowymi Zjednoczonego Królestwa. Porozumienie standstill agreement, na mocy którego zatrzymane zostały kredyty w Niemczech, uderzyło bardzo w Wielką Brytanię, której fundusze ulokowane w Niemczech wynosiły 300 min dolarów. Na domiar złego w drugiej połowie lipca Bank of England stracił ponad 200 min dolarów, co stanowiło 1/4 jego zagranicznych rezerw. Z pomocą pospieszył Bank Francji oraz Bank Rezerw Federalnych oferując 250 min dolarów. Jednak nacisk na funta szterlinga nie ustał, tym bardziej że ujawniono ogromny deficyt budżetowy. Kolejna pożyczka udzielona pod koniec sierpnia 1931 r. w wysokości 400 min dolarów miała ratować parytet złota dla funta. Ponadto amerykański sekretarz stanu zaproponował Brytyjczykom procedurę rewizji umowy o długach. Tak więc najpierw Niemcy, posługując się trybem określonym w planie Younga, powinny wnioskować o rewizję ustaleń reparacyjnych. Po wyrażeniu zgody na redukcję odszkodowań europejscy dłużnicy mogliby wystąpić do Waszyngtonu z wnioskiem o obniżkę ich powinności płatniczych122. Formuła ta okazała się głównym elementem polityki Hoovera w kwestii reparacji i długów do końca jego prezydentury.
W Londynie nie ustosunkowano się jednak do propozycji Stim-sona. Wobec rosnącego nacisku na funta 21 września 1931 r. Wielka Brytania odeszła od parytetu złota. Wyjaśniono, że jest to skutek polityki amerykańskiej, która nie doprowadziła do realizacji apelu o rewizję międzynarodowego systemu finansowego123.
Stany Zjednoczone odczuły bardzo silnie skutki decyzji brytyjskiej. Od następnego dnia - wskutek paniki i obaw, że śladem Bank of England także FRBNY przestanie kupować złoto po stałej cenie
122 NARG 59, Department of State, 800.51 W89, Great Britain/2271/2, raport Stimsona z rozmowy z brytyjskim charge d'affaires, 18 IX 1931; tamże, 800.51 W89, Great Britain/2761/4, Stimson do MacDonalda, 25 IX 1931.
123 Zob. S.Y.O. Clarke, Central Bank Cooperation, 1924-1931. New York 1967, ss. 203-218.
306
- zaczął się największy w historii odpływ złota z Ameryki. Do końca października łącznie z wycofywaną walutą wyniosło to 1,200 mld dolarów. Upadło łącznie 1600 banków. Zdewaluowany został dolar. Nastroje niepokoju w USA potęgowały głosy przewidujące budowę bloku szterlingowego, zagrażającego tworzonemu przez Amerykę porządkowi finansowemu opartemu na parytecie złota. Wymowne było bowiem to, że Brytyjczycy zabiegali o przyłączenie się Niemiec do akcji brytyjskiej. Ale Rzesza, bojąc się izolacji i konsekwencji zerwania z USA, odrzuciła tę propozycję. Jednak do końca 1932 r. ponad 20 państw odeszło od parytetu złota124.
Brytyjska decyzja odejścia od parytetu złota potwierdziła skrywaną przez Amerykanów prawdę, że ich gospodarka jest coraz bardziej związana z sytuacją w Europie. Jednak wobec katastrofalnej sytuacji w kraju Hoover nie był zainteresowany działaniami, których domagali się Europejczycy, w tym dopływu amerykańskich kredytów i rewizji umów o długach. Jego uwaga skupiła się na wewnętrznych sposobach przełamania złej passy w gospodarce oraz na środkach ratujących parytet złota. Wyjście z sytuacji widział w podniesieniu podatków. W takiej sytuacji trudno było oczekiwać, że Kongres zaakceptuje dalszą pomoc dla Starego Świata, obciążającą amerykańskiego podatnika. Efektem forsowania takiej pomocy byłby jedynie wzrost napięcia na linii władza ustawodawcza i wykonawcza, niezbyt korzystny wobec przypadających w następnym roku wyborów prezydenckich125.
Skupienie uwagi Hoovera głównie na wewnętrznych sposobach walki z kryzysem irytowało sekretarza stanu. Stimson uważał, że nie wolno zwlekać z działaniami na arenie europejskiej126. Jak na ironię, kiedy Stimson starał się przekonać prezydenta do swych racji i kiedy wydawało się, że sam zwrócił się ku Europie, został zmuszony do skoncentrowania swej uwagi na Dalekim Wschodzie. Wkroczenie Japończyków do Mandżurii 18 września 1931 r. i konsekwencje tego faktu dla rejonu, który od dawna znajdował się w kręgu specjalnej
24 Na temat amerykańskich obaw związanych z możliwością budowy niezależnego bloku szterlingowego zob. NARG 59, Department of State, 841.00/1220, raport Johna F. Cartera, 28 X 1931; tamże, 841.51/9721/2, raport H. Feisa, 21 IX 1931; BL Thomas W. Lamont Papers, iile 104-29, Lamont do Louisa Wileya, 2 IX 1931.
125 NARG 59, Department of State, 842.51/971 A, Stimson do Dawesa, 19 IX 1931; zob. też L.V. Chandler, American Monetary Policy, 1928-1941, New York 1971, s. 160.
126 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 13, 29, 30 IX 1931.
20*
307
uwagi Ameryki, nie mogły pozostać bez wpływu na stosunek USA do problemów europejskich. Nawet przygotowania do konferencji rozbrojeniowej, której inaugurację zaplanowano na początek 1932 r., znalazły się na drugim planie. Dotyczyło to również kwestii finansowych. Amerykanie nie uważali za zasadne kontynuowania dyskusji w spornych kwestiach odszkodowań i długów w sytuacji, gdy ich priorytety były zagrożone. Uznali zatem, że inicjatywę powinna przejąć Francja. W Paryżu bowiem znajdował się - zdaniem Waszyngtonu - klucz do politycznych i gospodarczych rozstrzygnięć w Europie.
5. NA DRODZE DO LOZANNY
Amerykanie mieli świadomość, że nie będzie łatwo wymusić ustępstwa Francji w sprawach o znaczeniu kluczowym dla Europy. Zarówno Hoover jak i Stimson byli zgodni co do tego, że jednym z ważniejszych celów Francji jest utrzymanie "przywództwa w Europie". Stąd brało się jej nierozsądne - zdaniem Białego Domu - i trudne do zaakceptowania podejście do spraw reparacji, rozbrojenia, rewizji traktatu wersalskiego. Jednak Stimson, silniej niż inni przedstawiciele amerykańskiej administracji, rozumiał uwarunkowania francuskiego bezpieczeństwa. Uznanie racji Paryża traktował jako sposób wymuszenia na Francji ustępstw w innych sprawach. Duże nadzieje wiązał szef amerykańskiej dyplomacji z premierem Layalem, którego uważał za skłonnego do współpracy z Niemcami i gotowego działać na rzecz stabilizacji w Europie127. Dlatego, gdy 19 września 1931 r. Laval wyraził chęć odwiedzenia USA, sekretarz stanu natychmiast pospieszył z oficjalnym zaproszeniem dla francuskiego premiera.
Wizytę francuskiego polityka w Waszyngtonie poprzedziły specjalne przygotowania. Chodziło w nich o dokonanie oceny oraz ewentualną zmianę amerykańskiej polityki wobec Europy. Były to największe od czasu wojny prace nad kształtem polityki USA wobec Starego Świata. W ramach Departamentu Stanu Stimson powołał specjalną komisję z udziałem m.in. eksperta gospodarczego H. Feisa, Jaya
127 FRUS, 1931, vol. I, ss. 514-517, 524 i 525.
308
Pierreponta Moffata, odpowiedzialnego za przygotowania do Konferencji Rozbrojeniowej oraz Dwighta W. Morrowa, uchodzącego za rzecznika interesów francuskich w administracji USA.
Jednym z zadań komisji było określenie zależności między bezpieczeństwem a stabilizacją europejską. Godząc się z francuskim żądaniem zwiększonego bezpieczeństwa, miano kłopot z jego definicją. Czy jest to -jak chciała Francja - utrzymanie powojennego status quo, łącznie z pewnymi niesprawiedliwymi - zdaniem ekspertów - rozwiązaniami traktatowymi oraz siłą wojskową chroniącą ten porządek? Czy jest to bezpieczeństwo w rozumieniu Amerykanów, oznaczające stopniowe usuwanie spornych problemów? Chodziło więc także o pokojową rewizję niektórych postanowień traktatu wersalskiego oraz ograniczenie siły militarnej na kontynencie128. W konkluzji raportu komisji stwierdzono konieczność zmiany francuskiego stanowiska wobec Niemiec. Postulowano złagodzenie pewnych ciężarów nałożonych na Rzeszę oraz przyspieszenie procesu rozbrojeniowego. Równocześnie przyznano Francji prawo do specjalnych gwarancji strategicznych, ale tylko pod warunkiem, że uzna anglosaskie rozumienie bezpieczeństwa. Jako otwarte pozostawiono pytanie, czy Stany Zjednoczone - biorąc pod uwagę uwarunkowania ich polityki zagranicznej - mogą angażować się na rzecz zmiany francuskiego stosunku do Niemiec, wzmocnienia bezpieczeństwa europejskiego i rewizji traktatu wersalskiego. Administracja miała duże obawy, że takie działanie jest sprzeczne z tradycją izolacjonizmu. Dlatego decyzja Stimsona, uznająca prawo USA do odegrania ważnej i konstruktywnej roli w tym procesie, była decyzją - jak na ówczesny stan nastrojów izolacjonis-tycznych - dość odważną129.
Bliskie ocenom wyrażonym przez komisję Departamentu Stanu były konkluzje zawarte w specjalnym raporcie opracowanym pod koniec września 1931 r. przez zaprzyjaźnionego z sekretarzem stanu Charlesa P. Howlanda. Autor przedstawił w nim sugestie na temat amerykańskiej polityki wobec Europy. Jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny postępować zgodnie z paktem Kellogga-Brianda oraz respektować środki zastosowane przez Ligę Narodów wobec państw naruszających pokój. Howland twierdził, że polityka prowa-
128 NARG 59, Department of State, 033.5111, Laval/257, raport Moffata, 2 X 1931. 1M FRUS, 1931, vol. I, ss. 531 i 531
309
dzona w zgodzie z zasadami paktu paryskiego, której towarzyszyłoby francuskie współdziałanie na polu rozbrojenia, byłaby z pewnością akceptowana przez społeczeństwo amerykańskie130.
Równolegle z komisją przy Departamencie Stanu działała grupa ekspertów finansowych i gospodarczych, której przewodniczył podsekretarz skarbu Mills i prezes FRjBNYHarrison (w pracach uczestniczył także Feis). Analizowano różne warianty przełamania kryzysu gospodarczego i finansowego w Europie. Zastanawiano się m.in. nad stworzeniem unii gospodarczej w Europie Środkowej, nawiązaniem stosunków handlowych z państwem radzieckim, obniżeniem barier celnych, redukcją długów wojennych. W tym ostatnim punkcie opinie ekspertów były zgodne, że ewentualną akcję amerykańską musi poprzedzić redukcja odszkodowań niemieckich131.
Stimson i Mills zadbali o to, aby wyniki prowadzonych badań znalazły się na biurku Hoovera tuż przed wizytą Layala. Chodziło o to, aby przekonać prezydenta, że Francja stanowi główną siłę w Europie. Kto chce działać na rzecz uzdrowienia sytuacji w Europie, musi współdziałać z francuskim premierem. Nacisk w tej sprawie był tym bardziej konieczny, że prezydent - pochłonięty sprawami wewnętrznymi ~ był niechętnie usposobiony do Francji i zdawał się traktować nadchodzącą wizytę Lavala jako mało znaczący epizod. Z największym trudem udało się przekonać Hoovera, aby podczas rozmów z francuskim gościem opowiedział się za rewizją ustaleń reparacyjnych, jako pierwszym etapem generalnej rewizji umów o długach międzynarodowych132.
Rozwój wydarzeń sprawił, że wizytę Lavala w Stanach Zjednoczonych zdominował problem rewizji traktatu wersalskiego, ale w punkcie odnoszącym się nie do reparacji, ale postanowień terytorialnych. Okazało się to zgodne z opinią sekretarza stanu, który na kilka dni przed przyjazdem Lavala do Waszyngtonu mówił do Hoovera: "(...) kwestie polityczne wschodnich granic Niemiec są fundamentalne dla całego problemu nie tylko rozbrojenia, ale również gospodarczej odbudowy Europy"133. Wprawdzie wypowiedź ta pozostała jedynie odnotowana w Diariuszu Stimsona, niemniej jednak wyrażała pogląd
130 Zob. M.P. Leffler, op.cit., ss. 2621263.
131 NARG 59, Department of State, 662.7131/42, raport Feisa, 20 X 1931. 32 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 20 X 1931.
133 Tamże, 12 X 1931.
310
od pewnego czasu coraz popularniejszy wśród amerykańskich polityków i ekspertów.
Wiadomo, że prezydent Wilson znacząco przyczynił się do odbudowy państwa polskiego z dostępem do morza. Jednak po 1919 r. Stany Zjednoczone charakteryzował dość ambiwalentny stosunek do niemieckich pretensji terytorialnych. Wynikało to z przekonania o dużym znaczeniu odrodzonych gospodarczo Niemiec dla utrzymania stabilizacji w Europie. Początkowo rząd amerykański uchylał się od udziału w dysputach i kontrowersjach na temat granicy polsko-niemieckiej. Jednak w 1931 r. wśród amerykańskiej elity politycznej i gospodarczej upowszechniano pogląd, że stabilizacja w Niemczech i pokój w Europie są nieporównanie ważniejsze niż obrona skrawka polskiej ziemi, nazywanego "korytarzem gdańskim". Lamont, uważany za wyraziciela opinii potencjalnych inwestorów w Niemczech, ujął to dosadnie: "Wiele spraw zostanie rozwiązanych, jeśli Niemcy odzyskają ten cholerny (damed) korytarz". Podobne przekonanie wyraził R. F. Kelly, szef Wydziału Europy Wschodniej w Departamencie Stanu, stwierdzając, że "korytarz" powinien nieodwołalnie wrócić do Rzeszy134.
Niemcy starały się inspirować i wspierać takie opinie. Ambasador Sackett, podróżując po Prusach Wschodnich jako gość ministerstwa spraw zagranicznych Republiki Weimarskiej, doświadczył od niemieckich junkrów "czarującej gościnności". Przyznał też, że "korytarz" został źle wykreślony135. Z kolei W. Lippmann, którego trudno posądzać o naiwność, wpadł na pomysł, aby Polska w zamian za rewizję granicy z Niemcami uzyskała Litwę. Sam Hoover i Stimson skłaniali się ku sugestii bankowca Paula M. Warburga o budowie niemieckiej linii kolejowej poprzez "korytarz"136. W lecie 1931 r. w rozmowie z polskimi dyplomatami sekretarz stanu stwierdził, że choć Ameryka pozostaje z dala od jakichkolwiek niemiecko-polskich sporów politycznych, to jednak sprawa granic między państwami miała zawsze szczególne znaczenie dla Ameryki. Stimson zastrzegł się
134 BL, Thomas W. Lamont Papers, file 181 -120, Lamont do Leffingwella i Gilberta, 23 Ul 1931; N. Pease, Polano, the United States, and the Stabilization of Europę, 1924-1933, (Ph.D. diss, Univ. of California), Los Angeles 1982, s. 374; P.S. Wandy cz, The United States and Poland, Cambridge (Mass.) 1980, ss. 213-215.
135 Cyt za: F. Costigliola, Awkward Dominion..., s. 246.
136 P.S. Wandycz, op.cit., s. 212.
311
jednak, że rozwiązanie tego problemu powinno odbyć się drogą pokojową137.
Koncepcje takiego pokojowego rozstrzygnięcia przedstawił N. H. Davis, jedna z bardziej znanych postaci amerykańskiego życia politycz-no-gospodarczego. Na jesieni 1931 r. Davis, występując jako nieoficjalny przedstawiciel USA w Komitecie Finansów Ligi Narodów, w rozmowie z J. Curtiusem wyraził wątpliwość co do udziału Stanów Zjednoczonych w konferencji rewidującej traktat wersalski. Natomiast wchodziło w grę nieformalne spotkanie, poświęcone kwestii "korytarza". Dayis przyznał, że "polska granica jest sprawą, której rozwiązanie byłoby konieczne, aby świat stanął mocno na nogach zarówno politycznie, jak i gospodarczo". W celu powiązania kwestii rewizji terytorialnych z rozwiązaniami gospodarczymi - kontynuował Davis - Liga Narodów powinna powołać specjalny komitet z udziałem przedstawiciela Stanów Zjednoczonych. Wtedy "byłoby politycznie możliwe, aby rządy poczyniły pewne koncesje, trudne do osiągnięcia w negocjacjach bezpośrednich". Kompromis w tej sprawie Davis wiązał z podziałem suwerenności nad "korytarzem" lub inną formą zagwarantowania Niemcom dostępu do Prus Wschodnich138.
