Kształtowanie się zachodniej hemisfery
Polityka USA w pierwszych latach dziewiętnastego stulecia
Stany Zjednoczone w dobie napoleońskiej.
Od czasu ogłoszenia deklaracji niepodległości Francja popierała dążenia niepodległościowe kolonii amerykańskich, jako pierwsza uznała niepodległość Stanów Zjednoczonych. Strategia ta szachowała polityków angielskich, nie byli oni pewni, czy Francja nie przystąpi do budowy koalicji antyangielskiej na kontynencie.
Bardzo skuteczną akcje polityczną rozwijał Beniamin Franklin, przedstawiciel kongresu na dworze Ludwika XVI. Zasadniczym kierunkiem polityki amerykańskiej było ustanowienie normalnych stosunków gospodarczych pomiędzy Stanami a Europą, gdzie na nowa republikę patrzono z dużym dystansem.
Dynamiczny rozwój wypadków politycznych na starym kontynencie po rewolucji francuskiej wymuszał na Ameryce jasnego określenia swojej strategii. Waszyngton z jednej strony pamiętał o pomocy jakiej Paryż udzielał w dobie wojny o niepodległość, z drugiej strony zdawał sobie jasno sprawę, że państwo jest jeszcze zbyt słabe by jednoznacznie angażować się w konflikty europejskie. Frakcją pro Francuską w Kongresie stał Tomasz Jefferson.
Amerykańscy kupcy, opierając się zasadzie wolności handlu, prowadzili swoje interesy ze wszystkimi stronami. Przeciwdziałania brytyjskie skierowane były na kontrolę statków. Konfiskata przewożonej przez armatorów amerykańskich broni i amunicji nie napotykała na oburzenie opinii publicznej, zdecydowanie inaczej reagowano na coraz częstsze konfiskowanie towarów powszechnego użytku. Wśród amerykańskiej opinii publiczne zaczęły dominować głosy o konieczności ponownego wystąpienia zbrojnego przeciwko Wielkiej Brytanii. 22 kwietnia 1793 roku Stany Zjednoczone ogłosiły neutralność.
Wymiar ekonomiczny konfliktów w Europie- rozwój rolnictwa i wzrost cen pszenicy o 50 %
Normalizacja stosunków ekonomicznych z Wielką Brytanią - traktat Jaya
Zaostrzenie się stosunków francusko- amerykańskich - 1797-1799 - tak zwana „niewypowiedziana wojna”, która prowadzono na Morzu Karaibskim.
Traktat z roku 1800 - koniec wojny na Morzu Karaibskim
Bonaparte po zakupie Luizjany zamierzał uczynić dorzecze Missisipi rejonem produkcji trzciny cukrowej.
Zerwanie połączenia handlowego pomiędzy USA a Wielką Brytanią,
Problem Indian- Anglicy wspierali walki plemion Indiańskich z osadnikami.
12 czerwca 1812 wybuch wojny Brytyjsko-Amrerykańskiej. Początkowo przewaga należała do Brytyjczyków. Zwycięstwo pod Nowym Orleanem 8 stycznia 1815 - formalnie rozejm podpisano już w grudniu 1814.
Jedyne w owym okresie niepodległe państwo na terenie obu Ameryk- Stany Zjednoczone musiały liczyć się z układem sił pomiędzy mocarstwami europejskimi. W roku 1801 USA liczyły 16 stanów, granice państwa wyznaczał traktat pokojowy z Anglią z roku 1783 roku i traktat Jaya z roku 1794. Dla dalszego rozwoju gospodarczego USA wielkie znaczenie miała będąca w owym czasie granicą państwa rzeka Missisipi, wraz z leżącym u jej wylotu Nowym Orleanem.
Obejmując w roku 1801 urząd Prezydenta Tomasz Jefferson kierunek polityki zagranicznej określił następująco: „pokój, handel, uczciwa przyjaźń ze wszystkimi narodami, bliższe związki z żadnym”. Oznaczało to, że nowy Prezydent zamierza utrzymywać jednakowo głęboki dystans do sytuacji jaka istniała na starym kontynencie. Nie angażując się politycznie po żadnej ze stron konfliktu, czerpać jak największe korzyści materialne, stwarzając tym samym wszechstronne warunki rozwoju gospodarczego dla własnego kraju. Jedyną w swoim rodzaju szansą na powiększenie terytorium USA, wypływającą z sytuacji politycznej Europy, od której Jefferson tak bardzo pragnął się dystansować, stała się możliwość zakupu Luizjany. Posiadanie obszarów po obu stronach Missisipi dawało ogromne możliwości rozwoju rolniczego kraju, a co najważniejsze otwierało wodny szlak handlowy wiodący wprost do Zatoki Meksykańskiej. Z drugiej jednak strony politycy amerykańscy bardzo poważnie liczyli się z zagrożeniem, jakie mogło w przyszłości zrodzić się wskutek objęcia w posiadanie przez Francuzów olbrzymiego terytorium Luizjany. Brano bowiem pod uwagę możliwość odbudowy przez Francje swoich kolonii na trenie Ameryki Północnej.
