Hanebu projekt ziemskiego UFO


Co jakiś czas media prezentują sensacje na temat niezidentyfikowanych obiektów latających. W większości wypadków są to albo mistyfikacje, czynione w celu znalezienia się "na świeczniku", albo też niezwykłe zjawiska pogodowe w rodzaju na przykład piorunów kulistych. Pewien procent zdarzeń pozostaje jednak niewyjaśniony i dzięki temu stanowi pożywkę dla wszelkiego rodzaju często fantastycznych teorii. Obserwacje, poczynione przez ciekawskich w amerykańskim stanie Nevada doprowadziły do powstania legendy militarnej bazy, znanej pod nazwą "Area 51"; ta należąca do US Air Forces i Pentagonu, służyła (i zgodnie z co chwila przeciekających do opinii publicznej informacjami służy do dziś) siłom zbrojnym USA do testowania nowych rodzajów sprzętu bojowego. Od początku lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia prasa donosiła o coraz to nowych, tajemniczych obiektach latających, zaobserwowanych (i w wielu wypadkach również uchwyconych soczewkami obiektywów) w jej okolicy; tego typu przypadki prowokowały zwolenników teorii spiskowych do tworzenia najdzikszych przypuszczeń. Co chwila pojawiały się podejrzenia o testowanie na terenie "Area 51" przechwyconych na ziemi pojazdów przybyszów z innych planet i układów słonecznych; również ich ciała miały być tam przechowywane. Większość tego typu teorii okazała się być kosmiczną (na miarę ich treści) bzdurą; w ostatnim czasie pojawiły się jednak takie, które nie dają się już tak łatwo obalić. Nie opierają się one o "kosmiczny" charakter obserwowanych obiektów; ich korzenie sięgają technologii, badanych i rozwijanych w laboratoriach Trzeciej Rzeszy. Tak narodziła się nowa legenda, związana z położoną w południowej Nevadzie bazą, znana pod nazwą "UFO Hitlera". Spróbujmy uchylić rąbka tajemnicy i sprawdzić, ile w nie prawdy...
Jeszcze zanim w Europie zamilkły działa w wojnie, rozpętanej przez szaleńca z Braunau nad Innem i jego fanatycznych zwolenników, pomiędzy aliantami rozpoczął się wyścig, w którym nagrodą dla zwyciężcy były wynalazki rodem z niemieckich biur konstrukcyjnych i laboratoriów instytutów badawczych. W poprzednich odcinkach opisałem historię i powojenne losy pierwszego na świecie odrzutowego "skrzydłowca" pomysłu braci Horten; samolotu, który w podobnej formie miał się pojawić w arsenałach dopiero kilkadziesiąt lat później. Horten IX nie był jedynym niemieckim wynalazkiem, wybiegającym w przyszłość. Naukowcy i konstruktorzy hitlerowskich Niemiec pracowali nad udoskonaleniem napędu odrzutowego, nad rakietami, zdolnymi dotrzeć na teren Ameryki Północnej, nad zdalnie sterowanymi pojazdami bojowymi... Badacze tego wycinka dziejów ludzkości zgodnie przyznają, że poziom technologiczny Trzeciej Rzeszy na głowę bił aliancki i jedynie niedostateczny dostęp do surowców, połączony z brakiem zrozumienia ze strony odpowiedzialnych i likwidacją żydowskiego sektora niemieckiej nauki blokował jego dalszy rozwój. Strach pomyśleć, jak wyglądałby dziś świat, gdyby hitlerowcy zdążyli skonstruować bombę atomową, zanim przegrali wojnę...
