00:00:05:-Even, nie idź!|-Przechodzę przez pewne zmiany. Żegnaj ciociu "O"
00:00:10:Stoję przed wami, by wyjaśnić, że to nie X-meni zawinili w związku z katastrofą robota.
00:00:15:Prawdziwy przestępca został już aresztowany i skazany.
00:00:21:-Jakie postępy?|-Odłączyli nas.
00:00:29:Ohhh, "Magnes".
00:00:35:Wszystkie kraje są w pogotowiu, gdy tajemniczo pojawiła się kolejna osłona mutanta.
00:00:40:Tak samo niezbadana jak osłona wokół piramidy w Meksyku,|ta pojawiła się antycznej piramidy w Shancie Prowince w Chinach.
00:00:46:Nie chcę żebyś oglądał te reportaże o mutantach.|To zawsze robi cię takim smutnym.
00:00:51:W odpowiedzi Frank Lee pojechał do Kopalni w Beville, by porozmawiać z młodym mężczyzną,
00:00:56:by porozmawiać o jego pierwszych doświadczeniach z mutantami.|-Taa, miałem kiedyś kilka potyczek z mutantami w szkole średniej.
00:01:01:Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że oni robią co i kiedy chcą.
00:01:06:Ktoś musi ich pozamykać bo inaczej wszyscy będziemy mieli kłopoty.
00:01:37:Hej, tam jest mutant! Dorwijmy go!
00:01:56:Dobrze się nam przyjrzyj mutanciku,|ponieważ jesteśmy powodem przez który wylecisz z Baville.
00:02:10:Zostawcie go!
00:02:15:komentarze i poprawki mile widziane na|***c_oola@poczta.onet.pl***
00:03:40:Tak jak powiedziałem, zostawcie go!
00:03:49:Wynośmy się stąd. Dalej, ruszać się.
00:03:55:-Ruszaj, ruszaj.|-Hej, poczekajcie!
00:04:07:-Ja tylko zdobywałem jedzenie.|Wiem, to nie była twoja wina.
00:04:14:Idziemy!
00:04:20:-Słyszałam co się stało.|-Zasłużyli sobie.|-Spyke, posłuchaj mnie.
00:04:25:Złościsz tych z góry.|Jest tam wystarczająco ciężko bez ciebie.
00:04:30:Nie i tak są już wściekli.|Ja tylko ich powstrzymuję przed wyżywaniem się na nas.
00:04:35:Jesteś bardzo dzielny i my o tym wiemy.|Ale niektórzy morlokowie podąrzą za tobą.|Ale jakie szanse mają jeśli wystawisz ich do walki.
00:04:41:Ukrywają się w kanałach, jedzą śmieci,|i ciągle są celem polowań!?
00:04:46:Powiedz mi Calisto, jakie mają szanse|jeśli nie będę?
00:05:02:Więc Hank, jakie nowości wykrył twój system w osłonach?
00:05:07:Z jednej strony to nie zupełnie są osłony, to sfery.|Piramidy są nimi zupełnie otoczone.
00:05:12:-Więc tunel odpada.|-Chyba się nie spodziewałeś, że to będzie tak proste?
00:05:17:Jak już widzieliśmy, każda enargia skierowana przeciw niej jest zwielokrotniona odpierana.|-A czym jest piramida sama w sobie?
00:05:21:Z tego co się nauczyłem, obie pochodzą z 3000 p.n.e.,
00:05:26:tego kiedy Apokalipsa zniszczył starożytny Egipt.
00:05:31:-Oznaczenie?|-My naukowcy mamy na to specjalną nazwę:|"NIE WIEM"
00:05:36:-Spodziewam się, że ciężko się tego nauczymy.|W każdym razie teraz mamy większe problemy.|-Wojska już się ustawiły wokół osłony w Chinach,
00:05:41:I atak na nie mógłby przynieść katastrofalne skutki.
00:05:46:-A media na ten incysent...|-Nie będą przychylne mutantom.
00:05:51:-Książki... Te raporty zajmą nam wieczność,|jeżeli będziemy musieli czytać książki.|-Znasz przepisy, żadnego internetu.
00:05:56:Taaaa, ale mogliśmy skończyć te raporty godziny temu.
00:06:01:Wydaje mi się, że to Carter chciał osiągnąć.
00:06:06:Hej, myślisz że to będzie pasowało do skanera Kitty?
00:06:11:Ohh, czy to tak ładnie, Sam?|To będą uwzględniać przynajmniej przez miesiąc.
00:06:19:-Widziałem to dziwadła. Niszczenie prywatnej posiadłości.|-To był wypadek.
00:06:24:-Zamierzam za to zapłacić.|-Taa, zrobisz to... w tej chwili.
00:06:30:Hej! Przypadki się zdarzają.|Gdybym to przypadkowo upuściła.