Prezydent postanowił zaproponować Francuzom odkupienie Nowego Orleanu i Florydy. Kongres wyasygnował na ten cel 2 mln. $. Negocjacje miał prowadzić James Monero wspomagając przebywającego we Francji Livingstona. Nowo nabytych terytoriów w Ameryce, niezależnie od pomysłów amerykańskich, zamierzał się pozbyć Napoleon. Minister Spraw Zagranicznych Francji Talleyrand zaproponował Livingstronowi zakup tego olbrzymiego terytorium za cenę 80 mln, w parę dni później cena spadła do 60 mln, a ostatecznie rząd amerykański wypłacił Francuzom 54 mln. Dokumenty podpisano w dniu 30 kwietnia 1803 roku. Niewątpliwy sukces jakim był zakup Luizjany, nie oznaczał ugruntowania amerykańskiego stanu posiadania. We władaniu Hiszpanii pozostawała Floryda. Jej dalsze losy Napoleon pozostawił w gestii Hiszpanów.
W końcowej fazie epoki napoleońskiej urząd prezydenta USA objął James Madison. Postanowiła on ułożyć stosunki z Londynem i Paryżem. Przyjęta w roku 1810 ustawa zakładał otwarcie rynku na towary francuskie i angielskie. Przyjęto zasadę uprzywilejowanie tego państwa, które pierwsze zniesie embargo na towary amerykańskie, zerwaniem kontaktów ze stroną przeciwną. Szybka decyzja Bonapartego i ogłoszenie, że sankcje francuskie nie obejmują Stanów Zjednoczonych zaowocowała zerwaniem połączeń handlowych z Anglią. Był to pierwszy krok do kolejnej wojny amerykańsko - angielskiej, drugi natomiast to postawa Brytyjczyków wobec Indian. Polityka wspierania szczepów indiańskich zamieszkujących wokół Wielkich Jezior miała na celu powstrzymanie osadnictwa amerykańskiego. Indianie oprócz broni otrzymali mgliste obietnice utworzenie państwa. Jak zauważają P i R Matera to buforowe państewko miało ograniczać konflikty graniczne, a poprzez zależność od Anglii dawało by jej wzmocnienie własnej pozycji politycznej na kontynencie północnoamerykańskim.
Owe rozbieżności miedzy obydwoma państwami mógł zakończyć jedynie konflikt zbrojny. USA uderzyły na posiadłości angielskie w czerwcu 1812 roku. Liczono, że zaangażowanie się Anglii w koalicji antyfrancuskiej pozwoli Stanom Zjednoczonym na osiągnięcie dość łatwego zwycięstwa. Choć w działaniach lądowych armia amerykańska na ogół odnosiła sukcesy, to jednak nie obyło się też bez udanych przeciw działań korpusu angielskiego. Największym sukcesem było zdobycie Waszyngtonu i spalenie gmachów publicznych z siedzibą prezydenta włącznie. Najdotkliwszą klęskę militarną tej wojny Anglicy ponieśli w bitwie pod Nowym Orleanem w styczniu 1815 roku, ich wojska zostały doszczętnie rozbite przez gen. Andrew Jacksona. Wyniki tej bitwy nie były zdyskontowane politycznie, bowiem od jesieni 1814 roku obydwie strony prowadziły rokowania pokojowe, które zakończyły się podpisaniem traktatu pokojowego w Gandawie 14 grudnia tegoż roku. Sam fakt prowadzenia działań wojennych po podpisaniu traktatu pokojowego, wskazuje na jego bardzo małą wartość. Na dobrą sprawę nie rozwiązano w sposób trwały problemu blokad, porwań obywateli amerykańskich i handlu niewolnikami. Wypowiedzenie wojny w roku 1812 bez wątpienia stanowiło wyłom w europejskiej polityce USA rozpoczętej jeszcze przez Waszyngtona i kontynuowanej przez Jeffersona.
Zakończenie kongresu wiedeńskiego podpisaniem aktu Świętego Przymierza odebrano w USA jako powrót reakcji. Już w roku 1822 kiedy po kongresie Świętego Przymierza w Weronie francuski korpus pod dowództwem księcia d'Agoluème opanował Madryt dokonując restauracji monarchii absolutnej, władze USA odebrały ten fakt jako krok ku wojnie na nowym kontynencie. Przypuszczenia te, wiązały się z wydarzeniami mającymi miejsce w latach 1819-1820. 22 lutego 1819 zawarto w Waszyngtonie traktat z Hiszpanią w którym to Stany Zjednoczone zakupiły Florydę za sumę 5 mln $. Kwota ta jednak fizycznie nie została wypłacona, bowiem na taką sumę oszacowano zadłużenie Hiszpanii wobec obywateli amerykańskich.
Przedstawione powyżej uwarunkowania mogły utwierdzać władze i społeczeństwo, że monarchie absolutne w polityce ratowania swoich posiadłości w obu amerykach mogą przyjąć zasadę eliminacji USA na drodze wojennej. Do takich ocen skłaniać mógł fakt, znacznego ograniczenia amerykańskiej działalności gospodarczej na terenie Nowego Orleanu wprowadzony przez administrację hiszpańską. Polegał on na w wypowiedzeniu prawa składu. Zamknięcie znajdujących się w posiadaniu obywateli USA składów spowodowało dość znaczne straty.
