szlaki Tatry


Szlak czerwony oznacza ważny szlak grzbietowy.
Szlak niebieski  dalekobieżny szlak, który łączy wyjście szlaku z ośrodkami turystycznymi.
Szlak zielony  szlak prowadzący do miejsc ciekawych turystycznie.
Szlak żółty  szlak łączący inne szlaki (oznakowane innymi kolorami).
Szlak czarny  szlak występuje tylko w Polsce.
Na Ciemniak z Kir
Trudność: Widoki: ; Ocena szlaku: 8; Rejon Doliny Kościeliskiej
Odległość: 6.5 km ; Różnica wzniesień: 1169 m; Czas: 4 h 0 min
Niniejszy szlak stanowi jedną z ciekawszych dróg dojściowych na Czerwone Wierchy, mimo, iż nie najkrótszą.
Jako, że doprowadza do najbardziej wysuniętego na zachód z Czerwonych Wierchów, stanowi dobre rozwiązanie
dla turystów pragnących przejść z zachodu na wschód cały masyw. W przeciwieństwie do pozostałych - szlak ten
eksponuje widokowo niemal wyłącznie Tatry Zachodnie. Droga mimo, iż momentami nieco mozolna, nie
przedstawia niemal żadnych trudności technicznych.
Wędrówkę rozpoczynamy w Kirach, skąd idziemy kilkanaście minut wygodnym traktem przez Dolinę Kościeliską,
aż do drogowskazu, który na Ciemniak kieruje nas w lewo. Idziemy kilkaset metrów Ścieżką nad Reglami, po
czym znaki czerwone odłączają się w prawo, przekraczamy mostek i pniemy się ostro pod górę lasem, w nieco
skalnym terenie. Droga jest na tym odcinku stroma i niezbyt wygodna, przez co pełno tu wydeptanych skrótów
omijających skalisty szlak. Gdy nabierzemy już sporo wysokości, ścieżka nieco łagodnieje i staje się węższa. Przez
leśne prześwity odsłaniają się widoki m.in. na Halę Stoły. Mijamy niezbyt ładną łakę i znów wchodzimy w las.
Następny odcinek wyprowadza nas na trawiasty grzbiet Adamicy. Za nami znajdują się ładnie wkomponowane,
wapienne skałki. Zaczyna widoczny być Giewont. Wkraczamy w piętro kosodrzewin i podchodzimy dość stromo
do góry. Kamienny chodnik w końcu przechodzi w łagodny, wygodny trawers, którym po pewnym czasie
wydostajemy się na Chudą Przełączkę. Tu dołącza szlak zielony z Doliny Tomanowej i rozpoczynamy ostateczne
podejście na wierzchołek Ciemniaka. Na początku podchodzimy skalistym i stromym chodnikiem, pózniej szeroką
i niezwykle przyjemną drogą prowadzącą grzbietem. Na trawiastym szczycie zostajemy uraczeni bardzo ładnymi
widokami na pofalowane i melancholijne Tatry Zachodnie. Okoliczna panorama układa się w niemal bajkową
mozaikę i zachęca do dłuższego odpoczynku.
Na Giewont przez Dolinę Strążyską
Trudność: Widoki:
Odległość: 9 km Różnica wzniesień: 1060 m Czas: 3 h 30 min
Szlak bardziej męczący i trudniejszy od szlaku z Kuznic, znaki czerwone, odległość ok.8,5km. Wędrówkę
zaczynamy u wylotu Doliny Strążyskiej i maszerujemy lasem. Drogę umila nam szum Potoku Strążyskiego, który
będzie nam towarzyszył przez większą część drogi. Po kilkunastu minutach zaczynają się dość strome podejście
lasem. Dalej dochodzimy do Polany Strążyska. Tutaj szlak przecina Ścieżka nad Reglami. Po 6km dochodzimy do
punktu zwrotnego - przełęczy w Grzybowcu. Następnie również wyczerpująco na Grzybowiec, gdzie odsłaniają się
piękne widoki na Giewont i Czerwone Wierchy. Idziemy tak, aż na Wyżnią Przełęcz Kondracką. Dalej szlak łączy
się z poprzednim.
Na Giewont przez Dolinę Małej Aąki
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 7 Okolice Zakopanego
Odległość: 6.7 km Różnica wzniesień: 970 m Czas: 3 h 30 min
Wyłączając podejście na Giewont trasa bez najmniejszych trudności, ale długa. Prowadzi piękną Doliną Małej
Aąki. Wychodzimy z Gronika i cały czas idziemy doliną, szeroką kamienistą drogą. Po ok. 30min. dochodzimy na
Wielką Polanę Małołącką. Piękne otoczenie i niezłe widoki. Drogę umila nam szum Małołąckiego Potoku. Potem
czeka nas dość strome podejście na Przełęcz Kondracką. Znaki żółte.
Na Giewont z Kopy Kondrackiej
Trudność: Widoki: Okolice Zakopanego
Odległość: 1.8 km Różnica wzniesień: 110 m Czas: 1 h 20 min
Bedąc na wierzchołku Kopy Kondrackiej możemy szybko i niezbyt męczącą drogą osiągnąć szczyt Giewontu.
Turyści zwykle łączą przejście tym szlakiem z wycieczką na Kasprowy lub Czerwone Wierchy. Trasa pozwala
zapoznać się z okolicą i daje dobry wgląd na zerwy Małołączniaka. Dodatkowym jej atutem jest fakt, iż przez całą
drogę wędrujemy górą, przez co odsłaniają się ciekawe widoki na Dolinę Kondratową.
Początek znaków żółtych przy drogowskazie na Kopie Kondrackiej. Szlak zwraca się prosto na północ i prowadzi
nas długim grzbietem Kopy obniżając się nieco. Droga nie jest zbyt stroma, kamienie jednak bywają śliskie, należy
więc zachować ostrożność przy schodzeniu.
W ten oto, nieco monotonny sposób dochodzimy na Przełęcz Kondracką, która oddziela Kopę od Giewontu. Znaki
żółte zbiegają w lewo do Doliny Małej Aąki, my zaś wybieramy szlak niebieski, prowadzący na wprost. Od tego
momentu rozpoczynamy podejście, które z czasem staje się coraz bardziej strome, by w końcu wyprowadzić w
wapienne skały Giewontu. Tam, z pomocą łańcuchów poruszamy się po wyślizganych przez tłumy stopniach, by
po chwili wydostać się na wierzchołek. Należy pamiętać, iż w sezonie można na tym odcinku utkwić w kolejce
nawet na kilka godzin!
Na niezbyt obszernym szczycie odsłania się nam widok na Zakopane, które leży kilkaset metrów niżej. Efekt jest
piorunujący, a przepaść doprawdy imponująca. Aadnie prezentują się też stąd niemal pionowe ściany długiego
Giewontu, co dodatkowo podkreśla przepaścistość miejsca. Niestety widok na południe jest niezbyt rozległy i do
tego mało interesujący.