00:06:35:-To by przypadkowo wypaliła się dziura w twoim samochodzie.|-Odejdź z tamtąd,
00:06:40:Bo jak nie, to ci pokażę, jak przypadki mogą iść w obie strony.
00:06:51:-Sam! Amara! Idźcie do domu.|-Ale...|-Idźcie!
00:07:01:A co do ciebie... Straszenie małych dziewczynek...|Masz szczęście, że tylko zniszczyłem twój samochód.
00:07:06:-A ty myślisz że ci się upiecze z rozwalaniem mojej bryki?|-Zdaje się, że pytanie brzmi...
00:07:11:Co zamierzasz z tym zrobić?
00:07:20:Śmiało, zadzwoń sobie. Rozsiej słówka.
00:07:26:Powiedz, że mutanty z Baville mają limity, by nienawidzić zbrodni. Przynajmniej narazie
00:07:38:Połącz mnie z policją!
00:07:47:-Czy namierzył go?|-Nadal go szuka.
00:07:52:-Nie powinniście się na niego źli.|-On wkroczył, aby nas obronić. Nie możecie mi powiedzieć, że to złe.
00:07:57:Intencje Even'a były dobre, Amaro.|Ale ten chłopak zawsze ignorował skutki swoich działań.
00:08:02:Od kiedy nasz "porcupine" (jeżozwierz) zaczął rzucać płonące strzały w powietrze?|Czy coś przegapiłem?
00:08:07:Jego moce rozwinęły się w sposób, jakiego nikt z nas się nie spodziewał.
00:08:12:-Tu! Jest w jednym z kanałów na rogu ulic Beniflity i Ashlin's.|-Znajdę go.
00:08:17:-Poczekaj, Storm. Ktoś inny powinien pójść.|-Charles, to mój siostrzeniec!
00:08:22:Muszę iść!... Powinnam była iść dużo wcześniej.
00:08:27:-Even dokonuje swoich własnych wyborów, wiesz o tym.|-Ale on jest częścią mojej rodziny!
00:08:32:Storm, ale on jest nadal zbuntowanym nastolatkiem.|I z tego powodu,
00:08:37:-członek rodziny może nie być najlepszym wyborem.|-Więc kto?
00:08:43:Ja?! Hej, może mi coś umknęło Charles,
00:08:48:-ale ja sam nie zawsze panowałem nad sobą.|-Daltego uważam, że to ty będziesz miał na Even'a największy wpływ.
00:08:55:Eehh, no dobrze. Spróbuję słodkiej rozmówki w dzieciakiem,|zamiast lania na które zasłóżył.
00:09:02:Ale będziesz miał szczęście, jeśli sam do niego nie dołączę.
00:09:08:Charles, obawiam się, że mamy akcję.
00:09:12:-Co jest Hank?|-Wojska chińskie ewakułowały wszystkich z prowincji.|By mogli zrzucić ładunki wybuchowe na osłnę.
00:09:17:O nie.
00:09:24:-Hank...|-Sprawdzam. Raporty.
00:09:30:Osłona nadal jest. Ale wszystko inne|zostało zrównane z ziemią.
00:09:37:Idziesz ze mną Trusk.|-Rozkazano mi wypuszczecie cię, abyś mógł dokończyć program "senti"
00:09:43:Cokolwiek ta mutancka osłona szykuje,|my będziemy gotowi...
00:10:05:Wyczuwam intruza... Vesot!
00:10:23:Załatwmy rzeczy pokojowo, brachu.|Ja tylko chcę porozmawiać.
00:10:29:Więc... co z tobą?
00:10:33:-Spodziewałem się raczej mojej cioci.|-Tak, ale ona chciała cię tylko uściskać,|bo jesteś już dużym chłopcem
00:10:39:-Łapiesz?|-Jaki jest probelm? Bo powinienem zapytać.
00:10:44:Powiedzmy że twoje ostatnie działania,|dość głęboko poruszyły Charles'a.
00:10:49:Mam do ciebie jedno pytanie, Logan.|Czy uważasz, że to co robię jest złe?
00:10:54:Brachu będę z tobą szczery. Na twoim miejscu,|w twoim wieku zrobiłbym dokładnie to samo.
00:11:01:-Więc dlaczego tu jesteś?|-Ponieważ nie jestem na twoim miejscu, dzieciaku.
00:11:06:Jestem teraz częścią dużego obrazka. Mamy światowy problem a ludzie czekają na durnia.
00:11:11:Mamy przecież prawo do chodzenia po ulicach, albo pójścia do sklepu.
00:11:15:-Wiem, że macie.|-Logan, ludzie tutaj zasłużyli na uwagę.
00:11:20:Oni nie mają obrony. Potrzebują ochraniarza. I to jestem ja.