Unormowanie problemów handlowych, zmniejszenia obecności wojskowej w rejonie Wielkich Jezior i uregulowanie granicy w północnej Luizjanie nastąpiło dopiero w latach 1815-1818, kiedy to podpisano ugodę Rusha-Bagota i konwencje graniczną.
Utrzymywanie stosunków handlowych z cały światem, przy jednoczesnym powstrzymywaniu się od wchodzenia w jakiekolwiek koalicje z państwami europejskimi stanowiła kredo polityki zagranicznej Waszyngtona, Jeffersona i innych prezydentów USA.
Rodziła się więc idea powstania dwóch odrębnych politycznie hemisfer, u jej podstaw leżała realistyczna ocena słabości militarnej Stanów Zjednoczonych w porównaniu do mocarstw europejskich. Politycy amerykańscy analizując zmiany jakie zaszły na starym kontynencie nabierali coraz większego dystansu do kierunków realizowanej po kongresie wiedeńskim polityki. Dystans ów widoczny był nawet u takich ludzi jak Jefferson, który przez wiele lat postrzegany był przez własny establishment polityczny jako frankofil. W liście datowanym 23 października 1823 roku, do ówczesnego prezydenta Jemsa Monroe pisał: „Naszą pierwszą podstawową zasadą winno być: nigdy nie uwikłać się w europejskie awantury. Drugą - nigdy nie tolerować, by Europa interweniowała w sprawach zaatlantyckich. Ameryka Północna i Południowa mają swoje specjalne, odrębne od europejskich interesy, a w szczególności są to jej własne”. Uwagi te, utrwalały Prezydenta w coraz większym przekonaniu, że dystans polityczny Ameryki w stosunku do Europy staje się niekwestionowaną wykładnią budowy wzajemnych stosunków politycznych.
Wygłaszając w dniu 2 XII 1823 roku przemówienie prezydent Monroe omawiając wzajemne relacje pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi powiedział:
„Winniśmy przeto oświadczyć, w imię szczerych i przyjaznych stosunków łączących Stany Zjednoczone z tymi mocarstwami, że wszelka próba z ich strony objęcia swoim systemem jakiejkolwiek części naszej półkuli będziemy traktować jak zagrożenie naszego spokoju i bezpieczeństwa. Co się zaś tyczy rządów, które ogłosiły swoją niepodległość i zdołały ją utrzymać i których niepodległość po dojrzałym namyśle i w myśl zasady sprawiedliwości uznaliśmy, to ingerencja w ich sprawy jakiegokolwiek mocarstwa europejskiego w celu skrępowania ich wolności lub w ogóle wywarcia jakiegokolwiek wpływu na ich losy nie moglibyśmy uważać za nic innego, jak za przejaw nieprzyjaznych zamiarów wobec Stanów Zjednoczonych”.
Przyjęta doktryna oparta została na dwóch podstawowych kanonach.
Po pierwsze: kanonie solidaryzmu amerykańskiego. Jednak solidaryzm obejmował jedynie te państwa, które w chwili wygłoszenia przemówienia były państwami niepodległymi. Natomiast te obszary, które nadal pozostawały koloniami, miały nimi pozostawać. USA z jednej strony wyrzekały się ingerencji w sprawy wewnątrz europejskie, z drugiej żądały tej samej zasady od mocarstw europejskich.
Po drugie: kanonu dystansowanie. Dążenie przez wiele dworów do powrotu do absolutyzmu, było sprzeczne z duchem demokracji i republikanizmu. Za jedyną skuteczną politykę uważano nie wchodzenie w żadne układy polityczne, prowadząc jednocześnie szeroką wymianę handlową na zasadach wzajemności ze wszystkimi państwami.
Doktryna Monroe niechętnie została przyjęta przez Wielką Brytanię, na kontynencie amerykańskim z dużą radością.
Doktryna ta okazała się dokumentem bardzo trwałym. W okresach późniejszych hasło powrotu do zasady „Ameryka dla Amerykanów” będzie popularne społecznie i odpowiednio dyskontowane przez polityków. Bez wątpienia była ona wielkim sukcesem politycznym.
Po przyłączeniu Luizjany ekspansja USA była kontynuowana nadal. Dwuletnia wojna z Meksykiem zakończyła się traktatem w Guadelupa Hidalgo sankcjonującym nowe nabytki terytorialne USA. W skład Stanów Zjednoczonych weszły terytoria z których następnie utworzono stany: Arizonę, Nowy Meksyk, Nevadę, Utha, Kalifornię, częściowo Kolorado i Wyoming. Granica została oparta o rzekę Kolorado. Pozostałe terytoria nabyto od Meksyku za 10 mln $ w roku 1853.