Demonstrowana przez amerykańskich polityków skłonność do zaakceptowania pewnych zmian w traktacie wersalskim, zwłaszcza oddania Niemcom "korytarza", wywołała niepokój i irytację rządu polskiego. Józef Piłsudski w październiku 1931 r., tuż przed wizytą Lavala, poprzez ambasadora Tytusa Filipowicza wysłał do Waszyngtonu "ultimatum" (określenie Stimsona), w którym ostrzegał, aby "trzymać ręce z dala od polskiego korytarza". Oświadczenie Piłsud-skiego zostało 21 października 1931 r. wręczone Hooyerowi. Następnego dnia Filipowicz w rozmowie z podsekretarzem stanu W. R. Castlem potwierdził, że jeżeli uprawnienia Polski "zostaną zmienione, to będzie walczyć o nie siłą, traktatami lub bez". Były to "typowo polskie działania, charakterystyczne dla tego nędznego (wret-ched), małego intryganta" - zanotował w Diariuszu Stimson139.
137 NARG 59, Department of State, 760c.6215/544, raport Stimsona z rozmowy z polskim charge d'affaires W. Sokołowskim 17 IX 1931; tamże, 160c.6215/534, raport Stimsona z rozmowy z polskim ambasadorem T. Filipowiczem, 9 VI 1931; por. AAN, Delegatura przy Lidze Narodów, sygn. 22, raport charge d'aflaires W. Sokołowskiego do MSZ, 23 IX 1931, ss. 220 i 221.
138 Tamże, 462.00R296/5189, raport z rozmowy N.H. Davisa z J. Curtiusem, 14 K1931.
139 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 21 X 1931; także FRUS, 1931, vol. I, ss. 598-601, także B. W. Winid, W cieniu Kapitelu. Dyplomacja polska wobec Stanów Zjednoczonych Ameryki 1919-1939, Warszawa 1991, ss. 160 i 161.
Amerykanie byli oburzeni stanowczą reakcją Polski i nie trudzili się, aby analizować uwarunkowania polskiego stanowiska. Skoro polski "korytarz" jest przyczyną politycznych napięć w Europie, a rozwiązanie tego problemu stanowi klucz do zapewnienia stabilizacji politycznej na kontynencie, to należy sprawę tę szybko załatwić140.
W rozmowie z premierem Layalem 23 października 1931 r. prezydent Stanów Zjednoczonych zignorował polskie "ultimatum" i po prostu kwestię "korytarza" włączył do politycznych problemów Europy Środkowej. "Brak stabilizacji w tej części kontynentu wpływa ujemnie na kwestię rozbrojenia i potęguje kryzys gospodarczy" - stwierdził Hoover. Myśl tę rozwinął Stimson: "(...) korytarz jest tylko problemem o zasięgu lokalnym, który jednak blokuje harmonię francusko-niemiecką". Aktualna sytuacja wymaga rewizji tego "wyjątkowego ustalenia traktatowego". Francja powinna wywrzeć nacisk na Polskę i zmusić ją do kompromisu z Niemcami. Prezydent z kolei dodał, że dopóki sprawy "korytarza" nie zostaną rozwiązane, będzie mu trudno zaangażować Stany Zjednoczone w rozwiązywanie problemów europejskich.
Laval wprawdzie uznał, że "korytarz" stanowi "absurd", jednak zmiana postanowień w tej kwestii jest "politycznie niemożliwa. Polska nigdy nie zgodzi się na ustępstwa i będzie walczyła". Zresztą ustępstwo mogłoby tylko "zwiększyć niemiecki apetyt" - mówił francuski premier. W zamian Laval zaproponował przyjęcie gwarancji, że traktat wersalski przez dziesięć lat nie ulegnie zmianie. Swoim uporem w kwestii "korytarza" francuski gość naraził się nie tylko prezydentowi, ale także sekretarzowi stanu, który liczył na większą elastyczność Lavala141.
Oficjalnym rozmowom francuskiego premiera z przedstawicielami amerykańskiej administracji towarzyszyła dyskusja na forum publicznym, gdzie głos zabrał niezmordowany senator Borah. W wywiadzie dla "New York Timesa" przewodniczący Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych przepowiadał rewizję traktatu, "albo drogą pokojową, albo siłą" oraz oceniał granice niemieckie i węgierskie jako szczególnie niesprawiedliwe. Rewizja była jego zdaniem warunkiem nieodzownym rozbrojenia i obniżenia długu wojennego. Według Boraha, Stany
140 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 21 X 1931.
141 Tamże, 23 X 1931.
312
313
Zjednoczone nie mogą ignorować tych problemów "zwłaszcza że jesteśmy gospodarczo tak uzależnieni od sytuacji w Europie i tak będzie dalej"142. Jakkolwiek Borah wystąpił dość bezceremonialnie, zmuszając Departament Stanu do oficjalnego dementi, to jednak niewątpliwie jego wypowiedź była bliska poglądom Białego Domu. Kilka dni wcześniej przewodniczący Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych konsultował się z Hooyerem w sprawach zewnętrznej strategii USA. Lippmann pisał w komentarzu prasowym, że Borah powiedział głośno to, o czym wszyscy mówili po cichu: otóż Stany Zjednoczone nie uważały, aby utrzymanie status quo było warunkiem bezpieczeństwa europejskiego143.
Reakcje w Europie na wypowiedź amerykańskiego senatora były rozmaite. Nagłówki gazet niemieckich głosiły: "Stany Zjednoczone atakują traktat wersalski". Nazwisko Boraha było specjalnie wychwalane podczas obchodów siedemsetlecia Zakonu Krzyżackiego. Sam Hitler entuzjastycznie witał koniec "politycznego izolacjonizmu" Waszyngtonu i chwalił Boraha jako "genialnego Amerykanina". Polscy politycy byli niezwykle zaniepokojeni. W Warszawie określono senatora z Idaho "niemieckim agentem", a Piłsudski ostrzegał, że Polska będzie bronić granic do ostatniego żołnierza144.
Wszystko to nie ułatwiało rozmów francusko-amerykańskich. Brak postępu w kwestiach politycznych nie wróżył dobrze powodzeniu w innych sprawach. Nie było zgodności co do pojęcia bezpieczeństwa i gwarancji dla Francji. Rzutowało to na postęp w rozmowach o rozbrojeniu145. Trochę łatwiejsze do uzgodnienia okazały się jedynie sprawy finansowe, co szczególnie cieszyło Hooyera. Nie było bowiem tajemnicą, że te kwestie uważał za najważniejsze dla amerykańskiego interesu. Uzgodniono zatem, że konieczna jest współpraca w celu umocnienia parytetu złota oraz ustabilizowania waluty. Zarówno prezydent, jak i francuski premier uznali, że należy wypracować nowe
142 "New York Times" z 24 X 1931.
43 Zob. P.S. Wandycz, Stany Zjednoczone a Europa Środkowo-Wschodnia w okresie międzywojennym 1921-1939, "Zeszyty Historyczne" 1976, z. 37, ss. 18 i 19.
144 Por. reakcję na wypowiedź Boraha: "Literary Digest" nr 111 z 7 XI 1931; "New York Times" z 26 X 1931, także SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 24 X, 13 XI 1931; P.S. Wandycz, Stany Zjednoczone a Europa Środkowo-Wschodnia..., s. 17; B.W. Winid, op.cit., ss. 161 i 162.
145 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary 23 X 1931.
314
porozumienia w sprawie długów międzypaństwowych, ale przy zachowaniu głównych postanowień planu Younga. Prezydent zamierzał w tym celu reaktywować World Debt Commission. Hoover zasugerował nawet powołanie w ramach BIS specjalnej komisji ekspertów, która określiłaby zdolności płatnicze Niemiec w okresie kryzysu146. Wszystko to miało charakter raczej deklaracji niż konkretnych postanowień, niemniej jednak zarówno Laval, jak i strona amerykańska wyrażali zadowolenie z końcowych rezultatów spotkania. Premier Francji dlatego, że potrafił zdecydowanie opowiedzieć się za nienaruszalnością granic w Europie, a prezydent Stanów Zjednoczonych, że uzyskał zrozumienie w sprawach finansowych.
Po powrocie do Francji Laval wystąpił z pewnymi sugestiami dotyczącymi powołania komisji ekspertów. Stwierdził, że redukcja niemieckich reparacji powinna być proporcjonalna do redukcji francuskich długów i dotyczyć tylko okresu kryzysu147. Wprawdzie propozycje Lavala nie odpowiadały intencjom amerykańskim, gdzie chodziło głównie o zmniejszenie obciążeń finansowych Rzeszy, niemniej jednak Hoover podjął tę inicjatywę prowadzącą do rewizji umów
0 długach. Ponadto sekretarz skarbu Mellon miał przystąpić do prac rewidujących umowy o długach, tak aby odpowiadały one możliwościom płatniczym dłużników. W grudniu 1931 r. zwrócił się do Kongresu o zgodę na przyjęcie moratorium oraz reaktywowanie Komisji Długów Wojennych148.
Na Kapitolu brak było entuzjazmu dla inicjatywy Hoovera na rzecz redukcji długów. Uznano, że obciąży to amerykańskiego podatnika, a Europa pozostanie i tak z nie rozwiązanymi problemami
1 z rosnącymi wydatkami na zbrojenia, obciążającymi budżety poszczególnych państw. Zwłaszcza Francja - twierdzono w Kongresie - może płacić długi i nie ma potrzeby ich redukowania. Zaakceptowano jedynie moratorium, jednak odrzucono pomysł redukcji zadłużenia europejskiego. W prasie pisano, że decyzje podjęte na Kapitolu wyrażają najlepiej interes narodowy149.
Administracja Hooyera odebrała postanowienia przyjęte na Kapitolu jako porażkę. Uznano, że wobec sprzeciwu władzy ustawodawczej
* Tamże, 23, 24 X 1931.
147 DBFP, serie n, vol. H, ss. 357-359.
148 FRUS, 1931, vol. I, s. XXV.
149 Dawes Plan, Young Plan - Next! "Literary Digest" nr 112 z 9 I 1932, s. 5.
315
Biały Dom zmuszony jest zrezygnować z pomysłu redukcji zadłużenia i skoncentrować uwagę na problemach wewnętrznych. Europa miała zatem własnymi siłami uporać się z trudnościami finansowymi, niewypłacalnością Niemiec i kryzysem gospodarczym 15. Tym bardziej że także amerykańscy inwestorzy, wobec stanowiska Kongresu i trudnej sytuacji w kraju, uznali za najważniejszą działalność finansową na gruncie amerykańskim, odsuwając kontynent europejski na daleki plan.
Sprawa redukcji długów znalazła się ponownie w centrum uwagi administracji dopiero na wiosnę 1932 r. Tak więc Hoover zajął się wprowadzaniem w życie swojego programu walki z kryzysem. Był to głośny plan odbudowy finansów. W tym celu prezydent przeforsował projekt powołania Towarzystwa Rekonstrukcji Finansów. Mówiąc najkrócej plan Hoovera polegał na tym, że kapitał prywatny głównych banków udzieliłby pożyczek rozmaitym instytucjom i przedsiębiorstwom. Część tych funduszy miała być przeznaczona na pomoc dla bezrobotnych. W trakcie półrocznej działalności Towarzystwa udzielono ponad 5 tyś. pożyczek, na ogólną sumę ponad 805 min dolarów151. Angażując znaczący kapitał na rynku wewnętrznym, trudno było mówić o finansowym wspieraniu Europy.
Także Stimson ze względu na wydarzenia dalekowschodnie zmuszony był jeszcze bardziej ograniczyć zainteresowanie Europą. Nawet rozpoczęta w lutym 1932 r. Genewska Konferencja Rozbrojeniowa znalazła się w dalszym kręgu zainteresowań szefa Departamentu Stanu. Dopiero gdy napięcie na Dalekim Wschodzie osłabło, a doradca gospodarczy Feis ostrzegł, że przyjęte przez Kongres akty ekonomiczne nie będą skutkować, jeśli nie nastąpi poprawa sytuacji gospodarczej w Europie, administracja wróciła do spraw zadłużenia.
Były one przedmiotem rozmów, jakie w marcu 1932 r. z przedstawicielami administracji przeprowadził N. H. Davis, członek amerykańskiej delegacji na konferencję rozbrojeniową. Także gdy w kwietniu 1932 r. zadecydowano w Białym Domu, że Stimson wyjedzie do Europy, uznano, że jednym z tematów jego rozmów z politykami europejskimi będzie obok rozbrojenia sprawa długów i reparacji
150 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 17-18, 26-28 XII 1931.
151 Report ofthe Reconstruction Finance Corporation, 7 VII 1932, Washington 1932, ss. 1-3; zob. też szerzej J. J. Hutchmacher, W.L. Susman, Herbert Hoover and the Crisis of American Capitalism, Cambridge (Mass.) 1973, ss. 16 i 17, 24 i 25.
316
wojennych. Wprawdzie w roku wyborów prezydenckich rząd nie chciał podejmować żadnych wiążących decyzji w sprawie redukcji długów, jednak wszyscy jego członkowie byli zgodni co do konieczności rewizji dotychczasowych umów152.
Po przybyciu do Genewy Stimson zaproponował redukcję reparacji, ale nie ich anulowanie, co było przedmiotem starań władz niemieckich. Opowiedział się za usunięciem nazwy reparacje, zbyt bardzo kojarzącą się z pojęciem winy i zadośćuczynieniem. Przestrzegał też, że przed wyborami prezydenckimi nie zostanie podjęta decyzja o redukcji długów153.
Okazało się, że jedynie Francja podziela amerykański punkt widzenia. Premier A. Tardieu wyrażał gotowość rezygnacji z planu Younga oraz redukcji odszkodowań. Zdecydowanie jednak odrzucał możliwość anulowania reparacji, gdyż była to inicjatywa sprzeczna z ustaleniami traktatu wersalskiego. Tymczasem brytyjski premier MacDonald opowiadał się za całkowitym zniesieniem reparacji. Tylko wówczas Niemcy zdołają przełamać kryzys. Brytyjczykom chodziło nie tylko o to, aby uniknąć niewypłacalności Niemiec i zabezpieczyć swoje kredyty w Rzeszy. Londyn liczył przede wszystkim na to, że w ten sposób zmusi Waszyngton do anulowania długów wojennych. Nie na wiele zdały się rozmowy Lamonta z Brytyjczykami, którzy nie zmienili zdania w kwestii zniesienia niemieckich reparacji154.
Przy swoim stanowisku pozostała też strona amerykańska. Uznano zatem, że konieczna jest redukcja niemieckich reparacji, ale nie całkowita ich likwidacja, natomiast decyzje w sprawie rewizji umów o długach zostaną podjęte dopiero po listopadowych wyborach prezydenckich. I kiedy Brytyjczycy nie ustawali w swych wysiłkach na rzecz likwidacji wszelkich płatności, Departament Stanu 8 czerwca 1932 r. zaprezentował publicznie swoje stanowisko155.
152 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 7-8 IV 1931
153 Były to sugestie Lamonta, który tym samym statkiem, co Stimson płynął w kwietniu do Europy, BL, Thomas W. Lamont Papers, Box 95, raport Lamonta, 7 IV 1932.
154 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 5, 27, 29 IV 1932; NARG 59, Department of State, 462.00R296A1/1541/2, Lamont do Morgana, Leflingwella i Gil-berta, 19 IV 1932; tamże, raport Lamonta: "Memorandum of the Reparations and Debt", 5 V 1932.
155 FRUS, 1932, vol. I, ss. 673-675.
317
Moment oficjalnej prezentacji amerykańskiego sprzeciwu wobec anulowania reparacji nie był przypadkowy. Na połowę czerwa 1932 r. wyznaczono datę konferencji w Lozannie, poświęconej dyskusji nad stanem zadłużenia po upływie moratorium. Konferencja miała się właściwie odbyć jeszcze na początku roku. Jednak wobec publicznego oświadczenia Niemiec z 9 stycznia 1932 r., że ich celem jest całkowite anulowanie reparacji, Francuzi uznali konferencję za bezcelową. Dopiero po długich negocjacjach 16 czerwca 1932 r. zainteresowane państwa zebrały się w Lozannie. Stany Zjednoczone, mimo zaproszenia, nie wzięły udziału w spotkaniu, uważając je za sprawę wyłącznie europejską. Faktycznie szło o to, aby nie być zmuszonym do zajmowania stanowiska w kwestii redukcji długów wojennych.
Mimo to amerykański sprzeciw wobec całkowitej redukcji reparacji niemieckich odbił się echem w Lozannie. Francuski minister finansów Louis Germain-Martin podkreślał, że całkowite anulowanie długów byłoby aktem wrogości wobec USA. Strona niemiecka reprezentowana przez nowego kanclerza Franza von Papena obstawała przy koncepcji całkowitego skreślenia reparacji. Stanowisko to popierała Wielka Brytania. Włochy życzyły sobie likwidacji wszelkich zobowiązań płatniczych, a wiec nie tylko reparacji, ale i długów.
W tej skomplikowanej sytuacji Amerykanie raz jeszcze starali się odegrać rolę zakulisowego reżysera wydarzeń. Waszyngton poprzez swego przedstawiciela na konferencję rozbrojeniową H. Gibsona zaoferował dłużnikom pewne ulgi finansowe, jeśli zadeklarują oni gotowość zmniejszenia zbrojeń o 1/3. "Bez rozbrojenia - ostrzegał Hoover - niech Niebo pomoże Wielkiej Brytanii i Francji, gdy pojawią się w grudniu w Waszyngtonie [czas upływu moratorium - przyp. J.K.], aby dyskutować sprawę zadłużenia"156. Był to wyraz bez-ceremonialności polityki USA i przywiązania do przekonania, że jednym z powodów wszelkiego zła w Europie są wzrastające wydatki na zbrojenia.
