Posługa kierownictwa duchowego wobec małżonków


Ks. Marek Chmielewski
POSAUGA KIEROWNICTWA DUCHOWEGO
WOBEC MAAŻONKÓW*
Kreśląc zadania duszpasterskie Kościoła świętego na trzecie
tysiąclecie, Jan Paweł II w liście apostolskim Novo millennio in-
eunte stwierdza, że  mimo rozległych procesów laicyzacji obser-
wujemy dziś w świecie powszechną potrzebę duchowości
(NMI 33). Jednym z wyraznych tego znaków są między innymi
coraz liczniejsze publikacje na temat życia duchowego, a wśród
nich także o kierownictwie duchowym. Szczególnie dostrzegalne
jest to na polskim rynku księgarskim. W ciągu ostatnich dwu-
dziestu lat opublikowano wiele cennych studiów na temat tej
posługi1. Jednak pobieżne zapoznanie się z treścią tych publikacji
        
*
Opublikowano w: Solidarni z rodziną, red. Cz. Murawski, Sandomierz
2006, s. 143-176.
1
Spośród książek warto wymienić następujące: E. Weron, Kierownictwo du-
chowe, Poznań 1983; S. Witek, Duszpasterstwo w konfesjonale, Poznań 1988; J. Au-
gustyn, Kierownictwo duchowe (Duchowość ignacjańska, 4), Kraków 1992; W. A.
Barry, W. J. Connolly, Kierownictwo duchowe w praktyce, Kraków 1992; J. Augu-
styn, Praktyka kierownictwa duchowego, Kraków 1993, 2006; A. Louf, Towarzysze-
nie duchowe, Kraków 1994; W kręgu kierownictwa duchowego, t. 1-2, red. M. Wo-
lańczyk, Kraków 1994; Kierownictwo duchowe osób konsekrowanych, red. M. Cho-
lewa, Warszawa-Lublin 1994-1995; P. Roztworowski, Kierownictwo duchowe. Kil-
ka zasad i wskazówek, Kraków 1997; J. W. Gogola, Kierownictwo duchowe, Kraków
1999; J. Misiurek, J. M. Popławski, Kierownictwo duchowe w służbie nowej ewange-
lizacji, Lublin 2000; T. Merton, Kierownictwo duchowe i medytacja, Kraków 2000;
R. Frattallone, Kierownictwo duchowe dziś, tł. Z. J. Kijas, M. Sternal, Warszawa
2001; A. Cencini, Świat ludzkich pragnień. Wskazówki dla kierowników duchowych,
Kraków 2001; P. Rostworowski, Wierność łasce. Kierownictwo duchowe zaawanso-
wanych, Kraków 2002; Szafarze Boga. O związkach życia duchowego i duchowego
kierownictwa, red. J. Augustyn, Kraków 2002; Ph. Madre, Jak być przewodnikiem
1
pozwala zauważyć, że temat kierownictwa duchowego wobec
chrześcijańskich małżonków występuje w nich niemal śladowo.
Niniejsze opracowanie, adresowane zwłaszcza do kapłanów2,
stawia sobie za cel uzupełnienie tego braku przynajmniej w ja-
kimś stopniu. Nie roszcząc sobie bynajmniej pretensji do wy-
czerpania obszernego zagadnienia, wypada zatem najpierw
wspomnieć o potrzebie tej posługi wobec małżonków, aby w
dalszej kolejności określić jej istotę i wynikające z niej wymaga-
nia, stawiane tak pod adresem samych kierowników ducho-
wych, którymi najczęściej są kapłani, jak i korzystających z tej
posługi małżonków. W ostatniej części zostanie poruszone naj-
ważniejsze zagadnienie, jakim jest specyfika tej posługi w złożo-
nym kontekście życia małżeńskiego i rodzinnego.
1. Potrzeba kierownictwa duchowego małżonków
W punkcie wyjścia dla niniejszej refleksji należy postawić py-
tanie: czy małżonkowie potrzebują kierownictwa duchowego,
zwanego także ojcostwem duchowym?3 Skłania do tego fakt, że
dokumenty Kościoła, również te najnowsze, tylko okazyjnie
        
duchowym?, Kraków 2002; A. Grn, Droga pustyni. Kierownictwo duchowe w apo-
ftegmatach, Kraków 2004; E. von Kalckreuth, Jak być aniołem, czyli o sztuce towa-
rzyszenia innym ludziom, Kraków 2005.
2
Artykuł jest rozszerzoną wersją wykładu dla kapłanów w ramach forma-
cji permanentnej, jaką autor wygłosił w WSD w Sandomierzu 21 IX 2005 r.
3
Niektórzy z autorów dostrzegają różnice teologiczne między ojcostwem
duchowym a kierownictwem duchowym. W praktyce wydaje się jednak, że nie
ma to większego znaczenia, dlatego w niniejszym opracowaniu te pojęcia będą
stosowane zamiennie. Szerzej na ten temat zob. M. Chmielewski, Teologiczne
aspekty kierownictwa duchowego,  Ateneum Kapłańskie 120(1993), s. 50-66.
2
wspominają o posłudze kierownictwa duchowego w ogóle, trak-
tując ją wprawdzie jako cenny środek uświęcenia, ale nie obliga-
toryjny, przynajmniej w odniesieniu do świeckich. Natomiast
odnośnie do małżonków mocno podkreślana bywa potrzeba sa-
kramentu pokuty. Na przykład, w adhortacji Jana Pawła II Fami-
liaris consortio czytamy, że  skrucha i wzajemne przebaczenie w
łonie rodziny chrześcijańskiej, odgrywające taką rolę w życiu co-
dziennym, znajdują szczególny wyraz sakramentalny w sakra-
mencie pokuty chrześcijańskiej (nr 58). Z kolei w Liście apostol-
skim do rodzin Gratissimam sane Papież, pisząc o tym, że miłość
małżeńska i rodzicielska posiada zdolność leczenia ran, jakie za-
daje współczesny hedonizm i utylitaryzm, wskazuje na koniecz-
ność pomocy łaski Bożej i podkreśla, że  rodzina musi spotkać
Chrystusa w Kościele poprzez ów przedziwny sakrament, jakim
jest Sakrament Pokuty i Pojednania (GrS 14).
W praktyce duszpasterskiej zdaje się wciąż dochodzić do
głosu echo dawniejszej dość rygorystycznej ascetyki, która w
trosce o duchowe wydoskonalenie bardzo nieufnie odnosiła się
do wszystkiego, co związane jest z cielesnym wymiarem ludzkiej
egzystencji. Nierzadko pociągało to za sobą traktowanie życia
małżeńskiego jako zwykłej konieczności życiowej, nie zaś jako
równoprawnej drogi realizacji chrześcijańskiego powołania do
świętości (por. LG 39)4. Za argument służyły m.in. słowa św.
        
4
Podobne tendencje występują w duchowości chrześcijańskiej już w
pierwszych wiekach Kościoła, czego przykładem jest pogląd pewnego anoni-
mowego autora z VI wieku, zwanego Pseudo-Cyprianem. W nawiązaniu do
ewangelicznej przypowieści o glebie, na którą padło ziarno słowa Bożego (Ak 8,
5-8), wyróżnia on trzy grupy chrześcijan. Przynoszący owoc stokrotny, to mę-
czennicy a także samobójcy, którzy gardzili marnością doczesnego życia. Asce-
ci, mnisi, celibatariusze i dziewice porównani są do gleby dającej plon sześć-
dziesięciokrotny, zaś małżonkowie to ci, którzy mogą przynieść zaledwie plon
trzydziestokrotny.  Zob. V. Grossi, Duchowość łacińskich Ojców Kościoła, w: T.
3
Pawła z Listu do Rzymian, mówiące o tym, iż  ci, którzy żyją
według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją
według Ducha  do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem
ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha  do życia i po-
koju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podpo-
rządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do te-
go zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie
mogą (Rz 8, 5-8). Nie dostrzegano zatem racji, dla których nale-
żałoby zabiegać o uświęcenie małżonków jako takich. Natomiast
szansę dla ich duchowego wzrostu widziano raczej w dystanso-
waniu się do spraw małżeńsko-rodzinnych i przyjmowaniu stylu
życia zbliżonego do osób zakonnych. Stąd w minionych wiekach
tak dużą popularnością cieszyły się tzw. trzecie zakony (tercja-
rze), zwłaszcza franciszkańskie. Spowiednicy i kierownicy du-
chowi małżonków zaangażowanych w tercjarstwo proponowali
im środki doskonałości typowe dla osób konsekrowanych.
Prawdą jest, że przynależność do trzecich zakonów przynosiła
wspaniałe owoce świętości małżonków, jak to widzimy chociaż-
by na przykładzie Sług Bożych Zelii i Ludwika Martin  rodzi-
ców św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Trudno jednak uznać ten
model doskonałości chrześcijańskiej za specyficznie małżeński.
Posoborowa optyka życia chrześcijańskiego, rozwijana przez
Jana Pawła II, włącza małżeństwo w zbawczy plan, traktując je
jako równoprawną, jeśli nie pod pewnymi względami uprzywi-
lejowaną drogę uświęcenia. Odnośnie do tego Papież stwierdza,
        
