Protokół z rozmowy
Stanisława Mikołajczyka z premierem Józefem Stalinem w Moskwie
w dniu 3 VIII 1944 r.
rzc~dzony przez delegacjÄ™ rzc~du emigracyjnego
(cył. za: Sprawa polska w czasie drugiej wojny światowej na arenie międzynarodowej. Zbiór dokumentów. Warszawa 1965, s. 553-558)
ikołajczyk: Chciałbym się Panu przedstawić. Jestem chłopem i robotnikiem. snym wysiłkiem zdołałem coś niecoś w życiu osiagnać. Już jako młody człok z najgłębszym przekonaniem walczyłem o to, żeby narody słowiańskie solinie przeciwdziałały ekspansji niemieckiej. Mieszkałem w zachodniej części Poli dlatego znam sposób myślenia Niemców i ich ambicje. A teraz w imieniu meRzadu pragnę przedstawić Panu program rozwiazania naszego problemu. ~...]
Pragnałbym wiedzieć, co Pan myśli o przyszłej granicy polsko-rosyjskiej edyskutować z Panem tę sprawę.
Zbliża się chwila wyzwolenia Warszawy. Od 1 sierpnia trwa walka naszej arpodziemnej z Niemcami. Mimo że pomoc z zewnatrz jest jej niesłychanie pobna, armia ta osiagnęła już znaczne sukcesu. Rozważamy powołanie olsce rcadu opartego, jak obecnie, na czterech partiach politycznych, przy czym ierzamy właczyć do niego również PPR. Zamierzamy przeprowadzić wolne wy. Przewidujemy również zmiany w konstytucji, wybór prezydenta i ratyfikację ych granic Polski.
talin: Pańskie żadania sa ważne zarówno z politycznego, jak i z praktycznego ktu widzenia, pominał Pan jednak Komitet Wyzwolenia Narodowego. Czy ynił Pan to celowo2 Moim zdaniem, nie można go pomijać. Właśnie zawarli
z nim porozumienie w sprawie przejęcia wyzwolonych terytoriów Polski. Czy żna nie zauważyć doniosłości tego faktu2
ikołajczyk: To chyba nieporozumienie. [...] Chcę Pana poinformować, że arszawie przebywa wicepremier i trzech członków mego gabinetu. Tworzy oni ziemny Rzad Polski i wierza, że będa całkowicie bezpieczni, z chwila kiedy wyj
137
dq z podziemia. Należy pamiętać, że 4 partie reprezentowane w moim Rzqdzie i organizacjach podziemnych, które w ciqgu 5 lat walczyły z Niemcami, powinny mieć zapewniona swobodę wyrażania swej woli. One również chcq współpracować z komunistami. Nasza troska jest zjednoczyć wszystkie społeczne i polityczne siły w Polsce w słuźbie narodu.
Stalin: Czy Pan skończył2
Mikołajczyk: W najogólniejszym zarysie tak.
Stalin: Panie Premierze, żeby uniknqć nieporozumień, pragnę zaznaczyć, że Rzqdowi Radzieckiemu obojętne jest, ile partii reprezentowanych będzie w Rzqdzie Polskim. Punkt ciężkości tkwi gdzie indziej. Sprawa zasadnicza jest to, że Rzqd Radziecki pragnqłby, ażeby wszystkie prawdziwe demokratyczne partie polskie utworzyły jeden blok jako podstawę nowego .
Rzqdu Polskiego. Rzqd Radziecki poprze ." ~~ _~· , t
takie rozwiqzanie. ° ~ , i "`_ '-a MikoÅ‚ajczyk: Obecny Rzqd Polski ' _ ..~.~' -.. reprezentuje cztery partie, które sq
prawdziwie i szczerze demokratyczne.
Jako przykład prcytoczę fakt, że w 1939 ' ' ...r_! roku rozwiqzaliśmy obie Izby Sejmu ~~ ~r i ograniczyliśmy władzę Prezydenta RP.
Obecnie dqżymy do utworzenia w Warszawie zreorganizowanego rzqdu w oparciu o szerokie masy i niekoniecznie pod moim kierownictwem.
Stalin: Ustalmy temat naszej rozmowy. Jeżeli nie będzie Pan mówił o Komitecie, który jest już zainstalowana nowa władza w Polsce, ja również nie będę
o nim mówił. Jeżeli zgodził się Pan mówić na ten temat, wówczas możemy przedyskutować sprawę stosunków między Rzqdem Polskim w Londynie a Komitetem Wyzwolenia Narodowego.
