STRINGS (Zemsta Hebalończyka) 2004


00:01:26:Zostawcie mnie
00:01:58:Hal, mój synu,
00:02:01:kiedy czytasz ten list ja już nie żyję.
00:02:07:Zostawiam ci tron Hebalon.
00:02:11:Jeszcze nie byłeś na wojnie
00:02:14:i nie byłeś częścią zła
00:02:15:która pogrążała w mroku nasze życie przez stulecia,
00:02:19:zamierzchła nienawiść między nami|i Zerithsami,
00:02:24:w której ja odegrałem znaczną rolę.
00:02:31:Nie mogę sobie wybaczyć.
00:02:34:Chcę umrzeć, Hal.
00:02:38:Uczyń co ja nie mogłem.
00:02:41:Stwórz pokój i sprawiedliwość |pomiędzy nami i Zerithsami.
00:02:46:Ale strzeż się Nezo, mojego nikczemnego brata,
00:02:52:i jego perfidnego poplecznika Ghraka.
00:02:57:Co do twojej siostry,
00:03:00:nie pozwól jej cię opuścić.
00:03:06:Strzeż jej bardziej niż własnego życia.
00:03:14:Synu mój, już czas|żebym odciął sznur głowy
00:03:18:i skończył życie.
00:03:21:Życie które brało tak dużo,
00:03:25:a tak mało dawało.
00:03:48:''...mojego nikczemnego brata...''
00:03:55:Ty też jesteś wymieniony, Ghrak.
00:03:58:Ależ honor, Nezo.
00:04:01:To nasza szansa.
00:04:33:Więc myślisz, że śmierć cię uwolni,|drogi bracie?
00:04:38:To nie będzie takie łatwe.
00:04:40:Twoje nędzne samobójstwo|będzie naszą tajemnicą .
00:04:45:Więc? Co powiemy twojemu ukochanemu synowi?
00:04:49:Powiemy mu że dzisiejszej nocy|Zerithsowie zamordowali mu ojca
00:04:55:Nie, nie tylko Zerithsowie, but Sahro,
00:05:00:ich brutalny i przerażający wódz.
00:05:04:Widzisz, drogi bracie?|Ty i ja jesteśmy połączeni
00:05:09:I ty będziesz tym,|który włada Hebalon.
00:05:17:Nie twój rozpuszczony, pozłocony, zapatrzony |w siebie, arogancki i dziecinny syn
00:05:34:Sprowadźmy twojego złotego chłopca.
00:05:37:Czas by pojechał|i pomścił śmierć ojca
00:06:28:Hal Tara,
00:06:31:ty żałosny głupcze
00:06:34:to co twoje będzie należeć do mnie.
00:06:37:Czyż nie czekałem długo i cierpliwie?
00:06:40:Żyłem w twoim cieniu niczym śmieć.
00:06:44:Jak błoto które zdeptałeś złotą stopą
00:06:53:Hal!
00:06:54:Erito! Co ty tu robisz?
00:06:56:Musisz pójść ze mną...
00:06:59:To twój ojciec.
00:07:01:Mój ojciec? Co się stało?
00:07:16:Jhinna.
00:07:17:Hal! Zerithsowie zamordowali|naszego ojca.
00:07:21:Patrz. Ich znak.
00:07:25:Sahro?
00:07:41:Odcięli go, całkiem.
00:07:45:Żaden z jego sznurków nie został.
00:07:52:Ojcze!
00:08:04:Kharo nie żyje.
00:08:08:Zamknąć wrota, zaplombować wszystkie wyjścia
00:08:12:Hebalon prosił o pokój,
00:08:14:ale Sahro i jego fanatyczna horda Zerithsów
00:08:18:przesłała nam czytelny znak.
00:08:21:Pokoju nie będzie.
00:08:24:Nikt nie może się już czuć bezpieczny.
00:08:27:Powiedzcie ludziom aby nie wychodzili!
00:08:30:Hebalon jest w stanie wojny!
00:08:34:Matko, Utknąłem! Nie mogę zejść na dół!
00:08:39:Chodź. Powoli. Tędy.
00:09:07:Hal Tara, to śmieszne!
00:09:09:Nie zdejmuj maski! Jesteś Sahro!
00:09:12:No co ty!|Ta maska nie uczyni ze mnie Sahro,
00:09:14:i nie zrobi z ciebie wielkiego wojownika.
00:09:32:Hal. Przestań.
00:09:41:Posłuchaj mnie!
00:09:43:Co ty wyprawiasz?
00:10:06:Co robisz?
00:10:07:Gdybym naprawdę był Sahro, nie |tylko dłoń byś stracił
00:10:11:Ale i swój sznurek głowy.
00:10:12:Prawie cię miałem.
00:10:14:To poważna sprawa, Hal.
00:10:16:Jesteś synem Kharon, a nie wojownikiem
00:10:18:To ja jestem Generałem.
00:10:20:Niech moi ludzie zajmą się Zerithsami.
00:10:22:Zostań tu, Hal.
00:10:24:Będziesz Kharo.
00:10:26:Śnij dalej, Erito. Ty drewniana pało
00:10:41:Hal, mój synu,
00:10:45:kiedy czytasz ten list ja już nie żyję...
00:10:59:Ojcze...
00:11:18:Co się stało?
00:11:19:-Nic.|-Ale twoja dłoń...?
00:11:22:Pilnuj własnego interesu.
00:11:24:Erito się tym zajmie.
00:11:27:Uwaga!
00:11:29:Ma Pan szczęście mamy |wszystkiego pod dostatkiem w magazynie
00:11:32:Dłonie, stopy, dobre mocne kolana,|porządne rzeczy.
00:11:35:Baczność przed Generałem!