`pidlk, I. Gargano, V. Grossi, Duchowość Ojców Kościoła ( Historia duchowo-
ści , t. 3), Kraków 2004, s. 294. Także ruchy manichejskie, a wśród nich śre-
dniowieczni katarowie, deprecjonowały życie małżeńskie. W skrajnych uję-
ciach pobłażliwiej odnoszono się do zwykłej rozpusty, niż do uporządkowane-
go życia małżeńskiego, które służyło prokreacji, co  zdaniem katarów  jest
pomnażaniem grzesznej cielesności.
4
iż  powszechne powołanie do świętości jest skierowane również
do małżonków i rodziców chrześcijańskich: określone w spra-
wowanym sakramencie zostaje przełożone na konkretny język
rzeczywistości życia małżeńskiego i rodzinnego. Stąd rodzi się
łaska i wymóg autentycznej i głębokiej duchowości małżeńskiej i
rodzinnej, która będzie czerpała natchnienie z motywów stwo-
rzenia, przymierza, Krzyża, zmartwychwstania i znaku&  (FC
56). Wspomniane uprzywilejowanie małżeństwa, jako najbar-
dziej powszechnej drogi do chrześcijańskiej doskonałości, wyni-
ka głównie z odzwierciedlania Boskiej communio personarum.
 Komunia miłości pomiędzy Bogiem i ludzmi, stanowiąca za-
sadniczą treść Objawienia i doświadczenia wiary Izraela, znajdu-
je swój wyraz w przymierzu oblubieńczym zawartym pomiędzy
mężczyzną i kobietą  stwierdza Jan Paweł II (FC 12). Kilka lat
pózniej w liście apostolskim Mulieris dignitatem Papież pogłębi tę
myśl pisząc, iż  jedność dwojga , jako właściwy sposób bytowa-
nia mężczyzny i kobiety we wzajemnych relacjach, jest nie tylko
aktualizacją  obrazu i podobieństwa Boga , ale przygotowaniem
ostatecznego  samoobjawienia się Boga Trójjedynego: jedności
żyjącej w komunii Ojca, Syna i Ducha Świętego (MD 7).
W tym należy widzieć antropologiczno-dogmatyczne pod-
stawy do mówienia o mistycznym wymiarze życia małżeńskie-
go. Zastanawiające jest bowiem to, iż w pismach mistyków z
nurtu tzw. mistyki nupcjalnej (Brautmystik)5, dla której najbar-
dziej reprezentatywną jest mistyka karmelitańska, integralne
małżeńskie zespolenie stanowi szczyt i zarazem ideał życia du-
chowego6. Ponadto małżeństwo jest u podstaw rodziny, która jest
        
5
Zob. S. Possanzini, Matrimonio spirituale, w: Dizionario di mistica, red. L. Bor-
riello, E. Caruana, M. R. del Genio, N. Suffi, Cittą del Vaticano 1998, s. 800-803.
6
Zob. św. Teresa od Jezusa, Twierdza wewnętrzna, VII, 2, 1-3; św. Jan od
Krzyża, Żywy płomień miłości, I, 27.
5
 sanktuarium życia i podstawową  komórką społeczeństwa
(por. EV 94). Od jakości życia duchowego małżonków w dużym
stopniu zależy więc przyszłość Kościoła i każdej innej formy ży-
cia społecznego7.
To pokazuje, że nie tylko posługę spowiedniczą, ale także
kierownictwo duchowe wobec chrześcijan żyjących w związkach
małżeńskich należy traktować jako zadanie priorytetowe. Choć
te dwa rodzaje posługi pozostają w ścisłej zależności, to jednak
nie należy ich ze sobą utożsamiać, przed czym przestrzegają do-
kumenty Kościoła. W instrukcji Kongregacji do spraw Ducho-
wieństwa Kapłan głosiciel Słowa, szafarz sakramentów i przewodnik
wspólnoty w drodze do trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa (z 19 III
1999) czytamy  na przykład  iż  bezwarunkowym duszpa-
sterskim wymogiem nowej ewangelizacji jest przybliżanie wier-
nych do sakramentu pokuty, który toruje drogę każdemu, na-
wet wówczas, gdy ciążą na nim wielkie winy. W sakramencie
tym każdy człowiek może w sposób szczególny doświadczyć
miłosierdzia, czyli tej miłości, która jest potężniejsza niż grzech.
Do praktykowania tego sakramentu trzeba nam wzywać ludzi
bez najmniejszej obawy, mądrze wracając przy tym do wypró-
bowanej i długowiecznej tradycji. Na początku trzeba zachęcać,
aby wierni z pomocą Ducha Świętego przeżyli głębokie nawró-
cenie, przyznając się z żalem do moralnego nieładu we własnym
życiu. Z kolei należy ukazywać wartość częstej, indywidualnej
spowiedzi oraz w miarę możności rozpoczynać autentyczne kierow-
nictwo duchowe w odniesieniu do poszczególnych osób.
Prezbiterzy nie powinni mylić ze sobą celebracji sakramentu pokuty
z kierownictwem duchowym. Celebracja sakramentu może jednak
        
7
Tą problematyką zajmuje się ks. Stanisław Szczerek w książce pt. Posługa
rodzinie w nauczaniu Jana Pawła II, Sandomierz 2006.
6
stwarzać sposobność do zainicjowania posługi duchowego kie-
rownika. Ponowne odkrycie i rozpowszechnienie tej praktyki,
także poza czasem sprawowania Pokuty, jest wielkim dobro-
dziejstwem dla Kościoła w naszych czasach. W ten sposób ka-
płani pomogą wiernym odkryć sens i skuteczność sakramentu
pokuty oraz przezwyciężyć związany z nim kryzys. Osobiste kie-
rownictwo duchowe pozwoli przygotować prawdziwych apostołów,
zdolnych do rozszerzenia nowej ewangelizacji na społeczeństwo
świeckie. Aby w misji reewangelizacyjnej móc dotrzeć do rzeszy
ochrzczonych, którzy oddalili się od Kościoła, koniecznie trzeba
dobrze uformować tych, którzy pozostali blisko (III, 3).
Troska więc o duchowy rozwój małżonków, a przez nich całej
rodziny, to  jak się wydaje  skuteczny sposób ewangelizacji,
wypróbowany już przez św. Pawła, który swoją misję zaczynał
od zaprzyjaznienia się z jakimś jednym czy kilkoma małżeń-
stwami. Następnie zamieszkiwał wraz z nimi, osobistym przy-
kładem i słowem ucząc wiary. Tak przygotowane do zadań apo-
stolskich małżeństwa stawały się zalążkiem pierwszych gmin
chrześcijańskich, które szybko przeradzały się w potężne ośrodki
misyjne. O tym, jak Apostoł Narodów bardzo cenił sobie zaan-
gażowanie małżonków w dzieło ewangelizacji, świadczy fakt, że
w listach apostolskich mających przecież charakter publiczny,
imiennie pozdrawiał konkretne pary, jak chociażby Akwilę i Pry-
skę czy Filologa i Julię8.
Doniosłość posługi kierownictwa duchowego, zwłaszcza
wobec małżonków, nabiera ostrości w kontekście łatwo dostrze-
galnych procesów laicyzacji i dehumanizacji, które Jan Paweł II
określa mianem  horyzontalizmu . Na początku adhortacji apo-
stolskiej Ecclesia in Europa dość obszernie charakteryzuje to zja-
        
