Ks. Mirosław Łanoszka
Nauczyciel mądrości (Księga Koheleta)
Prowadzący: Księga Koheleta to kolejne pismo mądrościowe, które skłania czytelnika do refleksji nad
sensem życia. Czy wiemy, kto jest autorem tego dzieła?
Wykładowca: Umieszczony w Biblii hebrajskiej tytuł Księgi Koheleta, brzmi: „Słowa Koheleta, syna
Dawida, króla w Jerozolimie” (Koh 1,1). Znajdująca się w tej frazie informacja mogłaby sugerować, że
autorem tego pisma jest król Salomon, syn Dawida, który sprawował rządy w stolicy zjednoczonego
królestwa Izraela. Jednak, niektóre fragmenty tej księgi nie pozwalają utrzymać takiej opinii, ze
względu na pojawiające się wówczas problemy natury historycznej (np.: Koh 1,16 i 2,7 sprawiają wra-
żenie, jakby przed panowaniem Salomona, na tronie w Jerozolimie zasiadało wielu królów). To nie
wszystko. Jeżeli poddamy analizie treść samego dzieła, jak i jego warstwę językową, to odkrywamy,
że mamy do czynienia z księgą, która powstała w okresie późnego judaizmu powygnaniowego i należy
do najmłodszych pism Biblii hebrajskiej (połowa III w. przed Chr.). Zatem w tym przypadku, autor-
stwo Salomonowe jest jedynie literackim zabiegiem (fikcją literacką), którego celem miało być za-
pewnienie księdze większej popularności poprzez odwołanie się do postaci symbolizującej mądrość,
jaką niewątpliwie był dla Izraelitów król Salomon. W takim razie nasuwa się pytanie o osobę, która
kryje się za hebrajskim określeniem kohelet. Słowo kohelet pochodzi od rzeczownika kahal, który
oznacza „zebranie ludu”, zwłaszcza zgromadzenie o charakterze liturgicznym. Septuaginta, czyli grec-
ki przekład Biblii hebrajskiej, oddała hebrajski rzeczownik kahal przy pomocy terminu ekklesia, który
też oznacza „zgromadzenie”, a określenie kohelet jako Eklezjastes. Stąd tradycja chrześcijańska, od-
wołując się do tego greckiego przekładu, nazywała Księgę Koheleta również Księgą Eklezjastesa. A
zatem nasz tytułowy Kohelet byłby jakoś związany z takim zgromadzeniem liturgicznym, może jako
ktoś, kto przemawia (kaznodzieja), ktoś, kto jest nauczycielem mądrości (Koh 12,9). Nie możemy jed-
nak w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, czy termin kohelet jest określeniem funkcji, czy imieniem
własnym autora tego dzieła. Dokładniejsze studium struktury literackiej tej księgi pozwala nam jedynie
powiedzieć, że Kohelet, bliżej nieznany nam autor, żył w Jerozolimie, był człowiekiem wykształco-
nym, należał do grupy ówczesnych mędrców, a niektóre jego duchowe poglądy są podobne do przeko-
nań późniejszego ugrupowania saduceuszów.
Prowadzący: Jaka jest treść Księgi Koheleta?
Wykładowca: Autor Księgi Koheleta to niezwykły mędrzec, który podejmuje refleksję nad sensem
ludzkiego życia, przyglądając się jego różnym wymiarom. Swoją myślą obejmuje świat i zachodzące
w nim cykliczne zjawiska. Opisuje ludzką egzystencję w jej wymiarze indywidualnym i społecznym.
Wychodząc od rzetelnych obserwacji otaczającego go życia, Kohelet nieustannie pyta o wartość róż-
nych przejawów ludzkiej egzystencji. Moglibyśmy powiedzieć, że autor tej księgi poszukuje najwyż-
szej wartości, która nadaje życiu człowieka sens. Mędrzec ten, dochodzi do przekonania, że duch ludz-
ki wyrywa się ku wartościom ponadczasowym i nieprzemijającym, których człowiek nie jest w stanie
zaspokoić jedynie poprzez pracę, władzę, czy przyjemności. A skoro tak, to autor dochodzi do wnio-
sku, który staje się w jego piśmie motywem przewodnim, że życie ludzkie na tym świecie jest marno-
ścią. Ponadto, podkreśla on w swoich rozważaniach, że niepokonalną przeszkodą, która niweczy
wszelkie ludzkie wysiłki, mogące nadawać życiu jakąś wartość, jest śmierć. W tym kontekście czyta-
my w Księdze Koheleta, że mądrość, chociaż lepsza od głupoty, ma tak samo ograniczoną wartość, a
mędrca, po zrealizowaniu wszystkich przedsięwzięć, spotyka taki sam koniec, jak i głupca (Koh 1,12-
1
18; 2,13-17). Przyjemność nie przynosi trwałego zadowolenia (Koh 2,1-12), a bogactwa są powodem
zmartwienia i można je łatwo stracić (Koh 5,9-16).
