Pasterka C




Homilia



H2 {
FONT-SIZE: 12pt; MARGIN: 0cm 0cm 0pt; FONT-FAMILY: "Times New Roman"; TEXT-ALIGN: justify
}



Homilia na
Pasterkę  (2003 r.)
Dziś się narodził Chrystus Pan
Zbawiciel
Ta szczególna noc niesie nam
wieść o Bogu Zbawcy.
            
W życiu każdego z nas bywają różne noce : spokojne i pełne niepokoju, za krótkie
i niemiłosiernie długie w chorobie. Noce w czasie spoczynku i w podróży dalekiej
lub niespokojnej. Nazywamy je ciepłymi i polarnymi pełnymi zórz i pięknych
świateł. na niebie. Była  taka jedna, szczególna gdy wśród światła gwiazdy
, z dala od domu rodzi się Boski Syn.
          
Świat osuwa się jakby na kolana. O takim padnięciu na kolana mówi ta noc.
Wezwała nas ona po wigilijnej wieczerzy, po krótkim przedświątecznym odpoczynku
tutaj do kościoła. Msza św. Pasterska
jakby na powitanie kolędą ,,Wśród nocnej
ciszy" stanąć w bliskości Nowonarodzonego Zbawiciela. Wraz z najbiedniejszymi z
okolic Betlejem zawołać : ,,Witaj Jezu ukochany, od patriarchów czekany, od
proroków ogłoszony, od narodów upragniony".
           
Zdarza się, że ludzie patrzą na Pana Jezusa  dorosłego, nauczającego,
czyniącego cuda. A tu niewinne Niemowlę,  w chłodzie i głodzie, bezbronne.
Górale by zaraz zanucili: ,,Oj Maluśki , Maluśki ...". Uczeni pytają czy Boski
Syn musiał się aż tak upokorzyć, czy musiał upodobnić się do nas ? Tak
Wszedł
między lud ukochany by dzielić z nim trudy i znoje. Ktoś nawet ubolewał, że Pan
Jezus zstępując na niskości ziemskie nie wykorzystał swej mocy do własnego
użytku.
           
A my ? Jakie jest nasze spojrzenia dzisiaj tej nocy na przychodzącego Boskiego
Syna? Jedni patrzą dzisiaj bardzo daleko, stawiają dla siebie duże wymagania,
podejmują coraz to nowe wysiłki, by od tej nocy naśladować Chrystusa i żyć Jego
Ewangelią. Inna grupa, zdecydowanie większa orzeka, że tak aż bardzo nie warto
się starać, bo wysiłek ten wcale nie popłaca , człowiek i tak wraca do swoich
starych grzechów, a ideał coraz bardziej się oddala.
 Oto tej nocy Bóg stał
się człowiekiem.    
            
Szkoda, że przyzwyczajamy się do wielu rzeczy, że nam powszednieją, bledną.
Odchodzą  jak czas w swoją przeszłość, jak zużyte zabawki na choinkę! Dla
wielu także i naszych braci i sióstr
jak powiadają
to tylko tradycja, piękne
polskie zwyczaje. Przecież i dzisiaj tylu wielkich i maluch obchodzi  swoje
urodziny huczniej, lub po cichu. Oto dzisiaj urodziny Pana Jezusa. Bóg stał się
człowiekiem, jednym z nas. Przybliża się w najbardziej ludzki sposób do każdego
z nas , do swoich braci i sióstr w ludzkim rodowodzie. Stał się do nas podobnym
we wszystkim oprócz grzechu. Jak dobrze wiemy cierpienie i troski,
prześladowania i sądy nie będą Mu obce.
           
  Po co wszystko ? Nie mógł sobie zostać w niebie, w spokoju i majestacie
Boga ?
TO dla nas i dla naszego
zbawienia. Jak brzmiały nam dotąd adwentowe pieśni pełne tęsknoty  po
upadku człowieka grzesznego byliśmy ,,jakby trędowaci. Grzechem Adama ludzie
uwikłani wygnani z raju, wołali z otchłani. Błąkał się człowiek wśród okropnej
nocy, bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy. Póki nie przyszła wiekami żądana

z Judzkiej krainy Dziecina wybrana".
           
