55 (47)


0x01 graphic

T

Hoffman odłożył widelec i potarł palcem brzeg talerza.

- Tak, chyba wiem — odparł Moreland. — Pamiętasz, co ci napisałem
o blokadzie drogi na południowe wybrzeże?

- Elvin?

Czerwona twarz Ewinga spąsowiała.

Ze względów bezpieczeństwa — mruknął.

- To znaczy? — nie dawał za wygraną Moreland.
Ewing spojrzał na Hoffmana.

Nie wolno mi o tym mówić, sir.

- Blokada jest formą ucisku ekonomicznego, Nick — ciągnął Moreland.
Hoffman odkroił biały skrawek ze skórki melona, przeżuł go i przełknął.

Czasami wprowadza się zmiany, Bili — powiedział cicho.

- Czasami robimy okropne rzeczy udając, że udzielamy ludziom pomocy,
Hoffman znów spojrzał na Ewinga.

- Mógłbyś być nieco bardziej uprzejmy rozmawiając z doktorem
Morelandem?

Ewing przełknął ślinę. W ustach nie miał ani krzty jedzenia.

Ewing zignorował tę uwagę.

Hoffman położył widelec na talerzu.

114

Z całym należnym szacunkiem — powiedział bardzo cicho — brzmi cokolwiek paternalistycznie.

*" __ To brzmi realistycznie. — Pam dotknęła jego dłoni, ale on cofnął ją dalej: — Niepokoje społeczne! Mogłoby się wydawać, że chodzi powstanie. A tu nic się nie stało, Nick. Dziecinada. Ewing zacisnął usta tak mocno, że wyglądały, jakby zostały zszyte. _^ Czy mam sprawdzić, co z drugim daniem, sir? — zapytał Zondervein. gwing skinął głową, spoglądając na niego morderczym wzrokiem. __ To nie takie proste — powiedział Creedman. — Popełniono morder­stwo Zgwałcono i poćwiartowano na plaży dziewczynę. Miejscowi byli .wykonani, że dokonał tego marynarz, i przyszli tutaj, żeby zaprotestować.

Ach tak... -- powiedział Hoffman. -- Istnieją dowoty na to, że

istotnie był to marynarz?

Nie, sir — zaprotestował głośno Ewing. — Oni tam przepadają za

plotkami. Upili się i usiłowali wtargnąć...

Niech pan nie robi z tego powstania — przerwał mu Moreland. —

Ludzie domagali się wyjaśnień.

Moreland wpatrywał się w niego bez słowa. Ewing spurpurowiał.

Hoffman znieruchomiał. A potem wydłubał coś spomiędzy zębów i rozgryzł następną kostkę lodu.

- Zdrada — powtórzy! Moreland.

Hoffman wyglądał tak, jakby się nad czymś zastanawiał. W końcu Powiedział:

Wiesz dobrze, Bili, że Aruk szczególnie leży mi na sercu. Po wojnie
Potrzebowałem spokoju, piękna i czegoś nieskażonego. — A potem zwrócił
si? do nas: — Tylko człowiek niespełna rozumu może twierdzić, że wojna to
coś pięknego. Prawda, Elvin?

Ewing z wysiłkiem skinął głową.

— Po wojnie spędziłem tutaj kilka najlepszych lat mego życia. Pamiętasz,
Bill> jak razem z Dotty i Barb wspinaliśmy się i chodziliśmy pływać? Jak

115



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
47-55 mini, 1
47 Księga Izajasza 6 12, 40 55, oprac Agnieszka Wodyńska
06 1996 55 58
47
55 06 TOB Fundametowanie II
p 55
Aquaristik Aquarium 55 HOBBY DOHSE Manual UVC Deluxe
44 47 407 pol ed02 2005
50 55
olimpiada chemiczna 55
55 18
54 55 307 POL ED02 2001
47 2
47. Algorytm ABC w pomocy przedszpitalnej, Ratownictwo Medyczne
FIZYKA 47, fff, dużo
53-55, religioznawstwo, Etnolgia religii, pytania
3x18 (55) Puszek odwiedzil rodzinne strony, Książka pisana przez Asię (14 lat)

więcej podobnych podstron