Starożytny rodowód humanizmu i jego artystyczna
realizacja w poezji Jana Kochanowskiego.
Renesans - tym historyczno-literackim terminem, okreś-
lającym epokę przypadającą na XV wiek i częściowo wiek XVI, po
raz pierwszy świadomie posłużyli się uczeni w XIX wieku. Począ-
tkowo oznaczać miało ono odrodzenie się kultury i literatury anty-
cznej, później jego wymowę poszerzono o symboliczne odrodzenie
się ludzkości. Renesans bowiem sięga do doświadczeń antycznych,
mówi się, że „wskrzesza jego duszę”. Ideały grecko-rzymskie zy-
skują współczesny, odpowiadający XV-XVI w. wyraz. Wśród tych
ideałów centralne miejsce wyznacza się człowiekowi - rozumnemu
twórcy kultury; z zafascynowania antyczną wiedzą o człowieku,
poznawanej za pośrednictwem starożytnych pisarzy, filozofów, ro-
dzi się pojęcie humanizmu. Zgodnie z nim wzorcem kultury jest
dorobek epoki starożytnej, należy więc rozwijać studia nad litera-
turą klasyczną, kształcić umysł, zgłębiać wiedzę.
Humanizm dowartościowuje człowieka, głosi wiarę w jego ro-
zum i możliwości. Humanizm otwiera człowiekowi drogi, zamykane
dotąd przez średniowieczne normy. Życie ziemskie nabiera warto-
ści, zaakceptowany zostaje człowiek ze swoimi skłonnościami, do-
ceniane jest jego działanie. Ucieczka przestaje być występkiem.
Zdaniem Terencjusza staje się swego rodzaju wykładnikiem moral-
nym: Człowiekiem jestem, więc nic co ludzkie nie jest mi obce.
Przestaje funkcjonować zasada anonimowości, człowieka traktuje
się imiennie, indywidualnie.
Antyczna wiedza o człowieku była inspiracją dla ludzi rene-
sansu, a starożytne filozofie stały się bazą dla nowego nurtu. Hu-
manizm jest bowiem połączeniem dwóch najistotniejszych szkół
filozoficznych - stoicyzmu i epikureizmu, funkcjonuje na zasadzie
„złotego środka”, propagowanego przez Horacego. Epikureizm
wniósł za sobą szeroko rozumianą tolerancję na ziemskie zacho-
wania człowieka, zachęcił do czerpania przyjemności z doskonałe-
go dzieła bożego. Stoicyzm natomiast nakłaniał do życia harmonij-
nego, zalecał umiar, rozsądek, panowanie nad emocjami. Cnotę
i spokój wznosił ponad przyjemność.
Wybitnym przedstawicielem polskiego renesansu, a zarazem
czołowym humanistą-koracjonistą, był Jan Kochanowski. Wsze-
chstronnie wykształcony, tzw. „poeta doctus”, studiujący literaturę,
znający filozofię i języki starożytne, stawiał człowieka w centrum
zainteresowania myśli. Jego poezja, podobnie jak liryka Horace-
go, odznacza się bogactwem refleksji, dążeniem do doskonałości
formy oraz filozoficznym podłożem. Utwory J. Kochanowskiego,
a zwłaszcza fraszki i pieśni, są zróżnicowane emocjonalnie i nas-
trojowo. Część stanowi afirmacja życia ze wszystkimi jego ziemski-
mi elementami, inne natomiast - ubolewanie nad ciężkim losem
człowieka, poszukiwacza sensu bytu. Kochanowski poszukuje filo-
zofii łączącej elementy stoicyzmu i epikureizmu; od pochwały za-
bawy przechodzi do rozważań na temat cnoty i godności. Za Hora-
cym powtarza twierdzenie o braku wpływu człowieka na zapisane
mu losy. Bezsensem jest zastanawianie się nad tym, co przyniesie
następny dzień, wpływ na to ma tylko Bóg czy Fortuna, a człowiek
nie jest w stanie tego przewidzieć.
Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszczy więcej, niźli trzeba.
Nie należy zastanawiać się nad przyszłością, gdyż jedyną pe-
wną rzeczą, której możemy się spodziewać, jest śmierć. Pamięta-
jąc o niej, korzystajmy z życia. Wydaje się, że między strofami Pie-
śni IX Jana Kochanowskiego powtarza się motto Horacego carpe
diem. Wszak, jak powtarzał ten rzymski poeta, bez względu na
posiadane cnoty, tryb życia czy bogactwo i tak umrzemy, dlatego
jedyną słuszną drogą jest chwytanie każdej chwili i maksymalne jej
wykorzystywanie. Życie bowiem przemija bardzo szybko, poddane
jest cyklicznemu rytmowi natury. Więc baw się za młodu, przeżyj
miłość, ciesz się sztuką, winem i wolnością, bo:
Nie zawżdy piękna Zofija,
Róża kwitnie i lelija;
Nie zawżdy człek będzie młody
Ani tej, co dziś urody.
