JĘZYK POLSKI Obraz i ocena społeczeństwa polskiego, lalka, TEMAT: Obraz i ocena społeczeństwa polskiego zaprezentuj zagadnienie w oparciu o literaturę np


„Człowiek jako tako ucywilizowany nie może istmieć bez społeczeństwa”

- głosił Bolesław Prus w epoce pracy u podstaw i pracy organicznej, oceniającej człowieka przede wszystkim ze względu na to, na ile jest użyteczny dla innych.

Bolesław Prus w swojej powieści „Lalka” ukazuje przestarzałą strukturę polskiego społeczeństwa, uniemożliwiającą rozwój i wzrost młodych sił, sygnalizuje bezsilność programu pracy organicznej wobec schorzeń społeczeństwa, a także bezradność twórczych i myślących jednostek spętanych niewolą narodu i przytłoczonych egoizmem i bezczynnością warstw przewodzących. Obraz nędzy Powiśla skontrastowany z obrazem dostatku Śródmieścia urasta do rangi symbolu stosunków panujących wówczas w kraju. Najdokładniej ukazaną w utworze warstwą społeczną jest arystokracja. Arystokracja została przez Prusa ukazana zdecydowanie negatywnie. Jest to klasa, która przeżyła się historycznie, spełniła już gorzej lub lepiej (w zależności od osobistych cech swoich przedstawicieli) rolę, jaką wyznaczył jej czas i okoliczności. Jeżeli posiada jeszcze jakąkolwiek siłę oddziaływania, to jest ona zdecydowanie destrukcyjna, niweczy wszelkie przejawy nowatorstwa i dążenia do reform. Ochocki, jedyny do końca pozytywny członek tej sfery, jest usuwany na margines i lekceważony. Dla arystokratów niezrozumiała jest jego pasja do pracy, aktywności dla wspólnego dobra, są to cechy kojarzone z parweniuszami. Arystokracja skostniała, zastygła w konwenansach i sztucznych barierach, jakie sobie narzuciła. Gardzi każdym, kto nie posiada tytułu, tworzy zamkniętą kastę, która nie dopuszcza do siebie przedstawicieli innych warstw. Nawet działalność dobroczynna jest wypaczona i bardziej służy podniesieniu własnego wizerunku niż rzeczywistej pomocy biednym i nieszczęśliwym. Kobiety z utytułowanych rodzin są nieczułymi egoistkami, niezdolnymi do prawdziwych, głębokich uczuć, są obłudne i cyniczne, wychodząc za mąż, kierują się wyrachowaniem i zimną kalkulacją. Zajęte są organizowaniem przyjęć, bali, które służą jedynie rozpraszaniu ogólnej nudy, działalnością pseudocharytatywną, zakupami w ekskluzywnych magazynach, snuciem intryg i plotek. Mężczyźni szukają nowych podniet w hazardzie, konnych wyścigach, dalekich podróżach (np. Starski), bawią się kobietami. Jest to klasa zdegenerowana i zdemoralizowana, wszelkie wartości etyczne są dla niej pustym frazesem, prowadzi bezproduktywną wegetację, znudzona własną inercją, brakiem celu egzystencji. Wszystko to, co się dzieje wśród arystokratów jest sztuczne, podszyte fałszem, obłudą, brakuje szczerych uczuć, prawdziwych pasji, energii. Jest to grupa zwyrodniała i jako taka skazana na zniszczenie. Masowe ubożenie jej przedstawicieli i konieczność zawierania małżeństw z osobami spoza środowiska potwierdzają tę tezę. Jałowa, wewnętrznie niepłodna arystokracja nie stworzy już nowych idei i wartości, nie chce się jednak pogodzić z historycznymi racjami i nie pozwala, by jakakolwiek inna warstwa zajęła jej miejsce. Szczególnie ujemnego znaczenia nabiera kondycja tego stanu, gdy weźmie się pod uwagę sytuację niewoli. Arystokracja powinna przewodzić narodowi, mobilizować go, tymczasem ich egoizm i bezczynność wpływają tylko destrukcyjnie.

