TRAGEDIA MAKBETA The Tragedy of Macbeth 1971 cz 1


{1}{75}/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
{1}{100}www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
{2602}{2701}Dobrem jest zło, zło dobrem
{2706}{2818}Unosi się we mgle i pyle
{2910}{3044}Gdzie się znów spotkamy?|Podczas burzy, piorunów czy deszczu?
{3049}{3182}Gdy zgiełk ucichnie.|Ktoś zwycięży, ktoś przegra.
{3187}{3264}- Przed zachodem słońca.|- Gdzie?
{3269}{3314}Na wrzosowiskach.
{3319}{3423}Tam spotkamy się z Makbetem.
{8428}{8497}- Kto to u diabła?|- Witaj, przyjacielu!
{8502}{8601}Oznajmij królowi stan bitwy,|gdy ją opuszczałeś.
{8606}{8752}Bezlitosny Macdonwald wiódł|swą rewoltę z zachodnich wysp.
{8757}{8829}Słońce zaświeciło|nad przeklętym sporem.
{8835}{8913}- Lecz dzielny Makbet...|- Zasługuje na to imię.
{8918}{8991}torował sobie drogę,|aż ujrzał przeciwnika.
{8996}{9068}Ni się nie powitali|ni nie pożegnali,
{9073}{9168}aż go rozpruł od pępka|po samo gardło.
{9173}{9223}Mężny kuzyn!
{9228}{9302}Wykorzystując to,|król Norwegii
{9307}{9392}ze swymi wojskami|rozpoczął nowy atak.
{9397}{9501}Nie przeraziło to naszych wodzów,|Makbeta i Banka?
{9506}{9610}Tak. Jakoby orła wróbel,|lub lwa zając.
{9615}{9728}Twe słowa równie godne są|jak twe rany. Przepełnione honorem.
{9733}{9793}Idźcie po medyków.
{10047}{10121}- Niech żyje król.|- Jakie wieści, tanie?
{10126}{10179}Norwegia wspierana rzeszami
{10185}{10280}tego zdrajcy, Tana Kawdoru,
{10285}{10389}rozpoczęła konflikt,|aż oblubieniec Bellony, Makbet,
{10394}{10506}zmierzył się z królem,|by jego zuchwalstwo poskromić.
{10511}{10594}W rezultacie zwyciężyliśmy.
{10599}{10736}Co za szczęście! Ów tan nigdy już|nie przywiedzie szkody na nasze łono.
{10741}{10821}Ruszaj o śmierci jego głosić.
{10826}{10963}A tytuł jego|Makbet będzie nosić.
{12898}{12999}Tak haniebnego, acz pięknego dnia|nigdym nie widział.
{13658}{13708}Co to za jedne?
{13733}{13799}Nędznie i dziko odziane,
{13804}{13885}nie wyglądają na mieszkańców|Ziemi.
{13922}{14008}Mówcie, jeśli możecie.|Kim jesteście?
{14036}{14174}Chwała Makbetowi.|Chwała tobie, Tanie Glamis.
{14219}{14330}Chwała Makbetowi.|Chwała tobie, Tanie Kawdoru.
{14335}{14439}Chwała, Makbetowi,|który stanie się królem.
{14544}{14663}Czy jesteście wytworem fantazji,|czy tym, na co wyglądacie?
{14668}{14770}Mego druha witacie z godnością|i wróżbą wspaniałego losu,
{14775}{14833}z czego jest zadowolony.
{14845}{14908}Do mnie nie mówicie słowa.
{14930}{14993}Jeśli możecie|spojrzeć w nasiona czasu
{14998}{15129}i wywróżyć, które z nich zakwitnie,|a które nie, przemówcie do tego,
{15134}{15244}który ani nie prosi o waszą łaskę,|ni się lęka waszej nienawiści.
{15250}{15359}Chwała! Gorszy od Makbeta,|acz lepszy.
{15364}{15453}Nie tak szczęśliwy, acz szczęśliwszy.
{15458}{15556}Nie będąc królem,|królów płodził będziesz.
{15561}{15622}Chwała wam, Makbecie i Banko.
{15627}{15721}Banko i Makbecie, chwała wam.
{15747}{15853}Stać, mamroty!|Powiedzcie mi więcej.
{15894}{15998}Przez śmierć Sinela,|stanę się Tanem Glamis.
{16016}{16072}Lecz jak Kawdoru?
{16087}{16158}Powiedzcie, skąd posiadacie|te wiadomości.
{16163}{16303}Czemu zatrzymujecie nas na wrzosowisku|tym złowróżbnym powitaniem?
{16438}{16503}Znikły?
{16584}{16635}W powietrzu.
{16810}{16948}Co zdawało się cielesnym wyparowało,|jakoby oddech na wietrze.
{16997}{17083}Czyśmy naprawdę je ujrzeli?
{17095}{17213}Czy też spożyliśmy korzeń obłąkanych,|zniewalający trzeźwość umysłu?
{17484}{17536}Twe dzieci królami będą.
{17541}{17636}Ty królem. I Tanem Kawdoru.|Tak powiedziano?
{17641}{17718}W tymże brzmieniu i słowach.
{17943}{18013}{y:i}Tan Kawdoru żyje.
{18030}{18094}{y:i}Pozostanie królem
{18099}{18193}{y:i}nie mieści się w granicach wiary,
{18220}{18293}{y:i}bardziej niż nadzieja|{y:i}na pozostanie Kawdorem.
{18960}{19048}Król z radością przyjął|wieści o twym powodzeniu.
{19053}{19169}Jak grad rzęsiście napływali gońcy,|wszyscy głosili twą chwałę.