Toteż Kochanowski proponuje zabawę w miłym towarzystwie,
przy obficie zastawionym stole i butelce dobrego wina. Zgodnie
z duchem renesansu Kochanowski mówi: miło szaleć, kiedy czas
ku temu, przestrzega jednak, aby pośród zabawy i uciechy zacho-
wać trzeźwość umysłu, spokojnie i rozumnie podchodzić do rze-
czywistości, a w każdej sytuacji pamiętać o umiarze.
A nigdy nie zbłądzi,
Kto tak umysł zarządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić.
Dystans wobec życia, stateczne i rozumne szczęście to wyraź-
ne przejawy stoicyzmu w twórczości Kochanowskiego. Tak samo
sklasyfikować można ideę odrzucającą dobra materialne, które,
w przeciwieństwie do cnoty, nie dają człowiekowi szczęścia i we-
wnętrznego spokoju.
Bogactwa nie przydały wpadwszy gdzie między skały;
Tak ja bezpiecznym sercem i pełen otuchy
W równej fuście popłynę przez morskie rozruchy.
O ile sprawy doczesne człowieka, dobra materialne, bogactwa
przemijają wraz z jego lub jego bliskich śmiercią, o tyle pamięć
o nim trwać może wiecznie. A żeby tę pamięć zapewnić sobie, na-
leży przysłużyć się ludzkości, zyskać sławę.
Służymy poczciwej sławie - a ona stanie się dla nas
trwalszym niż ze spiżu pomnikiem.
Kochanowski znał wartość swojej poezji i miał nadzieję,
że pamięć o nim, jako o poecie, nie skończy się wraz z jego śmier-
cią. Non omnis moriar - pozostanie na ziemi jego cząstka, w ser-
cach i rozumach ludzi będzie żył tak długo, jak długo jego dzieła
będą czytane.
Proszę, niech za mną zaraz
me rymy nie giną
Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną.
Zgodnie z duchem humanizmu Kochanowski proponował oce-
nę ludzi nie według ich wyglądu czy majątku, ale na podstawie ich
wiedzy i kultury. Nade wszystko chwalił cnotę, która jest najwyższą
wartością człowieka, darem bożym, najcenniejszą nagrodą, jaką
może otrzymać człowiek.
Cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody
Ani się też ogląda na ludzkie nagrody;
Sama ona nagrodą i płacą jest w sobie
I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie.
Sposobu na szczęście szukał Kochanowski w starożytności.
Podążał śladami Horacego, kierował się jego filozofią w poszuki-
waniach właściwej drogi życia. Uważał, że życie trzeba przeżyć jak
najlepiej, zachowując jednocześnie równowagę duchową, spokój
i trzeźwość umysłu. Proponował życie zgodne z naturą, zbliżenie
się do przyrody - źródła mocy, a zarazem relaksu.
Forma utworów Kochanowskiego zaczerpnięta jest także
ze starożytności. Pieśni, jeden z gatunków, jakie stosował, to gatu-
nek literacki ukształtowany pod wpływem liryki Horacego, który ze-
brał ich około 100 w tomiku Carmina sive Odarum libri IV. Odzna-
czają się one różnorodnością i bogactwem tematów. Inspirowany
tą twórczością, Kochanowski pragnął stworzyć podobny zbiór wier-
szy. Na grunt polski przeniósł także unowocześnioną wersję anty-
cznego epigramatu, nazywając go fraszką (z wł. gałązka). Dzięki
Janowi Kochanowskiemu stała się ona z czasem określeniem kon-
kretnego gatunku literackiego.
Szukając poetyckiego wyrazu dla swych uczuć po stracie cór-
ki, sięgnął Kochanowski do antycznej tradycji żałobnej i wykorzys-
tał technikę trenu.
Bezpośrednim nawiązaniem do tej epoki jest także Odprawa
posłów greckich (mimo licznych nowatorskich rozwiązań), nie tylko
ze względu na tematykę. Poeta wzorował się na Mitologii, Iliadzie,
Odysei i innych starożytnych utworach. Swoją córeczkę Urszulkę
porównał poeta do greckiej poetki Safony, W wierszu Ku muzom
zwraca się z prośbą o natchnienie, a Fatum obarcza odpowiedzial-
nością za ludzkie losy.
Kochanowski, mimo inspiracji antykiem, nadał jednak swoim
utworom specyficzny, odmienny i niepowtarzalny charakter. Zgod-
nie z renesansowymi i humanistycznymi przekonaniami był indy-
widualnością obdarzoną poetyckim talentem. Posiadanie umieję-
tności twórczych w dziedzinie literatury stawia go ponad tłumem,
daje moc kreacji i czyni go wiecznym.