0:00:01:movie info: H264 720x480 29.97fps 91.8 MB|/SubEdit b.4066 (http://subedit.com.pl)/
0:00:01:movie info: 352x288 25.fps 274.8 MB | Synchro: Cycero.
0:00:02:Tłumaczenie: Szejch.
0:00:03:Zanim zaczniemy nasza przerazajaca opowiesc...
0:00:06:Chcialbym przedstawic wam|mojego zwierzaka...
0:00:09:Wredniaka.
0:00:10:On takze ma swoja straszna historie.
0:00:15:Dzis, mrozaca krew w zylach opowiesc...
0:00:19:jest o parze ktora miala|swoje wlasne wredniaki.
0:00:23:Nazwe ten powiew trupiego chlodu:
0:00:29:"Kolekcja ukonczona."
0:01:57:To juz prawie czas.|Zostancie wszyscy w kuchni, dobrze?
0:02:03:On bedzie taak zaskoczony.
0:02:09:Juz jest!
0:02:12:Badzcie teraz cicho.
0:02:20:Witaj w domu...
0:02:25:Och, ty maly biedaku.
0:02:32:Jak ci na imie?
0:02:37:Miau Miau?
0:02:39:Zaniose cie do srodka.
0:02:44:Tak, dostaniesz.
0:02:56:Zamknelas mi drzwi przed nosem.
0:02:59:Jonas, juz jestes!
0:03:02:Nie moglismy sie doczekac|az przyjdziesz.
0:03:06:Poczekaj, wezme to od ciebie.|Ty sie odprez.
0:03:10:Nie, dam rade. Nie trzeba.
0:03:12:Nie, miales ciezki dzien.|No dalej. Pozwol mi...
0:03:16:Dam rade!
0:03:19:Jakim cudem to cos sie tu zjawilo?
0:03:22:Pozwol ze ci pomoge.
0:03:25:Wezme te rzeczy stad.
0:03:28:O, popatrz na to!
0:03:32:To jest piekne. Co to jest?
0:03:35:To jest 47 przekletych lat.|To wlasnie co to jest.
0:03:40:To Czterdziesci-siedem lat,|to te wszystkie narzedzia...
0:03:43:te szesc dni w tygodniu, 52 tygodni w roku.|Popatrz na to.
0:03:47:Takie podziekowanie.|Za tyle czasu spedzonego tam.
0:03:52:Mysle ze to jest piekne.|Powinienes byc z tego dumny.
0:03:56:Dumny? Pewnie, naprawde dumny.
0:04:01:Dumny ze sie mnie pozbyli.
0:04:05:Dzisiaj gdy koncze 65, juz mnie tam nie ma.
0:04:08:Nie wazne, ze przez 17 lat|bylem najlepszym sprzedawca.
0:04:13:Nie wazne. To tylko|wyrzucenie starego smiecia.
0:04:17:Jestem pewna,|ze bedzie im ciebie brakowac.
0:04:20:Poza tym, juz dosc dla nich zrobiles.|Teraz czas na ciebie.
0:04:24:Wiec zacznijmy od zaraz.
0:04:27:Usiadz sobie tutaj...
0:04:31:Bo mamy dla ciebie niespodzianke !!
0:04:35:Kto to my? No nie!|Wiesz ze tego nienawidze.
0:04:39:Te twoje przeklete koty!
0:04:42:Czy za kazdym razem|mam przeszukiwac swoje krzeslo...
0:04:45:kiedy mam zamiar usiasc|w swoim wlasnym domu?
0:04:48:Czy to musze robic?
0:04:50:Nie mam pojecia,|jak sie tu to znalazlo!
0:04:54:Koty wiedza, ze to twoje krzeslo.
0:04:56:Oni by nigdy...
0:05:00:Lepiej to wyrzuce.
0:05:02:Przy okazji wyrzuc tego nowego kota.
0:05:05:- To moj nowy przyjaciel.|- Pozbadz sie go juz...
0:05:09:bo jutro juz nie bedziesz sama.
0:05:11:Nie bedziesz potrzebowala zadnych zwierzat,|bo bede caly czas w domu...
0:05:16:tutaj w tych domu|na ktorego pracowalem cale zycie.
0:05:22:Tutaj, spedzajac wspolnie nasze zlote lata.
0:05:27:W koncu znajde dla ciebie troche czasu, Anita.
0:05:30:Ale teraz musze walnac w kimono.
0:05:34:Ale co z przyjeciem!
