Opinia Innych Ludzi Pozbądź Się Jej Wpływu






Opinia Innych Ludzi - Pozbądź Się Jej Wpływu





















.wp-polls .pollbar { margin: 1px; font-size: 6px; line-height: 8px; height: 8px; background-image: url('http://www.drugadroga.com/blog/wp-content/plugins/polls/images/default/pollbg.gif'); border: 1px solid #c8c8c8; }














Druga Droga



Rozwój Osobisty, Filozofia I Świat Jaki Naprawdę Jest - Tylko Dla Inteligentnych - Bartłomiej Pietrasz




    "A ja? Ja obrałem tą mniej uczęszczaną. I to właśnie wszystko odmieniło" - Robert Frost "Droga"

















Home

Forum

Archiwum

Audio/Wideo

Wyczyny/Projekty

O Mnie

Faq

Kontakt

Reklama




















Opinia Innych Ludzi - Pozbądź Się Jej Wpływu


Wpis z luty 27th, 2008 przez Bartłomiej Pietrasz
















Artykuł W Wersji Audio Dostępny Tutaj Oto w jakim typie myślenia byłem wychowany: śIdź na studia, bo jak nie będziesz miał wyższego wykształcenia to będą Cie traktować jak głupka/gorszego/nie będą mieli do Ciebie szacunku. Będzie Ci głupio jak Cię zapytają śJakie masz wykształcenie” a Ty odpowiesz średnie albo podstawowe.” śNie ubieraj tych czerwonych getrów i wełnianych skarpet i nie wychodź w nich na ulicę bo pomyślą o Tobie że jesteś wariatem a o nas jak o patologicznej rodzinie.” śPrzecież za te Twoje teorie nikt nie będzie Cię lubił” - słowa mojej mamy śNie przeklinaj bo pomyślą że nic sobą nie reprezentujesz” itd… Brzmi znajomo? Osobiście nie mam pretensji do mojej rodziny że tak mnie wychowywali – są ograniczeni ale chcieli dobrze. Czasem jednak to że chcemy dobrze wcale nie powoduje dobrych efektów i tak też jest w tym wypadku. Gdybym miał ująć powyższe cytaty mojej rodziny w inne słowa to brzmiałyby one tak: śRób wszystko tak, żeby większość ludzi Cię akceptowała – to spowoduje że będziesz czuł się lepiej. Rób wszystko tak żeby wtopić się w tłum, idź z nurtem ogólnie propagowanego myślenia, nie rób kontrowersyjnych albo przyjętych za złe i niegrzeczne rzeczy, bo innym może się to nie spodobać” Odnosząc się do śrad” mojej rodziny z początku tego artykułu: Na studia nie poszedłem, bo po prostu nie czułem że są mi do czegokolwiek potrzebne (mówiąc szczerze to poszedłem, ale tylko żeby uciec przed wojskiem – pochodziłem na wykłady miesiąc i utwierdziłem się w tym, że nie mam tam czego szukać [aczkolwiek w przyszłym roku mam zamiar zapisać się na studia filozoficzne, nie sądzę że coś tam znajdę, ale wszystko się okaże]) Nie raz ubierałem się w durne ubrania i wychodziłem w nich publicznie – lubię obserwować jak ludzie reagują na takie rzeczy (wbrew pozorom więcej jest pozytywnych reakcji niż negatywnych. Takim przykładem który przychodzi mi teraz na myśl jest dzień kiedy jeszcze chodziłem do liceum - ubrałem się właśnie w czerwone getry, wełniane skarpety babci z dziurawym dużym palcem, klapki, wiejski słomiany kapelusz, jeszcze kilka innych rzeczy i poszedłem tak do szkoły – pani dyrektor na pierwszej lekcji powiedziała z uśmiechem -”Bardzo ładnie dziś wyglądasz Bartek ” - poprzez takie rzeczy bardzo łatwo poznać kto ma poczucie humoru i kto nie jest ograniczony) Głosząc moje teorie wcale nie mam mniej znajomych – mam po prostu innych znajomych- takich którzy śkumają moją bajkę”. Co do przeklinania to jaki to ma za znaczenie? – aczkolwiek nie poznałem wszystkich ludzi na świecie, ale ilość osób które poznałem pozwala mi oszacować i stwierdzić, że jest tak samo wiele osób mało śinteligentnych” ( śmało rozgarniętych”, śdebili” czy jakkolwiek inaczej ich określisz) co przeklina, co ludzi którzy dużo przeklinają, ale mają większe pojęcie o śżyciu” niż reszta tych co nie przeklina. Osobiście dużo przeklinam, ale jaki to ma wpływ na to co myślę, co robię i kim jestem ? Przecież przekleństwa to zwykłe słowa, tyle że ktoś im nadał negatywne znaczenie. Po co piszę te wszystkie przykłady? Po to żeby pokazać Ci, (jak to powiedział mój kolega) śże można mieć w dupie to co inni myślą o Tobie, mieć w dupie wszystkie te śkonwenanse”” i żyć szczęśliwie. Okej, przejdźmy do rzeczy. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego ludzie lubią przejmować się opinią innych? A dlaczego nawet jeżeli nie lubią to dlaczego to robią? Dlaczego ludzie przejmują się opinią innych? Na pewno sam przeżyłeś taką sytuację (albo przynajmniej znasz kogoś kto to przeżył), kiedy nie zrobiłeś czegoś bo wiedziałeś że inni tego nie zaakceptują, albo że źle o Tobie pomyślą. Na pewno zdarzyło Ci się też, że ktoś powiedział Ci śJesteś brzydki” albo śMasz brzydkie buty” - a Ty poczułeś się gorzej, albo zareagowałeś agresją. Czy zastanawiałeś się jakie są tego przyczyny ? Oczywiście dlatego że zostałeś tak wychowany (albo przyjąłeś skąd indziej taki schemat myślenia), ale dlaczego opinia drugiej osoby może tak na nas wpłynąć? Jesteśmy wychowywani w przekonaniu, że żeby czuć się dobrze to musimy być zaakceptowani przez innych – musimy mieć dużo znajomych, musimy przynależeć do większej grupy. W momencie kiedy pokazujemy swoją inność (w jakikolwiek sposób) to naturalnie jesteśmy atakowani przez świększość” - i tu jest kluczowy moment. Kiedy jesteśmy atakowani za swoją inność, kiedy pojawiają się głosy negatywne, krytyczne opinie – to automatycznie czujemy się gorzej…bo tak zostaliśmy nauczeni – zostaliśmy nauczeni że mamy czuć się gorzej. Zobacz, jaka jest różnica w tym czy ktoś Ci powie że jesteś brzydki albo że jesteś ładny ? ŻADNA – dalej wyglądasz tak jak wyglądasz. W tym przykładzie są ludzie którzy twierdzą że ich nie obchodzi jak ktoś im tak powie, bo śByć może tej osobie się nie podobam ale znajdzie się inna osoba której się spodobam”… czyli niby lepiej tak ? NIE. MYŚL. Tu nie chodzi o to żeby znowu sobie poprawić humor stwierdzeniem śTemu się nie podobam, ale się spodobam innemu” - to dalej jest uzależnienie się od opinii innych. Co się dzieje gdy ktoś Ci powie że Twoje nowe, drogie, które tak Ci się podobają buty, są okropnie tandetne ? Czujesz się gorzej, denerwujesz się prawda? A gdyby ktoś Ci powiedział że masz super buty? - to czujesz się lepiej bo zostałeś utwierdzony w Twoim śguście” i decyzji – a tak naprawdę Twoje buty dalej są takie jakie są. Wniosek ? To jak reagujesz na opinię innych nie jest zależne od tego jak wyglądasz czy co masz - jest zależne od Twojego sposobu myślenia – sposobu w jaki przyjmujesz i przetwarzasz opinie innych osób (niby oczywiste, ale wiele osób tego nie rozumie) – a skoro opinie pozytywne/negatywne powodują że czujesz się lepiej/gorzej jest uzależnione TYLKO OD CIEBIE, to oznacza że możesz to sobie zmienić – że możesz wyłączyć śprzejmowanie się tym co mówią”. Czy potrafisz sobie wyobrazić jak było by cudownie gdybyś mógł robić cokolwiek zechcesz i nie czuć się źle gdy ktoś powie że jesteś głupkiem – gdybyś już nie musiał gonić za tym wszystkim za czym każą Ci gonić inni, a za czym Ty nie masz ochoty gonić? Czy potrafisz sobie wyobrazić jak byłoby fajnie gdyby ktoś mógł podejść do Ciebie i powiedzieć śJesteś skurwysynem” a Ty po prostu bez żadnych emocji uśmiechnąłbyś się i poszedłbyś dalej? Nic prostszego. Wystarczy że zrozumiesz, że jeżeli zechcesz, to opinia innej osoby nie będzie miała żadnego wpływu na Twoje emocje – bo tak naprawdę to jaki wpływ ma taka opinia na Ciebie? Żaden. Jeżeli np. ubierasz się w czerwone getry bo lubisz, a ktoś powie Ci że wyglądasz okropnie to jaki to ma związek z tym że Ty lubisz się tak ubierać? Lubisz więc robisz- jemu się nie podoba , to jego problem nie? Będziesz Wolny Zobacz że gdy odrzucisz potrzebę akceptacji poprzez opinie innych, to będziesz tak naprawdę wolny – możesz robić co chcesz. Ludzie mówią że trzeba wielkiej odwagi żeby wyjść nago na środek ulicy – a czym