{19182}{19322}Przysłano nas, by ci to dać|w podzięce od pana, nie nagradzać cię.
{19327}{19426}Ku memu zaszczytowi nakazał mi|obwołać cię
{19431}{19498}Tanem Kawdoru.
{19529}{19568}Co?
{19588}{19659}Czyż licho mówiło prawdę?
{19665}{19754}On żyje. Czemuż odziewasz mnie|w pożyczone szaty?
{19760}{19889}Kim jest ten tan,|który zasługuje na swą zgubę.
{19894}{20003}Zdrady, wyznane i dowiedzione,|doprowadziły go do upadku.
{20258}{20351}{y:i}Glamis i Tan Kawdoru.
{20356}{20423}{y:i}Następnie najwspanialszy.
{20437}{20493}Dzięki za wasz trud.
{20622}{20698}Nie chcesz,|by dzieci twe królami się stały?
{20703}{20803}Te, które dały mi Kawdor,|nie mniej im obiecały.
{20815}{20961}A to, ufając im, może|rozniecić namiętność do korony,
{20966}{21033}oprócz tytułu Tana Kawdoru.
{21098}{21209}By zgubić nas,|siły ciemności wyjawiają prawdy.
{21214}{21335}Karmiąc nas złudnymi błahostkami,|zdradę gotują ku naszej zgubie.
{21503}{21594}{y:i}Te nadprzyrodzone nagabywanie|{y:i}nie może być złe,
{21600}{21653}{y:i}nie może być dobre.
{21677}{21833}{y:i}Jeśli złe, czemu obdarzyły mnie|{y:i}sukcesem, wypowiadając prawdę?
{21861}{21934}Jestem Tanem Kawdoru.
{22025}{22124}{y:i}Jeśli dobre, czemu ulegam|{y:i}podszeptom,
{22129}{22238}{y:i}których straszliwe wizje włosy|{y:i}mi jeżą, a serce wali
{22244}{22323}{y:i}o żebra, niezgodnie z naturą?
{22363}{22479}{y:i}Te obawy są tylko|{y:i}okropnymi wizjami.
{22485}{22613}{y:i}Ma myśl, dla której morderstwo|{y:i}nadal jest złudzeniem
{22618}{22699}{y:i}wstrząsa tak mną całym,
{22705}{22804}{y:i}że gubię się w domysłach|{y:i}dostrzegając tylko to,
{22809}{22862}{y:i}czego nie ma.
{23071}{23134}Dziękuję wam, panowie.
{23350}{23418}Patrzcie, jaki nasz druh|zachwycony.
{23441}{23562}{y:i}Jeśli los chce mnie królem,|{y:i}niech da mi koronę bez mych starań.
{23567}{23683}Zacny Makbecie.|Czekamy na ciebie.
{23779}{23908}Wybaczcie mi, mój ociężały umysł|zaprzątały sprawy zapomniane.
{23913}{23963}Ruszajmy do króla.
{25862}{25931}Niech żyje król.
{26160}{26243}Pożegnanie się z życiem|było dlań najpiękniejsze.
{26248}{26378}Odrzucił swą najcenniejszą rzecz,|jak nic nie znaczący drobiazg.
{26383}{26483}Nikt nie potrafi odgadywać|charakteru z rysów twarzy.
{26488}{26555}Ufałem mu bezgranicznie.
{27325}{27418}"Cześć temu, który królem będzie.
{27447}{27518}Pomyślałem, że ci to przekażę,
{27523}{27608}moja współtowarzyszko wielkości,
{27613}{27753}byś nie pozostawała w niewiedzy|o wielkości, którą ci przeznaczono.
{27768}{27893}Trzymaj to blisko serca|i do zobaczenia".
{27941}{28005}Jesteś Tanem Glamis, Kawdoru
{28010}{28093}i staniesz się tym, kim ci obiecano.
{28122}{28179}{y:i}Lękam się twej natury.
{28185}{28318}{y:i}Zbyt pełno w niej mleka ludzkiej|{y:i}dobroci, byś najkrótszą drogą szedł.
{28353}{28414}{y:i}Chcesz wielkim być,
{28420}{28544}{y:i}nie brak ci ambicji, lecz brak ci|{y:i}zła, które towarzyszyć jej winno.
{28550}{28634}{y:i}Prawość ze świetnością|{y:i}chcesz zgodzić.
{28639}{28738}{y:i}Nie chcesz oszukiwać w grze,|{y:i}lecz pragniesz wygrać.
{28769}{28889}{y:i}Wracaj, bym mogła w uszy twe|{y:i}wlać ducha mego.
{28894}{28999}Chwała, Makbecie!|Chwała, Tanowi Kawdoru!
{29004}{29121}Zacny kuzynie! Wisi nade mną|grzech mej niewdzięczności.
{29126}{29273}Zasługujesz na więcej, niż jesteśmy|w stanie zapłacić.
{29297}{29372}Ma wierność tobie|jest zapłatą samą w sobie.
{29377}{29429}Przyjmij naszą służbę.
{29434}{29589}Witam. W sercu cię posiałem|i dopilnuję byś pięknie wyrastał.
{29594}{29663}Szlachetny Banko,|którego zasługi nie są mniejsze,
{29668}{29759}niech do serca mego|cię przytulę.
{29765}{29853}Jeśli tam wzejdę,|żniwo będzie twoje.
{29990}{30118}Synowie, krewni, tanowie|i wszyscy tronu bliscy,
{30123}{30208}wiedzcie, że składamy dziedzictwo
{30213}{30288}na najstarszego naszego, Malcolma.
{30366}{30494}Któremu tytuł|księcia Cumberlandu nadaję.
{30900}{31043}Chwała księciu Cumberlandu!
