BETON i STAL


Pasja Skarby Nadzieja Historia
Dzisiejszymi czasy zapominamy o historii naszego Dziedzictwa Narodowego o naszych
pradawnych czasach o tym co nie tak dawno minęło o pamięci. Naszą sprawą życiową i
powinnością było stworzenie czasopisma dla zwykłych i niezwykłych poszukiwaczy innego Stylu
życia.
W dzisiejszych czasach trudno mówić o historii, która czasem bywa zapomniana i pomijana. Z
biegiem lat w różny sposób zacierano ślady naszych ojców dziadów i przodków. Niekiedy historię
pisano na nowo po to aby tylko wymazać z pamięci ludzi przeszłość i pamięć o tych co walczyli za
wolną Ojczyznę. Więc dla tego powracać będziemy do korzeni do historii i do tego co było jest i
być może będzie. Tematyka ogólna poświęcona jednak naszej historii, trochę będzie również
wiadomości z innych krajów jeśli chodzi o militaria i skarby. Poszukiwania i badania terenowe
itd. Zapraszamy do wglądu w nasze artykuły.
Tren badań opracowań wraz z zdjęciami i wywiadami jeśli tylko się uda będą z całego kraju i
być może z zagranicy. Czas pokarze jak to będzie wyglądać na przyszłość tą bliską jak
czasopismo wpłynie na Was na wsze odkrycia i skarby, które pozyskacie.
Czasopismo miało na wstępie miało nazywać się  Głos Jelenia w Konewce . W pierwszej
wersji tak miało być, jednak po dłuższych przemyśleniach doszliśmy do wniosku że nazwa
końcowa będzie nazwą  BETON i STAL . Ponieważ większość takimi sprawami zajmują
się mężczyzni i w sumie nasza kilkuosobowa grupa składała się z męskiej paczki. Nie będziemy
tu dyskryminować kobiet bo One też w pózniejszym czasie do nas przystały. Były nawet aktywne
nie można powiedzieć o płci przeciwnej nic złego. Wniosły swój wkład w postępy eksploratorskie.
Z Pozdrowieniami
Redakcja  BETON i STAL
Głos Jelenia w Konewce
Nazwa wzięła się od miejsca pierwszej ekspedycji eksploracyjnej. Pierwszym miejscem, które
było przez naszą grupę eksplorowane był Jeleń koło Tomaszowa Mazowieckiego. Nieopodal tego
miejsca znajduje się podobny blizniaczo obiekt pod nazwą Konewka. Nasza grupa miała kiedyś
nazwę KLUB EKSPLORACYJNY  LABIRYNT.
W tym czasie kiedy LABIRYNT istniał nasza dość liczna grupa wydawała się być skłonna
do stworzenia gazetki, która miała przyciągać rzesze osób interesujących się tematyką
BETONU i STALI. Pomyśleliśmy że można by wydawać dla pewnej rzeszy kolegów jakieś
czasopismo. Ponieważ każdy wyjazd był przygotowany do minimum, zabieraliśmy ze sobą
potrzebny nam sprzęt eksploracyjny oraz zapasy żywnościowe i inne, potrzebne do egzystencji.
Dla większości z Was kolegów będzie mogła trochę powspominać odległe czasy kiedy to KLUB
LABIRYNT tworzył elitę polskiej eksploracji. W skład tego klubu wchodziło kilkanaście
osób. Prezesem był Krzysztof Kosel zwany przy tocznie HRABI. Ale z tym pseudonimem
jako rzeczywiście hrabią nie miał nic wspólnego. Po kilkunastu latach klub ten przeistoczył się w
LABIRYNT 96. Lecz wewnętrzne stosunki i tak doprowadziły z czasem do kompletnego
rozpadu. Aby oddzielić się od nazwy, która przyniosła nam rozczarowanie a przy tym dużo
kłopotów. Nadal istnieje  LABIRYNT 96 . Jest dalej prowadzony przez ludzi, którzy go
reaktywowali i reanimowali. Być może to jest dobre. Nie mnie jest oceniać czy tak czy też nie.
