Miłość silniejsza od zdrady


Miłość silniejsza od zdrady

Z księdzem Markiem Dziewieckim rozmawia Jadwiga Knie-Górna

Co roku latem media informują, że wakacje to czas wzmożonej niewierności małżeńskiej. Według ostatnich badań, Polacy zdradzają coraz częściej. Czy zgadza się Ksiądz z takim stwierdzeniem?

- Badania na ten temat oparte są na deklaracjach respondentów, a ze szczerością odpowiedzi bywa różnie. Poza tym aspekt ilościowy zdrad małżeńskich nie jest najważniejszy. W chrześcijaństwie każda osoba ma nieskończoną godność, a każda zdrada małżeńska to dramatyczne zranienie tej godności. Ewentualne upowszechnianie się tego zjawiska dla nikogo nie stanowi usprawiedliwienia!

Telewizja, kino, Internet i inne media od lat "karmią" nas obrazami, w których zdrada małżeńska jest zjawiskiem oczywistym i niemal powszechnie akceptowanym. Czy tego typu pochwała niewierności wpływa na zachowania ludzi?

- Ależ oczywiście! Twórcy mediów zdają sobie z tego doskonale sprawę. Niektórzy z nich w "miły" sposób i "na luzie" ukazują zdrady małżeńskie dlatego, że opisują własne życie i próbują w ten sposób wmówić samym sobie i innym ludziom, że tak postępują "wszyscy" i że w związku z tym jest to w porządku. To takie zagłuszanie sumienia przez twórczość "artystyczną". Tego typu twórcy w swoich filmach czy książkach nie są w stanie promować miłości i odpowiedzialności w małżeństwie i rodzinie. Niektórzy są natomiast finansowani przez środowiska, które zarabiają na zaburzonej seksualności. Chodzi tu o producentów i sprzedawców antykoncepcji, prezerwatyw czy pornografii.

Ukazywanie prymitywnych więzi oraz prymitywnej seksualności ma niestety wysoką oglądalność i dlatego właściciele mediów chętnie sięgają po wulgarne obrazy i treści, by pozyskać nowych odbiorców. Odbiorcy tego typu bodźców niszczą swoją wrażliwość moralną i zdradzają własne marzenia o szczęśliwym małżeństwie i trwałej rodzinie. A takie marzenia tkwią przecież w sercu każdego człowieka.

Co najbardziej zagraża małżonkom w dochowaniu wierności?

- Największym zagrożeniem jest niedojrzałość i brak miłości ze strony jednego lub obojga małżonków. To nie strach przed grzechem czy obawa o zarażenie się chorobami wenerycznymi, ale wzajemna miłość jest jedyną niezawodną formą ochrony przed zdradą. Kto kocha, tego zupełnie nie interesują takie zachowania seksualne, które niszczą szacunek do samego siebie czy przyjaźń z drugim człowiekiem. Od wierności małżeńskiej oddala wszystko, co oddala od Boga i od miłości.

Często zdrady małżeńskie wiążą się z nadużywaniem alkoholu i z pornografią, która sprawia, że człowiek zaczyna odnosić się do drugiej osoby tak, jak do przedmiotu, którym można się w dowolny sposób posługiwać dla zaspokojenia własnego popędu. Radykalnym zagrożeniem dla wierności małżeńskiej jest też przewrotne twierdzenie, że wierność małżeńska w ogóle nie jest konieczna do tego, by być dobrym małżonkiem i rodzicem.

Seksualność staje się chorobliwie atrakcyjna tylko dla ludzi nieszczęśliwych, a zatem dla tych, którzy nie kochają i wiążą się z ludźmi podobnymi sobie. Dla chwili seksualnej przyjemności człowiek nieszczęśliwy potrafi poświęcić dosłownie wszystko: sumienie, zdrowie, małżeństwo i rodzinę, a nawet własne życie.

Niedawno koleżanka odkryła, że jej mąż SMS-uje z inną kobietą. SMS-y miały charakter erotyczny. Mąż stwierdził natomiast, że fizycznie nigdy nie zdradził swojej żony i że to tylko niewinna zabawa. Podobnie reaguje wielu uzależnionych od pornografii.