{31048}{31157}Wyruszamy do Inverness,|by dług wobec ciebie zwiększyć.
{31230}{31344}Sam szczęśliwą wieść o twym przybyciu|żonie mej przekażę.
{31349}{31464}- Żegnam z pokorą.|- Czcigodny Kawdorze.
{31550}{31599}To niezrównany krewny.
{31605}{31688}Książę Cumberlandu!
{31719}{31834}{y:i}Ów stopień muszę przeskoczyć,|{y:i}lub na dno się z niego stoczę.
{31839}{31897}{y:i}Gdyż leży mi na drodze.
{31902}{31963}Makbet! Makbet!
{32016}{32092}{y:i}Gwiazdy, skryjcie swe promienie.
{32097}{32208}{y:i}Niech światło nie widzi|{y:i}mych mrocznych pragnień.
{33160}{33263}Wspaniały Glamisie. Zacny Kawdorze.
{33317}{33419}Większy niż oni obaj.
{33424}{33494}List twój uniósł mnie|poza teraźniejszość,
{33500}{33564}pozwalając natychmiast|przewidzieć przyszłość.
{33569}{33628}Moja najdroższa,
{33637}{33708}Duncan dziś tu przybędzie.
{33838}{33948}- A kiedy stąd wyruszy?|- Pragnie odjechać jutro.
{34105}{34188}Słońce nigdy jutra nie ujrzy.
{34390}{34503}Twarz twoja jest jak księga,|z której człowiek dziwne rzeczy czyta.
{34508}{34572}Trzeba go tu godnie ugościć.
{34577}{34674}Wielkie zadanie nadchodzącej nocy|w me ręce złóż.
{34679}{34719}Porozmawiamy później.
{34725}{34832}Wydaj się niewinnym kwiatem,|lecz pod nim wężem bądź.
{34837}{34898}Resztę zostaw mnie.
{36418}{36562}{y:i}Kruk by ochrypł kracząc o żałosnym|{y:i}wejściu Duncana w me progi.
{36567}{36684}{y:i}Przybądźcie duchy wspomagające|{y:i}mordercze myśli. Płeć mi odbierzcie.
{36690}{36804}{y:i}Wypełnijcie mnie okrucieństwem|{y:i}od stóp do głów.
{36809}{36918}{y:i}Krew gęstą uczyńcie. Nie zezwólcie|{y:i}litości, by niewieścia natura
{36923}{37025}{y:i}wzbudziła we mnie miłosierdzie|{y:i}wstrząsające niecnym umysłem.
{37142}{37200}Zamek jest pięknie położony.
{37205}{37343}{y:i}Świeży i słodki powiew muska|nasze zmysły.
{38650}{38754}{y:i}Przybądź tu gęsta nocy,|{y:i}spowita płaszczem dymów piekła,
{38760}{38858}{y:i}by mój nóż nie ujrzał rany|{y:i}którą zada,
{38863}{38948}{y:i}i by niebo nie przebiło|{y:i}się z ciemności krzycząc, "Stój"!
{39510}{39610}Czcigodna nasza gospodyni,|dziś gośćmi twymi jesteśmy.
{39615}{39673}Twoi wierni słudzy.
{39784}{39835}Podaj mi swą dłoń.
{39929}{39977}I prowadż do gospodarza.
{39982}{40094}Wielce go miłujemy i będziemy|obdarzać go łaskami.
{41301}{41443}{y:i}Jeśli koniec ma nastąpić,|{y:i}niech nastąpi szybko.
{41471}{41587}{y:i}Jeśli zamach na jego życie|{y:i}mógłby skutki w sieć schwytać
{41592}{41700}{y:i}i przez jego zgon|{y:i}schwytać zwycięstwo.
{41705}{41838}{y:i}Gdyby ten jeden cios mógł sprawić|{y:i}wszystko i wszystkiego kresem być.
{41843}{41948}{y:i}To tu, na tej krawędzi|{y:i}i mieliźnie czasu,
{41953}{42019}{y:i}schwytamy przyszłe życie.
{42025}{42103}Szczęście w tym domu!
{42406}{42487}{y:i}Lecz w takich sprawach|{y:i}czeka nas wyrok,
{42492}{42569}{y:i}gdy krwawych nauk udzielamy
{42574}{42665}{y:i}wracają one do tego,|{y:i}który ich nauczał.
{44100}{44178}{y:i}Cieszy się tu podwójnym zaufaniem.
{44184}{44275}{y:i}Jestem jego krewnym|{y:i}i poddanym,
{44280}{44353}{y:i}co zabrania ten czyn wykonać.
{44384}{44438}I jestem jego gospodarzem,
{44480}{44608}który bram przed złem strzec winien,|a nie samemu chwytać się za nóż.
{44650}{44818}Prócz tego, ów Duncan panuje|z tak wielką łagodnością,
{44823}{44889}{y:i}tak prawo sprawuje|{y:i}swój urząd,
{44894}{45013}{y:i}że cnoty jego jak anioły,|{y:i}głosem trąb
{45018}{45113}{y:i}rzucą klątwę na tego,|{y:i}kto chciałby go zgubić.
{45118}{45272}{y:i}A litość, jak noworodek dosiądzie|{y:i}trąb, lub jak cherubin
{45277}{45392}{y:i}wskoczy na grzbiet niewidzialnego|{y:i}konia i w oczy wszystkich
{45397}{45513}{y:i}tym ohydnym czynem dmuchać będzie,|{y:i}aż wiatr w łzach zatonie.
{45538}{45638}Nie mam ostrogi,|by kłuć nią me zamiary.