Powróćmy do naszego "hitlerowskiego UFO". Początkowo ta teoria była traktowana przez świat naukowców z przymrużeniem oka; myślący w konwencjonalny sposób nie dopuszczali do siebie myśli, że ich niemieccy poprzednicy byli w stanie opracować napęd, pozwalający na unoszenie się w powietrzu dużych przedmiotów bez konieczności uwzględnienia aerodynamicznego efektu nośności. Z biegiem czasu na jaw zaczęły wychodzić coraz nowe szczegóły prac, prowadzonych przez niemieckich konstruktorów. Omijające zawężenie do trzynastu lat władzy nazistów określenie "niemieccy" zostało tu użyte przeze mnie całkiem świadomie; pierwsze prace nad "latającym spodkiem" miały miejsce już w początkowym okresie po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Latem 1922 roku powstał projekt "talerza", w którym zamierzano zastosować napęd implozyjny. Ten na pierwszy rzut oka dziwaczny twór składał się z trzech dysków: większego, ośmio - metrowego umieszczonego na dole i dwóch mniejszych, o średnicy siedmiu metrów i sześciu i pół metra, które znajdowały się w górnej części pojazdu. Pośrodku wszystkich trzech "talerzy" znajdowała się wydrążona dziura o średnicy 1,80 m.; w niej został umieszczony wysoki na 2,40 m. agregat napędzający, zakończony u dołu przypominającym kręgiel wahadłem, mającym zapewnić całości konieczną stabilność. Z chwilą uruchomienia konstrukcji dolny i górny dysk zaczynały się kręcić w przeciwnych kierunkach, powodując wytworzenie się elektromagnetycznego pola rotacyjnego. Nie jest wiadomym, czy - jeśli w ogóle - ten wynalazek zastosowany został w praktyce; wiadomo jedynie, że eksperymenty z pierwszym, będącym dziełem człowieka "latającym talerzem" trwały dwa lata, zanim pojazd został zdemontowany, zapakowany w skrzynie i złożony w pilnie chronionych halach magazynowych zakładów Messerschitta w Augsburgu. Nie wiadomo również, kto stał za tym przedsięwzięciem; historycy dotarli jedynie do śladów w finansowych księgach kilku niemieckich przedsiębiorstw. Wszystkie dotyczące materialnego wsparcia projektu wzmianki oznaczone są kodem "JFM". Pewnym jest jednak, że eksperyment leżał u podstawy nowych rozwiązań technologicznych. Do najważniejszych należał silnik Vrila, bardziej znany jako "Schumann SM-Levitator". Zasadą jego działania było stworzenie w bezpośrednim otoczeniu na tyle silnego pola elektromagnetycznego, by było ono zdolne unieść i utrzymać w powietrzu wywołujący je pojazd.
National UFO Reporting Center - założona w 1974 roku i mająca swoją siedzibę w Davenport, w stanie Washington prywatna organizacja, zrzeszająca zwolenników teorii odwiedzin naszej planety przez przybyszy z kosmosu organizacja - rejestruje co miesiąc około 400 zgłoszeń niezidentyfikowanych obiektów latających. Najczęściej obserwowane są "pojazdy" w kształcie dysku, trójkątne i składające się z formacji świateł. Rosnąca z roku na rok grupa działających w organizacji miłośników UFO jest zdania, że obserwowane pojazdy nie mają nic wspólnego z pozaziemskim życiem i zainteresowaniem mieszkańców obcych systemów gwiezdnych naszą planetą; obserwowane obiekty są ich zdaniem jak najbardziej "ziemskie" i wywodzą się z laboratoriów i biur konstrukcyjnych hitlerowskich Niemiec. (cdn)

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Projekt wyznacenie przyśpieszenia ziemskiego za pomocą układu wahadla matematycznego
Rola Czarno Budżetowych Projektóww genezie obserwacji UFO
Projekt pracy aparat ortodontyczny ruchomy
Projekt mgif
projekt z budownictwa energooszczednego nr 3
prasa dwukolumnowa projekt
4 projekty
Cuberbiller Kreacjonizm a teoria inteligentnego projektu (2007)
Projektowanie robót budowlanych w obiektach zabytkowych

więcej podobnych podstron