Kim więc będzie dla nas Nowonarodzony. Na pewno zaproszeniem najpierw o
podejście bliżej, o zbliżenie się, o czas modlitewnej adoracji, a potem do
nieustawania w drodze przez  nas obranej z Jego woli, a z naszej potrzeby.

           
Ten  Jezus Chrystus  - Syn Boży 
współistotny Ojcu i Duchowi
Św. w pewnym momencie dziejów ludzkości staje się jednym z nas. Nie bójcie się

On nie udaje człowieka, on jest z krwi i kości człowiekiem. Matką Jego jest
kobieta z tej ziemi
wybrana i przygotowana do tej misji przez Boską
Opatrzność.
           
To dobry Ojciec w niebie w nasze ręce oddaje umiłowanego Syna
wprawia nas w
zdumienie
znając wszystko, co Go czeka i ile za nasze odkupienie musi
zapłacić. To od Tego Dzieciątka będzie zależało nasze zbawienie, w Jego rękach
nasz los.
 ,,Znajdziecie Dziecię
owinięte w pieluszki".
            
Oto życie objawiło się nam tej nocy. Ono jest znakiem naszego życia.
Najpierw dla nas staje się znakiem, ze jest Bogiem, choć nie grają Mu orkiestry,
nie witają Go tłumy. Raczej otacza Go cicha, spokojna noc. Bóg jest potężny w
swoim działaniu. Potrafi stanąć wśród biedy, w cichości, wśród niebezpieczeństw.
Daje się poznać i uznać w sobie Boga najpierw najprostszym ludziom, pasterzom.
Jakie to piękne
to nie czarodziejska noc, ani czarodziejska przygoda. Oto to
Nowonarodzone Dziecię staje się po ludzku Bogiem i po Bożemu człowiekiem. Tak
tylko czynić może Miłość przez duże ,,M".
           
Co roku w dzień urodzin zdumiewa nas Ten Dar nieba. ,,Opuścić śliczne niebo,
obrać barłogi". Dla Pana Jezusa każdy człowiek odtąd jest mierzony miłością,
miłością obdarzany. Czujemy to sami w swoim sercu: człowiek nie może żyć bez
miłości, nie  rozumie siebie bez miłości i nie widzi sensu życia bez
miłości. Ta noc to noc objawienia się Miłości, a to wszystko po to, by spotkać
się z naszą miłością. Czy nie tak jest nawet wśród ludzi ? Czy nasza miłość nie
spotyka się z miłością?
           
Najpierw ten akt wielkiej miłości objawia się w stajni w Betlejem, gdzie Bóg
staje się bliski, dotykalny, przystępny -  pozostając nadal Nieskończoną
Wszechmocą.
 Syn Boży przychodzi do
wszystkich
             
Nie zrozumieją Bożego Narodzenia pochłonięci jazgotem tego świata, tylko ludzką
oprawa tych Świąt. Ludzie, którzy nie przeżyli godne czasu wigilijnej wieczerzy
w swojej rodzinie. Dla których zabraknie szaty godowej serca, aby w te noc i w
te święta  przyjąć Chrystusa w Eucharystycznym Chlebie. Oni spotkali nie
tylko Boga, ale nawet człowieka , który żyje obok może w osobie matki staruszki,
ojca czy złożonego bólem człowieka. Ktoś powie, przyszliśmy tutaj w nietypowej
porze, wśród nocy. Noc zostanie niebawem przezwyciężona przez Światłość.
Sprawdzi się Izajaszowe wołanie: ,, Nad mieszkańcami kraju mroków zabłyśnie
światło". Nastanie radość, która będzie i naszym udziałem. Udziałem ludzi dobrej
woli . Chwała dla nieba na wysokościach, a pokój na ziemi
na niskościach.
.
    
     Mam głębokie przekonanie, że nawet niewierzący
musza przyznać, że narodzenie Pana
Jezusa przemienia świat, ubogaca
wewnętrznie ludzi, wpływa na rozwój kultury nadając nowy, jakże inny wymiar
ludzkiemu życiu. Oczywiście Bóg mógł inaczej pokierować, inaczej ułożyć los i
drogę swojemu Synowi . A jednak kierując się  prawami serca i nasza niedolą
posyła Go jak Baranka na rzeż, jako ostatnią krwawą ofiarę Starego
Przymierza.
 Po co przychodzi
Chrystus na świat?
            