Wynegocjowany w latach 1815-1818 traktat Rusha -Bagota nie regulował wszystkich problemów granicznych i ekonomicznych pomiędzy USA a Wielką Brytanią. Brytyjczycy blokowali Stanom Zjednoczonym dostęp do portów Zachodnich Indii, Amerykanie natomiast utrzymywali restrykcje wobec handlu brytyjskiego w swoich portach. Warunki do zmian zaistniały po objęciu prezydentury przez Andrew Jacksona. Waszyngton zniósł wszelkie restrykcje i obostrzenia handlowe w stosunku do firm brytyjskich, natomiast Londyn zrezygnował z tak zwanych preferencji imperialnych, co otworzyło Amerykanom dostęp do handlu na terenie Indii Zachodnich. Na podpisanie traktatu handlowego, który w sposób kompleksowy regulował wiele problemów natury gospodarczej trzeba było czekać aż 24 lata, podpisano go dopiero 5 czerwca 1854 roku. Czynnikiem całkowicie niezależnym, aczkolwiek rzutującym na stan stosunków między obu krajami był kryzys gospodarczy w USA na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych, kiedy to doszło do bankructwa wielu firm, a co się z tym wiąże, zatrzymaniem spłat kredytów bankowych.
Analizując wpływ gospodarki na kształt stosunków politycznych pomiędzy obydwoma krajami wspomnieć należy o stosunku rządu federalnego do problemów gospodarczych.
Po roku 1815 eksport towarów gotowych wytworzonych w Anglii systematycznie wzrastał, w interesie stanów północnych leżało jego wyhamowanie, w ten bowiem sposób zapewniano sobie zbyt na towary przemysłowe w południowej części kraju. Generalnie protekcjonizm stosowany był w różnym stopniu aż do wybuch wojny secesyjnej. Udział ceł w cenie wyrobów gotowych kształtował się w owym czasie na poziomie 15-20%.
Stosunkowo trudno było osiągnąć kompromis pomiędzy USA a Wielką Brytania w Oregonie. Teren ten miał być wspólnie okupowany przez obydwa kraje, zawarta po roku 1814 konwencja w tej sprawie została przedłużona w 1828 r. na wieczność. W rzeczywistości o tym, do kogo w przeszłości należeć będą te tereny decydowała ilość osadników. A tu przewagę posiadali Amerykanie. Prezydent James Cnox Polk zaproponował w roku 1845 podział terytorium Oregony wzdłuż 49 równoleżnika. Inicjatywa ta nie spotkała się z aprobatą strony brytyjskiej, która uważał, że osłabi to jej wpływy na terytorium granicznym. Pozytywny dla siebie przełom Amerykanie uzyskali dopiero pod koniec tegoż roku. Polk w przemówieniu do Kongresu wygłoszonym 2 grudnia, jednoznacznie stwierdził, że na kontynencie północnoamerykańskim nie ma miejsca na kolonie żadnego z krajów europejskich. Było to pierwsze praktyczne zastosowanie doktryny Monroe'a. Ostatecznie Wielka Brytania przystała na propozycje USA już w styczniu 1846.
Zróżnicowany był stan stosunków amerykańsko-francuskich. Wydawałoby się, że po zakupie Luizjany otworzy się płaszczyzna do zacieśnienia stosunków gospodarczych pomiędzy Waszyngtonem a Paryżem. Tak się jednak nie stało, przyczyn ochłodzenia wzajemnych stosunków była kilka. O niepewności co kierunków francuskiej polityki zagranicznej po roku już wspominałem, ponadto nadal nie uregulowane były problemy odszkodowań za skonfiskowane w epoce napoleońskiej amerykańskie statki handlowe. Francja nie zamierzała za nie płacić odszkodowań. Apogeum stanowił rok 1834, kiedy to ówczesny prezydent A. Jackson zerwał stosunki dyplomatyczne z Paryżem i postawił w stan pogotowia flotę wojenną. Kryzys został zażegnany dopiero w roku 1836. Francja zobowiązała się do zapłacenia odszkodowań, a USA przywróciły normalne stosunki dyplomatyczne. Porozumienie to nie było trwałe. Wspomniany kryzys ekonomiczny końca lat trzydziestych i czterdziestych, kiedy to Waszyngton jednostronnie wstrzymał spłatę kredytów zaciągniętych w bankach francuskich. Kolejne ocieplenie wzajemnych relacji następuje w okresie aneksji Teksasu. Francja stała na stanowisku, że ich interesom handlowym nie będzie przeszkadzać włączenie w skład USA Teksasu. Paryż uważał, że jest to zdecydowanie lepsze wyjście niż ustanowienie w tej części kontynentu administracji brytyjskiej. Kolejnym punktem krytycznym stała się rywalizacja o wyspy na Pacyfiku. W roku 1854 podpisany został układ o aneksji Hawajów, który nie został ratyfikowany przez Senat wskutek ostrych sprzeciwów Paryża i Londynu.