Prowadzący: W jaki sposób powinniśmy odkrywać przesłanie tej niełatwej w lekturze księgi?
Wykładowca: Lektura Księgi Koheleta wymaga od czytelnika cierpliwości i pewnego wysiłku intelek-
tualnego, który pozwala odkrywać przesłanie tego dzieła. Kohelet wzywa każdego człowieka do po-
ważnego traktowania życia, a także stawiania sobie egzystencjalnych pytań. Autor dzieła wyraża swoje
myśli zestawiając obok siebie pojęcia przeciwne, takie jak: życie i śmierć, miłość i nienawiść, powo-
dzenie i nieszczęście. Dzięki takim i innym zabiegom literackim, otrzymujemy tekst wielowymiarowy,
którego poszczególne znaczenia trzeba cierpliwie odkrywać. Z pewnością, kluczowym terminem w
tym dziele, który w istotny sposób wpływa na interpretację Księgi Koheleta jest hebrajskie określenie
hebel, tłumaczone najczęściej na polski jako marność. Kohelet na początku swojego pisma stawia pod-
stawową tezę, w której zawarł przekonanie, że wszystko, czego doświadcza człowiek podczas ziem-
skiego życia jest marnością. Czytamy więc w pierwszych słowach księgi, że: „Marność nad marno-
ściami, mówi Kohelet, marność nad marnościami! Wszystko marność!”. Hebrajski termin hebel w do-
słownym rozumieniu oznacza: „tchnienie”, „powiew wiatru”, a więc w sposób metaforyczny wyraża
brak stałości, opisuje coś, co jest ulotne, przejściowe, nietrwałe. Nie chodzi tu zatem o powiedzenie, że
ludzkie doświadczenia doczesnego życia są bez sensu czy wartości, co mógłby sugerować polski prze-
kład tego terminu (marność), ale o uwypuklenie aspektu kruchości i ulotności egzystencji człowieka.
Czytelnik Księgi Koheleta, który jest świadomy tej kruchości swojego życia oraz ulotności tego, co mu
towarzyszy w codziennemu bytowaniu, jest zachęcany przez autora, aby zwrócił się do Boga, dawcy
życia. Mędrzec snując refleksje w oparciu o obserwacje ziemskiego życia, które jawi się jako rzeczy-
wistość nietrwała, mobilizuje jednak czytelnika do nieustannego poszukiwania sensu swojego istnienia
oraz zabiegania o mądrość i szlachetność, przypominając mu, że to Bóg, choć tajemniczy i niezgłębio-
ny, będzie ostatecznym sędzią ludzkiego postępowania, dobrego i złego. Autor Księgi Koheleta, po-
mimo odczuwanej w życiu wszechogarniającej „marności”, zachęca do zdobywaniu mądrości, która w
sposób najpełniejszy przejawia się w postawie „bojaźni Bożej”. Stąd końcowe przesłanie tego dzieła
brzmi: „A oto ostatnie słowa po wszystkim, czego wysłuchałeś: Boga się bój i przestrzegaj Jego przy-
kazań, bo to jest cały człowiek” (Koh 12,13).
Prowadzący: Co możemy powiedzieć na temat aktualności tego pisma?