00:11:38:Znaleźliśmy tego na północy|Lasu Nordessy
00:11:40:Dobry jest tam klimat,|nie ma śladu zbutwienia
00:11:44:Co ci potrzeba?
00:11:45:-Dłoń.|-Dla kogo?
00:11:47:-Hal Tara.|-Zatem spójrz na tą
00:11:51:Czysty dąb, przetrwa przez całe życie.
00:11:53:Gotowa do malowania|Od dawna nie widziałem tak dobrej jak ta
00:11:57:Biorę.
00:11:59:Cały świat cierpi razem z tobą,|moje dziecko
00:12:04:niewyobrażalne się dokonało,
00:12:07:i wielka tragedia nastała
00:12:09:Możesz się nie ruszać?
00:12:10:Przeszukaliśmy całe miasto.
00:12:13:Obawiamy się, że Sahro się wymknął|zanim zamknęliśmy bramy.
00:12:16:Mówię ci, nie wierć się!
00:12:19:W całej mojej miłości cierpię razem z tobą,|moje dziecko.
00:12:23:Też jestem cały w żałości|po stracie mojego ukochanego brata
00:12:27:ale Hebalon czeka, na nowego Kharo, Hal.
00:12:31:-Nie, nie!|-Zamknij się!
00:12:33:Nie, nie
00:12:36:Daj spokój z tym!|Nie ruszaj się, mówię ci! O! Gotowe.
00:12:41:Nie!
00:12:46:-Twoja dłoń jest w drodze, Panie.|-Dobrze
00:13:00:-Twoja nowa dłoń.|-Świetnie.
00:13:07:Jeśli ktoś ma znaleźć Sahro, niech to będę ja.
00:13:12:Pozwól poświęcić mi swoje życie żeby pomścić brata!
00:13:18:Nie powiem nikomu, że zabrakło ci odwagi|by pościć własnego ojca.
00:13:25:-mnie?|-tak.
00:13:29:Jestem gotowy.
00:13:31:Na co?
00:13:32:Erito, pakuj nasze graty.|Ruszamy natychmiast.
00:13:35:O czym ty mówisz?
00:13:37:Może i cała armia nie może ich znaleźć,|ale my dwaj znajdziemy.
00:13:40:Będziemy podróżować w przebraniu.|Znajdźmi jakieś ubrania niewolników.
00:13:42:i malarza Hodu.
00:13:43:-ale to dzisiejszej nocy ojciec...|-Masz zostać koronowany Kharo, mam rację?
00:13:47:Kto tu wydaje rozkazy?
00:13:49:Nie możesz iść i znaleźć Zerithsów|tak po prostu
00:13:51:Znajdę ich.
00:13:53:A jak ci się wydaje, jak oni mogli|wejść do takiego miasta jak Hebalon niezauważenie?
00:13:57:jak narazie dobrze.
00:13:59:Ale co z Erito?
00:14:01:Nigdy go nie przeciągniemy na naszą stronę.
00:14:04:Nie tylko go przeciągniemy, Nezo.
00:14:09:Zatrudnimy go do naszej brudnej roboty.
00:14:26:Ojcze, chodź zobacz !
00:14:28:Hal jest malowany.
00:14:30:Dlaczego cię malują, Hal?
00:14:32:Nie chcesz być już złoty ?
00:14:34:To dlatego żeby Zerithsowie mnie nie rozpoznali.
00:14:36:A dlaczego nie mogą cię rozpoznać?
00:14:39:Czy nie czas do spania?
00:14:41:tato, Hal przestraszył się Sahro i Zerithsów.
00:14:43:Nie przestraszyłem.
00:14:45:Erito i Eike, czy nie przyszedł|czas do łóżka, dzieci?
00:14:48:Tak...
00:14:50:Mamusiu, Nie mogę znaleźć mojego ptaszka przytulanki
00:14:53:Tu jest.
00:14:54:Może powinienem wybrać inny|kawałek drewna?
00:14:57:Coś ciemniejszego, gładszego...
00:14:59:Jest doskonała, Erito.
00:15:01:Jest gotowa.|Nie mógłbym marzyć o cudowniejszym dziecku
00:15:04:Ale jej dłonie...|Czy nie ma za delikatnych palców?
00:15:07:Może powinienem...?
00:15:08:Nie zamartwiaj się.
00:15:09:Zostaw ją.
00:15:12:Kto będzie przy tobie,|Eike, kiedy nadejdzie twój czas?
00:15:16:Już przez to przechodziłam, kochanie.
00:15:19:Eike.|Zaopiekuj się Xath i Dayą!
00:15:23:Mówisz jakbyś miał|już, nigdy nie wrócić.
00:15:26:Obiecaj mi|że nie znajdziesz żądnych Zerithsów.
00:15:28:Muszę iść. Rozkazy to rozkazy.
00:15:32:Chciałabym żebyś tu został.
00:15:50:Mamusiu gdzie on jest?|Nie mogę spać jak nie mam mojego ptaszka
00:15:54:Tu jest.
00:15:57:Mały ptaszek przyjaciel.
00:16:57:Ojcze
00:17:01:Hebalon nie zazna pokoju|póki ostatni Zerith nie straci swoich sznurków.
00:17:10:Kiedy jutro przekroczę|bramy miasta
00:17:14:nikt nie wyjdzie i nie wejdzie póki nie znajdę|Sahro i nie pomszczę śmierci ojca
00:17:21:Gdy mnie nie będzie,|Nezo będzie rządził za mnie
00:17:32:Nie obawiaj się, Jhinna.
00:17:34:Pamiętaj co ojciec zawsze zwykł mówić
00:17:37:że Sideon pociąga razem za nasze sznurki
00:17:41:Kiedy bramy się za mną zamkną,|nikt nie wejdzie do Hebalon.
00:17:44:jesteś tu bezpieczna.
