A jesli nasz swiat jest ich rajem Ostatnie rozmowy z Philipem K Dickiem


IDy DO:
A jeśli nasz świat to ich
niebo? Ostatnie rozmowy
Spis treści
Przykładowy rozdział
z Philipem K. Dickiem
Autor: Tim Powers, Gwen Lee, Doris Elaine Sauter
KATALOG KSIŻEK:
Tłumaczenie: Michał Lipa
ISBN: 978-83-246-0871-3
Katalog online
Tytuł oryginału: What If Our World Is Their Heaven?
Zamów drukowany
katalog
The Final Conversations Of Philip K. Dick
Format: A5, stron: 192
CENNIK I INFORMACJE:
Zamów informacje
o nowościach
Zamów cennik
Nazwisko: Philip Kindred Dick.
Urodzony: 16 grudnia 1928, Chicago.
CZYTELNIA:
Zawód: pisarz science fiction.
Stan cywilny: notorycznie żonaty.
Fragmenty książek
Historia zdrowia: schizofrenia paranoidalna wzmacniana Srodkami psychoaktywnymi.
online
Wyznanie: zmienne, wiosną 1974 r. zaczął uważać, że jest chrzeScijaninem
przeSladowanym w starożytnym Rzymie, a współczesny Swiat jest tylko iluzją.
Kontakty z FBI: jako lojalny obywatel ostrzegał władzę przed próbą przechwycenia
Do koszyka
amerykańskiej fantastyki przez  partyjną grupę zza żelaznej kurtyny , działającą
pod kryptonimem L.E.M.
Do przechowalni
Przyczyna Smierci: nawrotowe udary mózgu połączone z niewydolnoScią serca.
Oto książka, na którą czekali wszyscy miłoSnicy psychodelicznej twórczoSci jednego
z najbardziej kreatywnych i wizjonerskich umysłów science fiction. Philip K. Dick
Nowość
w niepowtarzalny, niezwykły, psychodeliczny sposób łączył klasyczną prozę z fantastyką,
rozważaniami filozoficznymi i teologicznymi. Zarejestrowane w tej książce odważne,
a jednoczeSnie pełne humoru wywiady stanowią lekturę nie mniej wciągającą niż jego
Promocja
powieSci. Rozmowy te przeprowadzono zaledwie na dwa miesiące przed Smiercią pisarza.
Dick nie miał więc okazji obejrzeć ukończonego Łowcy androidów, nie zdołał również
napisać swojej kolejnej powieSci Sowa w Swietle dnia. Pozostawił po sobie mit autora
potrafiącego wszystkie swoje słaboSci, choroby i uzależnienia przetworzyć w wybuchową
pożywkę dla swej genialnej twórczoSci.
RzeczywistoSć jest tym czymS, co nie znika w niebycie, gdy przestajesz w to wierzyć.
Philip K. Dick
Onepress.pl Helion SA
ul. Kościuszki 1c,
44-100 Gliwice
tel. (32) 230-98-63
e-mail: onepress@onepress.pl
redakcja: redakcjawww@onepress.pl
informacje: o księgarni onepress.pl
SPIS TRE CI
Podzi kowania ..................................................................7
Przedmowa ........................................................................9
Wprowadzenie .................................................................13
owca androidów. Cz 1 ..............................................21
Sowa w wietle dnia. Cz 1 ..........................................51
Sowa w wietle dnia. Cz 2 ..........................................81
2-3-74 ............................................................................129
owca androidów. Cz 2 ............................................145
Egzegeza ........................................................................161
Bibliografia ....................................................................181
Skorowidz .......................................................................189
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
15 STYCZNIA 1982
LEE: Mo emy kontynuowa ?
DICK: Ona ma ogromn kolekcj ksi ek.
LEE: Ale on jest jak ma e dziecko. Wiesz, czasem mnie to zdu-
miewa.
DICK: Tak, mój terapeuta mówi, e ca e nowe pokolenie wyrasta
na muzyce Doorsów.
LEE: Naprawd ? To fajnie.
DICK: mia si , kiedy mu powiedzia em, e bardzo lubi Doorsów,
i chcia , ebym mu to wyja ni & No i Mick Jagger te mnie
zachwyca. Na koncercie w Paramount wypad fantastycznie.
