Nagrody Darwina 2007
Wszyscy wiedzą czym są Nagrody Darwina. Nie? W największym skrócie, to nagrody przyznawane pośmiertnie osobom, które potwierdziły słuszność teorii doboru naturalnego Darwina i poprawiły pulę genową ludzkości, usuwając się z niej.
15. Fatalne uszczelnianie
(10 marca 2007, Szkocja) James, 26 lat, pracował przy budowie domu kiedy nagle trafił na niedziałający pojemnik z pianką izolacyjną. Złapał go i potrząsnął, kiedy pojemnik wybuchł a jego dolna część wbiła się w klatkę piersiową Jamesa na 15 centymetrów. Spowodowało to ogłoszenie alarmu ostrzegającego potencjalnych nabywców pianki tej marki przed potencjalnie śmiertelnymi skutkami dekompresji opakowań. Jednak alarm odwołano kiedy okazało się, że z jakiegoś powodu James ogrzewał 500-ml puszkę pianki zawierającą sprężony gaz palnikiem.
14. Laptop ciągle działał!
(26 luty 2007, Kalifornia) 29-letni Oscar jechał Autostradą 99 niedaleko Yuba City kiedy Honda Accord którą prowadził zjechała na przeciwległy pas i zderzyła się z Hummerem. Pasażerowie Hummera odnieśli niegroźne obrażenia. Patrol policji stwierdził, że laptop Oscara ciągle pracował, włączony do gniazda samochodowej zapalniczki. "Kierowanie pojazdem to nie najlepszy moment na ćwiczenie podzielności uwagi" skomentował oficer policji. Oscar nie był sam. W ubiegłym roku 510 kierowców w Kaliforni było ukaranych za nieuważną jazdę z powodu używania telewizora, wideo lub komputera podczas jazdy. Ale tylko on zmniejszył dzięki temu pulę wadliwych genów. Oscar był nauczycielem informatyki. Może jego przypadek nauczył kogoś, żeby nie łączyć surfowania po informacyjnej autostradzie z surfowaniem po asfaltowej autostradzie.
13. Elektroniczne fajerwerki
(1 stycznia 2007, Holandia) Pierwsza Nagroda Darwina 2007 roku trafia do Serge Sluijtersła, 36 lat, który uważał, że pochylanie się nad nielegalnymi, profesjonalnymi fajerwerkami i podpalanie elektronicznego zapłonu zapalniczką jest całkiem sensowne. Ogień spowodował natychmiastowe odpalenie, zabijając pirotechnika-amatora przy akompaniamencie spektakularnego wybuchu na niebie. Serge kupił fajerwerki legalnie w Belgii i przewiózł je nielegalnie do Holandii. Jego ojciec zaprzecza jakoby Serge był osobą beztroską, twierdząc że zawsze przykładał uwagę do swych czynów. Naoczny świadek powiedział reporterom "Jego twarz zniknęła. Jeśli ktoś straci twarz, wiesz że to coś poważnego. Co roku kolejny idiota ginie odpalając fajerwerki. Prosimy wszystkich czytelników żeby trzymali swoje swędzące paluszki z dala od materiałów wybuchowych!
12. Słonie są ciężkie
(2007, Indie) Wzmożona aktywność górnicza i deszcze spodowały sporo przeprowadzek wśród dzikich zwierząt. W ciągu kilku miesięcy migrujące słonie zabiły 11 osób w południowowschodnich indiach. Grupa czterech dziennikarzy zdecydowała się przeprowadzić wywiad ze zbójeckimi słoniami. Poszli szukać ich do lasu. Pieszo. Słonie są duże. Bardzo duże i bardzo szybkie. Jak pokazały ostatnie ofiary w ludziach, człowiek nie jest w stanie przegonić słonia. Ale dziennikarzom zdawało się że legitymacja prasowa daje im ochronę. Mając dobrego nosa do newsów, dziennikarze wytropili te niedobre słonie. Które, jak się zdaje, nie miały ochoty pozować do zdjęć. Zdenerwowane błyskami flashy słonie rzuciły się na pechowych paparazzi, cudem zabijając tylko jednego. Jego zwłoki zostały tak dokładnie wdeptane w ziemię że nie dało się ich odzyskać.
11. Rozbieranie stodoły
(14 stycznia 2007, Augusta, Zachodnia Wirginia) Stawianie nowej stodoły to wysiłek całej społeczności, wspólnej celebracji pracy. Rozbiórka dla odmiany to bardziej samotniczy wysiłek. Trójka przyjaciół postanowiła rozebrać starą, sfatygowaną stodołę pewnego rześkiego zimowego popołudnia... Rozbiórka stodoły to drewno do pocięcia. Odpalenie piły łańcuchowej wydaje się sensowne. Mniej sensowne wydawało się zastanowienie nad tym, które słupy podtrzymują dach. Minimalna zdolność przewidywania pozwoliłaby pechowemu drwalowi uniknąć jego śmiertelnego problemu. Wszystko było świetną zabawą, dopóki dach nie postanowił posłuchać grawitacji. Jako nagrodę pocieszenia można potraktować fakt, że nieboszczyk z pewnością skutecznie rozebrał stodołę.