W tym okresie czasu w polu widzenia USA znalazła się należąca do Hiszpanii Kuba. Ze względu na bardzo zawansowaną uprawę trzciny cukrowej wyspa ta miała określone znaczenie dla gospodarki amerykańskiej. Zaproponowano Hiszpanii jej odsprzedaż za sumę 100 mln $, co spotkało się z kategoryczną odmową władz Hiszpanii i podjęciem antyamerykańskiej ofensywy przez pozostałe stolice europejski. Efekt dość niezdarnie prowadzonej polityki amerykańskiej był taki, że wobec nacisków określonych kręgów opinii publicznej zmuszeni byli ogłosić jednostronne zapewnienie, że celem polityki USA nie jest aneksja Kuby, a każda próba zmiany status quo spowoduje wsparcie Hiszpanii przez siły zbrojne USA.
Pierwsza połowa dziewiętnastego stulecia jest bez wątpienia sukcesem w rozwoju USA. Kraj powiększa się poprzez zakupy nowych terytoriów oraz dzięki zwycięskim wojną. Sukcesy odnotować należy również na terenie Chin i Japonii
Wydarzeniem wewnątrz amerykańskim, rzutującym na międzynarodową pozycję USA była wojna secesyjna. Na początku wieku dziewiętnastego kraj ten zamieszkiwało zaledwie pięć milionów mieszkańców, natomiast sześćdziesiąt lat później liczba obywateli wzrosła do 31 milionów. Zdecydowana większość emigrantów osiedlała się w stanach północnych. Liczba ludności czarnej wynosił 4,4 miliona. Zdecydowana większość czarnych mieszkańców Ameryki była niewolnikami. W północnej części kraju, gdzie szybko rozwijał się przemysł ciężki i bardzo popularne były prądy liberalne - nie tylko w gospodarce-, powstał abolicjonizm, ruch na rzecz zniesienia niewolnictwa. Idee te podkopywały system produkcji aż 15 stanów niewolniczych, co siłą rzeczy musiało zaostrzać wewnętrzne antagonizmy
Odmienne też były poglądy przedstawicieli stanów południowych i północnych na kierunki międzynarodowej współpracy gospodarczej. Przedstawiciele stanów północnych w Kongresie i Senacie popierali protekcjonizm oraz ograniczanie importu towarów angielskich, natomiast południowcy byli zainteresowani jak największą liberalizacją handlu, ze względu na zakup produkowanej tam bawełny przez Anglię. Różnice te okazały się tak silne, że nie można ich było zlikwidować na drodze porozumienia. Kolejnym punktem zapalnym był wybór na prezydenta Abrahama Lincolna, ten znany i cieszący się dużym autorytet w społeczeństwie polityk znany był jako przeciwni niewolnictwa.
Pierwszym stanem, który wystąpił z Unii była Południowa Karolina, dalej proces ten potoczył się wręcz lawinowo, do 20 grudnia wystąpiło dalszych sześć stanów. 6 lutego 1861 roku odbył się w Montgomery kongres, na którym to utworzono Skonfederowane Stany Ameryki Północnej. Kongres uchwalił nową konstytucję uznającą niewolnictwo, na stolice konfederacji wybrano miasto Richmond, a prezydentem został Davis Jefferson.
Wobec sytuacji jak zaistniała na terenie USA zasadnicze mocarstwa europejskie musiały zająć stanowisko. Do umiędzynarodowienia wewnątrz amerykańskiego konfliktu przyczynił się również prezydent Lincoln ogłaszając blokadę wybrzeża należącego do Konfederacji. Działanie to było niezgodne z ówczesnym prawem międzynarodowym, bowiem na podstawie Deklaracji paryskiej w przedmiocie wojny morskiej z 16 kwietnia 1856 r. blokada mogła być ogłoszona jedynie w stosunku do państwa obcego, a nie w stosunku do własnych rebeliantów.
Rząd Konfederacji zadawał sobie sprawę z faktu, że uznanie międzynarodowe nowego państwa zależne jest nie tylko od zwycięstw militarnych nad wojskami Unii, ale nade wszystko od uznania międzynarodowego. Bardzo silnym argumentem w rozmowach z Anglią był import bawełny do tego kraju. Stany Zjednoczone pokrywały aż 85 % zapotrzebowania. By zdyskontować ten fakt politycznie, ogłoszono zasadę King Kotton Policy, polegała ona na wstrzymaniu eksportu bawełny do czasu zakończenia wojny i uznania przez Wielką Brytanię niepodległości Konfederacji. Polityka ta nie odniosła takiego skutku, jakiego spodziewali się politycy południa, Brytyjczycy mieli dość spore zapasy surowca na własnym terytorium, a problem nowych dostaw rozwiązali poprzez import z Indii i Egiptu.
Oficjalnie rząd Wielkiej Brytanii ogłosił neutralność, uznając strony konfliktu za równoprawne podmioty handlowe, co wyrażało się w stosowaniu tych samych zasad tak w stosunku do Konfederacji jak i Unii. Tę samą zasadę przyjęły rządy Francji, Hiszpanii, Holandii i Brazylii. Nie oficjalnie Wielka Brytania jak i Francja popierały władze Konfederatów. Obietnice polityków południa, że po zwycięskiej wojnie z północą Brytyjczycy otrzymają nieomal takie sama prawa jakie posiadali w okresie kolonialnym miały swoją wymowę.