00:17:47:-Hal, nie wolno ci iść.|-nie mam wyboru. Jhinna.
00:17:51:puść moje sznurki!
00:17:53:Nie zostawiaj mnie.|To oznacza dla mnie śmierć.
00:17:56:Puść mnie, Jhinna!
00:18:45:Pomocy!
00:19:22:Jak oni mogą tak żyć?
00:19:23:Są niewolnikami,|armia przejęła ich sznurki.
00:19:26:-Ale co z dziećmi?|-Służą do hodowania
00:19:29:Nowi niewolnicy, nowe sznurki.
00:19:32:Załóżmy obóz na noc.
00:19:37:-Erito.|-Ghrak?
00:19:39:Dobra rada|dla srebrno sznurowego Pana...
00:19:42:Nie potrzebuję twojej rady, starcze.
00:19:44:I tak ją dostaniesz.|Nie wracaj do Hebalon z Halem żywym.
00:19:48:Grozisz mi?
00:19:49:Nie, dostarczam wiadomość
00:19:51:Jeśli Hal wróci do Hebalon żywy,|nigdy więcej nie zobaczysz swojej rodziny
00:19:56:Nie przyjmuję rozkazów od ciebie.
00:19:59:Może to ci przypomni|co się dzieje gdy się nie słucha Kharo Nezo.
00:20:20:Xath, mój synek...
00:20:28:Erito!
00:20:33:Erito!
00:20:41:Erito, gdzie jesteś?
00:20:48:Sahro?
00:20:51:Nie!
00:20:55:Sahro?
00:21:00:Śniłeś.
00:21:02:To nie sen.
00:21:04:Koszmar.
00:21:08:Czy Zeriths naprawdę może tak skakać?
00:21:10:Wracaj do spania.|Jeszcze długa droga do wielkiego targu.
00:21:17:i ciężka droga przed nami.
00:22:00:''Sznury w niebie, ja na ziemi.
00:22:06:Tak już jest|i się nie zmieni.''
00:22:11:Nie powinno cię tu być, Xath.
00:22:12:Ani ciebie.|Ale ja szukam tylko swojego ptaszka i tyle.
00:22:17:-Xath? Daya?|-Szybko, plącz
00:22:21:Gdzie jesteście?
00:22:23:Plącz.
00:22:27:Ależ się poplątaliście.
00:22:29:Musisz nas rozplątać, Mamo.
00:22:32:Czy to was zasupłało?
00:22:34:-Nie, to ja. Zaplątałem się o...|-No więc. Te sznurki należą do...
00:22:41:Powiedz mu żeby przestał|się platać o mój sznurek głowy, Matko!
00:22:43:Nie ruszać się, stójcie spokojnie!
00:22:45:Nie mogę kiedy on się wierci|cały czas.
00:22:47:Ten.
00:22:52:Nie.
00:22:59:Hal, mój synu,
00:23:02:kiedy czytasz ten list ja już nie żyję.
00:23:08:Zostawiam ci tron Hebalon.
00:23:14:To też jest twoja wina, Xath,|bo jesteś niezdarny.
00:23:17:Tęsknie za tatusiem.
00:23:45:Moja kochana Ola.
00:23:47:Robisz co tylko możesz żeby mnie rozweselić?
00:24:03:Eike?
00:24:04:-Jhinna.|-Co to?
00:24:05:Chcę żebyś to przeczytała.
00:24:09:''Kiedy czytasz ten list,|ja już nie żyję...''
00:24:12:To jest jego list pożegnalny.
00:24:13:Co?
00:24:14:Twój ojciec nie został zamordowany.|Popełnił samobójstwo.
00:24:20:''Stwórz pokój i sprawiedliwość|pomiędzy nami i Zerithsami''
00:24:23:-Musimy stąd uciekać.|-To może być tylko Nezo.
00:24:26:Czy słyszysz co mówię?
00:24:31:Co to?
00:24:32:Hal i Erito muszą zobaczyć ten list.
00:24:34:Spotkajmy się przy miejskiej bramie|tuż przed północą.
00:24:37:-Upewnij się żeby nikt Cię nie widział.|-Ale Eike, nie możemy wyjść.
00:24:42:I kto będzie stał przy tobie|Kiedy przyjdzie czas na nowe życie?
00:24:45:Wtedy będziesz musiał mi pomóc.
00:24:46:Tak.
00:24:47:Pamiętaj!
00:24:48:Brama miasta, tuż przed północą.
00:24:52:Będzie dobrze.
00:24:54:Tak.
00:25:02:Jak dotąd widzę,|że nic nie robisz
00:25:04:ale siedź tu i pierz|ubrania mężów
00:25:07:Nie mogą zrobić tego sami?
00:25:09:Wiesz co, Zita, kiedy poczujesz|jak twoje sznurki zaszumią w miłości
00:25:13:Będziesz chciała iść przez ogień i wodę|dla swego ukochanego, możesz być tego pewna
00:25:16:I przez góry brudów do prania też?
00:25:19:A skoro mowa o słońcu,|patrz jak drżą jej sznurki.
00:25:23:Oto co się przydarzy Zicie też.
00:25:25:Co ci mówiłam ? Jesteś zakochana, Zita.
00:25:30:Erito.
00:25:32:Nie , Nie jestem
00:25:40:Co my tu robimy?
00:25:41:-Szukamy Zerithsów, nieprawdaż?|-Tak, ale...
00:25:43:Musimy zapytać Jednosznurkowych|o radę.
00:25:45:Jednosznurkowych?
00:25:47:Myślałem, że to wszystko to tylko przesądy|i bujdy
00:25:49:Może. Wejdę sam
00:25:55:Erito?
00:26:01:Ojcze.
00:26:02:Odwiedź Jednosznurkowych,|dowiedz się wszystkiego o przyszłości,
00:26:06:nie rozmiń się z prawdą
00:26:07:Szukam Zerithsów.