10. Większa bezwładność
(23 czerwca 2007, Ilinois) Dwóch Chilijczyków ćwiczyło swój refleks grając w "tchórza" z pociągiem. Który wytrzyma najdłużej przy nadjeżdżającym pociągu? O północy konkurs został rozstrzygnięty. Zwycięzca, nazywający się zresztą odpowiednio, Patrick Stiff (Stiff - sztywny) stracił życie. Pociąg jechał dalej, maszynista nie zauważył że kogokolwiek potrącił.
9. Trampolina z cysterny
(24 czerwca 2007, Kolorado) Jeśli kochasz taniec i masz ochotę zatańczyć na cysternie z olejem, uważaj żeby nie palić przy tym papierosów albo jointów, albo bardzo szybko trafisz na bardzo dosłowne "Schody do nieba". Po wypaleniu kilku jointów i wlaniu w siebie pewnej ilości alkoholu w popularnym miejscu spotkań w Parku Narodowym Rout, dwóch nastolatków stwierdziło, że fajnie było by zatańczyć na niemal pustej cysternie na olej. Niemal pustej... Szeryf powiedział, że było kilka potencjalnych źródeł zapłonu. Nastolatkowie palili papierosy, niedaleko cysterny znajdowało się ognisko, a stepując na cysternie mogli skrzesać iskry które spowodowały zapłon oparów oleju. Niezależnie od tego co było zapłonem, wybuch cysterny wyrzucił to co za życia było 17-letnim Samuelem i 19-letnim Christopherem na 130 metrów.
8. Polowanie na kreta
(10 stycznia 2007, Niemcy Wschodnie) Próba usunięcia kretów z posesji przez 63-letniego mężczyznę skończyła się zwycięstwem kreta. Mężczyzna stwierdził że najlepszym sposobem na pozbycie się tych gryzoni z ziemi, będzie wbicie w glebę kilku metalowych prętów i podłączenie ich do pobliskiej linii wysokiego napięcia. Udało mu się bardzo skutecznie zelektryfikować cały grunt, włącznie z tym na którym stał. Mężczyznę znaleziono martwego na jego wakacyjnej działce niedaleko Bałtyku. Policja aby wejść na posesję musiała wezwać elektryka który odciął główny włącznik linii wysokiego napięcia. Nie wiadomo kiedy dokładnie zdarzenie miało miejsce, ale rachunek za prąd może stanowić pewną wskazówkę.
7. Dobra robota
(Broome, Australia) Kiedy pracujesz jako nurek na farmie pereł, masz do dyspozycji wiele sposobów żeby kopnąć w kalendarz. Mitchell Ether był moim głównym nurkiem przez kilka lat. Znany jako Sharky, był gościem do wszystkiego, bez strachu podejmującym ryzyko żeby skończyć robotę. Był luzakiem pośród kowbojów, wydawało się że oryginalne zakończenie to jego przeznaczenia. Dla przykładu - kiedyś przy pracy w zatoce Roebuck źle obliczył ilość paliwa potrzebną do kompresora pompującego powietrze dla nurków. Zamiast zrobić wszystko zgodnie z procedurą obejmującą ściąganie wszystkich na pokład i studzenie kompresora, Sharky próbował dolać paliwa do baku działającego od kilku godzin, rozgrzanego do czerwoności kompresora. Oczywiście rozlał część paliwa. Wybuch wartego 200 tysięcy dolarów, w pełni wyposażonego do zbierania pereł statku dzięki zapasowi paliwa i butlom tlenu do reanimacji było widać z pięciu kilometrów. Jakimś cudem Sharky zdążył wyskoczyć do wody i nic mu się nie stało. Jego i jego załogę zabrał kolejny statek. Pomimo tego incydentu, Sharky został szyprem na jednym z większych statków. Ciągle znajdował wymówki żeby używać starego sprzętu do nurkowania. Jedną z takich wymówek znalazł kiedy cuma zaplątała się w śrubę łodzi. Zamiast zawołać nurka, Sharky ubrał strój do nurkowania, odpalił kompresor, podłączył się do niego i zeskoczył z tyłu łodzi. Ale zapomniał wyłączyć silnik łodzi... Jego lina ratunkowa przeciągnęła go przez śrubę i zmarł w drodze do szpitala. Sharky nie miał żadnych dzieci, miał za to wyjątkowo pokręcone poczucie humoru. Mam nadzieję że wybaczy mi nadesłanie jego przypadku do Nagrody Darwina. Umarł robiąc to co robił przez całe życie... w biegu.