Wykładowca: Księga Koheleta może być bardzo bliska współczesnemu człowiekowi, który często od-
biera swoje życie jako chaotyczne i stara się odnaleźć w nim jakiś głębszy sens. Mędrzec Kohelet uczy
nas przyjmowania życia, takim, jakie ono jest, wraz z jego ograniczeniami i radościami. Kiedy dzisiaj
wielu ludzi na drodze swojej wiary doświadcza licznych trudności w relacji do Boga, skarżąc się na
poczucie milczenia i nieobecności z Jego strony, to doświadczenie Koheleta uczy, że Bóg prowadzi
człowiekiem ku sobie różnymi drogami. Mędrzec ten pokazuje, że przemijanie człowieka ma sens na
tle Boga, absolutnego Pana świata i człowieka, którego dzieła są trwałe (Koh 3,14). Kohelet mówi
nam, że radość i przyjemność można odnaleźć w zwykłych codziennych sprawach. W ten sposób prze-
strzega przed nadmiernie konsumpcyjnym stylem życia, a także poszukiwaniem wyrafinowanych do-
znań. Autor Księgi Koheleta zachęca również do spokojnego przyjęcia starości, jak i następującej po
niej śmierci, bo życie jest darem Boga, który w swoich odwiecznych planach wyznaczył jego kres, a
„wtedy proch wróci do ziemi, skąd został wzięty, a duch powróci do Boga, który go dał” (Koh 12,7).
Kohelet mówi nam, że Bóg jest zarówno źródłem, jak i celem ludzkiego życia. Jednak nadzieja na ży-
cie po śmierci i zmartwychwstanie ludzkiego ciała zostanie odsłonięta w pełnym wymiarze dopiero w
tradycji chrześcijańskiej (1 Kor 15,35-38).
2
Św. Łukasz – teolog historii zbawienia
Prowadzący: Św. Łukasz to autor trzeciej Ewangelii, którą można nazwać historią – teologią Jezusa
Chrystusa. Co to oznacza?
Wykładowca: Łukasz starał się „ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas”
(Łk 1,1). Oznacza to, że za główny cel swojego dzieła, stawia on sobie napisanie prawdziwej historii
Mistrza z Nazaretu. Potwierdzeniem tego jest Łukaszowa informacja o metodzie badawczej, która ma
mu pomóc, w dokładnej analizie materiału. Łukasz pisze, że postanowił zbadać wszystko dokładnie,
opierając się na świadectwie bezpośrednich, naocznych świadków (Łk 1,2n.).
Ważną rzeczą jest, aby pamiętać o powodach, dla których Łukasz pisze Ewangelię oraz o samej budo-
wie trzeciej Ewangelii. Cała Ewangelia, ma służyć chrześcijanom, którzy oczekiwali na paruzję Chry-
stusa, w pełniejszym poznaniu prawdy o życiu – szczególnie zaś o śmierci i życiu po śmierci. Paruzja
bowiem oddalała się, stąd też wśród chrześcijan zaczęły pojawiać się pytania dotyczące prawdziwości
Dobrej Nowiny, pytania dotyczące egzystencji człowieka. Stąd też Łukasz ukazuje czas śmierci jako
paruzję – spotkanie chrześcijanina z Chrystusem. Podobnie budowa łukaszowego dzieła ukazuje za-
mysł Łukasza – życie chrześcijanina jest nieustannym zdążaniem do zbawienia, tak jak życie Jezusa
było nieustannym zdążaniem do Jerozolimy.
Łukasz pisząc dzieje Jezusa Chrystusa, pisząc dzieje Orędzia Mistrza z Nazaretu, ukazuje także pewne
myśli teologiczne, które są odpowiedziami na różne pytania, które nurtowały chrześcijan jego czasu.
Warto jednak pamiętać, że historia, którą przedstawia Łukasz, będąc prawdziwą historią – zapisem życia
i dzieła Chrystusa, jest równocześnie historią niezwykłą. Łukasz bowiem zamierzał pisać, nie tyle histo-
rię świecką, co raczej historię świętą, historię zbawienia. Autor trzeciej Ewangelii pragnie być history-
kiem, świadkiem i teologiem. Jego dzieło miało więc być historią, ale i zarazem świadectwem i teologią.
Prowadzący: Czy zatem Ewangelia Łukasza zawiera teologiczny obraz Wydarzenia Chrystusa, czy też
są tam także informacje i pewniki historyczne?
