Owoce pożywienie i lekarstwo sekrety zdrowia Morris Krok


MORRIS KROK


O W O C E
pożywienie i lekarstwo



Sekrety zdrowia






Oficyna Wydawnicza "SPAR"



OD AUTORA

"I te nauki są dla wszystkich ludzi, jako że wiodą nas wstecz do
naszego naturalnego dziedzictwa i wszystkiego, co jest obce".
Nr 1, str 15 Kindred Soul, rozdz.I


Oryginalna wersja tej książki została ukończona w 1961 roku pod
tytułem "Zwycięstwo nad chorobą". Pomimo tego, główny temat czy też
końcowy problem pozostaje ten sam, ponieważ dotyczy sposobu
odżywiania pozostającego w harmonii z działaniem ludzkiego ciała.
Dzięki środkom masowej komunikacji istnieje obecnie większa
świadomość dotycząca potrzeby życia w bardziej rozsądny sposób. Pomimo
tego istnieje wciąż duża niepewność, dotycząca tego tematu. Powód złego
stanu zdrowia i zapobieganie mu jest dziś taką samą tajemnicą, jaką był
dla naszych zamieszkujących jaskinie przodków.
Współegzystuje z tym zamieszaniem niekończące się poszukiwanie
form leczenia i podział objawów na wiele kategorii. Nikt nie powinien
być z pewnością przeciwny badaniom czy poszukiwaniom lepszych
dróg działania czy klasyfikowania innych aspektów naturalnego
prawa oczekujących na ujarzmienie choroby. Powinno się jednak
sprzeciwiać poszukiwaniom rozwiązań bez brania pod uwagę przyczyn.
Tak więc książka ta nie zawiera długiej listy produktów lub soków
oraz kombinacji różnych pokarmów, jako recept lub kuracji poszczególnych
objawów. Pokaże ona jednak, jak zdecydowaną poprawę zdrowia przyniesie
zmiana rafinowanych i szkodliwych produktów na produkty całe, nie
rafinowane i nie zepsute. Fermentacja pokarmów poprzez oczyszczanie
w fabrykach białego cukru i białej mąki, lub wyciskanie oleju z nasion i
orzechów nie może poprawić ogólnego stanu naszego zdrowia. Poprzez
rafinację żywności usuwamy bardzo potrzebny błonnik i części niestrawne,
jak również witaminy i sole mineralne. Kiedy usuwamy olej z ziarna, to
nie tylko usuwamy niestrawne części z naszej diety, gdyż olej
najprawdopodobniej zjełczeje i stanie się toksyczny dla ludzkiego
organizmu. Co więcej, duże ilości tłuszczów i olejów, niezależnie czy są
nasycone czy nie, nie tylko zakłócają trawienie innych pokarmów, ale
same w sobie są trudne do użycia czy utlenienia.
Podobnie jest, kiedy spożywamy duże ilości cukrów, włączając w to
miód, melasę i syrop klonowy, zapełniamy ciało wysoce
skoncentrowanym pożywieniem - substancją, którą organizm powinien
uzyskać, rozkładając bardziej złożone pożywienie, jak marchew, buraki,
owoce, kiełki, całe ziarna i orzechy.
Każdy może stwierdzić to, co jogowie, że można odmłodzić ciało
przekroczywszy 50 lat życia. Spotkałem wielu maratończyków w wieku lat
50. i 60., będących we wspaniałej kondycji fizycznej dzięki reżimowi
dietetycznemu i treningowi. Ale zasadniczą cechą systemu odmładzającego
jest to, że musi on być dokonany przez nasze wysiłki zużytkowania
darów natury takich, jak wysiłek fizyczny, słońce i świeże powietrze.
Ten wstęp został w zasadzie ukończony w miesiąc po moim starcie w
siódmym z kolei Maratonie Przyjaciół w dniu 1 czerwca 1984 roku.
Uzyskałem wówczas czas 8 godzin i 30 minut w kilka tygodni po moich 53
urodzinach. Udało mi się to osiągnąć przez skoncentrowanie się na
treningu przez ostatnich 6 tygodni przed biegiem i przez dodanie około
godziny ćwiczeń jogi dziennie oraz zachowywanie zasad dietetycznych,
zawartych w tej książce. Niewątpliwie, podstawowe dla dobrego zdrowia
jest takie życie, w którym osiąga się końcowe samozadowolenie -
preludium do daru życia żywym uczuciem - bez angażowania się w
dodatkowe ćwiczenia i aktywność. W końcu zwierzęta żyjące naturalnie
gotowe są do wysiłku bez ćwiczeń, bo specjalnie nie trenują. Człowiek
musi wybrać sobie inteligentny program zdrowotny tak, aby mógł
wykorzystać najlepsze z tego, co życie oferuje i mieć energię do życia.





Morris Krok



1. JAK FUNKCJONUJE CIAŁO

* Wielka tajemnica życia * Błędne sądy o białku i komórce * Leki,
odporność i teoria zarazków * Jak osiągnąć zdrowie


"I człowiek winien być na zawsze zainspirowany, gdy czuje swe
pokrewieństwo z wszelkimi formami życia, swoją wewnętrzną jedność z
wszystkimi jego przejawami".
Kindred Soul, rozdz. 1, str. 17


Tajemnica życia jest zbyt głęboka, by przeniknęli ją nawet
filozofowie i święci. Ani rozmyślania, ani dyskusje i pisanie o życiu
nie są w stanie wyjaśnić jego istoty. Tylko doskonałe zdrowie może
pozwolić naszym siłom witalnym wybuchnąć z mocą, która sprawi, że
będziemy cieszyć się każdą chwilą.
Życie jest zasadniczo utkane z energii, siły i magnetyzmu. Teorie,
wierzenia, myśli, definicje nie mają nic wspólnego z tajemnicą życia.
Oczywiście, w dążeniu do wyjaśnienia sensu istnienia używamy opisów
słownych, lecz bez względu na to co myślimy, życie wibruje wokół nas w
swój własny, dziki i nieokiełznany sposób.
Życie jest tak wielką tajemnicą, że żaden uczony nie potrafi wyjaśnić
drzemiącej w mikroskopijnym zarodku zdolności rozwinięcia się w
człowieka, zwierzę czy roślinę. Nikt nie potrafi wyczerpująco
odpowiedzieć, jak z powietrza, którym oddychamy i jedzenia, które
spożywamy, powstaje krew, tkanki, mięśnie i kości. Co w gruncie rzeczy
wiemy o funkcjonowaniu wzroku, słuchu i innych zmysłów?

BŁĘDNE SĄDY O BIAŁKU I KOMÓRCE

Współcześni dietetycy twierdzą, że do budowy i uzupełnienia
tkanek potrzebujemy białka - lecz czym jest białko? Uważają także,
że nie będziemy zdrowi, jeśli nie dostarczymy organizmowi odpowiedniej
ilości węglowodanów i tłuszczów, będących źródłem energii i
zapewniających nam ciepło.
Na długo zanim zaczęto spisywać historię, człowiek i zwierzęta żywili
się tym, co mogli odpowiedniego znaleźć dla swych przewodów pokarmowych,
nawet jeśli były to tylko dzikie owoce lub trawy. Dzikie zwierzęta robią
to także dziś. Ludzie nie zastanawiali się nad swym pożywieniem w
kategoriach białek, tłuszczów, soli mineralnych, witamin i aminokwasów.
Interesowały ich pokarmy smaczne. To, że były one naturalne, surowe i
spożywane w całości sprawiało, że dieta była odpowiednia.
Również i dziś zwierzęta pozostają zdrowe, jedząc tylko jeden rodzaj
pokarmu.
Pomimo tak istotnych przesłanek, przemawiających za dietą naturalną,
uważa się, że człowiek musi odżywiać się w sposób zrównoważony. Co zaś
się składa na dietę zrównoważoną, to tajemnica, której nauka nigdy nie
wyjaśni, o ile nadal rozpatrywać będzie pożywienie w kategoriach białek,
tłuszczów i kalorii, a także podtrzymywany będzie fałszywy pogląd, że
człowiek musi jeść mięso, aby budować swe ciało.
Nauka twierdzi także, że organizm odnawia ciągle swój skład komórkowy
i dziś nie jesteśmy już tacy sami jak wczoraj. Jeśli tak jest w istocie,
to dlaczego nabyta w dzieciństwie głęboka blizna nie zmienia się w ciągu
życia? Świadczy to, że tkanki mają zdolność wzrostu i zabliźniania ran,
ale rodzimy się i umieramy z tą samą powłoką zewnętrzną i wewnętrzną.
Gdyby komórki ciągle się wymieniały, to nasz wygląd zmieniałby się z
czasem, gdyż w procesie tworzenia nigdy nie powstają dwie identyczne
rzeczy.

LEKI, ODPORNOŚĆ i TEORIA ZARAZKÓW

Współcześni lekarze klasyfikują choroby, nadając im tysiące nazw,
lecz czy potrafią wyjaśnić prawdziwą przyczynę choroby lub nawet
zwykłego kataru? Czy rozumieją naukę Hipokratesa głoszącą, że jedzenie
musi być naszym lekarstwem, a lekarstwem - jedzenie? Na rynku pojawiają
się coraz to nowe leki, lecz w jakim naprawdę stosunku pozostaje to do
sił życiowych - zawsze, od początku stworzenia takich samych? Leki
usuwają lub tłumią jedynie objawy, a nie przyczynę choroby. Można nawet
posunąć się dalej i stwierdzić, że nie istnieje nic takiego, jak
lekarstwo. Teoria leków zakłada, że ludzkie nawyki nie są
odpowiedzialne za choroby i że człowiek może postępować jak chce,
byleby tylko przestrzegał przepisów leczenia.
Arogancja łączy się z głupotą, gdy człowiek naiwnie wierzy, że
choroby są powodowane przez zarazki - mikroskopijne istoty zesłane
na naszą planetę, by polować na nas niczym demony, powodować ból i
cierpienie. Jest to szalenie wygodna teoria, przesuwająca
odpowiedzialność za chorobę z troski o właściwe pożywienie i dbania
o kondycję fizyczną na bakterie, które po prostu wypełniają swoją
oczyszczającą rolę.
Człowiek najwidoczniej nie zdaje sobie sprawy z tego, że bez bakterii
życie przestałoby istnieć. Naszym prawdziwym problemem jest ignorancja i
zagnieżdżone w naszych umysłach przesądy, szczególnie dotyczące zdrowia.
Życie przedstawia sobą tajemnicę zupełnie inną niż sądzimy. Jako że
tajemnica ta dotyczy cudownego dzieła, które "zostało stworzone na
wieczność w niebiosach" - spójrzmy na nie z nietechnicznego punktu
widzenia. Pozwoli nam to może znaleźć prawdziwe rozwiązanie naszych
zdrowotnych i dietetycznych problemów.

JAK OSIĄGNĄĆ ZDROWIE?

W rezultacie istniejących wątpliwości, dotyczących tego co
powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić, by zachować zdrowie, człowiek
nie wie w końcu od czego zacząć. Z jednej strony skali znajdują się zbyt
trudne i daleko idące próby, z drugiej - brak jakichkolwiek wysiłków i
oczekiwanie, że to inni rozwiążą jego problemy.
Przeciętna osoba, której rodzice byli zdrowi, nauczona prawidłowego
odżywiania i praktykująca ćwiczenia na świeżym powietrzu, teoretycznie
powinna przejść przez życie bez żadnych dolegliwości i zaburzeń
psychicznych.
Gdybyśmy żyli zgodnie z naturą, niepotrzebne byłoby nasze
poszukiwanie sposobu na zdrowie, a naszych umysłów nie mąciłby
nienaukowy żargon, dotyczący zarazków, immunizacji, cudów medycyny i
zrównoważonej diety. Przy sprawnej pracy naszego organizmu: biciu
serca, oddechu czy funkcjonowania jelit, nie potrzebujemy - w
pewnym sensie - mieć żadnej wiedzy o innych, ważnych organach ciała, jak
wątroba, trzustka czy nerki. Dowodzi to, że właściwy tryb życia
umożliwia "wewnętrznej inteligencji" objęcie kontrolą organizmu bez
jakiejkolwiek ingerencji z naszej strony.
W ciągu całego życia Natura - w formie objawów chorobowych -
ostrzega, by kojarzyć ból i cierpienie z naszym postępowaniem. Jej
zasadniczym przesłaniem jest, że musimy najpierw zrezygnować z zachowań
ewidentnie szkodliwych tak, żeby w końcu udało się nam wykorzenić
subtelniejsze czy bardziej ukryte przyczyny chorób.
Nie ma zwycięstwa większego i bardziej satysfakcjonującego, niż
przezwyciężenie złych nawyków i uwolnienie umysłu z przesądów, niewiedzy
i strachu wynikających z błędnych przekonań. Jeśli jesteśmy świadomi
potrzeby rezygnacji z czegoś, co - niezależnie jak cenne i drogie jest
dla nas - powoduje ból i cierpienie, to wówczas nawet niewielkie
zwycięstwo nad chorobą da nam poczucie wolności.
Gdy wszystkie nasze poprzednie wysiłki okazały się bezowocne, wtedy
zwykła rezygnacja z czegoś może przynieść tak poszukiwane, cudowne
uleczenie. Taka, oparta na zrozumieniu i świadoma kuracja, będzie
skuteczna i okaże się łatwa.
"Wiedza jest światłem, lecz wiedza ze światła jest największym
objawieniem".


* * *

Ciało, inteligentna, samolecząca się jednostka pracuje bardziej
wydajnie, jeśli nie ingerujemy w jego zdumiewającą strukturę i czynności
substancjami i praktykami nie harmonizującymi z jego wrodzoną mądrością.

2. OCZYSZCZAJĄCE PROCESY W NASZYM CIELE

* Ciało jako destylująca fabryka * Fermentacja w przewodzie
pokarmowym * Odkładanie się złogów w błonach śluzowych * Zły sposób
myślenia * Ciało odrzuca tylko to, czego nie potrafi zużyć * Choroba
zajmuje miejsce, ma swą masę * Rafinacja żywności jest błędem *
Dlaczego chorują zwierzęta w Yosemite? * Zdrowie jako równowaga między
przyswajaniem a wydalaniem * Objawy procesu oczyszczania się organizmu *
Substancje drażniące

"Oświecony człowiek może zapoczątkować samoleczenie i podtrzymujące
zdrowie procesy dane nam przez Stwórcę, nieskończenie wyższe niż
chirurgia i leczenie lekami. Bóg skieruje jego siłę życiową tam, gdzie
lekarz nie dotrze swym skalpelem".
Kindred Soul, rozdz. 4, str. 45

Nie istnieje urządzenie porównywalne z zadziwiającą strukturą
ludzkiego ciała. Praktycznie wszystko, co człowiek jest w stanie
wynaleźć w formie maszyn i urządzeń (pompy, koła napędowe, dźwignie,
telefony, systemy komunikacji, wodociągi, komputery, laboratoria
chemiczne), możemy znaleźć wewnątrz siebie. Ale z dietetycznego
punktu widzenia - bez względu na to, jak skomplikowane może się to
wydawać - ciało jest fabryką destylującą. Pożywienie, które jemy, a
także powietrze, którym oddychamy.
Układy asymilujące naszego organizmu wyodrębniają z roślin i owoców
najcenniejsze ekstrakty i wchłaniają je do krwiobiegu. Te składniki,
które są zbyt trudne do przyswojenia, jak błonnik, celuloza i inne są
wydalane przez jelito. Niezależnie od tego kosmki, pokrywające jelito
cienkie, wchłaniają jak gąbka wszystko inne co zjadamy, czy jest to
biały chleb, lody, skrobia, ciastka, tłuszcze, środki chemiczne i
barwniki zawarte w pożywieniu lub, mówiąc ściśle, w tak zwanym
pożywieniu.

FERMENTACJA W PRZEWODZIE POKARMOWYM

Skądinąd, z powodu ciastkowego charakteru rafinowanej żywności,
cała wyściółka jelita cienkiego - włączając w to dwunastnicę i żołądek -
może zostać dokładnie oblepiona resztkami pożywienia. Produkty
nabiałowe, jak mleko, śmietana i sery, na równi z jajkami i tłustymi
porcjami mięsa, mogą powiększać jeszcze warstwę szlamu.
Wszystkie te pozostałości fermentują w wewnętrznym cieple przewodu
pokarmowego, podsycając nasze bóle, przeziębienia i gorączki, przy
ciągłym odkładaniu się dalszych resztek. Substancje gnilne nie są aż
tak trujące, aby nas zabić od razu, lecz wystarczająco szkodliwe, by
spowodować wieloletnie cierpienia. Są stopniowo transportowane poprzez
krew do tkanek lub odkładane na błonach śluzowych.

BŁONY ŚLUZOWE - MIEJSCE ODKŁADAJĄCYCH SIĘ ZŁOGÓW

Błona śluzowa jest wyściółką wnętrza naszego ciała. Pokrywa
żołądek, jamę ustną, przełyk, zatoki, trąbki słuchowe, jelito cienkie
i grube, wątrobę, gruczoły, układ oddechowy, uszy, nos, serce, nerki,
pęcherz, pochwę, żyły, naczynia krwionośne i tętnice.
Uboczne produkty trawienia są w stanie wędrować wzdłuż błon śluzowych
do różnych części ciała. Wyjaśnia to np., dlaczego wydzielina śluzowa
dróg oddechowych może dotrzeć przez jamę ustną do jelita cienkiego.
Wewnętrzna organizacja naszego ciała jest taka, że jeśli odżywiamy
się niewłaściwie - rafinowaną, przemysłowo produkowaną żywnością:
ciastkami, słodyczami, herbatnikami oraz produktami pochodzenia
zwierzęcego, jak mięso, ryby, mleko, ser, śmietana i jajka, które są
źródłem cholesterolu i kwaśnego szlamu - wtedy całe błony śluzowe
pokryte są szkodliwymi złogami.
Niezależnie od ilości nieodpowiedniego jedzenia, pewna ilość osadów
pokryje błony śluzowe gardła, płuc, uszu, nosa, jelita i pochwy.
Oczywiście, ich zagęszczenie będzie większe, jeżeli będziemy regularnie
spożywać większe ilości pokarmów szkodliwych, choć umiarkowana ilość,
także może spowodować powstanie złogów.
Trzeba zaznaczyć, że nasz organizm nie jest odpowiednio wyposażony do
walki ze złogami i toksynami, choć posiada wspaniały system naczyń
limfatycznych i węzłów chłonnych. Te złogi nie stają się częścią
naszego ciała, są raczej odkładane tam, gdzie - z punktu widzenia
funkcjonowania organizmu - będą najmniej szkodliwe. Jednakże stają się
one przeszkodą dla naszej energii życiowej i działają jako źródło
fermentacji i produkcji gazów gnilnych, które są powodem dolegliwości,
jak również powstawania brodawek, głównie w rejonie ramion i pleców.
To, co usiłuję tu wyjaśnić, nie jest rzeczą powszechnie znaną, gdyż
na ogół uważa się, że wszystko co przyswajamy jest przekształcane w
zdrowe tkanki i krew. Co więcej, istnieje mylne przekonanie, że siła
organizmu jest tak wielka, że odrzuci złe rzeczy i wyselekcjonuje dobre.
Taki pogląd jest zupełnie niesłuszny, ponieważ procesy w organiźmie
przebiegają w sposób bezwładny. Innymi słowy, wszystko, cokolwiek jest
możliwe do przyswojenia przez przewód pokarmowy, zostanie przefiltrowane
do krwi i układu limfatycznego, niezależnie czy jest to substancja
trująca i pozbawiona wartości odżywczych, czy nie.
Wszystkie syntetyczne substancje używane przy produkcji żywności, jak
środki zapachowe, barwiące czy stabilizujące nie posiadają żadnej
wartości odżywczej. Podobnie jest z lekarstwami, sporządzonymi
syntetycznie lub z trucizn ze świata roślin, a ich działanie lecznicze
wynika z ich stymulujących lub sedadywnych (depresyjnych) własności.
Za chwilową ulgę przynoszoną przez te tzw. lekarstwa przychodzi
potem płacić wysoką cenę.

CIAŁO ODRZUCA TYLKO TO, CZEGO NIE POTRAFI ZUŻYĆ

Innym ważnym i ogólnie niezrozumianym faktem jest to, że
jakiekolwiek substancje, które są wydalane przez skórę, jelita, pęcherz
i otwory naturalne, jak nos, usta i uszy, nie przynoszą żadnego pożytku
organizmowi. Widać to wyraźnie na przykładzie błonnika, celulozy i
niestrawionych resztek wydalanych przez jelita. Zanim będą one
odrzucone, wyizolowane zostaną wszystkie nadające się do przyswojenia
składniki spożytego pokarmu.
Podobnie, jeśli przy poceniu się pozostaną na skórze kryształki soli.
Jest to wskazówką, że ciało nie potrafi zużyć całej, dostarczonej soli,
a także, iż budowa cząsteczkowa jej kryształków jest nieodpowiednia,
by stały się one składnikiem odżywczym komórek czy mięśni. Wydalając
sól, organizm nie utracił niczego cennego.
Ktoś mógłby naturalnie powiedzieć, że jest oczywiste, iż substancje
syntetyczne, leki i jady roślinne nie mają wartości odżywczej. A także
w żaden sposób nie zmieniają funkcji ciała, jak przewodzenia impulsów
nerwowych, krążenia płynów, ruchów stawów i kończyn i tajemniczych
funkcji mózgu - magazynowania doświadczeń i przywoływania ich, gdy są
potrzebne.
To, co nie jest oczywiste i pozostaje wciąż jeszcze tajemnicą dla
świata medycznego i dla zwykłych ludzi to fakt, że choroby związane są z
odkładaniem się dużej ilości toksycznych złogów skutkiem ciągłego,
niewłaściwego odżywiania - przy ciężkim przeziębieniu objawia się to
obfitą wydzieliną z nosa. Skrobia, szczególnie rafinowana oraz tłuszcze
zwierzęce, znajdujące się w jajkach, mięsie i produktach mlecznych,
odkładają się na powierzchni jelita w postaci szlamu, który nie może być
absorbowany przez krew, ale może ślizgać się po błonach śluzowych,
niczym krople gęstego oleju. Jak już wspominałem wcześniej, ta warstwa
ulega fermentacji i gniciu, a co więcej - zatyka prawidłowo funcjonujące
dotąd narządy: płuca, serce, nozdrza, uszy, zatoki, przewód pokarmowy,
wątrobę i układ limfatyczny.

CHOROBA ZAJMUJE PRZESTRZEŃ I MASĘ

W celu dokładnego zrozumienia tej książki i nauk w niej zawartych
proszę zauważyć, że choroba jest czymś, co zajmuje przestrzeń i posiada
masę. W tym samym sensie można powiedzieć, że przesądy, fałszywe
poglądy i złe wykształcenie wypełniają umysł pojęciami, których być
nie powinno i dopóki nie zostaną wyrugowane, kładą się ciężarem na
naszym życiu i prowadzą nas z jednego ślepego zaułka do drugiego.
Właściwa wiedza musi uwolnić nas z tego labiryntu ślepych uliczek i
wyzwolić fizycznie i psychicznie.
Jeśli nie zrozumiemy sensu oczyszczających czynności naszego ciała,
skłonni jesteśmy myśleć, że istnieje łatwa droga wyleczenia poprzez
proste zażycie tabletki lub wstrzyknięcie czegoś do krwiobiegu.
Zaczynamy szukać kozłów ofiarnych, takich jak zarazki, bakterie i
wirusy i pozwalamy się otumaniać, ufając tzw. kuracjom i lekom
uodparniającym. Myślimy w ten sposób lub pozwalamy się oszukiwać,
ponieważ nie nauczono nas, lub po prostu nie potrafimy sami dostrzec
zależności pomiędzy sposobem życia a naszymi chorobami.
Kardynalna zasada, która przyświeca tej książce, brzmi: dobre zdrowie
opiera się na rozsądnym życiu każdego dnia, a nie na środkach
ostrożności, podejmowanych od czasu do czasu.

RAFINACJA ŻYWNOŚCI JEST BŁĘDEM

Można z całą pewnością stwierdzić, że najbardziej szkodliwy błąd
popełnił człowiek zaczynając rafinować żywność i przyjmując, że
stosowanie tej metody jest podstawą właściwego odżywiania. Chociaż
ukazało się już wiele publikacji podkreślających konieczność odżywiania
się całościami pokarmowymi, np. pełnymi ziarnami zbóż, surowymi owocami
i jarzynami, to ilość zjadanych codziennie ciastek, herbatników,
słodyczy i czekolad wskazuje, że człowiek nie jest w pełni świadomy
szkody, jaką wyrządza sobie fizycznie i psychicznie. Ludzie nie zdają
sobie sprawy z tego, że efektem zjadania rafinowanej żywności są maziste
złogi, tworzące się w przewodzie pokarmowym, pokrywające i zaklejające
całe błony śluzowe, także w obrębie migdałków i innych narządów
limfatycznych. Medycy zaś, zamiast zrozumieć oczyszczającą rolę,
spełnianą przez migdałki, wolą usuwać je już dzieciom.

DLACZEGO CHORUJĄ ZWIERZĘTA W YOSEMITE?

W bajkowym, kalifornijskim Yosemite National Park turyści
przestrzegani są przed karmieniem dzikich zwierząt, takich jak np.
wiewiórki, rafinowaną i przetworzoną żywnością zawierającą sól, biały
cukier i białą mąkę. Nie tylko oducza to zwierzęta poszukiwania
naturalnego pożywienia, lecz również zaburza trawienie tak, że w końcu
umierają one z niedożywienia. Innymi słowy zostają zagłodzone za pomocą
niewłaściwego pożywienia.
Jeżeli tak się dzieje z dzikimi zwierzętami, odnosi się to również
do człowieka, który przecież jest żywym stworzeniem, potrzebującym
pożywienia odpowiedniego do swych fizjologicznych cech. Jest to również
wskazówka, że jeśli można w ten sposób zaszkodzić zwierzętom, nawet w
sytuacji, gdy mają one do dyspozycji świeże powietrze, słońce i ruch, to
w takim razie kluczem do dobrego zdrowia jest odżywianie - zarówno
człowieka, jak i zwierząt. Nie osiągniemy zdrowia, jeśli nasze zwyczaje
żywieniowe będą nieodpowiednie.
Dla naszych rozważań ciało możemy przedstawić sobie w formie takiego
modelu: asymilującego organizmu, na który składają się usta, przełyk,
żołądek, jelito cienkie i różne narządy wydzielające soki trawienne, jak
wątroba, pęcherzyk żółciowy i trzustka. Jelito cienkie, o długości ok.
7 m, można opisać jako główną komorę absorpcyjną, choć owoce i jarzyny
zaczynają uwalniać swe życiodajne składniki do strumienia krwi już w
ciągu kilku minut po znalezieniu się w żołądku.

ZDROWIE - RÓWNOWAGA MIĘDZY PRZYSWAJANIEM A WYDALANIEM

Narządami wydalniczymi są nerki, które filtrują zanieczyszczenia z
krwi; płuca, gdzie ma miejsce wymiana gazowa - uwalnianie dwutlenku
węgla i pobieranie tlenu; skóra, która wydala zarówno wodę dla
ochłodzenia ciała, jak też niewielkie ilości kwasu moczowego i soli.
Zdrowie zachowujemy wtedy, gdy zarówno narządy asymilujące, jak i
eliminujące działają harmonijnie i istnieje równowaga między ich
funkcjonowaniem. Ciągła niestrawność wynika z zablokowania lub
uszkodzenia narządów asymilujących, podczas gdy wiele chronicznych,
wiążących się z zakwaszeniem organizmu chorób jest wynikiem uszkodzenia
funkcji narządów wydalniczych przez nagromadzone produkty uboczne.
Oczywiście, jeśli człowiek nauczy się spożywać odpowiednie pokarmy, oba
zespoły narządów będą działać efektywnie.
Kiedy jemy, to dominuje działanie narządów asymilujących, lecz kiedy
odpoczywamy, śpimy lub pościmy, wtedy dajemy ciału okazję wydalenia
wszystkich toksycznych i niepożądanych substancji z tkanek. To, co
naprawdę ma miejsce, to uwalnianie się toksyn z narządów, w których
były zmagazynowane, w celu ich dalszej eliminacji z organizmu.

OBJAWY PROCESU OCZYSZCZANIA SIĘ ORGANIZMU

To uwalnianie się niepożądanych substancji do krwiobiegu wywołuje
wiele objawów, które mogą przyjmować różne postaci: bóle głowy,
niestrwaności, bóle serca, bóle mięśni i stawów, zaparcia, nerwica,
kaszel, wymioty, dolegliwości gastryczne, biegunka, czyraki, pryszcze.
Inne możliwe objawy to : gorączka, przeziębienia i zapalenia.
Całkowita ulga nastąpi wtedy, jeśli nie będziemy niepotrzebnie tłumić
tych objawów. Prawidłowe postępowanie polega na kontynuacji programu
oczyszczania organizmu lub diety surowej, odpowiedzialnych za uwalnianie
się toksyn do krążenia i krwioobiegu. Jednakże, gdy tylko te szkodliwe
substancje zostaną wyeliminowane przez pęcherz i skórę (wraz z potem)
- samopoczucie poprawi się.
Najpierw organizm pozbywa się najświeższych warstw toksyn i złogów,
lecz stopniowo, jeśli kontynuujemy oczyszczanie, starsze pokłady zaczną
się uwalniać, powodując następną serię objawów, które miną jak
poprzednio. Te niepożądane substancje mają tendencje do drażnienia
tkanek i błon śluzowych w podobny sposób jak pyłek, który wpadł do oka.
Tego typu podrażnienie oka, czy też wzmożoną perystaltykę po zażyciu
środka przeczyszczającego. W tym ostatnim przypadku, jeśli dawka była
zbyt duża, to silne podrażnienie jelita wywoła biegunkę.

SUBSTANCJE DRAŻNIĄCE

Często spotykane substancje, które mogą spowodować podrażnienie,
to pieprz, sól, czosnek, musztarda, chrzan, ocet oraz wszystkie
dodatki chemiczne. Jeżeli spożywane są zbyt często w dużych ilościach,
to mają tendencję do drażnienia całego układu pokarmowego i
wydalniczego, szczególnie nerek, pęcherza i odbytnicy. Spowodowane jest
to ich odkładaniem się w tych miejscach. Dlatego też, ponieważ procesy
oczyszczania się organizmu i odnowy mają miejsce w nocy, to szczególnie
wtedy, gdy odżywiamy się niezbyt rozsądnie, możemy obudzić się rankiem
z zatkanym nosem, wydzieliną śluzową w gardle i kwaśnym, gorzkim lub
słonym smakiem w ustach. Jeśli zmienimy dietę na surową, wszystkie te
objawy znikną, chyba że powrócimy od czasu do czasu do złych
przyzwyczajeń.

* * *

Rozwiązanie zagadki zdrowia polega na daniu Naturze choćby połowy
szansy, ponieważ jeśli wytrwamy w prawidłowym programie żywieniowym i
jeść będziemy tylko wtedy, gdy naprawdę potrzeba, to pozbycie się nawet
przewlekłych chorób, stanie się możliwe. Co więcej, pozostaniemy
naturalnie młodzi, szczupli i sprawni.


3. BUDOWA FIZJOLOGICZNA POTWIERDZA, ŻE NIE JESTEŚMY MIĘSOŻERNI

* Rozróżnienie pomiędzy mięsożercami a roślinożercami * Zwierzęta
roślinożerne są łagodne * Mięso nie jest niezbędnym pokarmem * Człowiek
jest owocożercą

"Aby być zdrowymi musimy wybierać pożywienie prosto z sadów i
orzechowych drzew Boga, a nie to jedzenie, które człowiek, fałszuje
przez ignorancję. Mądry wybór pożywienia sprawi, że nasze błony śluzowe
i tkanki będą wolne od śluzu, toksyn i cholesterolu powodujących
przyspieszone starzenie się ciała".
Kindred Soul, rozdz. 4, str. 44

W poprzednim rozdziale o oczyszczających procesach w organizmie
wyjaśniliśmy, że nasze choroby są spowodowane przez niewłaściwe nawyki
dietetyczne. Należy więc określić, jaki rodzaj pożywienia człowiek
powinien jeść, aby być zdrowym.
Można to łatwo wywnioskować na podstawie analizy naszej budowy
fizjologicznej i upewnienie się, do jakiej kategorii należymy:
mięsożerców, roślinożerców, nasieniożerców czy owocożerców.

