NASTPNY NUMER
Prolog
ak, już jesteśmy w rejonie wyznaczonego celu, gdzieś w środku mię
dzy Bremą, Hamburgiem i Kilonią. Dywizjon ma za zadanie rozdzielić
się na dwójki i przez pół godziny atakować i niszczyć komunikację
T
i obiekty wojskowe na ziemi. Jak ogary spuszczone ze smyczy osiemnaście
Moskitów rozbiega się po niebie. I już jak dobre psy gończe tropią, już
scan oloolo
nurkują aż do ziemi, bo tam coś znajdą. Nie minęła minuta, a już ogary
dojrzały zwierzynę: oto na małej stacyjce ukrył się pociąg. Taki, jaki chce
'inteligent' na przesłuchaniu [oficer operacyjny na odprawie - przyp. aut.].
Tomasz Szlagor, Mosquito Raidcr
Lokomotywa pod parą, za nią ze czterdzieści wagonów. Już któryś z na
Wydanie pierwsze
szych samolotów dopadł go i chłoszcze ogniem z działek i karabinów ma
0
szynowych. Nie namyślając się długo i my robimy rundę, by spuścić na loko
by Oficyna Wydawnicza KAGERO
LUBLIN 2006
motywę bombkę. Nasza bomba już leci, ale coś tam dostrzegam w dole.
W pociąg walą świetlne pociski. I błyskawicznie przychodzi refleksja: my
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wykorzystywanie fragmentów tej książki do przedruków
nie strzelamy, skądże więc te pociski? W tej samej chwili dostrzegam, jak
w gazetach i czasopismach, w audycjach radiowych i programach telewizyjnych
w dole pod nami, z przeciwnego kierunku, jakiś Moskito, tuż nad ziemią,
bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione.
nadlatuje nad pociąg i siecze go ogniem. A nasza bombka już poszła. I już
Nazwa i znak serii zastrzeżone w UP RP
słyszymy w interkomie przekleństwa: 'Co za taki syn rzucił na nas bombę?'
Redakcja: Damian Majsak Dobrze, że wyszedł cało, siła wybuchu mogła zniszczyć samolot. Za wielki
tłok nad pociągiem, lepiej się przenieść nieco dalej. Pędzimy nad szosą.
Fotografie: San Diego Aerospace Museum, M. Krzyżan, M. J. Murawski, T. Okraszewski
Pełno na niej jakichś samochodów. Już lufy działek naszego Moskita prażą
Ilustracja na okładce, sylwetki barwne: Arkadiusz Wróbel
do nich pociskami zapalającymi. Obok chłop pędzi polem krowę, nie zwra
Korekta: Karolina Żukowska ,
ca na nas uwagi, pewnie jakiś głuchy. Teraz przelatujemy nad ulicami mia
DTP: KAGERO STUDIO, Tomasz GÄ…ska
steczka. Żywego ducha nie widać. I znowu pędzimy nad szosą, na wysoko
ISBN 83-60445-87-7 ści drzew. Odnoszę wrażenie, że siedzę w samochodzie, który z rozpędu
unosi się do góry. Potem przelatujemy nad jakimś obozem. Widzimy ludzi
Wydawca:
Oficyna Wydawnicza KAGERO w stalowych mundurach biegających po dziedzińcu. Pociski naszych działek
ul. Metgiewska 7-9 pok. 307-311, 20-952 Lublin
walą w ściany baraków, w okna. Po chwili znów pod nami stacja, wagony
telyfax: 081 749 11 81, teł. 081 749 20 20
e-mail: kagero@kagero.pl, marketing@kagero.pl
Mosguito Raider www.kagero.pl 3
www.kagero.pl
i ludzie rozbiegajÄ…cy siÄ™ na wszystkie strony. WyglÄ…da to na niewinnÄ… zaba
w ten typ samolotu, takie jak stacjonujÄ…cy w Swanton Morley 105. dywi
wę w gonionego na boisku, w jasny słoneczny dzień. Ten dom, który się
zjon (105. Sqn), którym dowodził kawaler DFC (Zaszczytnego Krzyża Lotni
pod naszą bombą zawalił, robi wrażenie domku z kart, co się przewrócił za
czego) W/Cdr (podpułkownik) Simmons, pokładały wielkie nadzieje w no
jednym dmuchnięciem. Tylko że znad tego zburzonego domu unosi się kil
wej, rewolucyjnej konstrukcji, która miała wkrótce zastąpić ich wysłużone
kadziesiąt metrów w górę chmura czerwonego, ceglastego kurzu. Nawet
Blenheimy. Samolot, który otrzymali, przerósł ich najśmielsze oczekiwania.
mi do głowy nie przychodzi, że od tego naciskania palcem guzika mogą
105. dywizjon był zaprawioną w bojach jednostką. W czasie Bitwy
tam na ziemi umierać ludzie"1.
o Francję w 1940 roku wspierał działania Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyj
nego, ponosząc przy tym wysokie straty z rąk niemieckich myśliwców. 4 lip
ca 1941 roku dywizjon wziął udział w śmiałym dziennym nalocie na Bremę,
LatajÄ…cy fortepian
za który ówczesny dowódca dywizjonu, Australijczyk W/Cdr Hughie
ył listopad 1941 roku. Oczy całego świata zwróciły się na wschodnie
Edwards, otrzymał najwyższe odznaczenie brytyjskie za odwagę - Krzyż
rubieże Europy, gdzie szturm niemieckiej armii na Moskwę właśnie
Wiktorii. Następnie jednostkę przerzucono na Maltę, skąd jej Blenheimy
B
wchodził w decydującą fazę. Tymczasem po drugiej stronie Europy, nad
atakowały statki wiozące zaopatrzenie dla Afrika Korps generała (przyszłe
kanałem La Manche, zalegająca nisko nad ziemią mgła i kłębiące się po
go feldmarszałka) Erwina Rommla. Jesienią 1941 roku resztki dywizjonu
niebie ciężkie deszczowe chmury jak co roku wymuszały znaczne ograni
wróciły do Anglii, by przezbroić się na nowy typ samolotu - de Havilland
czenie aktywności w powietrzu. Zresztą Niemcy, którzy latem tego roku
Mosquito.
przenieśli gros swoich sił na Wschód, już nie kwapili się tak bardzo, by
Wydawało się, że Geoffrey de Havilland, projektując swój lekki dzienny
trwonić swoją Luftwaffe w potyczkach z Royal Air Force.
bombowiec, nie bardzo rozumiał realiów współczesnego pola walki. Wiele
Ponad rok wcześniej, w sławetnej Bitwie o Anglię, Brytyjczycy obronili wskazywało na to, że Mosquito jest krokiem wstecz z co najmniej dwóch
swoją wyspę przed najazdem Hunów" niemal u samych bram swojego kró powodów. Po pierwsze, był samolotem dwusilnikowym i dwumiejscowym,
lestwa. W 1941 roku to brytyjski RAF zaczął wychylać się", jak wówczas który za dnia nie miał większych szans w starciu z rasowymi" myśliwcami
określano te działania, na drugą stronę Kanału. Chociaż nękające wypady jednomiejscowymi. Przekonali się o tym na własnej skórze Niemcy, których
myśliwców na przybrzeżne rejony Francji z pewnością miały pozytywny Messerschmitty Bf 110 zostały zdeklasowane przez brytyjskie myśliwce
wydzwięk propagandowy - Anglia już nie tylko broniła się, ale też atakowa w czasie Bitwy o Anglię i poniosły ciężkie straty. Lekki dwumiejscowy bom
ła! - prozaiczna prawda była taka, że Anglicy wychylać się", zwłaszcza, za bowiec nie posiadał prędkości i zwrotności myśliwca jednomiejscowego, by
dnia, nie bardzo mieli czym. O ile angielskie ciężkie bombowce pod osłoną móc się przed nim bronić, ani dużego udzwigu bomb i licznych stanowisk
ciemności docierały daleko w głąb III Rzeszy, taka sama operacja za dnia strzeleckich klasycznego bombowca. Oczywiście samolot dwusilnikowy miał
byłaby samobójstwem, a ówczesne brytyjskie myśliwce Hurricane i Spitfire większy zasięg niż myśliwiec jednosilnikowy, ale do czego miał być po
miały zbyt mały zasięg i zbyt skromne uzbrojenie, by poczynić przeciwniko trzebny samolot, który leciał daleko w głąb terytorium wroga, by zrzucić
wi znaczące szkody. kilka niewielkich bomb, narażając się po drodze na zestrzelenie przez co
raz silniejszą obronę przeciwlotniczą i coraz szybsze myśliwce wroga?
Nikt bardziej od załóg Blenheimów nie odczuwał tego impasu. Ten lek
Dwumiejscowe maszyny świetnie sprawdzały się w roli samolotów rozpo
ki angielski bombowiec zaprojektowano do taktycznego wsparcia wojsk
znawczych i myśliwców nocnych, gdzie oprócz pilota na pokładzie potrzeb
lądowych. Chociaż pózniej próbowano mu znalezć wiele innych ról zastęp
ny był również nawigator lub operator radaru, ale po bolesnych doświad
czych, m.in. samolotu szturmowego, rozpoznawczego czy nocnego myśliw
czeniach RAF-u z czasów Bitwy o Francję, o lekkim bombowcu nikt nie
ca, pod koniec 1941 roku jego przydatność w Królewskich Siłach Powietrz
chciał nawet słyszeć.
nych (RAF) stanęła pod znakiem zapytania. Dlatego też jednostki uzbrojone
Po drugie, w dobie konstrukcji lotniczych z metali, Mosquito był samo
1
M. Pruszyński, W Moskicie nad III Rzeszą, s. 268-269. lotem zbudowanym... z drewna. Miejsca przenoszące obciążenie, jak dzwi-
Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider
www.kagero.pl www.kagero.pl
4 5
samolotu z przeznaczeniem do zadań PR (photo-reconnaissance), czyli roz
gary skrzydeł i szkielet kadłuba, były wykonane z drewna świerkowego,
poznania fotograficznego. Na poczÄ…tku 1941 roku Ministerstwo Lotnictwa
natomiast do pokrycia kadłuba użyto balsy obłożonej sklejką. Aączenia wy
zdecydowało się przeznaczyć część już zamówionych u de Havillanda eg
konywano za pomocą kleju, wzmacniając je po wyschnięciu metalowymi
zemplarzy na wersję myśliwską do działań nocnych.
spinkami. Takie rozwiązanie stosowano wcześniej przy budowie dwupła
W lipcu 1941 roku prototyp wyposażony w silniki Merlin 61 osiągnął na
towców poruszających się z prędkością niewiele większą od samochodów.
pułapie 28 500 stóp (blisko 8700 m) zawrotną wówczas prędkość 433 mil
To dość odważne rozwiązanie miało jednak swoje oczywiste zalety. Samo
na godzinę (696 km/h). Mosquito okazał się najszybszym dwusilnikowym
lot był lekki, a drewno użyte do jego budowy łatwo było modelować, by
samolotem na świecie. Tak procentowało doświadczenie de Havillanda w bu
nadać konstrukcji jak najbardziej opływowe kształty, co wydatnie zwiększa
dowaniu cywilnych samolotów wyścigowych, które konstruował w okresie
ło jego prędkość. 1 tak, nieoczekiwanie, w branży lotniczej mogli wykazać
międzywojennym. Tak duża prędkość nie była specjalnie potrzebna myśliw
siÄ™ swoim kunsztem zakontraktowani przez de Havillanda stolarze z firm
cowi nocnemu, który zwalczał i tak dużo wolniejsze od niego bombowce,
meblarskich oraz fachowcy od produkcji... fortepianów. Kiedy już Mosqu-
ale z pewnością przypomniała wszystkim zainteresowanym, że przecież
ito, przez załogi zwany zdrobniale Mossie, udowodnił swoją przydatność,
Mosquito zaprojektowano jako szybki lekki bombowiec. Pozostało więc
bez cienia ironii nadano mu przydomek Wooden Wonder - Cud z drewna".
tylko rozwiÄ…zanie kwestii niewielkiego udzwigu bomb.
W tamtym czasie w Anglii niełatwo było zdobyć zamówienie rządowe
Pierwsze Mosquito mogły zabierać tylko cztery bomby o wadze 250
na nowy samolot wojskowy. Trwała wojna, więc wszystkie zakłady lotnicze,
funtów (113 kg) z powodu niewielkiej pojemności wewnętrznej komory
również te de Havillanda, były zajęte bieżącą produkcją już sprawdzonych
bombowej, ale po skróceniu lotek bomb 500-funtowych okazało się, że
typów i podzespołów. Z tego powodu nad Mosquito aż trzykrotnie zawisła
można nimi zastąpić lżejsze 250-funtówki, a całkowity ciężar przenoszo
grozba zarzucenia projektu. Brytyjskie Ministerstwo Lotnictwa, które mu
nego ładunku wzrósł aż do 2000 funtów (907 kg). Prototyp wersji bombo
siało z rozwagą racjonować skromne dostępne środki, potrzebowało my
wej, zwanej Mosquito B Mk IV, został oblatany 8 września 1941 roku.
śliwców do obrony kraju i nie było zainteresowane lekkim bombowcem.
W wersji bombowej samolot został wyposażony w przeszkloną kabinę
Nie bez znaczenia dla przetrwania nowego projektu de Havillanda był fakt,
w nosie" samolotu, skąd pełniący rolę bombardiera nawigator celował
że jego samolot miał być budowany z materiałów niestrategicznych. Wi
i zrzucał bomby.
dziano w nim jednak przede wszystkim kandydata na myśliwca nocnego,
15 listopada w bazie 105. Sqn, który jako pierwszy miał zostać prze-
pilnie wówczas potrzebnego nad Wielką Brytanią, kiedy Luftwaffe po prze
zbrojony na nowy wariant Mosquito, pojawił się pierwszy oblatywacz firmy
granej Bitwie o Anglię zaczęła wysyłać swoje bombowce nocą. "';
de Havilland, sam Geoffrey de Havilland Junior. Jeśli któryś z lotników 105.
3 pazdziernika 1940 roku główna siedziba firmy de Havilland w Hat-
Sqn miał jeszcze jakieś wątpliwości co do nowego samolotu, to popis akro
field została zbombardowana przez pojedynczego Junkersaju 88 z niemiec
bacji, jaki dał nad lotniskiem młody de Havilland, musiał przekonać nawet
kiej Kampfgruppe 77. Zginęło dwudziestu jeden pracowników, a kilkudzie
największych sceptyków. Pilotowana przez niego maszyna wykonywała tak
sięciu odniosło rany; zniszczeniu uległa też większość urządzeń do produkcji
ciasne zwroty, że za końcówkami skrzydeł pojawiały się białe smugi kon
Mosquito. Ta tragedia tylko bardziej zmobilizowała załogę de Havillanda do
densacyjne, niczym w rasowym myśliwcu. Tylko strzelcy pokładowi z Blen-
pracy nad nowym samolotem; teraz mieli osobiste porachunki z Luftwaffe.
heimów nie przejawiali entuzjazmu - w nowych samolotach nie było dla
25 listopada 1940 roku syn konstruktora, Geoffrey de Havilland Junior,
nich miejsca. W grudniu 1941 roku 105. Sqn przeniósł się na leżące na
wykonał pierwszy oblot Mosquito. Aby nie ryzykować zestrzelenia p'rzez
południe od Londynu lotnisko w Horsham St. Faith. Typowa angielska"
własną artylerię przeciwlotniczą, samolot w całości pomalowano na jaskra-
pogoda znacznie utrudniała szkolenie załóg na nowym samolocie; ponadto
wożółty kolor. W czasie testów prototyp, wyposażony w silniki Rolls-Royce
priorytet w niewielkiej produkcji zakładów de Havillanda miał Mosquito
Merlin 21, osiągnął prędkość 255 mil na godzinę (410 km/h), a w styczniu
w wersji nocnej. W efekcie, dopiero pod koniec maja 1942 roku 105. dywi
następnego roku prześcignął w locie poziomym na pułapie 6000 stóp (oko
zjon ponownie osiągnął pełną gotowość bojową.
ło 1800 m) legendarnego Spitfire'a. To wystarczyło, by ruszyła produkcja
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 7
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
6
Pierwsze bomby na III RzeszÄ™
nocy z 30 na 31 maja 1942 roku Brytyjczycy, którzy pałali chęcią
odwetu za wielomiesięczne niemieckie naloty na Londyn i szereg
W
miast na południu Anglii, po raz pierwszy zebrali powietrzną armadę ponad
tysiąca bombowców, które zaatakowały Kolonię. Na ziemi rozpętało się ist
ne piekło. Niemców kompletnie zaskoczył tak potężny nalot; stare, zabyt
kowe miasto zmieniło się w morze płomieni. Kiedy w mroku przed świtem
ostatnie ciężkie bombowce przekraczały kanał La Manche w drodze do
swych baz w Anglii, na lotnisku w Horsham St. Faith S/Ldr (major) Oake-
shott i jego nawigator F/O (porucznik) Hayden zajmowali miejsca w kokpi-
cie Mosquito W4072 o kodzie bocznym GB-D". Silniki Rolls-Royce Merlin
prychnęły niebieskawym dymem, w powietrzu zawirowały łopaty śmigieł,
z rur wydechowych błysnęły płomienie i dokładnie o czwartej rano Mosqu-
ito wytoczył się na pas startowy do historycznego lotu, pierwszego lotu
bojowego 105. Sqn na nowym typie samolotu.
Mosquito B IV (n/ser DZ313), który po przydzieleniu do 105. dywizjonu nosit oznaczenie GB-E".
Kiedy nad wciąż zasnutą dymami pożarów Kolonią nastał dzień, ku za
Samolot nie powróci! z nalotu na Osnabriick 20 pazdziernika 1942 roku. Załoga (F/Sgt Deeth
skoczeniu i niedowierzaniu mieszkańców Kolonii ponownie zawyły syreny,
i W/O Hicks) zginęła. (San Diego Aerospace Museum)
obwieszczające kolejny nalot. Nad miastem pojawiły się jeden po drugim
cztery Mosquito, by z wysokości 24 000 stóp (7300 m) sfotografować noc
do obozu jenieckiego Stalag Luft III w Żaganiu. Utrata dwóch załóg w ciągu
ne dokonania" bombowców RAF i dołożyć swój ładunek bomb do ogólnej
dwóch pierwszych dni działań bojowych była aż nadto dowodem, że nawet
dewastacji. Pierwsza maszyna wróciła do bazy o godzinie szóstej i pół go
szybki Mosquito nie dawał gwarancji bezpiecznego powrotu znad Twier
dziny pózniej wystartował kolejny Mosquito o kodzie bocznym GB-C". P/O
dzy Europa".
(podporucznik) Kennard i P/O Johnson nie powrócili jednak z tego lotu.
W miarę wciąż skromnych możliwości loty kontynuowano. Rankiem
W drodze powrotnej, dziesięć kilometrów na południowy zachód od An
2 czerwca 1942 roku trzy Mosquito fotografowały efekty kolejnego zmaso
twerpii, ich samolot dostał się pod silny ostrzał niemieckiej artylerii prze
wanego nalotu nocnych bombowców RAF, tym razem wysłanych nad Essen.
ciwlotniczej i niedługo potem wpadł do morza. Ciała załogi fale wyrzuciły
Chociaż w trakcie tych misji bombowe Mosquito zrzucały swój ładunek
na brzeg.
czterech pięćsetfuntówek niejako przy okazji", a ich głównym zadaniem
W południe wystartowały kolejne dwa Mosquito; Brytyjczykom bardzo było wykonanie zdjęć zbombardowanego poprzedniej nocy celu, Minister
zależało na zdobyciu fotografii celu, by ocenić skuteczność pierwszego na stwo Lotnictwa uznało za słuszne rozbudowanie sił bombowych Mosquito
lotu tysiąca bombowców", jednak obie załogi miały problem z wykonaniem o kolejny dywizjon. Z Dalekiego Wschodu sprowadzono 139. dywizjon RAF
zdjęć - nad miastem wciąż zalegała potężna chmura dymu. Mosquito po (139. Sqn), gdzie jednostka walczyła na lekkich bombowcach Hudson z Ja
zbyły się nad celem swoich pięćsetfuntówek i wróciły bezpiecznie do bazy. pończykami. Dowodził nim W/Cdr Peter Shand, kawaler DFC (Zaszczytnego
Również ostatni Mosquito, wysłany tego samego dnia wieczorem, nie przy Krzyża Lotniczego). Początkowo oba dywizjony stacjonowały razem w Hor
wiózł zdjęć. Misję fotografowania Kolonii powtórzono wieczorem następ sham St. Faith, gdzie 139. Sqn nie tylko przejął część doświadczonych za
nego dnia, wysyłając dwa samoloty z 105. Sqn. Chociaż tym razem zadanie łóg 105. Sqn, ale również... pożyczał od drugiego dywizjonu samoloty, gdyż
wykonano, z lotu powrócił tylko jeden samolot; drugi - GB-B" - został swoich nie miał. Niewielka wydajność zakładów de Havillanda wciąż tylko
zestrzelony, a jego załoga (pilot F/O Peerman i nawigator P/O Scott) trafiła w części pokrywała zapotrzebowanie na Mosquito.
www.kagero.pl Kroniki Wojenne Mosguito Raider www.kagero.pl 9
8
Od czasu do czasu bombowe Mosquito wykonywały samotne wypady
kowały stocznię i pochylnie w Flensburgu (w pobliżu granicy niemiecko-
nad lotniska Luftwaffe w Holandii i północnych Niemczech. W czasie jedne
duńskiej), gdzie wodowano U-Booty. Wybrzeże Morza Północnego wzdłuż
go z tych lotów F/Lt Bagguley z 139. Sqn zdemolował pożyczonego z 105.
granic Niemiec i Holandii znajdowało się w sektorze operacyjnym doświad
Sqn Mosquito GB-D", na którym wykonano pierwszy, historyczny lot bojo
czonego niemieckiego pułku myśliwskiego Jagdgeschwader 7 (JG 1), więc
wy nad Kolonię. Pędząc tuż nad ziemią wzdłuż niemieckiego wybrzeża
pierwsze starcie raiderów z Focke-Wulfami 190 było tylko kwestią czasu.