Wykładowca: Bez wątpliwości trzecia Ewangelia jest dziełem historycznym. Świadczyć o tym może
chociażby umiejscowienie wydarzeń związanych z życiem i śmiercią Jezusa w historycznym kontek-
ście. Łukasz wspomina o Cezarze Auguście (Łk 2,1), Tyberiuszu (Łk 3,1), wielkorządcy Syrii Kwiry-
niuszu (Łk 2,2), namiestniku Judei Poncjuszu Piłacie (Łk 3,1). Ponadto wymienia władców żydow-
skich: króla Heroda Wielkiego (Łk 1,5), jego syna Filipa – tetrarchę Iturei, Antypasa – tetrarchę Galilei
(Łk 3,1.19; 8,3; 9,7.9; 13,31; 23,8.11.12.15) oraz Lizaniasza – tetrarchę Abileny (Łk 3,1). Znani są Łu-
kaszowi również najwyżsi kapłani żydowscy: Annasz i Kajfasz (Łk 3,2; Dz 4,6).
Łukasz wymienia te osoby, gdyż chciał wpisać historię Jezusa – prawdziwie i rzeczywiście żyjącego
na świecie, w ziemską historię powszechną. Łukasz chce podkreślić, że Jezus jest postacią historyczną,
że żył na ziemi, że był zbawicielem, który żył wśród ludzi. Ukazując taką historię, autor trzeciej
Ewangelii, równocześnie pokazuje, że historia jest historią świętą. Bowiem właśnie w tej historii wy-
pełniają się zbawcze zapowiedzi. Historia nie jest zatem jedynie następstwem czasu, lecz jest celowo
przez Boga kierowaną historią zbawienia, której centralnym punktem jest Chrystus. W Nim znalazły
swoje wypełnienie obietnice i proroctwa.
Prowadzący: Ewangelia Łukasza jest także przesłaniem odnoszącym się do ostatecznych losów czło-
wieka, społeczeństwa.
3
Wykładowca: Ewangelia Łukasza rzeczywiście w sposób szczególny jest odpowiedzią dla chrześcijan
pytających o sprawy ostateczne. Chrześcijanie pierwszego pokolenia zaczynali umierać, nastawał czas
prześladowań, Jerozolima została zburzona. Stąd też coraz częściej uczniowie Mistrza z Nazaretu zaczy-
nają pytać się o powrót Chrystusa na ziemię. Dalej, chrześcijanie zaczynają zastanawiać się, nad losem
swoich bliskich zmarłych, którzy odeszli z tego świata. Odpowiedzią Łukasza na te pytania była trzecia
Ewangelia. Czytając jej treść można zauważyć, że ewangelista podkreśla, iż królestwo Boże już znajduje
się pośród uczniów Chrystusa: „istotnie przyszło już do was królestwo Boże” (Łk 10,20); „królestwo
Boże pośród was jest” (Łk 17,21n.). Z drugiej jednak strony trzeba wciąż oczekiwać powrotu Chrystusa
(Łk 12,35-40; 17,22-37; 21,34-36). Stąd też wezwanie Łukasz do czujności. To łukaszowe wezwanie do
czujności i gotowości spowodowane było postawą wielu chrześcijan, którzy widząc opóźnianie się paru-
zji, zaczęli zaniedbywać się w gorliwości chrześcijańskiej (Łk 17,26-29). Stąd też autor trzeciej Ewange-
lii podkreśla, iż nadejście Pana jest pewne, nie wiadomo tylko kiedy ono nastąpi.
Mówiąc o eschatologii Łukasza należy zwrócić uwagę, iż przenosi on akcent z eschatologii powszech-
nej na indywidualną. Wydaje się, iż dla Łukasza godzina śmierci człowieka jest paruzją Chrystusa (Łk
23,43). W momencie śmierci przychodzi do człowieka Chrystus, osądza go, dając zbawienie, bądź
wieczne potępienie (Łk 12,20). Jeszcze więc przed wydarzeniami ostatecznymi (paruzją i zmartwych-
wstaniem, sądem i przeznaczeniem ostatecznym) człowiek otrzymuje nagrodę lub karę. Spotkanie Z
Chrystusem następuje nie tyle na końcu czasów, ale w chwili śmierci i po pozytywnym sądzie w króle-
stwie niebieskim. Tak rozumianą eschatologię Łukasz ukazuje w przypowieści: o głupim bogaczu (Łk
12,16-20), o sługach czekających na pana (Łk 12,35-38), o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31), oraz w
logiach (m.in. Łk 16,9; 23,43)1.
Prowadzący: Jak Łukasz przedstawia, opisuję osobę Jezusa Chrystusa?
Wykładowca: Dla autora trzeciej Ewangelii Jezus Chrystus jest przedstawiany przede wszystkim jako
prorok i Mesjasz, Zbawiciel i Pan całego Wszechświata.
