1:1 W mojej pierwszej księdze opisałem, Teofilu, to wszystko, co Jezus czynił i czego nauczał od samego początku
1:2 aż do dnia, w którym został wzięty do nieba, udzieliwszy przedtem przez Ducha Świętego różnych pouczeń ludziom wybranym przez siebie na apostołów.
1:3 To im właśnie po swojej męce zostawił wiele dowodów, że nadal żyje; ukazywał się im bowiem przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym.
1:4 Pewnego zaś dnia, kiedy był razem z nimi, wydał im takie oto polecenie: Nie opuszczajcie Jerozolimy, lecz oczekujcie tu na spełnienie się tego, co wam przyobiecał Ojciec i o czym ja również wam mówiłem.
1:5 Jan chrzcił wodą, a wy zostaniecie wkrótce ochrzczeni Duchem Świętym.
1:6 Zapytali Go zebrani: Panie, czy to właśnie w tym czasie przywrócisz na nowo wielkość królestwa izraelskiego?
1:7 Lecz Jezus odpowiedział im: Nie do was należy znać dzień i godzinę, którą Ojciec ustanowił całą powagą swojej władzy.
1:8 Gdy jednak zstąpi na was Duch Święgo otrzymacie Jego moc i będziecie świadczyć o Mnie w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, aż po krańce ziemi.
1:9 Powiedziawszy to uniósł się na ich oczach w górę i zniknął w obłoku.
1:10 A gdy oni patrzyli z uwagą za wstępującym w niebo, przystąpili do nich dwaj mężowie odziani w białe szaty
1:11 i powiedzieli: O Galilejczycy, czemuż tak stoicie i patrzycie w niebo? Jezus, który dopiero co został wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go, gdy wstępował do nieba.
1:12 Z Góry Oliwnej, znajdującej się niedaleko Jerozolimy w odległości drogi jednego szabatu, wrócili do Jerozolimy i
1:13 weszli do [pewnego] pomieszczenia w górnej części domu. Byli tam apostołowie: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba.
1:14 Wszyscy razem trwali na modlitwie z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi.
1:15 Wtedy to Piotr wobec wszystkich braci, których zebrało się razem około stu dwudziestu, tak przemówił:
1:16 Bracia, musiało się spełnić to, co Duch Święty przepowiedział w Piśmie przez usta Dawida o Judaszu, który wskazał drogę do pojmania Jezusa.
1:17 Przedtem należał do nas i uczestniczył w naszym posługiwaniu.
1:18 Za pieniądze zdobyte w niegodziwy sposób nabył sobie ziemię; potem, spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności.
1:19 Wieść o tym rozeszła się wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy i tak oto nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to jest Pole Krwi.
1:20 W Księdze Psalmów jest bowiem napisane: Niech stanie się pustym dom jego i niech nikt w nim nie mieszka. Jego urząd zaś niech obejmie ktoś inny.
1:21 Tak więc wypada, aby jeden z tych, którzy byli z nami przez cały czas, kiedy Pan Jezus znajdował się wśród nas,
1:22 od chrztu Janowego aż do chwili swego wniebowstąpienia, został razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania.
1:23 Przedstawiono więc dwóch: Józefa Barsabę, z przydomkiem Justus, i Macieja.
1:24 I odmówili taką oto modlitwę: Panie, Ty znasz serca wszystkich; wskaż nam, którego z tych dwu wybrałeś,
1:25 aby mógł objąć urząd posługiwania i apostolatu po Judaszu, ponieważ ten się sprzeniewierzył i poszedł swoją drogą.
1:26 Potem rzucili losy i padł los na Macieja, który też zaraz został dołączony do jedenastu apostołów.
2:1 A kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszyscy znajdowali się razem na tym samym miejscu.
2:2 Naraz dał się słyszeć pochodzący z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, który napełnił cały dom, gdzie wszyscy przebywali.
2:3 Równocześnie pojawiły się nad nimi jakby język
2:4 z ognia; rozdzieliły się i po jednym spoczęły, na każdym z osobna. Wtedy wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak sam Duch pozwalał im mówić.
2:5 Przebywali zaś wtedy w Jerozolimie Żydzi pobożni ze wszystkich narodów zamieszkujących ziemię.
2:6 Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się gromadnie. Ogarnęło ich przy tym wielkie zdumienie, bo oto każdy słyszał, jak przemawiano jego własnym językiem.
2:7 I pytali pełni zdumienia i podziwu: Czyż ci przemawiający nie są wszyscy Galilejczyczykami?
2:8 Jak więc się to dzieje, że każdy z nas słyszy swój własny język?
2:9
Partowie i Medowie, Elamici i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji,
2:10 Frygii, Pamfilii, Egiptu i regionów Libii położonych blisko Cyreny oraz przybysze z Rzymu.
2:11 Wreszcie Żydzi i prozelici, Kreteńczycy i Arabowie
wszyscy słyszymy, jak w naszych własnych językach opowiadają o wielkich dziełach Boga.
2:12 Pełni zdumienia, nie wiedząc, co o tym sądzić, pytali jedni drugich: Co to ma znaczyć?
2:13 A inni wyśmiewali się mówiąc: Upili się młodym winem.
2:14 Wtedy powstał Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich głosem donośnym. Mówił zaś tak: Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, proszę was o chwilę uwagi i o dokładne wysłuchanie tego, co wam powiem.
2:15 Ludzie, których tu widzicie, nie są pijani, choć się niektórym spośród was tak wydaje. Jest przecież dopiero trzecia godzina.
2:16 Lecz to wiedzcie, że spełnia się na nich przepowiednia proroka Joela:
2:17 Za dni ostatnich
mówił Pan
wyleją Ducha mojego na wszystkich ludzi. Wasi synowie i córki wasze będę prorokować, młodzi ludzie będą mieć widzenia, a starzy
sny.
2:18 Nawet na sługi i służebnice moje wyleję w owych czasach mego Ducha i będą prorokować.
2:19 Ukażę też rzeczy przedziwne w górze
na niebie i znaki nisko
na ziemi: krew, ogień i obłoki dymu.
2:20 Słońce się zaćmi, księżyc
krwią zajdzie przed nadejściem dnia Pań
skiego, wielkiego i wspaniałego.
2:21 Każdy zaś, kto będzie wzywał Imienia Pańskiego, dostąpi zba
wienia.
2:22 Izraelici, posłuchajcie mnie. Jezus z Nazaretu był człowiekiem, którego posłannictwo potwierdził sam Bóg przez to, że za Jego sprawą dokonał na waszych oczach wielu niezwykłych czynów, cudów i znaków, o czym sami dobrze wiecie.
2:23 Otóż On to właśnie, zgodnie z odwiecznym planem powziętym przez Boga, został wam wydany, a wy, posługując się bezbożnikami, przybiliście Go do krzyża i pozbawiliście życia.
2:24 Ale Bóg zmartwychwskrzesił Go, uwolnił od więzów śmierci, gdyż było nie do pomyślenia, żeby wzięła nad Nim górę,
2:25 skoro już Dawid, Jego mając na uwadze, tak powiedział: Nieustannie mam Pana przed mymi oczyma, bo jest On zawsze przy moim boku, żebym się nie zachwiał.
2:26 Dlatego cieszy się moje serce i moje usta pełne są radości, a moje ciało będzie spoczywać w nadziei.
2:27 Nie pozostawisz bowiem mej duszy w Otchłani i nie dopuścisz do tego, aby Twój, Święty uległ rozkładowi.
2:28 Ukazałeś mi drogi, które wiodą do życia, a Twoja obecność napełnia mnie radością.
2:29 Bracia, bez żadnego wahania przypominam wam to, że praojciec Dawid umarł i został złożony w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy.
2:30 Lecz był on także prorokiem i wiedział, że zgodnie z uroczystą przysięgą Boga jego potomek będzie kiedyś zasiadał na jego tronie.
2:31 Przyszłość była dlań odkryta i przepowiadał właśnie zmartwychwstanie Mesjasza, gdy mówił, że nie pozostanie w Otchłani i że Jego ciało nie ulegnie rozkładowi.
2:32 Otóż tego Jezusa Bóg zmartwychwskrzesił, o czym my wszyscy dajemy świadectwo.
2:33 Został On wywyższony [i zasiadł] po prawicy Boga. Otrzymał też od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go [na nas], jak to sami widzicie i słyszycie.
2:34 Bo przecież Dawid nie wstąpił sam do nieba, a jednak powiedział: Rzekł Pan do Pana mego: siądź po prawicy mojej,
2:35 aż położę nieprzyjaciół Twoich podnóżkiem stóp Twoich.
2:36 Niech więc cały naród izraelski trwa w przekonaniu niewzruszonym, że Bóg uczynił i Panem, i Mesjaszem tego właśnie Jezusa, którego wyście ukrzyżowali.
2:37 Gdy usłyszeli te słowa, przejęli się do głębi serca i zapytali Piotra i pozostałych apostołów: Cóż mamy czynić, bracia?
2:38 I rzekł do nich Piotr: Nawróćcie się i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych. Wtedy też otrzymacie w darze Ducha Świętego.
2:39 Bo obietnica Boża dotyczy was, waszych dzieci i tych wszystkich, którzy są daleko, lecz zostali powołani przez Boga.
2:40 Potem mówił im Piotr jeszcze wiele innych rzeczy i tak ich upominał: Starajcie się wyrwać spośród tych przewrotnych ludzi.
2:41 W ten sposób ci, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się do nich tego dnia około trzech tysięcy ludzi.
2:42 Wszyscy trzymali się wiernie nauki apostołów, trwali w łączności braterskiej, uczestniczyli w łamaniu chleba i oddawali się modlitwie.
2:43 Każdy też odczuwał bojaźń, gdyż apostołowie dokonywali wielu znaków i cudów.
2:44 Wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli współne.
2:45 Sprzedawali też to, co posiadali, a pieniądze rozdzielali wszystkim według potrzeb każdego z osobna.
2:46 Codziennie zbierali się razem w świątyni [na wspólną modlitwę], a po domach, łamiąc chleb, spożywali dary Boże z radością i prostotą serca.
2:47 Wielbili Boga i cieszyli się życzliwością całego ludu. A Pan pomnażał co dzień liczbę tych, którzy dostępowali zbawienia.
3:1 Gdy Piotr i Jan wchodzili pewnego dnia około godziny dziewiątej na modlitwę do świątyni,
3:2 wnoszono tam właśnie człowieka, który nie mógł chodzić od urodzenia. Kładziono go co dzień przy bramie świątynnej, zwanej Piękną, aby przychodzących do świątyni prosił o jałmużnę.
3:3 Gdy człowiek ten zobaczył Piotra i Jana u wejścia do świątyni, zwrócił się do nich z prośbą o wsparcie.
3:4 A Piotr [idąc] z Janem przypatrzył mu się dokładnie i powiedział:
3:5 Spójrz na nas. Zaczął się im tedy przypatrywać, sądząc, że coś otrzyma.
3:6 Lecz Piotr powiedział: Nie mam wprawdzie ani srebra, ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa z Nazaretu wstań i chodź!
3:7 Potem ujął go za prawą rękę i podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i w stopach.
3:8 Zerwał się więc, stanął na nogach i zaczął chodzić. Potem wszedł do świątyni, chodził tu i tam, skakał [z radości] i wielbił Boga.
3:9 Widział go też cały lud, gdy chodził i wysławiał Boga.
3:10 Rozpoznawano w nim człowieka, który zwykle siedział przy Pięknej bramie świątyni, prosząc o jałmużnę. I ogarnęło ich przerażenie i podziw zarazem z powodu tego, co spotkało owego człowieka.
3:11 A gdy on trzymał się jeszcze ciągle Piotra i Jana, cały lud, nie przestając się dziwić, stanął obok nich w krużganku Salomona.
3:12 Korzystając ze sposobności, Piotr przemówił do zebranych w te słowa: Dlaczego dziwicie się, o Izraelici, i dlaczego patrzycie na nas tak, jakbyśmy to my właśnie
naszą własną mocą lub pobożnością sprawili, że człowiek ten zaczął chodzić?
3:13 To Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, Bóg ojców naszych [w ten sposób] okazał chwałę słudze swemu Jezusowi. Tymczasem wyście Go wydali i wyparliście się Go nawet wtedy, kiedy Piłat postanowił Go uniewinnić.
3:14 Wyparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a domagaliście się uwolnienia mordercy.
3:15 W ten sposób zgładziliście Dawcę Życia. Lecz Bóg wskrzesił Go z martwych, czemu my dajemy świadectwo.
3:16 To przez wiarę w Jego imię człowiekowi, którego tu widzicie i którego przecież znacie, imię owo przywróciło siły. To wiara w Jezusa sprawiła, że odzyskał siły, czego wszyscy jesteście przecież świadkami.
3:17 Wiem jednak już teraz, bracia, że działaliście w zaślepieniu, podobnie jak wasi przełożeni.
3:18 Bóg zaś urzeczywistnił to, co zapowiedział kiedyś przez wszystkich proroków, że mianowicie Jego Mesjasz będzie musiał cierpieć.
3:19 Pokutujcie więc i nawróćcie się, abyście mogli dostąpić odpuszczenia waszych grzechów,
3:20 aby i dla was przyszły od Pana dni ochłody, aby i do was mógł być posłany zapowiedziany już Mesjasz, Jezus,
3:21 który musi jednak pozostać jeszcze w niebie aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co zresztą zapowiedział już Bóg przez swoich świętych proroków.
3:22 Mojżesz powiedział przecież: Pan, Bóg wasz, wzbudzi wam spośród braci waszych proroka podobnego do mnie. Słuchajcie go, cokolwiek wam powie.
3:23 Kto zaś nie będzie słuchał tego proroka, zostanie wykluczony ze wspólnoty Bożego ludu.
3:24 Zresztą pozostali prorocy, prorokujący od czasów Samuela i jego następców, wszyscy zapowiadali również nadejście tych dni.
3:25 Otóż wy jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z waszymi ojcami, kiedy powiedział do Abrahama: W twoim potomstwie błogosławieństwo spłynie na wszystkie narody ziemi.
3:26 To właśnie dla was przede wszystkim wskrzesił Bóg swego Sługę i posłał Go po to, aby wspomagał każdego w schodzeniu z drogi
4:1 Kiedy jeszcze przemawiali do ludu, nadeszli kapłani z dowódcą straży świątynnej i saduceusze.
4:2 Byli oburzeni, że ci dwaj nauczają lud, głosząc przyszłe zmartwychwstanie wszystkich w Jezusie.
4:3 Pojmali ich i wtrącili do więzienia, każąc zatrzymać aż do dnia następnego, bo było już późno.
4:4 Tymczasem wielu z tych, którzy usłyszeli ich naukę, uwierzyło. I tak liczba nowo nawróconych mężczyzn sięgała pięciu tysięcy.
4:5 Nazajutrz zebrali się razem w Jerozolimie przełożeni żydowscy, starsi i uczeni [w Piśmie].
4:6 Przybyli także arcykapłani Annasz i Kajfasz, Jan, Aleksander i wszyscy pozostali z rodu arcykapłańskiego.
4:7 Kazano sprowadzić apostołów, postawiono ich pośrodku i zapytano: Jakąż to mocą albo w czyim imieniu dokonaliście tego?
4:8 Wtedy Piotr, napełniony Duchem Świętym, powiedział do nich: Przełożeni i starsi ludu!
4:9 Skoro już chcecie dowiedzieć się czegoś na temat dobrodziejstwa, dzięki któremu ten człowiek odzyskał zdrowie,
4:10 to zechciejcie przyjąć do wiadomości wy wszyscy i cały naród izraelski, że to w imię Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, przez was przybitego do krzyża, lecz zmartwychwskrzeszonego przez Boga
przez Niego właśnie człowiek ten stoi przed wami zdrowy.
4:11 To On jest owym kamieniem, który wyście jako budowniczowie odrzucili, a On stał się kamieniem podtrzymującym cały fundament.
4:12 I nikt nie może dostąpić zbawienia inaczej niż tylko w Nim, bo nikomu na świecie nie dał Bóg imienia, w którym moglibyśmy osiągnąć zbawienie.
4:13 Odwaga Piotra i Jana zadziwiła pytających tym bardziej, że jak się przekonali, byli to ludzie niewykształceni i prości. Z łatwością rozpoznano w nich również dawnych towarzyszy Jezusa.
4:14 Lecz widziano także stojącego obok nich człowieka uzdrowionego. Nie wiedzieli więc, co o tym wszystkim sądzić.
4:15 Kazali im tedy opuścić salę zebrań i poczęli się naradzać.
4:16 Pytali przy tym jedni drugich: Co tu zrobić z tymi ludźmi? Nie ulega wątpliwości, że jawnie dokonali cudu, znanego teraz już wszystkim mieszkańcom Jerozolimy. Nikt przecież nie może temu zaprzeczyć.
4:17 Żeby jednak wieść o tym nie rozchodziła się jeszcze bardziej wśród ludzi, zabronimy im stanowczo wygłaszać jakichkolwiek dalszych przemówień z powoływaniem się na to imię.
4:18 Wezwano ich przeto i zakazano im przemawiać i nauczać w imię Jezusa.
4:19 Lecz Jan i Piotr odpowiedzieli na to: Zastanówcie się sami, tak wobec Boga: Czy należy słuchać was, czy raczej Boga?
4:20 Nie możemy bowiem przemilczeć tego, cośmy widzieli i słyszeli.
4:21 Lecz oni ponowili swoje groźby. Ponieważ jednak nie znaleźli żadnej podstawy [prawnej] do wymierzenia im kary, wypuścili ich, obawiając się ludu, który wielbił Boga z powodu tego, co się stało.
4:22 Człowiek zaś cudownie uleczony miał trochę ponad czterdzieści lat.
4:23 W ten sposób wypuszczeni na wolność [apostołowie] przybyli do swoich i opowiedzieli o tym, co usłyszeli od arcykapłanów i starszych.
4:24 A ci, wysłuchawszy wszystkiego, jednogłośnie tak oto poczęli modlić się do Boga: Wszechpotężny Stwórco nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje!
4:25 Przez Ducha Świętego powiedziałeś ustami sługi Twego Dawida: Dlaczegóż buntują się narody, dlaczego ludy spiskują na próżno?
4:26 Podnieśli głowy królowie ziemscy i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi.
4:27 Rzeczywiście bowiem Herod i Poncjusz Piłat, i poganie, i ludzie pokoleń Izraela zeszli się razem w tym mieście przeciw Świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś,
4:28 aby dopełnić tego, co Twoja ręka i wola zamierzyły od dawna.
4:29 A teraz posłuchaj, Panie, jak grożą! Spraw, by Twoi słudzy mogli z całą odwagą głosić Twoje słowo!
4:30 Wyciągnij swoją prawicę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów w imię Świętego Sługi Twego, Jezusa.
4:31 Kiedy już skończyli się modlić, zadrżało miejsce, na którym byli wszyscy zebrani: zostali napełnieni Duchem Świętym i z całą odwagą poczęli głosić słowo Boże.
4:32 A wszystkich wierzących ożywiał jeden duch i te same uczucia. Nikt nie uważał za swoje tego, co posiadał; wszystko było wspólne.
4:33 Apostołowie zaś z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy cieszyli się licznymi łaskami.
4:34 Nikt też nie cierpiał żadnego niedostatku, bo ci, którzy posiadali własne pola albo domy, sprzedawali wszystko,
4:35 a pieniądze przynosili i składali u stóp apostołów. Rozdzielano je potem każdemu według potrzeby.
4:36 Tak właśnie uczynił [między innymi] Józef, lewita z Cypru, któremu apostołowie nadali przydomek Barnabas, tj. Syn Pocieszenia.
4:37 Sprzedał on własną ziemię, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów.
5:1 Lecz pewien człowiek imieniem Ananiasz
jego żona nazywała się Safira
sprzedał swoją posiadłość
5:2 i za wiedzą żony część otrzymanych pieniędzy zachował dla siebie, a tylko część przyniósł i złożył u stóp apostołów.
5:3 Ale Piotr rzekł do niego: Czemu dopuściłeś, żeby szatan zawładnął twoim sercem i nakłonił cię, żebyś skłamał Duchowi Świętemu, zachowując dla siebie część pieniędzy otrzymanych ze sprzedaży ziemi?
