W niewoli strachu Luiza Borkowska


Luiza Borkowska
Luiza Borkowska
W NIEWOLI
W NIEWOLI
STRACHU
STRACHU
Armoryka
Armoryka
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siÄ™ jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiÄ…zki audio,
e-booki .
Luiza Borkowska
W NIEWOLI STRACHU
Luiza Borkowska
Luiza Borkowska
w niewoli
w niewoli
strachu
strachu
Armoryka
SANDOMIERZ 2007
Redaktor: Marta Sarwa
Ilustracja na okładce: Janusz Ziółkowski
Copyright © 2007 by Luiza Borkowska
Wydawnictwo ARMORYKA
ul. Krucza 16
27 600 Sandomierz
tel (0 15) 833 21 41
e mail: wydawnictwo.armoryka@interia.pl
http://www.armoryka.strefa.pl/
ISBN 978 83 60276 53 2
Nie chciwość, nie gniew, nie zazdrość,
ale strach jest doradcą najnikczemniejszych postępków.
Feliks Chwalibóg
Prolog
Blade światło złowrogiego księżyca otuliło
delikatnie splÄ…tane korony drzew. Mroczna warstwa
podszytu, skąpana w mlecznej mgle, kryła w swych
ciemnościach głuche jęki czarnej nocy. Bezgwiezdne
niebo, scalone z ziemią niewidzialną granicą, tańczyło
z nocnym echem makabryczny taniec. Ostre
powietrze, ujarzmiane przez oddech żałobnej natury,
dzwigało brzemię nieopisanych dzwięków,
dobywajÄ…cych siÄ™ z serca ziemi&
Maleńkie, bose, śnieżnobiałe stópki kroczyły
niepewnie miękkim, wilgotnym runem. Kruczoczarne,
długie włosy zaczął bezlitośnie targać wiatr. Blask
bursztynowych oczu rozświetlał ciepłą łuną mrok
leśnej gęstwiny.
Wzrok tajemniczej postaci padł na drobne, białe
dłonie obficie ściekające krwią  jej dłonie&
Bogini nocy zanurzyła w nich swą twarz,
a rozchyliwszy pąsowe wargi, zakosztowała
przyjemnego, lekko metalicznego, słodkiego smaku 
nektaru życia&
5
rozdział pierwszy
 Osoba znerwicowana zachowuje zdolność
realistycznego oceniania rzeczywistości. Jednak w jej
psychice rysuje się wyrazna granica pomiędzy
nieumiejętnością dostrzegania przyczyn przeżywanych
trudności a możliwością poradzenia sobie z nimi.
 Czy chce pani przez to powiedzieć, że Elena
miewa napady paniki, bo nie potrafi odnalezć się
w nowym otoczeniu?
 Niezupełnie, panie Opolski...
Pięćdziesięciopięcioletnia Gabriela Wisła,
psychoterapeutka i założycielka prywatnej kliniki,
znajdującej się nieopodal centrum Radomia, opuściła
gabinet, by już po chwili pojawić się z odpowiednią
dokumentacją, załączoną do karty pacjentki.
 W wyniku przeprowadzonych analiz
otrzymaliśmy wyniki, wykazujące wiele niespójności z
orzeczeniem psychologa panny Bator.  oznajmiła
kobieta.
 Co to znaczy?  zapytał niespokojnie Opolski.
 Jak pan zapewne wie, psychika jest
podstawowym motorem, napędzającym mechanizm
rozpoznawania i oceny, dotykajÄ…cych nas sytuacji.
Mało tego, to dzięki psychice człowiek jest w stanie
wypracować sobie sposób postępowania zarówno z
otoczeniem, jak i z samym sobą. Obawiam się, że
psycholog, do którego uczęszczała panna Bator,
postawił złą diagnozę, czego konsekwencją okazało się
6
skrajne wyczerpanie organizmu oraz stanu
umysłowego pacjentki.
 Nie bardzo rozumiem...
 IstniejÄ… dwa rodzaje przeciwstawianych sobie
chorób. Są to nerwice i psychozy.
 Ale wciąż nie rozumiem, jak to się ma do stanu
zdrowia Eleny. Co jej właściwie jest?  zirytowa-
ny i zdenerwowany mężczyzna podniósł się z fotela
i podszedł do okna, za którym rozciągał się widok
zacisznego patio.
 U panny Bator nie zaobserwowano objawów
nerwicowych, dlatego też leki psychotoniczne jedynie
pogorszyły jej stan.
 Od początku byłem sceptycznie nastawiony do
tego psychologa od siedmiu boleści, ale Eli zawsze
uparcie broniła jego osoby i kompetencji.  mówił
Krzysztof, wpatrując się w biblioteczkę doktor Wisły.
 Niestety, czasem los lubi płatać nam figle.
 odparła psychoterapeutka.
 Dla mnie najważniejsze jest zdrowie Eleny.
 powiedział mężczyzna, wracając na swoje
poprzednie miejsce.  Tyle, że zupełnie nie wiem, jak
mam postępować w takiej sytuacji. Z pani informacji
wynika, że ona jest psychicznie chora... Co ja mam
teraz zrobić?
W gabinecie zapadła grobowa cisza...
Mijane pasma zieleni i cienie szarych zabudowań
splotły się w jeden bliżej nieokreślony kształt, będący
elementem codziennej układanki życia Krzysztofa.
7
Przepych, uliczna wrzawa i nieustanny pośpiech
budziły w nim uczucie przygnębienia i frustracji.
Błędne koło dezorganizacji i nerwów  oto czym był
dla Opolskiego, otaczający go świat. W takim chaosie
człowiek nawet nie miał możliwości zastanowić się
nad tym, co było dla niego dobre, a co złe.
Niezmienny dzień powszedni stanowił dla
Krzysztofa rodzaj pancerza, chroniÄ…cego go przed