Na Czerwone Wierchy z Kasprowego Wierchu
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 8.5 Okolice Zakopanego
Odległość: 9.5 km Różnica wzniesień: 172 m Czas: 3 h 50 min
Poprowadzony głównie granią szlak jest jednym z ciekawszych w okolicy. Ze względu na przebieg trasy oferuje on
na całej długości spore atrakcje widokowe. Pozwala także dobrze zapoznać się z grupą Kop Liptowskich,
otoczeniem Giewontu i Czerwonych Wierchów. Sama droga jest urozmaicona, gdyż zwykle do góry podchodzimy
na krótkich odcinkach, potem znowu schodzimy nieco w dół, a do tego zdarzają się momenty skaliste, gdzie mniej
wprawni zmuszeni są do użycia rąk. Szlak prowadzi prawie wyłącznie po stronie słowackiej, zimą dość poważnie
narażony na zejście lawin.
Znaki czerwone biorą swój początek po zachodniej stronie wierzchołka Kasprowego Wierchu. Wycieczkę
zaczynamy ściśle granią, wędrując nad Doliną Goryczkową, gdzie zimą szusują narciarze. Obniżamy się dość
sporo, aż na Goryczkową Przełęcz nad Zakosy. Dalej wędrujemy nieco do góry, by przy okazji zejść z grani na
południowe zbocza Goryczkowych. W dole widać głuche lasy niezwykle rzadko odwiedzanej Doliny Cichej.
Aadnie prezentuje się też Krywań.
Na dalszą drogę składa się seria nieznacznych zejść i podejść. Częściowo też napotkamy łatwe, dobrze urzezbione,
niewielkie i bezpieczne ścianki do pokonania. Stopniowo zmienia się sceneria, Świnica i Kasprowy już tylko
majaczą w oddali. W ten oto sposób wydostajemy się znów na grań, na Przełęcz pod Kopą Konracką. Odchodzi
stąd zielony szlak do schroniska na Hali Kondratowej. My zaś kierujemy się dalej. Tym razem dość stromo i długo
pod górę, ale w końcu zdobywamy pierwszy z Czerwonych Wierchów i nabieramy sporo wysokości. Na Kopie
Kondrackiej (2005) widoki jeszcze bardziej nabierają głębi, a na północ odchodzi szlak żółty na Giewont.
Trawiasty, obły wierzchołek Kopy stanowi świetne miejsce na postój.
Konsekwentnie kierujemy się na zachód, obniżając się dość znacznie na Małołącką Przełęcz. Stąd kolejne, dość
nużące podejście na Małołączniak (2096). Wspaniałe widoki wynagradzają jednak wysiłek włożony w zdobycie
tego szczytu. Na szczęście kolejna przełęcz jest całkiem płytka i na najwyższy wierzchołek na trasie, Krzesanicę
(2122), nie pniemy się zbyt długo. Na górze możemy podziwiać wspaniałe urwisko, którym obrywa się ona ku
północy. Jest ono jeszcze lepiej widoczne, gdy nieco zejdziemy ze szczytu, w kierunku ostatniego z Czerwonych
Wierchów - Ciemniaka (2096). Wejście na tenże Ciemniak jest jeszcze szybsze i przyjemniejsze niż na Krzesanicę,
a widoki różne od poprzednich, gdyż dopiero tutaj wyłaniają się w całej wspaniałości Tatry Zachodnie. Zejść
możemy albo prosto do Doliny Kościeliskiej, albo przez Dolinę Tomanową do schroniska na Ornaku.
Na Świnicę z Kasprowego Wierchu
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 10 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 2.3 km Różnica wzniesień: 351 m Czas: 2 h 0 min
Początek szlaku na zatłoczonej Suchej Przełęczy. Znaki czerwone. Zakręt w lewo poprowadzi nas na rozdeptany
przez tłumy Beskid (2012) - najłatwiejszy dwutysięcznik do zdobycia. Dalej trasa prowadzi nas na piękną przełęcz
Liliowe (1952), uważaną za granicę między Tatrami Zachodnimi a Wysokimi. Następnie bez trudności na
Świnicką Przełęcz (2051). Od tego momentu stromizna rośnie znacznie. Ostateczne podejście rozpoczynamy od
obejścia szczytu od południa i pokonania eksponowanych skalnych rynienek. Po stromym, ale dobrze
ubezpieczonym odcinku odłącza się szlak na Zawrat. Po chwili wchodzimy na grań, a stąd do szczytu łatwy i
eksponowany kawałeczek. Aadna panorama na Dolinę Gąsienicową i Pięciu Stawów oraz Tatry Słowackie.
Wysokość 2301m, czas przejścia ok. 2h. W czasie burzy niebezpieczeństwo porażenia piorunem.
Na Halę Gąsienicową przez Dolinę Jaworzynki
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień: 550 m Czas: 1 h 30 min
Szlak konkurencyjny dla drogi przez Boczań. Prowadzi nieco odmiennie - gdyz najpierw doliną, a potem funduje
strome podejście. Zimą jest to wariant mniej bezpieczny ze względu na lawiny. Zaczynamy za mostkiem na Bystrej
w Kuznicach i podążamy wgłąb doliny za znakami żółtymi. Niedługo wychodzimy z lasu na urokliwą polanę,
gdzie znajdują się pozostałości szałasów pasterskich. Szutrowa droga jest bardzo przyjemna - idealna na spacer dla
wczasowiczów. Po lewej stronie otaczają nas stoki Skupniowego Upłazu, zaś od południa dolinę zamyka Kopa
Magury. Na tym odcinku szlak wznosi się bardzo powoli.
Dość szybko przechodzimy całą dolinę i na jej końcu szlak gwałtownie skręca w prawo. Wchodzimy do lasu i
pniemy się stromymi, kamiennymi schodkami. Po dłuższej chwili opuszczamy las na dobre, odsłaniają się widoki
ku północy - Zakopane, Gubałówka, Babia Góra. Trawersujemy stoki Małej Kopy Królowej i skalistą ścieżką
wydostajemy się na Przełęcz Między Kopami (1499), gdzie dochodzimy do znaków niebieskich.Dalej czeka nas
już tylko spokojne zejście do schroniska.
Na Halę Gąsienicową przez Boczań
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień: 550 m Czas:1 h 30 min
Obok szlaku przed Dolinę Jaworzynki najszybsze i najpopularniejsze dojście na Halę Gąsienicową. Do tego chyba
najbardziej interesujące widokowo. Idealne dla zarówno dla ludzi, dla których Hala jest celem samym w sobie, jak
i dla tych, którzy traktują ją tylko jako punkt węzłowy.
Od stacji kolejki linowej w Kuznicach w lewo, na wschód. Mijamy po drodze początek szlaku na Giewont,
przechodzimy mostek nad Bystrą i ruszamy szlakiem niebieskim dość stromo do góry. Towarzyszą nam znaki
zielone, które po chwili odłączają sie na Nosal. My poruszamy się po dosyć śliskich, rdzawych skałach, które
świadczą o obecności rudy żelaza. Długimy zakosami wydostajemy się coraz wyżej i wyżej. W pewnym
momencie, przez prześwit w lesie wyłania się bardzo ładny widok na południowe zbocza Giewontu. Następnie
znowu wchodzimy w las, by wydostać się na wierzchołek Boczania (1228).
