[Kagero Kroniki Wojenne 03] Mosquito Raider


NASTPNY NUMER
Prolog
ak, już jesteÅ›my w rejonie wyznaczonego celu, gdzieÅ› w Å›rodku miÄ™­
dzy Bremą, Hamburgiem i Kilonią. Dywizjon ma za zadanie rozdzielić
się na dwójki i przez pół godziny atakować i niszczyć komunikację
T
i obiekty wojskowe na ziemi. Jak ogary spuszczone ze smyczy osiemnaście
Moskitów rozbiega się po niebie. I już jak dobre psy gończe tropią, już
scan oloolo
nurkują aż do ziemi, bo tam coś znajdą. Nie minęła minuta, a już ogary
dojrzały zwierzynę: oto na małej stacyjce ukrył się pociąg. Taki, jaki chce
'inteligent' na przesłuchaniu [oficer operacyjny na odprawie - przyp. aut.].
Tomasz Szlagor, Mosquito Raidcr
Lokomotywa pod parÄ…, za niÄ… ze czterdzieÅ›ci wagonów. Już któryÅ› z na­
Wydanie pierwsze
szych samolotów dopadÅ‚ go i chÅ‚oszcze ogniem z dziaÅ‚ek i karabinów ma­
0
szynowych. Nie namyÅ›lajÄ…c siÄ™ dÅ‚ugo i my robimy rundÄ™, by spuÅ›cić na loko­
by Oficyna Wydawnicza KAGERO
LUBLIN 2006
motywę bombkę. Nasza bomba już leci, ale coś tam dostrzegam w dole.
W pociąg walą świetlne pociski. I błyskawicznie przychodzi refleksja: my
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wykorzystywanie fragmentów tej książki do przedruków
nie strzelamy, skądże więc te pociski? W tej samej chwili dostrzegam, jak
w gazetach i czasopismach, w audycjach radiowych i programach telewizyjnych
w dole pod nami, z przeciwnego kierunku, jakiś Moskito, tuż nad ziemią,
bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione.
nadlatuje nad pociąg i siecze go ogniem. A nasza bombka już poszła. I już
Nazwa i znak serii zastrzeżone w UP RP
słyszymy w interkomie przekleństwa: 'Co za taki syn rzucił na nas bombę?'
Redakcja: Damian Majsak Dobrze, że wyszedł cało, siła wybuchu mogła zniszczyć samolot. Za wielki
tłok nad pociągiem, lepiej się przenieść nieco dalej. Pędzimy nad szosą.
Fotografie: San Diego Aerospace Museum, M. Krzyżan, M. J. Murawski, T. Okraszewski
Pełno na niej jakichś samochodów. Już lufy działek naszego Moskita prażą
Ilustracja na okładce, sylwetki barwne: Arkadiusz Wróbel
do nich pociskami zapalajÄ…cymi. Obok chÅ‚op pÄ™dzi polem krowÄ™, nie zwra­
Korekta: Karolina Żukowska ,
ca na nas uwagi, pewnie jakiÅ› gÅ‚uchy. Teraz przelatujemy nad ulicami mia­
DTP: KAGERO STUDIO, Tomasz GÄ…ska
steczka. Å»ywego ducha nie widać. I znowu pÄ™dzimy nad szosÄ…, na wysoko­
ISBN 83-60445-87-7 ści drzew. Odnoszę wrażenie, że siedzę w samochodzie, który z rozpędu
unosi się do góry. Potem przelatujemy nad jakimś obozem. Widzimy ludzi
Wydawca:
Oficyna Wydawnicza KAGERO w stalowych mundurach biegających po dziedzińcu. Pociski naszych działek
ul. Metgiewska 7-9 pok. 307-311, 20-952 Lublin
walą w ściany baraków, w okna. Po chwili znów pod nami stacja, wagony
telyfax: 081 749 11 81, teł. 081 749 20 20
e-mail: kagero@kagero.pl, marketing@kagero.pl
Mosguito Raider www.kagero.pl 3
www.kagero.pl
i ludzie rozbiegajÄ…cy siÄ™ na wszystkie strony. WyglÄ…da to na niewinnÄ… zaba­
w ten typ samolotu, takie jak stacjonujÄ…cy w Swanton Morley 105. dywi­
wę w gonionego na boisku, w jasny słoneczny dzień. Ten dom, który się
zjon (105. Sqn), którym dowodziÅ‚ kawaler DFC (Zaszczytnego Krzyża Lotni­
pod naszą bombą zawalił, robi wrażenie domku z kart, co się przewrócił za
czego) W/Cdr (podpuÅ‚kownik) Simmons, pokÅ‚adaÅ‚y wielkie nadzieje w no­
jednym dmuchniÄ™ciem. Tylko że znad tego zburzonego domu unosi siÄ™ kil­
wej, rewolucyjnej konstrukcji, która miała wkrótce zastąpić ich wysłużone
kadziesiąt metrów w górę chmura czerwonego, ceglastego kurzu. Nawet
Blenheimy. Samolot, który otrzymali, przerósł ich najśmielsze oczekiwania.
mi do głowy nie przychodzi, że od tego naciskania palcem guzika mogą
105. dywizjon był zaprawioną w bojach jednostką. W czasie Bitwy
tam na ziemi umierać ludzie"1.
o FrancjÄ™ w 1940 roku wspieraÅ‚ dziaÅ‚ania Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyj­
nego, ponoszÄ…c przy tym wysokie straty z rÄ…k niemieckich myÅ›liwców. 4 lip­
ca 1941 roku dywizjon wziął udział w śmiałym dziennym nalocie na Bremę,
LatajÄ…cy fortepian
za który ówczesny dowódca dywizjonu, Australijczyk W/Cdr Hughie
ył listopad 1941 roku. Oczy całego świata zwróciły się na wschodnie
Edwards, otrzymał najwyższe odznaczenie brytyjskie za odwagę - Krzyż
rubieże Europy, gdzie szturm niemieckiej armii na Moskwę właśnie
Wiktorii. Następnie jednostkę przerzucono na Maltę, skąd jej Blenheimy
B
wchodził w decydującą fazę. Tymczasem po drugiej stronie Europy, nad
atakowaÅ‚y statki wiozÄ…ce zaopatrzenie dla Afrika Korps generaÅ‚a (przyszÅ‚e­
kanałem La Manche, zalegająca nisko nad ziemią mgła i kłębiące się po
go feldmarszałka) Erwina Rommla. Jesienią 1941 roku resztki dywizjonu
niebie ciężkie deszczowe chmury jak co roku wymuszaÅ‚y znaczne ograni­
wróciły do Anglii, by przezbroić się na nowy typ samolotu - de Havilland
czenie aktywności w powietrzu. Zresztą Niemcy, którzy latem tego roku
Mosquito.
przenieśli gros swoich sił na Wschód, już nie kwapili się tak bardzo, by
Wydawało się, że Geoffrey de Havilland, projektując swój lekki dzienny
trwonić swoją Luftwaffe w potyczkach z Royal Air Force.
bombowiec, nie bardzo rozumiał realiów współczesnego pola walki. Wiele
Ponad rok wcześniej, w sławetnej Bitwie o Anglię, Brytyjczycy obronili wskazywało na to, że Mosquito jest krokiem wstecz z co najmniej dwóch
swojÄ… wyspÄ™ przed najazdem  Hunów" niemal u samych bram swojego kró­ powodów. Po pierwsze, byÅ‚ samolotem dwusilnikowym i dwumiejscowym,
lestwa. W 1941 roku to brytyjski RAF zaczął  wychylać się", jak wówczas który za dnia nie miał większych szans w starciu z  rasowymi" myśliwcami
określano te działania, na drugą stronę Kanału. Chociaż nękające wypady jednomiejscowymi. Przekonali się o tym na własnej skórze Niemcy, których
myśliwców na przybrzeżne rejony Francji z pewnością miały pozytywny Messerschmitty Bf 110 zostały zdeklasowane przez brytyjskie myśliwce
wydzwiÄ™k propagandowy - Anglia już nie tylko broniÅ‚a siÄ™, ale też atakowa­ w czasie Bitwy o AngliÄ™ i poniosÅ‚y ciężkie straty. Lekki dwumiejscowy bom­
ła! - prozaiczna prawda była taka, że Anglicy  wychylać się", zwłaszcza, za bowiec nie posiadał prędkości i zwrotności myśliwca jednomiejscowego, by
dnia, nie bardzo mieli czym. O ile angielskie ciężkie bombowce pod osłoną móc się przed nim bronić, ani dużego udzwigu bomb i licznych stanowisk
ciemności docierały daleko w głąb III Rzeszy, taka sama operacja za dnia strzeleckich klasycznego bombowca. Oczywiście samolot dwusilnikowy miał
byÅ‚aby samobójstwem, a ówczesne brytyjskie myÅ›liwce Hurricane i Spitfire wiÄ™kszy zasiÄ™g niż myÅ›liwiec jednosilnikowy, ale do czego miaÅ‚ być po­
miaÅ‚y zbyt maÅ‚y zasiÄ™g i zbyt skromne uzbrojenie, by poczynić przeciwniko­ trzebny samolot, który leciaÅ‚ daleko w gÅ‚Ä…b terytorium wroga, by zrzucić
wi znaczÄ…ce szkody. kilka niewielkich bomb, narażajÄ…c siÄ™ po drodze na zestrzelenie przez co­
raz silniejszą obronę przeciwlotniczą i coraz szybsze myśliwce wroga?
Nikt bardziej od załóg Blenheimów nie odczuwaÅ‚ tego impasu. Ten lek­
Dwumiejscowe maszyny Å›wietnie sprawdzaÅ‚y siÄ™ w roli samolotów rozpo­
ki angielski bombowiec zaprojektowano do taktycznego wsparcia wojsk
znawczych i myÅ›liwców nocnych, gdzie oprócz pilota na pokÅ‚adzie potrzeb­
lÄ…dowych. Chociaż pózniej próbowano mu znalezć wiele innych ról zastÄ™p­
ny byÅ‚ również nawigator lub operator radaru, ale po bolesnych doÅ›wiad­
czych, m.in. samolotu szturmowego, rozpoznawczego czy nocnego myÅ›liw­
czeniach RAF-u z czasów Bitwy o Francję, o lekkim bombowcu nikt nie
ca, pod koniec 1941 roku jego przydatność w Królewskich SiÅ‚ach Powietrz­
chciał nawet słyszeć.
nych (RAF) stanęła pod znakiem zapytania. Dlatego też jednostki uzbrojone
Po drugie, w dobie konstrukcji lotniczych z metali, Mosquito byÅ‚ samo­
1
M. Pruszyński, W Moskicie nad III Rzeszą, s. 268-269. lotem zbudowanym... z drewna. Miejsca przenoszące obciążenie, jak dzwi-
Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider
www.kagero.pl www.kagero.pl
4 5
samolotu z przeznaczeniem do zadaÅ„ PR (photo-reconnaissance), czyli roz­
gary skrzydeł i szkielet kadłuba, były wykonane z drewna świerkowego,
poznania fotograficznego. Na poczÄ…tku 1941 roku Ministerstwo Lotnictwa
natomiast do pokrycia kadÅ‚uba użyto balsy obÅ‚ożonej sklejkÄ…. AÄ…czenia wy­
zdecydowaÅ‚o siÄ™ przeznaczyć część już zamówionych u de Havillanda eg­
konywano za pomocą kleju, wzmacniając je po wyschnięciu metalowymi
zemplarzy na wersję myśliwską do działań nocnych.
spinkami. Takie rozwiÄ…zanie stosowano wczeÅ›niej przy budowie dwupÅ‚a­
W lipcu 1941 roku prototyp wyposażony w silniki Merlin 61 osiągnął na
towców poruszających się z prędkością niewiele większą od samochodów.
pułapie 28 500 stóp (blisko 8700 m) zawrotną wówczas prędkość 433 mil
To dość odważne rozwiÄ…zanie miaÅ‚o jednak swoje oczywiste zalety. Samo­
na godzinę (696 km/h). Mosquito okazał się najszybszym dwusilnikowym
lot był lekki, a drewno użyte do jego budowy łatwo było modelować, by
samolotem na Å›wiecie. Tak procentowaÅ‚o doÅ›wiadczenie de Havillanda w bu­
nadać konstrukcji jak najbardziej opÅ‚ywowe ksztaÅ‚ty, co wydatnie zwiÄ™ksza­
dowaniu cywilnych samolotów wyścigowych, które konstruował w okresie
ło jego prędkość. 1 tak, nieoczekiwanie, w branży lotniczej mogli wykazać
miÄ™dzywojennym. Tak duża prÄ™dkość nie byÅ‚a specjalnie potrzebna myÅ›liw­
siÄ™ swoim kunsztem zakontraktowani przez de Havillanda stolarze z firm
cowi nocnemu, który zwalczał i tak dużo wolniejsze od niego bombowce,
meblarskich oraz fachowcy od produkcji... fortepianów. Kiedy już Mosqu-
ale z pewnością przypomniała wszystkim zainteresowanym, że przecież
ito, przez załogi zwany zdrobniale Mossie, udowodnił swoją przydatność,
Mosquito zaprojektowano jako szybki lekki bombowiec. Pozostało więc
bez cienia ironii nadano mu przydomek Wooden Wonder -  Cud z drewna".
tylko rozwiÄ…zanie kwestii niewielkiego udzwigu bomb.
W tamtym czasie w Anglii niełatwo było zdobyć zamówienie rządowe
Pierwsze Mosquito mogły zabierać tylko cztery bomby o wadze 250
na nowy samolot wojskowy. Trwała wojna, więc wszystkie zakłady lotnicze,
funtów (113 kg) z powodu niewielkiej pojemności wewnętrznej komory
również te de Havillanda, były zajęte bieżącą produkcją już sprawdzonych
bombowej, ale po skróceniu lotek bomb 500-funtowych okazało się, że
typów i podzespołów. Z tego powodu nad Mosquito aż trzykrotnie zawisła
można nimi zastÄ…pić lżejsze 250-funtówki, a caÅ‚kowity ciężar przenoszo­
grozba zarzucenia projektu. Brytyjskie Ministerstwo Lotnictwa, które mu­
nego Å‚adunku wzrósÅ‚ aż do 2000 funtów (907 kg). Prototyp wersji bombo­
siaÅ‚o z rozwagÄ… racjonować skromne dostÄ™pne Å›rodki, potrzebowaÅ‚o my­
wej, zwanej Mosquito B Mk IV, został oblatany 8 września 1941 roku.
śliwców do obrony kraju i nie było zainteresowane lekkim bombowcem.
W wersji bombowej samolot został wyposażony w przeszkloną kabinę
Nie bez znaczenia dla przetrwania nowego projektu de Havillanda był fakt,
w  nosie" samolotu, skąd pełniący rolę bombardiera nawigator celował
że jego samolot miaÅ‚ być budowany z materiałów niestrategicznych. Wi­
i zrzucał bomby.
dziano w nim jednak przede wszystkim kandydata na myśliwca nocnego,
15 listopada w bazie 105. Sqn, który jako pierwszy miał zostać prze-
pilnie wówczas potrzebnego nad WielkÄ… BrytaniÄ…, kiedy Luftwaffe po prze­
zbrojony na nowy wariant Mosquito, pojawił się pierwszy oblatywacz firmy
granej Bitwie o Anglię zaczęła wysyłać swoje bombowce nocą. "';
de Havilland, sam Geoffrey de Havilland Junior. Jeśli któryś z lotników 105.
3 pazdziernika 1940 roku główna siedziba firmy de Havilland w Hat-
Sqn miaÅ‚ jeszcze jakieÅ› wÄ…tpliwoÅ›ci co do nowego samolotu, to popis akro­
field zostaÅ‚a zbombardowana przez pojedynczego Junkersaju 88 z niemiec­
bacji, jaki dał nad lotniskiem młody de Havilland, musiał przekonać nawet
kiej Kampfgruppe 77. Zginęło dwudziestu jeden pracowników, a kilkudzie­
największych sceptyków. Pilotowana przez niego maszyna wykonywała tak
sięciu odniosło rany; zniszczeniu uległa też większość urządzeń do produkcji
ciasne zwroty, że za koÅ„cówkami skrzydeÅ‚ pojawiaÅ‚y siÄ™ biaÅ‚e smugi kon­
Mosquito. Ta tragedia tylko bardziej zmobilizowała załogę de Havillanda do
densacyjne, niczym w rasowym myśliwcu. Tylko strzelcy pokładowi z Blen-
pracy nad nowym samolotem; teraz mieli osobiste porachunki z Luftwaffe.
heimów nie przejawiali entuzjazmu - w nowych samolotach nie było dla
25 listopada 1940 roku syn konstruktora, Geoffrey de Havilland Junior,
nich miejsca. W grudniu 1941 roku 105. Sqn przeniósł się na leżące na
wykonał pierwszy oblot Mosquito. Aby nie ryzykować zestrzelenia p'rzez
południe od Londynu lotnisko w Horsham St. Faith. Typowa  angielska"
własną artylerię przeciwlotniczą, samolot w całości pomalowano na jaskra-
pogoda znacznie utrudniała szkolenie załóg na nowym samolocie; ponadto
wożółty kolor. W czasie testów prototyp, wyposażony w silniki Rolls-Royce
priorytet w niewielkiej produkcji zakładów de Havillanda miał Mosquito
Merlin 21, osiągnął prędkość 255 mil na godzinę (410 km/h), a w styczniu
w wersji nocnej. W efekcie, dopiero pod koniec maja 1942 roku 105. dywi­
nastÄ™pnego roku przeÅ›cignÄ…Å‚ w locie poziomym na puÅ‚apie 6000 stóp (oko­
zjon ponownie osiągnął pełną gotowość bojową.
ło 1800 m) legendarnego Spitfire'a. To wystarczyło, by ruszyła produkcja
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 7
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
6
Pierwsze bomby na III RzeszÄ™
nocy z 30 na 31 maja 1942 roku Brytyjczycy, którzy pałali chęcią
odwetu za wielomiesięczne niemieckie naloty na Londyn i szereg
W
miast na południu Anglii, po raz pierwszy zebrali powietrzną armadę ponad
tysiÄ…ca bombowców, które zaatakowaÅ‚y KoloniÄ™. Na ziemi rozpÄ™taÅ‚o siÄ™ ist­
ne piekÅ‚o. Niemców kompletnie zaskoczyÅ‚ tak potężny nalot; stare, zabyt­
kowe miasto zmieniło się w morze płomieni. Kiedy w mroku przed świtem
ostatnie ciężkie bombowce przekraczały kanał La Manche w drodze do
swych baz w Anglii, na lotnisku w Horsham St. Faith S/Ldr (major) Oake-
shott i jego nawigator F/O (porucznik) Hayden zajmowali miejsca w kokpi-
cie Mosquito W4072 o kodzie bocznym  GB-D". Silniki Rolls-Royce Merlin
prychnęły niebieskawym dymem, w powietrzu zawirowały łopaty śmigieł,
z rur wydechowych błysnęły płomienie i dokładnie o czwartej rano Mosqu-
ito wytoczył się na pas startowy do historycznego lotu, pierwszego lotu
bojowego 105. Sqn na nowym typie samolotu.
Mosquito B IV (n/ser DZ313), który po przydzieleniu do 105. dywizjonu nosit oznaczenie  GB-E".
Kiedy nad wciąż zasnutÄ… dymami pożarów KoloniÄ… nastaÅ‚ dzieÅ„, ku za­
Samolot nie powróci! z nalotu na Osnabriick 20 pazdziernika 1942 roku. Załoga (F/Sgt Deeth
skoczeniu i niedowierzaniu mieszkańców Kolonii ponownie zawyły syreny,
i W/O Hicks) zginęła. (San Diego Aerospace Museum)
obwieszczające kolejny nalot. Nad miastem pojawiły się jeden po drugim
cztery Mosquito, by z wysokoÅ›ci 24 000 stóp (7300 m) sfotografować noc­
do obozu jenieckiego Stalag Luft III w Żaganiu. Utrata dwóch załóg w ciągu
ne  dokonania" bombowców RAF i dołożyć swój ładunek bomb do ogólnej
dwóch pierwszych dni działań bojowych była aż nadto dowodem, że nawet
dewastacji. Pierwsza maszyna wróciÅ‚a do bazy o godzinie szóstej i pół go­
szybki Mosquito nie dawaÅ‚ gwarancji bezpiecznego powrotu znad  Twier­
dziny pózniej wystartował kolejny Mosquito o kodzie bocznym  GB-C". P/O
dzy Europa".
(podporucznik) Kennard i P/O Johnson nie powrócili jednak z tego lotu.
W miarę wciąż skromnych możliwości loty kontynuowano. Rankiem
W drodze powrotnej, dziesięć kilometrów na poÅ‚udniowy zachód od An­
2 czerwca 1942 roku trzy Mosquito fotografowaÅ‚y efekty kolejnego zmaso­
twerpii, ich samolot dostaÅ‚ siÄ™ pod silny ostrzaÅ‚ niemieckiej artylerii prze­
wanego nalotu nocnych bombowców RAF, tym razem wysłanych nad Essen.
ciwlotniczej i niedługo potem wpadł do morza. Ciała załogi fale wyrzuciły
Chociaż w trakcie tych misji bombowe Mosquito zrzucały swój ładunek
na brzeg.
czterech pięćsetfuntówek niejako  przy okazji", a ich głównym zadaniem
W poÅ‚udnie wystartowaÅ‚y kolejne dwa Mosquito; Brytyjczykom bardzo byÅ‚o wykonanie zdjęć zbombardowanego poprzedniej nocy celu, Minister­
zależaÅ‚o na zdobyciu fotografii celu, by ocenić skuteczność pierwszego  na­ stwo Lotnictwa uznaÅ‚o za sÅ‚uszne rozbudowanie siÅ‚ bombowych Mosquito
lotu tysiąca bombowców", jednak obie załogi miały problem z wykonaniem o kolejny dywizjon. Z Dalekiego Wschodu sprowadzono 139. dywizjon RAF
zdjęć - nad miastem wciąż zalegaÅ‚a potężna chmura dymu. Mosquito po­ (139. Sqn), gdzie jednostka walczyÅ‚a na lekkich bombowcach Hudson z Ja­
zbyły się nad celem swoich pięćsetfuntówek i wróciły bezpiecznie do bazy. pończykami. Dowodził nim W/Cdr Peter Shand, kawaler DFC (Zaszczytnego
Również ostatni Mosquito, wysÅ‚any tego samego dnia wieczorem, nie przy­ Krzyża Lotniczego). PoczÄ…tkowo oba dywizjony stacjonowaÅ‚y razem w Hor­
wiózÅ‚ zdjęć. MisjÄ™ fotografowania Kolonii powtórzono wieczorem nastÄ™p­ sham St. Faith, gdzie 139. Sqn nie tylko przejÄ…Å‚ część doÅ›wiadczonych za­
nego dnia, wysyłając dwa samoloty z 105. Sqn. Chociaż tym razem zadanie łóg 105. Sqn, ale również... pożyczał od drugiego dywizjonu samoloty, gdyż
wykonano, z lotu powrócił tylko jeden samolot; drugi -  GB-B" - został swoich nie miał. Niewielka wydajność zakładów de Havillanda wciąż tylko
zestrzelony, a jego załoga (pilot F/O Peerman i nawigator P/O Scott) trafiła w części pokrywała zapotrzebowanie na Mosquito.
www.kagero.pl Kroniki Wojenne Mosguito Raider www.kagero.pl 9
8
Od czasu do czasu bombowe Mosquito wykonywały samotne wypady
kowały stocznię i pochylnie w Flensburgu (w pobliżu granicy niemiecko-
nad lotniska Luftwaffe w Holandii i północnych Niemczech. W czasie jedne­
duńskiej), gdzie wodowano U-Booty. Wybrzeże Morza Północnego wzdłuż
go z tych lotów F/Lt Bagguley z 139. Sqn zdemolował pożyczonego z 105.
granic Niemiec i Holandii znajdowaÅ‚o siÄ™ w sektorze operacyjnym doÅ›wiad­
Sqn Mosquito  GB-D", na którym wykonano pierwszy, historyczny lot bojo­
czonego niemieckiego pułku myśliwskiego Jagdgeschwader 7 (JG 1), więc
wy nad Kolonię. Pędząc tuż nad ziemią wzdłuż niemieckiego wybrzeża
pierwsze starcie raiderów z Focke-Wulfami 190 było tylko kwestią czasu.