00:26:09:Dobrze zapłacę za rzetelną informację.
00:26:12:Zerithsów? Nic o nich nie wiem.
00:27:08:Przyszedłem prosić o twoją pomoc.
00:27:13:Nie wiem co robić.
00:27:47:Zabij chłopca!
00:27:53:Słyszeliście to wszyscy?|Plotki są prawdziwe.
00:27:56:Kahro nie żyje!
00:28:01:Do piachu z tyranem!
00:28:05:Oby nigdy nie powstał !
00:28:20:Więc szukasz Zerithsów,
00:28:28:czy może się mylę?
00:28:33:Zabić go!
00:28:37:On jest związany z losem ojca.
00:28:42:W niewoli do pokoleń nikczemności,
00:28:48:tyrania i kłamstwo!
00:28:53:Widzę to jasno.
00:28:57:zostałeś uwikłany w jego sieć,
00:29:01:ale on nie jest wart posłuchu.
00:29:05:Wyzwól się ze swych wątpliwości
00:29:11:i lęków.
00:29:14:Zabierz go nad Jezioro|Tysiąca Martwych Wojowników
00:29:21:i pozwól mu tam odpokutować
00:29:24:za ludobójstwo!
00:29:28:Niech zostanie ofiarą dla pokoju!
00:29:45:Czy jesteś jednym |z tych partyzantów?
00:29:47:Może. A ty?
00:29:51:Już cię gdzieś widziałem.
00:29:54:Ruszajmy w drogę.
00:29:55:Ale Erito,|ta dziewczyna mówi, że wie gdzie znaleźć...
00:29:57:Ruszajmy. Musimy dotrzeć do Jeziora|Tysiąca Martwych Wojowników.
00:30:02:Jeziora Tysiąca Martwych Wojowników?
00:30:05:Czy nie powiedział tego Jednosznurkowy?
00:30:06:Musimy przekroczyć Przełęcz Nordessy |przed świtem.
00:30:10:Czy tak powiedzieli?
00:30:32:Biegnij tam!
00:30:35:Stać!
00:30:36:Kto idzie? Stać!
00:30:54:Eike, gdzie są dzieci?
00:30:58:Eike?
00:31:02:A dokąd to się wybierasz tak późno,|moja piękna?
00:31:04:Co zrobiłeś Eike?|Puść mnie!
00:31:07:Jak myślisz co się stanie,|kiedy staniesz przeciwko mnie?
00:31:10:Nie może być gorzej|niż to że muszę cię oglądać.
00:31:12:Myślisz że mnie oszukasz?
00:31:16:Śmieszna dziewczyno. Takie rzeczy mogą cię zabić.
00:31:18:Puść ją!
00:31:21:Nie zapominaj co ustaliliśmy, Nezo.
00:31:25:Ale ona może nas skompromitować.
00:31:27:Mieliśmy umowę, Nezo.
00:31:29:-Co on tu robi?|-Ratuję twoje życie!
00:31:34:Zabierzcie ją!
00:31:35:Hal pozna prawdę.
00:31:36:Wszyscy poznają prawdę|o śmierci mojego ojca.
00:31:39:I wtedy zobaczymy jak jesteś popularny|w Hebalon, Wuju Nezo,
00:31:43:ty i twój kaleki przyjaciel.
00:31:45:Gdyby ojciec wiedział|jaki żałosny zdrajca z ciebie, Nezo,
00:31:49:powiesiłby cię|za twoje własne chore sznurki.
00:32:04:Czy to ty, Jhinna?
00:32:07:Eike?
00:32:12:Pomóż mi...
00:32:15:Co się dzieje?
00:32:18:Słuchaj, one śpiewają.
00:32:23:już czas.
00:32:26:teraz?
00:32:30:Nie bój się.|Zajmę się wszystkim.
00:32:34:Przygotować się!
00:32:41:Pobłogosław ją!
00:32:46:Święty Sideonie!
00:32:47:Święty Zion!
00:32:49:Połącz to ciało z wszelkim życiem!
00:33:06:Przymocuj jej sznurki dobrze i mocno!
00:33:14:Są takie cienkie i mocne
00:33:26:-Czy możesz je sięgnąć?|-Tak.
00:33:41:Zaczyna żyć.
00:33:43:Ostrożnie ze sznurkiem głowy, Jhinna!
00:33:45:To ten najważniejszy.
00:33:48:Sznurek głowy.
00:34:02:Zobacz jaka jest piękna.
00:34:06:Dziękuję, Jhinna.
00:34:08:Weź kobietę i dziecko|wrzuć ich do reszty bandy Erita.
00:34:13:Ja wrócę wkrótce.
00:34:58:To jest Jezioro|Tysiąca Martwych Wojowników
00:35:02:Mój ojciec mówił o nim.
00:35:04:Odniósł wielkie zwycięstwo|nad Zerithsami tutaj, nieprawdaż?
00:35:24:Hal,
00:35:29:gdzie jesteś?
00:35:43:Pomóż mi!
00:36:00:Wprowadzić niewolników!
00:36:14:Jestem córką Kharo.
00:36:16:Rozkazuję ci uwolnić mnie!
00:36:31:Kharo nie żyje, Jhinna,
00:36:35:ale ja żyję.
00:36:37:Ja żyję.
00:36:40:Nie rozumiesz, Jhinna?
00:36:43:Byłem głównodowodzącym twojego ojca .
00:36:47:I byłem w tym dobry.
00:36:49:Ulubieniec twojego ojca.
00:36:52:Obiecał mi|coś przepięknego...ciebie.
00:36:58:Gdy dorośniesz,|miałaś być moja.
00:37:01:O czym ty mówisz?
