BULTERIER DO WYBORU, DO KOLORU..
El\bieta Chwalibóg
ABS numer (9) 4 1999
Początek naszego wieku wiązał się z kryzysem w hodowli bulteriera. Wydany w 1895 roku
zakaz kopiowania uszu spowodował, \e wielu miłośników odwróciło się od rasy. Znaczną
ilość najwy\szej klasy egzemplarzy o kopiowanych uszach wyeksportowano, co było stratą
dla brytyjskiej hodowli. Leighton pisał w roku 1907, \e na du\ej wystawie w Nowym Jorku
naliczył więcej bulterierów ni\ na wszystkich angielskich w ciagu roku. W USA do roku
1956, bulteriery miały obcinane uszy. Uszy klapnięte, niesymetryczne, zwinięte na kształt
płatka ró\y, tulipanowate nie były powodem dyskwalifikacji, ale ogromnie szpeciły psa.
W latach 1906-1914 Kennel Club rejestrował rocznie około 300 bulterierów, były to białe,
eleganckie psy w typie Hinksa. Kolorowe były odmianą traktowaną na marginesie, mało, kto
chciał się nimi zająć. W roku 1907 z pojawieniem się dwóch hodowców nastąpił pewien
przełom. W Lancaster działał Garry Tunmer, właściciel kennelu Donkas, a w Londynie
Edward (Ted) Arthur Lyon hodując pod przydomkiem Sher. Zamiłowanie Teda do odmiany
kolorowej miało swoje początki dwadzieścia lat wcześniej, w Indiach, gdzie jego rodzina
trzymała takie psy do polowań na grubego zwierza. Ted uwa\ał, a miał czterdziestoletnie
doświadczenie jako hodowca, \e białe bulteriery są zdecydowanie słabszego zdrowia. Tunmer
zajmował się bulterierami do początku lat dwudziestych a Lyon do końca lat trzydziestych,
kiedy to przeniósł swoją sympatię na bulteriery miniaturowe. Mimo swej wieloletniej pracy
dla kolorowych psów obaj hodowcy nie zanotowali na swym koncie sukcesów wystawowych.
Istniały w tym okresie nieśmiałe próby organizowania wystaw dla tej odmiany, ale
zainteresowanie nią było znikome, więcej, ignorowano ją zupełnie aprobując tylko białe
bulteriery. W latach wojny 1914 1918 mało, kto myślał o hodowli psów, nieomal
zaniechano organizacji wystaw. W roku 1918, w rejestrach Kennel Clubu przybyło 61
bulterierów.
W roku 1919 na pierwszej powojennej wystawie miało miejsce sensacyjne zwycięswto i
certyfikat (CC) dla kolorowego bulteriera Bing Boy. Jego rodzicami byli biały champion
Oaksford Gladiator ( Lord ) i pręgowana suka w typie staffordshire bulteriera Stoat. Jej
rodowód nie był w pełni udokumentowany. Sędzia, który ściągnął na siebie gromy, tylko
autorytet i pozycja w kynologii, jaką miał hrabia W.K.Hollender, pozwoliła mu przetrwać
nawałnicę protestów i odwołań wysyłanych do Kennel Clubu. Wkrótce Bing Boy uzyskał
kolejny certyfikat, ale trzeciego nikt nie odwa\ył się mu przyznać. Mimo, \e u\ywano go jako
reproduktora, jego potomstwo niczym się nie zaznaczyło. Po tym skandalu wystawowym
trzeba było czekać dziesięć lat na następny sukces kolorowego psa.
Powa\nym problemem dla hodowców białych bulterierów była głuchota, traktowano ją jako
wadę dyskwalifikacyjną. Członkowie Klubu Bulteriera podpisywali Deklarację Honoru , \e
nie sprzedadzą głuchego szczenięcia, ale jak to w \yciu bywa, jedni zapewniali, \e pies tylko
niedosłyszy, inni, \e ogłuchł w trakcie wzrostu u nabywcy. W ka\dym razie, dziesięć procent
populacji białych psów było obcią\onych tą dziedziczną wadą. W efekcie pokrzy\owania
czysto białych linii z kolorowymi, problem głuchoty stał się marginalny i defekt ten trafiał się
u jednego procenta szczeniąt. Była to woda na młyn dla tych, którzy promowali psy
kolorowe, za ich sprawą poprawił się u białych kolor oka, pigmentacja nosa, warg i powiek a
tak\e zmniejszyła ilość alergii skórnych. Dziś od czasu do czasu słyszymy o głuchych
szczeniętach, istnieją hodowcy, którzy wolą zmowę milczenia ukrywając takie przypadki.
