JULIAN URSYN NIEMCEWICZ - POWRÓT POSŁA 7 listopada 1790, Warszawa.
Na początku znajduje się list "Do J.W.I.P. Stanisława Nałęcz Małachowskiego, Marszałka sejmowego i konfederacji koronnej, Referendarza koronnego. Potem jest wstęp do czytelnika, w którym autor mówi, że rozrywka i zabawa lepiej uczy człowieka. Ukazanie wad poprawia, nie filozoficzne traktaty. Odwołuje się do Naruszewicza: "Nigdy ja w szczególności nikomu nie łaję/ Czołem biję osobom, ganię obyczaje". Znajduje się też przedmowa do drugiej edycji, po wystawieniu sztuki. Komedia została przyjęta z dobrocią i łaskawością.
OSOBY: Podkomorzy; Podkomorzyna; Starosta Gadulski - krewny Podkomorzyny; Starościna - jego żona (z drugiego małżeństwa); Teresa - córka Starosty z pierwszego małżeństwa, wychowana u Podkomorostwa; Walery - syn Podkomorostwa, amant Teresy; Szarmancki - modny kawaler, zalecający się do Teresy; Agatka - pokojówka Podkomorzyny; Jakub - lokaj Kozak, służący Szarmanckiego; lokaj Starosty.
Rzecz dzieje się na wsi w siedzibie Podkomorostwa (w czasie przerwy w obradach Sejmu Wielkiego w 1790 r.).
AKT I, Scena I Osoby: Jakub, Agatka. Lokaj pomaga pokojówce nakryć stół do śniadania. W czasie przygotowań prowadzą rozmowę. Między innymi charakteryzują postacie Starosty, jego żony i Szarmanckiego: Starosta jest niezmordowanym gadułą, ostatniej nocy zanudzał wszystkich sejmami i wojnami. Teraz dzień, a on jeszcze śpi. Starościna jest "zawsze nieszczęśliwa" i chora. Agatka mówi, że taka żona to jak nieboszczyk i że nie rozumie czemu Starosta sięz nią ożenił, natomiast Szarmancki to lekkoduch, zajmujący się wyłącznie miłostkami i zabawą. Wczorajszego dnia dobierał się do Agatki, ale złapała go za włosy i został jej jego warkocz przyprawiony. Pod koniec Jakub wyznaje Agatce swą miłość, mówi, że nie ma za wiele pieniędzy, ale na pewno go pomnoży. Ta zaś nie odrzuca oświadczyn, mówi, że pieniądze nie są najważniejsze, trzeba słuchać swego serca. Opowiada ilu się o nią starało, ale "Ten będzie moim mężem, kto mi się podoba". Mówi, że Jakub ma prawo do jej ręki. Schodzą państwo na śniadanie.
Scena II, Osoby: Starosta, Podkomorzyna, Podkomorzy, Jakub - Towarzystwo zasiada do śniadania. Starosta nie zaprzestaje swojej gadaniny o sytuacji politycznej Europy (przede wszystkim mówi o wojnie Rosji i Austrii przeciw Turcji, rozpoczętej w 1787 r.). Wyraża też zdanie, że Polska nie powinna wchodzić w żadne sojusze ze swymi sąsiadami. Rozmowę przerywa Jakub, który przyniósł Podkomorzemu list od Walerego, w którym młodzieniec donosi o przerwie w obradach Sejmu i o swoim powrocie do domu. Podkomorzy jest dumny z tego, że jego syn bierze udział w tak chwalebnym dziele, jakim jest próba uzdrowienia Rzeczypospolitej. W odpowiedzi na to Starosta występuje ostro przeciw przemianom i broni starego porządku: "Jak to Polak szczęśliwie żył pod Augustami! (...)/ Człek jadł, pił, nic nie robił i suto w kieszeni.(...)