jest odwaga ? Stanem umysłu – jest tym jak myślisz. Ja biegłem z kolegami przez środek McDonalda na golasa i co ? Jedni powiedzą że jesteśmy idiotami, inni się śmiali, a jeszcze inni mówili że jesteśmy fajni goście – to naturalne – a tak naprawdę, to każdego z nas nie obchodzi to co inni mówią – zrobiliśmy to bo chcieliśmy i tyle. Jeżeli teraz próbujesz ocenić czy bieg nago przez McDonald był głupi czy mądry to nie zrozumiałeś tego tekstu – jeżeli myślisz o tym żeby napisać do mnie e-mail że jestem głupi to sobie daruj wysiłek – bo ja mam Twoją opinię gdzieś. Widzisz co to jest prawdziwa neutralność na opinię innych ? A jaka jest różnica między mną a inną osobą która przejmuje się tym co o niej mówią? Tylko taka że mi się nie chce przejmować tym co myślą inni – robię to co lubię i co chcę - to jest dla mnie najważniejsze. Tak naprawdę to ludzie zawsze będą Cie oceniać – nie ważne co zrobisz to i tak będą opinie pozytywne jak i negatywne – czyli tak czy owak, jeżeli pozwalasz sobie na zmienne uczucia kiedy ktoś Cię ocenia pozytywnie i negatywnie, to nigdy nie osiągniesz śpermanentnego dobrego samopoczucia”, bo zawsze będą negatywne opinie które powodują że czujesz się gorzej. Zauważyłeś że w pewnym momencie robisz już tak dużo rzeczy śwedług reguł” że zatracasz prawdziwego siebie? Że jeżeli masz na coś ochotę to nie robisz tego, bo boisz się o reakcje innych ? Rezygnujesz ze swojej przyjemności i szczęścia – dlaczego ? Dla myślenia innych. Więc skoro ten bieg nie ma końca to co powinieneś zrobić ? Zatrzymaj się Gdy to zrobisz, to będziesz mógł zrobić wszystko na co masz ochotę i nawet gdy ludzie okrzykną Cie głupkiem to będziesz miał świetne samopoczucie. Ludzie którzy odnoszą sukcesy mają gdzieś opinie innych Sukces to obszerne pojęcie – jednym słowem wszystko co chcesz osiągnąć – duże i małe rzeczy. Dlaczego ludzie odnoszący sukcesy nie przejmują się opinią innych i dlaczego Ty też powinieneś mieć gdzieś to co mówią inni o Tobie ? Dlatego, bo gdy pozwalasz sobie na manipulowanie siebie poprzez opinię innych, to nie możesz wyjść spod przyjętych reguł – nie możesz zrobić nic wyjątkowego, bo boisz się że powiedzą o Tobie śgłupek”. A gdy powiedzą o Tobie głupek, to czy tak naprawdę to zmienia to kim jesteś ? Oczywiście że nie. Zobacz że np. wszyscy wynalazcy i ludzie którzy coś odkrywali musieli oprzeć się opinii innych - śto przecież jest niemożliwe”, śnie da się”, śwariat” - gdyby Ci ludzie posłuchali opinii większości, gdyby bali się robić to co chcą, co czują i w co wierzą, to dalej jeździlibyśmy bryczkami a zamiast samolotu i statku to za ocean pływalibyśmy tratwą. To się tyczy każdego człowieka który spełnił swoje marzenia – taki człowiek nie dba o to co mówią o nim inni. Jeżeli myślisz że gdy osiągniesz coś wielkiego to wszyscy nagle zaczynają Cię cenić to się mylisz – dalej jedni oceniają Cię pozytywnie a inni negatywnie. To nigdy się nie kończy – no chyba że będziesz miał to gdzieś – wtedy to dalej się nie kończy, ale ten śproblem” przestaje istnieć w śTwoim świecie”. Podsumowując Miej gdzieś opinie innych na Twój temat – ona nie przynosi nic dobrego, a tylko Cię ogranicza. Jak to zrobić ? Wystarczy że zrozumiesz i dostrzeżesz, że to czy ktoś powie o Tobie tak czy inaczej, nie ma żadnego wpływu na to kim jesteś. Chcesz przykładu ? Obserwuj mnie i tą stronę – już pojawiają się głosy krytyki, tak samo jak pojawiają się pochwały a wraz z rozwojem pojawi się ich jeszcze więcej. A ja ? Ja mam je wszystkie gdzieś – ja robię po prostu swoje - bo lubię. Jeżeli ktoś mi pisze że moje artykuły są fajne albo głupie, to nie interesuje mnie to. Cieszę się natomiast gdy ktoś mi pisze że to co robie pomogło mu w życiu – chociaż o to nie zabiegam, to zawsze miło jest słyszeć takie rzeczy. Podyskutuj Na Ten Temat Na Forum   Podziel Się Tym Artykułem Na Wykop.pl