5:4 Przecież była twoją własnością, a gdy ją już sprzedałeś, czyż nie mogłeś dowolnie rozporządzać tym, co za nią otrzymałeś? Jak mogłeś zdecydować się na tak niecny czyn? Przecież nie ludzi okłamałeś, tylko Boga!
5:5 Usłyszawszy te słowa Ananiasz padł martwy. A wszystkich, którzy przypadkiem również słuchali tych słów, ogarnęło przerażenie.
5:6 Młodsi spośród zebranych wstali, owinęli go [w prześcieradło], wynieśli i pochowali.
5:7 Mniej więcej trzy godziny potem weszła również jego żona, nie wiedząc nic o tym, co się stało.
5:8 A Piotr zapytał ją: Powiedz mi, czy za tyle to a tyle sprzedaliście waszą ziemię? A ona odpowiedziała: Tak za tyle!
5:9 Na to Piotr do niej: Czemuż to nawet umówiliście się między sobą, aby prowokować do gniewu Ducha Pańskiego? Oto jeszcze stoją u progu ci, co pochowali twego męża. Zaraz wyniosą i ciebie.
5:10 A ona upadła natychmiast u jego stóp i skonała. Gdy wrócili owi młodzi ludzie, zastali ją już martwą. Wynieśli ją więc i pochowali obok jej męża.
5:11 Przerażenie wielkie ogarnęło wtedy cały Kościół i wszystkich, którzy o tym słyszeli.
5:12 Apostołowie zaś dokonywali wśród ludu wiele znaków i cudów. A wierni trzymali się razem w krużganku Salomona.
5:13 Spośród obcych zaś nikt nie śmiał dołączyć się do nich, a u ludzi cieszyli się wielkim poważaniem.
5:14 Z dniem każdym powiększała się liczba mężczyzn i kobiet przyjmujących wiarę w Pana.
5:15 Na ulice wynoszono chorych i kładziono ich na łożach i noszach, licząc na to, że może choć cień przechodzącego Piotra padnie na któregoś z nich.
5:16 Wiele ludzi przychodziło również z miast sąsiednich do Jerozolimy, sprowadzając ze sobą chorych i dręczonych przez duchy nieczyste. I wszyscy odzyskiwali zdrowie.
5:17 Patrząc na to arcykapłan i jego zwolennicy spośród saduceuszów zapłonęli zazdrością.
5:18 Pojmali też wkrótce apostołów i wtrącili ich do publicznego więzienia.
5:19 Lecz nocą anioł Pański otworzył bramy więzienia i wypuściwszy ich na wolność powiedział:
5:20 Idźcie do świątyni i głoście ludowi naukę o nowym życiu!
5:21 Usłyszawszy tedy ten nakaz, o świcie już przyszli do świątyni i poczęli nauczać. Wtedy arcykapłan i jego stronnicy zwołali Sanhedryn i wszystkich starszych Izraela, a potem kazali ich sprowadzić z więzienia.
5:22 Lecz kiedy słudzy przyszli, nie znaleźli ich już w więzieniu. Powróciwszy więc powiedzieli:
5:23 Zastaliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników czuwających u wejścia. Kiedyśmy jednak weszli do wnętrza, nie znaleźliśmy tam już nikogo.
5:24 Gdy przywódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało.
5:25 Lecz oto przybiegł nagle ktoś i powiedział: Ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i spokojnie nauczają.
5:26 Poszedł tedy przywódca straży świątynnej ze sługami i przyprowadził ich, nie używając przy tym jednak żadnej przemocy w obawie, aby lud ich samych nie ukamienował.
5:27 Kiedy już znaleźli się przed Sanhedrynem, powiedział do nich arcykapłan:
5:28 Nakazaliśmy wam przecież wyraźnie, żebyście przestali głosić jakiekolwiek nauki, odwołując się do tego imienia. Tymczasem od waszego nauczania głośno już w całej Jerozolimie. Najwyraźniej chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka.
5:29 Na to odpowiedział Piotr, a z nim także inni apostołowie: Trzeba przecież bardziej słuchać Boga niż ludzi.
5:30 A to właśnie Bóg ojców naszych zmartwychwskrzesił Jezusa, którego wyście zgładzili przybiwszy do krzyża.
5:31 Bóg też posadził Go po swojej prawicy jako Władcę i Zbawiciela, aby umożliwić Izraelowi nawrócenie i osiągnięcie odpuszczenia grzechów.
5:32 Świadczymy o tym właśnie my oraz Duch Święty, którego Bóg udziela tym, co są Mu posłuszni.
5:33 Gdy to usłyszeli, unieśli się wielkim gniewem i chcieli ich pozabijać.
5:34 Lecz wtedy pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie, człowiek cieszący się wielkim poważaniem u ludu, kazał wyprowadzić na chwilę apostołów i zwrócił się w ten sposób do całej Rady:
5:35 Izraelici
powiedział
zastanówcie się dobrze, co zamierzacie zrobić z tymi ludźmi.
5:36 Pojawił się niedawno pewien Teodas, twierdząc, że jest kimś niezwykłym. Zdołał sobie zwerbować około czterystu ludzi, lecz został zabity, a wszyscy jego zwolennicy rozpierzchli się i tak wszelki ślad po nim zaginął.
5:37 Potem, podczas spisu ludności, pojawił się niejaki Judasz Galilejczyk. Pociągnął on również za sobą wielu, ale w końcu zginął sam, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni.
5:38 Radziłbym wam więc i w tym przypadku odstąpić od tych ludzi i wypuścić ich na wolność. Jeżeli się okaże, że mamy tu do czynienia z zamysłem i sprawą czysto ludzką, to wszystko samo się rozpadnie.
5:39 A jeżeli rzeczywiście Boża to sprawa, to nie zdołacie usunąć tych ludzi, przeciwnie, okaże się nawet po pewnym czasie, że walczycie z samym Bogiem. I usłuchano go.
5:40 Przyprowadzili tedy apostołów i kazali ich ubiczować, a potem, zabroniwszy im przemawiać w imię Jezusa, wypuścili ich na wolność.
5:41 A oni, opuszczając Sanhedryn, cieszyli się, że byli godni cierpieć dla imienia [Jezusa].
5:42 I nie przestawali codziennie nauczać w świątyni oraz po domach, głosząc Dobrą Nowinę o Jezusie
6:1 A kiedy liczba uczniów wzrastała coraz bardziej, helleniści poczęli oskarżać Hebrajczyków o to, że przy codziennym rozdzielaniu jałmużny krzywdzą ich wdowy.
6:2 I wtedy to na zebraniu Dwunastu i wszystkich uczniów stwierdzono, co następuje: Nie wypada, żebyśmy zaniedbywali głoszenia słowa Bożego, poświęcając swój czas na posługiwanie przy stołach.
6:3 Wybierzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów o nienagannej sławie, pełnych Ducha Bożego i mądrości, i im zlećcie to zadanie.
6:4 A my oddamy się wtedy wyłącznie modlitwie i głoszeniu słowa.
6:5 Trafiło to do przekonania wszystkim zgromadzonym. Wybrali więc Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii.
6:6 Przedstawiono ich apostołom, a ci, modląc się, włożyli na nich ręce.
6:7 A słowo Boże rozchodziło się coraz bardziej, wzrastała też liczba uczniów w Jerozolimie. Nawracało się nawet wielu kapłanów.
6:8 Szczepan zaś, pełen łaski i mocy [Bożej], działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.
6:9 Wtedy niektórzy z synagogi Libertynów, Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, postanowili rozprawić się ze Szczepanem.
6:10 Nie mogli jednak przeciwstawić się skutecznie mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał.
6:11 Przekupili więc ludzi, którzy oświadczyli: Słyszeliśmy, jak ten bluźnił przeciwko Mojżeszowi i Bogu.
6:12 W ten sposób zdołali podburzyć lud, starszyznę i uczonych w Piśmie. Przybiegli tedy, porwali go i zaprowadzili przed Sanhedryn.
6:13 Tam zaś znów podstawili fałszywych świadków, którzy zeznali: Ten człowiek ciągle występuje przeciwko temu świętemu miejscu i przeciwko Prawu.
6:14 Słyszeliśmy bowiem, jak mówił, że Jezus z Nazaretu zburzy to miejsce i poznosi obyczaje, które nam przekazał sam Mojżesz.
6:15 A wszyscy członkowie Sanhedrynu przypatrywali się z uwagą jego twarzy, przypominającej wyglądem oblicze anioła.
7:1 I zapytał go arcykapłan: Czy to prawda?
7:2 A on odpowiedział: Słuchajcie, bracia i ojcowie! Bóg w swej chwale objawił się Ojcu naszemu Abrahamowi, gdy jeszcze żył w Mezopotamii, nim zamieszkał w Charanie.
7:3 I powiedział wtedy do niego: Zostaw swoją ziemię i rodzinę i udaj się do ziemi, którą ci wskażę.
7:4 Wyszedł tedy [Abraham] z ziemi chaldejskiej i zamieszkał w Charanie, skąd po śmierci ojca, posłuszny Bożemu pokoleniu, przeniósł się do kraju, który wy teraz zamieszkujecie.
7:5 Nie dał mu jednak w posiadanie ani kawałka tej ziemi. Obiecał tylko, że ją przekaże najpierw jemu, a potem jego potomstwu, choć wtedy [Abraham] nie miał jeszcze żadnego potomka.
7:6 Oto, co mu Bóg powiedział: Twoi potomkowie będą wygnańcami na obczyźnie, gdzie jako niewolników będą ich nękać przez czterysta lat.
7:7 Lecz Ja sam osądzę ten naród, który będzie ich trzymał w niewoli
mówi Pan. W końcu wydostaną się z tej niewoli i będą Mi służyć na tym miejscu.
7:8 I zawarł z nim przymierze, którego znakiem zewnętrznym było obrzezanie. Synem Abrahama był Izaak, obrzezany ósmego dnia po urodzeniu, Izaaka zaś
Jakub, od którego pochodzi dwunastu patriarchów.
7:9 Przez zawiść patriarchowie sprzedali Józefa do Egiptu, ale Bóg był z nim.
7:10 Uwolnił go od wszelkiego ucisku i obdarzył łaską szczególnej mądrości w obcowaniu z faraonem, królem Egiptu, który uczynił go zarządcą całego Egiptu oraz domu królewskiego.
7:11 A kiedy nastał głód w calym Egipcie i Kanaanie, ojcowie nasi cierpieli wielki niedostatek i przymierali głodem.
7:12 Wtedy Jakub dowiedziawszy się, że w Egipcie jest zboże, wysłał tam po raz pierwszy naszych ojców.
7:13 Za drugim zaś razem Józef już dał się poznać swoim braciom, a faraon dowiedział się wszystkiego o jego rodzie.
7:14 Posłał tedy Józef po Jakuba, sprowadził go [do Egiptu] i całą rodzinę z nim, razem około siedemdziesięciu pięciu osób.
7:15 Przybył Jakub do Egiptu i tam też umarł on sam i nasi ojcowie.
7:16 Przeniesiono ich do Sychem i złożono w grobie, który jeszcze Abraham kupił za srebro od synów Chamora w Sychem.
7:17 Im bardziej zaś zbliżał się czas wypełnienia obietnicy danej przez Boga Abrahamowi, tym bardziej Rozrastał się i rozmnażał lud przebywający w Egipcie.
7:18 Potem w Egipcie wstąpił na tron inny władca, nie znający w ogóle Józefa.
7:19 Był on nastawiony wrogo do naszego narodu i zmuszał naszych ojców do wyrzucania ich niemowląt, aby nie pozostawały przy życiu.
7:20 Wtedy to przyszedł na świat Mojżesz, który od samego początku znajdował upodobanie w oczach Boga. Przez trzy miesiące wychowywał się w domu swego ojca,
7:21 kiedy zaś wyrzucono go z domu, został znaleziony przez córkę faraona, która przybrała go sobie za syna.
7:22 Wykształcono Mojżesza we wszystkich naukach egipskich, tak że był potężny w słowie i w czynie.
7:23 A gdy ukończył już lat czterdzieści, postanowił odwiedzić swych braci, synów Izraela.
7:24 Raz zobaczył, jak jednemu z nich wyrządzano krzywdę. Stanął więc niezwłocznie w jego obronie i zabiwszy Egipcjanina, w ten sposób pomścił skrzywdzonego.
7:25 Był przekonany, że jego bracia domyślają się, iż przez jego ręce Bóg zsyła im zbawienie. Ale oni tego nie zrozumieli wcale.
7:26 Kiedy następnego dnia zjawił się wśród nich i usiłował pojednać bijących się ze sobą mówiąc: Ludzie, przecież braćmi jesteście, czemu wyrządzacie sobie krzywdę nawzajem?
7:27
to ten, który znieważał swego brata, odepchnął go, wołając przy tym: A któż to ustanowił cię panem i sędzią nad nami?
7:28 Czy może i mnie chcesz zabić, tak jak wczoraj zabiłeś Egipcjanina?
7:29 Usłyszawszy to, Mojżesz uciekł i błąkał się jak cudzoziemiec w krainie Madian. Tam też przyszło na świat jego dwu synów.
7:30 Po czterdziestu latach, [pewnego dnia] na pustyni [w pobliżu] góry Synaj ukazał mu się w ognistym krzaku anioł Pański.
7:31 Kiedy Mojżesz zobaczył go, zdumiał się bardzo, lecz gdy podszedł bliżej, żeby się mu dokładniej przyjrzeć, usłyszał takie oto słowa Pana:
7:32 Ja jestem Bogiem twoich ojców, Bogiem Abrahama i Izaaka, i Jakuba. Na te słowa przeraził się Mojżesz i nie miał odwagi już więcej patrzeć.
7:33 A Pan powiedział do niego: Zdejm obuwie z twoich nóg, bo miejsce, na którym stoisz
to ziemia święta.
7:34 Długo patrzyłem na cierpienia mojego ludu w Egipcie. Wysłuchałem na koniec jego wołania i zstąpiłem, aby go uwolnić. Chodź tu, gdyż ciebie zamierzam posłać do Egiptu.
7:35 W ten sposób tego właśnie Mojżesza, którego oni się wyparli, mówiąc: Któż to ustanowił cię panem i sędzią naszym?
Bóg wysłał jako przywódcę i wybawcę, oddając go pod opiekę anioła, który ukazał mu się w krzaku.
7:36 I on to właśnie wyprowadził ich [z niewoli], czyniąc przy tym liczne znaki i cuda w ziemi egipskiej, nad Morzem Czerwonym i przez lat czterdzieści podczas wędrówki przez pustynię.
7:37 To Mojżesz również powiedział do potomków Izraela: Proroka podobnego do mnie wzbudzi wam Bóg spośród braci waszych.
7:38 On to przebywając z ludem na pustyni był pośrednikiem między aniołem, który przemawiał do niego na górze Synaj, a naszymi ojcami. On również otrzymał słowa nauki zapewniającej życie, po to, aby wam je przekazać.
7:39 Lecz nasi ojcowie nie chcieli go słuchać: odtrącili go i zwrócili swe serca ku Egipcjanom,
7:40 mówiąc do Aarona: Uczyń nam bogów, którzy by szli przed nami. Nie wiemy bowiem, co stało się z Mojżeszem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej.
7:41 I zrobili sobie posąg cielca, składali ofiary temu idolowi i chełpili się dziełem rąk swoich.
7:42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i dopuścił, że oddawali cześć ciałom niebieskim, zgodnie z tym, co napisane w księdze proroków: Czy to Mnie, o Izraelici, składaliście dary i ofiary podczas czterdziestoletniej wędrówki po pustyni?
7:43 Nie, obnosiliście raczej namiot Molocha i gwiazdę przedstawiającą bożka Remfana, wyobrażenia, które uczyniliście, aby im właśnie cześć oddawać. Odrzucę was za to dalej niż Babilon.
7:44 Nasi ojcowie mieli na pustyni Namiot Świadectwa, który został zbudowany przez Mojżesza na rozkaz Boga, według przedstawionego wzoru.
7:45 Przejęli go nasi ojcowie i pod wodzą Jozuego wnieśli do ziemi uwolnionej przez Boga od jej dotychczasowych mieszkańców dla ojców naszych. Tam pozostawał ów przybytek aż do czasów Dawida,
7:46 który cieszył się szczególnymi względami u Pana. On to prosił Boga, by dana mu była łaska zbudowania [nowego] przybytku dla Boga Jakuba.
7:47 Jednakże dopiero Salomon Mu zbudował dom.
7:48 Lecz Najwyższy nie mieszka
jak mówi prorok
w budowlach, wzniesionych rękami ludzkimi:
7:49 Moim tronem jest niebo, a ziemia służy za podnóżek dla stóp moich. Jakiż dom wy możecie Mi zbudować
pyta Pan albo gdzie znajdziecie miejsce na odpoczynek dla Mnie?
7:50 Czyż tego wszystkiego nie stworzyła moja ręka?
7:51 O wy, ludzie twardego karku, opornych serc i uszu! Zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Postępujecie tak samo, jak wasi ojcowie.
7:52 Któryż to z proroków nie był prześladowany przez ojców waszych? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. Teraz zaś wy zdradziliście Go i zgładziliście,
7:53 wy, którzy za pośrednictwem aniołów otrzymaliście Prawo, ale wcale nie przestrzegaliście go.
7:54 Usłyszawszy to unieśli się wielkim gniewem i aż poczęli zgrzytać na niego zębami.
7:55 A on, pełen Ducha Świętego, wzniósł oczy ku niebu, oglądając chwałę Bożą i Jezusa stojącego po prawicy Boga.
7:56 I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga!
7:57 Na to oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się wszyscy razem na niego.
7:58 Wywlekli go poza miasto i obrzucili kamieniami, a świadkowie złożyli swoje szaty u stóp młodego człowieka imieniem Szaweł.
7:59 I tak kamienowali Szczepana, który modlił się w ten sposób: Panie Jezu, przyjmij ducha mego.
7:60 A kiedy już upadł na kolana, zawołał głośno: Panie, nie uważaj ich za winnych tego grzechu! I po tych słowach skonał. A Szaweł godził się na zamordowanie Szczepana.
8:1 W tym samym czasie rozpoczęło się krwawe prześladowanie chrześcijan w Jerozolimie. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozbiegli się po różnych zakątkach Judei i Samarii.
8:2 Pobożni zaś chrześcijanie, ubolewając bardzo, pochowali Szczepana.
8:3 A Szaweł dokładał wszelkich starań, by zniszczyć Kościół: wpadał znienacka do domów, porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał ich do więzienia.
8:4 Ci zaś, którzy się rozproszyli, głosili słowo przechodząc z miejsca na miejsce.
8:5 [Tak na przykład] Filip przybył do Samarii i tam głosił Chrystusa.
8:6 Słuchały go w skupieniu tłumy ludzi, ponieważ widziano znaki, które czynił.
8:7 Wielu bowiem opętanych z krzykiem opuszczały złe duchy, wielu też sparaliżowanych i chromych odzyskiwało zdrowie,
8:8 tak iż wkrótce zapanowała w tym mieście wielka radość.
8:9 A pewien człowiek, imieniem Szymon, zajmujący się jeszcze do niedawna czarami, wprawiał w zdumienie prosty lud Samarii, twierdząc, że ma do spełnienia jakieś niezwykłe posłannictwo.
8:10 Poważali go wszyscy, od najmłodszych do najstarszych, mówiąc: Człowiek ten to zaiste wielka potęga Boża.
8:11 Darzono go zaś tak wielkim szacunkiem dlatego, że już od dość długiego czasu zadziwiał ich swoimi sztuczkami.
8:12 Lecz skoro tylko trafiła im do przekonania głoszona przez Filipa nauka o królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, zarówno mężczyźni, jak i kobiety zaczęli przyjmować chrzest.
8:13 Uwierzył w końcu sam Szymon i przyjąwszy chrzest towarzyszył wszędzie Filipowi, i zdumienie go ogarniało na widok rozlicznych cudów i znaków.
8:14 A kiedy przebywający w Jerozolimie apostołowie dowiedzieli się, że Samaria przyjmuje słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana.
8:15 Ci zaś przybywszy tam modlili się, by i na nich zechciał zstąpić Duch Święty.