Nieco inaczej przedstawiały się interesy polityczne i ekonomiczne Francji. Kraj ten również w sposób nieoficjalny sprzyjał Konfederacji. Najbardziej wymownym faktem takiego stosunku politycznego było zezwolenie władz francuskich na dokończenie budowy okrętów wojennych dla Konfederacji po wypowiedzeniu kontraktu przez stocznie angielskie. Choć kontrakt był tajny, to wiadomość o nim doszła do posła Unii w Paryżu, który skutecznie interweniował u Napoleona III. Drugie cesarstwo w okresie wojny secesyjnej miało w
stosunku do kontynentu amerykańskiego bardziej dalekosiężne plany. Zamierzano bowiem utworzyć wielki Meksyk pozostający pod kuratelą francuską, który byłby w stanie osłabić pozycję Unii, a następnie skutecznie blokować ekspansję USA w tym rejonie. Pierwszym krokiem w kierunku podporządkowania Meksyku było osadzenie na tronie Maksymiliana Habsburga, co nastąpiło w roku 1864.
Również stanowisko neutralności wobec wewnątrz amerykańskiego konfliktu zajęła Rosja. Sympatie szlachty i arystokracji rosyjskiej znajdowały się po stronie Konfederacji, niemniej jednak bardzo trzeźwa ocena możliwości obu skonfliktowanych stron przeprowadzona przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wskazywała, że trwały podział jest mało prawdopodobny, a zwycięstwo ostatecznie przypadnie Unii. Wykładnia ta stała się podstawą polityki rosyjskiej.
1.2. Hispanoameryka i Ameryka łacińska.
W koloniach rozwijało się głównie rolnictwo, uprawiano bawełnę, kakao, tytoń, oliwki. Hodowano również sprowadzone z Hiszpanii bydło i konie. Do metropolii wywożono także złoto i srebro. Pomimo tak dużego zastrzyku bogactwa Hiszpania nadal pozostawała biedna. Przyczyną tego stanu rzeczy było niedołęstwo rodziny panującej. Szczególnie mało kreatywnym okresem dla Hiszpanii były rządy Karola IV. Wielki wpływ na decyzję monarchy miała jego żona Maria Luiza oraz jej kochanek Manuel Godoy, który de facto namówił króla do wojny z Francją w roku 1793, co doprowadziło Karola IV do utraty tronu na rzecz Józefa Bonapartego. Ani Karol IV ani też Józef Bonaparte nie próbowali nawet podejmować szerokiej i złożonej problematyki reformowania kolonii.
Dla zapewnienia właściwego rozwoju produkcji rolnej niezbędne były narzędzia. Słabość przemysłu hiszpańskiego i skuteczna blokada wyrobów angielskich stwarzały naturalne warunki do rozwoju przemysłu, był on jednak niemożliwy ze względu na wydawane przez metropolię obostrzenia.
Potęgą ekonomiczną był kościół Katolicki, odgrywał on bardzo istotną rolę kulturotwórczą. Do końca osiemnastego stulecia zdołała się wytworzyć miejscowa elita nazywana kreolami. Byli to Hiszpanie, którzy pozostawali od kilku pokoleń w koloniach. Bogaci, wykształceni w uczelniach europejskich, w pełni zdawali sobie sprawę z konieczności wyzwolenia swych prowincji z kolonializmu. Jak słusznie twierdzi L. Bazylow, poziom sił wytwórczych w systemie kolonialnym w początkach dziewiętnastego wieku osiągnął swoje apogeum, dalszy rozwój społeczny i ekonomiczny był możliwy tylko i wyłącznie w warunkach wolności
Działalność niepodległościowa na terenie Ameryki Południowej i Łacińskiej miała duże, choć nieoficjalne poparcie w rządowych kołach brytyjskich. Do początków epoki napoleońskiej tak Hiszpania jak i Portugalia w sposób skuteczny nie dopuszczały Anglii do rynków kolonialnych, podległa Bonapartemu Hiszpania stosowała tę sama politykę. Izolację Hispanoameryki dla Brytyjczyków uznawała junta antynapoleońska, którą korona brytyjska oficjalnie popierała, między innymi dlatego wspomniany już Simon Bolivar podczas swojego pobytu na wyspach nie zyskał specjalnego poparcia.
Nowa płaszczyzna penetracji Hispanoameryki pojawiła się dopiero po roku 1815. Powracając na tron Ferdynand VII zniósł wszelkie reformy liberalne wraz z konstytucją uchwaloną w roku 1812. Anglia, która oficjalnie zgłosiła akces do Świętego Przymierza, proponował swoje usługi mediacyjne, natomiast nieoficjalnie wspierała ruchy narodowo-wyzwoleńcze udzielając im pożyczek, sprzedając nielegalnie broń i wysyłając doradców wojskowych.
Kiedy wobec nasilających się ruchów wyzwoleńczych Ferdynand VII podczas kongresu Świętego Przymierza w Akwizgranie (1818 r.) zwrócił się o pomoc w postaci zbrojnej interwencji, pomimo poparcia ze strony Francji i Rosji Anglicy potrafili tę inicjatywę skutecznie zablokować.