8
Por. Rz 16, 3. 14-15; 1 Kor 16, 19; Kol 4, 15; 2 Tm 4, 19. 21.
7
wisko (nr 7-9), nie ma więc potrzeby szerzej się nim zajmować.
Wystarczy wspomnieć, że w istocie polega ono na utracie zmy-
słu nadprzyrodzoności i wrażliwości na transcendencję. Najbar-
dziej bolesnym tego skutkiem jest utrata nadziei i sensu życia,
które w pierwszej kolejności uderzają w małżeństwo i rodzinę.
Ze strony duszpasterzy byłoby więc zdradą miłości pasterskiej
zaniedbywać, a co gorsza odmawiać posługi ojcostwa duchowe-
go, która wprost i bezpośrednio służy doświadczeniu bliskości
Boga.
2. Istota kierownictwa duchowego
Wiele ze wspomnianych wyżej publikacji dotyczących
wprost lub pośrednio kierownictwa duchowego ma wyrazne na-
chylenie psychologiczne czy psychoterapeutyczne, co nie zawsze
pozwala uchwycić istotę tej posługi, tak ważnej dla życia Kościo-
ła. Dlatego wznosząc się ponad mnogość określeń kierownictwa
duchowego, nazywanego także  ojcostwem duchowym ,
 przewodnictwem duchowym ,  towarzyszeniem duchowym ,
 przyjaznią w Chrystusie itd., należałoby krótko powiedzieć, że
jest to indywidualna, względnie stała i systematyczna pomoc pełniona
w imieniu Kościoła na drodze do osiągania świętości i chrześcijańskiej
dojrzałości. Proponowana tu definicja wymaga jednak pewnych
wyjaśnień i uszczegółowień.
W pierwszym rzędzie należy podkreślić, że jest to posługa
indywidualna. Kierownictwem duchowym we właściwym zna-
czeniu nie jest zatem kaznodziejstwo czy katecheza. Funkcja ojca
duchowego wymaga bowiem bardzo indywidualnego i perso-
nalnego potraktowania. O ile treści wiary w przepowiadaniu
ogólnym adresowane są do wszystkich słuchających, to w kie-
8
rownictwie duchowym należy je odpowiednio dostosować do
aktualnych potrzeb psychiczno-duchowych konkretnej osoby. To
z kolei wymaga uważnego wysłuchania i wsłuchania się w pro-
blem nie zawsze precyzyjnie zwerbalizowany przez kogoś, kto
zwraca się o taką pomoc. Przepowiadanie jest zatem bardziej
komunikacją wiary, podczas gdy kierownictwo duchowe jest
obopólną partycypacją w doświadczeniu wiary, które zawsze ma
charakter bardzo osobisty, dlatego omawianej tu posługi nie
można sprowadzać do jednostkowego czy okazyjnego spotkania.
Z natury swej ma to być posługa względnie stała, a nie jedno-
razowa czy okazyjna. Oznacza to także, że wymaga ona zorgani-
zowania odpowiedniego zaplecza do jej sprawowania, gdyż nie
zawsze konfesjonał jest do tego odpowiedni, chociażby z uwagi
na uciążliwość klęczenia, chłód kościoła, ryzyko naruszenia dys-
krecji itd. Coraz częściej spotyka się więc przeznaczone do tego
celu pomieszczenia duszpasterskie, łatwo dostępne, w których
może odbywać się dłuższa rozmowa, a także  w razie potrzeby
 sprawowanie sakramentu pojednania i pokuty. Wydzielenie
takich pomieszczeń wydaje się naglącą koniecznością w dobrze
zorganizowanym duszpasterstwie, aby zarówno duszpasterz jak
i osoby pragnące skorzystać z jego posługi nie czuły się narażone
na dwuznaczności, podejrzenia czy pomówienia, jak to się zda-
rza przy korzystaniu z prywatnego mieszkania kapłana.
Ojcostwo duchowe jest posługą systematyczną, co wymaga re-
zerwowania i poświecenia uwagi i czasu dla potrzebujących ta-
kiej pomocy. Nie wolno takiej posługi traktować jako straty cza-
su, także wtedy, gdy w kategoriach zdroworozsądkowych
wszystko zdaje się wskazywać na jej bezowocność i bezskutecz-
ność. Taka ocena byłaby do zaakceptowania, gdyby dotyczyła
psychoterapii opartej na naturalnych dyspozycjach, choć nie bez
pewnych zastrzeżeń. Tu natomiast mamy do czynienia z rze-
9
czywistością nadprzyrodzoną, odwołującą się do wiary zarówno
ojca duchowego jak i osoby kierowanej. Wspomniana systema-
tyczność tej posługi wymaga ponadto od sprawującego ją pew-
nego zasobu wiedzy, zwłaszcza w zakresie problematyki życia
duchowego. A skoro jest tu mowa o posługiwaniu małżonkom,
to dodatkowo należałoby zadbać o wnikliwe poznanie specyfiki
duchowości małżeńskiej, istotnie różniącej się od duchowości
kapłańskiej czy zakonnej.
W zaproponowanej definicji stwierdzono, że kierownictwo
duchowe to rodzaj pomocy. Kierownik duchowy nie może zatem
wyręczać osoby kierowanej w trudzie pracy nad sobą i podej-
mowaniu ważnych decyzji, co nieuchronnie prowadziłoby do
duchowego infantylizmu. Nawet jeśli nabył rozległego doświad-
czenia w tej posłudze i szybko może zorientować się w istocie
problemu, to nie powinien uprzedzać wyartykułowania go sta-
wianiem przedwczesnej diagnozy i proponowaniem szybkich
rozwiązań. Przeciwnie, uważnym wsłuchaniem się i zadawa-
niem pytań, ma skłaniać do samodzielnego szukania sposobów
rozwikłania danego problemu. Jego rolę można więc porównać
raczej do lustra, które ułatwia poznanie samego siebie. Nie zna-
czy to, że kierownik duchowy w swej posłudze zawsze ma po-
zostawać stroną pasywną, czyli jedynie słuchać. Ma on być jak
przewodnik na mało uczęszczanym górskim szlaku. Czasem
musi też być  tragarzem , dzwigającym brzemię blizniego (por.
Ga 6, 2), a nawet sanitariuszem, częściej zaś dobrym samarytani-
nem (por. Ak 10, 33-35), który gdy sam nie może lub nie potrafi,
osobę kierowaną powierza kompetentnej opiece innego kapłana
lub psychoterapeuty, a w pewnych zaś przypadkach także psy-
chiatry. Świadcząc pomoc duchową małżonkom należy wystrze-
gać się pokusy stronniczości, co jest drogą na skróty i przez to
pomocą pozorną. Należy natomiast stosować ważną zasadę: au-
10
diatur et altera pars, a więc przed postawieniem diagnozy usły-
szeć rację drugiej strony. Nie można przecież dopuścić do tego,
by pomagając jednemu z małżonków, szkodzić drugiemu, a tym
samym ugodzić w nierozerwalność i świętość samego sakramen-
tu małżeństwa.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że posługa ojcostwa ducho-
wego sprawowana jest w imieniu Kościoła, co widać szczególnie
wtedy, gdy ją podejmuje kapłan. Ten właśnie wymiar eklezjalny
w sposób zasadniczy odróżnia ją od jakiejkolwiek psychoterapii.
W praktyce oznacza to  z jednej strony  że w kierownictwie
duchowym nie ma miejsca na dowolność poglądów doktrynal-
nych czy etycznych. W odniesieniu do chrześcijańskich małżon-
ków szczególnie niebezpieczny byłby tu relatywizm odnośnie do
płciowości i więzi sakramentalnej (por. FC 34). Obowiązkiem
kierownika duchowego jest stać na straży ładu moralno-
doktrynalnego i sakramentalnego. Z drugiej zaś strony świado-
mość eklezjalnego charakteru tej posługi jest zródłem nadziei dla
ojca duchowego szczególnie w sytuacjach zawiłych, niejasnych
czy  po ludzku biorąc  beznadziejnych. Ta świadomość, że
nie jest sam w tej posłudze, ale że działa mocą Kościoła, a raczej
mocą Chrystusa żyjącego w Kościele (por. PO 14), jest mu nie-
zmiernie potrzebna. Odnośnie do tego na przypomnienie zasłu-
gują słowa Jana Pawła II z adhortacji Pastores dabo vobis:  Duch
Chrystusa jest podstawą i sprawcą naszego życia duchowego.
On stwarza nowe serce, ożywia je i kieruje nim poprzez nowe
prawo miłości, miłości pasterskiej. W rozwoju życia duchowego
decydującą rolę odgrywa świadomość, że kapłanowi nigdy nie
brakuje łaski Ducha Świętego, będącej darem całkowicie dar-
mowym i zadaniem wymagającym odpowiedzialności. Świado-
mość daru jest zródłem i umocnieniem niezachwianej ufności
11
kapłana pośród trudności, pokus i słabości, które spotyka na
drodze życia duchowego (PDV 33).
Trzeba wreszcie zatrzymać się nad ostatnim członem oma-
wianej tu definicji kierownictwa duchowego, jakim jest właściwy
jego cel. Jest nim osiąganie świętości i dojrzałości chrześcijańskiej9.
Choć wydaje się to sprawą nader oczywistą, że uświęcenie jest
pierwszorzędnym celem kierownictwa duchowego, to jednak nie
brak takich współczesnych ujęć redukcjonistycznych, które za-
troskane są przede wszystkim o kondycję psychofizyczną osoby
kierowanej, jej dobre samopoczucie i poprawne relacje społecz-
ne, równowagę emocjonalną, zrelaksowanie, odreagowanie stre-
sów itd. Skoro łaska bazuje na naturze, jak głosi scholastyczny
aksjomat (gratia non tollit naturam sed eam elevat et perficit), to nie
można pominąć tej ważnej sfery ludzkiej egzystencji. W niejed-
nym przypadku pomoc kierownika duchowego od tego właśnie
będzie się rozpoczynać, ale mimo wszystko nie może do tego się
ograniczać, gdyż  jak przypomniał to za Soborem Watykań-
skim II Jan Paweł II w liście apostolskim Novo millennio ineunte 
 perspektywą, w którą winna być wpisana cała działalność
duszpasterska, jest perspektywa świętości. [& ] prowadzenie do
świętości pozostaje szczególnie pilnym zadaniem duszpaster-
skim (NMI 30). Wynika z tego, że  dzisiaj trzeba na nowo z
przekonaniem zalecać wszystkim dążenie do tej wysokiej mia-
ry zwyczajnego życia chrześcijańskiego. Całe życie kościelnej
wspólny i chrześcijańskich rodzin winno zmierzać w tym kie-
runku (NMI 31).
Świętość jest zatem podstawowym powołaniem każdego
chrześcijanina, także żyjącego w sakramentalnym związku mał-
        
9
Odnośnie do tych pojęć zob. A. Słomkowski, Teologia życia duchowego w
świetle Soboru Watykańskiego II, opr. M. Chmielewski, Ząbki 2000, s. 83-86.
12
żeńskim. Zaś duchowość, to konkretny sposób realizacji tego
powołania w Kościele przy pomocy odpowiednich środków,
zwłaszcza modlitwy i sakramentów świętych10. Wspomaganiu
tego procesu osiągania świętości w sposób wybitny służy kie-
rownictwo duchowe, od którego żaden kapłan nie powinien się
uchylać bez narażania się na zarzut zdrady swego powołania.
3. Wymagania
odnośnie do kierownictwa duchowego małżonków
Zgodnie z zasadą agere sequitur esse, obowiązek służenia po-
mocą duchową wobec małżonków nakłada na ojca duchowego
określone wymagania. Także wobec osoby kierowanej, czasem
niesłusznie nazywanej penitentem, którą w omawianym przy-
padku jest przynajmniej jedno z małżonków, trzeba mówić o
określonych wymaganiach, aby zagwarantować przynajmniej
minimum owocności tej posługi.
A. Wymagania odnośnie do kierownika duchowego
Najpierw należałoby zapytać, kto może być ojcem ducho-
wym w ogóle, a w szczególności kierownikiem duchowym mał-
żonków? Wielowiekowe doświadczenie Kościoła świętego w tej
materii potwierdza, że może nim być każdy ochrzczony, a więc
także świecki, niezależnie od wieku i płci, o ile dzięki współpra-
cy z łaską Bożą nabył pewnego doświadczenia w życiu ducho-
wym i świadom jest otrzymanego charyzmatu do podejmowania
        
10
Zob. M. Chmielewski, Duchowość, w: Leksykon duchowości katolickiej, red.
M. Chmielewski, Lublin-Kraków 2002, s. 228-229.
13
tej posługi wobec konkretnej osoby czy osób. Wydaje się, że
szczególnie dysponowanym do tej posługi jest jednak kapłan z
racji święceń i odpowiedniej po temu formacji intelektualno-
duchowej oraz doświadczenia duszpasterskiego. W historii ma-
my jednak wcale nierzadkie przykłady świeckich kierowników
duchowych, których posługa w sposób zasadniczy wpisała się w
historię Kościoła. Wystarczy wspomnieć Jana Tyranowskiego
( 1947), którego fascynacja duchowością Karmelu udzieliła się
młodemu Karolowi Wojtyle11. Nie można więc zaprzeczyć, że
wielką duchową pomoc małżonkom może wyświadczyć ktoś,
kto sam doświadczył piękna i trudu życia małżeńskiego. Nie
znaczy to, że posługa kapłana niewiele tu wnosi. Wprost prze-
ciwnie, choć z racji celibatu kapłan nie ma bezpośredniego do-
świadczenia życia małżeńskiego, to jednak przyjmując rolę
bacznego obserwatora, może wskazywać nowe sposoby rozwią-
zywania problemów i drogi duchowego rozwoju. Oprócz tej czy-
sto naturalnej optyki, na posługę kapłana jako ojca duchowego
małżonków trzeba patrzeć w perspektywie wiary. Tak jak lekarz,
aby skutecznie leczyć wcale nie potrzebuje przebyć wszystkie
możliwe choroby, lecz bazuje na wiedzy i sztuce lekarskiej, tak
samo kapłan choć nie doświadcza życia małżeńskiego, to jednak
dysponuje mocą Chrystusa, który stale posyła Ducha Świętego
w swoim Kościele.
Ta właśnie świadomość bycia narzędziem Ducha Świętego 
pierwszego Kierownika duchowego i Uświęciciela, to podsta-
wowa kwalifikacja wiary każdego ojca duchowego. Bez niej jego
rola byłaby co najwyżej psychoterapią. W praktyce oznacza to,
że jego cechą szczególną będzie pokora i służebna postawa wobec
        