Morza Północnego, Bagguley nie tylko pomylił cel, ale po zrzuceniu bomb
Tego dnia, 2 lipca 1942 roku, pierwszą ofiarą niemieckich myśliwców,
pomyliÅ‚ dzwignie i zamiast zamknąć drzwi komory bombowej, opuÅ›ciÅ‚ kla­
zwanych przez angielskie załogi snappers, padł W/Cdr Oakeshott, ten sam,
py do lÄ…dowania; pÄ™d powietrza natychmiast wyrwaÅ‚ je ze skrzydeÅ‚. W cza­
który miesiąc wcześniej wykonał pierwszy rajd bombowy Mosquito na 111
sie lądowania w Horsham St. Faith pilot nie zapanował nad rozpędzonym
RzeszÄ™. LecÄ…c ze swoim nawigatorem F/O Treheme na maszynie o kodzie
samolotem, który zjechał z pasa startowego, łamiąc prawą goleń podwozia.
bocznym  GB-H", został przechwycony i zestrzelony ponad Sónnebull; obaj
26 czerwca 1942 roku Mosquito 105. Sqn zawitaÅ‚y nad BremÄ™, by udo­
lotnicy zginÄ™li. W tej samej okolicy, ponad wyspÄ… Pellworm, zostaÅ‚a zestrze­
kumentować na zdjęciach dzieło zniszczenia po kolejnym  nalocie tysiąca
lona kolejna załoga - G/Cpt (pułkownik) MacDonald i jego nawigator F/Lt
bombowców" RAF z poprzedniej nocy. Chociaż te działania były de facto
Skelton - lecÄ…ca na Mosquito  GB-F". Obaj lotnicy trafili do obozu jeniec­
pomocniczymi, pozwalały załogom Mosquito nabrać doświadczenia przed
kiego w Żaganiu. Pozostałe trzy załogi oderwały się od zawziętych Focke-
dużo trudniejszymi zadaniami, których wkrótce miały się podjąć.
Wulfów, pędząc na pełnej mocy silników w stronę Anglii tuż ponad falami
Morza Północnego.
Strata dwóch załóg, w tym dwóch wysokich rangÄ… oficerów, byÅ‚a cięż­
Snappers
kim ciosem dla skromnych siÅ‚ Mosquito. WydawaÅ‚o siÄ™, że przeciwnicy uży­
atem 1942 roku Brytyjczycy zintensyfikowali swoje wypady myśliwsko-
wania dwusilnikowych maszyn do operacji dziennych mieli rację. Chociaż
bombowe nad północnÄ… FrancjÄ™, wysyÅ‚ajÄ…c po kilka - kilkanaÅ›cie lek­
L
na poziomie morza Mosquito był faktycznie w stanie zostawić daleko w ty-
kich bombowców w osÅ‚onie wielu myÅ›liwców, w nadziei wciÄ…gniÄ™cia Niem­
ców w wyniszczajÄ…cÄ… bitwÄ™ powietrznÄ…. Te dziaÅ‚ania, pomimo zaangażowa­
nia olbrzymich środków, wciąż jednak przynosiły Anglikom niewiele pożytku,
a Niemcom minimalne szkody. Tymczasem, niejako w cieniu tych zmasowa­
nych operacji, nieliczne bombowe Mosquito prowadziły swoją własną-woj-
nÄ™ z III RzeszÄ….
Do tej pory 105. Sqn nie miał jeszcze okazji zmierzyć się z nowym
przeciwnikiem, który w pierwszej poÅ‚owie 1942 roku zdeklasowaÅ‚ brytyj­
skiego Spitfire'a Mk V - niemieckim myÅ›liwcem Focke-Wulf Fw 190. Wkrót­
ce okazało się, że o ile Focke-Wulfy były na pułapie 20 000 stóp (6000 m)
zdecydowanie szybsze od bombowych Mosquito Mk IV, na poziomie morza
byÅ‚y od nich wolniejsze o kilkanaÅ›cie kilometrów na godzinÄ™. Niemniej jed­
nak, każda przewaga pułapu, która pozwalała niemieckim myśliwcbm na
atak z lotu nurkowego, natychmiast niwelowaÅ‚a nawet tÄ™ niewielkÄ… przewa­
gę szybkości na korzyść Mosquito.
1 lipca samotny Mosquito z 105. Sqn zrzuciÅ‚ swoje cztery bomby z wy­
sokości 26 000 stóp (7900 m) na niemiecką stocznię w Kilonii. Następnego
poranka kolejne pięć Mosquito, trzy z 105. Sqn i dwa z 139. Sqn, zaata-
Mosquito B IV (n/ser DZ313). {San Diego Aerospace Museum)
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
10 MosÄ…uito Raider www.kagero.pl \ \
pierwszy szok, rozejrzałem się i zdumiałem jeszcze bardziej - pod nogami
le niemieckie myśliwce, do starć z nimi dochodziło najczęściej, kiedy Foc-
widziaÅ‚em migajÄ…cÄ… zielonÄ… trawÄ™; w boku kadÅ‚uba mieliÅ›my sporych roz­
ke-Wulfy, naprowadzane przez niemiecki radar, atakowaÅ‚y z przewagi wyso­
miarów dziurę. Pamiętam dobrze, że ani Pete ani ja nie odezwaliśmy się ani
kości, bez trudu doganiając Mosquito w locie nurkowym. Jedna celna salwa
sÅ‚owem, zresztÄ… nie byÅ‚o czasu na dyskusje, gdyż lewy silnik zaczÄ…Å‚ wyda­
z ich czterech działek kalibru 20 mm zwykle wystarczała, by rozerwać na
wać z siebie podejrzane dzwiÄ™ki. PatrzÄ…c na pÅ‚askie pola Danii przemykajÄ…­
strzÄ™py samolot z drewna. Tymczasem wciąż nie byÅ‚o zgody co do optymal­
ce pod nami, powiedziałem w końcu:
nej taktyki użycia bombowych Mosąuito. Dowództwo RAF skłaniało się do
kontynuowania ataków z dużej wysokoÅ›ci, i to pomimo coraz częściej po­ - Gdzie lÄ…dujemy, stary druhu?
wtarzających się przypadków przechwytywania Mosąuito przez Focke-Wul- - Wracamy do domu - odpowiedział Pete"2.
fy. Taktyka nalotów z dużego puÅ‚apu wymagaÅ‚a też specyficznych warun­ MosÄ…uito  GB-G" szczęśliwie dowiózÅ‚ obu sierżantów do Horsham St.
ków pogodowych - w przypadku pełnego zachmurzenia załogi mogły co Faith. Dopiero na lotnisku okazało się, że oprócz dziury w prawym boku po
najwyżej zrzucać bomby  na ślepo", natomiast w przypadku bezchmurnego zderzeniu z kominem, na kołpaku lewego śmigła widnieje głęboka pręga po
nieba nad celem Mosąuito miały... zawrócić do bazy, gdyż w przypadku jakimś kablu, który ich Mosąuito zerwał, lecąc tuż nad ziemią. Nawet tym,
przechwycenia nie miaÅ‚yby siÄ™ gdzie skryć! Latanie po kilka godzin nad którzy widzieli samolot po jego powrocie na wÅ‚asne oczy, trudno byÅ‚o uwie­
Morzem Północnym bez gwarancji, że w ogóle bÄ™dzie okazja do zrzucenia rzyć, że nie rozbiÅ‚ siÄ™ on na miejscu i w dodatku przeleciaÅ‚ nad caÅ‚ym Mo­
bomb, było oczywiście bardzo frustrujące dla załóg Mosąuito. rzem Północnym z powrotem do Anglii. Połatany przez stolarzy z zakładów
de Havillanda za pomocą kawałka sklejki i żywicy, Mosąuito DK296  GB-G"
11 lipca 1942 roku sześć samolotów 105. Sqn wzięło na siebie zadanie
był po dwóch dniach gotów do dalszej służby.
odciÄ…gniÄ™cia uwagi niemieckich myÅ›liwców od czterdziestu czterech cięż­
kich Lancasterów, które o zmierzchu miaÅ‚y zbombardować port w GdaÅ„sku. Nie wszyscy jednak radzili sobie równie dobrze ze stresem, jaki powo­
I tym razem nie obyÅ‚o siÄ™ bez strat. MosÄ…uito  GB-S" z zaÅ‚ogÄ… F/Lt Hughes dowaÅ‚o latanie praktycznie bezbronnym samolotem daleko w gÅ‚Ä…b wrogie­
i F/O Gabe przepadł bez wieści nad Danią. Chociaż początkowo sądzono, że go terytorium. W tym czasie dowódca dywizjonu zdegradował i odesłał
samolot uderzył w ziemię, gdy jego pilot wykonywał unik przed ostrzałem z jednostki jednego z nawigatorów, u którego zdiagnozowano tzw. syndrom
z ziemi, zródła niemieckie sugerują, że został on zestrzelony przez Uffz. LMF (Lack of Morał Fibrę). Ów nawigator notorycznie wpadał w panikę,
Biermanna, pilota 2. Staffel (eskadry) 1. PuÅ‚ku MyÅ›liwskiego (2./JG 1). Kolej­ ostrzegajÄ…c pilota o nieistniejÄ…cych myÅ›liwcach, i uniemożliwiaÅ‚ wykonanie
ny Mosąuito 105. Sqn powrócił z ogonem częściowo odstrzelonym przez zadania. Mikę Carreck wspominał:  W czasie misji nie można było pozwolić
Flak, jak potocznie okreÅ›lano niemieckÄ… obronÄ™ przeciwlotniczÄ…, jednak naj­ sobie na refleksje. Strach jest jak tygrys w klatce. Liczby byÅ‚y przeciwko
bardziej mrożącą krew w żyłach przygodę przeżyła załoga Sgt. (sierżanta) nam - 105. dywizjon tracił jedną załogę tygodniowo. Następna przepustka
Rowlanda i Sgt. Carrecka. Nawigator Michael Carreck wspominał:  Mieliśmy za sześć tygodni; marne szanse. Trzeba było pilnować, by drzwi do klatki
do przelecenia jakieś 300 mil ponad pustym morzem, zanim znajdziemy się z tygrysem nie uchyliły się niepostrzeżenie"3.
ponownie nad staÅ‚ym lÄ…dem w okolicy wyspy Sylt. To znaczy, mieliÅ›my na­
Przez caÅ‚e lato 1942 roku MosÄ…uito wykonywaÅ‚y naloty z dużego puÅ‚a­
dzieję, że morze będzie puste i że nie napatoczymy się na tzw. sąueakrs,
pu na KiloniÄ™, Frankfurt, BremÄ™, Hannover i Wilhelmshaven, tracÄ…c kolejne
czyli niemieckie kutry patrolowe. MieliÅ›my szczęście i wkrótce niezauważe­
zaÅ‚ogi. Chociaż siÅ‚Ä… rzeczy.ich bomby wyrzÄ…dzaÅ‚y minimalne szkody, do­
ni przeskoczyliśmy ponad wyspą Sylt. Dwie minuty pózniej byliśmy już nad
wództwo bombowe RAF stało na stanowisku, że sama dezorganizacja pracy
Danią, niedaleko granicy z Niemcami. Lecąc w ślad za załogami Hughes'a
niemieckich zakładów przemysłowych poprzez zmuszanie robotników do
i Jima, obraliÅ›my kurs na Flensburg i wtedy, niemal bezgÅ‚oÅ›nie i jakby mi­
zejścia do schronów przeciwlotniczych jest warta tych ofiar. Inną metodą
mochodem, walnęliśmy w jakąś chałupę. Poczułem tylko, jakby ktoś klepnął
ograniczania wydajności fabryk w samej Rzeszy, jak również w krajach oku-
w kadłub naszego Mosąuito, który leciał dalej przed siebie jak gdyby nigdy
nic. W kokpicie było mnóstwo kawałków pokruszonej cegły z komina, a ja
S.R. Scott, Mosquito Thunder, s. 27.
3
na rozłożonej na kolanach mapie miałem grubą warstwę pyłu. Kiedy minął
S.R. Scott, op. cit., s. 22
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 13
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
12
w stronę wybrzeża, podpułkownik zaskoczył mnie nagle kategorycznym
powanych, pracujących na potrzeby Niemców, było atakowanie zasilających
stwierdzeniem, że zeszliśmy z kursu. Byłem pewny, że lecimy dobrze, ale
je elektrowni, m.in. w Kolonii, Stolberg, Knapsack, Brauweiler, Langerbrug-
Edwards upieraÅ‚ siÄ™, że coraz bardziej oddalamy siÄ™ od wyznaczonego kie­
ge w Belgii czy Sluiskil w Holandii. Te ataki, wykonywane o zmierzchu, z mi­
runku. Podejrzewam, że spostrzegÅ‚ na ziemi jakiÅ› element krajobrazu, któ­
nimalnego pułapu, niosły z sobą dodatkowe niebezpieczeństwo - kilka załóg
ry wydaÅ‚ siÄ™ mu nieznajomy. Każdy z nas obstawaÅ‚ przy swoim zdaniu, mie­
zderzyÅ‚o siÄ™ z przeszkodami, o które nie trudno byÅ‚o na przemysÅ‚owych ob­
liśmy więc w kokpicie mały impas, a przecież on był ważniejszy ode mnie.
szarach. 25 sierpnia zaÅ‚oga F/Lt Costello-Bowen (pilot) i W/O Broom (nawiga­
Wtedy zdobyłem się na najśmielszą rzecz w moim życiu; najgrzeczniej jak
tor) zawadziła prawym skrzydłem swojego Mosąuito  GB-O" o maszt linii
mogłem, tonem wyrażającym totalną pokorę, powiedziałem:
wysokiego napięcia. Obaj lotnicy mieli niezwykłe szczęście, gdyż nie tylko
przeżyli awaryjne lÄ…dowanie w pobliskim mÅ‚odniku, ale zostali szybko odna­ - To może pan nas poprowadzi, puÅ‚kowniku? - i poÅ‚ożyÅ‚em mu swojÄ…
lezieni przez czÅ‚onków belgijskiego ruchu oporu. Jak wielu innych zestrzelo­ mapÄ™ na kolanach.
nych alianckich lotników, trasą przerzutową przez Francję i Hiszpanię dotarli
Nie wiem, czego siÄ™ spodziewaÅ‚em, ale w każdym razie mapa natych­
do Gibraltaru, a stamtÄ…d z powrotem do Anglii i swojego dywizjonu.
miast wróciÅ‚a do mnie, a kurs pozostaÅ‚ niezmieniony. Kiedy przekraczali­
Å›my liniÄ™ brzegowÄ…, nasz punkt kontrolny na wybrzeżu w pobliżu miejsco­
Na początku sierpnia w 105. dywizjonie pojawił się dwudziestoośmio-
wości Aldeburgh pojawił się dokładnie tam, gdzie powinien i Edwards nigdy
letni W/Cdr (podpułkownik) Hughie Edwards, bohater rajdu Blenheimów na
już więcej nie poddawał w wątpliwość moich umiejętności nawigatora.
BremÄ™ sprzed roku, by ponownie objąć dowodzenie dywizjonem. Chary­
zmatyczny i wymagajÄ…cy dowódca budziÅ‚ wÅ›ród swoich załóg respekt grani­ Przed nami rozpoÅ›cieraÅ‚o siÄ™ jakieÅ› 80 mil [ok. 130 km - przyp. aut.]
czący z lękiem. Nawigator P/O (podporucznik) Robin Thomas tak wspominał otwartego morza, zanim ponownie mieliśmy wlecieć nad stały ląd na wschód
wspólny lot z Edwardsem z 29 sierpnia 1942 roku:  Nigdy wcześniej nie od Dunkierki. Pędziliśmy tuż ponad falami w stronę Francji; morze było
lataÅ‚em z Edwardsem i dlatego nie wiedziaÅ‚em o nim nic wiÄ™cej niż to, że spokojne, Å›wieciÅ‚o sÅ‚oÅ„ce. W poÅ‚owie drogi wyprzedziliÅ›my dwa Bostony le­
byÅ‚ żywÄ… legendÄ… RAF, co trochÄ™ mnie onieÅ›mielaÅ‚o i najchÄ™tniej trzymaÅ‚­ cÄ…ce w tym samym kierunku. Nagle wojna przybraÅ‚a dla mnie bardzo osobisty
bym się od niego jak najdalej. Niedługo po starcie, kiedy zmierzaliśmy obrót. Niczym na filmie puszczonym w zwolnionym tempie, zobaczyłem na
plaży przed nami celujÄ…ce w nas przeciwlotnicze dziaÅ‚ko Boforsa i jego obsÅ‚u­
gę w stalowych hełmach. Patrząc na nich, zdałem sobie sprawę, że jedynym
pragnieniem tych ludzi w tym momencie jest zestrzelenie i zabicie mnie. Bycie
czyimÅ› celem nigdy nie jest przyjemne, ale spoglÄ…danie w twarze ludzi, któ­
rzy próbują cię zabić, nadaje temu przeżyciu zupełnie inny wymiar"4.
W/Cdr Edwards zrÄ™cznie wyminÄ…Å‚ ostrzaÅ‚ z plaży i przeskoczyÅ‚ nad sta­
nowiskiem Boforsa. W trakcie swojej pierwszej tury bojowej na powolnych
Blenheimach z pewnoÅ›ciÄ… doÅ›wiadczaÅ‚ grozniejszych sytuacji. ChwilÄ™ póz­
niej celnie umieścił w celu wszystkie cztery bomby, wyposażone jak zwykle
w zapalnik ustawiony na jedenastosekundowe opóznienie, by nie razić wÅ‚a­
snego samolotu. Mosąuito ponownie przeleciał ponad silnie bronionym
pasem wybrzeża, manewrujÄ…c wÅ›ród sÅ‚upów wody, wzbijanych przez strze­
lające z brzegu niemieckie ciężkie działa 88 mm.
P/O Thomas kontynuowaÅ‚:  WyglÄ…daÅ‚o na to, że odwaliliÅ›my kawaÅ‚ do­
brej roboty, zli ludzie na plaży byli daleko za nami, a my lecieliśmy do
Fockc-Wulf Fw 190A z niemieckiego pułku myśliwskiego Jagdgeschwader 1 - najgrozniejszy
4
S.R. Scott, op. cit., s. 34-35.
przeciwnik MosÄ…uito. (Via Marek J. Murawski)
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 15
14 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
skawica nad nami i zniknął z tyłu. Zaatakował nas od czoła, zbliżając się
z łączną prędkością 600 mil na godzinę [965 km/h - przyp. aut.] i zrobił
nam dziurę w zbiorniku glikolu. Dwadzieścia sekund pózniej trafiony silnik,
pracujący na maksymalnych obrotach, po stracie całego chłodziwa zatarł
się; pozostało nam tylko ustawić nieruchome śmigło 'w chorągiewkę'.
W międzyczasie myśliwce znikły; może ich piloci uznali, że i tak jesteśmy
już spisani na straty. Lecąc na jednym silniku, rozglądaliśmy się za drugim
Mossie, ale nigdy więcej go nie ujrzeliśmy.
Podpułkownik postanowił lądować przy pierwszej okazji - najbliżej było
lotnisko w Lympne i tam się udaliśmy. Wieża kontrolna w Lympne była
powiadomiona o naszej sytuacji; lÄ…dowanie na jednym silniku nie jest Å‚atwe,
ale nie miaÅ‚em wÄ…tpliwoÅ›ci, że mój pilot potrafiÅ‚ nie takie rzeczy. ByÅ‚ jed­
nak pewien problem. System hydrauliczny opuszczajÄ…cy podwozie byÅ‚ zasi­
Mosquito B IV. Dobrze widoczne przeszklone stanowisko bombardiera i charakterystyczne wlo­
ty powietrza do chłodnic po wewnętrznej stronie gondoli silników. /San Diego Aerospace Museum)
lany z lewego silnika, który wcześniej wyzionął ducha.
- Trzeba ręcznie opuścić podwozie - zakomenderował Edwards.
, Nigdy wczeÅ›niej tego nie robiÅ‚em i tylko mgliÅ›cie pamiÄ™taÅ‚em z jakie­
domu na herbatÄ™. [...] Francuskie wybrzeże powoli rozmywaÅ‚o siÄ™ na hory­
goś szkolenia, że jest w ogóle taka możliwość. Rozpiąłem pasy, na wyczucie
zoncie za nami, drugi Mossie dołączył do nas po prawej, 30 stóp pod nami
znalazÅ‚em uchwyt pompy, umieÅ›ciÅ‚em go w gniezdzie i zaczÄ…Å‚em pompo­
migały wody kanału La Manche, a za jakieś pięć minut mieliśmy już być nad
wać. Można to było robić wyłącznie klęcząc na podłodze kokpitu i wcale
Anglią. Wtedy zobaczyłem rozbryzgi wody pod nami.
nie szło tak łatwo. Klęczałem więc na podłodze, nic nie widząc i pompując
- Tam - zawołałem - fontanny po pociskach na wodzie.
jak oszalaÅ‚y; koÅ‚a wyszÅ‚y do poÅ‚owy, kiedy nagle poczuÅ‚em, że samolot prze­
- Może to stado morświnów? - odpowiedział Edwards. - Gdzie?
chodzi w płytkie nurkowanie.
- Jakie morświny, walą do nas z działek, mamy na ogonie myśliwce!
- Co się dzieje, sir? - zawołałem, wstając z podłogi. Tuż przed nami
W lewo, w lewo! Najlepszą taktyką na atak myśliwca z tyłu jest zwrócenie
było lotnisko.
się w jego stronę, tak by zmusić go do odłożenia jak największej poprawki,
- KoÅ‚a stawiajÄ… zbyt duży opór i nie mogÄ™ utrzymać maszyny w powie­
przez co nie może mierzyć w punkt tuż przed nosem swojej ofiary, licząc
trzu, schodzę do lądowania na brzuchu - odpowiedział Edwards.
na to, że wleci ona prosto w jego serię. Do tego nie można było dopuścić,
wiÄ™c kiedy wykonywaÅ‚o siÄ™ ostry zwrot, wystrzelone przez wroga serie ukÅ‚a­ - Cholera, mogÅ‚eÅ› mnie uprzedzić - wyrwaÅ‚o mi siÄ™; zapomniaÅ‚em na­
dały się niegroznie za ogonem. Edwards wiedział o tym lepiej ode mnie, wet dodać 'Sir'.
a że to ja miałem lepsze pole widzenia do tyłu, robił to, co mu mówiłem. Lympne było małym trawiastym lotniskiem, na którym usiedliśmy bez
GnaliÅ›my teraz na peÅ‚nej mocy silników. wiÄ™kszych perturbacji. Częściowo wysuniÄ™te koÅ‚a, zanim zostaÅ‚y z powro­
tem wepchnięte do swoich komór ciężarem maszyny, zamortyzowały nasze
- W prawo, w prawo! - wrzasnÄ…Å‚em, po czym niemal natychmiast. -
spotkanie z ziemiÄ…"5.
W lewo!
Zanim z Horsham St. Faith po załogę przyleciał kurierski Blenheim
- To niemożliwe, żeby tak szybko zaszedł nas z drugiej strony - odparł
z 139. Sqn., W/Cdr Edwards zdążył postawić swojemu nawigatorowi duży
Edwards, nagle znowu wÄ…tpiÄ…cy w swojego nawigatora.
kufel piwa. Niestety, druga załoga nie miała tyle szczęścia. Ich Mosquito
- Sir - odrzekłem - ich jest sześć, sześć Focke-Wulfów.