/ Zepsuli wszystko, tknąć się śmieli okrutnicy/ Liberum Veto, tej to wolności źrzenicy". Starosta jest więc za liberum veto, jeden człowiek mógł o wszystkim decydować, otrzymał nawet kilka wiosek. A dziś nikt nic nie dostaje. Podkomorzy jednak nie ustępuje i wyraża pogląd, że obradujący właśnie Sejm przywróci prawdziwą wolność. Cieszy się też z tego, że na starość ujrzy jeszcze Polskę bogatą i praworządną. Starosta nie podziela tego zdania: "Ja, co nigdy nie czytam, lub przynajmniej mało,/ Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało" Później Podkomorzy stwierdza jeszcze: "Człek rozumny, co łączy światło z przekonaniem,/ Długo waży, niźli się odezwie z swym zdaniem;/ Obstaje przy nim nie przez wrzaski przeraźliwe,/ Nie dlatego, że jego, lecz, że sprawiedliwe./ Człek cnotliwy jest stałym, człek próżny upartym" I w tym przypadku Starosta sprzeciwia się zdaniu adwersarza. Rozmawiają jeszcze o sejmie, wg. Starosty powinien trwać najwyżej 6 niedziel, a nie już jeden poseł siedzi tam 2 lata. Podkomorzy krytykuje poprzednie sejmy - spotykano się co dwa lata żeby się kłócić, a nie radzić. Starosta na wszystko sprzeciwia się: "A gdy zdanie waćpana sprzeczne z moim wszędzie/ Sym jego mojej córki pewnie mieć nie będzie". Sprzeczkę przerywa wejście lokaja Starosty, który przynosi Podkomorzynie bilet od Starościny.
Scena III,Osoby: lokaj Starosty, Podkomorzyna, Podkomorzy, Starosta - Bilet zawiera wyjaśnienie że z powodu nie przespanej nocy i osłabienia Starościna nie jest w stanie przybyć na poranny posiłek. Liścik pisany jest po polsku, jednak poszczególne zwroty są dosłownym tłumaczeniem wyrażeń francuskich, co wywołuje żywą reakcję Podkomorzego który następnie długo rozwodzi się nad dziwnymi zwyczajami, jakie zapanowały wśród szlachty i bogatych obywateli: dzieci od najmłodszych lat są uczone zwyczajów francuskich, co powoduje, że zatracają one swą polskość i stają się bezwartościowymi dla ojczyzny obywatelami. Starosta oczywiście nie pozostawia tej wypowiedzi bez komentarza. Mówi, że ta moda, to wymysł nowoczesnych ludzi i kiedyś było inaczej. Podkomorzy oskarża Starostę, że jest za modą i usiłuje mu to udowodnić na przykładzie jego małżeństwa - wział za żonę kogoś z kim się nie może w ogóle dogadać. Na ataki dotyczące swego małżeństwa odpowiada Starosta, że wszystkie niedostatki w tej materii wyrównuje mu majątek, który jego połowica wniosła w posagu.
Scena IV, Osoby: Starosta, Podkomorzyna, Podkomorzy, Teresa - Teresa wita się z ojcem i swymi opiekunami. Podkomorzyna zachwyca się Teresą, a Starosta mówi, że wolałby mieć syna, miałby pomoc, a tak nie wiadomo komu przypadnie spadek. Później Starosta, Podkomorzyna i Podkomorzy idą odwiedzić Starościnę, natomiast Teresa pozostaje, aby dopomóc w przygotowaniach do obiadu.
Scena V, Osoby: Teresa - Panienka wspomina dzieciństwo spędzone z Walerym. Mówi o uczuciu, jakie wzbudził w niej i wyraża radość z powodu jego przyjazdu.
Scena VI, Osoby: Teresa, Szarmancki - Szarmancki, który właśnie powrócił z nieudanego polowania, spotyka Teresę. Próbuje ją namówić na naukę konnej jazdy, jednak panna nie okazuje zainteresowania tą propozycją. Szarmancki nie daje za wygraną i próbuje omamić panienkę wizjami bogactwa i przepychu, jakim zostanie otoczona, gdy zgodzi się go poślubić. Panna odpowiada na to następującymi słowami: "Ja spokojne życie nad przepych przekładam,/ I w modach i w Warszawie szczęścia nie zakładam" a następnie odchodzi.