00:37:04:Byłem najważniejszym człowiekiem w Hebalon.
00:37:09:Nigdy nie słyszałaś|o wielkiej bitwie przy Rzece Sideon?
00:37:15:Nie.
00:37:17:Trzydniowa Wojna Pustynna?
00:37:20:Nie.
00:37:22:A o bitwie nad Jeziorem|Tysiąca Martwych Wojowników
00:37:27:Mówi ci to coś?
00:37:30:Tak.
00:37:34:To była ta bitwa, którą przegrałem.
00:37:38:Zerithsowie pokonali nas|na północ on Lasu Nordessa
00:37:43:Twój ojciec był wściekły.
00:37:46:Podczas odwrotu napotkaliśmy|karawanę Zerithyjskich kobiet i dzieci.
00:37:51:Twój ojciec nie mógł znieść swojej porażki.
00:37:55:W swojej złości winił mnie.
00:37:57:Rozkazał mi wymordować kobiety i dzieci,|a kiedy odmówiłem, zaatakował mnie.
00:38:05:Odciął wszystkie moje sznurki|poza moim sznurkiem głowy i jednej ręki.
00:38:11:potem porzucił mnie przy Jeziorze.
00:38:14:Gdybym dotarł do domu, miałem pozostac przy życiu.
00:38:18:Porażka rozwścieczyła twojego ojca.
00:38:21:Pchnęła ku złu i ciemności,
00:38:24:zabił ich wszystkich.
00:38:31:Ale to kobiety i dzieci.
00:38:34:Mój ojciec nigdy|by tego nie zrobił.
00:38:38:Ale zrobił.
00:38:42:Później mogłem się zadowolić tylko tym|co udało mi się zdobyć.
00:38:46:Podczas długiej kampani,
00:38:48:armia zużyła wszystkie|przyzwoite części zamienne od niewolników,
00:38:53:i zostały tylko, stare|i znoszone, Jhinna.
00:38:59:Musiałem brać co mogłem zdobyć.
00:39:16:On nie jest starszy niż twój syn, Erito.
00:39:30:Czy mój ojciec naprawdę zabił ich wszystkich?
00:39:36:Przypuśćmy że ta ręka|będzie pieścić cię dziś w nocy?
00:39:42:Nie?
00:39:46:To może ta?
00:39:49:Może być twoja, jeśli tego chcesz.
00:39:53:Znowu będę Głównodowodzącym Hebalonu,|z tobą przy boku.
00:39:57:Mogę być poskładany do kupy|w sposób jaki ty wybierzesz!
00:40:01:Wypuść niewolników! To jest złe!
00:40:04:Co?
00:40:06:Mogę cię kochać takim jakim jesteś.
00:40:09:Naprawdę?
00:40:13:Nie, Jhinna, możesz nauczyć się mnie kochać.
00:40:17:Nie.
00:40:30:Nie.
00:40:31:Erito, co ty robisz?
00:40:35:Przestań! Erito.
00:40:38:Musze to zrobić.
00:40:41:Wybacz.
00:40:45:Nie rozumiesz?
00:40:46:Przestań!
00:40:49:Czego nie rozumiem?
00:40:52:Odpowiedz mi!
00:40:54:Czego nie rozumiem?
00:40:58:oszczędź mi życie, Hal.
00:41:00:Oszczędź mnie. Na życie moich dzieci,
00:41:04:mojego chłopca.
00:41:06:Zawsze ci ufałem, Erito.
00:41:09:nigdy cię nie zdradziłem,
00:41:11:a teraz zwróciłeś się przeciwko mnie.
00:41:12:Hal!
00:41:15:Zdrajco!
00:41:17:Zdrajco!
00:41:21:ZDRAJCA!
00:43:13:Sahro?
00:43:19:Zabrać go.
00:43:24:Zabierać ręce!
00:43:26:Idziemy. Idziemy, mówię!
00:43:29:Nie, puśćcie mnie.
00:44:13:Chcesz coś powiedzieć na swoją obronę|zanim umrzesz?
00:44:16:Co ja zrobiłem?
00:44:17:Nie udawaj,|wiemy że szpiegujesz dla Hebalonu.
00:44:19:nie.
00:44:20:Więc wytłumacz czemu nosisz|miecz Hebalończyków ?
00:44:23:Znalazłem przy Jeziorze.
00:44:25:Kłamie!
00:44:28:Spójrzcie na mnie. Jestem tylko biednym wędrowcem.
00:44:30:Mój ojciec nie żyje, a ja podróżuję|na zachód by uciec przed wojną.
00:44:34:Jaką wojną?
00:44:36:Mówią, że Hebalon przygotowuje się do wojny,
00:44:39:by pomścić mojego... Morderstwo Kharo.
00:44:43:Prowadzimy go dalej,|czy wykończymy go tutaj?
00:44:50:Nie!
00:45:12:-Więc...|-Ty...
00:45:18:Wciąż w pewnym sensie partyzant?
00:45:25:Czy byli dla ciebie szorstcy?
00:45:27:Tylko trochę.
00:45:29:Czy twoje życie wisi na włosku?
00:45:34:Nie obchodzi mnie kim jesteś,|zasługujesz na lepsze traktowanie.
00:45:38:Uratowałeś tyłek mojego małego brata,
00:45:41:I za to zawsze będę wdzięczna .
00:45:47:Mam na imię Zita.
00:45:50:Dokąd mnie zabieracie?
00:45:51:Gdziekolwiek zdecydujemy cię zabrać,|musimy wiedzieć po której jesteś stronie
00:45:54:Więc powiedz mi bezimienny obcy,|po czyjej jesteś stronie?
00:46:05:Swojej.
00:46:22:Hebalon.
00:46:51:Poznaj swojego nowego męża, Ghraka,|Głównodowodzącego armią Hebalonu.