ROZRÓŻNIENIE POMIĘDZY MIĘSO- A ROŚLINOŻERCAMI

By poznać prawdę, przeanalizujemy fizjologiczne różnice pomiędzy
roślino- i mięsożernymi zwierzętami. Mięsożerne posiadają takie cechy,
jak:
* mają krótkie jelita dla szybkiego wydalania, co zmniejsza
szkodliwe oddziaływanie bakterii gnilnych, nieodłącznie
występujących w rozkładającym się mięsie,
* mają mocne zęby i długie szczęki dla zabijania i przytrzymywania
zdobyczy; ich szczęki otwierają się tylko ruchem w dół i w górę,
* nie pocą się przez skórę, lecz regulują temperaturę ciała przez
wywieszenie języka i gwałtowne oddychanie (ziajanie),
* ich ślina nie zawiera ptyaliny - fermentu niezbędnego do trawienia
skrobi,
* ich żołądek wydziela 10 razy więcej kwasu solnego niż u
roślinożerców - wystarczająco dużo, by rozpuścić kości zjadanych
zwierząt,
* wodę chłepcą jak pies.
Roślinożerne zwierzęta charakteryzują się m.in. tym, że:
* mają bardzo długie jelita, odpowiednie dla rozwoju bakterii
fermentacyjnych, koniecznych do trawienia jarzyn, traw i liści,
* posiadają w ślinie enzym ptyalinę, dla wstępnego trawienia skrobi,
* mają na skórze pory do pocenia się i eliminacji nieczystości,
* nie mają ostro zakończonych zębów, ich szczęki mogą się poruszać na
boki w trakcie żucia,
* piją wodę przez zasysanie jej.
Oprócz tych różnic anatomicznych, są także zauważalne różnice w
zachowaniach i mentalności tych dwóch grup zwierząt. Zwierzęta
mięsożerne polują i dlatego są bardziej przebiegłe i okrutne niż
liścio- i trawożerne. Te pierwsze stosują przemyślne strategie, by
zdobyć ofiarę. Na przykład wilki polują w stadach lub parami, aby
osiągnąć sukces.

ROŚLINOŻERNE ZWIERZĘTA SĄ ŁAGODNE

Można ogólnie powiedzieć, że zwierzęta roślinożerne są łagodne
i spokojne. Stają się agresywne tylko wtedy, gdy są zagrożone, w okresie
godowym i gdy samice walczą o dominację w stadzie. Nie należy przy tym
sądzić, że roślinożerne są zbyt słabe, by okazywać agresję. Wystarczy
wspomnieć tak silne zwierzęta, jak słonie, nosorożce czy goryle.
Co więcej, ta kategoria zwierząt jest bardziej wytrzymała niż
mięsożerne.
Jeśli porównamy różne zwierzęta mięsożerne zauważymy, jak rodzaj
pożywienia wpływa na ich charakter. Lwy, tygrysy i inne zwierzęta
polujące mają zdecydowanie inną charakterystykę zachowań niż
padlinożerna hiena, która wykorzystuje zręczność innych zwierząt dla
zdobycia pożywienia. Również sęp nie ucztuje w ten sposób, co orzeł
złocisty. W wyniku ewolucji padlinożerne wykształciły zdolność do
trawienia gnijących resztek. Jednocześnie nie posiadają one takiej
odwagi jak te zwierzęta, które polują.

MIĘSO NIE JEST KONIECZNYM POKARMEM

Ci, którzy uważają mięso za zasadniczy pokarm dla zachowania
zdrowia i energii nie zdają sobie sprawy, że mięso zjadane przez lwa
jest całkiem inne, niż to jedzone przez człowieka. Po pierwsze, bydło -
najczęstsze źródło mięsa - karmione jest w nienaturalny sposób i jeśli
jest trzymane w zamknięciu, nie ma dość ruchu, by utrzymać się w dobrej
kondycji. Bydło to otrzymuje wraz z paszą leki, których pozostałości
znajdują się w mięsie, poddawanym następnie obróbce kulinarnej, w tym
gotowaniu, przez co wcale nie zwiększa się jego wartość pokarmowa.
Człowiek wydaje się jednak dobrze prosperować na diecie zawierającej
nieco tego preparowanego mięsa, ale należy to raczej przypisać ilości
surowego i innego pożywienia, które zjada wraz z mięsem, i oczywiście
wspaniałej inżynierii ciała, które potrafi tolerować niedoskonały pokarm
przez lata, zanim zdrowie się załamie. Innymi słowy człowiek żyje tak
długo nie dlatego, że pali i pije i odżywia się nieprawidłowo, ale
pomimo to! Jeżeli mamy być sprawiedliwi, za długie życie powinniśmy
dziękować Stwórcy.

CZŁOWIEK JEST OWOCOŻERCĄ

Musimy tu powiedzieć więcej o jedzeniu mięsa i teorii białkowej,
ponieważ wszystko, czego chcemy w tym miejscu dowieść to fakt, że
człowiek fizjologicznie nie jest ani mięsożercą, ani zjadaczem liści i
trawy, ani na pewno zjadaczem zbóż, ziaren w takim sensie, jak ptaki
posiadające drugi żołądek.
Z naturalnego punktu widzenia człowiek należy do grupy owocożerców,
tak jak inne Naczelne - goryle, małpy, szympanse. Sądząc z kształtu
zębów, długości przewodu pokarmowego oraz rodzaju soków trawiennych,
które wydziela, dietą odpowiednią dla człowieka są surowe owoce,
soczyste pędy i korzenie, jak również delikatne ziarna i orzechy. Mówiąc
krótko, jego naturalnym pożywieniem powinny być te surowe rzeczy, które
mogą być zjedzone bez przyrządzania i jakiegokolwiek gotowania. Musimy
również uświadomić sobie, że człowiek jest jedynym zwierzęciem
(z wyjątkiem udomowionych), który je gotowane, rafinowane i zmienione
chemicznymi dodatkami pożywienie.
Ciekawe jest, że wielu maratończyków stara się powstrzymywać od
jedzenia mięsa i innych pokarmów białkowych na 3-5 dni przed startem. Z
ekonomicznego punktu widzenia produkcja mięsa jest marnotrawstwem. Jeśli
rozważymy wzrost światowej populacji, w przyszłości Ziemia stanie się
za ciasna dla budowy miast, przemysłu i rolnictwa. Czy człowiek będzie
mógł przeznaczać miliony hektarów dla bydła i owiec?

4. JOGOWIE TO WSZYSTKO WIEDZIELI

* Jogowie odkryli sprawdzone sekrety zdrowia tysiące lat temu * Jak
jogowie codziennie oczyszczają się wewnętrznie * Neti i Basti * Czego
dowodzi stanie na głowie

"Gdziekolwiek pójdziesz, gdziekolwiek będziesz, nie zapomnij o
postach, o owocach żyjącego gaju, lub ćwiczeniach jogi i medytacjach
świętych. Gdyż one są filarami wiary oświeconej od wieków".
Kindred Soul, rozdz.5, str.52

Poszukiwanie zdrowia, jak pokazano w poprzednim rozdziale, obraca
się ostatecznie wokół zagadnienia, jakie pokarmy są odpowiednie dla
fizjologicznej struktury człowieka. Na tym oparta jest zasada doboru
pożywienia, które zapewni nam naturalne zdrowie. Każdy, kto
zaangażowany jest w badania tego rodzaju, czy to w celu odzyskania
własnego zdrowia, czy zajęty jest specjalnymi badaniami, będzie miał
wielkie trudności w dojściu do właściwych wniosków z powodu
różnorodności poglądów, jakie spotyka się w literaturze dotyczącej
odżywiania.

JOGOWIE ODKRYLI SPRAWDZONE SEKRETY ZDROWIA TYSIĄCE LAT TEMU

Poszukiwanie prawdziwej drogi do zdrowia może być jednak znacznie
łatwiejsze, jeśli skorzysta się z wiedzy zawartej w Hatha-Jodze,
starożytnym systemie osiągania wyższego stanu sprawności organizmu w
celu podwyższenia potencjału duchownego.
Joga, prawdopodobnie największy dar, jakim starożytność obdarzyła
współczesnego człowieka, ma swój początek tysiące lat przed powstaniem
historii pisanej. Celem tej wiedzy, lub powiedzmy - głównym jej celem
(ponieważ można wyodrębnić wiele dodatkowych celów, zależnie od
tego, co chce się uzyskać przez te praktyki) jest osiągnięcie spokoju
umysłu, który umożliwi medytację lub koncentrację na wybranym
przedmiocie.
Medytację prowadzi się, siedząc wygodnie w jednej pozycji. Tysiące
lat doświadczeń udowodniły, że tak długie pozostawanie bez ruchu możliwe
jest tylko po zastosowaniu praktyk oczyszczających, ćwiczeń
rozciągających i oddechowych oraz rozsądnej diety. Jogowie twierdzą, że
każdy adept tej sztuki przekonuje się, że jej podstawowe zasady są
słuszne. Rzeczywiście, były one również skuteczne 1000 lat przed naszą
erą, jak są w XX wieku.
Jogowie odkryli więc sposób życia, który pozwalał na utrzymywanie
giętkości każdego stawu i mięśnia oraz czystości błon śluzowych tak, że
krew i impulsy nerwowe mogą płynąć swobodnie, bez zakłóceń. Stwierdzili,
że w organiźmie nie może pozostać nic, co mogłoby uszkadzać jego ważne
funkcje; dopiero wtedy będą mogli osiągnąć założony cel.
Choć komuś mógł się on wydawać nierealny, to jogowie metodą prób i
błędów odkryli, że dzięki eliminacji z pożywienia toksycznych i
drażniących substancji, jak sól, potrawy smażone, skrobiowe i
produkty zbyt tłuste, umysł staje się spokojny, a kończyny mogą być
utrzymywane w statycznej pozycji przez wiele godzin z niewielkim
wysiłkiem.
Warto zauważyć, że uznali za godne polecenia unikanie takich
produktów, jak mięso, alkohol oraz mocno przyprawione lub
sfermentowane pożywienie. Chociaż podręczniki jogi nie wchodzą głęboko
w szczegóły dotyczące odżywiania, to jogowie radzą, jakie pokarmy są
zabronione, a za odpowiednie uznają owoce, miód, orzechy i pewne
warzywa.
W przeciwieństwie do współczesnych podręczników dietetyki nie
rozważają oni odżywiania w kategoriach kalorii, białek, tłuszczów,
witamin, soli mineralnych i przepisów na specjalne potrawy, które należy
jeść na śniadanie, obiad i kolację oraz stwierdzają, że ciało może być
dobrze odżywione dzięki przestrzeganiu tych ogólnych zasad.
Jednakże doceniają oni znaczenie rezygnacji z pokarmów, które
pozostawiają w organiźmie duże ilości śluzu, a więc pokarmów skrobiowych
oraz nabiału. Konsekwencją tych zaleceń jest to, że jogowie klarują
masło - po podgrzaniu filtruje się go przez tkaninę i usuwa pozostały
osad.

JAK JOGOWIE CODZIENNIE OCZYSZCZAJĄ SIĘ WEWNĘTRZNIE

Hatha-Yoga, czyli joga mająca na celu osiągnięcie wysokiej
sprawności ciała, koncentruje większość swych początkowych wysiłków na
wewnętrznym oczyszczaniu organizmu. Stwierdzono, że 3 do 6 miesięcy jest
niezbędne, aby umożliwić postęp w ćwiczeniach.
Wskazówką, że ciało staje się bardziej czyste, jest oczyszczanie się
wydzieliny z nosa i ust - staje się rzadsza i bardziej przejrzysta.
Jogowie codziennie stosują techniki oczyszczające zatoki i nozdrza,
żołądek, jelito cienkie, grube i odbytnicę, jak również płuca,
gardło, uszy i oczy. Dążą oni do tego, by być czystym zarówno
zewnętrznie, jak i wewnętrznie.
Jeśli przeanalizujemy zalecenia dietetyczne jogi w połączeniu z
sześcioma technikami oczyszczającymi "shatkarmas", przekonamy się, że
jogowie rozumieją krążenie odbywające się na całej powierzchni błon
śluzowych. Są one wewnętrzną wyściółką wszystkich narządów
"wydrążonych", jak przewód pokarmowy, jelito grube, żołądek, tętnice,
przełyk, nos, uszy, zatoki, żyły i włośniczki.
Kiedy błony śluzowe utrzymywane są w czystości, wtedy żadne toksyczne
ani resztkowe substancje nie mogą być transportowane wbrew sile
ciężkości i zatykać oskrzela, płuca, gardło, zatoki i trąbki słuchowe.
Te substancje resztkowe można określić jako szlam, który pozostaje, gdy
soki trawienne i wewnętrzne ciepło przewodu pokarmowego rozłożą pokarm,
taki jak chleb, ser, jajka, masło oraz produkty skrobiowe na
poszczególne składniki.
Niestrawne pozostałości - błonnik i celuloza - przesuwane są w dół
jelit w wyniku ruchów perystaltycznych przełyku, żołądka, jelita
cienkiego i grubego. W końcu, po zebraniu się w odbytnicy odpowiedniej
ich ilości, są wyrzucane przez odbyt. Celuloza i błonnik nie mogą być
rozłożone do wchłanialnych przez organizm cząsteczek i to jest powód,
dla którego tworzą formującą się w jelicie grubym masę.
Gdy celuloza zostanie oddzielona od substancji pokarmowych, to
pozostaną składniki wchłanialne i niewchłanialne. Nie znaczy to, że
wszystkie składniki wchłanialne, które przenikną do krwi i limfy mają
prawdziwą wartość odżywczą i nie powodują szkód w organiźmie. Należy
zdawać sobie sprawę z tego, że wszystko co nie jest składnikiem
odżywczym, a jest wchłaniane do krwi, przeszkadza w pewien sposób we
właściwym funkcjonowaniu stawów, mięśni i innych narządów. Składniki
niewchłanialne tworzą szlam, który z powodu kleistości i ciągliwości
może rozprzestrzeniać się wzdłuż błon śluzowych.

NETI I BASTI

Kiedy stosuje się techniki, tworzące sześć "shatkarmas", takie jak
neti do czyszczenia nosa i zatok i basti do czyszczenia odbytnicy,
to obserwuje się wydzielanie pewnej ilości śluzu przez te otwory
naturalne.
Technikę neti może stosować każdy, bo jest ona bardzo prosta i
w małym stopniu niewygodna. Polega na wciąganiu wody do nozdrzy. Robi
się to naprzemiennie lub równocześnie przez oba otwory nosowe.
Można się przekonać, jak wiele śluzu zbiera się okresowo w zatokach i
przewodach nosowych, nawet po ich wyczyszczeniu, jeśli zjadło się sporą
ilość nabiału i produktów skrobiowych.
Kiedy zatoki i nozdrza zostaną w ten sposób zupełnie oczyszczone
doświadczamy uczucia nowego poziomu sprawności organizmu. Na tej
podstawie można by zacząć uważać zatoki - z powodu ich strategicznego
położenia blisko mózgu - jako centrum, od którego zależy sprawność
całego ustroju. Odczucia związane z oczyszczaniem zatok pozwalają
nam zrozumieć, że wewnętrzna czystość jest konieczna, a pomocne ku temu
są techniki z użyciem wody.
Wydzieliny, które są transportowane wzdłuż błon śluzowych w kierunku
przeciwnym do siły ciężkości, powodują odkładanie się na zębach osadu
oraz są przyczyną próchnicy. Ten sam mechanizm jest odpowiedzialny
za powstawanie nalotu na języku i wydzielanie woskowiny w uszach.
Należy to podkreślić, że dentyści uważają, że próchnica zębów nie
jest związana z czynnikami przenoszonymi przez krew, lecz fermentacją
zachodzącą w żołądku i jamie ustnej, przy czym, oczywiście, źródłem jej
jest treść żołądkowa przemieszczająca się wzdłuż błon śluzowych
przełyku.
Można sprawdzić słuszność tego poglądu w następujący sposób.
Wieczorem, przed pójściem spać, oczyścić starannie jamę ustną i zęby.
Jeśli organizm nie jest odpowiednio czysty, zbudzimy się rano z językiem
pokrytym nalotem.
Basti jest metodą zasysania wody odbytnicą poprzez wytwarzanie próżni
w jelitach specjalnymi technikami, jak nauli i uddiyana bandha. Dobrze
wyćwiczeni jogowie potrafią to robić. Oczywiście, zamiast basti można
użyć lewatywy lub zastosować wlew doodbytniczy. Dla wyuczenia się basti
niezbędne jest uprzednie opanowanie aswimi mundra, która to technika
umożliwia uzyskanie kontroli nad mięśniami zwieracza odbytu, tak aby
dowolnie zamykać go i otwierać.
To co odkryła Hatha Yoga w zakresie wewnętrznego oczyszczania można
określić tak: jest ono możliwe do osiągnięcia przez dobór odpowiedniego
pożywienia, a wspomagać ten proces można, stosując specjalne techniki z
użyciem wody.

CZEGO DOWODZI STANIE NA GŁOWIE?

Skutki fizjologiczne, jakie wywołuje stanie na głowie stanowią
potwierdzenie, że w organizmie odbywa się ruch złogów odkładanych
w przewodzie pokarmowym, który w tym przypadku wzmacniany jest przez
działanie siły ciążenia.
Po około 20 minutach, lub nieco dłuższym czasie, jeśli błony śluzowe
są bardzo zajęte szlamem - spłynie on do zatok. Tak dużo może się go
zebrać w tej okolicy, że nos zostanie zupełnie zatkany, zmuszając
właściciela do oddychania przez usta, jeśli pozostaje on w pozycji
stojącej, "głową do góry". Jeśli będziemy jednak w dalszym ciągu stać na
głowie, to śluz zacznie w końcu wypływać z nosa. Po położeniu się lub
wstaniu po wykonaniu ćwiczeń, oczyszczenie nosa z wydzieliny, poprzez
wydmuchanie jej do chusteczki, przynosi cudowne uczucie ulgi. Jest to
odświeżające uczucie oczyszczenia całego mózgu. Ten oraz inne efekty
stania na głowie spowodowały uznanie go za ćwiczenie jogi.
Mówimy tu o odmianie jogi zwanej Hatha Joga, który to termin oznacza
przepływ oddechu odpowiednio przez prawe i lewe nozdrze. Zgodnie z
tantrycznym systemem fizjologii słońce (surva) przepływa przez prawe
nozdrze, podczas gdy księżyc (candra) - przez lewe.
Oddech słoneczny jest aktywny, kataboliczny i wzmaga asymilacyjne i
wydalnicze funkcje ciała. Ponieważ ten rodzaj oddechu przepływa
silniej, gdy świeci słońce, nie poleca się spożywania posiłków
ciężkostrawnych po zachodzie.
W nocy, gdy dominuje księżyc, bardziej aktywny jest oddech
lewostronny. Ten rodzaj oddechu uspokaja organizm, regeneruje organizm,
narządy i ułatwia anaboliczne funkcje organizmu. Aby przeciwdziałać
wpływowi ciał niebieskich, niektórzy jogowie praktykują oddychanie przez
lewe nozdrze w ciągu dnia i prawe - w nocy. Osiągają to przez zatkanie
jednego z otworów nosowych kawałkiem waty.
Jak to wyżej zaznaczono, joga opiera się nie tylko na znajomości
zagadnienia oddychania, ale również równowagi organizmu w zakresie
procesów budowania i rozpadu.
Jogowie odkryli te zdumiewające prawdy, ponieważ dogłębnie studiowali
istotę przyrody. Wiele nauczyli się obserwując ptaki, zwierzęta i węże -
co robią one dla osiągnięcia pewnych rezultatów. Podpatrywali np., jak
koń kurczy i rozkurcza odbyt oddając kał. Ale ich obserwacje łączyły się
z refleksją, co powinni robić, by doświadczyć szczytowej formy zdrowia,
manifestowanej przez możliwość rejestrowania takich odczuć, jak
delikatne wibracje wzdłuż kręgosłupa, ciepło promieniujące z serca, czy
wrażenie świetlistego pulsowania pośrodku czoła.
Radość, jaką przynosi ten ekscytujący stan witalności i zdrowia
dowodzi, że joga jest naprawdę największą życiową mądrością.

* * *

Jogowie, w rezultacie codziennego oczyszczania i stosowania innych
technik osiągnęli wyższy poziom sprawności fizycznej i psychicznej.
Osoby, które tego rodzaju ćwiczenia wykonują co rano, zaczynają dzień
w najlepszy z możliwych sposobów.


5. TESTOWANIE STANU ORGANIZMU

* Cywilizacja pozostawia ślady na naszej strukturze fizycznej *
Doświadczenia z Maratonu Dwóch Oceanów * Pół-maraton TV SABC * Toksyny
zakłócają harmonijną pracę ciała i organizmu * Wytrzymałość sprawdzianem
stanu organizmu * Uzyskiwanie wewnętrznego spokoju * Czego uczy nas
post? * Post pozwala organizmowi "robić to, co do niego należy" -
bez przeszkód


"I będą oni mówić o wielu różnych czynnikach i metodach
uzdrawiających, ale doświadczenie nauczy ich, że najlepsze jest
oczyszczanie i zapobieganie".
Kindred Soul, rozdz. 4, str. 43

Ten rozdział jest w pewnym sensie jedynie podsumowaniem tego, co
było już powiedziane poprzednio. Jego odrębnym celem jest potwierdzenie
związków pomiędzy tym, co jemy a naszą sprawnością psychiczną i
fizyczną.

CYWILIZACJA ZOSTAWIA ŚLADY NA NASZEJ STRUKTURZE FIZYCZNEJ

Przy testowaniu stanu naszego organizmu należy uwzględnić wpływ
wieku, ponieważ, o ile nie zmieniliśmy dotąd życiowych nawyków,
charakterystycznych dla naszej epoki "norm cywilizacyjnych", to
spowodowały one na pewno określone skutki. Chociaż siedzący tryb życia
jest ważnym czynnikiem wpływającym na starzenie się, to jednak o
wiele istotniejszym jest odżywianie się.
Stwierdziliśmy poprzednio i znowu tu powtarzamy, że jedzenie zawiera
substancje resztkowe, które w formie gęstego, ciągnącego się śluzu
odkładają się w organizmie, a w końcu uszkadzają funkcjonowanie ważnych
dla życia narządów i gruczołów. Efekt ten jest potęgowany przez inne,
obce substancje zawarte w pożywieniu, jak substancje aromatyzujące,
barwiące, stabilizatory i polepszacze.
Substancje chemiczne, bez prawdziwej wartości odżywczej, zostają
zmagazynowane gdzieś w organizmie, uszkadzając funkcjonowanie
elektronicznych i chemicznych obwodów w naszym ciele. Odkładanie to może
mieć miejsce w mięśniach, tkankach, stawach, układzie chłonnym lub
pokarmowym.
Toksyny i produkty fermentacji resztek pokarmowych, odkładające się
w postaci złogów, są właśnie odpowiedzialne za bóle pojawiające się w
różnych partiach naszego ciała. Jeśli dotyczy to np. nerwu, to
gromadzenie się tam złogów manifestować się może w kończynie w postaci
nerwobólu lub rwy kulszowej. Wysoce toksyczne substancje, zaabsorbowane
w wystarczającej ilości, po jednym tylko posiłku mogą okazać się
zdolne do uszkodzenia narządu, tkanki lub mięśnia. Aby uczynić te
rozważania bardziej zrozumiałymi, zrelacjonuję poniżej parę swych
doświadczeń.

MARATON DWÓCH OCEANÓW

Pojechałem do Cape Town, aby wziąć udział w Maratonie Dwóch Oceanów.
Bieg na dystansie 35 mil (56 km) nosi tę nazwę, ponieważ jego trasa
na półwyspie biegnie od wybrzeża Oceanu Atlantyckiego do wybrzeża
Oceanu Indyjskiego. Mocnymi akcentami na trasie są 2 trudne wzgórza:
Chapman's Peak i Constantia Nek - dopóki nie pokona się tego
ostatniego, wyścig daleki jest od ukończenia.
By wycieczka moja miała sens, oraz by dać sobie trochę czasu na
przygotowania, przybyłem tydzień wcześniej. W pierwszych dniach pobytu
w Cape Town zjadłem kilka czekoladek, które dostałem w prezencie.
Chociaż zwykle ich nie jadam, przy tej okazji zjadłem ich sporą ilość.
Dwadzieścia cztery godziny póżniej, wracając po długim biegu poczułem,
że dół pleców staje się bolesny i sztywny, co uniemożliwiło mi
kontynuowanie biegu, a nawet wyprostowanie się. Ponieważ incydent ten
zdarzył się na początku mego pobytu, to byłem w stanie - stosując
odpowiednią dietę - wrócić do formy przed zawodami.
W czasie zawodów okazało się, że moja sprawność została
nadwerężona tym atakiem lumbago. Na 26 mili (42 km) oba moje mięśnie
łydek stały się twarde i zablokowane. Jestem zdania, że przyczyną tego
były trujące i toksyczne składniki czekoladek, nadal obecne w moim
organiźmie. Składniki te ulokowały się właśnie w łydkach, jako że krew
była intensywnie przepompowywana przez nogi w czasie biegu. To
zdarzenie wskazało mi, że toksyny mogą szkodzić tak długo, dopóki nie
zostaną kompletnie wyeliminowane z organizmu. Pewne szkodliwe
substancje mogą być tak trwałe, że tygodnie lub miesiące będą niezbędne
do ich zupełnego wydalenia z tkanek.
Usztywnienie łydek spowodowało, że mój bieg przerodził się w chód.
Kiedy rozpocząłem pokonywanie wzgórza Constantia Nek dbałem o to, by na
każdym punkcie z napojami przykładać lód do bolących mięśni. Użycie lodu
uczyniło cuda, ponieważ przed osiągnięciem szczytu byłem w stanie biec
dalej i nie sprawiło mi już kłopotu pokonanie końcowych 6 mil w dobrym
tempie.
Krótko po zakończeniu biegu moje plecy stały się tak sztywne, że
trudno było mi się wyprostować. Po godzinnym odpoczynku doświadczyłem
przejmującego uczucia błogości, uczucia, które przychodzi tylko wtedy,
gdy wszystkie błony śluzowe są dokładnie oczyszczone ze wszystkich
toksycznych substancji tak, że przepływ energii przez ciało nie jest
zaburzony w żadnym punkcie. Niewątpliwe jest, że uczucie "dobrze jest
żyć" - może powstać tylko po starannym oczyszczeniu całego organizmu.
Nietety, w ciągu trzech dni uczucie to całkowicie zniknęło i mogę
przypisać to tylko zbyt wielkiej ilości jedzenia, skonsumowanej w
restauracjach i hotelach.
Powodem, dla którego szczegółowo opisuję ten pojedynczy incydent jest
chęć uwidocznienia związku, jaki istnieje pomiędzy jedzeniem a złym
samopoczuciem lub dolegliwościami, oraz pokazania, że woda - użyta
wewnętrznie lub zewnętrznie - może odgrywać rolę w przywracaniu zdrowia.
Trzecią rzecz, którą chciałem tu podkreślić jest to, że dobrym
zdrowiem można cieszyć się jedynie wtedy, gdy aktywność fizyczna
połączona jest z rozsądnym trybem życia.
Oprócz unikania szkodliwego wpływu środowiska, w pracy i w domu,
prawidłowe odżywianie jest niewątpliwie kluczem do zdrowia. Sam
trening nie wystarcza, jeśli dieta obfituje w produkty rafinowane,
zawierające chemiczne dodatki. Poniżej podaję kolejny przykład, jak
jedzenie może wpływać na nasz stan fizyczny.

PÓŁ-MARATON TV SABC

Tym razem pojechałem, by wystartować w pół-maratonie na dystansie
21 km organizowanym przez telewizję SABC. Przybyłem na miejsce 2 dni
przed zawodami, by potrenować bieg na wysokości 1800 m n.p.m.,
ponieważ tam, gdzie mieszkam, jest zaledwie kilkaset metrów n.p.m.
Wyścig miał miejsce w Johannesburgu, mieście kopalń złota, największej
metropolii R.P.A.
W wieczór poprzedzający start zjadłem sporą porcję zupy, która -
jak się później okazało - była gotowym daniem, zakupionym w
supermarkecie.
Następnego ranka odbyłem wczesną przebieżkę i przez godzinę ćwiczyłem
jogę. Choć czułem się dobrze po tylu ćwiczeniach, to jednak około
godziny 10 lumbago zgięło mnie w pół. Przypuszczam, że toksyny zawarte w
spożytej zupie, zostały po tych 14 godzinach zaabsorbowane i ulokowane
w okolicy pleców, co spowodowało atak. By zapobiec powstawaniu takich
sytuacji, niektórzy sportowcy przez 24 godziny przed zawodami nie jedzą
pokarmów stałych, lecz tylko piją soki owocowe i wodę. Ponieważ bieg
odbywał się tego samego popołudnia, musiałem wycofać się z zawodów.
Z opisanych przypadków wynika, że zdrowie to stan dynamiczny, mogący
się nieustannie zmieniać. Wysoki poziom zdrowia uzyskany przez ćwiczenia
fizyczne oraz właściwą dietę, może zostać zakłócony przez okazjonalne
spożycie pokarmu, zawierającego substancje, które nie są tolerowane
przez organizm.

TOKSYNY ZAKŁÓCAJĄ HARMONIJNE FUNKCJONOWANIE CIAŁA

Powyżej opisane przypadki wskazują również, że zdrowie może być
zagrożone w wyniku zaabsorbowania przez organizm substancji, które są
dla niego toksyczne. Tak więc, jeśli organizm został oczyszczony ze
wszystkich złogów, to nie zagraża nam żadna choroba, o ile nie spożyjemy
pokarmu, który zakłóciłby funkcjonowanie ważnych organów ciała i
pozostawił zanieczyszczenia na błonach śluzowych.
Trzeba pamiętać, że substancje toksyczne nie tylko działają
drażniąco na tkanki, ale i organizm musi zmobilizować wszystkie swoje
siły potrzebne do normalnego funkcjonowania i użyć je do walki z
toksynami. Z tego powodu stajemy się bardzo zmęczeni po obfitym posiłku
lub zjedzeniu bardzo szkodliwego pokarmu. Stan ten mija dopiero wtedy,
gdy pokarm przemieści się do jelita grubego lub toksyny zostaną usunięte
z krwiobiegu.
Ludzie, którzy zdrowo się odżywiają i prowadzą rozsądny tryb życia są
w znacznie lepszej kondycji fizycznej, niż nawet znacznie młodsze osoby,
które preferują korzystanie z uciech życia na wszelkie możliwe sposoby.
Często widywałem, jak po przebiegnięciu trasy maratonu starsi
zawodnicy mogli jeszcze prześcignąć w biegu osoby młodsze o 30 i 40 lat.
Analogicznie ktoś starszy może być sprawny i zdrowy, podczas gdy
kilkunastoletni młodzieniec może być nieruchawy i mieć różne
dolegliwości.
Zdrowie jest sposobem życia, a nie tylko efektem fizycznej aktywności
i połykania pastylek.

ZDOLNOŚĆ DO ZNOSZENIA UPŁYWU CZASU JEST MIERNIKIEM ZDROWIA

Stan zdrowia może być oceniany za pomocą dwóch sprawdzianów.
Pierwszy, to zdolność do długotrwałego biegu, marszu, pływania lub
ćwiczeń bez nadmiernego zmęczenia. Drugi - to zdolność do spokojnego
pozostawania w statycznej pozycji, bez niepokoju czy zdenerwowania. Na
przykład powinno się sypiać zdrowo i bez złych snów, a samo zapadanie w
sen - być niemal natychmiastowe. Nie powinno być potrzeby liczenia
owiec, myślenia o płci przeciwnej, przeprowadzania obliczeń
matematycznych lub testowania sprawności pamięci. Wysoce wytrenowani
jogowie potrafią pozostawać godzinami w pozycji medytacyjnej, a
niektórzy z nich potrafią zagrzebywać się w ziemi na całe dni i
wychodzić stamtąd żywi. Niektóre trudne pozycje potrafią utrzymywać
przez minuty, podczas gdy osoba niewytrenowana nie umie nawet takiej
pozycji przyjąć.
Czy dotyczy to biegu na dystans czy długotrwałego pozostawania w
jakiejś pozycji, w obu przypadkach istotny jest czynnik czasu. Ta
zdolność do wytrzymywania upływu czasu może być uważana za dobry test
stanu organizmu.
Teraz, gdy ustaliliśmy, że życie jest współzawodnictwem lub wyścigiem
z czasem, jedynym wyjściem byśmy wygrali, jest utrzymywanie zdrowia na
najwyższym poziomie. Czy to nie jest dziwne, że prorocy i biblijni
mędrcy ostrzegali nas przed nadmiernym angażowaniem się w taki wyścig?
Rozwiązanie, jakie proponowali znajdujemy w poniższym cytacie:
"Bądź spokojny i wiedz, że jestem Bogiem".