0:05:37:Jestem zmeczony, zbyt zmeczony
0:05:48:Tak mi przykro, ale tatus odwolal zabawe.
0:06:09:Moj Boze!
0:06:11:Anita, cos ty zrobila?|Wylaczylas mi budzik!
0:06:14:- Jestem spozniony|- Spozniony na co?
0:06:18:Ja juz wstane,|ale ty sobie spij ile chcesz.
0:06:24:Dzien dobry sloneczko.
0:06:32:To nawet nie taki zly pomysl.
0:06:36:Zostac w lozku ile sie chce.
0:06:42:Wstawac kiedy sie chce.
0:06:59:Nie moge wytrzymac.
0:07:07:- Przepraszam.|- W porzadku, mozesz wejsc.
0:07:37:Co ci jest?
0:07:39:Wygladasz jak wsciekly pies|ktoremu piana leci z pyska.
0:08:16:- Co robisz?|- Chce wziasc kapiel.
0:08:20:Teraz? Kapiel? Nad ranem?
0:08:23:Oczywiscie.|Mozesz zostac jak chcesz.
0:08:26:Czy nie moglabys wejsc pozniej?
0:08:28:Zawsze biora kapiel o tym czasie.
0:08:31:Do diabla z tym.|Zmusilas mnie zebym to powiedzial.
0:08:35:Musze spoczac. Dobra?
0:08:39:Wstydze sie i chcialbym|miec moment prywatnosci.
0:08:43:Przepraszam. Juz sobie ide.
0:08:58:Czas na sniadanie.
0:09:02:Ty zazdrosniku.
0:09:04:Masz troche.
0:09:08:O zlote lata !!
0:09:10:Emerytura. Moj pierwszy wolny dzien|od czasu kiedy mialem 17 lat.
0:09:15:Dlaczego bys nie mogl w tym dniu|nic nie robic? Tylko odpoczywac.
0:09:19:Moglbys siedziec na fotelu|ogladajac telewizje.
0:09:23:Cholera. Nie chce ogladac telewizji.|Jestem produktywnym obywatelem.
0:09:27:Jestem na przymusowej emeryturze. Przymusowej..
0:09:30:Ale myslalam ze ty lubisz siedziec|i ogladac telewizje.
0:09:34:Ale wtedy pracowalem.|Mialem prawo odpoczac.
0:09:38:Wiec troche popracuj i wtedy odpoczniesz.
0:09:44:Gabby!
0:09:51:Oto twoje sniadanie, kochanie.
0:09:58:Co sie u diabla tutaj dzieje?
0:10:01:Czy ty prowadzisz jakis|luksusowy schron...
0:10:04:dla kazdego zapchlonego pasozyta|ktory przyjdzie pod moj prog?
0:10:07:Co ten pies je? Stek?
0:10:11:To sa moi przyjaciele.
0:10:15:To musi kosztowac fortune.
0:10:17:Nie moge uwierzyc, ze pracowalem 47 lat...
0:10:19:po to aby karmic kazdego|nedznego psa i kota...
0:10:22:ktory jest na tyle glodny aby zostac|twym przyjacielem, bo go nakarmisz!
0:10:25:Oni dotrzymuja mi towarzystwa.|To wszystko co mam.
0:10:29:Co u diabla ma to znaczyc?
0:10:31:No dobra, bylem nieco zajety|przez te 47 lat.
0:10:37:I nie mialem czasu aby siasc i gadac|z toba przez cale noce i dnie.
0:10:40:Musialem zarabiac na zycie.
0:10:43:Dobrze, dobrze.
0:10:45:To nie jest juz takie wazne.|Zjedz teraz swe sniadadnie.
0:10:51:Wynos sie ty darmozjadzie!
0:10:55:Zlaz z mojego parapetu, | do diabla z toba!
0:11:11:Czy jest tu ktos? Jonas?
0:11:14:- Jonas, to ja, Roy.|- Swietnie...
0:11:17:Czesc Roy.|Jak leci sasiedzie?
0:11:20:Anita powiedziala ze jestes na emeryture.
0:11:22:Zobaczylem twoj samochod|i troche mnie to zaskoczylo.
0:11:27:Pomyslalem ze jestes chory,|chociaz nigdy ci sie to nie zdarzylo...
0:11:31:albo samochod ci sie popsul. To albo tamto.
0:11:34:O emeryturze nigdy bym nie pomyslal.
0:11:36:Widze ze ostatnio|duzo o mnie myslales.
0:11:38:Lepiej napisz do gazet.|Wszyscy chcieliby o tym wiedziec.
