W roju wskazników. Jak ocenić finanse spółki?
Data publikacji : 28.05.2011
Wybierając spółkę, warto wiedzieć nie tylko, czy produkuje gwozdzie, opony czy piwo, ale również, czy
potrafi na tym zarabiać i jak radzi sobie z wypłacalnością.
Prześwietlenie na własny użytek wyników da wiedzę o jej kondycji finansowej, zdolności do wypłaty
dywidendy i relacji wyceny giełdowej do zysku na akcję
W poprzednich odcinkach naszego cyklu edukacyjnego można było się dowiedzieć, co to jest akcja i jakie
prawa ma akcjonariusz. Czas przyjrzeć się samym spółkom, nie tylko ich podstawowej działalności, ale
przede wszystkim wynikom finansowym, którymi karmią inwestorów minimum raz na kwartał. Po co?
Można kupić akcje i na nich zarobić, nie wiedząc nawet, czym spółka się zajmuje, nie wspominając już o
świadomości na temat jej finansowych osiągnięć. Tylko że takie podejście, ochrzczone mianem strategii
trepa , może sprawdzać się co najwyżej podczas dziewiczej hossy na każdym młodym rynku, kiedy
inwestorzy w owczym pędzie usiłują kupić jakiekolwiek akcje po jakiejkolwiek cenie. Tak rośnie
spekulacyjna bańka, która potem z hukiem pęka.
Przećwiczyliśmy to w pierwszych latach warszawskiej giełdy. Krach wiosną 1994 r. udowodnił, że jednak
warto interesować się spółkami, w które inwestuje się pieniądze, mieć choćby minimalną widzę o ich
finansach, kondycji na tle branży czy perspektywach. Po dwóch dekadach przeprowadzania ofert publicznych
na naszej giełdzie można, a nawet powinno się, wymagać od indywidualnych inwestorów uczestniczących np.
w masowych ofertach pod szyldem akcjonariatu obywatelskiego , aby w dobrze pojętym własnym interesie
mieli podstawową wiedzę, która pozwoli im rozeznać się w bilansach i rachunkach wyników firm.
Najważniejsze to przełamać strach przed liczbami. Nie trzeba być wcale dyplomowanym ekonomistą, aby
poradzić sobie z podstawowymi danymi finansowymi spółek, poprawnie zinterpretować zmiany wskazników
i ocenić, czy warto kupić akcje. Odkrycie pierwszych sygnałów poprawy sytuacji finansowej to
fundamentalna przesłanka do zakupu akcji. I przeciwnie - pogorszenie wyników powinno dać do myślenia
akcjonariuszowi, czy warto dalej trzymać akcje, bo jeśli zysk będzie spadać, to spółka nie będzie miała z
czego wypłacić dywidendy. W najgorszym razie narastające straty mogą prowadzić do bankructwa.
Parafrazując powiedzenie: Lepiej być pięknym, młodym i bogatym , można powiedzieć, że lepiej mieć
spółkę zyskowną, poprawiającą wyniki i płacącą dywidendę .Raporty finansowe są dostępne np. w
prospektach emisyjnych, na stronach internetowych spółek oraz giełdowej www.gpwinfostrefa.pl gdzie
wpadają wszystkie komunikaty emitentów. Kluczowe informacje znajdziemy w bilansie oraz rachunku
zysków i strat.
Przychody przychodom nierówne
Chcąc zrozumieć, jak zbudowane są finanse firmy, wyobrazmy sobie piętrowy dom: na samej górze są
przychody netto ze sprzedaży, a na samym dole to, co zostaje w spółce po odjęciu wszystkich kosztów i
zapłaceniu podatków, czyli zysk netto, który można podzielić. Przyjrzyjmy się najpierw przychodom ze
sprzedaży. Mówią one, jak firma radzi sobie na rynku, czy jej produkty są poszukiwane, czy też, owszem,
produkuje, ale magazyny ma zapchane. W wypadku wielkich firm nawet kilkuprocentowy wzrost sprzedaży
na konkurencyjnym rynku jest wystarczającą zachętą do rozważenia inwestycji w akcje.