Podyskutuj Na Ten Temat Na Forum

Podziel Się Tym Artykułem Na:


Podobało się? Jeżeli chcesz otrzymywać więcej takich artykułów, nagrań audio, wideo oraz specjalnych felietonów zapisz się na moją listę mailingową





Tagi: Życie Codzienne //














28 Komentarzy do “Opinia Innych Ludzi - Pozbądź Się Jej Wpływu”






Mastash
// lutego 27, 2008 at 16:24




głupi tekst ;>









siemien
// lutego 27, 2008 at 18:20




Nie ma to jak wolność społeczna









Michał
// lutego 27, 2008 at 18:57




masz świętą racje









Jan
// lutego 27, 2008 at 21:45




Nie wydaje mi się by ten tekst był głupi, pozatym przed takim zarzutem sam sie broni - “głupi” to typowa ocena bez uzasadnienia. Dlatego też pozwolę sobie uniknąc oceniania - skoncentruje się na merytoryce. Czym jest “wolność społeczna”? Moim zdaniem coś takiego jest możliwe tylko w wyidealizowanych warunkach takich jak np. odkrycie nowej wyspy i na mocy prawa morskiego nabycie do niej praw własności. Ogłoszenie tam swego państwa i jednoosobowe zamieszkanie tam. Czemu? Bo jeśli weźmiemy tam kogokolwiek powstanie już społeczeństwo. A co za tym idzie jego wpływ i krytyka. Uważacie że to nie szkodzi wolności bo można wszystko olać jak radzi Bartek? Owszem, można. Ale społeczeństwo to układ zespolonych zależności. Przykład? Jesteście na wyspie ty i dziewczyna. Ona mówi że mógłbyś czasem opłukać stopy z piasku bo masz brudne. Ty to masz w nosie i robisz po swojemu bo wiesz że piasek na stopach cię nie zabije a płukać nie masz ochoty. Wszystko fajnie? Tak, do czasu aż ci się zbierze na amory z nią a ona znów ofuka cię za brudne stopy. Tak więc ZAWSZE obecność więcej niż jednego człowieka na jego autonomicznym obszarze uniemożliwia “wolność społeczną” rozumianą jako spełnianie swych kaprysów, choć dążenie do ich spełniania jest naturalne i słuszne. Jeśli natomiast żylibyśmy sami w kanadyjskiej głuszy i uważali że mamy tę “wolność” to wrażenie to pozostałoby tak długo, dopóki nie przyjechałby strażnik leśny i nie wprowadził swej jurysdykcji. Póki są ludzie nie ma pełnej “wolności”, gdyż kończy się ona tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka albo.. wcześniej (terror ze strony innych). Odnośnie tego by “mieć gdzieś”… zgadzam się z Bartkiem ale nie bezwarunkowo. Uważam bowiem że krytyki nie należy odgórnie puszczać w ściek, lecz - filtrować. Mechanizm filtru jest prosty: słyszysz krytykę, potem oceniasz czy jest słuszna a potem czy konstruktywna. Jeśli oba warunki są spełnione - nadal nie przejmujesz się nią, nie zamartwiasz. Analizujesz jak przełożyć ją na konstruktywne zjawiska w twym życiu. Jeśli któryś z warunków nie jest spełniony - olewasz bez stresowania się. To zapewnia zdrowie psychiczne oraz gwarantuje samorozwój oparty na konstruktywnej krytyce ze strony innych. Czemu jest ona potrzebna? Ponieważ sami często nie zastanawiamy się nad rzeczami nad którymi zastanawiają się inni. Konstruktywna krytyka ze strony inny znacznie wspomaga proces samodoskonalenia się. Jeśli chodzi o akcję w mcdonadzie.. nie oceniam tego czy było to mądre czy nie. Nasuwa mi się jednak refleksja że w miejscu tym mogły być i prawdopodobnie były dzieci. Zawsze można rzucić czułym “I don’y care..”, jednak wraz z wykonaniem tej czynności publicznie pojawia się kwestia wolności. Bo czy jeśli tak robisz mam rozumieć że nie naruszasz wolności innych? Bartku chciałbyś być w macu np. z nastoletnią siostrą, czy córka, kuzynką.. i by jakaś grupka młodych, wyzwolonych ludzi biegała przy niej z…osprzętem na wierzchu? Jeśli tak, to czy zastanowiłeś się nad tym czy ona by tego chciała? A co by było gdybyś był w macu, jesz a kogoś nachodzi ochota by wyrazić swą dezaprobatę dla lokalnych przysmaków poprzez posadzenie kupidyna w kuckach na stole? Nie chcę cię tutaj oceniać, co więcej nie podam ci gotowych odpowiedzi - szkicuje tylko problem, gdyż wydaje mi się że jest on bardziej złożony niż pierwotnie go przedstawiłeś. Jak chodzi o nieprzejmowanie sie innymi - ogólnie popieram. Jednakże zawsze w społeczeństwie jest kwestia konsekwencji. Teoretycznie można olać konwenanse i np. obrabować staruszkę gdy ma się na to ochotę. Można też ubierać damską odzież na co dzień. Tyle tylko że inni ludzie też mogą olać nasze zdanie - np. gliny (pozdrawiam ;P) gdy złapią nas po akcji z babcią, albo potencjalny pracodawca gdy przyjdziemy na spotkanie ubrani jak podlotek. Tak więc zgoda - MOŻNA WSZYSTKO o ile nie przeszkadzają nam potencjalne konsekwencje.









Bartłomiej Pietrasz
// lutego 28, 2008 at 02:49




Jan masz rację że powiedzmy problem z makiem jest bardziej złożony i zgadzam się że takie zachowanie mogłoby być odrażające i nieodpowiednie np dla dzieci - natomiast to już jest poruszanie innego problemu niż ja poruszyłem tym tekstem - ten tekst ma na celu pokazanie że jesteśmy wychowyani w przekonaniu że mamy się przejmować tym co myślą o nas inni - a to jest chore i prowadzi do ograniczania nas samych. Nie chodzi też o to żeby pojmować “miecie w dupie” skrajnie - jak najbardziej należy analizować krytykę i uwagi innych - chodzi tylko o to żeby to co mówią inni nie miało żadnego negatywnego wpływu na nasze emocje i uczucia. Tak samo nie warto poruszać tutaj problemów społecznych - tutaj chodzi o styl myślenia - możesz mieć w dupie to co inni o Tobie mówią, a wcale nie musisz im tego pokazywać i tymsamym negatywnie wpływać na relacje. A co do konstruktywnych głosów krytyki w stylu “głupi tekst” - to sam ten głupi tekst mówi co o tym myślę - mam to w dupie









Jan
// lutego 28, 2008 at 17:53




Problem maca nie jest związany bezpośrednio z tematem artykułu, wspomniałem tylko o nim by ukazać złożoność tak prostej w założeniach decyzji. Dokładnie - sfera uczuć jest w kwestii krytyki i samodoskonalenia się pomijalna - trzeba albo grać swoje albo poprawiać swą grę - NIGDY nie zadręczać się tym że się źle gra. Racjonalnie rzecz ujmując - popełniając błędy mamy szansę by je naprawiać - a to napędza życie każdego człowieka nastawionego na rozwój. Kwestie społeczne poruszam tylko na hasło “wolność społeczna” jako komentarz do…komentarzy. Podobnie w kwestii “głupi tekst” - jak napisałem już wcześniej i Bartek potwierdził - ten tekst sam się przed tym broni.