Mieszczanie z kolei w "Lalce" ukazani są jako właściciele skromnych sklepów, kupcy oraz sklepowi subiekci. Mieszczanie stronią od wszelkich rewolucji, zarówno politycznych, jak i gospodarczych czy ekonomicznych. Wolą powolne, mozolne dorabianie się, bez zbędnego ryzyka, bez odważnych inwestycji. Stąd bardzo chłodne i nieufne przyjęcie przez nich Wokulskiego, stanowiącego poten­cjalną konkurencję i zapowiedź przemian rynkowych.

"Lalka" ukazuje też niziny społeczne. Są to ludzie zamieszkujący warszawskie Powiśle: Magdalena, Węgielek, Wysoccy. Warunki życia proletariatu ukazane są naturalistycznie, wszechobecna nędza, brud i choroby uniemożliwiają najuboż­szym zajęcie się czymkolwiek z wyjątkiem rozpaczliwej walki o przetrwanie kolejnego dnia. To już nie życie, to raczej wegetacja.

Jedyną nadzieję pokłada autor w młodym pokoleniu inteligencji, reprezentowa­nej w powieści przez studentów oraz w ruchu socjalistycznym. Studenci, jak i organizacje socjalistyczne pozwalają przypuszczać, że dotychczasowy układ stosunków społecznych, niesprawiedliwość, która pozwala na to, że "jedni giną z niedostatku, drudzy z rozpusty, muszą ulec zmianie i że dzięki nim znajdzie się proste lekarstwo.

W pozytywizmie, obok rozwijającej się twórczości powieściowej, dużą popularnością cieszyły się licznie pisane nowele. Te krótkie, pisane prostym językiem opowiadania miały za zadanie zaznajomić czytelnika z problemami dotyczącymi tych najbiedniejszych, prostych, niewykształconych ludzi -mieszkańców wsi. Oczywiście wieś nie była jedyną kwestią, która odnajdywała swoje odzwierciedlenie w tych utworach. Pisarze pozytywistyczni pisali również o miejskiej biedocie, a także o ludziach bogatych, których życie, podobnie, usłane było licznymi kłopotami. Jednak to, co różniło te dwie jakże inne warstwy społeczne - chłopstwo i bogate mieszczaństwo - to przede wszystkim źródło tych problemów. Bogaci, zaślepieni ciągłą pogonią za pieniądzem nie zauważali, że krzywdzą swoją rodzinę, przyjaciół, poddanych, a w końcu samych siebie. Chłopi zaś, dla swych bliskich chcieli zawsze jak najlepiej, jednak ich niewiedza i ciemnota nie raz doprowadzała do tragicznych wręcz skutków.

Duży wpływ na tamtejszą sytuację wsi polskiej miała także reforma uwłaszczeniowa z 1864 r. Reforma ta ostatecznie zniosła ustrój poddańczo - pańszczyźniany. Doprowadziła do zwolnienia ziemiaństwa z obowiązku zajmowania się sprawami chłopów, nieprzygotowanych do samodzielnego życia. Problem ten poruszył Henryk Sienkiewicz w noweli "Szkice węglem". "Szkice węglem" to opowieść o tragicznych dziejach Rzepy i jego rodziny - mieszkańców typowej wsi polskiej Barania Głowa. Rzepa to niewykształcony, pracowity chłop bardzo kochający swoją urodziwą żonę Marię. Jego największą wadą jest skłonność do nadużywania alkoholu. Nie raz zdarzało się, że Rzepa po pijanemu wszczynał awantury w wiosce. Tak naprawdę, to właśnie przez alkohol Rzepa stał się ofiarą podstępu zaplanowanego wspólnie przez wójta Buraka i Zołzikiewicza - okrutnego i sprytnego pisarza gminnego. Biedny chłop w pijackim widzie podpisał, bowiem zgodę na pójście do wojska, wybawiając w ten sposób z tego przykrego obowiązku syna wójta. Dalej sprawy toczą się już same. Rzepowa z mężem prosi o pomoc ławników zgromadzonych w sądzie gminnym. Jednak ci twierdząc, iż Rzepa podpisał papiery dobrowolnie, ogłaszają niekorzystny dla rodziny chłopskiej wyrok.