8:16 Bo dotychczas jeszcze na żadnego z nich nie zstąpił Duch Święty. Byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa.
8:17 [Piotr i Jan] wkładali tedy na nich ręce, a oni w ten sposób otrzymywali Ducha Świętego.
8:18 A kiedy Szymon zobaczył, że przez włożenie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pewną sumę pieniędzy
8:19 i powiedział: Dajcie i mnie taką władzę, ażeby każdy, na kogo włożę ręce, mógł otrzymać Ducha Świętego.
8:20 Lecz Piotr odpowiedział mu: Obyś przepadł razem z twoimi pieniędzmi, jeśli sądzisz, że dar Boży można kupić za pieniądze.
8:21 Nie masz nic wspólnego z tym dziełem, bo twoje serce nie jest otwarte wobec Boga!
8:22 Porzuć więc twoje niecne zamiary i proś Pana, a może ci przebaczy to, że w ogóle miałeś takie myśli.
8:23 Widzę bowiem, jesteś pełen gorzkiej nieprawości i cały pozostajesz w grzechach.
8:24 Powiedział tedy Szymon: Proście sami Pana, aby mnie nie spotkało nic z tego, o czym mówiliście przed chwilą.
8:25 Złożywszy w ten sposób [apostolskie] świadectwo i ogłosiwszy słowo Pana, ruszyli w drogę powrotną do Jerozolimy. Po drodze głosili Ewangelię w wielu wioskach Samarii.
8:26 [W pewnym momencie] anioł Pański powiedział do Filipa: Wstań i udaj się na południe drogą, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy przez pustkowie.
8:27 I poszedł [Filip]. A właśnie w tym samym czasie przybył do Jerozolimy, by złożyć pokłon Bogu, pewien Etiop, urzędnik królowej etiopskiej Kandaki, mający pieczę nad całym jej skarbcem.
8:28 A gdy już wracał, czytał w swoim powozie księgę proroka Izajasza.
8:29 Wtedy Duch [Pański] powiedział do Filipa: Podejdź bliżej i pozostań blisko tego wozu.
8:30 Zbliżywszy się Filip usłyszał, jak tamten czytał proroka Izajasza. I zapytał go: Czy ty rozumiesz to, co czytasz?
8:31 A tamten odpowiedział: Jakżeż mogę rozumieć, skoro nikt mi tego nie wyjaśnił? I poprosił Filipa, żeby wsiadł do jego powozu i zajął miejsce obok.
8:32 Czytał zaś te oto słowa Pisma: Prowadzą Go jak owcę na rzeź, a On jest jak baranek, który milczy, gdy go strzygą; wcale nie otwiera ust swoich.
8:33 Został poniżony i nikt nie przyznał Mu słuszności. Któż będzie mógł opisać ród Jego? Bo przecież położono już kres Jego życiu na ziemi.
8:34 I zapytał dworzanin Filipa: Powiedz mi, proszę cię, o kim tu mówi prorok: o sobie samym czy o kimś innym?
8:35 A Filip wychodząc od tego miejsca Pisma opowiedział mu całą Dobrą Nowinę o Jezusie.
8:36 I tak podróżując przybyli nad jakąś wodę. Wtedy powiedział dworzanin: Oto mamy już wodę; czy stoi jeszcze coś na przeszkodzie, żebym mógł być ochrzczony?
8:37 (Odpowiedział mu Filip: Nic, jeśli tylko wierzysz z całego serca. A on odpowiedział: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym.)
8:38 Kazał też zaraz zatrzymać wóz, po czym obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go [Filip].
8:39 Kiedy zaś wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i już więcej nie widział go dworzanin, który w radości wielkiej odbywał swoją dalszą podróż.
8:40 Filip zaś przybył do Azotu, a potem głosząc Ewangelię szedł od miasta do miasta, aż dotarł w końcu do
9:1 A Szaweł siał wszędzie postrach i zionął pragnieniem zabijania uczniów Pańskich. Sam udał się do arcykapłana
9:2 i poprosił o specjalne listy
pełnomocnictwa do synagog w Damaszku, aby mógł pojmać i przyprowadzić do Jerozolimy zarówno mężczyzn, jak i kobiety, zwolenników
jeśliby się okazało, że są tam tacy
tej nowej drogi życia.
9:3 Był właśnie w drodze do Damaszku i znajdował się już niedaleko miasta, gdy oto poraziła go nagle światłość z nieba.
9:4 Upadł na ziemię i usłyszał głos, który mówił do niego: Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?
9:5 A on zapytał: Kim jesteś, Panie? I usłyszał w odpowiedzi: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
9:6 Podnieś się i idź, do miasta, a tam już powiedzą ci, co masz dalej czynić.
9:7 Ludzie, którzy mu towarzyszli w drodze, osłupieli ze zdumienia; słyszeli bowiem jakiś głos, lecz nikogo nie widzieli.
9:8 A Szaweł, gdy już podniósł się z ziemi i otworzył oczy, nic nie widział. Tak więc trzymając go za ręce, wprowadzono go do Damaszku,
9:9 gdzie przez trzy dni nic nie widział i nie jadł ani nie pił.
9:10 W Damaszku zaś znajdował się pewien uczeń [Chrystusa] imieniem Ananiasz. I zawołał do niego w widzeniu Pan: Ananiaszu! A on odrzekł: Jestem, Panie.
9:11 A Pan wydał mu takie polecenie: Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu niejakiego Judy o Szawła z Tarsu. On właśnie modli się w tej chwili,
9:12 a przedtem już miał widzenie, jak pewien człowiek imieniem Ananiasz wszedł do niego i położył na nim swe ręce, aby odzyskał wzrok.
9:13 Odpowiedział Ananiasz: Panie, zewsząd słyszy się o tym, jak wiele zła wyrządził ten człowiek Twoim świętym w Jerozolimie.
9:14 Ma on również specjalne pełnomocnictwo od arcykapłanów, aby uwięzić także i tu wszystkich, którzy wzywają Twego imienia.
9:15 Lecz Pan rzekł ponownie: Idź gdyż właśnie ten człowiek, będzie moim szczególnym narzędziem. To on zaniesie wieść o moim imieniu do pogan, do ich władców i do całego Izraela.
9:16 Ja również pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mojego imienia.
9:17 Ruszył Ananiasz w drogę, przybył do [wskazanego] domu, położył ręce na Szwła i powiedział: Szawle, bracie, Pan Jezus, który ci się ukazał w czasie twojej podróży, przysłał mnie, abyś wzrok odzyskał i został napełniony Duchem Świętym.
9:18 I natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok. Potem został ochrzczony.
9:19 Kiedy zaś go nakarmiono, nabrał siły.
9:20 I przez jakiś czas pozostał z uczniami w Damaszku. Zaraz też zaczął głosić po synagogach, że Jezus jest Synem Bożym.
9:21 A wszyscy, którzy słuchali jego słów, pytali ze zdumieniem: Czyż to nie ten, który w Jerozolimie tak surowo prześladował wyznawców tego Imienia i po to również przybył tu, żeby ich wtrącać do więzienia i przekazywać arcykapłanom?
9:22 Tymczasem Szaweł nauczał z coraz większą odwagą, wykazując, że Ten jest Mesjaszem, czym powodował dużo zamieszania wśród Żydów mieszkających w Damaszku.
9:23 Dlatego też po upływie dłuższego czasu Żydzi postanowili go zgładzić.
9:24 Szaweł dowiedział się jednak o ich planach. Ponieważ zaś strzeżono bram miasta we dnie i w nocy, aby go zgładzić,
9:25 uczniowie spuścili go pewnej nocy w koszu na sznurze przez mur i tak się uratował.
9:26 A kiedy przybył do Jerozolimy, usiłował przyłączyć się do uczniów, ale wszędzie budził podejrzenie: nie wierzono, że jest uczniem.
9:27 Dopiero Barnaba przyjął go, i zaprowadził do apostołów; im też opowiedział, jak w czasie podróży [Szaweł] ujrzał Pana, który do niego przemówił, i z jaką odwagą oraz przekonaniem nauczał w imię Jezusa w Damaszku.
9:28 Od tej chwili mógł już przebywać z nimi w Jerozolimie,
9:29 gdzie nauczał i rozprawiał z hellenistami, którz usiłowali go zgładzić.
9:30 Lecz gdy bracia dowiedzieli się o tym, odprowadzili go do Cezarei, a stamtąd wysłali do Tarsu.
9:31 Tymczasem w gminach całej Judei, Galilei i Samarii panował spokój. Kościół umacniał się, żył w bojaźni Bożej i cieszył się pomocą Ducha Świętego.
9:32 Odwiedzając wszystkich wiernych, przybył Piotr pewnego dnia również do tych, którzy mieszkali w Liddzie.
9:33 Spotkał tam człowieka imieniem Eneasz. Był on sparaliżowany i od ośmiu lat już pozostawał w łóżku.
9:34 Powiedział tedy Piotr do niego: Eneaszu, Jezus Chrystus przywraca ci zdrowie. Wstań i sprzątnij swoje łoże. I natychmiast powstał Eneasz,
9:35 co widząc wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu nawrócili się do Pana.
9:36 A w Jafie mieszkała pewna niewiasta wierząca Tabita, co znaczy Dorkas. Czyniła ona wiele dobrego, a zwłaszcza hojnie wspierała ubogich.
9:37 Otóż wtedy właśnie zachorowała i zmarła owa niewiasta. Obmyto jej ciało i ułożono w izbie, w górnej części domu.
9:38 Lidda leży niedaleko Jafy. Gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że przebywa tam Piotr, posłali do niego dwu ludzi z prośbą: Przybądź do nas natychmiast!
9:39 Wyruszył tedy Piotr w drogę, a gdy przybył na miejsce, zaprowadzono go do izby na górze, gdzie zaraz otoczyły go wdowy, pokazując mu ze łzami w oczach chitony i suknie, które zrobiła Dorkas jeszcze za życia.
9:40 Usunąwszy wszystkich, Piotr upadł na kolana i począł się modlić. A potem zwrócił się do zmarłej mówiąc: Tabito, wstań! Ona zaś otworzyła oczy i zobaczywszy Piotra usiadła.
9:41 Wtedy Piotr wyciągnął do niej rękę i podniósł ją. Potem zawołał wiernych i wdowy; wszyscy stwierdzili, że była żywa,
9:42 o czym wieść rozeszła się natychmiast po całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana.
9:43 Piotr zaś jeszcze przez dłuższy czas przebywał w Jafie u niejakiego Szymona garbarza.
10:1 W Cezarei żył pewien człowiek imieniem Korneliusz. Ten setnik kohorty zwanej italską
10:2 był człowiekiem pobożnym i bogobojnym. Taki też był cały jego dom. Bardzo hojnie wspomagał ubogich żydowskich i modlił się nieustannie do Boga.
10:3 Pewnego dnia po południu miał widzenie: Zobaczył anioła Pańskiego, który rzekł do niego: Korneliuszu!
10:4 A on przypatrując się mu z lękiem zapytał: Co, Panie? Anioł zaś odpowiedział: Twoje modlitwy i dobre uczynki wyświadczane ubogim dotarły do Boga niczym miła Mu ofiara.
10:5 Poślij więc teraz do Jafy swoich ludzi, żeby tu sprowadzili niejakiego Szymona, zwanego również Piotrem.
10:6 Mieszka on u pewnego garbarza Szymona, który ma swój dom nad morzem.
10:7 Kiedy anioł powiedziawszy to zniknął, zawołał [Korneliusz] dwóch domowników i jednego spośród swoich podwładnych, pobożnego żołnierza.
10:8 Przedstawił im wszystko i posłał ich do Jafy.
10:9 A nazajutrz, kiedy oni już byli w drodze i zbliżali się do miasta, Piotr wyszedł na dach, aby się pomodlić. Było już około godziny szóstej.
10:10 Zaczął odczuwać głód i chciał coś zjeść. Kiedy zaś przygotowywano mu posiłek, miał widzenie:
10:11 Zobaczył niebo otwarte i coś na kształt wielkiego płótna czterema końcami opadającego ku ziemi.
10:12 Znajdowały się na nim wszelkie zwierzęta czworonożne, płazy i ptaki.
10:13 Potem dał się słyszeć głos: Zabijaj to, Piotrze i jedz!
10:14 Lecz Piotr odpowiedział: O nie, Panie! Nigdy nie jadłem nic skażonego i nieczystego.
10:15 Ale głos odezwał się po raz wtóry: Nie uważaj za nieczyste tego, co Bóg już oczyścił.
10:16 To samo powtórzyło się trzykrotnie, po czym tajemnicze płótno uniosło się ku górze i znikło.
10:17 Kiedy Piotr zaczął się zastanawiać, co może oznaczać to wszystko, co widział, wysłannicy Korneliusza, dopytawszy się o dom Szymona, stanęli przed bramą
10:18 i zapytali głośno: Czy jest tu Szymon, zwany Piotrem?
10:19 Tymczasem Piotr ciągle jeszcze zastanawiał się nad swoim widzeniem. I wtedy Duch rzekł do niego: Poszukują cię trzej ludzie.
10:20 Wyjdź do nich i pójdź z nimi, dokąd cię poproszą, bo to Ja ich posłałem.
10:21 Zszedł tedy Piotr do owych ludzi i oświadczył: To ja jestem tym, którego szukacie. O co wam chodzi?
10:22 A oni odpowiedzieli: Setnik Korneliusz, człowiek sprawiedliwy i bogobojny, co może poświadczyć cała ludność żydowska, otrzymał polecenie od anioła Bożego, żeby cię wezwał do swego domu i wysłuchał wszystkiego, co mu powiesz.
10:23 Zaprosił ich tedy Piotr do wnętrza i ugościł, a nazajutrz, wziąwszy do towarzystwa kilku braci z Jafy, ruszył z nimi w drogę.
10:24 Następnego dnia przybyli do Cezarei, gdzie oczekiwał na nich Korneliusz, zwoławszy także swych krewnych i najbliższych przyjaciół.
10:25 Gdy Piotr miał już wchodzić do domu, wyszedł mu na spotkanie Korneliusz, upadł do nóg i oddał mu pokłon.
10:26 Lecz Piotr podniósł go natychmiast, mówiąc: Wstań, ja przecież też jestem tylko człowiekiem.
10:27 Rozmawiając z nim wszedł do wnętrza, gdzie zastał licznie zgromadzonych.
10:28 I odezwał się do nich w te słowa: Wy z pewnością wiecie, że Prawo zabrania Żydowi mieć cokolwiek wspólnego z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz ja zostałem pouczony przez Boga, że żadnego człowieka nie można uważać za skażonego lub nieczystego.
10:29 Dlatego też na wezwanie przybyłem do was bez żadnego sprzeciwu. Chciałbym tylko wiedzieć, po coście mnie wezwali.
10:30 Wtedy Korneliusz odpowiedział: Cztery dni temu, gdy znajdowałem się w swoim domu na modlitwie, gdzieś około godziny dziewiątej, ukazał mi się jakiś człowiek odziany w białą szatę
10:31 i powiedział: Korneliuszu, Bóg wysłuchał twojej modlitwy i wejrzał na rozdzielane przez ciebie jałmużny.
10:32 Niech tedy ktoś od ciebie pójdzie do Jafy i sprowadzi tu Szymona, zwanego Piotrem. Zatrzymał się on w domu garbarza Szymona, mieszkającego nad morzem.
10:33 Posłałem więc natychmiast do ciebie ludzi, a ty dobrze zrobiłeś, że przyszedłeś. Teraz wszyscy jesteśmy gotowi wobec Boga wysłuchać wszystkiego, cokolwiek Pan polecił ci nam powiedzieć.
10:34 Wtedy Piotr przeprowadził dłuższy wywód, zaczynając w te słowa: Widzę coraz wyraźniej, że u Boga nie ma różnic w traktowaniu ludzi.
10:35 Jest Mu miły każdy, kto się Go boi i żyje sprawiedliwie, bez względu na to, do jakiego przynależy narodu.
10:36 Skierował Bóg swoje słowo do synów Izraela zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa, który jest Panem wszystkich.
10:37 Wiadomo wam przecież, co działo się w całej Judei począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan.
10:38 Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Ponieważ Bóg był z Nim, przeszedł On [przez życie] dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod mocą diabła.
10:39 My zaś dajemy świadectwo o tym wszystkim, co On zdziałał w całej ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zgładzili, przybiwszy do krzyża,
10:40 lecz Bóg zmartwychwskrzesił Go dnia trzeciego i pozwolił Mu ukazywać się,
10:41 ale nie całemu ludowi, tylko nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim wspólnie jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.
10:42 To On polecił nam ogłaszać ludowi i dawać świadectwo tej prawdzie, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych.
10:43 A wszyscy prorocy również zapewniają, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów.
10:44 Kiedy Piotr jeszcze przemawiał, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali jego nauki.
10:45 I zdumienie ogarnęło chrześcijan nawróconych z judaizmu, a skupiających się wokół osoby Piotra, że oto Duch Święty został wylany również i na pogan.
10:46 Słyszano bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga.
10:47 Wtedy powiedział Piotr: Czyż można odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my.
10:48 I polecił ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa. Na koniec uproszono go, żeby pozostał u nich jeszcze przez kilka dni.
11:1 Z czasem również apostołowie i bracia z Judei dowiedzieli się, że poganie również przyjęli słowo Boże.
11:2 Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, wierni pochodzenia żydowskiego czynili mu wyrzuty mówiąc:
11:3 Poszedłeś do ludzi nie obrzezanych i jadłeś z nimi.
11:4 Wtedy Piotr opowiedział im wszystko po kolei, zaczynając w ten sposób:
11:5 Przebywając w mieście Jafie modliłem się dnia pewnego. I oto nagle zobaczyłem w zachwyceniu coś na kształt wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. I dotarło aż do mnie.
11:6 Przyglądając się mu uważnie zobaczyłem na nim różne zwierzęta domowe czworonożne oraz dzikie płazy i ptaki.
11:7 Usłyszałem również głos, który mówił do mnie: Piotrze, zabijaj to wszystko i jedz!
11:8 Lecz ja odpowiedziałem: O nie, Panie. Nigdy nie jadłem niczego skażonego nieczystego.
11:9 Ale głos odezwał się po raz wtóry:
11:10 Nie uważaj za nieczyste tego, co Bóg już oczyścił. To samo powtórzyło się trzykrotnie, po czym wszystko znów zostało uniesione do nieba.
11:11 Wkrótce potem trzech ludzi wysłanych do mnie z Cezarei stanęło przed domem, w którym mieszkałem.
11:12 I polecił mi Duch, żebym poszedł z nimi bez wahania. Razem ze mną udało się w drogę tych oto sześciu braci. I tak przybyliśmy do domu owego człowieka.
11:13 A on opowiedział nam o tym, jak widział anioła, który pojawił się w jego domu i wydał mu takie oto polecenie: Niech ktoś od ciebie pójdzie do Jafy i sprowadzi tu Szymona zwanego Piotrem.
11:14 On ci powie, co masz czynić, byś mógł zbawić siebie i cały twój dom.
11:15 A kiedy już zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, podobnie jak na was kiedyś na samym początku.
11:16 A ja przypomniałem sobie wtedy słowa, które kiedyś wypowiedział Pan: Jan chrzci wodą, wy zaś będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.
11:17 Jeżeli więc Bóg udzielił im także tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakże ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?
11:18 Gdy to usłyszeli, uspokoili się i poczęli wielbić Boga mówiąc: Tak więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby mieli życie.
11:19 A ci, których prześladowanie wszczęte z powodu Szczepana zmusiło do ucieczki, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc wszędzie słowo, ale tylko samym Żydom.
11:20 Niektórzy z nich pochodzili zresztą z Cypru i z Cyreny. To właśnie oni, po przybyciu do Antiochii, przemawiali do Greków opowiadając im Dobrą Nowinę o Panu Jezusie.
11:21 A ręka Pańska była z nimi, tak że wielka liczba ludzi uwierzyła i nawróciła się do Pana,
11:22 o czym wieść dotarła wkrótce do wiernych gminy jerozolimskiej. Wysłano tedy do Antiochii Barnabę,
11:23 który gdy przybył tam i sam naocznie przekonał się o działaniu łaski Bożej, uradował się bardzo. Zachęcał też wszystkich, żeby całym sercem trwali przy Panu,
11:24 będąc sam człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i wiary. Wielka liczba ludzi przyłączyła się wtedy do Pana.