{45643}{45703}Jedynie ambicję,
{45708}{45808}która siebie samą przeskakuje,|i spada po drugiej stronie.
{45813}{45942}- Czemu wyszedłeś z komnaty?|- Pytał o mnie?
{45947}{46008}Nie wiesz o tym?
{46035}{46118}Nic więcej w tej sprawie|nie uczynimy.
{46195}{46253}Obdarował mnie godnościami.
{46258}{46358}U ludu całego imię zyskałem,
{46364}{46493}nosić je mam lśniące nowym blaskiem,|a nie tak wartko odrzucać.
{46723}{46823}Czy owa nadzieja, w którą się odziałeś|pijana była?
{46874}{46937}Czy usnęła?
{46942}{47073}I budzi się teraz pozieleniała i blada|na myśl o tym, co chciała uczynić?
{47142}{47233}Odtąd tak będę oceniać|twą miłość.
{47457}{47549}Lękasz się, że twoje czyny|pragnieniu twemu dorównają?
{47554}{47584}Daj spokój.
{47589}{47731}Będąc tchórzem zezwalasz,|by "Nie śmiem" czekało na "Pragnę"?
{47736}{47794}Jak biedny kot w przysłowiu?
{47800}{47943}{y:i}Śmiem czynić wszystko, co człowiek|może. Kto może więcej, nim nie jest.
{48034}{48154}Więc co za bestia kazała,|byś rzecz tę mi oznajmił?
{48160}{48249}Ważąc się to zrobić,|męstwo swe okazałeś.
{48255}{48368}Pragnąc być czymś więcej niż jesteś,|większe męstwo okazujesz.
{48722}{48798}Chwała Tanowi Kawdoru.
{49106}{49168}Jeśli się nam nie powiedzie?
{49243}{49288}To się nie powiedzie.
{49323}{49443}Ale jeśli cięciwę swego męstwa|napniesz, to nam się powiedzie.
{49495}{49592}Dwóch szambelanów Duncana|winem tak napoję,
{49597}{49696}że pamięć, strażnik ich umysłów|w opar się przemieni.
{49716}{49783}Uśpię ich czujność.
{49876}{49985}Gdy ich umysły spoczną we śnie|śmierci podobnym,
{49990}{50108}czegóż nie będziemy mogli uczynić|z tak niestrzeżonym Duncanem?
{51069}{51129}{y:i}Tylko synów zradzać powinnaś,
{51134}{51258}{y:i}gdyż twa niezłomna krewkość|{y:i}mężów jedynie tworzyć może.
{52865}{52903}Czy noc już mija?
{52908}{52994}Księżyc już zaszedł.|Nie słyszałem zegara.
{53000}{53108}- Zachodzi o 12.|- Chyba jest później, panie.
{53172}{53213}Weż mój miecz.
{53299}{53361}Niebo jest zapobiegliwe.
{53366}{53433}Zgasły wszystkie świece.
{53483}{53533}To także weź.
{53603}{53722}Wielki nakaz ciąży mi jak ołów,|lecz nie mogę usnąć.
{53772}{53917}Łaskawe moce, odsuńcie ode mnie|te przeklęte myśli.
{53922}{53958}Kto tam?
{53963}{54008}Przyjaciel.
{54029}{54110}Panie, jeszcze nie śpisz?|Król już spoczął.
{54116}{54177}Był w nadzwyczajnym humorze
{54195}{54267}i hojnie obdarował|twych domowników.
{54273}{54355}Brak przygotowania|naszą wolę na klęskę skazał.
{54361}{54404}Wszystko dobrze.
{54532}{54626}{y:i}Śniłem wczoraj o tych|3 dziwnych siostrach.
{54632}{54760}- Tobie ukazały trochę prawdy.|- Nie myślę o nich.
{54765}{54840}Lecz gdy znajdziemy|sposobną godzinę,
{54845}{54960}zamienimy o tym parę słów,|jeśli nie odmówisz.
{54966}{55021}Według życzenia.
{55027}{55091}Zyskasz chwałę.
{55097}{55217}Jeśli jej nie stracę, chcąc ją|powiększyć. Wówczas usłucham.
{55371}{55433}Wypocznij tymczasem.
{55438}{55539}Dzięki. Wzajemnie.
{56244}{56340}{y:i}Czyż to sztylet widzę|{y:i}przed sobą
{56346}{56424}{y:i}rękojeścią zwrócony ku mnie?
{56624}{56669}Zbliż się,
{56694}{56754}niech cię uchwycę.
{56819}{56959}Nie mam cię,|lecz nadal cię widzę.
{56980}{57052}Nieszczęsne złudzenie,|czy można cię tylko
{57058}{57144}widzieć, lecz nie można dotknąć?
{57223}{57277}A może jesteś sztyletem|umysłu,
{57283}{57389}złudnym wizerunkiem|powstałym z gorączki?
{57470}{57524}Widzę cię
{57535}{57674}w kształcie tak prawdziwym,|jak sztylet za który teraz chwytam.
{57716}{57820}Prowadzisz mnie tam,|dokąd iść chciałem.
{57826}{57914}I takie narzędzie miało mi służyć.
{58006}{58098}Albo me oczy stały się błaznami|reszty mych zmysłów,
{58104}{58174}albo są warte więcej niż pozostałe.
{58194}{58266}Nadal cię widzę!
{58272}{58365}A na ostrzu i rękojeści|krople krwi,
{58371}{58425}których przedtem nie było.
{58500}{58554}To nie istnieje.
{58581}{58684}To krwawy zamysł ukazujący się|mym oczom.
{58766}{58919}{y:i}Połowa świata|{y:i}zdaje się beż życia,
{58975}{59097}{y:i}a wynędzniały mord,|{y:i}zbudzony wyciem
{59103}{59172}{y:i}swych wilczych straży.