Mastash
// marca 1, 2008 at 16:21




“Podobnie w kwestii śgłupi tekst” - jak napisałem już wcześniej i Bartek potwierdził - ten tekst sam się przed tym broni.” Dlaczego nie cytujesz całego mojego komentarza? Rozczłonkowując go pozbawiasz go przekazu, który chciał mu nadać autor..









Jan
// marca 2, 2008 at 01:28




Mówiąc o rozczłonkowaniu masz na myśli brak emotikony? Z tego co wiem cytuje się treść a nie emocje z nią związane. Jeśli jednak emota wpływa na treść to mile widziane jest skonkretyzowanie tego co miałeś na myśli. Dziwi mnie trochę to że mówisz o sobie w trzeciej osobie, no ale to twoja sprawa.









Mastash
// marca 3, 2008 at 16:04




Treść bez emocji to jak piosenka bez melodii Po prostu internet ma jedną wadę. Nie może przekazać emocji, więc odczytaliście mój post jak próbę jakiegoś ataku, a był tylko takim żarcikiem czy czymś tam. Dałem emotikone, żeby chociaż nakierować na to, Głupio by było jakbym pisał o sobie w 2 osobie 3 jest w miarę normalne.









Michał
// marca 3, 2008 at 23:00




Witaj bartek! Nie będę pisał czy robisz dobrze czy źle no po po co:) Popieram to że nie maco sie przejmowac opinia innych. Sam wiem coś o tym bo robie wiele rzeczy o ktorych ludzie potem dyskutuja:D Bartek napisał tak jak uwaza i ja go sznuje i tyle. Wiem jedno ze po przeczytaniu tego artukuły wiele zrozumialem i w pewnym sensie mi pomogłeś:)Wielkie dzieki! Pozdrawiam barni!









Ola
// marca 4, 2008 at 07:09




Myhhhhh Ehhhhhh Rzeczywiście… z tekstu Twojego podłapałam że wychowywani jesteśmy w kulturze poczucia winy nurt zaczerpany z religii katolickiej silnie gnieżdżącej się w naszej narodowości… Nie sposób nie przejąć się tym co i kto o nas mniema.. Przecież każda jednostka osobowa ma ego..a ego to lubi takie właśnie statuty jak ładny fajny lepszy… nie da rady zobojętnić się czy wyizolować od opinii innych ludzi Nonkonformizm jest zemną od zarania ile to już zań zapłaciłam swoją innością niecelowo działając wzbudzałam zadziwienie z różnym odgłosem …… Teraz jestem sobie poprostu i robie sobie jak mi się chce a jak nie to nie pozdrawiam









kamil
// marca 4, 2008 at 09:27




supeeer ile razy slyszalem,ten ma nasrane we lbie … hehe bravo,pieknie,przynajmniej ktos kto jest na moim poziomie,a nie jak wszyscy mysla ja nie dostosowuje sie do ich poziomu pozdrawiam wszystkich wolnych ludzi,hmmm przypomnialy mi sie “dzieci kwiaty” … czy myslicie ze oni byli wolni??









Niejaki Marcin
// marca 4, 2008 at 13:04




Witam!, Ile to już razy słyszałem negatywne opinie na mój temat, ho ho! Od jakiegoś czasu zacząłem wyrabiać sobie taki nawyk, jak to już Jan wspomniał “mieć gdzieś” ale z filtracją. Pomyślmy ile straciliśmy ciekawych umysłów ludzkich poprzez ich strach przed oceną? Na świecie jest tylu kreatywnych ludzi, możliwie jakichś prekursorów. Co z tego? Większość po prostu boi się wyśmiania! Wg. mnie nie powinniśmy w 100% izolować się od opinii innych bo to może nam zaszkodzić. Ja dopuszczam do siebie jakieś 20% i dobrze mi z tym. Takie “izolowanie od opinii” można porównać do filtru spamowego na poczcie internetowej. Powyższy artykuł uważam za bardzo pomocny (przy dobrej interpretacji czytającego).Czekam z niecierpliwością na kolejne!









Ola
// marca 4, 2008 at 20:11




a ja cierpliwie poczekam może wcale nawet nie być tekstów jusz jeśli słowa są czegoś warte-opiniuję :D- to czytać je mozna za każdym razem uświadamiając sobie coś niesamowicie ekscytującego coś jakiś taki power flower









Danse
// marca 4, 2008 at 23:18




Temat potraktowałeś pobłażliwie i być może to jest kluczem do osiągnięcia przywiązania czytalnika (=ziomalski tekst (; ), a więc i chęci wyniesienia jakichś wartości. Czytając go poczułem się jednak kilkukrotnie urażony. Czy naprawdę bardzo łatwe było dla Ciebie napisanie, że masz “ograniczoną rodzinę” oraz czy nigdy nie wziąłeś pod uwagę, że akcja w fast-foodzie czy też samo przeklinanie potrafią ograniczać czyjąś wolność? Tym samym możesz ich też zranić. Wkradł się tu paradoks - tekst kierujesz do ludzi, a jednocześnie pośród nich rozpychasz się łokciami. Sama idea wprowadzenia embargo na odczucia płynące z krytyki też jest dla mnie sprawą dyskusyjną. Na pewno łatwiej byłoby podchodzić do wszystkiego z poczuciem totalnej niezależności, w praktyce jednak wszystkiemu towarzyszą uczucia. Stanowią motor naszej motywacji, więc ich eliminacja to nie tylko brak odczucia potrzeby zmian, ale również usunięcie empatii. W takim wypadku gdzie tu wolność społeczna, skoro nie czujemy się elementem tego społeczeństwa? Popieram ideę filtra bazującą na koncepcji złotego środka. Tak naprawdę, żeby nauczyć się czegoś nowego (rozwinąć się), przez chwilę musimy przestać być klasycznym sobą, bo dopiero to umożliwi nam doznanie nowego bodźca. Zatem odcięcie się od krytyki może zahamować nasz rozwój. Generalizując, bardzo podoba mi się wniosek, który pośrednio przyszedł mi do głowy: “Zrobiłeś coś już milion razy? Rutyna? Za milion pierwszym zastanów się, dlaczego to zrobiłeś?”. (pytanie “dlaczego” jest mniej więcej jak “czy w zgodzie ze sobą”, a nie idąc z prądem).