Za to dynamiczna zmiana przychodów to cecha najczęściej młodych spółek, które dopiero starają się
zawojować rynek i czasem wprowadzają nowatorskie produkty czy usługi. Po przychodach doskonale widać,
jak firma radzi sobie zarówno w okresie świetnej koniunktury, gdy PKB rośnie o 5-6 proc., jak i przy
W roju wskazników. Jak ocenić finanse spółki? 1
Akcjonariat Obywatelski
spowolnieniu gospodarczym, gdy PKB szoruje po dnie. Zwiększanie sprzedaży jest często celem numer
jeden, jaki stawiają przed sobą menedżerowie. Wielkość sprzedaży jest też istotna z innego powodu. Z jednej
strony spółka dostaje pieniądze za swoje produkty lub usługi, ale z drugiej - ponosi koszty stałe, które musi
pokryć (pensje pracowników, czynsze czy rachunki za prąd i telefon). Są one tak skalkulowane, aby można
było je zapłacić z bieżących wpływów. Drastyczny spadek sprzedaży może oznaczać, że firma, chcąc
utrzymać się na powierzchni, będzie musiała ciąć koszty, np. zwalniając pracowników. Oceniając wzrost
sprzedaży, należy porównywać go ze wzrostem inflacji, bo można się dowiedzieć, czy zarządowi spółki udało
się wygrać z inflacją. Obecnie inflacja przekracza 4 proc., co jest bardzo istotny punktem odniesienia dla
oceny przychodów. Jeśli przychody urosły tylko o 3 proc., to bardzo niepokojący sygnał, że spółka np. nie
potrafi lub nie może podnieść cen na konkurencyjnym rynku, i tak naprawdę w ujęciu realnym sprzedała
mniej.
Oceniając przychody, trzeba też zwrócić uwagę na zródła, z jakich firma je czerpie. Może być to sprzedaż
produktów oraz towarów i materiałów. Pierwsze zródło mówi o dochodach z własnej działalności, np.
warzenia piwa. Jeśli w tym segmencie przychody rosną, to spółka lepiej sobie radzi na rynku. Jednak może
też wcale nie produkować, tylko handlować cudzymi towarami, zatrzymując sobie marżę. Generalnie marża
ze sprzedaży własnych produktów jest wyższa niż z towarów zakupionych i pózniej odsprzedanych.
Przykładem rozliczania takiej branży jest informatyka. Firmy najwięcej zarabiają na sprzedaży własnego
oprogramowania i jeśli udział tej działalności w przychodach rośnie, to jest powód do dumy dla zarządu. Na
pośredniczeniu w handlu sprzętem owszem robi się duży obrót, ale marża jest wielokrotnie niższa. Na tym
można też jednak niezle zarobić, choć biada spółce, która żyje wyłącznie z przepuszczania przez siebie
towarów dla jednego czy dwóch dużych odbiorców. Jeśli ich zlecenia się skończą, to z dnia na dzień firma
może wpaść w nie lada kłopoty. W praktyce prawie każda spółka czerpie przychody z obydwu zródeł. Dla
akcjonariuszy ważne jest, aby w sumie przychody dynamicznie szły w górę, choć największą radość sprawia
im wzrost sprzedaży własnych produktów, bo to przesądza o stanie finansów i wielkości zysku do podziału.
Jak porównywać przychody?
Najlepiej z analogicznym okresem poprzedniego roku obrachunkowego. Porównywanie np. trzeciego
kwartału z drugim może wprowadzać w błąd, bo wiele spółek ma sezonową działalność, np. browary mają
finansowe żniwa od czerwca do września, i odnoszenie tych wyników do stycznia-maja w praktyce mija się z
celem. Dopiero, patrząc na przychody sprzed roku ma się najlepszą bazę, aby ocenić tegoroczne osiągnięcia.
Dodatkową informacją pomagającą oszacować przychody w przyszłości jest porównywanie portfela
zamówień, czyli tzw. backlog. To przydatny wskaznik szczególnie w firmach informatycznych, bo
porównując tegoroczny i zeszłoroczny, backlog można z dużym prawdopodobieństwem założyć, czy firma
zdoła utrzymać poziom przychodów.
Patrz na wynik operacyjny
Same przychody mówią nam jednak niewiele bez odniesienia do kosztów. Dopiero po ich odjęciu okazuje się,
jak funkcjonuje firma - czy ma stratę, czy też zysk na działalności podstawowej. To niższe piętro naszego
finansowego domu. Jeśli już na tym poziomie spółka jest na minusie, to jej akcjonariusze powinni poważnie
się zastanowić, bowiem ma całkowicie niedochodową działalność. Powodów może być co niemiara: od
nieracjonalnie wysokich pensji i przerostów zatrudnienia, utrzymywania kosztownej floty samochodowej, po
rosnące ceny surowców, materiałów albo mediów. Jaka by nie była przyczyna, to sygnał dla zarządu, że musi
coś pilnie zrobić, aby obniżyć koszty, np. zwalniając część pracowników.Jednak tak naprawdę dla inwestora
ważniejsze jest jeszcze niższe piętro - zysk operacyjny (EBIT). Dla wielu jest on istotniejszy nawet niż wynik
netto (parter naszego domu) określa bowiem zdolność spółki do zarabiania na ogólnej działalności, do której
została powołana.