W końcu wychodzimy z lasu na grzbiet Skupniowego Upłazu, który zresztą niegdyś był zalesiony, jednak wskutek
wycinki lasu i wypasu owiec został ogołocony z drzew. Powoli odradza się tu jednak naturalne zalesienie. W dole
widać bardzo ładnie Dolinę Olczyską i Kopieńce. Po drugiej stronie zaś Kasprowy. Poruszamy się teraz prawie
płaską, szeroką i bardzo przyjemną drogą, która zaprowadzi nas aż na Przełęcz Między Kopami (1499). Tutaj
dołącza się żółty szlak z Doliny Jaworzynki.
Ostatni odcinek prowadzi znów szeroką drogą, obniżając się nieco. Zza zbocza wyłania się otoczenie Hali
Gąsienicowej. Przy dobrej widoczności z lewej strony widoczne Tatry Bielskie. Dalej szlak zaczyna nachylać się
coraz bardziej ku dołowi i zbiega w kierunku schroniska. Zimą szlak relatywnie bezpieczny.
Na Halę Gąsienicową z Wierchporońca
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 11.5 km Różnica wzniesień: 670 m Czas: 4 h 10 min
Szlak stanowi najdłuższe dojście na Halę Gąsienicową. Prowadzi ze wschodu, z Wierchporońca, tuż za
połączeniem starej drogi do Morskiego Oka z nową. Mimo niskiej popularności zdecydowanie wart jest przejścia,
gdyż prowadzi przez bardzo urokliwe i ciekawe okolice.
Od parkingu w Wierchporońcu pniemy się znakami zielonymi pod górę. Szeroka droga wyprowadza nas na
grzbiet, skąd lesistym traktem maszerujemy bardzo wygodnie i w prawie płaskim terenie aż do Rusinowej Polany.
Miejsce to słynie od przeszło wieku z cudownego widoku. Wspaniale prezentuje się otoczenie Doliny Białej Wody
oraz część pozostałych szczytów słowackich Tatr Wysokich. Na rozłożystej polanie przywrócono kulturowy wypas
owiec, a miejsce to samo w sobie jest idealne na dłuższy postój. Stanowi ono także punkt łącznikowy, albowiem
można stąd dostać się zarówno do Morskiego Oka, jak i na Wiktorówki.
Dalej szlak przechodzi na przełaj przez polanę i pnie się dość stromo na zbocza Gęsiej Szyi (1489). Skalisty szczyt
należy do bardzo przyjemnych miejsc, a śliczne widoki dodatkowo umilają tam pobyt. Następnie czeka nas dłuższe
zejście, którym osiągamy Waksmundzką Rówień (skrzyżowanie ze szlakiem czerwonym z Cyrhli do Morskiego
Oka), a dalej dość monotonnie na Polanę Pańszczyca. Szlak od tego miejsca staje się dużo mniej ciekawy.
Wchodzimy w Dolinę Czerwonego Potoku i po długim leśnym odcinku wydostajemy się w piętro kosówek,
napotykając przy okazji Pańszczycki Potok. Odchodzi tu na czarno znakowana ścieżka, będąca skrótem do żółtego
szlaku na Krzyżne.
Kolejny etap jest już prawie zupełnie lesisty i monotonny, trawersujemy szerokim łukiem Żółtą Turnię, by pózniej
zmienić orientację na południowo - zachodnią. Ostatni odcinek jest dosyć odległy i obniża się zboczami Żółtej
Turni, by w końcu osiągnąć dno Doliny Suchej Wody, połączyć się wpierw ze znakami żółtymi z Krzyżnego, a
następnie drogą jezdną z Brzezin i doprowadzić do schroniska.
Na Kasprowy Wierch z Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 7 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 3 km Różnica wzniesień: 450 m Czas: 50 min
Kasprowego Wierchu nikomu przedstawiać nie trzeba. Ten szczyt to na równi z Giewontem symbol Tatr. Warto
jednak opisać trasę, która może być ciekawszą alternatywą dla wyjazdu kolejką, czy wejścia wzdłuż kolejki,
bezpośrednio z Kuznic.
Szlak zaczyna się przy schronisku "Murowaniec". Żółte znaki prowadzą wśród kosówki na południowy zachód. Po
kilku minutach mijamy odejście szlaku niebieskiego nad malowniczy Czarny Staw Gąsienicowy. Przez jakiś czas
jeszcze podążamy wzdłuż strumienia, tylko nieznacznie się wznosząc. Po ok. 20 minutach dotrzemy do zboczy
Beskidu, co najlepiej uświadomi nam dolna stacja wyciągu na Kasprowy - ten jednak jest raczej atrakcją dla
narciarzy i czynny jest tylko w zimie. Tam też odbijają na południe szlaki zielony na Przełęcz Liliowe i czarny na
Świnicką Przełęcz.
Nasz szlak natomiast, znacznie od tego miejsca wyostrza. Idziemy kamiennymi schodami, które wprawdzie nie są
szczególnie trudne, lecz wymagają górskiego obuwia. Teren jest odsłonięty, przez co łatwo tam o wiatry, często
również zdarzają sie mgły. Po ok. 30 minutach podejścia szlak kończy się. Jesteśmy na Suchej Przełęczy - gwar
stacji kolejki uświadamia nam, że cel podróży mamy już na wyciągnięcie ręki.
Na Zawrat z Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 8 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 8.5 km Różnica wzniesień: 680 m Czas: 2 h 20 min
Szlak ten popularny jest wśród turystów od przeszło wieku. Stanowi etap przeprawy z Zakopanego i surowej Hali
Gąsienicowej przez góry do nieco magicznej i bajkowej Doliny Pięciu Stawów Polskich lub Morskiego Oka.
Dodatkowo samo w sobie podejście na Zawrat jest bardzo atrakcyjne - droga bowiem jest niebanalna i na długim
odcinku ubezpieczona łańcuchami i klamrami. Szlak ma dobre walory treningowe i umożliwia zapoznanie się ze
sztucznymi ułatwieniami i ekspozycją. Niestety zdarza się tu sporo wypadków, głównie ze względu na duży ruch i
kiepskie przygotowanie oraz wyposażenie turystów. Warto również wspomnieć, iż z przełęczy wyłania się piękna,
a zarazem sławna panorama.
Od schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej poruszamy się wraz ze znakami niebieskimi w kierunku
Czarnego Stawu Gąsienicowego. Wygodna ścieżka prowadzi wśród kosodrzewin zboczami Małego Kościelca,
który chociaż niepozorny - bywa w zimie zródłem śmiercionośnych lawin. Pierwszą ofiarą takiej lawiny został
wybitny kompozytor - Mieczysław Karłowicz, co zresztą upamiętnia tablica przy szlaku. Na tym odcinku w
zasadzie nie nabieramy wysokości, a krótkie podejście występuje na samym końcu, gdy osiągamy morenę stawu.
Jezioro należy do ładniejszych i większych w Tatrach. Po lewej stronie górują nad nim Granaty, po prawej -
piramida Kościelca, a na wprost Kozie Wierchy, Zamarła Turnia i złowrogie Czarne Ściany. Zawrat pozostaje
niewidoczny.