00:47:10:Wolałabym umrzeć.
00:47:13:Jak sobie życzysz, Kharia Jhinna.
00:47:47:Czyż nie są piękne?
00:47:48:Tak.
00:47:50:Tańczą opowieść o naszym ludzie.
00:47:53:To są Siady z Abagos.
00:47:56:Abagos?
00:47:57:Tak.
00:47:59:Nasze zaginione miasto.
00:48:02:Abagos.
00:48:23:Kiedyś, wszyscy żyliśmy razem|w mieście Abagos.
00:48:29:Przybyli Hebalończycy i nas wypędzili.
00:48:37:Niszczyli wszystko|mordowali i gwałcili.
00:48:41:On tamtej pory,|musieliśmy żyć jak uchodźcy.
00:48:44:-Czy to prawda?|-Tak. Nie wiedziałeś o tym?
00:48:46:Hebalon jest wybudowany na ruinach Abagos.
00:48:50:Nigdy nie porzuciliśmy nadzieji|że pewnego dnia odbudujemy miasto.
00:48:56:Jak on do licha to zrobił?
00:48:59:Nigdy nie widziałem czegoś takiego!
00:49:01:Zita?
00:49:03:Zita?
00:49:42:Czy chcesz poznać nasz sekret,|jak skaczemy,
00:49:50:Więc chodź ze mną!
00:49:59:Patrz w górę.
00:50:06:Czy widzisz gdzie się kończysz?
00:50:08:Nie. A ty?
00:50:10:Kończę się gdzie ty się zaczynasz,
00:50:13:I gdzie ty się kończysz, ja się zaczynam.
00:50:17:W ten sposób wszyscy jesteśmy połączeni.
00:50:21:Połączeni?
00:50:24:Patrz!
00:50:28:Co?
00:50:53:Kierujemy sobą na wzajem.
00:50:55:Kiedy nauczysz się być kierowanym przez miłość,
00:50:58:będziesz mógł wtedy użyć jej siły,
00:51:00:i ingerować w każde życie
00:51:03:nie tylko swoje.
00:51:06:Wtedy będziesz mógł to robić jak my,
00:51:09:ruszać się jak wiatr.
00:51:13:Teraz, ty spróbuj!
00:53:02:Agra?
00:53:04:Czy to ty, Zita?
00:53:07:Mogłabym przysiąc, że nadszedł czas.
00:53:09:Tak.
00:53:11:Posłuchaj mnie!
00:53:15:Sideon przyszedł do mnie ostatniej nocy we śnie.
00:53:20:Powiedział, że wiele sznurków spadnie na ziemie
00:53:27:i niebo zapłonie.
00:53:31:Ale ten, który lśni niczym złoto
00:53:37:Przeprowadzi swój lud przez te czasy.
00:53:42:Kim on jest? Spytałem,
00:53:47:obcy wszędzie,|w domu i zagranicą,
00:53:51:sobie samemu i innym,
00:53:54:tak odpowiedział a potem zniknął.
00:54:00:Teraz mogę odejść.
00:54:07:Musisz to przejąć.
00:54:12:Ten, który lśni niczym złoto.
00:54:48:Agra!
00:56:12:Sahro, tak.
00:56:20:Zita!
00:56:38:Kręcisz się i szpiegujesz nas, prawda?
00:56:40:Powiedz kim naprawde jesteś, albo...
00:56:41:Lhosa!
00:56:42:Ty jesteś Sahro.
00:56:47:Więc powiedz mi swoje imię,|teraz kiedy znasz moje.
00:56:49:Z przyjemnością. Jestem Hal Tara Hebalonu,
00:56:53:syn Kharo którego zamordowałaś,|i przybyłem po moją zemstę.
00:56:58:Zabijmy go!
00:57:12:Ten, który lśni niczym złoto...
00:57:16:Pozwólcie mi go zabić!
00:57:18:Pamiętaj, Hal.
00:57:19:Jeżeli nie jesteś splątany miłością,
00:57:22:to jesteś związany nienawiścią.
00:57:24:A teraz chodź, ty...
00:57:25:Puśćcie go.
00:57:29:Słyszeliście co powiedziała pani.
00:57:34:Zabierzcie go na pustynię|i niech tam spróchnieje.
00:57:59:Witaj w domu, Erito.
00:58:04:Gdzie jest Eike?
00:58:07:Gdzie moja rodzina?
00:58:10:Gdzie Hal?
00:58:13:Nie żyje.
00:58:14:Przysięgam na sznurki mojego nienarodzonego dziecka.
00:58:17:Zerithsowie zabrali go.
00:58:19:Naprawdę? A gdzie są w takim razie teraz Zerithsowie?
00:58:23:Bliżej niż nam się wydawało.
00:58:25:Mają sekretny szlak|przez Las Nordessa
00:58:27:Obozują na zachód od Jeziora|Tysiąca Martwych Wojowników.
00:58:31:Gdzie jest Eike?
00:58:35:Dobra robota, Erito, bardzo dobra.
00:58:39:Twoim pierwszym zadaniem jako Głównodowodzącego armią Hebalońską
00:58:42:będzie pozbycie się ich raz na zawsze.
00:58:45:Ja?
00:58:48:Ty? Nie, mój przyjacielu,
00:58:51:jesteś zwolniony z dowodzenia.
00:58:54:Poznaj swego następcę.
00:59:25:Erito.
00:59:27:Erito! ty żyjesz!
00:59:30:Eike!
00:59:31:Patrz! Patrz, nasze dziecko!
00:59:38:Tato, tato!
00:59:40:Xath!
00:59:45:Mam go...
00:59:48:Mam twojego ptaszka przytulankę.
00:59:51:Chodźcie, jeszcze...
00:59:58:Nie mogę dosięgnąć.
01:00:07:Prawie sięgam!