Jest rzeczą znamienną, iż Łukasz najczęściej spośród synoptyków określa Jezusa tytułem „prorok”.
Tytułem tym, w określa się sam Jezus (Łk 4,24; 13,33), w ten sposób nazywa Go także tłum (Łk
7,16.39) oraz Jego uczniowie (Łk 24,19). Podobnie jak prorocy jest On posłany przez Boga, aby obja-
wiać ludziom słowo Boże (Łk 4,31-37). Wypełnia i realizuje Boże plany zbawienia. Zstępuje na Niego
Duch Święty jak na Sługę Bożego (Łk 4,19). Jest Sługą, który głosi ubogim Dobrą Nowinę o zbawie-
niu. Wczytując się w tekst Ewangelii Łukasz można zauważyć, iż często jest On przedstawiany na
wzór wielkiego proroka Eliasza (Łk 4,26), z zaznaczeniem, iż samego Eliasza znacznie przewyższa.
Z tej racji autor trzeciej Ewangelii unika identyfikacji Jana Chrzciciela z Eliaszem, co czynią pozostali
synoptycy (zob. Mt 16,10-13; Mk 1,6). Obraz Jezusa, jako Eliasza, szczególnie jasno jest widoczny w
chwili śmierci na krzyżu, gdzie Jezus, obiecuje nawróconemu złoczyńcy wejście do raju (Łk 23,42n.). W
tradycji żydowskiej, to właśnie Eliasz był tym, który wspomagał człowieka w osiągnięciu zbawienia.
Będąc prorokiem Jezus interpretuje Pismo Święte (zob. Łk 4,16n.). W Ewangelii Łukasza Jezus jest
również Prorokiem-męczennikiem, który realizuje plany zbawienia przez swoją mękę (Łk 13,33;
22,43). W całej misji Jezusa wypełniają się słowa Pisma.
Kolejne określenie, którym Łukasz określa osobę Jezusa Chrystusa, to tytuł: „Zbawiciel”. Termin ten
występuje jedynie w trzeciej Ewangelii i oznacza zbawienie w znaczeniu duchowym. W Starym Te-
stamencie określenie „Soter” odnoszone było jedynie do Boga. Tylko Bóg mógł zbawić swój lud.
1 Zob. P. Łabuda, Śmierć i życie po śmierci wg św. Łukasza, Tarnów 2008.
4
Stąd też, nawiązując do myśli starotestamentalnej, Łukasz Chrystusa Zbawcą. On bowiem jest Zbawicie-
lem, który zbawi swój lud z grzechów. Zbawienie według Łukasza polega przede wszystkim na wyzwo-
leniu człowieka z wszelakich zniewoleń: więzienia, nędzy, poniżenia społecznego, choroby, śmierci,
złego ducha, z grzechu. Chrystus jest Zbawicielem wszystkich ludzi, szczególnie tych biednych, pogar-
dzanych i grzeszników. Chrystus jest Zbawicielem wszystkich, którzy szczerze się nawracają.
Autor trzeciej Ewangelii najczęściej, bo ponad sto razy nazywa Mistrza z Nazaretu tytułem Kyrios
(Pan). Tytuł ten („Kyrios”), był przez tłumaczy Septuaginty odnoszony do samego Boga. Tym termi-
nem tłumacze tekstu oddawali hebrajskie określenie Jahwe.
Prowadzący: Niektórzy komentatorzy określają Łukasza mianem pierwszego teologa Kościoła. Czy
taka nazwa jest zasadna?
Wykładowca: Rzeczywiście wielu egzegetów tak określa autora trzeciej Ewangelii. Ale trzeba uznać,
że określenie to jest w pełni zasadne. Pamiętać bowiem trzeba, że na poglądy lekarza z Antiochii duży
wpływ miała pierwotna gmina chrześcijan, która z jednej strony oczekiwała paruzji, z drugiej zaś wi-
dzieli odchodzenie tych, którzy widzieli Chrystusa. Odchodzili także apostołowie. I choć oczekiwano
paruzji – powrotu Chrystusa na ziemię, to jednak powrót ten nie następował. Stąd też powstawało py-
tanie o dalsze losy wierzących.