11
Zob. Kalendarium życia Karola Wojtyły, opr. A. Boniecki, Kraków 1983, s.
54-55.
14
małżonków zwracających się do niego o pomoc. Dobry kierow-
nik duchowy jest jak sam Mistrz Jezus Chrystus:  cichy i pokor-
nego serca (por. Mt 11, 29). Z jednej strony nie powinien lękli-
wie wymawiać się od tej posługi, kierując się poczuciem własnej
grzeszności czy niekompetencji, gdyż działa w nim moc sakra-
mentu święceń. Z drugiej zaś strony, nie będzie uprawiał naiw-
nej autoreklamy, proponując swoją pomoc niemal każdemu z
małżonków przystępujących u niego do spowiedzi czy każdej
parze małżeńskiej, z którą rozmawia podczas tzw.  kolędy . Z
pewnością nie byłoby to ani roztropne, ani pożyteczne. Czym
innym jest delikatna sugestia co do możliwości i pożytku korzy-
stania z takiej posługi, jednak bez wskazywania na kogokolwiek,
a zwłaszcza na siebie, jako kogoś najbardziej do tej roli odpo-
wiedniego. Ci, którzy kierują się zmysłem żywej wiary, będą
jednak potrafili rozeznać, nawet w pozornie przypadkowych
okolicznościach, że Boża Opatrzność przysyła im właściwego
człowieka: poszukującemu małżonkowi lub małżonce ojca du-
chowego, zaś temu ostatniemu Opatrzność wskaże, do kogo zo-
stał posłany, nawet gdyby czuł się w tej roli jak starotestamental-
ny Jonasz, posłany do mieszkańców Niniwy (por. Jon 1, 1-3).
Oprócz teologalnej cnoty wiary, kolejną ważną cechą kierow-
nika duchowego w ogóle jest jego nadprzyrodzona miłość. Mocą
swej wiary ma być dla małżonków poszukujących dróg święto-
ści świadkiem najbardziej fundamentalnej prawdy, że  Bóg jest
miłością (1 J 4, 8), przy czym nie chodzi o samą deklarację, lecz
o postępowanie w duchu miłości. Miłość doznawana implikuje
bowiem miłość świadczoną. Oznacza to po prostu, że kierownik
duchowy, wzorując się na Chrystusie Dobrym Pasterzu ma od-
znaczać się miłością pasterską; ma kochać powierzające się mu oso-
15
by12. Jednym słowem, ojciec duchowy powinien być w służbie
Chrystusa i kochać Jego sprawę, jaką jest świętość sakramentu
małżeństwa, niezależnie od osobistych relacji emocjonalnych
wobec poszczególnych małżonków. Gdzie jest prawdziwa miłość
blizniego, rozumiana jako troska o obiektywne dobro, tam do-
minować będzie bezinteresowna służba wykluczająca wszelką
manipulację, chęć zatrzymania przy sobie, spodziewania się
oznak wdzięczności czy innych satysfakcji. Nie będzie tam miej-
sca na pobłażliwość, lecz będzie stawianie wymagań z zachowa-
niem umiarkowanej stanowczości bez surowego rygoryzmu. W
całym swoim postępowaniu ojciec duchowny powinien kierować
się dobrze znaną zasadą: fortiter in re, suaviter in modo  stanow-
czo co do istoty, ale łagodnie co do sposobu. Inspirowany miło-
ścią pasterską nie będzie zazdrosny w przypadku, gdyby osoba
kierowana zechciała zmienić swego ojca duchownego.
Z miłości pasterskiej wynikają dalsze kwalifikacje moralno-
duchowe kierownika, takie jak: cierpliwość, poświęcenie czasu i
sił, modlitwa za powierzone sobie osoby, a nierzadko także po-
dejmowanie pokuty zastępczej. Ważnym postulatem miłości pa-
sterskiej jest troska o prawdę. Służąc małżonkom, ojciec duchowy
nie może się kierować sympatią (antypatią) lub współczuciem
dla jednego z małżonków, lecz wraz z obydwojgiem szukać
prawdy, która wyzwala (por. J 8, 32).
Prowadzeniu do doświadczenia miłości Boga i rozpoznawa-
niu prawdy służyć będzie formacja intelektualna kierownika du-
chowego, przede wszystkim w zakresie duchowości, z uwzględ-
nieniem specyfiki życia duchowego chrześcijańskich małżonków.
Skoro  jak powiedzieliśmy wyżej  kierownictwo duchowe
ma być pomocą w rozwoju duchowym, to jest sprawą oczywistą,
        
12
Zob. W. Słomka, Duchowość kapłańska, Lublin 1996, s. 147-152.
16
że sprawujący tę posługę powinien znać procesy składające się
na duchowe dojrzewanie i nabyć doświadczenia w rozeznawa-
niu duchowym, czyli określeniu z jakich najgłębszych motywacji
pochodzą konkretne decyzje i działania. Wielką pomocą w tym
względzie mogą okazać się wypracowane przez mistrzów du-
chowych reguły o rozeznawaniu duchów. Znalezć je można w
Ćwiczeniach duchowych św. Ignacego Loyoli (nr 314-336), w Filotei
św. Franciszka Salezego, w pismach św. Alfonsa Liguori i wielu
innych13. Nieumiejętność  na przykład  rozróżnienia między
oschłością a oziębłością może spowodować wielkie cierpienia
duchowe, a niekiedy także całkowite załamanie psychiczne.
Cennym dopełnieniem wiedzy z zakresu duchowości będzie
przynajmniej elementarna znajomość psychologii. Może się bo-
wiem zdarzyć, że kierownik duchowy nie dość orientując się 
na przykład  w różnorodności stanów psychicznych i mecha-
nizmów obronnych, zamiast umocnić osobę kierowaną, poważ-
nie zrani ją emocjonalnie, traktując stany depresyjne, wywołane
m.in. przemęczeniem, jako grzeszny upór i lenistwo duchowe.
O tym, jak ważną kwalifikacją kierownika duchowego jest je-
go wiedza, zaświadcza św. Teresa z Avila, pisząc, iż  bardzo wie-
le zależy od wyboru przewodnika roztropnego, to jest takiego,
który by i rozum miał wytrawny i doświadczenie, jeśli przy tym
jeszcze będzie miał naukę, tym lepiej 14. Następnie Święta
stwierdza:  Jakkolwiek do kierownictwa dusz nauka nie jest nie-
odzownie potrzebna, zawsze jednak byłam i będę tego zdania,
że każdy chrześcijanin powinien się starać o to, by w duchowych
        
13
Cenną pomocą może być dzieło M. R. Jurado, Rozeznawanie duchowe,
Kraków 2002.
14
Życie, 13, 16; zob. S. Mojek, Święta Teresa z Avila o kierownictwie duchowym,
 Homo Dei 44(1985), s. 208-214.
17
potrzebach swoich znalazł sobie przewodnika o ile możności
gruntownie oświeconego, a im głębszą ten przewodnik będzie
miał naukę, tym będzie lepszy 15.
Niezmiernie ważną cechą pełniącego posługę duchowego
przewodnictwa jest jego roztropność, czyli sztuka zastosowania
swej wiedzy i doświadczenia odpowiednio do wrażliwości po-
wierzającej mu się osoby i okoliczności. Sztuka ta polega na
prawidłowym osądzie i ocenie sytuacji duchowej, na udzielaniu
jasnej i konkretnej rady oraz na stałości stawianych wymagań.
Nie chodzi więc o to, by ojciec duchowny przedstawiał kierowa-
nemu całą doktrynę na temat życia duchowego lub drobiazgowo
tłumaczył, dlaczego daje takie, a nie inne rady odnośnie do po-
stępowania ze współmałżonkiem. Roztropność wymagać będzie
zatem jasności i konkretności wskazań.
Z tym wiąże się kolejna cecha dobrego kierownika duchowe-
go, jaką jest zdolność do empatii, czyli wczuwania się w stan osoby
kierowanej. Oznacza to, że kierownik duchowy powinien być
osobą wrażliwą i taktowną. Od umiejętności współodczuwania i
prawidłowego reagowania na stany emocjonalne szukających u
niego pomocy małżonków zależeć będzie, na ile potrafią oni
otworzyć się przed nim i okazać mu zaufanie. W tym względzie
do kierownika duchowego odnosić się będą słowa św. Pawła:
 Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy
płaczą. Bądzcie zgodni we wzajemnych uczuciach (Rz 12, 15-
16).
Mówiąc o wymaganiach stawianych kierownikowi ducho-
wemu małżonków, nie sposób pominąć kwestii jego obowiąz-
ków, wynikających z samej natury tej posługi. Przede wszystkim
chodzi o bliższe poznanie osoby kierowanej. Kierownik powinien
        