0:11:44:Powiedzmy, ze masz teraz|wiele wolnego czasu...
0:11:46:Dlatego pomyslalem,|ze moglbys sprobowac tego.
0:11:51:Wspaniale Roy. Naprawde wspaniale.
0:11:55:Ale ja mam prawdziwa|prace do zrobienia, Roy.
0:11:59:Przycinanie.
0:12:01:Na zewnatrz jest dzungla.
0:12:08:Zawsze jest cos|co mozna tutaj zrobic.
0:12:11:To dobrze, bo zwariowalbym|gdybym nic nie robil.
0:12:16:Nie chce byc jednym z tych staruszkow...
0:12:18:ktorzy tylko siedza na laweczce|i machaja do samochodow.
0:12:23:Kazdy jest inny, zawsze mowie.
0:12:27:Popatrz kto tu przyszedl.
0:12:30:Hej, zjezdzaj, ty nedzny blaznie!
0:12:35:Boze, ale geste te galezie.
0:12:41:Powiem ci, martwie sie o Anite, Roy.
0:12:44:Ma obsesje na punkcie zwierzat.
0:12:47:Nie lubie prac swoich brudow na zewnatrz.
0:12:50:Ale mysle ze ona|potrzebuje czyjejs pomocy.
0:12:54:Tak poza tym, bylbym wdzieczny|gdybys nikomu o tym nie mowil.
0:12:59:Ona byla taka od kiedy|kazdy sasiad ja zna.
0:13:03:Dziwne ze nie wiedziales.|Widzialem ja na trawie...
0:13:06:z wiewiorka, ktora siedziala na niej.
0:13:09:- I wygladalo jakby z nia rozmawiala.|- Wiewiorki?
0:13:13:Boze, to obrzydliwe.|Drzewne szczury, to czym one sa.
0:13:17:I ptaki.|Powinienes ja zobaczyc z ptakami.
0:13:21:To mi szkodzi, Roy. Zwariuje od tego.
0:13:24:Nie powinienes sie martwic tymi rzeczami.
0:13:30:Emerytura powoduje zmiany.
0:13:32:Moze powinienes zlozyc,|ten samolot co ci przynioslem
0:13:35:Albo jak ci sie nie spodoba,|moze znajdziesz jakies inne hobby.
0:13:39:To nie dla mnie, Roy.
0:13:41:Hobby to strata czasu.
0:13:46:Mysle ze niedlugo je znajdziesz.
0:13:54:Jak to milo miec mezczyzne|o ktorego mozna dbac.
0:13:58:Co to do diabla jest za swinstwo ?
0:14:01:To tunczyk. To jest zdrowe.
0:14:03:- Skad to wzielas?|- Wzielam to z szafki.
0:14:07:- Wygladalo na dobre.|- Gdzie to jest? Pokaz mi puszke.
0:14:15:Anita! To jest kocie jedzenie.
0:14:18:Och, przepraszam. Nie wiedzialam.
0:14:21:Tego juz za wiele.
0:14:25:Jonas! Gdzies ty byl?
0:14:28:Chodz do mnie..
0:14:29:Jonas? Nazwalas tego psa Jonas?
0:14:33:Przepraszam.
0:14:35:Przypominal mi ciebie.
0:14:42:- Znaczy sie...|- Nie przepraszaj mnie za to.
0:14:46:Schlebiasz mi. Jestem zaszczycony.
0:14:49:Dlaczego nie zaprosisz go do srodka?|Posadzisz przy stole.
0:14:54:Wydaje mi sie, ze mamy kanapke|przygotowana dla niego.
0:14:58:{y:i}Duch Elvisa znajduje sie|{y:i}w ciele mojego Dobermana...
0:15:02:{y:i}twierdzi Annie Weebler z polnocnej Iowy.
0:15:06:To brzmi nie dobrze.
0:15:08:To nic. Tylko lekkie przeziebienie.
0:15:12:Nie bylabym tego pewna.|Wyglada to na kaszel.
0:15:17:Kaszel? O, Boze, jestes niemozliwa!
0:15:20:To tylko przeziebienie.
0:15:23:Mam bol glowy.
0:15:28:Czy moglabys mi przyniesc aspiryne?
0:15:30:Pewnie. Pewnie cos tam mam w kuchni.
0:15:36:{y:i}Pumy, poczatkowo uznane|{y:i}za zywiacych sie resztkami...
0:15:39:{y:i}pozywienia wloczykijow|{y:i}sa teraz zaklasyfikowane...