wszelkimi wyzwaniami rzeczywistości. Osoba ta w
pełni zdała sobie sprawę z faktu, iż zaczęła żyć
według konkretnego schematu, tłumiąc tym samym
jakiekolwiek spontaniczne działania i te wszystkie
małe radości, które ubogacały wnętrze człowieka. W
wyniku takiego stanu rzeczy, z dnia na dzień,
popadał on w coraz większą gorycz.
Dzieci& Właśnie mijał taką roześmianą gromadkę,
kiedy jego myśli zamroczyło pytanie:
 Ile lat miałby teraz Adaś?&
 No, tak... Znowu zapomniałem zatanko-
wać&  westchnął mężczyzna, widząc zapaloną
pomarańczową lampkę w swoim samochodzie
i oddając się dalszym rozmyślaniom, zawrócił do
najbliższej stacji paliw.
***
Droga do redakcji Olgi dłużyła się niemiłosiernie.
Ilekroć myślał o swojej siostrze, zawsze zastanawiał
się nad tym, co ją skłoniło do robienia kariery
dziennikarskiej. Czy uda jej się przebić przez barierę
korupcji i żądzy pieniądza?
8
Olga i Krzysztof bardzo różnili się od siebie pod
każdym względem. Po pierwsze, żadnego
podobieństwa między nimi nie było, po wtóre, on 
w przeciwieństwie do niej  wyznawał zasadę, iż
życie należy organizować w taki sposób, aby każda
jego chwila była ważna. Jednocześnie doskonale
zdawał sobie sprawę z tego, że to, czego mógł
dokonać, stanowiło zaledwie maleńką kroplę w
ogromie oceanu rzeczywistości. Jednak było tym, co
nadawało życiu sens. Olga natomiast uparcie parła
naprzód, powtarzając zawsze:  Jeśli nie masz klucza
porozumienia, wyważ drzwi . I tak oto stonowany
emocjonalnie brat z porywczÄ… i nieobliczalnÄ… siostrÄ…
stanowili duet, darzący się ogromną miłością, której
ziarno zasiała w ich sercach matka.
Pani Maria Opolska była księgową, samotnie
wychowującą dwójkę dzieci. Rodzeństwo nie znało
ojca. Major Olgierd Opolski zginÄ…Å‚ w katastrofie
lotniczej, gdy Krzyś miał dwa lata. Wówczas Maria
była w szóstym miesiącu ciąży. Pomimo bolesnej
straty, wychowała dzieci w duchu rodzinnego ciepła i
miłości. Zadbała również o to, by nigdy nie
zapomniały ojca, choć jego postać miały naszkicowaną
jedynie mnóstwem opowiadań i fotografii. Pani
Opolska powtórnie nie wyszła za mąż. Zmarła,
zmagajÄ…c siÄ™ z nowotworem piersi, kiedy Olga
kończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie
Warszawskim, zaś Krzysztof od ponad roku pracował
w dobrze prosperujÄ…cych, prywatnych liniach
lotniczych.
9
***
Redakcja Olgi mieściła się w obskurnej dzielnicy
radomskiego przedmieścia. Krzysztof, nie zwracając
zbytnio uwagi na tło otaczającego go terenu, wysiadł
z auta i ruszył pośpiesznie w kierunku obiektu,
w którym pracowała jego siostra. Budynek z zewnątrz
prezentował się niebanalnie. Solidnej dwupiętrowej
konstrukcji dodawał uroku odcień ścian koloru lila.
Przed biurem znajdowały się białe ławki, pięknie
wkomponowane pomiędzy szereg bujnych krzewów
i niewielkich drzewek. Wnętrze redakcji, urządzone
gustownie w klasyczny sposób, bardzo pozytywnie
wpływało zarówno na nastrój pracowników, jak i
gości. Olga stworzyła coś w stylu mini redakcji i
przytulnego zakÄ…tka w jednym, narzekajÄ…c przy tym
nieustannie na niezdrowÄ… krajowÄ… politykÄ™,
systematycznie obciążającą jej działalność
kosmicznymi podatkami.
Natłok czarnych myśli przyprawiał Krzysztofa
o zawrót głowy. Od samego rana nie czuł się najlepiej
i z góry niejako przewidział, że ten dzień nie bę-
dzie należał do tych spokojnych, piękn-
ych i bezproblemowych.
Usiadłszy w wygodnym, czarnym, skórzanym
fotelu, zabrał się za przeglądanie tygodnika Faktyczne
Dać Rzeczy Słowo, którego egzemplarz leżał obok na
ławie. Redaktorem naczelnym tegoż pisma był nie kto
inny jak sama Olga Opolska, a ponieważ tematyka jej
gazety znacznie odbiegała od artykułów tak zwanej
10
prasy brukowej, to w ciągu niecałego miesiąca zyskała
sobie ona sporą rzeszę czytelników.
 Dzień dobry, panie Opolski.  uśmiechnęła się
Aldona, niezwykle sumienna i sympatyczna
sekretarka Olgi.
11
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siÄ™ jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiÄ…zki audio,
e-booki .


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mali niewolnicy
Tom Clancy Suma wszystkich strachow t 2
Darr cd1 [Strach][Bollywood][1993]
Borkowski Wiewiora
MODLITWA o uwolnienie od strachu
Agnosiewicz Mariusz Duszpasterstwo strachu(1)
32 lata w niewoli Strażnicy!
Pawlak Antoni Strach w moich oczach jest głęboki PDF
postawa wobec niewolników
Darr cd2 [Strach][Bollywood][1993]
Połączył ich strach przed teczkami

więcej podobnych podstron