Morza Północnego, Bagguley nie tylko pomylił cel, ale po zrzuceniu bomb
Tego dnia, 2 lipca 1942 roku, pierwszą ofiarą niemieckich myśliwców,
pomylił dzwignie i zamiast zamknąć drzwi komory bombowej, opuścił kla
zwanych przez angielskie załogi snappers, padł W/Cdr Oakeshott, ten sam,
py do lądowania; pęd powietrza natychmiast wyrwał je ze skrzydeł. W cza
który miesiąc wcześniej wykonał pierwszy rajd bombowy Mosquito na 111
sie lądowania w Horsham St. Faith pilot nie zapanował nad rozpędzonym
RzeszÄ™. LecÄ…c ze swoim nawigatorem F/O Treheme na maszynie o kodzie
samolotem, który zjechał z pasa startowego, łamiąc prawą goleń podwozia.
bocznym GB-H", został przechwycony i zestrzelony ponad Sónnebull; obaj
26 czerwca 1942 roku Mosquito 105. Sqn zawitały nad Bremę, by udo
lotnicy zginęli. W tej samej okolicy, ponad wyspą Pellworm, została zestrze
kumentować na zdjęciach dzieło zniszczenia po kolejnym nalocie tysiąca
lona kolejna załoga - G/Cpt (pułkownik) MacDonald i jego nawigator F/Lt
bombowców" RAF z poprzedniej nocy. Chociaż te działania były de facto
Skelton - lecÄ…ca na Mosquito GB-F". Obaj lotnicy trafili do obozu jeniec
pomocniczymi, pozwalały załogom Mosquito nabrać doświadczenia przed
kiego w Żaganiu. Pozostałe trzy załogi oderwały się od zawziętych Focke-
dużo trudniejszymi zadaniami, których wkrótce miały się podjąć.
Wulfów, pędząc na pełnej mocy silników w stronę Anglii tuż ponad falami
Morza Północnego.
Strata dwóch załóg, w tym dwóch wysokich rangą oficerów, była cięż
Snappers
kim ciosem dla skromnych sił Mosquito. Wydawało się, że przeciwnicy uży
atem 1942 roku Brytyjczycy zintensyfikowali swoje wypady myśliwsko-
wania dwusilnikowych maszyn do operacji dziennych mieli rację. Chociaż
bombowe nad północną Francję, wysyłając po kilka - kilkanaście lek
L
na poziomie morza Mosquito był faktycznie w stanie zostawić daleko w ty-
kich bombowców w osłonie wielu myśliwców, w nadziei wciągnięcia Niem
ców w wyniszczającą bitwę powietrzną. Te działania, pomimo zaangażowa
nia olbrzymich środków, wciąż jednak przynosiły Anglikom niewiele pożytku,
a Niemcom minimalne szkody. Tymczasem, niejako w cieniu tych zmasowa
nych operacji, nieliczne bombowe Mosquito prowadziły swoją własną-woj-
nÄ™ z III RzeszÄ….
Do tej pory 105. Sqn nie miał jeszcze okazji zmierzyć się z nowym
przeciwnikiem, który w pierwszej połowie 1942 roku zdeklasował brytyj
skiego Spitfire'a Mk V - niemieckim myśliwcem Focke-Wulf Fw 190. Wkrót
ce okazało się, że o ile Focke-Wulfy były na pułapie 20 000 stóp (6000 m)
zdecydowanie szybsze od bombowych Mosquito Mk IV, na poziomie morza
były od nich wolniejsze o kilkanaście kilometrów na godzinę. Niemniej jed
nak, każda przewaga pułapu, która pozwalała niemieckim myśliwcbm na
atak z lotu nurkowego, natychmiast niwelowała nawet tę niewielką przewa
gę szybkości na korzyść Mosquito.
1 lipca samotny Mosquito z 105. Sqn zrzucił swoje cztery bomby z wy
sokości 26 000 stóp (7900 m) na niemiecką stocznię w Kilonii. Następnego
poranka kolejne pięć Mosquito, trzy z 105. Sqn i dwa z 139. Sqn, zaata-
Mosquito B IV (n/ser DZ313). {San Diego Aerospace Museum)
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
10 MosÄ…uito Raider www.kagero.pl \ \
pierwszy szok, rozejrzałem się i zdumiałem jeszcze bardziej - pod nogami
le niemieckie myśliwce, do starć z nimi dochodziło najczęściej, kiedy Foc-
widziałem migającą zieloną trawę; w boku kadłuba mieliśmy sporych roz
ke-Wulfy, naprowadzane przez niemiecki radar, atakowały z przewagi wyso
miarów dziurę. Pamiętam dobrze, że ani Pete ani ja nie odezwaliśmy się ani
kości, bez trudu doganiając Mosquito w locie nurkowym. Jedna celna salwa
słowem, zresztą nie było czasu na dyskusje, gdyż lewy silnik zaczął wyda
z ich czterech działek kalibru 20 mm zwykle wystarczała, by rozerwać na
wać z siebie podejrzane dzwięki. Patrząc na płaskie pola Danii przemykają
strzępy samolot z drewna. Tymczasem wciąż nie było zgody co do optymal
ce pod nami, powiedziałem w końcu:
nej taktyki użycia bombowych Mosąuito. Dowództwo RAF skłaniało się do
kontynuowania ataków z dużej wysokości, i to pomimo coraz częściej po - Gdzie lądujemy, stary druhu?
wtarzających się przypadków przechwytywania Mosąuito przez Focke-Wul- - Wracamy do domu - odpowiedział Pete"2.
fy. Taktyka nalotów z dużego pułapu wymagała też specyficznych warun Mosąuito GB-G" szczęśliwie dowiózł obu sierżantów do Horsham St.
ków pogodowych - w przypadku pełnego zachmurzenia załogi mogły co Faith. Dopiero na lotnisku okazało się, że oprócz dziury w prawym boku po
najwyżej zrzucać bomby na ślepo", natomiast w przypadku bezchmurnego zderzeniu z kominem, na kołpaku lewego śmigła widnieje głęboka pręga po
nieba nad celem Mosąuito miały... zawrócić do bazy, gdyż w przypadku jakimś kablu, który ich Mosąuito zerwał, lecąc tuż nad ziemią. Nawet tym,
przechwycenia nie miałyby się gdzie skryć! Latanie po kilka godzin nad którzy widzieli samolot po jego powrocie na własne oczy, trudno było uwie
Morzem Północnym bez gwarancji, że w ogóle będzie okazja do zrzucenia rzyć, że nie rozbił się on na miejscu i w dodatku przeleciał nad całym Mo
bomb, było oczywiście bardzo frustrujące dla załóg Mosąuito. rzem Północnym z powrotem do Anglii. Połatany przez stolarzy z zakładów
de Havillanda za pomocą kawałka sklejki i żywicy, Mosąuito DK296 GB-G"
11 lipca 1942 roku sześć samolotów 105. Sqn wzięło na siebie zadanie
był po dwóch dniach gotów do dalszej służby.
odciągnięcia uwagi niemieckich myśliwców od czterdziestu czterech cięż
kich Lancasterów, które o zmierzchu miały zbombardować port w Gdańsku. Nie wszyscy jednak radzili sobie równie dobrze ze stresem, jaki powo
I tym razem nie obyło się bez strat. Mosąuito GB-S" z załogą F/Lt Hughes dowało latanie praktycznie bezbronnym samolotem daleko w głąb wrogie
i F/O Gabe przepadł bez wieści nad Danią. Chociaż początkowo sądzono, że go terytorium. W tym czasie dowódca dywizjonu zdegradował i odesłał
samolot uderzył w ziemię, gdy jego pilot wykonywał unik przed ostrzałem z jednostki jednego z nawigatorów, u którego zdiagnozowano tzw. syndrom
z ziemi, zródła niemieckie sugerują, że został on zestrzelony przez Uffz. LMF (Lack of Morał Fibrę). Ów nawigator notorycznie wpadał w panikę,
Biermanna, pilota 2. Staffel (eskadry) 1. Pułku Myśliwskiego (2./JG 1). Kolej ostrzegając pilota o nieistniejących myśliwcach, i uniemożliwiał wykonanie
ny Mosąuito 105. Sqn powrócił z ogonem częściowo odstrzelonym przez zadania. Mikę Carreck wspominał: W czasie misji nie można było pozwolić
Flak, jak potocznie określano niemiecką obronę przeciwlotniczą, jednak naj sobie na refleksje. Strach jest jak tygrys w klatce. Liczby były przeciwko
bardziej mrożącą krew w żyłach przygodę przeżyła załoga Sgt. (sierżanta) nam - 105. dywizjon tracił jedną załogę tygodniowo. Następna przepustka
Rowlanda i Sgt. Carrecka. Nawigator Michael Carreck wspominał: Mieliśmy za sześć tygodni; marne szanse. Trzeba było pilnować, by drzwi do klatki
do przelecenia jakieś 300 mil ponad pustym morzem, zanim znajdziemy się z tygrysem nie uchyliły się niepostrzeżenie"3.
ponownie nad stałym lądem w okolicy wyspy Sylt. To znaczy, mieliśmy na
Przez całe lato 1942 roku Mosąuito wykonywały naloty z dużego puła
dzieję, że morze będzie puste i że nie napatoczymy się na tzw. sąueakrs,
pu na KiloniÄ™, Frankfurt, BremÄ™, Hannover i Wilhelmshaven, tracÄ…c kolejne
czyli niemieckie kutry patrolowe. Mieliśmy szczęście i wkrótce niezauważe
załogi. Chociaż siłą rzeczy.ich bomby wyrządzały minimalne szkody, do
ni przeskoczyliśmy ponad wyspą Sylt. Dwie minuty pózniej byliśmy już nad
wództwo bombowe RAF stało na stanowisku, że sama dezorganizacja pracy
Danią, niedaleko granicy z Niemcami. Lecąc w ślad za załogami Hughes'a
niemieckich zakładów przemysłowych poprzez zmuszanie robotników do
i Jima, obraliśmy kurs na Flensburg i wtedy, niemal bezgłośnie i jakby mi
zejścia do schronów przeciwlotniczych jest warta tych ofiar. Inną metodą
mochodem, walnęliśmy w jakąś chałupę. Poczułem tylko, jakby ktoś klepnął
ograniczania wydajności fabryk w samej Rzeszy, jak również w krajach oku-
w kadłub naszego Mosąuito, który leciał dalej przed siebie jak gdyby nigdy
nic. W kokpicie było mnóstwo kawałków pokruszonej cegły z komina, a ja
S.R. Scott, Mosquito Thunder, s. 27.
3
na rozłożonej na kolanach mapie miałem grubą warstwę pyłu. Kiedy minął
S.R. Scott, op. cit., s. 22
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 13
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
12
w stronę wybrzeża, podpułkownik zaskoczył mnie nagle kategorycznym
powanych, pracujących na potrzeby Niemców, było atakowanie zasilających
stwierdzeniem, że zeszliśmy z kursu. Byłem pewny, że lecimy dobrze, ale
je elektrowni, m.in. w Kolonii, Stolberg, Knapsack, Brauweiler, Langerbrug-
Edwards upierał się, że coraz bardziej oddalamy się od wyznaczonego kie
ge w Belgii czy Sluiskil w Holandii. Te ataki, wykonywane o zmierzchu, z mi
runku. Podejrzewam, że spostrzegł na ziemi jakiś element krajobrazu, któ
nimalnego pułapu, niosły z sobą dodatkowe niebezpieczeństwo - kilka załóg
ry wydał się mu nieznajomy. Każdy z nas obstawał przy swoim zdaniu, mie
zderzyło się z przeszkodami, o które nie trudno było na przemysłowych ob
liśmy więc w kokpicie mały impas, a przecież on był ważniejszy ode mnie.
szarach. 25 sierpnia załoga F/Lt Costello-Bowen (pilot) i W/O Broom (nawiga
Wtedy zdobyłem się na najśmielszą rzecz w moim życiu; najgrzeczniej jak
tor) zawadziła prawym skrzydłem swojego Mosąuito GB-O" o maszt linii
mogłem, tonem wyrażającym totalną pokorę, powiedziałem:
wysokiego napięcia. Obaj lotnicy mieli niezwykłe szczęście, gdyż nie tylko
przeżyli awaryjne lądowanie w pobliskim młodniku, ale zostali szybko odna - To może pan nas poprowadzi, pułkowniku? - i położyłem mu swoją
lezieni przez członków belgijskiego ruchu oporu. Jak wielu innych zestrzelo mapę na kolanach.
nych alianckich lotników, trasą przerzutową przez Francję i Hiszpanię dotarli
Nie wiem, czego się spodziewałem, ale w każdym razie mapa natych
do Gibraltaru, a stamtÄ…d z powrotem do Anglii i swojego dywizjonu.
miast wróciła do mnie, a kurs pozostał niezmieniony. Kiedy przekraczali
śmy linię brzegową, nasz punkt kontrolny na wybrzeżu w pobliżu miejsco
Na początku sierpnia w 105. dywizjonie pojawił się dwudziestoośmio-
wości Aldeburgh pojawił się dokładnie tam, gdzie powinien i Edwards nigdy
letni W/Cdr (podpułkownik) Hughie Edwards, bohater rajdu Blenheimów na
już więcej nie poddawał w wątpliwość moich umiejętności nawigatora.
Bremę sprzed roku, by ponownie objąć dowodzenie dywizjonem. Chary
zmatyczny i wymagający dowódca budził wśród swoich załóg respekt grani Przed nami rozpościerało się jakieś 80 mil [ok. 130 km - przyp. aut.]
czący z lękiem. Nawigator P/O (podporucznik) Robin Thomas tak wspominał otwartego morza, zanim ponownie mieliśmy wlecieć nad stały ląd na wschód
wspólny lot z Edwardsem z 29 sierpnia 1942 roku: Nigdy wcześniej nie od Dunkierki. Pędziliśmy tuż ponad falami w stronę Francji; morze było
latałem z Edwardsem i dlatego nie wiedziałem o nim nic więcej niż to, że spokojne, świeciło słońce. W połowie drogi wyprzedziliśmy dwa Bostony le
był żywą legendą RAF, co trochę mnie onieśmielało i najchętniej trzymał cące w tym samym kierunku. Nagle wojna przybrała dla mnie bardzo osobisty
bym się od niego jak najdalej. Niedługo po starcie, kiedy zmierzaliśmy obrót. Niczym na filmie puszczonym w zwolnionym tempie, zobaczyłem na
plaży przed nami celujące w nas przeciwlotnicze działko Boforsa i jego obsłu
gę w stalowych hełmach. Patrząc na nich, zdałem sobie sprawę, że jedynym
pragnieniem tych ludzi w tym momencie jest zestrzelenie i zabicie mnie. Bycie
czyimś celem nigdy nie jest przyjemne, ale spoglądanie w twarze ludzi, któ
rzy próbują cię zabić, nadaje temu przeżyciu zupełnie inny wymiar"4.
W/Cdr Edwards zręcznie wyminął ostrzał z plaży i przeskoczył nad sta
nowiskiem Boforsa. W trakcie swojej pierwszej tury bojowej na powolnych
Blenheimach z pewnością doświadczał grozniejszych sytuacji. Chwilę póz
niej celnie umieścił w celu wszystkie cztery bomby, wyposażone jak zwykle
w zapalnik ustawiony na jedenastosekundowe opóznienie, by nie razić wła
snego samolotu. Mosąuito ponownie przeleciał ponad silnie bronionym
pasem wybrzeża, manewrując wśród słupów wody, wzbijanych przez strze
lające z brzegu niemieckie ciężkie działa 88 mm.
P/O Thomas kontynuował: Wyglądało na to, że odwaliliśmy kawał do
brej roboty, zli ludzie na plaży byli daleko za nami, a my lecieliśmy do
Fockc-Wulf Fw 190A z niemieckiego pułku myśliwskiego Jagdgeschwader 1 - najgrozniejszy
4
S.R. Scott, op. cit., s. 34-35.
przeciwnik MosÄ…uito. (Via Marek J. Murawski)
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 15
14 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
skawica nad nami i zniknął z tyłu. Zaatakował nas od czoła, zbliżając się
z łączną prędkością 600 mil na godzinę [965 km/h - przyp. aut.] i zrobił
nam dziurę w zbiorniku glikolu. Dwadzieścia sekund pózniej trafiony silnik,
pracujący na maksymalnych obrotach, po stracie całego chłodziwa zatarł
się; pozostało nam tylko ustawić nieruchome śmigło 'w chorągiewkę'.
W międzyczasie myśliwce znikły; może ich piloci uznali, że i tak jesteśmy
już spisani na straty. Lecąc na jednym silniku, rozglądaliśmy się za drugim
Mossie, ale nigdy więcej go nie ujrzeliśmy.
Podpułkownik postanowił lądować przy pierwszej okazji - najbliżej było
lotnisko w Lympne i tam się udaliśmy. Wieża kontrolna w Lympne była
powiadomiona o naszej sytuacji; lÄ…dowanie na jednym silniku nie jest Å‚atwe,
ale nie miałem wątpliwości, że mój pilot potrafił nie takie rzeczy. Był jed
nak pewien problem. System hydrauliczny opuszczający podwozie był zasi
Mosquito B IV. Dobrze widoczne przeszklone stanowisko bombardiera i charakterystyczne wlo
ty powietrza do chłodnic po wewnętrznej stronie gondoli silników. /San Diego Aerospace Museum)
lany z lewego silnika, który wcześniej wyzionął ducha.
- Trzeba ręcznie opuścić podwozie - zakomenderował Edwards.
, Nigdy wcześniej tego nie robiłem i tylko mgliście pamiętałem z jakie
domu na herbatę. [...] Francuskie wybrzeże powoli rozmywało się na hory
goś szkolenia, że jest w ogóle taka możliwość. Rozpiąłem pasy, na wyczucie
zoncie za nami, drugi Mossie dołączył do nas po prawej, 30 stóp pod nami
znalazłem uchwyt pompy, umieściłem go w gniezdzie i zacząłem pompo
migały wody kanału La Manche, a za jakieś pięć minut mieliśmy już być nad
wać. Można to było robić wyłącznie klęcząc na podłodze kokpitu i wcale
Anglią. Wtedy zobaczyłem rozbryzgi wody pod nami.
nie szło tak łatwo. Klęczałem więc na podłodze, nic nie widząc i pompując
- Tam - zawołałem - fontanny po pociskach na wodzie.
jak oszalały; koła wyszły do połowy, kiedy nagle poczułem, że samolot prze
- Może to stado morświnów? - odpowiedział Edwards. - Gdzie?
chodzi w płytkie nurkowanie.
- Jakie morświny, walą do nas z działek, mamy na ogonie myśliwce!
- Co się dzieje, sir? - zawołałem, wstając z podłogi. Tuż przed nami
W lewo, w lewo! Najlepszą taktyką na atak myśliwca z tyłu jest zwrócenie
było lotnisko.
się w jego stronę, tak by zmusić go do odłożenia jak największej poprawki,
- Koła stawiają zbyt duży opór i nie mogę utrzymać maszyny w powie
przez co nie może mierzyć w punkt tuż przed nosem swojej ofiary, licząc
trzu, schodzę do lądowania na brzuchu - odpowiedział Edwards.
na to, że wleci ona prosto w jego serię. Do tego nie można było dopuścić,
więc kiedy wykonywało się ostry zwrot, wystrzelone przez wroga serie ukła - Cholera, mogłeś mnie uprzedzić - wyrwało mi się; zapomniałem na
dały się niegroznie za ogonem. Edwards wiedział o tym lepiej ode mnie, wet dodać 'Sir'.
a że to ja miałem lepsze pole widzenia do tyłu, robił to, co mu mówiłem. Lympne było małym trawiastym lotniskiem, na którym usiedliśmy bez
Gnaliśmy teraz na pełnej mocy silników. większych perturbacji. Częściowo wysunięte koła, zanim zostały z powro
tem wepchnięte do swoich komór ciężarem maszyny, zamortyzowały nasze
- W prawo, w prawo! - wrzasnÄ…Å‚em, po czym niemal natychmiast. -
spotkanie z ziemiÄ…"5.
W lewo!
Zanim z Horsham St. Faith po załogę przyleciał kurierski Blenheim
- To niemożliwe, żeby tak szybko zaszedł nas z drugiej strony - odparł
z 139. Sqn., W/Cdr Edwards zdążył postawić swojemu nawigatorowi duży
Edwards, nagle znowu wÄ…tpiÄ…cy w swojego nawigatora.
kufel piwa. Niestety, druga załoga nie miała tyle szczęścia. Ich Mosquito
- Sir - odrzekłem - ich jest sześć, sześć Focke-Wulfów.