 GB-V" został zestrzelony u samych brzegów Anglii, w pobliżu Hastings,
Koniec dyskusji; Edwards posłusznie rzucił naszego Mosquito w kolejny
zwrot. Woda pod nami aż gotowaÅ‚a siÄ™ od trafieÅ„ i w koÅ„cu - AUP! - z le­
5
S.R. Scott, op. cit., s.36-37.
wego silnika wytrysnęła biała smuga. Ten, który nas trafił, mignął jak bły-
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
www.kagero.pl Kroniki Wojenne 17
16
przez Ofw. (Oberfeldwebela - sierżanta sztabowego) Wilhelma Philippa, pilo­ dziaÅ‚ek 20 mm w spód wspinajÄ…cego siÄ™ Mosquito.  GB-M" przewróciÅ‚ siÄ™
ta 4. Staffel słynnego niemieckiego pułku myśliwskiego JG 26  Schlageter". na lewe skrzydło i ciągnąc za sobą spiralę gęstniejącego dymu, znikł
Pilot Mosquito, Sgt. Atkinson, zginÄ…Å‚; jego nawigator, Sgt. Pomeroy, zostaÅ‚ w chmurach poniżej. Obaj lotnicy zginÄ™li; zestrzelenie zapisaÅ‚ na swoje kon­
wyłowiony przez wodnosamoloty ratownictwa morskiego Air Sea Rescue. to Fw. Anton-Rudolf Piffer, pilot 11 ./JG 1. Było to pierwsze zwycięstwo tego
przyszÅ‚ego asa Luftwaffe, który zginÄ…Å‚ w czerwcu 1944 roku w starciu z ame­
Myśliwce Luftwaffe z dnia na dzień stawały się coraz skuteczniejsze
rykańskimi myśliwcami.
w przechwytywaniu pojedynczych Mosquito. 6 wrzeÅ›nia 1942 roku zmie­
rzający nad Frankfurt Mosquito  GB-P" Sgt. Picketta i Sgt. Evansa został
zestrzelony w pobliżu Leuven w Belgii przez Fw. {Feldwebela - starszego
Oslo
sierżanta) Rodena z 12./JG 1. Nie ulegało wątpliwości, że jeśli nie nastąpi
diametralna zmiana taktyki, to przy takim tempie strat 105. Sqn niedÅ‚ugo isje, które do tej pory wykonywaÅ‚y bombowe Mosquito, chociaż Å›mia­
przestanie istnieć. Sam Edwards nalegaÅ‚ na rezygnacjÄ™ z dziennych rajdów Å‚e i okupione wysokimi stratami, nie zaskarbiÅ‚y im wielkiej popularno­
M
na dużym puÅ‚apie i przejÅ›cie do ataków z minimalnych wysokoÅ›ci, wykony­ Å›ci ani nawet specjalnego uznania w oczach sztabowców Królewskich SiÅ‚
wanych o zmierzchu, tak by powracające samoloty mogły ukryć się przed Powietrznych. W zasadzie, poza wąskim kręgiem wtajemniczonych, mało
swoimi przeÅ›ladowcami w ciemnoÅ›ciach nocy. kto o nich wiedziaÅ‚. Ich kolejny rajd miaÅ‚ jednak przejść na trwaÅ‚e do histo­
OczywiÅ›cie odszukanie swojej bazy po zmroku byÅ‚o dodatkowym wy­ rii RAF.
zwaniem dla załóg. Przekonali się o tym 9 września P/O Lang i F/O Thomas,
Celem następnego ataku Mosquito był jeden człowiek - Vidkun Qu-
powracający w swoim Mosquito  GB-J" znad Munster. W pobliżu Londynu
isling, norweski nacjonalista i zdrajca wÅ‚asnego narodu. Po zajÄ™ciu Norwe­
zgubili siÄ™ wÅ›ród balonów zaporowych, które strzegÅ‚y stolicy Wielkiej Bry­
gii przez Hitlera wiosnÄ… 1940 roku, Quisling stanÄ…Å‚ na czele kolaboracyjne­
tanii przed nocnymi intruzami. Na szczęście dla obu lotników, mogli oni
go rządu współpracującego z III Rzeszą. Jesienią 1942 roku Norwedzy,
odbierać na swoim radiu dzwiękowe sygnały ostrzegawcze, podwieszone
których krajem rządzili twardą ręką Niemcy i lokalni faszyści, mieli powody,
pomiÄ™dzy niewidocznymi w ciemnoÅ›ciach stalowymi linami zapory. Te  bucz­
by czuć siÄ™ zapomniani i pozostawieni na Å‚asce okupantów. Na proÅ›bÄ™ nor­
ki" wydawaÅ‚y dzwiÄ™k opisywany na kursach pilotażu jako  agonalne poryki­
weskiego ruchu oporu RAF zaplanowaÅ‚ wiÄ™c spektakularny atak na najbar­
wania zdychającej krowy" i właśnie to usłyszała w słuchawkach załoga
dziej znienawidzonego czÅ‚owieka w ich kraju. Ten atak miaÅ‚ być dla wszyst­
 GB-J". Po wykonaniu pospiesznego zwrotu dzwięk zaczął zanikać, jednak
kich Norwegów sygnałem, że w swej walce z okupantem nie są osamotnieni.
po chwili nieoczekiwanie pojawił się znowu i szybko narastał. Przeganiani
Nie byÅ‚o samolotu w arsenale aliantów, który lepiej nadawaÅ‚by siÄ™ do prze­
z miejsca na miejsce przez  porykujÄ…cÄ… krowÄ™", P/O Lang i F/O Thomas spÄ™­
prowadzenia takiej brawurowej akcji, jak Mosquito.
dzili nerwowe chwile, zanim w koÅ„cu któraÅ› z lokalnych radiostacji namie­
Norweski ruch oporu donosił, że 25 września 1942 roku Quisling miał
rzyła ich i sprowadziła bezpiecznie na zapasowe lotnisko.
wygłosić przemówienie na zjezdzie swojej faszyzującej partii Nasjonal Sam-
Tymczasem przed zaÅ‚ogami Mosquito stawiano coraz ambitniejsze za­ ling, zorganizowanym w siedzibie głównej Gestapo w Oslo. Przy okazji mia­
dania. 19 września 1942 roku miały one wykonać pierwszy dzienny nalot no nadzieję zniszczyć gromadzone w budynku akta na temat norweskiego
RAF na stolicę III Rzeszy. Z powodu dużego zachmurzenia i wielokrotnych ruchu oporu i oczywiście uśmiercić jak najwięcej gestapowców.
ataków ze strony Messerschmittów 109 i Focke-Wulfów 190 żadnej z sze­
Wieczorem 24 września 1942 roku sześć Mosquito z 105. Sqn pod
ściu załóg Mosquito nie udało się zrzucić bomb na Berlin. W pobliżu
dowództwem W/Cdr Hughie Edwardsa przeleciało ze swojej bazy w Horsh-
Osnabruck S/Ldr Messevy, kawaler DFC (Zaszczytnego Krzyża Lotniczego),
am St. Faith na lotnisko w Leuchars w Szkocji, skąd wiodła najkrótsza droga
Australijczyk odbywajÄ…cy swojÄ… trzeciÄ… turÄ™ bojowÄ…, oraz jego nawigator
do Norwegii. Odprawa przed lotem bojowym przypominała bardziej naradę
P/O Holland, właśnie wyprowadzili swojego  GB-M" ponad ławicę chmur na
komandosów, niż zwyczajowe zebranie załóg przed startem. Studiowano
wysokości 6400 metrów, gdzie czekał na nich samotny Focke-Wulf. Niemiec
makietę centrum Oslo oraz zdjęcia budynku, wykonane z dachów innych
zanurkował pod ich samolot i od dołu otworzył morderczy ogień z czterech
domów przez norweskich bojowników. Operacja była również wielkim wy-
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
18 MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
19
zwaniem dla nawigatorów. Trasa w obie strony liczyła 1068 mil (1718 km)
ty wleciały nad stały ląd na wschód od Fredrikstad i mknąc ponad czubkami
i w dużej mierze biegÅ‚a ponad Morzem Północnym, co oznaczaÅ‚o, że w trak­
świerków i skalnymi urwiskami, ruszyły prosto na północ, w głąb fiordu
cie lotu nie będzie okazji do ewentualnej korekty kursu. Ponadto, cel leżał
Oslo. Kiedy na kursie pojawiÅ‚ siÄ™ poÅ‚udniowy kraniec fiordu Bunne, forma­
na granicy zasięgu Mosquito i nie mogło być mowy o jakimkolwiek błędzie
cja Mosquito odbiła w prawo, by podejść do miasta od wschodu.
w nawigacji, gdyż w takim przypadku załogom po prostu zabrakłoby paliwa
Chwilę pózniej pod kadłubami lecących nisko Mosquito zaczęły migać
na powrót. Wysokość przelotu ustalono na 50 stóp (15 m), by uniknąć na­
dachy domów na przedmieÅ›ciach Oslo, a w oddali pojawiÅ‚a siÄ™ charaktery­
mierzenia przez niemiecki radar. Co więcej, jeśli akcja miała się powieść,
styczna kopuÅ‚a dachu głównej kwatery Gestapo, ponad którÄ… butnie powie­
Mosquito musiały pojawić się nad celem punktualnie co do minuty.
wała wielka czerwona flaga ze swastyką. Samoloty kolejno otwierały drzwi
Wczesnym popołudniem na horyzoncie, z szarego bezkresu morza,
komór bombowych; w każdej z nich znajdowały się po cztery 500-funtowe
wyłoniły się ośnieżone góry Norwegii. O godzinie 15.08 szóstka Mosquito
bomby z zapalnikiem czasowym, ustawionym na jedenastosekundowe opóz­
z 105. Sqn pojawiła się nad wodami cieśniny Skagerrak; w oddali po prawej
nienie. Sgt. Rowland, pilotujÄ…cy Mosquito  GB-E", wspominaÅ‚:  Lekko doci­
można było dostrzec północny fragment Danii. Pół godziny pózniej samolo-
snÄ…Å‚em pedaÅ‚ orczyka... oto nasza kopuÅ‚a. WcisnÄ…Å‚em spust bomb tak moc­
no, że mój kciuk aż pobielał. Mosquito, uwolniony od ciężaru bomb,
poderwał się do góry, a ja zawołałem:
- Bomby poszły!
Dick [nawigator P/O Richard Reily - przyp. aut.] wpatrywał się w cel za
nami. Zacząłem odliczać sekundy: jedna, dwie, trzy... dziewięć, dziesięć,
jedenaście.
- Bingo! - ryknÄ…Å‚ Dick - bezpoÅ›rednie trafienie, prosto w... Jezu Chry­
ste, myśliwce! - i po chwili, już spokojniej. - Dwa Focke-Wulfy 190, na
siódmej, wysoko, odległość 200 jardów.
Pchnąłem manetkę aktywującą awaryjną moc silnika, na której samolot
mógÅ‚ lecieć tylko przez parÄ™ minut, gdyż inaczej silniki rozleciaÅ‚yby siÄ™ w ka­
wałki. Kilka stóp pod nami błyskała tafla jakiegoś jeziora.
- Dwie stodziewięćdziesiątki atakują tylnego Mosquito - meldował
Dick. - StrzelajÄ…. OberwaÅ‚, Mosquito oberwaÅ‚; ciÄ…gnie dym za prawym silni­
kiem. Spada, spada... uderzył w jezioro!
Tail-end Charlie, pomyślałem, zawsze biorą tego z tyłu. Kto następny?"6.
Atakującym okazał się Unteroffizier (plutonowy) Fenten z 3. Staffel Pułku
MyÅ›liwskiego JG 5. Fenten próbowaÅ‚ zmusić do lÄ…dowania ostatniego w szy­
ku  GB-S" z F/Sgt (starszym-sierżantem) Carterem i Sgt. Youngiem na pokÅ‚a­
dzie, dziurawiÄ…c skrzydÅ‚o Mosquito i zapalajÄ…c jego prawy silnik, co osta­
tecznie przypieczętowało los załogi. Ironią losu, Focke-Wulfy pojawiły się
nad Oslo z tego samego powodu, co Mosquito. Cztery maszyny z pułku JG
5  Eismeer" sprowadzono tego dnia z ich bazy w Stavanger-Sola, by swym
6
Trasa przelotu sześciu Mosquito ze 105. dywizjonu RAF w trakcie rajdu na siedzibę główną
S.R. Scott, op. cit., s. 48.  Tail-end Charlie" to żargonowa nazwa samolotu zamykajÄ…cego for­
Gestapo w Oslo - 25 września 1942 roku. (Rys. Janusz Światłoń) mację.
20 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
Mosguito Raider www.kagero.pl 21^
przelotem nad miastem uświetniły zjazd partii Quislinga. Kiedy nadeszła
Elsa Esseberger i Eindhoven
wiadomość, że do Oslo zbliżają się obce samoloty, tylko dwa były gotowe
od koniec września Mosquito z Horsham St. Faith przeniosły się do Mar-
do startu i to one zaatakowały formację Mosquito.
ham, w pobliże dawnej bazy 105. Sqn w Swanton Morley, by zrobić
Tymczasem Sgt. Rowland próbował zrzucić z ogona swojego  GB-E" P
miejsce dla jednostki amerykańskich ciężkich bombowców B-24 Liberator.
drugiego Focke-Wulfa, wykonując ostre wiraże wokół przeszkód terenowych
W nowym miejscu, z dala od Londynu, stacjonowały niemal nad samym
i uchylajÄ…c siÄ™ przed migajÄ…cymi, raz z lewej, raz z prawej, seriami poci­
brzegiem Morza Północnego. W tym czasie 139. Sqn zaczÄ…Å‚ w koÅ„cu odbie­
sków smugowych. Pilot Focke-Wulfa najwyrazniej postanowił zakończyć ten
rać swoje pierwsze własne Mosquito, które nosiły oznaczenia boczne  XD".
nierówny pojedynek, wykonując równie gwałtowny manewr i trafiając Mo-
squito Rowlanda w prawe Å›migÅ‚o, jednak w tym momencie przerwaÅ‚ atak Z czasem lista potencjalnych celów Mosquito wydÅ‚użaÅ‚a siÄ™ coraz bar­
i zawrócił w stronę Oslo. Nawigator P/O Reily był przekonany, że widział dziej. 7 listopada 1942 roku sześć maszyn z 105. Sqn wykonało pierwszą
w skrzydle myÅ›liwca dziurÄ™, co oznaczaÅ‚o, że Niemiec zahaczyÅ‚ o jakÄ…Å› prze­ operacjÄ™ dywizjonu na nowym typie samolotu przeciwko żegludze przeciw­
szkodÄ™ i uszkodziÅ‚ samolot. nika. W 1941 roku, stacjonujÄ…c na Malcie, 105. Sqn specjalizowaÅ‚ siÄ™ w te­
go typu operacjach, wykonywanych wówczas na Blenheimach. 1 tym razem
Wracając pojedynczo, kolejne Mosquito lądowały na resztkach paliwa
nie była to zwyczajna misja. Sześć załóg poderwano w trybie alarmowym
na lotnisku Sumburgh, na południowym krańcu Wysp Szetlandzkich. Cały
i skierowano na zachód, w stronę otwartego oceanu. Następnie samoloty
lot trwał około pięciu godzin.
szerokim łukiem ominęły silnie bronione francuskie bazy Kriegsmarine
Efekt misji faktycznie okazał się w dużej mierze propagandowy, ale jako
w Breście i Lorient, by pojawić się nad wodami Zatoki Biskajskiej w pobliżu
taki przerósł najśmielsze oczekiwania jej twórców. Wprawdzie Quisling
Bordeaux. Tam, kilkanaście kilometrów w głąb szerokiego ujścia rzeki Gi-
zdążyÅ‚ zbiec do schronu (dopiero po wojnie wykonano na nim wyrok Å›mier­
ronde, zakotwiczył niemiecki statek, pięciotysięcznik  Elsa Esseberger",
ci), ale mieszkańcy Oslo przyjęli nalot euforycznie, otwarcie świętując na
wiozÄ…cy z Dalekiego Wschodu bezcenny Å‚adunek gumy. Zaskoczenie prze­
ulicach miasta. Na powierzchni jeziora, którego wody pochÅ‚onęły zestrzelo­
ciwnika byÅ‚o caÅ‚kowite i Mosquito, które celnie ugodziÅ‚y statek, nie napo­
nego Mosquito razem z załogą, ułożyli dywan z kwiatów. Sztabowcy RAF
tkały po drodze myśliwców. Ciężko uszkodzony  Elsa Esseberger" pozostał
mieli mniej powodu do entuzjazmu. Rajd na Oslo pokazaÅ‚ dobitnie, jak trud­
już na zawsze w ujściu Girondy; w sierpniu 1944 roku został ostatecznie
ne są tego typu operacje. Zburzeniu uległo kilka przypadkowych domów
osadzony na dnie przez wycofujących się z Francji Niemców. Jedyną stratą
w centrum miasta. Tylko cztery bomby faktycznie trafiÅ‚y w cel - trzy przebi­
tego dnia był Mosquito  GB-V", zestrzelony przez Flak - F/Lt Bristow i P/O
Å‚y Å›ciany i zanim wybuchÅ‚y, wyleciaÅ‚y drugÄ… stronÄ… budynku. Z kolei ta czwar­
Marshall pozostali do końca wojny  gośćmi" obozu jenieckiego Stalag Luft III
ta, która pozostała we wnętrzu, zawiodła.
w Żaganiu. Pozostałe załogi po raz kolejny musiały zdać się na kunszt swoich
Dziwnym zrzÄ…dzeniem losu S/Ldr Parry, który tego dnia nad Oslo pilo­
nawigatorów, którzy w drodze powrotnej gÅ‚owili siÄ™ nad tym, jak w gÄ™stnie­
tując Mosquito  GB-G", omal sam nie podzielił losu zestrzelonej załogi
jÄ…cym mroku nie przegapić zachodnich kraÅ„ców angielskiej wyspy i nie pole­
 GB-S", wiele lat po wojnie spotkał Rudolfa Fentena, a nawet miał okazję
cieć w głąb oceanu, jak również nie wylądować przez przypadek we Francji!
polatać z nim jego prywatną awionetką. Fenten, który walcząc na froncie
Sgt. Carreck, który w czasie tej misji leciał jako nawigator Mosquito
wschodnim trafił do niewoli, spędził po wojnie wiele lat w sowieckich
 GB-Y", tak wspominał powrót z tego lotu:  [Na widok świateł lotniska]
łagrach. Również Peter Rowland spotkał się po wojnie twarzą w twarz ze
Jimmy opuścił podwozie i klapy, po czym gładko usiedliśmy na pasie i doto-
swoim dawnym przeciwnikiem znad Oslo. Okazał się nim Erich Klein, tak
czyliÅ›my siÄ™ do stanowiska postojowego. KtoÅ› wspiÄ…Å‚ siÄ™ na skrzydÅ‚o i otwo­
jak Fenten były pilot 3./JG 5, który w pózniejszym okresie wojny został
rzył owiewkę naszej kabiny.
zestrzelony przez amerykańskiego Mustanga i stracił nogę.
- Gdzie jesteÅ›my? - zapytaÅ‚em. Odpowiedz, Bogu dziÄ™ki, padÅ‚a w jÄ™zy­
ku angielskim.
- St. Eval.
Mosguito Raider www.kagero.pl 23
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
22
Kornwalia! Przynajmniej wylądowaliśmy we właściwym kraju"7. W nalocie wzięło udział osiem Mosquito z 105. Sqn i dwa z 139. Sqn.
PozostaÅ‚e zaÅ‚ogi również lÄ…dowaÅ‚y na resztkach paliwa na różnych lot­ Przeprowadzenie takiego kombinowanego nalotu byÅ‚o dość kÅ‚opotliwe dla
niskach w Kornwalii. Lot trwał około pięciu i pół godziny. załóg Mosquito, gdyż latały one na dużo szybszych samolotach niż Bostony
Podobna operacja, wykonana nomen omen 13 listopada, nie była już i Ventury. Kiedy w czasie dolotu nad cel ponad Woensdrecht w Holandii
tak udana. Tego dnia dwa Mosquito z 105. Sqn wysłano nad Vlissingen, by w pobliżu angielskiej formacji pojawił się Focke-Wulf 190, załoga Mosquito
zatopiÅ‚y zacumowany tam statek  Neumark". Wybrzeże Holandii byÅ‚o jed­  GB-Z" ofiarnie wzięła na siebie odwrócenie uwagi niemieckiego myÅ›liwca.
nak dużo silniej bronione lub też niemieccy artylerzyści byli tu czujniejsi. Jego pilot  połknął haczyk" i ruszył w pogoń za umykającym Mosquito.
Oba Mosquito,  GB-C" i  GB-Y", zostaÅ‚y zestrzelone w pobliżu celu (caÅ‚a Chociaż angielskiej zaÅ‚odze nie udaÅ‚o siÄ™ wyjść poza zasiÄ™g dziaÅ‚ek myÅ›liw­
czwórka lotników zginęła). W listopadzie bombowe Mosquito zaczęły rów­ ca, Niemiec nie trafiÅ‚ Mosquito ani razu. Po kilkunastominutowej dzikiej
nież regularnie atakować cele kolejowe w okupowanej Europie, zwÅ‚aszcza gonitwie tuż nad ziemiÄ… oraz kilku rundach wokół koÅ›cielnej wieży, Nie­
parowozownie, stacje rozrzÄ…dowe i warsztaty naprawcze taboru kolejowe­ miec wystrzelaÅ‚ caÅ‚Ä… amunicjÄ™ i zniechÄ™cony zawróciÅ‚.
go, m.in. w Lingen, Emmerich i Zulich.
Chociaż zakłady Philipsa zostały poważnie uszkodzone w czasie tego
Jakby misje bojowe byÅ‚y nie dość niebezpieczne dla załóg Mosquito, rów­ Å›miaÅ‚ego wypadu, RAF straciÅ‚ czternaÅ›cie lekkich bombowców (cztery Bo­
nież loty treningowe nad AngliÄ… koÅ„czyÅ‚y siÄ™ tragicznie. W czasie jednego stony, dziewięć Ventur i jednego Mosquito z 139. Sqn). F/Lt Patterson, do­
z nich, 28 listopada 1942 roku, W/O Williams próbował z powodu niedoma- świadczony pilot Mosquito  GB-O" z 105. Sqn, miał szczególny powód, by
gań silnika wylądować awaryjnie na lotnisku w Molesworth. Kiedy samolot czuć się odpowiedzialnym za tę ostatnią stratę. W czasie drogi powrotnej
z wypuszczonym podwoziem zbliżaÅ‚ siÄ™ już do pasa startowego, nagle poja­ doÅ‚Ä…czyÅ‚a do niego zaÅ‚oga Mosquito  XD-A" w skÅ‚adzie F/O 0'Grady (pilot)
wiÅ‚a siÄ™ na nim ciężarówka, której kierowca na widok samolotu spanikowaÅ‚ i Sgt. Lewis (nawigator), która wÅ‚aÅ›nie wykonywaÅ‚a swój pierwszy lot bojo­
i uciekł! Rozpędzony Mosquito z impetem wbił się w porzucony na pasie wy. Patterson poprowadził ich  na skróty" ponad rozległą zatoką Zuider
samochód. Nawigator Sgt. Egan zmarÅ‚ kilka minut po przewiezieniu do szpi­ Zee na wybrzeżu Holandii. On sam relacjonowaÅ‚:  ZakrÄ™ciÅ‚em w lewo, by
tala z powodu pÄ™kniÄ™cia czaszki; pilot W/O Williams, weteran 105. dywizjo­ przelecieć pomiÄ™dzy Den Helder i Texel [ostatniÄ… z wysp zachodniego Å‚aÅ„cu­
nu z Malty, odniósÅ‚ rozlegÅ‚e obrażenia (m.in. straciÅ‚ prawÄ… nogÄ™). WiÄ™cej szczÄ™­ cha Wysp Fryzyjskich - przyp. aut.j. To byÅ‚ mój bÅ‚Ä…d, gdyż stanowiska baterii
ścia tego samego dnia miał P/O Rowland, którego Mosquito  GB-A", pędząc
ponad polami i lasami hrabstwa Nottingham z prędkością 450 km/h, zderzył
siÄ™ z... goÅ‚Ä™biem. ZabÅ‚Ä…kany ptak niczym pocisk przebiÅ‚ wiatrochron, uderza­
jÄ…c pilota w twarz i niemal nokautujÄ…c go. WstrzÄ…Å›niÄ™ty i poturbowany Row­
land bezpiecznie sprowadził samolot na ziemię w Bottesford.
Na 6 grudnia 1942 roku zaplanowano kolejny pokazowy, dzienny rajd
bombowców RAF - operację  Oyster" ( Ostryga") - w którym Mosquito
miały odegrać istotną rolę. Celem zmasowanego ataku, w którym oprócz
Mosquito z 105. i 139. Sqn wzięły udział lekkie bombowce typu Boston
i Ventura (w sumie osiemdziesiÄ…t cztery samoloty), osÅ‚aniane przez myÅ›liw­
ce Spitfire i Typhoon, byÅ‚y zakÅ‚ady Philipsa w Eindhoven. To tu Niemcy pro­
dukowali i doskonalili urzÄ…dzenia do walki elektronicznej, która coraz bar­
dziej dominowała zmagania Luftwaffe i RAF-u o panowanie na nocnym
niebie nad EuropÄ….