11:25 A Barnaba ruszył niezwłocznie do Tarsu, aby odszukać Szawła.
11:26 Kiedy zaś go znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, głosząc naukę wielkim rzeszom. Właśnie w Antiochii po raz pierwszy poczęto nazywać uczniów [Chrystusa] chrześcijanami.
11:27 W tym czasie również przybyli z Jerozolimy do Antiochii prorocy,
11:28 z których jeden, imieniem Agabos, pozostając pod natchnieniem Ducha Świętego, przepowiedział, że wielki głód nawiedzi wkrótce całą ziemię. Głód ten rzeczywiście nastał za panowania cesarza Klaudiusza.
11:29 Wtedy uczniowie postanowili, żeby każdy według własnych możliwości pośpieszył z pomocą braciom mieszkającym w Judei.
11:30 Tak też uczynili, posyłając [jałmużnę] starszym przez Barnabę i Pawła.
12:1 W tym również czasie król Herod rozpoczął surowe prześladowanie niektórych spośród tamtejszych wiernych.
12:2 Kazał ściąć mieczem Jakuba, brata Jana,
12:3 a kiedy spostrzegł, że było to po myśli Żydów, wydał także rozkaz aresztowania Piotra. Było to w okresie święta Przaśników.
12:4 Gdy go pojmano i osadzono w więzieniu, postawiono straż złożoną z czterech oddziałów, po czterech żołnierzy w każdym. Po święcie Paschy miał być wydany w ręce ludu.
12:5 I gdy tak trzymano Piotra w więzieniu, Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga.
12:6 W nocy, po której Herod miał już wydać go ludowi, Piotr skuty łańcuchami spał pomiędzy dwoma żołnierzami, a strażnicy na zewnątrz strzegli więzienia.
12:7 I oto nagle zjawił się anioł Pański. Jasność wielka napełniła całą celę.
12:8 Anioł, trącając Piotra w bok, obudził go i powiedział: Szybko wstawaj! I natychmiast spadły więzy z rąk Piotra. Anioł zaś mówił dalej: Przepasz się i włóż sandały. A gdy on wypełnił to polecenie, rzekł do niego: Weź na siebie płaszcz i chodź za mną!
12:9 Wyszedł więc i szedł za nim, ale ciągle nie miał pewności, czy to, co czynił anioł, było rzeczywistością, czy też tylko zjawą.
12:10 I tak minęli pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Brama ta sama otworzyła się przed nimi. Wyszli na zewnątrz, a gdy minęli jedną ulicę, anioł Pański zniknął mu z oczu.
12:11 Wtedy Piotr ocknął się cokolwiek i powiedział: Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z rąk Heroda i z tego wszystkiego, czego zamierzali dokonać ze mną Żydzi.
12:12 [Potem] zastanowiwszy się jeszcze chwilę udał się Piotr do domu Marii, matki Jana, zwanego Markiem, gdzie zebrało się wiele ludzi na modlitwę.
12:13 A kiedy zastukał do drzwi głównych, podbiegła dziewczyna imieniem Rode i nasłuchiwała.
12:14 [Po chwili] poznała głos Piotra. Z radości jednak zapomniała otworzyć drzwi, lecz pobiegła z powrotem donieść, że Piotr stoi przed bramą.
12:15 A oni jej odpowiedzieli: Przywidziało ci się! Lecz ona upierała się przy swoim.
12:16 Wtedy inni stwierdzili: To jest anioł. Tymczasem Piotr ciągle kołatał do drzwi.
12:17 Kiedy mu wreszcie otworzono i zobaczono go, wszystkich ogarnęło zdumienie. On zaś gestem ręki nakazał im milczenie, a potem opowiedział, jak to Pan wyprowadził go z więzienia. Na koniec dodał: Donieście o tym Jakubowi i braciom. I odszedł stamtąd gdzie indziej.
12:18 Z nastaniem dnia dało się zauważyć wielkie poruszenie wśród żołnierzy z powodu braku Piotra.
12:19 Herod kazał go pilnie poszukiwać, a nie znalazłszy go nigdzie, rozpoczął przesłuchiwanie strażników i w rezultacie wydał na nich wyrok śmierci. Potem wyruszył z Judei do Cezarei i tam został przez jakiś czas.
12:20 Zagniewał się przy tym bardzo na mieszkańców Tyru i Sydonu. Lecz oni przybyli do niego, zdołali jakoś zaskarbić sobie życzliwość Blasta, zarządcy dworu królewskiego, i prosili o pokój, ponieważ sprowadzali żywność z kraju tego króla.
12:21 Wyznaczywszy im dzień na posłuchanie, Herod ubrany w szaty królewskie zasiadł na tronie i przemówił do nich.
12:22 Lud zaś począł wołać: Toż to głos boga, a nie człowieka.
12:23 I wtedy właśnie poraził go anioł Pański za to, że nie oddał czci Bogu: stoczyło go robactwo i tak skonał.
12:24 Tymczasem słowo Boże rozchodziło się coraz bardziej.
12:25 Barnaba zaś i Szaweł, wypełniwszy swoje zadania, powrócili z Jerozolimy, zabierając ze sobą Jana, zwanego Markiem.
13:1 W Kościele antiocheńskim działali następujący prorocy i nauczyciele: Barnaba i Szymon, posiadający również przydomek Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, oraz Szaweł.
13:2 Pewnego razu, gdy odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli, Duch Święty powiedział im tak: Zostawcie mi już Barnabę i Szawła, by mogli się poświęcić sprawie, do której ich powołałem.
13:3 Wyprawili ich tedy w drogę po uprzednim poście, modlitwie i włożeniu na nich rąk.
13:4 Oni zaś, wspierani pomocą Ducha Świętego, przybyli do Seleucji; stąd odpłynęli na Cypr.
13:5 Dotarłszy do Salaminy, poczęli tam głosić słowo Boże w synagogach żydowskich, w czym pomagał im także Jan [
Marek].
13:6 Kiedy już przewędrowali całą wyspę i przybyli do Pafos, spotkali tam pewnego czarnoksiężnika, pseudoproroka żydowskiego, imieniem Bar
Jezus,
13:7 który należał do najbliższego otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka słynącego z roztropności. Wezwał on do siebie Barnabę i Szawła, gdyż chciał posłuchać głoszonego przez nich słowa Bożego.
13:8 Lecz czarnoksiężnik Elimas
tak brzmi imię owego pseudoproroka po grecku
począł stwarzać pewne trudności, usiłując wręcz odwieść prokonsula od wiary.
13:9 Wtedy Szaweł
zwany również Pawłem
korzystając z wyraźnej pomocy Ducha Świętego, zmierzył go wzrokiem i powiedział:
13:10 Ach ty potomku diabła, pełen podstępu i wszelkiej przewrotności, ty, który zawsze sprzeciwiasz się sprawiedliwości! Kiedyż ty zaprzestaniesz wreszcie wykrzywiać proste drogi Pańskie?
13:11 Za chwilę dosięgnie cię ręka Pańska: oślepniesz i przez jakiś czas nie będziesz widział słońca. I natychmiast mroczność spadła na jego oczy i ogarnęły go ciemności, tak że chcąc się poruszać, musiał szukać kogoś, kto by mu podał rękę.
13:12 Widząc, co się stało, prokonsul uwierzył i był pełen podziwu dla nauki Pańskiej.
13:13 Opuściwszy Pafos, Paweł i jego towarzysze udali się do Perge w Pamfilii, a Jan [
Marek], odłączywszy się od nich, wrócił do Jerozolimy.
13:14 Oni zaś przeszli przez Perge, dotarli do Antiochii Pizydyjskiej i tam
w pewien szabat
weszli do synagogi i usiedli.
13:15 A gdy odczytali wyznaczony tekst z Prawa i Proroków, przełożeni synagogi zwrócili się do nich z prośbą: Bracia, jeśli macie zamiar przemawiać, powiedzcie coś krzepiącego ludowi.
13:16 Wtedy wstał Paweł i dając ręką znak, że chce zabrać głos, rozpoczął tak: Izraelici oraz wy, którzy boicie się Boga, posłuchajcie.
13:17 Bóg, który jest Bogiem tego ludu, Bóg Izraela, spośród innych narodów wybrał ojców naszych, darzył szczególną życzliwością lud na obczyźnie w ziemi egipskiej i wyprowadził go z niej mocnym ramieniem.
13:18 Przez blisko czterdzieści lat znosił ich występki na pustyni,
13:19 a potem, wyniszczywszy siedem szczepów kanaańskich, oddał ich ziemię ojcom naszym w dziedzictwo
13:20 na okres mniej więcej czterystu pięćdziesięciu lat. Później, do czasów proroka Samuela dawał im sędziów.
13:21 A potem, ponieważ domagali się króla, dał im Bóg, na lat czterdzieści, Saula, syna Kisza z pokolenia Beniamina.
13:22 Gdy go jednak w końcu odrzucił, ustanowił im królem Dawida, o którym dał przedtem następujące świadectwo: Znalazłem Dawida, syna Jessego; jest to człowiek, który zna moje myśli i we wszystkim będzie wypełniał moją wolę.
13:23 To właśnie z jego potomstwa, zgodnie z obietnicą, zesłał Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa.
13:24 Lecz nim jeszcze On przyszedł, Jan głosił całemu ludowi izraelskiemu chrzest nawrócenia.
13:25 Pod koniec zaś swego życia Jan mowił: Nie jestem tym, na którego czekacie. Przyjdzie On po mnie, a ja nie jestem godzien nawet rozwiązać rzemyka u sandałów Jego.
13:26 Bracia, potomkowie Abrahama i wy wszyscy, obecni tu, którzy boicie się Boga! To nam zostało powierzone głoszenie nauki o tym zbawieniu.
13:27 Mieszkańcy Jerozolimy oraz ich przełożeni nie chcieli Go uznać; potępili Go nawet wręcz, wypełniając w ten sposób słowa proroków, odczytywane w każdy szabat.
13:28 I choć nie znaleźli w Nim nic, co czyniłoby Go winnym śmierci, to jednak zażądali od Piłata, żeby Go zgładził.
13:29 A gdy już uczynili z Nim wszystko, co było o Nim napisane, zdjęli Jego ciało z krzyża i złożyli w grobie.
13:30 Lecz Bóg zmartwychwskrzesił Go. Ukazywał się później przez wiele dni tym,
13:31 którzy odbywali wspólną z Nim podróż z Galilei do Jerozolimy, a teraz wydają o Nim świadectwo przed ludem.
13:32 To my właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy, jaką otrzymali ojcowie;
13:33 [to my oznajmiamy wam], że Bóg na nas jako ich potomkach spełnił tę obietnicę zmartwychwskrzeszając Jezusa. Tak też jest napisane w Psalmie drugim który mówi: Ty jesteś moim Synem. Ja dziś zrodziłem Ciebie.
13:34 To zaś, że Go zmartwychwskrzesił, aby już nigdy nie miał ulec rozkładowi, zapowiedział w ten sposób: Wypełnię wierne, święte sprawy Dawida.
13:35 A gdzie indziej mówi: Nie dozwolisz, aby Twój Święty uległ skażeniu.
13:36 Wiadomo jednak, że Dawid, dokonawszy rzeczy chwalebnych, ale tylko za życia jednego pokolenia, zmarł zgodnie z wolą Bożą i został złożony u boku swoich przodkow, i uległ skażeniu.
13:37 Natomiast nie uległ zniszczeniu Ten, którego Bóg zmartwychwskrzesił.
13:38 Wiedzcie tedy, bracia, że zwiastuję wam odpuszczenie grzechów przez Niego.
13:39 Każdy, kto uwierzy, będzie przez Niego uwolniony od wszystkich [grzechów], z których wy nie mogliście być usprawiedliwieni przez Prawo Mojżeszowe.
13:40 Uważajcie więc, żeby nie wypełniły się na was słowa proroków:
13:41 Przypatrzcie się wy, szydercy; niech was ogarnie zdumienie, a potem odejdźcie! Dokonuje się bowiem na waszych oczach dzieło, w którego rzeczywistość nie uwierzylibyście, gdyby wam ktoś o nim mówił.
13:42 Kiedy opuszczali synagogę, proszono ich, żeby w następny szabat mówili im w dalszym ciągu o tych samych sprawach.
13:43 Gdy zebrani rozchodzili się już, wielu Żydów, bogobojnych i prozelitów towarzyszyło Pawłowi i Barnabie w ich drodze. A oni zachęcali wszystkich do wytrwania w łasce Bożej.
13:44 W następny zaś szabat zebrało się już prawie całe miasto, żeby słuchać słowa Bożego.
13:45 Kiedy Żydzi zobaczyli owe wielkie tłumy ludzi, zapłonęli zazdrością i bluźniąc poczęli występować przeciwko temu, co mówił Paweł.
13:46 Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli im z całą otwartością: Wypadało głosić słowo Boże najpierw wam, ponieważ jednak odrzucacie je i sami uważacie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan.
13:47 Tak bowiem powiedział nam Pan:Ustanowiłem Cię światłem dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi.
13:48 Słysząc te słowa poganie radowali się bardzo i wysławiali słowo Pańskie. A wszyscy, którzy według przeznaczenia mieli osiągnąć życie wieczne, uwierzyli.
13:49 Słowo zaś Pańskie rozchodziło się coraz bardziej po całym świecie.
13:50 Lecz Żydzi, podburzając pobożne i cieszące się dużymi wpływami niewiasty oraz znaczniejszych obywateli, rozpętali nienawiść przeciwko Pawłowi i Barnabie i w końcu wyrzucili ich ze swoich okolic.
13:51 Otrząsnąwszy tedy pył z nóg przyszli do Ikonium.
13:52 Uczniowie zaś pełni byli radości i Ducha Świętego.
14:1 W Ikonium również weszli najpierw do synagogi żydowskiej i głosili swoją naukę, wskutek czego nawróciło się wielu Żydów i pogan.
14:2 Lecz ci Żydzi, którzy trwali w niewierze, podburzyli pogan i usposobili ich wrogo do braci.
14:3 Pozostali tam jednak dłuższy czas i odważnie głosili słowo Boże, pełni wiary w Pana, który znakami i cudami, dokonywanymi przez ich ręce, potwierdzał słowo swej łaski.
14:4 Doszło w końcu do podziału wśród mieszkańców miasta: jedni trzymali stronę Żydów, a drudzy apostołów.
14:5 Kiedy jednak ci dowiedzieli się, że ostatecznie zarówno poganie, jak Żydzi razem ze swymi władzami zamierzają ich znieważyć czynnie, a potem ukamienować,
14:6 uciekli stamtąd udając się do miast Likaonii, to znaczy do Listry i Derbe, i okolicznych miejscowości.
14:7 I tam głosili Ewangelię.
14:8 W Listrze mieszkał pewien człowiek cierpiący na bezwład nóg, kaleka od urodzenia, nigdy nie mający władzy chodzenia.
14:9 Był on także wśród słuchających nauki Pawła. W pewnej chwili [Paweł] widząc, że człowiek ten posiada wiarę potrzebną do uzdrowienia,
14:10 zawołał donośnym głosem: Stań prosto na nogach! A on zerwał się natychmiast
i zaczął chodzić.
14:11 Tłumy zaś, zobaczywszy, co uczynił Paweł, zaczęły wołać po likaońsku: Sami bogowie przybrali ludzkie ciała i zstąpili do nas.
14:12 I uznali Barnabę za Zeusa, a Pawła za Hermesa, jako że on głównie przemawiał.
14:13 A kapłan ze znajdującej się przed miastem świątyni Zeusa przyprowadził do bramy woły, przyniósł ze sobą wawrzynowe wieńce i razem z tłumem chciał na ich cześć złożyć ofiarę.
14:14 Gdy apostołowie, Barnaba i Paweł, dowiedzieli się o tym, rozdarli szaty i rzucili się w środek tłumu krzycząc:
14:15 Ludzie, co wy robicie? Przecież my jesteśmy podobnymi do was śmiertelnikami i tak jak wy podlegamy cierpieniom. My was właśnie nawołujemy, żebyście porzucili te marności i zwrócili się do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i wszystko, co się w nich znajduje.
14:16 Kiedyś zezwalał On na to, że każdy naród kroczył własną drogą,
14:17 ale czyniąc dobrze nie przestawał [Bóg] dawać świadectwa o sobie samym. On to zsyłał wam deszcz z nieba, wskutek czego mieliście urodzajne lata. On karmił was i napełniał radością wasze serca.
14:18 Przemawiając w ten sposób zdołali jakoś powstrzymać tłumy od złożenia im ofiary.
14:19 Tymczasem jednak nadciągnęli z Antiochii i Ikonium Żydzi, którzy podburzyli tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że już nie żyje.
14:20 Lecz gdy go potem otoczyli uczniowie, podniósł się, wrócił do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą do Derbe,
14:21 gdzie głosili przez jakiś czas Ewangelię, zyskując sobie wielu uczniów. Potem ruszyli w drogę powrotną przez Listrę i Ikonium do Antiochii,
14:22 umacniając wszędzie serca uczniów i zachęcając do wytrwania w wierze, i tłumacząc, że droga do królestwa Bożego wiedzie poprzez wiele ucisków.
14:23 W każdym Kościele, modląc się i poszcząc, ustanawiali również starszych, polecając ich równocześnie łaskawości Pana, w którego uwierzyli.
14:24 Potem przeszli przez Pizydię i przybyli do Pamfilii,
14:25 nauczali przez jakiś czas w Perge, przeszli do Attalii,
14:26 a stąd odpłynęli do Antiochii, gdzie wlaśnie za łaską Bożą zostali powołani [przedtem] do dzieła, które dopiero co wypełnili.
14:27 Kiedy po ich powrocie zebrała się cała tamtejsza gmina, opowiedzieli, ile to Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył również dla pogan dostęp do wiary.
14:28 I tak pozostali dość długo z uczniami.
15:1 Potem pojawili się jacyś ludzie z Judei i poczęli tak oto nauczać braci: Jeżeli nie poddacie się
zgodnie z nakazami Prawa Mojżeszowego
obrzezaniu, nie będziecie zbawieni.
15:2 Gdy w związku z tym doszło do niemałych sporów i nieporozumień między nimi a Pawłem i Barnabą, powzięto ostatecznie decyzję, że Paweł, Barnaba i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, by spotkać się tam z apostołami i starszymi.
15:3 Tak tedy wysłani przez Kościół szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan.
15:4 Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez tamtejszą gminę, przez apostołów i starszych. Sami zaś opowiedzieli im, jak to wielkich rzeczy dokonał Bóg przez nich.
15:5 Lecz wtedy niektórzy dawniejsi faryzeusze, nawróceni teraz na chrześcijaństwo, podsunęli myśl następującą: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego.
15:6 Zebrali się więc razem apostołowie i starsi, żeby rozpatrzyć tę sprawę.
15:7 Po dłuższej dyskusji zabrał wreszcie głos Piotr, mówiąc: Bracia, wiadomo wam przecież, że Bóg już dość dawno wybrał mnie spośród was, aby przez moje usta poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli jej.
15:8 Otóż Bóg, który przenika ludzkie serca, opowiedział się po ich stronie, dając im Ducha Świętego podobnie jak nam.
15:9 Nie uczynił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca.
15:10 Dlaczegóż więc wy teraz prowokujecie samego Boga do gniewu, wkładając na uczniów jarzmo tak ciężkie, że ani nasi ojcowie, ani my sami nie mielibyśmy siły go dźwigać?
15:11 A przecież wierzymy, że tak samo jak oni będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa.
15:12 Na te słowa umilkli wszyscy. Potem słuchali relacji Barnaby i Pawła, jak to wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan.
15:13 A gdy oni przestali mówić, zabrał głos Jakub: Posłuchajcie mnie, bracia!
powiedział.
15:14 Dowiedzieliśmy się od Szymona, jak to Bóg zatroszczył się również o tych, którzy nie są Żydami.