6. Stój. Patrz. Słuchaj.
Rzadki Podwójny Darwin. (12 września 2007, Tampa, Floryda) Wstęp: Kobieta wygrywa w miejscowym radiu dwa bilety na koncert. Nie może uwierzyć swojemu szczęściu: The Dave Matthews Band na żywo! Zaprasza swoją przyjaciółkę. Ale czeka je coś innego niż koncert... Następny poranek: mój kumpel, kierownik techniczny w amfiteatrze wygląda jak sama śmierć. Mówi mi że dwie kobiety zginęły wczoraj na koncercie. Jestem w szoku. Nic takiego nie zdarzyło się wcześniej w amfiteatrze. pytam o szczegóły. Poprzedni wieczór: 20:30, pada deszcz. Koncert się opóźnia. Dwie kobiety opuszczają miejsca żeby schować się przed deszczem. Zamiast wsiąść do jednego z bezpłatnych autobusów, idą "skrótem" przez 7-pasmową szosę międzystanową. Biegną sto metrów przez mokrą trawę, przeskakują 2-metrową siatkę która ogranicza drogę, dalej są trzy pasma ruchu, 2,5 metra pasa zieleni i kolejne 4 pasma. Oprócz tego kolejna dwumetrowa siatka, labirynt placu budowy garażu i długa wycieczka dookoła kasyna. W sumie cały skrót ma prawie kilometr. Co lepsze, darmowy bus czy szaleńcza wyprawa przez niebezpieczny teren? Mój kumpel który widział to, mówił że pierwszy samochód uderzył kobietę o 20:30, na pasie wolnego ruchu, gdzie światła samochodów widać z dużej odległości. Bezwład rzucił kobiety między samochody, każda została uderzona przez kolejne samochody. Żadna nie przeżyła obrażeń. Żeby było zabawniej, jedna z nich była "energiczną i obiecującą atletką" i wygrała dwa mistrzostwa w kraju w gimnastyce. Jak widać tężyzna fizyczna nie zastępuje starej, dobrej maksymy: "Stój. Patrz. Słuchaj. Albo jutro cię nie będzie."
5. Piwo i misie
(19 sierpnia 2007, Serbia) Jak wiadomo alkohol osłabia ocenę sytuacji. Jak wiadomo dzikie, mięsożerne zwierzęta i ludzie nie idą w parze. Co się stanie kiedy połączymy wszystkie trzy? Przekonał się o tym 23-latek który niechcący nakarmił sobą Maszę i Miszę w Zoo w Belgradzie. Dyrektor Zoo powiedział po incydencie: "Tylko idiota wskoczyłby do klatki z niedźwiedziami". Nagie, zmaltretowane zwłoki mężczyzny zostały odnalezione w legowisku niedźwiedzi, razem z kilkoma telefonami komórkowymi, cegłami i dużą ilością puszek piwa. Ubranie nie było zniszczone, co sugeruje że rozebrał się dobrowolnie. Niedźwiedzie bojąc się że miał nieczyste intencje, czy też z niedoinformowania, wymierzyły sprawiedliwość na własną łapę. Później, Misza i Masza "reagowały nerwowo" kiedy dozorcy chcieli odzyskać ciało mężczyzny, ale w końcu przekonano je żeby oddały swoją smakowitą nagrodę. Nie wiadomo ile piw trzeba było dać za ciało.
4. Ciężka winda
(27 czerwca 2007, Guadalajara, Meksyk) 24-letnia Jessica ćwiczyła w siłowni Hotelu Provicia, kiedy stwierdziła że potrzebuje czegoś z piętra niżej. Zamiast użyć telefonu, interkomu, albo po prostu zejść po schodach, stwierdziła że najlepszym urządzeniem komunikacyjnym jest otwarty szyb windy towarowej. Więc Jessica wetknęła głowę do szybu windy towarowej żeby krzyknąć do ludzi na dole. I w jakiś sposób nie zauważyła windy jadącej do góry. Gdyby winda jechała w dół, wkładając głowę do szybu nie mogła by jej zobaczyć. Ale, pomijając głupotę wkładania głowy do szybu, jak można nie zauważyć masy metalu nieuchronnie jadącej do góry? Ponieważ klatka windy i czaszka to twarde przedmioty, jeden z nich musiał ustąpić. Powiedzmy, że winda wygrała. Rodzina Jessiki tęski za nią. Pula genowa ludzkości nie.