Amerykańskie próby kształtowania decyzji podejmowanych w Lozannie okazały się mało skuteczne. Wpływ Stanów Zjednoczonych zaznaczył się jedynie w drugorzędnych sprawach. Zgodnie z sugestią amerykańską zrezygnowano z używania określenia reparacje wojenne,
i6 Tamże, ss. 187 i 188,190 i 191; SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 18, 19 VI 1932.
318
co niejako zdejmowało z Rzeszy odpowiedzialność za wojnę. Jednak decyzja o darowaniu Niemcom 90% długów z tytułu reparacji stanowiła jedynie niewielkie ustępstwo na rzecz Francji i Stanów Zjednoczonych. Zredukowanie odszkodowań z 35 mld marek do 3 mld marek oraz procedura spłacania tej "rekompensaty" (trzyletnie moratorium oraz płacenie obligacjami, które nie sprzedane w ciągu 15 lat mogły zostać umorzone) pozwalały przypuszczać, że układ lozański faktycznie anulował niemieckie reparacje157.
Ostateczna treść porozumienia w Lozannie nawiązywała do Stanów Zjednoczonych i to w sposób, który na pewno nie zachwycił Ameryki. Otóż Francja wymogła na układających się stronach, że porozumienie lozańskie nie wejdzie w życie, dopóki nie zostanie na nowo określona sprawa zadłużenia. Wprawdzie Brytyjczycy początkowo odmawiali, jednak 2 lipca 1932 r. MacDonald podpisał z Herriotem Gentlemens Agreement, które uzależniało redukcję reparacji od satysfakcjonujących działań Stanów Zjednoczonych w zakresie zadłużenia.
To jednoznaczne powiązanie reparacji z długami wywołało oburzenie w Stanach Zjednoczonych. "Jest to potworna rzecz - twierdził Hoover - oni starają się nas osaczyć". W prasie pojawiły się opinie pełne oburzenia z powodu europejskich zabiegów "wciągnięcia USA w wir polityki na kontynencie". Zgodnie z przewidywaniami administracji Hoovera Partia Demokratyczna wykorzystała sprawę długów w przedwyborczej walce z republikanami. Konwencja wyborcza demokratów opowiedziała się przeciwko likwidacji długów międzysojusz-niczych, a demokratyczny senator Kenneth McKeller, nie zważając na fakty, zaatakował bezpośrednio Biały Dom, zarzucając mu tajne działania na rzecz redukcji długów. W odpowiedzi Hoover był zmuszony wystosować specjalny list do senatora Boraha, w którym zapewniał, że Europejczycy nie konsultowali z nim sprawy Gentlemen's Agreement i administracja nie miała wpływu na jej treść158.
Reakcja amerykańskiej opinii na klauzulę lozańską utwierdziła administrację Hoovera w przekonaniu, że trudno będzie podjąć w najbliższej przyszłości jakiekolwiek negocjacje w sprawie redukcji
157 DBFP, serie II, vol. m, ss. 188 - 446; także H.G. M o u 11 o n, L. P a s v o l s k y, War Debts and World Prosperity. Washington 1932, ss. 354-366, T. Szwaykowski, op.cit., s. 59.
158 H.C. Hoover, The State Papers..., vol. II, s. 235; także reakcja prasy: A Rubber' Checkfrom Europę for Uncle Sam, "Literary Digest" nr 114 z 2 VII 1932, s. 5.
319
europejskiego zadłużenia. Dlatego nowy sekretarz skarbu Mills w rozmowie z francuskim attache zapewnił, że żadna akcja w sprawie rewizji umów o długach przed listopadowymi wyborami nie zostanie podjęta. Było pewne, że w aktualnej sytuacji finansowej USA trudno było myśleć o zwycięstwie wyborczym urzędującego prezydenta, wysuwając hasło redukcji długów159. Europie nie pozostało nic innego, jak czekać na rezultat wyborów prezydenckich w Ameryce.
6. SUKCESY I PORAŻKI PROCESU ROZBROJENIOWEGO
a. Londyńska konferencja morska
Hoover w swym orędziu inauguracyjnym w 1929 r., dość powściągliwym, jeśli idzie o sprawy międzynarodowe, zwrócił jednak uwagę na kwestie rozbrojeniowe. Jego zdaniem pakt Kellogga-Brianda, uznając wojnę za działanie sprzeczne z prawem, powinien utorować drogę do ograniczenia zbrojeń. W rozbrojeniu prezydent dostrzegał najlepszą gwarancję pokojowego rozwoju sytuacji w Europie. Było to widzenie problemu charakterystyczne dla wszystkich powojennych administracji amerykańskich. Podobnie jak jego poprzednicy, także Hoover uważał rozbrojenie za klucz do rozwiązania wielu spornych kwestii w Europie: przezwyciężenia politycznych napięć oraz sposób na trudności gospodarcze. W przekonaniu członków administracji Hooyera gospodarka europejska zyskałaby silny impuls i możliwości rozwoju, gdyby poszczególne państwa zrezygnowały z wydawania kolosalnych sum na zbrojenia. Część tych pieniędzy - i o to właśnie chodziło Amerykanom - można było przeznaczyć na spłatę długu wojennego. A pozostałą - niebagatelną kwotę - na przełamanie recesji i przezwyciężenie trudności budżetowych. Z kolei utrzymanie dotych-
159 Documents diplomatiąues francais [dalej: DDF], Paris 1964, 1. serie, vol. I, s. 169. Warto wspomnieć, że podczas konwencji wyborczej republikanów prezydent zadeklarował gotowość wymiany długów na pewne ustępstwa, np. otwarcie zagranicznych rynków dla amerykańskich artykułów rolnych (H.C. Hoover, The State Papers..., vol. n, ss. 256 i 257).
320
czasowego tempa zbrojeń rodziło niebezpieczeństwo, że zyskane drogą moratorium fundusze państwa europejskie przeznaczą na cele wojskowe.
Nie bez znaczenia była również konstatacja interesów własnej gospodarki. Hoover jeszcze jako sekretarz handlu, a tym bardziej jako prezydent, wyrażał przekonanie, że wydatki zbrojeniowe nadmiernie obciążają amerykański budżet. Wobec dość zgodnej opinii ekspertów wojskowych przyznających, że nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego USA i wobec słabego nacisku lobby przemysłu zbrojeniowego, prezydent nie widział uzasadnienia dla takich wydatków. Z drugiej strony Hoover daleki był od zaakceptowania formuły jednostronnego ograniczenia zbrojeń lub przyjęcia wojskowych zobowiązań w Europie jako ceny za europejskie rozbrojenie160.
Wszystkie te elementy wpływały jednak na to, że w trwających w Genewie przygotowaniach do konferencji rozbrojeniowej Stany Zjednoczone widziały szansę realizacji swych założeń. Dlatego jedną z pierwszych decyzji administracji Hoovera było upoważnienie delegata w Komisji Przygotowawczej Konferencji Rozbrojeniowej ambasadora H. Gibsona do przedstawienia propozycji rozbrojeniowych. Stanom Zjednoczonym chodziło m.in. o przełamanie impasu w rozmowach genewskich. Dlatego występując na forum Konferencji Przygotowawczej 22 kwietnia 1929 r. Gibson zapewnił, że USA są gotowe do pewnych kompromisów w zakresie zbrojeń morskich. W 1927 r. nieustępliwość stron uniemożliwiła osiągnięcie porozumienia amery-kańsko-brytyjskiego w zakresie zbrojeń morskich. Teraz Gibson mówił o konieczności ograniczenia tonażu według określonych kategorii i redukcji liczby niektórych pancerników. Wprawdzie nic konkretnego nie powiedziano na temat ograniczenia zbrojeń lądowych - będących tradycyjnie na drugim planie amerykańskich zainteresowań - ale zadeklarowano pełną frazeologii wolę współpracy i uznania niektórych francuskich racji161.
Ta jednostronna deklaracja, obejmująca kwestię zbrojeń morskich, spotkała się z pozytywną reakcją. W Stanach Zjednoczonych opinie były pełne aplauzu dla amerykańskiej inicjatywy, wzmacniającej wysiłki pokojowe. Europejczycy z kolei dopatrywali się w działaniu
160 H. C. Hoover, The State Papers..., vol. I, ss. 59 i 60, 100, 125-129, 141, 572-583, 591-593.
161 FRUS, 1929, vol. I, ss. 88-96.
21 Między izolacjonianem...
321
administracji Hoovera zapowiedzi nie tylko aktywnej współpracy Ameryki w ramach procesu rozbrojeniowego, ale nawet włączenia się mocarstwa zza Atlantyku do prac Ligi Narodów162.
Tymczasem administracja USA wystąpienie Gibsona traktowała głównie jako sondaż do planowanych rokowań morskich z Wielką Brytanią. Chodziło zatem o tradycyjną amerykańsko-brytyjską rywalizację morską. Konflikt ogniskował się wokół tego, czy Londyn będzie w stanie dorównać Amerykanom w wyścigu morskim. Wobec przyjętej przez Kongres w lutym 1929 r. ustawy o rozbudowie floty morskiej, stało się kwestią jedynie czasu osiągnięcie przez Amerykanów przewagi nad Zjednoczonym Królestwem. Z drugiej jednak strony spowodowany nową ustawą wzrost wydatków budżetowych, szacowany na kwotę ponad l mld dolarów, był sprzeczny z założeniami administracji Hoovera. Lepszym rozwiązaniem wydawało się osiągnięcie porozumienia gwarantującego USA przewagę nad swoim brytyjskim rywalem. Dlatego też kompromisowe sugestie Gibsona zostały uzupełnione propozycjami, które prezydent Hoover zgłosił 30 maja 1929 r. Ponieważ punktem spornym w negocjacjach morskich było określenie miernika poszczególnych flot, Hoover zaproponował yardstick, czyli jednostkę pomiaru sił floty, obejmującą nie tylko tonaż, ale uzbrojenie i wiek okrętów. Prezydent argumentował, że należy znaleźć "racjonalny miernik, który pozwoli na rozsądne porównanie ich i naszych okrętów i w ten sposób ustanowi uzgodniony stosunek sił"163. Pomysł z yardstickiem był zawoalowaną ofertą dyplomatyczną zawierającą ewentualną gotowość ze strony USA przyznania Royal Nocy pewnej przewagi w kategorii lekkich krążowników w zamian za zgodę Wielkiej Brytanii na przewagę Stanów Zjednoczonych w kategorii cięższych okrętów164.
Propozycje amerykańskie przedstawiono w momencie, gdy w Londynie do władzy doszli labourzyści z MacDonaldem jako premierem. Nowy rząd stwarzał wrażenie, że jest zainteresowany poprawą stosunków z Waszyngtonem, które za czasów konserwatystów uległy pogorszeniu. Skomplikowały się one zwłaszcza podczas negocjacji nad
odnowieniem traktatu arbitrażowego z 1908 r., który wygasł w 1928 r.165 W Zjednoczonym Królestwie nadal podejrzliwie obserwowano zabiegi USA o zacieśnienie stosunków z brytyjskimi dominiami. W Londynie działania te oceniano jako część generalnej strategii amerykańskiej, zmierzającej do osłabienia brytyjskiej pozycji w świecie i to w newralgicznych punktach166. W takiej sytuacji zarówno w kręgach wojskowych, jak i polityków był silny opór przeciwko ograniczeniu zbrojeń morskich.
Tymczasem premier MacDonald prezentował bliskie stanowisku Hooyera spojrzenie na sytuację międzynarodową. Podobnie jak amerykański prezydent opowiadał się nie tylko za ograniczeniem zbrojeń, ale wręcz rozbrojeniem. Skłonny był zaakceptować parytet ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie zbrojeń morskich. Uznał bowiem, że jeżeli Wielka Brytania nie jest w stanie walczyć przeciwko "olbrzymowi" zza Atlantyku, to powinna dążyć do pojednania z nim. Wyrazem nowej tendencji w brytyjskiej polityce była decyzja rządu JKMości zawieszająca budowę kilku krążowników. Ponadto w czerwcu 1929 r. premier odbył rozmowy z nowym ambasadorem USA w Wielkiej Brytanii, byłym wiceprezydentem Ch. G. Dawesem. Nie było tajemnicą, że ten popularny na Wyspach polityk przybył do Londynu z misją doprowadzenia do nowej konferencji morskiej.
Nieformalne spotkania MacDonalda z Dawesem okazały się satysfakcjonujące dla obu stron. Ich efektem było bowiem uzgodnienie programu negocjacji na temat zbrojeń morskich, prowadzonych. na podstawie nie do końca określonej formuły yardsticka. Przyjęto również parytet floty amerykańskiej z brytyjską. Ważne było końcowe postanowienie, że w Londynie odbędzie się konferencja morska, najlepiej w gronie pięciu mocarstw. Równocześnie sekretarz stanu Stimson po rozmowach w Waszyngtonie z brytyjskim ambasadorem Esme Howardem stwierdził, że możliwe jest nowe porozumienie morskie167.
162 R. G. O'Connor, Perilous Eąuilibrium: The United States and the London N wal Conference of!930, Lawrence 1962, ss. 20-30; także H. Parafianowicz, op. cit., s. 129.
163 FRUS, 1929, vol. I, ss. 113-116.
164 Zob. A. Harasimowicz, Dyplomacja brytyjska wobec zagadnienia rozbrojenia, 1921-1937, "Acta Universitatis Lodziensis" 1990, s. 96.
165 Zob. szerzej tenże, Polityka zagraniczna pierwszego rządu Partii Pracy w Wielkiej Brytanii, Łódź 1981, passim.
166 Tenże, Dyplomacja brytyjska..., s. 92.
167 DBFP, serie II, vol. I, ss. 8 -12, 31 - 33, 99 i 100; FRUS, 1929, vol. I, ss. 117 -119, 121 -128; zob. też W. N. Medlicott, British Foreign Policy sińce Versailles, 1919 -1963, London 1968, s. 91.

322
21-
323
Po obu stronach Atlantyku spodziewano się, że wszelkie wątpliwości utrudniające ostateczne porozumienie usunięte zostaną podczas zaplanowanej na początek października 1929 r. wizyty MacDonalda w USA. Administracja amerykańska, także osobiście Hoover i Stim-son, wizycie brytyjskiego gościa w Ameryce nadali specjalną oprawę. Było to zresztą wydarzenie bez precedensu w historii stosunków amerykańsko-brytyjskich. Po raz pierwszy premier rządu JKMości przybył do tej byłej kolonii brytyjskiej. Podczas pobytu w Ameryce (4-10 X 1929), MacDonald nie tylko przeprowadził rozmowy z Hooyerem oraz innymi przedstawicielami administracji, ale również wystąpił przed połączonymi izbami Kongresu.
Najważniejszym tematem rozmów była zbliżająca się konferencja londyńska. Jej rozpoczęcie wyznaczono na styczeń 1930 r. Przyjęto parytet w zakresie ogólnego tonażu. Nie spierano się o drażliwe szczegóły, jak np. stosunek w zakresie krążowników i pancerników. Dopiero londyńskie spotkanie miało wykazać, że przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach. Uznano jedynie brytyjskie prawo do posiadania takiej floty, która umożliwiłaby stosowanie blokady. Amerykanie z kolei chcieli zagwarantowania dla swojej floty praw do neutralności w przypadku konfliktu europejskiego. W końcowym oświadczeniu padły pompatyczne słowa o bliskich stosunkach amerykańsko-brytyjskich, o znaczeniu rozbrojenia oraz o konieczności zwiększenia skuteczności paktu Kellogga-Brianda168. Z przebiegu rozmów można było sądzić, że strona amerykańska chce przede wszystkim doprowadzić do spotkania pięciu mocarstw morskich i unika kontrowersyjnych kwestii, które mogłyby temu przeszkodzić.
Ustalenia amerykańsko-brytyjskie, jakkolwiek ważne, nie przesądzały o ewentualnym powodzeniu konferencji. Należało jeszcze przekonać Francję, Włochy i Japonię o konieczności nowego porozumienia morskiego. Tymczasem Francuzi dość podejrzliwie spoglądali na negocjacje amerykańsko-brytyjskie. W Paryżu uważano, że państwa anglosaskie odpowiednio zadbają o swój interes ze szkodą dla Francji. Obawiano się zwłaszcza zagrożenia dla strategicznego interesu Francji, który i tak był osłabiony wobec bliskiej perspektywy wycofania wojsk francuskich z Nadrenii. Zawarcie jakiegokolwiek porozumienia
i6 DBFP, serie II, vol. I, ss. 106-116; H. C. Hoover, The State Papers...,vol. l, s. 108; tenże, The Memoirs..., vol. H, ss. 336, 343-345.

324
rozbrojeniowego lub ograniczającego zbrojenia, bez gwarancji bezpieczeństwa Francji, było nie do przyjęcia nad Sekwaną169. W rozmowie z ambasadorem USA W. E. Edgem premier Tardieu stwierdził, że "wy Anglosasi staracie się rozbroić Francję z korzyścią dla Niemiec i Włoch". Dlatego rząd francuski - mówił Tardieu - nie zredukuje swojego potencjału militarnego, aż nie uzyska nowych gwarancji bezpieczeństwa170. Miały one stanowić formę uzupełnienia paktu Kellogga-Brianda, którego jedyną sankcją - zdaniem Francuzów - była dotychczas "światowa opinia publiczna", czyli sankcja nieskuteczna. W zakresie porozumienia morskiego Francuzi przedstawili więc własne żądania: domagali się tonażu równego Niemcom na Atlantyku, Włochom na Morzu Śródziemnym oraz dodatkowych jednostek do ochrony swych kolonii171.