Bartłomiej Pietrasz
// marca 5, 2008 at 06:26




@Danse Staram się poruszać po jednym wątku na raz, gdyż tak naprawdę każdy wątek przynosi następne i dlatego może sie wydawać że potraktowałem temat pobłażliwie, ale go tak nie potraktowałem. Pisałem o tym żeby ograniczyć przejmowanie się opinią innych i o tym był ten tekst - jeżeli zwiażesz go z pytaniami i tematami z którymi on jest w jakiejś relacji to wtedy możesz myśleć że jest potraktowany pobłażliwie, ale patrzysz już na inny punkt odniesienia niż “na który patrzy ten tekst”. Czy łatwo mi napisać że moja rodzina jest ograniczona? Tak - gdyby mi nie było łatwo to ja bym był ograniczony. To jest ciekawy temat na inny tekst który na pewno poruszę - ja traktuję człowieka jako człowieka, nie ważne czy to moja rodzina czy nie - gdybym powiedzmy spotkał osobe identyczną jak moja matka tyle że byłaby mi obca, to tak samo bym o niej powiedziałbym że jest ograniczona (z mojego punktu widzenia) - samo to że ktoś jest z Twojej rodziny nie czyni go innym człowiekiem i nie zmienia jego wartości ani charakteru (a wychowują nas właśnie w odwrotnym przekonaniu) Akcja z McDonaldem - gdybym myślał czy moje działania nie ograniczają czyjejś wolności to wtedy bym ograniczał swoją wolność prawda? Nie rozumiem porównania ” Paradoks- Tekst kierujesz do ludzi a sam rozpychasz się łokcami”









Danse
// marca 5, 2008 at 09:24




Dzięki za odpowiedź. Rodzinę od obcych osób, czy nawet znajomych odróżnia jednak zasadnicze podejście. Rodzinę znam najlepiej, więc ze wszystkich osób najłatwiej byłoby mi mówić o ich ograniczeniach, ale również najłatwiej opowiedzieć mi o właśnie ich nieograniczeniach. Czasem szczerość można chwilowo zastąpić pokorą, a czasem nie. Czekam na kolejny tekst (: Akcję w McDonalds znów możemy sprowadzić do pozornej wolności społecznej. Gdyby nikt nie hamował swoich działań powodujących szkody społeczne, to trudno byłoby nam żyć razem. Masz rację, jest jednak konsekwencja - często działania z zakresu Twoich postępowań dają Ci poczucie wolności, ale odbierają ją innym. Nie mniej rozumiem, o co chodziło w tekście, więc ten temat możemy zostawić (może na kolejny artykulik? (; ). Przykład z butami, czy opiniami znajomych jest trafiony. W drobnym paradoksie chodziło mi o to, że kierując tekst do ludzi pokazujesz wolę zrobienia dla nich “czegoś” (nauczenia, odsłonięcia oczu itp…). Zatem zależy Ci, być może w pośredni sposób, na czytelnikach. Natomiast ten element, kiedy w celu propagacji swojej wolności stajemy obok społeczeństwa już pokazuje, że Ci na nich nie zależy. Oczywiście to też przedmiot innego tematu… Czekam na kolejne teksty, powodzenia (:









Jan
// marca 5, 2008 at 12:23




Nie sądzicie że ilość komentarzy i ich rozbudowanie, oraz bogata merytoryka aż proszą się o forum? Pozdrawiam wszystkich amatorów filozofii









Bartek
// marca 5, 2008 at 13:35




Forum już jest gotowe, dzisiaj a najpóźniej jutro rusza









Ola
// marca 5, 2008 at 15:09




Janie - filozof amator!? Kimże są Ci ludzie?









Jan
// marca 6, 2008 at 14:09




Filozof amator - osoba spostrzegawcza, inteligentna, samodoskonaląca sie, skłonna do nie wymuszonej samorefleksji. Większą wagę przykłada do własnych spostrzeżeń i oceny zjawisk zachodzących w otaczającym ją świecie niż do ogólnie narzuconych trendów rozumowania, nakreślonych w literaturze i mass mediach. Swym postępowaniem oraz słowami okazuje co myśli niezależnie jak konfliktowe może się okazać takie zachowanie. Kiedy coś wie nie pozwala łatwo zmienić swego zdania - chyba że zostanie przekonany siłą merytorycznych argumentów. Jeśli jednak czegoś nie wie, nie udaje że wie - poddaje tę sprawę rozważaniom, konfrontuje z rzeczywistością aż doprowadzi do sytuacji gdy nabierze wiedzy, zdania. Oto Olu jak zdefiniowałbym taką osobę.