15
Życie, 13, 17; por. św. Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel, II, 18.
18
mieć zatem dobre rozeznanie w sytuacji psychicznej, moralnej i
duchowej prowadzonej osoby. Powinien zatem poznać jej prze-
szłość, środowisko, główne trudności w zakresie życia moralne-
go i duchowego. Wydaje się, że w pewnych okolicznościach
wskazane byłoby osobiste a zarazem dyskretne poznanie naj-
bliższej rodziny, środowiska, przyjaciół itp. Taką możliwość daje
 na przykład  wizyta przy okazji różnych uroczystości ro-
dzinnych. Zdaniem ks. Stanisława Mojka, w przeciwieństwie do
spowiednika, który zobowiązany jest wierzyć w to, co penitent
mówi o sobie, kierownik duchowy ma prawo domagać się wyja-
śnień i sięgać do innych zródeł informacji o osobie kierowanej,
jednak zawsze z zachowaniem szacunku dla prywatności16. Nie
może więc zachowywać się jak śledczy.
Oprócz wspomnianego wyżej pouczania i wyjaśniania wyła-
niających się problemów natury moralno-duchowej, nie mniej
ważnym obowiązkiem kierownika duchowego jest wspomaganie i
dodawanie odwagi prowadzonej osobie, zwłaszcza w stanie kryzy-
su, zgodnie z pouczeniem Chrystusa, by nie łamać trzciny
nadłamanej (por. Mt 12, 20). Cenną może się tu okazać wypra-
cowana przez św. Jana Bosko i stosowana w duchowości sale-
zjańskiej zasada permanentnej asystencji, polegająca na aktyw-
nym uczestnictwie w życiu osoby kierowanej, jednak w takim
zakresie, w jakim ona pozwala  bez narzucania się17. W prak-
tyce oznacza to gotowość do poświęcenia uwagi i czasu w spo-
sób bezwarunkowy. To z kolei pozwala na kontrolowanie procesu
rozwoju duchowego, o czym już była mowa. Nie chodzi tu oczywi-
        
16
S. Mojek, Kierownictwo duchowe, w: Teologia duchowości katolickiej, red. W.
Słomka, J. Misiurek, A. J. Nowak, M. Chmielewski, Lublin 1993, s. 341.
17
Zob. L. Cian, System zapobiegawczy św. Jana Bosko i charakterystyczne rysy
jego stylu, Warszawa 1986, s. 198-221.
19
ście o drobiazgowe rozliczanie z różnorodnych praktyk ducho-
wych, co mogłoby sprzyjać utrwalaniu się skrupulatyzmu, ale o
wychowywanie do zażyłości z Chrystusem w codzienności.
Oczywistą powinnością ojca duchowego jest dochowanie ta-
jemnicy. Choć przepisy prawa kościelnego nic o tym wprost nie
mówią, to jednak nie bez racji niektórzy autorzy traktują ten
obowiązek na równi z dochowaniem tajemnicy sakramentu po-
kuty. Szczególnie w przypadku posługi wobec małżonków nale-
ży w tym względzie zachować daleko idącą czujność i roztrop-
ność. W przypadku, gdy kierownik jest zarazem spowiednikiem,
wydaje się, że w podejmowaniu poza spowiedzią spraw związa-
nych wprost z materią sakramentu pokuty lepiej byłoby, gdyby
penitent pierwszy podjął taki temat lub udzielił wyraznej zgody
na jego podjęcie. Chodzi o to, aby ojciec duchowy nie wystawiał
się na niebezpieczeństwo naruszenia sakramentalnej tajemnicy.
Warto dodać, że choć sam fakt sprawowania posługi ojcostwa
duchowego wobec danej osoby zwykle nie jest objęty sekretem,
to jednak roztropność nakazuje, aby nie czynić z tego przedmio-
tu sensacji. Z drugiej strony przesadne ukrywanie tej posługi
może stwarzać podejrzenia, obciążające tak kierownika, jak i
osobę kierowaną.
Modlitwa i pokuta za osobę kierowaną jest tak oczywistym zo-
bowiązaniem ze strony kierownika duchowego, że często bywa
pomijane w różnego rodzaju opracowaniach z tego zakresu.
Wiąże się ono z samą naturą ojcostwa duchowego, przybierają-
cego w ten sposób postać permanentnego towarzyszenia du-
chowego. Ponieważ kierownictwo duchowe pociąga za sobą
skutki między innymi w postaci  pokrewieństwa duchowego ,
stąd owocne będzie praktykowanie wspólnej modlitwy, nie tylko
na zakończenie spotkania, co jest elementem nieodzownym,
szczególnie wtedy, gdy posługa ta odbywa się poza konfesjona-
20
łem. Warto uświadomić osobie prowadzonej, że jej kierownik
codziennie regularnie, o określonej porze modli się za nią (np.
przy Anioł Pański lub przy Apelu Jasnogórskim). Świadomość
takiej łączności duchowej ma ogromne znaczenie zwłaszcza w
sytuacjach trudnych. Z punktu widzenia wiary gorliwa modli-
twa i pokuta w intencji kierowanego może stanowić zasadniczą
rację, dla której przyszło mu podejmować tę posługę.
B. Dyspozycje osoby prowadzonej
O owocności posługi kierownictwa duchowego małżonków
w dużej mierze decydować będą dyspozycje tego, kto o taką
pomoc prosi. Podobnie jak w przypadku kierownika duchowe-
go, tak i w odniesieniu do osoby prowadzonej wiara stanowi
podstawową dyspozycję. Z niej wynikać będą pozostałe cechy,
jakimi osoba ta ma się odznaczać. Chodzi przede wszystkim o
pragnienie duchowego rozwoju i dążenie do chrześcijańskiej dosko-
nałości, bez których cała ta posługa byłaby nieużyteczna i nie-
możliwa. Zwraca się uwagę, że autentyczne pragnienie doskona-
łości charakteryzuje się tym, iż jest ono nadprzyrodzone w swej
motywacji, to znaczy wypływa nie ze względów ludzkich, ale z
miłości do Boga. Ma to być pragnienie dominujące, a więc sil-
niejsze od innych pragnień (por. Mt 6, 33; 13, 44-46), a przy tym
stałe, to znaczy wymagające wytrwałości, gdyż tylko w ten spo-
sób osiąga się prawdziwe wartości. Na podkreślenie zasługuje
fakt, że pragnienie doskonałości powinno być praktyczne, a więc
mocno osadzone w rzeczywistych możliwościach podmiotu i
dostosowane do realiów jego życia18. Wynika z tego, że nawet je-
        
18
Por. STh II-II, q. 184, a. 1; A. Royo Marn, Teologia della perfezione cristianaa,
Cinisello Balsamo 1987 (wyd. 7), s. 240-241.
21
śli ktoś z małżonków prosi o duchową pomoc dlatego, że dozna-
je chwilowego kryzysu lub bezradności, to kierownik duchowy
powinien mu najpierw uświadomić, że należy zadbać o nową ja-
kość swego powołania małżeńskiego.
Z wiary osoby prowadzonej wynikać ma jej postawa otwar-
tości i szczerości wobec wybranego kierownika duchowego, na-
wet jeśli nie jest on spowiednikiem. Jest to bowiem otwieranie
swego wnętrza przede wszystkim na Ducha Świętego, działają-
cego przez swego sługę, jakim w tym przypadku jest ojciec du-
chowy.  Osoba kierowana, która nie chce lub nie jest zdolna wy-
jawić wszystkich spraw i problemów związanych z jej życiem
duchowym, nie powinna spotkań z kierownikiem duchowym
nazywać duchowym kierownictwem  zauważa ks. S. Mojek19.
Nie sposób mówić o otwartości i szczerości bez ducha posłu-
szeństwa. Kierownik duchowy nie ma bowiem władzy jurys-
dykcyjnej nad powierzającą się mu osobą, lecz swą pomoc opiera
na jej dobrowolnym poddaniu się jego autorytetowi. W dawniej-
szej ascezie wcale nierzadką była praktyka tzw. ślubu posłuszeń-
stwa wobec kierownika duchowego. Dziś można byłoby się zgo-
dzić na nią tylko w wyjątkowych sytuacjach i pod ściśle określo-
nymi warunkami, zwłaszcza gdy chodziłoby o żyjących w
związkach małżeńskich. Przede wszystkim nie wolno takiego
ślubu traktować jako zwolnienia się z odpowiedzialności za swe
życie i uświęcenie, co objawia się u osób z zaburzeniami osobo-
wości. Roztropny kierownik zgodzi się na taką praktykę tylko
wówczas, kiedy będzie ona wynikiem głębokiego pragnienia
pełnienia woli Bożej, co z zasady jest oznaką heroicznej pokory i
wysokiego stopnia duchowego rozwoju. Poza tym należałoby
bardzo precyzyjnie określić, czego miałby dotyczyć ów ślub po-
        
19
S. Mojek, Kierownictwo duchowe, art. cyt., s. 345-346.
22
słuszeństwa ojcu duchowemu i na jaki czas. Takie zobowiązanie
nigdy nie może pozostawać w sprzeczności z podstawowymi
obowiązkami wynikającymi z chrześcijańskiego powołania, a
więc w tym przypadku nie może naruszać porządku życia mał-
żeńskiego.
Czymś, co udaremniałoby kierownictwo duchowe, byłby
brak wytrwałości w korzystaniu z pomocy duchowej. Osoba,
która o nią prosi tym samym zobowiązuje się przed Bogiem i
własnym sumieniem do cierpliwego podejmowania trudu i re-
alizowania stawianych jej wymagań. Uleganie zniechęceniu, kie-
dy nie widać wymiernych efektów pracy nad sobą, i w związku
z tym chęć szukania bardziej skutecznej pomocy u kogoś innego,
przekreśla sens takiej posługi. Rozwój człowieka w jakiejkolwiek
dziedzinie życia wymaga czasu. O ileż bardziej cierpliwości do-
maga się przebudowywanie swego wnętrza we współpracy z
niewidzialną łaską Bożą.
Ważną sprawą w korzystaniu z pomocy duchowej jest wła-
ściwy stosunek osoby kierowanej do swego ojca duchowego. Jest
nim nadprzyrodzona miłość. Ze względu na przedmiot tej relacji
międzyosobowej, jej cel i charakter, osoba kierowana powinna
odnosić się do ojca duchowego z szacunkiem, zaufaniem i nad-
przyrodzoną miłością, widząc w nim narzędzie Opatrzności Bo-
żej dla siebie. Taką relację św. Franciszek Salezy określa jako
 przyjazń mocną a słodką, świętą na wskroś i uświęconą, przy-
jazń Bożą i duchową 20. W praktyce wymaga to nieustannego
oczyszczania motywacji, łatwo bowiem kierownictwo duchowe
może przerodzić się w jakąś formę życia towarzyskiego, a nawet
graniczący z grzechem związek uczuciowy. Wskazany jest zatem
        