Scena VII, Osoby: Szarmancki - Kawaler ten jest przekonany, że Teresa tylko udaje obojętność, a w głębi duszy szaleje za nim. Stwierdza też, że jej ojciec i macocha są mu przychylni i że jego małżeństwo z Teresą, z którym wiąże nadzieje na wzbogacenie się, jest rzeczą pewną.
Scena VIII, Osoby: Podkomorzy, Podkomorzyna, Starosta, Jakub, Teresa - Jakub przybiega z wiadomością, że zbliża się powóz, którym nadjeżdża Walery. Dom ogarnia radosne ożywienie. Podkomorzyna chce biec do syna, Starosta patrzy na nich krzywo, zatrzymuje ją: "Rodzice naprzeciwko synowi swojemu/ To wcale nie przystoi."
Scena IX, Osoby: Podkomorzyna, Podkomorzy, Starosta, Teresa, Walery - Rodzice bardzo serdecznie i witają syna. Podkomorzy na pytanie Walerego o braci odpowiada, że najmłodszy służy w wojsku, natomiast średni zasiada w Komisji Cywilnej. Później wszyscy udają się na obiad.
AKT II, Scena I, Osoby: Teresa - Od kilku godzin oczekuje ona na moment, kiedy będzie mogła porozmawiać z Walerym w cztery oczy i bardzo się z tego powodu niecierpliwi.
Scena II, Osoby: Teresa, Walery, lokaj Starosty - Młodzi nawzajem wyznają sobie miłość i niezmienność uczuć. Teresa skarży się, że macocha i ojciec chcą ją wydać za Szarmanckiego. Walery mówi, że jest w stanie zrzec się jej majątku, byle ojciec jej ją oddał jemu. Rozmowę przerywa lokaj, który przynosi Teresie wezwanie, aby stawiła się zaraz u Starościny. Na odchodnym panna wręcza Waleremu własnoręcznie przez siebie wyszywany pas.
Scena III, Osoby: Walery - Młodzieniec wyraża swoją radość z tego powodu, że jest kochany. Jego rozważania przerywa przybycie Szarmanckiego.
Scena IV, Osoby: Walery, Szarmancki - Szarmancki wita się z Walerym, a następnie opowiada mu o swych podróżach po Francji i Anglii. Walerego interesuje życie tych dwóch narodów i prawa obowiązujące w wymienionych państwach, jednak Szarmancki opisuje tylko zabawy i rozrywki, jakim oddają się tam obywatele. Oznajmia też, że w Polsce również nie zamierza pracować, gdyż za pieniądze zdobędzie z łatwością różne urzędy i będzie nadal dogadzał swym żądzom. Naśmiewa się z uczciwej pracy, a służbę ojczyźnie uważa za nudną i nie wartą wysiłku. Jego postawa oburza Walerego, który usiłuje ukazać niewłaściwość takiego postępowania, jednak próby te nie odnoszą żadnego rezultatu. Rozmowa schodzi później na temat małżeństwa, do którego obaj panowie się przygotowują. Szarmancki chwali się powodzeniem, jakie ma u kobiet i na dowód prawdziwości swoich słów zamierza pokazać Waleremu swe zdobycze - pamiątki, którymi obdarowały go uwiedzione kobiety. Walery okazuje swą dezaprobatę dla takiego braku poszanowania uczuć niewieścich, ale jego protesty pobudzają tylko Szarmanckiego do śmiechu i szyderstwa ze - zbytecznej jego zdaniem - delikatności Walerego.
Scena V, Osoby: Walery, Szarmancki, Kozak - Szarmancki przywołuje swego służącego, aby wziąć od niego i pokazać Waleremu trofea swych miłosnych podbojów. Walery odnosi się do Szarmanckiego z pogardą, ten jednak nie zmieszany, kontynuuje swoje opowiadania ukazując rozmówcy portrety, pierścienie i kosmyki włosów oraz pouczając go, że kobiety są niestałe i tylko w ten sposób - jedynie zwodząc, ale nigdy naprawdę nie kochając - można osiągnąć szczęście. Pod koniec ukazuje portret starościanki, co rozpala gniew Walerego. Grozi Szarmanckiemu, oskarża o to, że ukradł skądś to zdjęcie. Tymczasem Szarmancki się śmieje i mówi, że kochanka go zdradza.