W roju wskazników. Jak ocenić finanse spółki? 2
Akcjonariat Obywatelski
Na tym poziomie obraz finansów firmy nie jest jeszcze wykrzywiony przez przychody finansowe (np. odsetki
od trzymanych na koncie obligacji czy jednorazowych transakcji sprzedaży, np. papierów wartościowych).
Jeśli wynik operacyjny jest na plusie lub - jeszcze lepiej - dynamicznie rośnie, to taka firma potrafi zarobić na
siebie. To dlatego prezesi spółek, które są pogrążone w kłopotach finansowych, przedstawiając programy
restrukturyzacji, najpierw mówią, kiedy spółka osiągnie dodatni wynik operacyjny, a dopiero pózniej, kiedy
zacznie zarabiać na czysto po opodatkowaniu. Będąc operacyjnie na plusie, spółka może łatwo wytłumaczyć
się nawet ze straty netto, bo czasem decydują o niej jednorazowe zdarzenia. Jeśli w kolejnym roku nie
wystąpią, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pojawił się zysk netto, skoro operacyjnie spółka radzi sobie
dobrze. Podając podstawowe dane finansowe, można posłużyć się trzema wielkościami: przychodami,
wynikiem operacyjnym i netto.
Na tej podstawie można już wyciągnąć pierwsze wnioski o finansowej kondycji firmy.Porównanie dynamiki
wzrostu kosztów i przychodów dostarcza ważnych informacji o tym, co może się wydarzyć w przyszłości, z
wynikami spółki. Niepokojącym sygnałem jest wzrost kosztów np. o 20 proc., jeśli przychody w tym samym
okresie urosły jedynie o 10 proc. Wniosek? Jeśli firmie nie uda się zapanować nad wzrostem kosztów, to
wcześniej czy pózniej wpędzi się w straty. Najlepiej, gdy tempo wzrostu przychodów jest wyższe niż
kosztów.Zysk operacyjny służy do obliczania ważnego wskaznika - rentowności operacyjnej majątku, czyli
ROA (return on assets). Otrzymujemy go, dzieląc wynik operacyjny przez aktywa ogółem (z bilansu) - w ten
sposób dowiadujemy się, jak efektywnie pracuje majątek firmy. Przyjmuje się, że spadek ROA oznacza
pogorszenie sytuacji ekonomicznej firmy.
Dzielimy kasę na czysto, czyli zysk netto
W interesie każdego inwestora jest, aby spółka miała zysk netto. Nawet najlepszego wyniku operacyjnego nie
da się rozdzielić między akcjonariuszy, bo jest to głównie informacja o sytuacji firmy, a nie coś, co można z
niej wyciągnąć. Dopiero po uwzględnieniu wszystkich operacji finansowych przeprowadzonych przez spółkę,
zdarzeń nadzwyczajnych niemających związku z jej podstawową działalnością oraz opodatkowaniu,
otrzymujemy zysk netto. Często zdarza się, że zysk na poziomie operacyjnym po drodze zamienia się w
stratę netto i w efekcie nie ma z czego wypłacić dywidendy. I odwrotnie. Mimo że spółka na zasadniczej
działalności traci, to wykonuje jakieś zyskowne operacje finansowe, które pozwalają jej osiągnąć dodatni
wynik netto.