LEE: Byli cie? Ja nie&
DICK: Nie, nie byli my  widzieli my w telewizji.
LEE: Rozumiem&
DICK: Tak, no i& hm& bilety by y dosy drogie.
LEE: On wygl da lepiej ni kiedykolwiek.
DICK: Tak.
147
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
LEE: Odstawi her i inne prochy&
DICK: Prawda? Od razu wida popraw .
LEE: Pracowa nad sob &
DICK: Tak, bieganie i takie tam.
LEE: W a nie.
DICK: On ma czterdzie ci lat. Bo e, to by fantastyczny koncert.
A nast pnego wieczora w czy em Meat Loafa, którego bar-
dzo lubi . My l , e on jest wietny&
LEE: Och& ( mieje si )
DICK: Naprawd go lubi .
LEE: O nie, on jest oble ny, jest obrzydliwy!
DICK: Wiem. Biedy stary Meat Loaf  kiedy nie piewa, wygl da
jak jaki cymba siedz cy na schodach gdzie w dzielnicy
polaczków w Macon&
LEE: I gra w tych idiotycznych& Wiesz, w tych nocnych progra-
mach, no, jak si to nazywa& Wiesz, mamy to na kablów-
ce& Hm& Night Flight i takie rzeczy. Kiedy to w czy am
i on tam gra w takich idiotycznych, pó godzinnych pro-
gramach z piosenkami country i pop&
DICK: Wiem. Ale lubi tego faceta, my l &
LEE:  Everybody needs somebody&  , wiesz. Meat Loaf ci po-
trzebuje.
DICK: Pami tam, e kiedy & hm&
LEE: On ma& On ma w sobie co takiego& Ma taki image sce-
niczny, który mnie intryguje, ale jednocze nie odrzuca.
DICK: Có &
LEE: To dosy dziwne po czenie.
148
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
DICK: W porz dku, kiedy po raz pierwszy ogl da em koncert tego
go cia, mia em wy czony d wi k w telewizorze. Pomy la-
em wtedy, e je li w warstwie d wi kowej jest równie
okropny, jak w wizualnej, to jest okropniejszy ni wszystko,
co by o przed nim. OK.
LEE: ( mieje si ) To zupe nie fatalnie. Ale on ma dziwne&
DICK: W ko cu jednak w czy em d wi k i pomy la em, e jest
ca kiem niez y. Bo zacz em od samego obrazu, no i wiesz&
Ale&
LEE: Obraz zaintrygowa ci tak bardzo, e w czy e d wi k.
Chodzi mi o to, e on ci na to z apa .
DICK: To po prostu&
LEE: Telewizor jest najlepszy, kiedy jest wy czony.
DICK: To dobre wino. Mówisz, e jak si nazywa? Wygl da jak
cabernet&
LEE: To rocznik 1982. Nie mo emy sobie pozwoli na bardziej
szlachetne roczniki.
DICK: W porz dku, widzisz, na tym polega problem. Jestem tak
bogaty, e wydaje mi si , e ka dy kupuje&
LEE: Nie mamy piwnicy win. Jeszcze do tego nie doszli my.
DICK: Co mówisz?
LEE: Powiedzia am, e jeszcze nie nauczy am si by winiar-
skim snobem. Dopiero nad tym pracuj .
DICK: Hej, nie warto, zawsze znajdzie si kto lepszy od ciebie, kto
siedzi w tym o wiele d u ej.
LEE: Tak, ale ja zawsze zastanawia am si , czy oni naprawd s
tacy obeznani, wiesz&
149
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
DICK: Có , mój przyjaciel da mi na gwiazdk butelk bardzo
szlachetnego zinfandela Louis Martin rocznik 1974. Wzi -
em to wino, id c w odwiedziny do Juana i Sue& By o
takie dobre! OK. Popijali my je male kimi yczkami. De-
lektowali my si tak, dopóki si nie sko czy o. Pili my je
jak syrop od kaszlu albo co takiego. Chcia em je pó niej
kupi . W sklepie nie mieli rocznika  74, tylko  78. Przynio-
s em je do domu, ale by o niedobre. Okaza o si , e rocz-
nik  74 kosztuje mnóstwo pieni dzy, bo to by bardzo do-
bry rok dla zinfandela.  78 nie by dobry. By o zrobione
z takich samych winogron, mia o tak sam etykietk , ale
jedno by o wspania e, a drugie tragiczne. Wi c mo e jed-
nak co w tym jest?