Scena VI, Osoby: Starościna, Walery, Szarmancki - Starościna, rozdrażniona hałasem, próbuje uspokoić Walerego, który po chwili odchodzi.
Scena VII, Osoby: Starościna, Szarmancki - Szarmancki twierdzi, że przyczyną sporu była zazdrość Walerego. W odpowiedzi na to Starościna zapewnia, że Szarmancki może być spokojny, ponieważ jest on - w jej oczach - idealnym kandydatem na męża Teresy. Następnie opowiada mu o swej młodzieńczej miłości do pewnego szambelana, który niestety zginął. Mieli nawet w tajemnicy przed rodzicami uciec i wziąć ślub. Daje nawet Szarmanckiemu do przeczytania Elegię na śmierć szambelana. Po jego śmierci chciała wstąpić do zakonu, ale rodzice wyrządzili jej krzywdę, nakazując poślubienie Starosty, który jest człowiekiem nudnym i nie rozumie uczuć małżonki. Znajduje za to wspólny język z Szarmanckim.
Scena VIII, Osoby: Starościna - Wyraża swój zachwyt dla osoby Szarmanckiego. Po chwili jednak popada na nowo w melancholijny nastrój i zanurza się w lekturze Myśli nocnych Younga.
Scena IX, Osoby: Starosta, Starościna - Starosta zastanawia się nad wyborem męża dla Teresy. Starościna obstaje przy kandydaturze Szarmanckiego i zapewnia męża, że Szarmancki naprawdę kocha ich córkę i dlatego nie będzie żądał posagu. Ten argument powoduje przychylenie się Starosty do próśb żony. Następnie Starościna prosi jeszcze o to, aby mąż wypędził Żyda, dzierżawiącego znajdującą się na ich terenie karczmę z młynem oraz, aby na miejscu młyna zrobił mały wodospad. Starosta oponuje, gdyż dzierżawa ta przynosi mu niezłe dochody, jednak gwałtowny atak nerwowy, w który Starościna popada, przełamuje wszelkie opory.
AKT III, Scena I, Osoby: Teresa, Agatka - Agatka opowiada Teresie o tym, że Szarmancki sprowadził swego czasu malarza z Warszawy i polecił, aby ten namalował po kryjomu portret panny. Szarmancki nie chciał mu zapłacić, więc malarz rozpowiedział wszystkim o tym, co zrobił. Teresa pojmuje teraz, czemu Walery w ostatnim czasie unikał jej towarzystwa.
Scena II, Osoby: Teresa, Agatka, Walery - Nadchodzi Walery zasmucony tym, że początkowo uniósł się gniewem i unikał towarzystwa Teresy. Agatka widząc, że jej osoba mogłaby przeszkadzać w pojednaniu się kochanków, dyskretnie się oddala.
Scena III, Osoby: Walery, Teresa - Walery przeprasza Teresę wyznając swój błąd. Następnie oboje zastanawiają się nad sposobem postępowania, który umożliwiłby ich małżeństwo. Dochodzą po pewnym czasie do wniosku, że Walery nie ma innego wyjścia, jak tylko wyznać swe uczucia i błagać rodziców Teresy o zmianę ich postanowienia dotyczącego zamęścia córki.
Scena IV, Osoby: Walery, Teresa, Podkomorzyna - Podkomorzyna, widząc smutek Walerego i Teresy, obiecuje im, że wstawi się za nimi u Starosty i osobiście poprze prośbę o pozwolenie na ich małżeństwo.
