Problematyka patriotyczna w literaturze i publicystyce polskiego odrodzenia
Dorobek pisarzy i poetów renesansowych obfituje w różne ujęcia społecznej i dotyczącej państwa tematyki. Postawy patriotyczne wykazują niemal wszyscy humaniści, wszystkie światłe umysły tej epoki.
Już Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego” wspomina o obowiązkach obywatela. Mówi o tym, że stan szlachecki to nie tylko powód do dumy, do chwały i wyróżnienie, ale także wiąże się on z różnego rodzaju obowiązkami i powinnościami wobec ojczyzny oraz szeregiem cnót, które należy spełniać. Poeta krytykuje snobizm, pretensjonalność i naśladownictwo obcej mody, szlachciców zapatrzonych na inne kraje. Propaguje za to portret ziemianina, dobrego gospodarza, wiodącego zgodne życie z cyklem natury oraz praworządnego obywatela, szlachcica otoczonego czeladką, który wie ci trzeba czynić w danej porze roku i życia - jakie obowiązki i jakie przyjemności ona przynosi.
Troskę o kraj, o jego społeczny kształt, odnajdujemy przede wszystkim w „Krótkiej rozprawie między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem” Mikołaja Reja. Ty właśnie poeta wykłada nieprawidłowości, jakie zauważa w panujących stosunkach społecznych. Utwór jest krytyką tych trzech osób i ich postępowania. Utwór jest dialogiem, który wiodą między sobą reprezentanci trzech stanów społecznych ówczesnej Rzeczpospolitej: szlachty (Pan), duchowieństwa (Pleban) i chłopstwa (Wójt). Z wypowiedzi tych trzech osób przebija wyraźna krytyka nie tylko poszczególnych stanów społecznych, ale także organizacji państwa, sądownictwa, starostw, sejmu, wojskowości. Rej ostro krytykuje te stany, które mają wpływ na kształt i rządy w Rzeczpospolitej.
Pan wysuwa w utworze argumenty przeciw klerowi. Mówi o tym, że msze z roku na rok są gorzej odprawiane, a poranne nabożeństwa nie są odprawiane w ogóle, bo ksiądz śpi do późnych godzin. Podczas mszy, duchowny ogranicza się do najważniejszych obrządków, nie jest w nią emocjonalnie zaangażowany, i dlatego nikt z obecnych na nabożeństwie nie jest nim w pełni zainteresowany. Ludzie uważają, że jak dadzą „na tacę” tak, jak nakazuje duszpasterz, to zostaną mu odpuszczone wszystkie grzechy i ma zagwarantowane życie wieczne. Pleban próbuje bronić się przed zarzutami, że przecież wykonuje pracę, za którą trzeba mu zapłacić. Zamiast się bronić - tylko się skompromitował. Ksiądz nie pokazuje człowiekowi żadnego wzoru do naśladowania. W kilku słowach, przeciw klerowi formułuje autor następujące zarzuty: chciwość, zaniedbanie obowiązków duszpasterskich, świecki, bogaty tryb życia zepsucie i rozprzężenie instytucji kościoła.
W odwecie za zarzuty Pana, Pleban krytykuje szlachtę. Mówi, że posłowie w sejmie nieustannie się kłócą. Nikt z nich nie interesuje się dobrem kraju, a jedynie dbałością o własne interesy. Duchowny podkreśla również niski poziom intelektualny posłów. Obwinia szlachtę o hazard, zbytki, prywatę, rozrzutność, sobiepaństwo, obojętność wobec ojczyzny i urzędów, które sprawują.
Najmniej winny wobec ojczyzny, a za to najbardziej wykorzystany, okazuje się wójt, który podsumowuje dysputę słynną wypowiedzią:
„Ksiądz pana wini, pan księdza,
A nam prostym zewsząd nędza...”
Andrzej Frycz Modrzewski i jego traktat „O poprawie Rzeczpospolitej” to następny głos w sprawie ojczyzny. Słynne dzieło ujmuje i opisuje ową „poprawę kraju” w pięciu dziedzinach: „O obyczajach”, „O prawach”, „O wojnie”, „o kościele”, „O szkole”. Szczególną rolę Modrzewski przypisuje działaniu w kraju prawa - sprawiedliwego i równo traktującego wszystkich obywateli.