PROCES USPOKAJANIA SIĘ

Na pierwszy rzut oka wydaje się to bardzo proste. Nie naprężaj się i
nie wzburzaj nadmiernie. To jest podstawowe przesłanie. Bądź spokojny i
zobacz, czego życie może cię nauczyć. Obserwuj siły i przepływ energii
przenikające przez ciebie.
To są oczywiście rozszerzenia oryginalnej nauki. Jednakże, choć
trzeba by całego tomu, by rozważyć z punktu widzenia filozofii
wszystkie znaczenia poniższego cytatu, spróbujmy zastanowić się nad jego
związkiem ze zdrowiem i sposobem jego osiągania.
Wydaje się to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem pozostawać spokojnym
i słuchać, co życie ma do powiedzenia. Na ogół za wszelką cenę staramy
się pozbyć wszelkiego dyskomfortu, nawet jeśli używamy środka, sposobu,
który sam stanowi zagrożenie i nie ma związku z przyczyną naszych
dolegliwości. To reklamy odpowiedzialne są za to, że ludzie przyjmują
środki nasenne i proszki od bólu głowy, choć ulga - którą przynoszą -
jest tylko chwilowa.
Medycyna naturalna, czy też praktyki naturalnego leczenia, proponują
bardziej subtelny sposób podejścia do tego zagadnienia: "bądź
spokojny". Raczej odkryj, co powoduje problem, zamiast po prostu
eliminować skutki. Po usunięciu przyczyny, znikną one same. Zobaczmy
także, jak rada "bądź spokojny" jest powiązana z postem, który jest
ważną częścią medycyny naturalnej.

CZEGO UCZY NAS POST?

Post jest dla organizmu okazją do wypoczynku, w czasie którego
funkcjonuje on, korzystając tylko z tego, co dostępne jest w tkankach,
mięśniach i jelitach. Wbrew powszechnym opiniom na temat zjawisk w
czasie postu organizm nie potrafi zużytkować ani przetworzyć niczego,
co jest mu obce. Do tego typu substancji możemy zaliczyć: chemikalia,
syntetyki, substancje toksyczne, sól i resztki skrobi, nabiału i
pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Wędrując przez organizm wzdłuż
przewodu pokarmowego, błon śluzowych, pozostawiają za sobą osad i
szlam, impregnowane przez sól i chemikalia. Mogą pokryć błony
śluzowe i częściowo wejść w skład płynu limfatycznego.
Słony pot pod pachami wskazuje na możliwość przechodzenia obcych
substancji przez skórę. Te resztki nie mają nic wspólnego z
przerabianiem przez organizm pokarmu i odzyskiwaniem substancji
odżywczych dla tkanek, lecz przeciwnie, są zanieczyszczeniami
pochodzącymi z niewłaściwego pokarmu.
Ci, którzy pościli wiedzą, że kiedy zastąpi się "cywilizowane
pożywienie" czystą wodą lub rozcieńczonymi sokami owocowymi, to
toksyczne i stosunkowo ciężkie osady zostaną rozpuszczone i zmyte
warstwa po warstwie ze wszystkich miejsc, gdzie się usadowiły.
Post można porównać do polityki nieingerencji w... procesy
metaboliczne. Innymi słowy, mądrze jest być spokojnym i pozwolić ciału
uwolnić się samemu od wszystkich niepożądanych złogów, które powstają
z chemizowanego, rafinowanego i nadmiernie gotowanego pożywienia, jak
również ze szkodliwych płynów i wdychanych dymów.
Najcięższą pracą, jaką organizm może podjąć, jest usuwanie
niepożądanych substancji, przyjętych z pokarmem lub wprowadzonych przy
wdychaniu zanieczyszczonego powietrza. Jest to daleko bardziej męczące
niż ćwiczenia fizyczne. Wytrenowany sportowiec potrafi czuć się
względnie świeżo nawet po stumilowym biegu.
Post pozwala organizmowi "robić to, co do niego należy" - bez
przeszkód.
Kiedy ktoś pozostaje spokojny wystarczająco długo, pozwala robić
organizmowi to, co do niego należy. W czasie postu organizm "porusza
się wstecz", zużytkowując wszystkie zgromadzone w nim uprzednio
materiały. Nie musi dłużej walczyć z nowymi dostawami "paliwa", które,
w pewnym sensie, jest szkodliwe, lub też działa hamująco na
czynności wydalnicze ustroju. Dajemy mu szansę skierowania wszystkich
sił na eliminację w całej swej objętości - od kosmków jelita do porów
w skórze na głowie. Prosty akt powstrzymania się od jedzenia daje wynik
w postaci pozbycia się złogów z każdego miejsca i każdej komórki,
nieważne jak odległych od centrum naszego organizmu, którym jest
żołądek. Czysta woda, którą zastąpiliśmy codzienne pożywienie, zaczyna
wypierać brudną wodę z limfy i komórek. W końcu, kiedy wszystkie
nagromadzone resztki zostaną już usunięte, powraca naturalny głód i
energia znów napływa do oczyszczonego organizmu.
W czasie trwania postu, zanim doświadczy się końcowego oczyszczania,
możliwe jest doznawanie okresowego dyskomfortu, kiedy toksyny uwalniane
są do krążenia w celu ich eliminacji. Mija on dopiero, gdy proces ten
przebiegnie do końca.
Kiedy uświadomimy sobie, że występowanie tych objawów jest
przejściowe i że zakończy się nagrodą w postaci ulgi, której
poszukujemy, to bezużyteczność zażywania leków, by je przytłumić, staje
się oczywista.
Nie tylko silnie działające leki powodują uzależnienia, lecz również
zwykłe środki spożywcze, jak sól, cukier, chleb i ciastka. Ci, którzy
budzą się zmęczeni po wypoczynku nocnym, są wyczerpani w wyniku
uwalniania w ciągu nocy toksyn. Całkowita ich eliminacja i prawdziwa
ulga przychodzą dopiero po wstrzymaniu się od jedzenia i używek
przez kilka dni.
Podczas postu można doświadczyć wypróżnień, choć pokarm w postaci
stałej nie jest spożywany, to resztki pożywienia zmagazynowane wcześniej
w jelicie cienkim i okrężnicy mają wreszcie możliwość utorowania sobie
drogi do odbytu. Jestem zdania, że lewatywa po kilku dniach postu bardzo
pomaga w wydalaniu tych złogów, szczególnie, jeśli ktoś był
przyzwyczajony do jedzenia dużych ilości przetworzonego pożywienia,
które z natury ma działanie czopujące jelita.
Celem tego rozdziału było pokazanie, że tłumienie objawów eliminacji
toksyn z organizmu jest bezużyteczne, ponieważ mogą być one bezpiecznie
rozproszone poprzez umożliwienie ciału oczyszczania się i odnowienia
podczas postu.

6. UPADEK TEORII ŻYWIENIOWYCH

* Kwestia odżywiania poważnym problemem * Nieskończona mądrość
Stwórcy * Człowiek może żyć długo, niezależnie od tego, co je * Ciało
nie pozbywa się ani jednej komórki, która jest mu potrzebna * Czego
uczył dr Thomass Powell * Dieta przejściowa * Pokarmy kwasowo- i
zasadotwórcze

"Ciało można porównać do destylującej rośliny; destyluje ono i
pozwala najlepszym wyciągom z owoców i delikatnych warzyw przeniknąć do
krwi, lecz nieodpowiednie pożywienie zwierzęcego i wegetariańskiego
pochodzenia, ugotowane i przetworzone, pozostawia ciężkie złogi,
które inkrustują tętnice, żyły i tkanki i nie pokrywa żywieniowych
potrzeb organizmu".
Kindred Soul, rozdz.4, str.41

Możliwe, że najpoważniejszym problemem, z jakim musi zmierzyć się
każdy, kto szuka drogi do zdrowia, jest kwestia odżywiania. Następujące
pytania zaprzątały umysły naukowców przez wieki: Jakie pożywienie
odżywia ciało? Jakie pożywienie może być zużyte, a które jest szkodliwe?
Trzeba sięgnąć do kwestii tego rodzaju, by ustalić, jakie pożywienie
podtrzymuje funkcje organizmu, a jakie je osłabia.
Nieporozumieniem jest pogląd, że jedzenie na pewno wzmacnia. Jest
również błędem myśleć, że im więcej zjemy, tym więcej energii
dostarczymy ciału. Wiemy z doświadczenia, jak śpiącym i zmęczonym jest
się po ciężkim, niedzielnym lub świątecznym obiedzie, składającym się
z różnorodnych potraw i - według klasycznego poglądu - dostarczającym
zrównoważonego pokarmu.
Czego klasyczni dietetycy nie rozumieją to tego, że im bardziej
przetworzone jest jedzenie, lub im więcej różnych pokarmów się na nie
składa, tym więcej energii musi zużyć organizm do przetworzenia go i
uruchomienia w tym celu dodatkowego krążenia krwi.
Rozpowszechnione przekonanie, że nie będziemy mieli dostatecznej
ilości składników odżywczych, jeśli nie zjemy różnorodnych rodzajów
pożywienia w ciągu dnia, jest błędne. Węglowodany, białka, tłuszcze,
sole mineralne, witaminy i płyny muszą być dostarczane organizmowi
codziennie. Białko służy do naprawy i zastępowania komórek, węglowodany
dla uzyskania energii, a tłuszcze do zapewnienia ciepła. Witaminy
są oczywiście katalizatorami, a sole mineralne tworzą integralną część
krwi, tkanek i hormonów. Nie jest trudno uznać to przekonanie za błędne,
jeśli przeanalizujemy, jak odżywiają się zwierzęta i ptaki.
Interesujące jest stwierdzenie, że każdy żyjący organizm - z
wyjątkiem człowieka - korzysta z pożywienia odpowiedniego do struktury
jego przewodu pokarmowego i robi to intensywnie, bez podręczników,
laboratoriów , szpitali, lekarzy i farmaceutów.

NIESKOŃCZONA MĄDROŚĆ STWÓRCY

Jeśli harmonia Natury nie byłaby zakłócana przez zanieczyszczenia,
czy przez działania człowieka zapobiegającego naturalnemu nawożeniu
i zapładnianiu drzew i roślin, byłyby one całkowicie zdolne do życia
zdrowego. Co nawet bardziej godne zauważenia, każda roślina jest tak
zaprogramowana, że potrafi przekształcać składniki odżywcze, pobierane z
gleby, w liście, kwiaty, soki, pnie i owoce, korzystając z promieni
słonecznych.
Pomyśl o nieskończonej mądrości zawartej w najmniejszym ziarnie czy
pędzie. Żaden komputer nie jest zaprogramowany z mocą i uniwersalnością
wszechmocnego ziarna, które potrafi wyrosnąć na 30 m wysoko lub
przekształcić składniki pobrane z gleby we wspaniałe aromaty, olejki,
skrobię, tłuszcze i cukry oraz - dla celów dekoracyjnych, wybrać własny
zestaw kolorystyczny.
Korzeń imbiru, czosnek, ziemniak, cebula, rzepa, burak, by nie
wspomnieć o różnorodnych drzewach owocowych, wszystkie mają zdolność
wybierania różnych związków chemicznych i pierwiastków i przekształcania
ich zgodnie z ich wewnętrzną naturą. W ten sam sposób owoce każdego
drzewa, rośliny i krzewu mają własny rodzaj skóry, łuski, ziarna,
włókna, segmentów, zapachów. Możemy zobaczyć tę samą różnorodność w
nasionach, ziarnach, orzechach - każdy rodzaj różni się zawartością
oleju, cukru, skrobi i białka, nawet ich zapach i smak są indywidualne,
nie ma dwóch powtarzających się.
Czy nie jest to zdumiewające, jak bardzo tajemniczymi istotami są
wszystkie stworzenia: ptaki, gady, ryby czy owady. Pomyślmy, jak
potrafią funkcjonować w swej wyznaczonej przez Naturę przestrzeni
życiowej, używając tylko jednego rodzaju pożywienia, który wybierają
bezbłędnie, kierowane przez instynkt. Jak krowy skubią trawę, która
wystarcza im dla wzrostu i wydania potomstwa. Zwierzęta i wszystkie żywe
istoty czynią to bez książek, autorytetów, profesorów, analityków i
mistrzów kucharskich, specjalizujących się w daniach z różnych stron
świata. Ale człowiek jest całkiem zagubiony. Nie wie, co ma jeść dzień
po dniu, a kiedy powinien się powstrzymać od jedzenia.
W poprzednim rozdziale stwierdziliśmy, że człowiek nie jest ani
mięsożerny, ani trawożerny i nie jest ziarnojadem, lecz należy raczej do
kategorii owocożernych - jak Naczelne: goryle i szympanse, które oprócz
tego spożywają delikatne pędy roślin i orzechy.
Możemy posunąć się jeszcze o krok dalej twierdząc, że człowiek nie
jest także zjadaczem miodu - pożywienia, które jest wytwarzane przez
pszczoły dla ich własnej konsumpcji. Idealne pożywienie jest naturalnie
słodkie i nie wymaga dodawania środków słodzących i aromatycznych,
zawiera także dużo wody - w sokach roślinnych, ale równocześnie jest
w nim dużo składników niestrawnych, jak błonnik i celuloza. Miód i cukry
wyrabiane przez człowieka są ubogie w płyny i włókna, a co bardziej
szkodliwe, w połączeniu z gotowanym jedzeniem wywołują fermentację,
szczególnie z rafinowaną skrobią, która tak powszechnie jest używana w
potrawach.

CZŁOWIEK MOŻE ŻYĆ DŁUGO, NIEZALEŻNIE OD TEGO CO JE

Człowiek jest jedynym zwierzęciem, które odżywia się pokarmem
gotowanym, rafinowanym, solonym, aromatyzowanym, przetworzonym i
bardzo różnorodnym, a mimo to nie posiadł siły ani wytrzymałości, jaką
mają niektóre zwierzęta. Zasadniczo inne zwierzęta odżywiają się w
wersji "mono" i egzystują przez całe życie na jednym tylko rodzaju
pożywienia.
Dieta mięsożernych i Naczelnych jest znacznie bardziej różnorodna.
Np. niedźwiedzie odżywiają się różnymi pokarmami, włączając w to
rośliny, miód, jaja i ryby. Należą one do kategorii znanej jako
wszystkożerne. I chociaż wielu dietetyków i naukowców wierzy, że
człowiek również należy do tej kategorii, analiza wskazuje na to, że tak
nie jest.
Aby ująć to precyzyjnie można powiedzieć, że człowiek nie jest tak
delikatny jak pszczoła, która korzysta tylko z produktów ula, lub
jedwabnik, który spożywa tylko liście morwy. Silne ruchy perystaltyczne
ludzkiego przewodu pokarmowego są zdolne do przetworzenia i przesunięcia
wzdłuż jelit różnych typów pożywienia. Jednakże nie są one tak efektywne
przy niewłaściwym pożywieniu, jak przy substancjach odpowiednich dla
przewodu pokarmowego.
"Prawdziwe" pożywienie pozostawia całe błony śluzowe, od zatok po
odbyt, czyste, ale niewłaściwe jedzenie, szczególnie gotowane i
przetworzone zanieczyszcza przewód pokarmowy fermentującą, gnijącą masą,
która obciąża wątrobę, nerki i inne organy wydalnicze. W końcu powoduje
to narastające dolegliwości, o które obwiniamy zarazki i wszystko inne -
z wyjątkiem naszych nawyków żywieniowych.
Każdy gatunek zwierząt żyje w swojej niszy ekologicznej, odżywia się
nie myśląc o kaloriach, białkach, tłuszczu i węglowodanach. Przy
mniejszej ilości jedzenia zwierzęta chudną i są mniej aktywne, lecz
wciąż nie zmieniają się w nicość: wszystkie ich kości, skóra i
narządy pozostają. Innymi słowy, brak jedzenia nie powoduje zaniknięcia
komórek ciała.
Człowiek może dożyć 100 i więcej lat na różnych dietach i w różnych
warunkach klimatycznych. Niektórzy dożywają do 100 lat na diecie
wegetariańskiej, składającej się z soi, ryżu i jarzyn - jak wieśniacy
chińscy. Soja jest dla nich mięsem bez kości. Z drugiej strony wielu
ludzi dożyło tak sędziwego wieku na diecie mieszanej, która mogła
zawierać małe ilości mięsa, trochę alkoholu, a niektórzy z nich nawet
palili papierosy.

CIAŁO NIE TRACI ANI JEDNEJ, WAŻNEJ ŻYCIOWO KOMÓRKI

Przyjrzyjmy się przypadkowi Luigi Corvano, włoskiego szlachcica
urodzonego w 1467 roku i zmarłego w wieku 99 lat. Gdy miał lat
trzydzieści zachorował i nic z tego, co przypisywali mu lekarze nie
pomagało, dopóki nie zastosował rady jednego z nich, aby ograniczyć do
minimum jedzenie. Historia mówi, że po zredukowaniu dziennej racji do 14
gramów odzyskał całkowicie zdrowie w ciągu roku. Doświadczenie nauczyło
go, że dolegliwości zaczynały powracać, kiedy zwiększał ilość pożywienia
ponad tę granicę, lecz znikały, gdy znów ograniczał jedzenie.
Autor niniejszej książki poleca każdemu przeczytanie tej historii,
klasycznego dzieła na temat zdrowia i długowieczności, liczącego już 400
lat: "Jak przeżyć 100 lat" , wydanego przez Thorsons Publishers Ltd.,
Demington Estate, Wellingborough, Worthants, England. Ciekawym jest też
fakt, że Luigi Corvano nie stosował specjalnej diety, lecz jadł dostępne
mu pokarmy.
Ta historia, w połączeniu z tym, co mówiłem o różnorodności diet
podtrzymujących życie - od owada do człowieka - pokazuje, że wiele z
poglądów dietetycznych głoszonych obecnie, musi być zakwestionowana.
Mówi się, byśmy odżywiali się tzw. zrównoważoną dietą, zawierającą
białko, szczególnie zwierzęce, tłuszcze, węglowodany itp., aby być
zdrowym i aby komórki naszego ciała mogły się odnawiać i wymieniać.
Ortodoksyjny pogląd jest taki, że komórki zużywają się okresowo i nie
moglibyśmy żyć, gdyby nie były wymieniane lub naprawiane. Z punktu
widzenia fizjologii wyjaśnia się, że życie oparte jest na
metabolizowaniu pożywienia, dla budowy komórek i pozbywaniu się
zużytych. Budowanie zwane jest anabolizmem, a wydalanie i rozkład -
katabolizmem.
Arnold Ehret w książce "Uzdrawiająca dieta bezśluzowa" obala tę
teorię stwierdzając, że ciało nie pozbywa się ani jednej ważnej życiowo
komórki. Ehret uważa, że to co naukowcy nazywają metabolizmem,
szczególnie w aspekcie katabolizmu, jest po prostu eliminacją bądź
wydalaniem zbędnych substancji pokarmowych lub takich, których ciało nie
może zużyć dla swych potrzeb.
Np. naturalne cukry i sole mineralne, zawarte w owocach i zielonych
warzywach liściastych, nie pozostawiają po sobie słonych resztek, które
powodują nienaturalne pragnienie, a wydalane przez skórę pozostawiają
słone kryształki po wyschnięciu potu.
W 1909 roku współczesny Arnoldowi Ehretowi Thomas Powell, dr
medycyny, w swym obszernym, liczącym 600 stron dziele "Podstawy i
wymogi zdrowia i choroby" wykpił teorie metaboliczne, zarówno
azotową, jak również teorię mówiącą, że białe ciałka krwi są strażnikami
organizmu przed infekcjami i toksynami. Niestety, pełne wyjaśnienie
punktu widzenia dr Powella uczyniłoby tę książkę zbyt długą, dlatego
przedstawię poniżej tylko krótkie jej podsumowanie.

CZEGO UCZYŁ DR THOMAS POWELL

W przeciwieństwie do tego, czego jesteśmy nauczani, komórki ciała
pozostają niezmiennie przez cały okres życia. Nie rozpadają się i nie są
wymieniane w każdej chwili naszego istnienia, nawet w przypadku śmierci
głodowej, każda komórka, tkanka, mięsień i narząd są nadal obecne i mogą
być rozróżnione. Wynika stąd, że nie potrzebujemy specjalnego
pożywienia, zawierającego białko lub azot dla odnowy komórek.
Jeżeli miało to być tak, że ciało podlega rozpadowi w każdym
momencie, to jak jest w ogóle możliwe jego funkcjonowanie? Co więcej,
zgodnie z jaką sekwencją i wg jakiego planu są wymieniane komórki?
Czy ci, którzy aktywnie pracują - jak robotnicy fizyczni i
intensywnie trenujący sportowcy nie powinni być całkowicie zużyci w
ciągu dnia? Odwrotnie, często zdarza się, że codzienny trening daje
nam poczucie przypływu nowych sił.
Zgodnie z poglądem dr Powell'a białe ciałka krwi są pozostałością po
patogennym pożywieniu, które spożywamy i nie są zdolne do ochraniania
nas przed toksynami i szkodliwymi bakteriami. Jeśli nawet takie jest ich
zadanie, to nie jest ono spełniane - świadczą o tym liczne dolegliwości,
na które ciągle cierpi człowiek: katary, kaszle, pryszcze, czyraki,
infekcje i zapalenia.
Na 200 stronach swej książki, które poświęcił chorobom i
symtomatologii, dr Powell uzasadnia, że złogi, które on nazywa
patogenami, zbierają się w ciele powodując 95% naszych chorób. Patogeny,
z uwagi na swą lepkość, utrudniają swobodny przepływ sił życiowych
i impulsów nerwowych do trudniej dostępnych części ciała, powodując w
ten sposób słabość w tych okolicach, co w końcu objawia się w postaci
chronicznego schorzenia. Aby przezwyciężyć szkodliwe działanie
patogenów, radzi on stosować okresowe oczyszczanie żołądka i zaleca
powrót do diety nie pozostawiającej tych szkodliwych resztek w
organizmie.
W istocie rzeczy odkrył on ponownie to, czego nauczali jogowie 3
tysiące lat temu - że wewnętrzne błony śluzowe należy utrzymywać w
czystości. Arnold Ehret doszedł do tych samych wniosków co jogowie i
Thomas Powell i w swej książce pt. "Bezśluzowa dieta uzdrawiająca"
wyszczególnia, jakie pokarmy pozostawiają śluz, a jakie nie.

DIETA PRZEJŚCIOWA

Jednym z najpoważniejszych problemów, z którym musi się zmierzyć
gorliwy poszukiwacz zdrowia jest to, w jaki sposób zmienić dietę
tradycyjną na surową i bardziej naturalną. Najprostszą, najlepszą
metodę podałem obszernie w książce "Amazing New Health System - The
Inner Clean Way" (Zdumiewający nowy system zdrowotny - droga do
wewnętrznej czystości). Program ten nazwałem oczyszczająco-
wyszczuplającym i działa on niczym łącznik pomiędzy jednym a drugim
sposobem życia. Moim zdaniem jest to najlepsza metoda, ponieważ
zastępuje się coś szkodliwego, lub wymagającego większej pracy do
przetworzenia, przez substancję, która jest stosunkowo neutralna i
najmniej szkodliwa ze wszystkich innych - wodę, najczystszą jaką
potrafimy zdobyć np. deszczówkę zbieraną w czystej okolicy. Taka
głodówka, w połączeniu z przebywaniem na świeżym powietrzu i kąpielami
słonecznymi umożliwi w końcu zerwanie ze wszystkimi nałogami. Kiedy
pozwoli się wodzie wymyć trucizny pozostałe po jedzeniu i inne szkodliwe
substancje, to wraz z oczyszczeniem się organizmu miną powodowane przez
nie dolegliwości. Zwykle 5 dni przyjmowania samej wody wystarcza do
usunięcia toksyn, lecz może się to oczywiście udać wcześniej.
Gdy różne, niepożądane objawy znikną, wodę można zastąpić sokami na
dzień lub dwa przed powrotem do całych owoców, przy czym najpierw
zalecane są te miękkie, jak melon czy papaja. Po kilku dniach diety
owocowej można włączyć do jadłospisu surowe sałatki i niewielką ilość
surowych orzechów.
Inną metodą, która dobrze działa, lecz jest wolniejsza, jest dieta
bezśniadaniowa. Po prostu zastępuje się śniadanie przez taką ilość wody,
jaką jest się w stanie wypić - 4 lub 5 szklanek po przebudzeniu się.
Dodatkowa ilość wody może być przyjmowana, jeśli ma się w dalszym ciągu
pragnienie lub ma się uczucie fałszywego głodu. Jeśli się wypiło dość
wody, nie jest się głodnym.
Obiad, podobnie jak i kolację, zaczynać trzeba od pokarmu surowego,
ponieważ niemądrze byłoby spożywać najbardziej wartościowe pożywienie
po przyjęciu różnych potraw gotowanych.
Inny jeszcze sposób przestawienia diety to przestać kupować jedzenie,
które wymaga gotowania, lub nauczyć się, jak jeść pokarmy powszechnie
uważane za wymagające gotowania - na surowo.
Możliwe też, że jednym z najlepszych programów oczyszczania
organizmu jest zastąpienie posiłku wieczornego wodą, tak że pierwszym
posiłkiem jest śniadanie, a drugi przypada w południe. Śniadanie powinno
składać się z owoców, świeżych i suszonych, orzechów lub po prostu tylko
z kilku owoców. Główny posiłek zjada się wtedy w południe. Może to
nie być zbyt wygodne dla osób pracujących, lecz niektórym będzie
odpowiadał pełny relaks wieczorem.
Początkowo zdarza się, że konkretny owoc lub jarzyna nie służy nam i
powoduje złe samopoczucie. Nie należy rozpaczać, po prostu trzeba z
niego zrezygnować i zastąpić czymś innym, jest przecież tak wiele owoców
i warzyw, które można jeść. Poza tym po kilku tygodniach zdarza się
stwierdzić, że te objawy złego tolerowania miną. Zasadnicza wartość
planu diety bez śniadań lub kolacji polega na tym, że daje się
ciału dodatkowy czas na strawienie spożytych posiłków i eliminację tego,
co niepożądane.

POKARMY KWASO- I ZASADOTWÓRCZE

Gdy rozważa się wartość surowego pożywienia to ci, którzy nie
sprawdzili tego, często sądzą, że owoce i warzywne owoce (jak
pomidory) są kwasotwórcze. Ten pogląd nie ma podstawy naukowej. Kwasy
z owoców są łatwo przetwarzane w substancje zasadowe, które nie powodują
kwasicy. Dzieje się tak tym łatwiej, im więcej przebywa się na świeżym
powietrzu i słońcu i zażywa ruchu. Głębokie oddychanie, co warto
podkreślić, ma cudowne działanie oczyszczające krew żylną z
dwutlenku węgla. To pomaga wyeliminować kwasy, podczas gdy krew jest
natleniana i wzbogacana. Jeśli ktoś pozostaje wystarczająco długo na
diecie wyłącznie owocowej, to kwasy, które są odpowiedzialne za
sztywność stawów i zmęczenie, zostaną usunięte z organizmu.
Zostało już dowiedzione, że prawdziwie kwasotwórcze jedzenie to
pożywienie skoncentrowane, takie jak skrobia, tłuszcze i białka. Dlatego
też kwasotwórcze są kasze, warzywa strączkowe, orzechy, ser, jaja, mięso
i ryby. Na przykład, choć kasze i chleb nie mają kwaśnego smaku, to
w czasie ich trawienia powstają kwasy i śluz. Bardziej poprawnie
należałoby powiedzieć, że to śluz jest producentem kwasów. Na przykład
niedojrzała kukurydza jest zasadowa, ponieważ jej składniki odżywcze nie
przekształciły się jeszcze w skrobię. Wygląda na to, że kiedy przyroda
zamierza zmagazynować składniki pokarmowe, przekształca ona rozcieńczony
lub zasadowy materiał w coś, co jest skoncentrowane i kwasotwórcze.
Kiedy zajmowano się problemem zasad łączenia pokarmów stwierdzono, że
kwasy owocowe stają się kwasotwórcze, kiedy są spożywane wraz z
produktami rafinowanymi, takimi jak biały cukier i biała mąka,
szczególnie jeśli dotyczy to wyrobów piekarniczych, produkowanych przy
użyciu drożdży lub proszku do pieczenia.
Większość naszych problemów gastrycznych, jak niestrawność,
odbijanie, pieczenie w okolicy mostka, może być wykluczona po prostu
przez wyeliminowanie z jadłospisu wszystkich przetworzonych rodzajów
pożywienia, jak chleb, ciasta, biszkopty, czekolada i słodycze. Jeśli
owoce są spożywane po tym, jak przewód pokarmowy został wyczyszczony,
to stwierdzimy, że są one bardzo łatwo trawione.
To, co zostaje z pożywienia po usunięciu wody, nazywane jest suchą
masą i składa się z różnych substancji chemicznych, kwaso- i
zasadotwórczych. Składniki kwasotwórcze to: chlorki, krzemiany,
fluorki, węglany, fosforany, azotany, siarczany, cytryniany i
utleniacze. Składniki zasadotwórcze to: wapń, sód, potas, żelazo, magnez
i miedź.
W wyniku procesów metabolicznych wytwarzają się takie kwaśne
substancje, jak kwas siarkowy, mlekowy (produkt pracy mięśni),
fosforowy, oksybutylowy itp. i kiedy są one uwalniane do krwiobiegu,
natychmiast neutralizują zasadowe rezerwy ustroju. Odczyn krwi może
stawać się wtedy kwaśny, choć nerki od razu zaczynają usuwać nadmiar
kwasu, aż do przywrócenia normalnego stanu.
Kwasy usuwane są z ustroju przez nerki, eliminację dwutlenku węgla
przez płuca i przez pocenie się. Do utrzymania równowagi kwasowej w
organizmie używa się zapasów zasadotwórczych pierwiastków chemicznych.

* * *

Ciało jest cudownie inteligentnym organizmem, zdolnym do
przetwarzania różnorodnych pokarmów - pochodzenia zwierzęcego i
roślinnego i pozwala tym, którzy nie przesadzają w jedzeniu przeżyć
długie i zdrowe życie. Staranna obserwacja udowadnia, że żyjące komórki
nie rozpadają się i nie muszą być zastępowane, do czego miałaby być
niezbędna dieta bogata w białko zwierzęce. Opisane wyżej doświadczenie
Luigi Corvano może być powtórzone przez każdego, kto odżywia się
pokarmem pełnowartościowym w rozsądnych ilościach i je głównie wtedy,
gdy jest naprawdę głodny. Obserwacja potwierdza także, że pożywienie,
które dostarcza energii, podtrzymuje również wzrost i funkcjonowanie
organizmu.

7. OWOCE NAJWSPANIALSZYM POKARMEM

* Nieodpowiednie pożywienie przyczyną naszych chorób * Dlaczego owoce
są najwspanialszym pokarmem? * Owoce poprawiają zdrowie w łagodny,
subtelny sposób * Surowe pożywienie jest lepiej przyswajalne * Osmoza
jest kluczem do oczyszczania błon śluzowych * Które owoce są
najlepsze? * Jak należy jeść owoce? * Owoce nie są przyczyną zaburzeń
w organizmie przy zmianie diety * Przepis na zdrowie i eliksir życia *
Neutralizujące właściwości jabłek * Owoce a długowieczność * Dieta
lemoniadowa

"I Pokrewne Dusze dadzą ci nową wiarę - wiarę w żyjącą wodę i żyjące
owoce - dla uzdrowienia ciała i oczyszczenia umysłu - ponieważ
największym chirurgiem i zwiastunem pokoju jest płyn".
Kindred Soul, rozdz.4, str.43

Chociaż w rozdziale poprzednim wspomniałem, że ludzie mogą żyć
zdrowo i długo na różnych dietach, nie znaczy to, że autor aprobuje
wszystkie rodzaje pożywienia. Problem różnorodnych diet został poruszony
po to, aby wyeksponować wiele nieporozumień, dotyczących metabolizmu,
wymiany komórek, układu odpornościowego, białych ciałek krwi i
zapotrzebowania na pokarm pochodzenia zwierzęcego.
Przy wielu okazjach stwierdzono w tej książce, że zły stan zdrowia i
przedwczesne starzenie się jest spowodowane nieodpowiednim pokarmem -
takim, który pozostawia w organizmie złogi i jest zanieczyszczony
chemicznymi i nieorganicznymi substancjami. Jednakże, zamiast rozwodzić
się nad tym problemem, ważniejsze jest omówienie wartości owoców i
surowego pożywienia.
Kiedy mówimy o znaczeniu owoców i surowego pożywienia, czytelnik
powinien także zdawać sobie sprawę, że żywność pochodząca z ziemi
nawożonej kompostem jest lepsza od tej, przesyconej sztucznymi nawozami.
Dla celów tej książki musimy założyć, że rozważamy tu zalety produktów
pochodzących z prawidłowych upraw.

DLACZEGO OWOCE SĄ NAJWSPANIALSZYM POKARMEM?