3. Grupa wsparcia
"Grawitacja wciąż działa" (28 lipca 2007, Czechy) Grupa złodziei próbowała ukraść złom z opuszczonej fabryki w Kladnie. Pechowo dla nich, wybrali stalowe podpory podtrzymujące dach. Kiedy rozebrali podpory, dach zapadł się miażdżąc dwóch złodziei i raniąc trzech innych. (21 czerwca 2007, Filipiny) Trzech przedsiębiorców planowało zarobić na kradzieży złomu. Weszli na teren dawnej bazy wojskowej USA i zobaczyli nagrodę w postaci porzuconego zbiornika na wodę. Olśnieni szybkim zyskiem, rzucili logikę na wiatr i zaczęli piłować nogi zbiornika. Zgadnijcie gdzie zbiornik upadł? Tak, prosto na złodziei. Ich płaskie ciała nie zostały zidentyfikowane. (31 lipca 1997) Dwóch nastolatków demontowało rozdzielnię elektryczną wyrywając ją z ziemi, kiedy ta przewróciła się. Najprawdopodobniej chcieli sprzedać aluminium na złom, ale nie zdawali sobie sprawy jaką rolę pełnią podpory w 50-metrowej wieży. Jeden z nich został zmiażdżony przez zapadającą się wieżę, drugi wyczołgał się na zewnątrz, smutniejszy lecz mądrzejszy. Darwin zastanawia się "Co ci wszyscy złodzieje robią, grają w samobójczą wersję Jenga? Ta cała kategoria może stać się wkrótce zbyt popularna, patrz: Rozbieranie stodoły.
2. Dobra lewatywa
(21 maj 2004, Teksas) Michael był alkoholikiem. W dodatku nie zwyczajnym alkoholikiem, tylko alkoholikiem który lubił przyjmować alkohol... doodbytniczo. Jego żona mówi że był "uzależniony od lewatywy" i często używał alkoholu w ten sposób. Rezultat był taki sam jak przy użyciu klasycznym. Właściciel sklepu mechanicznego nie mógł przyjmować alkoholu ustami z powodu wrzodów żołądka, wybrał więc przyjmowanie ulubionego napoju przez lewatywę. A tego wieczoru, Michael był na naprawdę ostrej imprezie. Dwie 1,5 litrowe butelki sherry pod stary, dobry adres. Kiedy większość z nas ma dość, przestajemy pić albo odpadamy. Kiedy Michael miał dość (i odpadł) alkohol w jego jelicie wciąż był wchłaniany. Rano Michale nie żył. 58-latek zabalsamował się całkiem skutecznie. Raport toksykologów podawał zawartość alkoholu w jego krwi na poziomie 4,7 promila. Żeby zakwalifikować się do Nagrody Darwina, jednostka musi wykazać się "oszałamiającym brakiem właściwego osądu". Trzy litry sherry w tyłku mogą być opisane tylko jako oszałamiające. Co ciekawe, jego sąsiedzi byli zdziwieni kiedy się dowiedzieli o wypadku.
1. Stosunek przerywany
(20 czerwca 2007, Południowa Karolina) Para 21-latków została znaleziona naga na drodze godzinę przed zachodem słońca przez przejeżdżającego taksówkarza. Nieprzytomna, ranna para została zabrana do najbliższego szpitala, gdzie oboje zmarli nie odzyskując przytomności. Władze nie wiedziały jak to wyjaśnić - nie było świadków, śladów ubrania, rozbitego samochodu ani motocykla... Śledczy w końcu trafili na trop wysoko na dachu pobliskiego budynku - dwa zestawy porządnie poskładanych ubrań i nic więcej. Żadnych śladów nieczystej gry, tylko gry wstępnej. "Wydaje się że przypadkowo spadli z dachu" powiedział sierżant Florence McCants. Bezpieczny seks nabiera nowego znaczenia jeśli siedzisz na krawędzi metalowego, pochyłego dachu. To najprawdziwsza Nagroda Darwina: DWOJE ludzi umiera PODCZAS aktu prokreacji z powodu OSZAŁAMIAJĄCO złej decyzji. Morał: Jeśli wybierzesz niepewną "pozycję" na krawędzi szpiczastego dachu, może się okazać że w końcu będziesz "dochodził" i "odchodził" jednocześnie.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Nagrody Darwina 2Najgłupsza śmierć 1998 nagrody DarwinaNagrody DarwinaNagrody DarwinaNagrody Darwina 99nagrody darwinamakabreska nagrody darwina2007 01 Web Building the Aptana Free Developer Environment for AjaxBu neng shuo de mi mi (2007)Cuberbiller Kreacjonizm a teoria inteligentnego projektu (2007)Karta pracy egzaminacyjnej czerwiec 2007więcej podobnych podstron