Bartłomiej Pietrasz
// marca 6, 2008 at 16:15




Janie…. spolica …Ci się należy za poprzedni komentarz 100% prawdy









Adrian
// marca 8, 2008 at 18:45




Ja tylko na moment. Fakt, dobrze jest powiedzieć sobie “jebać to” ( sorki za wulgaryzm ) i olać. Bez sensu jest chodzić, stresować się i przejmować wszystkim dookoła. Jednak to poczucie wolności i olewanie negatywnych opinii względem swojej osoby znika kiedy… na czymś zaczyna nam zależeć. Wtedy nieświadomie staramy się w pewnym stopniu dopasować do pewnego schematu działań.









cruise
// marca 10, 2008 at 18:49




bardzo mi sie podowa Wasz zazyla syskusja o tym, kiedy jeste sie “filozofem amatorem” a “w pewnym stopniu dopasowanym” ! pojawia sie kolejne pytanie: kiedy juz sie niest jednym a stalo sie juz drugim Jestem przekaknany, ze kazdy z Was bedzie mial inne miejsce swej granicy . Wypowiedz Jana jest udanym pieknem w kwintesencji slowa, Adrian natomias poruszyl bardzo ciekawy watek i trudny mysle do pominecia dla nadal wielu jednostek pomijajac naturalnie te chetne do dopasoawania z racji bycia z pop/mas kultury a tych mysle, nie brakuje he!









cruise
// marca 10, 2008 at 18:49




bardzo mi sie podowa Wasz zazyla dyskusja o tym, kiedy jeste sie “filozofem amatorem” a “w pewnym stopniu dopasowanym” ! pojawia sie kolejne pytanie: kiedy juz sie niest jednym a stalo sie juz drugim Jestem przekaknany, ze kazdy z Was bedzie mial inne miejsce swej granicy . Wypowiedz Jana jest udanym pieknem w kwintesencji slowa, Adrian natomias poruszyl bardzo ciekawy watek i trudny mysle do pominecia dla nadal wielu jednostek pomijajac naturalnie te chetne do dopasoawania z racji bycia z pop/mas kultury a tych mysle, nie brakuje he!









Jan
// marca 11, 2008 at 12:36




Granica którym filozofem się jest znajduje się w momencie gdy zaczynasz mówić że tak jest bo tak przeczytałeś w książce filozoficznej. Nie dlatego że tak sam uważasz, że spotkałeś sie z tym w życiu, lub rozważałeś jakby to było jakbyś się spotkał - tylko dlatego że tak ktoś napisał, jakiś “fachowiec”. Wtedy jesteś filozofem-molem książkowym. Nie znaczy to że powinno się unikać książek, tylko powinno się słuchać własnego rozumu i autorytetu, książką się tylko wspierać lub samo cenzurować. Wątek o którym wspomniał Adrian poruszyłem już w swym pierwszym wywodzie - w części o (prawie) bezludnej wyspie. Do niego też odsyłam bo nie wiem czy należy coś tu jeszcze rozwinąć.









Ewe
// marca 17, 2008 at 11:54




Hej Bartek. Kilka słów do Ciebie. Powiedziałeś, że chodziłeś na wykład miesiąc i doszłeś do wniosku, że to nie dla Ciebie. Nie zamierzam namawiać Cię na podjęcie studiów, chcę ci tylko zdać zprawę z tego “jak jest”. (tak się składa, że mam na tym polu chyba troszeczkę więcej doświadczenia - jestem na piątym roku filozofii). Nie wiem jak to wygląda na innych uczelniach, ale z doświadczeń moich i moich znajomych można wyciągnąc wniosek następujący: Chcąc się nauczyć sztuki walk najpierw uczysz się spadać, chcąć wybudować wysoką wierzę najpierw grzebierz w ziemi kopiąc fundamenty. Pierwszy rok studiów spędzasz na zyskaniu takich “fundamentów”, które nie koniecznie od razu trafią w twoje zainteresowania (mało prawdopodobne, że trafą). Po tym, jak poznasz rzeczy podstawowe, i czesto mało fascynujące, masz możliwość wyboru interesujących Cię przedmiotów z naprawdę szalenie inteligentnymi i inspirującymi wykładowcami. Mając moziwość wyboru przedmiotów, sam wytyczas sobie droge rozwoju i zgłębiasz dziedzinę która cię interesuje, wybiersz przedmioty z wykładowcami z którymi kontakt to intelektualna przygoda. Z prespektywy czasu widzę jak studia rozwineły mnie, poszrerzyły moje choryzonty. Nie chodzi tu tylko o “papier” i wiedzę którą wykółam podczas licznych egzamiów, ale o satysfakcję ze sprostania wyzwanią oraz kontakt z bardzo ciekawymi ludźmi (chcącymi się rozwijac i posiadającymi własne ciekawe poglądy i pomysły - taki kontakt jest wzajemnie rozwijający). Zgadzam się z Tobą, że studia nie są najważniejsze i wiele osób radzi sobie doskonale bez nich. Nie zaprzeczam, że studenci na niektórych przedmiotach uczą się rzeczy, które niczego nie uczą. Moim celem jest tylko zdanie Ci sprawy że: 1. Pierwszy rok studiów to często kopanie “fundamentów”. 2. W studiach najważniejsze nie jest to co niektórzy myślą, że jest Mam nadzieję, że to co napisałam pomoże Ci bardziej świadomie podjąć decyzję.