Radość akcjonariuszy może być jednak w takim wypadku jednorazowa, jeśli w kolejnym okresie nadal
operacyjnie będzie na minusie, a zródełko zysku z operacji finansowych wyschnie. Wówczas strata netto jest
w zasadzie przesądzona. Dlatego, ciesząc się z zysku netto, warto przeanalizować, na czym tak naprawdę
firma zarabia i czy ma szansę na kontynuowanie tego zarabiania w przyszłości. Podejrzenie powinien
wzbudzać nieracjonalna skala skoku zysku netto, np. idąca w setki czy tysiące procent, bo często wcale nie
pochodzi on z tego, co spółka wypracowała, bo musiałaby chyba odkryć złoża ropy na swojej działce, ale
raczej jest wynikiem księgowych trików albo jednorazowych zdarzeń, np. dochodów ze sprzedaży spółki
zależnej albo części majątku. I za rok dynamika siądzie .Zysk netto wypracowany przez spółkę pozwala na
obliczenie wskaznika zysku netto przypadającego na jedną akcję (z ang. EPS - Earnings Per Share). To bardzo
popularny wskaznik służący do oceny, o ile potencjalnie więcej lub mniej mogą dostać akcjonariusze w
postaci dywidendy, jeśli na walnym zdecydują wypłacić zysk, np. w całości.
Czysty zysk służy też do wyliczania jednego z najważniejszych wskazników giełdowych - C/Z , czyli
Cena/Zysk netto na akcję (EPS). Mówi on, ile lat musiałby czekać właściciel akcji, aby zwrócił mu się
wydatek na zakup papieru po danym kursie, przy założeniu, że 100 proc. zysku byłoby przeznaczane na
dywidendę. Im niższy wskaznik C/Z, tym lepiej.Z kolei, dzieląc zysk netto przez przychody ze sprzedaży,
otrzymamy wskaznik rentowności netto. Jeśli w miejsce przychodów wstawimy z bilansu kapitał własny, to
otrzymamy ROE (return on equity) - wskaznik rentowności kapitałów własnych. Mówi on nam, jaki procent
kapitałów własnych stanowi osiągnięty zysk netto.
W roju wskazników. Jak ocenić finanse spółki? 3
Akcjonariat Obywatelski
Co powiedzą wskazniki płynności?
Jeśli spółka jest wypłacalna, to na bieżąco reguluje swoje zobowiązania, np. za media, surowce i materiały do
produkcji. O prawdziwej sile jej finansów świadczy wartość kapitału obrotowego łatwego do zamienienia na
gotówkę, czyli środków obrotowych pomniejszonych o zobowiązania bieżące - długi wobec dostawców,
wynagrodzenia pracowników, pożyczki krótkoterminowe (do roku). W kapitale obrotowym bardzo duże
znaczenie mają zapasy, które mogą być trudne do sprzedaży (np. niemodne ubrania z poprzedniego sezonu).
Wystarczy spojrzeć na dwa wskazniki płynności finansowej, aby zorientować się, czy spółka ma
wystarczająco dużo gotówki lub łatwo zbywalny majątek w stosunku do zobowiązań.Pierwszy wskaznik
mówi nam o płynności bieżącej. Określa on zdolność firmy do spłaty zobowiązań ze swoich środków
obrotowych. Uzyskujemy go, dzieląc wartość środków obrotowych przez zobowiązania bieżące. Teoretycznie
przyjmuje się, że wartość powinna być w przedziale 1,2-2, czyli środki obrotowe powinny przewyższać
wielkość bieżących zobowiązań o 20 do 100 proc. Wyższa wartość świadczy już raczej o słabej
gospodarności przedsiębiorstwa, które nie ma za bardzo pomysłu, jak wykorzystać swój potencjał.Jeszcze
dokładniej możliwość oddania długów określa wskaznik płynności szybkiej (powinien oscylować w
przedziale 1-1,2), który oznacza natychmiastową zdolność do spłaty zobowiązań, eliminując z majątku
obrotowego te elementy, które mogą być trudne do szybkiego upłynnienia, np. zapasy. Jeśli różnica między
tymi wskaznikami jest zbyt duża, może to być sygnałem, że firma zamroziła sporo pieniędzy w zapasach,
które mogą być trudne do sprzedaży (choćby wspomniane już stare kolekcje ubrań). Nie dotyczy to firm
produkujących sezonowo, zmuszonych gromadzić zapasy przed sezonem, np. browary na początku lata mają
magazyny pełne piwa, aby nie zabrakło go w upalne dni.
Tomasz Prusek / Gazeta Wyborcza
W roju wskazników. Jak ocenić finanse spółki? 4
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Jak ocenić ryzyko zawodowe 2010jak ocenic?nkJak ocenić siłę wiatruJak ocenić charakter naszego psajak obliczyć wskaźniki po sprawdzianieJak dokonywać pomiaru wskazników miekkichjak sie zaprezentowac0 jak lJak zrobic sciage w Wordzie(1)Jak stworzyć tekstUncle Uwo Jak Zapobiec Odrzuceniuwięcej podobnych podstron