Ale wydaje mi się że nazwa jest ważna bo większość z nas ten klub zawsze dobrze wspomina.
Nie zawsze było właściwe podejście Hrabiego do spraw pózniejszych. No cóż po wypadku do
którego doszło kilkanaście lat temu Hrabia miał ze sobą problemy bardzo poważne. Zdrowotne,
które były przyczyną pózniejszych zmian i rozpadu klubu. Powstały jak by dwie grupy. Jedną z
nich był już wspomniany  LABIRYNT 96 i  KLUB EKSPLORACYJNY
EKSPLORER . Obie grupy nie potrafiły ze sobą współpracować.
Po wielu rozmowach na szczeblu porozumienia nie udało się dojść do wspólnej ugody. Grupa
się rozpadła. Dziś członkowie liczą po kilka osób i w sumie rzeczy okazało się że nie ma sensu
dalej tego prowadzić. Prezes Eksplorera doszedł do wniosku że skoro członkowie grupy za jego
plecami robią swoje prywatne interesy to On nie będzie za to świecił oczami przed innymi. Miał w
sumie rację bo i dla czego ktoś zbierał by śmietankę a On przedstawiciel ogółu ma tyle ryzykować.
Więc zrezygnował z funkcji tak odpowiedzialnej. Miał rację ja go poparłem w tym, też bym tak
postąpił.
Kiedy istniał zespół , była to liczna grupa ludzi w  LABIRYNCIE mieliśmy do
dyspozycji bunkier z wyposażeniem. Mieścił się ten obiekt na terenie hurtowni która
magazynowała puszki konserwowe rybne. Na tym właśnie obiekcie udostępniono nam jeden z
bunkrów technicznych. Został przez nas zaadoptowany na nasze potrzeby. Otrzymaliśmy od
Wojska Polskiego potrzebny sprzęt na zaadoptowanie obiektu. Stoły, kuchnię polową, okna,
łóżka piętrowe i wszystko co potrzebne jest dla Wojska do życia i egzystencji. Nawet postarali
się chłopaki o sztućce i wyposarzenie całej kuchni.
Mieliśmy do dyspozycji parter i piwnicę. Ta ostatnia okazała się zbyt niska aby można tam
nocować. Byli tacy śmiałkowie, którzy zimą tam spali. Większość z nas jezdziła tam choć by po
to, poobijać się wyskoczyć na bunkry w okolicy, wypić dobre piwko, czy skonsumować przy
ognisku kiełbaski. A jak było doborowe towarzycho to dopiero była laba. Czasem wpadaliśmy na
pomysł podbierania z magazynów rybki i puszeczek.
Pamiętam jak któregoś roku nie podam daty, pamięć trochę zawodzi tak towarzycho się
rozkokosiło że& . Ano chłopaki się popili i w euforii wydarzeń przez własną głupotę spalili dach
drewniany na obiekcie. Była to chyba zima ale którego roku to nie pamiętam. Szkoda była
wielka, na dodatek wysoki płomień. Było go widać aż w Tomaszowie Aódzkim. Z Tomaszowa
mieliśmy gości przyjechała na imprezę sylwestrową Milicja, straż pożarna i pogotowie, nie
zabrakło leśniczego i gapiów tych ostatnich nie brakowało.
Co my zrobiliśmy no co po niektórzy byli mądrzejsi to uciekli a ci co byli zdrowo wypici pozostali
na placu boju.
Chciałbym tu nadmienić że na bunkrach w Jeleniu jak i Konewce istniał system kamuflażu.
Na dachach bunkrów budowano drewniane dachy ukośne, po to by wyglądem przypominały
zwykłe budynki.
W samej okolicy znajdują się okazałe umocnienia i bunkry. Okolica jest bogato usiana
małymi umocnieniami o przeznaczeniu militarnym. Są obiekty o odpowiedniej strukturze
budowania i te o mniejszej, które nie miały większego znaczenia w zabezpieczaniu tyłów lub
obiektów w bezpośredniej odległości. Jednak dawały jakieś zabezpieczenia.