15:15 Odpowiada to najzupełniej słowom proroków, którzy powiedzieli:
15:16 A potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, bo chyli się ku upadkowi. Uporządkuję jego ruiny, podźwignę jego mury
15:17 po to, aby pozostali ludzie również poczęli szukać Pana, podobnie jak te wszystkie narody, wśród których wzywa się mojego imienia
mówi Pan, który to sprawia.
15:18 Takie są [Jego] odwieczne wyroki.
15:19 Uważam przeto, że nie należy nakładać ciężarów [Prawa] na pogan nawracających się do Boga.
15:20 Trzeba im tylko nakazać, żeby się powstrzymywali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi.
15:21 W każdym mieście żyją bowiem od dawna ludzie, którzy w szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach.
15:22 Postanowili tedy apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem wybrać Judę, zwanego Barsabą, i Sylasa, mężów znakomitszych pośród braci, i posłać ich z Barnabą i Pawłem do Antiochii.
15:23 Wysłali też przez nich pismo takiej oto treści: Apostołowie i starsi bracia wasi przesyłają pozdrowienia braciom nawróconym z pogaństwa w Antiochii, w Syrii i w Cylicji.
15:24 Dowiedzieliśmy się, że niektórzy spośród nas, bez naszej wiedzy, przybyli do was i niepokoili was swoimi naukami, siejąc zamęt w waszych duszach.
15:25 Otóż postanowiliśmy jednozgodnie posłać do was kilku ludzi razem z drogimi nam Barnabą i Pawłem.
15:26 Są to mężowie, którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili całe swe życie.
15:27 Przybędą więc do was Juda i Sylas i oni przedstawią wam dokładnie to, cośmy postanowili.
15:28 Postanowiliśmy zaś
my i Duch Święty
nie nakładać na was żadnych ciężarów prócz tego, co konieczne.
15:29 Tak więc będziecie się powstrzymywali od [spożywania mięsa z] ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Jeżeli będziecie tego przestrzegać, dobrze uczynicie. Bądźcie zdrowi!
15:30 Wysłańcy, pożegnawszy się, przybyli do Antiochii, gdzie zwołali całe zgromadzenie i wręczyli list.
15:31 Gdy pismo odczytano, wszystkich uradowała jego bardzo pomyślna treść.
15:32 A Juda i Sylas
ponieważ byli równocześnie prorokami
w licznych przemówieniach zachęcali i umacniali na duchu braci.
15:33 Po pewnym czasie zostali pożegnani przez braci i wyprawieni w drogę z pozdrowieniami pokoju do braci, od których przybyli. [34]
15:35 Tymczasem Paweł i Barnaba pozostając w Antiochii nauczali i razem z wielu innymi głosili słowo Pańskie.
15:36 Lecz w jakiś czas potem Paweł powiedział do Barnaby: Chodźmy,zobaczymy, co słychać u braci w tych wszystkich miastach, gdzie głosiliśmy słowo Pańskie.
15:37 Barnaba chciał wtedy zabrać we wspólną podróż także Jana, zwanego Markiem,
15:38 ale Paweł nie życzył sobie, by poszedł z nimi w drogę ten, który ich kiedyś opuścił w Pamfilii i nie brał więcej udziału w ich pracy.
15:39 Doszło przy tym do ostrego starcia i w rezultacie] rozdzielili się: Barnaba wziął ze sobą Marka i popłynął na Cypr, a Paweł dobrał sobie
15:40 do pomocy Sylasa i ruszył w drogę, polecony przez braci łasce Pana. Przewędrował całą Syrię i Cylicję, umacniając wszędzie wiernych miejscowych Kościołów.]
16:1 A gdy poprzez Derbe przybył także do Listry, spotkał tam pewnego ucznia imieniem Tymoteusz, którego matka była Żydówką nawróconą na chrześcijaństwo, a ojciec
Grekiem.
16:2 Bracia z Listry i z Ikonium wystawiali mu dobre świadectwo.
16:3 Paweł postanowił zabrać go ze sobą w podróż. Obrzezał go jednak przed tym ze względu na Żydów zamieszkałych w tamtych okolicach. Wszyscy bowiem wiedzieli, że ojciec jego był Grekiem.
16:4 Kiedy zaś przechodzili przez różne miasta, nakazywali ich mieszkańcom przestrzegać uchwał ogłoszonych przez apostołów i starszych w Jerozolimie.
16:5 I tak oto Kościoły utwierdzały się w wierze i z dniem każdym coraz bardziej rosły w liczbę.
16:6 Przeszli przez Frygię i nie zatrzymali się również w krainie alackiej, ponieważ Duch Święty zabronił im nauczać w Azji.
16:7 Kiedy przybyli do Mizji, zamierzali przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie zgodził się na to.
16:8 Przewędrowali więc całą Mizję i dotarli do Troady,
16:9 gdzie w nocy Paweł miał takie oto widzenie: Przyszedł do niego jakiś Macedończyk i błagał go mówiąc: Przybądź do Macedonii i pomóż nam!
16:10 Zaraz też po tym widzeniu usiłowaliśmy udać się do Macedonii, gdyż byliśmy przekonani, że Bóg nas wezwał, abyśmy tam głosili Ewangelię.
16:11 Wypłynąwszy na morze w Troadzie, popłynęliśmy prosto do Samotraki, a następnego dnia do Neapolu,
16:12 po czym dotarliśmy do Filippi, kolonii rzymskiej, głównego miasta tej części Macedonii. Tam też spędziliśmy kilka dni.
16:13 W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie jak nam się zdawało
zbierano się na modlitwę. Usiadłszy tam poczęliśmy rozmawiać z kobietami, które właśnie nadeszły.
16:14 Rozmowie przysłuchiwała się pewna bogobojna niewiasta z Tiatyry, imieniem Lidia, sprzedawczyni czerwonej tkaniny. Sam Pan otworzył jej serce, tak że z największym zainteresowaniem słuchała słów Pawła.
16:15 Kiedy już została ochrzczona z całym swoim domem, powiedziała: Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu, to przyjdźcie do mnie i zamieszkajcie w moim domu. I wymogła to na nas.
16:16 Gdy szliśmy na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica. Była ona opętana przez ducha, który sprawiał, że mogła przepowiadać przyszłość, przez co przynosiła duże dochody swoim panom.
16:17 Idąc krok w krok za Pawłem i za nami wołała: Ludzie ci są sługami Boga Najwyższego i przychodzą, by mówić wam o drodze, która wiedzie do zbawienia.
16:18 Powtarzała to samo przez wiele dni, aż Paweł, zirytowany w końcu, odwrócił się i powiedział do owego ducha: W imię Jezusa Chrystusa rozkazuję ci, żebyś z niej wyszedł. I w tej chwili opuścił ją.
16:19 Lecz ci, do których należała niewolnica, spostrzegłszy, że oto utracili źródło dochodów, pochwycili Pawła i Sylasa, zawlekli ich na rynek przed władzę
16:20 i stawiwszy przed pretorami, powiedzieli: Ludzie ci sieją niepokój w naszym mieście. Są Żydami
16:21 i głoszą obyczaje, których my, Rzymianie, ani sami nie możemy przyjąć, ani tolerować wśród nas.
16:22 Zaraz też zbiegł się tłum wyraźnie im nieżyczliwy, a pretorzy kazali zedrzeć z nich szaty i wychłostać ich rózgami.
16:23 Po wielu uderzeniach wtrącono ich do więzienia, nakazując strażnikowi, żeby ich dobrze pilnował.
16:24 Otrzymawszy taki rozkaz [strażnik] wtrącił ich do lochu w samym środku więzienia, a nadto, dla większego bezpieczeństwa, zakuł ich w dyby.
16:25 Około północy, gdy Paweł i Sylas modlili się i śpiewali Bogu na chwałę, a wszyscy więźniowie słuchali ich pilnie,
16:26 powstało nagle silne trzęsienie ziemi, tak że całe więzienie zachwiało się aż do fundamentów. Otwarły się też wszystkie drzwi i z wszystkich opadły kajdany.
16:27 A strażnik, gdy się przebudził i zobaczył, że drzwi więzienia były otwarte, dobył miecza, żeby się zabić; był bowiem przekonany, że więźniowie zbiegli.
16:28 Ale Paweł zawołał na cały głos: Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy!
16:29 Wtedy [strażnik] zażądał światła, wskoczył [do lochu] i drżąc cały upadł do nóg Pawłowi i Sylasowi.
16:30 A potem, wyprowadziwszy ich na zewnątrz, zapytał: Panowie, co mam czynić, żeby się zbawić?
16:31 I odpowiedzieli mu: Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i cały twój dom.
16:32 Przedstawili więc naukę o Panu jemu i wszystkim jego domownikom.
16:33 A on tej samej godziny jeszcze wziął ich w nocy do siebie, opatrzył im rany i przyjął chrzest z całym swoim domem.
16:34 Potem wprowadził ich do swego mieszkania, posadził przy obficie zastawionym stole i razem z całym swoim domem radował się bardzo, że uwierzył Bogu.
16:35 Kiedy zaś nastał dzień, pretorzy posłali do więzienia liktorów z rozkazem: Zwolnij tych ludzi.
16:36 Strażnik więzienia natychmiast oznajmił ten rozkaz Pawłowi, mówiąc: Pretorzy przysłali polecenie, żeby was wypuścić.
16:37 Wyjdźcie więc z więzienia i idźcie sobie spokojnie. Lecz Paweł rzekł na to: Na oczach wszystkich i bez żadnego sądu biczowali nas, obywateli rzymskich, potem wtrącili nas do więzienia, a teraz cichaczem chcą się nas pozbyć? O, nie! Niech przyjdą tu sami i wyprowadzą nas.
16:38 Skoro tylko liktorzy powtórzyli te słowa pretorom, ci przerazili się na wiadomość, że mają do czynienia z obywatelami rzymskimi.
16:39 Przyszli więc co prędzej, przeprosili ich i wyprowadziwszy z więzienia wzywali, aby co rychlej opuścili miasto.
16:40 Wtedy oni, wyszedłszy z więzienia, wstąpili jeszcze do Lidii, zobaczyli się z braćmi i podniósłszy ich na duchu, odeszli.
17:1 Przeszli przez Amfipolis i Apolonię i dotarli do Tesaloniki, gdzie była synagoga żydowska.
17:2 Zgodnie z utartym już zwyczajem przez trzy szabaty przychodził Paweł do owej synagogi i rozprawiał z Żydami. Opierając się na Piśmie
17:3 usiłował im wyjaśnić i przekonać ich, że Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać i że Jezus, którego on im głosił, był właśnie owym Mesjaszem.
17:4 Po pewnym czasie uwierzyło i przyłączyło się do Pawła i Sylasa trochę Żydów, dość duża liczba pobożnych Greków tudzież niemało co znaczniejszych kobiet.
17:5 Lecz wtedy zawistni Żydzi pozbierali na rynku ludzi o bardzo złej sławie, zorganizowali sztuczne zbiegowisko, podburzyli całe miasto, prowadząc wielki tłum do domu Jazona, u którego poczęto szukać (apostołów), aby ich następnie oddać w ręce ludu.
17:6 Ponieważ ich jednak nie znaleźli, wywlekli samego Jazona i niektórych braci przed politarchów, wołając: Oto ludzie, którzy sieją zamęt w całym świecie. Przyszli też i tutaj,
17:7 a Jazon udzielił im schronienia. Wszyscy występują przeciwko zarządzeniom cesarza, twierdząc, że jest inny król i że nazywa się Jezus.
17:8 W ten sposób zdołali podburzyć tłum i politarchów, którzy tego słuchali.
17:9 Puścili jednak wszystkich, ograniczywszy się jedynie do wzięcia poręki od Jazona.
17:10 Jeszcze tej samej nocy wysłali bracia Pawła i Sylasa do Berei. Skoro tylko tam przybyli, udali się do synagogi żydowskiej.
17:11 Tamtejsi Żydzi byli życzliwsi od Tesaloniczan: okazali całą gotowość przyjęcia głoszonej im nauki i sami codziennie badali Pismo, pragnąc znaleźć potwierdzenie dla słów apostołów.
17:12 Uwierzyło też wkrótce nie tylko wielu spośród owych Żydów, lecz także niemało co znaczniejszych kobiet greckich i mężczyzn.
17:13 Lecz kiedy Żydzi z Tesaloniki dowiedzieli się, że Paweł głosi słowo Boże w Berei, przybyli tam co prędzej i podburzywszy tłumy, znów doprowadzili do zamieszania.
17:14 Wtedy bracia wyprawili Pawła w dalszą drogę, w kierunku morza, a tam pozostał tylko Sylas i Tymoteusz.
17:15 Ci zaś, którzy towarzyszyli Pawłowi, odprowadzili go aż do Aten i sami powrócili. Przez nich też Sylas i Tymoteusz otrzymali polecenie, aby czym prędzej przybyli do Pawła.
17:16 Czekając na nich w Atenach, był Paweł wewnętrznie wzburzony, gdy przypatrywał się miastu pełnemu pogańskich bożków.
17:17 Codziennie też prowadził dyskusje w synagodze z Żydami i z bojącymi się Boga, a na rynku z tymi, których tam spotkał.
17:18 Rozmawiali z nim także niektórzy spośród filozofów epikurejskich i stoickich. Jedni z nich pytali przy tym: Co też zamierza nam powiedzieć ten nowinkarz? A inni zauważali: Zdaje się, że chce przedstawić jakichś nowych bogów
bo mówił o Jezusie i o zmartwychwstaniu.
17:19 Wzięli go tedy ze sobą, zaprowadzili na Areopag i tam zapytali go wręcz: Czy moglibyśmy się dowiedzieć, cóż to za nową naukę głosisz?
17:20 Bo pewne rzeczy są zupełnie obce dla naszych uszu. Chcielibyśmy się dowiedzieć, o co ci właściwie chodzi?
17:21 [Pamiętać zaś należy, że] wszyscy Ateńczycy oraz mieszkający w tym mieście przybysze większość swojego czasu poświęcają albo na to, żeby coś mówić, albo żeby się dowiedzieć czegoś nowego.
17:22 Stanąwszy tedy w pośrodku Areopagu, rozpoczął Paweł w ten sposób: Ateńczycy, widzę, że jesteście ludźmi nadzwyczaj religijnymi.
17:23 Kiedy bowiem przechodziłem [przez wasze miasto] i oglądałem kolejno różne sanktuaria, znalazłem także ołtarz z napisem: Nieznanemu Bogu. Otóż to ja wam głoszę Tego, którego wy nieświadomie czcicie!
17:24 Musicie wiedzieć, że Bóg, Stwórca świata i wszechrzeczy, Ten, który jest Panem nieba i ziemi; nie przebywa w świątyniach budowanych przez ludzi
17:25 i nie jest uzależniony od posługi rąk ludzkich, jakby czegokolwiek potrzebował; On sam bowiem obdarza wszystkich życiem; On daje oddech i wszystko [co się na życie składa].
17:26 On to również z jednego człowieka powołał do istnienia cały rodzaj ludzki, dając mu do zamieszkania całą powierzchnię ziemi z wyznaczeniem czasu i granic owego przebywania na ziemi,
17:27 a wszystko po to, aby Go ciągle szukali i usiłowali wejść z Nim w bezpośredni kontakt. W rzeczy samej zaś jest On niedaleko od każdego z nas.
17:28 W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak to już zresztą zauważyli niektórzy z waszych poetów mówiąc: Jesteśmy bowiem z Jego rodu.
17:29 Skoro więc jesteśmy z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota, srebra albo do kamieni, dzieł rąk albo myśli człowieka.
17:30 Nie bacząc już na czas nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia.
17:31 Wyznaczył On też dzień, w którym dokona sprawiedliwego sądu nad światem przez Człowieka, w tym właśnie celu posłanego, po uwierzytelnieniu Jego posłannictwa wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych.
17:32 Lecz gdy tylko zebrani usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni poczęli sobie drwić, a inni mówili: Posłuchamy tego kiedy indziej.
17:33 Wtedy opuścił ich Paweł.
17:34 Lecz byli i tacy, którzy przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich znajdował się Dionizy Areopagita, niewiasta imieniem Damaris i inni.
18:1 Potem opuścił [Paweł] Ateny i przybył do Koryntu,
18:2 gdzie spotkał pewnego Żyda, imieniem Akwila. Pochodził on z Pontu i razem ze swą małżonką Pryscyllą przybył niedawno z Italii, ponieważ cesarz Klaudiusz wypędził z Rzymu wszystkich Żydów. Odwiedził ich kiedyś Paweł,
18:3 a ponieważ nieobce mu było rzemiosło, z którego oni żyli
zajmowali się wyrobem namiotów
zamieszkał u nich i razem pracowali.
18:4 A w każdy szabat udawał się [Paweł] na dysputy do synagogi i starał się przekonać o słuszności swojej nauki tak Żydów, jak i Greków.
18:5 Kiedy zaś Sylas i Tymoteusz przybyli z Macedonii, Paweł poświęcił się już wyłącznie nauczaniu, wykazując Żydom, że Jezus jest Mesjaszem.
18:6 Ponieważ jednak ciągle odrzucali jego naukę i bluźnili, otrząsnął swoje szaty i powiedział do nich: Krew wasza na wasze głowy. Ja nie odpowiadam za to. Od tej chwili idę do pogan.
18:7 I odszedł stamtąd, udając się do domu pewnego bogobojnego, imieniem Tycjusz Justus, którego dom znajdował się tuż obok synagogi.
18:8 Przełożony synagogi, Kryspus, wraz z całym swoim domem uwierzył w Pana, wielu również spośród tych, którzy słuchali Pawła w Koryncie, przyjęło wiarę i chrzest.
18:9 A w nocy miał Paweł widzenie Pana, który mu tak powiedział: Przestań się już lękać, nauczaj dalej, nie milknij.
18:10 Ja jestem z tobą i nikt nie podniesie na ciebie ręki, żeby cię skrzywdzić. Mam bowiem wielu swoich w tym mieście.
18:11 Pozostał tedy [Paweł] i głosił im słowo Boże przez rok i sześć miesięcy.
18:12 Kiedy zaś Gallio został prokonsulem Achai, zmówili się Żydzi przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed sąd.
18:13 I powiedzieli: Człowiek ten namawia wszystkich, żeby czcili Boga niezgodnie z Prawem.
18:14 Gdy Paweł miał już rozpocząć swoje przemówienie, Gallio zwrócił się do Żydów w te słowa: Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo wykroczenie, z pewnością zająłbym się wami, Żydzi, jak należy.
18:15 Ponieważ jednak toczy się tu spór o słowa i nazwy oraz o wasze Prawo, sami rozpatrzcie sobie tę sprawę. Ja nie chcę być w tym waszym sędzią.
18:16 I wypędził ich z sądu.
18:17 Wtedy wszyscy pochwycili Sostenesa, przełożonego synagogi, i poczęli znieważać go na oczach sądu. Lecz Gallio wcale im tego nie zabraniał.
18:18 A Paweł, pozostawszy jeszcze przez dłuższy czas [w Koryncie], pożegnał się potem z braćmi i popłynął do Syrii. Odpłynęli z nim również Pryscylla i Akwila. W Kenchrach [Paweł] ostrzygł sobie głowę, zgodnie ze złożonym ślubem.
18:19 Kiedy przybyli do Efezu, zostawił ich, a sam udał się do synagogi, gdzie rozprawiał z Żydami.
18:20 Nie zgodził się jednak, gdy go prosili, żeby pozostał dłużej,
18:21 lecz żegnając się z nimi powiedział: Jeżeli taka będzie wola Boża, to jeszcze wrócę do was. I opuścił Efez.
18:22 A po przybyciu do Cezarei udał się zaraz do Jerozolimy, gdzie tylko pozdrowił tamtejszy Kościół, i ruszył do Antiochii.
18:23 Został tam jakiś czas, a potem pośpieszył w dalszą drogę, żeby obejść kolejno całą krainę Galatów i Frygię, umacniając wszędzie uczniów.
18:24 A do Efezu przybył w tym czasie pewien Żyd, imieniem Apollos. Pochodził z Aleksandrii, był człowiekiem uczonym i znał doskonale Pisma.
18:25 Znał on już także drogę Pańską; przemawiał z niezwykłym zapałem i bardzo trafnie przedstawiał to wszystko, co dotyczyło Jezusa, choć chrzest znał tylko Janowy.