W okresie mędzywojnia, choć coraz więcej hodowców sięgało po psy kolorowe, powszechnie
uwa\ano, \e mieszanie ich z białymi spowoduje zagładę rasy, a czysto białe, które
selekcjonowano od ponad siedemdziesięciu lat staną się łaciate i w ogóle zaginą. Nie
wiedziano, \e bez względu na rase u tzw. Skarajnie łaciatych pigmentacja ograniczona jest do
niewielkich pozostałości, a biały bulterier jest według prawideł genetyki psem kolorowym.
Powiada się, \e: biały bulterier to pies kolorowy w białym ubraniu . Nie jest on w \adnym
wypadku albinosem, ma ciemne oczy, czarny nos, pigmentowane w mniejszym lub większym
stopniu wargi i powieki. Plamy pigmentacyjne wystąpują tam, gdzie u wszystkich skrajnie
łaciatych są ostatnie znamiona, mianowicie na uszach, wokół oczu i rzadziej u nasady ogona.
Z tych pozostałości mo\na wywnioskować, jaką maść posiadałby nasz bulterier, gdyby nie
zaistniał czynnik zakłócający: czarną, rudą czy pręgowaną. Te kolorowe kępki są nieraz tak
małe, \e dociekliwy hodowca dla rozró\nienia maści musi wziąć do ręki szkło powiększające.
Kiedy po parze kolorowych psów rodził się biały, spotykało się to z niedowierzaniem i
uwa\ano go za nieczystej rasy. W roku 1931 Kennel Club przystał na utworzenie tzw. Białej
Księgi . Ka\dy hodowca zobowiązał się zaznaczyć w rodowodzie swych szczeniąt, ze u\yto
kolorowego przodka. Do Białej Księgi były wpisywane tylko te psy, które co najmniej od
czterech pokoleń miały wszystkich przodków białego umaszczenia. Na zebraniu Klubu
Bulteriera 1 grudnia 1936 roku ustalono, \e pies, który ma choć jednego z przodków
kolorowych nie mo\e otrzymać tytułu zwycięzcy klubu. Obawa przed rozprzestrzenianiem się
kolorowej epidemii prowadziła do absurdu.
Ta polityka, którą ka\dy dzisiejszy genetyk uzna za błędną, pomogła wyrównać klasę obu
odmian. Roztropni hodowcy kolorowych u\ywali psów majznakomitszych, nai patrząc na to,
czy są z czysto białych czy kolorowych linii, lub są białe pochodząc po kolorowych
rodzicach. Brali do hodowli wszystko to, co było najlepsze. Zacietrzewieni w swoim uporze
zwolennicy czystości białej odmiany, ograniczali coraz bardziej swoją bazę hodowlaną i
zaczynali odstawać poziomem. Spory ustały dopiero w latach pięćdziesiątych, a nieszczęsna
Biała Księga umarła śmiercią naturalną.
T.W.Hogarth w swej ksiązce The Bull Terrier ( Manchester 1930 ) pierwszy napisał o
zasadach hodowli kolorowych bulterierów i prawach dziedziczenia umaszczeń. Stwierdził, \e:
-biali rodzice dają tylko białe szczenięta
-hodowcy nie powinni bać się uzywać do rozrodu białych psów po kolorowych rodzicach.
Szczenięta po nich będą tylko białe
-aby otrzymać kolorowe szczenięta, jeden z rodziców musi być kolorowy
-by urodziły się pręgowane szczenięta, trzeba, by jedno z rodziców było pręgowane, lub
niosło gen pręgowatości.