MosÄ…uito B IV (n/ser DK287), jedna z maszyn przekazanych we wrzeÅ›niu 1942 roku Kanadyjczy­
7
kom. (San Diego Aewspace Museum)
S.R. Scott, op. cit., s. 69.
Mosguito Raider
www.kagero.pl Kroniki Wojenne www.kagero.pl 25
24
przeciwlotniczych w Den Helder i na poÅ‚udniowym kraÅ„cu Texel byÅ‚y wystar­
czajÄ…co blisko siebie, by jednoczeÅ›nie wziąć na cel samolot, który próbowaÅ‚­
by prześlizgnąć się między nimi. Musieliśmy więc teraz przedrzeć się przez
pierścień szybkostrzelnych działek. Wystrzeliwane przez nie serie pocisków
smugowych krzyżowały się na niebie wokół nas. Jak zwykle wykonałem parę
uników i przeleciałem pomiędzy nimi bez szwanku; lecący za nami Mosquito
również trzymał się dzielnie. Byliśmy już dobre sześć minut nad Morzem
Północnym, kiedy nagle Hill [nawigator F/O Hill - przyp. aut.] zawołał:
- Wpadł do morza!
Początkowo nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę; byliśmy już jakieś 30
mil od brzegu, ale kiedy zawróciłem, okazało się to prawdą. Wszystko, co
zostało z drugiego Mosquito, to krąg wzburzonej wody. 0'Grady był miłym,
wesołym Kanadyjczykiem. Znałem go z czasów, kiedy służyłem w ośrodku
treningowym w Upwood, gdzie ja byÅ‚em instruktorem, a on uczniem. Wy­
glÄ…daÅ‚ na szesnaÅ›cie lat - podejrzewam, że miaÅ‚ jakieÅ› dwadzieÅ›cia. Poczu­
łem się winny, bo gdybym tak nie szarżował, a on nie leciał za mną tak
Dwa Mosquito B IV z oznaczeniami 105. dywizjonu RAF. Na pierwszym planie  GB-E" (n/ser DZ
353), który służył kolejno w 105., 139. i 627. dywizjonie. Samolot nie powrócił z lotu bojowego
ufnie, to wciąż by żył"8.
nad Rennes 9 czerwca 1944 roku. W tle  GB-J" (n/ser DZ367), który 30 stycznia 1943 roku padł
ofiarÄ… ognia zaporowego baterii przeciwlotniczych Berlina. Obaj lotnicy (S/Ldr Darling i F/O
Wright z 139. Sqn) zginęli. (San Diego Aerospace Museum)
Kopenhaga
rzez kolejne dni grudnia 1942 roku i stycznia 1943 roku załogi Mosquito
wzburzona, ciemna toń morza, gęsto poprzecinana białymi grzebieniami
wykonywaÅ‚y liczne operacje nÄ™kajÄ…ce, głównie przeciwko obiektom ko­
P fal. Przelotne śnieżyce dodatkowo ograniczały i tak słabą widoczność. Już
lejowym. Na 27 stycznia 1943 roku zaplanowano jednak kolejnÄ…  operacjÄ™
ponad DaniÄ… jeden z Mosquito zawadziÅ‚ skrzydÅ‚em o jakÄ…Å› liniÄ™ napo­
specjalną". Tym razem celem rajdu Mosquito miały być zakłady Burmeister
wietrzną i z uszkodzoną lotką zawrócił do Anglii. Tymczasem W/Cdr Edwards
& Wein w Kopenhadze, które produkowaÅ‚y silniki dieslowskie dla niemiec­
był coraz bardziej zaniepokojony faktem, że nieuchronnie zapadał krótki
kich łodzi podwodnych. Od początku wojny jeszcze żaden aliancki samolot
zimowy zmierzch, a oni wciąż mieli dość ogólne pojęcie o tym, gdzie się
nie pojawiÅ‚ siÄ™ za dnia nad stolicÄ… Danii, wiÄ™c te potężne zakÅ‚ady, zatrud­
właściwie znajdują. On sam wspominał:  Mila za milą, przelatywaliśmy na
niające 10 000 pracowników, pracowały pełną parą na potrzeby niemieckiej
zmianę raz nad lądem, raz nad wodą. Zerkałem na zegarek i zaczynałem się
Marynarki Wojennej.
martwić. Zachodzące słońce mieliśmy gdzieś za plecami, chociaż właściwie
w ogóle nie było go widać; o ile widoczność nie pogarszała się na razie,
Do tej misji wybrano sześć najbardziej doświadczonych załóg z 105. Sqn
i tak była słaba. Próbowałem pilotować i jednocześnie zerkać na mapę Tub-
i trzy z 139. Sqn. ProwadziÅ‚ je sam W/Cdr Edwards, pilotujÄ…cy swojego ulu­
biego Caimsa [F/O Caimsa, nawigatora Edwardsa - przyp. aut.], tak jakbym
bionego Mosquito  GB-V". Atak na zakłady Burmeister & Wein miał nastąpić
mu nie dowierzaÅ‚. Nie mogliÅ›my dostrzec chociaż jednego charakterystycz­
dokładnie dziesięć minut po zachodzie słońca, tak by powracające Mosquito
nego punktu krajobrazu. Przez ostatnie piętnaście minut tylko na zmianę
mogły skryć się przez zaalarmowanymi myśliwcami w mrokach nocy.
woda i ląd, nic więcej. Mój nawigator nie miał łatwego zadania. O 16.25
Warunki pogodowe w czasie wielogodzinnego lotu ponad Morzem Pół­
powinniśmy byli według planu wlecieć nad wyspę Sjaelland [na której leży
nocnym nie były dla nikogo zaskoczeniem - mroczne, lodowate pustkowie,
Kopenhaga - przyp. aut.], skąd do celu pozostało dziesięć minut lotu. [...[
W końcu wlecieliśmy nad stały ląd. To musi być tu - przynajmniej taką
M. Bowman, Mosquito Bomber/Fighter-Bomber Units, 1942-45, s. 17-18.
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
26 WosÄ…uito Raider www.kagero.pl 27
miałem nadzieję; mój nawigator był nad wyraz spokojny i pewny siebie. Berlin i Jena
Chwilowo poprawiła się widoczność i przez przypadek, po lewej stronie,
o nalocie na Kopenhagę załogi Mosquito miały nadzieję na parę dni
dojrzałem obok siebie dwa mosty, drogowy i kolejowy, długie na jakieś 4-5
solidnego odpoczynku, jednak już dwa dni pózniej sztabowcy RAF mieli
P
mil, spinające szeroki pas wody. W kokpicie zawrzało:
dla nich gotowy plan kolejnej  misji specjalnej". Wydaje siÄ™, że w przeci­
- Co to do cholery jest? Gdzie my jesteśmy?!
wieÅ„stwie do Amerykanów, którzy z beznamiÄ™tnÄ… i rzeczowÄ… kalkulacjÄ… wy­
Zakotłowało się od map. Jedyny most tej wielkości w okolicy łączył
bierali na cele swojej ofensywy bombowej obiekty o znaczeniu strategicz­
wyspy Falster i Sjaelland [ponad Cieśniną Stor Str0mmen]. Byliśmy jakieś
nym, Anglicy ze szczególnym upodobaniem przeprowadzali ataki, których
30-40 mil [50-60 km - przyp. aut.] za daleko na południe. Podczas gdy my
celefn było podkopywanie morale i szarganie dumy narodowej Niemców.
spieraliÅ›my siÄ™, nagle lÄ…d pod nami skoÅ„czyÅ‚ siÄ™ i znalezliÅ›my siÄ™ nad woda­
Na dzień 30 stycznia 1943 roku berlińska rozgłośnia radiowa hucznie
mi Morza Bałtyckiego. Zawróciłem na północ; powoli dochodząc do siebie.
zapowiedziaÅ‚a orÄ™dzie do narodu, które miaÅ‚ wygÅ‚osić dr Goebbels, mini­
Przynajmniej wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy"9.
ster propagandy Rzeszy. Przed nim miał przemawiać naczelny dowódca
Aby nie pogrążać swojego zestresowanego nawigatora, Edwards w koÅ„­
Luftwaffe, Reichsmarschall Herman Góring, który z pewnością miał zamiar
cu wmówił mu, że specjalnie polecieli nad Bałtyk, żeby zmylić przeciwnika.
zapewnić swoich rodaków, że już nigdy żadna angielska bomba nie spadnie
Tę wersję podano również do oficjalnego raportu, chociaż część lecących
im na gÅ‚owy. Dowództwo RAF uznaÅ‚o, że  wizyta" kilku Mosquito z pewno­
z tyłu załóg zorientowała się, że prowadząca maszyna zgubiła drogę i że
ścią uświetni całą imprezę.
błądzą gdzieś pomiędzy Niemcami, Danią i Szwecją.
Załogi 105. i 139. Sqn nie podzielały entuzjazmu swojego dowództwa
Obrona przeciwlotnicza nad celem okazała się dość chaotyczna, zresztą
i caÅ‚ej atmosfery radosnego knowania wÅ›ród sztabowców. W czasie odpra­
formacja Mosquito, lecąc kilkadziesiąt metrów ponad dachami Kopenhagi,
wy z niepokojem patrzyli na rozpiętą w poprzek mapy Europy kolorową
pojawiła się i znikła w mgnieniu oka, doszczętnie demolując zakłady Bur-
wstążkę, którą zaznaczono trasę ich lotu; 1145 mil (1842 km) w obie strony
meister & Wein. Tym razem Mosquito zostawiÅ‚y po sobie, gÅ‚Ä™boko zako­
- tak daleko jeszcze nigdy nie byli. W dodatku, po kilku godzinach lotu
paną w gruzach fabryki, paskudną niespodziankę. Oprócz typowych bomb
ponad zwartą masą ciężkich, śniegowych chmur, bez widoczności ziemi,
z zapalnikiem jedenastosekundowym, które wybuchały jak tylko samoloty
mieli odnalezć Berlin i zrzucić bomby punktualnie co do minuty!
oddaliÅ‚y siÄ™ na bezpiecznÄ… odlegÅ‚ość od miejsca zrzutu, na cel spadÅ‚y rów­
Jako pierwsze, o godzinie 08.49, wystartowały trzy załogi 105. Sqn.
nież bomby, które miały wybuchnąć pół godziny pózniej, trzy godziny, sześć
i po wspiÄ™ciu siÄ™ na wysokość 25 000 stóp (7600 m) ruszyÅ‚y w gÅ‚Ä…b III Rze­
godzin, a nawet trzy doby pózniej! W ten sposób fabryka została nie tylko
szy. WedÅ‚ug prognozy pogody niż znad Morza Północnego nie siÄ™gaÅ‚ wschod­
zbombardowana, ale wręcz zaminowana.
nich Niemiec. To oznaczało, że załogom Mosquito będzie łatwiej odnalezć
Kiedy w zapadajÄ…cym zmierzchu Mosquito zeszÅ‚y jeszcze niżej, by unik­
cel, ale również to, że niemieckim myśliwcom łatwiej będzie odnalezć
nąć ostrzału z ziemi, jedna z załóg, sierżanci Dawson i Cox w Mosquito  GB-
Mosquito. Faktycznie niebo nad Å›rodkowymi Niemcami zaczęło siÄ™ przeja­
R", nie zauważyli na czas linii wysokiego napięcia na ich drodze; obaj zginęli
śniać i nawigatorzy bez trudu spostrzegli w dole charakterystyczne wielkie
na miejscu. Kolejna załoga (Sgt. Clare i F/O Doyle), tym razem z 139. Sqn,
jezioro Steinhuder Meer w pobliżu Hannoweru. Załogi pierwszych trzech
zginęła już nad AngliÄ…. Najprawdopodobniej z braku paliwa zgasÅ‚ prawy sil­
Mosquito, jakby z niedowierzaniem, rozglÄ…daÅ‚y siÄ™ po pustym niebie. Czyż­
nik, a chwilÄ™ pózniej, o godzinie 19.50, ich samolot uderzyÅ‚ w drzewo w po­
by cała Luftwaffe miała dzisiaj wolne? W końcu na horyzoncie wyłoniła się
bliżu Shipdham, zaledwie kilkanaście kilometrów od swojej bazy w Marham.
majestatycznie stolica III Rzeszy; byli nad celem.
W kolejnych dniach wywiad potwierdził, że produkcja silników dieslowskich
Punktualnie o godzinie jedenastej spiker radia Berlin uroczyÅ›cie zapo­
w zakładach Burmeister & Wein została wstrzymana; nie obyło się jednak bez
wiedział w studiu swojego gościa, marszałka Rzeszy Hermanna Góringa.
ofiar wśród ludności cywilnej - ośmiu zabitych i siedemnastu rannych.
Wtem w głośnikach radioodbiorników dało się słyszeć złowrogi pomruk,
9 jakby w oddali przetoczył się grzmot nadciągającej burzy, następnie pod-
S.R. Scott, op. cit., s. 86.
www.kagero.pl
Mosguito Raider 29
www.kagero.pl
28 Kroniki Wojenne
niesione głosy w studiu, a pózniej już tylko wojskowe marsze. Słuchacze
w całej Rzeszy z niedowierzaniem spoglądali po sobie; w środku dnia na
Berlin spadały bomby!
W tym czasie trzy Mosquito z 105. Sqn, które przybyÅ‚y nad Berlin kom­
pletnie niezauważone, uwijaÅ‚y siÄ™ wÅ›ród wybuchów ciężkiej artylerii prze­
ciwlotniczej, która w końcu otworzyła ogień do intruzów. Niemniej jednak
cała trójka wymknęła się niepostrzeżenie i bezpiecznie wróciła do bazy;
ostatni samolot wylądował w Marham o 13.52.
Trudniejsze zadanie miaÅ‚y przed sobÄ… trzy zaÅ‚ogi 139. Sqn, które wy­
startowaÅ‚y do popoÅ‚udniowego nalotu, by z kolei zakłócić orÄ™dzie dr. Goeb­
belsa. Hermann Góring musiał tego dnia najeść się sporo wstydu, gdyż i tym
razem jego myśliwcom nie udało się przechwycić kolejnych trzech Mosqu-
ito, które punktualnie o godzinie 16.00 zrzuciÅ‚y bomby na Berlin, przega­
Mosquito B IV (n/ser DK338), który po wcieleniu do 105. dywizjonu nosił oznaczenie  GB-O".
niając Goebbelsa do schronu przeciwlotniczego. Jedyną stratą tego dnia był
Samolot rozbił się 1 maja 1943 roku w czasie startu do nalotu na zakłady Philipsa w Eindho-
pożyczony z 105. Sqn Mosquito  GB-J", na którym leciaÅ‚a zaÅ‚oga S/Ldr Dar­
ven. Kiedy zawiódł jeden z silników, pilotujący samolot nowozelandczyk F/O Thompson przez
ling i F/O Wright z 139. Sqn. Samolot padÅ‚ ofiarÄ… zmasowanego ognia zapo­
pomyłkę przestawił  w chorągiewkę" śmigło drugiego silnika. Samolot wywrócił się na plecy
rowego baterii dział kalibru 88 i 128 mm - Berlin posiadał najsilniejszą i runął na ziemię w pobliżu lotniska w Marham. Obaj-lotnicy - F/O Thompson i F/O Horne -
zginęli. /San Diego Aerospace Museumj
obronę przeciwlotniczą w tej części Europy. Obaj lotnicy zginęli.
Na początku lutego 1943 roku swoją turę bojową z 105. Sqn zakończył
Sqn relacjonował:  Wszystko szło dobrze dopóki nie znalezliśmy się nad
jego charyzmatyczny dowódca, W/Cdr Hughie Edwards, którego przenie­
Zuider Zee, gdzie zostaliśmy przechwyceni przez formację nisko lecących
siono na stanowisko sztabowe. ZastÄ…piÅ‚ go W/Cdr Geoffrey Longfleld. Nie­
kaczek. Zaatakowały z wigorem, ale trafiły tylko jednego z naszych. Ich
stety, brak doÅ›wiadczenia nowego dowódcy w prowadzeniu tak precyzyj­
prowadzący przebił pleksiglasową owiewkę i wylądował - kula pierza i krwi
nych akcji, jakie wykonywały załogi Mosquito, zaledwie dwa tygodnie
- na kolanach nawigatora. Dwóch innych napastników uderzyło w gondolę
pózniej doprowadził do katastrofy i jego śmierci. 26 lutego 1943 roku,
prawego silnika. W kokpicie zrobiÅ‚ siÄ™ przeciÄ…g (i niezÅ‚y baÅ‚agan), wiÄ™c sa­
w czasie ataku na magazyny Kriegsmarine w Rennes, załoga prowadzącego
molot zawróciÅ‚ do bazy. Reszcie z nas udaÅ‚o siÄ™ wyminąć niebezpieczeÅ„­
samolotu zgubiÅ‚a z widoku cel tuż przed zrzutem bomb, powodujÄ…c zamie­
stwo serią gwałtownych manewrów. Byliśmy coraz lepsi w robieniu uników
szanie wśród lecących za nimi samolotów. Próbując rozpaczliwie naprawić
przed ptakami"10.
swój błąd, W/Cdr Longfield wykonał swoim Mosquito gwałtowny zwrot,
wpadajÄ…c na lecÄ…cÄ… obok maszynÄ™, pilotowanÄ… przez Kanadyjczyka F/O Kim- WiosnÄ… 1943 roku przybierajÄ…ca na sile aliancka ofensywa lotnicza nad
mela; obie zaÅ‚ogi zginęły. 10 marca 1943 roku dowodzenie 105. dywizjo­ EuropÄ…, do której w miÄ™dzyczasie doÅ‚Ä…czyÅ‚ USAAF (AmerykaÅ„skie SiÅ‚y Po­
nem przejÄ…Å‚ dwudziestopiÄ™cioletni W/Cdr John Wooldridge, dwukrotny ka­ wietrzne), oznaczaÅ‚a, że niemieckie puÅ‚ki myÅ›liwskie miaÅ‚y coraz wiÄ™cej
waler DFC (Zaszczytnego Krzyża Lotniczego). PodpuÅ‚kownik Wooldridge, zajÄ™cia. KorzystaÅ‚y na tym Mosquito, które niemal codziennie nÄ™kaÅ‚y oku­
jak wielu innych doÅ›wiadczonych lotników przed nim,  uziemiony" za biur­ pantów we Francji, niszczÄ…c to tu, to tam jakÄ…Å› parowozowniÄ™, wiadukt,
kiem na stanowisku sztabowym po wylataniu tury bojowej (na ciężkich magazyn, fabrykę, elektrownię itp. Niebezpieczeństwo napotkania Focke-
bombowcach), usilnie szukał okazji, by powrócić do latania bojowego. Wulfów z osławionego pułku JG 26, który stacjonował wzdłuż wybrzeża
16 marca dziesięć Mosquito z 139. Sqn i sześć z 105. Sqn bombardo­
10
wało parowozownię w Paderborn. O ile sam atak przebiegł sprawnie, dolot
H.L Thompson, W/Cdr. New Zealanders with the Royal Air Force, vol. II: European Theatre, January
nad cel omal nie zakończył się kolejną tragedią. Jeden z nawigatorów 139. 1943-May 1945, s. 152.
Mosquito Raider www.kagero.pl
30 www.kagero.pl Kroniki Wojenne 31
kanału La Manche, było jednak zawsze obecne; jak realne, miało się okazać
rem pilotażu, miaÅ‚ już mocno zaawansowany wiek jak na pilota myÅ›liwskie­
28 marca. Tego dnia sześć Mosquito z 105. Sqn, bombardujących zakłady
go - trzydzieści cztery lata. Swoje pierwsze zwycięstwo odniósł w kwietniu
przemysłowe na południe od Lille, zostało przechwyconych przez myśliwce
1940 roku, kiedy w pobliżu Stavanger w Norwegii zestrzelił brytyjskiego
z 4. Staffel pułku JG 26. W ciągu dwóch minut (o godzinie 18.41 i o 18.42)
Blenheima. Krążąc w ciemnościach ponad zatoką Zuider Zee, Oblt. Linke
dwa z nich zestrzelił Oberfeldwebel (sierżant sztabowy) Adolf Glunz, jeden
spostrzegł powracającego znad Berlina Mosquito  XD-H" dowódcy 139. Sqn.
z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe na froncie zachodnim; żaden z czte­
Zaskoczona przez niemieckiego myśliwca załoga Mosquito, W/Cdr Shand
rech angielskich lotników nie przeżyÅ‚. Z kolei wieczorem 3 kwietnia kolej­
i jego nawigator P/O Handley, nie zdoÅ‚aÅ‚a opuÅ›cić pÅ‚onÄ…cego samolotu, któ­
nego Mosquito, tym razem z 139. Sqn, dogonił i zestrzelił pilot 6./JG 26,
ry uderzył w wody zatoki o godzinie 02.10. Dowodzenie 139. dywizjonem
Ofw. Willi Mackenstedt.
przejÄ…Å‚ W/Cdr Reggie Reynolds. Sam Oblt. Linke zginÄ…Å‚ miesiÄ…c pózniej, kie­
Tymczasem sztabowcy Bomber Command, grupujÄ…cego bombowce RAF, dy po nieudanym ataku na ciężki bombowiec, przy próbie skoku ze spado­
uznali, że również urodziny Hitlera, przypadające na dzień 20 kwietnia, nie chronem, uderzył w usterzenie swojego Messerschmitta.
mogą się obejść bez wizyty Mosquito nad Berlinem. Co więcej, miały one
Cztery dni pózniej, 24 kwietnia 1943 roku, również 105. Sqn omal nie
pojawić się z  życzeniami" jako pierwsze, zaraz po północy. Dziewięć Mo-
stracił swojego dowódcy, którego Mosquito został przechwycony przez Foc-
squito z 105. Sqn i dwa z 139. Sqn miały również za zadanie odwrócić
ke-Wulfy w drodze nad Tours we Francji, gdzie dywizjon miaÅ‚ zbombardo­
uwagę niemieckich myśliwców nocnych od formacji ciężkich bombowców
wać zakÅ‚ady naprawcze taboru kolejowego. W/Cdr Wooldridge zdoÅ‚aÅ‚ wy­
RAF, które tej samej nocy zmierzały nad Szczecin i Rostock.
mknąć się napastnikom i po skryciu się w chmurach zawrócić do bazy.
Nalot miał się odbyć w jasną, księżycową noc, a dotarcie nad Berlin Pod koniec kwietnia samoloty z obu dywizjonów bombowych Mosquito
wymagaÅ‚o ponad czterech godzin lotu, z czego trzy nad terytorium prze­ wykonywaÅ‚y zadanie, które wkrótce miaÅ‚o wejść na staÅ‚e do ich  repertu­
ciwnika. Niemniej jednak załogi Mosquito czuły się bezpiecznie, wiedząc, aru", zrzucając bomby i kolorowe flary nad stocznią i bazą Kriegsmarine
że nie napotkają po drodze jednosilnikowych myśliwców dziennych. Jak się w Wilhelmshaven. Ta akcja miała na celu odwrócenie uwagi Niemców od
miało okazać, to poczucie bezpieczeństwa było bardzo zwodnicze. operacji minowania wód przybrzeżnych przez samoloty RAF.