Pierwsza księga - „O obyczajach” mówi o obowiązkach i cnotach, jakimi winien się odznaczać uczciwy obywatel. Wykłada powinności senatora, posła, sędziego, starosty i hetmana. Modrzewski uważa na przykład, że senator powinien najpierw dobrze przemyśleć swoje decyzje, zanim je ostatecznie podejmie, powinien być uczciwy, nie być stronniczy, nie kierować się prywatą, nie może traktować polityki jako sposobu bogacenia się. W dalszej części pierwszej księgi autor zwraca uwagę na niesprawiedliwe prawo, np. karne. Chłop i szlachcic za popełnienie tej samej zbrodni - za zabicie człowieka, są inaczej karani. Jeżeli szlachcic zabił chłopa - płacił 10 grzywien. Natomiast, jeśli chłop zabił szlachcica - tracił życie, a jego rodzina płaciła 120 grzywien kary. Modrzewski uważa, że wszyscy powinni być równi wobec prawa. Jako humanista jest również przeciwny karze śmierci. Po co zabijać drugą osobę, skoro Rzeczpospolita straciła już jednego obywatela? Życie ludzkie jest najważniejsze. Przede wszystkim do funkcjonowania społeczeństwa musi istnieć mądre prawo i mądrzy ludzie, którzy tym prawem będą zarządzać.
Najistotniejszą i najświetlejszą częścią dzieła wydaje się dziś księga II - „O prawach” - a w niej myśl, iż „bez praw nie może być prawdziwej wolności”. Tu także propagowany jest postulat o równouprawnieniu wobec prawa wszystkich warstw społecznych. To właśnie słynna, nowatorska na całą Europę, demokratyczna myśl, ważna być może jak odkrycie Kopernika. Fragment podręcznikowy przytacza przykład - w odczuciu współczesnego człowieka niewiarygodny w swej niesprawiedliwości - za to samo, wspólne przewinienie, szlachcic nie otrzymuje kary, a plebejusz traci życie. Obaj pobili innego szlachcica tak, że ten umarł. Zdaniem Modrzewskiego ludzie łączą się w społeczeństwo, aby żyć szczęśliwie i dobrze. Jaki ma to sens, jeśli w kraju panuje tak wielka niesprawiedliwość? Autor chce, aby chłopa nie sądził pan, lecz sędzia. Wysuwa postulat usamowolnienia chłopa.
Z księgi „O wojnie” należy zapamiętać, że Modrzewski jest, podobnie jak jego duchowy patron Erazm z Rotterdamu, wyznawcą irenizmu - czyli wielkim przeciwnikiem waśni i wojen, a zwolennikiem zgody i pokoju. Ukazuje i eksponuje zło wojenne: „zbrodnie, ohydy, hańby, nieszczęścia nieskończone, które wojna za sobą wlecze...” Modrzewski kolejny raz potępia prawo, które karze dowódców lżej niż prostych, niewinnych ludzi. Potępia również wojny ofensywne, grabieżcze w celu zdobycia łupów. Dopuszcza natomiast wojny ojczyźniane, o niepodległość państwa.
W księdze IV - „O kościele”, Modrzewski domaga się stworzenia kościoła narodowego i uniezależnienia od Rzymu.
Kolejna księga V - „O szkole”, pokazuje jak ogromną wagę Modrzewski przykłada do edukacji młodego obywatela i do zawodu nauczyciela. Pisze: „szkolny stan jest najcudowniejszy i rzeczom ludzkim najpotężniejszy” -i woła o potrzebę finansowania szkół, które ważniejsze jest w dalszym rozrachunku niż wydatki na inne rozmaitości. Uważa, że gdy nauczyciel nie jest wynagradzany za to, co robi, to nie jest szanowany w społeczeństwie. Nauczyciela powinno się traktować na równi z człowiekiem na stanowisku lekarza.
Modrzewski domagał się również stworzenia szkolnictwa państwowego. Chciał odebrania monopolu w dziedzinie oświaty klerowi i poddania jej nadzorowi państwa. Pragnie oprzeć nauczanie na języku polskim.
