Imię Róży




Imię Róży











Środa, 26 Kwietnia Imieniny obchodzą: Marzena, Maria, Klaudiusz
 



















  Sciaga.pl > Prace
> Współczesność >
Home | Reklama | Info
| Mail






Gdzie Cz@T ???



Gdzie jestSciaga.pl
?
















Imię Róży










kategoria:   J.polski
zakres:   Współczesność
dodano:   1999-10-06




Akcja powieści
„Imię Róży” rozgrywa się w 1327 roku w opactwie benedyktynów w
północnych Włoszech. Do klasztoru przybywa franciszkanin - Anglik -
Wilhelm z Baskerwille ze swoim uczniem Adsem z Melk w celu wzięcia
udziału w dyspucie na temat ubóstwa Jezusa Chrystusa. Na miejscu
dowiaduje się o tajemniczej śmierci jednego z braci. Opat prosi go,
by zechciał przeprowadzić dochodzenie w tej sprawie. Wraz z rozwojem
sytuacji zostają popełnione kolejne morderstwa. Autor bardzo
wyraźnie stara się odzwierciedlić prawdziwe fakty i wydarzenia
historyczne umiejętnie splatając je z fikcją literacką. Dzięki temu
akcja nabiera tempa i czytelnik od samego początku z zafascynowaniem
pogrąża się w mroczny świat średniowiecza. Nie jest to jednak
klasyczna powieść kryminalna. Zawiera ona również żywe dyskusje
pomiędzy minorytami, a przedstawicielami papieża Jana XXII, uczone
wykłady mistrza Wilhelma, barwne i nieco wyolbrzymione przez młodą
wyobraźnie Adsa opisy sztuki i architektury tamtych czasów, które
jeszcze bardziej wzbogacają ją i nadają jej swoistego uroku. Z
książki tej możemy korzystać niemal jak z encyklopedii
średniowiecza, dowiadując się jakie poglądy przedstawiali ludzie
żyjący w tamtym okresie. Niekiedy jednak zbyt przedłużające się
rozważania nudzą zniecierpliwionego czytelnika, który koniecznie
chce dobrnąć do rozwiązania zagadki. Średniowiecze to chyba
najbardziej zabobonny okres w historii ludzkości. Wszyscy wierzyli i
bali się złych mocy, duchów, czarownic. Utożsamiali naturalne
zjawiska fizyczne z działalnością diabła. Na pewno wiąże się to z
niewiedzą tamtejszych ludzi. W książce tej również się z tym
spotykamy . Np. sposób w jaki popełniane były kolejne morderstwa
nasuwał skojarzenia z Księgą Apokalipsy i z rychłym nadejściem
Antychrysta. Autor posługuje się tu również bardzo bogatą symboliką.
Np. labirynt, który prowadzi do wyjaśnienia zagadki asocjuje z
mitycznym labiryntem w micie o Tezeuszu. Tezeusza może reprezentować
tutaj Wilhelm z Baskerwille; powiązanie morderstwa z Księgą
Apokalipsy, choć niewłaściwe, pozwala Wilhelmowi trafić na prawdziwy
trop, możemy przyrównać do nici Ariadny, natomiast Jorgego wraz z
tajemniczym pomieszczeniem finis Africae z Minotaurem. Umieszczenie
klucza do rozwiązania zagadki w labiryncie ma głęboki aspekt
psychologiczny. Moje główne przemyślenia łączą się właśnie z nim.
Jak to jest gdy człowiek znajdzie się w labiryncie, jakie odczucia
wtedy go ogarniają. Labirynt od niepamiętnych czasów wydawał się
ludziom nieprzenikniony, tajemniczy. Jak stado wilków osaczał
każdego kto weń wkroczy. Nikt nie upoważniony nie ma prawa zgłębiać
jego czeluści. Jego tajemnicę znali tylko nieliczni. Ta
nieprzeniknioność sprawia, że czujemy się w nim zagrożeni. Zmieniamy
się z napastnika w ofiarę. Bez pomocy z zewnątrz nie potrafimy z
niego wyjść. Człowiek jako jednostka jest słaby, kruchy, łatwo go
zniszczyć. Nie poradziłby sobie zdany na samego siebie. Wiemy na
pewno, że tak jest, ale dlaczego? Co powoduje właśnie ten strach?
Wszystkim nam się wydaje to takie oczywiste. Człowiek boi się
wszystkiego, co nieznane, wszystkiego, na co nie potrafi
odpowiedzieć. Bardzo dobrze zaznaczyło się to właśnie w
średniowieczu. Tajemniczym rzeczom ludzie przypisywali złą moc. Zło
wyzwala strach, ludzie bali się, bo nie potrafili znaleźć przyczyny
danego zjawiska. Również ciemność wzbudzała lęk. Ludzie dodawali
sobie otuchy rozpalając ogień, który roztaczał wokół siebie ciepło i
opiekuńczą poświatę. Także małe ciasne pomieszczenia stwarzają
nastrój zagrożenia. Wszyscy czujemy się w nich źle, człowiek nie
jest przystosowany do życia w zamknięciu, od zawsze przebywał na
wolności, mógł iść gdzie chce i dokąd chce. Labirynt „narzuca mu
swoją wolę", ogranicza jego swobodę. Wraz z poznawaniem historii
tamtego okresu możemy stwierdzić, że całe średniowiecze nie
sprzyjało człowiekowi. Zimne, nie ogrzewane domy, pałace, kościoły,
ciemne i małe izby nie wpływały dobrze na nastrój i samopoczucie
ludzi. To samo możemy zaobserwować również we współczesnym świecie:
porównajmy, jak czujemy się latem, a jak pod koniec jesieni, na