Sam Berlin nie trudno byÅ‚o odnalezć w bezchmurnÄ… noc; z wysokoÅ›ci W maju 1943 roku bombowe Mosquito coraz częściej kierowano do ata­
22 000 stóp zaciemnione miasto wyglÄ…daÅ‚o jak czarna dziura poÅ›ród oko­ ków nocnych z dużego puÅ‚apu na najwiÄ™ksze miasta III Rzeszy: Berlin, Kolo­
licznych jezior, które pobłyskiwały srebrzyście odbitym światłem księżyca. nię, DUsseldorf, Munster czy Monachium. Gary Herbert, jeden z lotników
Pierwsze dwa Mosquito, które pojawiły się nad stolicą Rzeszy pół god-ziny 105. Sqn, tak wspominał nocny wypad z 17 na 18 maja:  Nad Monachium
po północy, nie napotkały żadnej reakcji, ale zrzucone przez nie bomby poleciały trzy maszyny. Bez problemów dotarliśmy na cel, lecąc na pułapie
postawiÅ‚y na nogi caÅ‚Ä… potężnÄ… obronÄ™ przeciwlotniczÄ… Berlina. Kolejne sa­ 25 000 stóp; tylko nad Mannheim zebraliÅ›my trochÄ™ ciężkiego ognia z ziemi.
moloty musiaÅ‚y już gwaÅ‚townie manewrować wÅ›ród przeczesujÄ…cych niebo ZanurkowaliÅ›my na 20 000 stóp i zrzuciliÅ›my bomby. Z ziemi trochÄ™ strzela­
licznych reflektorów, które próbowaÅ‚y uchwycić je w stożek Å›wiatÅ‚a i wysta­ no i po niebie bÅ‚Ä…dziÅ‚o parÄ™ snopów Å›wiatÅ‚a, ale żadnemu z reflektorów nie
wić na cel artylerzystom. Przez kolejne dwie godziny docierajÄ…ce pojedyn­ udaÅ‚o siÄ™ nas zÅ‚apać. W drodze powrotnej nic siÄ™ nie dziaÅ‚o. Dopiero nad
czo nad cel Mosquito drÄ™czyÅ‚y mieszkaÅ„ców Berlina i graÅ‚y na nerwach nie­ Londynem reflektory zÅ‚apaÅ‚y nas w stożek Å›wiatÅ‚a. Potem oskarżono nas, że
mieckich artylerzystów, którzy bezskutecznie usiÅ‚owali trafić któregoÅ› zbombardowaliÅ›my Zurych w Szwajcarii, ale nikt nam nie mógÅ‚ niczego udo­
z nocnych intruzów. wodnić. Z drugiej strony, my też nie mogliśmy udowodnić, że tak nie było"11.
Tymczasem z bazy niemieckich nocnych myśliwców w Leeuwarden Ostatnim spektakularnym dziennym rajdem, który 27 maja 1943 roku
w Holandii, na wybrzeżu Morza Północnego, poderwano w powietrze dwu­ wykonaÅ‚y razem Mosquito 105. i 139. Sqn, byÅ‚ atak na leżącÄ… daleko w po­
silnikowe Messerschmitty 110 z NJG 1(1. Nocnego Pułku Myśliwskiego). łudniowo-wschodnich Niemczech Jenę. To tu znajdowały się słynne zakłady
Jeden z nich pilotował doświadczony myśliwiec, Oberleutnant (porucznik)
Lothar Linke, dowódca 12. Staffel. Linke, który przed wojną był instrukto- " S.R. Scott, op. cit., s. 112.
Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider
www.kagero.pl www.kagero.pi 33
32
optyczne Zeissa, które produkowały m.in. peryskopy dla U-Bootów. Celem
ciwko III Rzeszy. Na ich potrzeby stworzono nowe zgrupowanie, tzw. Path
wypadu Mosquito byÅ‚y również pobliskie zakÅ‚ady Schott, produkujÄ…ce spe­
Finder Force, do którego skierowano oba dywizjony raiderów: 105. i 139.
cjalistyczne wyroby ze szkła. Tym razem całą formację ośmiu Mosquito
Sqn. Od tej pory miały one latać wyłącznie nocą, odnajdując za pomocą
z 105. Sqn i sześciu z 139. Sqn prowadził nad cel nowy dowódca 139. Sqn,
urzÄ…dzeÅ„ elektronicznych i oznaczajÄ…c Å›wietlnymi flarami cele dla bombow­
W/Cdr Reynolds. Dwie z czternastu maszyn byÅ‚y uzbrojone w bomby z za­
ców. Była to decyzja dość zaskakująca dla wszystkich, zwłaszcza samych
palnikiem ustawionym na sześciogodzinne opóznienie, by uniemożliwić
załóg, gdyż w ten sposób marnowano olbrzymie doświadczenie nabyte
Niemcom próby ratowania tego, co nie zostało zniszczone w pierwszym
w czasie precyzyjnych ataków dziennych z niewielkiego puÅ‚apu. Tym bar­
podejściu.
dziej, że RAF wcale nie zamierzał rezygnować z tego typu operacji. Wręcz
Załogi Mosquito miały nadzieję na pogodę podobną do tej z rajdu nad
przeciwnie - z myślą o inwazji na Europę, którą zaplanowano na lato 1944
Berlin, tj. silne zachmurzenie w drodze nad cel i przejaÅ›nienia nad wschodni­
roku, w czerwcu 1943 roku powołano do życia 2. Tactical Air Force (2. TAF),
mi Niemcami, tym razem jednak było odwrotnie. Im dalej zapuszczały się
czyli 2. TaktycznÄ… ArmiÄ™ LotniczÄ…, grupujÄ…cÄ… myÅ›liwce bombardujÄ…ce i lek­
samoloty w głąb Rzeszy, tym gorsza była pogoda. Wiszące nisko ponad gó-
kie bombowce. W skład 2. TAF miało wejść docelowo sześć dywizjonów
rzystyrn terenem Turyngii chmury zmuszały załogi do lotu  na instrumenty",
Mosquito, które dopiero przezbrajały się na ten typ samolotu i wszystkiego
bez widoczności ziemi. W pobliżu miejscowości Adorf przemykająca nisko
musiały uczyć się od nowa!
formacja dostała się pod gwałtowny ostrzał z ziemi. Próbując wyrwać się
W pierwszej połowie 1943 roku aktywność nocnych bombowców Luft-
z celowników szybkostrzelnych działek, dwa Mosquito z 139. Sqn zderzyły
waffe nad Wyspami Brytyjskimi spadła do tego stopnia, że broniące do tej
się ze sobą, grzebiąc w szczątkach maszyn obie załogi (polegli F/Lt Sutton
pory nieba nad AngliÄ… dywizjony Mosquito powoli stawaÅ‚y siÄ™  bezrobot­
i P/O Morris w  XD-W" oraz F/O Openshaw i Sgt. Stonestreet w  XD-R").
ne". Ich załogom zezwolono więc na operacje ofensywne po drugiej stronie
Część samolotów zgubiÅ‚a siÄ™ w chmurach i nie odnalazÅ‚a celu. Co gor­
kanału La Manche, by tam same poszukały sobie przeciwnika do walki.
sza, wbrew zapewnieniom wywiadu okazaÅ‚o siÄ™, że nad Jena Niemcy usta­
W tym czasie zakÅ‚ady de Havillanda opracowaÅ‚y nowÄ… wersjÄ™ Mosquito spe­
wili zaporę balonową, a samych zakładów broniły liczne stanowiska baterii
cjalnie z myślą o misjach typu Intruder i Ranger. Były to zarówno dzienne,
przeciwlotniczych. Część bomb zostaÅ‚a wiÄ™c zrzucona na miasto. Jedna z za­
jak i nocne akcje zaczepne daleko na tyłach wroga, przypominające nieco
łóg 105. Sqn (P/O Massie i Sgt. Lister w Mosquito  GB-P"), zostaÅ‚a zestrze­
wojnÄ™ partyzanckÄ… w wersji lotniczej. Mosquito FB VI (FB od Fighter-Bom-
lona w drodze powrotnej, nad Diepholz. Pozostałe maszyny wróciły do Anglii
ber, czyli myÅ›liwiec bombardujÄ…cy) Å‚Ä…czyÅ‚ w sobie zalety dwóch poprzed­
tak ciężko uszkodzone, że kolejnym dwóm nie udało się wylądować. Parę
nich wariantów: bombowego B IV, na którym wcześniej latały 105. i 139.
minut przed północą F/Lt Sutherland z 139. Sqn i jego nawigator F/O Dean,
Sqn, oraz Mosquito NF II (NF od Night Fighter, czyli myÅ›liwiec nocny). Wer­
lecący w Mosquito  XD-D", uderzyli w linię wysokiego napięcia przy próbie
sja FB VI, zamiast przeszklonej kabiny nawigatora-bombardiera w nosie sa­
lÄ…dowania w bazie RAF w Coltishall. Z kolei porucznicy Rae i Bush z 105.
molotu, posiadała potężne uzbrojenie strzeleckie: cztery działka kalibru 20
Sqn w Mosquito  GB-R" rozbili się przy próbie lądowania na jednym silniku
mm i cztery karabiny maszynowe. By pomieścić zamki i łoża działek, trzeba
w swojej bazie w Marham. Rajd na Jenę kosztował więc życie aż pięciu
było zająć przednią część komory bombowej, tak że FB VI mógł przenosić
z czternastu załóg.
w niej tylko dwie 500-funtowe bomby, ale dzięki wzmocnieniu skrzydeł
można byÅ‚o pod nimi podwiesić dwie kolejne bomby 500-funtowe lub od­
rzucane zbiorniki z paliwem. Tak wyposażony Mosquito okazaÅ‚ siÄ™ niezwy­
Myśliwiec bombardujący
kle skutecznÄ… broniÄ…, siejÄ…c dniem i nocÄ… spustoszenie na lotniskach, dro­
gach i szlakach kolejowych okupowanej Europy. Pierwszym dywizjonem RAF,
połowie 1943 roku siły bombowe RAF przymierzały się do istotnej
który wyposażono w  szturmową" wersję Mosquito (w maju 1943 roku),
reorganizacji. Dotychczasowe Bomber Command, czyli Zgrupowanie
W
byÅ‚ kanadyjski 418. Sqn, który niedÅ‚ugo pózniej zasÅ‚ynÄ…Å‚ wieloma bÅ‚yskotli­
Bombowe, któremu podlegały przede wszystkim ciężkie, czterosilnikowe
bombowce, miało skoncentrować się na nocnej ofensywie bombowej prze- wymi akcjami na tyłach wroga.
34 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 35
Tymczasem Niemcy, nie mogÄ…c oddelegować do obrony U-Bootów żad­
Wojna nad ZatokÄ…
nej ze swoich regularnych eskadr myÅ›liwskich, częściowo przezbroili w Foc­
ke-Wulfy 190 jednostkÄ™ lotnictwa morskiego - Seeaufklarungsgruppe 128,
owy Mosquito FB VI, wyposażony w silne uzbrojenie strzeleckie, ode­
która z racji posiadania tylko jednej eskadry nosiła miano l./SAGr 128. To
graÅ‚ również decydujÄ…cÄ… rolÄ™ w bitwie o panowanie nad ZatokÄ… Bi­
N
właśnie na cztery myśliwce z tej jednostki natknęły się 120 km na zachód
skajskÄ…, wykonujÄ…c misje typu  Instep". Wody Zatoki Biskajskiej czÄ™sto prze­
od Brestu, 22 sierpnia, powracajÄ…ce do bazy w Predannack cztery polskie
mierzaÅ‚y niemieckie U-Booty, wychodzÄ…ce w morze lub wÅ‚aÅ›nie powracajÄ…­
Mosquito z 307. Sqn. Dowódca l./SAGr 128, Oberleutnant (porucznik) Heinz
ce ze swoich atlantyckich patroli przeciwko zmierzajÄ…cym do Anglii
Wurm, zaatakował z przewagą wysokości i odstrzelił ogon samolotu F/Sgt
konwojom. Na nie polowaÅ‚y bombowce i wodnosamoloty brytyjskiego Co­
Tadeusza Eckerta i F/O Konrada Matuszka, który runÄ…Å‚ do morza; obaj lotni­
astal Command, czyli Lotnictwa Obrony Wybrzeża. W obronie swoich łodzi
cy zginęli.
podwodnych Niemcy wysyłali nad Zatokę Junkersy Ju 88, ciężkie myśliwce
dalekiego zasięgu. Przeciwko nim RAF skierował szybsze i zwrotniejsze Mo-
10 wrzeÅ›nia 1943 roku lotnicy  Lwowskich Puchaczy" obchodzili trze­
squito, które jednak musiały strzec się polujących na nie Focke-Wulfów 190!
cią rocznicę powstania dywizjonu. Następnego dnia stoczyli nad Zatoką
zaciekÅ‚Ä… bitwÄ™ z Luftwaffe, odnoszÄ…c liczne sukcesy. W trakcie misji  In­
Patrolujące nad Zatoką Biskajską Mosquito startowały z Predannack,
step" patrolujące Mosquito wspomagał brytyjski krążownik HMS  Sheffield",
leżącego na wysuniÄ™tym daleko w gÅ‚Ä…b oceanu kraÅ„cu Kornwalii. Wieczo­
którego radar wykrywaÅ‚ niemieckie samoloty, po czym jego obsÅ‚uga przeka­
rem 11 czerwca 1943 roku F/Lt Singleton, prowadzÄ…cy mieszanÄ… formacjÄ™
zywała namiary załogom Mosquito. Służbę tzw. kontrolera naprowadzania
Mosquito z 25. i 264. Sqn, napotkał ponad Zatoką pięć Junkersów 88 z Kamp-
GCI na krążowniku pełnili również polscy lotnicy z dywizjonu 307, dlatego
fgruppe 40 i zestrzelił jednego z nich. Pilotujący go Fw. Hiebsch z 15./KG 40
w eterze nad Zatoką Biskajską można było usłyszeć następujące dialogi:
zginął wraz z całą załogą. Jednak ponad wodami Zatoki Biskajskiej łatwo
było z myśliwego stać się ofiarą. Dwa dni pózniej formację Mosquito z 25.
i 410. Sqn przechwyciły Focke-Wulfy 190 i w kilka minut zestrzeliły trzy
z nich (dwa z 25. Sqn i jednego z 410. Sqn), z czego dwa dopisaÅ‚ do swo­
jego konta zwycięstw Ofw. May, a jednego Fw. Schnoll, obaj z 8. Staffel
pułku JG 2  Richthofen".
W czerwcu 1943 roku morskie patrole  Instep" zaczÄ…Å‚ wykonywać rów­
nież jeden z dwóch polskich dywizjonów, które w czasie wojny użytkowały
Mosquito - 307. Dywizjon Myśliwski Nocny  Lwowskich Puchaczy". 14
czerwca, w trakcie zaledwie drugiego patrolu nad ZatokÄ…, cztery Mosquito
dywizjonu napotkaÅ‚y grupÄ™ piÄ™ciu pÅ‚ynÄ…cych w wynurzeniu U-Bootów. Po­
mimo huraganowego ognia przeciwlotniczego polskie Mosquito ruszyły do
ataku, ostrzeliwując z działek pokłady okrętów. Trafiony w lewy silnik Mo-
squito  EW-B", samolot dowódcy S/Ldr StanisÅ‚awa SzabÅ‚owskiego, przele­
ciaÅ‚ ponad 700 kilometrów na jednym sprawnym silniku i wylÄ…dowaÅ‚ awa­
ryjnie ze schowanym podwoziem w Predannack. Dwa z niemieckich okrętów
(U-68 i U-155), które dwa dni wczeÅ›niej wyszÅ‚y w morze z Lorient, z powo­
du rannych na pokładach musiały zawrócić. Z kolei 19 czerwca trzy polskie
Mosquito i jeden kanadyjski z 410. Sqn przechwyciły nad Zatoką Biskajską
Mosquito Mk XXX z 307. Dywizjonu MyÅ›liwskiego Nocnego, który również braÅ‚ udziaÅ‚ w dzien­
i zespołowo zestrzeliły niemiecką łódz latającą Blohm und Voss BV-138 -
nych patrolach ofensywnych Instep nad Zatoką Biskajską. Po prawej F/O Jan Maliński. (Via Jacek
Kutzner)
każda z załóg dostała po jednej czwartej zwycięstwa!
Kroniki Wojenne Mosguito Raider www.kagero.pl 37
www.kagero.pl
36
- Dyć, nie zostawicie nas w wodzie jakby co? - dopytywaÅ‚ po polsku, Półtorej godziny pózniej na patrol wyruszyÅ‚y cztery maszyny z eska­
z lwowskim akcentem, jeden z mÅ‚odych pilotów. dry B; tym razem operator z HMS  Sheffield" naprowadziÅ‚ polskich my­
śliwców na sześć Junkersów Ju 88, lecących na wysokości 3000 metrów.
- Nie bój nic - odpowiadał z pokładu HMS  Sheffield" F/O Jan Maliński.
Na widok wspinajÄ…cych siÄ™ do nich Mosquito Niemcy rzucili siÄ™ do uciecz­
- Na to jesteśmy przygotowani, tylko strzelaj dobrze. Niemcy o was jeszcze
ki w stronę chmur. Gdy już wydawało się, że umkną, na odległość strzału
nie wiedzą. Lecą prosto, jak drut. Skoncentruj uwagę, patrz w dół. Na razie
doszedł prowadzący S/Ldr Maksymilian Lewandowski. Ostatni w szyku Jun-
nie mogę podać dokładnej wysokości, bo za mocno kiwa łajbą12.
kers wciąż był jakieś 100 metrów powyżej, kiedy Lewandowski poderwał
Radar na krążowniku wÅ‚aÅ›nie wychwyciÅ‚ podejrzane echo. ChwilÄ™ póz­
nos maszyny i jedną serią zapalił prawy silnik Niemca. Junkers przewrócił
niej F/Sgt Zbigniew Dunin, pilot jednego z czterech Mosquito prowadzo­
się na prawe skrzydło i kiedy mijał ścigającego go Mosquito, otrzymał
nych przez W/Cdr Jerzego Orzechowskiego, zameldowaÅ‚, że poniżej, rów­
jeszcze jedną serię z działek i karabinów. Z urwanym ogonem, trawiony
nolegle do ich kursu, leci sześć samolotów. W/Cdr Orzechowski, wciąż
przez szybko rozprzestrzeniające się płomienie, Junkers opadał, wirując
obawiajÄ…c siÄ™, że mogÄ… to być Beaufightery sojuszników, wyprzedziÅ‚ forma­
w stronÄ™ morza.
cję lecących tuż nad wodą samolotów, a następnie zawrócił i minął ją od
czoła. Teraz nie było wątpliwości - sześć dwusilnikowych Messerschmittów
W tym czasie W/O Lucjan Szempliński, pilot drugiego z dwóch Mosqu-
Bf 110. Na niebie zakotłowało się od manewrujących samolotów. Niemcy,
ito, którym udało się dogonić Niemców, ścigał swoją ofiarę w stronę morza.
zapewne liczÄ…c na swojÄ… przewagÄ™ iloÅ›ciowÄ…, podjÄ™li walkÄ™. W przeciwieÅ„­
Po kolejnych trafieniach Junkersa spowiÅ‚y dym i pÅ‚omienie, jednak jego tyl­
stwie do Mosquito, każdy z Messerschmittów miał na pokładzie tylnego
ny strzelec, jakby nieÅ›wiadom, że za chwilÄ™ samolot roztrzaska siÄ™ o po­
strzelca, obsÅ‚ugujÄ…cego podwójnie sprzężony karabin maszynowy. Orze­
wierzchnię morza, wciąż ostrzeliwał się rozpaczliwie. W końcu Junkersa
chowski złapał w celownik jednego z Bf 110 i wystrzelił dwie krótkie serie,
pochłonęły jak zawsze zimne i obojętne wobec ludzkich dramatów fale
po których z prawego silnika Messerschmitta buchnął czarny dym. Samolot
północnego Atlantyku, a w górę wystrzeliła fontanna spienionej wody.
przewalił się przez plecy, ale w tym momencie Orzechowski, ostrzeżony
Nie majÄ…c wiÄ™kszego wyboru, pozostaÅ‚e Junkersy podjęły walkÄ™ z dwo­
przez radio, musiał zrobić unik i przeciwnik znikł mu z pola widzenia.
ma Mosquito. Szempliński właśnie wystrzelił dwie serie w stronę kolejnego
przeciwnika, jednak zwrotnego Junkersa nie Å‚atwo byÅ‚o trafić. W koÅ„cu trze­
Pojedynek okazał się nader wyrównany. Pomimo gęsto krzyżujących się
cia salwa z czterech dziaÅ‚ek 20 mm przypieczÄ™towaÅ‚a jego los. Szare, po­
w powietrzu serii pocisków smugowych i licznych uszkodzeÅ„ po obu stro­
chmurne niebo przeciÄ…Å‚ ognisty Å‚uk, kiedy kolejny Junkers nieuchronnie
nach, tylko F/Sgt Dunin był pewien swojego zestrzelenia, chociaż bliżej było
zmierzaÅ‚ na miejsce swojego ostatecznego spoczynku na dnie Zatoki Bi­
mu do zostania ofiarÄ… niż zwyciÄ™zcÄ…. WijÄ…c siÄ™ pod ogniem trzech Messer­
skajskiej. Nie chcąc podzielić jego losu, kolejny Ju 88 zawrócił i zaszarżo-
schmittów, które uczepiły się jego ogona, Dunin stracił jeden silnik i radio.
waÅ‚ w stronÄ™ nadlatujÄ…cego Mosquito SzempliÅ„skiego. Takich starć wiÄ™k­
Uciekając spiralą nad samą wodę, umknął w końcu swoim prześladowcom.
szość pilotów unikała, gdyż często kończyły się one czołowym zderzeniem
Kiedy jednak poderwał swoją maszynę do góry, nagle zobaczył nad sobą
obu samolotów i gwaÅ‚townÄ… Å›mierciÄ… obu przeciwników. SzempliÅ„ski pierw­
kadÅ‚ub Messerschmitta; naciskajÄ…c instynktownie spust dziaÅ‚ek, z odlegÅ‚o­
szy otworzyÅ‚ ogieÅ„, wyrywajÄ…c z poszycia Junkersa kawaÅ‚ blachy, który ude­
Å›ci niecaÅ‚ych 200 metrów trafiÅ‚ w jego spód. Messerschmitt stanÄ…Å‚ w pÅ‚o­
rzyÅ‚ w wiatrochron kabiny Mosquito i raniÅ‚ nawigatora F/O Jana MikÄ™. Tym­
mieniach i runÄ…Å‚ pionowo do morza, pozostawiajÄ…c na powierzchni plamÄ™
czasem zameldowały się załogi pozostałych dwóch Mosquito, które nie
pÅ‚onÄ…cej benzyny i sÅ‚up dymu. Niemcy wycofali siÄ™ w stronÄ™ Hiszpanii, eskor­
wzięły udziału w walce. Jeden z nich leciał na jednym silniku, więc S/Ldr
tując uszkodzone maszyny swoich towarzyszy, które wlokły za sobą smugi
Lewandowski poleciÅ‚ im wracać do Predannack. PozostaÅ‚e Junkersy pocho­
dymu z postrzelanych silników. Również samolot S/Ldr Jerzego Damsza
wały się w chmurach i niebo opustoszało.
wrócił do Predannack na jednym silniku. Nie był to jednak jeszcze koniec
tego intensywnego dnia.
W efekcie tego niezwykle krótkiego i gwałtownego starcia lotnikom
z dywizjonu 307 zaliczono zestrzelenia czterech Junkersów: dwa załodze
12
S/Ldr Lewandowski i F/O Mika w Mosquito  EW-X" oraz kolejne dwa zało-
Na podstawie: A.R. Janczak, Przez ciemię nocy. Dzieje 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego, s. 203.
www.kagero.pl Kroniki Wojenne !^osquito Raidei www.kagero.pl 39
38
W jednej chwili obie formacje zwróciły się ku sobie, a po pierwszych
seriach walka rozpadÅ‚a siÄ™ na szereg indywidualnych pojedynków. Manew­
rując pośród chmur, samoloty wpadały na siebie, strzelały i w mgnieniu oka
ponownie gubiÅ‚y siÄ™ nawzajem. S/Ldr Damsz utrzymaÅ‚ siÄ™ na ogonie swoje­
go przeciwnika dzięki wijącej się za Junkersem długiej smudze czarnego
dymu z rozbitego silnika, która zdradzaÅ‚a pozycjÄ™ samolotu nawet w chmu­
rach. Również F/O Ludwik Steinke sprowadził  swojego" Junkersa nad samą
wodÄ™, a moment jego uderzenia w fale uwieczniÅ‚ zsynchronizowany z bro­
nią pokładową fotokarabin.