01:00:15:Gdzie byłeś?
01:00:16:Wszędzie cię szukałem.
01:00:17:Erito, Erito słuchaj.
01:00:21:Gdzie jest Hal?
01:00:22:Wraca by nas uratować, tak?
01:00:25:Wraca?
01:00:32:Hebalon jest miastem zamkniętym!
01:00:39:Tylko transporty niewolników będą wpuszczani.
01:01:10:Sahro.
01:01:13:Brać go!
01:01:15:Złap go za sznurek nogi.
01:01:19:Ciężki jest.|Musi być solidny, z mahoniu.
01:01:22:Jestem Hal Tara, Hebalonu.|Zabierać łapy ze mnie!
01:01:26:Zamknij jadaczkę!
01:01:27:Czy masz pojęcie kim jestem?
01:01:29:Jestem synem Kharo.
01:01:31:Ten idiota ma pustynną gorączkę.
01:01:34:Puśćcie mnie!
01:01:36:Mamy go,
01:01:37:Przygotować się?
01:01:54:Chodźmy, tracimy czas!
01:01:58:Hebalon rusza na wojnę,|i armia potrzebuje nowych sznurków.
01:02:02:No dalej, synu Kharo, pchaj!
01:02:06:Pokaż z czego jesteś zrobiony!
01:02:10:Pchaj, ty nędzna istoto!
01:02:22:Pchaj!
01:02:25:Z sercem, przyłóż się
01:02:27:weź...
01:02:37:Poznaję cię, synu Kharo.
01:02:40:Poznaję cię. Masz moją dłoń.
01:02:46:Zamknij się tam na dole!
01:02:48:Pchaj!
01:02:51:Ale z nas żałosna para, Ola.|Wkrótce będzie po wszystkim.
01:02:56:Biedne stare ptaszysko,|dlaczego nie możesz latać?
01:03:00:Gdybyś tylko latała, Ola,|oboje byłybyśmy bezpieczne.
01:03:04:No dalej, Ola. Potrafisz.
01:03:06:Uwolnij nas! No dalej.
01:03:10:Uwolnij nas.
01:03:13:Mogę zabrać cię na wolność.
01:03:21:Jestem wszystkim co ci zostało, Jhinna.
01:03:25:Twój brat nie żyje.
01:03:30:Zerithsowie go zabrali.|Musisz mi uwierzyć.
01:03:34:Nie. W niebie nasze sznurki się dotykają
01:03:38:-Jhinny...|-Hala i moje...
01:03:41:Czuję jakby ktoś grał|najcudowniejszą muzykę na moich sznurkach.
01:03:46:Tak jakby wibrowały...
01:03:49:Posłuchaj!
01:03:54:Jestem pewna, że on żyje i że wróci.
01:04:00:Poczekaj, a zobaczysz.
01:04:03:Dziś w nocy śniłam o Sideonie!
01:04:05:był przebrany za starego Zeritha,
01:04:07:jego głos brzmiał niczym wiatr|w suchej trawie na wielkiej równinie
01:04:14:Niektórzy ludzie są ze sobą połączeni, Ghrak.
01:04:16:Jak Hal i ja ,
01:04:18:Jak człowiek który traci dłoń|i niewolnik, który daje mu nową.
01:04:23:Gdy się wczujesz, będziesz wiedział, że to prawda.
01:04:26:Tak.
01:04:27:A z kim ty jesteś połączony, Ghrak?
01:04:29:Z moim ojcem, który okradł cię|z twojej siły i piękna?
01:04:33:Z Nezo?
01:04:34:Z tymi od których|wziąłeś swoje części ciała?
01:04:37:Nie ze mną.
01:04:38:Cokolwiek mi zrobisz,|nigdy, przenigdy nie będę twoja.
01:04:48:W takim razie, nie mogę ci pomóc.
01:04:53:Żegnaj, Jhinna.
01:04:56:Straż!
01:05:04:Zabrać ich!
01:05:26:Hal!
01:05:27:Erito?
01:05:35:Czy to naprawdę ty?
01:05:38:Jak się tu dostałeś?
01:05:40:To bardzo długa historia.
01:05:43:Słuchaj uważnie!
01:05:44:Jhinna i ja|znaleźliśmy list pożegnalny twojego ojca.
01:05:47:Nie został zamordowany, Hal.
01:05:49:On odebrał sobie życie
01:05:51:żeby zostawić tron tobie.
01:05:53:Żebyś mógł dopełnić|czego on nigdy nie mógł.
01:06:00:Znaleźliśmy Zerithsów.
01:06:02:Rozmieściłem armię|i powinniśmy pokonać to zło.
01:06:07:Ale zło też jest w samym Hebalonie.
01:06:12:Oto co się dzieje|kiedy zdradzasz własny naród.
01:06:17:Trzeba było posłuchać Ghraka.
01:06:19:Teraz nie mam wyboru.
01:06:21:Każdy ma wybór, Nezo
01:06:31:Wszystko to jest kłamstwem.
01:06:34:Wszystko.
01:06:37:Całe nasze życie.
01:06:39:To my jesteśmy wrogami.
01:06:41:Jesteśmy naszym największym wrogiem.
01:06:44:Ola.
01:06:49:Coś się dzieje z Jhinną.
01:07:18:Abagos.
01:07:20:Zita miała rację.
01:07:22:Hebalon należy do Zerithsów.
01:07:31:Kończę się gdzie ty się zaczynasz,
01:07:34:a gdzie się kończysz, ja się zaczynam.
01:07:36:I w ten sposób jesteśmy połączeni.
01:07:40:Kiedy nauczysz się być kierowanym przez miłość,
01:07:43:będziesz mógł wtedy użyć jej siły,|by ingerować w każde życie.
01:08:13:Mam go, tatusiu.