Mikołajczyk: Gotów jestem rozmawiać z każdym i tq droga wyjaśnić wiele pro
blemów. Stalin: Jak Panu wiadomo, premier Churchill poinformował mnie o Pańskim
zamiarze przyjazdu do Moskwy i pytał mnie, czy Pana przyjmę. Wyraził on przekonanie, że głównym celem Pańskiej podróży jest omówić sprawę zjednoczenia wszystkich sił politycznych w Polsce i sadził, że mógłbym być Panu w tym pomocny. Zgodziłem się na to i uważam, że w naszym poszukiwaniu rozwiqzania nie można pominqć sprawy wzajemnych stosunków między Rzqdem Polskim a Komitetem.
Mikołajczyk: Nie chcę jej pomijać i dlatego proszę, żeby mi Pan ułatwił wyjazd do Warszawy...
Stalin (przerywajqc): Ale przecież tam sq Niemcy. Mikołajczyk: Warszawa będzie wolna lada dzień. Stalin: Dałby Bóg, żeby tak było.
Mikołajczyk: Moja obecność tam umożliwi stworzenie nowego rzqdu.
Stalin: Niech Pan pamięta, że Rzqd Radziecki nie uznaje Rzqdu Polskiego, z którym w swoim czasie zerwał stosunki. Równocześnie zaś Rzqd Radziecki utrzymuje stosunki z lubelskim Komitetem, z którym podpisaliśmy układ i któremu pomagamy. To należy wziqć pod uwagę.
Mikołajczyk: Czy chce mi Pan powiedzieć że poza lubelskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego nie ma w Polsce miejsca dla nikogo2
1 '~ R
Stalin: Nie. Nie miałem tego na myśli. Uważam jednak, że zanim ustanowimy normalne stosunki między nami, dobrze będzie skończyć z podwójnq władza jedna w Londynie, a drugq w Chełmie. Zgadzam się z Churchillem, że dobrze byłoby zjednoczyć wszystkich Polaków w celu utworzenia rzcłdu tymczasowego. Ale to powinni uczynić sami Polacy.
Mikołajczyk: Mam wrażenie, że różnica naszych poglcłdów na ten temat jest mniejsza, niż mogłoby się wydawać. Jednak ja reprezentuję cztery największe partie polityczne, podczas gdy moi "przyjaciele" z Ko
mitetu reprezentujcł tylko nieznaczny odłam opinii publicznej. W Komitecie nie ma zasłużonych socja
listów [...] ~ ~ ~ Stalin: Kiedy znaleźliśmy się w Polsce, zdaliśmy so
bie sprawę z tego, co się tam dzieje. Mam raporty moich dowódców wojskowych o waszej podziemnej armii. Co to za armia bez artylerii, czołgów i lotnietwa2 Nie posiada nawet dostatecznej ilości broni ręcznej. W wojnie nowoczesnej taka armia nie ma żadnego znaczenia. To set małe jednostki partyzanckie, a nie regularne formacje. Słyszę, że Rzqd Polski nakazał tym oddziałom, żeby wygnały Niemców z Warszawy. Nie mogę sobie wyobrazić, w jaki sposób uczynicł. Nie majq na to przecież dostatecznej si ły. W ogóle zaś nie walczcł z Niemcami, ale kryjcł się po lasach. Kiedy jeden z naszych dowódców zapytał żołnierza, który wyszedł z ukrycia, dlaczego nie walczy, ten odpowiedział, że za jednego zabitego Niem
ca ginie dziesięciu Polaków. Wielu niemodrych ludzi jest w tych oddziałach. Mówię o faktach, o których mam informacje z najlepszych źródeł. Na przykład w okolicach Chełma polski dowódca wojskowy ogłosił powszechncł mobilizację ludności polskiej w wieku 16-25 lat. Był to krok lekkomyślny i niebezpieczny, ponieważ wszyscy myśleli, że po wygnaniu Niemców wojna się skończy. Zarzqdził mobilizację, a kto zajmie się żniwami2 Ludzie byli wściekli, ponieważ uważali to za prowokację. Musieli aresztować tego dowódcę i odwołać jego rozkaz. Sq również ludzie, którzy na zgromadzeniach publicznych mówicł głośno, że starzy okupanci odchodzcł, ale przychodzq nowi. Jak mamy postępować z takimi ludźmi2
Mołotow: Polacy masowo rozpowszechniajcł literaturę w języku polskim, która sieje nienawiść i odrazę do wszystkiego, co radzieckie. Możemy Panu pokazać wiele tych publikacji.