GB-V" został zestrzelony u samych brzegów Anglii, w pobliżu Hastings,
Koniec dyskusji; Edwards posłusznie rzucił naszego Mosquito w kolejny
zwrot. Woda pod nami aż gotowała się od trafień i w końcu - AUP! - z le
5
S.R. Scott, op. cit., s.36-37.
wego silnika wytrysnęła biała smuga. Ten, który nas trafił, mignął jak bły-
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
www.kagero.pl Kroniki Wojenne 17
16
przez Ofw. (Oberfeldwebela - sierżanta sztabowego) Wilhelma Philippa, pilo działek 20 mm w spód wspinającego się Mosquito. GB-M" przewrócił się
ta 4. Staffel słynnego niemieckiego pułku myśliwskiego JG 26 Schlageter". na lewe skrzydło i ciągnąc za sobą spiralę gęstniejącego dymu, znikł
Pilot Mosquito, Sgt. Atkinson, zginął; jego nawigator, Sgt. Pomeroy, został w chmurach poniżej. Obaj lotnicy zginęli; zestrzelenie zapisał na swoje kon
wyłowiony przez wodnosamoloty ratownictwa morskiego Air Sea Rescue. to Fw. Anton-Rudolf Piffer, pilot 11 ./JG 1. Było to pierwsze zwycięstwo tego
przyszłego asa Luftwaffe, który zginął w czerwcu 1944 roku w starciu z ame
Myśliwce Luftwaffe z dnia na dzień stawały się coraz skuteczniejsze
rykańskimi myśliwcami.
w przechwytywaniu pojedynczych Mosquito. 6 września 1942 roku zmie
rzający nad Frankfurt Mosquito GB-P" Sgt. Picketta i Sgt. Evansa został
zestrzelony w pobliżu Leuven w Belgii przez Fw. {Feldwebela - starszego
Oslo
sierżanta) Rodena z 12./JG 1. Nie ulegało wątpliwości, że jeśli nie nastąpi
diametralna zmiana taktyki, to przy takim tempie strat 105. Sqn niedługo isje, które do tej pory wykonywały bombowe Mosquito, chociaż śmia
przestanie istnieć. Sam Edwards nalegał na rezygnację z dziennych rajdów łe i okupione wysokimi stratami, nie zaskarbiły im wielkiej popularno
M
na dużym pułapie i przejście do ataków z minimalnych wysokości, wykony ści ani nawet specjalnego uznania w oczach sztabowców Królewskich Sił
wanych o zmierzchu, tak by powracające samoloty mogły ukryć się przed Powietrznych. W zasadzie, poza wąskim kręgiem wtajemniczonych, mało
swoimi prześladowcami w ciemnościach nocy. kto o nich wiedział. Ich kolejny rajd miał jednak przejść na trwałe do histo
Oczywiście odszukanie swojej bazy po zmroku było dodatkowym wy rii RAF.
zwaniem dla załóg. Przekonali się o tym 9 września P/O Lang i F/O Thomas,
Celem następnego ataku Mosquito był jeden człowiek - Vidkun Qu-
powracający w swoim Mosquito GB-J" znad Munster. W pobliżu Londynu
isling, norweski nacjonalista i zdrajca własnego narodu. Po zajęciu Norwe
zgubili się wśród balonów zaporowych, które strzegły stolicy Wielkiej Bry
gii przez Hitlera wiosnÄ… 1940 roku, Quisling stanÄ…Å‚ na czele kolaboracyjne
tanii przed nocnymi intruzami. Na szczęście dla obu lotników, mogli oni
go rządu współpracującego z III Rzeszą. Jesienią 1942 roku Norwedzy,
odbierać na swoim radiu dzwiękowe sygnały ostrzegawcze, podwieszone
których krajem rządzili twardą ręką Niemcy i lokalni faszyści, mieli powody,
pomiędzy niewidocznymi w ciemnościach stalowymi linami zapory. Te bucz
by czuć się zapomniani i pozostawieni na łasce okupantów. Na prośbę nor
ki" wydawały dzwięk opisywany na kursach pilotażu jako agonalne poryki
weskiego ruchu oporu RAF zaplanował więc spektakularny atak na najbar
wania zdychającej krowy" i właśnie to usłyszała w słuchawkach załoga
dziej znienawidzonego człowieka w ich kraju. Ten atak miał być dla wszyst
GB-J". Po wykonaniu pospiesznego zwrotu dzwięk zaczął zanikać, jednak
kich Norwegów sygnałem, że w swej walce z okupantem nie są osamotnieni.
po chwili nieoczekiwanie pojawił się znowu i szybko narastał. Przeganiani
Nie było samolotu w arsenale aliantów, który lepiej nadawałby się do prze
z miejsca na miejsce przez porykujÄ…cÄ… krowÄ™", P/O Lang i F/O Thomas spÄ™
prowadzenia takiej brawurowej akcji, jak Mosquito.
dzili nerwowe chwile, zanim w końcu któraś z lokalnych radiostacji namie
Norweski ruch oporu donosił, że 25 września 1942 roku Quisling miał
rzyła ich i sprowadziła bezpiecznie na zapasowe lotnisko.
wygłosić przemówienie na zjezdzie swojej faszyzującej partii Nasjonal Sam-
Tymczasem przed załogami Mosquito stawiano coraz ambitniejsze za ling, zorganizowanym w siedzibie głównej Gestapo w Oslo. Przy okazji mia
dania. 19 września 1942 roku miały one wykonać pierwszy dzienny nalot no nadzieję zniszczyć gromadzone w budynku akta na temat norweskiego
RAF na stolicę III Rzeszy. Z powodu dużego zachmurzenia i wielokrotnych ruchu oporu i oczywiście uśmiercić jak najwięcej gestapowców.
ataków ze strony Messerschmittów 109 i Focke-Wulfów 190 żadnej z sze
Wieczorem 24 września 1942 roku sześć Mosquito z 105. Sqn pod
ściu załóg Mosquito nie udało się zrzucić bomb na Berlin. W pobliżu
dowództwem W/Cdr Hughie Edwardsa przeleciało ze swojej bazy w Horsh-
Osnabruck S/Ldr Messevy, kawaler DFC (Zaszczytnego Krzyża Lotniczego),
am St. Faith na lotnisko w Leuchars w Szkocji, skąd wiodła najkrótsza droga
Australijczyk odbywajÄ…cy swojÄ… trzeciÄ… turÄ™ bojowÄ…, oraz jego nawigator
do Norwegii. Odprawa przed lotem bojowym przypominała bardziej naradę
P/O Holland, właśnie wyprowadzili swojego GB-M" ponad ławicę chmur na
komandosów, niż zwyczajowe zebranie załóg przed startem. Studiowano
wysokości 6400 metrów, gdzie czekał na nich samotny Focke-Wulf. Niemiec
makietę centrum Oslo oraz zdjęcia budynku, wykonane z dachów innych
zanurkował pod ich samolot i od dołu otworzył morderczy ogień z czterech
domów przez norweskich bojowników. Operacja była również wielkim wy-
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
18 MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
19
zwaniem dla nawigatorów. Trasa w obie strony liczyła 1068 mil (1718 km)
ty wleciały nad stały ląd na wschód od Fredrikstad i mknąc ponad czubkami
i w dużej mierze biegła ponad Morzem Północnym, co oznaczało, że w trak
świerków i skalnymi urwiskami, ruszyły prosto na północ, w głąb fiordu
cie lotu nie będzie okazji do ewentualnej korekty kursu. Ponadto, cel leżał
Oslo. Kiedy na kursie pojawił się południowy kraniec fiordu Bunne, forma
na granicy zasięgu Mosquito i nie mogło być mowy o jakimkolwiek błędzie
cja Mosquito odbiła w prawo, by podejść do miasta od wschodu.
w nawigacji, gdyż w takim przypadku załogom po prostu zabrakłoby paliwa
Chwilę pózniej pod kadłubami lecących nisko Mosquito zaczęły migać
na powrót. Wysokość przelotu ustalono na 50 stóp (15 m), by uniknąć na
dachy domów na przedmieściach Oslo, a w oddali pojawiła się charaktery
mierzenia przez niemiecki radar. Co więcej, jeśli akcja miała się powieść,
styczna kopuła dachu głównej kwatery Gestapo, ponad którą butnie powie
Mosquito musiały pojawić się nad celem punktualnie co do minuty.
wała wielka czerwona flaga ze swastyką. Samoloty kolejno otwierały drzwi
Wczesnym popołudniem na horyzoncie, z szarego bezkresu morza,
komór bombowych; w każdej z nich znajdowały się po cztery 500-funtowe
wyłoniły się ośnieżone góry Norwegii. O godzinie 15.08 szóstka Mosquito
bomby z zapalnikiem czasowym, ustawionym na jedenastosekundowe opóz
z 105. Sqn pojawiła się nad wodami cieśniny Skagerrak; w oddali po prawej
nienie. Sgt. Rowland, pilotujący Mosquito GB-E", wspominał: Lekko doci
można było dostrzec północny fragment Danii. Pół godziny pózniej samolo-
snąłem pedał orczyka... oto nasza kopuła. Wcisnąłem spust bomb tak moc
no, że mój kciuk aż pobielał. Mosquito, uwolniony od ciężaru bomb,
poderwał się do góry, a ja zawołałem:
- Bomby poszły!
Dick [nawigator P/O Richard Reily - przyp. aut.] wpatrywał się w cel za
nami. Zacząłem odliczać sekundy: jedna, dwie, trzy... dziewięć, dziesięć,
jedenaście.
- Bingo! - ryknął Dick - bezpośrednie trafienie, prosto w... Jezu Chry
ste, myśliwce! - i po chwili, już spokojniej. - Dwa Focke-Wulfy 190, na
siódmej, wysoko, odległość 200 jardów.
Pchnąłem manetkę aktywującą awaryjną moc silnika, na której samolot
mógł lecieć tylko przez parę minut, gdyż inaczej silniki rozleciałyby się w ka
wałki. Kilka stóp pod nami błyskała tafla jakiegoś jeziora.
- Dwie stodziewięćdziesiątki atakują tylnego Mosquito - meldował
Dick. - Strzelają. Oberwał, Mosquito oberwał; ciągnie dym za prawym silni
kiem. Spada, spada... uderzył w jezioro!
Tail-end Charlie, pomyślałem, zawsze biorą tego z tyłu. Kto następny?"6.
Atakującym okazał się Unteroffizier (plutonowy) Fenten z 3. Staffel Pułku
Myśliwskiego JG 5. Fenten próbował zmusić do lądowania ostatniego w szy
ku GB-S" z F/Sgt (starszym-sierżantem) Carterem i Sgt. Youngiem na pokła
dzie, dziurawiąc skrzydło Mosquito i zapalając jego prawy silnik, co osta
tecznie przypieczętowało los załogi. Ironią losu, Focke-Wulfy pojawiły się
nad Oslo z tego samego powodu, co Mosquito. Cztery maszyny z pułku JG
5 Eismeer" sprowadzono tego dnia z ich bazy w Stavanger-Sola, by swym
6
Trasa przelotu sześciu Mosquito ze 105. dywizjonu RAF w trakcie rajdu na siedzibę główną
S.R. Scott, op. cit., s. 48. Tail-end Charlie" to żargonowa nazwa samolotu zamykającego for
Gestapo w Oslo - 25 września 1942 roku. (Rys. Janusz Światłoń) mację.
20 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
Mosguito Raider www.kagero.pl 21^
przelotem nad miastem uświetniły zjazd partii Quislinga. Kiedy nadeszła
Elsa Esseberger i Eindhoven
wiadomość, że do Oslo zbliżają się obce samoloty, tylko dwa były gotowe
od koniec września Mosquito z Horsham St. Faith przeniosły się do Mar-
do startu i to one zaatakowały formację Mosquito.
ham, w pobliże dawnej bazy 105. Sqn w Swanton Morley, by zrobić
Tymczasem Sgt. Rowland próbował zrzucić z ogona swojego GB-E" P
miejsce dla jednostki amerykańskich ciężkich bombowców B-24 Liberator.
drugiego Focke-Wulfa, wykonując ostre wiraże wokół przeszkód terenowych
W nowym miejscu, z dala od Londynu, stacjonowały niemal nad samym
i uchylajÄ…c siÄ™ przed migajÄ…cymi, raz z lewej, raz z prawej, seriami poci
brzegiem Morza Północnego. W tym czasie 139. Sqn zaczął w końcu odbie
sków smugowych. Pilot Focke-Wulfa najwyrazniej postanowił zakończyć ten
rać swoje pierwsze własne Mosquito, które nosiły oznaczenia boczne XD".
nierówny pojedynek, wykonując równie gwałtowny manewr i trafiając Mo-
squito Rowlanda w prawe śmigło, jednak w tym momencie przerwał atak Z czasem lista potencjalnych celów Mosquito wydłużała się coraz bar
i zawrócił w stronę Oslo. Nawigator P/O Reily był przekonany, że widział dziej. 7 listopada 1942 roku sześć maszyn z 105. Sqn wykonało pierwszą
w skrzydle myśliwca dziurę, co oznaczało, że Niemiec zahaczył o jakąś prze operację dywizjonu na nowym typie samolotu przeciwko żegludze przeciw
szkodę i uszkodził samolot. nika. W 1941 roku, stacjonując na Malcie, 105. Sqn specjalizował się w te
go typu operacjach, wykonywanych wówczas na Blenheimach. 1 tym razem
Wracając pojedynczo, kolejne Mosquito lądowały na resztkach paliwa
nie była to zwyczajna misja. Sześć załóg poderwano w trybie alarmowym
na lotnisku Sumburgh, na południowym krańcu Wysp Szetlandzkich. Cały
i skierowano na zachód, w stronę otwartego oceanu. Następnie samoloty
lot trwał około pięciu godzin.
szerokim łukiem ominęły silnie bronione francuskie bazy Kriegsmarine
Efekt misji faktycznie okazał się w dużej mierze propagandowy, ale jako
w Breście i Lorient, by pojawić się nad wodami Zatoki Biskajskiej w pobliżu
taki przerósł najśmielsze oczekiwania jej twórców. Wprawdzie Quisling
Bordeaux. Tam, kilkanaście kilometrów w głąb szerokiego ujścia rzeki Gi-
zdążył zbiec do schronu (dopiero po wojnie wykonano na nim wyrok śmier
ronde, zakotwiczył niemiecki statek, pięciotysięcznik Elsa Esseberger",
ci), ale mieszkańcy Oslo przyjęli nalot euforycznie, otwarcie świętując na
wiozÄ…cy z Dalekiego Wschodu bezcenny Å‚adunek gumy. Zaskoczenie prze
ulicach miasta. Na powierzchni jeziora, którego wody pochłonęły zestrzelo
ciwnika było całkowite i Mosquito, które celnie ugodziły statek, nie napo
nego Mosquito razem z załogą, ułożyli dywan z kwiatów. Sztabowcy RAF
tkały po drodze myśliwców. Ciężko uszkodzony Elsa Esseberger" pozostał
mieli mniej powodu do entuzjazmu. Rajd na Oslo pokazał dobitnie, jak trud
już na zawsze w ujściu Girondy; w sierpniu 1944 roku został ostatecznie
ne są tego typu operacje. Zburzeniu uległo kilka przypadkowych domów
osadzony na dnie przez wycofujących się z Francji Niemców. Jedyną stratą
w centrum miasta. Tylko cztery bomby faktycznie trafiły w cel - trzy przebi
tego dnia był Mosquito GB-V", zestrzelony przez Flak - F/Lt Bristow i P/O
ły ściany i zanim wybuchły, wyleciały drugą stroną budynku. Z kolei ta czwar
Marshall pozostali do końca wojny gośćmi" obozu jenieckiego Stalag Luft III
ta, która pozostała we wnętrzu, zawiodła.
w Żaganiu. Pozostałe załogi po raz kolejny musiały zdać się na kunszt swoich
Dziwnym zrządzeniem losu S/Ldr Parry, który tego dnia nad Oslo pilo
nawigatorów, którzy w drodze powrotnej głowili się nad tym, jak w gęstnie
tując Mosquito GB-G", omal sam nie podzielił losu zestrzelonej załogi
jącym mroku nie przegapić zachodnich krańców angielskiej wyspy i nie pole
GB-S", wiele lat po wojnie spotkał Rudolfa Fentena, a nawet miał okazję
cieć w głąb oceanu, jak również nie wylądować przez przypadek we Francji!
polatać z nim jego prywatną awionetką. Fenten, który walcząc na froncie
Sgt. Carreck, który w czasie tej misji leciał jako nawigator Mosquito
wschodnim trafił do niewoli, spędził po wojnie wiele lat w sowieckich
GB-Y", tak wspominał powrót z tego lotu: [Na widok świateł lotniska]
łagrach. Również Peter Rowland spotkał się po wojnie twarzą w twarz ze
Jimmy opuścił podwozie i klapy, po czym gładko usiedliśmy na pasie i doto-
swoim dawnym przeciwnikiem znad Oslo. Okazał się nim Erich Klein, tak
czyliśmy się do stanowiska postojowego. Ktoś wspiął się na skrzydło i otwo
jak Fenten były pilot 3./JG 5, który w pózniejszym okresie wojny został
rzył owiewkę naszej kabiny.
zestrzelony przez amerykańskiego Mustanga i stracił nogę.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałem. Odpowiedz, Bogu dzięki, padła w języ
ku angielskim.
- St. Eval.
Mosguito Raider www.kagero.pl 23
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
22
Kornwalia! Przynajmniej wylądowaliśmy we właściwym kraju"7. W nalocie wzięło udział osiem Mosquito z 105. Sqn i dwa z 139. Sqn.
Pozostałe załogi również lądowały na resztkach paliwa na różnych lot Przeprowadzenie takiego kombinowanego nalotu było dość kłopotliwe dla
niskach w Kornwalii. Lot trwał około pięciu i pół godziny. załóg Mosquito, gdyż latały one na dużo szybszych samolotach niż Bostony
Podobna operacja, wykonana nomen omen 13 listopada, nie była już i Ventury. Kiedy w czasie dolotu nad cel ponad Woensdrecht w Holandii
tak udana. Tego dnia dwa Mosquito z 105. Sqn wysłano nad Vlissingen, by w pobliżu angielskiej formacji pojawił się Focke-Wulf 190, załoga Mosquito
zatopiły zacumowany tam statek Neumark". Wybrzeże Holandii było jed GB-Z" ofiarnie wzięła na siebie odwrócenie uwagi niemieckiego myśliwca.
nak dużo silniej bronione lub też niemieccy artylerzyści byli tu czujniejsi. Jego pilot połknął haczyk" i ruszył w pogoń za umykającym Mosquito.
Oba Mosquito, GB-C" i GB-Y", zostały zestrzelone w pobliżu celu (cała Chociaż angielskiej załodze nie udało się wyjść poza zasięg działek myśliw
czwórka lotników zginęła). W listopadzie bombowe Mosquito zaczęły rów ca, Niemiec nie trafił Mosquito ani razu. Po kilkunastominutowej dzikiej
nież regularnie atakować cele kolejowe w okupowanej Europie, zwłaszcza gonitwie tuż nad ziemią oraz kilku rundach wokół kościelnej wieży, Nie
parowozownie, stacje rozrządowe i warsztaty naprawcze taboru kolejowe miec wystrzelał całą amunicję i zniechęcony zawrócił.
go, m.in. w Lingen, Emmerich i Zulich.
Chociaż zakłady Philipsa zostały poważnie uszkodzone w czasie tego
Jakby misje bojowe były nie dość niebezpieczne dla załóg Mosquito, rów śmiałego wypadu, RAF stracił czternaście lekkich bombowców (cztery Bo
nież loty treningowe nad Anglią kończyły się tragicznie. W czasie jednego stony, dziewięć Ventur i jednego Mosquito z 139. Sqn). F/Lt Patterson, do
z nich, 28 listopada 1942 roku, W/O Williams próbował z powodu niedoma- świadczony pilot Mosquito GB-O" z 105. Sqn, miał szczególny powód, by
gań silnika wylądować awaryjnie na lotnisku w Molesworth. Kiedy samolot czuć się odpowiedzialnym za tę ostatnią stratę. W czasie drogi powrotnej
z wypuszczonym podwoziem zbliżał się już do pasa startowego, nagle poja dołączyła do niego załoga Mosquito XD-A" w składzie F/O 0'Grady (pilot)
wiła się na nim ciężarówka, której kierowca na widok samolotu spanikował i Sgt. Lewis (nawigator), która właśnie wykonywała swój pierwszy lot bojo
i uciekł! Rozpędzony Mosquito z impetem wbił się w porzucony na pasie wy. Patterson poprowadził ich na skróty" ponad rozległą zatoką Zuider
samochód. Nawigator Sgt. Egan zmarł kilka minut po przewiezieniu do szpi Zee na wybrzeżu Holandii. On sam relacjonował: Zakręciłem w lewo, by
tala z powodu pęknięcia czaszki; pilot W/O Williams, weteran 105. dywizjo przelecieć pomiędzy Den Helder i Texel [ostatnią z wysp zachodniego łańcu
nu z Malty, odniósł rozległe obrażenia (m.in. stracił prawą nogę). Więcej szczę cha Wysp Fryzyjskich - przyp. aut.j. To był mój błąd, gdyż stanowiska baterii
ścia tego samego dnia miał P/O Rowland, którego Mosquito GB-A", pędząc
ponad polami i lasami hrabstwa Nottingham z prędkością 450 km/h, zderzył
się z... gołębiem. Zabłąkany ptak niczym pocisk przebił wiatrochron, uderza
jąc pilota w twarz i niemal nokautując go. Wstrząśnięty i poturbowany Row
land bezpiecznie sprowadził samolot na ziemię w Bottesford.
Na 6 grudnia 1942 roku zaplanowano kolejny pokazowy, dzienny rajd
bombowców RAF - operację Oyster" ( Ostryga") - w którym Mosquito
miały odegrać istotną rolę. Celem zmasowanego ataku, w którym oprócz
Mosquito z 105. i 139. Sqn wzięły udział lekkie bombowce typu Boston
i Ventura (w sumie osiemdziesiąt cztery samoloty), osłaniane przez myśliw
ce Spitfire i Typhoon, były zakłady Philipsa w Eindhoven. To tu Niemcy pro
dukowali i doskonalili urządzenia do walki elektronicznej, która coraz bar
dziej dominowała zmagania Luftwaffe i RAF-u o panowanie na nocnym
niebie nad EuropÄ….
Mosąuito B IV (n/ser DK287), jedna z maszyn przekazanych we wrześniu 1942 roku Kanadyjczy
7
kom. (San Diego Aewspace Museum)
S.R. Scott, op. cit., s. 69.