Kalinka
// marca 19, 2008 at 19:34




hmm..wszystko jest ciekawe i jakze interesujące…i zgadzam sie bezposrednio(z bartkiem i janem) iz wszystko jest dla ludzii tu własnie nasuwa mi się myśl bez wątpienia ważna…bo gdyby każdy człowiek na świecie, wyobrazmy sobie..KAżDY..bez wyjatku robił wszystko bez ograniczenia…tzn”miał wszystko w dupie” to wytłumaczcie mi jak wygladał by ten zasrany świat…e..no własnie jak…!to juz nie był by ten sam świat…(co innego jesli chodzi sobie po świecie taki bartek czy jan i jeszcze paru innych kolesi i robia sobie co im sie tylko zywnie podoba[wg mnie wtem swiat nie jest zagrozony i zepsuty] ale naszczescie istnieje JESZCZE takie cos jak prawo …i to ono zajmuje sie takimi [bez obrazy]przygłupami ktorzy olewaja sobie wszystko…no nieprawdaz……[z checia podyskutuje z wami a jesli chodzi o artykuj to lepiej klomentowac nie bd niezaleznie od mej pozytywnej,negatywnej opini bo jak juz bartek powiedzial:”A ja ? Ja mam je wszystkie gdzieś – ja robię po prostu swoje - bo lubię. Jeżeli ktoś mi pisze że moje artykuły są fajne albo głupie, to nie interesuje mnie to.” doslownie …szczegolnie chcialabym wypowiedz bartka uslyszec po mojej dluzszej wypoiwedzi ktora zajela mi jak by nie bylo pare minut…ale teraz ide na cherbatke bo kawki nie pijam )to pozdro 3majcie sie ludziska ….













Tu Możesz Podyskutować ;) - Zostaw Komentarz





Imię


Email (nie będzie widoczny)


Strona Internetowa
















Podgląd komentarza:

















« Czy Bierzesz Prawdziwą Odpowiedzialność Za Swoje Życie? Traktuj Swoją Matkę Jak Twojego Kolegę/Koleżankę »














Prywatna Sekcja Jeżeli chcesz otrzymać hasło do prywatnej sekcji na tej stronie gdzie będziesz mógł/mogła słuchać nagrań audio, oglądać nagrania video z postami, otrzymywać powiadomienia oraz materiały nie publikowane na tej stronie wpisz swoje Imię i Adres Email poniżej.


Najświeższe wpisy Facet, Depiluj Się - Męska Depilacja Równość Płci Nie Istnieje Czym Różni Się Wiara W Boga Od Wiary W Konia Na Wrotkach? Jednak Wybory Przez Internet Będą (I Już Są) Traktuj Swoją Matkę Jak Twojego Kolegę/Koleżankę Opinia Innych Ludzi - Pozbądź Się Jej Wpływu Czy Bierzesz Prawdziwą Odpowiedzialność Za Swoje Życie? Mnemotechniki Pamięciowe Których Nie Nauczyli Cię W Szkole Prawo Przyciągania Sen Wielofazowy – Raport - Dzień #6 - Zawieszenie Projektu Sen Wielofazowy – Raport - Dzień #5 Sen Wielofazowy – Raport - Dzień #4 Dlaczego Nie Warto Jest Interesować Się Polityką? Sen Wielofazowy – Raport - Dzień #3 Sen Wielofazowy – Raport - Dzień #2 Najlepsze Artykuły Czy Bierzesz Prawdziwą Odpowiedzialność Za Swoje Życie? Czym Różni Się Wiara W Boga Od Wiary W Konia Na Wrotkach? Mnemotechniki Pamięciowe Po Co Ci Telewizor? (Cichy Zabójca) Prawo Przyciągania - Jak Przyciągać Pieniądze I Marzenia Myślą Równość Płci Nie Istnieje Sen Wielofazowy - Jak Spałem 2h Dziennie I Nie Uarłem Świadomy Sen - Pełny Kurs Traktuj Swoją Matkę Tak Jak Kolegę/Koleżankę Archiwa marzec 2008 luty 2008 Kategorie Eksperymenty (1) Kraj/Świat/Polityka (1) Nauka (1) Posty Wieloczęściowe (6) Sukces (1) Światopogląd (4) Zabawa (1) Życie Codzienne (4)
















 








*UWAGA Nowy Adres Feed'a










Copyright © 2008 Druga Droga - Rozwój Osobisty I Filozofia Dla Inteligentnych Ludzi. Design by Anthony Baggett.





var gaJsHost = (("https:" == document.location.protocol) ? "https://ssl." : "http://www.");
document.write(unescape("%3Cscript src='" + gaJsHost + "google-analytics.com/ga.js' type='text/javascript'%3E%3C/script%3E"));


var pageTracker = _gat._getTracker("UA-1311304-31");
pageTracker._initData();
pageTracker._trackPageview();





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Opinia Innych Ludzi
Wśród ludzi zagubiłem sie
Bezsennosc Pozbadz sie problemu i spij jak dziecko
4 Jakie znaki i sygnały wysyłane przez nasze ciało mogą być odczytane przez innych ludzi
A Jarmuła Manipulacja i wywieranie wpływu na ludzi
Psychologia wywierania wpływu i psychomanipulacji NLP Perswazja, manipulacja, wywieranie wpływu na
Spieszmy się kochać ludzi
Psychologia wywierania wpływu i psychomanipulacji NLP Perswazja, manipulacja, wywieranie wpływu na
Mechanizmy wywierania wplywu na ludzi
Psychologia wywierania wpływu i psychomanipulacji NLP Perswazja, manipulacja, wywieranie wpływu na
starzenie sie ludzi

więcej podobnych podstron