{59178}{59295}{y:i}Spokojnie, ze swym porywczym|{y:i}krokiem Tarkwiniusza
{59301}{59409}{y:i}do celu swego zmierza|{y:i}jak duch.
{59487}{59564}{y:i}Ty, pewna i nieporuszona ziemio,
{59570}{59663}{y:i}nie słuchaj mych kroków,|{y:i}nie patrz gdzie zmierzają,
{59669}{59765}{y:i}gdyż drżę, że kamienie wskażą,|{y:i}gdzie się znaleźć pragnę.
{59927}{59992}{y:i}Nie słuchaj, Duncanie,
{59998}{60099}{y:i}gdyż jest to dzwon|{y:i}wzywający cię do bram niebios,
{60104}{60154}{y:i}lub piekieł.
{64623}{64699}{y:i}Boję się, że się przebudzili,|{y:i}i się nie udało.
{64705}{64794}{y:i}Chęć nas zgubi,|{y:i}nie uczynek.
{64810}{64854}Słuchaj!
{64895}{65005}{y:i}Cicho! To był krzyk sowy,
{65011}{65119}{y:i}zgubnego dzwonnika, który|{y:i}złowieszczo życzy dobrej nocy.
{65144}{65189}Mój mąż?
{65788}{65855}Zrobiłem to.
{65915}{65984}Czyżbyś słyszała?
{66008}{66071}Słyszałam sowę i świerszcze.
{66076}{66150}- Powiedziałeś coś? Teraz.|- Gdy schodziłem?
{66156}{66224}- Tak.|- Cicho!
{66242}{66334}- Kto śpi w sąsiedniej komnacie?|- Donalbain.
{66448}{66488}To żałosne.
{66494}{66589}To głupi pomysł,|to żałosny widok.
{66595}{66715}Myślałem, że jeden krzyknął,|"Nie śpij.
{66721}{66794}Makbet sen morduje".
{66830}{66950}Niewinny sen, który nawija nici|troski na swój motek.
{66956}{67087}{y:i}Śmierć każdego dnia, kąpiel|zmęczonych, balsam zbolałych umysłów.
{67093}{67175}Danie natury i pożywny|posiłek uczty żywota.
{67181}{67331}Nadal wołał w całym domu,|"Glamis sen zamordował,
{67340}{67460}dlatego Kawdor już nie uśnie.|Makbet już nigdy nie uśnie! "
{67466}{67534}Któż tak wołał?
{67560}{67660}Nie myślmy o tych czynach,
{67666}{67729}gdyż oszalejemy.
{67830}{67939}Idź, zmyj to ohydne świadectwo|z twych dłoni.
{68181}{68292}Czemu przyniosłeś stamtąd|te sztylety?
{68339}{68410}Mają tam leżeć.
{68415}{68463}Nie pójdę już tam.
{68468}{68565}Lękam się tego, co uczyniłem.|Nie śmiem spoglądać na to znowu.
{68571}{68639}Słaba duszo!
{68676}{68734}Daj mi sztylety.
{68986}{69044}Jeśli krwawi,
{69064}{69153}pomaluję lica szambelanów,
{69158}{69233}by wyglądało, że są winni.
{69897}{69959}Skąd to kołatanie?
{70000}{70094}Czemu każdy dźwięk|tak mnie przeraża?
{70339}{70474}Cóż to za ręce?|Oczy mi wydrapią!
{70491}{70602}Czy wielki ocean Neptuna|zmyje całkowicie krew z mych dłoni?
{70608}{70704}Nie, te dłonie raczej przemienią
{70710}{70814}morza nieskończone|w purpurę,
{70820}{70901}a zieleń w czerwień obrócą.
{71037}{71104}Dłonie me barwę twoich przybrały,
{71186}{71279}lecz gardzę sercem tak bladym.
{71355}{71434}Odrobina wody oczyści nas|z tego czynu.
{71498}{71574}Jak łatwy będzie wtedy!
{71758}{71805}Chodźmy do naszej komnaty.
{71811}{71920}Włóż nocną szatę,|niech nie ujrzą, że czuwasz.
{71940}{72008}Nie stój tak|zagubiony w swych myślach.
{72013}{72119}Poznawszy mój czyn,|nie chcę się odnaleźć.
{72228}{72304}Przebudzisz Duncana tym pukaniem!
{72314}{72379}Chciałbym.
{72634}{72703}To kołatanie!
{72708}{72824}Odźwierny w piekle|mniej kluczem by obracał.
{72830}{72949}Kto tam, w imię Belzebuba?
{73117}{73264}Stuk, stuk.|Kto tam w imię drugiego diabła?
{73277}{73405}Stuk, Stuk.|Nigdy spokoju. Kim jesteś?
{73410}{73549}Radośnie zmierzającym|do wiecznego ognia?
{73623}{73715}Nie będę już dłużej odźwiernym diabła.
{73721}{73795}To miejsce jest zbyt zimne,|by być piekłem.
{73801}{73884}Już, już!
{73985}{74070}Czyżbyś tak późno usnął,|że tak późno wstajesz?
{74076}{74158}Zabawialiśmy się|do drugiego piania,
{74164}{74257}a trunek, mój panie|skłania do 3 rzeczy.
{74262}{74376}- Jakich 3 rzeczy?|- Czerwonego nosa, snu i sikania.
{74382}{74490}Skłania do lubieżności|i ją odgania.
{74496}{74618}Budzi żądzę,|lecz usypia jej spełnienie.