Kiedy oczekiwanie bliskiej paruzji stało się przeszłością, zaczęto dostrzegać konkretne problemy
wspólnoty, które domagały się rozwiązania. Kościół stał się prawdziwą i rzeczywistą społecznością,
która zaczęła poszukiwać odpowiedzi na różne nurtujące ją pytania. W sposób szczególny pytania te
dotyczyły związku wspólnoty z Jezusem. Według myśli Łukasza Jezus zawsze jest obecny w Kościele,
w sposób szczególny podczas lektury słowa i łamania Chleba. Nieustannie, podobnie jak uczniom w
Emmaus, towarzyszy swoim uczniom.
Mówiąc o obecności Mistrza w Kościele, autor trzeciej Ewangelii podkreśla potrzebę działań misyj-
nych Kościoła. Wzorem tej działalności jest Jezus. Ta konieczność misyjnej działalności Kościoła zo-
staje podkreślona w sposób szczególny przez podróż Jezusa z Galilei do Jerozolimy (Łk 9,51-19,27).
W czasie drogi Jezus naucza wszystkich, którzy pragnął słuchać Jego słowa.
Prowadzący: W tym działaniu Kościoła niezwykłą rolę odgrywa osoba Ducha Świętego
Wykładowca: Działanie Ducha Świętego trwa przez całą działalność Jezusa, aż do wniebowstąpienia.
Duch Święty jest dla Kościoła darem Jezusa (Łk 24,49). Ma być dla wspólnoty wierzących szczególną
pomocą, zwłaszcza w czasie prześladowań, którym uczniowie Chrystusa będą doświadczani po śmierci
i odejściu swojego Mistrza (Łk 12,11-12). Zapowiedź Jezusa wypełnia się w Jerozolimie w dniu Pięć-
dziesiątnicy, w momencie zesłania Ducha Świętego na apostołów. Duch Święty w trzeciej Ewangelii
objawia i daje natchnienie (Łk 2,25-27), uświęca i pociesza (Łk 1,35.41; 10,21), kieruje (Łk 4,1.14)
oraz daje moc do wypełnienia misji (Łk 24,49)2.
Ks. Michał Bednarz
„Nikt nie jest samotną wyspą”
Prowadzący: Czy autorów natchnionych interesuje tylko człowiek jako jednostka?
2 Zob. J. KUDASIEWICZ, Odkrywanie Ducha Świętego, Kielce 1998, s. 125nn.; H. LANGKAMMER, Pneumatologia biblij-
na, Opole 1998, s. 88n.
5
Wykładowca: Autorzy natchnieni interesują się nie tylko losem każdego pojedynczego człowieka.
Często piszą o społeczności, w której on żyje. Interesuje ich jednak społeczność nie tyle z punktu wi-
dzenia socjologicznego, ale religijnego, tzn. o ile łączy się ze zbawieniem ludzi. Społeczność odgrywa
w tej dziedzinie ważną rolę. Człowiek nie jest „samotną wyspą”. Został uformowany przez Boga jako
stworzenie społeczne. Dlatego jego zbawienie dokonuje się we wspólnocie ludzkiej.
Daje się to zauważyć już w Starym Testamencie. Kiedy Izraelici wyszli z Egiptu, Mojżesz natychmiast
– za natchnieniem Boga – stworzył z nich lud wewnętrznie powiązany. Uświadomił im, że nie są przy-
padkowym zbiorowiskiem jednostek, ale ludem Bożym. Wiedział, że rozpoczyna się ich długi marsz w
niezwykle trudnych warunkach, gdy często nie będzie wystarczającej ilości pokarmów. W takiej sytu-
acji może bardzo łatwo dojść do głosu egoizm, który stanowi siłą destrukcyjną. Genialny przywódca
narodu wybranego wiedział, że trzeba wyrobić w Izraelitach poczucie odpowiedzialności za drugiego
człowieka. Wtedy tylko bowiem istnieje szansa ocalenia.
Prowadzący: Czy tylko autorzy Starego Testamentu widzą powiązanie człowieka ze społecznością?