Włosi akceptowali pomysł konferencji morskiej, ale ostrzegali państwa anglosaskie, aby nie stawiać ich przed faktem dokonanym. Wysuwali własne sugestie, m.in. dotyczące parytetu z Francją oraz redukcji poprzez złomowanie jednostek tych państw, które mają ich najwięcej172. Z kolei w Japonii, gdzie ujawniły się silne tendencje militarystyczne i rewizjonistyczne, od pewnego czasu uważano, że stosunek sił ustalony w Waszyngtonie jest dla nich wysoce niekorzystny. Dlatego żądano prawa dysponowania tonażem wynoszącym 70% tonażu amerykańskiego173. Tak więc odpowiadając pozytywnie na zaproszenie, które w październiku 1929 r. rząd JKMości wystosował do ambasadorów Francji, Włoch i Japonii, wszystkie te państwa miały nadzieję osiągnąć różne cele.
Stany Zjednoczone delegowały do Londynu najwyższej rangi urzędników. Hoover nie chciał powtórzyć błędu Coolidge'a z 1927 r. Na czele delegacji stanął zatem sekretarz stanu Stimson, towarzyszyli mu sekretarz marynarki C. F. Adams oraz ambasadorowie Dawes i Morrow. Umiejętności negocjacyjne Morrowa ujawniły się podczas
169 DBFP, serie II, vol. I, ss. 3-105, 126 i 127; także J. Jacobson, op. cif, ss. 279-334.
170 FRUS, 1929, vol. I, ss. 59-61; W. E. Edge, A Jersseyman's Journal: Fifty Years of American Business and Politics, Princeton 1948, ss. 156 i 157.
171 FRUS, 1929, vol. I, ss. 59-61, 64, 261 i 262, 266 i 267, 297-307; DBFP, serie II, vol. I, ss. 167-172, 173-178, 180 i 181, 201, także A. M. Brzeziński, op. cit., ss. 62 i 63.
172 DBFP, serie II, vol. I, ss. 132, 134 i 135, 163-165.
173 Zob. szerzej A. Harasimowicz, Dyplomacja brytyjska..., ss. 104 i 105.
325
trudnych rozmów amerykańsko-meksykańskich. W Londynie te zdolności mogły okazać się bardzo korzystne przy przełamywaniu oporu francuskiego. Z ramienia Kongresu w skład delegacji weszli demokratyczny senator Joseph Robinson i jego republikański kolega David Reed. W odróżnieniu od konferencji z 1927 r. tym razem przedstawiciele marynarki: m.in. admirał W. V. Pratt i dowódca floty admirał H. P. Jones występowali tylko w charakterze doradców. Podobny charakter miało uczestnictwo posła w Szwajcarii Hugha R. Wilsona174.
Rokowania londyńskie rozpoczęły się 21 stycznia 1930 r. Po trzech sesjach plenarnych uczestnicy konferencji uznali, że potrzebne są poufne negocjacje z dala od wścibskich dziennikarzy i komentatorów. Trudnym problemem dla państw anglosaskich było - zgodnie z przewidywaniami - stanowisko Francji. Brytyjczycy chcieli zaspokoić francuskie żądanie gwarancji bezpieczeństwa tzw. paktem konsultacyjnym (na podstawie traktatu czterech mocarstw, podpisanego w Waszyngtonie), o czym zresztą zaraz po przybyciu do Londynu został powiadomiony Stimson175. Ponieważ pakt ten nie nakładał na Wielką Brytanię żadnych strategicznych zobowiązań, Francuzi uznali to za ofertę niewystarczającą. Chcieli nowych gwarancji strategicznych, m.in. dotyczących rejonu Morza Śródziemnego. Ponadto domagali się zachowania swojej floty na poziomie co najmniej równej dwóm flotom z kontynentu176.
Amerykanie obserwowali impas w negocjacjach brytyjsko-francus-kich z rosnącym zaniepokojeniem. Misternie ułożony plan anglosaski mógł rozpaść się pod wpływem oporu Francji. Nie uzyskawszy porozumienia, Brytyjczycy przystąpiliby do rozbudowy swego tonażu, rozkręcając w ten sposób nową spiralę zbrojeń, obciążającą amerykański budżet.
Do rozmów z Francją włączyli się zatem Stimson i Morrow. Chodziło o skłonienie Francji do redukcji floty w zamian za coś mniej zobowiązującego niż pakt gwarancyjny. Bardzo szybko okazało się, że wobec francuskiego stanowiska Amerykanie nie mają wiele do zaoferowania. Stimsonowi trudno było zgodzić się na przyjęcie politycznych
174 H. R. Wił s on, Diplomat Between Wars, New York 1941, ss. 236-238; R. H. Ferrell, op. cit., ss. 87 i 88.
175 FRUS, 1930, vol. I, s. 3.
176 DBFP, serie II, vol. I, ss. 212 i 213, 221-225, 237 i 238.
326
zobowiązań -- czy to przez uzupełnienie paktu Kellogga-Brianda o specjalne sankcje wojskowe, czy poprzez udział w porozumieniu gwarancyjnym, obejmującym rejon śródziemnomorski177. A tylko od tego Paryż uzależniał zgodę na podpisanie porozumienia o ograniczeniu zbrojeń morskich.
Jedyne, co mógł zaproponować amerykański sekretarz stanu, to ewentualne przystąpienie USA do paktu konsultacyjnego, proponowanego przez Brytyjczyków, jednak z zastrzeżeniem, że nie będzie on zawierał żadnych gwarancji polityczno-wojskowych. Chodziło tylko o zobowiązanie się Stanów Zjednoczonych, że w przypadku zaatakowania Francji i zaangażowania w konflikt Wielkiej Brytanii, Waszyngton podejmie konsultacje z Londynem oraz rozważy możliwość zastosowania embarga handlowego wobec agresora. W zamian za to Brytyjczycy mieliby zaoferować gwarancje bezpieczeństwa dla Francji178.
Mimo że oferta, z którą Stimson-wystąpił w ostatnim tygodniu marca 1930 r., zaledwie zakładała możliwość udziału Ameryki w pakcie konsultacyjnym, to jednak wywołała żywą reakcję za oceanem. Najsilniej protestowali izolacjoniści. Senator Borah stwierdził, że byłby to "zamaskowany pakt bezpieczeństwa", angażujący Amerykę na kontynencie europejskim. Z kolei przywódca demokratów w Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych starał się zdyskontować tradycyjną niechęć Amerykanów do Ligi Narodów sugerując, że zawarcie takiego paktu byłoby dla Stanów Zjednoczonych bardziej niebezpieczne w skutkach niż członkostwo w instytucji genewskiej.
Hoover, podobnie jak pozostali członkowie amerykańskiej delegacji w Londynie, nie był zachwycony ofertą sekretarza stanu. Wprawdzie prezydent nie miał nic przeciwko paktowi konsultacyjnemu, gdyż podczas październikowej wizyty MacDonalda w Waszyngtonie uczynił podobną sugestię, proponując klauzulę konsultacyjną do paktu Kellogga-Brianda. Jednak godząc się na konsultację w zamian za francuskie rozbrojenie i brytyjskie gwarancje, USA nie tylko przyjmowałyby moralne zobowiązanie pomocy Francji w przypadku agresji, ale również deklarowałyby chęć politycznego zaangażowania na kontynencie europejskim. Oznaczałoby to ograniczenie amerykańskiej
177 FRUS, 1930, vol. I, ss. 29, 36 i 37.
171 Tamże, ss. 79-81; DBFP, serie II, vol. I, ss. 266 i 267.
327
swobody działania i podważenie zasad izolacjonizmu. Wyraźna już mobilizacja izolacjonistów atakujących pomysł Stimsona, a także nieprzychylna reakcja amerykańskiej prasy dowodziły, że Kongres takiego porozumienia nie zaakceptuje. Stąd też prezydent Hoover w formie dość kategorycznej poinformował sekretarza stanu, że "udział Ameryki w jakimkolwiek pakcie bezpieczeństwa, nawet czysto konsultacyjnym, jest wykluczony"179. Równocześnie Hoover wystosował apel do premiera Tardieu, w którym stwierdzał, że pakt Kellogga-Brianda i rozbrojenie to najlepsze gwarancje bezpieczeństwa dla Francji180.
Stimson w liście do Hoovera wyjaśniał, że celem jego działania było nie tyle włączenie USA do paktu konsultacyjnego, ile zmuszenie Francji i Wielkiej Brytanii do podjęcia konstruktywnych rozmów181. Można jednak sądzić, że mimo prób tłumaczenia sekretarz stanu w rzeczywistości wykazał zrozumienie dla sytuacji i dążeń Francji. W większym stopniu niż prezydent i amerykańska opinia publiczna był w stanie uznać racje francuskie, zwłaszcza dbałość Paryża o swe bezpieczeństwo. Jednak naciski z Waszyngtonu spowodowały, że Stimson wycofał się ze złożonej wcześniej propozycji współpracy z Francją.
Stanowisko USA wobec paktu konsultacyjnego oraz chłodny stosunek Wielkiej Brytanii do pomysłu gwarancji dla Francji przesądziły o losach porozumienia pięciu mocarstw w sprawie rozbrojenia morskiego. Wobec odrzucenia przez Paryż propozycji parytetu z Włochami i nierozstrzygnięcia problemu rywalizacji francusko-włoskiej, negocjacje toczyły się w kręgu trzech potęg morskich. Nie były to rozmowy łatwe. Japonia obstawała przy 70% tonażu amerykańskiego, na co USA nie wyrażały zgody. W końcu przyjęto kompromisowe rozwiązanie: Japonia uzyskała prawo posiadania 60% ciężkich krążowników, 70% lekkich, 70% niszczycieli i parytet w okrętach podwodnych. Kompromis ten był korzystny dla Tokio. Niektórzy autorzy ustępstwa amerykańskie tłumaczyli znaczeniem, jakie Waszyngton
79 FRUS, 1930, vol. I, ss. 32-97; także R. H. Ferrell, op. cit, ss. 94-100.
180 FRUS, 1930, vol. I, ss. 96 i 97. Jedynie W. Lippmann poparł ideę paktu konsultacyjnego, pisząc później na łamach "Foreign Affairs", że mógłby on przyczynić się do umocnienia pokoju w Europie (The London Naval Conference; Ań American View, "Foreign Affairs" nr 6, July 1930, ss. 499-519).
181 FRUS, 1930, vol. I, ss. 83-85.
328
przywiązywał do roli Japonii na Dalekim Wschodzie, zwłaszcza wobec ambicji Związku Radzieckiego w tym rejonie świata. Flota japońska miała więc równoważyć wpływy radzieckie na Dalekim Wschodzie182.
Układ podpisano w Londynie 22 kwietnia 1930 r. Jednak Francja i Włochy nie przystąpiły do najważniejszej części traktatu (cz. III), obejmującej kategorie krążowników, niszczycieli i okrętów podwodnych. Zachowały tym samym swobodę w zakresie rozbudowy tonażu. Tak więc cała umowa obejmowała tylko trzy państwa. Ustalono proporcje tonażu dla USA, Wielkiej Brytanii i Japonii w stosunku odpowiednio 10:10:7, ograniczono tonaż krążowników, niszczycieli i okrętów podwodnych183. Ponieważ Brytyjczycy nie zgodzili się zmniejszyć posiadanego już tonażu w kategorii krążowników i niszczycieli, Stany Zjednoczone były zmuszone zwiększyć swoją flotę celem osiągnięcia parytetu. Niektórzy debatujący właśnie nad budżetem kongresmani, mieli dość niewesołe miny rozumiejąc, że oznacza to wzrost wydatków na zbrojenia do l mld dolarów (ponad dwukrotnie więcej niż wynosiły koszty za ostatnie osiem lat). Redukcja odnosiła się jedynie do pancerników i zakładała złomowanie pięciu jednostek brytyjskich, czterech amerykańskich i jednej japońskiej184.
Zamiast redukcji zbrojeń postanowienia konferencji londyńskiej oznaczały wzrost wydatków na cele wojskowe. Tymczasem kryzys gospodarczy był coraz silniej odczuwalny i fundusze należało przeznaczyć na zgoła inne cele niż zbrojenia. Prezydent Hoover obawiał się więc reakcji opinii publicznej i Kongresu. Biały Dom rozpoczął wśród Amerykanów akcję wyjaśniającą znaczenie przywiezionych z Londynu postanowień. W kampanii tej obok przedstawicieli administracji uczestniczyły osoby niezwykle popularne w Stanach, jak O. D. Young, gen. J. J. Pershing oraz Charles Lindbergh, którego pionierski lot przez Atlantyk bardziej niż cokolwiek innego zbliżył Amerykę do Europy. We wszystkich wystąpieniach publicznych starano się przekonać amerykańskiego podatnika, że w perspektywie układ londyński oznacza zahamowanie rywalizacji między potęgami morskimi i redukcję wydatków na zbrojenia. Efektem tego będzie stworzenie warunków
182 R. G. O'Connor, op. cit., ss. 76-83; także G. E. Wheeler, Prelude to Pearl Harbor, Columbia 1963, ss. 159-186.
183 Tekst: DBFP, serie U, vol. I, Appendix I, The London Naval Treaty, ss. 589-597; zob. też A. Harasimowicz, Dyplomacja brytyjska..., ss. 119-121.
184 R. G. O'Connor, op. cit., ss. 110 i 111; R. H. Ferrell, op. cit., s. 103.
329
do pomyślnego rozwoju gospodarczego i politycznego w różnych częściach świata185.
Akcjom promującym układ londyński towarzyszyła ostra kampania krytyki inspirowana przez imperium prasowe Hearsta. Dowodzono, że ustalenia londyńskie oznaczają zbytnie ograniczenie dla amerykańskiej polityki wojskowej, zagrażające bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Narzucone w Londynie rygory w zakresie zbrojeń morskich będą również hamulcem w rozwoju handlu zamorskiego - pisano w prasie Hearsta18'.
W atmosferze ostrych polemik prasowych oraz burzliwej dyskusji publicznej odbywało się posiedzenie Senatu, na którym miano zadecydować o ratyfikacji traktatu londyńskiego. Wreszcie 21 lipca 1930 r. Senat wyraził zgodę na jego ratyfikację dość dużą przewagą głosów (58:9)187.
Traktat londyński oznaczał powodzenie zamiarów amerykańskich. Był jedynym porozumieniem w latach międzywojennych, które objęło ograniczeniami wszystkie kategorie okrętów wojennych i ostatnim w tym okresie - redukującym siły morskie. Z drugiej jednak strony waga postanowień londyńskich była dość ograniczona. Zwłaszcza odmowa Francji i Włoch podpisania najważniejszej części traktatu osłabiała jego znaczenie.
Winą za fakt ten prasa europejska obarczała przede wszystkim mocarstwo zza Atlantyku. Uznano, że to m.in. niechęć Stanów Zjednoczonych do angażowania się na kontynencie europejskim spowodowała odrzucenie przez Francję ograniczeń morskich. Redaktor "Revue de deux mondes" Pinon Renę przekonywał, że "Ameryka chciała cudzym kosztem zrealizować swe dobre intencje pacyfistyczne; ale te intencje są całkowicie bezskuteczne, gdyż Ameryka odmawia przyjęcia na siebie zobowiązań jakiegokolwiek rodzaju, które mogłyby ją zmusić do interwencji". Podobne oskarżenia padały na Wyspach Brytyjskich. Twierdzono, że Amerykanom "brak moralnej odwagi, by zerwać z izolacjonizmem". Bardziej sprawiedliwa i celna wydaje się opinia, że "traktat pięciu mocarstw padł ofiarą włoskich ambicji,
185 H. C. Hoover, The State Papers..., vol. I, ss. 230-233, 236 i 237; Foes ofthe Naval Treaty Overwhelmed, "Literary Digest" nr 106 z 2 VIII 1930, ss. 5 i 6; także G. E. Wheeler, op. cit., s. 180. ; ,"
186 G. E. Wheeler, op. cit., ss. 181 i 182. ',n*H '>; '? -
187 R. G. O'Connor, op. cit., s. 117. ,.., >J".i .",,-, ,v,;i.,,i;, j<;, .:> <; '
330
francuskich obaw, brytyjskiej powściągliwości i amerykańskiego izo-lacjonizmu"188. W rzeczywistości już wkrótce większość państw, mimo podpisania układu, nie ograniczała, lecz powiększała swój potencjał morski.
b. Genewska konferencja rozbrojeniowa
Konferencja morska, choć ważna z amerykańskiego punktu widzenia, stanowiła fragment wydarzenia na skalę znacznie większą. Po długich przygotowaniach, w styczniu 1931 r. Rada Ligi Narodów wyznaczyła wreszcie datę rozpoczęcia konferencji rozbrojeniowej na dzień 2 lutego 1932 r. Administracja Hoovera spodziewając się, że decyzje rozbrojeniowe będą miały pozytywny wpływ na sytuację polityczną i gospodarczą w Europie oraz świecie, bez oporów zadeklarowała udział USA w konferencji. Istniały rzecz jasna obawy o uwikłanie Ameryki w polityczne problemy Europy, trudno bowiem było spodziewać się powodzenia procesu rozbrojeniowego, zanim nie zostanie rozwiązany problem niemieckich dążeń rewizjonistycznych. Jednak nadzieja, że ograniczenie zbrojeń, choćby częściowe, zmniejszy rozmiar potencjalnych konfliktów oraz stworzy lepsze warunki do rozwoju gospodarczego, a także chęć zabezpieczenia własnych interesów w przypadku kontynuowania negocjacji morskich zadecydowały o amerykańskim udziale w konferencji genewskiej189.