Kiedy S/Ldr Damsz próbowaÅ‚ pozbierać z powrotem do szyku rozpro­
szone samoloty, zameldowały się wszystkie załogi z wyjątkiem F/O Steinke-
go, którego radio uległo awarii. Również brytyjska załoga, F/Sgt Lowndes
i F/Sgt Cotton, która wykonywaÅ‚a swój zaledwie drugi lot bojowy, zameldo­
Przygotowany do lotu Junkers Ju 88C-4 z V./KG 40. (Via Tomasz Okraszewski) wała, że wszystko OK, jednak do bazy w Predannack już nie powróciła. Być
może ich samotnie lecÄ…cy Mosquito padÅ‚ ofiarÄ… krÄ™cÄ…cych siÄ™ czÄ™sto u wy­
brzeży Kornwalii i Wysp Scilly Focke-Wulfów 190; ich losu nigdy nie udało
dze W/O Szempliński i F/Sgt Frank Tillman (Brytyjczyk) w Mosquito  EW-U";
siÄ™ wyjaÅ›nić. Oficerowie analizujÄ…cy po walce raporty załóg i krótkie mi­
wszystkie cztery zwycięstwa miały miejsce o godzinie 16.2713.
gawki, które rejestrowały fotokarabiny w momencie otwarcia ognia, mieli
Pomimo zaangażowania do operacji  Instep" radarów okrętów Royal
przed sobÄ… nie lada Å‚amigłówkÄ™. Czy ten widziany przez dwie zaÅ‚ogi Jun­
Navy, napotkanie przeciwnika nad bezkresem Atlantyku było wciąż bardziej
kers, który spadaÅ‚ pionowo wlokÄ…c za sobÄ… kitÄ™ dymu, byÅ‚ tym samym sa­
efektem szczęścia i przypadku. Wiele patroli ograniczaÅ‚o siÄ™ do wielogo­
molotem, czy dwoma różnymi? W końcu uznano, że załoga F/Sgt Steinke
dzinnego wypatrywania na tle hipnotycznego korowodu spienionych fal nie­
i P/O Sadowski, zestrzeliÅ‚a na pewno jednego Ju 88, jednego prawdopodob­
uchwytnego przeciwnika. Jednak na kolejnÄ…  rundÄ™" w wojnie polskich
nie i jednego uszkodziła. Z kolei załoga S/Ldr Damsz i F/Lt Szponarowicz,
Mosquito z Junkersami z V./KG 40 nie trzeba było długo czekać.
lecąca na Mosquito  EW-O", zestrzeliła jednego Junkersa, a następnego
Wczesnym popoÅ‚udniem 25 wrzeÅ›nia 1943 roku cztery Mosquito z eska­
uszkodziÅ‚a. ZaÅ‚odze W/O Jankowiak i F/Sgt Karais zaliczono tylko uszkodze­
dry  A" wyleciały jak niemal codziennie na patrol ponad Zatoką Biskajską.
nie jednegoJu 88.
Jak okiem siÄ™gnąć, niebo pod zalegajÄ…cymi piÄ™trowo, od 600 do 1500 me­
trów, kÅ‚Ä™biastymi chmurami byÅ‚o puste. MilczaÅ‚ również operator radaru ByÅ‚o to ostatnie starcie polskich Mosquito z Luftwaffe nad ZatokÄ… Bi­
z krążownika HMS  Sheffield". ProwadzÄ…cy patrol S/Ldr Jerzy Damsz, kiero­ skajskÄ…. Na poczÄ…tku listopada 1943 roku dywizjon 307 przeniósÅ‚ siÄ™ do
wany  szóstym zmysÅ‚em" pilota myÅ›liwskiego, postanowiÅ‚ w pewnym mo­ Szkocji, by powrócić do swojej podstawowej roli myÅ›liwców nocnych.
mencie zajrzeć, jak wyglÄ…da sytuacja ponad chmurami. Nie myliÅ‚ siÄ™ - po­
wyżej, na wysokości 2500 metrów, dojrzał ciemne sylwetki czterech par
Tsetse kontra U-Booty
Junkersów Ju 88. Obawiając się, że Niemcy spróbują ucieczki w chmury,
Damsz skierowaÅ‚ swoje zaÅ‚ogi najkrótszÄ… drogÄ… w stronÄ™ przeciwnika. Jed­ perujÄ…ce ponad ZatokÄ… BiskajskÄ… Mosquito nie ograniczaÅ‚y siÄ™ do zwal­
nak niemieccy lotnicy, spoglądając z góry na doskonale widoczne na tle O
czania samolotów - odpowiednio dozbrojony Mosquito byÅ‚ sam w sta­
chmur Mosquito, uznali, że z przewagÄ… dwóch na jednego i różnicÄ… puÅ‚a­ nie zatapiać U-Booty. Wkrótce po wejÅ›ciu do sÅ‚użby myÅ›liwsko-bombowej
pów rzędu 1200 metrów na ich korzyść, to oni mają inicjatywę. wersji FB VI (w maju 1943 roku), w arsenale Mosquito pojawiły się pociski
rakietowe, wystrzeliwane z podskrzydłowych wyrzutni. Mosquito mógł ich
13
zabierać maksymalnie osiem; stosowano sześćdziesięciofuntowe (27,2 kg)
Dane za: R. Gretzyngier, 307 Dywizjon Myśliwski Nocny  Lwowskich Puchaczy", s. 64.
Mosguito Raider www.kagero.pl 41
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
40
eskortujÄ…ce Mosquito zestrzeliÅ‚y dwa Ju 88, trzeciego strÄ…ciÅ‚ czterema strza­
rakiety typu  high explosive", o znacznej sile wybuchu, lub lżejsze, ale dużo
łami z działka Molinsa S/L Philips.
skuteczniejsze przeciwko statkom i okrętom, dwudziestopięciofuntowe
Dla niemieckich podwodniaków pojawienie się Mosquito  Tsetse" było
(11,3 kg) rakiety z gÅ‚owicÄ… przeciwpancernÄ…, które bez trudu przebijaÅ‚y sta­
przysÅ‚owiowym gwozdziem do trumny. W poÅ‚owie marca 1944 roku do­
lowe burty.
wódca Kriegsmarine Karl Dónitz musiał ostatecznie pogodzić się z faktem,
Przeciwpancerne rakiety, stosowane z takim powodzeniem przez bry­
że wojna, którą jego U-Booty prowadziły, ze zmiennym szczęściem, przez
tyjskie myÅ›liwce Typhoon przeciwko czoÅ‚gom, okazaÅ‚y siÄ™ równie skutecz­
wiele lat na Atlantyku, jest przegrana. Z powodu koncentracji jego floty
ne przeciwko celom nawodnym i były stosowane z powodzeniem do końca
podwodnej w portach południowej Norwegii i Francji, w oczekiwaniu na
wojny m.in. przez Mosquito i starsze Beaufightery. Jednak do zwalczania
inwazję aliantów na Europę, rozkazał zawrócić wszystkie wychodzące na
niemieckich okrętów podwodnych Mosauito wyposażono w nową broń,
Atlantyk Å‚odzie podwodne.
której obecność w samolocie z drewna i sklejki z pozoru przeczyÅ‚a zasa­
dom zdrowego rozsądku - samopowtarzalną haubicę kalibru 57 mm. Swój największy sukces na wodach Zatoki Biskajskiej  Tsetse" odniosły
25 marca 1944 roku. U-976 wypÅ‚ynÄ…Å‚ z portu St. Nazaire 20 marca. Po otrzy­
W czerwcu 1943 roku pierwsze testy udowodniÅ‚y, że strzelajÄ…cy poci­
maniu rozkazu powrotu, ruszył w asyście niszczyciela i dwóch stawiaczy
skami 57 mm Mosauito, wbrew obawom, nie rozpada siÄ™ w powietrzu od
min poprzez niebezpieczne wody Zatoki Biskajskiej w stronÄ™ Francji. W po­
samego odrzutu haubicy, zwanej potocznie od nazwy producenta  Molins
bliżu St. Nazaire Niemców zaskoczyły dwa  Tsetse" z 618. Sqn, pilotowane
Gun", czyli działko Molinsa. Wkrótce do produkcji skierowano wersję Mo-
przez poruczników Turnera i Hillarda, lecące w asyście czterech Mosquito
squito FB XVIII, lepiej znanÄ… jako  Tsetse", od nazwy lubiÄ…cego krew tropi­
FB VI z 248. Sqn. Cztery ataki Turnera i jeden Hillarda zatopiły U-976. Jego
kalnego owada, który Brytyjczykom przysparzaÅ‚ tyle problemów w ich za­
zaÅ‚oga miaÅ‚a wszakże dużo szczęścia: uratowaÅ‚o siÄ™ aż czterdziestu dzie­
morskich koloniach. Aby pomieścić haubicę i magazynek na dwadzieścia
więciu marynarzy (czterech zginęło).
cztery pociski, zrezygnowano z czterech działek 20 mm, w które uzbrojona
byÅ‚a wersja FB VI, a pózniej również z dwóch z czterech karabinów maszy­ Ten sukces omal nie zostaÅ‚ powtórzony dwa dni pózniej, kiedy w tej
nowych. DziÄ™ki nowej broni Mosquito mogÅ‚y atakować U-Booty spoza sku­ samej okolicy Mosquito z 618 Sqn. ostrzelaÅ‚y z dziaÅ‚ek Molinsa U-769
tecznego zasiÄ™gu ich broni przeciwlotniczej (ok. 1400-1600 metrów). Z po­ i U-960, pÅ‚ynÄ…ce w stronÄ™ swojej bazy w La Pallice. Niemiecka eskorta -
wodu czÄ™stych starć z lotnictwem niemieckie okrÄ™ty podwodne byÅ‚y coraz cztery stawiacze min i dwa przerobione ze statków handlowych okrÄ™ty tra­
silniej uzbrojone i nierzadko wygrywały pojedynki z powolnymi łodziami łujące, zwane przez Niemców Sperrbrecher - na widok nadlatujących Mosqu-
latającymi i bombowcami brytyjskiego Coastal Command. " ; ito otworzyły potężny ogień zaporowy. Samolot F/O Hillarda został trafiony
w kabinę pociskiem kalibru 37 mm, ale załogę uratowała płyta pancerna,
Pierwszy atak Mosquito  Tsetse" z 248. Sqn na niemieckiego U-Boota
wstawiona specjalnie na takie okazje pod pulpitem z zegarami. Ciężko
miał miejsce 7 listopada 1943 roku. Ostrzelany na powierzchni, w drodze
uszkodzony U-960, z trudem utrzymujÄ…c siÄ™ na powierzchni, jeszcze tego
do Brestu, U-123 zdołał umknąć pod wodę, gdy w samolocie F/O Bonetta
samego dnia zawinął do La Pallice. Wśród 14 rannych był m.in. dowódca
po pierwszym ataku zaciął się podajnik pocisków 57 mm. Zacinanie się
okrętu, Gunther Heinrich.
haubicy, której podajnik byÅ‚ bardzo wrażliwy na gwaÅ‚towne manewry samo­
Po rozpoczęciu lądowania wojsk sprzymierzonych we Francji Niemcy
lotu, był największym mankamentem nowej broni. Niemcy szybko docenili
skierowali wszystkie dostępne U-Booty przeciwko stojącej na kanale La
nowego przeciwnika i od tego czasu zaczÄ™li wysyÅ‚ać powracajÄ…cym z Atlan­
Manche flocie inwazyjnej. Pomimo wyposażenia części z nich w tzw. chra­
tyku okrętom osłonę jednostek nawodnych.
py, umożliwiajÄ…ce U-Bootowi pÅ‚yniÄ™cie na silnikach dieslowskich bez ko­
10 marca 1944 roku samoloty stacjonujÄ…cego w Portreath w Kornwalii
niecznoÅ›ci wynurzania siÄ™, wobec kompletnej dominacji aliantów w powie­
dywizjonu 248, cztery FB VI eskortujÄ…ce dwa Mosquito XVIII, stoczyÅ‚y u wy­
trzu i na wodzie, były one bezlitośnie tropione i zatapiane. Stacjonująca we
brzeży Hiszpanii, pięćdziesiąt kilometrów na północ od Gijon, regularną
Francji Luftwaffe, zaangażowana w Normandii, nie mogła im już pomóc.
bitwÄ™ z dziesiÄ™cioma Junkersami Ju 88 i czterema niszczycielami, które osÅ‚a­
6 czerwca z portu La Pallice wyszedł w morze U-212, weteran atlantyc-
niały jednego U-Boota. W czasie potyczki uszkodzono jeden niszczyciel;
Mosguito Raider www.kagero.pl 43
42 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
kich szlaków, kierujÄ…c siÄ™ przez ZatokÄ™ BiskajskÄ… na północ. Wczesnym ran­ urwanego kawaÅ‚ka skrzydÅ‚a, zdoÅ‚aÅ‚ wylÄ…dować; samolot Bonnetta i jego
kiem następnego dnia, lecące na wysokości 250 metrów dwa Mosąuito XVIII nawigatora F/O McNicola runął do morza, obaj lotnicy zginęli na miejscu.
z 248. Sqn, spostrzegÅ‚y w dole, na powierzchni morza, charakterystyczny W poÅ‚udnie 10 czerwca 1944 roku, u wybrzeży wyspy Ushant na za­
klin spienionej wody i ruszyÅ‚y do ataku. F/O Bonnett wystrzeliÅ‚ w stronÄ™ chód od Brestu, cztery Mosquito FB VI z 248. Sqn zaskoczyÅ‚y na powierzch­
okrÄ™tu dwanaÅ›cie pocisków kalibru 57 mm, uzyskujÄ…c kilka trafieÅ„, jednak ni morza U-821. OstrzeliwujÄ…c go ogniem pokÅ‚adowych dziaÅ‚ek 20 mm i ka­
przy drugim podejściu nad cel podajnik zaciął się. Pomimo tego Bonnett rabinów maszynowych wyrządziły na pokładzie okrętu na tyle duże szkody,
raz za razem nurkował w stronę U-212, by ściągnąć na siebie ogień broni że uniemożliwiły mu zanurzenie się. Wezwany na pomoc Liberator z 206.
przeciwlotniczej. W tym czasie drugi Mosquito, pilotowany przez F/O Tur­ dywizjonu  dobiÅ‚" U-Boota bombami gÅ‚Ä™binowymi. Kolejny patrol czterech
nera, wykonaÅ‚ kilka udanych ataków. Na nieszczęście dla załóg Mosquito, Mosquito wysÅ‚any w to samo miejsce odkryÅ‚ dużą motorówkÄ™, którÄ… Niem­
niski pułap chmur uniemożliwiał atak z większej wysokości; kilka pocisków cy wysłali na ratunek załodze U-821. Na widok Mosquito załoga motorówki
z haubicy Turnera, trafiajÄ…c w obÅ‚y kadÅ‚ub okrÄ™tu pod pÅ‚askim kÄ…tem, zry­ otworzyÅ‚a ogieÅ„, trafiajÄ…c maszynÄ™ F/Lt Jeffreys'a; samolot zawróciÅ‚ w stro­
koszetowaÅ‚o. U-212 zanurzyÅ‚ siÄ™, pozostawiajÄ…c na powierzchni morza pla­ nÄ™ brzegu, jednak po chwili uderzyÅ‚ w wodÄ™, grzebiÄ…c w szczÄ…tkach obu
mę ropy i pechowego członka swojej załogi, który nie zdążył wskoczyć do lotników. W międzyczasie do pozostałych trzech Mosquito dołączyły dwa
Å›rodka przed zamkniÄ™ciem wÅ‚azów, po czym z trudem dowlókÅ‚ siÄ™ do St.  Tsetse", które ogniem swoich haubic 57 mm rozerwaÅ‚y motorówkÄ™ na strzÄ™­
Nazaire. py. Z całej załogi U-821 ocalał tylko jeden ranny starszy bosman.
Szczęścia zabrakÅ‚o samemu porucznikowi Bonnettowi już trzy dni póz­ W maju i czerwcu 1944 roku do polowania na U-Booty, tym razem na
niej. Tego dnia Mosquito 248. Sqn braÅ‚y udziaÅ‚ w poszukiwaniu rozbitków wodach przybrzeżnych Norwegii, wÅ‚Ä…czyÅ‚y siÄ™ Mosquito z norweskiego dy­
z zatopionego na kanale La Manche niemieckiego niszczyciela. W czasie wizjonu 333. 26 maja dwa samoloty, pilotowane przez poruczników Jacob-
powrotu, w pobliżu lotniska, zderzyły się dwie maszyny - W/Cdr Philipsa, sena i Engebrightsena, ostrzelały w pobliżu Trondheim U-958, zmuszając
wówczas już dowódcy 248. dywizjonu, i F/O Bonnetta. Philips, pomimo go do powrotu do bazy w celu naprawy uszkodzeń. I tym razem więcej
szczęścia mieli Niemcy, których okręt po remoncie został przeniesiony do
sÅ‚użby na wschodnim BaÅ‚tyku niż jego niedoszli zwyciÄ™zcy. 11 czerwca sa­
molot Engebrightsena omyłkowo zestrzeliły Spitfire'y RAF; w czasie tego
ataku zginÄ…Å‚ jego nawigator, porucznik Jonassen.
Szczęście do U-Bootów miała inna załoga z 333. Sqn, porucznik Johansen
i podporucznik Humlen. 14 czerwca 1944 roku ich Mosquito ostrzelał U-290,
raniÄ…c część zaÅ‚ogi, co zmusiÅ‚o okrÄ™t do przerwania patrolu. Z kolei 16 czerw­
ca ta sama załoga natrafiła na U-998, który ostrzelała i obrzuciła bombami
głębinowymi. Do wzywającego pomocy okrętu wieczorem tego samego dnia
dotarł U-804, ale wówczas został zaatakowany przez innego Mosquito z 333.
Sqn, porucznika Jacobsona i.podporucznika Hansena. DoÅ›wiadczony dowód­
ca U-Boota, trzydziestotrzyletni Herbert Meyer, podjÄ…Å‚ walkÄ™ i po chwili jego
załoga zestrzeliła norweskiego Mosquito. Mając jednak na pokładzie kilku
ciężko rannych marynarzy, Meyer zawróciÅ‚ okrÄ™t do Bergen. Tymczasem ze­
strzelonych Jacobsona i Hansena podjął z wody... kolejny niemiecki okręt
podwodny, U-1000, dowodzony przez zaledwie dwudziestodwuletniego Wil-
liego Mullera. Tymczasem ciężko uszkodzony U-998, sprawca caÅ‚ego zamie­
Plaga Atlantyku: jeden z niemieckich U-Bootów na patrolu. Do walki z nimi Brytyjczycy rzucili
szania, dociągnął do Bergen, gdzie ostatecznie został złomowany.
wszystkie dostępne środki, w tym myśliwsko-boirtbowe Mosąuito. (Via Marian Krzyian)
Kroniki Wojenne
www.kagero.pl MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
45
44
wymuszona brakiem uzupełnień wśród personelu latającego - problem,
Kiedy po wyzwoleniu Francji z Zatoki Biskajskiej zniknęły U-Booty i to­
z którym z czasem borykały się wszystkie polskie dywizjony walczące na
warzyszÄ…ce im jednostki nawodne, ostatnim polem bitwy MosÄ…uito i Krieg-
Zachodzie. Dotyczyło to w szczególności dywizjonów bombowych, które
smarine staÅ‚y siÄ™ wody przybrzeżne Skandynawii. JesieniÄ… 1944 roku, wo­
w przypadku zestrzelenia samolotu traciły kilkuosobowe załogi.
bec katastrofalnych klęsk na froncie wschodnim i zachodnim, Niemcy zaczęli
Po dwumiesięcznym okresie intensywnych lotów treningowych 305.
sprowadzać do obrony Rzeszy jednostki i garnizony do tej pory stacjonujÄ…­
dywizjon ponownie osiągnął gotowość bojową pod koniec lutego 1944 roku.
ce jako wojska okupacyjne w Norwegii. Również tu operowały ostatnie,
Pierwszy udany atak Mosquito z 305. Sqn wykonaÅ‚y 28 lutego, bombardu­
wyparte z Europy zachodniej niemieckie okrÄ™ty podwodne. Wyspecjalizo­
jÄ…c wyrzutnie latajÄ…cych bomb V-l, które Niemcy zaczÄ™li konstruować w oko­
wane w  mokrej robocie" jednostki Mosquito przeniesiono więc do bazy
licach Pas de Calais, nad kanałem La Manche. W marcu operacje tego typu
w Banff, leżącej daleko na północy Szkocji, skąd wiodła najkrótsza droga do
zintensyfikowano, wykonując piętnaście udanych nalotów na  rakietowe
Norwegii. Tam, na poczÄ…tku wrzeÅ›nia 1944 roku, utworzono z nich wyspe­
wybrzeże", jak z czasem zaczęto nazywać nazywano te okolice. I tu nie
cjalizowaną jednostkę do zwalczania żeglugi przeciwnika, nazwaną Banff
obyło się bez strat - 28 marca 1944 roku ogień przeciwlotniczy zestrzelił
Strike Wing, czyli SkrzydÅ‚o Uderzeniowe z Banff. Jednak ich historia to te­
załogę w składzie F/O Sochacki i F/Lt Eckhardt, lecącą na Mosquito  SM-S";
mat na osobną książkę.
obaj lotnicy zginęli.
Wykonywane przez Mosquito, w ramach operacji  Crossbow" ( Kusza"),
Crossbow
ataki na instalacje V-l okazaÅ‚y siÄ™ bardzo skuteczne. Dla porównania, ame­
rykańskie ciężkie bombowce B-17 musiały średnio zużyć 165,4 ton bomb,
ato 1944 roku było równie gorącym okresem dla myśliwsko-bombowych
by zniszczyć jednÄ… wyrzutniÄ™, a lżejsze bombowce B-26 aż 219 ton, pod­
*Mosquito z 2. TAF, które z powodu koniecznoÅ›ci przezbrojenia wiÄ™kszo­
L
czas gdy w przypadku Mosquito było to zaledwie 39,8 ton, co świadczy
ści dywizjonów na nowy typ samolotu weszły do walki z wielomiesięcznym
o precyzji ich ataków.
opóznieniem. Priorytet w dostawach Mosquito otrzymały trzy dywizjony
W kwietniu 305. Sqn zostaÅ‚ skierowany do nocnych dziaÅ‚aÅ„ zaczep­
latające dotychczas na mocno już przestarzałych Venturach: australijski 464.
nych, przede wszystkim ataków na lotniska niemieckich myÅ›liwców noc­
Sqn i nowozelandzki 487. Sqn, które odebrały nowe samoloty w sierpniu
nych. Jedyną misją dzienną, jaką dywizjon wykonał w kwietniu 1944 roku,
1943 roku, oraz angielski 21. Sqn, który przezbroił się na Mosquito FB VI
byÅ‚ nalot na baterie ciężkich dziaÅ‚ w Dieppe, na wybrzeżu kanaÅ‚u La Man­
miesiąc pózniej.
che. Nawigator kapitan Tomasz Kasprzyk tak wspominaÅ‚ ten lot:  Nagle ar­
3 pazdziernika 1943 roku miał miejsce debiut bojowy dywizjonów Z. TAF
tyleria otworzyła ogień. Wokoło naszych maszyn wybuchały szrapnele. Mo-
wyposażonych w Mosquito FB VI, którym wyznaczono za cel m.in. elektrow­
squita chwiały się od podmuchów. Między samolotami przechodziły wiązki
nie w Pont Chateau i Mur de Bretagne. Czy to z powodu braku doÅ›wiadcze­
Å›wietlnych pocisków. RobiliÅ›my uniki w nadziei ominiÄ™cia serii. Nagle ogÅ‚u­
nia, czy też braku bombardiera, zamiast którego bomby teraz zrzucał pilot,
szający huk w samolocie. Maszyna zwala się bezwładnie. W parę sekund
debiut okazał się dość rozczarowujący - załogi po prostu nie mogły trafić
jesteśmy poniżej 3000 stóp. Pełno dymu w kabinie, jakieś strzępy, śrubki,
w cel. Podobnie było w czasie nalotu na rafinerię w pobliżu St. Nazaire. W tym
kawałki drzewa fruwają dookoła.
nalocie braÅ‚ udziaÅ‚ F/O Patterson, weteran 105. Sqn, lecÄ…cy na Mosquito wy­
- Przygrzali nam - krzyknąłem odruchowo i złapałem za spadochron,
posażonym w kamerę filmową, która miała rejestrować dokonania innych
zaczepiajÄ…c go jednym ruchem na hakach szelek.
załóg. Jedyne trafienia w cel, jakie nagrał Patterson, to jego własne.
W ułamkach sekund przez umysł przewijają się z nieopisaną szybkością
W drugiej połowie 1943 roku do 2. TAF skierowano kolejne jednostki,
całe obrazy minionego życia. Zadziwiająca jest ostrość obrazów rodzinnych.
przezbrajając je na myśliwsko-bombową wersję Mosquito. W pazdzierniku
- Co robić? Skakać? - krzyczę do mikrofonu.