- Każdy, kto czyni coś złego, zaczyna oszukiwać samego siebie po to, by zagłuszyć własne sumienie. Próbuje też wmówić małżonkowi, że nic złego nie czyni. Przykładem skrajnego cynizmu jest coraz modniejsze obecnie twierdzenie, że pozamałżeńskie współżycie seksualne to zdrada "fizyczna", ale nie "psychiczna".

Tego typu rozróżnianie rodzajów zdrady jest wyjątkowo przewrotne, gdyż zdrady dokonuje człowiek a nie jego ciało! Poprzez ciało wyraża się zawsze cała osoba! Kto dotyka mego ciała, ten dotyka mnie jako osoby. Kto wyrządza mi cielesną krzywdę, ten krzywdzi mnie całego, a nie tylko moje ciało. Kto ulega nałogom w sferze cielesnej, ten nie tylko ma zniewolone ciało. On cały jako człowiek staje się kimś zniewolonym.

Dlaczego zdrada tak bardzo boli? Jakie są jej konsekwencje?

- Więź małżeńska to najsilniejszy i najbardziej intymny związek mężczyzny i kobiety a zdrada małżeńska to najbardziej radykalna forma zranienia i zdradzenia tej więzi. W pewnych aspektach jest to rana wręcz nieodwracalna, której nie sposób wymazać ze świadomości i z sumienia.

Zdrada małżeńska oznacza, że przyjemność stała się ważniejsza od osoby. Prawo kanoniczne uznaje zdradę za wystarczającą podstawę do separacji małżeńskiej. Powoduje ona bolesne konsekwencje psychiczne i moralne. Czasem także skutki prawne i finansowe, które wynikają na przykład z odpowiedzialności za dziecko pozamałżeńskie. Mogą też pojawić się konsekwencje zdrowotne, łącznie z chorobą AIDS. Warto wyjaśnić, że nawet jeśli małżonek wybacza choremu na AIDS współmałżonkowi zdradę, to chory na AIDS
jeśli znowu naprawdę kocha małżonka
nigdy nie zgodzi się na współżycie! Nie będzie bowiem narażał kochaną osobę na śmiertelną chorobę. Człowiek chory na AIDS jest zobowiązany w sumieniu do tego, by już do śmierci zachować wstrzemięźliwość seksualną.

Zdrada małżeńska powoduje ogromne cierpienie obojga małżonków. W początkowej fazie zwykle bardziej cierpi zdradzony małżonek, jednak w dłuższej perspektywie z reguły jeszcze większe cierpienie dotyka tego, kto dopuścił się zdrady. Takiemu człowiekowi zaczyna się dramatycznie komplikować całe życie. Stopniowo uświadamia sobie, że boleśnie skrzywdził nie tylko współmałżonka i dzieci, ale również samego siebie oraz tę osobę, z którą dopuścił się cudzołóstwa.

Niektórzy ukazują zdrady małżeńskie dlatego, że opisują własne życie i próbują w ten sposób wmówić samym sobie i innym, że tak postępują "wszyscy" i że w związku z tym jest to w porządku.

Jeśli niestety już doszło do cudzołóstwa, czy powinniśmy za wszelką cenę ratować swoje małżeństwo? Jak wspólnie układać swoje dalsze życie?

- Jeśli dochodzi do zdrady, to jej nieuchronną konsekwencją jest nie tylko dramatyczne cierpienie, ale też równie dramatyczny kryzys małżeństwa. Odkrycie, że jest się zdradzanym, wiąże się z ogromnym szokiem oraz powoduje długotrwały uraz psychiczny i moralny. Czasem poczucie krzywdy u osoby zdradzonej jest tak wielkie i bolesne, że nie ma raczej szans na złagodzenie tego bólu i na powrót do wspólnoty małżeńskiej. W takim przypadku nie pozostaje zwykle nic innego, jak złożenie przez osobę skrzywdzoną wniosku o separację.

