moja Nadzieja - Mielec - W jaki sposób zado uczyni ? Strona 1 z 1
Przez lata,bardzo zmieni o si moje pojmowanie krzywdy,zarówno tej której dozna am jak i tej któr
sama zadawa am innym.Rozpoczynaj c swoj prac nad krokiem 8,przy pierwszym podej ciu
mia am nie lada k opoty.Mimo dobrych ch ci i du ego zapa u nie potrafi am si dopatrze swojej
winy.Przecie jestem tak agodn osob ,kobiet która zawsze stara a si wszystkim u atwi i
uprzyjemni ycie,kim kto sam odejmowa sobie od ust eby zadowoli drugiego, on pe
wyrozumia ci,matk o najgor tszym sercu na wiecie,przyjació ,która zawsze mia a czas
wys ucha i dobra wol eby jak najlepiej poradzi .I tak dalej tak dalej...Gdzie tu jaka moja wina?
Co ja takiego zrobi am ebym musia a si teraz kaja ,przeprasza i zado uczynia ?Przecie je li ju
kto ,to w nie ja jestem t która najbardziej cierpia a!Kto jak nie ja po wi ca si dla wiata a wiat
jak mi si odp aci ?Kto jest teraz poraniony?Kto dosta najci sz nauczk ?Kto p acze po
nocach,rozpacza nad przegran m odo ci ,kto cierpi na niezrozumienie i samotno ?To moje
zdrowie jest nadwyr one,to mnie zrywaj koszmary w nocy,to ja krzycz o zrozumienie i mi !
Pi am bo ycie by o dla mnie zbyt trudne,bo nie potrafi am si odnale w trudnej
rzeczywisto ci,bo tak by o atwiej znie codzienno .Nigdy nikogo nie skrzywdzi am celowo!Od
odych,hipissowskich czasów przy wieca o mi has o:"make love not war",to by a moja dewiza,wi c
jak ebym mia a krzywdzi bli nich?
No nic nie mog am wymy li .Nic nie rozumia am.Czu am, e gdzie jest jaki klucz do prawdy ale nie
potrafi am go znale .Na samym pocz tku postanowi am bezwzgl dnie zaufa A-owcom i teraz
musia am uwierzy e si myl ,ze wci mam oczy zamkni te, nie potrafi spojrze na siebie "w
prawdzie".Dowiedzia am si e potrzebuj wi cej czasu, jeszcze nie jestem gotowa.
Nie by o "Eureki".Zrozumienie przychodzi o niewielkimi kroczkami.Powoli, z mityngu na mityng moje
oczy otwiera y si a moje serce wype nia ból.Zacz am widzie siebie oczami moich
dzieci,próbowa am odczyta z pami ci ich oczekiwania,zobaczy am siebie migaj si od
obowi zków,us ysza am swoje wykr ty i k amstwa,zobaczy am ufne buzie które nic nie rozumia y ale
bezwarunkowo kocha y i bra y gar ciami to co ja zechcia am im da .Te strz pki mnie,kawa ki
poodrywane od ca ci,marne resztki pozosta e dzieciom z pijanej mamy.
Pami tam doskonale jak na samym pocz tku, mój ówczesny sponsor wys uchuj c mojego u alania
si nad sob i ckliwego rozpami tywania mojej wielkiej mi ci do dzieci,z ironicznym u miechem
zapyta mnie:-czy ty naprawd tak je kochasz?Bo mnie si wydaje ze bardziej kochasz wódk ..-
...poczu am si jakbym dosta a w twarz,niewiele brakowa o ebym wsta a i odesz a oburzona jego
grubia stwem.Co mnie jednak powstrzyma o,zala am si zami których nie mog am
opanowa .Cz sto wspominam t chwil ,dzi kuj c mu w sercu za ten "policzek".To by dobry
pocz tek..
I tak moje oczy otwiera y si coraz szerzej a moje sumienie zacz o przechodzi
przeobra enie.Zacz am dostrzega swój egoizm i fa sz.Zrozumia am ile bólu i strachu powodowa o
moje picie,ile rzeczy zosta o bezpowrotnie zaprzepaszczonych,ile razy nie by o mnie przy dzieciach
gdy potrzebowa y trze wej,normalnej mamy na której mog yby polega .Oparcia,zaufania i mi ci
bez których dziecko nie mo e si prawid owo rozwija .Coraz wi ksza wiadomo tego bola a mnie
do ywego.Czy sta y si rzeczy nieodwracalne?Mój Bo e!Co ja narobi am?..
Tu przyszed czas na ci g dalszy.Za rad przyjació postanowi am zabra si za oczyszczanie
rumowiska.Tylko jak to zrobi ? To nie to samo co odda komu ukradzione pieni dze,lub przyzna
si do do fuszerki w pracy.Jak zado uczyni dzieciom które nawet nie zdaj sobie sprawy z
sytuacji? Na pocz tek-szczero .Ju nie k ama wi cej! Rozmowa z nimi.Na tyle na ile mog am
wyt umaczy am swoja chorob ,og osi am swoj s abo ,przeprosi am moje dzieci za wszystkie chwile
nieobecno ci,za krzyki i nerwy,za brak czasu i cierpliwo ci,za niesprawiedliwo i
liwo .Zapewni am o swoim wielkim alu i jeszcze wi kszej mi ci.
Pó niej-postanowienie:b dla nich zawsze,wsz dzie,o ka dej porze i w ka dej sytuacji.Nic,nigdy
nie b dzie wa niejszego od nich.Nikt ju nigdy nie podda w w tpliwo mojego ca kowitego oddania
dzieciom!
Korzystaj c ze wszelkich mo liwych metod wsparcia,realizowa am swój plan wobec nich.Grupy
wsparcia,terapie,sesje indywidualne no i mityngi...Uczy am si bez alkoholu i by uczciw
matk .Dla mnie w nie to by o najwa niejsze,bo zdawa am sobie spraw e swoim uzale nieniem
najbardziej skrzywdzi am tych dwoje dla których by am ca ym wiatem.Im teraz chcia am da siebie
jak najpe niej.
Z czasem zrobi am list osób które ucierpia y z powodu mojego alkoholizmu.Moje coraz wra liwsze
sumienie podsuwa o mi coraz to nowe przypadki.Nie wszystkie postanowienia o zado uczynieniu
zrealizowa am tak sumiennie jak(zdaje mi si ) to pierwsze.Niektóre tylko cz ciowo,inne nadal
czekaj .Co w rodku si dobija i czasem a krzyczy-zrób co !Chocia si przyznaj,przepro ! A dla
mnie to nieraz tak trudne, e wydaje si niewykonalne.
Modl si ebym potrafi a kiedy wyczy ci swoje sumienie,wymie wszystkie brudy i stare
mieci.Ale równie ebym znalaz a gotowo do zado uczynienia,do zrobienia wszystkiego co mojej
mocy aby móc sobie powiedzie prosto w lustro-no,teraz masz czyste serce! Bez modlitwy,gor cej i
arliwej to jest dla mnie niewykonalne.Mam jednak wiar ,a z ni uda mi si kiedy na pewno.
Marta.
http://slawomirmarszalek.pl.tl/W-jaki-spos%F3b-zado%26%23347%3B%26%23263... 2009-08-17
moja NADZIEJA Mielec