1943 roku 613. Sqn wymienił Mustangi Mk 1 na Mosquito FB VI; w grudniu,
- Czekaj. Maszyna zaczyna reagować na stery. Gdzie dostaliÅ›my? - ner­
po krótkim okresie użytkowania, swoich lekkich bombowców Mitchell po­
wowo pyta pilot kpt. Adam Rayski.
zbył się polski dywizjon 305. W tym wypadku wymiana sprzętu była niemal
Mosguito Raider www.kagero.pl 47
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
46
- Nie wiem, gdzie oberwaliÅ›my - odpowiadam i rozglÄ…dajÄ…c siÄ™ we celu, z leżącego w pobliżu Amiens lotniska w Grevillers poderwali na prze­
wszystkich kierunkach, widzÄ™ w lewym skrzydle z boku silnika dziurÄ™ o Å›red­ chwycenie Focke-Wulfy z 7. Staffel puÅ‚ku JG 26.
nicy okoÅ‚o trzech stóp, z której odlatujÄ… kawaÅ‚ki sklejki. PokazujÄ™ to Ada­ DokÅ‚adnie o godzinie 12.01, pÄ™dzÄ…c z rykiem silników ponad dachami
mowi. Amiens, nad więzieniem pojawiły się Mosquito. Już pierwsza bomba wybiła
Pociski w dalszym ciÄ…gu walÄ… dookoÅ‚a, sÅ‚ychać rozrywajÄ…ce siÄ™ szrapne- dziurÄ™ w murze i otworzyÅ‚a wiÄ™kszość cel. Pomimo krzyżowego ognia kara­
le. Nie możemy wydostać siÄ™ z tego ognistego piekÅ‚a; zdaje siÄ™, że jeste­ binów maszynowych z wież strażniczych, które zabiÅ‚y trzydziestu siedmiu
śmy w nim przez wieki. więzniów, aż 258 z nich udało przedrzeć się do dwóch wyłomów w murze
Adam robiÄ…c uniki, wijÄ…c siÄ™ w lewo i prawo jak wąż, wreszcie wypro­ (po jednym w północnym i poÅ‚udniowym odcinku) i uciec. Mosquito  SB-F"
wadza maszynÄ™ z ognia. puÅ‚kownika Pickarda wÅ‚aÅ›nie zataczaÅ‚ krÄ…g nad wiÄ™zieniem, by ocenić sku­
- Co robić? Wracać? - zapytuje Adam. ..
teczność nalotu swoich wycofujÄ…cych siÄ™ już załóg, gdy nad Amiens pojawi­
- Wariacie, mało ci było - mówię. - Szwaby tam na dole tylko czekają
Å‚y siÄ™ Focke-Wulfy z JG 26. Feldwebel Wilhelm Mayer szybko zÅ‚apaÅ‚ w celow­
na takich frajerów"14.
nik Mosquito Pickarda i zestrzelił; samolot rozbił się nieopodal więzienia;
W międzyczasie do sił Mosquito 2. TAF dołączył kolejny dywizjon, 107.
obaj lotnicy zginÄ™li. PozostaÅ‚e Mosquito zostaÅ‚y obronione przez eskortujÄ…­
Sqn, który w lutym 1944 roku wymienił swoje Bostony na Mosquito FB VI.
ce je Typhoony.
Amiens i Haga
rawdziwym sprawdzianem skuteczności nowych jednostek Mosquito
z 2. TAF miała okazać się operacja  Jericho" - atak na więzienie
P
w Amiens, gdzie wÅ›ród 700 wiÄ™zniów przetrzymywano okoÅ‚o pięćdziesiÄ™­
ciu członków Resistance - francuskiego ruchu oporu. Wywiad donosił, że
na dzień 19 lutego 1944 roku Niemcy zaplanowali egzekucję dwunastu
z nich. Jak sugerowała sama nazwa operacji, celem ataku Mosquito było
zburzenie, niczym w biblijnym Jerycho, wysokich na ponad sześć metrów
i grubych na metr murów wiÄ™zienia. Liczono na to, że wstrzÄ…sy i fala ude­
rzeniowa, wywołane detonacjami bomb, wyrwą z zawiasów drzwi do celi
i pozwolą na ucieczkę więzniów. Do tej misji, zaplanowanej na 18 lutego
1944 roku, wyznaczono jedenaście załóg z dwóch dywizjonów: 487. i 464.
Sqn, które prowadził G/Cpt (pułkownik) Percy Pickard. Gdyby pierwszy atak
zawiódł, w rezerwie pozostawał 21. Sqn.
Formacja Mosquito, lecąca w eskorcie ośmiu myśliwców typu Typhoon,
zostaÅ‚a namierzona przez niemiecki radar już w czasie przekraczania kana­
łu La Manche. Jako że z powodu przelotnych opadów śniegu nad północną
Francją panowały fatalne warunki do latania, Niemcy szybko zorientowali
się, że Brytyjczycy zmierzają z jakąś  misją specjalną". Chociaż nie znali jej
14
J. Zieliński, 305 Dywizjon Bombowy Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego,
s. 40-41.
48 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
Oprócz około pięćdziesięciu strażników, którzy akurat zgromadzili się
les Scherf, Australijczyk służący w 418. Sqn, i jego kolega z dywizjonu F/Lt
na obiad, bomby uśmierciły również ponad stu więzniów. Aż 182 z tych,
Howard Cleveland, napotkali w okolicy francuskiego lotniska w Dole, nieda­
którym udało się zbiec, zostało w krótkim czasie ponownie schwytanych
leko granicy ze Szwajcarią, dwukadłubowego Heinkla He 111Z, holującego
przez Niemców (większość z nich było pospolitymi przestępcami). Niemniej
dwa szybowce Gotha Go 242. Oba Mosquito na zmianÄ™ atakowaÅ‚y ten nie­
jednak nalot uznano za wielki sukces i prawdziwy test sprawności Mosqu-
codzienny cel, niszczÄ…c kolejno oba szybowce, a nastÄ™pnie podpalajÄ…c je­
ito 2. TAR Nic więc dziwnego, że w przyszłości miały one wykonać jeszcze
den po drugim wszystkie pięć silników Heinkla, który w koÅ„cu wpadÅ‚ w kor­
wiele podobnych misji.
kociąg i roztrzaskał się o ziemię.
Podczas gdy ciężkie bombowce RAF niemal co noc równały z ziemią
Inny pilot z 418. Sqn, przyszły as dywizjonu P/O Clarence Murl Jasper,
caÅ‚e miasta, Mosquito z 2. TAF czekaÅ‚a kolejna misja, która wymagaÅ‚a chi­
tak wspominał jedną z misji Ranger, którą wykonał na swoim Mosquito
rurgicznej precyzji. 11 kwietnia 1944 roku sześć maszyn z 613 Sqn. pod
 TH-K" 12 marca 1944 roku:  Leciałem jako skrzydłowy Johnny'ego Caine'a.
dowództwem W/Cdr Batesona wzięło na cel masywny, piÄ™ciopiÄ™trowy budy­
Planowaliśmy uderzyć na lotnisko w okolicy Toulouse/Clermond-Ferrand we
nek galerii sztuki Kunstzaal Kleizkamp w Hadze. Tu mieścił się centralny
Francji. W trakcie takich misji trzymaliśmy duży odstęp między sobą, żeby
rejestr ludnoÅ›ci caÅ‚ej Holandii, który miejscowe Gestapo używaÅ‚o do swo­
trudniej nas było wypatrzyć i żeby móc swobodnie rozglądać się dookoła,
ich zbrodniczych celów. Atak, jeśli wziąć pod uwagę, że przeprowadzono
a nie uważać na siebie nawzajem. [...] Całą trasę lecieliśmy tuż nad ziemią.
go w zatłoczonym centrum miasta, był prawdziwym majstersztykiem - dwie
Oczywiście nasze Mosquito były pomalowane od dołu na czarno; żadnych
500-funtowe bomby, zrzucone z pierwszego Mosquito, który pilotował sam
oznaczeń na spodach skrzydeł. Nagle przed nami pojawiła się otoczona
W/Cdr Bateson, wpadÅ‚y do budynku Kunstzaal Kleizkamp frontowymi drzwia­
workami z piaskiem bateria przeciwlotnicza z działkiem 40 mm, a dookoła
mi! Kolejne dwie pary Mosquito zrzuciły bomby zapalające, podpalając
niej kupa Niemców. Było niedzielne popołudnie. Powiedziałem do siebie:
chmurÄ™ papieru z tysiÄ™cy akt, które pierwsze eksplozje wyrzuciÅ‚y w powie­
'O nie, tylko nie to!' ByliÅ›my tak nisko, że mogÅ‚em dojrzeć emblematy jed­
trze. Zniszczeniu uległy m.in. wykazy osób wytypowanych do deportacji
nostki na hełmach żołnierzy. I oto nadlatuje stary Johnny Caine, i wszyscy
lub wywózki do obozów koncentracyjnych. Nie obyło się jednak bez ofiar
na dole machają do niego! Mosquito bardzo przypominał wyglądem Mes-
wÅ›ród ludnoÅ›ci cywilnej: sześćdziesiÄ™ciu jeden zabitych i dwudziestu czte­
serschmitta Me 210 albo Me 410. Mnie też żoÅ‚nierze pomachali, ja w odpo­
rech ciężko rannych. Za ten atak podpułkownik Bateson został wyróżniony
wiedzi zakoÅ‚ysaÅ‚em skrzydÅ‚ami, przelecieliÅ›my im nad gÅ‚owami i popÄ™dzili­
wysokim odznaczeniem Distinguished Service Order (Zaszczytny Order
śmy dalej.
Zasługi). "1
Kiedy uderzyliśmy na lotnisko, Johnny zapalił zaparkowany samolot.
Mnie udaÅ‚o siÄ™ uszkodzić jednego - dwusilnikowego Ju-86P. ZrobiliÅ›my tyl­
ko jedno podejście nad cel i polecieliśmy dalej. Nagle Archie spojrzał w tył
Ranger
i zobaczył Focke-Wulfa 190 zjeżdżającego nam z góry na ogon. Niemiec
hociaż bombardowanie i ostrzeliwanie celów na ziemi byÅ‚o niewÄ…tpli­
miał nad nami przewagę pułapu i prędkości. Przez radio ostrzegłem John-
wie skutecznÄ… taktykÄ… nÄ™kania wroga, piloci Mosquito, jak wszyscy pi­
C ny'ego. Kiedy Focke-Wulf zbliżył się do nas na odległość 400-500 jardów,
loci myśliwców, najchętniej strącali samoloty przeciwnika. Najlepszą ku temu
Johnny krzyknął do mnie 'Unik w prawo!', a ja rzuciłem samolot na prawe
okazją były misje typu Ranger, w czasie których latające pojedynczo lub
skrzydło. On sam odbił w lewo i wykonał zwrot, próbując wejść Niemcowi
parami Mosquito kręciły się w pobliżu lotnisk Luftwaffe, czekając na łatwą
na ogon. Pilot Focke-Wulfa zorientował się, że sam może zaraz oberwać
zdobycz. Jednym z nocnych dywizjonów myśliwskich, który zasłynął w tego
i umknął stromą świecą w górę. My też daliśmy drapaka do domu"15.
typu dziennych rajdach na teren wroga, był kanadyjski 418. Sqn. Załogi
Kolejna załoga wytrawnych myśliwców z 418. Sqn, S/Ldr Robert Kipp
często wykonywały te loty z własnej inicjatywy, w dniach wolnych od służby.
i F/Lt Peter Huletsky, która 14 kwietnia 1944 roku wykonywała daleki patrol
Wyprawiając się nad lotniska leżące na głębokich tyłach frontu, Mosqu-
15
ito trafiały czasem na niezwykłą  zdobycz". 24 lutego 1944 roku F/Lt Char-
Cytat za: J.H. Farmer, Mosquito Ace,  Flight Journal". June 2004.
50 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
MosÄ…uito Raider
www.kagero.pl
51
cisk z małokalibrowego działka, raniąc obu lotników. Cleveland skierował
ponad cieśniną Kattegat (oddzielającą Danię od Szwecji), natrafiła na lecące
uszkodzony samolot w stronę neutralnej Szwecji, jednak zanim doleciał nad
powoli tuż nad wodą cztery Junkersy Ju52/3m ze specjalnej jednostki Mi-
stały ląd, musiał wodować w morzu. Chociaż udało mu się wydostać z kok-
nensuchgruppe. Zadaniem tych samolotów, wyposażonych w pokaznych roz­
pitu ciężko rannego nawigatora, sam ranny, nie zdołał już wciągnąć go do
miarów duralowe obrÄ™cze, byÅ‚o detonowanie dryfujÄ…cych tuż pod po­
pontonu i zanim nadeszła pomoc, F/Sgt. Day utonął.
wierzchnią morza min magnetycznych (wytwarzane przez obręcze pole
Tymczasem w drugim Mosquito S/Ldr Scherf, pomimo utraty skrzydÅ‚o­
magnetyczne imitowało zbliżanie się statku, co aktywowało miny). Dwa
wego, atakowaÅ‚ kolejne cele. Najpierw ostrzelaÅ‚ przycumowanÄ… przy brze­
Junkersy szybko zostały dopisane do imponującej listy zestrzeleń Kippa,
gu wielkÄ… łódz latajÄ…cÄ… Dornier Do 18, a po chwili, nad Stralsund, prze­
który do końca wojny miał ich na swoim koncie dziesięć i pół. Pozostałe
chwycił przestarzały niemiecki bombowiec Junkers Ju 86, który po celnej
dwa zestrzelił jego skrzydłowy, F/O Johnny Caine.
salwie z czterech działek Mosquito eksplodował w powietrzu.
Wspólne wyprawy Scherfa i Clevelanda - w miÄ™dzyczasie awansowa­
Ta misja, w czasie której S/Ldr Scherf zestrzelił pięć samolotów wroga
nych do stopnia Squadron Leader (major) - którzy w lutym zestrzelili Hein-
(z czego cztery w ciągu pięciu minut), była jego ostatnim lotem bojowym.
kla z dwoma szybowcami na holu, miały swój wielki i dramatyczny finał 16
Na swoim koncie zestrzeleÅ„ zgromadziÅ‚ trzynaÅ›cie i pół zwyciÄ™stwa, wszyst­
maja 1944 roku. W tym czasie S/Ldr Scherf został już przeniesiony do pracy
kie odniesione na Mosquito. Za swoje dokonania w kwietniu 1944 roku
sztabowej, ale jak wielu podobnych mu byłych myśliwców, nie mógł żyć
Charles Scherf otrzymał pierwszy Zaszczytny Krzyż Lotniczy (DFC), w maju
bez latania i od czasu do czasu wybieraÅ‚ siÄ™ na  wystÄ™py goÅ›cinne" ze swo­
drugi, a w czerwcu Zaszczytny Order Zasługi (DSO) - w Królewskich Siłach
im starym dywizjonem 418.
Powietrznych rzadko kiedy nadawano w takim tempie tak wysokie odzna­
Tego dnia dwa Mosquito, pilotowane przez Scherfa i Clevelanda, patro­
czenia. S/Ldr Howard Cleveland, który po miesiącu internowania w Szwecji
lowały niemieckie i duńskie wybrzeże Morza Bałtyckiego. W pobliżu Kilonii
powróciÅ‚ do Anglii, lataÅ‚ dalej z dywizjonem 418; wojnÄ™ zakoÅ„czyÅ‚ z wyni­
Scherf wypatrzył Heinkla 111 i po krótkim pościgu zestrzelił go do morza.
kiem 4,5 zestrzelenia.
LecÄ…c dalej na wschód, w okolicy Zingst dwa Mosquito natrafiÅ‚y na samot­
Misje typu Ranger są również nierozerwalnie związane z niezwykłą
nego Focke-Wulfa 190, przeprowadzającego właśnie próbne strzelanie
karierÄ… W/Cdr Roberta Brahama. Z dwudziestoma dziewiÄ™cioma zestrzele­
z podskrzydłowych rakiet, których Niemcy używali do rozbijania formacji
niami na koncie Braham był czołowym asem dwusilnikowych myśliwców
ciężkich bombowców - i on szybko ulegÅ‚ Australijczykowi. NiedÅ‚ugo po­
RAF i najbardziej udekorowanym lotnikiem Brytyjskiej Wspólnoty Narodów
tem, w pobliżu lotniska w Parów, leżącego nad zatoką Kubitzer Bodden,
w czasie drugiej wojny Å›wiatowej (m.in. trzykrotnie nadawano mu Zaszczyt­
Scherf zaatakowaÅ‚ od czoÅ‚a zbliżajÄ…cego siÄ™ Heinkla 177, bezbÅ‚Ä™dnie trafia­
ny Krzyż Lotniczy i również trzykrotnie Zaszczytny Order Zasługi). Służąc
jÄ…c go w kokpit i zapalajÄ…c oba silniki. Niemiecki bombowiec runÄ…Å‚ do mo­
w 29. Sqn, a pózniej jako dowódca 141. Sqn, pilotował nocne myśliwce od
rza, płonąc jak pochodnia.
pazdziernika 1939 roku, początkowo Blenheimy, pózniej Beaufightery, na
Kiedy w polu widzenia pojawił się podchodzący do lądowania Heinkel
których uzyskaÅ‚ dwadzieÅ›cia zestrzeleÅ„. W pazdzierniku 1943 roku, pomi­
111, tym razem do ataku ruszył S/Ldr Cleveland i zestrzelił go w pierwszym
mo protestów samego zainteresowanego, dowództwo RAF skierowaÅ‚o Bra­
podejściu; kolejnego zniszczył na ziemi. Nad lotniskiem panował spory ruch,
hama do pracy sztabowej. Braham nie potrafił jednak walczyć  zza biurka".
więc po chwili Scherf wypatrzył Henschela Hs 123. Ten stary dwupłatowiec,
Kiedy w lutym 1944 roku trafił do sztabu 2. TAF, wkrótce zaczął pożyczać
którego Niemcy na początku wojny używali do ataków naziemnych, nie^miał
samoloty z różnych podlegÅ‚ych dywizjonów Mosquito i razem ze swym wie­
szans w starciu z potężnie uzbrojonym Mosquito - Scherf  zmiótÅ‚" go z nie­
loletnim nawigatorem, S/Ldr Gregorym, wykonywać dalekie wypady w oko­
ba jednÄ… salwÄ…. W miÄ™dzyczasie obrona przeciwlotnicza otworzyÅ‚a gwaÅ‚­
lice niemieckich lotnisk.
towny ogień, próbując przepędzić obu intruzów znad lotniska. Niezrażony
5 marca 1944 roku, lecÄ…c na Mosquito  SY-E" z 613. Sqn, Braham za­
tym S/Ldr Cleveland zanurkował w stronę zaparkowanych na płycie lotniska
skoczył ponad Chateaudun we Francji Heinkla 177 z 3./ KG 100. On sam
samolotów, niszcząc kolejny bombowiec, tym razem Dorniera Do 217.
wspominał:  (Niemiec) krążył ponad lotniskiem na wysokości 1000 stóp.
Wówczas jednak szczęście go opuściło; w kokpit jego Mosquito trafił po-
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 53
52 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
PodkradaliÅ›my siÄ™ tuż nad ziemiÄ… do ostatniej chwili. Z odlegÅ‚oÅ›ci okoÅ‚o przez brytyjski stawiacz min, jednak w zwiÄ…zku z tym, że Braham byÅ‚ ofice­
ćwierć mili zacząłem powoli wznosić się po łuku, zachodząc go od tyłu; rem sztabowym, z przyczyn bezpieczeństwa został  uziemiony" do czasu
przed nami widzieliśmy masywny kadłub bombowca - mierzyłem w sam rozpoczęcia inwazji na Europę.
Å›rodek. W ostatniej chwili przeciwnik zorientowaÅ‚ siÄ™ z kim ma do czynie­ Wkrótce po rozpoczÄ™ciu bitwy o NormandiÄ™, zarówno W/Cdr Braham,
nia, i próbowaÅ‚ umknąć, ale byÅ‚o już na to za pózno. ZacieÅ›niÅ‚em skrÄ™t, jak i S/L MikÄ™ Herrick, ponownie zaczÄ™li wyprawiać siÄ™ nad DaniÄ™ w poszu­
przesuwajÄ…c Å›rodek podziaÅ‚ki celownika przed bombowiec, by odÅ‚ożyć od­ kiwaniu Å‚upu, jednak tym razem Focke-Wulfy 190 z niemieckiego puÅ‚ku JG 1
powiedniÄ… poprawkÄ™, i nacisnÄ…Å‚em spust. MusiaÅ‚em poÅ‚ożyć samolot w jesz­ - Nemezis wszystkich Mosquito - szybko poÅ‚ożyÅ‚y kres tym wypadom. 16
cze ciaÅ›niejszy zakrÄ™t, by utrzymać w celowniku nasz cel, który teraz gwaÅ‚­ czerwca, na poÅ‚udnie od Aalborga, Feldwebel Robert Spreckels, jeden z asów
townie rósł w oczach. Luftwaffe, zestrzelił Mosquito  SM-W" z polskiego dywizjonu 305; jego
załoga, S/L Herrick i F/O Turski, poległa. Zaledwie dziewięć dni pózniej, 25
Zacząłem strzelać z odległości 400 jardów; na 100 jardach z He 177,
czerwca, ten sam Fw. Spreckels natrafił nad Danią na Mosquito Brahama,
teraz wielkiego jak stodoła, w okolicy nosa wytrysnął strumień ognia i dymu.
którego po zaciekÅ‚ej walce koÅ‚owej zapaliÅ‚ celnÄ… seriÄ… i zmusiÅ‚ do awaryjne­
Bombowiec stanął dęba jak zranione zwierzę, przewrócił się przez skrzydło
go lądowania na plaży. Obaj lotnicy - W/Cdr Braham i jego nawigator F/Lt
na plecy i runął pionowo w dół. Kiedy uderzył w ziemię, eksplodował jak
Don Walsh - zdążyli opuÅ›cić rozbity samolot, zanim ten eksplodowaÅ‚, i do­
wielka beczka z paliwem - w niebo wzniosÅ‚a siÄ™ olbrzymia kula czerwo­
stali siÄ™ do niewoli. Do czasu zestrzelenia Braham wykonaÅ‚ dwanaÅ›cie dÅ‚u­
nych pÅ‚omieni i czarnego, gÄ™stego dymu. 'Mój Boże!', powiedziaÅ‚em tyl­
godystansowych wypadów typu Ranger nad terytorium wroga.
ko"16. Było to dwudzieste pierwsze zwycięstwo Brahama i pierwsze na
Mosquito.
W czasie podobnego wypadu 24 marca Braham i Gregory zestrzelili dwa
Normandia
niemieckie samoloty transportowe: Junkersy Ju 52/3m i W 34, a 4 kwietnia
treningowy dwupłatowiec Bucker Bu 131. Braham również chętnie pożyczał okresie inwazji w Normandii, która rozpoczęła się 6 czerwca 1944
Mosquito z polskiego 305. dywizjonu. 13 kwietnia, lecÄ…c za sterami polskie­ roku, Mosquito 2. TAF lataÅ‚y głównie nocÄ…. Niemcy, którzy nie mogli
W
go  SM-B", ponownie wyprawiÅ‚ siÄ™ na daleki, samotny patrol w okolice Aal- nic poradzić na dominacjÄ™ alianckiego lotnictwa w powietrzu za dnia, prze­
borg w Danii. Tym razem zestrzeliÅ‚ Heinkla He 111 i dwusilnikowego Focke- mieszczali swoje transporty drogowe i kolejowe po zmroku. Jednak rów­
Wulfa Fw 58, który w Luftwaffe służył m.in. jako samolot transportowy nież latem 1944 roku wykonano serię brawurowych nalotów dziennych na
i treningowy. Z kolei 29 kwietnia, lecÄ…c na Mosquito  SM-H", również z dywi­ wybrane obiekty, by wesprzeć oddziaÅ‚y francuskich  Maquis" i brytyjskich
zjonu 305, zestrzeliÅ‚ Focke-Wulfa 190. Wyczyny Brahama zainspirowaÅ‚y inne­ komandosów z SAS (Special Air Service), prowadzÄ…cych na zapleczu frontu
go oficera sztabowego 2. TAF, S/Ldr Herricka, który również zaczÄ…Å‚ organizo­ krwawÄ… i brutalnÄ… wojnÄ™ z lokalnymi oddziaÅ‚ami SS.
wać podobne wypady na Mosquito pożyczanych z różnych dywizjonów.