Pod koniec czerwca 1931 r. sekretarz stanu Stimson wyjechał do Europy, aby uczestniczyć w końcowych przygotowaniach do konferencji. Fakt ten jedna z amerykańskich gazet skomentowała zdaniem, w którym brzmiała nuta niepokoju o kardynalną zasadę amerykańskiej polityki izolacjonizm: .jesteśmy [Amerykanie - przyp. J.K.] z powrotem w Europie po same uszy"190. Była w tym pewna przesada, ponieważ Stimson - przynajmniej w założeniu - nie zamierzał angażować się bezpośrednio w polityczne spory. Jak zapisał
118 Tamże, s. 103; H. Parafianowicz, op. cit., s. 132; zob. też krytykę w USA: W. Lippmann, The London Naval Conference..., ss. 499-519.
189 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 30 K 1931.
190 "Literary Digest" nr 110 z l VIII 1931, s. 6.
331

w Diariuszu: "(...) państwa europejskie w celu oczyszczenia przed-pola dla konferencji rozbrojeniowej powinny same rozwiązać swe problemy"191. Sekretarz stanu miał nadzieję jedynie odegrać rolę bezstronnego mediatora.
Trudno jednak było mówić o neutralności USA. Zarówno Stim-son, jak i Hoover sympatyzowali z dążeniami Niemiec - stanowiącymi centralny punkt politycznych i gospodarczych zainteresowań USA. Odnosiło się to m.in. do niemieckich żądań rewizji traktatu wersalskiego.
Stronniczość Ameryki wyrażała się również w faworyzowaniu Włoch w ich dążeniu do uzyskania parytetu militarnego z Francją. Wymowny był fakt, że Stimson płynął do Europy na włoskim statku i pierwsze swe kroki po przybyciu na kontynent skierował do Rzymu. W ambasadzie amerykańskiej spotkał się z Mussolinim. Było to wydarzenie bez precedensu w świecie i praktyce dyplomatycznej, aby premier rządu spotykał się z ministrem spraw zagranicznych obcego państwa na terenie jego ambasady. Była to zresztą pierwsza wizyta duce w obcym poselstwie. Sekretarz stanu niezwykle ciepło skomentował przebieg rozmów z Mussolinim oraz ministrem spraw zagranicznych Dino Grandim. Rozmawiano o wszystkim: o moratorium na długi, o współpracy podczas konferencji rozbrojeniowej, o stosunkach gospodarczych. Stimson zadeklarował amerykańską pomoc w sporze Italii z Francją o parytet morski192. Gdy sekretarz stanu podążał z Rzymu do stolicy Francji, nastąpiły wydarzenia, które zadecydowały o dalszym przebiegu jego podróży. W związku z załamaniem finansowym w Wielkiej Brytanii oraz pospiesznym zwołaniem konferencji gospodarczej w Londynie, dalsza część wizyty Stimsona w Europie zmieniła swój charakter z politycznego na gospodarczy.
Wydarzenia gospodarcze drugiej połowy 1931 r., a zwłaszcza pogłębienie się kryzysu w Stanach Zjednoczonych i dalsze załamanie finansowe w Europie jeszcze bardziej skoncentrowały uwagę administracji Hooyera na polu ekonomii.
Ponadto od jesieni 1931 r. dyplomacja USA zmuszona została do zaangażowania się w sprawy dalekowschodnie. Agresja Japonii w Mandżurii we wrześniu 1931 r. stanowiła bezpośrednie zagrożenie
" SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 29 VII 1931. 192 Tamże, 8, 11 VII 1931.
332
dla amerykańskich interesów w tym rejonie świata. Były one niebagatelne. Stany Zjednoczone czuły się uzależnione od wymiany z Chinami, zwłaszcza jeśli idzie o zakup surowców chińskich. Dlatego administracja Hoovera apelowała o powszechną presję moralną na Japonię i potępienie japońskiej agresji w Mandżurii. Poszukując gwarancji zabezpieczających amerykańskie interesy na Dalekim Wschodzie, Waszyngton włączył się nawet w prace Ligi Narodów. Amerykański konsul generalny w Genewie Prentiss Gilbert, już wcześniej wyznaczony przez Departement Stanu na przedstawiciela dyplomatycznego utrzymującego stałe kontakty z Ligą Narodów, otrzymał pozwolenie na udział w posiedzeniach Rady Ligi. A w połowie listopada do Genewy wysłano ze specjalną misją Ch. G. Dawesa. Aktywność amerykańska na forum Ligi była szeroko komentowana w świecie dyplomatycznym, zważywszy zwłaszcza dotychczas niechętny stosunek Amerykanów do instytucji genewskiej193.
O roli i znaczeniu Stanów Zjednoczonych w prowadzonych wówczas pracach może świadczyć chociażby to, że w marcu 1932 r. Liga Narodów przyjęła tzw. doktrynę Stimsona. Formalnie ogłoszona przez rząd amerykański 7 stycznia 1932 r. doktryna ta potwierdziła, że Stany Zjednoczone nie uznają (stąd druga nazwa "doktryna nieuznawania") żadnego porozumienia lub traktatu, który prowadziłby do podważenia suwerenności Chin, zmian terytorialnych i administracyjnych lub zachwiania polityki "otwartych drzwi"194. Po decyzji Ligi Narodów o przyjęciu doktryny Stimsona, większość członków genewskiej organizacji nie uznała utworzonego w lutym 1932 r. państwa Mandżukuo.
Okazało się zatem, że w sytuacji, kiedy zagrożone są amerykańskie interesy, Stany Zjednoczone godziły się nawet na współpracę z wcześniej lekceważoną i ostro krytykowaną organizacją genewską. Zarazem, aby usatysfakcjonować izolacjonistów, Departament Stanu opublikował oświadczenie, że rząd USA nie podejmie żadnej akcji w ramach
193 J. B. Donnelly, Prentiss Gilberfs Mission to the League of Nations Council, "Diplomatic History" nr 4, vol. II: Fali 1978, ss. 373-387; zob. też S. Sierpowski, Przemiany w polityce międzynarodowej \v latach wielkiego kryzysu gospodarczego 1929-1933/35, w: Niemcy w polityce międzynarodowej..., Ł II, ss. 24 i 25.
194 Doktryna ta powszechnie znana była jako doktryna Stimsona, choć niektórzy badacze twierdzili, że jej twórcą był prezydent Hoover; zob. A. Rappaport, Henry L. Stimson and Japan, New York 1963.
333
Paktu Ligi, a jedynie udzieli moralnego poparcia zbiorowej akcji. Podkreślono też, że podstawą dla amerykańskiego udziału w konflikcie chińsko-japońskim może być tylko pakt Kellogga-Brianda, którego sygnatariuszami są wszystkie państwa bezpośrednio zainteresowane w sporze195.
Wydarzenia dalekowschodnie rzucały się też cieniem na przebieg Konferencji Rozbrojeniowej w Genewie. Już sama inauguracja obrad odbyła się w bardzo nie sprzyjającym momencie politycznym. Właśnie wówczas Japończycy bombardowali Szanghaj i zebrani 2 lutego 1932 r. delegaci 61 państw musieli odczekać godzinę z powodu nagłego zebrania Rady Ligi poświęconego wydarzeniom w Chinach. Nie tylko wojna na Dalekim Wschodzie wpływała na rozmowy genewskie. Dalekie od rozwiązania były problemy Europy, co z pewnością nie ułatwiało negocjacji o bezpieczeństwie i rozbrojeniu. Nasilający się kryzys gospodarczy zarówno w USA, jak i w państwach europejskich nie pozwalał też przywódcom uczestniczących państw koncentrować uwagi wyłącznie na procesie rozbrojeniowym.
Tak więc choć sekretarz stanu Stimson został mianowany przewodniczącym delegacji amerykańskiej, to jednak większość czasu spędzał w Waszyngtonie, zajęty Dalekim Wschodem. Faktycznym szefem delegacji amerykańskiej - powołanej zresztą w ostatnim momencie - był ambasador USA w Belgii H. Gibson, uchodzący za wybitnego dyplomatę i bliskiego współpracownika prezydenta Hoo-vera196. Do pomocy miał N. H. Davisa, H. R. Wilsona, Claude Swansona i Mary Emmę Wooley.
Administracja Hooyera uznała, że nie należy spodziewać się - przynajmniej na początku - żadnych ważniejszych ustaleń i dlatego zlecono Gibsonowi wstrzemięźliwość w wypowiedziach i nieangażo-wanie się w dyskusje polityczne. Przedstawiając zatem 9 lutego 1932 r. amerykańskie stanowisko w kwestii rozbrojenia, Gibson ograniczył się do kilku ogólnych sugestii oraz uwag na temat znaczenia rozbrojenia. Proponując prolongatę układów waszyngtońskiego i londyńskiego oraz dołączenie do traktatu londyńskiego Francji i Włoch dowodził,
95 Ch. Thorne, The Limits of Foreign Policy: The West, The Leaąue and tnę Far Eastern Crisis of 1931-1933, New York 1972; J. Barros, Office Without Power. Secretary-General Sir Eric Drummond 1919-1933, Oxford 1979, s. 311 i n.
196 Zob. P. Wandycz, Stany Zjednoczone a Europa Środkowo-Wschodnia..., s. 29.
334
że głównym punktem zainteresowania USA pozostają zbrojenia morskie197.
Od pierwszego posiedzenia inauguracyjnego problemem głównym konferencji było niemieckie żądanie równouprawnienia w zakresie zbrojeń. Kwestia ta stawiana była w tak jednoznacznej formie, że mogła decydować o powodzeniu lub porażce konferencji. Zniesienie ograniczeń zbrojeniowych w traktacie wersalskim zaliczano do najważniejszych zadań dyplomacji niemieckiej. Po przyjęciu Niemiec do Ligi Narodów w 1926 r. Berlin podjął oficjalną akcję na rzecz równouprawnienia w dziedzinie zbrojeń. Głoszono, że Niemcy są rozbrojone i żądano redukcji sił zbrojnych oraz wydatków na zbrojenia pozostałych państw. W Berlinie zakładano, że żadne z państw dobrowolnie nie rozbroi się do poziomu siły militarnej Niemiec. Planowano zatem żądać równouprawnienia w dziedzinie zbrojeń, co w praktyce oznaczałoby odbudowę potencjału militarnego Niemiec198.
Rząd francuski miał wystarczająco dużo powodów, aby sprzeciwić się niemieckim żądaniom. Francuzi wspierani przez swych europejskich sojuszników: Belgię, Polskę i kraje Małej Ententy uważali, że wysuwając postulat równouprawnienia, Niemcy chcą zniszczyć ustanowiony w 1919 r. europejski porządek polityczny. Rozumiano jednak, że postulat respektowania przez Berlin postanowień rozbrojeniowych traktatu wersalskiego ma jedynie znaczenie formalnoprawne, bowiem rozbrojenia Niemiec nie udało się praktycznie kontrolować199. Dlatego w Paryżu powszechne było przekonanie, że utrzymywanie przewagi wojskowej nad Niemcami jest najskuteczniejszą gwarancją bezpieczeństwa Francji. Przynajmniej do momentu uzyskania gwarancji od Wielkiej Brytanii200.
197 FRUS, 1932, vol. I, ss. 1-30, 37 i 38; zob. też W. Waszczykowski, Dyplomacja Stanów Zjednoczonych wobec Światowej Konferencji Rozbrojeniowej w latach 1932-1933, w: Problemy rozbrojenia 1919-1939, Łódź 1983, s. 186.
198 Zob. A. M. Brzeziński, Wielkie mocarstwa wobec żądań zbrojeniowych Niemiec (1932-1934), w: Niemcy w polityce międzynarodowej..., t. II, Poznań 1992, ss. 95 i 96, także W. Michowicz, Genewska Konferencja Rozbrojeniowa (1932-1937) a dyplomacja polska, Łódź 1984, s. 36.
199 Rząd francuski przygotował nawet specjalne dossier, krążące po sali obrad, w którym dowodzono, że Niemcy prowadzą tajne dozbrajanie (W. N. Medlicott, op. cit., s. 102).
200 Zob. A. M. Brzeziński, Zagadnienie bezpieczeństwa zbiorowego..., ss. 79-81; stanowisko USA: FRUS, 1932, voL I, ss. 56 - 59; NARG 39, Department of the Treasury, Box 105, raport z amerykańskiej ambasady w Paryżu do Stimsona, 23 III 1932.
335
Niemiecki postulat równości zbrojeń znajdował zrozumienie w niektórych państwach europejskich, a także w Stanach Zjednoczonych. Było to zgodne z amerykańską tezą, że najlepszą gwarancją bezpieczeństwa Francji są pokojowe i usatysfakcjonowane Niemcy. Stim-son podkreślał, że Niemcy nie mogą czekać w nieskończoność, aż alianci rozbroją się zgodnie ze wstępem do części piątej traktatu wersalskiego. Oznaczało to konieczność zmian pewnych ustaleń wersalskich w pożądanym przez Niemców kierunku. Z tego też powodu Amerykanie nie poparli planu A. Tardieu z 5 lutego 1932 r., który zakładał m.in. wyposażenie Ligi Narodów w siły zbrojne i nadanie jej prawa szybkiego reagowania w wypadku agresji. Tardieu proponował też stworzenie systemu bezpieczeństwa zbiorowego, opartego na "wspólnej akcji" państw201.
W Ameryce plan Tardieu uznano za "próbę organizacji Europy według powojennych traktatów opartych na sile". Senator Borah, jak zwykle skory do krytycznej oceny działań europejskich, oświadczył dziennikarzom, że francuski plan jest "logiczną konsekwencją traktatu wersalskiego i innych traktatów, które nie opierają się ani na poczuciu sprawiedliwości, ani na honorze i mogą być utrzymywane tylko przemocą". Krytyczne opinie zamieściły również czołowe gazety amerykańskie202. Tak więc zrozumieniu Amerykanów dla niemieckich żądań nie towarzyszyło uznanie francuskich dążeń do bezpieczeństwa.
Rozbieżność stanowiska Francji i Niemiec w kwestii "równości" zbrojeń stała się przyczyną groźnego impasu w negocjacjach genewskich. Nie powiodły się wysiłki delegatów amerykańskich, którzy starali się przekonać Francję, że potrzebuje ona "moralnej, a nie wojskowej siły" i powinna przystać na redukcję zbrojeń. Pod koniec marca 1932 r. jeden z amerykańskich negocjatorów w Genewie Davis wrócił do Waszyngtonu. W czasie rozmów z przedstawicielami administracji Hoovera starał się uzyskać aprobatę Białego Domu dla większej aktywności strony amerykańskiej w genewskich rozmowach. Wspierał go H. Feis, który przekonywał sekretarza stanu, że bez ograniczenia wydatków na zbrojenia nie można mówić o powodzeniu w walce z kryzysem gospodarczym. Trudno było jednak przełamać
201 AAN, Delegatura przy Lidze Narodów, t. 198, Biuletyn MSZ: "Sprawa rozbrojenia", s. 20; A. M. Brzeziński, Zagadnienie bezpieczeństwa zbiorowego..., ss. 79-81.
202 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 30 Ul-7 IV 1932.
336
opór Hoovera, który uważał, że toczące się rozmowy w Genewie dotyczą głównie rozbrojenia lądowego i stąd nie leżą w centrum zainteresowania Ameryki.
Uwaga Stanów Zjednoczonych była wówczas skoncentrowana na Dalekim Wschodzie, gdzie napięcie nie ustępowało, a polityka Japonii coraz wyraźniej zagrażała amerykańskim interesom w tym rejonie świata. Ponadto trwała ważna dla spraw gospodarczych sesja Kongresu, podczas której miały zapaść decyzje istotne dla dalszego rozwoju sytuacji w kraju. Wszystko to w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich miało większe znaczenie dla Hoovera niż impas w rozmowach rozbrojeniowych. W końcu jednak prezydent zdecydował się wysłać Stimsona do Genewy, by przeprowadził on prywatne rozmowy z politykami europejskimi203.
Zanim jednak szef amerykańskiej dyplomacji zjawił się w Genewie, Gibson przedstawił 11 kwietnia 1932 r. na forum konferencji amerykańskie propozycje rozbrojeniowe. Proponowano w nich likwidację broni ofensywnej, wyzwalającej agresję: czołgów, ciężkiej artylerii i gazów trujących. Jej eliminacja -- dowodził Gibson -- umocni bezpieczeństwo narodów, a także spowoduje oszczędności finansowe, które będzie można przeznaczyć na gospodarczą odbudowę Europy204. Po raz pierwszy w powojennych dziejach Europy i świata Stany Zjednoczone wypowiedziały się dość wyraźnie za redukcją zbrojeń lądowych.
Z drugiej jednak strony uderzała połowiczność propozycji amerykańskich. Przedstawiciele Francji głośno zastanawiali się, dlaczego np. okręty wojenne nie zostały zaliczone do broni ofensywnych. Uzasadnienie było dość proste. Wobec wydarzeń na Dalekim Wschodzie, gdzie w wypadku ewentualnego konfliktu z Japonią użycie marynarki i lotnictwa wydawało się nieuniknione, amerykańskie koła wojskowe nie zgodziłyby się na eliminacje tych kategorii broni205. Nie dziwi zatem, że szef delegacji francuskiej Tardieu uznał propozycje Gibsona za wyraz amerykańskiego egoizmu. Francuzi nie wyobrażali sobie sytuacji, w której byliby zmuszeni do zniszczenia czołgów i artylerii, stanowią-
03 FRUS, 1932, vol. I, ss. 75-83.
204 Tamże, ss. 59-67.
205 FRUS, 1932, vol. I, ss. 85-103; także A. Tardieu, France in Dangeń A Great Statestnarfs Warning, Londyn 1935, ss. 77-83.