początku grudnia. Stajemy się mniej ruchliwi, osowiali i ociężali.
Brakuje nam światła. To ono pozwala na istnienie życia. Bez niego
nie byłoby ono możliwe. Kolejne zagadnienie, nad którym wiele
się zastanawiałem, to problem inkwizycji. W średniowieczu była to
bardzo powszechna i rozbudowana „organizacja” kościelna tępiąca
innowierców wszelkiej maści i pokroju. Każdego, kto potępiał lub w
jakiś sposób nie zgadzał się z papieżem, Kościołem, czekały surowe
kary, ze spaleniem na stosie włącznie. Uważam, że "organizacja" ta
miała służyć nie tylko krzewieniu prawdziwej wiary chrześcijańskiej,
ale głównie „nabijaniu kiesy opasłym biskupom i księżom”. Oni tylko
wydawali się święci. Z jednej strony służyli Bogu, a z drugiej
hulali z kobietami, na przyjęciach u zaprzyjaźnionych szlachciców.
Problem ten nie był obcy również zakonnikom, choć na pewno na
mniejszą skalę. Zakony posiadały nieprzebrane bogactwa, które
gromadziły w swych ogromnych skarbcach. Różnica polegała na tym, że
mnisi nie trwonili pieniędzy na hulanki, (trzymali je "ku większej
chwale Pana") nie pozwalało im na to zamknięcie w murach
klasztornych i ograniczony kontakt ze światem. Nie stronili jednak
od kobiet i często się zdarzało, że nakrywano braciszków,
spędzających noc z niewiastą. Niestety złoto to nie deszcz i nie
pada z nieba. Wszystkie pieniądze musiano w takim razie komuś
zabrać. Najbardziej cierpieli na tym najbiedniejsi - chłopi - którzy
niejednokrotnie musieli utrzymywać swojego pana i płacić jeszcze
daninę na kościół lub klasztor, a gdy chcieli „odkupić” swoje
grzechy, płacili słono za odpust, z którego pieniądze szły do
kościelnej kasy. Również sama debata na temat, ubóstwa Jezusa
Chrystusa miała podtekst ekonomiczny. Chodziło tu o to, czy Kościół
z papieżem włącznie miał być ubogi. Niektórym się to nie podobało.
Niezliczeni biskupi nie mieli ochoty pozbyć się swoich ukochanych
pierścieni, które każdy przy byle okazji musiał całować. Byli jednak
tacy, którym nie zależało na bogactwach i którzy pokornie oddawali
się swojemu powołaniu. Np. zakon franciszkanów założony przez Św.
Franciszka z Asyżu. Kościół przez długi czas utrudniał im spisanie
praw zakonu i co zatem idzie, „zalegalizowania” go. Jednocześnie
wielu ludzi świeckich miało już dosyć tego przepychu panującego
wśród duchownych. Doprowadziło to np. do powstania luteranizmu i
kalwinizmu, ale to już zupełnie inna historia. Moim zdaniem
wszystkie dowody wskazują na to że, inkwizycja miała za zadanie nie
tylko tępienie innowierców, ale zwykła chciwość ludzka zrobiła z
niej urząd służący gromadzeniu przez duchownych coraz to większych
majątków. Kapłani straszyli ludzi grożąc sądem ostatecznym lub
inkwizycją. Chciałbym również zwrócić każdemu, kto czyta właśnie
tą książkę, uwagę na to, jak często przez mnichów używane są cytaty
zaczerpnięte z różnych ksiąg i manuskryptów. Moim zdaniem jest to
godne podziwu. Niektórzy braciszkowie doszli w tym do takiej wprawy,
że już po jednokrotnym przeczytaniu jakiegoś fragmentu potrafili go
zapamiętać. Cytowali głównie w łacinie, ponieważ tak pisało się
wtedy manuskrypty i był to język powszechny wśród duchownych. Język
gwarowy uważano za niegodny, a greka czy arabski był mniej
rozpowszechniony. Umiejętności takiego wręcz komputerowego
zapamiętywania zdobywali oni przez lata, uważnie czytając księgi i
przywiązując do nich ogromna wagę. Były one bardzo cenne i każdy
korzystał z nich jak ze skarbca, chciał jak najwięcej zachować dla
siebie. Często mógł ją czytać tylko raz w i nie miał na to zbyt
wiele czasu. Związane to było z niedostępnością i trudnością w
wykonaniu manuskryptów, które czas i ciągłe używanie szybko
niszczył. Uważam, że książka ta jest godna polecenia każdemu,
kto jeszcze jej nie czytał. Sądzę, że powinna ona wzbogacić wiele
podręcznych biblioteczek ze względu nie tylko na bogactwo treści,
ale i bardzo ciekawy wątek kryminalny, który dodaje smaku całej
lekturze.







Autor: JOJO

Ocena : 2.5 








oceń
prace:
1 2 3 4 5 6


Home | Reklama | Info
| Mail


Prace | Pomoc | Książki | Artykuły | News | Katalog | Forum
| Rozrywka






Wszelkie prawa zastrzeżone / All
rights reserved  Sciaga.pl
2000


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
imię róży
imię róży
Eco Umberto Imie Rozy (2)
imie rozy umberto?o
Imię deszczu (Opole 2009) Piasek
Wojny w Imie Boga Nieznany
ARTYKUŁY IMIĘ DLA DZIECKA JAK WYBRAĆ
W imię króla
Tylko imie Jezus
swiete imie jezus

więcej podobnych podstron