Sam Jeleń i Konewka bez pomocniczych umocnień byłaby bezużyteczna. Wszelkiego bunkry
nawet te pomocnicze odgrywały ważną rolę w zabezpieczaniu terenu. Do dziś nie wiadomo w
sumie czy ów bunkry kolejowe miały podziemne tunele łączące się nawzajem. To nie jest aż tak
daleka odległość po między tymi obiektami. Zaledwie to 9 km w linii prostej. Są domniemania że
mogą istnieć po między nimi połączenia do dnia dzisiejszego to tylko przypuszczenia. Jak na razie
nie wykonano dokładnych badań tego terenu. Zwłaszcza przyległego do bunkrów w Jeleniu i
Konewce. Dziś zapomniane przez ludzi niszczeją i popadają w ruinę. Jedynym bunkrem
kolejowym, którego dało się wynająć od Nadleśnictwa znajduje się w Konewce koło Spały
ośrodka wypoczynkowego.
Terenem tym opiekuje się i zarządza Julek Szymański wieloletni mój Kolega. Założył tu
jedno z niezwykłych miejsc. Powstało dzięki niemu i kilku zapaleńcom Muzeum. Po wielu
trudnościach przejściu przez ogrom zezwoleń z urzędów powstało dzieło zapomnienia. Muzeum
rośnie w siłę. Jest to historia, której nie powinniśmy zapomnieć. Bo nie tylko technika
budowania ale i też ciężka praca ludzi z obozów pracy i obozów koncentracyjnych. Muzeum
pozyskało wiele eksponatów nie tylko od ludności cywilnej ale od różnych instytucji państwowych
i prywatnych kolekcji. Część została nieopodal odnaleziona przez eksploratorów i zwolenników a
także rolników, którzy jedni oddali od innych trzeba było kupić.
Wjazd do głównego tunelu Bunkra
kolejowego w Konewce. Zdjęcia były wykonane za nim powstało tam Muzeum.
Widok od wnętrza bunkra kolejowego widać tu jeszcze
przegnite deski na podłodze i wystające belki, jeszcze brama wjazdowa jest w stanie opłakanym.
A to zdjęcie wykonane w środku kolejowego bunkra.
Wszystko po staremu nie widać wyeksponowanych eksponatów.
1. Jeden z boków kolejowego. 2. Tył bunkra z wyjściem. 3. Komin wentylacyjny
Na ostatnim zdjęciu kiedy robione były pobieżne badania w kominie, wygląda na to że mógł
służyć do wentylacji. Wiec nasuwa się pytanie gdzie te podziemia.
Tu na zdjęciach mamy dwa sąsiednie bunkry techniczne. Grubość tych ścian to około 2m.
Częściowo zostały zdewastowane przez złomiarzy grasujących po takich obiektach.
Czasy obecne  Konewka
Obecnie w Konewce koło miejscowości Spała mieści się jedno z większych muzeów o
przeznaczeniu militarnym w naszym województwie łódzkim. Jego właścicielem jest Juliusz
Szymański. Eksplorator, któremu powiodło się. Wniósł duży wkład w historię nowego stulecia
aby nie zapomnieć o tym co tu się działo w czasie II Wojny Światowej.
Po niżej zdjęcia z Powstającego Muzeum.
Ze zbiorów prywatnych.
Makieta Jelenia, bunkier kolejowy widziany
z lotu ptaka.
W następnym numerze wspomnienia o rekonstrukcji batalistycznej w Konewce& ..
Opracował Redaktor naczelny dziennikarz i fotoreporter Jacek Bombolewski
Autor to ja& ..


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KBiI 4 Beton i stal
Stal
stal
Stal, spoiny, skręcanie
stal blacha
bog kiedys stal sie jednym z nas
Beton 2
ASD Przykład Stal 2010
TW Stal
AutoCAD Structural Detailing Stal Przykłady 2009
Beton
A Biegus Proj wg EC3 CZĘŚĆ 8 Stal i wyroby

więcej podobnych podstron