Po pierwsze, rzeczą zasadniczą jest wykazanie, dlaczego to właśnie
owoce są tym najlepszym pokarmem, co nie jest powszechnie doceniane,
choć wiele ostatnio wydawanych poczytnych książek zaleca, by owoce
stanowiły podstawę naszej diety.
Zastanówmy się nad kilkoma przyczynami tego stanu rzeczy.
* Owoce produkowane są przez Naturę i jeśli są dojrzałe, mogą być
spożywane bez jakiegokolwiek przygotowania.
* Wszystkie składniki zawarte w owocach są zrównoważone i perfekcyjnie
zestawione, gotowe do łatwego strawienia - jeśli przewód pokarmowy
jest przygotowany do przyjęcia pożywienia.
* Chociaż istnieją owoce zawierające błonnik lub celulozę, to
bezwłóknikowe owoce, jak papaja i banany, nie powodują niestrawności
ani zaparcia. Przyjmowane są do organizmu czyste i czyste go
opuszczają. Owoce o dużej zawartości błonnika, jak ananasy, jabłka czy
pomarańcze, spełniają ważną funkcję miotły jelitowej, wymiatającej
ściany przewodu pokarmowego ze wszystkich szlamowatych i śluzowatych
resztek.
* Dojrzałe owoce są źródłem składników dostarczających nam energii, jak
cukrów, hormonów, enzymów, soli mineralnych, witamin i nasyconych
słońcem soków. Owoce nie tylko zaspokajają głód i pragnienie, lecz
również nie powodują nadmiernego łaknienia, odwodnienia, rozdrażnienia
ani nie mają działania uzależniającego. Jest to znany fakt, że ci,
którzy codziennie zjadają owoce do woli, nie potrzebują i nie używają
środków stymulujących żadnego rodzaju: alkoholu, herbaty, kawy, kakao,
czekolady ani pożywienia zawierającego sól.
* Owoce są kompletnym i wystarczającym pożywieniem, jeśli skórka
(założywszy, że jest jadalna) jest zjadana razem z nasieniem, które -
o czym należy pamiętać - zawiera bardziej skoncentrowane pożywienie.
Jednakże, ponieważ nasiona wielu owoców są zbyt małe i niesmaczne, to
dietę owocową można wzbogacać dodając po parę gramów orzechów do
posiłków. Dotyczy to szczególnie chłodniejszych miesięcy w roku, gdy
potrzeba bardziej skoncentrowanego pożywienia, takiego jak np.
avocado, banany lub suszone owoce. W zimie nie pocimy się tak bardzo,
więc nie potrzebujemy tyle samo płynów, co w lecie.

Natomiast latem ciało utrzymuje ciepło bez użycia pokarmów
skoncentrowanych i podczas fali upałów może się okazać, że nie
potrzebujemy niczego więcej - oprócz wody.
Podsumowując zebrane wyżej w pięciu punktach zalety owoców
stwierdzimy, że owoce są rzeczywiście wyśmienitym pokarmem, który jest
natychmiast przyswajany przez organizm, pokarmem tak dobrym, że
zaspokaja nasze potrzeby, a nie pozostawia resztek w przewodzie
pokarmowym. I jeśli odżywiamy się wystarczająco długo owocami i innym
surowym pożywieniem uzupełniającym, to wtedy funkcjonowanie przewodu
pokarmowego wzmacnia się, czyniąc możliwym - jeśli zjedzona została
wystarczająca ilość - wypróżnienie po każdym posiłku. Tak doskonałe
działanie ustroju zapobiega fermentacji i gniciu w odbytnicy i jelicie
grubym, i w konsekwencji sprawia, że żadne toksyny nie dostają się do
krążenia z tego obszaru.
Owoce zatem, naturalne pożywienie człowieka, stają się naszym
lekarstwem nie dzięki własnościom terapeutycznym, lecz wskutek
utrzymywania w czystości przewodu pokarmowego.

OWOCE POPRAWIAJĄ ZDROWIE W DELIKATNY, SUBTELNY SPOSÓB

Naturalne pożywienie, takie jak owoce, poprawia zdrowie w delikatny,
subtelny sposób, ponieważ w owocach nie ma niczego, co miałoby
natychmiastowe, stymulujące lub depresyjne działanie na krążenie lub
różne narządy naszego ciała. Nie przypominają one kawy, herbaty,
alkoholu, kakao, soli ani cukru (rafinowanego), które stymulują
organizm lub wpływają na poszczególne gruczoły, jak np. na trzustkę,
z uwagi na to, że zawierają toksyczne lub niepożądane składniki. Gdy
efekt pobudzający mija i ciało zaczyna eliminować toksyczne związki,
odczuwa się to z reguły w postaci nieprzyjemnych objawów, np. depresji.
Prawdziwa ulga możliwa jest tylko wtedy, gdy wszystkie substancje
toksyczne zostaną usunięte z organizmu i zastąpione przez wodę, jak przy
głodówce lub przy odżywczej diecie o działaniu uspokajającym, w postaci
surowych owoców i jarzyn, która umożliwi niezakłócony proces trawienia i
eliminacji. Przy przejściu na taką dietę zdarza się, że odczuwa się
dolegliwości, związane z wydalaniem toksyn, ale stopniowo, w miarę jak
błony śluzowe stają się czystsze, a szkodliwe substancje są rozcieńczone
i eliminowane z organizmu, zaczynamy doświadczać nowego rodzaju zdrowia.
Zasada działania głodówki, diety owocowej czy opartej na surowych
owocach i warzywach jest taka sama: zastąpienie uprzednio dostarczanych
szkodliwych substancji - nieszkodliwymi i nie uzależniającymi. Istnieje,
oczywiście różnica pomiędzy procesem eliminacji toksyn przy głodówce,
gdy pije się tylko wodę, dietach owocowych i surówkowych. Dwie pierwsze
metody mogą powodować zaburzenia w organizmie lub bardziej drastyczne
objawy eliminacji, niż dieta warzywna. Np. "kuracja winogronowa",
opracowana przez Johannę Brandt, polega na spożywaniu przez pewien czas
tylko winogron dla oczyszczenia tkanek z toksyn i śluzu. Popularna jest
również metoda normalizacji wagi, polegająca na kilkudniowych głodówkach
ścisłych lub owocowych, praktykowanych co pewien czas, których działanie
polega na tym, że pozostałości skrobi, tłuszczów i białek są po prostu
rozpuszczane i wymywane z przewodu pokarmowego, zanim organizm miałby
szansę przetworzenia ich w tkankę tłuszczową. Podobnie stosuje się
kilkudniowe głodówki, w czasie których pije się tylko sok marchwiowy
lub inne sole warzywne.
Jeśli bez uprzedzeń zastanowimy się nad dietą owocową, usuniemy
wszystkie magiczne i mistyczne otoczki z tego tematu, to stwierdzimy, że
jest to godne polecenia, lekkie i łatwo strawne odżywianie. Jakże często
słyszy się ludzi narzekających na ciężkostrawność pewnych pokarmów, jak
np. bananów, avocado czy orzechów. Nie tylko nazywają je
ciężkostrawnymi, ale również twierdzą, że powodują one niestrawność,
zgagę czy bóle żołądka. Jest zupełnie odwrotnie: te pokarmy nie powodują
żadnego z tych objawów, pod warunkiem jednak, że organizm nie jest
obciążony spożytymi uprzednio produktami rafinowanymi, takimi jak sól,
cukier, alkohol, czy produktami aromatyzowanymi lub nafaszerowanymi
dodatkami chemicznymi. Oczywiście, można się przejeść orzechami i
avocado, ale staje się to mniej prawdopodobne, jeśli stosuje się dietę
w większości surową i każdy kęs jest dobrze przeżuty. Powolne jedzenie
i żucie nie tylko zaspokaja apetyt, lecz również zapobiega przejedzeniu.

SUROWE POŻYWIENIE JEST LEPIEJ PRZYSWAJANE

Ważną do zapamiętania rzeczą jest, że surowe jedzenie jest lepiej
przyswajane niż pożywienie gotowane, pieczone lub smażone. Jest rzeczą
dobrze znaną, że gotowane pokarmy zawierające białko i olej są cięższe
do strawienia, jako że soki trawienne trudniej przenikają przez
pożywienie poddane obróbce termicznej.
Chociaż podgrzewanie pewnych pokarmów, takich jak orzeszki cashew,
czyni je smacznymi, podczas gdy nie są one smaczne w stanie surowym, to
nie zmienia faktu, że surowe pożywienie jest generalnie łatwiejsze do
strawienia niż gotowane, i - co więcej - lepiej odżywia organizm,
ponieważ składniki odżywcze nie są zdegenerowane przez ciepło. Działanie
ciepła, co należy podkreślić, niszczy lub zmienia składniki pokarmowe,
takie jak enzymy, witaminy, sole mineralne lub hormony. Tak więc,
pomijając kilka wyjątków, gotowanie nie polepsza smakowych czy
odżywczych wartości. Fakt, że groch czy inne strączkowe muszą być
ogrzane, by uczynić je łatwiej strawnymi i unieszkodliwić toksyczne
substancje w nich zawarte wskazuje, że nie są one naturalnym "pokarmem
pierwszego rzutu" o największym znaczeniu.
Gdy jemy surowe pożywienie, a szczególnie - soczyste owoce, jak
melony, to zawarte w nich soki łatwo przechodzą przez błony śluzowe, i
co więcej, w wyniku osmozy zmuszają cięższe substancje do opuszczania
krwi i limfy.

OSMOZA JEST KLUCZEM DO OCZYSZCZANIA BŁON ŚLUZOWYCH

Zjawisko osmozy polega na tym, że jeśli półprzepuszczalna błona
oddziela dwa płyny o różnej gęstości, to lżejszy płyn jest w stanie
przenikać przez błonę i wypierać płyn cięższy. W organizmie zwierzęcym
może się to np. objawiać w postaci ropiejących wrzodów na skórze -
efektu wypierania szkodliwych substancji z organizmu.
Jeśli spożywamy duże ilości owoców, jarzyn i soków, to te lekkie
płyny dostarczane z pokarmem będą w stanie wypierać z tkanek stężone
roztwory powstałe w wyniku trawienia i przyswajania słonych, gotowanych
i nasyconych obcymi substancjami chemicznymi potraw.
W innych moich książkach - "Złota ścieżka do odmładzania" i
"Zdumiewający, nowy system zdrowotny - droga wewnętrznego oczyszczania"
opisuję swe osobiste doświadczenia, gdy picie dużych ilości deszczówki,
szczególnie rano i na pusty żołądek, wywoływało powstawanie ropni na
skórze.
Owoce i wszystkie lekko strawne produkty działają oczyszczająco na
błony śluzowe, usuwają złogi i resztki pokarmowe. Jest zdumiewające, że
wiele osób, które zaczęły jeść duże ilości owoców, gdy poprzednio
odżywiały się głównie "cywilizowanym", gotowanym pożywieniem, twierdzi,
że to jedzenie im nie służy - odczucie to związane jest właśnie
z uwalnianiem się z powrotem do krążenia toksycznych złogów.
Gdy mówimy o owocach, warto zastanowić się, co jest naturalnym
pożywieniem dla człowieka. To pytanie pojawia się zawsze, gdy
dyskutowane jest uzdrawiające działanie owoców.

KTÓRE OWOCE SĄ NAJLEPSZE?

Co jest najbardziej uzdrawiającego w owocach i jakie owoce są
najodpowiedniejsze dla mojego schorzenia? Czy to prawda, że jabłko jest
królem owoców, lub czy dieta winogronowa jest najzdrowsza i najbardziej
oczyszczająca z diet, które leczą chroniczne choroby?
Odpowiadając na tego typu pytania trzeba przede wszystkim podkreślić,
że żaden konkretny typ owocu nie jest lepszy od innego, należącego do
tej samej grupy, o czym będzie powiedziane niżej. Analizując dostępne
owoce możemy ustalić, które są oczyszczające i odżywcze. Porównując ich
wartość zakładamy, że wszystkie pochodzą z upraw organicznych i są
możliwie w najlepszym gatunku.
Rozważmy grupę owoców soczystych, które powinny być spożywane
w momencie pełnej dojrzałości. Do tej grupy możemy zaliczyć takie owoce,
jak: jabłka, morele, brzoskwinie, gruszki, winogrona, czereśnie,
truskawki, agrest, czarne jagody, ananasy, pomarańcze, cytryny,
grejpfruty, liczi, mango, śliwki, melony i pomidory. Wspólną ich cechą
jest to, że zawierają aż 80-90% wody, a także są słodkie i smaczne na
surowo. Niektóre z nich są bardziej kwaśne niż inne, nie można ich zjeść
tyle, co słodkich. Dotyczy to np. cytryny, którą używa się raczej jako
dodatek. Melon jest owocem, którego możemy zjeść dużo.
Podobnie - mniej spożywamy owoców bardziej kwaśnych, jak grejpfruty,
pomarańcze i niektóre odmiany jabłek, niż tych o smaku łagodnym i
słodkim, jak brzoskwinie, gruszki, śliwki, morele, mango lub liczi.
Pomidor należy do rodziny psiankowatych i, jak podaje Murdo McDonald
- Bayne w książce "Ulecz samego siebie", zawiera kalomel, który źle
wpływa na wątrobę. Z tego powodu osoby z dolegliwościami tego organu
mogą jeść tylko małe ilości pomidorów.

JAK NALEŻY JEŚĆ OWOCE?

Aby osiągnąć pełną korzyść z jedzenia owoców, powinny być one
spożywane na pusty, czysty żołądek, nie pokryty nawet śluzowatymi
resztkami. Innymi słowy, daleko korzystniejsze jest, jeśli owoce są
zjadane same, a nie łączone z gotowanym jedzeniem, szczególnie z
oczyszczoną skrobią i produktami zawierającymi biały cukier. W
przypadku mieszania owoców z innymi produktami wywołuje to fermentację
i owoce, zamiast odżywiać, mogą przyczynić się do zakwaszenia organizmu.
Natomiast, gdy ktoś będzie przestrzegał diety surówkowej przez pewien
czas, to owoce będą działać oczyszczająco na tkanki i błony śluzowe.
Warto zaznaczyć, że kiedy organizm jest oczyszczony, to potrzebuje
ogólnie mniej pożywienia, ale jednocześnie, ponieważ pokarm jest
trawiony lepiej, można zjeść daleko więcej surowego pożywienia, niż
przedtem na diecie, składającej się głównie z potraw gotowanych. "Życie
to coś więcej niż tylko chleb", a co za tym idzie, nawet najlepsze
pożywienie straci swoje zdrowotne zalety lub stanie się mniej przyjemne,
gdy zje się go zbyt dużo na raz. Np. zjadając na raz po 5 ananasów, 10
pomarańczy lub 6 cierpkich jabłek, możemy szybko zniechęcić się do diety
owocowej. Aby przezwyciężyć nieracjonalny nawyk przejadania się, trzeba
zrównoważyć swe potrzeby, pijąc wodę, spożywając sałatki, orzechy i
co jest prawdopodobnie najważniejsze - robiąc długie przerwy między
posiłkami. W istocie nie powinniśmy jeść, jeśli nie odczuwamy
naturalnego głodu. Plan diety surowej stanie się znacznie bardziej
efektywny, jeśli połączymy go z treningiem i zdrowymi zajęciami na
świeżym powietrzu, jak ogrodnictwo.
Reasumując: owoce powinny stanowić lwią część diety, ponieważ jest
to jeden z niewielu pokarmów prosto ze "sklepu" Natury, przydatny do
spożycia od razu, bez jakiegokolwiek przygotowania. Oprócz zaspokojenia
głodu gaszą one również pragnienie lub przynajmniej nie wywołują go oraz
nie powodują podrażnienia układu trawiennego czy nerwowego.
Jeśli dodatkowo nie będą mieszane w jednym posiłku owoce bardziej
skoncentrowane, jak banany czy avocado, oraz owoce soczyste, to dieta
będzie jeszcze lepiej zrównoważona. Co więcej, dieta może uchronić przed
takimi dolegliwościami jak: katar, kaszel, zaparcie, ból głowy, bóle
stawów, bezsenność, koszmarne sny, czyraki - ponieważ organizm będzie
stosunkowo czysty.
Przy przejściu na dietę owocową, z powodu łatwości trawienia i
omówionego wyżej efektu osmozy, mogą być uwalniane z błon śluzowych
niepożądane substancje, które wprowadzone do krwiobiegu, mogą powodować
różne nieprzyjemne objawy.

OWOCE NIE SĄ PRZYCZYNĄ ZABURZEŃ PRZY ZMIANIE DIETY

To nie owoce, czy surowe pożywienie są bezpośrednio odpowiedzialne
za te objawy. Taka reakcja organizmu nie znaczy bowiem, że komuś
naturalne pożywienie nie odpowiada, lecz to zatruty organizm nie
pasuje do "czystego" pożywienia. Nie obwiniajmy owoców - zdrowego
i pełnowartościowego pokarmu!
Jeśli zatruty organizm ma szanę oczyszczenia się przez wydalenie
wszystkich toksycznych złogów, to człowiek musi przecierpieć objawy
adaptacji do nowej diety, lecz kiedy one ustąpią, doświadczy nowego
poczucia sił żywotnych i to bez użycia jakichkolwiek lekarstw lub
stymulującego pożywienia.
Nie ma w tym nic dziwnego, że naturalna dieta i naturalny styl życia,
oprócz innych zalet, odkrywają prawdę o zdrowiu, ujawniają pewne
szaleństwo tkwiące w systemie szczepień ochronnych, bezskuteczność
leczenia chorób przez tłumienie symptomów oraz krótkowzroczność
w obwinianiu zarazków i mikroorganizmów za choroby powodowane w
rzeczywistości przez nieprawidłowe odżywianie.
Kiedy staniemy się naprawdę świadomi tego, co jemy i jak powinniśmy
się odżywiać, szczególnie gdy wybierzemy dietę surówkową i wyłączymy
z jadłospisu wszystkie rafinowane i przemysłowo wytwarzane produkty
spożywcze, wtedy będziemy mogli docenić cudowną prawdę o życiu i o sobie
samych.
Odczujemy wyraźny przypływ energii i chęci do życia, co wzmocnić
możemy jeszcze przez bliski kontakt z Naturą, kąpiele słoneczne i wodne.
Przekonamy się, że jeśli powrócimy do starych zwyczajów żywieniowych i
nadmiernego spożywania niepożądanych pokarmów, to uczucie ożywienia
zostanie zastąpione przez wyczerpanie. Nastąpi także osłabienie
zainteresowania życiem i wszystkim, co podniosłe i twórcze. Krótko
mówiąc, stracimy radość z każdej minuty istnienia.
Tak, życie powinno być wiecznie płynącym strumieniem umożliwiającym
człowiekowi przeżywanie chwila po chwili czegoś nowego, nawet jeśli
będzie to tylko doskonalenie swych umiejętności.
Stagnacja jest cechą jaką płacimy, gdy wracamy do niewłaściwego
pożywienia i niekorzystnych przyzwyczajeń, jak palenie i picie. Gdy
ciało zostanie oczyszczone przez naturalną dietę, to będziemy mieć
też poczucie, że psychika została odświeżona. Tym samym, jeśli
kontynuujemy poprzedni styl życia, to jest to tak, jakbyśmy ukrywali się
przed czymś, czym moglibyśmy być, nosząc obskurne, niemodne ubranie.
Każde odstępstwo od surowej diety wiązać się będzie z następującym
procesem ponownego oczyszczania organizmu. Im krótsze było odstępstwo,
tym objawy eliminacji będą mniej dolegliwe.
Najlepiej jednak nie wracać już do niewłaściwego pokarmu. A dbałość
o utrzymanie organizmu w czystości można wzmocnić dodatkowo przez takie
praktyki, jak poranne picie kilku szklanek możliwie najlepszej wody na
pusty żołądek i ćwiczenia. Zaleca się brzuszne i rozciągające ćwiczenia
jogi, które powinny trwać około 30-45 minut - są one najlepsze na
rozpoczęcie dnia. Później można przebiec 8-25 km, zależnie od stopnia
wytrenowania i wytrzymałości. Spacer też może okazać się wystarczający
dla dotlenienia organizmu, o ile będzie dostatecznie długi.

PRZEPIS NA ZDROWIE I ELIKSIR ŻYCIA

Jak wynika z tego, co zostało już powiedziane, "Przepis na zdrowie,
długie życie i siły witalne" może być wyrażony w taki oto sposób.
Pożywienie nienaturalne, tzn. takie, które nie może być wystarczająco
przetworzone przez organizm, prowadzi do zahamowania i zakłócania
przepływu energii przez nasze ciało. Takie pożywienie - rafinowane,
konserwowane, nafaszerowane chemią, itp. - ma zmniejszoną lub ujemną
wartość, jako że prowadzi do odkładania się toksyn, a w wyniku zdolności
organizmu do magazynowania niepotrzebnych resztek okazuje się, że
choroba i wyczerpanie posiadają masę i zajmują przestrzeń.
Lecz kiedy wszystkie toksyczne i fermentujące substancje
zmagazynowane na błonach śluzowych i w innych organach zostaną usunięte
w wyniku dobroczynnego działania surowego pożywienia, to wówczas
wzrośnie, w każdym sensie, potencjał organizmu. Myślenie stanie się
ponownie prostolinijne i obiektywne, ciało powróci do swych prawdziwych
rozmiarów, a energia i siły życiowe znów popłyną przez tkanki, tętnice
i komórki.
Najważniejszą rzeczą dotyczącą eliksiru życia jest to, że trzeba
wziąć rozbrat z przekonaniem o istnieniu wielu typów chorób, które
wymagają specjalnych leków i że jeden naturalny pokarm jest lepszy niż
drugi. Wykresy i tabele mogą robić wrażenie, lecz kiedy chodzi o
uzyskanie sił życiowych nie mają specjalnego znaczenia, ponieważ
utrzymanie zdrowia zależy od kilku prostych reguł. Nie ma tu naprawdę
potrzeby wymyślania skomplikowanych i wyrafinowanych zasad.

NEUTRALIZUJĄCE WŁAŚCIWOŚCI JABŁEK

Autorowi zdarzył się raz straszliwy, zginający go wpół skurcz
brzucha. "Było to w pracy i chociaż normalnie nikt nie je, gdy przydarza
mu się coś takiego, zdecydowałem się na zjedzenie dwóch jabłek, które
przyniosłem sobie na lunch. W ciągu 30 minut ból zniknął. Nie można
oczywiście z całą pewnością stwierdzić, czy jabłka zneutralizowały ból,
czy ból się sam skończył".
W książce "Foods for Good Health and Healing" Dudley d'A.Wright
pisze:
"Słodkie jabłko zjedzone przed pójściem do łóżka sprzyja głębokiemu
snu, wspomaga trawienie i usuwa odczucie pieczenia za mostkiem dzięki
hamowaniu fermentacji. Przypisuje się to zawartym w owocach pektynom,
które działają zarówno poprzez zmianę składu flory bakteryjnej jelit,
jak też poprzez absorpcję toksyn i ułatwianie ich wydalania".

OWOCE A DŁUGOWIECZNOŚĆ

Istnieje przekonanie, że im szybszy ma ktoś puls (szybciej bije
serce), tym krócej żyje. Obserwacja świata zwierząt potwierdza ten
domysł: puls zwierząt długowiecznych, jak słoń, żółw jest zdecydowanie
wolniejszy, niż np. krótko żyjącego szczura.
Wiadomo, że niektórzy jogini potrafią nawet zatrzymać na chwilę pracę
serca lub obniżyć puls w czasie odpoczynku do około 12 uderzeń na
minutę. Fakty takie omawiane są m.in. w książce Theo Bernarda "Yoga
gave me Superior Health" (Joga dała mi wspaniałe zdrowie).
Na zwolnienie pulsu wyraźnie wpływa przejście na surówkową dietę
roślinną. Powodem zmniejszenia częstości akcji serca jest to, że z uwagi
na oczyszczające działanie takiego pożywienia zmniejsza się
zapotrzebowanie na tlen niezbędny w procesach eliminacji, a więc
mniejsza ilość krwi musi być przepompowywana przez płuca. Oczywiście,
pewne ćwiczenia jogi bardzo pomagają w zwolnieniu akcji serca.

DIETA LEMONIADOWA

Gdy kończyłem rękopis tej książki, otrzymałem właśnie broszurę
Stanley'a Burraugs'a "Master Cleanser". Autor przedstawia w niej
głodówkę oczyszczającą, w czasie której, przez minimalny okres 10 dni,
pije się codziennie 6-12 szklanek specjalnej lemoniady. Reżim ten w
specjalnych przypadkach można przedłużyć do 50 dni. Składniki tego
napoju są następujące:
- 2 łyżki stołowe soku z cytryny (z połowy cytryny),
- 2 łyżki stołowe czystego syropu klonowego,
- 1/10 łyżeczki pieprzu cayenne.
Miesza się je z dość gorącą wodą.
Jest interesujące, że Stanley Burraugs nie zaleca używania miodu,
gdyż uważa, że cukier pochodzący z królestwa owoców i warzyw, zawarty
np. w suszonych owocach, syropie klonowym, świeżo wyciśniętym soku z
trzciny cukrowej, rodzynkach i daktylach, jest bardziej odpowiedni dla
człowieka niż produkt pszczeli.
W omawianej broszurze opisano szereg przypadków wyleczenia różnych
dolegliwości, w tym wrzodów przewodu pokarmowego, przy pomocy diety
lemoniadowej. W pewnym sensie książeczka ta potwierda, że prawdziwą
przyczyną chorób są pokarmy śluzo- i kwasotwórcze, jak chleb, ser,
jajka, mięso, ryby, gotowane kasze i warzywa, a nie naturalne kwasy
zawarte w owocach. Z wyjątkiem śliwek świeżych i suszonych organizm
nie ma trudności z przekształceniem kwasów owocowych w substancje
zasadotwórcze.
Zawarty w śliwkach kwas chinowy przekształcony może być w kwas
hipurowy, który jest z łatwością wydalany przez nerki. Dzieje się tak u
osób zdrowych, a zdolność organizmu do przeprowadzenia tej przemiany
wzrasta przy diecie opartej na produktach surowych.

8. ŚWIADECTWA I DOŚWIADCZENIA DIETY SURÓWKOWEJ I OWOCOWEJ

* Hal Skinner z Australii * Arnold Ehret i jego "bezśluzowa dieta
uzdrawiająca" * Dr Jarvis i medycyna ludowa * W poszukiwaniu mocy
"Sennim" * Kuracja winogronowa Johanny Brandt * Święta Wiedza wg Sri
Yukteswar'a * Dr O.L.Abramowski: "Owoce mogą Cię uzdrowić" * Norman
Walker: "Stań się młodszym" * Dieta surówkowa wg A.T.Hovanessian'a
* Essie Honibal i Cornelius de Viliers Dreyer: "Żyję owocami" *
Opinie innych osób * Obserwacje dr Barbary Moore na temat głodówki w
górach * Doświadczenia Autora * Zdrowe dzieci

"Kiedy człowiek przyjmuje wiedzę o uzdrawianiu bez lekarstw, jego
lekarzem i chirurgiem staje się Bóg".
Kindred Soul, rozdz.4, str.45

W piśmie "The American Vegetarian" z kwietnia 1949 roku ukazał się
następujący artykuł:
"Jestem Australijczykiem, potomkiem najwcześniejszych osadników
brytyjskich. Jestem starym człowiekiem, który ostatnio... się odmłodził.
Kilka lat temu, gdy byłem w bardzo złym stanie zdrowia, przeczytałem
kilka prac Arnolda Ehreta. Rozpocząłem stosowanie diety bezśluzowej,
rozwijając ją do całkowitego frutarianizmu, a teraz żyję wyłącznie na
owocach i wodzie.
Wykonuję cieżką pracę bez zmęczenia czy wyczerpania; moja praca na
pustyni naprawdę wymaga wytrzymałości i siły, gdyż warunki są tu bardzo
trudne. To co robię, innym wydaje się niesamowite. O ile wiem, na Ziemi
nie ma drugiej takiej osoby, która odżywiałaby się tylko owocami. To nie
są czasy na takie samoograniczenia. Wszyscy mądrzy ludzie patrzą na mnie
jak na głupca, fanatyka lub szaleńca. To jest część ceny, jaką trzeba
zapłacić.
Mój organizm nie domaga się potraw białkowych ani stymulantów i jest
ewidentnie doskonale odżywiony przez same owoce, nawet jeśli nie są one
najwyższej jakości. Nie prowadzę łatwego życia; jestem ubogim
człowiekiem, mieszkańcem pustyni. Zdarza się, że miesiącami wędruję
konno, dniem i nocą, z wyjątkiem godziny lub dwóch snu, na który mogę
sobie pozwolić, śpiąc prosto na ziemi. Koń jest często niesfornym,
dzikim, na wpół tylko ujarzmionym zwierzęciem, gotowym do nagłego
zerwania się i jazdy, gdy trzeba zatrzymać spanikowane stado. Jestem
świetnym jeźdźcem, ale większość moich pracowników to ludzie, na których
nie mogę za bardzo polegać. Moje drogi wiodą tam, gdzie każdy wypadek
może być tragiczny. Kilka lat temu musiałem porzucić pracę i powrócić na
wybrzeże, by, jak sądziłem, umrzeć z powodu choroby, która przeze mnie i
znajomych uważana była za śmiertelną. Ale teraz jestem znów między
ukochanymi końmi, bydłem, bezdrożami pustyni - bardziej sprężysty,
energiczny, świeży niż kiedy byłem młodzieńcem.
Nie miałem przyjaciół, którzy dodaliby mi odwagi, wszyscy zniechęcali
mnie. Jednakże, udało mi się samemu odnaleźć coś tak cennego jak ukryty
skarb. Zrobiłem wszystko co było trzeba, by go posiąść. Byłem zawsze
osobą samotną, a dzisiaj jestem nią bardziej niż przedtem. Pomiędzy
mymi znajomymi i mną nie ma żadnego zrozumienia. Znajduję pocieszenie
w koniach i innych stworzeniach, gdyż są one bardziej szczere i nie
odeszły od oryginalnego planu Boga, który nas stworzył.
Pocieszenie znajduję we wspaniałym, radosnym zdrowiu, cudownej
świadomości, że przeszło się ze śmierci do życia, że stało się tak, jak
mówi Pismo Święte: "Nowy człowiek w duchu Chrystusa".
Przekonałem się, że istnieje w życiu coś lepszego niż obfite jedzenie
i coś nieskończenie lepszego niż żądza, pasja, lubieżność, frustracja
itd., które dewastują i rujnują duszę, powodowane przez niewłaściwy
pokarm. Jest to dla mnie najważniejsze odkrycie.
Jestem osobą samotną i żyjącą na odludziu, ale jednocześnie posiadam
komfort, spokój, niewysłowioną radość i wszystkie inne korzyści, które
przychodzą, gdy jedno z boskich stworzeń powraca do biologicznie
właściwej diety, którą zaprojektował Wielki Projektant i Stwórca.
Niech ten prosty list wysłany do Was w początkach mojego z Wami
związku, jako prenumeratora "Vegetarian Times", pomoże w nawiązaniu
kontaktu z Czytelnikami. Z prawdziwą radością dowiedziałem się, że
istnieją inne osoby, o podobnych jak ja przekonaniach, które mają odwagę
głosić i stosować racjonalną dietę. Jestem pewien, że "American
Vegetarian" będzie im w tym pomocny".
Hal Skinner
Western Quensland
Australia

BEZŚLUZOWA DIETA LECZNICZA DR ARNOLDA EHRETA

W książce Ehreta pt."Mucusless Diet Healing System", opublikowanej
po raz pierwszy w 1922 roku, na stronie 161 jej autor stwierdza co
następuje:
"Jeżeli będziesz odżywiał się w sposób, którego uczę, to Twój mózg
zacznie funkcjonować w sposób, który Cię zadziwi. Twoje dotychczasowe
życie wyda się snem i po raz pierwszy w ciągu Twego istnienia świadomość
obudzi się do stanu samoświadomości.
Twój umysł, myśli, ideały, aspiracje i filozofia zmienią się nie do
poznania.
Twoja dusza będzie krzyczeć z radości i triumfu nad wszystkimi
nieszczęściami życia, które już Cię nie będą dotyczyły. Po raz pierwszy
poczujesz rozkoszną wibrację sił witalnych przepływających przez ciało
(jak prąd elektryczny).
Nauczysz się i zrozumiesz, że post (a nie tomy książek
psychologicznych i filozoficznych) jest prawdziwym kluczem do wyższej
formy życia, do odkrycia świata ducha".
Dr Jarvis w swej książce "Folk Medicine" pisze:
"Plan Natury zakłada, jeśli chodzi o żywienie człowieka, raczej
owoce, jagody, jadalne liście i miód, bogate w węglowodany, niż takie
pokarmy jak jajka, mleko, strączkowe czy orzechy, które obfitują
w białka. Jeśli człowiek nie zastosuje się do tego planu i zmieni
swą dietę na zawierającą mało węglowodanów i dużo białek to prowadzi to
nieuchronnie do chorób związanych z nadciśnieniem".