Dalej ścieżka obchodzi jezioro od wschodu, przekracza rwący potok i czasami wygodnym chodnikiem, a czasami
po ogromnych głazach lub prostych skałkach wznosimy się coraz wyżej i wyżej. Po kilkunastu minutach
wychodzimy na próg Zawratowego Kotła, skąd odsłania się właściwy widok na cel naszej wyprawy. Sceneria jest
surowa i posępna, a Zawratowy Żleb budzi respekt. Na dnie kotła leży niewielki, Zmarzły Staw, który zgodnie z
nazwą często bywa skuty lodem. My przechodzimy kocioł na wprost i ciągle bez trudności pniemy się na lewo od
żlebu, którego dnem prowadzi wariant zimowy. Teren jednakże staje się coraz bardziej skalisty i po pewnym czasie
zaczynają się pierwsze łańcuchy, które zwiastują wejście w ściany Małego Koziego Wierchu. Od tego momentu
szlak staje się ciekawszy i o wiele trudniejszy. Mimo wszystko jednak, nie występują miejsca o dużych
trudnościach technicznych, a droga jest bardzo dobrze ubezpieczona. Zdarzają się tu wprawdzie momenty, gdzie
trzeba przez chwilę zastanowić się nad wyborem najwłaściwszego wariantu trasy, czy też nad sposobem przejścia.
Szlak czasami bywa też eksponowany - zachowajmy więc ostrożność.
Ostatni odcinek pod samą przełęczą to wygodny chodniczek, który wyprowadza nas na jej szerokie siodło. Turysta
przyzwyczajony do ponurej scenerii panującej w Kotle, zostaje wprost olśniony widokiem z przełęczy. Panorama
jest doprawdy imponująca i bardzo bogata. W dole mieni się Zadni Staw Polski, a na wprost widać Szpiglasową
Przełęcz, Rysy i Mięguszowieckie. W oddali majaczą szczyty słowackich Tatr Wysokich. Wycieczkę można
kontynnuować schodząc bez trudności do Doliny Pięciu Stawów, Orlą Percią w kierunku Małego Koziego Wierchu
lub w stronę Świnicy. Dwa ostatnie warianty są jednymi z najtrudniejszych szlaków w Tatrach.
Na Świnicę z Hali Gasienicowej przez Liliowe
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 8 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 4.7 km Różnica wzniesień: 750 m Czas: 2 h 30 min
Początek przy Murowańcu, razem ze szlakiem na Kasprowy. W połowie drogi znaki zielone odłączają się w lewo i
dość mozolnie podchodzimy zboczem Beskidu, zakosami na przełęcz. Cały czas towarzyszą nam ładne widoki na
Stawy Gąsienicowe i zachodni profil Kościelca. Liliowe stanowi umowną granicę Tatr Wysokich i Zachodnich,
ładny widok na Kopy Liptowskie, Dolinę Cichą, Goryczkowe, aż miło popatrzeć i chwilkę odpocząć. Do tego
miejsca brak trudności. Dalej idziemy jak w poprzednim opisie. Dojście zajmuje zwykle prawie 2,5h.
Na Świnicę przez Świnicką Przełęcz
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 10 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 4.3 km Różnica wzniesień: 720 m Czas: 2 h 20 min
Szlak trochę trudniejszy i bardziej męczący, ale pozwalający się zapoznać z uroczym Zielonym Stawem. Znaki
czarne odłączają się w tym samym miejscu co w poprzednim szlaku, ale skręcają zdecydowanie bardziej w lewo.
W górnych partiach lekkie trudności, poważnie wzrastające w niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Można
tu wyczuć prawdziwie wysokogórską atmosferę. Często do połowy lata na szlaku zalegają płaty śniegu. Po
zdobyciu przełęczy droga taka sama jak w tym opisie.
Na Świnicę z Zawratu
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 9 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 700 m Różnica wzniesień: 150 m Czas: 40 min
Wycieczka z Zawratu na Świnicę lub w kierunku przeciwnym stanowi jeden z najatrakcyjniejszych szlaków w
Polskich Tatrach. Praktycznie przez całą drogę towarzyszą nam trudności techniczne i sztuczne ubezpieczenia w
postaci klamer i łańcuchów. Mimo więc, iż faktycznia Orla Perć prowadzi z Zawratu na Krzyżne, opisywany
odcinek nie odbiega znacząco trudnością od najsłynniejszego szlaku Tatr.
Początek trasy na szerokim siodle Zawratu. Oznakowana na czerwono ścieżka obniża się nieco na stronę Doliny
Pięciu Stawów Polskich i po niedługim czasie wchodzi w skalny teren Zawratowej Turni. Tu też zaczynają się
trudności w postaci eksponowanych trawersów oraz pionowych ścianek, gdzie z pomocą przychodzą nam klamry.
W sezonie niemal w każdy pogodny dzień przy trudniejszych miejscach ustawiają się spore kolejki, a jedna
spanikowana osoba potrafi zablokować ruch na wiele minut. Korzystając z chwili wytchnienia warto spojrzeć na
mieniącą się taflę Zadniego Stawu Polskiego i okoliczne szczyty. Z
czasem droga staje się nieco trudniejsza i wznosi się coraz bliżej grani. Wprawnej osobie każdy krok sprawia dużo
przyjemności i warto się nim rozkoszować, gdyż Świnicę osiągamy już po kilkudziesięciu minutach. Tuż pod jej
wierzchołkiem łączymy się ze szlakiem z Kasprowego Wierchu i przechodząc przez efektowne żeberko, gdzie
niektórzy muszą przeczołgać się pod łańcuchem, wychodzimy na górę. Szczyt jest wystarczająco obszerny by
wygodnie zająć miejsce, a jest na co popatrzeć. Na północy ładnie prezentuje się Dolina Gąsienicowa,
zdecydowanie lepszy widok jednak zyskujemy po południowej stronie. Kapitalnie widać iglice Tatr Wysokich,
Krywań, skalny mur Hrubego. W dole straszy otchłań Doliny Walentkowej, gdzie nie raz przyszło spadać
niefortunnemu turyście. Jako, że Świnica jest najwyższym szczytem w okolicy musimy trzymać się od niej z
daleka, gdy istnieje grozba wystąpienia wyładowań atmosferycznych. Na opisywanym szlaku, z racji metalowych
łańcuchów, wyjątkowo często zdarzają się porażenia.
Na Krzyżne z Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: : Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień:730 m Czas: 2 h 30 min
Krzyżne jest niemalże tak samo słynną przełęczą jak Zawrat. Jej popularność wiąże się głównie ze wspaniałą
panoramą, jaką Krzyżne nas uracza. Mimo, że jest ona podobna do widoku z Zawratu, to jednak jej zasięg jest
szerszy, a kompozycja szczytów ciekawsza. Szlak na Krzyżne jest znacznie łatwiejszy i o wiele dłuższy od drogi
na Zawrat, przez co mniej popularny. Dzięki temu, wędrując na przełęcz mamy możliwość spokojnego obcowania
z naturą, a nasza trasa wiedzie przez bardzo dziką i piękną Dolinę Pańszczycy.
Początek znaków żółtych przy schronisku na Hali Gąsienicowej. Szlak prowadzi nas początkowo na wschód,
schodząc na dno Doliny Suchej Wody, a następnie trawersując zbocza rozłożystej, Żółtej Turni. Cały czas
poruszamy się w dość gęstym lesie. Dopiero pod koniec tego długiego odcinka wychodzimy w piętro kosodrzewin
i wydostajemy się do Doliny Pańszczycy. Od wschodu jest ona ograniczona przez masywne zbocza Wielkiej
Koszystej, a od południa przez Buczynowe Turnie.