Mikołajczyk: Możliwe, że pewne nieodpowiedzialne elementy rozpowszechniajq taka literaturę, czy też wypowiadajcł się w ten sposób na zgromadzeniach publicznych. Wszystko to jednak ustanie z chwilq, kiedy się dowiedzq, że między Polska a Zwiqzkiem Radzieckim zostało zawarte nowe porozumienie, na podstawie którego nowe władze polskie będcł stanowiły szerokq koalicję wszystkich partii politycznych. Proszę pamiętać że Niemcy znajdowali swoich Ouislingów we wszystkich krajach krajach okupowanych, ale nie w Polsce. To prawda, że polska armia podziemna nie posiada artylerii, czołgów, ani lotnictwa, ale mimo to nadal walczy z Niemcami. [...]
Stalin: [...] Nie mamy zbyt wiele informacji o tym, że Armia Krajowa dokonała czegoś ważnego.
Mikołajczyk: Czy może Pan pomóc tym ludziom przez dostarczenie im broni2 Stalin: Nie pozwolimy na żadncł akcję poza nasza liniq. Dlatego musi się Pan porozumieć z Komitetem Lubelskim. My go popieramy. Jeżeli Pan tego nie
~t
139
. ·~
zrobi, rozmowa nasza nie da rezultatów. Nie możemy mieć do czynienia z dwoma rzadami.
Mikołajczyk: Jesteśmy gotowi rozmawiać. My również nie chcemy dwóch rzadów.
Dyskusja stała się retoryczna i jałowa.
Wówczas Mikołajczyk zapytał: Jak Pan widzi przyszłe granice Polski2
Stalin: Widzę je tak: na wschodzie linia Curzona. Na zachodzie granica wzdłuż rzek Odry i Nysy oraz Prusy Wschodnie na północy.
Mikołajczyk: Jestem pewny, że nie zechce Pan być niesprawiedliwy wobec Polski w tej historycznej chwili, kiedy nadarzyła się niezwykła sposobność do nawiazania stałych dobrych stosunków między naszymi krajami. Jednak pozbawienie Polski dwóch ośrodków kultury i tradycji polskiej, jak Wilno, i Lwów, boleśnie dotknie nasz naród.
Stalin: Nie chcę wyrzadzić krzywdy narodowi polskiemu i nie chcę jej wyrzadzić narodowi litewskiemu ani ukraińskiemu. Jak Panu wiadomo, wszystkie narody, zarówno wielkie, jak i małe, maja te same prawa. Taka jest nasza leninowska ideologia. Nie chcę niczyjej krzywdy. Polacy, Ukraińcy, czy Białorusini, jako Słowianie, powinni żyć w przyjaźni trzymajac się zasady, że jeden przyjaciel nie zabiera ziemi drugiego przyjaciela. Taki jest mój poglad na ta sprawę.
Mikołajczyk: Znam stanowisko Polaków w tej sprawie i pewien jestem, że będa uważali taka decyzję za niesprawiedliwa i krzywdzaca. Naród nie zrozumie, dlaczego ma stracić połowę Polski, skoro rozpoczał wojnę, ponieważ nie chciał oddać "korytarza". Rosja ma olbrzymie terytoria i nie potrzebuje więcej ziemi. Nie chcemy zatrzymywać mniejszości w granicach z 1939 r. Jesteśmy skłonni zgodzić się na wydzielenie mniejszości, które nie chca być z nami. Polacy nie będa w stanie zrozumieć tej niesprawiedliwości.
Stalin: Nie ma mowy o żadnej niesprawiedliwości.
Mikołajczyk: Z punktu widzenia gospodarczego tracimy bogate złoża nafty i źródło nawozów sztucznych, które sa tak potrzebne naszemu rolnictwu. Jeżeli mówi Pan o przyjaźni narodów słowiańskich, nie powinien Pan traktować jednego z nich niesprawiedliwie.