Wykładowca: Również Chrystus uczył, iż wielkich rzeczy nie osiąga się działając samotnie. Wyraźnie
podkreślał, że jest przewodnikiem wspólnoty. Mówił, iż wszyscy wierzący są Jego owczarnią. Tylko
On – jak pasterz – może uchronić owce-wierzących od niebezpieczeństw i dać pokarm a także popro-
wadzić tam, gdzie jest szczęście, które nazywał często pełnym życiem. Ale równocześnie domagał się,
żeby ci, którzy chcą do Niego należeć, stanowili idealną grupę, którą porównywał do wspólnoty bra-
terskiej. W kochającej się rodzinie bracia czują się odpowiedzialni nawzajem za siebie, nawet jeżeli ten
drugi na to określenie nie zasługuje. Chrystus przypominał, że drugi wierzący, choćby nas krzywdził,
nie przestaje być naszym bratem (Mt 18,15.35). Często uczył solidarności i odpowiedzialności nawet
za najmniej ważnych we wspólnocie. Stawiał wtedy za wzór Ojca Niebieskiego. „Tak też nie jest wolą
Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło [nawet] jedno z tych małych” (Mt 18,14), a więc także
ten, kto nie liczy się w grupie wierzących i jest przez innych traktowany z pewnym pobłażaniem czy
lekceważeniem.
Prowadzący: Czy Kościół zaakceptował tę naukę Jezusa?
Wykładowca: Naukę Jezusa o konieczności jedności rozwijał pierwotny Kościół. Autor Dziejów Apo-
stolskich często przypomina o potrzebie zachowania jedności we wspólnocie wierzących. Daje do zro-
zumienia, że powinien to być zawsze zasadniczy rys Kościoła. „Jeden duch i jedno serce ożywiały
wszystkich, którzy uwierzyli. śaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspól-
ne” (Dz 4,32). Dlatego w pierwotnym Kościele nikt nie cierpiał niedostatku. Taka postawa przyciągała
uwagę postronnych i budowała. Dzięki niej rosła liczba wyznawców Jezusa.
Warto wspomnieć jeszcze wypowiedź św. Pawła, który był niezwykle zatroskany o to, aby tworzyć
doskonałe wspólnoty chrześcijańskie. Chciał, aby ci, którzy są wyznawcami Mistrza z Nazaretu, two-
rzyli grupę ludzi, którzy się miłują. Podkreślał to zwłaszcza wtedy, gdy twierdził, że wszyscy jesteśmy
jednym ciałem (1 Kor 12,12-27) i jedną budowlą (1 Kor 3,9-13), czyli tworzymy nierozerwalną całość.
W ten sposób opisywał, czym jest Kościół – nowy lud Boży. Nie podawał definicji prawniczych. Po-
służył się natomiast językiem obrazowym zaczerpniętym z codziennego doświadczenia. Kościół –
wspólnotę wierzących nazwał ciałem. W ten sposób uwydatnił więź oraz wzajemną odpowiedzialność
wszystkich części, które należą do jednego ciała. Jeżeli jakaś cząstka ludzkiego organizmu zostanie
zraniona, ból odczuwa całe ciało. Poszczególne części nie działają w oderwaniu od reszty; nie cierpią
także w oderwaniu od całości. Tak winno być także w Kościele.
Prowadzący: Jakie konsekwencje – według autorów natchnionych – wynikają z faktu, iż żyjemy w
społeczności?
6
Wykładowca: Pismo Święte przypomina stale, że nie pozostajemy sami. Tkwimy we wspólnocie, którą
kieruje i opiekuje się Jezus. Tym samym nie jesteśmy samotni, tzn. zdani tylko na siebie. Należymy do
wspólnoty i dzięki temu mamy braci, którzy będą nas chronić i wspomagać w chwilach trudnych. Nie
jest przypadkiem, iż Chrystus często nazywa wierzących braćmi. Możemy więc liczyć na tych, którzy
wierzą w te same wartości, jakie my uznajemy. Ale nie wolno zapominać, że przynależność do brater-
skiej wspólnoty Chrystusa zobowiązuje. Nie można tylko brać, trzeba również coś dawać innym. Wte-
dy wspólnota, którą założył Jezus, będzie funkcjonować doskonale i stanowić wsparcie dla nas oraz dla
innych.
Można więc powiedzieć, że Pismo Święte odsłania tajemnicę ludu Bożego. Ukazuje wartość wspólno-
ty, która z jednej strony chroni przed egoizmem, stanowiącym ogromne niebezpieczeństwo dla czło-
wieka, a z drugiej budzi nadzieję, że nie pozostaniemy sami, gdy przyjdą na nas trudne dni. Znajdą się
bowiem zawsze bracia, którzy będą naszym oparciem.
Pytanie: Czy Ewangelia Łukasza zawiera rzeczywisty obraz i naukę Chrystusa?
7