{74623}{74724}Trunek wspomaga, szkodzi,|napina
{74729}{74853}i spuszcza, namawia,|odbiera ochotę,
{74859}{74948}każe stawać do boju|i nie stawać.
{74954}{75038}- Trunek powalił cię zeszłej nocy.|- Doprawdy.
{75043}{75134}- Czy twój pan się zbudził?|- Dzień dobry.
{75139}{75219}- Czy król się zbudził, tanie?|- Jeszcze nie.
{75224}{75354}Kazał mi się stawić wcześnie.|O mało nie zaspałem.
{75386}{75448}Zaprowadzę cię do niego.
{76022}{76068}To jego drzwi.
{76074}{76164}Moim zadaniem jest być na tyle|zuchwałym, by wejść.
{76261}{76377}- Król dziś wyjeżdża?|- Tak. Tak postanowił.
{76383}{76478}Noc była niespokojna.|Zdmuchnęło kominy.
{76483}{76625}Mówią, że słyszano zawodzenie|na wietrze, wrzaski mordu.
{76631}{76690}Mówią, że ziemia drżała.
{76695}{76774}- To była burzliwa noc.|- O, zgrozo!
{76838}{76948}Zgrozo, zgrozo! Zamęt dokonał|swego arcydzieła!
{76953}{77050}Morderstwo zniszczyło|świątynię naszego pana.
{77056}{77148}- Co ty wygadujesz?|- Jego Wysokość?
{77153}{77209}Mówić mi nie każcie.
{77215}{77314}Zobaczcie i mówcie sami.
{77354}{77399}Pobudka!
{77406}{77506}Wstawać! Bijcie na alarm!
{77512}{77583}Zbrodnia i zdrada!
{77589}{77687}Malcolm i Donalbain!|Banko! Obudźcie się!
{77711}{77841}Otrząśnijcie się ze snu, wizerunku|śmierci, spójrzcie śmierci w twarz!
{77846}{77936}Wstańcie! By ujrzeć obraz|dnia sądnego.
{77941}{78059}Fleance! Banko!|Powstańcie z grobów
{78064}{78154}i ruszcie niby zjawy,|by dorównać tej zgrozie.
{78159}{78200}Bijcie w dzwony!
{79463}{79540}Cóż się tu dzieje,|że śpiących w tym domu
{79546}{79638}ten dzwon zwołuje?|Mówcie!
{79643}{79733}Pani, nie powinnaś słuchać tego,|o czym tu mówię.
{79738}{79852}Banko, nasz pan zamordowany.
{79858}{79909}Biada!
{79924}{80027}Co, w naszym domu?
{80033}{80089}Gdziekolwiek, zbyt straszne.
{80130}{80219}Zaprzecz sobie, powiedz,|że to prawdą nie jest.
{80224}{80325}Gdybym zmarł przed tym zdarzeniem,|żyłbym szczęśliwie.
{80330}{80395}{y:i}Śmiertelność nie ma już wagi.
{80400}{80479}Wszystko jest igraszką.|Sława i łaska zmarły.
{80484}{80581}- Kogo skrzywdzono?|- Ciebie, choć tego nie wiesz.
{80586}{80659}Zamordowano twego ojca.
{80860}{80890}Kto?
{80896}{80955}Ludzie w jego komnacie.
{80961}{81055}Cali krwią splamieni.|Jak i ich sztylety.
{81060}{81169}A jednak żałuję, że w nagłej|wściekłości zabiłem ich obu.
{81501}{81564}Po coś to uczynił?
{81570}{81643}Kto może być mądrym, zdziwionym,|powściągliwym i wściekłym,
{81648}{81727}wiernym i bezstronnym|w takim momencie? Nikt!
{81732}{81810}Leżał tam Duncan,|jego ciało krwią pokryte.
{81816}{81924}Tuż obok mordercy, barwą kunsztu|swego zmoczeni.
{81929}{82014}Kto z odrobiną serca i miłości|mógłby się powstrzymać?
{82019}{82119}A w tym sercu dość odwagi,|by miłość swą ujawnić?
{82970}{83082}Spotkajmy się w hallu,
{83087}{83188}by zbadać bliżej to krwawe dzieło.
{83208}{83270}Lękamy się i wątpimy.
{83276}{83348}Stoję w obliczu Boga.
{83353}{83458}I pragnę obnażyć zamysł|naszego zdradzieckiego wroga.
{83463}{83539}- Ja również.|- I my wszyscy.
{83645}{83707}Co uczynisz?
{83713}{83789}Nie łączmy się z nimi.
{83795}{83890}- Jadę do Anglii.|- Ja do Irlandii.
{83896}{83995}Osobno będziemy bezpieczniejsi.
{84001}{84082}Tu w uśmiechach ludzi|sztylety się kryją.
{84087}{84204}Ta mordercza strzała|jeszcze nie zapłonęła.
{84247}{84291}Więc do koni.
{84341}{84439}I nie zwlekajmy|z odjazdem.
{84518}{84569}Jedźmy.
{85460}{85588}- Co tam na świecie, Macduffie?|- A co, nie wiesz?
{85593}{85684}Wiadomo, kto tej zbrodni|krwawej dokonał?
{85737}{85865}- Ci, których Makbet zabił.|- Czegoż się spodziewali?
{85870}{86019}Przekupiono ich. Malcolm i Donalbain,|synowie króla, zbiegli,
{86025}{86109}co rzuca na nich podejrzenie,|że dokonali tego czynu.
{86120}{86210}Więc władza spadnie teraz|na Makbeta.
{86215}{86299}Już go obwołano, pospieszył|do Scone na koronację.
{86305}{86403}- Też wyruszasz do Scone?|- Nie, kuzynie, jadę do Fife.
{86408}{86464}Cóż, ja jadę.