W POSZUKIWANIU MOCY "SENNIM"

Opis niezwykłych doświadczeń znajdujemy na stronie 165 książki E.J.
Harrisa pt."Fighting Spirit of Japan":
"Podczas głębokiej i przedłużonej medytacji w swej pustelni (młody
Japończyk) przypadkiem stwierdził, że to wybór właściwej diety stanowi
istotny czynnik, od którego zależy możliwość osiągnięcia mocy "Sennim".
Dlatego postanowił zmienić swój styl życia, aby ułatwić pożądaną
transformację.
Póżniej powiedział nam, że na tym etapie doświadczeń odczuł ogromną
poprawę zdrowia; lęki, które go dotąd trawiły, odpłynęły.
Nadeszła znów wiosna i wraz z nią rocznica owego pamiętnego dnia w
maju, gdy opuścił swój ojczysty dom i udał się do swej górskiej samotni.
Osaczyło go tysiące wspomnień, choć Ubunai miał tylko 22 lata, a w tym
wieku trudno jest walczyć z emocjami. Mimo to, nigdy nie zrezygnował
z dążenia do tego, co zaplanował.
Był przekonany, że tak długo, jak codziennie jadł mięso i ryby, nie
mógł mieć nadziei na osiągnięcie upragnionego celu, ponieważ te pokarmy
zanieczyszczały krew i prowadziły do rozproszenia uwagi, co zaburzało
głęboką introspekcję konieczną do podjęcia Wielkiej Prawdy Wszechświata.
Porzucił więc spożywanie mięsa i ryb, a jego dieta składała się
głównie z kasztanów, owoców i ziół. Już w dwa miesiące później -
powiedział nam - odczuł niesłychaną zmianę kondycji fizycznej. Stracił
wszelkie poczucie zmęczenia , bez względu na to , jak ciężko pracował.
Ruchy jego ciała stały się tak zręczne, że był w stanie wspiąć się na
najbardziej urwiste skały bez trudności i poczucia zagrożenia, mógł
wędrować po lodowatych strumieniach bez zdrętwienia stóp. Co więcej,
jego słuch i wzrok stały się nienormalnie ostre. Mógł usłyszeć mrówkę
pełznącą po ziemi lub ludzi rozmawiających w odległości 10 km.
Niejednokrotnie był zdumiony, słysząc głosy zbliżających się osób, które
spodziewał się zaraz ujrzeć, by za chwilę uświadomić sobie, że są one
o całe kilometry od niego. Podobnie umiał prawidłowo rozpoznać barwy
piór małego ptaszka siedzącego na drzewie w odległości 100 metrów i
rozróżnić ryby pływające na dużej głębokości.
Praktykował swą samotność kilkanaście miesięcy i w ciągu tego okresu
jeszcze bardziej rozwinął swoje zmysły. Mógł wtedy rozpoznawać zapachy
z odległości wielu kilometrów. W końcu stał się nieczuły na krańcowe
zimno i gorąco. Latem, bez jakiegokolwiek sztucznego zabezpieczenia,
mógł wytrzymać wywołujące pęcherze promienie słońca, które o tej porze
roku w Japonii piecze prawie jak w tropiku. W środku zimy, bez
najmniejszego odczucia niewygody, mógł stać na zewnątrz nago, nawet w
czasie zamieci. W ten sposób spędził 3 lata i prawie osiągnął cel, do
którego dążył, lecz wydarzyło się coś, co zawróciło go ze ścieżki, którą
wybrał i przywróciło go do grona zwykłych śmiertelników".

KURACJA WINOGRONOWA JOHANNY BRANDT

Ci, którzy czytają często książki na temat zdrowego odżywiania,
znajdą w nich wiele przykładów dotyczących oczyszczających wartości
surowego pożywienia.
W książce J. Brandt "Grape Cure", na str. 23, przedstawiono
korzyści ze stosowania diety winogronowej:
"Zmysły stają się nienormalnie wyostrzone, przymglone przedtem oczy
błyszczą, matowe włosy nabierają nowego połysku, pozbawiony życia,
beznadziejny głos staje się wibrujący, magnetyzujący, cera poprawia się.
Widziałam, jak zęby obluźnione w ropiejących zębodołach znów stawały się
mocne w ciągu kilku tygodni, a dziąsła uwolnione od ropy w ciągu paru
miesięcy.
Widziałam starych ludzi, którzy odmłodnieli, i młodych - stających
się niezwykle pięknymi. Sprawiał mi radość każdy nowy przypadek tych
cudownych efektów kuracji naturalnej, której szerzeniu poświęciłam
życie".

SRI YUKTESWAR "ŚWIĘTA WIEDZA"

W książce "Hoy Science" Sri Yukteswar, duchowny nauczyciel
Paramahansy Yoganady, który jest autorem dzieła "Autobiography of
a Yogi", stwierdza:
"Struktura i funkcja ludzkich zębów, przewodu pokarmowego, narządów
zmysłu, przyczyny chorób, a także rozwój dzieci, zagadnienie pożądania
seksualnego, wszystko to wskazuje, że człowiek jest owocożercą, który
nie jest ani mięsożerny, ani roślinożerny, ani wszystkożerny - i jest to
fakt o znaczeniu fundamentalnym".

"OWOCE MOGĄ CIĘ UZDROWIĆ"

Na początku naszego wieku dr O.L.M. Abramowski opisał w książce
"Fruit Can Heal You " swoje doświadczenia. W czasie, gdy odżywiał się
standardową dietą, składającą się z mięsa, gotowanych produktów,
herbaty, alkoholu, kawy itd., zaczął cierpieć na takie dolegliwości,
jak kołatanie serca, przeziębienia, bóle głowy, krwawienia z nosa,
opuchlizna na twarzy, stwardnienie tętnic, nieregularne tętno,
reumatyczne bóle stawów, zaleganie śluzu w zatokach i gardle,
nadkwasotę, kamień nazębny, trudności w oddawaniu moczu. Po zmianie
diety na zawierającą surowe owoce, jarzyny i orzechy jego stan zdrowia
poprawił się ogromnie, co opisał następująco:
"Jadałem zwykle 2 posiłki, piłem bardzo mało wody, byłem pełen
energii do zajęć zawodowych i innych, mój umysł był jasny, czułem się
szczęśliwy i zadowolony przez cały dzień. Spałem dobrze i wstawałem
około 6 rano, pracowałem w ogrodzie kilka godzin, potem odwiedzałem
moich pacjentów w szpitalu, a pierwszy posiłek spożywałem o godzinie 13.
Nie byłem śpiący po lunchu i mogłem pracować i uczyć się z przyjemnością
i korzyścią do godziny 18, kiedy to jadłem drugi posiłek. Wieczór
spędzałem czytając i pisząc.
Cały czas czułem się pełen energii, nawet przy ciężkiej pracy
fizycznej: czasem pracowałem po 6 godzin bez przerwy, w pełnym słońcu,
ubrany tylko w spodnie, a moja głowa, tułów i stopy nie były zakryte".
Warto podkreślić, że dr Abramowski stwierdził, że dieta surówkowa
jest bardzo skuteczna w leczeniu chorób infekcyjnych i przewlekłych.
Norman Walker w swej książce "Become Younger" (Stań się młodszym)
opisuje, jak na diecie skrobiowo-mlecznej miał znaczną nadwagę i
poważnie zachorował na marskość wątroby, oraz jak dolegały mu nerwobóle.
Lekarz nie dawał mu nadziei na długie życie.
Idąc za radą przyjaciela, wegetarianina, nie zażywał leków i zamiast
tego rozpoczął głodówkę: wypijał szklankę wody co pół godziny przez 3
dni. Po tym czasie był już w stanie wstać z łóżka, a po wykonaniu
wysokiego wlewu stwierdził, że jego odchody są obfite i gnilne. To
zasugerowało mu, że jego choroba jest skutkiem niepożądanych złogów
zatrzymanych w ciele. Od czasu tego "oświecenia" odżywiał się tylko
surowym pokarmem, pił soki owocowe oraz stosował oczyszczające wlewy.
Dr Walker, mając 90 lat, wciąż jeszcze pisał książki.

DIETA SURÓWKOWA A.T.HOVANESSIAN'A

Jeden z najgorętszych orędowników surowego pokarmu i nie używania
leków jest Irańczyk z Teheranu, A.T.Hovanessian. Na okładce swej książki
"Raw Eating" przedstawia swe odkrycia w przejrzysty i zwięzły sposób:
"Przyczyna ludzkich chorób została wreszcie odkryta. Jest ona wspólna
dla wszystkich chorób, tak samo jak jest jedna wspólna terapia. Choroby
są spowodowane przez wprowadzenie do organizmu gotowanego pożywienia i
innych trujących substancji. Jedyny, radykalny sposób leczenia to
zaprzestanie przyjmowania gotowanych potraw i szkodliwych pokarmów.
Gotowaniem pozbawia się naturalne pożywienie wartości odżywczych i
przekształca je w trujące i szkodliwe substancje. Wszystkie dane
naukowe, dotyczące odżywczej wartości białek, witamin, soli mineralnych
itp., są absolutnym nieporozumieniem. Kłopoty i wydatki podejmowane
na całym świecie dla przyrządzenia gotowanych potraw nie są niczym
innym, poza czystą stratą".
A tak Hovanessian opisuje swoje własne doświadczenia:
"Surowe pożywienie spowodowało powolny proces oczyszczania mojego
organizmu. Cierpiałem na bóle jelit, skóra pomiędzy palcami rąk i nóg
stała się sucha, a następnie swędząca i łuszcząca, na ciele wystąpiła
wysypka. Moje stopy... nagle opuchły i zajęło miesiące, zanim to
ustąpiło. Po pewnym czasie mocz stał się mętny. Długie spacery, które
podjąłem, i naturalne odżywianie spowodowały, że złogi w mych naczyniach
krwionośnych i stawach, odładane przez 50 lat spożywania gotowanego
pokarmu, zaczęły rozpuszczać się i być eliminowane z organizmu. Kiedy
dla eksperymentu jadłem mięso przez 3 dni stwierdziłem, że wydalanie
zaczęło się opóźniać, a mocz przestał być mętny. Inne odkrycie, jakie
zrobiłem w tym samym czasie było takie, że woda przyjmowana ze słonym
pożywieniem podniosła moją wagę o 3 kg.
Silny obrzęk stóp stopniowo ustąpił w ciągu kilku miesięcy. Bardziej
znaczące było zniknięcie chronicznych żylaków odbytu, które nie dawały
mi spokoju przez 15 czy 20 lat. Codziennie, czasem 2 razy dziennie,
zmuszony byłem zmieniać bieliznę. Po 2-3 miesiącach surowej diety,
szczególnie gdy zacząłem jeść sałatki z wykiełkowanej pszenicy,
hemoroidy zupełnie ustąpiły. Proces zdrowienia przy spożywaniu surowego
pokarmu odbywa się równolegle w całym organizmie: w jelicie, żołądku,
żyłach, nerwach, w każdym narządzie i gruczole bez wyjątku. Wzrost
potencji przy takiej diecie będzie dla wszystkich zaskakujący, choć
jeśli chodzi o sferę seksualną, to naszą zasadą powinno być
umiarkowanie".


ESSIE HONIBAL "ŻYJĘ OWOCAMI"

W 1958 roku autor spotkał Essie Honibal, wtedy będącą już żoną
Corneliusa de Viliers Dryer. Był on gorącym propagatorem diety
surówkowej i owocowej i często udzielał publicznych wykładów na ten
temat. Essie pomagała mężowi w prowadzeniu wykładów, wyjaśniając w
przystępny sposób to, co wyrażał on językiem fachowym. Na wykładzie, na
którym byłem, padło jak zwykle pytanie, co powinno się jeść? Oczywiście
owoce - odpowiedział Cornelius Dryer.
Essie Honibal w swej książce "Żyję owocami" wspomina, że kiedy
przeszła na dietę owocową jej waga spadła do 31 kg, a jej stan zdrowia
był wówczas bardzo zły. Stopniowo, na diecie owocowej, zawierającej
także małe ilości orzechów i avocado, odzyskała zdrowie i siły.
Wykonywała także specjalne ćwiczenia oddechowe i fizyczne, aby
zwiększyć efekty zdrowotnej diety.
Początkowo mogła jeść tylko niewiele, ponieważ kilka owoców
zaspokajało jej apetyt, ale potem, kiedy jej organizm oczyścił się i
powrócił naturalny głód, mogła zjadać dużo różnorodnych owoców i
orzechów. Podobnie, jak Hovanessian, nie daje w swej książce specjalnych
zaleceń odnośnie leczniczych właściwości poszczególnych owoców, ponieważ
uważa, że kluczowym zagadnieniem jest spożywanie owoców sezonowych i to
wyłącznie na surowo.

* * *

Wśród innych autorów, piszących na temat diet surówkowych i
naturalnego życia, warto wymienić także: Emmeet Densmore - "How Nature
Cures", John Richter - "Nature the Healer"; dr Kristine Nolfi - "My
Experiences with Living Food"; Ann Wigmore - słynna z terapii
opartej na spożywaniu kiełków i młodych roślinek pszenicy; Eydie Mae,
która wyjaśnia zalety odżywiania się surowym pokarmem w książce "How
I Overcame Cancer Naturally"; Viktor Kulvinskas, który poruszał te
zagadnienia w "Survival into 21 st Ceuntry" i "Life in the 21 st
Ceuntry"; H.M.Shelton, współtwórca Natural Hygienie Movement (Ruchu
Higieny Naturalnej) w USA, autor wielu książek na temat głodówek i
żywienia naturalnego.
Wspaniały przykład cudów, jakie sprawia surowe pożywienie, daje dr
Kirschner w swej książce "Live Food Juices" (tłum. dosł. - "Soki z
żyjącego pokarmu", terminem "living food" określa się żywność w
postaci kiełków, zarówno kiełkujące ziarna, jak i młode roślinki -
przyp.wyd.). Opisuje on przypadek niemowlęcia płci męskiej, które
urodziło się chore na białaczkę i przez 3 pierwsze miesiące życia
karmione było sokiem z marchwi. Później dietę uzupełniano o inne, surowe
pokarmy. W końcu pierwszego roku życia stwierdzono, że skład krwi
dziecka wrócił do normy.
Louis Kuhne, sławny niemiecki naturopata, w swej książce "Science of
Natural Healing", także porusza temat naturalnego odżywiania. Poleca on
nie stymulującą dietę surową, szczególnie owoce oraz praktykowanie
ochładzających nasiadówek dla poprawy wydalania przez nerki
zalegających resztek, a także ściągnięcia do narządów wydalniczych
toksyn z różnych części ciała.
Wiele książek wyżej wymienionych jest ciągle dostępnych, dlatego też
nie zamierzam wnikać w szczegóły dotyczące teorii i metod leczniczych
tych autorów, którzy są zgodni co do zalecania diety surowej oraz nie
używania leków. Zamiast tego, chciałbym przedstawić poniżej kilka
listów, które były zamieszczone w pierwszym wydaniu tej książki.

TERESA MITCHELL I DIETA SURÓWKOWA

W 1960 roku otrzymałem list od Teresy Mitchell, autorki takich
książek, jak "My Road to Health" (Moja droga do zdrowia), "Build
your own Road to Health" (Zbuduj swą własną drogę do zdrowia) i
"Roads to Health and Happiness" (Drogi do zdrowia i szczęścia).
Teresa Mitchell pisze:
"Czysta dieta (owocowa) może być stosowana tylko wtedy, gdy ciało
jest absolutnie wolne od złogów. Osiągnięcie tego zajmuje sporo czasu.
Nie sądzę, aby z leczonych zębów należało usuwać metalowe wypełnienia.
Ponieważ jednak owoce są nieubłaganym czyścicielem wszystkich zepsutych
substancji w ciele, rozpuszczą one i usuną zepsute części zębów. Powinno
się jeść wszystkie owoce - im słodsze, tym lepsze. Przejadanie się
owocami powoduje powstawanie kwasów, ale ten kwas nie jest tak
niebezpieczny, jak wytwarzany przy diecie konwencjonalnej.
Moja dieta składa się głównie z owoców i jarzyn (od wielu lat). Nie
jadam żadnych produktów zbożowych, mlecznych, mięsa, orzechów i
strączkowych, ponieważ te produkty opóźniają wydalanie.
Nie mogę sobie pozwolić na organicznie uprawiane owoce i jarzyny, ale
wygląda na to, że dobrze mi służą te ogólnie dostępne na rynku produkty.
Głębokie oddychanie umożliwi i przyspieszy proces eliminacji
produktów przemiany materii z organizmu i uchroni cię przed słabością".
A oto list od Freda S. Hirscha, ucznia Arnolda Ehreta, a następnie
wydawcy jego książki "Mucusless Diet Healing System":
"Kilku zwolenników diety prof. Ehreta pozostawało na diecie
składającej się wyłącznie z pomarańczy i soku pomarańczowego przez 3
miesiące, ale jest to najdłuższy okres, o jakim wiem. Profesor nie
uważał pomarańczy za całkowicie zrównoważony składnik diety, szczególnie
jeśli są zjadane całkowicie dojrzałe, tak więc najlepiej przy takiej
diecie byłoby mieszkać na plantancji lub w jej pobliżu.
Profesor Ehret uważał, że dojrzałe jabłka z uprawy organicznej i
jedzone razem z rodzynkami stanowią najwspanialej zrównoważoną dietę i
często proponował, że podda się eksperymentowi, polegającemu na
pozostawaniu na takiej diecie przez okres 6 miesięcy pod ścisłym
nadzorem lekarskim. Jego propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem.
Autor tego listu stosował dietę owocową przez okres 3 miesięcy, ale
stwierdził, że bardzo trudno jest kontynuować ją w warunkach
wielkomiejskich i utrzymywać aktywność zawodową we współczesnym świecie
interesu.
W skład zrównoważonej diety mogą wchodzić także surowe warzywa, jak
sałata, seler, marchew, pietruszka, w postaci surówek lub soków. Jeśli
zamierzasz oczyścić swój organizm, pewne produkty nie powinny być
spożywane (orzechy, kasze, suszone owoce, miód), ale Ehret uważał, że
niewielka ilość orzechów lub migdałów zjedzona z suszonymi owocami jest
dopuszczalna w diecie. Rzecz najważniejsza to nieprzejadanie się
orzechami. Miód jest na pewno wartościowym pokarmem i zawiera składniki,
których nie udało się jeszcze całkowicie poznać.
Mając pewne doświadczenie z plombami w zębach możemy stwierdzić, że
ponieważ struktura zębów zmieni się, jeśli pozostajesz na diecie
owocowej , to stare plomby staną się lużne i wypadną. Wydaje się, że
kwasy owocowe działają na nie całkiem zdrowe części zębów, rozpuszczając
je.
Dieta owocowa spowoduje, że stracisz gwałtownie na wadze. Musisz
pamiętać, że gdy przechodzisz na taką dietę, znajdujesz się jakby na
stole operacyjnym Natury i możesz doświadczyć różnych objawów związanych
właśnie z tą zmianą".

DR BARBARA MOORE'S NA TEMAT GŁODÓWKI W GÓRACH

To streszczenie wykładu dr Barbary Moore's ukazało się po raz
pierwszy w numerze listopadowym z 1960 roku czasopisma "The Life
Natural" wydawanego w Indiach.
"Poprzez doświadczenia na samej sobie stwierdziłam, że ani energia,
ani ciepło nie pochodzą z odżywiania się. Jest to fakt zdumiewający, być
może paradoksalny, niemniej jednak prawdziwy. Spędziłam 3 miesiące w
górach Szwajcarii i Włoch, nie jedząc nic oprócz śniegu i pijąc tylko
wodę ze śniegu; wspinałam się codziennie na wysokie góry - nie
siedziałam tylko na krześle, czytając książkę lub podziwiając krajobraz.
Szłam codziennie z mojego hotelu do podnoża gór, czasem 25 km, wspinając
się następnie na wysokość 3500-4000 m n.p.m., następnie schodziłam i
szłam z powrotem do hotelu. Podczas mojego ścisłego postu wspinałam
się codziennie, a jeśli nie mogłam się wspinać z powodu deszczu itp.,
to spacerowałam 80-90 km. Tak, to był dla mnie dowód - rok po roku
robiłam to samo tylko po to, aby odkryć, czy jest to prawdą. Ponieważ -
myślałam - to może działać w jednym roku, a w następnym już nie. Tak
więc robiłam to rok po roku i stwierdziłam to ostatecznie, że ani
energia, ani ciepło nie pochodzą z jedzenia. Kiedy to odkryłam, poszłam
o krok dalej. Zdecydowałam się sprawdzić, czy mogłabym żyć bez jedzenia
w ogóle - nie przez 2-3 miesiące, ale przez znacznie dłuższy okres.
Stwierdziłam, że było to również możliwe, ale nie na nizinach. Kiedy
żyłam w górach, mogłam to robić, ale gdy wracałam w dół, do "życia"
- było to znacznie trudniejsze. Powietrze nie jest takie samo. Tempo
życia, wydarzeń nie jest tak gładkie, jak w górach. Moja zwykła dieta,
gdy nie chodzę po górach, składa się z owoców i soków z warzyw, miodu
oraz z wody. Na tej diecie utrzymuję wagę 63 kg. Jestem niezwykle
aktywną osobą, właściwie nie mam czasu na sen. Zwykle sypiam po 2-3
godziny. To całkiem wystarcza. Nie jestem nigdy zmęczona ani głodna. Co
jeszcze mogę powiedzieć? To jest chyba najważniejsze: nie być
zmęczonym, głodnym, spragnionym, ani odczuwać zimna ani gorąca - i te
odczucia stopniowo zanikają".

DOŚWIADCZENIA AUTORA

Jedno z mych doświadczeń warte jest włączenia do tego rozdziału,
ponieważ unaocznia ono znaczenie pokarmu w postaci owoców w oczyszczaniu
ciała ze śluzu, kwasów i innych substancji, które powodują choroby. We
wczesnych latach 60-ych, kiedy przez kilka dni jadłem dużo żytniego
chleba i sera Cheddar, zaczęło mnie boleć gardło tak bardzo, że nie
mogłem mówić. Ponieważ było to zimą - sezonie owoców cytrusowych -
zacząłem jeść 15-20 mandarynek dziennie i nic więcej. Mandarynka jest
mniej zakwaszona niż pomarańcza, smaczniejsza i łatwiejsza do przeżucia.
W ciągu dni, w których jadłem te soczyste owoce, wydaliłem dużą ilość
śluzu i w konsekwencji suchość gardła stała się mniej bolesna. Ponieważ
dieta wydawała się dla mnie odpowiednia, kontynuowałem ją przez 17 dni
i nie tylko kompletnie oczyściłem organizm ze wszystkich kwasotwórczych
substancji, ale czułem się lepiej pod każdym względem. Jedną z
najbardziej interesujących rzeczy jest, że moja waga przy takiej diecie
nie zmieniła się. Dobrze też znosiłem warunki umiarkowanej,
podzwrotnikowej zimy.
A oto uwagi dotyczące moich innych doświadczeń i obserwacji. Kiedy
zrezygnowałem z jedzenia bananów i spożywałem tylko bardziej soczyste
owoce celem uleczenia ropiejących otarć skóry, po kilku dniach poczułem
herbatnikowy, mączny, słonawy smak. Ten przypadek skojarzyłem z
odczuciami, których doświadczyłem wiele lat wcześniej przy
oczyszczającej organizm diecie: odczucia słodkiego i słonawego smaku,
smaku jajek, wymiotów i innych, co szczegółowo opisałem w mojej
pierwszej książce "Hatha Yoga in its Moods Multivarious" (Hatha Yoga
i jej różnorodne odmiany). Jak pamiętałem, herbatniki jadłem kilka
miesięcy wcześniej, i to niewiele, a ich smak był teraz tak oczywisty.
Dowodzi to, że jeśli organizm nie może użyć lub wydalić zjedzonego
pokarmu, nie ważne jak małej ilości, pozostaje on w postaci
nieużytecznych złogów, przeszkadzających w normalnych funkcjach ciała.
Okazuje się, że nawet ta mała ilość szkodliwego pokarmu spowoduje
określone skutki; dopiero gdy wszystkie obce cząsteczki zostaną
wydalone, doświadczy się prawdziwej ulgi. Warto podkreślić, że objawy
związane z eliminacją przy chorobie chronicznej zależą w dużej mierze od
ilości i charakteru zmagazynowanych złogów. Ponieważ złogi te są
wydalane, więc objawy zmieniają się przez cały czas. Stąd, gdy wracamy
do naturalnego sposobu odżywiania, klasyfikowanie objawów nie jest tak
istotne.
Moje doświadczenia są zgodne z tym, co można znaleźć w starych
tekstach jogi. Najwidoczniej znano zmienną naturę objawów wywołanych
przez dietę oczyszczającą. Oto przykład:
"Wraz z różnymi sokami trawiennymi wytwarzanymi dzień po dniu,
doświadcza się różnych odczuć: najpierw czuje się smak słonawy, potem
zasadowy, potem cierpki, następnie smak masła, potem ghee, potem mleka,
twarogu, serwatki, potem miodu, potem soku palmowego, a na końcu pojawia
się smak nektaru".
Moje doświadczenia z systemem frutariańskim zaczęły się kilka tygodni
potem, jak zacząłem jeść soczyste owoce. Choć była to ostatnia rzecz,
jakiej bym się spodziewał, to moja szyja bez wyraźnego powodu stała się
sztywna i obrzękła. W dodatku gwałtownie straciłem na wadze, czułem się
źle i wyglądałem naprawdę na chorego.
Wcześniej, przed przejściem na dietę owocową, odżywiałem się przez
wiele miesięcy owocami, jarzynami, orzechami i surowymi produktami
zbożowymi. Jednak byłem rozczarowany tą dietą, ponieważ opuchły mi
kostki, uda utyły i miałem ciągłe bóle w okolicy lędźwiowej, która stała
się wrażliwa na dotyk. W dodatku miałem ogólny nieżyt przewodu
pokarmowego z niestrawnością i zaparciami. Było widoczne z mojego
nadętego brzucha, szorstkich i bez połysku włosów, kwaśnej miny,
nerwowości i pobudliwości - w dodatku do innych objawów - że nie stosuję
prawidłowej diety lub jem coś surowego, co powoduje kłopoty. Na
podstawie lektury książek Arnolda Ehreta: "Mucusless Diet Healing
System", "Rational Fasting" oraz książki "Roads to Health and
Happiness " wnioskowałem, że jadłem o wiele za dużo surowych ziaren zbóż
i orzechów.
Po spożywaniu przez kilka miesięcy wyłącznie owoców stwierdziłem, że
surowe jarzyny już mi nie smakowały, a pieczone ziemniaki, których
spróbowałem przy kilku okazjach, wydawały się posmarowane tłuszczem. Gdy
dodawałem do tych potraw trochę soku z cytryny, traciłem tę wrażliwość.
Podczas tych miesięcy skrupulatnie unikałem jedzenia tłuszczów,
orzechów, kasz i nabiału. W efekcie owocowej diety moje stawy stały się
tak luźne, że mogłem przyjmować pozycje jogi bez trudności i ćwiczeń.
Dopóki ciało nie jest względnie czyste, należy unikać spożywania owoców
avocado i miodu, ponieważ te skoncentrowane pokarmy mogą opóźnić
wydalanie lub powodować fermentację, np. cukier, z którego głównie
składa się miód, będzie fermentował w połączeniu ze śluzowymi złogami w
organizmie.
Przy pierwszym podejściu do czysto owocowej diety nauczyłem się, że
można doświadczać pogorszenia stanu zdrowia z powodu przebiegającego
procesu odtruwania organizmu. Objawiać się to może nerwowością, zimnymi
kończynami, słabością i niemożnością skoncentrowania się. To właśnie
seria tych dolegliwości sprawiła, że zmieniłem dietę na gotowane
ziemniaki, kasze, orzechy i strączkowe, spożywając 3 posiłki dziennie.
Aby uczynić tę dietę zdrowszą, dodawałem zioła, takie jak czosnek,
cebula, pietruszka, tymianek, glony, oraz surowe warzywa, marchew,
dla zneutralizowania kwaśnych produktów trawienia kasz, orzechów
i strączkowych.
Przekonałem się także, że jeśli pozwalam sobie na okresowe jedzenie
gotowane, to ważniejsze niż próby neutralizowania skutków przez dodatek
surowych warzyw, jest zastosowanie kilkudniowej głodówki przed powrotem
do całkowicie surowej diety. Potrzeba 3 dni, w czasie których pije się
tylko wodę lub soki, aby dać ciału możliwość usunięcia produktów
przemiany gotowanych pokarmów. Ponieważ zapobieganie jest lepsze niż
leczenie, więc sensowniej jest praktykować te krótkie posty częściej
w ciągu roku, niż próbować tzw. zrównoważonej diety, przy której
produkty gotowane i surowe są zjadane razem. Jeśli gotowane pożywienie
jest spożywane codziennie, szczególnie to zawierające skrobię, także
nabiał, to można być pewnym, że wskutek tego w organizmie odkładane
będą złogi, które będą przyczyną kłopotów zdrowotnych w przyszłości.
A oto moje doświadczenia, opisane w pierwszym wydaniu tej książki.
"W końcu dzień rozrachunków nadszedł. Z diabelskim brakiem taktu
zaatakowała mnie grypa: mój pot był tak kwaśny, że włosy stały się suche
i szorstkie, oczy jak dwie płonące piłki, dziąsła tak obrzmiałe i
napęczniałe śluzem, że wydawało się, że zaraz wypadną, a uszy były tak
zatkane, że odczuwałem ból przenikający od prawej skroni do czubka nosa.
Te nieszczęsne odczucia potęgowane były jeszcze w związku z
gorączkowymi pęcherzykami pojawiającymi się wokół nosa i ust. W dodatku
jeszcze cierpiałem z powodu innych dolegliwości: niestrawności,
zaparcia, spuchniętych kostek, a także... obwisłego brzucha, a
najmniejszy nawet wysiłek powodował zmęczenie. Krótko mówiąc, mój
organizm padł ofiarą oszustwa: byłem oszukany przez cywilizowany styl
życia, gotowane pożywienie, skoncentrowane pokarmy, nasycone chemią
i przemysłowo produkowane jedzenie oraz kompromisy dnia codziennego.
Zdałem sobie sprawę, że przyczyną tych objawów było gotowane jedzenie,
więc nie miałem problemów z przestawieniem się na dietę owocową.
Spowodowała ona wydzielanie śluzu z organizmu, co trwało 10 lub więcej
dni. Ani razu nie wpadło mi na myśl, aby przerwać kurację (i zmniejszyć
wydzielanie śluzu), ponieważ podstawowym prawem higieny jest, aby
szkodliwe produkty zalegające w organizmie zostały wydalone. Natura sama
wie, co należy wydalić i dlatego tłumienie tego procesu byłoby
niepożądane. Przez cały czas, kiedy śluz był wydalany, odczuwałem
pieczenie w żołądku oraz drażnienie dolnych części przewodu
pokarmowego przez wydzielane soki trawienne. Chwilami myślałem, że mam
wrzód żołądka. Ale 10 dnia podrażnienie to wyraźnie ustąpiło, tak
samo nagle, jak się pojawiło. Poprzednio cierpiałem czasem na lekką
nadkwasotę, ale teraz, po tym kryzysie zdrowotnym, objawy te
całkowicie ustąpiły. Była to cudowna manifestacja zdolności świeżego
pokarmu do oczyszczania organizmu.
Godne podkreślenia jest zaobserwowane przeze mnie uczucie lekkości
w okolicy żołądka. Fakt, że spowodowało ono głębsze oddychanie pokazuje,
jak niedyspozycja przewodu pokarmowego może negatywnie wpływać na
funkcjonowanie płuc".

ZDROWE ODŻYWIANIE DZIECI

Z moich doświadczeń wynika, że kiedy dzieci zostają odstawione od
piersi, to najzdrowsza jest dla nich dieta surowa. Spożywanie
niewłaściwego pokarmu może, tak jak u dorosłych, spowodować
powstanie złogów w przewodzie pokarmowym. W konsekwencji dziecko musi
przejść przez ten sam proces oczyszczania, jak osoba dorosła. Jednak
zasadniczą różnicą pomiędzy dzieckiem a dorosłym jest to, że żywotność
tego pierwszego jest daleko większa, dlatego objawy eliminowania
szkodliwych substancji z organizmu są daleko bardziej drastyczne. I to
jest powód, dla którego istnieją schorzenia zwane chorobami dziecięcymi,
jak odra, ospa wietrzna, szkarlatyna, biegunka itd. Moje obserwacje, po
wychowaniu sześciorga dzieci są takie, że nie chorowałyby one na żadną
z tych chorób, gdyby nie były karmione pokarmami rafinowanymi i nie
pozostawały na diecie zawierającej zbyt dużo produktów zwierzęcych, jak
mięso, ryby i nabiał. Przewaga surowego pożywienia jest konieczna dla
utrzymania przewodu pokarmowego tak czystego, że nic w nim nie gnije,
ani nie fermentuje.
Stwierdzam, że w chwili, gdy dziecko zaczyna gorączkować lub okazuje
niechęć do jedzenia, najlepiej jest podawać mu tylko soki owocowe tak
długo, aż temperatura wróci do normy i wróci apetyt do jedzenia.