Zdenerwowany chłop grozi swojej żonie, na skutek, czego nałożona zostaje na niego kolejna kara, tym razem pieniężna. Gdzież teraz mają się udać? Czyż nie najlepszą osobą do rozwiązywania takich problemów we wsi jest ksiądz? Tam właśnie udaje się Maria. Jednak ksiądz w takiej sytuacji może poradzić tylko jedno - modlitwę, bo przecież wszystko leży w rękach Boga. Podobnie kończą się też wizyty chłopki u dziedzica i u naczelnika w Osłowicach, gdzie na jego widok Rzepowa sparaliżowana strachem nie potrafiła wyjawić swojego problemu. Pod zarzutem pijaństwa zostaje wyrzucona z urzędu. Pełen złych przygód powrót kobiety do domu doprowadził do choroby zarówno jej, jak i jej synka. Cała ta historia kończy się jeszcze bardziej tragicznie: otóż Maria postanowiła pójść do Zołzikiewicza. Ten wykorzystał chłopkę, lecz zamiast zniszczyć stosowny dokument wydrwił ją i wyrzucił za drzwi. Dowiedziawszy się o tym Rzepa w chwili złości, niepotrafiąc wybaczyć żonie chwycił za siekierę i odrąbał jej głowę, w końcu podpalił też dworskie zabudowania.

To, co najbardziej wstrząsające jest w tej noweli to to, iż cała ta historia mogłaby nie skończyć się tak źle. Gdyby Rzepa, choć trochę znał swoje prawa to wiedziałby, iż mężczyzna w jego wieku z żoną i dzieckiem nie podlega służbie wojskowej. Smutny jest też fakt okrucieństwa i niechęci tych wyżej urodzonych, zajmujących urzędnicze stanowiska ludzi. Pilnują tylko własnych spraw, dążą do zdobycia jak największego majątku, a na pewno w swoich działaniach nie kierują się dobrem wsi. Chłopi nie potrafią się temu sprzeciwić, zbytnio boją się represji z ich strony. Widać to na przykładzie Rzepowej sparaliżownej strachem w czasie rozmowy z naczelnikiem. Z czego więc wynikają te braki wykształcenia? Nietrudno się domyślić,że podobnie jak niełatwo jest znaleźć we wsi lekarza tak trudno też o szkołę. Szkołę,której głównym celem miałaby być po prostu nauka. Porządna,dająca zamierzone efekty.

W noweli "Antek" Bolesława Prusa ukazuje się nam obraz wiejskiej szkoły. Jednak szkoła ta zasadniczo różni się od takiej znanej nam dzisiaj. Antek, tytułowy bohater, jest wyjątkowo zdolnym, zarówno manualnie jak i intelektualnie chłopcem. Nie interesuje go zbytnio praca na wsi, a że jest drobnym, niemrawym dzieckiem, matka za ostatnie grosze postanawia wysłać go do owej wiejskiej szkoły. W szkole tej Antek nie wiele jest w stanie się nauczyć, a raczej trafniej jest powiedzieć, że nauczyciel nie jest w stanie wiele przekazać swoim uczniom. Bo przecież cóż mogą nauczyć się uczniowie, znający tylko trzy pierwsze litery alfabetu z napisu "dom" na tablicy. I tak po codziennym, trwającym kilka minut nauczaniu, dzieci wykorzystywane są dalej do zwyczajnych prac wiejskich. Antek otrzymał jeszcze jedną szansę na rozwinięcie swoich zdolności. Został oddany do kowala, by tam przyuczyć się zawodu. Kowal jednak nie był, zbytnio zainteresowany, by jego terminatorzy poznali tajniki tego fachu. Przecież mogłoby się zdarzyć, iż z takiego chłopca, wyrósłby prawdziwy kowal. Ba, jego umiejętności, mogłyby nawet przerosnąć samego mistrza. Po za tym na wsi potrzebny jest tylko jeden kowal. Tak, więc dzieci skutecznie odsuwane były od najtrudniejszych czynności, jakie wykonywał ich nauczyciel. To jednak nie przeszkodziło Antkowi, by w dogodnej sytuacji, korzystając z nieobecności swojego opiekuna podkuć konia. Gdy ten, dowiedział się o zaistniałym fakcie, natychmiast zabronił Antkowi wstępu do warsztatu.