25 grudnia 1825 roku wybuchła wojna z Argentyną. Jej przyczyną było przyłączenie Urugwaju do Argentyny. Zmagania wojenne trwały dwa lata, z punktu widzenia militarnego decydujące znaczenie miął rok 1827, kiedy to siły lądowe i morskie poniosły bardzo ciężkie klęski. Takiemu rozwojowi wydarzeń trudno się dziwić, bowiem armia brazylijska złożona była głownie z najemników - w większości Niemców i Irlandczyków. Rolę mediatora w konflikcie wzięła na siebie Wielka Brytania, ostatecznie strony zgodziły się na uznanie niepodległości Urugwaju, która została proklamowana w roku 1828.
W roku 1819 pod przywództwem Simona Bolivara powstała Wielka Kolumbia, federacyjny twór państwowy obejmujący Kolumbie, Wenezuelę, Ekwador i Panamę. Wielka Kolumbia przetrwała do roku 1832 rozpadając się na szereg mniejszych, niepodległych państw. Bezpośrednią przyczyną była wojna domowa.
Najwięcej problemów było z usamodzielnieniem się Peru, kraj ten był ostatnim bastionem rojalistów hiszpańskich. Stacjonowały tam silne garnizony królewskie zagrażające nowo powstającym państwom. Kres dominacji hiszpańskiej w tej części kontynentu położyła dopiero interwencja zbrojna Bolivara. Dowodzenie wojskami objął generał Antonio Jose Sucre, który 9 XII 1824 roku w bitwie pod Ayacuch pokonał wojska korony. Niepodległość republiki Bolivara ogłoszono 6 sierpnia 1826 r.
Cechą charakterystyczną nowo powstających państw jest przyjmowanie rozwiązań systemowych w sferze ustroju wewnętrznego w oparciu o doświadczenia USA. W przeciwieństwie do monarchistycznej europy, zachodnia hemisfera jest republikańska.
Idea Federacji Amerykańskiej była zjawiskiem żywym i podlegającym procesom ewolucyjnym. Z inicjatywy Bolivara zwołany został w Panamie w roku 1826 Kongres trwający od 26 czerwca do 15 lipca. Swoich obserwatorów przysłała jedynie Anglia i Holandia. Przedstawiciel USA zmarł w drodze do Panamy, a jego następca przybył już po zakończeniu obrad. Obrady Kongresu toczyły się w atmosferze mogącej w każdej chwili nastąpić wspólnej interwencji zbrojnej mocarstw europejskich. Jako płaszczyznę jedności amerykańskiej akcentowano pochodzenie, język, religię o obyczaje. Podstawę współdziałania politycznego stanowiło zagrożenie interwencją europejską. Podjęto uchwałę o utworzeniu wspólnej 60 tysięcznej armii. Przyjęta została zasad stosowania arbitrażu i rozjemstwa jako podstawowa forma regulowania sporów pomiędzy sygnatariuszami, uregulowanie problematyki obywatelstwa amerykańskiego i zniesienie niewolnictwa.
Wspólnie miała być prowadzona polityka zagraniczna, którą regulować miał Kongres odbywający się podczas pokoju co dwa lata, natomiast w czasie wojny co roku.
Choć porozumienie z Panamy ratyfikowała tylko Wielka Kolumbia, a na pozostałych Kongresach nigdy nie było pełnej reprezentacji państw, to idea federacyjna była nadal żywa. Szczególne miejsce w rozwoju idei federacyjnych miał ostatni Kongres, obradujący od 14 listopada 1864 r do 15 marca 1865 r. w Limie. Toczył się on w atmosferze narastającej groźby interwencji hiszpańsko-francuskiej. Jego efektem był dwa traktaty: o unii i sojuszu wojskowym i pokoju. Bardzo istotnym zapisem była zasad casus foederis, nakładająca na sygnatariuszy obowiązek zerwania stosunków dyplomatycznych z agresorem.
Rozwiązania systemowe, jak słusznie zauważa W. Dobrzycki, przyjmowane na kolejnych Kongresach odegrały istotną rolę w rozwoju światowej myśli politycznej i tworzeniu amerykańskiego i uniwersalistycznego prawa międzynarodowego.
Hiszpania była jednym z najstarszych krajów kolonialnych, a jej stan posiadania na kontynencie południowoamerykańskim był ogromny. Z wyjątkiem Brazylii, która należała do Portugalii, cały obszar Ameryki Południowej i Środkowej oraz znaczna część kontynentu północno amerykańskiego należała właśnie do Hiszpanii. Administracyjnie obszar ten podzielono na wicekrólestwa. Wicekrólestwo La Platy obejmowało obszar dzisiejszego Urugwaju, Argentyny, Boliwii i Paragwaju. Wicekrólestwo Peru to obecne Peru i Chile, Wicekrólestwo Nowa Grenada składało się z Ekwadoru, Kolumbii i Wenezueli, Nową Hiszpanię stanowiły obecne państwa Ameryki Środkowej i Meksyk.