22 Między izolacjonizmcm...
337
cych integralną część ich strategii defensywnej, nie otrzymując w zamian żadnych gwarancji bezpieczeństwa206.
Wobec zdecydowanego sprzeciwu Francji, popieranej przez kilka mniejszych państw, w tym delegację polską, propozycje amerykańskie nie stały się przedmiotem dalszej dyskusji. Decyzja Komisji Ogólnej, aby amerykański projekt przekazać komisjom technicznym, oznaczała jego faktyczne zdjęcie z porządku obrad.
Szansę podjęcia rzeczowych rozmów stworzył przyjazd do Genewy 16 kwietnia 1932 r. sekretarza stanu USA. Przynajmniej takie nadzieje żywili obecni na konferencji czołowi politycy z Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Stimson miał opinię polityka zainteresowanego wzrostem aktywności Ameryki na kontynencie europejskim. Tymczasem jego zamiarem nie było angażowanie USA w polityczne zawiłości Europy. Sekretarz stanu obawiał się, że nie spełnione nadzieje polityków europejskich zaowocują obciążeniem Stanów Zjednoczonych odpowiedzialnością za niepowodzenie negocjacji rozbrojeniowych 20?.
Przed przybyciem do Szwajcarii Stimson przeprowadził rozmowy w Paryżu z premierem Tardieu. Chodziło o francuskie bezpieczeństwo i gwarancje, bez których Paryż nie widział możliwości przeprowadzenia redukcji zbrojeń208. W Genewie sekretarz stanu konferował z brytyjskim premierem MacDonaldem i jego ministrem spraw zagranicznych Sir Johnem Simonem, z niemieckim kanclerzem H. Bruningiem i szefem włoskiej dyplomacji D. Grandim. Głównym tematem rozmów był stosunek Niemiec do rozbrojenia oraz znalezienie płaszczyzny porozumienia między Berlinem a Paryżem.
Rokowania były bardzo trudne, jakkolwiek nie pozbawione jaśniejszych punktów. Gdy kanclerz Briining przedstawił nowe propozycje niemieckie, Stimson uznał, że znaleziono kompromis. Niemcy proponowali częściowe rozbrojenie Francji, teoretyczne prawo Rzeszy do równego z innymi państwami poziomu zbrojeń oraz pewne zmiany w restrykcjach wojskowych, zapisanych w traktacie wersalskim (m.in. zwiększenie stanu liczebnego Reichswehry do 150 tyś. żołnierzy oraz stworzenie jednomilionowej armii rezerwistów)209.
206 FRUS, 1932, vol. I, s. 194.
207 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 15-28 IV 1932; FRUS, 1932, vol. I, ss. 104-108.
208 W. N. Medlicott, op. cit., s. 103.
209 FRUS, 1932, vol. I, s. 109-111; także W. Michowicz, Rozbrojeniowy plan Herberta Hoovera z 1932 roku a dyplomacja polska, w: Historia i współczesność. Polska i Europa w XX wieku, pod red. A. Szefera, Katowice 1977, s. 178.
338
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odniosły się pozytywnie do niemieckich propozycji. Uznano, że proponowana forma zmiany traktatu wersalskiego i częściowe rozbrojenie Francji zaspokoi potrzeby Niemiec, tworząc równocześnie podstawę porozumienia francusko--niemieckiego.
Jednak Francja, której premier i równocześnie minister spraw zagranicznych Tardieu ze względu na chorobę nie zjawił się w Genewie, odmówiła zajęcia oficjalnego stanowiska wobec propozycji Briininga. Zresztą wyznaczone na maj wybory parlamentarne nad Sekwaną utrudniły podjecie wiążących decyzji. Trudno było liczyć, że rząd francuski zdecyduje się na ustępstwa, które mogłyby zaważyć na wynikach głosowania. Poza tym ani Waszyngton, ani Londyn nie starały się zbytnio o pozyskanie przychylności Francji. Propozycje Briininga zawisły więc w próżni.
Udział Stimsona w pracach Konferencji Rozbrojeniowej nie przełamał zatem impasu w negocjacjach rozbrojeniowych. Pod koniec kwietnia sekretarz stanu zdecydował się wrócić do Waszyngtonu potwierdzając, że jego celem nie jest angażowanie Stanów Zjednoczonych w rozwiązywanie problemów europejskich, a jedynie "dawkowanie amerykańskiego prestiżu i moralnej interwencji". Uznał, że to zadanie spełnił 21.
Jednak pod koniec maja 1932 r. Davis telegrafował do Waszyngtonu, informując, że "sytuacja w Genewie osiągnęła dno". Wśród członków amerykańskiej delegacji panowało przekonanie, że nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone wystąpiły z jasno sformułowanym programem rozbrojeniowym, obejmującym wszystkie kategorie broni. W długiej rozmowie telefonicznej ze Stimsonem 28 maja 1932 r. Gibson starał się przekonać sekretarza stanu, że mimo szumnych uwag USA na temat rozbrojenia, Ameryka jest daleko z tyłu za innymi państwami, jeśli idzie o konkretne propozycje w sprawie rozbrojenia. Gibson utrzymywał, że sytuacja budżetowa Francji zmusi formowany po wyborach centrolewicowy rząd Herriota do zaakceptowania programu rozbrojeniowego nawet bez gwarancji bezpieczeństwa. Także Davis uważał, że jest to stosowny moment do przedstawienia w Genewie nowych, daleko idących propozycji211.
10 FRUS, 1932, vol. I, ss. 113-114.
11 FRUS, 1932, vol. I, ss. 145-150.

22*
339
Stimson dostrzegał korzyści płynące dla pokoju w Europie z ograniczenia zbrojeń. Z drugiej zaś strony rozumiał obiekcje amerykańskich kół wojskowych i przemysłowych, przeciwnych osłabieniu militarnemu USA, zwłaszcza wobec wydarzeń na Dalekim Wschodzie. Dlatego bardziej skłonny był przystać na zwiększony wkład Ameryki do europejskiego systemu bezpieczeństwa, np. poprzez pakt konsultacyjny, niż na osłabienie marynarki USA212.
Wątpliwości sekretarza stanu przerwał prezydent, który zadeklarował wolę poparcia szerokiego programu rozbrojeniowego. Chodziło o przełamanie impasu, podobnie jak dokonał tego Ch. E. Hughes w 1921 r. podczas konferencji waszyngtońskiej. Nie ulega wątpliwości, że decyzja Hooyera miała bezpośredni związek z listopadową kampanią wyborczą. Wobec stale pogarszającej się sytuacji gospodarczej w kraju, niepowodzeń w Kongresie i zwiększającego się deficytu budżetowego, Hooyer poszukiwał spektakularnego sukcesu, który poprawiłby wizerunek prezydenta w opinii publicznej i zapewnił mu drugą kadencję w Białym Domu. Projekt zakładający drastyczną redukcję zbrojeń wydawał się najlepszym sposobem poprawy zarówno sytuacji gospodarczej w kraju, jak i notowań urzędującego prezydenta u Amerykanów. Pod wpływem nacisków Hoovera Departament Stanu złagodził swój stosunek do programu rozbrojeniowego, godząc się na jego rozszerzenie. W zamian prezydent przystał na wzmocnienie strategicznych pozycji USA na Pacyfiku213.
Aby uniknąć przecieków do prasy, osłabiających pierwsze wrażenie, Hooyer przed ogłoszeniem planu ograniczył się tylko do zdawkowej noty adresowanej do zainteresowanych mocarstw. Wiadomość ta zaskoczyła polityków, a brytyjski minister spraw zagranicznych czuł się nawet "wyjątkowo poirytowany". Propozycja Hooyera była - zdaniem Sir J. Simona - dyplomacją typu "deus ex machina: Ameryka schodzi z wysokości i stara się ustawić Europę na właściwej drodze rozwoju"214. Przebywający wówczas w Lozannie premierzy MacDo-
212 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 19, 21 IV 1932; także E. E. Morison, op. cit., New York 1966, s. 403.
213 FRUS, 1932, vol. I, ss. 180-191; J. Schwarz, The Interregnum of Despair: Hoover, Congress, and the Depression, Urbana 1970, ss. 104-141.
214 Cyt za World Reaction to the New Hoover Arms Plan, " Literary Digest" nr 114 z 2 VII 1931, s. 7.
340
nald i Herriot odmówili ustosunkowania się do noty Hooyera przed konsultacją z pozostałymi członkami swych gabinetów.
Mimo niechętnego stosunku Europejczyków, 22 czerwca 1932 r. Hoover przedstawił w Waszyngtonie swoje propozycje rozbrojeniowe. W tym samym czasie Gibson zaprezentował plan na forum Komisji Ogólnej Konferencji Rozbrojeniowej w Genewie. Z pewnością nie było dziełem przypadku, że plan Hooyera ogłoszono właśnie wtedy, gdy w Lozannie dyskutowano na temat reparacji i długów.
Plan Hooyera oparto na założeniu, że narody mogą użyć broni - zgodnie z paktem Kellogga-Brianda - tylko do obrony. W takiej sytuacji możliwe było przystąpienie do rzeczywistej i pozytywnej redukcji sił zbrojnych wszystkich kategorii, a więc lądowych, morskich i powietrznych oraz do ograniczenia siły broni ofensywnych. Miało to polegać m.in. na redukcji światowych zbrojeń o jedną trzecią, rezygnacji z niektórych rodzajów broni ofensywnej (czołgi, ciężka artyleria, bombowce, broń chemiczna), ustaleniu równych dla wszystkich proporcji sił lądowych na poziomie Niemiec (100 tyś. żołnierzy na 65 min ludności) i w tej samej relacji siły policyjnej215.
Istota powodzenia planu Hooyera miała polegać na tym, że dzięki likwidacji broni ofensywnej i ograniczeniu przyjętemu dla innych kategorii broni zmniejszała się możliwość agresji. W konsekwencji tego rosło poczucie bezpieczeństwa u poszczególnych państw. Miało to być szczególnie ważne dla Francji, bezskutecznie walczącej o gwarancje. Zakładając, że zgoda Paryża ma podstawowe znaczenie dla powodzenia planu Hooyera, zastrzeżono pozostawienie bez zmian wszelkich fortyfikacji obronnych. Z kolei zakładana redukcja także sił morskich miała dowodzić dobrej woli Ameryki.
Prezydent spodziewał się, że inne państwa docenią wagę ustępstwa Stanów Zjednoczonych i poprą projekt. Nie brał pod uwagę faktu, że jego propozycja nie uwzględniała niektórych podstawowych elementów bezpieczeństwa. Brak było wzmianki o możliwości kontroli zbrojeń czy choćby umownej redukcji budżetów wojskowych. Generalnie plan był próbą pogodzenia obaw amerykańskich kręgów wojskowych, przeciwnych zbytniej redukcji z rzeczywistą potrzebą ograniczenia zbrojeń. Jednak pozostając niewzruszony w kwestii
IS FRUS, 1932, vol. I, ss. 194, 212-217; także W. Michowicz, Rozbrojeniowy Plan Herberta Hoovera..., ss. 179 i 180.
341
sankcji militarnych i zobowiązań strategicznych Hoover nie wyszedł poza tradycyjne stanowisko USA. Nowość stanowiło uznanie związku między różnymi rodzajami broni: lądową, powietrzną i morską.
Pierwsze reakcje na amerykańskie propozycje były dość pozytywne. Członkowie delegacji Stanów Zjednoczonych informowali Waszyngton, że "bez wątpienia był to największy dzień, jaki kiedykolwiek mieliśmy w Genewie". Ich zdaniem doceniono gotowość USA do zredukowania floty i likwidacji lotnictwa bombowego216. Atmosferze tej ulegli także Gibson i Hoover, którzy z perspektywy dziesięciu lat napisali, że amerykański plan był "ostatnim wezwaniem nie tylko do rozbrojenia, ale do pokoju w Europie"217.
Największe poparcie zyskały propozycje Hooyera u Włochów. Przedstawiciel Italii wypowiadał się wprost entuzjastycznie o pomyśle amerykańskiego prezydenta Podobnie pozytywny był stosunek uczestniczących w konferencji Rosjan. W prasie radzieckiej pojawiły się jednak stwierdzenia dowodzące zamiarów Waszyngtonu dominowania w zakresie sił lądowych nad Francją, Włochami, Japonią, a w zakresie floty - nad Wielką Brytanią i Japonią218. Delegat Niemiec Rudolf Nadolny stwierdził, że Jeśli plan zostanie zaakceptowany, to będzie to wielki krok na drodze do zaspokojenia niemieckich żądań równości"219. Reakcja Niemiec wydaje się całkowicie uzasadniona, jeśli zważyć, że skrupulatna realizacja zawartych w planie propozycji zmniejszała armię francuską do około 80 tyś. żołnierzy, pozbawiała ją czołgów, ciężkich dział oraz innego sprzętu.
Nic dziwnego, że z tego powodu plan Hoovera wzbudził wiele zasadniczych zastrzeżeń i to nie tylko nad Sekwaną. Szef Foreign Office Sir Simon, krytykując brak konsultacji przed ogłoszeniem planu, zgłosił wiele uwag, głównie co do zbyt drastycznych redukcji sił morskich i bombowców. Francuzi powrócili do sprawy bezpieczeństwa. W prasie francuskiej twierdzono, że amerykańskie propozycje niosą zagrożenie dla bezpieczeństwa Francji i są jedynie taktycznym
216 FRUS, 1932, vol. I, ss. 215 - 218; reakcja Francji, tamże, ss. 222 i 223, 243 i 244; reakcja prasy: World Reaction to the New Hoover Arms Plan..., s. 7 i n.; także Ch. Thorne, op. cit., ss. 315-320.
217 H. Hoover, H. Gibson, The Problems of Lasting Peace, New York 1943, s. 164.
211 Zob. W. Michowicz, Rozbrojeniowy plan..., s. 180. 219 FRUS, 1932, vol. I, s. 216.
342
wybiegiem prezydenta, walczącego o następną kadencję w Białym Domu. Podczas dyskusji w Genewie strona francuska zarzuciła pomysłodawcom, że proponując redukcję armii lądowej we Francji, nie uwzględniają ąuasi-militarnych organizacji w Niemczech. Z kolei propozycje w zakresie zbrojeń morskich likwidują francuską przewagę nad Włochami. Dostrzeżono również brak wyraźnego określenia limitu budżetowego w zakresie zbrojeń oraz zapisu o kontroli przestrzegania ustaleń220.
Uwagi zgłoszone przez Francję poparło wielu uczestników debaty w Komisji Ogólnej prowadzonej 7 i 8 lipca 1932 r. Wzięło w niej udział ogółem 30 dyskutantów. Choć żaden z nich, nawet przedstawiciel Francji221, nie wystąpił przeciwko propozycjom amerykańskim, to jednak większość proponowała wprowadzenie uzupełnień i zmian często wzajemnie sprzecznych. Zwracano uwagę m.in. na problem kontroli produkcji broni, uwzględnienia specjalnej sytuacji niektórych państw - ich narodowego bezpieczeństwa, ograniczenia nakładów budżetowych na zbrojenia. Pierwsza faza negocjacji nad planem Hooyera zakończyła się więc jedynie zestawieniem propozycji poszczególnych państw.
Trudności, na jakie napotykał plan Hoovera w Komisji Ogólnej skłoniły Stimsona do ponownego rozważenia francuskich uwag. Efektem tego było uznanie zatrzeżeń Francji odnoszących się m.in. do ciężkiej artylerii, lotnictwa oraz zgoda na wprowadzenie ograniczeń budżetowych, jeśli idzie o zbrojenia (mimo zastrzeżeń amerykańskich kół wojskowych). Zmodyfikowane propozycje zostały przedstawione 23 lipca 1932 r.222
Zmianę stanowiska amerykańskiej dyplomacji łączyć należy nie tylko z kategoryczną postawą Francuzów, jednoznacznie formułujących zastrzeżenia wobec planu Hoovera. W grę wchodziły także zmiany dokonujące się w Niemczech późną wiosną 1932 r. Nie
20 DBFP, serie II, vol. ni, ss. 558 - 560, 565 - 567, 570, 576- 578; FRUS, 1932, vol. I, ss. 222 i 223, 231, 234, 247 i 248, 311 i 312; DDF, 1. serie, vol. I, ss. 44, 66-68, 153-157.
221 .,.
Mimo zastrzeżeń Herriot oraz francuski delegat w Genewie Henry de Jouyenel iowiedzieli, że będą współpracowali z Anglosasami w zakresie rozbrojenia. Paryż lumiał, że odrzucenie planu Hoovera stanowiłoby zaprzeczenie dobrych intencji
francuskich (FRUS, 1932, vol. I, ss. 234 i 244); zob. też W. Michowicz, Rozbrojeniowy
Pian..., s. 181.
22 FRUS, 1932, vol. I, ss. 295-304, 320 i 321, 326 i 327.
343
powiodły się wówczas próby kanclerza Briininga powstrzymania rozwoju skrajnych tendencji w kraju, zwłaszcza ruchu nazistowskiego na drodze sukcesów w polityce międzynarodowej. Na początku czerwca 1932 r. prezydent Paul von Hindenburg zdymisjonował Briininga i powołał na urząd kanclerza konserwatystę z katolickiej partii Centrum F. von Papena.