I znowu Antek traci szansę, by coś w życiu osiągnąć.

Na przykładzie tej noweli widać więc, iż nawet bardzo uzdolniony chłopiec nie ma praktycznie żadnych szans, aby rozwijać swe zdolności. Opowiadanie to kończy się znakiem zapytania. Chłopiec opuszcza dom i matkę, aby szukać spełnienia swych marzeń w mieście. Czy mu się to udało? Tego nie wiemy. Pozostaje nam wierzyć tylko w to, iż w mieście będzie mu lepiej. Warto jeszcze dodać o siostrze Antka. Jak napisałem już wcześniej, w wiosce trudno o lekarza. Siostra Antka będąc małą dziewczynką zachorowała. Zrozpaczona matka nie wiedząc, co robić wezwała znachorkę. Ta twierdząc, iż poznała się na chorobie, proponuje by włożyć dziewczynkę do rozgrzanego pieca, co sprawi, iż wszystkie choroby opuszczą dziecko. Jak nietrudno się domyślić całe przedsięwzięcie kończy się tragicznie. Dziewczynka zostaje żywcem spalona.

Bliski w wymowie do "Antka" jest "Janko Muzykant" Henryka Sienkiewicza. Tutaj również mamy doczynienia z utalentowanym chłopcem - tym razem utalentowanym muzycznie. Janek wprost kocha otaczające go dźwięki, jego największym marzeniem jest gra na skrzypcach. Pragnie, chociaż zobaczyć, dotknąć prawdziwych skrzypiec. Jest dzieckiem słabym i chorowitym, przez chłopów dostrzeganym jako niedorajda niepotrafiący pracować na roli. To smutne, iż ludzie ci nie dostrzegają innych zajęć jak właśnie praca na polu. Talent i marzenia chłopca doprowadzają do jego śmierci. Zostaje on, bowiem niesłusznie oskarżony o kradzież skrzypiec i ukarany chłostą. Nowelę tą kończy rozmowa między państwem z dworu. Dyskutują oni o tym jak otaczali opieką, w trakcie pobytu we Włoszech, tamtejsze uzdolnione dzieci. Tak, więc widać, iż szlachta z tamtego okresu to kosmopolici, wiedzący, co to talent artystyczny, jednakże potrafiący popierać jedynie dzieci z poza swej wsi.

Podsumowywując, wieś polska w tamtych czasach była w fatalnej wręcz sytuacji. Reforma uwłaszczeniowa, brak możliwości szkolenia i opieki nad chłopami niejednokrotnie doprowadzało do licznych tragedii. Chłopi wykorzystywani przez szlachtę, nie potrafili się przeciwstawić, często zaś przez swoją ciemnotę krzywdzili również samych siebie. Wszystko to nasycone było również chciwością i okrucieństwem urzędników, rzekomo zajmujących się sprawami wsi. Myślę, że nowele zajmujące się tym problemem nie tylko wstrząsają dzisiaj nami, lecz dały wiele do myślenia współczesnym.

- 4 -



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Język Polski M jak matura motywy literackie 2
Język Polski M jak matura motywy literackie 1
jezyk polski, Dialog z Bogiem w utworach literatury polskiej, Dialog z Bogiem w utworach literatury
język polski- wypracowania, Krótka historia literatury przez pryzmat stroju i ubierania, W wieku XIX
jezyk polski, powinowactwo duchowe bohaterow literackich, II-17 "I - przeszłość powróci ideą&q
JĘZYK POLSKI Obraz i ocena społeczeństwa polskiego, strona1, Nowicki Marcin
Ocena postawy społeczeństwa polskiego w III cz Dziadów, SZKOŁA, język polski, romantyzm
Obraz i ocena środowiska ziemiańskiego w NAD NIEMNEM Elizy O, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Ocena społeczeństwa polskiego zawarta w Krótkiej rozprawie m, Język polski
Obraz społeczeństwa polskiego w LALCE, Polonistyka, Język polski

więcej podobnych podstron