18:26 Zaczął też z całą odwagą występować w synagodze, a gdy usłyszeli o nim Pryscylla i Akwila, zabrali go ze sobą i wprowadzili w tajniki drogi Bożej.
18:27 Kiedy zaś wyruszał do Achai, bracia [z Efezu] napisali mu list polecający do tamtejszych wiernych. Przybywszy na miejsce, był za łaską Bożą ogromnie pomocny tym, którzy uwierzyli.
18:28 Bardzo skutecznie odpierał wszystkie ataki Żydów i wykazywał publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.
19:1 Kiedy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł dotarł szlakiem górskim do Efezu, gdzie spotkał pewnych uczniów.
19:2 Zapytał ich tedy: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, kiedyście przyjmowali wiarę? A oni odpowiedzieli: Nawet nie słyszeliśmy o tym, że Duch Święty w ogóle istnieje.
19:3 Zapytał ich więc: Jaki tedy przyjęliści chrzest? A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy.
19:4 Rzekł im tedy Paweł: Jan udzielał chrztu nawrócenia, zachęcając ludzi, aby uwierzyli w Tego, który przyjdzie po nim, to jest w Jezusa.
19:5 Skoro tylko to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa.
19:6 Kiedy zaś Paweł włożył na nich ręce, otrzymali Ducha Świętego. Zaraz też zaczęli mówić językami i prorokować.
19:7 A wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn.
19:8 Potem przez trzy miesiące przychodził do synagogi przedstawiając z całą odwagą prawdę o królestwie Bożym i przekonując ludzi.
19:9 Kiedy jednak niektórzy trwali z uporem w niewierze i bluźnili publicznie, występując przeciw drodze [nowego życia], przestał do nich przychodzić; oddzielił swoich uczniów i co dzień prowadził dysputy w szkole Tyrannosa.
19:10 Trwało to aż dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, tak Grecy jak i Żydzi, mogli usłyszeć słowo Pańskie.
19:11 Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła.
19:12 Dochodziło do tego, że nawet gdy części jego ubrania wkładano na chorych, to już ich opuszczały choroby i wychodziły z nich złe duchy.
19:13 Próbowali też wzywać imienia Jezusa nad opętanymi przez złego ducha niektórzy wędrowni egzorcyści. Wołali tak: Zaklinam was na Pana Jezusa, którego głosi Paweł.
19:14 Tak właśnie czyniło siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego.
19:15 Lecz zły duch odpowiedział im: Ja znam Jezusa i wszystko wiem o Pawle
ale wy coście za jedni?
19:16 A człowiek opętany przez złego ducha rzucił się na nich, powalił wszystkich na ziemię i tak poturbował, że nadzy i pokaleczeni ledwie zdołali uciec z tego domu.
19:17 Wieść o tym rozeszła się niebawem między wszystkimi Żydami i Grekami mieszkającymi w Efezie. Strach padł na wszystkich i poczęto wysławiać imię Pana Jezusa.
19:18 Przychodziło też wielu wierzących, aby wyznać publicznie i ujawnić swoje ukryte uczynki,
19:19 a spośród tych, którzy uprawiali magię, bardzo liczni poprzynosili [czarodziejskie] księgi i palili je na oczach wszystkich. Wartość spalonych ksiąg oceniono mniej więcej na pięćdziesiąt tysięcy srebrnych denarów.
19:20 Oto jak potężnie rosło i umacniało się słowo pańskie.
19:21 Po tych wydarzeniach postanowił Paweł udać się przez Macedonię i Achaję do Jerozolimy. Mówił przy tym: Skoro się już tam dostanę, muszę potem zobaczyć także Rzym.
19:22 Wysłał tedy do Macedonii swoich dwu współpracowników, Tymoteusza i Erasta, a sam jeszcze przez jakiś czas pozostał w Azji.
19:23 I wtedy to właśnie doszło do niemałych rozruchów w związku z rozumieniem drogi Pańskiej.
19:24 Otóż pewien złotnik, imieniem Demetriusz, zatrudniając przy wyrobie srebrnych świątynek Artemidy wielu rzemieślników, dawał im przez to sposobność do niemałych zarobków.
19:25 Zebrał ich wszystkich pewnego dnia i powiedział tak: Mężowie, wiecie dobrze, że nasz dobrobyt zależy od tego rzemiosła.
19:26 Otóż sami widzicie i słyszycie zewsząd, że nie tylko w Efezie, ale w całej prawie Azji ten Paweł zdołał przekonać i przeciągnąć na swoją stronę wielu, twierdząc, że nie są bogami ci, których ludzie uczynili swoimi rękami.
19:27 Istnieje obawa, że wkrótce nie tylko zaniknie nasze rzemiosło, ale także zostanie pozbawiona wszelkiego szacunku świątynia wielkiej bogini Artemidy, a ona sama, tak bardzo czczona w całej Azji i w całym świecie, zostanie odarta z wszelkiego majestatu.
19:28 Gdy to usłyszeli, zawrzeli gniewem i zaczęli krzyczeć: Wielka Artemida Efeska!
19:29 Powstało zamieszanie, które wkrótce ogarnęło całe miasto. Zaraz też porwano Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, i ruszono wielkim tłumem do teatru.
19:30 Paweł również chciał wmieszać się w tłum, ale uczniowie mu nie pozwolili.
19:31 Zresztą niektórzy azjarchowie, życzliwi Apostołowi, radzili mu również, żeby nie udawał się do teatru.
19:32 Każdy krzyczał co innego i w końcu zebranie stało się tak burzliwe, że wielu nie wiedziało nawet, po co przyszli.
19:33 Nagle z tłumu wypchnięto Aleksandra, którego wysuwali Żydzi [by przedłożył ich sprawę]. Uczynił on już znak ręką, by [uciszyć tłum i] usprawiedliwić się przed ludem,
19:34 ale rozpoznano go, że jest Żydem. I wyrwał się z wszystkich ust jeden potężny krzyk: Wielka Artemida Efeska! Krzyczano tak prawie dwie godziny.
19:35 W końcu sekretarz uspokoił tłum i powiedział: Efezjanie, czyż istnieje człowiek, któremu nie byłoby wiadomo, że miasto otacza czcią wielką Artemidę oraz jej posąg zesłany nam z nieba?
19:36 Nikt przecież nie może temu zaprzeczyć. Winniście tedy zachować spokój i nie podejmować żadnych kroków zbyt pochopnie.
19:37 A wyście pochwycili i przywiedli tu ludzi, którzy nie są przecież świętokradcami ani nie bluźnią naszej bogini.
19:38 Jeżeli zaś Demetriusz i jego rzemieślnicy mają coś przeciw komuś, to na rynku odbywają się przecież, w obecności prokonsulów, formalne przesłuchania sądowe; tam niech wytaczają oskarżenia jedni przeciw drugim.
19:39 A jeżeli żądacie czegoś więcej, to powinno się to rozpatrzyć na prawnie zwołanym zebraniu.
19:40 W przeciwnym razie możemy być pociągnięci do odpowiedzialności za spowodowanie dzisiejszego rozruchu. I trudno nam będzie wytłumaczyć, dlaczego doszło do tego zamieszania. Po tych słowach kazał rozejść się zebranym.
20:1 Kiedy zamieszki ustały, zwołał Paweł uczniów, podniósł ich na duchu, a potem pożegnał się z nimi i ruszył do Macedonii.
20:2 Przemierzając tę krainę, udzielał wszędzie różnych napomnień. Potem przybył do Grecji.
20:3 Kiedy zaś po trzymiesięcznym pobycie tam zamierzał odpłynąć do Syrii, Żydzi zorganizowali spisek na jego życie. Postanowił tedy wracać przez Macedonię.
20:4 W czasie podróży aż do Azji towarzyszył mu Sopater, syn Pyrrusa z Berei, Arystarch i Sekundus z gminy tesalonickiej, Gajus z Derbe i Tymoteusz oraz Tychik i Trofim z Azji.
20:5 Wszyscy ci wyruszyli naprzód i oczekiwali na nas w Troadzie.
20:6 A myśmy odpłynęli zaraz po święcie Przaśników z Filippi i po pięciu dniach spotkaliśmy się z nimi w Troadzie, gdzie spędziliśmy razem siedem dni.
20:7 Pierwszego zaś dnia po szabacie, kiedy zebraliśmy się razem na wspólne łamanie chleba, Paweł, ponieważ już następnego dnia miał odjechać, przemawiał do nich. Jego wystąpienie przeciągnęło się aż do północy.
20:8 W górnej części domu, gdzie byliśmy zebrani, paliło się wiele lamp.
20:9 Na oknie siedział pewien młodzieniec, imieniem Eutych, i spał. Kiedy Paweł przedłużał swoje przemówienie, młodzieniec ów, snem zmorzony, spadł z trzeciego piętra na dół. Gdy go podniesiono, był martwy.
20:10 Zszedł tedy Paweł, zbliżył się do niego i wziął go na ręce. A potem powiedział: Nie martwcie się. On żyje.
20:11 Potem wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, i przemawiał do nich aż do wczesnego ranka.
20:12 Kiedy zaś wyruszał w dalszą drogę, przyprowadzono chłopca całkiem zdrowego ku ogromnej radości zebranych.
20:13 A my wsiedliśmy wcześniej na okręt i ruszyliśmy w stronę Assos, skąd mieliśmy zabrać Pawła. Taka była jego wola. On sam udał się w drogę pieszo.
20:14 Po spotkaniu się w Assos wzięliśmy go na statek i przybyliśmy razem do Mityleny,
20:15 skąd odpłynąwszy, już następnego dnia znaleźliśmy się na wysokości wyspy Chios, a nazajutrz przybyliśmy do Samos. Po kolejnym dniu podróży dotarliśmy do Miletu.
20:16 Paweł postanowił nie wstępować do Efezu, żeby już nie tracić w Azji więcej czasu. Zależało mu bowiem na tym, żeby za wszelką cenę być w Jerozolimie na dzień Pięćdziesiątnicy.
20:17 Znalazłszy się w Milecie, przez specjalnych wysłanników sprowadził z Efezu starszych Kościoła,
20:18 a gdy przybyli, tak do nich przemówił: Wiadomo wam, jak żyłem będąc wśród was od pierwszych dni mojego pobytu w Azji;
20:19 jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie wszędzie spotykały z powodu zasadzek żydowskich.
20:20 Wiecie, że nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co mogło się okazać pożyteczne; przemawiałem, nauczałem was tak publicznie, jak i prywatnie po domach,
20:21 wzywając zarówno Żydów, jak i Greków, by nawrócili się do Boga i uwierzyli w Pana naszego Jezusa.
20:22 Teraz zaś, ulegając natchnieniom Ducha Świętego, udaję się do Jerozolimy, gdzie nawet nie wiem, co może mnie spotkać.
20:23 Jedno wiem na pewno: czeka mnie tam nowe uwięzienie i liczne utrapienia, co zapowiada mi Duch Święty w każdym mieście.
20:24 Nie chodzi mi przy tym o moje życie, zależy mi jedynie na dokończeniu mojego biegu i posługiwania, do którego zostałem powołany przez Pana Jezusa, i na tym, bym mógł dać świadectwo o Ewangelii zwiastującej łaskę Bożą.
20:25 Jestem pewien, że nie ujrzycie mnie już wy wszyscy, wśród których głosiłem wam po drodze naukę o Królestwie.
20:26 Dlatego pragnę wam dzisiaj oświadczyć: Nie mam na sumieniu niczyjego życia,
20:27 nigdy nie unikałem, powodowany bojaźnią, przedkładania wam całej woli Bożej.
20:28 Pamiętajcie o sobie i o całej trzodzie, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, odkupionym krwią [Jego] własnego [Syna].
20:29 Wiem też, że gdy mnie tu zabraknie, zjawią się wśród was wilki drapieżne, nie oszczędzające trzody.
20:30 A i spomiędzy was samych wyjdą z czasem ludzie, którzy poczną głosić przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
20:31 Miejcie się więc na baczności; nie zapominajcie, że przez trzy lata, gdy wśród was byłem, nie przestawałem, we dnie i w nocy, upominać każdego z was.
20:32 A teraz już polecam was Bogu i słowu Jego łaski, która ma moc umocnić was i zapewnić wam dziedzictwo ze wszystkimi świętymi.
20:33 Nigdy nie goniłem za złotem lub srebrem, nie pragnąłem też niczyjej szaty.
20:34 Sami wiecie dobrze, że te oto ręce zarabiały na wszystko, co było potrzebne mnie i moim towarzyszom.
20:35 Ciągle dawałem wam przykład, jak trzeba postępować, by móc wspierać słabszych, pamiętając o słowach Pana Jezusa, który powiedział: [Człowiek] jest szczęśliwszy, gdy daje, niż gdy bierze.
20:36 Powiedziawszy to upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.
20:37 A oni wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucili się Pawłowi na szyję i całowali go,
20:38 smucąc się nade wszystko z tego, że
jak powiedział im
nigdy go już nie zobaczą. A potem odprowadzili go do okrętu.
21:1 Pożegnawszy się z nimi, ruszyliśmy w drogę i dotarliśmy najprostszym kursem najpierw do wyspy Kos, następnego dnia do Rodos, a potem do Patary.
21:2 Spotkawszy tam okręt, który miał płynąć do Fenicji, wsiedliśmy nań i ruszyliśmy w dalszą drogę.
21:3 Zobaczyliśmy w pewnej chwili Cypr, ale zostawiliśmy go po lewej ręce i płynąc w kierunku Syrii, zatrzymaliśmy się w Tyrze, bo tam właśnie miał być wyładowany nasz okręt.
21:4 Odszukaliśmy uczniów i pozostaliśmy u nich przez siedem dni. A oni, oświeceni Duchem Świętym, radzili Pawłowi, żeby nie udawał się do Jerozolimy.
21:5 Kiedy upłynął czas naszego postoju, ruszyliśmy dalej, a oni wszyscy z żonami i dziećmi towarzyszli nam aż poza miasto. Nad samą wodą już upadliśmy na kolana i modliliśmy się wszyscy razem.
21:6 Potem pożegnaliśmy się i myśmy weszli na okręt, a oni wrócili do swoich domów.
21:7 Nasza podróż morska miała się już ku końcowi, gdy przybyliśmy z Tyru do Ptolemaidy. Powitaliśmy tam braci i pozostaliśmy u nich jeden dzień.
21:8 Wyruszywszy stamtąd dnia następnego, dotarliśmy do Cezarei. Odnaleźliśmy dom Filipa ewangelisty, który należał do grona Siedmiu, i zatrzymaliśmy się u niego.
21:9 Miał on cztery córki
prorokinie.
21:10 Gdyśmy tam już dłuższy czas mieszkali, przybył pewnego dnia prorok z Judei, imieniem Agabos.
21:11 Przyszedł do nas, wziął pas Pawła, związał sobie ręce i nogi i powiedział: Mówi to do was Duch Święty: Męża, do którego należy ten pas, tak oto zwiążą Żydzi w Jerozolimie i wydadzą go poganom.
21:12 Kiedyśmy to usłyszeli, nastawaliśmy na niego razem z braćmi, żeby zrezygnował z podróży do Jerozolimy.
21:13 Ale Paweł odpowiedział: Dlaczego płaczecie i ranicie mi jeszcze bardziej serce? Wiecie przecież, że jestem gotów pójść nie tylko do więzienia, ale i na śmierć w Jerozolimie dla Imienia Pańskiego.
21:14 Tak więc, nic nie osiągnąwszy, zaprzestaliśmy dalszych perswazji, mówiąc: Niech się dzieje wola Pańska!
21:15 Potem, zrobiwszy małe przygotowanie do podróży, ruszyliśmy w stronę Jerozolimy.
21:16 Byli z nami niektórzy uczniowie z Cezarei i oni to zaprowadzili nas do niejakiego Mnazona, rodem z Cypru, jednego z pierwszych tamtejszych uczniów, u którego mieliśmy zamieszkać.
21:17 A kiedy już znaleźliśmy się w Jerozolimie, bracia przyjęli nas z prawdziwą radością.
21:18 Zaraz następnego dnia udał się Paweł razem z nami do Jakuba, u którego zebrali się też wszyscy starsi.
21:19 Powitawszy ich opowiedział dokładnie, czego Bóg dokonał przez jego posługę wśród pogan.
21:20 Słysząc to, poczęli wielbić Boga, a do niego powiedzieli: Bracie, widzisz, ile tysięcy Żydów uwierzyło już,
21:21 a jednak wszyscy nadal trzymają się gorliwie Prawa. O tobie zaś mówią, że wszystkich Żydów mieszkających wśród pogan namawiasz do odstępstwa od Mojżesza; mówisz, że nie powinni poddawać obrzezaniu swych synów ani zachowywać ich zwyczajów.
21:22 Co teraz zrobić? Oni na pewno dowiedzą się, że tu przybyłeś.
21:23 Zrób tak, jak ci powiemy. Jest tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub.
21:24 Weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, na siebie weź wszystkie koszta także za nich, żeby mogli ponownie ostrzyc sobie głowy. Będzie to dla wszystkich dowód, że w tym, co się o tobie mówi, nie tylko nie ma nic z prawdy, lecz że przeciwnie, ty sam tak jak inni przestrzegasz Prawa.
21:25 A co do pogan, którzy się nawrócili, to już posłaliśmy im polecenie na piśmie, żeby się powstrzymali od spożywania pokarmów z mięsa składanego na ofiary bożkom, żeby nie spożywali krwi, tego, co uduszone, i żeby unikali nierządu.
21:26 Wziął tedy Paweł owych czterech mężów i następnego dnia zaraz poddał się razem z nimi oczyszczeniu. Udał się następnie do świątyni, by powiadomić, kiedy dni oczyszczenia dobiegną końca, i zapewnić, że za każdego z nich zostanie złożona ofiara.
21:27 Po siedmiu dniach Żydzi, przybysze z Azji, zobaczyli go w świątyni. Natychmiast podburzyli cały tłum i rzucili się na niego,
21:28 krzycząc: Izraelici, na pomoc! Oto człowiek, który występuje wszędzie przeciw naszemu narodowi, głosząc nauki sprzeczne z Prawem i uwłaczając temu miejscu! Teraz zaś, na domiar złego, wprowadził do świątyni Greków i zbezcześcił to święte miejsce.
21:29 Widzieli go bowiem przedtem w mieście z Trofimem z Efezu i byli przekonani, że to właśnie jego wprowadził Paweł do świątyni.
21:30 Powstało więc poruszenie w całym mieście, zbiegły się tłumy ludzi. Porwano Pawła, wywleczono go poza świątynię i natychmiast zamknięto bramy.
21:31 A kiedy doszło do tego, że miano go zabić, trybun dowiedział się, że rozruchy objęły całą Jerozolimę.
21:32 Zebrał tedy natychmiast żołnierzy i setników i przybył do nich. Na widok trybuna oraz żołnierzy zaprzestano znęcać się nad Pawłem.
21:33 Wtedy trybun zbliżył się do Pawła, kazał go pojmać, związać dwoma łańcuchami i począł go wypytywać, kim jest i co uczynił.
21:34 Z tłumu zaś dochodziły najróżniejsze okrzyki, tak że trybun niczego nie mógł się dowiedzieć. Kazał go więc odprowadzić do twierdzy.
21:35 Ale gdy już znalazł się na schodach, tłum tak napierał, że żołnierze musieli wziąć go na ręce i wynieść.
21:36 A tłum idąc za nim krzyczał ciągle: Precz z nim!
21:37 Kiedy zaś miano go już wprowadzić do twierdzy, zapytał Paweł trybuna: Czy mogę coś powiedzieć? A on na to: Mówisz po grecku?
21:38 Nie jesteś więc Egipcjaninem, który niedawno temu podburzył i wyprowadził na pustynię cztery tysiące uzbrojonych buntowników?
21:39 A Paweł odpowiedział: Ja jestem Żydem, obywatelem Tarsu, miasta dość znacznego w Cylicji. Mam do ciebie prośbę: pozwól mi przemówić do tych ludzi.