00:11:36:Kolejny ból głowy? Już dobrze kochanie.|Dajmy temu minutkę, niech to przejdzie.
00:11:41:Będą kłopoty.
00:11:46:-Przejdziesz do rzeczy, mutancie?|-Nie, a ty?
00:11:49:-Skorzystam z mojego prawa do odmówienia obsłużenia kogokolwiek.|-Dlaczego?
00:11:54:Ponieważ denerwujesz moich klientów.
00:12:07:-Weź tego ze sobą?|-Poczekaj, on nie jest mutantem.|Jest tylko chory.
00:12:12:-Zostawcie go w spokoju.|-Nie okłamuj nas. Widzimy czym jest.
00:12:18:*wynoście się stąd*
00:12:40:-Tędy!|-Mamo...|-Ludzie to potwory!
00:13:00:Międzynarodowe grupy ratunkowe wyruszyły do miejsca|największej katastrofy powiązanej z mutantami jaką kiedykolwiek widział świat.
00:13:05:Mutanty mają jakiś plan, ja to wiem.
00:13:10:-Co robi nasz rząd by kontrolować je, to chcę wiedzieć!|-Zaczynam myśleć, że starsza pani miszkająca w sąsiedztwie jest jedną z nich.
00:13:17:-Co to mutant?|-Ten, który to zrobił, nazywa się Spyke.
00:13:22:Mieszka razem z innymi zwariowanymi gorszymi istotami.|Bayville nie jest już więcej bezpieczne!
00:13:27:Musimy powstać i bronić się!|*Jak narazie histeria związana z mutantami roście*
00:13:32:*Jak narazie policja stara się odpierać szturmy|wściekłych ludzi od instytutu Xaviera
00:13:37:jaki i domu Bractwa*
00:13:43:Zobaczymy jak te mutanckie moce poradzą sobie z tym...
00:14:03:Jedź
00:14:15:Dorian, proszę odsuń się od okna.|Ktoś może cię zobaczyć.
00:14:20:-Ale mamo... Mówiłaś, że nie jestem mutantem.|-Wiem, ale...
00:14:25:teraz są straszne czasy. Ludzie dziwnie myślą.
00:14:30:-A to tylko pogarsza twoje bóle głowy.|- Co jeśli ja jestem mutantem?
00:14:36:Ciii... skarbie, nawet tak nie myśl.
00:15:43:Mutant zidentyfikowanych ze wcześniejszych raportów jako Spyke...
00:15:57:Dorian?...
00:16:10:Even ma kłopoty.
00:16:55:-Co wy tu robicie?|-Ty stanąłeś w naszej obronie, my zrobimy to samo dla ciebie.
00:17:34:-Ludzie, nie powinno was tu być!|-Ciebie też...
00:18:15:-Dankan, nie rób tego!|-Daruj sobie Jean. Skończyły się dni mojego słuchania ciebie .
00:18:28:A moje dni twojego górowania się skończyły!
00:18:31:Tu policja! Zostańcie tam gdzie jesteście.|Odłóżcie broń.
00:18:55:Nie.... Stop!...
00:19:14:Hej, wszystko dobrze?
00:19:17:-Dorian?! Dorian! Co ty tu robiłeś?|-Już dobrze mamo, bóle głowy zniknęły.
00:19:22:Już mnie nie boli.
00:19:31:Ten dzieciak...|On w jakiś sposób rozproszył tutejszą energię...
00:19:36:-Włączając w to moce mutantów.|-Ta... jak miło...
00:19:41:Wynośmy się stąd!
00:19:43:Nie tak szbko...
00:19:46:Proszę pani, ja bardzo przepraszam za to wszystko.
00:19:51:-Cieszę się że nie został ranny.|-Ranny?! Dzięki tobie mój chłopiec został ujawniony jako mutant.
00:19:56:Jakie ma teraz szanse na normalne życie?!
00:20:01:Żadne.
00:20:30:Even, proszę... nie musisz z nimi wracać.
00:20:35:-Wróć do instytutu.|-Wybacz ciociu O.
00:20:40:Ale to... to jest koniec, a wy mnie nie potrzebujecie.|Nie tak jak oni.
00:20:48:Even, wiedz, że jestem z ciebie dumna.
00:20:57:Pani Lich, zdaję sobie sprawę, że to będą|trudne czasy,
00:21:02:ale jest miejsce gdzie znajdziecie pomoc.
00:21:07:Instytut Xaviera dla obdarzonych dzieci chętnie przywita Doriana,|kiedy poczujecie, że jest gotowy.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Wykład 05 Opadanie i fluidyzacjaPrezentacja MG 05 20122011 05 P05 2ei 05 08 s029ei 05 s05205 RU 486 pigulka aborcyjna473 05więcej podobnych podstron