Mosguito Raider
www.kagero.pl Kroniki Wojenne www.kagero.pl 25
24
przeciwlotniczych w Den Helder i na południowym krańcu Texel były wystar
czająco blisko siebie, by jednocześnie wziąć na cel samolot, który próbował
by prześlizgnąć się między nimi. Musieliśmy więc teraz przedrzeć się przez
pierścień szybkostrzelnych działek. Wystrzeliwane przez nie serie pocisków
smugowych krzyżowały się na niebie wokół nas. Jak zwykle wykonałem parę
uników i przeleciałem pomiędzy nimi bez szwanku; lecący za nami Mosquito
również trzymał się dzielnie. Byliśmy już dobre sześć minut nad Morzem
Północnym, kiedy nagle Hill [nawigator F/O Hill - przyp. aut.] zawołał:
- Wpadł do morza!
Początkowo nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę; byliśmy już jakieś 30
mil od brzegu, ale kiedy zawróciłem, okazało się to prawdą. Wszystko, co
zostało z drugiego Mosquito, to krąg wzburzonej wody. 0'Grady był miłym,
wesołym Kanadyjczykiem. Znałem go z czasów, kiedy służyłem w ośrodku
treningowym w Upwood, gdzie ja byłem instruktorem, a on uczniem. Wy
glądał na szesnaście lat - podejrzewam, że miał jakieś dwadzieścia. Poczu
łem się winny, bo gdybym tak nie szarżował, a on nie leciał za mną tak
Dwa Mosquito B IV z oznaczeniami 105. dywizjonu RAF. Na pierwszym planie GB-E" (n/ser DZ
353), który służył kolejno w 105., 139. i 627. dywizjonie. Samolot nie powrócił z lotu bojowego
ufnie, to wciąż by żył"8.
nad Rennes 9 czerwca 1944 roku. W tle GB-J" (n/ser DZ367), który 30 stycznia 1943 roku padł
ofiarÄ… ognia zaporowego baterii przeciwlotniczych Berlina. Obaj lotnicy (S/Ldr Darling i F/O
Wright z 139. Sqn) zginęli. (San Diego Aerospace Museum)
Kopenhaga
rzez kolejne dni grudnia 1942 roku i stycznia 1943 roku załogi Mosquito
wzburzona, ciemna toń morza, gęsto poprzecinana białymi grzebieniami
wykonywały liczne operacje nękające, głównie przeciwko obiektom ko
P fal. Przelotne śnieżyce dodatkowo ograniczały i tak słabą widoczność. Już
lejowym. Na 27 stycznia 1943 roku zaplanowano jednak kolejnÄ… operacjÄ™
ponad Danią jeden z Mosquito zawadził skrzydłem o jakąś linię napo
specjalną". Tym razem celem rajdu Mosquito miały być zakłady Burmeister
wietrzną i z uszkodzoną lotką zawrócił do Anglii. Tymczasem W/Cdr Edwards
& Wein w Kopenhadze, które produkowały silniki dieslowskie dla niemiec
był coraz bardziej zaniepokojony faktem, że nieuchronnie zapadał krótki
kich łodzi podwodnych. Od początku wojny jeszcze żaden aliancki samolot
zimowy zmierzch, a oni wciąż mieli dość ogólne pojęcie o tym, gdzie się
nie pojawił się za dnia nad stolicą Danii, więc te potężne zakłady, zatrud
właściwie znajdują. On sam wspominał: Mila za milą, przelatywaliśmy na
niające 10 000 pracowników, pracowały pełną parą na potrzeby niemieckiej
zmianę raz nad lądem, raz nad wodą. Zerkałem na zegarek i zaczynałem się
Marynarki Wojennej.
martwić. Zachodzące słońce mieliśmy gdzieś za plecami, chociaż właściwie
w ogóle nie było go widać; o ile widoczność nie pogarszała się na razie,
Do tej misji wybrano sześć najbardziej doświadczonych załóg z 105. Sqn
i tak była słaba. Próbowałem pilotować i jednocześnie zerkać na mapę Tub-
i trzy z 139. Sqn. Prowadził je sam W/Cdr Edwards, pilotujący swojego ulu
biego Caimsa [F/O Caimsa, nawigatora Edwardsa - przyp. aut.], tak jakbym
bionego Mosquito GB-V". Atak na zakłady Burmeister & Wein miał nastąpić
mu nie dowierzał. Nie mogliśmy dostrzec chociaż jednego charakterystycz
dokładnie dziesięć minut po zachodzie słońca, tak by powracające Mosquito
nego punktu krajobrazu. Przez ostatnie piętnaście minut tylko na zmianę
mogły skryć się przez zaalarmowanymi myśliwcami w mrokach nocy.
woda i ląd, nic więcej. Mój nawigator nie miał łatwego zadania. O 16.25
Warunki pogodowe w czasie wielogodzinnego lotu ponad Morzem Pół
powinniśmy byli według planu wlecieć nad wyspę Sjaelland [na której leży
nocnym nie były dla nikogo zaskoczeniem - mroczne, lodowate pustkowie,
Kopenhaga - przyp. aut.], skąd do celu pozostało dziesięć minut lotu. [...[
W końcu wlecieliśmy nad stały ląd. To musi być tu - przynajmniej taką
M. Bowman, Mosquito Bomber/Fighter-Bomber Units, 1942-45, s. 17-18.
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
26 WosÄ…uito Raider www.kagero.pl 27
miałem nadzieję; mój nawigator był nad wyraz spokojny i pewny siebie. Berlin i Jena
Chwilowo poprawiła się widoczność i przez przypadek, po lewej stronie,
o nalocie na Kopenhagę załogi Mosquito miały nadzieję na parę dni
dojrzałem obok siebie dwa mosty, drogowy i kolejowy, długie na jakieś 4-5
solidnego odpoczynku, jednak już dwa dni pózniej sztabowcy RAF mieli
P
mil, spinające szeroki pas wody. W kokpicie zawrzało:
dla nich gotowy plan kolejnej misji specjalnej". Wydaje się, że w przeci
- Co to do cholery jest? Gdzie my jesteśmy?!
wieństwie do Amerykanów, którzy z beznamiętną i rzeczową kalkulacją wy
Zakotłowało się od map. Jedyny most tej wielkości w okolicy łączył
bierali na cele swojej ofensywy bombowej obiekty o znaczeniu strategicz
wyspy Falster i Sjaelland [ponad Cieśniną Stor Str0mmen]. Byliśmy jakieś
nym, Anglicy ze szczególnym upodobaniem przeprowadzali ataki, których
30-40 mil [50-60 km - przyp. aut.] za daleko na południe. Podczas gdy my
celefn było podkopywanie morale i szarganie dumy narodowej Niemców.
spieraliśmy się, nagle ląd pod nami skończył się i znalezliśmy się nad woda
Na dzień 30 stycznia 1943 roku berlińska rozgłośnia radiowa hucznie
mi Morza Bałtyckiego. Zawróciłem na północ; powoli dochodząc do siebie.
zapowiedziała orędzie do narodu, które miał wygłosić dr Goebbels, mini
Przynajmniej wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy"9.
ster propagandy Rzeszy. Przed nim miał przemawiać naczelny dowódca
Aby nie pogrążać swojego zestresowanego nawigatora, Edwards w koń
Luftwaffe, Reichsmarschall Herman Góring, który z pewnością miał zamiar
cu wmówił mu, że specjalnie polecieli nad Bałtyk, żeby zmylić przeciwnika.
zapewnić swoich rodaków, że już nigdy żadna angielska bomba nie spadnie
Tę wersję podano również do oficjalnego raportu, chociaż część lecących
im na głowy. Dowództwo RAF uznało, że wizyta" kilku Mosquito z pewno
z tyłu załóg zorientowała się, że prowadząca maszyna zgubiła drogę i że
ścią uświetni całą imprezę.
błądzą gdzieś pomiędzy Niemcami, Danią i Szwecją.
Załogi 105. i 139. Sqn nie podzielały entuzjazmu swojego dowództwa
Obrona przeciwlotnicza nad celem okazała się dość chaotyczna, zresztą
i całej atmosfery radosnego knowania wśród sztabowców. W czasie odpra
formacja Mosquito, lecąc kilkadziesiąt metrów ponad dachami Kopenhagi,
wy z niepokojem patrzyli na rozpiętą w poprzek mapy Europy kolorową
pojawiła się i znikła w mgnieniu oka, doszczętnie demolując zakłady Bur-
wstążkę, którą zaznaczono trasę ich lotu; 1145 mil (1842 km) w obie strony
meister & Wein. Tym razem Mosquito zostawiły po sobie, głęboko zako
- tak daleko jeszcze nigdy nie byli. W dodatku, po kilku godzinach lotu
paną w gruzach fabryki, paskudną niespodziankę. Oprócz typowych bomb
ponad zwartą masą ciężkich, śniegowych chmur, bez widoczności ziemi,
z zapalnikiem jedenastosekundowym, które wybuchały jak tylko samoloty
mieli odnalezć Berlin i zrzucić bomby punktualnie co do minuty!
oddaliły się na bezpieczną odległość od miejsca zrzutu, na cel spadły rów
Jako pierwsze, o godzinie 08.49, wystartowały trzy załogi 105. Sqn.
nież bomby, które miały wybuchnąć pół godziny pózniej, trzy godziny, sześć
i po wspięciu się na wysokość 25 000 stóp (7600 m) ruszyły w głąb III Rze
godzin, a nawet trzy doby pózniej! W ten sposób fabryka została nie tylko
szy. Według prognozy pogody niż znad Morza Północnego nie sięgał wschod
zbombardowana, ale wręcz zaminowana.
nich Niemiec. To oznaczało, że załogom Mosquito będzie łatwiej odnalezć
Kiedy w zapadającym zmierzchu Mosquito zeszły jeszcze niżej, by unik
cel, ale również to, że niemieckim myśliwcom łatwiej będzie odnalezć
nąć ostrzału z ziemi, jedna z załóg, sierżanci Dawson i Cox w Mosquito GB-
Mosquito. Faktycznie niebo nad środkowymi Niemcami zaczęło się przeja
R", nie zauważyli na czas linii wysokiego napięcia na ich drodze; obaj zginęli
śniać i nawigatorzy bez trudu spostrzegli w dole charakterystyczne wielkie
na miejscu. Kolejna załoga (Sgt. Clare i F/O Doyle), tym razem z 139. Sqn,
jezioro Steinhuder Meer w pobliżu Hannoweru. Załogi pierwszych trzech
zginęła już nad Anglią. Najprawdopodobniej z braku paliwa zgasł prawy sil
Mosquito, jakby z niedowierzaniem, rozglądały się po pustym niebie. Czyż
nik, a chwilę pózniej, o godzinie 19.50, ich samolot uderzył w drzewo w po
by cała Luftwaffe miała dzisiaj wolne? W końcu na horyzoncie wyłoniła się
bliżu Shipdham, zaledwie kilkanaście kilometrów od swojej bazy w Marham.
majestatycznie stolica III Rzeszy; byli nad celem.
W kolejnych dniach wywiad potwierdził, że produkcja silników dieslowskich
Punktualnie o godzinie jedenastej spiker radia Berlin uroczyście zapo
w zakładach Burmeister & Wein została wstrzymana; nie obyło się jednak bez
wiedział w studiu swojego gościa, marszałka Rzeszy Hermanna Góringa.
ofiar wśród ludności cywilnej - ośmiu zabitych i siedemnastu rannych.
Wtem w głośnikach radioodbiorników dało się słyszeć złowrogi pomruk,
9 jakby w oddali przetoczył się grzmot nadciągającej burzy, następnie pod-
S.R. Scott, op. cit., s. 86.
www.kagero.pl
Mosguito Raider 29
www.kagero.pl
28 Kroniki Wojenne
niesione głosy w studiu, a pózniej już tylko wojskowe marsze. Słuchacze
w całej Rzeszy z niedowierzaniem spoglądali po sobie; w środku dnia na
Berlin spadały bomby!
W tym czasie trzy Mosquito z 105. Sqn, które przybyły nad Berlin kom
pletnie niezauważone, uwijały się wśród wybuchów ciężkiej artylerii prze
ciwlotniczej, która w końcu otworzyła ogień do intruzów. Niemniej jednak
cała trójka wymknęła się niepostrzeżenie i bezpiecznie wróciła do bazy;
ostatni samolot wylądował w Marham o 13.52.
Trudniejsze zadanie miały przed sobą trzy załogi 139. Sqn, które wy
startowały do popołudniowego nalotu, by z kolei zakłócić orędzie dr. Goeb
belsa. Hermann Góring musiał tego dnia najeść się sporo wstydu, gdyż i tym
razem jego myśliwcom nie udało się przechwycić kolejnych trzech Mosqu-
ito, które punktualnie o godzinie 16.00 zrzuciły bomby na Berlin, przega
Mosquito B IV (n/ser DK338), który po wcieleniu do 105. dywizjonu nosił oznaczenie GB-O".
niając Goebbelsa do schronu przeciwlotniczego. Jedyną stratą tego dnia był
Samolot rozbił się 1 maja 1943 roku w czasie startu do nalotu na zakłady Philipsa w Eindho-
pożyczony z 105. Sqn Mosquito GB-J", na którym leciała załoga S/Ldr Dar
ven. Kiedy zawiódł jeden z silników, pilotujący samolot nowozelandczyk F/O Thompson przez
ling i F/O Wright z 139. Sqn. Samolot padł ofiarą zmasowanego ognia zapo
pomyłkę przestawił w chorągiewkę" śmigło drugiego silnika. Samolot wywrócił się na plecy
rowego baterii dział kalibru 88 i 128 mm - Berlin posiadał najsilniejszą i runął na ziemię w pobliżu lotniska w Marham. Obaj-lotnicy - F/O Thompson i F/O Horne -
zginęli. /San Diego Aerospace Museumj
obronę przeciwlotniczą w tej części Europy. Obaj lotnicy zginęli.
Na początku lutego 1943 roku swoją turę bojową z 105. Sqn zakończył
Sqn relacjonował: Wszystko szło dobrze dopóki nie znalezliśmy się nad
jego charyzmatyczny dowódca, W/Cdr Hughie Edwards, którego przenie
Zuider Zee, gdzie zostaliśmy przechwyceni przez formację nisko lecących
siono na stanowisko sztabowe. Zastąpił go W/Cdr Geoffrey Longfleld. Nie
kaczek. Zaatakowały z wigorem, ale trafiły tylko jednego z naszych. Ich
stety, brak doświadczenia nowego dowódcy w prowadzeniu tak precyzyj
prowadzący przebił pleksiglasową owiewkę i wylądował - kula pierza i krwi
nych akcji, jakie wykonywały załogi Mosquito, zaledwie dwa tygodnie
- na kolanach nawigatora. Dwóch innych napastników uderzyło w gondolę
pózniej doprowadził do katastrofy i jego śmierci. 26 lutego 1943 roku,
prawego silnika. W kokpicie zrobił się przeciąg (i niezły bałagan), więc sa
w czasie ataku na magazyny Kriegsmarine w Rennes, załoga prowadzącego
molot zawrócił do bazy. Reszcie z nas udało się wyminąć niebezpieczeń
samolotu zgubiła z widoku cel tuż przed zrzutem bomb, powodując zamie
stwo serią gwałtownych manewrów. Byliśmy coraz lepsi w robieniu uników
szanie wśród lecących za nimi samolotów. Próbując rozpaczliwie naprawić
przed ptakami"10.
swój błąd, W/Cdr Longfield wykonał swoim Mosquito gwałtowny zwrot,
wpadajÄ…c na lecÄ…cÄ… obok maszynÄ™, pilotowanÄ… przez Kanadyjczyka F/O Kim- WiosnÄ… 1943 roku przybierajÄ…ca na sile aliancka ofensywa lotnicza nad
mela; obie załogi zginęły. 10 marca 1943 roku dowodzenie 105. dywizjo Europą, do której w międzyczasie dołączył USAAF (Amerykańskie Siły Po
nem przejął dwudziestopięcioletni W/Cdr John Wooldridge, dwukrotny ka wietrzne), oznaczała, że niemieckie pułki myśliwskie miały coraz więcej
waler DFC (Zaszczytnego Krzyża Lotniczego). Podpułkownik Wooldridge, zajęcia. Korzystały na tym Mosquito, które niemal codziennie nękały oku
jak wielu innych doświadczonych lotników przed nim, uziemiony" za biur pantów we Francji, niszcząc to tu, to tam jakąś parowozownię, wiadukt,
kiem na stanowisku sztabowym po wylataniu tury bojowej (na ciężkich magazyn, fabrykę, elektrownię itp. Niebezpieczeństwo napotkania Focke-
bombowcach), usilnie szukał okazji, by powrócić do latania bojowego. Wulfów z osławionego pułku JG 26, który stacjonował wzdłuż wybrzeża
16 marca dziesięć Mosquito z 139. Sqn i sześć z 105. Sqn bombardo
10
wało parowozownię w Paderborn. O ile sam atak przebiegł sprawnie, dolot
H.L Thompson, W/Cdr. New Zealanders with the Royal Air Force, vol. II: European Theatre, January
nad cel omal nie zakończył się kolejną tragedią. Jeden z nawigatorów 139. 1943-May 1945, s. 152.
Mosquito Raider www.kagero.pl
30 www.kagero.pl Kroniki Wojenne 31
kanału La Manche, było jednak zawsze obecne; jak realne, miało się okazać
rem pilotażu, miał już mocno zaawansowany wiek jak na pilota myśliwskie
28 marca. Tego dnia sześć Mosquito z 105. Sqn, bombardujących zakłady
go - trzydzieści cztery lata. Swoje pierwsze zwycięstwo odniósł w kwietniu
przemysłowe na południe od Lille, zostało przechwyconych przez myśliwce
1940 roku, kiedy w pobliżu Stavanger w Norwegii zestrzelił brytyjskiego
z 4. Staffel pułku JG 26. W ciągu dwóch minut (o godzinie 18.41 i o 18.42)
Blenheima. Krążąc w ciemnościach ponad zatoką Zuider Zee, Oblt. Linke
dwa z nich zestrzelił Oberfeldwebel (sierżant sztabowy) Adolf Glunz, jeden
spostrzegł powracającego znad Berlina Mosquito XD-H" dowódcy 139. Sqn.
z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe na froncie zachodnim; żaden z czte
Zaskoczona przez niemieckiego myśliwca załoga Mosquito, W/Cdr Shand
rech angielskich lotników nie przeżył. Z kolei wieczorem 3 kwietnia kolej
i jego nawigator P/O Handley, nie zdołała opuścić płonącego samolotu, któ
nego Mosquito, tym razem z 139. Sqn, dogonił i zestrzelił pilot 6./JG 26,
ry uderzył w wody zatoki o godzinie 02.10. Dowodzenie 139. dywizjonem
Ofw. Willi Mackenstedt.
przejął W/Cdr Reggie Reynolds. Sam Oblt. Linke zginął miesiąc pózniej, kie
Tymczasem sztabowcy Bomber Command, grupującego bombowce RAF, dy po nieudanym ataku na ciężki bombowiec, przy próbie skoku ze spado
uznali, że również urodziny Hitlera, przypadające na dzień 20 kwietnia, nie chronem, uderzył w usterzenie swojego Messerschmitta.
mogą się obejść bez wizyty Mosquito nad Berlinem. Co więcej, miały one
Cztery dni pózniej, 24 kwietnia 1943 roku, również 105. Sqn omal nie
pojawić się z życzeniami" jako pierwsze, zaraz po północy. Dziewięć Mo-
stracił swojego dowódcy, którego Mosquito został przechwycony przez Foc-
squito z 105. Sqn i dwa z 139. Sqn miały również za zadanie odwrócić
ke-Wulfy w drodze nad Tours we Francji, gdzie dywizjon miał zbombardo
uwagę niemieckich myśliwców nocnych od formacji ciężkich bombowców
wać zakłady naprawcze taboru kolejowego. W/Cdr Wooldridge zdołał wy
RAF, które tej samej nocy zmierzały nad Szczecin i Rostock.
mknąć się napastnikom i po skryciu się w chmurach zawrócić do bazy.
Nalot miał się odbyć w jasną, księżycową noc, a dotarcie nad Berlin Pod koniec kwietnia samoloty z obu dywizjonów bombowych Mosquito
wymagało ponad czterech godzin lotu, z czego trzy nad terytorium prze wykonywały zadanie, które wkrótce miało wejść na stałe do ich repertu
ciwnika. Niemniej jednak załogi Mosquito czuły się bezpiecznie, wiedząc, aru", zrzucając bomby i kolorowe flary nad stocznią i bazą Kriegsmarine
że nie napotkają po drodze jednosilnikowych myśliwców dziennych. Jak się w Wilhelmshaven. Ta akcja miała na celu odwrócenie uwagi Niemców od
miało okazać, to poczucie bezpieczeństwa było bardzo zwodnicze. operacji minowania wód przybrzeżnych przez samoloty RAF.