{86499}{86604}Obyś ujrzał tam rzeczy dobre.|Żegnaj.
{87183}{87239}{y:i}Masz teraz wszystko.
{87245}{87345}{y:i}Jesteś królem, Kawdorem, Glamisem,
{87351}{87434}{y:i}tak jak obiecały|{y:i}te dziwne niewiasty.
{87456}{87559}{y:i}Obawiam się,|{y:i}że nie grałeś czysto.
{87733}{87825}{y:i}Jednakże powiedziano,|{y:i}że nie pozostanie to w twym rodzie.
{87831}{87940}{y:i}Lecz to ja sam mam być|{y:i}korzeniem, z którego wzrosną królowie.
{87946}{88024}{y:i}Jeśli prawdę mówiły,
{88029}{88105}{y:i}czemu nie może sprawdzić|{y:i}się wyrocznia
{88111}{88178}{y:i}i również obdarzyć mnie nadzieją?
{88282}{88520}Chwała, Makbetowi!|Chwała, królowi Szkocji!
{88980}{89050}Oto nasz główny gość.
{89056}{89169}Bez niego czegoś by w naszej|uczcie brakowało.
{89282}{89380}Dziś wieczorem wydajemy ucztę,|zaszczyć nas swą obecnością.
{89386}{89447}Władaj mną, Wasza Wysokość,
{89453}{89584}gdyż jestem związany zeń wiekuiście|węzłem mej służby.
{89590}{89666}- Ruszasz po południu na przejażdżkę?|- Tak.
{89671}{89716}Daleko?
{89721}{89829}Tak daleko, by wypełnić czas potrzebny|do przygotowania uczty.
{89834}{89929}- Nie spóźnij się na ucztę.|- Nie, panie.
{90011}{90090}Nasi kuzyni są|w Anglii i Irlandii,
{90095}{90163}nie przyznają się|do ojcobójstwa.
{90168}{90288}Ale o tym jutro. Wsiadaj na konia.|Do zobaczenia wieczorem.
{90339}{90405}- Fleance ma z tobą jechać?|- Tak, panie.
{90411}{90541}Niech twe konie pędzą|na mocnych nogach. Żegnaj.
{90752}{90810}- Czy owi ludzie czekają?|- Tak.
{90815}{90874}Przyprowadź ich.
{90901}{91023}Niczym jest król,|jeśli nie jest bezpieczny.
{91028}{91130}Lęk przed Bankiem głęboko w nas tkwi.|Królewskość jego natury
{91136}{91248}posiada mądrość, która pozwala|mu działać roztropnie.
{91253}{91320}Jest jedynym, którego się obawiam.
{91326}{91415}Mój geniusz jest nim przytłoczony.
{91525}{91654}Do kolacji pobędziemy sami.|Niech Bóg będzie z wami.
{91723}{91837}{y:i}Skarcił owe siostry,|{y:i}gdy nazwały mnie królem,
{91842}{91923}{y:i}po czym rozkazał im mówić do siebie.
{91928}{92015}{y:i}Zaraz mu wywróżyły,
{92021}{92095}{y:i}zwąc go ojcem dynastii królów.
{92100}{92167}{y:i}A na moją głowę włożyły|{y:i}bezpłodną koronę,
{92173}{92244}{y:i}i bezpotomne berło włożyły do rąk.
{92249}{92384}{y:i}Z których ma wyrwać je ktoś obcy|{y:i}rodem, a nie któryś z mych synów.
{92411}{92463}{y:i}Jeśli tak ma być,
{92468}{92554}{y:i}dla synów Banka się zhańbiłem.
{92559}{92669}{y:i}Dla nich zabiłem łaskawego Duncana.
{92674}{92809}By stali się królami.|Królami z nasienia Banka.
{93124}{93174}Czekaj, aż cię wezwę.
{93211}{93320}- Czy to z wami wczoraj mówiłem?|- Tak, Wasza Wysokość.
{93457}{93575}Rozważyliście już me słowa?
{93581}{93685}To on w przeszłości|zaćmiewał wasze zasługi,
{93690}{93754}chociaż myśleliście,|że to byłem ja, niczemu nie winny.
{93759}{93819}Tak nam rzekłeś.
{93850}{93977}Czy posiadacie tyle cierpliwości,|by pozwolić, by mu to uszło?
{93982}{94087}Czy wasza pobożność każe wam się|modlić za tego,
{94092}{94220}który swą ręką nagiął was do grobu,|a dzieci wasze w żebraków przemienił?
{94279}{94344}Jesteśmy ludźmi, władco.
{94375}{94480}Tak, należy was zaliczyć do ludzi.
{94499}{94624}Jak psy gończe, charty,|spaniele, kundle, wyżły,
{94629}{94749}kudłacze i wilczury. Wszystkie|jednako nazywane psami.
{94755}{94814}Jak i ludzie.
{94946}{95049}Więc jeśli dano wam|w tym spisie miejsce,
{95055}{95185}i to nie najgorsze wśród ludzi,|powiedzcie.
{95191}{95273}A powierzę wam zamysł,
{95291}{95365}którego spełnienie|każe wam pozbyć się wroga,
{95370}{95442}a serca nasze i miłość|przybliży,
{95448}{95532}gdyż życie jego jest mą chorobą,
{95538}{95605}a śmierć jego, zdrowie mi przywróci.
{95611}{95730}Jestem jednym, którego razy świata|tak rozwścieczyły,
{95736}{95827}że wszystko uczynię przeciwko światu.
{95833}{95879}A ja drugim.
{95885}{95944}Wiecie, że Banko to wasz wróg.
{95950}{96034}- Tak, panie.|- Jest też i moim!