LEE: Prawdopodobnie tak, ale zastanawiam si , czy osoba za-
chwycaj ca si smakiem wina&
DICK: Rozumiem, o co ci chodzi. Pewnego razu nabra em tak jed-
nego faceta. Kupi em butelk koniaku Rmy-Martin. Za-
dzwoni em do tego faceta i powiedzia em mu o tym, a on na
to:  Zaraz do ciebie wpadn , uwielbiam ten koniak . Mia-
em w domu butelk taniego armaniaku za 3,95 dolara. To
nie by nawet koniak, tylko armaniak. Najgorszy armaniak
na wiecie. Wpad em na pomys , eby zamieni butelki.
Facet przychodzi do mnie, nalewa sobie tego armaniaku
do kieliszka, w cha, kosztuje i mówi:  O tak, Rmy-Martin.
Ten smak poznam zawsze i wsz dzie . Móg wypi , ile
chcia , bo mój koniak sta sobie w spi arni. On, wiesz& To
nie by nawet koniak& hm& tylko armaniak, który jest&
LEE: I on naprawd &
DICK: On nie tylko my la , e pije koniak; by przekonany, e to
wyborny koniak Rmy-Martin. I powiedzia :  Ten smak
poznam zawsze i wsz dzie .
150
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
LEE: Cudowne! Tak w a nie my la am.
DICK: A wiesz, e od d u szego czasu przyja ni si z krytykiem
muzycznym z  New York Timesa ? Kiedy przyjecha do
mnie z nagraniami kwartetów smyczkowych Haydna w wy-
konaniu Kwartetu W gierskiego. Powiedzia , e Kwartet
W gierski to najlepszy kwartet smyczkowy na wiecie. Po-
o y p yt na adapterze i wyszed na chwil do azienki.
Ja tymczasem mia em tak p yt z ca kiem anonimowymi
wykonaniami ró nych utworów klasycznych. Gra y ró ne
orkiestry symfoniczne i kameralne, ale nie by y nawet opi-
sane. Zdj em z adaptera p yt Kwartetu W gierskiego i po-
o y em t moj , tani p yt z tak ha a liwym t em, e ledwo
by o s ycha muzyk , i ten krytyk s ucha i mówi:  Tak,
Kwartet W gierski to dzi zdecydowanie najlepszy kwartet
smyczkowy na wiecie . Pokaza em mu, czego s ucha. e to
zupe nie inna grupa. Niezidentyfikowana orkiestra ze sta-
rego nagrania okropnej jako ci. e jedyn wspóln cech
by o to, e kiedy wróci do pokoju, lecia ten sam utwór, co
kiedy wychodzi , ale poza tym te nagrania nie mia y ze sob
nic wspólnego.
Innym razem by u mnie pewien znajomy, który po-
wiedzia & Wtedy jeszcze mieli my p yty na 78 obrotów&
On powiedzia , e bardzo lubi Mahlera, e Mahler to jego
ulubiony kompozytor. A ja mia em ca stert symfonii
Mahlera na p ytach na 78 obrotów. Zacz li my ich s ucha ,
ale kiedy wyszed z pokoju, podmieni em p yty w zmie-
niaczu, k ad c na samej górze kr ek z symfoni Sibeliusa.
Kiedy p yta si zmieni a, zamiast symfonii Mahlera zacz a
lecie symfonia Sibeliusa. I ten znajomy mówi:  Tak, to
jeden z moich ulubionych utworów Mahlera ( mieje si ).
A to nawet nie by Mahler!
LEE: Jeste pod y. Masz takie z o liwe ci goty.
151
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
DICK: Có , pewnie masz racj . Ale to by o naprawd mieszne,
bo&
LEE: Wiem, oni si o to prosz &
DICK: Dok adnie, bo musz powiedzie , wiesz, szczerze, e rozu-
miem wszystko, co trzeba wiedzie na ten temat.