Sam Berlin nie trudno było odnalezć w bezchmurną noc; z wysokości W maju 1943 roku bombowe Mosquito coraz częściej kierowano do ata
22 000 stóp zaciemnione miasto wyglądało jak czarna dziura pośród oko ków nocnych z dużego pułapu na największe miasta III Rzeszy: Berlin, Kolo
licznych jezior, które pobłyskiwały srebrzyście odbitym światłem księżyca. nię, DUsseldorf, Munster czy Monachium. Gary Herbert, jeden z lotników
Pierwsze dwa Mosquito, które pojawiły się nad stolicą Rzeszy pół god-ziny 105. Sqn, tak wspominał nocny wypad z 17 na 18 maja: Nad Monachium
po północy, nie napotkały żadnej reakcji, ale zrzucone przez nie bomby poleciały trzy maszyny. Bez problemów dotarliśmy na cel, lecąc na pułapie
postawiły na nogi całą potężną obronę przeciwlotniczą Berlina. Kolejne sa 25 000 stóp; tylko nad Mannheim zebraliśmy trochę ciężkiego ognia z ziemi.
moloty musiały już gwałtownie manewrować wśród przeczesujących niebo Zanurkowaliśmy na 20 000 stóp i zrzuciliśmy bomby. Z ziemi trochę strzela
licznych reflektorów, które próbowały uchwycić je w stożek światła i wysta no i po niebie błądziło parę snopów światła, ale żadnemu z reflektorów nie
wić na cel artylerzystom. Przez kolejne dwie godziny docierające pojedyn udało się nas złapać. W drodze powrotnej nic się nie działo. Dopiero nad
czo nad cel Mosquito dręczyły mieszkańców Berlina i grały na nerwach nie Londynem reflektory złapały nas w stożek światła. Potem oskarżono nas, że
mieckich artylerzystów, którzy bezskutecznie usiłowali trafić któregoś zbombardowaliśmy Zurych w Szwajcarii, ale nikt nam nie mógł niczego udo
z nocnych intruzów. wodnić. Z drugiej strony, my też nie mogliśmy udowodnić, że tak nie było"11.
Tymczasem z bazy niemieckich nocnych myśliwców w Leeuwarden Ostatnim spektakularnym dziennym rajdem, który 27 maja 1943 roku
w Holandii, na wybrzeżu Morza Północnego, poderwano w powietrze dwu wykonały razem Mosquito 105. i 139. Sqn, był atak na leżącą daleko w po
silnikowe Messerschmitty 110 z NJG 1(1. Nocnego Pułku Myśliwskiego). łudniowo-wschodnich Niemczech Jenę. To tu znajdowały się słynne zakłady
Jeden z nich pilotował doświadczony myśliwiec, Oberleutnant (porucznik)
Lothar Linke, dowódca 12. Staffel. Linke, który przed wojną był instrukto- " S.R. Scott, op. cit., s. 112.
Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider
www.kagero.pl www.kagero.pi 33
32
optyczne Zeissa, które produkowały m.in. peryskopy dla U-Bootów. Celem
ciwko III Rzeszy. Na ich potrzeby stworzono nowe zgrupowanie, tzw. Path
wypadu Mosquito były również pobliskie zakłady Schott, produkujące spe
Finder Force, do którego skierowano oba dywizjony raiderów: 105. i 139.
cjalistyczne wyroby ze szkła. Tym razem całą formację ośmiu Mosquito
Sqn. Od tej pory miały one latać wyłącznie nocą, odnajdując za pomocą
z 105. Sqn i sześciu z 139. Sqn prowadził nad cel nowy dowódca 139. Sqn,
urządzeń elektronicznych i oznaczając świetlnymi flarami cele dla bombow
W/Cdr Reynolds. Dwie z czternastu maszyn były uzbrojone w bomby z za
ców. Była to decyzja dość zaskakująca dla wszystkich, zwłaszcza samych
palnikiem ustawionym na sześciogodzinne opóznienie, by uniemożliwić
załóg, gdyż w ten sposób marnowano olbrzymie doświadczenie nabyte
Niemcom próby ratowania tego, co nie zostało zniszczone w pierwszym
w czasie precyzyjnych ataków dziennych z niewielkiego pułapu. Tym bar
podejściu.
dziej, że RAF wcale nie zamierzał rezygnować z tego typu operacji. Wręcz
Załogi Mosquito miały nadzieję na pogodę podobną do tej z rajdu nad
przeciwnie - z myślą o inwazji na Europę, którą zaplanowano na lato 1944
Berlin, tj. silne zachmurzenie w drodze nad cel i przejaśnienia nad wschodni
roku, w czerwcu 1943 roku powołano do życia 2. Tactical Air Force (2. TAF),
mi Niemcami, tym razem jednak było odwrotnie. Im dalej zapuszczały się
czyli 2. Taktyczną Armię Lotniczą, grupującą myśliwce bombardujące i lek
samoloty w głąb Rzeszy, tym gorsza była pogoda. Wiszące nisko ponad gó-
kie bombowce. W skład 2. TAF miało wejść docelowo sześć dywizjonów
rzystyrn terenem Turyngii chmury zmuszały załogi do lotu na instrumenty",
Mosquito, które dopiero przezbrajały się na ten typ samolotu i wszystkiego
bez widoczności ziemi. W pobliżu miejscowości Adorf przemykająca nisko
musiały uczyć się od nowa!
formacja dostała się pod gwałtowny ostrzał z ziemi. Próbując wyrwać się
W pierwszej połowie 1943 roku aktywność nocnych bombowców Luft-
z celowników szybkostrzelnych działek, dwa Mosquito z 139. Sqn zderzyły
waffe nad Wyspami Brytyjskimi spadła do tego stopnia, że broniące do tej
się ze sobą, grzebiąc w szczątkach maszyn obie załogi (polegli F/Lt Sutton
pory nieba nad Anglią dywizjony Mosquito powoli stawały się bezrobot
i P/O Morris w XD-W" oraz F/O Openshaw i Sgt. Stonestreet w XD-R").
ne". Ich załogom zezwolono więc na operacje ofensywne po drugiej stronie
Część samolotów zgubiła się w chmurach i nie odnalazła celu. Co gor
kanału La Manche, by tam same poszukały sobie przeciwnika do walki.
sza, wbrew zapewnieniom wywiadu okazało się, że nad Jena Niemcy usta
W tym czasie zakłady de Havillanda opracowały nową wersję Mosquito spe
wili zaporę balonową, a samych zakładów broniły liczne stanowiska baterii
cjalnie z myślą o misjach typu Intruder i Ranger. Były to zarówno dzienne,
przeciwlotniczych. Część bomb została więc zrzucona na miasto. Jedna z za
jak i nocne akcje zaczepne daleko na tyłach wroga, przypominające nieco
łóg 105. Sqn (P/O Massie i Sgt. Lister w Mosquito GB-P"), została zestrze
wojnÄ™ partyzanckÄ… w wersji lotniczej. Mosquito FB VI (FB od Fighter-Bom-
lona w drodze powrotnej, nad Diepholz. Pozostałe maszyny wróciły do Anglii
ber, czyli myśliwiec bombardujący) łączył w sobie zalety dwóch poprzed
tak ciężko uszkodzone, że kolejnym dwóm nie udało się wylądować. Parę
nich wariantów: bombowego B IV, na którym wcześniej latały 105. i 139.
minut przed północą F/Lt Sutherland z 139. Sqn i jego nawigator F/O Dean,
Sqn, oraz Mosquito NF II (NF od Night Fighter, czyli myśliwiec nocny). Wer
lecący w Mosquito XD-D", uderzyli w linię wysokiego napięcia przy próbie
sja FB VI, zamiast przeszklonej kabiny nawigatora-bombardiera w nosie sa
lÄ…dowania w bazie RAF w Coltishall. Z kolei porucznicy Rae i Bush z 105.
molotu, posiadała potężne uzbrojenie strzeleckie: cztery działka kalibru 20
Sqn w Mosquito GB-R" rozbili się przy próbie lądowania na jednym silniku
mm i cztery karabiny maszynowe. By pomieścić zamki i łoża działek, trzeba
w swojej bazie w Marham. Rajd na Jenę kosztował więc życie aż pięciu
było zająć przednią część komory bombowej, tak że FB VI mógł przenosić
z czternastu załóg.
w niej tylko dwie 500-funtowe bomby, ale dzięki wzmocnieniu skrzydeł
można było pod nimi podwiesić dwie kolejne bomby 500-funtowe lub od
rzucane zbiorniki z paliwem. Tak wyposażony Mosquito okazał się niezwy
Myśliwiec bombardujący
kle skutecznÄ… broniÄ…, siejÄ…c dniem i nocÄ… spustoszenie na lotniskach, dro
gach i szlakach kolejowych okupowanej Europy. Pierwszym dywizjonem RAF,
połowie 1943 roku siły bombowe RAF przymierzały się do istotnej
który wyposażono w szturmową" wersję Mosquito (w maju 1943 roku),
reorganizacji. Dotychczasowe Bomber Command, czyli Zgrupowanie
W
był kanadyjski 418. Sqn, który niedługo pózniej zasłynął wieloma błyskotli
Bombowe, któremu podlegały przede wszystkim ciężkie, czterosilnikowe
bombowce, miało skoncentrować się na nocnej ofensywie bombowej prze- wymi akcjami na tyłach wroga.
34 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 35
Tymczasem Niemcy, nie mogąc oddelegować do obrony U-Bootów żad
Wojna nad ZatokÄ…
nej ze swoich regularnych eskadr myśliwskich, częściowo przezbroili w Foc
ke-Wulfy 190 jednostkÄ™ lotnictwa morskiego - Seeaufklarungsgruppe 128,
owy Mosquito FB VI, wyposażony w silne uzbrojenie strzeleckie, ode
która z racji posiadania tylko jednej eskadry nosiła miano l./SAGr 128. To
grał również decydującą rolę w bitwie o panowanie nad Zatoką Bi
N
właśnie na cztery myśliwce z tej jednostki natknęły się 120 km na zachód
skajską, wykonując misje typu Instep". Wody Zatoki Biskajskiej często prze
od Brestu, 22 sierpnia, powracajÄ…ce do bazy w Predannack cztery polskie
mierzały niemieckie U-Booty, wychodzące w morze lub właśnie powracają
Mosquito z 307. Sqn. Dowódca l./SAGr 128, Oberleutnant (porucznik) Heinz
ce ze swoich atlantyckich patroli przeciwko zmierzajÄ…cym do Anglii
Wurm, zaatakował z przewagą wysokości i odstrzelił ogon samolotu F/Sgt
konwojom. Na nie polowały bombowce i wodnosamoloty brytyjskiego Co
Tadeusza Eckerta i F/O Konrada Matuszka, który runął do morza; obaj lotni
astal Command, czyli Lotnictwa Obrony Wybrzeża. W obronie swoich łodzi
cy zginęli.
podwodnych Niemcy wysyłali nad Zatokę Junkersy Ju 88, ciężkie myśliwce
dalekiego zasięgu. Przeciwko nim RAF skierował szybsze i zwrotniejsze Mo-
10 września 1943 roku lotnicy Lwowskich Puchaczy" obchodzili trze
squito, które jednak musiały strzec się polujących na nie Focke-Wulfów 190!
cią rocznicę powstania dywizjonu. Następnego dnia stoczyli nad Zatoką
zaciekłą bitwę z Luftwaffe, odnosząc liczne sukcesy. W trakcie misji In
Patrolujące nad Zatoką Biskajską Mosquito startowały z Predannack,
step" patrolujące Mosquito wspomagał brytyjski krążownik HMS Sheffield",
leżącego na wysuniętym daleko w głąb oceanu krańcu Kornwalii. Wieczo
którego radar wykrywał niemieckie samoloty, po czym jego obsługa przeka
rem 11 czerwca 1943 roku F/Lt Singleton, prowadzÄ…cy mieszanÄ… formacjÄ™
zywała namiary załogom Mosquito. Służbę tzw. kontrolera naprowadzania
Mosquito z 25. i 264. Sqn, napotkał ponad Zatoką pięć Junkersów 88 z Kamp-
GCI na krążowniku pełnili również polscy lotnicy z dywizjonu 307, dlatego
fgruppe 40 i zestrzelił jednego z nich. Pilotujący go Fw. Hiebsch z 15./KG 40
w eterze nad Zatoką Biskajską można było usłyszeć następujące dialogi:
zginął wraz z całą załogą. Jednak ponad wodami Zatoki Biskajskiej łatwo
było z myśliwego stać się ofiarą. Dwa dni pózniej formację Mosquito z 25.
i 410. Sqn przechwyciły Focke-Wulfy 190 i w kilka minut zestrzeliły trzy
z nich (dwa z 25. Sqn i jednego z 410. Sqn), z czego dwa dopisał do swo
jego konta zwycięstw Ofw. May, a jednego Fw. Schnoll, obaj z 8. Staffel
pułku JG 2 Richthofen".
W czerwcu 1943 roku morskie patrole Instep" zaczął wykonywać rów
nież jeden z dwóch polskich dywizjonów, które w czasie wojny użytkowały
Mosquito - 307. Dywizjon Myśliwski Nocny Lwowskich Puchaczy". 14
czerwca, w trakcie zaledwie drugiego patrolu nad ZatokÄ…, cztery Mosquito
dywizjonu napotkały grupę pięciu płynących w wynurzeniu U-Bootów. Po
mimo huraganowego ognia przeciwlotniczego polskie Mosquito ruszyły do
ataku, ostrzeliwując z działek pokłady okrętów. Trafiony w lewy silnik Mo-
squito EW-B", samolot dowódcy S/Ldr Stanisława Szabłowskiego, przele
ciał ponad 700 kilometrów na jednym sprawnym silniku i wylądował awa
ryjnie ze schowanym podwoziem w Predannack. Dwa z niemieckich okrętów
(U-68 i U-155), które dwa dni wcześniej wyszły w morze z Lorient, z powo
du rannych na pokładach musiały zawrócić. Z kolei 19 czerwca trzy polskie
Mosquito i jeden kanadyjski z 410. Sqn przechwyciły nad Zatoką Biskajską
Mosquito Mk XXX z 307. Dywizjonu Myśliwskiego Nocnego, który również brał udział w dzien
i zespołowo zestrzeliły niemiecką łódz latającą Blohm und Voss BV-138 -
nych patrolach ofensywnych Instep nad Zatoką Biskajską. Po prawej F/O Jan Maliński. (Via Jacek
Kutzner)
każda z załóg dostała po jednej czwartej zwycięstwa!
Kroniki Wojenne Mosguito Raider www.kagero.pl 37
www.kagero.pl
36
- Dyć, nie zostawicie nas w wodzie jakby co? - dopytywał po polsku, Półtorej godziny pózniej na patrol wyruszyły cztery maszyny z eska
z lwowskim akcentem, jeden z młodych pilotów. dry B; tym razem operator z HMS Sheffield" naprowadził polskich my
śliwców na sześć Junkersów Ju 88, lecących na wysokości 3000 metrów.
- Nie bój nic - odpowiadał z pokładu HMS Sheffield" F/O Jan Maliński.
Na widok wspinajÄ…cych siÄ™ do nich Mosquito Niemcy rzucili siÄ™ do uciecz
- Na to jesteśmy przygotowani, tylko strzelaj dobrze. Niemcy o was jeszcze
ki w stronę chmur. Gdy już wydawało się, że umkną, na odległość strzału
nie wiedzą. Lecą prosto, jak drut. Skoncentruj uwagę, patrz w dół. Na razie
doszedł prowadzący S/Ldr Maksymilian Lewandowski. Ostatni w szyku Jun-
nie mogę podać dokładnej wysokości, bo za mocno kiwa łajbą12.
kers wciąż był jakieś 100 metrów powyżej, kiedy Lewandowski poderwał
Radar na krążowniku właśnie wychwycił podejrzane echo. Chwilę póz
nos maszyny i jedną serią zapalił prawy silnik Niemca. Junkers przewrócił
niej F/Sgt Zbigniew Dunin, pilot jednego z czterech Mosquito prowadzo
się na prawe skrzydło i kiedy mijał ścigającego go Mosquito, otrzymał
nych przez W/Cdr Jerzego Orzechowskiego, zameldował, że poniżej, rów
jeszcze jedną serię z działek i karabinów. Z urwanym ogonem, trawiony
nolegle do ich kursu, leci sześć samolotów. W/Cdr Orzechowski, wciąż
przez szybko rozprzestrzeniające się płomienie, Junkers opadał, wirując
obawiając się, że mogą to być Beaufightery sojuszników, wyprzedził forma
w stronÄ™ morza.
cję lecących tuż nad wodą samolotów, a następnie zawrócił i minął ją od
czoła. Teraz nie było wątpliwości - sześć dwusilnikowych Messerschmittów
W tym czasie W/O Lucjan Szempliński, pilot drugiego z dwóch Mosqu-
Bf 110. Na niebie zakotłowało się od manewrujących samolotów. Niemcy,
ito, którym udało się dogonić Niemców, ścigał swoją ofiarę w stronę morza.
zapewne licząc na swoją przewagę ilościową, podjęli walkę. W przeciwień
Po kolejnych trafieniach Junkersa spowiły dym i płomienie, jednak jego tyl
stwie do Mosquito, każdy z Messerschmittów miał na pokładzie tylnego
ny strzelec, jakby nieświadom, że za chwilę samolot roztrzaska się o po
strzelca, obsługującego podwójnie sprzężony karabin maszynowy. Orze
wierzchnię morza, wciąż ostrzeliwał się rozpaczliwie. W końcu Junkersa
chowski złapał w celownik jednego z Bf 110 i wystrzelił dwie krótkie serie,
pochłonęły jak zawsze zimne i obojętne wobec ludzkich dramatów fale
po których z prawego silnika Messerschmitta buchnął czarny dym. Samolot
północnego Atlantyku, a w górę wystrzeliła fontanna spienionej wody.
przewalił się przez plecy, ale w tym momencie Orzechowski, ostrzeżony
Nie mając większego wyboru, pozostałe Junkersy podjęły walkę z dwo
przez radio, musiał zrobić unik i przeciwnik znikł mu z pola widzenia.
ma Mosquito. Szempliński właśnie wystrzelił dwie serie w stronę kolejnego
przeciwnika, jednak zwrotnego Junkersa nie łatwo było trafić. W końcu trze
Pojedynek okazał się nader wyrównany. Pomimo gęsto krzyżujących się
cia salwa z czterech działek 20 mm przypieczętowała jego los. Szare, po
w powietrzu serii pocisków smugowych i licznych uszkodzeń po obu stro
chmurne niebo przeciÄ…Å‚ ognisty Å‚uk, kiedy kolejny Junkers nieuchronnie
nach, tylko F/Sgt Dunin był pewien swojego zestrzelenia, chociaż bliżej było
zmierzał na miejsce swojego ostatecznego spoczynku na dnie Zatoki Bi
mu do zostania ofiarą niż zwycięzcą. Wijąc się pod ogniem trzech Messer
skajskiej. Nie chcąc podzielić jego losu, kolejny Ju 88 zawrócił i zaszarżo-
schmittów, które uczepiły się jego ogona, Dunin stracił jeden silnik i radio.
wał w stronę nadlatującego Mosquito Szemplińskiego. Takich starć więk
Uciekając spiralą nad samą wodę, umknął w końcu swoim prześladowcom.
szość pilotów unikała, gdyż często kończyły się one czołowym zderzeniem
Kiedy jednak poderwał swoją maszynę do góry, nagle zobaczył nad sobą
obu samolotów i gwałtowną śmiercią obu przeciwników. Szempliński pierw
kadłub Messerschmitta; naciskając instynktownie spust działek, z odległo
szy otworzył ogień, wyrywając z poszycia Junkersa kawał blachy, który ude
ści niecałych 200 metrów trafił w jego spód. Messerschmitt stanął w pło
rzył w wiatrochron kabiny Mosquito i ranił nawigatora F/O Jana Mikę. Tym
mieniach i runÄ…Å‚ pionowo do morza, pozostawiajÄ…c na powierzchni plamÄ™
czasem zameldowały się załogi pozostałych dwóch Mosquito, które nie
płonącej benzyny i słup dymu. Niemcy wycofali się w stronę Hiszpanii, eskor
wzięły udziału w walce. Jeden z nich leciał na jednym silniku, więc S/Ldr
tując uszkodzone maszyny swoich towarzyszy, które wlokły za sobą smugi
Lewandowski polecił im wracać do Predannack. Pozostałe Junkersy pocho
dymu z postrzelanych silników. Również samolot S/Ldr Jerzego Damsza
wały się w chmurach i niebo opustoszało.
wrócił do Predannack na jednym silniku. Nie był to jednak jeszcze koniec
tego intensywnego dnia.
W efekcie tego niezwykle krótkiego i gwałtownego starcia lotnikom
z dywizjonu 307 zaliczono zestrzelenia czterech Junkersów: dwa załodze
12
S/Ldr Lewandowski i F/O Mika w Mosquito EW-X" oraz kolejne dwa zało-
Na podstawie: A.R. Janczak, Przez ciemię nocy. Dzieje 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego, s. 203.
www.kagero.pl Kroniki Wojenne !^osquito Raidei www.kagero.pl 39
38
W jednej chwili obie formacje zwróciły się ku sobie, a po pierwszych
seriach walka rozpadła się na szereg indywidualnych pojedynków. Manew
rując pośród chmur, samoloty wpadały na siebie, strzelały i w mgnieniu oka
ponownie gubiły się nawzajem. S/Ldr Damsz utrzymał się na ogonie swoje
go przeciwnika dzięki wijącej się za Junkersem długiej smudze czarnego
dymu z rozbitego silnika, która zdradzała pozycję samolotu nawet w chmu
rach. Również F/O Ludwik Steinke sprowadził swojego" Junkersa nad samą
wodę, a moment jego uderzenia w fale uwiecznił zsynchronizowany z bro
nią pokładową fotokarabin.