Te stare zasady do dzisiaj nie straciły nic na aktualności, przyszłość pokazała jak wiele
dobrego dla rasy przyniosły psy kolorowe. Z drugiej strony, trzeba te\ zrozumieć rezerwę i
niechęć hodowców klasycznego, białego bulteriera do tych mieszanek. Kolorowe psy nie
miały ustalonego eksterieru, jak to się mówi, były od sasa do lasa. Wiele z nich u\yto do
utworzenia kolejnej z brytyjskich bullopodobnych ras: staffordshire bulteriera. Historia
bliskich kuzynów bulteriera, stafików, jest całkiem młoda, trzymano je niegdyś do walk
psów, pózniej jako szczurołapy a następnie jako miłe zwierzaki domowe. O rodowody ich
wcale nie zabiegano, śmieszny, niezgrabny piesek miał tak uroczy charakter, \e mało, kto
myślał, ze nale\y go upiększać i prowadzać na wystawy. Dopiero w roku 1935 Kennel Club
wstępnie uznał rasę, dając jej hodowcom cztery lata by w pełni utrwalili jej eksterier. W tym
pierwszym roku oficjalnego istnienia stafików, Kennel Club miał ich w rejestrze zaledwie
174. Piszę o stafikach dlatego, \e doczytałam się w ksią\ce G.Audisio di Somma ( Les
Terriers-Paris, 1991, Editions de Vecchi), \e w roku 1930 po \ywych sporach wybrano
siedem psów do utworzenia linii kolorowych bulterierów. Spośród nich sześć było
staffordshire bulterierami a jeden czarny, podpalany dziwnego wyglądu. Jego ojciec był
manchester terierem a matka była buldogiem. Ten czarny, podpalany przodek odegrał
znamienną rolę w w hodowli bulterierów kolorowych, bowiem takiego umaszczenia
właściwego dla manchestera nie spotykamy ani u stafików, ani u buldogów.
Ciekawostką zza wielkiej wody była hodowla kapitana Ch.K.Basseta, który specjalizował
się w tworzeniu odmiany czysto czarnych bulterierów. Kapitan Basset rozpoczął je hodować
w roku 1930, pierwsze jego psy pochodziły od niejakiego Franka Henry z Marietty w Ohio,
który trzymał czarne, u\ywane do walk pitbulteriery. Czarne bulteriery Basseta miały
podobno bardzo dobry eksterier, na ringach europejskich nigdy się nie pojawiły, a wkrótce
zniknęły tak\e z ringów amerykańskich. Amerykanie długie lata złym okiem patrzyli na
mieszanie białych i kolorowych psów, konsekwentnie prowadzili odrębne linie, co widać na
ringach wystawowych, na których osobno oceniają te odmiany. Drastycznie spadł eksport
brytyjskich bulterierów do USA, niektórzy \artowali, \e spowodowane to było uprzedzeniami
rasowymi wobec ciemnoskórych.
Wróćmy teraz do słynnych psów brytyjskich i do hodowców, pionierów odmiany kolorowej.
Po sukcesie Bing Boya w roku 1919 nastąpiło dziesięć lat chudych i wydawać by się mogło,
ze zwolennicy białych nie wpuszczą w swoje szeregi kolorowych mieszańców. W roku 1927
urodziła się pręgowana Lady Winifred. Jej ojcem był biao umaszczony Typical Jim, a matką
pręgowana Princess Ida. Hodowczynią Lady była W.Dockeril, która jeszcze do 1925 roku
trzymała znane buldogi. Lady Winifred została nie tylko pierwszą kolorowa championką, ale
zdobyła CC na Crufcie w 1931.
Violet Marion Ellis ( hodowla Little ) była właścicielką pięknej suki Hunting Blondi, która
łatwo zdobyła dwa certyfikaty (CC) i niespodziewanie zeszła z tego świata. Pierwszym
kolorowym samcem, który zdobył championat był Bokos Brock, własność pani Ayris.
Pierwszy z certyfikatów przyznał mu Carleton Hinks, wnuk legendarnego hodowcy z
Birmingham. Syn Brocka, urodziwy Wickselme Brock Double bardzo przypominał słynnego
ojcxa, nie udało mu się jednak zdobyć championatu.