20
Św. Franciszek Salezy, Filotea, czyli droga do życia pobożnego, Olsztyn 1985,
s. 34.
23
zdrowy dystans, a więc ograniczenie swoich kontaktów tylko do
materii kierownictwa duchowego. Poza szczególnymi sytuacja-
mi, spotkania te nie powinny być zbyt częste. Chodzi bowiem o
to, aby osoba prowadzona starała się własnymi siłami rozwią-
zywać różne sytuacje życia codziennego, a nie zachowywała się
infantylnie, szukając pocieszenia u swego kierownika duchowe-
go po każdym nawet drobnym niepowodzeniu w życiu małżeń-
skim. Należy przy tym pamiętać, że dla osoby żyjącej w małżeń-
stwie moralno-duchowym oparciem ma być przede wszystkim
współmałżonek.
W tym miejscu dotykamy ważnej sprawy, jaką u osoby pro-
wadzonej jest  z jednej strony  psychiczna potrzeba bezpie-
czeństwa, a z drugiej  potrzeba autonomii. Zachowanie rów-
nowagi między tymi pozornie przeciwstawnymi potrzebami jest
optymalną płaszczyzną dla rozwoju duchowego. Choć kierow-
nictwo duchowe niesie w tym zakresie cenną pomoc, to jednak
nie można go traktować wyłącznie jako zastępczej formy zaspo-
kojenia tych potrzeb psychiczno-uczuciowych, jakich spełnienie
może dać jedynie uporządkowane życie małżeńskie. Zwłaszcza
w odniesieniu do kobiet chodzi głównie o potrzebę kochania i
bycia kochaną (por. MD 20). Tę potrzebę kierownictwo duchowe
ma rozwijać i uwznioślać przez ukazywanie Bożej miłości i miło-
sierdzia. Nie znaczy to, że omawianą tu posługę należałoby po-
zbawić naturalnego klimatu serdeczności i ciepła, tak ze strony
kierownika duchowego, jak i osoby prowadzonej. Niemniej jed-
nak zbytnia wylewność z jednej jak i z drugiej strony, a przy tym
nadopiekuńczość ze strony kierownika łatwo mogłyby wypa-
czyć właściwy sens tej posługi.
Opisana sytuacja ma wszelkie znamiona manipulacji, którą z
równie destrukcyjnym skutkiem może posługiwać się ojciec du-
chowy, jak i osoba kierowana. Manipulacja, która w istocie pole-
24
ga na traktowaniu kogoś jako środka do osiągnięcia swoich
skrywanych celów, w kierownictwie duchowym jest poważnym
nadużyciem i w pewnym sensie świętokradztwem. Może przy-
bierać ona bardzo różnorodne formy i być udziałem zarówno
kierownika duchowego jak i osoby prowadzonej21. Rażącą mani-
pulacją ze strony kierownika byłoby więc uczuciowe przywią-
zywanie do siebie, zamiast prowadzenia powierzającej mu się
osoby do coraz pełniejszego zjednoczenia z Bogiem. Można to
osiągnąć zarówno przez pochlebstwo jak i perswazję. W ten sam
sposób osoba kierowana może manipulować kierownikiem.
Zdarzają się sytuacje, w których kobieta w pewien sposób szan-
tażuje swego ojca duchowego, twierdząc na przykład, że bez je-
go ustawicznej pomocy i opieki nie poradzi sobie życiu  ma się
on czuć odpowiedzialny za nią i jej los. Wymusza zatem coraz
częstsze i zupełne niepotrzebne spotkania, obdarowuje drobny-
mi upominkami, albo przynajmniej drobnymi pochlebstwami
itd.
Podobnych sytuacji, jakkolwiek możliwych, nie należy trak-
tować jako typowych w kierownictwie duchowym małżonków.
Jest to bowiem wliczone w ryzyko tej posługi i cenę, jaką trzeba
zapłacić za Bożą sprawę. Widać więc, że to niełatwa i odpowie-
dzialna posługa, co do której nie wolno jednak zapominać, że
związana jest ona z ustawiczną asystencją Ducha Świętego. Jeżeli
kierownik duchowy będzie Jemu uległy i stale otwierał się na Je-
go natchnienia, głównie przez modlitwę i akty pokuty, wówczas
uniknie wielu niebezpieczeństw, sprawi wiele dobra powierzają-
cym się mu małżonkom i sam odniesie nieocenione korzyści du-
chowe.
        
21
Zob. A. J. Nowak, Manipulacja a kierownictwo duchowe, w: Teologia ducho-
wości katolickiej, dz. cyt., s. 352-365.
25
4. Specyfika kierownictwa duchowego małżonków
Jak to wyżej wspomniano, zasadniczym celem kierownictwa
duchowego jest pomoc w rozwoju życia duchowego i osiąganiu
świętości. Wobec tego warto zaznaczyć, że głównymi zródłami i
wyznacznikami chrześcijańskiej duchowości jest życie sakramen-
talne i modlitewne, a także właściwie pojęta asceza22. Posługując
małżonkom, kierownik duchowy nie może pominąć żadnego z
tych obszarów ani stawiać jednego nad drugim, wszystkie bo-
wiem są równoważne. Sakramentalny porządek łaski zabezpie-
cza dynamikę modlitwy. Modlitwa zaś upodmiotawia sakra-
ment, to znaczy przyczynia się do bardziej świadomego przyj-
mowania go i przeżywania (ex opere operantis). Natomiast asceza,
nieodłącznie związana z duchowym rozwojem (por. KKK 2015),
usuwając wady (asceza negatywna) i wzmacniając cnoty (asceza
pozytywna), odpowiednio dysponuje do coraz owocniejszego
życia sakramentami świętymi, jak i do modlitwy. Obowiązkiem
kierownika duchowego jest zatem zwracanie uwagi na dynami-
kę życia duchowego w każdym z tych trzech zakresów: życia sa-
kramentalnego, modlitewnego i ascetycznego.
        