OSOBISTE DOŚWIADCZENIA NA TEMAT ŻYWIENIA DZIECI

Pamiętam zdarzenia, kiedy jedna z moich córek przez 6 dni nie chciała
nic jeść i piła tylko małe ilości płynów. Przez 2-3 pierwsze dni bez
przerwy płakała, najprawdopodobniej z powodu małych, białych plamek w
ustach, które mogły być bolesne. Nie wiem, czy ich pojawienie się było
związane z nadmiernym spożyciem mleka, odżywek dla dzieci, czy może
ssaniem plastikowej butelki.
Moja inna córka była bardzo nerwowym niemowlęciem i w wieku 14
miesięcy nie wykazywała zainteresowania chodzeniem. Była najwyraźniej
przekarmiona pieczonymi ziemniakami, dynią i innymi gotowanymi
jarzynami. Kiedy zmniejszyliśmy ilość gotowanego pożywienia, dawaliśmy
jej więcej owoców i dodatkowo 1-2 łyżeczki miodu dziennie - szybko
nauczyła się chodzić.
Jeśli zastanowimy się chwilę nad żywieniem dzieci, stanie się jasne,
że o ile dorosły musi się odżywiać prawidłowo, to jest to jeszcze
ważniejsze, aby dzieci otrzymywały surowy pokarm. W końcu dziecko
rozwinie się w osobę dorosłą. Jeśli wgłębimy się jeszcze bardziej w to
zagadnienie dojdziemy do wniosku, że jeśli chcemy mieć zdrowe dzieci,
powinniśmy co najmniej na rok przed planowanym poczęciem dziecka
stosować właściwą, zdrową dietę.

9. DIETA SUROWA

* Ogólne zasady * Surowe pożywienie i przezwyciężanie nawyków *
Łączenie pokarmów * Surowe pożywienie, alkohol i fermentacja * Zaczynaj
posiłek od surowego pokarmu * Kiełki i suszone owoce * Wszystko o mleku
i nabiale * Inne pokarmy surowe * Soki w naszej diecie * Propozycje
surowych dań


"Nie będziesz jadł mięsa, ryb, nieświeżych i gotowanych pokarmów,
nabiału, konserw i wszystkich rodzajów sfałszowanego lub rafinowanego
pożywienia. A twój stół będzie wolny od wszystkich drażniących i ostrych
przypraw".
Kindred Soul, rozdz,), str.69

Ta książka przedstawia zalety diety surowej i uzasadnia szkodliwość
spożywania gotowanego pokarmu, nabiału i przemysłowo produkowanej
żywności. Jednak dla celów praktycznych niezbędne jest podanie
odpowiednich jadłospisów, które będą zawierać posiłki o działaniu
oczyszczającym i odżywiającym organizm. Nim to uczynię, postaram się
wyjaśnić ogólne zasady zdrowej kuchni.
Kiedy pożywienie jest gotowane, jego chemiczna struktura zmienia się.
Naturalnie, istnieje także różnica między sposobami gotowania, które
mogą w różnym stopniu wpływać na obniżenie wartości pokarmowej. Jednym
z największych błędów jest gotowanie w dużej ilości wody i wylewanie
jej. Wielu autorów uważa, że podgrzewanie białka i pokarmów tłustych
oraz smażenie potraw na oleju jest bardziej szkodliwe dla organizmu,
niż jedzenie gotowanej skrobi. Nie zmienia to jednak naszej oceny, że im
bardziej pożywienie jest ogrzewane, tym większa jest skłonność do
odkładania w przewodzie pokarmowym powstałych w procesie trawienia
szkodliwych złogów. Odgrzewanie potraw jest jeszcze gorsze.
Nie należy jeść zbyt często, ponieważ zmniejszy to przyjemność
czerpaną z jedzenia i co więcej, zmniejszy efektywność przerabiania
pokarmu przez układ trawienny i przyswajania go.
Równocześnie jedzenie i picie jest jeszcze jednym błędem, ponieważ
powoduje rozcieńczenie soków trawiennych. Jedzenie pokarmów naturalnych
w całości daje więcej gastronomicznej przyjemności niż spożywanie ich
w postaci przetworzonej, gdy w dodatku pokarm jest ciągle zmywany w dół
przełyku przez duże ilości wypijanego płynu.
Jedzenie produktów całościowych prowadzi do lepszego odżywienia.
Kiedy nabywamy nawyku spożywania bardziej naturalnego pokarmu,
nie nafaszerowanego sztucznymi dodatkami, solą i cukrem, to nie
odczuwamy nadmiernego pragnienia, które związane jest z potrzebą
rozcieńczenia tych szkodliwych substancji.
Czy to nie jest interesujące, że miód nie powoduje pragnienia,
podczas gdy czysty cukier trzcinowy tak?
Zasady odżywiania są w gruncie rzeczy bardzo proste. Zwierzęta czynią
to naturalnie - nie potrzebują książek fachowych, wykresów, kuchenek
mikrofalowych lub chemikaliów. Człowiek, który stoi wyżej na drabinie
elewacji i który posiada wystarczającą inteligencję, by odnaleźć prawdę
o odżywianiu, nie za bardzo umie sobie z tym poradzić.
Jakie pokarmy zaspokoją nasz głód i pragnienie? - Odpowiedzmy bez
angażowania się w zbędne rozważania naukowe.
Jeśli nasz organizm jest w dobrej kondycji i nie musi się borykać
z objawami spowodowanymi wydaleniem złogów, wtedy jabłko, kiść winogron,
brzoskwinia, śliwka, banan lub jakikolwiek dobrej jakości owoc będzie
wystarczający.
Naturalny głód podyktuje, ile powinno się zjeść. Jeśli masz ochotę na
kilka orzechów, w porządku, ale nie wolno podchodzić do tematu mówiąc:
"Potrzebuję tak wielu śliwek, bo zawierają witaminę C, cukier, sok i
potrzebuję tak wielu orzechów i avocado z powodu białka".
Pewnego dnia może być zbyt gorąco, by jeść cokolwiek. W inny dzień,
kiedy będzie chłodniej, możesz mieć większą ochotę na bardziej
skoncentrowane pożywienie. Czasem możesz nie mieć ochoty na jedzenie
owoców i zastąpisz posiłek owocowy surowymi sałatkami warzywnymi, takimi
jak marchew, kapusta, sałata, buraki, kalafior, ziemniaki, dynia
z dodatkiem kiełków z fasoli mungo, soczewicy, lucerny lub innych ziaren
wg wyboru. Mieszana sałatka tego rodzaju jest odżywczym daniem, a można
jeszcze dodać do niej orzeszki ziemne lub inne, czy ziarna słonecznika
oraz np. szczypiorek.
Najważniejszą do zapamiętania rzeczą jest, że surowe pożywienie
przechodzi przez przewód pokarmowy łatwiej niż cokolwiek, co jest
gotowane. A najważniejszymi rzeczami do odkrycia są: wspaniałe zdrowie i
życiowe prawdy.
Jeśli ktoś chciałby postępować zgodnie z zaleceniami żywieniowymi,
przedstawionymi w różnych książkach, kiedy i co powinno się jeść, które
pokarmy naturalne są szkodliwe, jak np. pewne warzywa zawierające małe
ilości narkotyków lub inne rośliny trujące - to mógłby się poczuć
zupełnie zdezorientowany.
Cebula i czosnek, ponieważ należą do rodziny gorczycowatych, mają
działanie drażniące i dlatego są przypuszczalnie szkodliwe dla nerek,
wątroby i innych narządów trawiennych. Osobiście nigdy nie stwierdziłem
dużej szkodliwości tych pokarmów, jeśli nie są one jedzone codziennie i
w znacznych ilościach, to mogą być bardziej dobroczynne niż szkodliwe.
Wszystkiego można nadużyć. Np. jeśli jada się 5 pomarańczy pod rząd
lub zbyt wiele jakiegoś owocu, szczególnie jeśli ten owoc nie jest
odpowiednio dojrzały, to można przekonać się, że stan zębów pogarsza
się.
Jednakże szkodliwość herbaty, kawy i kakao jest jednoznaczna, a
wynika z zawartości taniny, kofeiny i innych toksycznych alkaloidów.
Osobiście doświadczyłem, jak duża ilość wypitej herbaty może mieć
efekt stymulujący, a następnie - depresyjny, jak kawa może nie pozwolić
na zaśnięcie przez całą noc.

SUROWE POŻYWIENIE I PRZEZWYCIĘŻANIE NAWYKÓW

Przez ostatnich 30 lat nie piłem herbaty i kawy i nigdy za nimi nie
tęskniłem. Może się jednak zdarzyć, że nałogowi herbaciarze i kawiarze,
po rezygnacji z ich picia doświadczą osłabienia i innych objawów
oczyszczania się organizmu; ale jeśli będą trwać przy swym zamiarze,
zastąpią te napoje herbatą ziołową, sokiem owocowym, lub jeszcze lepiej
czystą wodą - nałóg minie.
Oczywiście, jeśli ten sposób zastosujemy do innych nałogów, jak
palenie papierosów czy picie alkoholu - one także mogą być
przezwyciężone, o ile przygotujemy się do przetrzymania dolegliwości
związanych z wydalaniem z organizmu szkodliwych substancji. Żaden
rozsądny człowiek nie może powiedzieć, że te nałogi są korzystne dla
zdrowia i że wypalenie papierosa czy wypicie kieliszka likieru jest
koniecznością. Mogą one podniecać czy też czasowo stymulować, ale
końcowym efektem będzie osłabienie.
Ci, którzy uprawiają jogę mogą stwierdzić, jak nieskończenie większą
przyjemność można czerpać z głębokiego oddychania, medytacji, ćwiczeń
rozciągających i oczyszczania wodą żołądka i przewodów nosowych.
Wystarczy zauważyć, jak nieprzyjemny zapach wydziela ciało palacza
lub pijaka, aby stwierdzić, że te nałogi są szkodliwe. Nałogowe picie
alkoholu powoduje też przykre zmiany w całej powierzchowności. Jeśli
ktoś ulega tym nałogom, niech przynajmniej będzie uczciwy wobec siebie i
otoczenia i nie twierdzi, że są obojętne dla zdrowia.
Ważną rzeczą przy zmianie diety na naturalną i surową jest
przezwyciężenie nawyków tego rodzaju, przez podstawienie czegoś w ich
miejsce. Jeśli ktoś jest zajęty pracą w ogrodzie lub trenuje biegi, nie
ma czasu siedzieć w piwiarni lub palić jednego papierosa za drugim,
oglądając telewizję.
Dobry początek zdrowego jadłospisu to wypicie kilku szklanek czystej
wody na 45 minut przed posiłkiem. Już samo to może zaprogramować nasz
umysł do następnego pozytywnego kroku, jakim będzie rozpoczynanie
posiłków od pokarmów surowych, tak aby zmniejszyć ilość pokarmu
gotowanego. Dla tych, którzy chcą rzucić palenie, poza organizacją dwóch
sesji ćwiczeń fizycznych dziennie, proponuję jeszcze (jeśli to
możliwe) wykonanie kilku ćwiczeń oddechowych i rozciągających w wolnych
chwilach, w czasie przerwy w pracy lub zajęciach. Najlepiej wykonywać
je na otwartym powietrzu. Im bardziej organizm przyzwyczai się do
czystego powietrza, tym bardziej straci zainteresowanie dymem z
papierosów i "martwym" (obrobionym termicznie) pokarmem.
Ponieważ celem surowej diety jest przyzwyczajenie się do bardziej
naturalnego pożywienia, to sól i inne ostre przyprawy należy odstawić.
Przy diecie surowej, szczególnie jeśli stosuje się także okresową dietę
oczyszczającą (np. głodówka sokowa), sól jest pierwszą substancją,
która jest wydalana z organizmu. Jest ona wysoce nieprzyswajalna,
a organizm usuwa ją wraz z potem. Dlatego nie należy solić potraw,
niezależnie od tego, czy jest to chleb, czy wegetariańskie danie. Nie
należy też używać soli do sałatek. Porzućcie zwyczaj jej używania, a
docenicie delikatny i charakterystyczny smak każdego surowego pokarmu.

ŁĄCZENIE PRODUKTÓW

Zagadnienie korzystnych połączeń różnych produktów w jednym posiłku
jest obecnie modnym tematem. Przy diecie surowej nie stanowi to jednak
problemu, szczególnie jeśli przerwy między posiłkami są wystarczająco
długie, pusty żołądek trawi wtedy pożywienie łatwiej niż gdy jest
załadowany gotowanym pokarmem. Judy Mazel w popularnym Wydawnictwie
"Beverly Hills Diet" doprowadza to zagadnienie do absurdu, pisząc np.,
że w czasie dni "melonowych" nie powinno się jeść innych owoców. Ten
pomysł bierze początek z literatury dotyczącej higieny naturalnej, jak
np. "Food Combining Made Easy" Herberta Sheltona. Lecz jeśli organizm
jest czysty i je się wtedy, gdy odczuwa się naturalny głód, czy
rzeczywiście jest to takie istotne?
Owoce, składające się w 85% z wody, trawione są w pustym żołądku tak
szybko, że cała zawartość cukru i składników odżywczych wchłania się
w ciągu godziny. W konsekwencji, możemy zjeść inny rodzaj owocu już w
godzinę po zjedzeniu poprzedniego. A jeśli niewielkie ilości dowolnego
owocu są jedzone z innymi, nie powinno to stanowić problemu. Judy Mazel
błędnie również klasyfikuje ananas, jako najlepszy owoc, orzekając
jednocześnie, że pomarańcza prawie nie ma, w porównaniu z nim, błonnika
i celulozy. Każdy może obalić to twierdzenie, wyciskając sok z
pomarańczy i oglądając wszystkie kawałki i miazgę, które pozostają.
W każdym razie autor wyraża opinię, że owoce rosnące na drzewach, jak
brzoskwinie, czereśnie, śliwki, jabłka i morele, aby wymienić tylko
kilka, stoją wyżej w skali ewolucyjnej, niż ananas rosnący na ziemi. Z
drugiej strony nie twierdzę, że ananasy, banany i papaje nie powinny
być w ogóle jedzone; te dwa ostatnie są owocami przerosłych krzewów, a
nie prawdziwych drzew.
Książki o łączeniu produktów zawierają następujące zasady: nie
mieszaj białka ze skrobią, tj. nie jedz mięsa, ryb, jajek, sera,
orzechów, grochu z ziemniakami, dynią, marchwią, kukurydzą, pszenicą
itd. Jednakże, czy dotyczy to także jedzenia skrobi w postaci surowej?
Niektóre orzechy czy strączkowe mają w swym składzie więcej skrobi niż
białka. Podobnie mówi się, żeby nie jeść białka z owocami, ale nie wiem,
czemu nie można by go jeść w godzinę po owocach. W ciągu godziny owoc
będzie już przyswojony przez organizm.
Inna kombinacja uważana za złą, to owoce z zielonymi warzywami.
Zdarza się to powszechnie w sałatkach, gdy kostki ananasa, garść
rodzynek czy pokrojone pomidory, dodawane są do kapusty, sałaty, utartej
marchewki i buraków. Przyprawianie sałaty sokiem z cytryny jest również
niezgodne z tą zasadą, jako że cytryna jest owocem.
Niektóre porady idą jeszcze dalej, kiedy odradza się nam łączenia
słodkich owoców z owocami półkwaśnymi, a już zupełnie nie - z kwaśnymi.
Prawdopodobnie 95% wszystkich sałatek owocowych jest przyrządzanych
niezgodnie z tą zasadą, gdyż główne składniki - przeważnie są to banany
i papaje - zwykle miesza się z sokiem pomarańczowym, ananasowym,
truskawkami i innymi dostępnymi jagodami. W lecie można dodać czereśnie,
śliwki, brzoskwinie, morele, figi, mango, liczi, arbuzy lub melony. A
więc jest wiele możliwości łączenia pokarmów za pomocą dań niezgodnych
z zasadami.
Każdy musi jednak stwierdzić na sobie, czy te kombinacje są
szkodliwe, jak się o nich pisze. Jeśli np. oczyszczamy codziennie
organizm metodą wspomnianą w poprzednim rozdziale i dieta składa się z
samych surowych produktów, to czy będziemy cierpieć na rozpowszechnione
w naszej cywilizacji dolegliwości, jak zgaga, niestrawność, wiatry,
fermentacja w jelitach, czy też stwierdzimy, że surowe pożywienie trawi
się bez żadnego z tych objawów. Z drugiej strony, kiedy jedzenie
surowych potraw jest przyjemnością, to satysfakcjonującym może okazać
się spożycie jednego rodzaju owocu, bez konieczności dodawania przypraw,
słodzenia miodem lub zmienianie smaku przez dodatek innych owoców.
Inną sprawą, ściśle związaną z łączeniem pokarmów, jest jedzenie
produktów całościowych, a nie wyizolowanych lub rozdrobnionych, jak np.
spożywanie tylko zarodków pszennych lub otrąb - powinniśmy jeść całe
ziarno podkiełkowanej pszenicy. Wszystko co jest tylko wyciśniętym
płynem, traci błonnik, sole mineralne i witaminy, ale także, jak
w przypadku oleju, ma tendencję do psucia się i jełczenia. Olej w
orzechu zamkniętym w skorupce ma długi żywot, lecz gdy zostanie
wyciśnięty, jego życie skraca się.
Chociaż łączenie potraw nie jest tak ważne, kiedy stosuje się dietę
surową, to jest ono bardzo istotne, gdy dieta składa się z produktów
gotowanych i surowych. Ma to znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy spożywamy
potrawy poddane uprzednio fermentacji, jak pikle, kiszona kapusta oraz
chleb, ciasto, czekolada i herbatniki - cztery ostatnie wymienione
produkty stają się mniej szkodliwe, jeśli jedzone są z zieloną sałatą
lub takimi warzywami korzeniowymi, jak marchew, buraki i surowe
ziemniaki. Wyżej wymienione produkty stają się jednak bardziej
szkodliwe, jeśli spożywane są z owocami lub z miodem, melasą, gdyż
cukier wpływa na fermentację pokarmu w przewodzie pokarmowym.

SUROWE POŻYWIENIE, ALKOHOL I FERMENTACJA

Stwierdziłem już uprzednio, jak duże szkody może wyrządzić wódka lub
wino osobie, która ich nadużywa. Alkohol jest produktem fermentacji, tak
więc jest bardziej szkodliwy niż, powiedzmy, gotowane ziemniaki, ryż,
inne zboża lub produkty skrobiowe, które jemy w połączeniu z owocami,
miodem itp. Nie spotkałem dotąd nikogo, kto odżywiałby się w ten sposób
i miałby wygląd alkoholika! Taki pokarm ulega jednak w pewnym stopniu
fermentacji w przewodzie pokarmowym.
Cywilizowany człowiek cierpi na różne dolegliwości, jak przykry
zapach z ust, nieprzyjemny zapach pod pachami, intensywne pocenie się,
naloty na języku, czy łupież - wszystkie te objawy świadczą o tym, że
w przewodzie pokarmowym ma miejsce łagodna fermentacja , która jest
także odpowiedzialna za powstawanie zapaleń, infekcji, gorączki i bólów.
Można być pewnym, że tzw. cywilizowane pożywienie jest konglomeratem
nieodpowiednio połączonych produktów, co musi powodować zanieczyszczenie
płynów w naczyniach limfatycznych, tętnicach i żyłach.
Przy planowaniu zdrowej diety trzeba rozważyć wszystkie
ewentualności. Na przykład powinniśmy wiedzieć, co robić, kiedy
odstąpimy od diety owocowo-warzywno-orzechowej, nawet jeśli zdarzy
się to tylko wyjątkowo. Może to być związane z wizytą u znajomych
lub obiadem w restauracji. Nasze zrozumienie zasad zdrowego odżywiania
umożliwi minimalizację skutków.
Dobrze, a więc zbłądziliśmy: zjedliśmy danie, które jest szkodliwe.
Powinniśmy natychmiast rzecz naprawić, zastępując następny posiłek
kilkoma szklankami wody, zanim powrócimy do diety surowej. Jeśli
błądziliśmy przez tydzień lub więcej, korzystna będzie kilkudniowa
głodówka, w czasie której pić będziemy tylko wodę. Pomoże ona wymyć,
usunąć z organizmu szkodliwe substancje oraz ułatwi efektywniejsze
przetrawienie pozostałych resztek.
Nasza wiedza i nowa świadomość pozwolą nam przywracać stan prawidłowy
przez picie wody, ćwiczenia i kąpiele słoneczne. Jeśli więc np. zdarzy
się nam zjedzenie czegoś, o czym wiemy, że nam nie służy, to przez
minimum 18 godzin należy pić tylko wodę (18 godzin jest przerwą od
18.00 czasu wieczornego posiłku) do południa następnego dnia (czas
posiłku następnego).

ZACZYNAJ POSIŁEK OD SUROWEGO POKARMU

Innym sposobem zmniejszenia ochoty na jedzenie zakazanych dań jest
zaczynanie każdego posiłku od czegoś surowego, gdziekolwiek jesteśmy.
Jeśli jesteś w restauracji, zacznij posiłek od zwykłych nie
przyprawionych komercyjnymi sosami sałatek. Złym zwyczajem, niefortunnie
szeroko rozpowszechnionym, jest jedzenie najpierw dań gotowanych - zup,
przekąsek, chociaż śniadania często zaczyna się od soków, pomarańczy,
grejprutów lub gotowanych na parze owoców. Najważniejszym jest wbicie
sobie do głowy potrzeby jedzenia surowych potraw w miejsce czegokolwiek
gotowanego. Naprawdę nie musimy odsyłać owoców - najwartościowszego
z pokarmów - na deser, kiedy żołądek jest już pełen wszystkich
możliwych, niezgodnych z sobą potraw. Dobrodziejstwo, jakie surowe
pożywienie, szczególnie owoce, może przynieść organizmowi, będzie
definitywnie utracone, jeśli zmieszane zostanie z gotowanym, smażonym,
posolonym pożywieniem i innymi tego typu produktami, które przetworzone
zostaną w śluz i szlam.
Surowe pożywienie jest asymilowane efektywniej, gdy jest zjadane na
pusty żołądek. Jednakże, oczywiście, lepiej jest jeść jakieś surowe
pożywienie w ciągu dnia, niż nie jeść go wcale, niezależnie czy jest to
na końcu posiłku czy pomiędzy posiłkami. Pomyśl, jak w czasach żaglowców
dodatek surowego pożywienia w formie soku cytrynowego, owoców
cytrusowych i zielonych warzyw zapobiegał szkorbutowi, chociaż dieta
składała się głównie z solonego mięsa i sucharów.
Jeśli jesteś jedną z tych nieszczęśliwych osób, które są przeciwko
zjadaniu surowych potraw, zacznij w końcu nowe życie, jedząc na surowo
choć jeden pokarm, który ci najbardziej odpowiada. Przeżuj go dobrze i
jedz powoli, tak żeby twoja świadomość trenowała się w radowaniu się
myślą o jedzeniu surowego pożywienia w jego całej różnorodności, by
w końcu cały twój pokarm stał się surowy.

KIEŁKI,SKROBIA I SUSZONE OWOCE

W tej książce autor prezentuje stanowisko, że najlepszym pokarmem dla
człowieka są produkty naturalnie słodkie, takie jak owoce. Ponieważ
ogólnie rzecz biorąc, ludzie lubią słodycze, to rozwinął się przemysł
cukierniczy, który czyni smacznymi produkty normalnie niesłodkie lub
pozbawione smaku, jak kawa, kakao, czekolada i ziarna zbóż.
W diecie surowej spożywanie ziaren zbóż stanowi pewien problem,
ponieważ skrobia nie jest łatwo przyswajalna przez organizm. Właściwym
rozwiązaniem tego zagadnienia jest spożywanie ich w formie kiełków, gdyż
wtedy zawarta w nich skrobia rozkładana jest do postaci prostszych
cukrów. Chociaż organizm jest w stanie poradzić sobie z małą ilością
skrobi, rozkładając ją na glukozę, to jednak nie robi tego efektywnie.
Dlatego spożycie większych ilości produktów mącznych związane jest z
odkładaniem się w układzie pokarmowym nie przyswojonych resztek.
Przejadanie się skrobią, szczególnie rafinowaną, powoduje nie tylko
otyłość, lecz również inne objawy, od chorób dróg oddechowych (kaszel,
katar, gorączka) do chorób reumatycznych. Najpopularniejsze książki na
temat odchudzania podają jadłospisy ograniczające ilość spożywanej
skrobi.
Wysokoskrobiowe pożywienie można uczynić bardziej pożywnym i
wartościowym, jeśli będziemy jeść ziarna w ich niezupełnie rozwiniętym
stadium, np. zielony groszek lub niedojrzałą kukurydzę w kolbach. Inny
sposób, jak już to stwierdziliśmy, to kiełkowanie.
W niedojrzałych ziarnach węglowodany są jeszcze w formie cukrów,
które później przekształcone są w skrobię. Ciekawe jest, że pewne
rośliny magazynują w nasionach tłuszcz, a nie skrobię. Nasionami tego
rodzaju są orzechy i wiele strączkowych. Trzeba zrozumieć, że skrobia i
tłuszcz są substancjami zapasowymi dla zarodka do czasu, kiedy młoda
roślina może się sama wyżywić, korzystając z wody, gleby i słońca.
Orzechy są jadalne w swoim stanie dojrzałym, ale trzeba uważać, aby się
nimi nie przejeść, ponieważ są one pokarmem skoncentrowanym. Kiełki zbóż
można także zjadać wtedy, gdy zaczynają się zielenić - dodają do diety
cennego chlorofilu.
Kiełki stanowią odpowiedni dodatek do sałatek i wartościowe
urozmaicenie. W sklepach ze zdrową żywnością (na Zachodzie - przyp.
red) można kupić specjalne naczynia - kiełkownice, które bardzo
ułatwiają otrzymywanie kiełków zbóż w domu. Niezależnie od tego, czy
kupimy kiełkownicę czy nie, kiełkowanie jest bardzo proste i można to
robić, np. umieszczając ziarna na talerzu i przemywając je dwa razy
dziennie wodą. Nadmiar wody powinien być oczywiście odprowadzony,
gdyż mogłoby to spowodować gnicie ziaren. Gdy tylko kiełki mają długość
ok. 1,5 cm, można naczynie umieścić w miejscu nasłonecznionym, a wtedy
małe listki zazielenią się.
Innym cennym dodatkiem do surowej diety są suszone owoce. Powinny to
być owoce uprawiane organicznie, nie opryskiwane oraz suszone na słońcu.
Właściwe przygotowanie do spożycia polega na namoczeniu przez noc w
wodzie, co uczyni owoce smaczniejszymi, a przede wszystkim sprawi, że
będą pokarmem mniej skoncentrowanym. Zasiarczone i konserwowane owoce
suszone powinny być najpierw umyte w ciepłej wodzie. Można z nich
przyrządzić doskonałe dania, dodając utartą marchew, tarty kokos lub
całe owoce.

WSZYSTKO O MLEKU I NABIALE

Po pierwsze, mleko jest pożywieniem przeznaczonym dla niemowląt
i bardzo młodych istot. Żadne zwierzę nie pije mleka, gdy jest już
zdolne odżywiać się samo, i co więcej - zwierzęta nie piją mleka
zwierząt innego gatunku, nie piją mleka przetworzonego przez
zakwaszenie, pasteryzację lub homogenizację. Takie mleko nie ma nawet
kontaktu z powietrzem, gdyż pite jest bezpośrednio z cycka samicy.
Dzieci mają zdolność do trawienia mleka, ale zanika ona z wiekiem.
Dlatego powinno się je żywić produktami roślinnymi, z sadów i pól, gdyż
podawanie mleka może prowadzić do alergii.
Jeśli już ktoś pije mleko, to najlepiej spożywać je w formie mleka
kwaśnego. Świeży twaróg wiejski jest niewątpliwie najmniej szkodliwym z
serów, ponieważ inne rodzaje serów twardych są bardziej kwasotwórcze i
zawierają sól i inne dodatki. Zamiast picia mleka kwaśnego, można
uczynić je bardziej strawnym przez dodanie soku z cytryny lub
pomarańczy. Autor sugeruje jednak, aby produktów mlecznych używać w
małych ilościach. Np. nie dodawać do sałatki więcej niż łyżkę stołową
sera wiejskiego lub kwaśnego mleka.
Moje doświadczenia dotyczące mleka wskazują, że przedłużona
aktywność, jak wspinaczka górska lub biegi maratońskie, nie wpływają
na lepsze przyswajanie mleka. Jest raczej przeciwnie, mleko staje się
dla organizmu pokarmem jeszcze trudniej strawnym i zbyt skoncentrowanym.
Jest rzeczą dobrze znaną, że wytężona aktywność może kompletnie
odebrać apetyt. Wiemy także, że kiedy zmieniamy dietę na surową i
wyłącznie roślinną, oraz stosujemy praktyki oczyszczające organizm, to
możemy odczuwać mleczny lub nabiałowy posmak jeszcze tygodnie po tym,
jak zrezygnowaliśmy z nabiału. Świadczy to o tym, że organizm człowieka
nie przyswaja mleka w całości i nie eliminuje zupełnie pozostałych
resztek.

INNE SUROWE POKARMY

Człowiek - zbieracz i myśliwy, może dodać do swej diety także inne
surowe pokarmy, jak jajka, ryby i mięso. Wszystkożerne zwierzęta tak
oczywiście robią. Także np. Eskimosi w dodatku do surowego mięsa i ryb
włączają do swego pożywienia duże ilości tranu lub tłuszczu
otrzymywanego ze zwierząt morskich. Uważa się, że tłuszcz taki jest
łatwo emulgowany w ustroju.
Japończycy również włączają do diety surowe ryby i jestem pewien, że
są też inne narody, które robią tak samo. Skandynawowie i mieszkańcy
północnej Europy spożywają potrawy z surowych śledzi. Są także inne
gatunki ryb, jak sardynki, tuńczyki i sardele, które są przygotowywane
na surowo z olejem i puszkowane.
Krwiożerczy wojownicy Dżyngis-Chana uzupełniali swą dietę,
szczególnie gdy nie mogli zdobyć pożywienia, otwierając żyły swych koni
i pijąc ich krew. Prawdopodobnie praktyka ta przyczyniła się do
wzmacniania ich wojowniczej natury. Bez wątpienia można wpaść w nałóg
picia krwi; są doniesienia o ludzkich wampirach pijących krew małych
zwierząt, jak też ludzką. To znów wskazuje, że surowe mięso i krew nie
są najodpowiedniejszymi pokarmami dla człowieka, niezależnie od tego,
jaką mają wartość odżywczą.
Gotowanie mięsa czyni je pokarmem gorszym, ponieważ poddane obróbce
termicznej ma tendencję do szybszego gnicia niż surowe. Można nawet
wyczuć zgniły odór mięsa od osób, które spożywają je codziennie i
w dużych ilościach, także jeśli są to osoby młode.

SOKI W NASZEJ DIECIE

Chociaż spożywanie pokarmów w całości, szczególnie jeśli mamy
zdrowe zęby, jest przyjemniejsze niż otrzymywanie pożywienia jedynie w
formie soku, to jednak ich picie jest przydatnym sposobem oczyszczania i
alkalizowania organizmu. Trzeba by np. przeżuć wiele marchewek dla
osiągnięcia korzyści, które da wypicie dwóch szklanek soku z marchwi.
Soki są szczególnie przydatne wtedy, gdy kłopoty trawienne
uniemożliwiają jedzenie całych owoców i warzyw.
Soki najlepiej wypijać na godzinę przed posiłkiem, którym może np.
być porcja całych owoców lub surówka z warzyw.
Możemy przyrządzać coctaile, mieszając kilka różnych soków. Oto
proponowane połączenia:
* marchew + ananas,
* marchew + jabłka lub marchew + jabłka + ananas,
* marchew, burak + kilka łyżeczek soku z cytryny,
* marchew + seler,
* burak + ogórek,
* pomidor + marchew,
* ziemniak + marchew.
Możliwość różnorodnych kombinacji jest bardzo duża. Odnosi się to
także do soków owocowych, a używając miksera można do coctaili dodać
np. banan, kokos lub inne orzechy. Dodatkową różnorodność można uzyskać,
jeśli posiada się urządzenie do wyciskania soków z warzyw liściastych
(szpinak, sałata, kapusta i inne).
Współczesny sprzęt kuchenny umożliwia więc przyspieszenie kuracji
oczyszczającej organizm przez włączenie do diety dużej ilości soków,
z nasyconych słońcem owoców i warzyw ułatwiających eliminowanie
z organizmu toksycznych złogów. Soki czynią też surową dietę bardziej
atrakcyjną i interesującą.