Pod koniec pierwszej dekady dziewiętnastego stulecia nasiliły się ruchy niepodległościowe w Ameryce Południowej i Ameryce Łacińskiej. Ogniskowały się one na terenie Meksyku, Wenezueli i Kolumbii. Przywódcą ruchu niepodległościowego Meksyku został wiejski proboszcz ksiądz Miguel Hidalgo. W dość krótkim czasie udało mu się zorganizować ponad 50 tysięczną armię, z którą dotarł do miasta Meksyk. Po rozbiciu armii powstańczej przez rojalistów hiszpańskich kierownictwo nad ruchem niepodległościowym objął ksiądz Jose Maria Morelos. Księdzu Morelos udało się zwołać w roku 1813 Kongres, który proklamował niepodległość Meksyku. Wysiłki obu duchownych jako przywódców politycznych nie były trwałe. Dopiero kiedy oficer hiszpański Augustyn Intrubide wraz z dowodzonymi przez siebie wojskami przeszedł na stronę sił niepodległościowych walka wyzwoleńcza nabrała nowego wymiaru. Intrubide koronował się na cesarza niepodległego Meksyku. Rządy jego przetrwały zaledwie dziesięć miesięcy i nie wpisały się niczym pozytywnym w dzieje tego kraju. Bez wątpienia Intrubide zasłynął bardzo wysokimi wydatkami na własny dwór, co doprowadziło kraj nieomal do bankructwa. Rzeczywistym sprawcą upadku Augustyna I był młody dowódca garnizonu w Veracruz Antonio Lopez de Santa Anna. Tę jakże barwną i nietuzinkowa postać, która z górą lat trzydzieści znajdowała się na wyżynach sceny politycznej L. Bazylow charakteryzował następująco: „ (…) Było w nim wiele „z Boga i diabła”, z błazna i geniusza, mieszanina chytrości i odwagi, pozerstwa i skromności, konsekwentnego działania i poczynań świadczących nieomal o pustocie umysłowej”.
Samo proklamowanie niepodległego cesarstwa wpłynęło na rozwój ruchów niepodległościowych w tej części kontynentu. Oderwanie się od Hiszpanii ogłosiły: Gwatemala, Honduras, Salwador, Nikaragua i Kostaryka, kraje te weszły w skład cesarstwa Meksyku, a po upadku Augustyna I utworzyły republikę pod nazwą Zjednoczone Prowincje Ameryki Środkowej. Nowe państwo przyjęło konstytucję wzorowaną na konstytucji Stanów Zjednoczonych. Ten twór państwowy powstał w roku 1823 i przetrwał do roku 1839, kiedy to założyciele Zjednoczonych Prowincji ogłosili niepodległość.
Stosunkowo najbardziej łagodnie przebiegł proces uzyskania niepodległości Brazylii. Wychodząc na przeciw powszechnym w początkach dziewiętnastego stulecia dążeniom niepodległościowym regent Portugali Jan zniósł w roku 1815 status kolonii i ogłosił Brazylię królestwem związanym unią personalną. Dwa lata później w Pernambuco wybuchło powstanie przeciwko arystokracji portugalskiej. Monarchię zastąpiła republika, która przetrwała 75 dni. Dopiero powstanie w roku 1822 zmusiło Lizbonę do uznania pełnej niepodległości Brazylii, proklamowane zostało cesarstwo.
Z. Libiszowski, Wrocław -Warszawa -Kraków -Gdańsk-Łódź 1984, s. 234.
Ibidem, s. 222.
Co do daty sfinalizowania sprzedaży Luizjany istnieją rozbieżności. Biograf Talleyranda J. Orieux podaje datę, którą podałem w tekście niniejszego wykładu, natomiast Z. Libiszowski podaje datę 2 maja. Por. J.Orieux, Talleyrand, Warszawa 1989, s. 355. Z. Libiszowska, op. cit., s. 236.
P. Matrea, R. Matera, Stany Zjednoczone i Europa. Stosunki polityczne i gospodarcze 1776-2004, Warszawa 2007, s. 53.
Ibidem, s. 54.
L. Bazylow. Historia powszechna 178-1918, Warszawa 1986, s. 302-303.
Por. P. Matera; R. Matera, op.cit., s. 55.
L. Bazylow, op. cit., s. 216
P.Matera, R. Matera, op. cit., s. 57.
Ibidem, s. 55-56
Z. Libiszowska, op. cit., s. 273.
Ibidem.
P. Matera, R. Matera, op. cit., s. 60.
J. Ciepielowski, I. Ostrowicka, Z. Landau, J. Tomaszewski, Dzieje gospodarcze świata do roku 1980, Warszawa 1987, s. 186.
P. Matera, R. Matera, op. cit., s. 60-61.
Ibidem
Ibidem
L. Bazylow, op. cit., s. 313.
Ibidem, s. 316-317,
Ibidem, s. 618.
W. Dobrzycki, Historia stosunków międzynarodowych 1815-1945 Warszawa 2003, s. 91.
Ibidem s. 93.
P. Matera, R. Matera, op. cit., s. 66-67.
L. Bazylow, op. cit., s. 319-321.
Ibidem, s. 319-321
Ibidem, s. 333.
2