01:08:27:Nie ruszajcie się, zostańcie gdzie jesteście.
01:08:37:Opuszczam kratę.
01:08:40:Zostańcie gdzie jesteście...
01:09:32:Hal, ty żyjesz!
01:09:37:Nie, Jhinna, zostań przy mnie.
01:09:40:Obiecaj mi że zrobisz|co powiedział ojciec, Hal.
01:09:44:Prosił cię byś żył w pokoju.
01:09:47:Musisz to zrobić.
01:09:49:W pokoju i miłości, Hal!
01:09:52:Obiecaj mi.
01:09:54:Musisz!
01:09:56:Tak, obiecuję.
01:10:00:Jesteśmy połączeni w niebie,|oboje.
01:10:04:Ty jesteś tym co gra tą piękną muzykę,|prawda?
01:10:09:Tak.
01:10:11:Jhinna, nie.
01:10:22:Nie!!
01:10:53:Oh nie! Hal, uważaj!
01:10:57:To koniec, Kharo Nezo.
01:11:12:Za późno, Hal.
01:11:15:Dzięki tobie, armia już dawno została|wysłana przeciwko Zerithsom.
01:11:21:Bardzo miło z twojej strony,|że wystawiłeś ich dla nas.
01:11:24:Nie łudź się.|Jesteś synem Hebalonu!
01:11:28:Jesteś taki jak ja, jak twój ojciec,
01:11:32:nie możesz od tego uciec.
01:11:34:Więc chodź,|ty nędzny tchórzu, zabij mnie!
01:11:38:Nie.
01:11:41:Jestem taki jak mój ojciec .
01:11:43:W ostatnich sekundach jego życia.
01:11:46:Zaczynam się gdzie on się kończy, będę|miał siłę by dokonać czego on nie zrobił
01:11:52:Poza tym,
01:11:54:Obiecałem przyjacielowi, że użyję tej dłoni|do zrobienia czegoś dobrego.
01:11:56:Tak!
01:12:18:Widzisz ich?
01:12:19:Jesteśmy otoczeni.
01:12:21:Hebalończycy są zaraz za lasem
01:12:24:Mówiłem ci, powinniśmy go zabić.
01:12:26:Zwołaj naszych.
01:12:33:Hal.
01:12:43:Muszą mieć specjalny szlak.
01:12:46:Nigdy nie dostaniemy się tam żywi.
01:12:50:Ależ tak.|Utorujemy sobie drogę ogniem.
01:13:01:Dlaczego nic się nie dzieje?
01:13:03:Dlaczego nie atakują?
01:13:07:Wszystko co możemy to czekać.
01:13:12:Jak długo będziemy czekać?
01:13:15:Matko, na co czekamy?
01:13:17:Cichutko
01:13:31:Patrz. Słońce wstaje.
01:13:37:To nie słońce.
01:13:39:Zająć pozycje!
01:13:41:Wypełnić pułapki wodą.
01:13:44:Ta chwila jest blisko.
01:13:46:Wymarsz!
01:13:51:Chcę Sahro wziąć żywcem!
01:13:56:Naprzód, mówię.
01:14:16:Zabić mężczyzn, kobiety i dzieci.
01:14:19:Nikogo nie oszczędzić.
01:14:22:Ta noc ujrzy koniec Zerithsów.
01:14:25:O brzasku, Hebalon będzie zwycięzcą,|a oni będą popiołem.
01:14:34:Przeszukać las,|przeszukać pod każdym kamieniem!
01:14:38:Znajdźcie ich!
01:14:41:Ale pamiętajcie.
01:14:43:Sahro jest nieprzewidywalny.
01:14:52:Obóz jest opuszczony.|Zerithsowie musieli uciec.
01:14:55:Nie.
01:15:00:Są tutaj!
01:15:11:Tam, na drzewach! Zdjąć go!
01:15:22:Więc, co my tu mamy.
01:16:31:Chce go żywego.
01:16:52:Zróbcie mi przejście, tam!
01:17:11:Kobieta...
01:17:18:Cóż, i tak umrzesz.
01:17:22:Ghrak! Puść ją!
01:17:25:Co!
01:17:26:Powiedziałem, puść ją!
01:17:29:Odwołaj armię. to koniec!
01:17:31:Nie. My dopiero zaczynamy.
01:17:51:Broń Hebalońska jest zbyt potężna!|Nie damy rady!
01:17:57:Spalić sznurki Hebalończyków.
01:17:59:Użyjcie ognia!
01:18:00:Odeprzyjcie ich z powrotem do płonących drzew!
01:18:03:No dalej, Ghrak! Miejmy to za sobą.
01:18:05:Spalić sznurki Hebalończyków!
01:18:37:Jesteś skończony, Ghrak.
01:20:53:To koniec.
01:20:58:Wygraliśmy, Zita.
01:21:00:Wygraliśmy?
01:21:02:Nasz dom jest kompletnie zniszczony...|po raz drugi.
01:21:08:Nie, Zita.
01:21:11:Znalazłem twój dom.
01:21:14:Twój prawdziwy dom.
01:21:17:Abagos.
01:21:23:Oh, Hall!
01:23:02:Ona teraz jest wolna, Hal. Naprawdę wolna.
01:23:09:Tak.
01:23:22:No dalej, Ola, dasz radę.
01:23:27:Uwolnij nas!
01:23:33:Leć.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
String concat
zemsta
DX 6 Symulacja ver lato 2004
Chemia OKE Kraków grudzień 2004 p podstawowy
czechow zemsta
String indexOf
STRING (3)
stringappendoperator
kwestionariusz osobowy od 01 01 2004
E marketing PoĹĽegnanie z banerem 10 2004
Flash MX 2004 ActionScript cwiczenia praktyczne cwf4as

więcej podobnych podstron