Zmieniamy orientację na południową i kierujemy się w wyższe partie doliny. Po krótkim czasie dochodzimy do
Czerwonego Stawu, który jest niewielkim, aczkolwiek bardzo urokliwym jeziorkiem o charakterystycznym
zabarwieniu dna. Nad jego brzegiem można doskonale odpocząć przed trudami dalszej wędrówki. W okolicy
nierzadko słychać przeciągłe gwizdy wydawane przez nawołujące się świstaki.
Dalsza droga wiedzie wśród ogromnych rumowisk i wznosi się coraz wyżej, w coraz bardziej skalny teren. W
końcu wyłania się cel naszej wędrówki - szerokie siodło Krzyżnego. Kamienny chodnik zakosami wznosi nas na
znaczną wysokość, a następnie wprowadza w litą skałę. Odcinek ten jest najtrudniejszy technicznie w całej
wycieczce, co nie oznacza, że sprawia jakiekolwiek zauważalne trudności przy dobrych warunkach
atmosferycznych. Po wyjściu ze skał droga znów zamienia się w wygodny chodnik, który wyprowadza nas aż na
przełęcz.
Zgodnie z zapowiedzią widok jest niezwykle bogaty. Po lewej stronie widać Tatry Bielskie, a idąc w prawo -
Słowackie Tatry Wysokie, rejon Doliny Białej Wody, Rysy, Mięguszowieckie, a w końcu też Hruby Wierch, znad
którego nieśmiało wyłania się Krywań. W dole mienią się jeziora w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, wspaniale
widać też potęgę Wielkiej Siklawy. Co więcej, szum wodospadu jest tu doskonale słyszalny.
Na Kozią Przełęcz z Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: : Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień: 650 m Czas: 2 h 0 min
Wyprawa na Kozią Przełęcz jest z pewnością jednym z ciekawszych doświadczeń tatrzańskich. Miejsce to jest na
ogół rzadziej uczęszczane niż Zawrat czy Granaty, przez co odnajdziemy tu więcej spokoju. Ponadto szlak oferuje
kontakt ze skałą i jest dobrym, aczkolwiek nietrudnym treningiem. Pamiętajmy jednak, że opisywana trasa stanowi
najłatwiejsze dojście na przełęcz. Zejście do Doliny Pięciu Stawów Polskich jest znacznie trudniejsze, a górą
przebiega również bardzo skomplikowana technicznie na tym odcinku Orla Perć. Jako, iż droga na Kozią Przełęcz
prowadzi w dużym stopniu po pochyłych, wygładzonych płytach, musimy zachować szczególną ostrożność w
wypadku deszczu lub co gorsza - oblodzenia. Niestety sama przełęcz jest miejscem bardzo wąskim, przez co nie
można tu urządzić żadnego postoju. Zresztą nie warto - widok jest niezbyt interesujący.
Początek naszej trasy przy schronisku na Hali Gąsienicowej. Podążając za znakami niebieskimi wyruszamy w
kierunku południowym. Idziemy stokami Małego Kościelca, ponad dnem Doliny Suchej Wody. Na tym odcinku
wznosimy się bardzo nieznacznie. Po około trzydziestu minutach wydostajemy się na próg Czarnego Stawu
Gąsienicowego. Jezioro prezentuje się ślicznie, a okoliczne szczyty ukazują w pełni swój majestat. My okrążamy
staw od wschodu i rozpoczynamy strome podejście na próg Zawratowego Kotła. Po drodze, w lewo odchodzą
znaki żółte, którymi to po skalnych, niebanalnych progach wydostajemy się do Dolinki Koziej. Sceneria jest
bardzo surowa i nieprzyjazna, lecz przez to prawdziwie wysokogórska.
Na kolejnym odcinku szlak ostro pnie się w górę. W wyższych partiach towarzyszą nam ubezpieczenia w postaci
łańcuchów, lecz trudności techniczne są niezbyt wielkie. Droga prowadzi w skałach, często po ogromnych płytach.
W końcu wchodzimy jednak w wilgotny i ubezpieczony żleb, którym wychodzimy na przełęcz.
Na Zadni Granat z Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: Odległość: 5 km, Różnica wzniesień: 730m, czas: 2 h 30 min
Granaty, a szczególnie Skrajny, słyną ze wspaniałych i rozległych widoków. Bardzo okazale prezentują się z Hali
Gąsienicowej, a fakt, że przebiega przez nie Orla Perć dodaje im honorności. Okoliczne szlaki należą do bardzo
skomplikowanych technicznie, przez co nie brak tu głośnych wypadków. Niemniej, opisywana droga, jako jedyna
nie przedstawia większych trudności technicznych, co więcej - wyprowadza na najwyższy z Granatów.
Początek przy schronisku na Hali Gąsienicowej, skąd wraz ze znakami niebieskimi wyruszamy na południe,
stokami Małego Kościelca. Trasa wznosi się na tym odcinku bardzo łagodnie, w zimie jednak jest dosyć zagrożona
lawinami. W jednej z nich zginął Mieczysław Karłowicz, co upamiętnia przydrożna tablica. Po około trzydziestu
minutach wychodzimy na morenę Czarnego Stawu Gąsienicowego. Jezioro jest bardzo urokliwe, a okoliczna
sceneria pełna majestatu. My obchodzimy jezioro od wschodu i kierujemy się w dalszym ciągu na południe.
Opuszczamy znaki niebieskie i szlakiem żółtym, po skalnych progach dochodzimy do Dolinki Koziej. Progi te są
w zasadzie jedynym trudniejszym miejscem na szlaku.
W dolince otoczenie staje się jeszcze bardziej surowe - ku jej dnu opadają potężne płyty Koziego Wierchu,
złowrogo wyglądają też Czarne Ściany. My zaś kierujemy się od rozdroża znakami zielonymi na wschód.
Wygodny chodnik prowadzi nas zakosami coraz wyżej i wyżej. Trawiaste stoki Zadniego Granata ze względu na
stromiznę narażone są na obsuwy, które m.in. miały miejsce kilka lat temu, uszkadzając w wielu miejscach szlak.
Droga została jednak w pełni naprawiona, a my po kilkudziesięciu minutach mozolnego podejścia wychodzimy na
niezbyt obszerny wierzchołek. W dole wyłania się wspaniała Dolina Pięciu Stawów Polskich, znad której
wyłaniaja się najwyższe szczyty Tatr Wysokich. Mimo, iż widok jest bardzo ładny, znacznie ustępuje panoramie ze
Skrajnego Granata, na który możemy przejść w kilkadziesiąt minut Orlą Percią. Co ważne, najtrudniejszy szlak
polskich Tatr, jest na tym odcinku względnie łatwy, przez co stanowi dobry pierwszy kontakt z Orlą Percią.
Bardziej wprawni mogą pójść Orlą Percią w kierunku zachodnim, schodząc trudnym Żlebem Kulczyńskiego lub z
Koziego Wierchu. Dla ludzi nie obytych ze skałą zostaje powrót tą samą trasą.