Kiedy S/Ldr Damsz próbował pozbierać z powrotem do szyku rozpro
szone samoloty, zameldowały się wszystkie załogi z wyjątkiem F/O Steinke-
go, którego radio uległo awarii. Również brytyjska załoga, F/Sgt Lowndes
i F/Sgt Cotton, która wykonywała swój zaledwie drugi lot bojowy, zameldo
Przygotowany do lotu Junkers Ju 88C-4 z V./KG 40. (Via Tomasz Okraszewski) wała, że wszystko OK, jednak do bazy w Predannack już nie powróciła. Być
może ich samotnie lecący Mosquito padł ofiarą kręcących się często u wy
brzeży Kornwalii i Wysp Scilly Focke-Wulfów 190; ich losu nigdy nie udało
dze W/O Szempliński i F/Sgt Frank Tillman (Brytyjczyk) w Mosquito EW-U";
się wyjaśnić. Oficerowie analizujący po walce raporty załóg i krótkie mi
wszystkie cztery zwycięstwa miały miejsce o godzinie 16.2713.
gawki, które rejestrowały fotokarabiny w momencie otwarcia ognia, mieli
Pomimo zaangażowania do operacji Instep" radarów okrętów Royal
przed sobą nie lada łamigłówkę. Czy ten widziany przez dwie załogi Jun
Navy, napotkanie przeciwnika nad bezkresem Atlantyku było wciąż bardziej
kers, który spadał pionowo wlokąc za sobą kitę dymu, był tym samym sa
efektem szczęścia i przypadku. Wiele patroli ograniczało się do wielogo
molotem, czy dwoma różnymi? W końcu uznano, że załoga F/Sgt Steinke
dzinnego wypatrywania na tle hipnotycznego korowodu spienionych fal nie
i P/O Sadowski, zestrzeliła na pewno jednego Ju 88, jednego prawdopodob
uchwytnego przeciwnika. Jednak na kolejnÄ… rundÄ™" w wojnie polskich
nie i jednego uszkodziła. Z kolei załoga S/Ldr Damsz i F/Lt Szponarowicz,
Mosquito z Junkersami z V./KG 40 nie trzeba było długo czekać.
lecąca na Mosquito EW-O", zestrzeliła jednego Junkersa, a następnego
Wczesnym popołudniem 25 września 1943 roku cztery Mosquito z eska
uszkodziła. Załodze W/O Jankowiak i F/Sgt Karais zaliczono tylko uszkodze
dry A" wyleciały jak niemal codziennie na patrol ponad Zatoką Biskajską.
nie jednegoJu 88.
Jak okiem sięgnąć, niebo pod zalegającymi piętrowo, od 600 do 1500 me
trów, kłębiastymi chmurami było puste. Milczał również operator radaru Było to ostatnie starcie polskich Mosquito z Luftwaffe nad Zatoką Bi
z krążownika HMS Sheffield". Prowadzący patrol S/Ldr Jerzy Damsz, kiero skajską. Na początku listopada 1943 roku dywizjon 307 przeniósł się do
wany szóstym zmysłem" pilota myśliwskiego, postanowił w pewnym mo Szkocji, by powrócić do swojej podstawowej roli myśliwców nocnych.
mencie zajrzeć, jak wygląda sytuacja ponad chmurami. Nie mylił się - po
wyżej, na wysokości 2500 metrów, dojrzał ciemne sylwetki czterech par
Tsetse kontra U-Booty
Junkersów Ju 88. Obawiając się, że Niemcy spróbują ucieczki w chmury,
Damsz skierował swoje załogi najkrótszą drogą w stronę przeciwnika. Jed perujące ponad Zatoką Biskajską Mosquito nie ograniczały się do zwal
nak niemieccy lotnicy, spoglądając z góry na doskonale widoczne na tle O
czania samolotów - odpowiednio dozbrojony Mosquito był sam w sta
chmur Mosquito, uznali, że z przewagą dwóch na jednego i różnicą puła nie zatapiać U-Booty. Wkrótce po wejściu do służby myśliwsko-bombowej
pów rzędu 1200 metrów na ich korzyść, to oni mają inicjatywę. wersji FB VI (w maju 1943 roku), w arsenale Mosquito pojawiły się pociski
rakietowe, wystrzeliwane z podskrzydłowych wyrzutni. Mosquito mógł ich
13
zabierać maksymalnie osiem; stosowano sześćdziesięciofuntowe (27,2 kg)
Dane za: R. Gretzyngier, 307 Dywizjon Myśliwski Nocny Lwowskich Puchaczy", s. 64.
Mosguito Raider www.kagero.pl 41
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
40
eskortujące Mosquito zestrzeliły dwa Ju 88, trzeciego strącił czterema strza
rakiety typu high explosive", o znacznej sile wybuchu, lub lżejsze, ale dużo
łami z działka Molinsa S/L Philips.
skuteczniejsze przeciwko statkom i okrętom, dwudziestopięciofuntowe
Dla niemieckich podwodniaków pojawienie się Mosquito Tsetse" było
(11,3 kg) rakiety z głowicą przeciwpancerną, które bez trudu przebijały sta
przysłowiowym gwozdziem do trumny. W połowie marca 1944 roku do
lowe burty.
wódca Kriegsmarine Karl Dónitz musiał ostatecznie pogodzić się z faktem,
Przeciwpancerne rakiety, stosowane z takim powodzeniem przez bry
że wojna, którą jego U-Booty prowadziły, ze zmiennym szczęściem, przez
tyjskie myśliwce Typhoon przeciwko czołgom, okazały się równie skutecz
wiele lat na Atlantyku, jest przegrana. Z powodu koncentracji jego floty
ne przeciwko celom nawodnym i były stosowane z powodzeniem do końca
podwodnej w portach południowej Norwegii i Francji, w oczekiwaniu na
wojny m.in. przez Mosquito i starsze Beaufightery. Jednak do zwalczania
inwazję aliantów na Europę, rozkazał zawrócić wszystkie wychodzące na
niemieckich okrętów podwodnych Mosauito wyposażono w nową broń,
Atlantyk Å‚odzie podwodne.
której obecność w samolocie z drewna i sklejki z pozoru przeczyła zasa
dom zdrowego rozsądku - samopowtarzalną haubicę kalibru 57 mm. Swój największy sukces na wodach Zatoki Biskajskiej Tsetse" odniosły
25 marca 1944 roku. U-976 wypłynął z portu St. Nazaire 20 marca. Po otrzy
W czerwcu 1943 roku pierwsze testy udowodniły, że strzelający poci
maniu rozkazu powrotu, ruszył w asyście niszczyciela i dwóch stawiaczy
skami 57 mm Mosauito, wbrew obawom, nie rozpada siÄ™ w powietrzu od
min poprzez niebezpieczne wody Zatoki Biskajskiej w stronÄ™ Francji. W po
samego odrzutu haubicy, zwanej potocznie od nazwy producenta Molins
bliżu St. Nazaire Niemców zaskoczyły dwa Tsetse" z 618. Sqn, pilotowane
Gun", czyli działko Molinsa. Wkrótce do produkcji skierowano wersję Mo-
przez poruczników Turnera i Hillarda, lecące w asyście czterech Mosquito
squito FB XVIII, lepiej znanÄ… jako Tsetse", od nazwy lubiÄ…cego krew tropi
FB VI z 248. Sqn. Cztery ataki Turnera i jeden Hillarda zatopiły U-976. Jego
kalnego owada, który Brytyjczykom przysparzał tyle problemów w ich za
załoga miała wszakże dużo szczęścia: uratowało się aż czterdziestu dzie
morskich koloniach. Aby pomieścić haubicę i magazynek na dwadzieścia
więciu marynarzy (czterech zginęło).
cztery pociski, zrezygnowano z czterech działek 20 mm, w które uzbrojona
była wersja FB VI, a pózniej również z dwóch z czterech karabinów maszy Ten sukces omal nie został powtórzony dwa dni pózniej, kiedy w tej
nowych. Dzięki nowej broni Mosquito mogły atakować U-Booty spoza sku samej okolicy Mosquito z 618 Sqn. ostrzelały z działek Molinsa U-769
tecznego zasięgu ich broni przeciwlotniczej (ok. 1400-1600 metrów). Z po i U-960, płynące w stronę swojej bazy w La Pallice. Niemiecka eskorta -
wodu częstych starć z lotnictwem niemieckie okręty podwodne były coraz cztery stawiacze min i dwa przerobione ze statków handlowych okręty tra
silniej uzbrojone i nierzadko wygrywały pojedynki z powolnymi łodziami łujące, zwane przez Niemców Sperrbrecher - na widok nadlatujących Mosqu-
latającymi i bombowcami brytyjskiego Coastal Command. " ; ito otworzyły potężny ogień zaporowy. Samolot F/O Hillarda został trafiony
w kabinę pociskiem kalibru 37 mm, ale załogę uratowała płyta pancerna,
Pierwszy atak Mosquito Tsetse" z 248. Sqn na niemieckiego U-Boota
wstawiona specjalnie na takie okazje pod pulpitem z zegarami. Ciężko
miał miejsce 7 listopada 1943 roku. Ostrzelany na powierzchni, w drodze
uszkodzony U-960, z trudem utrzymujÄ…c siÄ™ na powierzchni, jeszcze tego
do Brestu, U-123 zdołał umknąć pod wodę, gdy w samolocie F/O Bonetta
samego dnia zawinął do La Pallice. Wśród 14 rannych był m.in. dowódca
po pierwszym ataku zaciął się podajnik pocisków 57 mm. Zacinanie się
okrętu, Gunther Heinrich.
haubicy, której podajnik był bardzo wrażliwy na gwałtowne manewry samo
Po rozpoczęciu lądowania wojsk sprzymierzonych we Francji Niemcy
lotu, był największym mankamentem nowej broni. Niemcy szybko docenili
skierowali wszystkie dostępne U-Booty przeciwko stojącej na kanale La
nowego przeciwnika i od tego czasu zaczęli wysyłać powracającym z Atlan
Manche flocie inwazyjnej. Pomimo wyposażenia części z nich w tzw. chra
tyku okrętom osłonę jednostek nawodnych.
py, umożliwiające U-Bootowi płynięcie na silnikach dieslowskich bez ko
10 marca 1944 roku samoloty stacjonujÄ…cego w Portreath w Kornwalii
nieczności wynurzania się, wobec kompletnej dominacji aliantów w powie
dywizjonu 248, cztery FB VI eskortujące dwa Mosquito XVIII, stoczyły u wy
trzu i na wodzie, były one bezlitośnie tropione i zatapiane. Stacjonująca we
brzeży Hiszpanii, pięćdziesiąt kilometrów na północ od Gijon, regularną
Francji Luftwaffe, zaangażowana w Normandii, nie mogła im już pomóc.
bitwę z dziesięcioma Junkersami Ju 88 i czterema niszczycielami, które osła
6 czerwca z portu La Pallice wyszedł w morze U-212, weteran atlantyc-
niały jednego U-Boota. W czasie potyczki uszkodzono jeden niszczyciel;
Mosguito Raider www.kagero.pl 43
42 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
kich szlaków, kierując się przez Zatokę Biskajską na północ. Wczesnym ran urwanego kawałka skrzydła, zdołał wylądować; samolot Bonnetta i jego
kiem następnego dnia, lecące na wysokości 250 metrów dwa Mosąuito XVIII nawigatora F/O McNicola runął do morza, obaj lotnicy zginęli na miejscu.
z 248. Sqn, spostrzegły w dole, na powierzchni morza, charakterystyczny W południe 10 czerwca 1944 roku, u wybrzeży wyspy Ushant na za
klin spienionej wody i ruszyły do ataku. F/O Bonnett wystrzelił w stronę chód od Brestu, cztery Mosquito FB VI z 248. Sqn zaskoczyły na powierzch
okrętu dwanaście pocisków kalibru 57 mm, uzyskując kilka trafień, jednak ni morza U-821. Ostrzeliwując go ogniem pokładowych działek 20 mm i ka
przy drugim podejściu nad cel podajnik zaciął się. Pomimo tego Bonnett rabinów maszynowych wyrządziły na pokładzie okrętu na tyle duże szkody,
raz za razem nurkował w stronę U-212, by ściągnąć na siebie ogień broni że uniemożliwiły mu zanurzenie się. Wezwany na pomoc Liberator z 206.
przeciwlotniczej. W tym czasie drugi Mosquito, pilotowany przez F/O Tur dywizjonu dobił" U-Boota bombami głębinowymi. Kolejny patrol czterech
nera, wykonał kilka udanych ataków. Na nieszczęście dla załóg Mosquito, Mosquito wysłany w to samo miejsce odkrył dużą motorówkę, którą Niem
niski pułap chmur uniemożliwiał atak z większej wysokości; kilka pocisków cy wysłali na ratunek załodze U-821. Na widok Mosquito załoga motorówki
z haubicy Turnera, trafiając w obły kadłub okrętu pod płaskim kątem, zry otworzyła ogień, trafiając maszynę F/Lt Jeffreys'a; samolot zawrócił w stro
koszetowało. U-212 zanurzył się, pozostawiając na powierzchni morza pla nę brzegu, jednak po chwili uderzył w wodę, grzebiąc w szczątkach obu
mę ropy i pechowego członka swojej załogi, który nie zdążył wskoczyć do lotników. W międzyczasie do pozostałych trzech Mosquito dołączyły dwa
środka przed zamknięciem włazów, po czym z trudem dowlókł się do St. Tsetse", które ogniem swoich haubic 57 mm rozerwały motorówkę na strzę
Nazaire. py. Z całej załogi U-821 ocalał tylko jeden ranny starszy bosman.
Szczęścia zabrakło samemu porucznikowi Bonnettowi już trzy dni póz W maju i czerwcu 1944 roku do polowania na U-Booty, tym razem na
niej. Tego dnia Mosquito 248. Sqn brały udział w poszukiwaniu rozbitków wodach przybrzeżnych Norwegii, włączyły się Mosquito z norweskiego dy
z zatopionego na kanale La Manche niemieckiego niszczyciela. W czasie wizjonu 333. 26 maja dwa samoloty, pilotowane przez poruczników Jacob-
powrotu, w pobliżu lotniska, zderzyły się dwie maszyny - W/Cdr Philipsa, sena i Engebrightsena, ostrzelały w pobliżu Trondheim U-958, zmuszając
wówczas już dowódcy 248. dywizjonu, i F/O Bonnetta. Philips, pomimo go do powrotu do bazy w celu naprawy uszkodzeń. I tym razem więcej
szczęścia mieli Niemcy, których okręt po remoncie został przeniesiony do
służby na wschodnim Bałtyku niż jego niedoszli zwycięzcy. 11 czerwca sa
molot Engebrightsena omyłkowo zestrzeliły Spitfire'y RAF; w czasie tego
ataku zginÄ…Å‚ jego nawigator, porucznik Jonassen.
Szczęście do U-Bootów miała inna załoga z 333. Sqn, porucznik Johansen
i podporucznik Humlen. 14 czerwca 1944 roku ich Mosquito ostrzelał U-290,
raniąc część załogi, co zmusiło okręt do przerwania patrolu. Z kolei 16 czerw
ca ta sama załoga natrafiła na U-998, który ostrzelała i obrzuciła bombami
głębinowymi. Do wzywającego pomocy okrętu wieczorem tego samego dnia
dotarł U-804, ale wówczas został zaatakowany przez innego Mosquito z 333.
Sqn, porucznika Jacobsona i.podporucznika Hansena. Doświadczony dowód
ca U-Boota, trzydziestotrzyletni Herbert Meyer, podjÄ…Å‚ walkÄ™ i po chwili jego
załoga zestrzeliła norweskiego Mosquito. Mając jednak na pokładzie kilku
ciężko rannych marynarzy, Meyer zawrócił okręt do Bergen. Tymczasem ze
strzelonych Jacobsona i Hansena podjął z wody... kolejny niemiecki okręt
podwodny, U-1000, dowodzony przez zaledwie dwudziestodwuletniego Wil-
liego Mullera. Tymczasem ciężko uszkodzony U-998, sprawca całego zamie
Plaga Atlantyku: jeden z niemieckich U-Bootów na patrolu. Do walki z nimi Brytyjczycy rzucili
szania, dociągnął do Bergen, gdzie ostatecznie został złomowany.
wszystkie dostępne środki, w tym myśliwsko-boirtbowe Mosąuito. (Via Marian Krzyian)
Kroniki Wojenne
www.kagero.pl MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
45
44
wymuszona brakiem uzupełnień wśród personelu latającego - problem,
Kiedy po wyzwoleniu Francji z Zatoki Biskajskiej zniknęły U-Booty i to
z którym z czasem borykały się wszystkie polskie dywizjony walczące na
warzyszÄ…ce im jednostki nawodne, ostatnim polem bitwy MosÄ…uito i Krieg-
Zachodzie. Dotyczyło to w szczególności dywizjonów bombowych, które
smarine stały się wody przybrzeżne Skandynawii. Jesienią 1944 roku, wo
w przypadku zestrzelenia samolotu traciły kilkuosobowe załogi.
bec katastrofalnych klęsk na froncie wschodnim i zachodnim, Niemcy zaczęli
Po dwumiesięcznym okresie intensywnych lotów treningowych 305.
sprowadzać do obrony Rzeszy jednostki i garnizony do tej pory stacjonują
dywizjon ponownie osiągnął gotowość bojową pod koniec lutego 1944 roku.
ce jako wojska okupacyjne w Norwegii. Również tu operowały ostatnie,
Pierwszy udany atak Mosquito z 305. Sqn wykonały 28 lutego, bombardu
wyparte z Europy zachodniej niemieckie okręty podwodne. Wyspecjalizo
jąc wyrzutnie latających bomb V-l, które Niemcy zaczęli konstruować w oko
wane w mokrej robocie" jednostki Mosquito przeniesiono więc do bazy
licach Pas de Calais, nad kanałem La Manche. W marcu operacje tego typu
w Banff, leżącej daleko na północy Szkocji, skąd wiodła najkrótsza droga do
zintensyfikowano, wykonując piętnaście udanych nalotów na rakietowe
Norwegii. Tam, na początku września 1944 roku, utworzono z nich wyspe
wybrzeże", jak z czasem zaczęto nazywać nazywano te okolice. I tu nie
cjalizowaną jednostkę do zwalczania żeglugi przeciwnika, nazwaną Banff
obyło się bez strat - 28 marca 1944 roku ogień przeciwlotniczy zestrzelił
Strike Wing, czyli Skrzydło Uderzeniowe z Banff. Jednak ich historia to te
załogę w składzie F/O Sochacki i F/Lt Eckhardt, lecącą na Mosquito SM-S";
mat na osobną książkę.
obaj lotnicy zginęli.
Wykonywane przez Mosquito, w ramach operacji Crossbow" ( Kusza"),
Crossbow
ataki na instalacje V-l okazały się bardzo skuteczne. Dla porównania, ame
rykańskie ciężkie bombowce B-17 musiały średnio zużyć 165,4 ton bomb,
ato 1944 roku było równie gorącym okresem dla myśliwsko-bombowych
by zniszczyć jedną wyrzutnię, a lżejsze bombowce B-26 aż 219 ton, pod
*Mosquito z 2. TAF, które z powodu konieczności przezbrojenia większo
L
czas gdy w przypadku Mosquito było to zaledwie 39,8 ton, co świadczy
ści dywizjonów na nowy typ samolotu weszły do walki z wielomiesięcznym
o precyzji ich ataków.
opóznieniem. Priorytet w dostawach Mosquito otrzymały trzy dywizjony
W kwietniu 305. Sqn został skierowany do nocnych działań zaczep
latające dotychczas na mocno już przestarzałych Venturach: australijski 464.
nych, przede wszystkim ataków na lotniska niemieckich myśliwców noc
Sqn i nowozelandzki 487. Sqn, które odebrały nowe samoloty w sierpniu
nych. Jedyną misją dzienną, jaką dywizjon wykonał w kwietniu 1944 roku,
1943 roku, oraz angielski 21. Sqn, który przezbroił się na Mosquito FB VI
był nalot na baterie ciężkich dział w Dieppe, na wybrzeżu kanału La Man
miesiąc pózniej.
che. Nawigator kapitan Tomasz Kasprzyk tak wspominał ten lot: Nagle ar
3 pazdziernika 1943 roku miał miejsce debiut bojowy dywizjonów Z. TAF
tyleria otworzyła ogień. Wokoło naszych maszyn wybuchały szrapnele. Mo-
wyposażonych w Mosquito FB VI, którym wyznaczono za cel m.in. elektrow
squita chwiały się od podmuchów. Między samolotami przechodziły wiązki
nie w Pont Chateau i Mur de Bretagne. Czy to z powodu braku doświadcze
świetlnych pocisków. Robiliśmy uniki w nadziei ominięcia serii. Nagle ogłu
nia, czy też braku bombardiera, zamiast którego bomby teraz zrzucał pilot,
szający huk w samolocie. Maszyna zwala się bezwładnie. W parę sekund
debiut okazał się dość rozczarowujący - załogi po prostu nie mogły trafić
jesteśmy poniżej 3000 stóp. Pełno dymu w kabinie, jakieś strzępy, śrubki,
w cel. Podobnie było w czasie nalotu na rafinerię w pobliżu St. Nazaire. W tym
kawałki drzewa fruwają dookoła.
nalocie brał udział F/O Patterson, weteran 105. Sqn, lecący na Mosquito wy
- Przygrzali nam - krzyknąłem odruchowo i złapałem za spadochron,
posażonym w kamerę filmową, która miała rejestrować dokonania innych
zaczepiajÄ…c go jednym ruchem na hakach szelek.
załóg. Jedyne trafienia w cel, jakie nagrał Patterson, to jego własne.
W ułamkach sekund przez umysł przewijają się z nieopisaną szybkością
W drugiej połowie 1943 roku do 2. TAF skierowano kolejne jednostki,
całe obrazy minionego życia. Zadziwiająca jest ostrość obrazów rodzinnych.
przezbrajając je na myśliwsko-bombową wersję Mosquito. W pazdzierniku
- Co robić? Skakać? - krzyczę do mikrofonu.