22
Św. Franciszek Salezy życie chrześcijańskie porównuje do drabiny, o ja-
kiej śnił patriarcha Jakub (Rdz 28, 12), pisząc:  Spojrzyj na drabinę Jakubową,
ona bowiem jest prawdziwym obrazem pobożności. Obydwa boki drabiny,
podtrzymujące szczeble, po których się wstępuje, wyobrażają modlitwę, wy-
praszającą nam miłość Bożą, i sakramenty, wylewające tę miłość. Szczeble to nic
innego, jak tylko różne stopnie miłości, po których postępujemy z cnoty w cno-
tę, to zniżając się do działania na korzyść blizniego, to wznosząc się kontem-
placją do zjednoczenia z Bogiem przez miłość .  Tamże, s. 29.
26
A. Ogólna pomoc w życiu duchowym
1. W zakresie życia sakramentalnego. Odnośnie do sakramentu
pokuty kierownik duchowy, nawet jeśli nie jest spowiednikiem,
będzie wychowywał małżonków przede wszystkim do robienia
rachunku sumienia i wzajemnego pojednania przed przystąpie-
niem do spowiedzi, a także do spowiadania się coraz bardziej w
sposób analityczny, z uwzględnieniem swojego statusu męża czy
żony. O dobrym przygotowaniu do sakramentu pokuty świad-
czyć będzie to, że spowiednik nie musiał zadawać dodatkowych
pytań o to, czy jego penitent żyje w związku małżeńskim. Sama
treść wyznania będzie jednoznacznie na to wskazywać. Chodzi
więc nie tyle o drobiazgowe wyliczanie grzechów, także tych
powszednich, co raczej o próbę ich analizy przyczyn i skutków,
jakie pozostawiły one w świadomości penitenta oraz bliznich.
Zwłaszcza w początkach korzystania z takiej posługi przez ko-
goś z małżonków, tej problematyce należałoby poświęcać szcze-
gólnie dużo miejsca.
Akcentowanie w ramach duszpasterstwa ogólnego obowiąz-
ku uczestniczenia w niedzielnej Eucharystii nierzadko powodu-
je, że zapomina się o jakości tego ważnego przeżycia sakramen-
talnego. Zmiana tej sytuacji jest ważnym zadaniem ojca ducho-
wego. Służąc małżonkom będzie ich uwrażliwiał na postawę
współofiarowywania z Chlebem i Winem swoich radości oraz
trudów życia małżeńskiego, a zwłaszcza związanych z nim cier-
pień. Szczególny akcent należałoby położyć na fakt, że Euchary-
stia jako zjednoczenie z Chrystusem jest zródłem i przyczyną
sprawczą więzi małżeńskiej. Wobec tego małżonkowie powinni
troszczyć się o ile tylko możliwe o to, aby Mszę św. przeżywać
razem. Ich sakramentalna więz odżywa i umacnia się, gdy oby-
dwoje przystępują do Komunii św. W myśl papieskiej zachęty z
27
encykliki Ecclesia de Eucharistia, także wychowywanie małżon-
ków do nawiedzania i adoracji Najświętszego Sakramentu oraz
praktyki komunii św. duchowej (por. EdE 34, 61) jako szczegól-
nego daru, który umacnia ich więz z Chrystusem i pomiędzy so-
bą, jest ważnym zadaniem kierownika duchowego.
W publikacjach na temat ojcostwa duchowego, pisząc o
przedmiocie tej posługi, autorzy koncentrują się zasadniczo na
wspomnianych wyżej dwóch sakramentach. Mniej natomiast
uwagi poświęcają formacji do życia sakramentem chrztu i
bierzmowania, które dla duchowości ludzi świeckich mają klu-
czowe znaczenie. Kierownik duchowy małżonków będzie więc
starał się rozwijać w nich duchowość chrztu, to znaczy będzie
ich uwrażliwiał na to, że jest on fundamentem chrześcijańskiej
tożsamości, niesłabnącym zródłem łaski i zakorzenienia w Ko-
ściele (por. ChL 10-13). Również dopełniający go sakrament
bierzmowania ma doniosłe znaczenie dla życia chrześcijańskich
małżonków, szczególnie dla owocnego wypełniania ich odpo-
wiedzialnej misji wychowawczej. Z tej racji teologiczny wymiar
omawianych sakramentów i ich praktyczne implikacje dla życia
małżeńsko-rodzinnego powinny stanowić częsty temat rozmów
w ramach posługi kierownictwa duchowego.
2. W zakresie życia modlitwy. Jeśli chodzi o modlitwę, to forma-
cyjno-wychowawcze zadania kierownika duchowego małżon-
ków w tym zakresie nie mogą ograniczać się do zachęcania, aby
więcej i częściej się modlić (por. FC 77). Należałoby kłaść nacisk
na małżeński i rodzinny charakter modlitwy. Jak zaznacza Jan
Paweł II, modlitwa rodzinna  jest modlitwą wspólną męża i żo-
ny, rodziców i dzieci. Komunia w modlitwie jest jednocześnie
owocem i wymogiem owej komunii, otrzymanej w sakramen-
tach chrztu i małżeństwa (FC 59).
28
Dynamiki rozwoju modlitwy nie da się też ujmować w kate-
goriach ilościowych. Do modlitwy odnoszą się w pierwszym
rzędzie kryteria jakościowe. Z tej racji kierownik duchowy ma
pokazywać przestrzenie modlitwy, nowe jej sposoby i formy, od
najprostszych  werbalnych, przez medytacyjne, aż po kontem-
plację. Biorąc pod uwagę specyfikę życia małżeńsko-rodzinnego
należałoby wskazywać na wzajemną zależność  życia modli-
twy i  modlitwy życia (por. KKK 2565. 2697). Mamy tu na my-
śli nie tylko poświęcanie odpowiedniej ilości czasu na regularną
modlitwę ( życie modlitwy ), ale także czynienie treścią modli-
twy tego, co niesie codzienność ( modlitwa życia ). Jednocześnie
rezultatem regularnej modlitwy będzie coraz większa sponta-
niczność i potrzeba praktykowania jej pomimo zwykłej aktyw-
ności, przez co spełnia się Pawłowy postulat nieustannej modli-
twy (por. 1 Tes 5, 17).
Zadaniem ojca duchowego będzie zachęcanie małżonków nie
tylko do tego, aby modlili się za siebie nawzajem, ale także by
byli razem obok siebie wtedy, gdy się modlą. Innym ważnym je-
go zadaniem będzie wychowywanie do tego, aby w treści swoich
modlitw indywidualnych i wspólnych wykraczali poza ciasny
krąg spraw osobistych i domowych, lecz starali się ogarniać mo-
dlitwą wstawienniczą i ekspiacyjną sprawy Kościoła oraz innych
ludzi, a zwłaszcza małżeństwa. Wiedzą przecież doskonale, z
iloma trudami trzeba borykać się w życiu małżeńskim, jak wiele
czyha pokus i jak wielkiej duchowej pomocy sami doświadczyli
w podobnych okolicznościach.
3. W zakresie ascezy. Problematyka ascezy współcześnie nie
cieszy się zainteresowaniem. Tym bardziej asceza małżeńska za-
sługuje na osobne opracowanie, zwłaszcza że najczęściej redu-
kowana bywa do sfery płciowości. Tymczasem dotyczy ona
również tego niezwykle ważnego obszaru wzajemnych relacji
29
małżeńskich, w którym  jak się wydaje  najkonkretniej wy-
powiada się ich miłość. Zadaniem kierownika duchowego bę-
dzie zatem pomoc w samowychowaniu do systematyczności i
konsekwencji w działaniu. Sprawdzonym środkiem w tej dzie-
dzinie może być karta samokontroli (schedula), którą osoba zain-
teresowana wypełnia w ramach codziennego rachunku sumie-
nia. Jej treścią powinny być różne drobne codzienne sprawy, jak
chociażby punktualność wychodzenia do pracy, dokładność
sprzątania, czas poświęcony na rozmowę ze współmałżonkiem
czy dzieckiem itp. Choć nie jest wskazane, aby kierownik du-
chowy domagał się prawa do osobistego weryfikowania wpisów
do takiej karty, to jednak ma prawo odwoływać się w rozmowie
do wyników samooceny przeprowadzanej na jej podstawie.
Innym, pod pewnym względem nawet ważniejszym zada-
niem ojca duchowego, jest rozeznanie przebiegu biernych
oczyszczeń zmysłów i ducha, nazywanych w szkole karmelitań-
skiej odpowiednio nocą zmysłów i nocą ducha, a także wspiera-
nie w znoszeniu związanych z nimi cierpień zarówno psychicz-
no-duchowych (osamotnienie, brak zrozumienia ze strony naj-
bliższych itp.), jak i fizycznych. Mający odpowiednią wiedzę w
zakresie duchowości, a także jakieś doświadczenie w duchowo-
ści, kierownik duchowy wie, że owe noce zmysłów i ducha są
typowym zjawiskiem w procesie duchowego rozwoju i świadczą
o jego wysokim stopniu, nie wykluczając stanów mistycznych23.
Na marginesie dodajmy, że wciąż pokutuje przeświadczenie, ja-
koby mistyka była dostępna niemal wyłącznie osobom konse-
krowanym. Tym samym małżonkom odmawia się doświadczeń
mistycznych, co nie znajduje ani podstaw teologicznych, ani hi-
        
23
Zob. R. Garrigou-Lagrange, Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do ży-
cia w niebie, Niepokalanów 2001, s. 699-753.
30
storycznych. Hagiografia katolicka zna przecież wielkich misty-
ków, którzy żyli w małżeństwach (np. św. Brygida Szwedzka,
św. Mikołaj z Fle, bł. Maria od Wcielenia, bł. Dorota z Mąto-
wów, bł. Marcelina Darowska i wiele innych osób  mężczyzn i
kobiet). Ponadto dość powszechne jest błędne utożsamianie au-
tentycznej mistyki ze stanami i zjawiskami nadzwyczajnymi
(stygmaty, lewitacje, bilokacje, widzenia itp.)24.
Zadaniem odpowiednio przygotowanego kierownika du-
chowego będzie zatem śledzenie procesu duchowego rozwoju,
zwłaszcza na podstawie przejawów nadprzyrodzonej miłości,
dynamiki modlitwy i pokory, a ponadto wskazywanie odpo-
wiednich środków pomocy, nade wszystko zaś wytrwałe towa-
rzyszenie i duchowe wsparcie.
B. Specyficzna dla duchowości małżeńskiej
pomoc kierownika duchowego
Oprócz wskazanych powyżej tylko niektórych ogólnych za-
dań kierownika duchowego, jego posługa względem małżonków
musi uwzględniać także specyfikę tego stanu życia w Kościele.
W pierwszym rzędzie powinien dobrze znać teologię małżeń-
stwa i rodziny, a także mieć rozeznanie w duchowości małżeń-
sko-rodzinnej. W tym miejscu wypada wskazać na najważniejsze
jej elementy i płynące stąd postulaty do posługi kierownictwa
duchowego25.
        