LEE: Kiedy czego nie wiem, trzymam buzi na k ódk . Bo wiem,
e je li w ogóle si nie odezw , to nie wyjd na idiotk .
Dlatego nie wypowiadam si na tematy, o których nie mam
poj cia; nie próbuj blefowa , eby si nie o mieszy .
DICK: Przy apa em si kiedy na tym, e przyznaj si do prze-
czytania ksi ki, której wcale nie czyta em, i zda em sobie
spraw , e pr dzej czy pó niej pope ni jaki koszmarny
b d, e kto mnie podejdzie, podaj c zmy lony tytu ksi ki
albo co takiego.
LEE: Ja zazwyczaj mówi :  Brzmi znajomo .
DICK: Tak, to bezpieczne wyj cie z sytuacji.
LEE: Lubi by ma o konkretna w takich przypadkach.
DICK: (bior c do r ki plastikow figurk Yody) To jest naprawd
urocze, nie s dzisz?
LEE: Wiesz, podoba mi si sposób, w jaki on mówi. Nie zda-
wa am sobie sprawy, e w rodku jest stara dobra  ma-
giczna bila 1.
1
 Przepowiadaj ca przysz o  zabawka maj ca kszta t pustej w rodku
kuli bilardowej. Jest ona wype niona niebieskim p ynem, a w rodku
unosi si dwudziesto cienna kostka z wypisanymi na cianach odpo-
wiedziami na pytania zadawane przez graczy. Odpowiedzi mo na od-
czyta przez specjalne okienko w zewn trznej pow oce kuli. Wersja
maj ca posta Yody pojawi a si na rynku ameryka skim w 1981 roku,
po sukcesie filmu Imperium kontratakuje  przyp. t um.
152
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
DICK: Zgadza si , jest tam w rodku.
LEE: Co ona mówi?  Lekkomy lny jeste ty .
DICK: To bardzo zabawne.
LEE: ( mieje si ) Pewnie. Ale co to w ogóle znaczy? B d musia a
zapyta dzieci  one na pewno wiedz .
DICK: Bo e, ten owca androidów jest&
LEE: B d zabawki, gad ety i takie rzeczy?
DICK: Tak, b d figurki postaci. B d te pid amy, ksi eczki do
kolorowania, komiksy. B dzie wszystko. Sam ju nie pa-
mi tam co. Ale widzia em list .
LEE: Za atwisz mi par sztuk dla siostrzyczki i braciszka Wil-
liego?
DICK: Jasne.
LEE: Oni s w takim wieku, w którym& Wiesz& Szczególnie
jego m odszy brat  dosta na gwiazdk & hm& tarcz i&
hm& wszystko, co chcia ze Zmierzchu tytanów. I mnóstwo
gad etów z Gwiezdnych wojen. On za tym przepada, mama
kupuje mu pid amy i wszystko&
DICK: To b dzie stanowi o du cz ca ego tego biznesu. I troch
mnie to wkurza. Mam& OK, zadzwoni do mnie mój agent
i zapyta mnie, czy chc mie prawo do 10% zysków ze
sprzeda y komiksowej wersji mojej ksi ki.  Komiksowej
wersji mojej powie ci?  zapyta em, a on na to:  Tak, dam
ci 100% praw dodatkowych . Komiksowa wersja mojej po-
wie ci? To tak jakby zaproponowa To stojowi zrobienie
komiksu z Wojny i pokoju&
LEE: To boli, wiem. To musi bole .
153
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
DICK: Tak, obawiam si , e tak. Ale te jest dosy zabawne. Mój
agent powiedzia , e nie wie, czy ma mi przys a list tych
wszystkich gad etów, kiedy j dostanie. Powiedzia :  Mam
plakat reklamuj cy powie , trzy stopy na pi , chcesz go
zobaczy ? . Powiedzia em, e chc , i poprosi em, eby mi
go przys a , a on na to:  Nie mog znale niczego, w co
móg bym go zapakowa . Nie mamy kopert w tym rozmiarze,
ale b dzie zabawnie . Powiedzia , e jak b d w L.A., zo-
bacz przeje d aj cy autobus z plakatem reklamuj cym
moj ksi k i powiem do jakiego przechodnia, e to moja
ksi ka, to nikt mi nie uwierzy.