Na Skrajny Granat Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 4.5 km Różnica wzniesień: 710 m Czas:2 h 30 min
Granaty, a szczególnie Skrajny, słyną przede wszystkim z pięknych widoków. Dodatkowym walorem jest
niewątpliwie ich położenie i to, że znajdują się mniej więcej pośrodku Orlej Perci. Co więcej, szlak żółty na
Skrajny Granat jest drogą niezwykle atrakcyjną i urozmaiconą,
Od Murowańca idziemy szlakiem niebieskim do Czarnego Stawu Gąsienicowego, by następnie rozpocząć
obchodzenie go od lewej strony. W połowie stawu, w lewo odchodzą znaki żółte. Skręcamy w nie, by po chwili
zatopić się w morzu wysokich kosodrzewin. Bardzo ładna, dyskretnie poprowadzona ścieżka prowadzi nas coraz
wyżej i wyżej, staw zaś zostaje w dole i przy dobrej pogodzie, wspaniale mieni się w słońcu. Kosówki przerzedzają
się i stają się coraz niższe, a widoki nabierają głębi. Dostojnie prezentuje się stąd Zawrat oraz Kozi Wierch. Bardzo
ładnie widać też z profilu Kościelec.
Po chwili ścieżka wchodzi w piętro hal i prowadzi coraz bardziej skalnym terenem. Pojawiają się pierwsze,
niewielkie trudności, gdyż musimy wdrapać się kilkadziesiąt metrów po dobrze urzezbionych skałkach. Następnie
szlak skręca w prawo, w ponure i ocienione zwykle miejsce, gdzie z pomocą łańcucha wchodzimy w ścianę
Skrajnego Granata. Widoki są majestatyczne.
Dalej trasa prowadzi po łatwych, a czasami też trudniejszych dla turysty skałkach pnąc się na szczyt. Miejscami
należy bardzo uważać, ponieważ teren jest kruchy. Tym bardziej, że szlak pozbawiony jest tu wszelkich
ubezpieczeń. Nad sobą widzimy tylko niebo i skały, pod nogami zaś rozpościera się wspaniała panorama Doliny
Gąsienicowej. W końcu, dość niespodziewanie, wychodzimy na skalisty i niezbyt obszerny wierzchołek. Widok
jest jednym z najbogatszych w Tatrach, albowiem odsłania się Dolina Pańszczycy i Dolina Pięciu Stawów
Polskich, znad której zaś wyłaniają się najwyższe szczyty Tatr Wysokich. Z dołu słychać szum Wielkiej Siklawy.
Zdecydowanie warto tu dłużej pobyć, tym bardziej, iż dalsza droga możliwa tylko Orlą Percią. Proponowana pętla
wycieczkowa to Skrajny Granat - Zadni Granat - Hala Gąsienicowa (najłatwiejszy wariant, co nie znaczy, że
banalny).
Na Kozią Przełęcz z Hali Gąsienicowej
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień:650 m Czas: 2 h 0 min
Wyprawa na Kozią Przełęcz jest z pewnością jednym z ciekawszych doświadczeń tatrzańskich. Miejsce to jest na
ogół rzadziej uczęszczane niż Zawrat czy Granaty, przez co odnajdziemy tu więcej spokoju. Ponadto szlak oferuje
kontakt ze skałą i jest dobrym, aczkolwiek nietrudnym treningiem. Pamiętajmy jednak, że opisywana trasa stanowi
najłatwiejsze dojście na przełęcz. Zejście do Doliny Pięciu Stawów Polskich jest znacznie trudniejsze, a górą
przebiega również bardzo skomplikowana technicznie na tym odcinku Orla Perć. Jako, iż droga na Kozią Przełęcz
prowadzi w dużym stopniu po pochyłych, wygładzonych płytach, musimy zachować szczególną ostrożność w
wypadku deszczu lub co gorsza - oblodzenia. Niestety sama przełęcz jest miejscem bardzo wąskim, przez co nie
można tu urządzić żadnego postoju. Zresztą nie warto - widok jest niezbyt interesujący.
Początek naszej trasy przy schronisku na Hali Gąsienicowej. Podążając za znakami niebieskimi wyruszamy w
kierunku południowym. Idziemy stokami Małego Kościelca, ponad dnem Doliny Suchej Wody. Na tym odcinku
wznosimy się bardzo nieznacznie. Po około trzydziestu minutach wydostajemy się na próg Czarnego Stawu
Gąsienicowego. Jezioro prezentuje się ślicznie, a okoliczne szczyty ukazują w pełni swój majestat. My okrążamy
staw od wschodu i rozpoczynamy strome podejście na próg Zawratowego Kotła. Po drodze, w lewo odchodzą
znaki żółte, którymi to po skalnych, niebanalnych progach wydostajemy się do Dolinki Koziej. Sceneria jest
bardzo surowa i nieprzyjazna, lecz przez to prawdziwie wysokogórska.
Na kolejnym odcinku szlak ostro pnie się w górę. W wyższych partiach towarzyszą nam ubezpieczenia w postaci
łańcuchów, lecz trudności techniczne są niezbyt wielkie. Droga prowadzi w skałach, często po ogromnych płytach.
W końcu wchodzimy jednak w wilgotny i ubezpieczony żleb, którym wychodzimy na przełęcz.
Na Kościelec spod Czarnego Stawu Gąsienicowego
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 8.5 Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 4 km Różnica wzniesień: 680 m Czas:1 h 40 min
Od Murowańca idziemy szlakiem niebieskim prowadzącym na Zawrat, a następnie przy Czarnym Stawie skręcamy
w prawo w znaki zielone prowadzące dość mozolnie, po kamiennych schodkach na przełęcz Karb. Aadne widoki
na lewą część Hali Gąsienicowej. Po osiągnięciu przełęcz można ujrzeć całą halę.
Do tej pory brak trudności. Dalej wchodzimy na czarny szlak prowadzący wprost na Kościelec. Tutaj zaczynają się
miejsca trudne technicznie. Najpierw zakosami, potem czasem prawie pionowo po skalnych stopniach szukamy
drogi na szczyt. Gdzieniegdzie trzeba się podciągnąć lub chwilkę zastanowić. Jednym z tych miejsc jest wąska,
eksponowana rynienka, na pokonanie której trzeba znalezć sposób i zawierzyć swój los niemal mikroskopijnym
wybrzuszeniom skalnym. Tak czy inaczej, po 1,5h jesteśmy już na szczycie i mamy okazje podziwiać widoczne
stąd wszystkie stawy Gąsienicowe. Szczyt jest niezbyt obszerny i oblegany przez turystów.
Na Kościelec spod Zielonego Stawu Gąsienicowego
Trudność: Widoki: : Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość:4.5 km Różnica wzniesień:680 m Czas:2 h 0 min
Z Murowańca znakami czarnymi na Świnicką Przełęcz. Za uroczym Zielonym Stawem skręcamy w lewo na szlak
niebieski. Z początku kamiennym chodnikiem, następnie po wielkich głazach lekko pod górę dochodzimy do
przełęczy. Droga bardzo często używana do zejścia. Dalej jak opisie poprzednim. Przejście zajmuje ok. 2h.