14 lipca osiemnaście Mosquito z 21., 487. i 464. Sqn zrzuciło dziewięć
Herrick kontynuował ten zwyczaj również po objęciu stanowiska dowódcy
ton bomb na niemieckie koszary w Bonneuil Matours, zabijajÄ…c co najmniej
eskadry  B" (składającej się z załóg brytyjskich) polskiego dywizjonu 305.
150 żołnierzy, a 1 sierpnia dwadzieścia cztery Mosquito z 21. i 407. Sqn,
osłaniane przez Mustangi,..zrównało z ziemią kolejne koszary w okolicy
Dobra passa W/Cdr Brahama skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ 12 maja 1944 roku. Po ze­
Poitiers. NastÄ™pnego dnia, tuż przed zmierzchem, sześć Mosquito z pol­
strzeleniu nad DaniÄ… kolejnego Focke-Wulfa 190 (ostatnie, dwudzieste dzie­
skiego dywizjonu 305 wzięło na cel ośrodek szkolenia szpiegów i sabotaży-
wiąte zwycięstwo Brahama), przelatując w drodze powrotnej nad silnie*bro-
stów SS w chateau Maulny koło Le Mans. W tym samym czasie 613. Sqn
nionym pasem wybrzeża, jego Mosquito z 107. Sqn został trafiony przez
zbombardowaÅ‚ inny dworek w Normandii, gdzie wypoczywaÅ‚y zaÅ‚ogi nie­
ogień przeciwlotniczy i Braham musiał wodować w Morzu Północnym, sto
mieckich Å‚odzi podwodnych.
kilometrów od brzegów Anglii. Obaj lotnicy zostali szczęśliwie wyłowieni
31 sierpnia 1944 roku sześć Mosquito dywizjonu 305, prowadzonych
16
A. Thomas, Mosquito Aces of World War 2, s. 44. przez jego dowódcę W/Cdr Bolesława Orlińskiego, zadało Niemcom ciężki
www.kagero.pl Kroniki Wojenne Mosguito Raider www.kagero.pl
54 55
cios, niszcząc w miejscowości Nomexy koło Epinal cztery wielkie zbiorniki
Aarhus,  Clarion" i  Carthage"
z trzynastoma milionami litrów bezcennego paliwa. Porucznik nawigator
Adam Szajdzicki, uczestnik tej misji, tak ją wspominał:  Staszek [pilot mjr
iczne sukcesy armii sprzymierzonych, które do jesieni 1944 roku wyzwo­
StanisÅ‚aw Grodzicki - przyp. aut.] podciÄ…ga maszynÄ™, aby nie czesać winni­
L
l i Å‚ y wiÄ™kszość okupowanych krajów zachodniej Europy, znacznie akty­
cy znajdującej się na pagórku. Jesteśmy tuż przy ziemi. Staszek jeszcze raz
wowaÅ‚y ruch oporu wszÄ™dzie tam, gdzie Niemcy wciąż siÄ™ bronili. Akty sabo­
podciąga samolot. Dolatujemy do szczytu. Jesteśmy nad nim. I co za widok!
tażu i zbrojne ataki na okupantów nieodmiennie prowadziÅ‚y do eskalacji nie­
Wprost przed nami ujrzeliÅ›my zbiorniki znikajÄ…ce nam pod dziobem samo­
mieckich represji przeciwko ludności cywilnej. W pazdzierniku 1944 roku
lotu. Stały trochę skośnie do naszego kursu. Stasio oddał stery mocno do
ponownie więc wysłano siły Mosquito, by uderzyły w aparat terroru III Rzeszy.
przodu. Mosquito zadarł ogon do góry. Ja uderzyłem głową w sufit.
31 pazdziernika dwadzieÅ›cia cztery Mosquito FB VI z trzech dywizjo­
- Uwaga! PoszÅ‚y, patrz za nimi, gdzie trafiÄ… - powiedziaÅ‚ Staszek, po­
nów 2. TAF (21., 464. i 487. Sqn), osłanianych przez osiem Mustangów
chylając jednocześnie prawe skrzydło i wyciągając do góry. Zobaczyłem
z polskiego dywizjonu 315, zaatakowało kompleks budynków uniwersytetu
bomby, zdały się być takie małe z tej wysokości. Serce mi zamarło, kiedy
w Aarhus w Danii, gdzie mieściła się główna siedziba Gestapo na teren całej
zobaczyłem, że jedna przelatuje lukę między zbiornikami. Ta druga leciała
Jutlandii. Cześć budynków zajmowało również SD (Sicherheitsdienst), czyli
prosto w środkowy zbiornik. Już, już dochodzi do zbiornika - trafi? O Boże!
sÅ‚użby bezpieczeÅ„stwa, wywiadu i kontrwywiadu SS, które miaÅ‚y na sumie­
PrzeleciaÅ‚a ponad nim. Obie wybuchÅ‚y poza rzekÄ…. OpanowaÅ‚o mnie strasz­
niu wiele zbrodni popełnionych w okupowanej Europie. Podobnie jak
ne rozgoryczenie, a w środku poczułem niesamowitą pustkę.
w przypadku poprzednich akcji tego typu, nalot poprzedziły wielodniowe
- Nie trafiÅ‚y - powiedziaÅ‚em. przygotowania, studiowanie zdjęć lotniczych i makiety obiektu. Najmniej­
- Patrz za naszymi Mosquitami - powiedziaÅ‚ Staszek, podciÄ…gajÄ…c ma­ szy bÅ‚Ä…d w nawigacji mógÅ‚ przynieść wiÄ™cej szkody niż pożytku - niecaÅ‚e
szynę do góry i rozpoczynając ostry skręt w lewo. [...] Staszek próbuje sto metrów od uniwersyteckiego kampusu mieścił się szpital.
naprowadzić na zbiorniki. JesteÅ›my ciÄ…gle w lewym skrÄ™cie. Samolot pochy­
Rajd na Aarhus poprowadził były as Hurricane'ów, G/Cpt Peter Wyke-
la się mocno w dół. Staszek otwiera ogień z działek.
ham-Barnes. Atak jak zwykle przeprowadzono dosÅ‚ownie przeskakujÄ…c po­
Samolot zaczyna drżeć z powodu masywnego odrzutu broni maszyno­
nad dachami budynków. Jedna z załóg ze zdumieniem zobaczyÅ‚a, jak zrzu­
wej. Początkowo smugi pocisków idą w ziemię przed zbiornikami i obok
cona z samolotu przed nimi 500-funtowa bomba z opóznionym zapłonem
nich. Potem powoli podnoszÄ… siÄ™ ukosem w prawo w górÄ™. W tym momen­
uderzyÅ‚a we fronton budynku, by po chwili, rykoszetujÄ…c, wystrzelić piono­
cie nisko z lewego zbiornika wyskakuje czerwony jęzor. Chwilę pózniej talki
wo w górę przed dach! Kiedy w oknie jednego z budynków pojawił się
sam czerwony jęzor ukazuje się w połowie wysokości środkowego. Stasio
esesman z pistoletem maszynowym, S/Ldr Denton z 487. Sqn nie mógł
strzela; samolot jakby Å›lizgiem idzie w prawo. WydawaÅ‚o siÄ™, że tego trze­
oprzeć się pokusie, by nie odpowiedzieć ogniem ze swej baterii czterech
ciego pociski nie sięgną. Obserwując smugi pocisków, myślałem, że polecą
działek 20 mm; w efekcie, podrywając maszynę do góry, zahaczył o dach
ponad nim. MyliÅ‚em siÄ™, bo w tym momencie zobaczyÅ‚em, jak pokrywa trze­
budynku, urywajÄ…c kółko ogonowe i lewy statecznik. Nalot, przeprowadzo­
ciego podskoczyÅ‚a do góry, a ze Å›rodka zaczęły wydobywać siÄ™ kÅ‚Ä™by czar­
ny w czterech falach po sześć maszyn, trwał zaledwie dziesięć minut i był
nego dymu"17. W czasie ataku zniszczeniu ulegÅ‚y wszystkie cztery zbiorni­
dla przeciwnika kompletnym zaskoczeniem. Wszystkie dwadzieścia cztery
ki. Wypad sześciu Mosąuito 305. dywizjonu został uznany przez dowództwo
Mosquito wróciÅ‚y bezpiecznie do bazy. W zrujnowanym kompleksie uni­
RAF za olbrzymi sukces.
wersytetu w Aarhus zginęło około 150 funkcjonariuszy Gestapo i SD, w tym
niejaki Schwitzgiebel, szef Gestapo na terenie Półwyspu Jutlandzkiego.
W listopadzie 1944 roku front przesunÄ…Å‚ siÄ™ już tak daleko w gÅ‚Ä…b Euro­
py, że do Francji, na lotnisko w Epinoy w pobliżu Cambrai (niedaleko granicy
z Belgią), przeniosły się trzy dywizjony Mosquito 2. TAF: 107., 305. (polski)
17
J. Zieliński, op. cit., s. 55.
i 613. Na poczÄ…tku 1945 roku braki kadrowe dywizjonu 305, spowodowane
56 www.kagero.pl Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 57
zarówno stratami bojowymi, jak i odejÅ›ciami z powodu ukoÅ„czenia tury bo­
I nic! Byłem jednak zdecydowany chociaż porządnie wystraszyć szkopa;
jowej, byÅ‚y tak znaczne, że przy braku uzupeÅ‚nieÅ„ polskimi zaÅ‚ogami dywi­
zobaczyłem, jak pada plackiem na twarz, kiedy przeleciałem nad nim nie
zjon 305 stawał się coraz bardziej  międzynarodowy". W tym okresie służyli
wyżej jak metr. Kiedy już go minęliśmy, ponownie wypróbowałem moją broń
w nim, oprócz Anglików i Szkotów, lotnicy z Indii Zachodnich, Czech, Nor­
pokładową, która tym razem zadziałała, jak należy!"19.
weg i Estończyk. W styczniu 1945 roku polskie załogi były w dywizjonie
W trakcie operacji  Clarion" 2. TAF utracił w sumie dziewięć Mosquito.
w mniejszoÅ›ci. W lutym 1945 roku na lotnisko w Rosićres-en-Santerre we Fran­
Jedną z ostatnich  misji specjalnych", jaką wykonały Mosquito w tej
cji przeniosły się pozostałe jednostki Mosquito z 2. TAF: 21., 464, i 487. Sqn.
wojnie, był rajd na siedzibę Gestapo w Kopenhadze. 21 Marca 1945 roku
22 lutego 1945 roku operujące teraz niemal wyłącznie nocą Mosquito
ponownie G/Cpt Bateson poprowadziÅ‚ osiemnaÅ›cie Mosquito, w trzech fa­
z 2. TAF zaangażowano do operacji  Clarion" - najwiÄ™kszej dziennej opera­
lach po sześć samolotów. Osłonę zapewniało dwadzieścia osiem brytyjskich
cji lotnictwa sprzymierzonych w drugiej wojnie światowej, w której wzięło
Mustangów Mk III. Po wczeÅ›niejszych doÅ›wiadczeniach Niemcy zaczÄ™li uży­
udział ponad 6000 samolotów różnych typów. Jej celem była ostateczna
wać więzionych członków ruchu oporu jako  żywej tarczy", umieszczając
dezintegracja systemu transportowego III Rzeszy, co miaÅ‚o umożliwić od­
ich cele na ostatnich piętrach budynków Gestapo, jednak ci woleli zginąć
ciÄ™cie od posiÅ‚ków i zaopatrzenia wciąż silnych zgrupowaÅ„ niemieckiej ar­
od alianckich bomb, niż dać się zakatować gestapowcom.
mii na Zachodzie, ich unieruchomienie, otoczenie i zmuszenie do poddania.
Operacja  Carthage" okazała się jedną z najtrudniejszych i najbardziej
Osiemnaście Mosquito dywizjonu 305 operowało w pobliżu Hamburga,
kosztownych w karierze jednostek Mosquito 2. TAF. Tuż przed dotarciem
zadając wrogowi znaczne straty, m.in. niszcząc dwadzieścia dwa pojazdy,
nad cel zginÄ…Å‚ dowódca 21. Sqn, W/Cdr Peter Kleboe i jego nawigator, Kana­
trzy pociągi, jedenaście holowników, dwadzieścia cztery barki rzeczne oraz
dyjczyk F/O Hall. W czasie przelatywania nad stacjÄ… rozrzÄ…dowÄ… ich samolot
atakując liczne obiekty kolejowe, wieże ciśnień, radiostacje, zbiorniki gazu,
zahaczył o maszt z reflektorami; pilot stracił panowanie nad maszyną, która
kwatery wojska itp. Z powodu silnego ognia przeciwlotniczego aż osiem
uderzyła w szkołę pełną dzieci, eksplodując z całym ładunkiem bomb.
maszyn dywizjonu odniosło uszkodzenia. Utracono jedną, brytyjską załogę:
Pozostałe Mosquito pierwszej fali zrzuciły celnie bomby na Shellhaus,
W/O Smith (pilot) i F/Sgt Robertson (nawigator), lecÄ…cy na Mosquito  SM-J",
siedzibę kopenhaskiego Gestapo, ale dym z płonącej szkoły Jeanne d'Arc,
rozbili się w. pobliżu Bremy18. Smith zginął w trakcie awaryjnego lądowania;
znacznie intensywniejszy niż ten z Shellhaus, zdezorientowaÅ‚ lecÄ…cych w dru­
Robertsona przed linczem ze strony ludnoÅ›ci cywilnej ocaliÅ‚ niemiecki ofi­
giej fali Australijczyków z 464. Sqn. Część załóg prawidłowo zlokalizowała
cer. Trzy Mosquito 305. dywizjonu wróciły do Epinoy na jednym silniku.
cel i zrzuciła bomby, część przerwała atak, jednak najprawdopodobniej jeden
Wspomnienia z tej operacji jednego z nawigatorów 305. Sqn, ppor. Mieczy­
z Mosquito zbombardowaÅ‚ budynek szkoÅ‚y. Zamieszanie potÄ™gowaÅ‚ intensyw­
sława Pruszyńskiego, znalazły się we wstępie niniejszej książki.
ny ostrzaÅ‚ niemieckich baterii przeciwlotniczych. F/Lt Shrimpton, pilot jedne­
W tym czasie 613. Sqn patrolowaÅ‚ okolice pogranicza niemiecko-duÅ„- go z Mosquito z 464. Sqn, który nadleciaÅ‚ w drugiej fali, relacjonowaÅ‚ drama­
skiego. P.D. Morris, jeden z pilotów 613. Sqn, tak wspominał ten dzień: tyczny rozwój wydarzeń:  Uzbroiłem bomby i otworzyłem drzwi komory
 Naszym zadaniem byÅ‚o patrolowanie rozlegÅ‚ego obszaru oraz bombardo­ bombowej. ZbliżaliÅ›my siÄ™ do celu. Z prawej strzelaÅ‚ Flak, którego serie Å‚ukiem
wanie i ostrzeliwanie środków transportu i 'siły żywej' przeciwnika. W kilku przelatywały nad celem, nie zostawiając nam wiele miejsca ponad Shellhau-
miejscach udało nam się spowodować niemałe zamieszanie na ziemi, po sem. To co nastąpiło potem,.było dla mnie kompletnym szokiem.
czym przyszedÅ‚ czas powrotu. LecieliÅ›my nisko nad polami poprzedzielany­
- Nie zrzucaj bomb! - krzyknÄ…Å‚ Peter [F/O LakÄ™, nawigator - przyp.
mi groblami, których szczyt znajdował się mniej więcej na naszej wysbko-
aut.]. - Dym po lewej!
Å›ci. Na jednej z nich, jakieÅ› 300 metrów przed nami, nagle pojawiÅ‚ siÄ™ nie­
Coś było nie tak. Gdzie my jesteśmy? Budynek, który wzięliśmy za cel,
miecki żołnierz i zaczął do nas strzelać. Ja miałem do dyspozycji po cztery
był najwyrazniej nie uszkodzony, ale mieliśmy za mało czasu, by ocenić całą
karabiny maszynowe i działka, więc przymierzyłem i nacisnąłem oba spusty.
sytuację. Przerwałem atak, przeskoczyłem nad budynkiem i zamknąłem
19
18
M. Bowman, op. cit., s. 62.
Na podstawie: J.B. Cynk, Polskie Sity Powietrzne w wojnie, tom II 1943-1945, s. 461.
58 www.kagero.pl Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 59
drzwi komory bombowej. PrzymknÄ…Å‚em przepustnicÄ™ i trzymajÄ…c siÄ™ nisko,
stojących na skrzydle unoszącego się na wodzie samolotu, pózniej okazało
zatoczyliÅ›my Å‚uk w lewo. Po chwili wyszliÅ›my z zasiÄ™gu artylerii przeciwlot­
siÄ™, że obaj utonÄ™li. Również Amerykanin F/O Kirpatrick wróciÅ‚ na uszko­
niczej, a ja wyrównaÅ‚em. OceniliÅ›my sytuacjÄ™ i przygotowaliÅ›my plan dzia­
dzonym samolocie. W czasie nalotu na Shellhaus pilotowaÅ‚ on wersjÄ™ bom­
Å‚ania. Ponad budynkiem, który - jak byliÅ›my przekonani - byÅ‚ naszym ce­
bową Mosquito B Mk IV, z której jego nawigator-operator miał rejestrować
lem, nie było widać dymu ani ognia. Doszliśmy do wniosku, że samoloty
na kamerze rezultaty ataku. Chociaż jego samolot, zamiast dziaÅ‚ek i karabi­
przed nami zbombardowały niewłaściwe miejsce. Czy ten słup dymu po
nów maszynowych, miał z przodu przeszkloną kabinę, ostrzelany przez
lewej miał celowo nas zmylić?"20.
baterię przeciwlotniczą Kirpatrick zanurkował w jej stronę, otwierając drzwi
Krążąc nad centrum miasta, zaÅ‚oga Shrimptona i Lake'a zaczęła siÄ™ gu­
komory bombowej. To wystarczyło, żeby wystraszyć niemieckich artylerzy-
bić. F/Lt Shrimpton kontynuowaÅ‚:  W koÅ„cu ustaliliÅ›my, że Shellhaus fak­
stów, którzy przerwali ogień i rozbiegli się na wszystkie strony.
tycznie został trafiony; teraz widzieliśmy kłęby kurzu i dymu. Nawróciłem
Rajd na siedzibę kopenhaskiego Gestapo, oprócz ofiar wśród ludności
w jego stronę, ale kiedy podeszliśmy do celu, obaj doszliśmy do wniosku,
cywilnej, kosztował życie dziewięciu lotników; nie powróciły cztery Mosqu-
że nie ma sensu zrzucać więcej bomb. Podstawa budynku była już silnie
ito i dwa Mustangi. Niemniej jednak, cel ataku zostaÅ‚ osiÄ…gniÄ™ty - groma­
uszkodzona i spowita dymem. Kolejne bomby mogÅ‚yby tylko narazić DuÅ„­
dzone w Shellhausie akta zostaÅ‚y zniszczone, a z dwudziestu szeÅ›ciu wiÄ™­
czyków w budynku, wiÄ™c przerwaliÅ›my atak. Kiedy jednak lecieliÅ›my z po­
zionych tam członków duńskiego ruchu oporu, osiemnastu udało się zbiec.
wrotem w stronÄ™ bazy, mieliÅ›my poczucie klÄ™ski, a przynajmniej rozczaro­
W budynku zginęło również dwudziestu sześciu gestapowców i trzydziestu
wania, że wciąż mamy bomby na pokładzie"21.
duńskich kolaborantów.
W tym czasie dwa inne Mosquito z drugiej fali zostały trafione przez
Ostatnim atakiem na duńskie Gestapo był rajd wykonany 17 kwietnia
ogień przeciwlotniczy i oba wodowały w morzu; żaden z czterech lotników
1945 roku przez Mosquito 2. TAF, ponownie prowadzonych przez W/Cdr
nie przeżył.
Batesona, które zbombardowaÅ‚y siedzibÄ™ lokalnego Gestapo leżącÄ… na przed­
Załogi z trzeciej fali sześciu Mosquito z nowozelandzkiego 487. Sqn
mieściach Odense. Trzy tygodnie pózniej Dania była wolna.
też miały problemy z lokalizacją celu i oprócz dowódcy W/Cdr Dentona,
który przerwaÅ‚ atak, wszystkie zrzuciÅ‚y bomby na okolice trafionej wcze­
Å›niej szkoÅ‚y. W zburzonym budynku szkoÅ‚y Jeanne d'Arc zginęło osiemdzie­
Bibliografia
siąt sześć z 482 przebywających w środku dzieci, a sześćdziesiąt siedem
odniosło rany. Również wśród dorosłych były ofiary: szesnastu zabitych Blair Clay, Hitlera wojna U-Bootów, ścigani 1942-1945, Warszawa 1999.
Bowman Martin, MosÄ…uito Bomber/Fighter-Bomber Units, 1942-45, Oxford 1997.
i trzydziestu pięciu rannych.
Bowman Martin, MosÄ…uito FighterlFighter-Bomber Units of World War 2, Oxford 1998.
Także W/Cdr Denton doszedł do wniosku, że cel został zniszczony przez
Cynk jerzy B., Polskie Siły Powietrzne w wojnie, tom II 1943-1945, Gdańsk 2002.
samoloty poprzedniej fali i wyrzucił swoje bomby do morza. Trafiony przez Farmer James H., Mosąuito Ace,  Flight Journal", June 2004.
Gretzyngier Robert, 307 Dywizjon Myśliwski Nocny  Lwowskich Puchaczy", Warszawa 2005.
ostrzaÅ‚ z ziemi, doleciaÅ‚ na jednym silniku do Anglii, gdzie lÄ…dowaÅ‚ awaryj­
Janczak Andrzej R., Przez ciemiÄ™ nocy. Dzieje 307 Nocnego Dywizjonu MyÅ›liwskiego Lwowskiego, Re­
nie. Kolejny Mosquito z jego grupy dostaÅ‚ siÄ™ pod zmasowany ogieÅ„ prze­
dakcja  Przeglądu Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej", Poznań 1997.
ciwlotniczy z niemieckiego krążownika  Niirnberg", który stał na kotwicy
Pruszyński Mieczysław, W Moskicie nad III Rzeszą, Warszawa 1984.
Scott Stuart R., MosÄ…uito Thunder, Stroud 1999.
w porcie. Ciągnąc za sobą gęstniejący warkocz dymu z prawego silnika,
Scutts Jerry, MosÄ…uito in Action Part I, Carrollton 1992.
załoga F/Lt Pattison i F/Sgt Pygram, eskortowana przez innego Mośquito,
Scutts Jerry, Mosąuito in Action Parł 2, Carrollton 1993.
skierowała się w stronę leżącej po drugiej stronie zatoki Szwecji. Samolot
Thomas Andrew. MosÄ…uito Aces of World War 2, Oxford 2005.
wodował w pobliżu szwedzkiej wysepki Hveen; chociaż lotników widziano
Thompson H.L., W/Cdr, New Zealanders with the Royal Air Force, vol. II: European Theatre, January
1943 - May 1945, War History Branch, Department of lnternal Affairs, Wellington 1956.
Wooldridge John de Lacy, W/Cdr, Low Attack, Manchester 1996.
20
M. Bowman, op. cit., s. 66.
ZieliÅ„ski Józef, 305 Dywizjon Bombowy Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej im. Marszalka Józefa PiÅ‚sudskie­
21
Tamże.
go, Warszawa 2004.
Kroniki Wojenne
www.kagero.pl MosÄ…uito Raider
60 www.kagero.pl
61


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KRONIKI TOKUGAWA 03
03 Charakterystyka monarchi helenistycznej i sztuka wojenna tej epoki
863 03
Kroniki zagłady
ALL L130310?lass101
Mode 03 Chaos Mode
2009 03 Our 100Th Issue
jezyk ukrainski lekcja 03
DB Movie 03 Mysterious Adventures
Szkol Okres pracodawców 03 ochrona ppoż
Fakty nieznane , bo niebyłe Nasz Dziennik, 2011 03 16
2009 03 BP KGP Niebieska karta sprawozdanie za 2008rid&657
Gigabit Ethernet 03
Kuchnia francuska po prostu (odc 03) Kolorowe budynie

więcej podobnych podstron