Mary [Wilson, znajoma Phila] wyje d a ze mn za miasto
[& ]. Ona jest taka cudowna. Wiesz, byli my razem w stu-
diu i& Opowiada em ci o tym, prawda? O wizycie w studiu
Douga Trumbulla? By o naprawd wspaniale. Zachowy-
wali my si jak ma e dzieci. Pokazali nam, jak robi efekty
specjalne, wiesz, i rozmawiali my z technikami. To by o
naprawd pi kne. Mam na my li rysunki i to wszystko.
I pokazali nam& Mieli& Jest taka malowana dekoracja do
pierwszej sceny. To, co zrobili, zawiera& Pokazywa em ci?
W innym artykule& Scena otwarcia jest w innym artykule.
Nie jest wspomniana w artykule, ale otwiera owc andro-
idów. Oczywi cie bez tego faceta w tle& To Doug Trumbull.
To, co widzisz, jest w rzeczywisto ci dwuwymiarowe  jest
wymiar poziomy, a w tle dwa czterystupi trowe, pirami-
dalne budynki. On zbudowa model, ale jednocze nie kaza
namalowa dekoracj . Zespó buduj cy model konkurowa
z zespo em malarzy o to, kto zrobi lepsz dekoracj . Kiedy
model i obraz by y gotowe, mogli zdecydowa , z czego sko-
rzysta przy realizacji filmu. Ale ja patrzy em na ten obraz
i móg bym przysi c, e by trójwymiarowy. By namalowany
w taki sposób&
LEE: Kto to namalowa ?
154
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
DICK: Nie wiem, kto z zespo u. Patrzy em na to i cho wiedzia-
em, e jest namalowane, mia em wra enie, e jest praw-
dziwe. Zastosowano perspektyw , której nigdy wcze niej
nie widzia em. Potwierdzi to producent z innego studia,
który tak e widzia pierwsz scen . Powiedzia , e s tam
uj cia pod takimi k tami, których nigdy wcze niej nie sto-
sowano. Tak powiedzia . Nigdy wcze niej ich nie stoso-
wano. A potem sam zobaczy em t scen . Nie mog em uwie-
rzy w asnym oczom  nigdy nie widzia em czego takiego.
Oni robi rzeczy, których nie robi nikt przed nimi.
LEE: A kiedy b dzie premiera?
DICK: W czerwcu. Tak, w czerwcu.
LEE: Zdaje si , e to b dzie bardzo wyczekiwany film. Czy maj
zamiar wypu ci zwiastun?
DICK: O tak, na pewno. Maj zamiar zapowiada ten film w ki-
nach. Chyba mog o tym mówi . Albo nie, chyba nie po-
winienem. Nie mog o tym mówi . Ale to, co widzia em, jest
naprawd ekscytuj ce. Jestem pewien, e chc zaprezen-
towa zwiastun widzom i sprawdzi ich reakcj . Wszystko,
co zrobili& Zrobili naprawd niewiarygodne rzeczy, na-
prawd , zrobili naprawd niezwyk e rzeczy. Hm& Zgro-
madzili artystów o ró nych zdolno ciach, ka dy cz onek
ekipy jest doskona ym rzemie lnikiem w jakiej dziedzinie
sztuki wizualnej. Wszyscy, co do jednego. W artykule by
wspomniany magazyn o modzie  Preview . Kilku techni-
ków trafi o do filmu w a nie stamt d. Chodzi mi o to, e to
po prostu niewiarygodne. To jak budowa katedry w re-
dniowieczu. Wiesz, pracuj przy tym najró niejsi rzemie l-
nicy. I to by o takie zabawne. By tam ten jeden wielki obraz,
a na nim tylko trzy czy cztery bardzo ma e neony, które
mia y stanowi t o. Opowiada em ci o tym?
155
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
LEE: Tak, te z&
DICK: W a nie, z nazwiskami osób& Z nazwiskami cz onków
ekipy.