21:40 A gdy on się zgodził, Paweł, stanąwszy na schodach, dał znak ręką zebranym [że chce przemawiać]. Kiedy zaś już wszyscy umilkli, odezwał się w te słowa po hebrajsku:
22:1 Bracia i ojcowie, chciałbym powiedzieć kilka słów na własną obronę.
22:2 Skoro usłyszeli, że mówi po hebrajsku uciszyli się zupełnie.
22:3 A on powiedział: Jestem Żydem, urodziłem się w Tarsie w Cylicji, ale wychowywałem się tu, w tym mieście. W szkole Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym i Bogu służyłem gorliwie, jak wy wszyscy czynicie to dzisiaj.
22:4 Zwolenników nowej drogi życia prześladowałem, domagając się dla nich nawet kary śmierci. Mężczyzn i kobiety zakuwałem w kajdany i wtrącałem do więzienia,
22:5 co może potwierdzić zarówno arcykapłan, jak i cała starszyzna, gdyż to od nich właśnie otrzymałem listy upoważniające mnie do udania się do waszych braci w Damaszku, gdzie miałem uwięzić tych, co tam byli, i przyprowadzić ich, w celu wymierzenia im kary, do Jerozolimy.
22:6 W czasie tej podróży, kiedy byłem już blisko Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie zewsząd wielka jasność z nieba.
22:7 Upadłem na ziemię i usłyszałem głos, który do mnie mówił: Szawle, Szawle, czemu Mnie prześladujesz?
22:8 A ja zapytałem: Kim jesteś, Panie? A głos odrzekł: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz.
22:9 Ci zaś, którzy byli ze mną, widzieli co prawda światło, ale głosu przemawiającego do mnie nie słyszeli.
22:10 Zapytałem więc: Co mam czynić, Panie? A Pan powiedział do mnie: Wstań i idź do Damaszku, a tam już powiedzą ci wszystko, co masz czynić!
22:11 Ponieważ z powodu owego blasku zaniewidziałem, do Damaszku przyprowadzili mnie moi towarzysze.
22:12 Niejaki Ananiasz, człowiek pobożny, przestrzegający Prawa i cieszący się bardzo dobrą opinią u tamtejszych Żydów,
22:13 odnalazł mnie, przyszedł do mnie i powiedział: Szawle, bracie, przejrzyj! I w tej chwili spojrzałem na niego.
22:14 A on powiedział: Bóg ojców naszych wybrał cię, abyś mógł poznać Jego wolę, ujrzeć Sprawiedliwego i usłyszeć Jego własny głos.
22:15 Będziesz wobec wszystkich ludzi świadczył o tym, co zobaczysz i usłyszysz.
22:16 Dlaczego więc jeszcze się ociągasz? Wstań zaraz, przyjmij chrzest, by uwolnić się z twoich grzechów wzywając Jego imienia!
22:17 A kiedy wróciłem do Jerozolimy i wszedłem do świątyni, żeby się pomodlić, nagle wpadłem w zachwyt.
22:18 Zobaczyłem Go i usłyszałem, jak wypowiedział do mnie te oto słowa: Pośpiesz się i jak najszybciej opuszczaj Jerozolimę, tu bowiem nie przyjmą twojego świadectwa o Mnie.
22:19 A ja odpowiedziałem na to: Panie, oni wszyscy wiedzą o tym, że to ja właśnie zamykałem w więzieniach wyznawców Twoich i biczowałem ich w synagogach.
22:20 A gdy lała się krew Szczepana, Twojego świadka, byłem przy tym, zgadzałem się na wszystko i pilnowałem szat tych, którzy dokonywali morderstwa.
22:21 Lecz On powiedział: Idź, chcę cię posłać daleko, do narodów pogańskich.
22:22 Słuchali go aż do tego momentu, a potem zawołali: Precz z nim ze świata, taki nie powinien chodzić po ziemi!
22:23 A kiedy oni tak krzyczeli, rozdzierali swoje szaty i piaskiem ciskali w górę,
22:24 trybun rozkazał odprowadzić go do twierdzy i ubiczować, by w ten sposób wydobyć z niego jakieś zeznania i dowiedzieć się, dlaczego z taką wrogością krzyczeli przeciwko niemu.
22:25 Kiedy już skrępowano Pawła rzemieniami, zapytał on stojącego obok setnika: Czy wolno wam biczować rzymskiego obywatela, i to bez uprzedniego wyroku sądowego?
22:26 Gdy setnik to usłyszał, podszedł do trybuna i powiedział: Co chcesz teraz zrobić? Okazuje się, że ten człowiek jest obywatelem rzymskim.
22:27 Przyszedł tedy trybun i zapytał go: Powiedz mi, czy ty rzeczywiście jesteś obywatelem rzymskim? A on odpowiedział: Tak.
22:28 Trybun zaś na to: Ja zdobyłem swoje obywatelstwo za wielką sumę. A Paweł odpowiedział: Ja zaś mam je od urodzenia.
22:29 W tej chwili też odstąpili od niego ci, którzy mieli go przesłuchiwać. A trybun dowiedziawszy się, że ma do czynienia z Rzymianinem, przeląkł się, że kazał go związać.
22:30 Pragnąc dowiedzieć się dokładnie, o co go Żydzi oskarżali, kazał go następnego dnia uwolnić z więzów. Zwołał też arcykapłanów i cały Sanhedryn, a potem wyprowadziwszy Pawła stawił go przed nimi.
23:1 Paweł zaś powiódł wzrokiem po członkach Sanhedrynu i rozpoczął w ten sposób: Bracia, aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z całkiem spokojnym sumieniem.
23:2 W tym momencie arcykapłan Ananiasz kazał tym, którzy stali w pobliżu, uderzyć go w twarz.
23:3 A Paweł powiedział do niego: Pokarze cię sam Bóg, ty pobielana ściano! Zasiadleś tu, żeby mnie sądzić według Prawa, tymczasem każesz mnie bić, łamiąc Prawo!
23:4 A ci, którzy stali przy nim, zawołali: Masz odwagę złorzeczyć arcykapłanowi?
23:5 Paweł zaś na to: Nie wiedziałem, bracia, że to arcykapłan. Jest bowiem napisane: Nie będziesz złorzeczył przełożonemu twojego ludu.
23:6 A potem spostrzegłszy, że Sanhedryn składa się po części z saduceuszów, a po części z faryzeuszów, powiedział: Bracia, sam jestem faryzeuszem, potomkiem faryzeuszów. Zostałem postawiony w stan oskarżenia za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych.
23:7 Gdy tylko to powiedział, zaczęły się sprzeczki pomiędzy faryzeuszami a saduceuszami. Wśród zebranych doszło też wkrótce do wyraźnego rozdwojenia.
23:8 Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania ani aniołów, ani żadnych duchów, podczas gdy faryzeusze wierzą w to wszystko.
23:9 Powstał wielki tumult, niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszy zerwali się ze swoich miejsc i zaczęli wołać: Ten człowiek jest z pewnością niewinny. Pomyślcie, co będzie, jeśli się okaże, że przemawia przez niego jakiś duch albo anioł?
23:10 Doszło do tak wielkiego wzburzenia, że trybun w obawie, by Pawła nie rozszarpano, kazał żołnierzom zejść, zabrać go i odprowadzić do twierdzy.
23:11 A zaraz następnej nocy ukazał mu się Pan i powiedział: Odwagi!Musisz również w Rzymie dać o Mnie świadectwo takie jak w Jerozolimie.
23:12 Z nastaniem dnia Żydzi zebrawszy się razem poprzysięgli, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki nie zgładzą Pawła.
23:13 W zmowie wzięło udział ponad czterdziestu ludzi.
23:14 Przyszli do arcykapłanów i starszych ludu i oświadczyli: Poprzysięgliśmy sobie, że nie weźmiemy nic do ust, dopóki nie zgładzimy Pawła.
23:15 Do was należy razem z Sanhedrynem przekonać teraz trybuna, żeby go pozwolił sprowadzić do was pod pozorem dokładniejszego zbadania jego sprawy, my zaś postaramy się go zabić, nim jeszcze dojdzie na miejsce.
23:16 O spisku owym dowiedział się jednak siostrzeniec Pawła. Przyszedł on do twierdzy, odnalazł Pawła i opowiedział mu o wszystkim.
23:17 Zawołał tedy Paweł jednego z setników i rzekł: Zaprowadź tego młodzieńca do trybuna, ma mu bowiem coś bardzo ważnego do powiedzenia.
23:18 Zabrał go więc [setnik] ze sobą, zaprowadził do trybuna i powiedział: Więzień Paweł zawołał mnie do siebie i prosił, abym przyprowadził tego młodzieńca, który ma ci coś ważnego do powiedzenia.
23:19 A trybun wziąwszy chłopca za rękę odprowadził na stronę i zapytał: Co masz mi do powiedzenia?
23:20 Odpowiedział mu: Żydzi postanowili prosić Cię, żebyś kazał sprowadzić Pawła jutro przed Sanhedryn, rzekomo w celu lepszego zbadania jego sprawy.
23:21 Otóż nie słuchaj ich, gdyż przeszło czterdziestu z nich czyha na jego życie. Poprzysięgli sobie uroczyście nie jeść i nie pić tak długo, dopóki go nie zgładzą. W tej chwili, gotowi na wszystko, czekają już tylko na twoje zezwolenie.
23:22 Trybun pożegnał młodzieńca, nakazując mu: Nikomu nie mów żeś mi o tym doniósł.
23:23 A potem wezwał dwu setników i wydał następujący rozkaz: Na trzecią godzinę w nocy przygotujcie do drogi w stronę Cezarei dwustu żołnierzy [pieszych], siedemdziesięciu jezdnych i dwustu oszczepników.
23:24 Kazał też przygotować konia dla Pawła, który miał być bezpiecznie doprowadzony do namiestnika Feliksa.
23:25 Napisał również list tej oto treści:
23:26 Klaudiusz Lizjasz pozdrawia dostojnego namiestnika Feliksa.
23:27 Człowieka [którego ci posyłam] pochwycili Żydzi i postanowili go zabić. W czas jednak nadbiegłem z wojskiem i zdołałem go uratować; dowiedziałem się bowiem, że jest Rzymianinem.
23:28 Pragnąc zaś dowiedzieć się, o co go oskarżają, sprowadziłem go przed ich Sanhedryn.
23:29 Otóż stwierdziłem, że chodzi o jakiś spór związany z ich Prawem, a nie o żadne przestępstwo podlegające karze śmierci lub więzienia.
23:30 Dlatego też, gdy mi doniesiono o spisku na życie owego człowieka, wysłałem go natychmiast do ciebie, dając równocześnie oskarżycielom polecenie, żeby przed tobą wytoczyli przeciwko niemu sprawę. Bądź zdrów!
23:31 Zgodnie z otrzymanym rozkazem żołnierze zabrali Pawła i jeszcze tej samej nocy doprowadzili go do Antipatris.
23:32 Dnia następnego zaś zostawili tylko jeźdźców, żeby z nim jechali dalej, a sami wrócili do twierdzy.
23:33 Tamci zaś, przybywszy do Cezarei, list wręczyli namiestnikowi i stawili przed nim Pawła.
23:34 A on, po przeczytaniu listu, zapytał, z jakiej [Paweł] pochodzi prowincji. Skoro zaś dowiedział się, że z Cylicji,
23:35 oświadczył: Przesłucham cię, gdy przybędą tu twoi oskarżyciele. I kazał zatrzymać go na razie w pretorium Heroda.
24:1 Po upływie pięciu dni przybył arcykapłan Ananiasz z kilkoma starszymi i z niejakim Tertullosem, retorem. Oni to przedłożyli namiestnikowi formalne oskarżenie przeciwko Pawłowi.
24:2 Kiedy Paweł został wezwany, Tertullos rozpoczął swoją mowę w ten sposób: Dzięki tobie żyjemy wszyscy w całkowitym pokoju, dzięki twoim rządom powiększa się zamożność całego narodu.
24:3 Zawsze i na każdym miejscu jesteśmy ci za to ogromnie wdzięczni, dostojny Feliksie.
24:4 By jednak nie nadużywać twojej cierpliwości, proszę cię jedynie o chwilę uwagi.
24:5 Otóż stwierdziliśmy, że człowiek ten jest wyjątkowo niebezpieczny, a jako przywódca sekty tak zwanych nazarejczyków sieje niepokój wśród wszystkich Żydów na całym świecie.
24:6 Próbował nawet zbezcześcić świątynię, ale ujęliśmy go w czas. [7]
24:8 Przesłuchując go, sam będziesz mógł dowiedzieć się od niego, o co go oskarżamy.
24:9 Oskarżenie to potwierdzili Żydzi, zapewniając, że wszystko jest zgodne z prawdą.
24:10 Kiedy namiestnik dał znak zezwalający na zabranie głosu, Paweł rozpoczął w ten sposób:
24:11 Wiadomo mi, że od wielu lat jesteś urzędowym sędzią tego narodu. Dlatego też będę się bronił mając do ciebie pełne zaufanie. Będziesz się mógł przekonać za chwilę, że upłynęło zaledwie dwanaście dni od czasu, jak przybyłem do Jerozolimy, aby oddać pokłon Bogu.
24:12 Ani w świątyni, ani w synagodze, ani nigdzie w mieście nie spotkał mnie nikt na prowadzeniu polemiki lub wzniecaniu jakichkolwiek zamieszek.
24:13 Na potwierdzenie stawianych mi zarzutów z pewnością nie będą mogli przedłożyć ci żadnych dowodów.
24:14 Lecz jedno sam chcę wyznać przed tobą: Wierząc we wszystko, co zostało napisane w Prawie i u Proroków, służę Bogu moich ojców zgodnie z zasadami tej drogi życia, którą oni nazywają sektą.
24:15 Mam też w Bogu nadzieję
oni zresztą żyją tą samą nadzieją
że nastąpi kiedyś zmartwychwstanie zarówno sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych.
24:16 Mając to na uwadze, dokładam wszelkich starań, aby mieć zawsze czyste sumienie tak wobec Boga, jak i wobec ludzi.
24:17 Oto po wielu latach przybyłem do Jerozolimy, przywożąc ze sobą jałmużnę braciom mojego narodu.
24:18 Przy tej sposobności zobaczyło mnie w świątyni, po ceremonii oczyszczenia, bez tłumu i żadnego zbiegowiska,
24:19 kilku Żydów przybyłych z Azji. To oni właśnie powinni się tu znaleźć i oskarżać mnie, jeśli mają w ogóle coś przeciw mnie.
24:20 Ci zaś, zebrani tu, niech ci powiedzą, jakiego to przestępstwa dopatrzyli się sami we mnie, gdy znalazłem się przed Sanhedrynem.
24:21 Mogą mi chyba zarzucić jedynie to, że gdy już stałem wśród nich, nie zawołałem wprost: No więc wydajcie na mnie wyrok potępienia tylko dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie umarłych.
24:22 Ponieważ Feliks dość dobrze obeznany z nauką o nowej drodze życia, odroczył dalsze przesłuchanie mówiąc: Rozpatrzę tę sprawę, gdy przybędzie tu trybun Lizjasz.
24:23 Setnikowi zaś nakazał pilnować go, lecz zezwolił na różne ulgi i każdy spośród jego przyjaciół mógł mu swobodnie wyświadczać usługi.
24:24 W kilka dni później pojawił się Feliks ze swoją żoną Druzyllą, która była Żydówką. Kazał wezwać do siebie Pawła, by posłuchać jego nauki o wierze w Jezusa Chrystusa.
24:25 Ale kiedy Paweł zaczął mówić o sprawiedliwości, o wstrzemięźliwości i o przyszłym sądzie, Feliks przeraził się i powiedział: Na razie możesz odejść. Gdy znajdę trochę czasu, wezwę cię ponownie.
24:26 Miał przy tym nadzieję, że Paweł zaproponuje mu jakieś pieniądze. Dlatego jeszcze wiele razy posyłał po niego i rozmawiał z nim.
24:27 A gdy upłynęły w ten sposób dwa lata, następcą Feliksa został Porcjusz Festus. Jednakże Feliks, chcąc się przypodchlebić Żydom, nadal przetrzymywał Pawła w więzieniu.
25:1 Trzeciego dnia po objęciu swego urzędowania w prowincji udał się Festus z Cezarei do Jerozolimy.
25:2 Zaraz też arcykapłani i co znakomitsi spośród Żydów wnieśli do niego skargę przeciw Pawłowi. Domagali się przy tym usilnie tej przysługi,
25:3 by kazał przysłać Pawła do Jerozolimy. Zamierzali bowiem zorganizować zasadzkę i zabić go podczas podróży.
25:4 Lecz Festus odpowiedział, że Paweł znajduje się pod strażą w Cezarei i że on sam [Festus] musi się tam wkrótce udać.
25:5 Dorzucił na zakończenie: Niech więc wasi przedstawiciele udadzą się razem ze mną i wniosą formalną skargę przeciwko temu człowiekowi, jeżeli mają mu coś do zarzucenia.
25:6 Pozostał tam osiem do dziesięciu dni, a potem udał się do Cezarei i zaraz następnego dnia przystąpił do urzędowego przesłuchania Pawła, którego przedtem kazał do siebie sprowadzić.
25:7 Kiedy pojawił się Paweł, natychmiast otoczyli go Żydzi przybyli z Jerozolimy i stawiali mu wiele zarzutów, ale żadnego z nich nie mogli udowodnić.
25:8 A Paweł bronił się mówiąc: Nie dopuściłem się niczego ani przeciwko Prawu żydowskiemu, ani przeciwko świątyni, ani przeciwko cesarzowi.
25:9 Tymczasem Festus, pragnąc przypodchlebić się Żydom, zapytał Pawła: Czy zgadzasz się pojechać do Jerozolimy i tam w mojej obecności odpowiadać na stawiane ci zarzuty?
25:10 Ale Paweł odpowiedział: Podlegam władzy sędziowskiej cezara i przed nim należy mnie sądzić. Wobec Żydów nie dopuściłem się żadnego przestępstwa, o czym ty sam wiesz dobrze.
25:11 Jeżeli popełniłem coś, co domaga się kary śmierci, nie będę prosił o ułaskawienie. Jeżeli zaś nie jestem winien niczego, o co mnie się posądza, to nikt nie może mnie wydać w ich ręce. Odwołuję się do cezara.
25:12 Wtedy Festus porozumiawszy się ze swymi doradcami odpowiedział: Odwołałeś się do cezara
więc pójdziesz do cezara.
25:13 Po kilku dniach król Agryppa przybył z Berenike do Cezarei, aby się pokłonić Festusowi.
25:14 Gdy zaś przebywali tam już dłuższy czas, przedstawił Festus królowi sprawę Pawła, zaczynając w ten sposób: Feliks pozostawił w więzieniu pewnego czlowieka,
25:15 przeciw któremu, gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli skargę, domagając się dlań wyroku skazującego.
25:16 Lecz ja im odpowiedziałem: Nie ma u Rzymian zwyczaju, by skazywać kogoś na śmierć bez uprzedniego postawienia oskarżonego przed oskarżycielami i umożliwienia mu wytłumaczenia się ze stawianych zarzutów.
25:17 Kiedy zaś przybyli tu, przystąpiłem natychmiast do przesłuchania, polecając sprowadzić tego człowieka.
25:18 Okazało się jednak, że oskarżyciele nie wnieśli w swych wystąpieniach przeciwko niemu niczego takiego, czego się mogłem spodziewać.
25:19 Chodziło tam jedynie o jakieś spory dotyczące ich wiary i jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że nadal żyje.
25:20 Ponieważ nie znam się na tych sprawach, zapytałem [Pawła], czy zgodzi się pojechać do Jerozolimy, by odpowiadać przed sądem na stawiane mu zarzuty.
25:21 Lecz Paweł wolał, żeby go zatrzymać do wyroku cezara. Poleciłem zatem zatrzymać go do czasu odesłania go do cezara.
25:22 Powiedział tedy Agryppa do Festusa: Chciałbym również posłuchać tego człowieka. [A Festus] na to: Jutro go usłyszysz.
25:23 Następnego dnia Agryppa i Berenike przybyli bardzo uroczyście i weszli do sali posłuchań wraz z trybunami i najznakomitszymi obywatelami miasta. Na rozkaz Festusa wprowadzono Pawła,
25:24 po czym Festus tak przemówił: Królu Agryppo i wszyscy tu obecni! Oto macie przed sobą człowieka, z powodu którego zjawiło się u mnie wielu Żydów zarówno w Jerozolimie, jak i tutaj, domagając się, bym go pozbawił życia.