W świetle Ewangelii optymalnym rozwiązaniem jest przezwyciężenie kryzysu poprzez pojednanie i przebaczenie. W odniesieniu do osób nie ma bowiem sytuacji nieodwracalnych. Zawsze możliwa jest radykalna przemiana, nawrócenie i przezwyciężenie przeszłości. Przebaczenie i pojednanie to droga, którą Chrystus proponuje w obliczu każdego grzechu i każdej krzywdy. Droga ta nie może mieć jednak nic wspólnego z naiwnością czy z tolerowaniem zła. Prawdziwe pojednanie jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy małżonek, który dopuścił się zdrady, uznaje swoją winę oraz radykalnie się zmienia. Jeśli warunek ten zostaje spełniony, to potrzebne jest jeszcze zadośćuczynienie wyrządzonej krzywdy i zadanego bólu. Najdojrzalszym sposobem wynagrodzenia zdrady nie jest ciągłe wypominanie sobie bolesnej przeszłości, lecz okazywanie tu i teraz dojrzałej, ofiarnej, wiernej miłości małżeńskiej i rodzicielskiej.

W jaki sposób można pielęgnować więź małżeńską, aby uniknąć wiarołomności?

- Warunkiem szczęścia w małżeństwie nie jest posiadanie jakiejś wyjątkowej osobowości, ale cierpliwe dorastanie razem do wyjątkowej miłości! Nikt nie rodzi się jako wspaniały małżonek i rodzic. Nigdzie na świecie nie ma "tej drugiej połówki", którą wystarczy tylko spotkać, rozpoznać i poślubić, żeby już na zawsze być szczęśliwym małżonkiem.

Między małżonkami możliwa jest nie tylko coraz większa miłość, ale też coraz większa radość i czułość mimo upływu czasu, gdyż miłość jest zawsze wrażliwa i czuła, i - w przeciwieństwie do zakochania - nigdy nie przemija! Wymaga jednak pokory i cierpliwości we wzajemnym poznawania się i wspieraniu. To, co na co dzień decyduje o sytuacji małżonków, to nieustanne potwierdzanie miłości przez żonę i męża.

Kobieta niemal "odruchowo" potwierdza swą miłość i to w sposób łatwo zauważalny: rozmawia, uśmiecha się, okazuje znaki czułości. Troszczy się o męża i dzieci nie tylko wtedy, gdy dla nich gotuje, sprząta, pierze czy prasuje, ale jeszcze bardziej wtedy, gdy z nimi rozmawia, gdy ich pociesza i wspiera, gdy upomina błądzących i gdy modli się za wszystkich w rodzinie.

Rolą męża jest wspierać żonę codziennymi znakami radosnej miłości: nie tylko obecnością i pracowitością, ale także stanowczością w dobru i cierpliwością.

Najpewniejszą gwarancją wzrastania we wzajemnej miłości i zaufaniu jest wspólna modlitwa małżonków, która sprawia, że nawet w obliczu poważnych trudności obydwoje zachowują siłę, mądrość i nadzieję. Miłość małżeńska to skarb, o który codziennie warto się troszczyć, chroniąc ją w najlepszym sejfie, jakim jest przyjaźń z Bogiem, który kocha i uczy kochać.

Ks. Marek Dziewiecki
- jest psychologiem i dyrektorem radomskiego telefonu zaufania "Linia Braterskich Serc".

rozmawiała Jadwiga Knie-Górna

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Miłość silniejsza niz śmierć
Bulyczow Kir Silniejszy od żubra i słonia
Bulyczow Kiryl Opowiadanie Silniejszy od zubra i slonia
Barwy milosci i zdrady
Od zakochania do miłości
Oblicza zdrady (zdrada, miłość, nienawiść, skok w bok)
milosc od pierwszego szymborska
Uzaleznienie od partnera Jak skutecznie sie wyzwolic z sidel toksycznej milosci uzpart
MICHALKIEWICZ OD MINISTERTWA PRAWDY DO MINISTERSTWA MIŁOŚCI
Św Teresa od Dzieciątka Jezus mądrość miłości Nasz Dziennik, 2011 03 13

więcej podobnych podstron