0:15:42:{y:i}jako zywiacy sie samymi wloczykijami.
0:15:44:{y:i}Lassie!
0:15:52:Przynioslam ci jedzonko.
0:15:54:- Murzynek? Prosilem o aspiryne.|- No dalej. Sprobuj tego.
0:16:07:- Co tam bylo?|- Twoja aspiryna.
0:16:10:- Wsadzilam ja do murzynka|- Niech mnie szlag trafi! Anita!
0:16:14:Nie jestem jak twoj pies czy kot!
0:16:18:Nie musisz mi wkladac|lekarstw do jedzenia!
0:16:20:Nie jestem zwierzeciem!|Jestem czlowiekiem.
0:16:32:Jest tu kto?
0:16:36:To znowu ja.
0:16:38:Przynioslem ci tym razem bombowiec B1.
0:16:42:Dzieki. Nie moge sie|doczekac az go zloze.
0:16:47:Sluchaj, stary przyjacielu,|wiem jak to musi wygladac.
0:16:51:Ale dla mnie te modele...
0:16:53:To nie tylko budowanie samolotow.
0:16:56:Zwolnij troche.
0:16:58:Pozwol zyciu przemijac.
0:17:00:Kiedy pozwalasz zyciu przemijac...
0:17:03:to wtedy zaczynasz umierac.
0:17:04:Nie, nie chce zwalniac.
0:17:09:Wiesz co zrobila Anita zeszlej nocy?
0:17:11:Dala mi lekarstwo|jakbym byl psem.
0:17:15:Nie jestem jej mezem,|Jestem jednym z jej zwierzakow.
0:17:18:Rozmawiales z nia o tym?
0:17:20:Moze nie jest przyzwyczajona|do tego abys byl w domu caly dzien.
0:17:24:Nie wiem.
0:17:26:Moze masz racje.|Pewnie to czesciowa moja wina.
0:17:33:Mysle ze wy dwaj powinniscie usiasc|i przeprowadzic dluga mila rozmowe.
0:17:39:Bylam tak pochlonieta|swoimi wlasnymi problemami...
0:17:43:Ze nie zauwazylam ze ty|tez masz swoje problemy.
0:17:46:Przepraszam.
0:17:48:Naprawde przepraszam.
0:17:51:Dobrze, ale to juz przeszlosc.
0:17:56:Mozemy zaczac od nowa.
0:17:59:Bedzie tak jak kiedys.
0:18:01:Bede cie drapala po brzuchu,|a ty bedziesz mogl lizac tyl mojej nogi.
0:18:21:Pomyslalam, ze bedziesz spragniony.
0:18:24:nie jestem.
0:18:26:Poloze to tu na stole.
0:18:33:Jak bedziesz cos potrzebowal,|to bede czyscila akwarium.
0:18:48:Ty nedzny...
0:18:51:Chodz, kotku.
0:18:54:Chodz!
0:18:59:Chodz tutaj, malutki Miau Miau.
0:19:27:Poczekaj, wlasnie czyszcze...
0:19:58:Kochanie, w koncu to do mnie dotarlo.
0:20:01:Idealne hobby.
0:20:03:Hobby, ktore pokocham.
0:20:06:Och, Jonas! Kosc Skippiego.|Ale Skippy nie chcial.
0:20:11:Jak sie masz maly przyjacielu.
0:20:14:Wychodze na chwile.
0:20:40:Jest tak wesoly od paru tygodni.
0:20:44:Ciekawe co on tam porabia|w tej obskurnej zatechlej piwnicy.
0:20:50:Cokolwiek to jest, zdarzylismy na czas.
0:20:53:Jeszcze troche by popracowal...
0:20:55:i to miejsce by wygladalo jak parking.
0:20:59:Przy okazji. Nie widziales|gdzies drugiego Jonasa?
0:21:03:Tego starego bulldoga. Nie.|Nigdzie go nie widzialem.
0:21:12:Jonas? Widziales gdzies Skippiego?
0:21:15:Co tutaj robisz?|Wynocha stad!
0:21:17:Nie pozwolilem ci tu przychodzic.
0:21:20:Ale nie moge tez znalezc Jonasa.
0:21:22:On nigdy nie oddala sie na tak dlugo.
0:21:25:Jonas wlasnie wrocil. Slyszalem go.
0:21:36:Jonas? Chodz do mnie, malenstwo.|Mamusia cie szuka...
0:21:40:Jonas!
0:21:43:Czy to ty?
0:21:46:Jonas, gdzies ty byl?