1943 roku 613. Sqn wymienił Mustangi Mk 1 na Mosquito FB VI; w grudniu,
- Czekaj. Maszyna zaczyna reagować na stery. Gdzie dostaliśmy? - ner
po krótkim okresie użytkowania, swoich lekkich bombowców Mitchell po
wowo pyta pilot kpt. Adam Rayski.
zbył się polski dywizjon 305. W tym wypadku wymiana sprzętu była niemal
Mosguito Raider www.kagero.pl 47
www.kagero.pl Kroniki Wojenne
46
- Nie wiem, gdzie oberwaliśmy - odpowiadam i rozglądając się we celu, z leżącego w pobliżu Amiens lotniska w Grevillers poderwali na prze
wszystkich kierunkach, widzę w lewym skrzydle z boku silnika dziurę o śred chwycenie Focke-Wulfy z 7. Staffel pułku JG 26.
nicy około trzech stóp, z której odlatują kawałki sklejki. Pokazuję to Ada Dokładnie o godzinie 12.01, pędząc z rykiem silników ponad dachami
mowi. Amiens, nad więzieniem pojawiły się Mosquito. Już pierwsza bomba wybiła
Pociski w dalszym ciągu walą dookoła, słychać rozrywające się szrapne- dziurę w murze i otworzyła większość cel. Pomimo krzyżowego ognia kara
le. Nie możemy wydostać się z tego ognistego piekła; zdaje się, że jeste binów maszynowych z wież strażniczych, które zabiły trzydziestu siedmiu
śmy w nim przez wieki. więzniów, aż 258 z nich udało przedrzeć się do dwóch wyłomów w murze
Adam robiąc uniki, wijąc się w lewo i prawo jak wąż, wreszcie wypro (po jednym w północnym i południowym odcinku) i uciec. Mosquito SB-F"
wadza maszynę z ognia. pułkownika Pickarda właśnie zataczał krąg nad więzieniem, by ocenić sku
- Co robić? Wracać? - zapytuje Adam. ..
teczność nalotu swoich wycofujących się już załóg, gdy nad Amiens pojawi
- Wariacie, mało ci było - mówię. - Szwaby tam na dole tylko czekają
ły się Focke-Wulfy z JG 26. Feldwebel Wilhelm Mayer szybko złapał w celow
na takich frajerów"14.
nik Mosquito Pickarda i zestrzelił; samolot rozbił się nieopodal więzienia;
W międzyczasie do sił Mosquito 2. TAF dołączył kolejny dywizjon, 107.
obaj lotnicy zginęli. Pozostałe Mosquito zostały obronione przez eskortują
Sqn, który w lutym 1944 roku wymienił swoje Bostony na Mosquito FB VI.
ce je Typhoony.
Amiens i Haga
rawdziwym sprawdzianem skuteczności nowych jednostek Mosquito
z 2. TAF miała okazać się operacja Jericho" - atak na więzienie
P
w Amiens, gdzie wśród 700 więzniów przetrzymywano około pięćdziesię
ciu członków Resistance - francuskiego ruchu oporu. Wywiad donosił, że
na dzień 19 lutego 1944 roku Niemcy zaplanowali egzekucję dwunastu
z nich. Jak sugerowała sama nazwa operacji, celem ataku Mosquito było
zburzenie, niczym w biblijnym Jerycho, wysokich na ponad sześć metrów
i grubych na metr murów więzienia. Liczono na to, że wstrząsy i fala ude
rzeniowa, wywołane detonacjami bomb, wyrwą z zawiasów drzwi do celi
i pozwolą na ucieczkę więzniów. Do tej misji, zaplanowanej na 18 lutego
1944 roku, wyznaczono jedenaście załóg z dwóch dywizjonów: 487. i 464.
Sqn, które prowadził G/Cpt (pułkownik) Percy Pickard. Gdyby pierwszy atak
zawiódł, w rezerwie pozostawał 21. Sqn.
Formacja Mosquito, lecąca w eskorcie ośmiu myśliwców typu Typhoon,
została namierzona przez niemiecki radar już w czasie przekraczania kana
łu La Manche. Jako że z powodu przelotnych opadów śniegu nad północną
Francją panowały fatalne warunki do latania, Niemcy szybko zorientowali
się, że Brytyjczycy zmierzają z jakąś misją specjalną". Chociaż nie znali jej
14
J. Zieliński, 305 Dywizjon Bombowy Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego,
s. 40-41.
48 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl
Oprócz około pięćdziesięciu strażników, którzy akurat zgromadzili się
les Scherf, Australijczyk służący w 418. Sqn, i jego kolega z dywizjonu F/Lt
na obiad, bomby uśmierciły również ponad stu więzniów. Aż 182 z tych,
Howard Cleveland, napotkali w okolicy francuskiego lotniska w Dole, nieda
którym udało się zbiec, zostało w krótkim czasie ponownie schwytanych
leko granicy ze Szwajcarią, dwukadłubowego Heinkla He 111Z, holującego
przez Niemców (większość z nich było pospolitymi przestępcami). Niemniej
dwa szybowce Gotha Go 242. Oba Mosquito na zmianę atakowały ten nie
jednak nalot uznano za wielki sukces i prawdziwy test sprawności Mosqu-
codzienny cel, niszcząc kolejno oba szybowce, a następnie podpalając je
ito 2. TAR Nic więc dziwnego, że w przyszłości miały one wykonać jeszcze
den po drugim wszystkie pięć silników Heinkla, który w końcu wpadł w kor
wiele podobnych misji.
kociąg i roztrzaskał się o ziemię.
Podczas gdy ciężkie bombowce RAF niemal co noc równały z ziemią
Inny pilot z 418. Sqn, przyszły as dywizjonu P/O Clarence Murl Jasper,
całe miasta, Mosquito z 2. TAF czekała kolejna misja, która wymagała chi
tak wspominał jedną z misji Ranger, którą wykonał na swoim Mosquito
rurgicznej precyzji. 11 kwietnia 1944 roku sześć maszyn z 613 Sqn. pod
TH-K" 12 marca 1944 roku: Leciałem jako skrzydłowy Johnny'ego Caine'a.
dowództwem W/Cdr Batesona wzięło na cel masywny, pięciopiętrowy budy
Planowaliśmy uderzyć na lotnisko w okolicy Toulouse/Clermond-Ferrand we
nek galerii sztuki Kunstzaal Kleizkamp w Hadze. Tu mieścił się centralny
Francji. W trakcie takich misji trzymaliśmy duży odstęp między sobą, żeby
rejestr ludności całej Holandii, który miejscowe Gestapo używało do swo
trudniej nas było wypatrzyć i żeby móc swobodnie rozglądać się dookoła,
ich zbrodniczych celów. Atak, jeśli wziąć pod uwagę, że przeprowadzono
a nie uważać na siebie nawzajem. [...] Całą trasę lecieliśmy tuż nad ziemią.
go w zatłoczonym centrum miasta, był prawdziwym majstersztykiem - dwie
Oczywiście nasze Mosquito były pomalowane od dołu na czarno; żadnych
500-funtowe bomby, zrzucone z pierwszego Mosquito, który pilotował sam
oznaczeń na spodach skrzydeł. Nagle przed nami pojawiła się otoczona
W/Cdr Bateson, wpadły do budynku Kunstzaal Kleizkamp frontowymi drzwia
workami z piaskiem bateria przeciwlotnicza z działkiem 40 mm, a dookoła
mi! Kolejne dwie pary Mosquito zrzuciły bomby zapalające, podpalając
niej kupa Niemców. Było niedzielne popołudnie. Powiedziałem do siebie:
chmurę papieru z tysięcy akt, które pierwsze eksplozje wyrzuciły w powie
'O nie, tylko nie to!' Byliśmy tak nisko, że mogłem dojrzeć emblematy jed
trze. Zniszczeniu uległy m.in. wykazy osób wytypowanych do deportacji
nostki na hełmach żołnierzy. I oto nadlatuje stary Johnny Caine, i wszyscy
lub wywózki do obozów koncentracyjnych. Nie obyło się jednak bez ofiar
na dole machają do niego! Mosquito bardzo przypominał wyglądem Mes-
wśród ludności cywilnej: sześćdziesięciu jeden zabitych i dwudziestu czte
serschmitta Me 210 albo Me 410. Mnie też żołnierze pomachali, ja w odpo
rech ciężko rannych. Za ten atak podpułkownik Bateson został wyróżniony
wiedzi zakołysałem skrzydłami, przelecieliśmy im nad głowami i popędzili
wysokim odznaczeniem Distinguished Service Order (Zaszczytny Order
śmy dalej.
Zasługi). "1
Kiedy uderzyliśmy na lotnisko, Johnny zapalił zaparkowany samolot.
Mnie udało się uszkodzić jednego - dwusilnikowego Ju-86P. Zrobiliśmy tyl
ko jedno podejście nad cel i polecieliśmy dalej. Nagle Archie spojrzał w tył
Ranger
i zobaczył Focke-Wulfa 190 zjeżdżającego nam z góry na ogon. Niemiec
hociaż bombardowanie i ostrzeliwanie celów na ziemi było niewątpli
miał nad nami przewagę pułapu i prędkości. Przez radio ostrzegłem John-
wie skuteczną taktyką nękania wroga, piloci Mosquito, jak wszyscy pi
C ny'ego. Kiedy Focke-Wulf zbliżył się do nas na odległość 400-500 jardów,
loci myśliwców, najchętniej strącali samoloty przeciwnika. Najlepszą ku temu
Johnny krzyknął do mnie 'Unik w prawo!', a ja rzuciłem samolot na prawe
okazją były misje typu Ranger, w czasie których latające pojedynczo lub
skrzydło. On sam odbił w lewo i wykonał zwrot, próbując wejść Niemcowi
parami Mosquito kręciły się w pobliżu lotnisk Luftwaffe, czekając na łatwą
na ogon. Pilot Focke-Wulfa zorientował się, że sam może zaraz oberwać
zdobycz. Jednym z nocnych dywizjonów myśliwskich, który zasłynął w tego
i umknął stromą świecą w górę. My też daliśmy drapaka do domu"15.
typu dziennych rajdach na teren wroga, był kanadyjski 418. Sqn. Załogi
Kolejna załoga wytrawnych myśliwców z 418. Sqn, S/Ldr Robert Kipp
często wykonywały te loty z własnej inicjatywy, w dniach wolnych od służby.
i F/Lt Peter Huletsky, która 14 kwietnia 1944 roku wykonywała daleki patrol
Wyprawiając się nad lotniska leżące na głębokich tyłach frontu, Mosqu-
15
ito trafiały czasem na niezwykłą zdobycz". 24 lutego 1944 roku F/Lt Char-
Cytat za: J.H. Farmer, Mosquito Ace, Flight Journal". June 2004.
50 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
MosÄ…uito Raider
www.kagero.pl
51
cisk z małokalibrowego działka, raniąc obu lotników. Cleveland skierował
ponad cieśniną Kattegat (oddzielającą Danię od Szwecji), natrafiła na lecące
uszkodzony samolot w stronę neutralnej Szwecji, jednak zanim doleciał nad
powoli tuż nad wodą cztery Junkersy Ju52/3m ze specjalnej jednostki Mi-
stały ląd, musiał wodować w morzu. Chociaż udało mu się wydostać z kok-
nensuchgruppe. Zadaniem tych samolotów, wyposażonych w pokaznych roz
pitu ciężko rannego nawigatora, sam ranny, nie zdołał już wciągnąć go do
miarów duralowe obręcze, było detonowanie dryfujących tuż pod po
pontonu i zanim nadeszła pomoc, F/Sgt. Day utonął.
wierzchnią morza min magnetycznych (wytwarzane przez obręcze pole
Tymczasem w drugim Mosquito S/Ldr Scherf, pomimo utraty skrzydło
magnetyczne imitowało zbliżanie się statku, co aktywowało miny). Dwa
wego, atakował kolejne cele. Najpierw ostrzelał przycumowaną przy brze
Junkersy szybko zostały dopisane do imponującej listy zestrzeleń Kippa,
gu wielką łódz latającą Dornier Do 18, a po chwili, nad Stralsund, prze
który do końca wojny miał ich na swoim koncie dziesięć i pół. Pozostałe
chwycił przestarzały niemiecki bombowiec Junkers Ju 86, który po celnej
dwa zestrzelił jego skrzydłowy, F/O Johnny Caine.
salwie z czterech działek Mosquito eksplodował w powietrzu.
Wspólne wyprawy Scherfa i Clevelanda - w międzyczasie awansowa
Ta misja, w czasie której S/Ldr Scherf zestrzelił pięć samolotów wroga
nych do stopnia Squadron Leader (major) - którzy w lutym zestrzelili Hein-
(z czego cztery w ciągu pięciu minut), była jego ostatnim lotem bojowym.
kla z dwoma szybowcami na holu, miały swój wielki i dramatyczny finał 16
Na swoim koncie zestrzeleń zgromadził trzynaście i pół zwycięstwa, wszyst
maja 1944 roku. W tym czasie S/Ldr Scherf został już przeniesiony do pracy
kie odniesione na Mosquito. Za swoje dokonania w kwietniu 1944 roku
sztabowej, ale jak wielu podobnych mu byłych myśliwców, nie mógł żyć
Charles Scherf otrzymał pierwszy Zaszczytny Krzyż Lotniczy (DFC), w maju
bez latania i od czasu do czasu wybierał się na występy gościnne" ze swo
drugi, a w czerwcu Zaszczytny Order Zasługi (DSO) - w Królewskich Siłach
im starym dywizjonem 418.
Powietrznych rzadko kiedy nadawano w takim tempie tak wysokie odzna
Tego dnia dwa Mosquito, pilotowane przez Scherfa i Clevelanda, patro
czenia. S/Ldr Howard Cleveland, który po miesiącu internowania w Szwecji
lowały niemieckie i duńskie wybrzeże Morza Bałtyckiego. W pobliżu Kilonii
powrócił do Anglii, latał dalej z dywizjonem 418; wojnę zakończył z wyni
Scherf wypatrzył Heinkla 111 i po krótkim pościgu zestrzelił go do morza.
kiem 4,5 zestrzelenia.
Lecąc dalej na wschód, w okolicy Zingst dwa Mosquito natrafiły na samot
Misje typu Ranger są również nierozerwalnie związane z niezwykłą
nego Focke-Wulfa 190, przeprowadzającego właśnie próbne strzelanie
karierą W/Cdr Roberta Brahama. Z dwudziestoma dziewięcioma zestrzele
z podskrzydłowych rakiet, których Niemcy używali do rozbijania formacji
niami na koncie Braham był czołowym asem dwusilnikowych myśliwców
ciężkich bombowców - i on szybko uległ Australijczykowi. Niedługo po
RAF i najbardziej udekorowanym lotnikiem Brytyjskiej Wspólnoty Narodów
tem, w pobliżu lotniska w Parów, leżącego nad zatoką Kubitzer Bodden,
w czasie drugiej wojny światowej (m.in. trzykrotnie nadawano mu Zaszczyt
Scherf zaatakował od czoła zbliżającego się Heinkla 177, bezbłędnie trafia
ny Krzyż Lotniczy i również trzykrotnie Zaszczytny Order Zasługi). Służąc
jÄ…c go w kokpit i zapalajÄ…c oba silniki. Niemiecki bombowiec runÄ…Å‚ do mo
w 29. Sqn, a pózniej jako dowódca 141. Sqn, pilotował nocne myśliwce od
rza, płonąc jak pochodnia.
pazdziernika 1939 roku, początkowo Blenheimy, pózniej Beaufightery, na
Kiedy w polu widzenia pojawił się podchodzący do lądowania Heinkel
których uzyskał dwadzieścia zestrzeleń. W pazdzierniku 1943 roku, pomi
111, tym razem do ataku ruszył S/Ldr Cleveland i zestrzelił go w pierwszym
mo protestów samego zainteresowanego, dowództwo RAF skierowało Bra
podejściu; kolejnego zniszczył na ziemi. Nad lotniskiem panował spory ruch,
hama do pracy sztabowej. Braham nie potrafił jednak walczyć zza biurka".
więc po chwili Scherf wypatrzył Henschela Hs 123. Ten stary dwupłatowiec,
Kiedy w lutym 1944 roku trafił do sztabu 2. TAF, wkrótce zaczął pożyczać
którego Niemcy na początku wojny używali do ataków naziemnych, nie^miał
samoloty z różnych podległych dywizjonów Mosquito i razem ze swym wie
szans w starciu z potężnie uzbrojonym Mosquito - Scherf zmiótł" go z nie
loletnim nawigatorem, S/Ldr Gregorym, wykonywać dalekie wypady w oko
ba jedną salwą. W międzyczasie obrona przeciwlotnicza otworzyła gwał
lice niemieckich lotnisk.
towny ogień, próbując przepędzić obu intruzów znad lotniska. Niezrażony
5 marca 1944 roku, lecÄ…c na Mosquito SY-E" z 613. Sqn, Braham za
tym S/Ldr Cleveland zanurkował w stronę zaparkowanych na płycie lotniska
skoczył ponad Chateaudun we Francji Heinkla 177 z 3./ KG 100. On sam
samolotów, niszcząc kolejny bombowiec, tym razem Dorniera Do 217.
wspominał: (Niemiec) krążył ponad lotniskiem na wysokości 1000 stóp.
Wówczas jednak szczęście go opuściło; w kokpit jego Mosquito trafił po-
MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 53
52 www.kagero.pl Kroniki Wojenne
Podkradaliśmy się tuż nad ziemią do ostatniej chwili. Z odległości około przez brytyjski stawiacz min, jednak w związku z tym, że Braham był ofice
ćwierć mili zacząłem powoli wznosić się po łuku, zachodząc go od tyłu; rem sztabowym, z przyczyn bezpieczeństwa został uziemiony" do czasu
przed nami widzieliśmy masywny kadłub bombowca - mierzyłem w sam rozpoczęcia inwazji na Europę.
środek. W ostatniej chwili przeciwnik zorientował się z kim ma do czynie Wkrótce po rozpoczęciu bitwy o Normandię, zarówno W/Cdr Braham,
nia, i próbował umknąć, ale było już na to za pózno. Zacieśniłem skręt, jak i S/L Mikę Herrick, ponownie zaczęli wyprawiać się nad Danię w poszu
przesuwając środek podziałki celownika przed bombowiec, by odłożyć od kiwaniu łupu, jednak tym razem Focke-Wulfy 190 z niemieckiego pułku JG 1
powiednią poprawkę, i nacisnąłem spust. Musiałem położyć samolot w jesz - Nemezis wszystkich Mosquito - szybko położyły kres tym wypadom. 16
cze ciaśniejszy zakręt, by utrzymać w celowniku nasz cel, który teraz gwał czerwca, na południe od Aalborga, Feldwebel Robert Spreckels, jeden z asów
townie rósł w oczach. Luftwaffe, zestrzelił Mosquito SM-W" z polskiego dywizjonu 305; jego
załoga, S/L Herrick i F/O Turski, poległa. Zaledwie dziewięć dni pózniej, 25
Zacząłem strzelać z odległości 400 jardów; na 100 jardach z He 177,
czerwca, ten sam Fw. Spreckels natrafił nad Danią na Mosquito Brahama,
teraz wielkiego jak stodoła, w okolicy nosa wytrysnął strumień ognia i dymu.
którego po zaciekłej walce kołowej zapalił celną serią i zmusił do awaryjne
Bombowiec stanął dęba jak zranione zwierzę, przewrócił się przez skrzydło
go lądowania na plaży. Obaj lotnicy - W/Cdr Braham i jego nawigator F/Lt
na plecy i runął pionowo w dół. Kiedy uderzył w ziemię, eksplodował jak
Don Walsh - zdążyli opuścić rozbity samolot, zanim ten eksplodował, i do
wielka beczka z paliwem - w niebo wzniosła się olbrzymia kula czerwo
stali się do niewoli. Do czasu zestrzelenia Braham wykonał dwanaście dłu
nych płomieni i czarnego, gęstego dymu. 'Mój Boże!', powiedziałem tyl
godystansowych wypadów typu Ranger nad terytorium wroga.
ko"16. Było to dwudzieste pierwsze zwycięstwo Brahama i pierwsze na
Mosquito.
W czasie podobnego wypadu 24 marca Braham i Gregory zestrzelili dwa
Normandia
niemieckie samoloty transportowe: Junkersy Ju 52/3m i W 34, a 4 kwietnia
treningowy dwupłatowiec Bucker Bu 131. Braham również chętnie pożyczał okresie inwazji w Normandii, która rozpoczęła się 6 czerwca 1944
Mosquito z polskiego 305. dywizjonu. 13 kwietnia, lecąc za sterami polskie roku, Mosquito 2. TAF latały głównie nocą. Niemcy, którzy nie mogli
W
go SM-B", ponownie wyprawił się na daleki, samotny patrol w okolice Aal- nic poradzić na dominację alianckiego lotnictwa w powietrzu za dnia, prze
borg w Danii. Tym razem zestrzelił Heinkla He 111 i dwusilnikowego Focke- mieszczali swoje transporty drogowe i kolejowe po zmroku. Jednak rów
Wulfa Fw 58, który w Luftwaffe służył m.in. jako samolot transportowy nież latem 1944 roku wykonano serię brawurowych nalotów dziennych na
i treningowy. Z kolei 29 kwietnia, lecąc na Mosquito SM-H", również z dywi wybrane obiekty, by wesprzeć oddziały francuskich Maquis" i brytyjskich
zjonu 305, zestrzelił Focke-Wulfa 190. Wyczyny Brahama zainspirowały inne komandosów z SAS (Special Air Service), prowadzących na zapleczu frontu
go oficera sztabowego 2. TAF, S/Ldr Herricka, który również zaczął organizo krwawą i brutalną wojnę z lokalnymi oddziałami SS.
wać podobne wypady na Mosquito pożyczanych z różnych dywizjonów.
14 lipca osiemnaście Mosquito z 21., 487. i 464. Sqn zrzuciło dziewięć
Herrick kontynuował ten zwyczaj również po objęciu stanowiska dowódcy
ton bomb na niemieckie koszary w Bonneuil Matours, zabijajÄ…c co najmniej
eskadry B" (składającej się z załóg brytyjskich) polskiego dywizjonu 305.