25:25 Lecz ja stwierdziłem, że nie dopuścił się on niczego, co zasługiwałoby na karę śmierci. Dlatego też, gdy odwołał się do cezara, zgodziłem się go do cezara posłać.
25:26 Nie mogąc jednak napisać dostojnemu władcy nic dokładniejszego na temat tego człowieka, kazałem stawić go przed wami, zwłaszcza przed tobą, królu Agryppo, abym po przesłuchaniu go mógł sporządzić odpowiedni raport.
25:27 Wydaje mi się bowiem, że nierozsądnie byłoby odsyłać więźnia bez podania stawianych mu zarzutów.
26:1 Wtedy Agryppa powiedział do Pawła: Możesz przemówić we własnej obronie. Wyciągnąwszy tedy rękę [na znak, że chce mówić] rozpoczął Paweł swoją mowę obronną:
26:2 Czuję się bardzo szczęśliwy
powiedział
królu Agryppo, że właśnie przed tobą mogę się dzisiaj bronić przeciwko wszystkim zarzutom, jakie mi stawiają Żydzi.
26:3 Ty najlepiej znasz zwyczaje i sporne sprawy żydowskie. Proszę cię więc, wysłuchaj mnie cierpliwie.
26:4 Wszyscy Żydzi znają dobrze historię mojego życia. Od początku przebywałem wśród moich rodaków w Jerozolimie.
26:5 Wiedzą więc o mnie od dawna [Żydzi]
gdybyż tylko chcieli to zeznać!
że w swym życiu jako faryzeusz przestrzegałem zasad najsurowszych wyznawców naszej religii.
26:6 I oto teraz staję przed sądem za to, że spodziewam się spełnienia obietnicy danej przez Boga naszym ojcom.
26:7 Jej spełnienia się oczekuje zresztą dwanaście naszych pokoleń, służących Bogu wytrwale we dnie i w nocy. To właśnie dlatego, królu, iż żywię nadzieję na spełnienie się tych obietnic, oskarżyli mnie Żydzi.
26:8 Dlaczego uważacie za nieprawdopodobne to, że Bóg wskrzesza umarłych?
26:9 Ja sam byłem, co prawda, kiedyś przekonany, że powinienem z całą bezwzględnością występować przeciwko imieniu Jezusa z Nazaretu.
26:10 Tak właśnie postępowałem w Jerozolimie, a korzystając z upoważnienia arcykapłanów uwięziłem wielu świętych, opowiadałem się za tym, by ich skazywano na śmierć,
26:11 i sam często zmuszałem ich karami, by bluźnili w synagogach. Prześladowałem ich z całą surowością i ścigałem nawet po innych miastach.
26:12 W tym celu jechałem również do Damaszku z pełnomocnego upoważnienia najwyższych kapłanów.
26:13 I oto w czasie tej drogi około południa ujrzałem, królu, światłość z nieba jaśniejszą od słońca, ogarniającą mnie i tych, co ze mną byli.
26:14 Wszyscy upadliśmy na ziemię, a ja usłyszałem głos, który mówił do mnie po hebrajsku: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Trudno ci będzie wierzgać przeciw ościeniowi!
26:15 A ja zapytałem: Kim jesteś, Panie? Pan zaś odpowiedział: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
26:16 Podnieś się jednak i stań na nogi, ukazałem ci się bowiem po to, aby cię ustanowić sługą i świadkiem tego, co już widziałeś i co jeszcze ci objawię.
26:17 Będę cię bronił przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam,
26:18 byś tym skuteczniej mógł otwierać im oczy i odwracać od ciemności ku światłu, byś mógł ich wydobywać spod władzy szatana i oddawać we władanie Bogu, by wreszcie przez wiarę we Mnie mogli dostąpić odpuszczenia grzechów i mieć dziedzictwo ze świętymi.
26:19 Otóż tej wizji niebieskiej nie mogłem się oprzeć, o królu Agryppo.
26:20 Począłem nawoływać najpierw tylko mieszkańców Damaszku i Jerozolimy, a potem całej ziemi judzkiej i pogan, aby pokutowali i nawrócili się do Boga, spełniając uczynki godne pokuty.
26:21 Dlatego pochwycili mnie Żydzi w świątyni i usiłowali zabić.
26:22 Jednakże dzięki Bożej pomocy żyję do dziś i daję o Nim świadectwo zarówno maluczkim, jak i wielkim tego świata. Nie głoszę przy tym nic innego jak tylko to, co już przepowiedzieli Prorocy i Mojżesz,
26:23 że mianowicie Mesjasz musi cierpieć, że potem jednak zmartwychwstanie i że będzie głosił światło [zbawienia] zarówno ludowi [izraelskiemu], jak i poganom.
26:24 Gdy Paweł tak oto się bronił, Festus zawołał nagle pełnym głosem: Pawle, odchodzisz od zmysłów; to zbyt długie studia doprowadziły cię do utraty zdrowego rozsądku.
26:25 Lecz Paweł odpowiedział: Ja nie tracę rozumu, o dostojny Festusie, a to, co mówię jest prawdziwe i w pełni rozważne.
26:26 Król, do którego mówię z całą śmiałością, wszystko to zna bardzo dobrze. Wiem, że nic z tych spraw nie jest mu obce, gdyż nie działo się w jakimś odludnym zakątku świata.
26:27 Królu Agryppo, czy wierzysz w to, co mówią Prorocy? Ja wiem, że wierzysz.
26:28 Wtedy Agryppa powiedział do Pawła: Jeśli pójdzie tak dalej, to wkrótce przekonasz mnie i zrobisz ze mnie chrześcijanina.
26:29 A Paweł odrzekł: Obyż Bóg to sprawił, by wcześniej czy później i ty, i wszyscy, którzy mnie teraz słuchają, stali się takimi, jakim ja jestem, z wyjątkiem tych więzów.
26:30 Wtedy powstał ze swego miejsca król, namiestnik, Berenike oraz wszyscy, którzy uczestniczyli w posiedzeniu,
26:31 a kiedy wyszli, mówili między sobą: Przecież ten człowiek nie dopuścił się niczego, co zasługiwałoby na karę śmierci lub nawet na więzienie.
26:32 Agryppa zaś rzekł do Festusa: Gdyby się był nie odwołał do cezara, można by go zwolnić.
27:1 Kiedy już został ustalony termin naszego wyjazdu do Italii, Pawła oraz innych więźniów wziął pod swoją straż setnik cesarskiej kohorty imieniem Juliusz.
27:2 Wsiedliśmy na okręt z Adramatium udający się do portów Azji Mniejszej, i wyruszyliśmy na morze. Na okręcie był z nimi Arystarch, Macedończyk z Tesaloniki.
27:3 Następnego dnia dopłynęliśmy do Sydonu. Juliusz darzył Pawła wyraźną życzliwością; pozwolił mu więc pójść do przyjaciół i zaopatrzyć się w rzeczy niezbędne do podróży.
27:4 Ponieważ wiatry były nam przeciwne, popłynęliśmy dalej wzdłuż Cypru.
27:5 Potem posuwaliśmy się wzdłuż wybrzeża Cylicji i Pamfilii i dotarliśmy do Myry w Licji.
27:6 Tam setnik spotkał okręt płynący z Aleksandrii do Italii. Wsiedliśmy na ten okręt
27:7 i ponieważ płynęliśmy dość wolno, po kilku dniach znaleźliśmy się zaledwie na wysokości wyspy Knidos. Wiatr nie pozwolił nam jednak przybić do brzegu i dlatego popłynęliśmy wzdłuż Krety w kierunku Salmone.
27:8 Płynąc nie bez trudności w pobliżu jej brzegów, przybyliśmy do miejscowości zwanej Dobre Porty, skąd było już niedaleko do miasta Lasaia.
27:9 Pozostawaliśmy już dość długo na morzu. Żegluga z każdym dniem stawała się bardziej niebezpieczna, gdyż minął już czas jesiennych postów. Dlatego Paweł przestrzegał
27:10 ludzi mówiąc: Widzę, że dalsza podróż grozi poważnymi niebezpieczeństwami; okręt i ładunek narażamy na zmarnowanie, a nasze życie na zagładę.
27:11 Lecz setnik zlekceważył przestrogę Pawła, zaufawszy całkowicie okrętowi i jego właścicielowi.
27:12 Ponieważ port nie nadawał się do tego, by można było pozostać tam na zimę, większość załogi była za odpłynięciem stamtąd, w nadziei, że może uda się jeszcze przed zimą dotrzeć na Kretę do portu Feniks, odsłoniętego jedynie od wiatrów południowo
zachodnich i północno
zachodnich.
27:13 Kiedy więc powiał wiatr południowy, podnieśli kotwicę w przekonaniu, że zdołają urzeczywistnić swoje zamiary, i tak popłynęli wzdłuż wybrzeża Krety.
27:14 Wkrótce jednak nadciągnął od strony wyspy gwałtowny wiatr zwany eurakwilo.
27:15 Kiedy okręt został porwany, nie mogąc już wcale opierać się sile wiatru, zdaliśmy się bezradnie na jego łaskę i tak poniosły nas fale.
27:16 Dopłynęliśmy do wyspy zwanej Kauda, gdzie z wielkim trudem zdołaliśmy uchwycić łódź ratunkową.
27:17 Wciągnęliśmy ją na pokład i zabezpieczyliśmy cały okręt opasując go linami. Obawiając się zaś, byśmy nie wpadli na Syrtę, zrzuciliśmy ruchomą kotwicę i tak znów zdaliśmy się na fale.
27:18 Ponieważ zaś burza, wzmagając się z każdą chwilą, coraz bardziej miotała statkiem, dnia następnego poczęto uwalniać się od ładunku,
27:19 a trzeciego wyrzucono już nawet sprzęt okrętowy do wody.
27:20 Od kilku dni nie można było dostrzec ani słońca, ani gwiazd, a niesłabnąca nawałnica ciągle szalała, tak że straciliśmy wszelką nadzieję ocalenia.
27:21 A gdy ludzie już nawet nie chcieli jeść, wtedy powiedział do nich Paweł: Należało posłuchać mojej rady i nie oddalać się od Krety. Tylko w ten sposób można było zaoszczędzić sobie tej niedoli i szkody.
27:22 Mimo to jednak nie załamujcie się; zginie tylko okręt, a z was nikomu nic się nie stanie.
27:23 Minionej nocy ukazał mi się bowiem anioł, wysłannik tego Boga, do którego należę i któremu służę, i tak mi powiedział:
27:24 Nie bój się, Pawle! Musisz stanąć przed cesarzem, a Bóg w twoje ręce złoży życie tych wszystkich, którzy płyną z tobą.
27:25 Tak więc bądźcie dobrej myśli. Wierzę Bogu, że będzie tak, jak mi powiedziano.
27:26 Musimy przecież dopłynąć w końcu do jakiejś wyspy.
27:27 Gdy nadeszła już czternasta noc naszego zmagania się z falami Adrii, o północy wydało się żeglarzom, że zbliżają się do jakiegoś lądu.
27:28 Spuścili sondę do mierzenia głębokości i okazało się, że do dna jest dwadzieścia sążni. Nieco dalej znów zmierzyli
i było już tylko piętnaście sążni.
27:29 W obawie, byśmy nie wpadli na jakąś skałę, zrzucono aż cztery kotwice i tak wyczekiwaliśmy świtu.
27:30 W pewnym momencie żeglarze, usiłując zbiec z okrętu, spuścili łódź ratunkową na wodę pod pozorem zarzucenia kotwicy od strony dzioba.
27:31 Lecz Paweł rzekł do setnika i żołnierzy: Jeżeli ci ludzie nie zostaną na okręcie, to wy sami z pewnością nie będziecie w stanie się uratować.
27:32 Wtedy żołnierze przecięli liny i łódź sama spadła do morza.
27:33 Gdy nastał świt, Paweł zachęcał wszystkich do posiłku mówiąc: Już czternaście dni mija dziś, jak trwacie w niepewności o głodzie i bez żadnego posiłku.
27:34 Proszę was, posilcie się trochę; [mając więcej sił] tym łatwiej będziecie mogli się ocalić. Bądźcie przy tym pewni, że nikomu z was nawet włos z głowy nie spadnie.
27:35 Powiedziawszy to wziął chleb, złożył Bogu dziękczynienie na oczach wszystkich i ułamawszy zaczął jeść.
27:36 Wtedy wszyscy ośmielili się i zaspokoili nieco głód.
27:37 Na okręcie zaś było nas wszystkich dwustu siedemdziesięciu sześciu.
27:38 A gdy już się najedli, zmniejszyli nieco ciężar okrętu wyrzucając do wody zboże.
27:39 Choć już dzień nastał, nie rozpoznali lądu. Spostrzegli tylko jakąś zatokę o dość łagodnym brzegu
i postanowili, jeśliby się udało, dobić do niego.
27:40 Poodcinali więc kotwice i zostawili je w morzu, rozluźnili wiązania sterowe, nastawili pod wiatr przedni żagiel i ruszyli ku brzegowi.
27:41 Lecz nagle okręt wpadł na mieliznę i stanął. Przód zarył się w piasku i pozostał nieruchomy, a tył, napierany przez fale, począł się rozpadać.
27:42 Wtedy żołnierze postanowili wybić wszystkich więźniow, żeby który nie uciekł po wydostaniu się na brzeg.
27:43 Lecz setnik nie dopuścił do tego, myśląc zresztą o ocaleniu tylko Pawła. Wydał rozkaz, ażeby ci, co umieją pływać, skoczyli do wody i dopłynęli jakoś do brzegu.
27:44 Pozostali zaś mieli dobić do brzegu na deskach lub na resztkach okrętu. W ten sposób wszyscy cało znaleźli się na lądzie.
28:1 Po szczęśliwym wyjściu na ląd stwierdziliśmy, że wyspa nazywa się Melita.
28:2 Jej mieszkańcy odnosili się do nas z wielką życzliwością: rozpalili ognisko i zaprosili nas wszystkich; zaczął bowiem padać deszcz i zrobiło się zimno.
28:3 Kiedy Paweł uzbierał dużą wiązkę drzewa i wrzucił ją na ogień, jakaś żmija wypełzła zwabiona ciepłem i uczepiła się u jego ręki.
28:4 Gdy ludzie miejscowi zobaczyli gada wiszącego u ręki Pawła, zaczęli mówić jeden do drugiego: Ten człowiek jest z pewnością jakimś mordercą, bo oto choć wyszedł cało z niebezpiecznej burzy na morzu, to jednak bogini zemsty nie pozostawia go przy życiu.
28:5 Tymczasem on spokojnie strząsnął żmiję do ognia i nic mu się nie stało.
28:6 Tamci myśleli, że spuchnie albo że w ogóle zaraz padnie trupem. Czekali jednak dość długo, a gdy stwierdzili, że nie stało się nic złego, zmienili zdanie i poczęli mówić, że jest bogiem.
28:7 W pobliżu tego miasta miał swe dobra zarządca wyspy, Publiusz. Przyjął on nas bardzo życzliwie i gościł u siebie przez trzy dni.
28:8 Ojciec Publiusza leżał w tym czasie chory: miał gorączkę i cierpiał na biegunkę. Podszedł tedy Paweł do niego, pomodlił się, włożył nań ręce i uzdrowił go.
28:9 Gdy wieść o tym rozeszła się, również inni chorzy zgłaszali się do Pawła, a on ich uzdrawiał.
28:10 Ludzie ci darzyli nas wielkim szacunkiem, a kiedyśmy już odjeżdżali, przynieśli nam wszystko, czego tylko nam było potrzeba.
28:11 Po trzech miesiącach wsiedliśmy na okręt aleksandryjski, który spędził zimę na wyspie, i popłynęliśmy dalej. Okręt miał godło Dioskurów.
28:12 Przybyliśmy do Syrakuz, gdzie pozostaliśmy trzy dni.
28:13 Płynąc stamtąd wzdłuż wybrzeża, dotarliśmy do Regium. Po kolejnym dniu podróży, gdy powiał wiatr od południa, dopłynęliśmy do Puteoli,
28:14 gdzie spotkaliśmy braci, z którymi na ich usilną prośbę pozostaliśmy siedem dni. Potem przybyliśmy do Rzymu.
28:15 Tamtejsi bracia dowiedzieli się już wcześniej o wszystkim, co się nam przydarzyło w drodze. Wyszli nam na spotkanie aż do Forum Apiusza i Trzech Gospód, a Paweł, gdy tylko ich zobaczył, podziękował Bogu i poczuł się znów bardzo podniesiony na duchu.
28:16 Kiedyśmy się już znaleźli w Rzymie, pozwolono Pawłowi, zamieszkać prywatnie razem z żołnierzem, który go nie odstępował.
28:17 Po trzech dniach zaprosił do siebie przywódców tamtejszych Żydów, a kiedy już wszyscy przyszli, powiedział do nich: Bracia, nie dopuściłem się niczego przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak zostałem wydany w Jerozolimie jako więzień w ręce Rzymian.
28:18 Ci, rozpatrzywszy moją sprawę i nie znalazłszy w moim postępowaniu nic, co by zasługiwało na karę śmierci, postanowili mnie wypuścić.
28:19 Lecz Żydzi bardzo stanowczo sprzeciwili się temu. Musiałem się więc odwołać do cesarza
nie zamierzając bynajmniej oskarżać o cokolwiek mojego narodu.
28:20 Dlatego też chciałem was zobaczyć i porozmawiać z wami, bo przecież ja dźwigam moje kajdany z powodu nadziei, którymi żyje cały Izrael.
28:21 A oni odpowiedzieli: Nie otrzymaliśmy o tobie żadnych wiadomości z Judei, nie był też nikt z braci i nic w ogóle, a zwłaszcza nic złego o tobie nie mówił.
28:22 Chcielibyśmy jednak z twoich własnych ust usłyszeć, jakie są twoje przekonania, gdyż o sekcie, do której należysz, wiadomo, że spotyka się z powszechnym sprzeciwem.
28:23 Na wyznaczony uprzednio dzień zgromadzili się jeszcze liczniej w jego mieszkaniu, a on przytaczał im wiele wypowiedzi na temat królestwa Bożego i od rana aż do wieczora mówił im z największym przekonaniem o Jezusie, posługując się tym, co jest napisane w Prawie Mojżeszowym i u Proroków.
28:24 Jedni poczuli się przekonani jego wywodami, ale drudzy nie wierzyli.
28:25 Doszło nawet do rozdwojenia między nimi i już zamierzali wyjść, kiedy Paweł powiedział do jednego z nich: Bardzo słusznie powiedział Bóg ojcom waszym przez proroka Izajasza:
28:26 Pójdziesz do tych ludzi i powiesz im tak:Będziecie słyszeć, ale (nic) nie zrozumiecie; będziecie patrzeć, ale (nic) nie zobaczycie.
28:27 Zatwardziałe są bowiem serca tych ludzi; słuchali bardzo niechętnie i zamknęli oczy, żeby przypadkiem nie zoba
czyli oczyma i nie usłyszeli uszami, by nie pojęli umysłem, żeby się nie nawrócili i żebym ich nie uleczył.
28:28 Niech więc będzie wam wiadome, że nauka o Bożym zbawieniu będzie głoszona poganom i oni będą jej słuchać. [29]
28:30 Przez całe dwa lata pozostawał Paweł jeszcze w swoim wynajętym mieszkaniu, przyjmując wszystkich, którzy do niego przychodzili.
28:31 Całkiem swobodnie również, bez żadnych przeszkód, głosił naukę o królestwie Bożym i nauczał o Panu Jezusie Chrystusie.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
44 dz (3)44 dz (4)44 dz (5)44 dz (6)Sieradz, obr 10, dz 566 KERG 1296 44 20144434Rodzaj i zakres … Dz U 1995 25Dz U 2002 199 1671 o przewozie drogowym towarów niebezpiecznychDz U 2003 190 1864 zmiana z dnia 2003 09 12Dz U 00 40 470 bezpieczeństwo i higiena pracy przy pracach spawalniczychdz u nr54 5 12 97więcej podobnych podstron