W roku 1928 zapisała się do Klubu młodziutka hodowczyni D Montague-Johnstone, przez
przyjaciół zswna Di. Pierwsze kolorowe bulteriery zobaczyła na wystawie w rękach pani
Ellis, co zachęciło ją do zakupu u Teda Lyon podobnego, o nazwie Sher Fustian. Dziesięć lat
pózniej wzbudziła sensację wystawiając swojego Rhinestone, który szybko uzyskał
championat i rozsławił kennel Romany. Niektórzy pisali, ze champion Romany Rhinestone
jest najpiękniejszym bulterierem, jaki się kiedykolwiek urodził, miał doskonałą głowę,
świetny front i krótki grzbiet. Pochodził po kolorowym pół rodzeństwie: Romany Red Rufus i
Romany Retrospect, sam był rudy z niewielkimi białymi znaczeniami. Aatwo zdobył
championat i CC na Crufcie w 1939 roku. W roku następnym panna Johnstone wystawiła jego
pręgowanego syna, Romany Roman, on te\ szybko uzyskał championat, tak jak i piękna suka
Romany Railstone Lady. Wraz z partnerką Margaret Williams pani Johnstone blisko przez
czterdzieści lat prowadziły kennel Romany, w którym urodziło się kiloro zwyciezców Crufta i
wiele championów znanych na całym świecie.
Wymienię jeszcze hodowców, którzy mieli znamienny wpływ na rozwój
kolorowychbulterierów. W latach trzydziestych byli to:
-Panna K.E.Alexander i Ryder Hoggard (Night Riders)
-Richard Glyn, który miał du\y wpływ na rozwój hodowli niemieckiej i holenderskiej
-Panna Adlam (Velhurst), Bob Sievier i E.N.Holland
Długie lata trzeba było oczekiwać na na pierwszego championa o umaszczeniu
trzykolorowym. Dopiero w roku 1985 tytuł ten zdobył Burundi Black, a rok pózniej zdobył
CC na Crufcie. Nie obrobnił się przed kolrowymi uwa\any za papie\a rasy Raymond
Oppenheimer, zdeklarowany miłośnik białych. Na Crufcie 1963 CC zdobył jego pręgowany
samiec Champion Agate s Recard of Ormandy.
Proporcje miedzy psami białymi i kolorowymi na przestrzeni lat ewoluują, jeszcze w
siedemdziesiątych białe stanowiły 65% populacji, w osiemdziesiatych pozostało ich 20%.
Przy pełnej akceptacji dla pokupnych kolorowych, nie mo\na jednak hodować pod
publiczność, niektórzy zaczęli się obawiać, ze ten trend mo\e stać się grozny dla przyszłosci
rasy i teraz rarytasem będzie biały egzemplarz.
Szczęśliwie w latach dziewięćdziesiątych znowu nastąpiła zmiana i mo\na powiedzieć, \e po
ringach biega po 50% białych i kolorowych. Doświadzczeni hodowcy wiedzą, jak cenna jest
równowaga, jak potrzebne jest korzystanie z puli genowej obu odmian, choćby dodawanie co
trzy czy cztery pokolenia do białych kolorowego bultereriera.
Siadając do tego pisania zabrałam się za przegladanie ksią\ek, które jeszcze w latach
siedemdziesiątych przywoziłam z moich wypraw na Crufta i tu naszła mnie pewna refleksja,
te cudowne, jak wtedy wydawało mi się, championy, o niedoścignionym pięknie, na naszych
szarych ringach królowały bowiem wówczas bulteriery z NRD i Czechosłowacji, otó\ te
cudowne, brytyjskie championy dzisiaj wydają mi się zupełną przeszłoscią. Na nich uczyłam
się, jak ma wyglądać nowoczesny bulterier, a dziś dzieli nas od nich epoka. Krzepki pręgus
champion Romany River Pirate długie lata był dla mnie ideałem rasy, dziś, gdy przyglądam
się jego zdjeciu razi mnie głowa, dodałabym mu dłu\sze nogi, głębsze kątowania. To
fascynujące oglądać na przestrzeni lat jak zmienia się bulterier, hodowcy nie zatrzymują się,
nie spoczywają na laurach, są w pogoni za czymś doskonalszym i dlatego ka\dy sezon
wystawowy witam z nadzieją, \e dane mi będzie zobaczyć wspaniałe psy.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Alarm Do WyboruScenariusz warsztatu przygotowującego uczniów do wyboru zawoduZ koloru do czerniZadanie do PIT u 28 Elżbieta Kos25podobne do 7 ale wielokrotnego wyboru1A Przedmiot do wyboru wyklad organizacyjny PEid637CODN Madejski Konstruowanie szkolnej oferty zajec WF do wyboru przez uczniakartezjusz(1) listy do elzbietywięcej podobnych podstron