PROPOZYCJE SUROWYCH DAŃ

To nie jest książka kucharska i nie było moją intencją zamieszczanie
w niej obszernej części z przepisami. W innych książkach można znaleźć
wiele porad na temat przygotowywania surówek i sałatek. Nie potrzeba
bowiem specjalnej wiedzy, aby móc przygotować smaczne i atrakcyjne
potrawy surowe, zakładając tylko, że nie dopuści się do łączenia
niezgodnych ze sobą produktów.
Poniżej podaję kilka przykładowych przepisów na napoje, zupy, sałatki
i dania główne.

NAPOJE
Do przygotowania tych napojów potrzebny jest mikser i sokowirówka.

* Zmieszać równe ilości soku z winogron, cytryny lub pomarańczy i owocu
passiflory. Dodać parę listków świeżej mięty do smaku. Szklanki
udekorować plasterkami pomarańczy lub cytryny.

* Sok z grejpfruta zmiksować z pomarańczowym i paroma listkami zielonej
pietruszki. Podawać z pokruszonym lodem.

* Zmieszać sok z grejpfruta, pomarańczy i papaji, podawać z listkami
mięty.

* Sok jabłkowy zmieszać z sokiem z truskawek, czarnych jagód, morwy, lub
jeżynomaliny.

Inne smaczne zestawy coctaili, to np.:
* Sok z papaji i ananasa,
* Sok z jabłek i gruszek,
* Sok z brzoskwiń, moreli i śliwek lub czereśni.
Przygotowując coctaile owocowe dobrze jest przestrzegać następujących
zasad:
* Słodkie owoce, jak banany, figi, daktyle można miksować z owocami
półkwaśnymi, lecz nie kwaśnymi.
* Półkwaśne owoce, jak jabłka, gruszki, winogrona, brzoskwinie, morele
i czereśnie można łączyć z każdym rodzajem owoców.
* Kwaśne owoce to grejpfrut, pomarańcza, cytryna , ananas i śliwka -
mają dobre połączenia z owocami półkwaśnymi.

Mleko orzechowe
Najlepiej jest oczywiście spożywać orzechy w całości, dobrze je
przeżuwać, ale można z nich także przyrządzić smaczne mleko orzechowe.
Mleko przyrządzamy z orzechów z soku z cytryny w proporcji wagowej 1:3.
Orzechy należy utrzeć i wsypać do miksera, następnie wlać sok i
pozostawić na 15 minut. Miksować przez kilka minut. Sok z cytryny można
zastąpić wodą.
A oto ilości orzechów lub nasion, które możemy zmiksować z 1/2 litra
wody:
* 1 łyżka nasion słonecznika
* 1 łyżka sezamu (należy je uprzednio zmielić)
* 1 łyżeczka migdałów
* 1 łyżeczka orzechów brazylijskich
* 1 łyżeczka orzechów laskowych
Po przyrządzeniu mleka orzechowego możemy dodać filiżankę soku z
marchwi i posłodzić napój miodem lub syropem klonowym.

SOKI Z WARZYW
Polecane kombinacje soków z warzyw podane już były wcześniej, przy
omawianiu surowej diety. Tutaj podaję kilka innych zestawów:
* marchew - seler - ogórek - burak
* kapusta - seler - sałata - ogórek
* marchew - ziemniak - burak - ogórek
* pomidor - marchew - pietruszka - ogórek

ZUPY
Za pomocą miksera możemy przygotować surowe zupy, a różnorodność ich
jest nieograniczona. Oto przykłady, jak ciekawe kombinacje smakowe
możemy uzyskać:

Zupa avocado
1 avocado, 3 młode marchewki, 2 pomidory, 1 burak, 1 ząbek czosnku,
2 filiżanki wody, 2 łodygi selera, trochę młodej cebulki, parę listków
mięty, 1/2 łyżeczki glonów (lub więcej do smaku), 2 filiżanki soku
pomidorowego.
Do miksera wlać sok pomidorowy i wodę, dodać pokrojone na małe
kawałki warzywa, miksować, aż płyn będzie gładki. Na końcu dodać czosnek
i glony.

Zupa pikantna
3 dag słodkiej kukurydzy z kolby, 1/2 szklanki soku z ogórka,
1 łyżeczka siekanego selera i pietruszki, 1/2 litra gorącej wody,
1 łyżeczka glonów, 1 pomidor, 1 tarta marchewka, 3 łyżki stołowe kiełków
(użyj trzech różnych rodzajów kiełków - wg wyboru).
Do miksera wlać sok z ogórka i gorącą wodę. Dodawać po trochu
pokrojone warzywa, aż do zmiksowania wszystkich składników. Podawać
zaraz po przyrządzeniu.

Powyższe przykłady pokazują, jak przez dobór różnych składników można
uzyskiwać zupy o różnych smakach. W tym celu możemy wykorzystać wiele
innych produktów, jak zielony groszek, papryka, chili, sok z cytryny,
czy różne rodzaje kiełków.

SAŁATKI
Jarzyny i owoce, które mogły być opryskiwane środkami chemicznymi,
powinny być umyte w letniej wodzie z dodatkiem łyżeczki sody
kuchennej, a następnie opłukane w wodzie z dodatkiem trzech łyżeczek
octu winnego. Jarzyny przed użyciem należy pozostawić na suszarce, aby
usunąć wodę użytą do ich mycia. Jest to konieczne, aby umożliwić
przyleganie sosu sałatkowego do liści.
Oto lista warzyw zielonych, liściastych i korzeniowych, nasion i
przypraw ziołowych, oraz innych składników, których możemy używać do
sałatek.
Warzywa liściaste: sałata, kapusta, botwinka, liście selera, nać
marchewki, żywokost, mlecz, endywia, eskarola, liście soczewicy, mięta,
zielona pietruszka, tasznik pospolity, łodygi chrzanu, szczaw, szpinak,
liście słonecznika, rukiew wodna, łodygi rzepy, liście gorczycy,
cebulka, liście i pączki nasturcji, młoda paproć, kwaśna koniczyna,
młody krwawnik.
Warzywa korzeniowe: szparagi, buraki, marchew, seler, karczoch,
pietruszka, ziemniak, dynia, rzepa, yam.
Nasiona i zioła: kardamon, kminek, pieprz, cynamon, koper, czosnek,
imbir, chrzan, majeranek, gałka muszkatołowa, cebula, mak, szałwia,
tymianek.
Inne składniki: avocado, papryka, brokuły, kalafior, szczypiorek,
kwiaty mniszka lekarskiego, plastry cytryny, grzyby, okraglony,
pomidory, cukinia, bakłażany.

PRZYKŁADOWE PRZEPISY NA SAŁATKI
1/ 1 filiżanka fasolki mungo, 1/2 filiżanki zielonego groszku, 1/2
filiżanki młodej kukurydzy, 1 avocado, 1 łyżeczka glonów,1 filiżanka
drobno pokrojonej sałaty (lub innego zielonego warzywa), 1/2
filiżanki kiełków lucerny, 1 mała cebula drobniutko posiekana, 4
łyżeczki utartych orzechów.
2/ 1 filiżanka drobno pokrojonej kapusty, 1 filiżanka kiełków
słonecznika, 1 filiżanka zielonej pietruszki, 1 utarty słodki
ziemniak lub yam, 1 filiżanka tartej marchewki.
Sałatkę przyprawić sosem przyrządzonym z oliwy (wytłaczanej na
zimno), cytryny i surowych orzeszków ziemnych.

Sosy do sałatek
* rozetrzeć 1 owoc avocado z 2 łyżeczkami soku z cytryny i 1 łyżeczka
wodorostów,
* zmiksować 1 filiżankę utartych migdałków, 1 filiżankę wody, 1
łyżeczkę zmielonego siemienia lnianego, przyprawiając szczyptą pieprzu
cayenne,
* rozetrzeć 3 łyżeczki soku z cytryny z 2 łyżeczkami miodu i 4
łyżeczkami dobrze zmielonego słonecznika.

Uwaga! Nieskończoną ilość sałatek można przyrządzać po prostu
zmieniając zestaw składników oraz sos. Sosy można przyprawiać czosnkiem,
papryką, imbirem, kurkumą itp., w różnych kombinacjach.

GŁÓWNE DANIA

Pasztet migdałowo-orzechowy:
1 filiżanka orzeszków cashew dobrze zmielonych, 1 filiżanka kokosu, 1
filiżanka utartej marchwi, garstka zielonej pietruszki, 1 filiżanka
grubo zmielonych migdałów, 3 duże liście żywokostu, 1 avocado, 1/2
filiżanki rodzynek namoczonych przez noc.
Wszystkie składniki, za wyjątkiem avocado, przepuścić przez maszynkę
do mięsa. Dobrze utrzeć z pozostałymi składnikami. Zamiast marchwi użyć
seler, burak lub surowy ziemniak. Orzechy cashew można zastąpić
ziemnymi, laskowymi, włoskimi, brazylijskimi lub słonecznikiem; żywokost
i pietruszkę - sałatą i rzeżuchą. Można też dodać trochę glonów,
czosnku, cebuli, chrzanu i pomidora.
W podobny sposób możemy przygotować inne surowe dania główne. Jako
dodatek do nich mogą służyć sałatki "marynowane" w soku z cytryny i
pomidora, przygotowywane z grzybów, kiełków, kalafiorów, cukini,
oberżyny i innych warzyw. Nie należy marynować krócej niż 1 godzinę.

DANIA SŁODKIE
Dobrym daniem słodkim są np. posiekane orzechy wymieszane z
pokrojonymi figami, daktylami i namoczonymi rodzynkami. Dla wzmocnienia
smaku można dodać utarty chlebek świętojański.
Jeśli używamy owoców suszonych, to powinny być one dobrze wymyte
przed namoczeniem ich przez noc, najlepiej w wodzie destylowanej.
Posiekane owoce można lekko posłodzić miodem przed dodaniem orzechów.

10. NIE SAMYM CHLEBEM...

* Życie na świeżym powietrzu i ćwiczenia fizyczne wzmacniają
działania pokarmu * Ćwiczenia przy pustym żołądku * Dobre zdrowie
efektem inteligentnego stylu życia * Ćwiczenia, równie dobrze jak leki,
usuwają objawy chorobowe * Znaczenie słońca i świeżego powietrza *
Podsumowanie

"I ponieważ człowiek jest zasadniczo dzieckiem Natury, to jego
najbardziej harmonijnym otoczeniem jest świecące słońce, strzecha chmur,
łagodna bryza, świstający na flecie wiatr, grzmot i błysk piorunów,
sady, gdzie owoce drzew i oddech liści są dla niego pożywieniem".
Kindred Soul, rozdz. 3,str.35

Aby osiągnąć najwyższą sprawność organizmu, nie wystarczy najlepsza
dieta. Musi ona być poparta rozsądnym programem, uwzględniającym dary
życia: świeże powietrze, słońce, kąpiele i ćwiczenia fizyczne. Co się
tyczy tych ostatnich, to powinno się wybierać takie, które uruchomią
każdy staw i mięsień, a także życiowo ważne organy, jak płuca, serce i
całą jamę brzuszną.
Hatha Yoga jest, zdaje się, najlepszym dotąd wymyślonym systemem
zdrowotnym. Ćwiczenia rozciągające, które stają się obecnie popularne
wśród sportowców, były znane i praktykowane przez jogów już ponad 3 tys.
lat temu. Tego typu ćwiczenia są także "miękkimi" lub wykorzystującymi
przyciąganie ziemskie. Dają one maksymalną korzyść przy minimalnym
wysiłku fizycznym. Reżim tego rodzaju w połączeniu z takimi zajęciami,
jak np. pływanie, kąpiele słoneczne, biegi, spacery, praca w ogrodzie
lub inne konstruktywne formy aktywności - będzie wzmacniał efekty
prawidłowego odżywiania.
Z drugiej strony, przebywanie na świeżym powietrzu oraz regularne
ćwiczenia umożliwiły wielu osobom, których dieta jest tylko w 70%
właściwa, osiągnięcie dobrego poziomu zdrowia w porównaniu z osobami
prowadzącymi siedzący tryb życia. Jednak, jeśli nie odżywiasz się
pokarmem surowym, który przepisała nam Natura, to w chwili gdy
ograniczysz ćwiczenia lub przebywanie na powietrzu, osłabisz swoje
zdrowie i możesz doświadczyć dolegliwości wynikających z
nieodpowiedniego pożywienia. Jak dowodzą przykłady, spotkać to może
nawet i czołowych maratończyków, powalonych do łóżka przez grypę lub
inne choroby, pomimo intensywnego reżimu treningowego.
Najlepsze efekty można osiągnąć, gdy prawidłowe odżywianie połączone
jest z programem ćwiczeń fizycznych o wzrastającym natężeniu, tak aby
zapewnić wszechstronny trening zwiększający wytrzymałość i gibkość.
Składać się on może np. z pływania, wspinania, dźwigania ciężarów oraz
hartowania organizmu.
Ocenić to, co jest tu napisane może tylko ten, kto ma osobiste
doświadczenia z surową dietą, połączoną z intensywnym, rozumnym
programem ćwiczeń fizycznych. Można przekonać się samemu, że stajemy
się wtedy bardziej sprawni, niż gdy odżywiamy się w tradycyjny sposób.
Ciało staje się stopniowo twardsze, szczuplejsze i bardziej zwarte,
a efekty są bardziej gwarantowane niż przy identycznych ćwiczeniach i
opychaniu się dużą ilością pożywienia, pozostawiającego w organizmie
złogi. Oczywiście, kiedy jest się zaangażowanym w długie treningi,
istnieje tendencja do ograniczania ilości spożywanego pokarmu,
niezależnie od składu diety. To jest prawdopodobnie - jedno z głównych
powodów poprawy stanu organizmu.
Przekonać się także można, że dieta surowa umożliwia lepsze znoszenie
zimna i ciepła - słońca jak i zimnej wody - gdy krew jest wolna od
szlamu i innych toksycznych substancji. Innymi słowy: kiedy ciało jest
odżywiane surowym pożywieniem, to istnieje lepszy przepływ energii i
krwi przez tętnice, żyły i naczynia krwionośne. Kilka dni na surowym
pożywieniu to wszystko, co jest konieczne do aklimatyzacji do zimna i
ciepła.
Surowe odżywianie wspomaga również efekty lecznicze masażu,
akupunktury i akupresury. Również można osiągnąć większe korzyści z
wewnętrznego oczyszczania się wodą i z lewatyw dla przyspieszenia
eliminacji toksyn. Jednakże tracą one swe terapeutyczne działanie, jeśli
nadal je się gotowane jedzenie.

ĆWICZENIA PRZY PUSTYM ŻOŁĄDKU

Warunkiem wstępnym dla każdego programu zdrowotnego jest konieczność
wykonywania ćwiczeń z pustym żołądkiem: 3 godziny po lekkim posiłku
złożonym z owoców lub surowych warzyw, 5 godzin po posiłku z gotowanych
warzyw, np. ziemniaków, dyni oraz soczewicy i brązowego ryżu i 12 godzin
lub więcej po ciężkostrawnych - potrawach, jak frytki, smażona ryba lub
mięso i dania zawierające jajka lub ser, które trawią się wiele godzin.
Te przerwy są szczególnie ważne, jeśli w grę wchodzą ćwiczenia
wytrzymałościowe, jak wspinaczka górska, biegi maratońskie, także praca
w ogrodzie lub inne zajęcia, wymagające wielogodzinnego wysiłku. Można
tu dodać, że także studiować i koncentrować się jest łatwiej, kiedy
przewód pokarmowy nie jest obciążony jedzeniem, szczególnie jedzeniem
nieprawidłowym.
Rozumie się samo przez się, że ćwiczenia wszelakiego rodzaju są
efektywniejsze, jeśli wykonywane są codziennie i możliwie o tej samej
porze dnia. Zdumiewające jest, jak ciało akceptuje wysiłek, nieistotne
jak ciężki, jeśli podejmowany jest o stałej porze dnia. Można się
przekonać, że większą wytrzymałość będzie miał ten, kto odżywia się
surowym pokarmem i stosuje praktyki oczyszczające, niż ten, kto je
przetworzone, rafinowane, niewłaściwe produkty - które jada się wtedy,
gdy jesteśmy źle poinformowani, jak się powinno odżywiać. Zrozumie się
to dopiero wtedy, gdy spróbuje się obu sposobów odżywiania.
Ci, którzy poważnie myślą o zmianie stylu życia, powinni zmianę
odżywiania rozpocząć od trzydniowej głodówki, pijąc tylko wodę, co
powinno być połączone z maksymalną ilością odpoczynku, aby umożliwić
organizmowi skoncentrowanie sił na regeneracji.
Kiedy mówimy, że człowiek nie powinien żyć samym chlebem, to
podkreślamy, że ZDROWIA nie kupuje się w butelkach, czy pudełkach i że
nie można go uzyskać nabywając jakieś przyrządy.

DOBRE ZDROWIE - ROZSĄDNY STYL ŻYCIA

Wskutek spożywania posiłków wtedy, gdy nie powinniśmy jeść lub
jedzenia szkodliwych pokarmów, zatrzymujemy eliminację (oczyszczanie
się organizmu) i czujemy się dobrze. Ci, którzy nie są świadomi tego
zjawiska mogą myśleć, że zdrowy pokarm im nie służy, a organizm
potrzebuje właśnie tych zakazanych. Nawet ćwiczenia wywierają podobny
skutek, ponieważ w czasie ich trwania eliminacja częściowo ustaje.
Energia organizmu jest odciągana od aktywności wydalniczej do
wykonywanego wysiłku.
Dlatego odpoczynek i głodówki są subtelną i bierną, ale wysoce
efektywną drogą do utrzymania dobrego zdrowia. Jak już wskazałem, dobre
zdrowie ma więcej wspólnego z właściwym stylem życia, niż z odpowiednim
pokarmem. Innymi słowy, nie ma takiego lekarstwa, które umożliwiłoby
każdemu utrzymanie najwyższego poziomu zdrowia. W rzeczy samej pozornie
lecznicze działanie leków wynika z tłumienia objawów zarówno poprzez
stymulujący efekt toksyczny, jak i mechanizm odwrotny. Działają dlatego,
że zaburzają podstawowe czynności organizmu.
Jest rzeczą powszechnie znaną, że substancja, która nie ma
toksycznego, trującego działania, nie może być zaklasyfikowana jako
lekarstwo. Wystarczy przestudiować "materia medica", by zobaczyć, że
do produkcji lekarstw używa się trucizn od A do Z. Właśnie dlatego, że
lekarstwa są truciznami, konieczna jest recepta na ich użycie - w innym
przypadku przedawkowanie mogłoby okazać się fatalne.
W wielu krajach istnieją Komitety Medyczne, które zabraniają
stosowania lub wycofują pewne leki, gdy tylko stwierdzą ich szkodliwe
lub toksyczne działanie. Dla dopuszczenia leku do obrotu wymaga się
przeprowadzenia szeregu testów, ale mimo to nie są one całkowicie
pozbawione szkodliwych efektów ubocznych.
Czytelnicy tej książki zauważyli już, że podkreślam w niej, iż dobre
zdrowie można utrzymać bez zażywania jakichkolwiek pigułek.
Mądrość dotycząca zdrowia jest tym, czego szukają wszyscy, a taka
mądrość przychodzi jedynie wtedy, gdy uświadomimy sobie pochodzenie
chorób i sami stwierdzimy, że objawy są jedynie przemijającą fazą, kiedy
wprowadzamy nowy sposób życia.
Innymi słowy, trzeba przetrzymać dolegliwości okresu oczyszczania się
organizmu, żeby potem móc cieszyć się nowym uczuciem zdrowia i spokoju
umysłu, które nie mogą zaistnieć bez bólu i cierpienia. W ten sposób
trzeba oduczyć się wszystkich rzeczy pozbawionych prawdziwej wartości, a
więc trzeba oczyszczać swój organizm ze wszystkich substancji
zaburzających przepływ energii i radości.

ZNACZENIE SŁOŃCA I ŚWIEŻEGO POWIETRZA

Kilka szklanek wody wypitych rano na pusty żołądek działa tonizująco
na organizm i korzystnie wpływa na pracę jelit. Ale dlaczego
poprzestawać tylko na tym?
Zwierzęta kierowane instynktem, szczególnie te z rodziny kotów,
przeciągają się zaraz po przebudzeniu, by rozluźnić wszystkie stawy.
Zbyt wiele wypoczynku i snu usztywnia stawy i mięśnie i tylko właściwe
ćwiczenia, takie jak powolne i statyczne pozycje oraz rozciągania, które
jogowie wypracowali tysiące lat temu, umożliwiają człowiekowi uczynienie
ciała gotowym do codziennych czynności. Jogowie byli bystrymi
obserwatorami przyrody i zwierząt i poszczególnym ćwiczeniom nadawali
nazwy takie, jak pozycja kobry, świerszcza, pawia, orła, łabędzia, krowy
lub góry, lotosu czy pługa. System jogi jest wszechstronny i jeśli jest
prawidłowo wykonywany, rozciąga każdy staw i mięsień, także język,
odbyt, gardło, narządy jamy brzusznej i klatki piersiowej.
Odkryli oni także ważność "odwracania" pozycji pionowej, co
potwierdza także współczesna nauka, zalecając szereg przyrządów
umożliwiających przyjmowanie pozycji głową w dół.
Ćwiczenia systemu jogi poprawiają przepływ krwi oraz funkcjonowanie
układu nerwowego, szczególnie jeśli wiele uwagi poświęca się
kręgosłupowi i jego giętkości. Wkrótce po wykonaniu tych ćwiczeń
doświadcza się uczucia lekkości, które jest wyraźniejsze, jeśli ktoś
odżywia się prawidłowo i przyjmuje odpowiednią ilość wody, aby
oczyszczać organizm i usunąć wszystkie toksyny i inne substancje
usztywniające i zakwaszające stawy i mięśnie.
Ale dlaczego poprzestawać tylko na tym, kiedy pozytywne skutki
surowego pożywienia, oczyszczania wodą i rozciągania mogą być wzmocnione
przez działanie słońca i świeżego powietrza? Jest zupełnie jasne dla
tych osób, które odbyły podróż na pokładzie statku, gdzie większość
czasu spędza się pod gołym niebem, lub spędzały wakacje na wybrzeżu,
gdzie połączone działanie słońca, wody morskiej i wiatru koi cały
organizm. Dobroczynny wpływ promieni słonecznych jest wzmacniany przez
prawidłowe odżywianie, ponieważ słońce i powietrze działają jak magnes
wyciągający wszystkie toksyczne substancje ze skóry. Jeśli człowiek
odżywia się prawidłowo, to słońce nie powoduje raka skóry. Pożytki
płynące z ćwiczeń potęgują się, jeśli są one wykonywane na powietrzu
przy słonecznej pogodzie. Zane R. King w książce "Sunlight Could Save
Your Life" (Słońce może ocalić twe życie) przedstawia, jak uprawianie
joggingu w takich właśnie warunkach wpływa na wzrost wytrzymałości. W
ten sam sposób osiągnie większe korzyści ten, kto będzie wykonywał
ćwiczenia fizyczne na świeżym powietrzu. John N. Ott w książce "Health
and Light" (Zdrowie i światło) opisuje, jak przezwyciężył zapalenie
stawu biodrowego i łokciowego, przebywając i ćwicząc na powietrzu,
głównie w cieniu, przez wiele dni.
Opalać się trzeba ostrożnie. Nie wolno zaczynać od kąpieli
słonecznych w najgorętszej części dnia. Najlepszy jest czas między 9.30
a 11 rano i 15.30 a 17 po południu. Na początku można opalać się po 10
minut z przodu i z tyłu, razem czyni to 20 minut. Po tygodniu czasy te
wydłużyć można do 15-20 minut, a jeśli ktoś już opalił się, z łatwością
wytrzyma dłuższe okresy.
Odporność organizmu na promienie słoneczne rośnie, jeśli odżywiasz
się pokarmem surowym i w ten sposób oczyszczasz się wewnętrznie. Gdy
się opalasz, nie noś okularów słonecznych ani szkieł kontaktowych, nie
stosuj innych tego typu zabiegów, które tylko eliminują dobroczynne
promienie słońca. Przed rozpoczęciem opalania warto najpierw popływać,
ponieważ wpłynie to dodatnio na wytwarzanie witaminy D w skórze.

* * *

Ehret miał rację nazywając język "magicznym lustrem", które
wskazuje stan naszego przewodu pokarmowego. Jeśli rano, po przebudzeniu,
jest on pokryty nalotem, wskazuje to na dużą ilość śluzu i osadu,
rozmieszczonych wzdłuż przewodu pokarmowego aż do jamy ustnej i języka.
Fermentacja szkodliwych substancji ma miejsce zarówno w górnym, jak i
dolnym odcinku układu pokarmowego. Dlatego nalot na języku wskazuje, że
ma ona miejsce w całym układzie, a nie tylko w okolicy ust i nosa. Kiedy
ktoś je i pije rano, to nalot może częściowo zniknąć; dzieje się tak
wtedy, gdy nie przylega on zbyt mocno. Nie oznacza to jednak, że język
stał się czystszy, lecz że proces samooczyszczania się organizmu został
zatrzymany w wyniku trawienia kolejnej porcji pokarmu. Prawdziwą
wskazówkę co do stanu naszych jelit można łatwo otrzymać, zastępując
następne trzy posiłki czystą wodą lub rozcieńczonym sokiem owocowym,
ponieważ te napoje powodują uwolnienie osadu ze ścian żołądka i jelit.
Tak wiele osadu może ujawnić się w jamie ustnej, że podstawa języka i
zęby będą grubo pokryte białą warstwą. "Bawełniane usta" to inna nazwa
tego stanu, który może wystąpić również po długim wysiłku fizycznym, np.
biegu, podczas którego pijemy wodę lub inne płyny.
Kiedy jesteśmy przekonani, że nasz organizm wymaga oczyszczenia, to
przez 3 lub więcej tygodni należy spożywać tylko surowe, nie śluzowujące
i nie zakwaszające pokarmy oraz pić wodę i soki owocowe. W zależności od
stopnia "zanieczyszczenia" organizmu objawy ustąpią wcześniej lub
później, odnowi się naturalny róż języka - jak u zdrowego dziecka lub
nastolatka. Przez pierwszy tydzień takiej kuracji, lub przez zbliżony
okres, może być konieczne szczotkowanie języka i zębów co rano dla
oczyszczenia tego, co nazbierało się w czasie nocnego wypoczynku.
Ten oczyszczający organizm reżim można wzmocnić przez stosowanie
metody jogów, polegającej na wypijaniu rano 5-7 szklanek letniej wody
na pusty żołądek. Tak wielka ilość płynu w sposób mechaniczny będzie myć
i spłukiwać żołądek i jelita. W 10 minut po wypiciu tej ilości wody
można poprzez wciąganie i wydymanie żołądka kilka razy zmusić się do
zwrócenia zawartości żołądka i w ten sposób wraz z wodą usuniemy śluz
i gnijące substancje z jelit. Przy prawidłowej surowej diecie zwracana
woda będzie zupełnie czysta, a język pozostanie różowy. Ciekawą
wskazówką, że stan błon śluzowych odzwierciedla stan organizmu, jest
uczucie dobrego samopoczucia, którego doświadczamy m.in. w postaci
obfitego wypływu śliny i soków trawiennych, błyszczących oczu,
zniknięcia wszystkich dolegliwości. Zauważmy także, jak luźne stały się
nasze stawy i jak jasny stał się umysł, tak że można efektywnie
koncentrować się i studiować. Co więcej, odczujemy, że oczyszczony
przewód pokarmowy będzie z łatwością przyjmował surowe pożywienie,
ponieważ usunięta została bariera śluzowa utrudniająca przyswajanie.
Co jest naprawdę cudowne, to uzyskana dzięki temu zdolność do
głębokiego i łatwego oddychania, co popiera stanowisko jogów, że życie
jest rzeczywiście oddechem.

PODSUMOWANIE

W książce tej autor daje swą receptę na totalne zdrowie, które może
być osiągnięte, gdy ktoś przestrzega wszystkich czynników składających
się na rozumny program życia.
Na drodze do osiągnięcia tego stanu, w którym wszystkie "puste"
narządy ciała, jak płuca, żołądek i zatoki błyszczą wewnętrzną
czystością, trzeba doświadczyć każdego cala tej drogi, ponieważ Natura
nie pozwala na przeskoczenie nawet jednego stopnia.
Ponieważ człowiek współczesny zwykł tak dobrze jadać i popijać, więc
książka ta nie koncentruje się na przyswajaniu pokarmu, lecz na
eliminacji i wydalaniu resztek. Musimy użyć wszystkich będących w naszej
dyspozycji środków, aby usunąć całą glinę, piasek i pył, które tkanki
akumulowały od urodzenia, ponieważ jeśli nie cofniemy się do kołyski,
nigdy nie będziemy mogli żyć pełnym życiem. Musimy usunąć wszystkie
nagromadzone latami złogi, tak abyśmy mogli teraz dawać sobie radę tylko
z bieżącymi porcjami toksyn.
Jest to problem, jak rozwiązanie kostki Rubika. Dopóki nie będziemy
trzymać się podstawowych prawd i zasad, nasza wiara będzie gorzko
przetestowana przez zmienną naturę objawów, które mogą utrudniać każdy
krok. Jest to bardziej fascynujące niż jakakolwiek układanka lub problem
matematyczny, ponieważ dotyczy życia jako takiego, a niewiedza, jaki
demon zostanie uwolniony z puszki Pandory jako następny - intryguje
dodatkowo.
Zwykle, jeśli ktoś - opisaną wyżej metodą - płucze, zmywa i poleruje
błony śluzowe, doświadcza objawów, które już przeszedł raz lub więcej
w ciągu życia. Kaszel, katar, ból głowy, biegunka, ból gardła, gorączka,
wrzody, bóle wędrujące z jednej części ciała do drugiej i negatywne
stany umysłu, jak niepokój, depresja, i brak równowagi mogą wszystkie
ponownie pojawić się, gdy trwamy przy nowym stylu życia: surowego
pożywienia, czystej wody, ćwiczeń i słońca.
Aby wygrać, trzeba przetrzymać wszystkie te dolegliwości, nawet jeśli
ktoś musi przeżyć ponownie przez krótki czas stare choroby, przebyte
dawno temu, ponieważ złogi i toksyny początkowo za nie odpowiedzialne,
mogą leżeć uśpione, dopóki nie zostaną uwolnione. Możemy nawet poczuć
smak lekarstw, które zażywaliśmy wiele lat temu lub mieć ochotę na
jedzenie, którego nie jedliśmy od dziesiątków lat. Ten, kto zna swoją
drogę wie, że prawdziwa wolność i ulga nastąpi, gdy zalegające złogi i
błędne schematy myślowe zostaną wyeliminowane, tak że ich negatywny
wpływ na nasze funkcjonowanie skończy się.
Chociaż możemy stłumić objawy niewłaściwym jedzeniem lub lekami,
natura zawsze będzie miała ostatnie słowo. Wszystkowiedząca inteligencja
naszego organizmu nie da się oszukać przez nasze zachcianki, ignorancję
i głupotę. Człowiek płaci wysoką cenę za niewiedzę lub niechęć do
wiedzy.
Proponowany w tej książce program życia oparty jest na zdrowym
rozsądku i doświadczeniu. Aby poznać prawdę i doświadczyć najwyższej
radości i zwycięstwa, do jakich zdolny jest człowiek, trzeba oczyścić
swój organizm tak, żeby nie groził nam kaszel czy wycieranie nosa, a
uwolniony z więzów umysł mógł wznieść się do nowych wymiarów i
wysokości.

DODATEK

"I kiedy jarzmo przesądów i ciemnych wierzeń zostanie usunięte, na
zewnątrz pozostaniesz cichy, lecz wewnątrz Ciebie przemówi Pan -
grzmiącym głosem i echem gwałtownego wodospadu".
Kindred Soul, rozdz. 1, str. 22

SEKRETY NATURALNYCH UPRAW

Termin "uprawy organiczne" odnosi się do naturalnego, prostego
sposobu, w jaki Natura produkuje zielone pola i gęste lasy.
W książce "Gardening Without Digging" (Uprawa ogrodu bez
kopania) autor, A. Guest opisuje wspaniałe rezultaty upraw prowadzonych
własną metodą przy nawożeniu kompostem. Według opinii niektórych
praktyków rolnictwa organicznego, komposty przygotowane przez człowieka
są zbyt skoncentrowane. Np. Faulkner w książce "Ploughman's folly"
(Szaleństwo rolnika) twierdzi, że tam, gdzie stosuje się zielone
nawożenie, niepotrzebne stają się: kompost, wapnowanie i chemiczne
środki ochrony roślin. Zielone nawożenie polega na zakopaniu części
plonów (lub specjalnie uprawianych roślin, zwykle z rodziny
motylkowych) w wierzchniej warstwie gleby, co zwiększa zawartość
humusu. Stosując tę metodę do gleb zarówno kwaśnych, jak i zasadowych,
Faulkner czynił je zdatnymi do wszelkich rodzajów upraw. Celem warstwy
humusu jest według Faulknera dostarczanie roślinom stałej, umiarkowanej
ilości substacji odżywczych i soli mineralnych.
Powyższa obserwacja jest analogiczna do poglądu autora, że inaczej
niż gotowane i przetworzone pokarmy, owoce i inne surowe pożywienie
dostarczają składników odżywczych w zrównoważony sposób, o czym świadczy
objaw fizjologiczny - nie dochodzi do przekrwienia tkanek.