LEE: Tak, opowiada e .
DICK: To by o niewiarygodne. To& To po prostu& Po prostu
jakby tworzyli inny wiat, tworzyli go na potrzeby filmu.
W a ciwy& To by o& Hm& Mog aby wzi co do r ki,
popatrzy na to i stwierdzi , e to nie by aby zbyt dobra
zabawka dla dziecka. Inaczej mówi c, e to jest zbyt nie-
dopracowane, eby by dzieci c zabawk , wiesz, co mam
na my li? A potem widzisz to na ekranie, sfilmowane, i to
wype nia ca e niebo i jest niewiarygodnie pi kne. Jest ten
gigantyczny& Nie mog tego opisa & To jedna z tych
rzeczy, o których nie mog papla , przepraszam. Musz
przerwa . Ale to by o po prostu niewiarygodne. Wiesz, cho-
dzi mi o to&
LEE: Ale to po prostu efekty specjalne, które b d naprawd &
DICK: Wiesz, oni robi efekty specjalne w taki sposób, w jaki nie
robi ich nikt wcze niej. Tworz realny wiat. wiat, w któ-
rym yj ludzie. Hm& Samochody b d mia y wgniecenia,
zadrapania farby tu i tam. Kto przechodzi ko o kiosku z ga-
zetami. Wszystkie gazety maj kompletne tytu y, artyku y,
nazwiska autorów&
LEE: Sfabrykowane specjalnie na potrzeby filmu?
DICK: Tak, ale pe ne artyku ów wydrukowanych nawet na stro-
nach, których widz nigdy nie zobaczy. Nigdy ich nie zo-
baczy.
LEE: O tak, mówi e o tym. Tak& Co o tym wspomina e . e po-
stacie s przedstawione w realnym wiecie, w którym yj .
156
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
DICK: Tak.
LEE: B dziesz mia okazj odwiedzi plan filmowy i zobaczy ,
jak kr c film?
DICK: Hm&
LEE: To na pewno by oby bardzo interesuj ce.
DICK: Zdj cia ju si zako czy y.
LEE: O, szkoda.
DICK: By em zaproszony, ale nie mog em pojecha , bo pracowa-
em nad ksi k o biskupie Timothym Archerze, a kiedy
sko czy em pisa i zadzwoni em do nich, powiedzieli mi,
e sko czyli w zesz y czwartek. Czyli spó ni em si tylko
o kilka dni, bo dzwoni em w poniedzia ek wieczorem.
LEE: To by oby bardzo ekscytuj ce  zobaczy aktorów w tym
stworzonym wiecie.
DICK: Tak, ale oni ju sko czyli. I straci em blisk przyjació k , bo
by em g upi i nie pojecha em tam. Ona próbowa a mnie
przekona , ale ja mówi em, wiesz, e jestem zaj ty i pracuj ,
a ona na to:  To jest co , czego ju w yciu nie zobaczysz&  .
LEE: To prawda&
DICK:  & niewielu ludzi ma szans to zobaczy  . No a potem
by o ju za pó no. Ale& hm& widzia em w telewizji relacj
z planu, z kr cenia jednej sceny. Po kilku uj ciach Harri-
son Ford zszed z planu i przemówi do widzów. (przerywa,
nast pne zdania mówi miesznym g osem) Powiedzia &
Wow& Powiedzia & Powiem ci, co powiedzia Harrison
Ford. Chcesz wiedzie , co powiedzia Harrison Ford? Po-
wiem ci, co powiedzia Harrison Ford. Nie. Harrison Ford
powiedzia ( mieje si )& Powiedzia &
157
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
To dobre wino. Powiem ci& Jeszcze nie pi em takiego
wina& S uchaj, jestem naprawd stary, za mojego ycia
jeszcze nie by o takiego wina. To ci powiem.
LEE: To co nowego.
DICK: To nowa koncepcja.
LEE: Pomy la e o tym. O wieku starych ludzi, w mojej grupie
wiekowej nie ma si poj cia o takich rzeczach.
DICK: Ci gle masz do mnie pretensje. Jeste z a, e masz trzy-
dzie ci lat. Zaraz rzuc w ciebie czym ci kim. Chcesz
us ysze co naprawd mocnego?