150 żołnierzy, a 1 sierpnia dwadzieścia cztery Mosquito z 21. i 407. Sqn,
osłaniane przez Mustangi,..zrównało z ziemią kolejne koszary w okolicy
Dobra passa W/Cdr Brahama skończyła się 12 maja 1944 roku. Po ze
Poitiers. Następnego dnia, tuż przed zmierzchem, sześć Mosquito z pol
strzeleniu nad DaniÄ… kolejnego Focke-Wulfa 190 (ostatnie, dwudzieste dzie
skiego dywizjonu 305 wzięło na cel ośrodek szkolenia szpiegów i sabotaży-
wiąte zwycięstwo Brahama), przelatując w drodze powrotnej nad silnie*bro-
stów SS w chateau Maulny koło Le Mans. W tym samym czasie 613. Sqn
nionym pasem wybrzeża, jego Mosquito z 107. Sqn został trafiony przez
zbombardował inny dworek w Normandii, gdzie wypoczywały załogi nie
ogień przeciwlotniczy i Braham musiał wodować w Morzu Północnym, sto
mieckich Å‚odzi podwodnych.
kilometrów od brzegów Anglii. Obaj lotnicy zostali szczęśliwie wyłowieni
31 sierpnia 1944 roku sześć Mosquito dywizjonu 305, prowadzonych
16
A. Thomas, Mosquito Aces of World War 2, s. 44. przez jego dowódcę W/Cdr Bolesława Orlińskiego, zadało Niemcom ciężki
www.kagero.pl Kroniki Wojenne Mosguito Raider www.kagero.pl
54 55
cios, niszcząc w miejscowości Nomexy koło Epinal cztery wielkie zbiorniki
Aarhus, Clarion" i Carthage"
z trzynastoma milionami litrów bezcennego paliwa. Porucznik nawigator
Adam Szajdzicki, uczestnik tej misji, tak ją wspominał: Staszek [pilot mjr
iczne sukcesy armii sprzymierzonych, które do jesieni 1944 roku wyzwo
Stanisław Grodzicki - przyp. aut.] podciąga maszynę, aby nie czesać winni
L
l i ł y większość okupowanych krajów zachodniej Europy, znacznie akty
cy znajdującej się na pagórku. Jesteśmy tuż przy ziemi. Staszek jeszcze raz
wowały ruch oporu wszędzie tam, gdzie Niemcy wciąż się bronili. Akty sabo
podciąga samolot. Dolatujemy do szczytu. Jesteśmy nad nim. I co za widok!
tażu i zbrojne ataki na okupantów nieodmiennie prowadziły do eskalacji nie
Wprost przed nami ujrzeliśmy zbiorniki znikające nam pod dziobem samo
mieckich represji przeciwko ludności cywilnej. W pazdzierniku 1944 roku
lotu. Stały trochę skośnie do naszego kursu. Stasio oddał stery mocno do
ponownie więc wysłano siły Mosquito, by uderzyły w aparat terroru III Rzeszy.
przodu. Mosquito zadarł ogon do góry. Ja uderzyłem głową w sufit.
31 pazdziernika dwadzieścia cztery Mosquito FB VI z trzech dywizjo
- Uwaga! Poszły, patrz za nimi, gdzie trafią - powiedział Staszek, po
nów 2. TAF (21., 464. i 487. Sqn), osłanianych przez osiem Mustangów
chylając jednocześnie prawe skrzydło i wyciągając do góry. Zobaczyłem
z polskiego dywizjonu 315, zaatakowało kompleks budynków uniwersytetu
bomby, zdały się być takie małe z tej wysokości. Serce mi zamarło, kiedy
w Aarhus w Danii, gdzie mieściła się główna siedziba Gestapo na teren całej
zobaczyłem, że jedna przelatuje lukę między zbiornikami. Ta druga leciała
Jutlandii. Cześć budynków zajmowało również SD (Sicherheitsdienst), czyli
prosto w środkowy zbiornik. Już, już dochodzi do zbiornika - trafi? O Boże!
służby bezpieczeństwa, wywiadu i kontrwywiadu SS, które miały na sumie
Przeleciała ponad nim. Obie wybuchły poza rzeką. Opanowało mnie strasz
niu wiele zbrodni popełnionych w okupowanej Europie. Podobnie jak
ne rozgoryczenie, a w środku poczułem niesamowitą pustkę.
w przypadku poprzednich akcji tego typu, nalot poprzedziły wielodniowe
- Nie trafiły - powiedziałem. przygotowania, studiowanie zdjęć lotniczych i makiety obiektu. Najmniej
- Patrz za naszymi Mosquitami - powiedział Staszek, podciągając ma szy błąd w nawigacji mógł przynieść więcej szkody niż pożytku - niecałe
szynę do góry i rozpoczynając ostry skręt w lewo. [...] Staszek próbuje sto metrów od uniwersyteckiego kampusu mieścił się szpital.
naprowadzić na zbiorniki. Jesteśmy ciągle w lewym skręcie. Samolot pochy
Rajd na Aarhus poprowadził były as Hurricane'ów, G/Cpt Peter Wyke-
la się mocno w dół. Staszek otwiera ogień z działek.
ham-Barnes. Atak jak zwykle przeprowadzono dosłownie przeskakując po
Samolot zaczyna drżeć z powodu masywnego odrzutu broni maszyno
nad dachami budynków. Jedna z załóg ze zdumieniem zobaczyła, jak zrzu
wej. Początkowo smugi pocisków idą w ziemię przed zbiornikami i obok
cona z samolotu przed nimi 500-funtowa bomba z opóznionym zapłonem
nich. Potem powoli podnoszą się ukosem w prawo w górę. W tym momen
uderzyła we fronton budynku, by po chwili, rykoszetując, wystrzelić piono
cie nisko z lewego zbiornika wyskakuje czerwony jęzor. Chwilę pózniej talki
wo w górę przed dach! Kiedy w oknie jednego z budynków pojawił się
sam czerwony jęzor ukazuje się w połowie wysokości środkowego. Stasio
esesman z pistoletem maszynowym, S/Ldr Denton z 487. Sqn nie mógł
strzela; samolot jakby ślizgiem idzie w prawo. Wydawało się, że tego trze
oprzeć się pokusie, by nie odpowiedzieć ogniem ze swej baterii czterech
ciego pociski nie sięgną. Obserwując smugi pocisków, myślałem, że polecą
działek 20 mm; w efekcie, podrywając maszynę do góry, zahaczył o dach
ponad nim. Myliłem się, bo w tym momencie zobaczyłem, jak pokrywa trze
budynku, urywając kółko ogonowe i lewy statecznik. Nalot, przeprowadzo
ciego podskoczyła do góry, a ze środka zaczęły wydobywać się kłęby czar
ny w czterech falach po sześć maszyn, trwał zaledwie dziesięć minut i był
nego dymu"17. W czasie ataku zniszczeniu uległy wszystkie cztery zbiorni
dla przeciwnika kompletnym zaskoczeniem. Wszystkie dwadzieścia cztery
ki. Wypad sześciu Mosąuito 305. dywizjonu został uznany przez dowództwo
Mosquito wróciły bezpiecznie do bazy. W zrujnowanym kompleksie uni
RAF za olbrzymi sukces.
wersytetu w Aarhus zginęło około 150 funkcjonariuszy Gestapo i SD, w tym
niejaki Schwitzgiebel, szef Gestapo na terenie Półwyspu Jutlandzkiego.
W listopadzie 1944 roku front przesunął się już tak daleko w głąb Euro
py, że do Francji, na lotnisko w Epinoy w pobliżu Cambrai (niedaleko granicy
z Belgią), przeniosły się trzy dywizjony Mosquito 2. TAF: 107., 305. (polski)
17
J. Zieliński, op. cit., s. 55.
i 613. Na poczÄ…tku 1945 roku braki kadrowe dywizjonu 305, spowodowane
56 www.kagero.pl Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 57
zarówno stratami bojowymi, jak i odejściami z powodu ukończenia tury bo
I nic! Byłem jednak zdecydowany chociaż porządnie wystraszyć szkopa;
jowej, były tak znaczne, że przy braku uzupełnień polskimi załogami dywi
zobaczyłem, jak pada plackiem na twarz, kiedy przeleciałem nad nim nie
zjon 305 stawał się coraz bardziej międzynarodowy". W tym okresie służyli
wyżej jak metr. Kiedy już go minęliśmy, ponownie wypróbowałem moją broń
w nim, oprócz Anglików i Szkotów, lotnicy z Indii Zachodnich, Czech, Nor
pokładową, która tym razem zadziałała, jak należy!"19.
weg i Estończyk. W styczniu 1945 roku polskie załogi były w dywizjonie
W trakcie operacji Clarion" 2. TAF utracił w sumie dziewięć Mosquito.
w mniejszości. W lutym 1945 roku na lotnisko w Rosićres-en-Santerre we Fran
Jedną z ostatnich misji specjalnych", jaką wykonały Mosquito w tej
cji przeniosły się pozostałe jednostki Mosquito z 2. TAF: 21., 464, i 487. Sqn.
wojnie, był rajd na siedzibę Gestapo w Kopenhadze. 21 Marca 1945 roku
22 lutego 1945 roku operujące teraz niemal wyłącznie nocą Mosquito
ponownie G/Cpt Bateson poprowadził osiemnaście Mosquito, w trzech fa
z 2. TAF zaangażowano do operacji Clarion" - największej dziennej opera
lach po sześć samolotów. Osłonę zapewniało dwadzieścia osiem brytyjskich
cji lotnictwa sprzymierzonych w drugiej wojnie światowej, w której wzięło
Mustangów Mk III. Po wcześniejszych doświadczeniach Niemcy zaczęli uży
udział ponad 6000 samolotów różnych typów. Jej celem była ostateczna
wać więzionych członków ruchu oporu jako żywej tarczy", umieszczając
dezintegracja systemu transportowego III Rzeszy, co miało umożliwić od
ich cele na ostatnich piętrach budynków Gestapo, jednak ci woleli zginąć
cięcie od posiłków i zaopatrzenia wciąż silnych zgrupowań niemieckiej ar
od alianckich bomb, niż dać się zakatować gestapowcom.
mii na Zachodzie, ich unieruchomienie, otoczenie i zmuszenie do poddania.
Operacja Carthage" okazała się jedną z najtrudniejszych i najbardziej
Osiemnaście Mosquito dywizjonu 305 operowało w pobliżu Hamburga,
kosztownych w karierze jednostek Mosquito 2. TAF. Tuż przed dotarciem
zadając wrogowi znaczne straty, m.in. niszcząc dwadzieścia dwa pojazdy,
nad cel zginął dowódca 21. Sqn, W/Cdr Peter Kleboe i jego nawigator, Kana
trzy pociągi, jedenaście holowników, dwadzieścia cztery barki rzeczne oraz
dyjczyk F/O Hall. W czasie przelatywania nad stacjÄ… rozrzÄ…dowÄ… ich samolot
atakując liczne obiekty kolejowe, wieże ciśnień, radiostacje, zbiorniki gazu,
zahaczył o maszt z reflektorami; pilot stracił panowanie nad maszyną, która
kwatery wojska itp. Z powodu silnego ognia przeciwlotniczego aż osiem
uderzyła w szkołę pełną dzieci, eksplodując z całym ładunkiem bomb.
maszyn dywizjonu odniosło uszkodzenia. Utracono jedną, brytyjską załogę:
Pozostałe Mosquito pierwszej fali zrzuciły celnie bomby na Shellhaus,
W/O Smith (pilot) i F/Sgt Robertson (nawigator), lecÄ…cy na Mosquito SM-J",
siedzibę kopenhaskiego Gestapo, ale dym z płonącej szkoły Jeanne d'Arc,
rozbili się w. pobliżu Bremy18. Smith zginął w trakcie awaryjnego lądowania;
znacznie intensywniejszy niż ten z Shellhaus, zdezorientował lecących w dru
Robertsona przed linczem ze strony ludności cywilnej ocalił niemiecki ofi
giej fali Australijczyków z 464. Sqn. Część załóg prawidłowo zlokalizowała
cer. Trzy Mosquito 305. dywizjonu wróciły do Epinoy na jednym silniku.
cel i zrzuciła bomby, część przerwała atak, jednak najprawdopodobniej jeden
Wspomnienia z tej operacji jednego z nawigatorów 305. Sqn, ppor. Mieczy
z Mosquito zbombardował budynek szkoły. Zamieszanie potęgował intensyw
sława Pruszyńskiego, znalazły się we wstępie niniejszej książki.
ny ostrzał niemieckich baterii przeciwlotniczych. F/Lt Shrimpton, pilot jedne
W tym czasie 613. Sqn patrolował okolice pogranicza niemiecko-duń- go z Mosquito z 464. Sqn, który nadleciał w drugiej fali, relacjonował drama
skiego. P.D. Morris, jeden z pilotów 613. Sqn, tak wspominał ten dzień: tyczny rozwój wydarzeń: Uzbroiłem bomby i otworzyłem drzwi komory
Naszym zadaniem było patrolowanie rozległego obszaru oraz bombardo bombowej. Zbliżaliśmy się do celu. Z prawej strzelał Flak, którego serie łukiem
wanie i ostrzeliwanie środków transportu i 'siły żywej' przeciwnika. W kilku przelatywały nad celem, nie zostawiając nam wiele miejsca ponad Shellhau-
miejscach udało nam się spowodować niemałe zamieszanie na ziemi, po sem. To co nastąpiło potem,.było dla mnie kompletnym szokiem.
czym przyszedł czas powrotu. Lecieliśmy nisko nad polami poprzedzielany
- Nie zrzucaj bomb! - krzyknÄ…Å‚ Peter [F/O LakÄ™, nawigator - przyp.
mi groblami, których szczyt znajdował się mniej więcej na naszej wysbko-
aut.]. - Dym po lewej!
ści. Na jednej z nich, jakieś 300 metrów przed nami, nagle pojawił się nie
Coś było nie tak. Gdzie my jesteśmy? Budynek, który wzięliśmy za cel,
miecki żołnierz i zaczął do nas strzelać. Ja miałem do dyspozycji po cztery
był najwyrazniej nie uszkodzony, ale mieliśmy za mało czasu, by ocenić całą
karabiny maszynowe i działka, więc przymierzyłem i nacisnąłem oba spusty.
sytuację. Przerwałem atak, przeskoczyłem nad budynkiem i zamknąłem
19
18
M. Bowman, op. cit., s. 62.
Na podstawie: J.B. Cynk, Polskie Sity Powietrzne w wojnie, tom II 1943-1945, s. 461.
58 www.kagero.pl Kroniki Wojenne MosÄ…uito Raider www.kagero.pl 59
drzwi komory bombowej. PrzymknÄ…Å‚em przepustnicÄ™ i trzymajÄ…c siÄ™ nisko,
stojących na skrzydle unoszącego się na wodzie samolotu, pózniej okazało
zatoczyliśmy łuk w lewo. Po chwili wyszliśmy z zasięgu artylerii przeciwlot
się, że obaj utonęli. Również Amerykanin F/O Kirpatrick wrócił na uszko
niczej, a ja wyrównałem. Oceniliśmy sytuację i przygotowaliśmy plan dzia
dzonym samolocie. W czasie nalotu na Shellhaus pilotował on wersję bom
łania. Ponad budynkiem, który - jak byliśmy przekonani - był naszym ce
bową Mosquito B Mk IV, z której jego nawigator-operator miał rejestrować
lem, nie było widać dymu ani ognia. Doszliśmy do wniosku, że samoloty
na kamerze rezultaty ataku. Chociaż jego samolot, zamiast działek i karabi
przed nami zbombardowały niewłaściwe miejsce. Czy ten słup dymu po
nów maszynowych, miał z przodu przeszkloną kabinę, ostrzelany przez
lewej miał celowo nas zmylić?"20.
baterię przeciwlotniczą Kirpatrick zanurkował w jej stronę, otwierając drzwi
Krążąc nad centrum miasta, załoga Shrimptona i Lake'a zaczęła się gu
komory bombowej. To wystarczyło, żeby wystraszyć niemieckich artylerzy-
bić. F/Lt Shrimpton kontynuował: W końcu ustaliliśmy, że Shellhaus fak
stów, którzy przerwali ogień i rozbiegli się na wszystkie strony.
tycznie został trafiony; teraz widzieliśmy kłęby kurzu i dymu. Nawróciłem
Rajd na siedzibę kopenhaskiego Gestapo, oprócz ofiar wśród ludności
w jego stronę, ale kiedy podeszliśmy do celu, obaj doszliśmy do wniosku,
cywilnej, kosztował życie dziewięciu lotników; nie powróciły cztery Mosqu-
że nie ma sensu zrzucać więcej bomb. Podstawa budynku była już silnie
ito i dwa Mustangi. Niemniej jednak, cel ataku został osiągnięty - groma
uszkodzona i spowita dymem. Kolejne bomby mogłyby tylko narazić Duń
dzone w Shellhausie akta zostały zniszczone, a z dwudziestu sześciu wię
czyków w budynku, więc przerwaliśmy atak. Kiedy jednak lecieliśmy z po
zionych tam członków duńskiego ruchu oporu, osiemnastu udało się zbiec.
wrotem w stronę bazy, mieliśmy poczucie klęski, a przynajmniej rozczaro
W budynku zginęło również dwudziestu sześciu gestapowców i trzydziestu
wania, że wciąż mamy bomby na pokładzie"21.
duńskich kolaborantów.
W tym czasie dwa inne Mosquito z drugiej fali zostały trafione przez
Ostatnim atakiem na duńskie Gestapo był rajd wykonany 17 kwietnia
ogień przeciwlotniczy i oba wodowały w morzu; żaden z czterech lotników
1945 roku przez Mosquito 2. TAF, ponownie prowadzonych przez W/Cdr
nie przeżył.
Batesona, które zbombardowały siedzibę lokalnego Gestapo leżącą na przed
Załogi z trzeciej fali sześciu Mosquito z nowozelandzkiego 487. Sqn
mieściach Odense. Trzy tygodnie pózniej Dania była wolna.
też miały problemy z lokalizacją celu i oprócz dowódcy W/Cdr Dentona,
który przerwał atak, wszystkie zrzuciły bomby na okolice trafionej wcze
śniej szkoły. W zburzonym budynku szkoły Jeanne d'Arc zginęło osiemdzie
Bibliografia
siąt sześć z 482 przebywających w środku dzieci, a sześćdziesiąt siedem
odniosło rany. Również wśród dorosłych były ofiary: szesnastu zabitych Blair Clay, Hitlera wojna U-Bootów, ścigani 1942-1945, Warszawa 1999.
Bowman Martin, MosÄ…uito Bomber/Fighter-Bomber Units, 1942-45, Oxford 1997.
i trzydziestu pięciu rannych.
Bowman Martin, MosÄ…uito FighterlFighter-Bomber Units of World War 2, Oxford 1998.
Także W/Cdr Denton doszedł do wniosku, że cel został zniszczony przez
Cynk jerzy B., Polskie Siły Powietrzne w wojnie, tom II 1943-1945, Gdańsk 2002.
samoloty poprzedniej fali i wyrzucił swoje bomby do morza. Trafiony przez Farmer James H., Mosąuito Ace, Flight Journal", June 2004.
Gretzyngier Robert, 307 Dywizjon Myśliwski Nocny Lwowskich Puchaczy", Warszawa 2005.
ostrzał z ziemi, doleciał na jednym silniku do Anglii, gdzie lądował awaryj
Janczak Andrzej R., Przez ciemię nocy. Dzieje 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego Lwowskiego, Re
nie. Kolejny Mosquito z jego grupy dostał się pod zmasowany ogień prze
dakcja Przeglądu Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej", Poznań 1997.
ciwlotniczy z niemieckiego krążownika Niirnberg", który stał na kotwicy
Pruszyński Mieczysław, W Moskicie nad III Rzeszą, Warszawa 1984.
Scott Stuart R., MosÄ…uito Thunder, Stroud 1999.
w porcie. Ciągnąc za sobą gęstniejący warkocz dymu z prawego silnika,
Scutts Jerry, MosÄ…uito in Action Part I, Carrollton 1992.
załoga F/Lt Pattison i F/Sgt Pygram, eskortowana przez innego Mośquito,
Scutts Jerry, Mosąuito in Action Parł 2, Carrollton 1993.
skierowała się w stronę leżącej po drugiej stronie zatoki Szwecji. Samolot
Thomas Andrew. MosÄ…uito Aces of World War 2, Oxford 2005.
wodował w pobliżu szwedzkiej wysepki Hveen; chociaż lotników widziano
Thompson H.L., W/Cdr, New Zealanders with the Royal Air Force, vol. II: European Theatre, January
1943 - May 1945, War History Branch, Department of lnternal Affairs, Wellington 1956.
Wooldridge John de Lacy, W/Cdr, Low Attack, Manchester 1996.
20
M. Bowman, op. cit., s. 66.
Zieliński Józef, 305 Dywizjon Bombowy Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej im. Marszalka Józefa Piłsudskie
21
Tamże.
go, Warszawa 2004.
Kroniki Wojenne
www.kagero.pl MosÄ…uito Raider
60 www.kagero.pl
61
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
KRONIKI TOKUGAWA 0303 Charakterystyka monarchi helenistycznej i sztuka wojenna tej epoki863 03Kroniki zagładyALL L130310?lass101Mode 03 Chaos Mode2009 03 Our 100Th Issuejezyk ukrainski lekcja 03DB Movie 03 Mysterious AdventuresSzkol Okres pracodawców 03 ochrona ppożFakty nieznane , bo niebyłe Nasz Dziennik, 2011 03 162009 03 BP KGP Niebieska karta sprawozdanie za 2008rid&657Gigabit Ethernet 03Kuchnia francuska po prostu (odc 03) Kolorowe budyniewięcej podobnych podstron