To Dziecię Jezus przychodzi po to, abyśmy częściej myśleli o wielkich sprawach
Bożych, o stanie naszej wiary spychanej tak często na bok przez sprawy małe, a
nawet banalne. Musimy postawić sobie pytanie na ile przestrzegamy Bożych
przykazań i żyjemy błogosławieństwami, o których w czasie nauczania mówił Pan
Jezus. Przychodzi do nas Boży Syn, by ludzkość XXI wieku mogła się cieszyć darem
życia jak dobra matka swoim dziecięciem. Boże narodzenie to wielka lekcja na
temat godności człowieka. Z szacunku dla człowieka Ojciec niebieski posyła
swojego Syna  Jednorodzonego, aby wierząc w Niego nikt nie zginął, ale miał
życie. Dziś  tę noc Bożego Narodzenia i te święta przeżyjmy w blasku
Boskiej chwały, z sercem pełnym wdzięczności i adoracji, opromienieni darami
nieba. Jezus Chrystus dziś nam dany ma znaleźć miejsce w naszym życiu. Głos Boży
niech dociera do naszych sumień. Spróbujmy jak dziecko zatrzymać się przy każdym
dziś usłyszanym słowie , jakby dotknąć Boska Dziecinę w żłóbku na sianie. To Bóg
otworzył nam drogę do Ojca, uczynił nas na nowo swoimi dziećmi. Bóg wybaczcie to
słowo
pochyla się nad człowiekiem przychodzi do człowieka. Wypada nam klęknąć
i adorować, pochylić  się i nam w milczeniu nad Bogiem złożonym w lichej
stajence i pozostać tak. Świętujmy to Boże narodzenie. Miejmy  czas dla
Boga, bo Bóg ma czas dla nas. Wielu już zatraciło umiejętność świętowania bo dni
nasze  są pełne pośpiechu, napięte, pełne ludzkich interesów w rodzaju
ucieczki do rodziny, od Mszy św. niedzielnej i świątecznej , od Boga, od prawdy,
która jest przecież centralnym punktem tych świąt.
           
Jezus Chrystus
Boskie Słowo stało się jednym z nas, by nam przypomnieć kim
jesteśmy, po co żyjemy, że nie zachłanność, zazdrość, znieczulica, egoizm , czy
pycha są siła człowieka, ale miłość. Miłość życzliwa, wyrozumiała, dobroczynna i
opiekuńcza, nie szukająca swego jest bardziej potrzebna i zwycięska.
           
Życzmy sobie takiej miłości płynącej do nas od żłóbka i od tabernakulum
do
naszych serc. Życzmy sobie tej prawdy o Bogu kochającym człowieka, tej drogi
Maryi i św. Józefa w pełnieniu woli Bożej.
           
Pomyśl: czy Jezus nie jest głodny w nas? Czy karmimy Go miłością? Nasza miłość
jest pokarmem dla Niego. Czy Panu Jezusowi nie jest w nas zimno? Czy czasem
nasze serce nie wygasza w wierze? Przyjmujemy   Go w Komunii św., ale
czy nie zostawiamy Go samego. To Boże  Dziecię może zmarznąć w naszym
sercu, bo tak mało myśli o nim! ( z wierzy Ks. Twardowskiego).
        
Życzę więc w te noc  wszystkim wam i waszym  bliskim: spokojnych,
radosnych radością chrześcijańską i prawdziwie religijnych przeżyć w Bożym
pokoju i jedności z tymi, którzy dojdą do żłóbka przychodzącej Miłości.
Amen.     


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pasterze pospieszają chór męski
Przybieżeli do Betlejem pasterze chór TTBB a capella
Pasterze mili chór męski
Kazanie na pasterkę Bożego Narodzenia
pan moj pasterzem moim jest
program 5 czynnikow harleya pasternaka
Pasterze mili
Pasteryzacja
Pasterzem jest mój dobry Pan (Ps 23) (P Pałka)
nasz pan jest dobrym pasterzem
Dobry Pasterz kazanie na p
o panie tys moim pasterzem
ODZSZEDŁ PASTERZ OD NAS
Jam Jest Pasterz Dobry

więcej podobnych podstron