Niezręczność, jakiej dopuścił się prezydent Niemiec w związku z tą nominacją była nazbyt uderzająca. F. von Papen, będąc attache ambasady niemieckiej w Waszyngtonie, prowadził działalność szpiegowską. Z tego powodu w 1915 r. został uznany przez władze Stanów Zjednoczonych za persona non grata723. W tej sytuacji jego nominacja mogła sugerować, że Niemcy nie są specjalnie zainteresowane utrzymaniem dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Zresztą także pozostałe mocarstwa po upadku Briininga czuły się mniej zobowiązane do popierania niemieckich racji w celu - jak to dotychczas argumentowano - umacniania demokracji i umiarkowanych tendencji w życiu politycznym Rzeszy.
Niechęć wobec Niemiec spotęgowało opublikowanie w maju 1932 r. prywatnej korespondencji Stresemanna, potwierdzającej jego silne tendencje rewizjonistyczne oraz małą wiarygodność deklaracji niemieckich. Eksperci z Departamentu Stanu wysuwali sugestię, że polityka von Papena może prowadzić albo do powrotu niemieckiego militaryzmu czasów monarchii Hohenzollernów, albo do przejęcia władzy przez ruch nazistowski lub jedno i drugie224. Potwierdzeniem obaw Departamentu Stanu było opuszczenie przez delegację Niemiec Konferencji Rozbrojeniowej i uzależnienie dalszego udziału od równouprawnienia w dziedzinie zbrojeń.
Wraz z nasileniem się niemieckich żądań, po czerwcu 1932 r. osłabł amerykański entuzjazm dla racji Berlina. Amerykanie nie mieli nic przeciwko równouprawnieniu Rzeszy, ale nie w drodze jej remilitary-zacji225. A do tego sprowadzały się żądania Niemiec z końca sierpnia 1932 r., kiedy to w imię równości z innymi mocarstwami zażądano
223 K. Jankowiak, Polskie echo sprawy von Papena, w: Studia z najnowszej historii Niemiec i stosunków polsko-niemieckich, pod red. A. Czubińskiego, Poznań 1986, ss. 191 -199.
224 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, l VI, 19 X 1932.
225 FRUS, 1932, vol. I, ss. 315 i 316, 426-430, 458; vol. II, ss. 295-323; DDF, 1. serie, vol. I, ss. 242 i 243, 290 i 291; także Ch. Thorne, op. cit., ss. 318, 322 i 323.
344
zgody na posiadanie tych rodzajów broni, które dotychczas były dla Rzeszy niedostępne. W przeciwnym razie zapowiadano wycofanie się z konferencji genewskiej. W swoim dzienniku Stimson notował, że stary duch pruski budzi się i teraz znajduje się w bardzo niebezpiecznym punkcie". Stimson przygotował nawet specjalne aide-memoire, w którym negatywnie ocenił niemieckie żądania. Jego treść nie została jednak zaakceptowana przez Hoovera. Prezydent uważał, że niemieckie żądanie równości znajduje zrozumienie wśród części amerykańskiej opinii publicznej, a zwłaszcza niebagatelnej liczby potencjalnych wyborców pochodzenia niemieckiego. Zatem prasie przekazano oświadczenie, w którym jedynie namawiano Niemcy do powrotu na salę genewskich obrad oraz apelowano o powszechne rozbrojenie226. Amerykańskie poszukiwanie łagodnego sposobu realizacji niemieckich dążeń opierało się na założeniu, że nie można burzyć zasadniczych struktur wersalskiego porządku i wywoływać silnej eksplozji. Chodziło, jak to ujął Stimson w rozmowie z ambasadorem włoskim,
0 "konieczność zmodyfikowania traktatu w interesie sprawiedliwości
1 uczciwości". Jednak zmiany takie - twierdził sekretarz stanu - powinny być przeprowadzone nie przy użyciu siły, poprzez łamanie traktatów, ale drogą konsultacji. Odnosiło się to również i do tych artykułów traktatu wersalskiego, które dotyczyły rozbrojenia227.
Ponieważ jednak zgodnie z informacjami dochodzącymi z Berlina, Niemcy, podobnie jak Japończycy na Dalekim Wschodzie, nie chcieli czekać na przeprowadzenie zmian drogą konsultacji lub umiarkowanych modyfikacji, Stimson uznał, że lepiej opowiedzieć się za utrzymaniem status quo. Kiedy zaś wzrosła nadzieja Amerykanów na francuską pomoc na Dalekim Wschodzie, amerykański punkt widzenia zbliżył się jeszcze bardziej do stanowiska Paryża w kwestii remilitary-zacji Niemiec i ich dążeń rewizjonistycznych. W ten sposób pojawiła się korelacja problemów europejskich z azjatyckimi, dowodząc globa-lizmu w amerykańskiej polityce zagranicznej. Już wkrótce Stimson apelował o solidarność Zachodu, aby "uniemożliwić Niemcom i Japończykom wspólne działania w Genewie, co miałoby straszne konsekwencje dla przyszłości traktatu pokojowego"228. Należy jednak
M SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 7, 15-17, 20 IX, 20 X 1932; FRUS, 1932, vol. I, ss. 424-426, 431 i 432, 442 i 443, 449 i 450. 27 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 7 IX 1931 m Tamże, 20 X 1932.
345
pamiętać, że w tym samym czasie prezydent, walczący o głosy wyborców pochodzenia niemieckiego, był przeciwny jednoznacznemu odrzucaniu żądań Berlina i przyjęciu antyniemieckiego kursu w polityce zagranicznej.
W tej sytuacji Stimson próbował szukać drogi wyjścia z dylematu powstałego wskutek stanowiska Hooyera oraz sprzeczności w dążeniach Niemiec i Francji, a także zamiarów Japonii. Próbą pozytywnego podejścia do tych problemów była propozycja złożona 8 sierpnia 1932 r. przed Radą ds. Stosunków Międzynarodowych. Stimson zamierzał skupić Europę wokół paktu Kellogga-Brianda, co miało być podstawą do potępienia agresji japońskiej oraz wesprzeć europejskie bezpieczeństwo obietnicą przedyskutowania kwestii amerykańskiej neutralności na wypadek konfliktu zbrojnego. Stimson oświadczył, że w momencie kryzysu Stany Zjednoczone podejmą konsultacje z państwami europejskimi w sprawie utrzymania lub rezygnacji z neutralności. Trzy dni później, w mowie wygłoszonej z okazji przyjęcia od republikanów nominacji na prezydenta, Hooyer potwierdził gotowość Stanów Zjednoczonych do podjęcia konsultacji w momencie zagrożenia pokoju w Europie i świecie229.
Powrót do idei konsultacji nie oznaczał rzecz jasna zasadniczej zmiany w amerykańskiej polityce wobec Europy. Było to jedynie taktyczne posunięcie: próba wprowadzenia konsultacji, jako nieformalnej, czyli pozostającej poza kontrolą Senatu zasady w amerykańskiej dyplomacji. Nadal nie było mowy o zobowiązaniach politycznych i wojskowych oraz możliwości wykorzystania amerykańskich sił do przeciwstawienia się agresji w Europie. Zarówno prezydent, jak i jego sekretarz stanu sądzili, że obietnica konsultacji pozwoli przełamać trwający od września impas w negocjacjach rozbrojeniowych, spowoduje, że państwa europejskie zgodzą się przeprowadzić znaczące redukcje zbrojeń.
Deklaracja USA o konsultacji została bardzo przychylnie przyjęta we Francji. Stwierdzono, że amerykańska wola współdziałania z Europą odpowiada francuskim potrzebom i satysfakcjonuje Paryż. Zwrócono uwagę przede wszystkim na fakt, że Stimson skupił się bardziej na utrzymaniu status quo (amerykańska obietnica jako przestroga dla
229 FRUS, 1932, vol. I, ss. 182-184, 215-218, 223-225, 244 i 245, 249-251, 575-583; H. C. Hoover, The State Papers..., vol. n, s. 260.
346
ewentualnego agresora) niż możliwości rewizji traktatu wersalskiego230. Zmiana taktyki amerykańskiej, polegająca na silniejszym przywiązaniu do idei nienaruszalności traktatu wersalskiego, spowodowała wyraźną poprawę stosunków między Paryżem a Waszyngtonem231. Równocześnie wzrosło napięcie na linii Niemcy - USA. Jeżeli niemieckie żądania równouprawnienia militarnego spowodują fiasko dążeń rozbrojeniowych - ostrzegł podsekretarz stanu Castle - to amerykańska reakcja będzie "bardzo nieprzyjemna dla Niemiec. Mimo wszystko traktat wersalski jest nadal aktualny"232.
Bez względu na amerykańskie stanowisko oraz mimo propozycji o konsultacji przedłożonych przez Stimsona, kolejny rozdział dziejów konferencji rozbrojeniowej obracał się wokół kwestii, co zrobić, aby Niemcy wróciły do stołu obrad? Praktycznie sprowadzało się to do pytania, co ma zrobić Francja? Kontrowersje wokół tej sprawy trwały do grudnia 1932 r. W tym czasie w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie.
6. "LAMĘ DUCK PRESIDENT"
Kampania wyborcza republikanów w 1932 r. przebiegała w atmosferze bezskutecznej walki z kryzysem gospodarczym. Nic dziwnego, że Partia Demokratyczna wykorzystała ten fakt do promocji swego kandydata Franklina Delano Rooseyelta. Obok oskarżeń pod adresem administracji Hoovera o nieskuteczność w walce z załamaniem gospodarczym, demokraci lansowali tezę, że dotychczasowy prezydent zbyt dużo uwagi poświęcał polityce zagranicznej, zaniedbując sprawy krajowe. Sam Roosevelt sygnalizował przy wielu okazjach, że nie zamierza angażować się na polu międzynarodowym. Było to wyraźne odejście od pierwotnych sympatii tego polityka, które kiedyś układały się blisko wilsonowskiego "internacjonalizmu". Warto dodać, że koncern prasowy Hearsta uzależnił swoje poparcie dla gubernatora
230 LC, Norman H. Davis Papers, Box 17, Edge do Stimsona, 29 VU 1932.
31 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 13 X 1931
32 NARG 59, Department of State, 763.72110, Military Clauses/33, raport Castle'a z rozmowy z niemieckim charge d'affaires Rudolfem Leitnerem, 31 VIII 1932.
347
Nowego Jorku od rezygnacji z jego wcześniejszego zamysłu wprowadzenia USA do Ligi Narodów233.
Nic dziwnego, że wobec charakteru kampanii prowadzonej przez demokratów, ubiegający się o ponowny wybór kandydat Partii Republikańskiej musiał skoncentrować się na kwestiach wewnętrznych, pozostawiając na boku problemy międzynarodowe. Dotyczyło to zarówno spraw o aspekcie gospodarczym: długi, taryfy celne, jak i politycznym: rozbrojenie, bezpieczeństwo europejskie. Wywoływało to wprawdzie niezadowolenie w Departamencie Stanu, ale Stimson zainteresowany także pozytywnym dla republikanów wynikiem wyborów, musiał z wielu decyzjami wstrzymać się do listopada.
Z delikatności sytuacji w Ameryce w przededniu wyborów zdawali sobie sprawę także Europejczycy. Francuski charge d'affaires pod koniec października informował Quai d'Orsay, że obecnie polityka zagraniczna USA jeszcze silniej niż zwykle podporządkowana jest nastrojom opinii publicznej. Był to zapewne jeden z głównych powodów, dla których Herriot zrezygnował z ubiegania się o rewizję umowy o długach, słusznie sądząc, że miałoby to wpływ na wzrost antyfrancu-skiego nastawienia Amerykanów, a nawet na wynik wyborów. Paryż, zadowolony z ówczesnego stanu stosunków amerykańsko-francuskich, życzył Hooverowi sukcesu234.
..^ Kiedy 5 listopada 1932 r. Roosevelt wygrał walkę o Biały Dom zdobywając 22,8 min głosów (472 głosy elektorskie) przy 15,8 min głosów dla Hoovera (59 głosów elektorskich), nikt właściwie nie był w stanie określić jego wizji polityki zagranicznej. Jedno było pewne, nowy prezydent skoncentruje się na walce z kryzysem gospodarczym, odsuwając na jeszcze dalszy plan sprawy międzynarodowe. Przegrana Hoovera w wyborach zmieniła też układ na Kapitelu, gdzie przewagę zdobyli demokraci.
Wybory w 1932 r. były ostatnie, w których czas między elekcją a objęciem urzędu w Białym Domu przez nowego prezydenta trwał pełne 5 miesięcy (od listopada do marca). W konkretnej sytuacji 1932 r., gdy kryzys gospodarczy osiągnął dno, wiele banków było zamkniętych, a tysiące ludzi straciło pracę, państwo pozbawione było prężnej władzy wykonawczej, zdolnej podejmować wiążące decyzje.
33 R. D. Schulzinger, op. cit., ss. 150 i 151. 234 DDF, 1. serie, vol. I, ss. 182-185.
348
Także Europa oczekiwała na decyzje Waszyngtonu w ważnych politycznie kwestiach. Tymczasem stosunki między ustępującym prezydentem (w amerykańskiej terminologii: lamę duck president) a jego następcą były bardzo złe. Hoover, rozgoryczony z powodu ostrych ataków na jego administrację w czasie kampanii wyborczej, nie zamierzał konsultować się w Rooseveltem w sprawach bieżącej polityki. Doszedł nawet do wniosku, że w okresie tego "interregnum" demokraci powinni wykazać się inicjatywą w zakresie polityki wewnętrznej i zagranicznej.
Dopiero po długich namowach Stimsona prezydent zgodził się na spotkanie z Rooseyeltem235. Chodziło o przedyskutowanie ważnych problemów międzynarodowych. W Waszyngtonie znajdowały się już bowiem brytyjskie i francuskie noty, w których zgodnie z wcześniejszą obietnicą USA domagano się rewizji umów o długach oraz wnioskowano o przełożenie grudniowej raty spłat (tylko do grudnia obowiązywało moratorium). Ponadto na czerwiec 1933 r. wyznaczono datę konferencji gospodarczej w Londynie, w której uczestniczyć miały Stany Zjednoczone. Skład amerykańskiej delegacji pozostawał kwestią otwartą.
Hoover starał się przygotować sumiennie do spotkania z prezyden-tem-elektem. Chciał jak najbardziej rzeczowo przedstawić stanowisko ustępującej administracji wobec nie rozstrzygniętej nadal kwestii europejskiego zadłużenia. Przeprowadził długie konsultacje z przedstawicielami Departamentów Stanu, Skarbu oraz Handlu. Wszyscy byli zgodni, że konieczna jest rewizja umów o długach. Jednak tę sprawę należy powiązać z innymi nie rozwiązanymi problemami europejskimi. Chodziło zatem o wykorzystanie długów jako środka nacisku wymuszającego ustępstwa handlowe i redukcję zbrojeń. Powszechny był jednak sprzeciw wobec pomysłu odroczenia raty grudniowej236.
Do spotkania z prezydentem-elektem doszło 22 listopada 1932 r. w Białym Domu. Hoover proponował utworzenie mieszanej komisji z udziałem przedstawicieli ustępującej i nowej administracji, która podjęłaby decyzje w kwestii długów, a także powołałaby członków delegacji amerykańskiej na nadchodzącą światową konferencję gospodarczą237. Okazało się jednak, że Roosevelt nie zamierza współ-
235 H. C. Hoover, The State Papers..., voL II, ss. 319, 364-373, 483-486.
36 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 14 XI-4 XII 1932.
37 Zob. R. Moley, After Seven Years, New York 1939, ss. 67-79.
349
pracować z ustępującą administracją. Stanowisko to zaskoczyło i rozgoryczyło Hoovera. Taki stan ducha towarzyszył mu do końca urzędowania w Białym Domu.
Trudno jednak dziwić się zachowaniu prezydenta-elekta. Chodziło nie tylko o to, że Roosevelt był daleki od pochopnego podejmowania wiążących i ważnych decyzji, zwłaszcza w polityce zagranicznej. Było też trochę prawdy w opinii wyrażonej przez Lippmanna, który przed wyborami w jednym z artykułów napisał o kandydacie demokratów: "Jest to miły człowiek, który nie mając żadnych kwalifikacji, chce być po prostu prezydentem USA". Choć trudno podejrzewać byłego zastępcę sekretarza marynarki (funkcję tę Roosevelt sprawował przez osiem lat) i kandydata demokratów na wiceprezydenta w wyborach w 1920 r. oraz gubernatora Nowego Jorku o całkowity brak kwalifikacji, to jednak FDR nie był do czasu objęcia najwyższego urzędu w Białym Domu wyraźną znakomitością polityczną238. Potrzebował więc czasu, aby przyjrzeć się głębiej sprawom, zasięgnąć opinii swych wpływowych doradców: Raymonda Moleya, ekonomisty z Columbia University, kierującego później Brain Thist oraz George'a Peeka, doradcy ds. rolnictwa. Ci zgodnie utrzymywali, że walkę z kryzysem należy prowadzić w izolacji od reszty świata, niezależnie od wstrząsów ekonomicznych i politycznych targających Europą.
Tak więc w ostatnim okresie swej prezydentury Hoover był zmuszony działać wyłącznie na własny rachunek, bez poparcia i współpracy ze strony Roosevelta. Pozostało mu jedynie działać tak, aby mimo przegranej pozostawić dobrą opinię o sobie i swojej administracji, oraz jak to ujął F. Costigliola, uzyskać "uznanie historii"239. Na drugi dzień po spotkaniu z Rooseveltem ustępujący prezydent skierował notę do Paryża i Londynu, w której wprawdzie odrzucił prośbę o prolongatę spłaty, jednak uznał potrzebę rewizji umów o długach.