OWOCE I KOSMETYKI

Prawdziwe zdrowie i piękność chodzą w parze. Żadna ilość pudru do
twarzy, cieni do powiek i szminki nie może zastąpić naturalnej,
błyszczącej zdrowiem skóry. Przy dokładniejszej obserwacji zauważymy, że
makijaż jest czymś skutecznym i nie łączy się z powierzchnią skóry. Z
daleka może on wyglądać atrakcyjnie, ale z bliska daleki jest od
piękności. Jednakże kobiety będą go nadal stosować, jeśli nie dla
poprawy swego wyglądu, to aby być w zgodzie z aktualną modą.
Prawdziwe rozwiązanie problemów piękności i zdrowia to zmiana diety
na obfitującą w surowe owoce, warzywa i soki.
Powinno się unikać takich produktów, jak ciastka, słodycze,
czekoladki, lody, herbatniki, biały chleb, potrawy smażone, biały
cukier, potrawy solone, papierosy, alkohol, mięso i ryby, które
zakwaszają organizm, tak aby błony śluzowe w całym ciele były omywane
roztworem zasadowym.
Kiedy zrezygnuje się z tych szkodliwych pokarmów, nie tworzą się już
fermenty i kwasy, które tak negatywnie oddziaływały zarówno na umysł,
jak i na skórę. To fermenty pochodzące z przewodu pokarmowego powodują
nieprzyjemny zapach ciała oraz zakwaszają skórę, powiększają pory i
naczynia krwionośne, a także zmieniają naturalny kolor skóry.
Dlatego, kiedy tylko wszystkie kwasy i toksyny zostaną wyeliminowane
z tkanek, włosy odzyskają swój blask, wargi i dziąsła staną się znów
różowe, oczy jaśniejsze, twarz ponętniejsza, ciało pozostanie młode,
żywotne i szczupłe. Trawienie, krążenie i wydalanie będą funkcjonować
gładko i spontanicznie, bóle i dolegliwości całkiem znikną - a
największym osiągnięciem będzie spokój umysłu i pozytywne myślenie,
które na stałe będą nam towarzyszyć.
C. F. Leyel w książce "Herbal Delights" (Ziołowe wspaniałości)
podaje zalety kremów i środków upiększających, wykonanych na bazie
roślin i podkreśla, że znacznie przewyższają one kosmetyki sporządzone z
minerałów i chemikalii.

Avocado: olej z tego owocu ma zdolność penetrowania w głąb skóry i w
ten sposób odżywia gruczoły. Zawiera witaminę D, tak ważną dla skóry
(jeśli odżywiamy się prawidłowo i właściwie stosujemy opalanie, to
witamina D wytworzona zostanie w organizmie w wystarczającej ilości, co
jest rozwiązaniem korzystniejszym).
Olejek migdałowy: musi być tłoczony na zimno, aby zachować swe
własności. Utrwala piękno, jest najmniej kwaśny ze wszystkich olejków.
Działa jako ochrona przed niszczącym działaniem gorącego klimatu
i wysuszających wiatrów. Używamy do wybielania skóry.
Czarny bez: owoce i kwiaty działają upiększająco na skórę. Stosuje
się do produkcji kremów, maści i płynów, które zmiękczają i wygładzają
skórę, usuwają skutki nadmiernego opalania, piegi i skazy. Sok z kwiatów
czarnego bzu może być używany zamiast wody różanej do oczyszczania
twarzy oraz leczenia i zapobiegania oparzeniom słonecznym.
Dymnica, również używana do usuwania piegów.
Bluszcz zwyczajny - ugotowany w maśle służy jako krem do opalania.
Leszczyna - środek ściągający, który przywraca napięcie
zwiotczałym mięśniom, zapobiega zapaleniom żył lub zmniejsza je, gdy
jest zbyt zaawansowane.
Wilcza jagoda: sproszkowany korzeń używa się do maseczki na twarz.
Henna: Egipcjanki malowały nią paznokcie. Znakomita do rozjaśniania
włosów.
Truskawka: sok wybiela skórę i usuwa osad z zębów. Dobra na
odchudzanie.
Wiklina: wyrabia się z niej doskonałą pastę do zębów.
Potoślin jaborandy i bylica "boże drzewko": pobudzają porost włosów.
Obrazki plamiste (Arum): sławny puder cypryjski był sporządzany
ze sproszkowanego korzenia. Paryżanki używały go do wybielania skóry.
Tłustosz: do barwienia włosów na złotawy kolor.
Nawrot: wyrabia się z niego róż do policzków.

DOŚWIADCZENIA AUTORA Z BIEGÓW MARATOŃSKICH

Moje doświadczenia z biegów maratońskich, które odbyły się 2 i 10
pażdziernika 1983 roku, w pełni potwierdziły, że podstawowe zasady
zdrowego życia, jakie zarysowałem w tej książce, są prawdziwe i zdają
egzamin. Stwierdziłem, że nawet w dość zaawansowanym wieku - miałem
wtedy 52 lata - można być w całkiem niezłej kondycji. Pokonałem wielu
biegaczy z mojej grupy wiekowej, którzy regularnie startują w
maratonach.
Czasy, które uzyskałem, nie są czymś wyjątkowym, ale są poniżej
średniej, a trzeba wziąć pod uwagę, że nie trenuję tak, jak powinienem.
Według aktualnych poglądów zaleca się przebieganie 160 km tygodniowo
przez okres minimum 4 miesięcy, a gdy można to osiągnąć ze względną
łatwością, to wtedy 3 razy w tygodniu należy ćwiczyć szybkość i robić
sprawdziany biegowe.
2 pażdziernika 1983 roku pozostawiłem auto w domu i pobiegłem
(9,6 km) na start półmaratonu. Po czym, pół godziny po przybyciu na
miejsce startu, w chłodny i deszczowy niedzielny poranek, pobiegłem wraz
z ponad 600 zawodnikami dystans 21 km. Zająłem 263 pozycję z czasem 1
godz. 34 min. 21 sek i pokonałem ponad 2/3 biegaczy.
W sobotę 8 pażdziernika pojechałem pociągiem do Johannesburga na
maraton Nashua, który miał się odbyć 10 pażdziernika w poniedziałek.
Przez cały dzień po półmaratonie nie trenowałem wcale. Ćwiczyłem tylko
jogę i stosowałem surowe odżywianie. Johannesburg, co trzeba podkreślić,
leży na wysokości 1824 m n.p.m., a tam, gdzie mieszkam, w Westville jest
zaledwie kilkaset metrów nad poziomem morza. Wysokość ma wpływ na
biegaczy, ale stan organizmu i wytrenowania są daleko ważniejsze. W
niedzielę rano, dzień przed zawodami przebiegłem treningowo 9 km, przy
zimnej pogodzie. Z wyjątkiem niewielkiej ilości śluzu, który wydaliłem
przez nos w czasie biegu, nie miałem większych problemów.
Ponieważ w sierpniu i wrześniu, a także przed maratonem nie
trenowałem wiele, przebiegałem nie więcej niż 56 km tygodniowo,
z obawą przystępowałem do maratonu.
Parking znajdował się około 2 mile od stadionu, gdzie miał rozpocząć
się bieg, a dotarcie tam i przebieranie zajęło mi tyle czasu, że
znalazłem się na końcu 4-tysięcznej grupy zawodników. Po starcie,
przez około 5 pierwszych minut można było z trudem powłóczyć nogami i
zanim naprawdę mogłem zacząć biec, 10 minut poszło na straty. Biegnąc
nieco szybciej niż większość poprzedzających mnie biegaczy zdołałem
przeprawić się przez dużą część tłumu, robiąc tylko kilka krótkich
przystanków dla wytarcia nóg i grzbietu. W czasie trwania maratonu nie
szedłem ani razu, chociaż przez ostatnie 5 mil z wysiłkiem wspinałem się
na niewysokie, lecz strome wzgórze, zanim osiągnąłem odcinek poziomy, a
po nim kilka zejść w dół prowadzących do mety.
Byłem uszczęśliwiony uzyskaniem czasu 3 godzin 34 minut, biorąc pod
uwagę to, że naprawdę nie trenowałem przed tym biegiem. Czułem się
całkiem dobrze, z wyjątkiem tego, że kolana i mięśnie ud nieco mnie
piekły, ale około 2-milowy spacer do zaparkowanego samochodu uwolnił
mnie od wszelkiej sztywności. Słuszna okazuje się więc rada, aby
pozostawać w ruchu po maratonie, dla zapobieżenia zbyt szybkiemu
uspokojeniu się układu krążenia po intensywnym wysiłku. Pod koniec
dystansu zauważyłem ze zdziwieniem, że mój język pokrył się grubym
nalotem, co dowodziło, że przystąpiłem do wyścigu bez uprzedniego
dokładnego oczyszczenia wewnętrznego. Przekonało to mnie, że jeśli
planuje się tak męczący wysiłek, należy bezwzględnie przestrzegać
reżimu dietetycznego.
Po raz pierwszy wystartowałem w biegu maratońskim w 1978 roku, w celu
zakwalifikowania się do Maratonu Przyjaciół. Jest to bieg na dystansie
90 km pomiędzy Durbanem a Pietermaritzburgiem w Południowej Afryce.
Start odbywa się co roku z jednego z tych miast. Teren jest tam bardzo
górzysty, więc biegnąc z Durbanu, który leży na wybrzeżu, trzeba wspiąć
się na wysokość 1500 m przed osiągnięciem Pietermaritzburga, leżącego
na wysokości 1608 m n.p.m.
Przebiegłem dotąd ten wyścig 6 kolejnych razy. Najlepszy czas
osiągnąłem w 1982 roku, kiedy to ukończyłem go w 8 godz. 4 min.,
idąc w ciągu biegu tylko przez zaledwie 100 m. Była to poprawa o 2
godziny 20 minut w porównaniu do mojego pierwszego Maratonu Przyjaciół
w 1978 roku. W ciągu ubiegłych 6 lat przebiegłem ponad 40 maratonów,
włączając w to także dystanse dłuższe. Mój najlepszy czas standardowego
maratonu wynosi 3 godziny 6 minut (w 1980 roku), ale przebiegłem
również ten dystans kilka razy w czasie 3 godz.9 minut.
Przy okazji startu w Maratonie Przyjaciół dowiedziałem się o
kalendarzu startów i różnorodnych imprezach, w których można brać udział
w ciągu roku. Mój pierwszy treningowy bieg odbyłem na dystansie 8 mil.
Biegłem wtedy boso, bo stwierdziłem, że obuwie powoduje otarcia. Dopiero
później inni biegacze wyjaśnili mi, że należy używać specjalnych butów
do biegania. Treningi zacząłem od jednej mili dziennie, po prostu aby
zażyć trochę ruchu. Nigdy nie miałem nadwagi, więc bieganie nie było dla
mnie kwestią utraty wagi, lecz raczej utrzymania dobrej kondycji.
Wiedziałem, że aby biegać, trzeba trenować - w przeciwnym razie
lepiej wycofać się od razu. Dlatego zmuszony byłem do codziennej porcji
aktywności. Przebiegając jedną milę dziennie naiwnie wierzyłem - może to
był mój optymizm - że w ciągu kilku miesięcy będę wystarczająco
wytrenowany, by przebiec 90 km. To wskazuje, jak źle poinformowany i
pełen arogancji byłem w wieku 46 lat. Z drugiej strony dowodzi to
również, że nigdy nie jest się zbyt starym, by nauczyć się lub zrobić
coś nowego w życiu.
Moje wprowadzenie w jogę i pozytywny sposób myślenia miało miejsce w
1951 roku i od tej pory prawie nie było dnia, abym nie przeczytał czegoś
na te tematy lub dotyczące samodoskonalenia się. Teraz, gdy spoglądam
wstecz - szczególnie że wciąż jestem entuzjastą wszystkiego, w co jestem
zaangażowany - zamknąłem w pewnym sensie koło, uświadamiając sobie, że
rzeczy, których nauczyłem się w 1951 roku, były prawdopodobnie dla mnie
najważniejsze. Wtedy przeczytałem książkę "Science of Breath"
(Wiedza o oddychaniu) napisaną przez Yogi Ramacharacka, a obecnie,
wracając do praktykowania niektórych opisanych w niej technik
stwierdzam, że dzięki nim mogę biegać lepiej, ćwiczyć łatwiej, spać
efektywniej i być bardziej skutecznym w każdej innej sprawie.
Kiedy inteligentnie podejmować będziemy pewien wysiłek, nawet jeśli
będzie to prosty akt oddychania lub chodzenia, to więcej szczęścia można
otrzymać z naszego zaangażowania się w te czynności, niż ze wszystkich
rzeczy, jakie można nabyć za pieniądze. Jak mówią jogowie: "sekret
życia odkrywa się tym, którzy posiedli wiedzę o oddychaniu".
Dwa ćwiczenia oddechowe, które uważam za najbardziej pożyteczne, to
Kapalabhati naprzemienne oddychanie przez nozdrza ze wstrzymaniem
oddechu pomiędzy wdechem i wydechem. Kapalabhati jest to szybkie
oddychanie, przy którym szczególnie istotna jest praca mięśni brzucha
i wydech. Jeśli wydech wykona się starannie, to wdech staje się
samoistny; poza tym sens tego ćwiczenia polega na tym, aby wydychać
w sposób oczyszczający równocześnie zatoki i nozdrza. W rzeczy samej,
Kapalabhati oznacza oczyszczanie czaszki.
Jeśli ktoś przeanalizuje fizjologiczny wpływ tego ćwiczenia, przekona
się, że jest to jedno z najlepszych ćwiczeń, jakie zostały wynalezione
dla polepszenia zdrowia. Aby poznać więcej szczegółów tych dwóch
ćwiczeń, przeczytaj: "Yoga Gave me Superior Health" (Joga dała mi
wspaniałe zdrowie) Theos Bernard'a i "Hatha Yoga - Vibrant Science
of Lifa" (Hatha Joga - wibrująca mądrość życia) tego samego autora.

GŁODÓWKI

Książka na temat zdrowego odżywiania i zdrowego stylu życia nie
byłaby kompletna bez wspomnienia o głodówkach - pożytecznym dodatku do
powyższego programu.
Głodówka, która jest jednym z podstawowych i zasadniczych narzędzi
naturalnego leczenia, jest wspaniałą metodą wspomagającą oczyszczanie
organizmu. Kiedy ktoś pości, uwalnia z najgłębszych pokładów tkanek
niepożądane substancje w celu ich eliminacji. Trzeba pamiętać, że nie
ma lekarstwa, pożywienia czy środka, który może to robić równie dobrze,
jak proste powstrzymanie się od jedzenia. Czasami w czasie głodówki
potrzebne jest także powstrzymanie się od aktywności, tak aby mogła mieć
miejsce pełna odnowa, podczas gdy ciało odpoczywa.
Głodowanie nie jest obce sposobowi życia wszystkich istot, ponieważ
oznacza ono po prostu oczekiwanie na naturalny głód przed przystąpieniem
do następnego posiłku. Lew, na przykład, robi to naturalnie - nigdy nie
poluje, dopóki nie poczuje głodu. Człowiek współczesny przyzwyczjony do
trzech posiłków dziennie nie doświadcza już naturalnego głodu, którego
objawami są czysty język i obfity wypływ śliny; żołądek również daje
znać, że oczekuje na porcję pokarmu, wydzielając soki trawienne na myśl
o następnym posiłku.
Głodówka, choć jest niewątpliwie najlepszą metodą oczyszczania ciała,
nie jest sama w sobie lekarstwem na wszystko. Zawsze należy pamiętać, że
prawdziwa kuracja to raczej racjonalne odżywianie się surowym
pożywieniem przez dni i lata, niż podejmowanie 20-dniowych głodówek,
po których znów następuje powrót do zamulającego, skoncentrowanego
pokarmu. Ponieważ jeśli ktoś kontynuuje odżywianie się w ten bezsensowny
sposób, już wkrótce będzie podobnie postępować do następnego długiego
postu.
Jednakże, jeśli ktoś stanie się doświadczonym "zjadaczem" surowego
pożywienia lub frutarianinem, opuszczenie posiłku lub okazyjny post będą
wystarczające do wyrugowania ostatnio wchłoniętych przez organizm
toksyn.
Do dłuższego postu powinno się przygotowywać przez kilka miesięcy,
poprzez przejście na dietę wyłącznie surową i rezygnację ze śniadań.
Zasadniczo są dwa rodzaje postów: suchy i z przyjmowaniem płynów.
Ten pierwszy jest drastyczniejszy i nie ma potrzeby stosować go
dłużej niż 36 godzin. Podczas tego postu nic nie jemy ani nie pijemy;
przewód pokarmowy odpoczywa, a organizm ma możliwość rozpoczęcia
gruntownego oczyszczenia z wszystkich toksyn i niepożądanych substancji
drzemiących w ustroju.
Post z przyjmowaniem płynów nie jest tak ostry i może być
kontynuowany z łatwością przez każdego przez około 5 dni. Wiele osób
jest w stanie wytrzymać bez jedzenia 30 i więcej dni. Im dłuższy post,
tym więcej należy odpoczywać.
Zwyczajową metodą prowadzenia postu jest picie szklanki wody lub
rozcieńczonego soku owocowego co 2 godziny pomiędzy 8 rano a 8 wieczór.
Kiedy poddajemy się temu oczyszczającemu reżimowi, wskazane jest jak
najwięcej wypoczywać, chyba że ktoś czuje się wystarczająco sprawny do
odbywania krótkich spacerów lub kilku ćwiczeń rozciągających. Rano i
przed udaniem się na spoczynek można zmyć ciało gąbką i letnią wodą dla
utrzymania skóry w czystości. Jeśli głodująca osoba jest w dobrej
kondycji, może przeprowadzić krótkie nacieranie skóry ręcznikiem.
Trzeciego dnia można przeczyścić jelita za pomocą lewatywy, później
lewatywy stosuje się zazwyczaj co trzy dni, aby oczyścić się z twardych
mas kałowych. Tu znów uwaga, aby osoby nie czujące się najlepiej, nie
stosowały ich zbyt często.
Ważną zaletą głodówki jest to, że jest ona subtelnym sposobem
odnowienia zdrowia poprzez danie Naturze szansy przeprowadzenia swego
własnego zabiegu uzdrawiania i oczyszczania. Gdy ktoś pości, w pewnym
sensie znajduje się na stole operacyjnym Natury.
W czasie głodówki występować może kołatanie serca, co jest
spowodowane większą ilością krwi żylnej przesyłanej do płuc celem jej
dotlenienia. Zależnie od ilości i rodzaju toksyn dostających się do
krwiobiegu, możemy doświadczyć różnych objawów. Mogą wystąpić bóle i
pobolewania w różnych częściach ciała, zawroty głowy, uczucie zimna
w kończynach, uczucie gorąca, gorączka, wrzody, pęcherze, wymioty,
biegunka i wyciek śluzu z nosa, ust, odbytu lub pochwy. Kiedy pościmy,
dobrze jest rano wypić 4 do 5 szklanek wody. Pobudza to przewód
pokarmowy do ruchów perystaltycznych przemieszczających zalegające masy
kałowe, które są następnie wydalane. Co więcej, odpowiednia ilość wody
przyjęta rano rozpuści i wymyje wszystkie śluzowe i toksyczne
zanieczyszczenia, jakie mogły się nagromadzić w żołądku przez noc.
Piękno tej metody polega na tym, że płuczesz się, wymywasz codziennie
ze wszystkiego, co niepożądane. Bez wypijania odpowiedniej ilości wody
złogi mają tendencję do odkładania się.
Doświadczyłem tego na sobie, że nawet przedłużona aktywność fizyczna,
taka jak bieganie, nie oczyszcza żołądka tak efektywnie, jak
przyjmowanie dużej ilości wody w ciągu dnia i powstrzymanie się od
jedzenia, które zawsze pozostawia w układzie pokarmowym jakieś
resztki. Woda znacznie przyspieszy oczyszczanie się żołądka, jelita
cienkiego, pęcherza, a także nosa i jamy ustnej.
Inne drogi eliminacji - przez skórę i płuca - mogą funkcjonować
efektywniej, jeśli pozostawać się będzie na świeżym powietrzu, w cieniu,
tak długo jak tylko można, stosując krótkie kąpiele słoneczne.
Odpowiednia ilość płynów podawana w czasie głodówki może okazać się tak
skuteczna, że organizm nie będzie zmuszony do oczyszczania się z
toksycznych złogów za pomocą tak drastycznych środków, jak wrzody,
pęcherze, biegunka i wymioty, czy też gorączka.
Jeśli przerwiemy głodówkę, zjadając wystarczającą ilość owoców lub
tartych warzyw (owoce mogą być lepiej znoszone po długim poście), to
spowoduje to wyraźniejsze ruchy perystaltyczne, ponieważ jelita będą
miały do wykonania większą pracę niż w przypadku wypicia wody.
Zalegające w jelitach resztki zostaną więc zabrane przez surowe
pożywienie i przepchnięte w dół do odbytnicy. To z tego powodu można
doświadczyć biegunki po przerwaniu w ten sposób długiego postu. Można
więc stwierdzić, że surowe pożywienie działa w jelitach jak miotła,
wymiatając na zewnątrz wszystkie resztki.
Sygnałem dawanym przez nasz organizm, że ponowna głodówka jest
naprawdę potrzebna, jest odnawianie się zastarzałych dolegliwości. Np.
jeśli ktoś cierpi na bóle ucha, to staną się one bardziej dokuczliwe
z powodu zwiększonej ilości zalegających w tej okolicy ciała złogów.
Jest zasadą, że złogi mają powinowactwo do najsłabszych narządów,
ponieważ słaby narząd nie ma odpowiedniej siły żywotnej do eliminowania
toksyn ze swych tkanek. Innymi słowy, jeśli piętą achillesową organizmu
jest oddychanie, to stanie się ono utrudnione, gdy ilość uwolnionych
w wyniku postu toksyn przekroczy poziom, z którym normalnie daje on
sobie radę. Ehret w swej książce "Rational Fasting" (Racjonaly post)
podaje klasyczny przykład, jak jąkanie wzmogło się po 18-dniowym poście.
Poprzez próby i doświadczenia stwierdziłem, że fala perystaltyczna
najlepiej wysyłana jest po 36-godzinnym poście. Kiedykolwiek czułem,
że mam zaparcie, stosowałem natychmiast suchy post, lub alternatywnie -
opuszczanie jednego lub dwóch posiłków, po czym zjadałem dwa do trzech
kilogramów owoców, by spowodować wypróżnienie. To z tego samego powodu
jelita pracują najlepiej rano, przyjąwszy, że nie je się od 6 wieczór,
ponieważ 12 godzin odpoczynku od jedzenia i picia jest podobne do
suchego postu. Jeśli organizm jest w dobrej kondycji, to samo wstanie z
łóżka jest wystarczającym impulsem do wypróżnienia się, które może także
nastąpić po wykonaniu kilku ćwiczeń lub po zjedzeniu śniadania. Co
więcej, jeśli ktoś stara się nie przejadać, stosując dietę surową, jak
również nie jeść zbyt często, to nie jest niczym niezwykłym wypróżnianie
się po każdym posiłku.
Pewnego razu, stosując suchy post byłem tak nieostrożny, że spędziłem
ostatnie 6 godzin na palącym słońcu, a ponieważ poprzednio ponad 24
godziny nie jadłem i nie piłem, mój organizm był mocno odwodniony.
Czułem się tak słaby, że ledwo dotarłem do domu. Ale zjedzenie owocowego
posiłku natychmiast przywróciło mi siły.

UZDRAWIAJĄCE KRYZYSY ZDROWOTNE

Kiedy ktoś odżywia się surowymi owocami i warzywami, jego ciało
zaczyna magazynować siły życiowe. Dzięki temu, że są łatwo przyswajane,
owoce i warzywa nie obciążają układu trawiennego. Po wtóre, naturalne
pożywienie z powodu swojej oczyszczającej aktywności pomaga wymywać i
oczyszczać błony śluzowe. Ten oczyszcający proces powoduje, że jelita
odzyskują normalny poziom ruchów perystaltycznych, a w poszczególnych
tkankach wzmaga się tendencja do eliminacji niepożądanych substancji.
Stąd, kiedy ciało uzyska już wystarczającą ilość sił witalnych i jest
wystarczająco czyste, procesy wewnętrznego oczyszczania nasilają się, co
manifestuje się w postaci tzw. uzdrawiającego kryzysu zdrowotnego.
Najlepiej można to opisać jako działanie całego organizmu, niczym
pojedynczego organu, skierowanego na wzmożoną eliminację substancji
toksycznych.
Uzdrawiający kryzys zdrowotny może przyjąć formę ciężkiego ataku
grypy, przeziębienia, wrzodów na skórze, biegunki, krwotoków np. z nosa,
gorączki, swędzenia skóry, kaszlu i innych objawów.
Zaobserwowano, że kryzysy takie zwykle zdarzają się 7 dni po
rozpoczęciu postu lub surowej diety eliminacyjnej. Jeśli witalność
organizmu nie była zbyt duża, to kryzys zdrowotny może przejść dopiero
po 14-20 dniach. Bywa też tak, że właściwy kryzys poprzedzony jest
słabszymi objawami eliminacji, lecz nie są one spowodowane działaniem
całego organizmu, lecz tylko zjawiskami zachodzącymi w jakimś
pojedynczym organie - z reguły jest to przewód pokarmowy.
Cykl oczyszczania się organizmu obserwujemy także w postaci
normalnego procesu fizjologicznego u kobiet - 28-dniowego cyklu
menstruacyjego. Kilkudniowe miesiączki wydają się być konieczne dla
odnowienia się sił żywotnych i oczyszczenia organizmu.
Nie należy sądzić, że drastyczne kryzysy zdrowotne oznaczają
kompletne oczyszczenie ciała, ponieważ organizm może eliminować
szkodliwe substancje tylko na poziomie odpowiadającym odbudowaniu
swych sił witalnych. Więc kiedy ta rezerwa energii zostanie
wyczerpana, to oczyszczanie się organizmu zostanie spowolnione. Co
więcej, ponieważ ciało magazynowało toksyny i zanieczyszczenia od okresu
dzieciństwa, to zbyt wygórowane jest oczekiwanie całkowitego pozbycia
się ich w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia diety surowej.
W czasie kryzysów zdrowotnych ciało wydala produkty uboczne przemiany
materii, kwasy, toksyny, śluz, powstałe ze skrobi, tłuszczów i białek
zwierzęcych, rafinowanego pożywienia, syntetycznych barwników -
zawartych w wielu przemysłowo wytwarzanych produktach spożywczych -
leków i kosmetyków.
Składniki owoców i warzyw, będąc bardzo lekkie w porównaniu do tych
ciężkich substancji, przemieszczają lub unoszą je, jak gdyby były one
olejem, który nie miesza się z olejkami eterycznymi owoców. To
przemieszczanie lub unoszenie będzie trwać dotąd, aż organizm będzie
mógł żyć tylko na surowym pokarmie - odnowione ciało czerpać będzie
energię z żywych owoców.

O FERMENTACJI I NASIADÓWKACH

Czytelnik zaznajomił się już z takimi terminami, jak perystaltyka,
plan diety bez śniadań, oczyszczanie, objawy wydalania, tłumienie
objawów, uzdrawiające kryzysy zdrowotne, głodówka i fermentacja.
Jednak nie zostało w pełni wyjaśnione zagadnienie wpływu fermentacji,
która jest ściśle związana z gniciem, na powstawanie chorób. Najlepsze
wyjaśnienie tego zjawiska znalazłem w klasycznej książce Louis'a Kuhne
"New Science of Healing" (Nowa wiedza o uzdrawianiu). Według niego
całe gotowane pożywienie, z wyjątkiem owoców, warzyw i orzechów,
powoduje fermentacje w jelitach. W wyniku tego wytwarzają się gazy,
które mają tendencję do rozszerzania się i rozprzestrzeniania się
w ciele. W lecie ciało ma tendencję do ekspansji, zwiększania swej
objętości, i może magazynować produkty fermentacji, szczególnie w
ramionach, stopach i plecach.
Ekspansja do stóp jest szczególnie łatwo zauważalna, kiedy lecimy
samolotem dłużej niż 5 godzin. Jeśli zdejmiemy buty na początku lotu, to
trudno włożyć je z powrotem opuszczając samolot. Podczas zimy ma miejsce
zjawisko odwrotne do ekspansji. Zimno powoduje kurczenie się wszystkich
organów ciała, poszczególnych kończyn. W czasie tego procesu produkty
fermentacji przepływają z powrotem do ich żródeł: żołądka i jelita
cienkiego.
Wskutek opisanych wyżej ruchów produktów fermentacji, w organizmie
mogą pojawić się bóle w stawach, np. w kostkach, kolanach, biodrach,
ramionach, łokciach i nadgarstkach. To z powodu tego zjawiska osoby
z tendencjami do zapalenia stawów wyczuwają zmiany pogody niczym
barometr: wtedy chore, osłabione miejsca stają się bardziej bolesne i
przypominają o swej obecności, podczas gdy normalnie, w cieplejsze dni
nie są wyczuwalne.
Louis Kuhne zajmując się zagadnieniami wodolecznictwa, ważnej metody
leczenia naturalnego odkrył, że zewnętrzne zastosowanie zimna w okolicy
brzucha, szczególnie wokół nerek, w postaci zimnych nasiadówek (jest to
forma kąpieli, przy której tylko rejon brzucha jest zanurzony w kąpieli)
nie tylko stymuluje przepływ krwi do tych obszarów, lecz również przez
swe ochładzające działanie zatrzymuje procesy fermentacji.
Czynniki te powodują, że następuje lepsze wydalanie przez nerki
wszystkich fermentujących substancji, które - niczym pod działaniem
magnesu - wyciągane są nawet z odległych części ciała, jak np. z palców
nóg i rąk, i transportowane są do rejonu brzucha, dla ich eliminacji.
Louis Kuhne przedstawia w swej książce dobroczynne działanie takich
nasiadówek w przypadkach zaparć, ponieważ gdy odbiera się jelitom
ciepło, to fermentacja w tej okolicy zatrzymuje się, tak że stolce
stają się luźniejsze i mogą być łatwiej wydalane. Ropiejące rany, rak
skóry, reumatyzm, słaby wzrok, zapalenie zatok, przeziębienie,
schorzenia serca i płuc - na wszystkie te stany chorobowe korzystnie
wpływa stosowanie nasiadówek, ponieważ śluz i inne produkty
fermentacji są wyciągane z zaatakowanych obszarów i eliminowane przez
pęcherz.
Sukces metody opisanej przez Louis'a Kuhne można także wiązać z
zalecaną przez niego, nie stymulującą i nie powodującą fermentacji
dietą: więcej surowego pożywienia, chleb na naturalnym zakwasie,
eliminacja mięsa i nabiału. Najlepsze rezultaty osiągano, kiedy oba te
czynniki działały w połączeniu. Oziębiające kąpiele i prawidłowe
odżywianie dają organizmowi dodatkową pomoc przy wydalaniu resztek
zalegających w tkankach, układzie krążenia i limfatycznym, umożliwiając
w ten sposób skuteczniejsze leczenie wszelkich dolegliwości.
Louis Kuhne dowodzi w swej książce, że toksyczne działanie jadu żmij,
trucizn roślinnych czy ukąszeń owadów związane jest z fermentacją, którą
trucizna powoduje w miejsce wniknięcia do organizmu, zanim
rozprzestrzeni się na inne obszary. Poprzez natychmiastowe ochłodzenie
tych miejsc można zapobiec procesowi fermentacji i śmiertelna trucizna
działa już znacznie łagodniej. Warto zaznaczyć, że współczesna medycyna
stosuje podobną metodę dla minimalizowania skutków kontuzji.































Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krok Owoce pożywienie i lekarstwo
Zaswiadczenie Lekarskie O Stanie Zdrowia
9 sekretow zdrowia i energii
zaświadczenie lekarskie o stanu zdrowia
sekret zdrowia
zaświadczenie lekarskie o stanu zdrowia ( dot osób przed 16 tym rokiem życia )
Zero ograniczen Sekret osiagniecia bogactwa zdrowia i harmonii ze swiatem zeroog
dbamy o zdrowie jemy wazrywa i owoce
Sekret spelnionego zycia zrodlo wielkosci zdrowia i bogactwa sekspe
sekretariat

więcej podobnych podstron