Na Kozi Wierch z Doliny Gąsienicowej
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 5.5 km, Różnica wzniesień: 820m Czas: 3 h 0 min
Szlak dość trudny i niebezpieczny podczas deszczu (żleb możę zamienić się szybko w rwacy potok), prowadzący w
końcowej części Orlą Percią. Droga oznakowana z początku niebiesko, potem żółto, zielono, czarno i czerwono. Z
Murowańca z początku szlakiem na Zawrat i Kozią Przełęcz, aż do Dol. Koziej. Dalej znaki czarne. Wspinaczka po
skałach najpierw ubezpieczona jest łańcuchem, a następnie osiągamy żleb i łączymy się z Orlą Percią. Skręcamy w
prawo i południowym stokiem Koziego osiągamy wierzchołek. Ok. 3,5h z "Murowańca". Odległość 5,5 km.
Orlą Percią - odcinek Zawrat - Granaty
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 3.3 km Różnica wzniesień:110 m Czas:3 h 20 min
Szlak wytyczył ksiądz Walenty Gadowski w latach 1903-06. Prowadzi on granią majestatycznych i trudno
dostępnych szczytów Tatr, takich jak Mały Kozi Wierch, Zmarzłe Czuby, Zamarła Turnia, Kozie Czuby, Kozi
Wierch, Granaty, Buczynowe Turnie. Trasa słynie z dużej liczby wypadków, niektórzy jej przejście uważają za
wyczyn, inni bez problemów ją przebiegają (głownie ci po kursach skałkowych - świeżo upieczeni "absolwenci").
Początek na Zawracie (2159). Dalej czerwone znaki prowadza granią na szczyt Małego Koziego Wierchu (2228).
Wspaniała panorama, dla której obejrzenia warto sie zatrzymać na dłuższy czas. Następnie schodzimy z pomocą
łańcuchów, dość stromo (niebezpiecznie gdy leży śnieg, co zdarza się często), w stronę chłodnej Zmarzłej
Przełączki Wyżniej. Dalej po skałach na Zmarzłe Czuby i granią na Zmarzłą Przełęcz. Kapitalne widoki na
Zamarłą Turnię i jej południowe ściany. Dalej skalistymi tarasami dochodzimy nad Kozią Przełęcz, gdzie
schodzimy po 8-metrowej drabince. Aączymy się na chwilę z żółtym szlakiem do Dol. Pięciu Stawów, aby przejść
po wyślizganym tarasiku oraz ściance ubezpieczonej klamrami i po rozłączeniu się szlaków rozpocząć podejście na
Kozie Czuby. Następnie granią dochodzimy do rynienki, która doprowadzi nas do wąskiej Koziej Przełęczy
Wyżniej, teraz już tylko kilkadziesiąt minut łatwej wspinaczki dzieli nas od urwistego Koziego Wierchu. Ze
szczytu roztacza się wspaniała panorama, widać wiele szczytów Tatr Słowackich. Kiedy nacieszymy oczy
widokiem południowymi, łagodnymi stokami Koziego schodzimy w kierunku Żlebu Kulczyńskiego, gdzie szlak
obniża się już po płn. stronie grani, a trochę niżej odchodzi czarny szlak do Dol. Gąsienicowej. Po półgodzinnej
wspinaczce jesteśmy już na Zadnim Granacie.
Orlą Percią - odcinek Granaty - Krzyżne
Trudność: Widoki: Otoczenie Hali Gąsienicowej
Odległość: 2 km Różnica wzniesień: 120 m Czas: 2 h 0 min
Z Zadniego Granatu przez Pośredni dochodzimy łatwym odcinkiem na Skrajny - kapitalny punkt widokowy.
Następnie eksponowanym zejściem do Granackiej Przełęczy i dość krucho dalej, trawersem po płn. stronie grani na
Przełęcz Nowickiego. Po przejściu drabinki i kilku dość łatwych, choć ubezpieczonych odcinków obchodzimy od
południa Wielką Buczynową Turnię (wspaniałe widoki na Dolinę Pięciu Stawów) i w dość długiej wspinaczce
zdobywamy Małą Buczynową Turnię. Stąd dość przepaścistą granią, bez łańcuchów, dochodzimy aż na Krzyżne.
Na Trzydniowiański Wierch Doliną Jarząbczą
Trudność: Widoki: Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień: 700 m Czas:2 h 0 min
Jest to częściowo szlak papieski, gdyż Jan Paweł drugi wędrował tu podczas swojego pobytuw Polsce w 1997 roku.
Początek szlaku kawałek przed schroniskiem na Chochołowskiej Polanie. Z początku dość wygodną drogą, która
pózniej staje się coraz bardziej rozjeżdżona i zwykle zabłocona. Po kilkunastu minutach marszu docieramy
widzimy miejsce, do którego udało się dojść papieżowi. Wydarzenie to zostało upamiętnione drewnianą tablicą.
Widoki stają się coraz piękniejsze. Ścieżka wkońcu wychodzi z lasu i wznosi się dość stromo, zakosami wśród
kosówki. Po pewnym czasie odsłania się dalsza, już ostatnia część szlaku. Idziemy kamiennym chodnikiem wprost
na Trzydniowiański. Znaki czerwone, czas przejścia: 2h. Możliwość zejścia grzbietem z powrotem do
Chochołowskiej lub kontynuowania wycieczki wraz ze znakami zielonymi na Kończystą.
Na Trzydniowiański Wierch i Kończystą
Trudność: Widoki: Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień: 900 m Czas: 2 h 30 min
Początek ok. 1,5km przed schroniskiem w Dolinie Chochołowskiej. Z początku znaki czerwone prowadzą żlebem
Krowiniec. Dalej mozolnie i niezbyt wygodnie na grzbiet Kulawca. Dalej czeka nas trochę przedzierania się przez
bujną kosówkę (najdorodniejsze okazy w Europie Środkowej). Po wejściu w piętro hal wędrówka staje się
przyjemością (szczególnie jesienią), wreszcie coś widać. Piękna panorama Ornaku. W niektórych miejscach
odsłaniają się Tatry Wysokie. Rozglądając się tu i tam dochodzimy w końcu na Trzydniowiański (1768). Następnie
idąc prosto wchodzimy w znaki zielone i dość stromą ścieżką pniemy się na Kończystą (2002). Od schroniska ok.
2,5h.
Na Wołowiec przez Długi Upłaz
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 8 Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 4.2 km Różnica wzniesień: 411 m Czas: 1 h 35 min
Startujemy z Grzesia, wchodząc w znaki niebieskie. Na początku czeka nas niewielkie zejście wśród kosówki,
potem znowu troszeczkę podchodzimy. Cały czas towarzyszą nam piekne widoki. Szlak staje się bardziej płaski i
nadzwyczaj wygodny i przyjemny. Zwykle w połowie drogi napotykamy dwie ogromne kałuże, które ominąć
można jedynie przedzierając się przez gęstą kosówkę. Po ok. 40 min. czeka nas ostateczne, niezbyt męczące i
krótke podejście na Rakoń (1879). Na szczycie odsłania się piękna panorama Rohaczy. Rakoń znajduje się już w
piętrze hal, więc bez przeszkód (jeśli pogoda na to pozwala) można się poopalać. Dalej czeka nas krótkie zejście z
Rakonia, połączenie ze szlakiem zielonymoraz trochę dłuższe i bardziej męczące podejście na Wołowiec. Ze
szczytu piękna panorama. Podejście z Grzesia zajmuje ok. 1,5h, ze schroniska na Chochołowskiej Polanie 2,6h.