Adresaci nie byli usatysfakcjonowani odpowiedzią. Ponowili zatem prośbę o odroczenie spłat. Argumentowali, że obecne stanowisko USA zagraża realizacji umowy lozańskiej, a także wpływa ujemnie na stan wzajemnych stosunków240. Argumenty te przekonały niektórych człon-
238 Por. P. Grudziński, Przyszłość Europy w koncepcjach Franklina D. Roosevelta (1933-1945), Wrocław 1980, s. 10.
239 F. Costigliola, Awkward Dominion..., s. 258.
240 FRUS, 1932, vol. I, ss. 734-739.
350
administracji Hoovera. Zwłaszcza Stimson i Mills opowiedzieli się za rozważeniem możliwości udzielenia prolongaty. Przewidywali, że w przeciwnym razie Wielka Brytania, a być może i Francja znajdą się w jeszcze gorszej sytuacji finansowej, co nie pozostanie bez wpływu na procesy ekonomiczne (możliwość spłaty kredytów) i polityczne (zwycięstwo tendencji radykalnych w Niemczech).
Hoover miał jednak związane ręce decyzją Kongresu, który sprzeciwił się odroczeniu spłat. Tak więc 6 grudnia 1932 r. ustępujący prezydent ogłosił, że nie może zawiesić raty grudniowej, a jedynie może rozważyć sprawę rewizji umów o długach. Innymi słowy Stany Zjednoczone mogą dyskutować nad zmianą dotychczasowych ustaleń pod warunkiem spłaty grudniowej części241. Efekt decyzji amerykańskiej był taki, że 15 grudnia 1932 r., gdy upływał termin spłaty raty, jedynie Wielka Brytania, łamiąc zasadę lojalności wobec Paryża, wywiązała się z tego obowiązku. Francja, Włochy oraz inne zadłużone państwa, tłumacząc się trudnościami, odmówiły przekazania należnych sum do Waszyngtonu242.
Powstałą sytuację można uznać za patową: Ameryka odmówiła prolongaty spłaty długów, a Francja oraz inne państwa i tak nie zapłaciły raty. Hoover podjął więc ostatnią próbę rozwiązania problemu. W liście do Rooseyelta, a także w przesłaniu do Kongresu apelował o powołanie mieszanej komisji do rozpatrzenia kwestii długów i stosunków gospodarczych z poszczególnymi państwami. Dowodził, że pomyślne rozwiązania ekonomiczne przyczynią się do powodzenia procesu rozbrojeniowego i sukcesu planowanej na lipiec konferencji gospodarczej243.
Inicjatywa Hooyera traktowana czasami jako desperacki "rzut na taśmę" okazała się chybiona. Złożyło się na to wiele przyczyn. Istotne znaczenie miało łączenie przez Hooyera kwestii długów z sytuacją gospodarczą i finansową poszczególnych państw oraz rozbrojeniem. Stąd pomysł stworzenia komisji, w której nie uczestniczyliby eksperci gospodarczy i specjaliści od dyplomacji ekonomicznej, ale osoby
241 H. C. Hoover, The State Papers..., vol. H, ss. 502 i 503.
242 DDF, 1. serie, vol. II, ss. 191 -201; także NARG 59, Department of State, 800 51W89 France/754, 760, 762, 763, Edge do Stimsona, 10,13 -14 XII 1932; warto dodać, K jedynie Finlandia wywiązała się ze swoich zobowiązań płatniczych wobec USA, płacąc w 1947 r. ostatnią ratę.
H. C. Hoover, The State Papers..., vol. II, ss. 547 i 548.
351
dostrzegające związek miedzy gospodarką, finansami i polityką (np. członkowie amerykańskiej delegacji na konferencję rozbrojeniową). Było to więc ponowienie pomysłu wymiany długów na rozbrojenie, ustępstwa handlowe i stabilną walutę.
Apel ustępującego prezydenta do Kongresu i nowej administracji nie zachwycił także Europejczyków, którzy zdecydowali się poczekać na objęcie władzy przez Rooseyelta i rozpocząć negocjacje w nowej konstelacji politycznej nad Potomakiem. Stimson i Mills uznali ten fakt za "prawdziwy koniec ery republikańskiej"244. Jedynym jaśniejszym punktem, raczej o prestiżowym znaczeniu było mianowanie przez Hooyera delegatów USA w osobach Edmunda Daya i Johna Williamsa do komisji przygotowawczej konferencji gospodarczej w Londynie.
Ustępujący prezydent nie odnotował też sukcesów na polu działań rozbrojeniowych. Trudno zaprzeczyć, że administracja Hooyera była zainteresowana powodzeniem Konferencji Rozbrojeniowej. Jednak wszelkie amerykańskie inicjatywy nie wychodziły poza ramy określone zasadą izolacjonizmu. To ograniczenie amerykańskiej dyplomacji zadecydowało o stanowisku delegatów USA wobec zgłoszonego 14 listopada 1932 r. francuskiego "planu organizacji pokoju". Zawierał on tradycyjną tezę rządu francuskiego, że zakaz redukcji zbrojeń powinien być uzależniony od skuteczności istniejących gwarancji bezpieczeństwa. Proponowano również, aby uczestniczące w konferencji państwa zobowiązały się do wspólnej akcji przeciwko państwu łamiącemu postanowienia paktu Kellogga-Brianda. Francuski projekt zawierał szczegółowe propozycje dotyczące politycznej i wojskowej gwarancji bezpieczeństwa państw europejskich, a także postanowienia dotyczące redukcji poszczególnych kategorii broni245.
Francuska sugestia o zobowiązaniu się poszczególnych państw do wspólnej akcji została już na samym początku odrzucona przez Amerykanów. Była ona sprzeczna z ich zasadą trzymania się z dala od wszelkich politycznych i wojskowych zobowiązań w Europie. Zanim bowiem plan został przedstawiony w Biurze Konferencji Rozbrojeniowej, dyplomaci francuscy przeprowadzili sondaże wstępne. Premier
244 SL, Henry L. Stimson Papers, Stimson Diary, 21 XI 1932.
245 Zob. szerzej A. M. Brzeziński, Dyplomacja francuska wobec Konferencji Rozbrojeniowej w Genewie (2 II1932-31 V1937), "Acta Universitatis Lodziensis" 1987, s. 199 i n.
352
Francji Herriot zapoznał z jego założeniami Dayisa i amerykańskiego harcie cTaffaires w Paryżu Theodore'a Marrinera. Amerykanie odnieśli się d planu krytycznie, zwłaszcza do projektu wspólnych działań i wzajemnej pomocy. Stimson jednoznacznie stwierdził, że Stany Zjednoczone do paktu takiego nie przystąpią246. Mimo to Francuzi zdecydowali się ogłosić swój plan, co mogło być wyrazem lekceważenia stanowiska USA.
Stanowisko to nie uległo zmianie po oficjalnym przedstawieniu planu organizacji pokoju" w Genewie. Strona amerykańska dopatrywała się w nim "reinkarnacji Protokołu z 1924 r. i planu Tardieu" z 5 lutego 1932 r. o umocnieniu wojskowym Ligi Narodów. A wszystko to wychodziło poza ramy politycznych możliwości USA247.
Ponieważ plan francuski został skrytykowany także przez inne państwa uczestniczące w konferencji, dyskusja nad nim została odsunięta na czas późniejszy. Najważniejsze było wówczas skłonienie delegacji niemieckiej do powrotu na salę obrad genewskich. Bez tego trudno było mówić o jakimkolwiek postępie prac Konferencji Rozbrojeniowej. Delegaci amerykańscy reprezentujący ustępującą administrację usilnie zabiegali o wznowienie prac Konferencji Rozbrojeniowej, co byłoby zapisane na konto Hooyera. Efektem interwencji Dayisa oraz MacDonalda była deklaracja niemieckiego ministra spraw zagranicznych z 8 grudnia 1932 r. o powrocie do Genewy, jednak po spełnieniu pewnych warunków, w tym przyjęciu zasady równouprawnienia248.
Kompromisową formułę przyjęto 11 grudnia 1932 r. Mówiła ona o prawie Niemiec do "równości w uzbrojeniu w systemie zapewniającym bezpieczeństwo wszystkim narodom"249. Wśród pięciu mocarstw, które podpisały deklarację, widniał również podpis strony amerykańskiej. Trudno jednak stwierdzić, że o taki sukces chodziło Amerykanom w Genewie. Deklaracja z 11 grudnia 1932 r. była
" FRUS 1932, vol. I, ss. 348-358.
47 Zob. M. Gąsiorowski, Stany Zjednoczone a problem bezpieczeństwa, "Przegląd Polityczny" t. XVII, 1932, z. 5-6, ss. 118-132, także A. M. Brzeziński, Dyplomacja francuska wobec Konferencji Rozbrojeniowej..., ss. 222 i 223.
" FRUS, 1932, vol. I, ss. 472-528.
" Tekst deklaracji zob. L. Koncur, Deklaracja mocarstw z 11 grudnia 1932 r. w sprawie równouprawnienia Niemiec w dziedzinie zbrojeń, w: Niemcy w polityce Międzynarodowej..., t. II, s. 259.
23 Między izolacjonizmem...
353
taktycznym i dyplomatycznym zwycięstwem Niemiec. Uzyskały one oficjalne zapewnienie co do traktowania ich na równi z innymi krajami. Francja z kolei traciła kontrolę nad sytuacją i odchodziła od dotychczasowych zasad swej polityki zagranicznej. Została zmuszona do rokowań w wąskim gronie mocarstw, i to poza Ligą Narodów i Konferencją Rozbrojeniową. Był to niebezpieczny precedens, gdyż stawiał Francję wobec koalicji mocarstw anglosaskich, Włoch i Niemiec, bez możliwości poparcia jej przez państwa sojusznicze250.
Deklaracja "pięciu mocarstw" nie oznaczała jednak postępu w zasadniczym procesie ograniczenia i redukcji zbrojeń, czym były zainteresowane Stany Zjednoczone. Trudno było też sądzić, że Rzesza uzyskawszy spełnienie swych celów wróci do Genewy z zamiarem ograniczania zbrojeń. Tym bardziej, że w listopadzie 1932 r. powstał prawicowy rząd, w którym stanowisko kanclerza objął generał Kurt von Schleicher. Deklaracja była więc wyraźnym ustępstwem o daleko idących skutkach wobec rewizjonistycznych żądań Niemiec w zakresie zbrojeń. A już wydawało się, że w tej kwestii Stany Zjednoczone zbliżyły się do stanowiska francuskiego.
Obejmując urząd w Białym Domu 4 marca 1929 r. Hoover nie mógł przypuszczać, że przyjdzie mu działać w niezwykle trudnej sytuacji. Kryzys gospodarczy 1929 -1933 r. rzucił głęboki cień na administrację ostatniego po wojnie republikańskiego prezydenta. Odnosiło się to również do działań podejmowanych na polu polityki zagranicznej. Na początku swej prezydentury Hoover zakładał, że uda mu się zachować charakter polityki wobec Europy prowadzonej przez jego poprzedników w Białym Domu. Chodziło zwłaszcza o to, aby w najmniejszym stopniu nie naruszać amerykańskich priorytetów: wpływanie na umocnienie ładu politycznego w Europie, ale bez konieczności wikłania się w polityczne zobowiązania na kontynencie oraz unikanie sytuacji, które nakazywałyby Amerykanom wypowiadanie się na temat sporów europejskich, nie leżących w sferze bezpośredniego zainteresowania Waszyngtonu. W zakresie stosunków gos-
250 Zob. szerzej: A. M. Brzeziński, Dyplomacja francuska wobec Konferencji Rozbrojeniowej..., ss. 223 i 224; L. Koncur, op. cit., ss. 262-266.
354
darczych chodziło głównie o wyegzekwowanie zobowiązań płat-czych dawnych sojuszników bez względu na rozstrzygnięcia w zakresie niemieckich reparacji, o odbudowę gospodarczą Niemiec, stanowiącą element stabilizacji europejskiej, działania na rzecz ochrony rynku wewnętrznego, a równocześnie rozwój ekspansji amerykańskich towarów i kapitału.
Kryzys gospodarczy, a także wydarzenia polityczne zwłaszcza na Dalekim Wschodzie spowodowały, że amerykańska polityka zagraniczna uległa pewnej nieznacznej modyfikacji, zwłaszcza w stosunku do Europy. Najwyraźniej można to było odczuć na polu gospodarczym. Z jednej strony nasiliły się tendencje izolacjonistyczne: wzrost protekcjonizmu, osłabienie ekspansji gospodarczo-finansowej (nawet na terenie Niemiec), wreszcie ograniczenie wymiany handlowej. Z drugiej zaś - Stany Zjednoczone były zmuszone do działań, wcześniej z całą stanowczością odrzucanych przez Biały Dom. Przyjęcie moratorium Hoovera w 1931 r. było stwierdzeniem faktu, że istnieją powiązania między długami a reparacjami. Brak ostatecznego rozstrzygnięcia kwestii spłaty długów ujemnie bilansował dorobek administracji Hooyera w tym zakresie. Podobną uwagę należy odnieść do amerykańskich wysiłków utrzymania w Europie parytetu złota. Decyzja Wielkiej Brytanii z września 1931 r. wpłynęła niekorzystnie na amerykańskie zabiegi stworzenia powojennego porządku finansowego, zdominowanego przez dolara.
Mimo początkowych oporów Hoover musiał w końcu przyznać, że walka z kryzysem w USA nie przyniesie efektów, jeśli nie będzie jej towarzyszyła próba gospodarczej rekonstrukcji Starego Świata. Wpłynęło to na zwiększenie zakresu konsultacji polityków amerykańskich z ich europejskimi partnerami. Oficjalny udział delegacji USA w gremiach gospodarczych i politycznych oznaczał, że mocarstwo zza Atlantyku uważa za korzystne przyłączenie się do rozwiązywania europejskich problemów, widząc w tym korzyści własne, głównie ekonomiczne. Amerykańskie projekty rozbrojeniowe, propozycje i sugestie w zakresie pokojowej rewizji traktatu wersalskiego, choć często nie uwzględniające europejskich realiów, stanowiły potwierdzenie większego otwarcia się Ameryki na problemy Europy. Wszystko to jednak odbywało się w granicach ściśle określonych przez izolac-jonizm. Stany Zjednoczone nadal nie uznawały jakichkolwiek zobowiązań i gwarancji wobec Europy, nawet w formie paktu konsultacyj-
23*
355
nego. Celem ich działania była przede wszystkim dbałość o własne interesy.
Potwierdziły to zwłaszcza amerykańskie zabiegi związane w zagrożeniem ich dalekowschodnich interesów. W obliczu japońskiej inwazji w Chinach Stany Zjednoczone przystały nawet na ściślejsze konsultacje z Ligą Narodów. Wydarzenia na Dalekim Wschodzie wpłynęły również na zmianę stosunku Waszyngtonu do Francji. Do końca 1931 r. w europejskiej polityce Stanów Zjednoczonych miejsce uprzywilejowane zajmowały Niemcy. USA były zainteresowane gospodarczym i politycznym umocnieniem Rzeszy. Z kolei Francja w osłabieniu możliwości rozwojowych Niemiec dostrzegała gwarancję własnego bezpieczeństwa. Zagrożenie interesów amerykańskich na Dalekim Wschodzie spowodowało przewartościowanie w polityce USA. Licząc się z możliwością uzyskania poparcia państw europejskich, zwłaszcza Francji, w ewentualnym konflikcie z Japonią, Waszyngton zaczął odchodzić od poparcia dla rewizjonistycznych dążeń Niemiec. Entuzjazm dla "racji" Berlina słabnie również wskutek politycznych zmian w Niemczech. Dymisja Briininga, z którym Stany Zjednoczone wiązały nadzieje na umocnienie demokracji, i powołanie na urząd kanclerza F. von Papena zostały odebrane w Waszyngtonie jako gest nieprzyjazny. Poprawie stosunków amerykarisko--francuskich nie towarzyszyły jednak pozytywne rozstrzygnięcia w najważniejszych dla Paryża sprawach: gwarancji bezpieczeństwa oraz redukcji długów.
Połowiczność decyzji politycznych, zauważalna w przypadku Francji, charakteryzowała jednak cały okres prezydentury Hoovera. Schyłek rządów republikańskich nie obfitował zatem w żadne sukcesy na polu polityki europejskiej ani w zakresie rozbrojenia, ani umocnienia bezpieczeństwa i stabilizacji gospodarczej. Pytaniem, które stawiali sobie Europejczycy w marcu 1933 r., było: Czy demokraci zdołają na nowo ocenić wewnętrzne priorytety i na nowo zinterpretować imperatywy zewnętrzne, zwłaszcza europejskie? Czy prezydentowi Rooseveltowi uda się wprowadzić nowy styl do polityki zagranicznej, zrywający z krępującą działania zasadą izolacjonizmu?

356

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 Film amerykański w okresie wielkiego kryzysu
wielki kryzys
Rothbard Wstęp do wydania II wielkiego Kryzysu w Ameryce
Rothbard Wielki kryzys w Ameryce
R6 w czasie wielkiego kryzysu 1930 1935
kryzys w stosunkach turecko amerykanskich implikacje dla sytuacji w iraku
Rola sektora publicznego w okresie kryzysu e 1ocv
192 Rozporz dzenie Ministra Polityki Spo?znej w sprawie rodzinnego wywiadu rodowiskowego
Wpływ rosyjsko ukraińskich kryzysów na politykę energetyczną UE

więcej podobnych podstron