0:21:50:Mamusia sie tak o ciebie martwila.
0:21:59:Co o tym myslisz?
0:22:03:Co to jest? Co sie dzieje?
0:22:06:To jest rzecz z mojej kolekcji.
0:22:09:Produkt mego nowego hobby: Wypychania.
0:22:13:Nie mowisz powaznie.
0:22:19:Jak mogles to zrobic?
0:22:21:Robie to dla ciebie.|Wprowadzam zmiany...
0:22:26:tak ze mozemy dzielic nasze zainteresowania|w czasie naszych zlotych lat.
0:22:30:Znaczy sie, ty kochasz zwierzeta.|A teraz i ja moge je pokochac.
0:22:34:Ale te zwierzeta sa jak me dzieci.
0:22:37:Dobre dzieci powinny byc ciche i grzeczne.
0:22:42:Cos ty zrobil z moimi dziecmi?
0:22:49:Miau Miau.
0:22:53:Nie pozwole ci tknac Miau Miau!
0:23:06:Miau Miau? Chodz do mamusi.
0:23:12:Miau Miau, to bardzo wazne.
0:23:14:Chodz tutaj, moje dziecko.
0:23:18:Prosze! Gdzie jestes?
0:23:54:Gdzie jest Miau Miau?
0:23:58:Jest w poblizu.
0:24:01:Ale wpierw, czas na pokaz.
0:24:06:Oto oni. Moja ukonczona kolekcja.
0:24:10:Co o tym myslisz?
0:24:13:Jonas, prosze.
0:24:16:Jestem dumny ze swej roboty.
0:24:20:Pewnie myslisz, ze duze zwierzeta|sa najwiekszym wyzwaniem.
0:24:26:Ale tak naprawde te male|potrzebuja specjalnej techniki.
0:24:32:Pewnie sobie nie wyobrazasz|ile jest kosci w stopie pregowca.
0:24:37:Co robisz?|Czego szukasz?
0:24:40:A, tak. Czegos brakuje, czyz nie?
0:24:45:Ostatniego kawalka mojej kolekcji!
0:24:48:Czegos takiego jak to!
0:24:55:Oddaj mi go, Jonas.
0:24:57:Nie moge ci go teraz dac.|Jeszcze z nim nie skonczylem.
0:25:00:- Tak wogole to jeszcze nie zaczalem.|- Jonas, prosze!
0:25:07:Jestem zwolennikiem chloroformu.
0:25:09:Nie powoduje szoku.
0:25:11:Miesnie sie nie napinaja i mozna je|oderwac od kosci jak maselko.
0:25:17:Nie zabijesz tego kota.
0:25:22:Anita, nie!
0:25:29:Podoba ci sie ten program, Jonas?
0:25:32:To dobrze.
0:25:33:Zrobilam tunczyka na obiad.
0:25:36:Twojego ulubionego.
0:25:41:Tak jak juz mowilam...
0:25:44:Jak to milo miec mezczyzne|o ktorego mozna dbac.
0:25:53:Czesc wam. Wpadlem tylko|zobaczyc jak sie macie.
0:25:56:- Wejdz do srodka, Roy.|- Jak sie miewa Jonas?
0:26:00:On naprawde zwolnil|i zaczal cieszyc sie zyciem.
0:26:05:On jest teraz szczesliwszy.
0:26:13:Naprawde szczesliwy.
0:26:27:Zdaje sie ze Jonas dowiedzial sie|ze hobby moze byc bardzo "zajmujace"...
0:26:31:dopoki nie przesiakniesz tym za bardzo.
0:26:34:Wiec, az do nastepnego razu, chcialbym abyscie...
0:26:38:siadli, wstali, wypychali.
0:26:45:Dobre dzieci.
0:26:49:Odwiedź www.NAPiSY.info
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
tales from the crypt 1x02 and all through the houseTales from the Crypt 1x01 The Man Who Was DeathTales from the Wood NPC SheetsTales from the Wood PC SheetsCoC Delta Green A Voice from the WildernessProblemas Crumbs from the Chessboard [1890] GilbergColeridge, Samuel Taylor Poems from the Plays id 2042752Zig Ziglar A View From the TopDragonlance Tales i, vol i The Magic of KrynnMr Bones 2 Back from the Past (2009) R5 XviD LAPHouse Of Pain ?ck From The?adGONDA Ancient indian kingship from the religious point of viewWingmakers Message from the futureA Gift from the PastLinkin Park From the Insidewięcej podobnych podstron