Podobną, lecz bardziej jeszcze przesyconą emocjami wymowę posiadają „Kazania sejmowe” księdza Piotra Skargi. Walka kościoła z reformacją miała być prowadzona przez Jezuitów przy pomocy słowa i intelektu. Piotr Skarga był doskonałym retorem. Mówił tak, że jego kazania zawsze odnosiły pożądany skutek. Umiał wpłynąć na uczucia i emocje słuchaczy. Skarga głosił kazania do szlachty - chciał ją uwrażliwić na losy Rzeczpospolitej. Używając rozmaitych chwytów retorycznych, jak wyliczenie, powtórzenie i kontrast chce poprawić sytuację w kraju. Porównuje on ojczyznę do tonącego okrętu, z którego szlachta ratuje swoje własne rzeczy, zamiast próbować ratować statek przed zatonięciem. Widzimy tu oczywiście nawiązanie do prywaty szlachciców. Rzeczpospolitą ksiądz nazywa również matką, a szlachtę doktorami, którzy muszą ją uratować, wyleczyć z sześciu chorób: prywaty, kłótliwości, reformacji. osłabienia władzy królewskiej, niesprawiedliwego prawa i dopuszczania się kłamstwa. Każdej chorobie Skarga poświęcił jedno kazanie.
Duchowny grzmi do synów ojczyzny - czyli do społeczeństwa - o opamiętanie. Głosi wizję upadku, nieszczęścia politycznego, które grozi Polsce. Wówczas, w XV wieku, przedwczesne proroctwo, nabrało mocy w dobie rozbiorów.
Prawdziwą kopalnią postulatów patriotycznych jest twórczość Jana Kochanowskiego. Tytuły, które trzeba tu wymienić to „Pieśń V” - „O spustoszeniu Podola” i „Pieśń XII”.
Pieśń „O spustoszeniu Podola” zawiera skargę i lament po klęsce Polaków poniesionej podczas napadu Tatarów na Podole. Obrazy tej klęski to zrabowana ziemia i ludzie (kobiety i dzieci) uprowadzeni przez wroga. Poeta odwołuje się do tych, którzy czują jeszcze miłość do ojczyzny, żądając zemsty, rozwagi w działaniu, przygotowania finansów dla wojsk, myśli o kraju, a nie o prywacie. Pieśń kończy się ostrzeżeniem:
„Cieszy mię ten rym: „Polak mądr po szkodzie”
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi.”
Kochanowski zdaje sobie sprawę z tego, że żadne klęski nic nie nauczą Polaków. Autor osądza szlachtę, że jest głupia i nie umie wyciągać wniosków z tragicznych wydarzeń. Ma świadomość tego, że Tatarzy uderzą następny raz. Wie jednak, że szlachcic nie pójdzie na wojnę, ponieważ jest przytrzymywany przez swoje „półmiski” (upersonifikowane) - czyli przez swe dobra. Poeta apeluje o przekazanie majątków na rzecz armii - „skujmy talerze na talary, skujmy, a żołnierzowi pieniądze gotujmy”, bo wie, że szlachta może pójdzie walczyć, ale dopiero wtedy, gdy armia nie będzie mogła dać rady wrogowi.
Znana jest także „Pieśń XII” o wymowie patriotycznej. Opiewa ona cnotę i prawość człowieka, który swoje życie poświęca ojczyźnie. Takich ludzi - patriotów nagradzać będzie także Bóg po śmierci. Słynny cytat z tej pieśni:
„A jeśli komuś droga otwarta do nieba,
Tym, co służą ojczyźnie !”
Mówiąc o patriotycznych utworach Kochanowskiego nie można pominąć „Odprawy posłów greckich” - tragedii, której akcja rozgrywa się w starożytnej Troi, lecz problem jest aktualny również w czasach Kochanowskiego. Dylemat bohaterów dramatu: czy oddać Helenę posłom i uchronić ojczyznę do wojny, czy pozostawić ją w Troi według życzenia królewicza, a ojczyznę narazić na wojnę - staje się uniwersalnym problemem stawiania interesów prywatnych ponad sprawy kraju. Antenor - jest przykładem patrioty, Iketaon - posła przekupnego, wynajdującego sztuczną argumentację dla przeprowadzenia woli Parysa. Wymowne są zwłaszcza słowa jednego z posłów greckich:
„O nieszczęsne królestwo i zginienia bliskie,
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce,
Ale wszystko złotem kupić trzeba.”
Troja, pod kostiumem mitologicznym, jest przecież alegorią Polski - świadczy o tym podobny jak w Troi Kochanowskiego ustrój jak w szesnastowiecznej Rzeczpospolitej, podobieństwo Rady Królewskiej do Sejmu i analogie w obradach tych ciał. Autor chciał przestrzec państwo przed prywatą, która prowadziła do upadku państwa w XVI wieku.