LEE: Jasne.
DICK: Kiedy poszed em do lekarza i on, studiuj c moj kart ,
powiedzia :  m czyzna w rednim wieku . Wtedy po raz
pierwszy us ysza em zwrot  w rednim wieku . On popa-
trzy na mnie i powiedzia :  Pierwszy raz kto panu powie-
dzia , e jest pan w rednim wieku . Bo e, by a ze mn moja
ona, która nie mia a nawet trzydziestu lat, wiesz, wi c
mówi :  Co takiego? Prosz ? Co pan o mnie powiedzia ? ,
a on na to:  Có , jest pan w rednim wieku. To jest tutaj
oficjalnie napisane, czarno na bia ym . A moja ona mia a
wtedy dwadzie cia siedem lat!
LEE: Dlaczego oficjalnie?
DICK: Nie dopuszcza em tego do siebie.
LEE: Dobra, w porz dku.
DICK: My la em, e redni wiek osi gn dopiero za dziesi lat.
LEE: Wiem, to si przesuwa. Kiedy mia am pi tna cie lat, my-
la am, e redni wiek to trzydzie ci lat. Czterdziestolatek
by dla mnie starcem.
DICK: Tak.
158
OSTATNIE ROZMOWY Z PHILI PEM K. DI CKI EM
LEE: Nikt wtedy nie chcia y d u ej ni czterdzie ci lat, ale ja
ju zmieni am zdanie, wiesz&
DICK: Kiedy pewien dzieciak, który strasznie pa , zapyta mnie,
jak to by o, kiedy zobaczy em pierwszy samochód. Musia -
bym mie & By 1971 rok& Musia bym mie siedemdzie-
si t jeden lat. Powiedzia em, e mój ko cholernie si prze-
straszy .
LEE: ( mieje si ) Wzi to na serio? O Bo e! Naprawd my la ,
e je dzi e konno?
DICK: Chryste, nie mam poj cia, co sobie pomy la .
LEE: Pami tam, jaka by am zdumiona, kiedy si dowiedzia am,
e moja mama je dzi a na rowerze jako dziecko. Po prostu
os upia am. My l , e to& Mam przyjació ki, które mówi ,
e ich dzieci te je pytaj o takie rzeczy. Tak jakby je to
naprawd szokowa o.
DICK: W jednej z tych cholernych rockowych stacji dla dziecia-
ków leci taki kawa ek&  Your momma don t dance and
your daddy won t rock and roll . Mówi  starzy na rodzi-
ców. Kiedy mówi o si tak na dziadków. Zdziwi em si ,
e mówi  starzy na rodziców.
LEE: Tak.
DICK: O, przepraszam& Mam ma y problem& Odrobina korka
w moim winie. A mo e jednak nie&
LEE: Mam nadziej , e nie. Przepraszam, nie potrafi am wyci -
gn korkoci gu tak, jak chcia e . Ale wiesz&
DICK: Dobry Bo e, nie zrozumia em ani s owa z tego, co powie-
dzia a . S ysza em to& S ysza em to zdanie wypowiedziane
wspak. To bardzo interesuj ce. To znaczy, e jeste my na
ta mie. Czyja &
159
A JE LI NASZ WIAT JEST I CH RAJEM?
LEE: Mo emy przewin i przekona si , e nie powiedzia am
tego wspak. S yszysz to w drug stron . S yszysz s owa
wspak&
(koniec nagrania)
160


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KIM JEST CZŁOWIEK, JEŚLI NIE CZŁOWIEKIEM TYLKO Ich Troje
Wielki jest nasz swiat
Nasz umysł jest swobodny jak ocean
nasz pan jest dobrym pasterzem
17 Jeśli umysł ludzki jest tworem ewolucji, to czy można wierzyć, że poprawnie ujmuje on rzeczywist
Nydahl Ole Nasz umysł jest swobodny jak ocean
Swiat jest inny,niz myslisz
czy świat jest sceną,25
16 Świat jest w rękach Chrystusa
post świat jest hologramem
Nasz Bóg jest ogniem trawiącym Jones

więcej podobnych podstron