Stalin: Istnieja pewne nacjonalistyczne koła rosyjskie, które nas, bolszewików, oskarżaja o to, że osłabiamy Rosję na korzyść Polski. Przypominaja nam, że przed 1914 r. Polska była częścia Rosji, a teraz jest mowa o niepodległości Polski. Jak Pan widzi, oskarżenia zawsze się znajda i nierozsadnie jest ich słuchać.
Ale, Panie Premierze, linia Curzona nie była pomysłem Rosjan ani Polaków, lecz Lloyd George'a, Clemenceau i Curzona. Kiedy przedstawili oni tę sprawę na Konferencji Pokojowej w Wersalu, Rosjan tam nie było. Linia Curzona była rezultatem obiektywnych badań naukowych i stanowiła kompromis. Niewielu Rosjan chętnie odda Polsce Białystok, ale mimo to będziemy popierać linię Curzona, co też czynimy.
Mikołajczyk: O ile jestem zorientowany, linia Curzona nie obejmuje Galicji. Stalin: Dyskusja na ten temat jest niecelowa. Nie było nas tam.
Mikołajczyk: Ale linia Curzona była tylko linia demarkacyjna od północy do granicy rosyjsko-austriackiej. Strona radziecka sama ofiarowała Polsce lepsza granicę. Jestem pewien, że gdyby Pan, Panie Marszałku, zapomniał o tych dokumentach i sam rozważył nasze żadania, zaskarbiłby Pan sobie wdzięczność całego narodu polskiego i znalazłby Pan w nim wiernego sprzymierzeńca.
Stalin: Nie mogę krzywdzić Ukraińców. Jestem za stary, żeby działać wbrew memu sumieniu. Niech Pan również pamięta, że Ukraińcy domagaja się ziemi chełmskiej. Jesteśmy temu przeciwni. W Armii Czerwonej służy 1 100 000 żołnie
r ~. i
i
(r)~1
s
Ulotka Delegatury Sił Zbr na Kraj (konspiracyjnej or cji wojskowej, utworzonej w miejsce organizacji Nie" w kwietniu 1945 r.), wyda wiosna 1945 r.
ian
ukraińskich. Ukraińskie oddziały czołgów sq najlepsze, np. oddział Bondaren-
ardzo nam przykro, ale nie możemy krzywdzić Ukraińców.
ikołajczyk: Ale nie może Pan również krzywdzić narodu polskiego, który stra- W jakiej sytuacji doszło do
onad 5 mln ludzi w walce ze wspólnym wrogiem. tej rozmowy2 W dyskusji
talin: Ma Pan rację, Panie Premierze. Nigdy nie pozwolę, żeby Polsce stała się przewijajq się cztery watki:
wda polityczna, gospodarcza czy terytorialna. Pracujemy nad wyzwoleniem powstania warszawskiego,
ki i Ukrainy. Jeżeli będzie się Pan upierał przy swoich warunkach, nigdy nie za- dorobku Armii Krajowej
uje harmonia między Polakami a Ukraińcami. w jej walce z Niemcami, ist-
ikołajczyk: Czy zamierza Pan już teraz rozstrzygnqć problem granicy2 nienia PKWN oraz przyszłej
talin (powoli, po namyśle): Problem granic może być rozstrzygnięty tylko granicy polsko-radzieckiej.
ólnie z nowym Rzqdem Polskim. Od Pana i od Komitetu Lubelskiego zależy Poprzez analizę treści, a tak-
gnięcie porozumienia, które by zjednoczyło wszystkich Polaków. To najpilniej- że sposobu formułowania
sprawa. i doboru argumentacji
ikołajczyk: Spróbuję. Co mi Pan radzi uczynić teraz2 w wypowiedziach obu
talin: Sadzę, że obie grupy polityczne powinny się zebrać w celu osiqgnięcia
por ozumienia. Wtedy możemy przystqpić do sprawy radziecko-polskiej.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Naukowy dowód rozmowy z Bogiem02 Żydzi którzy napisali Protokoły Syjonumetrologia cw 1 protokolprotokół różyca docwzory protokołów pomiarowych zap1102012 z1rozmowa kwalifikacyjnajak wklejić obrazki w chomikowe rozmowy(1)Protokół BuhneraWzor protokolu OSPprotokol nr 12Protokol MontrealskiAMINOKWASY I PEPTYDY protokólwięcej podobnych podstron