24
Zob. M. Chmielewski, Vademecum duchowości katolickiej. 101 pytań o życie
duchowe, Lublin 2004, s. 116-125.
25
Zob. na ten temat interesujące studium K. Lubowickiego OMI pt. Ducho-
wość małżeńska w nauczaniu Jana Pawła II, Kraków 2005.
31
Zgodnie z nauką Jana Pawła II, małżeństwo należy rozumieć
nade wszystko jako communio personarum, czyli szczególną
wspólnotę osób odzwierciedlającą Wspólnotę Trynitarną (por.
GrS 6; MD 9-10). Jest to wspólnota miłości integralnej, tj. ogarnia-
jącej całego człowieka, tak w jego wymiarze duchowym jak i cie-
lesnym  wertykalnym i horyzontalnym. Oznacza to, że mał-
żonkowie związani węzłem sakramentalnym są widzialnym
znakiem niewidzialnej Wspólnoty Boskich Osób. Wielkim zada-
niem ojca duchowego małżonków będzie zabezpieczać i rozwi-
jać w nich taką właśnie wrażliwość teologiczną i moralną. Zgod-
nie z zasadą agere sequitur esse, habitualne odniesienie małżon-
ków do Boga w Trójcy Osób będzie dla nich niewyczerpanym
zródłem siły nie tylko do pokonywania ciężarów życia małżeń-
sko-rodzinnego, ale także do duchowego wzrostu przez zbliża-
nie się do tej Wspólnoty, której są znakiem i swoistą antycypacją.
Aby dobrze wypełnić swą posługę w tym zakresie, kierownik
duchowy z pewnością będzie stawiał sobie między innymi na-
stępujące pytania:
 jak wdrażać w systematyczną modlitwę małżeńską?
 jak uczyć języka czułości i miłości na co dzień (savoir-vivre,
przeproszenie, delikatność, oznaki pamięci, obecność i bliskość)?
 jak wychowywać małżonków do komunikacji uczuć, czyli
swoich emocjonalnych i duchowych potrzeb?
Drugim, ważnym rysem duchowości małżeńskiej jest jej chry-
stocentryzm i eklezjalność, zgodnie ze wskazaną przez św. Pawła
analogią miłości małżeńskiej i relacji Chrystus-Kościół (por. Ef 5,
32). Kierownik duchowy nie może przejść obojętnie wobec tej ta-
jemnicy. Jego rolą będzie stale uwrażliwiać małżonków na sa-
kramentalną obecność Chrystusa w ich osobach. Ważnym prze-
jawem tej wrażliwości będzie wspomniana wyżej modlitwa
wspólna i korzystanie z sakramentów, zwłaszcza Eucharystii.
32
Przedmiotem kierownictwa duchowego małżonków powinno
być także to, co zawiera się w starożytnych formułach: ecclesia
domestica i ecclesiola, za pomocą których wyrażano głęboką ana-
logię zachodzą między małżonkami a Mistycznym Ciałem Chry-
stusa.
Świadomość eklezjalnego charakteru związku małżeńskiego
rzutować będzie na styl wychowywania dzieci, co także powin-
no wchodzić w zakres duchowych konsultacji z ojcem ducho-
wym. Jan Paweł II stwierdza bowiem, że  przez sakrament mał-
żeństwa zadanie wychowawcze rodziców nabiera godności i
charakteru powołania, stając się prawdziwą i w ścisłym sensie
posługą Kościoła w dziele budowania jego członków (FC 38).
Wobec tego kierownik duchowy powinien czuć się ekspertem w
dziedzinie formacji eklezjalnej zarówno chrześcijańskich rodzi-
ców, jak i dzieci, a tym samym prowadzić ich do doświadczenia
Kościoła jako misterium, communio i missio.
Ogromne pole pracy formacyjnej otwiera się przed kierowni-
kiem duchowym małżonków z chwilą, gdy idąc za treścią posy-
nodalnej adhortacji Familiaris consortio zechce on uwrażliwiać ich
na obowiązek podejmowania potrójnego posłannictwa Chrystu-
sa, w które zostali oni włączeni już przez sakrament chrztu.
Chodzi mianowicie o posłannictwo kapłańskie, profetyczne i
królewskie. Wspomniany dokument poświęca temu wiele szcze-
gółowych refleksji, nad którymi posługujący małżonkom kapłan
powinien stale się pochylać (por. FC 49-64).
U fundamentu duchowości małżeńskiej jest personalizm. Do-
niosłym obszarem zaangażowania ojca duchowego małżonków
będzie więc ukazywanie wartości i świętości osoby ludzkiej. Z
tego wynikają dalsze postulaty, jak szacunek dla życia i płodno-
ści, ale także troska o zdrowie i higienę, estetykę i wszystko, co
składa się na tzw. mikroekologię (ekologię człowieka  por. EV
33
42), raczej niezauważaną, albo wręcz lekceważoną przez wielkie
ruchy ekologiczne. Innymi słowy, kierownik duchowy małżon-
ków powinien doświadczać zdumienia pięknem oraz wielkością
człowieka i tym doświadczeniem dzielić się z małżonkami.
Kapłan, zatroskany o owocność swej posługi wobec małżon-
ków, w związku z tym postawi sobie pytania o duchowe przygo-
towanie ich do roli matki i ojca, a więc do poczęcia dziecka.
Wpierw bowiem zanim pocznie się ono w ciele, winno począć
się w sercach i pragnieniach wierzących rodziców. Jak trafnie
zauważa Jan Paweł II, kobieta jest matką ze swej natury, nato-
miast mężczyzna rodzi się jako ojciec wraz z dzieckiem i od żony
 matki swego dziecka uczy się ojcostwa (por. MD 18). Kimś w
rodzaju  duchowego akuszera dla  nowonarodzonego ojca
jest właśnie kierownik duchowy, który będzie wzmacniał w nim
poczucie wartości i odpowiedzialności za nowego człowieka, a
więc słuszną dumę z faktu bycia ojcem, i to nie tylko gdy urodzi
mu się syn.
Tym, co  jak się wydaje  najbardziej odróżnia posługę
kierownictwa duchowego względem małżonków od posługi in-
nym osobom, zwłaszcza konsekrowanym, jest uwzględnianie
szeroko pojętej prokreacji jako nieodłącznego wymiaru uświęce-
nia. Nie bez powodu św. Paweł zauważa, że kobieta zbawia się
między innymi przez rodzenie dzieci (por. 1 Tm 2, 15). Małżon-
kowie pozostają więc w służbie życia i jego świętości, od chwili
poczęcia aż po naturalną śmierć. Uczestniczenie w przekazywa-
niu życia, to wyłączny przywilej małżonków, istotnie wpisujący
się w ich duchowość (por. FC 28), podobnie jak Eucharystia jest
fundamentalną racją kapłaństwa, a więc znajduje się w centrum
duchowości kapłana (por. DC 2). Posługa kierownictwa ducho-
wego nie może tego wymiaru prokreacji w żaden sposób pomi-
jać. Z faktu, że przekazywanie życia włączone jest w dzieło
34
uświęcenia ma wynikać troska o uszanowanie naturalnego ryt-
mu płodności. Kierownik duchowy stoi zatem na straży tego ła-
du. Nie może absolutyzować sprawy płodności, jak to się dzieje
w sytuacji, gdy spowiednik zbytnio koncentruje się na grzechu
antykoncepcji, nie biorąc pod uwagę złożoności wzajemnych re-
lacji małżonków i uwarunkowań psychiczno-afektywnych.
A zatem w towarzyszeniu duchowym nie można, a nawet nie
wolno optować za zanegowaniem swojej płciowości, jak to bywa-
ło w duchowości średniowiecza czy baroku, kiedy za pewnego
rodzaju ideał uznawano tzw. białe małżeństwa, które w rzeczy-
wistości były próbą przeniesienia duchowości monastycznej na
grunt życia rodzinnego. Ważnym zadaniem kierownika ducho-
wego będzie wychowywanie małżonków do traktowania wy-
miaru cielesnego jako integralnego elementu ich chrześcijańskie-
go powołania. Oznacza to między innymi radosne i pełne
wdzięczności przyjmowanie daru ciała współmałżonka w go-
dziwym współżyciu, kontemplacja cudu przekazywania życia26,
narodzin dziecka i jego pełnego rozwoju. W to zdumienie Bożym
obrazem i podobieństwem w człowieku wpisuje się doświad-
czenie integralnej miłości małżeńskiej, której dynamikę rozwoju
wyznacza przechodzenie od miłości ludzkiej i naturalnych
przywiązań do miłości nadprzyrodzonej, a więc  mówiąc za
Janem Pawłem II  podążanie w górę potoku, do zródła  do
        
26
We współczesnej refleksji teologiczno-duchowej znajdujemy budzące
kontrowersje interpretacje pożycia małżeńskiego, jako swoistej ekstazy i do-
świadczenia mistycznego.  Zob. A. Grn, G. Riedl, Mistyka i eros, Kraków
1998, s. 109-118. Wyrażone tam poglądy niebezpiecznie zbliżają się do modnej
w Ameryce  duchowości stworzenia , propagowanej przez eks-dominikanina
Matthew Foxa (Pierworodne błogosławieństwo. Elementarz duchowości stworzenia...,
Poznań 1994).
35
Boga, który jest miłością27. Towarzyszący temu doświadczeniu
miłości ojciec duchowy małżonków będzie im stale uświadamiał,
że nie mogą oni zadowalać się tylko kochaniem  po ludzku i
poprzestawać na zażywaniu doczesnego szczęścia.
Z tego wynika jeszcze jeden ważny postulat, jakim jest wza-
jemne uświęcenie małżonków. Zgodnie z wolą Bożą, wyrażoną
przez Jezusa:  Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela& 
(Mt 19, 6), małżonkowie  jakkolwiek potoczyłyby się ich losy
 są za siebie odpowiedzialni w życiu doczesnym i po śmierci.
Wobec tego, skoro przedmiotem ich codziennych rozmów są
sprawy nawet najbardziej intymne, to tym bardziej powinni oni
ze sobą rozmawiać o tym, co bezpośrednio wiąże się z życiem
duchowym i życiem po śmierci. Kierownik duchowy będzie ich
zachęcał do tego, aby sprawa modlitwy, przeżywania sakramen-
tów i w ogóle doświadczenia duchowego nie stanowiła dla nich
tabu. Praktyka ruchów i małych grup, jak chociażby Equipes de
Notre-Dame czy Domowego Kościoła pokazuje, że szczere dzie-
lenie się własnym przeżywaniem relacji do Boga jest jednym z
potężnych środków do budowania więzi małżeńskiej. Wydaje
się, że już samo korzystanie z posługi kierownictwa duchowego,
a więc prowadzenie rozmów na tematy religijno-duchowe na
odpowiednim poziomie, jest dobrą szkołą do wzajemnego ubo-
gacania się swoim życiem duchowym.
Zamykając tę próbę nakreślenia głównych zadań kierownika
duchowego wobec małżonków, warto przytoczyć pewien epizod
z życia bł. Honorata Kozmińskiego, kapucyna ( 1916), wielkiego
apostoła konfesjonału i wytrawnego ojca duchowego, zwłaszcza
osób konsekrowanych. Otóż w jego pismach autobiograficznych
        
27
Jan Paweł II, Tryptyk rzymski. Medytacje, Kraków 2003, s. 11.
36
znajdujemy notatkę o tym, że na początku swojej działalności
zakonotwórczej podczas rekolekcji w 1865 r. odprawianych u
Kamedułów na Bielanach pod Krakowem jako niemal jedyną ra-
dę otrzymał zalecenie, aby  zapoznawszy się z jakim zgroma-
dzeniem zakonnym żeńskim, modlitwami jego się wspierał i
przykładami zachęcał 28.
Przez analogię do powyższych słów, tę samą radę wypadało-
by dać każdemu duszpasterzowi, aby nie bał się posługi kierow-
nictwa duchowego wobec małżonków, lecz razem z nimi odkry-
wał tajemnicę Bożej miłości i Bożego ojcostwa, ubogacał swą pa-
sterską miłość ich wzajemną miłością, a w ich codziennym po-
święceniu sobie nawzajem oraz dzieciom i rodzinie, jeszcze bar-
dziej uczył się ofiarnej służby ludowi Bożemu, wynikającej z jego
miłości pasterskiej, do której został wezwany łaską święceń. Mo-
że dopiero po swej śmierci kapłan, otwarty na posługę wobec
małżonków, pozna, ile otrzymał od nich w zamian za hojne dzie-
lenie się bogactwem swego kapłańskiego serca oddanego Chry-
stusowi.
        
28
H. Kozmiński, Notatnik duchowy, opr. G. Bartoszewski, Warszawa 1991,
s. 11.
37


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SPOWIEDŹ I KIEROWNICTWO DUCHOWE W OCZACH KAPŁANA
Teologiczne aspekty kierownictwa duchowego(1)
Cierpienie w rozwoju duchowym Implikacje dla kierownictwa duchowego
Test dla kierowcy[1]
prokopiuk o zyciu duchowym
Człowiek wobec przestrzeni Omów na przykładzie Sonetó~4DB

więcej podobnych podstron