Scena V, Osoby: Podkomorzyna, Podkomorzy, Walery, Teresa, Starosta - Rozmowa początkowo dotyczy tematów politycznych. Starosta broni wolnej elekcji, twierdząc, że dawniej w czasie wyboru króla można się było łatwo wzbogacić, a choć dochodziło do wojen pomiędzy stronnictwami, to przecież: "Obce wojsko jak wkroczy, to wszystko pogodzi./ Potem amnestia: panom buławy, urzędy,/ Szlachcie dadzą wójtostwa, obietnice, względy"
Podkomorostwo jednak nie podejmują w tej materii dyskusji, proszą natomiast, aby Starosta nie wydawał swej córki wbrew jej "woli i skłonności", skazując ją tym samym na cierpienie. Do próśb dołącza się też Walery, zrzekając się roszczeń do posagu. W odpowiedzi Starosta początkowo broni swego stanowiska twierdząc, że majątek Podkomorzego jest niewielki i nie zapewni młodej parze bytu. Później stwierdza, że nie może wziąć za zięcia człowieka, który ma odmienne poglądy, gdyż spowodowałoby to w rodzinie nieporozumienia i kłótnie. W końcu wymawia się tym, że nie może złamać danego Szarmanckiemu słowa.
Scena VI, Osoby: Podkomorzyna, Podkomorzy, Starosta, Walery, - Starościna, Teresa, Szarmancki
Starosta, nie zważając na prośby córki, gotów jest tego jeszcze dnia wyprawić Szarmanckiemu i Teresie wesele. Szarmancki wypytuje go o posag. Starosta jest zaskoczony pytaniem i wpada w gniew. Natychmiast też zmienia swe zdanie i - zasłaniając się prawem córki do wolnego wyboru - wycofuje się z danego uprzednio słowa. Starościna podziela zdziwienie męża i również oburza się na Szarmanckiego. Ten widząc, że nie ma już powodu przebywać w tym domu odchodzi, mówiąc do siebie: "Tu mnie nie chcą, człek inną szczęśliwą uczyni". Teresa wyznaje ojcu, że kocha Walerego i pragnie go poślubić. Starosta wciąż nie ma zamiaru wypłacać posagu córki i powstrzymuje się od wyrażenia zgody na ten związek: "Niech Walery Waćpannie przestanie się marzyć,/ Na co się spieszyć? może bogatszy się zdarzyć:/ Lepiej mieć zawsze własny swój kawałek chleba./ Ja oświadczam, że na mnie spuszczać się nie trzeba". Do próśb Teresy dołączają się jednak Podkomorzyna z Podkomorzym i Starościna. Pragnąc przypodobać się swej małżonce, Starosta daje się ubłagać.
Scena VII i ostatnia, Osoby: Podkomorzyna, Podkomorzy, Starościna, Starosta, Walery, Teresa, Jakub, Agatka - Jakub z Agatką proszą Podkomorzego o pozwolenie na ślub. Podkomorzy chętnie wyraża zgodę i - aby upamiętnić szczęśliwy dzień - uwalnia chłopów żyjących w jego majątku od poddaństwa. Starosta z lekka oponuje, jednak zachęca tylko, aby wesela odbyły się hucznie i wystawnie, jak to bywało za dawnych czasów. Podkomorzy wypowiada na zakończenie następujące słowa: "Bodajbyśmy, wraz dzieląc pomyślne godziny
Między słodkim staraniem krewnym i domowi/ I tym, co się należy własnemu krajowi,/ Cnotliwie wszyscy w zgodzie i jedności żyli,
I na szczęście Ojczyzny a dzieci patrzyli!"