Na Wołowiec przez Dolinę Chochołowską Wyżnią
Trudność: Widoki: Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 5 km Różnica wzniesień: 950 m Czas: 2 h 30 min
Początek przy schronisku w Dolinie Chochołowskiej. Znakami zielonymi maszerujemy przez Dolinę
Chochołowską Wyżnią. Im bardziej oddalamy się od schroniska, tym bardziej stromy staje się szlak. Połowę drogi
wyznacza Polana Chochołowska Wyżnia. Dalej wznosimy się aż kilkoma zakosami aż pod Wołowiec i zakręcamy
w lewo, by go zdobyć. Podejście granią kończy nasz trud i możemy wreszcie rozkoszować się widokiem.
Szczególnie zachwyca panorama Rohaczy. Wys. 2064m n. p. m. Odległość 5,1km. Czas przejścia ok. 2,5h.
Na Iwaniacką Przełęcz z Doliny Chochołowskiej
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 6 Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 3 km Różnica wzniesień: 420 m Czas: 1 h 20 min
Trochę mniej interesujący wariant przejścia od szlaku opisanego powyżej. Wędrówkę rozpoczynamy kawałek
przed schroniskiem na Chochołowskiej Polanie, wraz ze znakami czarnymi (na Starorobociański). Po pięciu
minutach trasy znaki żółte odchodzą w lewo, a my razem z nimi. Cały czas lasem, coraz szybciej nabieramy
wysokości. Zmęczeni dochodzimy na przełęcz. Tu na szczęście znajduje się ładna polana, więc można sobie
spokojnie odpocząć i podziwiać widoki na Tomanową Przełęcz. Niestety nie ma żadnego widoku na Dol.
Chochołowską. Całość zajmuje nam ok. 1,2h. Możliwe podejście na Ornak znakami zielonymi lub zejście do Dol.
Chochołowskiej szlakiem opisanym powyżej.
Na Starorobociański Szczyt przez Przełęcz Gaborową
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 7 Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 6.7 km Różnica wzniesień: 1130 m Czas: 3 h 0 min
Zaczynamy znakami czarnymi przy Wyżniej Chochołowskiej Bramie. Idziemy wzdłuż Starorobociańskiej Polany,
a następnie lesistą Starorobociańską Doliną, aż dochodzimy na Starorobociańską rówień. Dalej wznosimy się
skalistą granią na Siwą (1812), a pózniej Gaborową Przełęcz (1959). Dalej dość stromo na ten najwyższy w
polskich Tatrach Zachodnich szczyt (2176). Wspaniały widok na Tatry Zachodnie. Wysokie też pokazują się z
bardzo ciekawej perspektywy. Szczyt należy do tych najbardziej komfortowych pod względem odpoczynku.
Dlaczego? Znajduje się tu, że tak powiem, "fotel skalny", czyli niewielka skała o płaskim podłożu i wygodnym
oparciu. Gdy tak usiadłem ujrzałem kapitalną panoramę Zakopanego i Tatr Wysokie, żeby zobaczyć Zachodnie
trzeba było niestety podnieść się z tego, jakże wygodnego dla zmęczonego turysty siedziska. Od początku szlaku
6,7km. Ok. 3h drogi bez odpoczynku.
Na Starorobociański Szczyt masywem Ornaku
Trudność: Widoki: Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 6.5 km Różnica wzniesień: 1046 m Czas: 3 h 0 min
Trochę bardziej urozmaicony wariant, z Iwaniackiej Przełęczy kierujemy się wraz ze znakami zielonymi wprost na
Ornak. Z początku kawałek lasem, potem wśród kosówki. Z upływem czasu szlak robi się niemiłosiernie stromy.
Za to odsłaniają się się widoki na Kominiarski Wierch i Dol. Tomanową. Po 45 minutach spoceni wchodzimy na
górę. Do głównego wierzchołka Ornaku pozostało jeszcze trochę drogi, ale bardzo wygodnej i ciekawej, ze
względu na rozległe widoki zarówno za wschodnią, jak i zachodnią część Tatr. Grzbiet jest dość długi, więc
wędrujemy kolejne 45 minut, mijając po drodze kolejne wierzchołki Ornaku, aż dochodzimy na Siwą Przełęcz
(1812), miejsce odpoczynku wielu turystów. tutaj dochodzi czarny szlak z Dol. Starorobociańskiej. Dalej idziemy
jak szlakiem przez Gaborową Przełęcz.
Na Wołowiec przez Długi Upłaz
Trudność: Widoki: Ocena szlaku: 8 Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość: 4.2 km Różnica wzniesień: 411 m Czas: 1 h 35 min
Startujemy z Grzesia, wchodząc w znaki niebieskie. Na początku czeka nas niewielkie zejście wśród kosówki,
potem znowu troszeczkę podchodzimy. Cały czas towarzyszą nam piekne widoki. Szlak staje się bardziej płaski i
nadzwyczaj wygodny i przyjemny. Zwykle w połowie drogi napotykamy dwie ogromne kałuże, które ominąć
można jedynie przedzierając się przez gęstą kosówkę. Po ok. 40 min. czeka nas ostateczne, niezbyt męczące i
krótke podejście na Rakoń (1879). Na szczycie odsłania się piękna panorama Rohaczy. Rakoń znajduje się już w
piętrze hal, więc bez przeszkód (jeśli pogoda na to pozwala) można się poopalać. Dalej czeka nas krótkie zejście z
Rakonia, połączenie ze szlakiem zielonymoraz trochę dłuższe i bardziej męczące podejście na Wołowiec. Ze
szczytu piękna panorama. Podejście z Grzesia zajmuje ok. 1,5h, ze schroniska na Chochołowskiej Polanie 2,6h.
Na Wołowiec przez Dolinę Chochołowską Wyżnią
Trudność: Widoki: Rejon Doliny Chochołowskiej
Odległość:5km Różnica wzniesień: 950 m Czas: 2 h 30 min
Początek przy schronisku w Dolinie Chochołowskiej. Znakami zielonymi maszerujemy przez Dolinę
Chochołowską Wyżnią. Im bardziej oddalamy się od schroniska, tym bardziej stromy staje się szlak. Połowę drogi
wyznacza Polana Chochołowska Wyżnia. Dalej wznosimy się aż kilkoma zakosami aż pod Wołowiec i zakręcamy
w lewo, by go zdobyć. Podejście granią kończy nasz trud i możemy wreszcie rozkoszować się widokiem.
Szczególnie zachwyca panorama Rohaczy. Wys. 2064m n. p. m. Odległość 5,1km. Czas przejścia ok. 2,5h.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szlakiem polskich Tatarów
szlaki turystyczne w górach, ich utrzymanie i konserwacja oraz ochrona prawna
TATRY LEGENDA O CZARNYM MOTYLU
Górzyca kamiennym szlakiem
Zielona Góra & Okolice Przewodnik Znakowane szlaki PTTK
szlakiem?sniowych
szlaki astralne
Mapa Szlakiem Modernizmu

więcej podobnych podstron