{96064}{96170}Mimo, iż jawną potęgą zmieść|go mogę sprzed oczu
{96176}{96250}i wolą mą to usprawiedliwić,
{96256}{96334}nie mogę tego zrobić ze względu|na pewnych
{96340}{96478}jego i moich przyjaciół,|których przyjaźni nie chcę utracić.
{96483}{96595}Dlatego proszę was z serca|o pomoc,
{96601}{96730}by ukryć tę sprawę przed okiem ogółu|dla przyczyn wielkiej wagi.
{96736}{96884}- Wykonamy twój rozkaz.|- Duch wasz prześwieca przez was.
{96935}{97038}Tej nocy stać się to musi,|z dala od pałacu.
{97043}{97145}Wraz z nim, by nie pozostawić|żadnego śladu po dziele,
{97150}{97252}Fleance, jego syn,|który mu towarzyszy,
{97257}{97374}a którego odejście jest nie mniej|ważne niż jego ojca,
{97379}{97470}jego los podzielić musi|w tej mrocznej godzinie.
{97665}{97764}- Rozważcie to na osobności.|- Już rozważyliśmy, panie.
{97875}{97949}Powiedz im, gdzie mają się skryć.
{100199}{100264}Cóż to, mój panie?
{100346}{100415}Czemu tak samotnie
{100421}{100533}za towarzyszy wołasz te smętne myśli?
{100538}{100670}Odrzuć sprawy, na które nie ma|lekarstwa. Co było, to było.
{100724}{100829}Zraniliśmy tylko węża,|nie zabiliśmy go.
{100882}{101000}Lecz ramy spraw niechaj się wypaczą.|Będziemy jeść w trwodze
{101006}{101149}i sypiać dotknięci koszmarami|wstrząsającymi nami co nocy.
{101178}{101229}Lepiej być martwym,
{101235}{101359}niż na łożu tortur umysłu leżeć|w niepokoju.
{101409}{101462}Duncan leży w grobie.
{101468}{101592}Po niespokojnym życiu,|śpi teraz w pokoju.
{101597}{101669}Zdrada uczyniła najgorsze.
{101674}{101752}Ni stal, ni trucizna,
{101757}{101870}zamieszki w kraju, najazdy obcych,|nic go już nie może dotknąć.
{101876}{101962}Chodź, mój miły panie.
{101968}{102049}Wygładź wzburzone spojrzenie.
{102067}{102169}Bądź dziś wesoły|i miły dla swych gości.
{102206}{102269}Będę, moja droga.
{102289}{102354}Będę się modlić, byś była i ty.
{102778}{102886}Mój umysł pełen skorpionów,|droga żono.
{103011}{103109}Wiesz, że Banko|i Fleance żyją.
{103170}{103259}Lecz niepisana im wieczność.
{103291}{103419}Tym się cieszę.|Są osiągalni.
{103476}{103544}Więc się raduj.
{103586}{103666}Nim nietoperz|zakończy swój samotny lot,
{103671}{103729}zanim czarna Hecate wezwie
{103734}{103805}chrząszcza,|by swym brzęczeniem
{103810}{103875}przebudził noc ziewającą,
{103881}{103998}spełni się ten straszny uczynek.
{104011}{104069}Cóż ma być spełnione?
{104178}{104314}Bądź w niewiedzy, kochana, nim ten|czyn będziesz mogła oklaskiwać.
{104456}{104530}Nadejdź, oślepiająca nocy,
{104536}{104637}i przysłoń delikatne oko|tego żałosnego dnia.
{104642}{104767}I swą krwawą i niewidzialną dłonią|przekreśl i podrzyj na strzępy
{104773}{104865}tę wielką więź,|na której widok blednę.
{104920}{105050}{y:i}Światłość gęstnieje, a wrona|leci ku borom.
{105066}{105182}Dobre zdarzenia dnia|gasną i giną,
{105187}{105288}gdy czarni gońcy nocy|na łów się wybierają.
{105662}{105756}- Kto kazał ci iść z nami?|- Makbet.
{105785}{105885}Nie trzeba mu naszych obaw,|skoro daje nam zadanie,
{105890}{105985}i mamy je wypełnić|zgodnie z rozkazem.
{105991}{106120}Zostań więc z nami. Blask dnia|dogasa tam na zachodzie.
{106125}{106201}A cel nasz zbliża się ku nam.
{106393}{106450}Według zegara jest dzień,
{106456}{106553}a jednak ciemna noc dusi|wędrujące światło.
{106558}{106657}Czy to wyższość nocy|czy wstyd dnia,
{106662}{106735}że ciemność jest grobem ziemi,
{106740}{106804}gdy światło całować je powinno?
{106809}{106870}Deszcz spadnie dziś w nocy.
{106909}{106975}Niech spadnie!
{107039}{107079}Zdrada!
{107955}{108035}Uciekaj, Fleance, uciekaj!
{108089}{108134}Uciekaj!
{108301}{108344}Uciekaj!
{109603}{109674}Masz krew na licu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
TRAGEDIA MAKBETA The Tragedy of Macbeth 1971 cz 2
Shakespeare 1605 The Tragedy Of Othello, Moor Of Venice
Urodzony 4 lipca (Born on the Fourth of July) cz 2
The Way of the Warrior
Laszlo, Ervin The Convergence of Science and Spirituality (2005)
SHSpec 316 6310C22 The Integration of Auditing
Dennett Facing Backwards on the Problem of Consciousness
Some Problems with the Concept of Feedback
Napisy do Dragon Ball Z Movie Special 4 The World Of Dragonball Z
Flashback to the 1960s LSD in the treatment of autism

więcej podobnych podstron