Wystawiona na kilka miesięcy przed ogłoszeniem Konstytucji 3 maja. Zawarł w niej Niemcewicz ważką treść polityczną, ściśle związaną z nowatorskimi pracami stronnictwa patriotycznego. Konfrontując program reform z poglądami konserwatystów, ośmieszając ich ciemnotę i brak rozeznania w problemach krajui społeczeństwa utwór stał się agitacją na rzecz patriotyzmu i konieczności zmian w Rzeczypospolitej. Uznano ten utwór za pierwszą polską komedię polityczną. By zdemaskować konserwatystów, autor posłużył się kpiną i ironią. Zadowolony z siebie przedstawiciel konserwatystów niemal z dumą chwali się swoim nieuctwem i ciasnotą poglądów. To, co bywało przedtem, budzi jego szczery entuzjazm -
zaciekle broni liberum veto, uważa je za najwspanialszą zdobycz szlachty, nazywa je "źrenicą wolności". Zwolennik wolnej elekcji z czułością wspomina czasy saskie, kiedy "człek jadł, pił, nic nie robił i suto w kieszeni"
jest ślepo przywiązany do innych elementów tradycji szlacheckiej nie dostrzegając
niebezpieczeństw, które wiążą się z utrzymaniem w Polsce takiego stanu: możliwości utraty niepodległości, osłabienia obronności, zastoju gospodarczego. Kompromitują go także poglądy o zawarciu przez Polskę sojuszu z krajami dalekimi, które co prawda nie będą w stanie pomóc, ale i nie zaszkodzą. Komedia miała na celu przekonać ludzi o szkodliwości jednej postawy politycznej i korzyściach płynących z drugiej. Utwór ma także walory obyczajowe. Pokazuje i wyśmiewa pewne mody, typy obyczajności. Starosta Gadulski jest obojętny na przyszły los córki w małżeństwie - interesuje go tylko czy trzeba będzie dać posag, czy nie. Małżeństwo to gorąco popiera starościna - typowa "żona modna",
"sfrancuziała" kosmopolitka, która gardzi wszystkim co polskie, nie bardzo umie pisać poprawnie w ojczystym języku, marnotrawi majątek męża. Jest "cudzoziemką we własnym kraju" (słowa Podkomorzego). Szarmancki to również przykład kosmopolity, który odwiedzając kraje europejskie, nie wzbogaca praktycznej wiedzy, nie wie nawet, co istotnego się w nich dzieje, za to doskonale zna
cechy modnych strojów, możliwości zabaw - czyli wszystkie sposoby wydania pieniędzy. Ciągle mu ich brakuje, staje się więc typowym łowcą posagów. Przy ożenku liczy się dla niego tylko majątek. Dla starościny Szarmancki jest przykładem elegancji, obycia towarzyskiego, wzorem romansowego kawalera, dzięki uprawianej przez niego sztuce flirtów i zalotów. Los Polski jest mu zupełnie obojętny, pracę dla niej uważa za modę, nie myśli marnować sobie życia. Niemcewicz prezentuje również wzory polityczne godne naśladowania. Podkomorzy tak jak Gadulski jest Sarmatą, jednak nie jest ślepo zapatrzony w tradycję.
Czerpie z niej to, co dobre, odrzuca co złe. Jest mądrym, wzorowym ojcem oraz dobrym opiekunem swoich poddanych, dla których "był raczej ojcem aniżeli panem" - niemałe znaczenie ma fakt nadania chłopom wolności, uwolnienie ich od poddaństwa. Jego syn Walery jest człowiekiem uczciwym, dla którego najważniejsze jest dobro ojczyzny. Postacie negatywne obdarzone są znaczącymi,
charakteryzującymi je nazwiskami, oznaczającymi najbardziej rzucającą się w oczy cechę (nawiązanie do tradycji molierowskiej), dzięki czemu czytelnik nie ma żadnych wątpliwości z kogo ma się śmiać.
"Powrót posła" jest utworem typowym dla epoki oświecenia (komedia polityczna, charakter dydaktyczny). Postacie w utworze nie są jednostkowe, lecz zbiorowe. Działaczy stronnictwa patriotycznego reprezentują w utworze Podkomorzy i jego syn Walery, zaś obrońców starego porządku - starosta Gadulski, jego żona
i Szarmancki. Program stronnictwa patriotycznego:
- wprowadzenie dziedziczności tronu;
- wzmocnienie władzy królewskiej;
- zniesienie liberum veto;
- dążenie do zawarcia przymierza z Prusami;
- odrodzenie sejmu jako instytucji ustawodawczej;
- zniesienie poddaństwa chłopów;
- reforma szkolnictwa i położenie nacisku na odpowiednie wychowanie
młodzieży (kształtowanie postawy obywatelskiej
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Powrót posłaNiemcewicz J U Powrót posłaPowrót posła komedią politycznąPowrót posła komedia polityczna i obyczajowapowrot posla akt3 niemcewiczPowrot posłaniemcewicz powrot poslaPowrót PosłaJulian Ursyn Niemcewicz Powrót posła(1)J U Niemcewicz Powrót posłaPowrót Posła komedia politycznapowrot posla Nieznanywięcej podobnych podstron