To pytanie zadaje sobie bardzo wielu z nas. Z uwagi na to, że w większości jestem poławiaczem białej ryby i to różnymi sposobami, przedstawię pewne zasady komponowania własnych zanęt i zanęcania ryb, które kiedyś zapożyczyłem od Wolfa R. Kremkusa.
Stosuję je od lat i dlatego podzielę się nimi z wami. Wśród wędkarzy do dzisiaj dominuje tradycyjny sposób nęcenia. Połowa zanęty trafia na początku do wody, a druga połowa gdy ryby przestają brać. Dodatkowo wędkarze kule zanętowe rozrzucają na powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych. Nęcenie centralne jest o wiele bardziej skuteczne. Dlaczego tak postępują ? Chyba dlatego, że chcą złowić jak najwięcej ryb, a to co robią nad wodą świadczy o niedoinformowaniu samych siebie. Każdorazowe łowienie ryb powinno zacząć się od dokładnego poznania zbiornika i wytypowania optymalnego stanowiska, zależnie od tego jaki gatunek stanowi cel połowu. W tym właśnie momencie zapaść muszą pierwsze decyzje określające skład zanęty którą sami skomponujemy. Nie jest to jeszcze jego precyzyjne określenie, ale należy już postanowić, jakie będą proporcje pomiędzy poszczególnymi rodzajami składników, określić w przybliżeniu charakter zanęty, jej konsystencję, ciężar, sposób pracy, smak czy określony zapach.
Komponenty zanętowe można dzielić na wiele sposobów. Wskutek takich klasyfikacji powstają pewne grupy składników, dla których określa się udział procentowy w kompozycji zanęty. Ja uważam, że każdy składnik ma wiele właściwości, które można by nazwać drugoplanowymi, ale które zawsze trzeba wziąć pod uwagę tworząc nową zanętę. Wielu czołowych zawodników podaje super receptury procentowe pomiędzy poszczególnymi składnikami, np: 50% bazy, 25% smakowych składników, 15% klejącego dodatku, i 10% smużącego. Teraz spróbujmy posługując się tymi procentami zrobić zanętę : 50% bułki tartej jako bazy, 25%biszkoptów i mączki archaidowej, 15% zmielonych płatków owsianych, i 10% drobnych otrębów pszennych. I co powstaje ? Po namoczeniu tego wszystkiego i uformowaniu kul mamy kamienistą zanętę którą ryby wystraszymy a nie zwabimy. A robiliśmy zanętę według receptur mistrzów...
Kiedy robię własną kompozycję zanętową staram się możliwie upraszczać skład , zwykle ograniczając się do siedmiu lub ośmiu składników w zanęcie. Podstawą zanęty są różne rodzaje pieczywa. Może to być zarówno pieczywo ciemne (chleb, suchary) powstające z mąki żytniej, jak i jasne z mąki pszennej. Do niektórych zanęt stosuję także pieczywo cukiernicze np. biszkopty lub herbatniki a nawet pierniki. Bardzo skutecznym składnikiem zanęt jest kukurydza, zarówno w postaci mąki jak i kaszki. Swoim smakiem i zapachem przywabia praktycznie wszystkie gatunki ryb karpiowatych. Niebagatelną rolę w moich zanętach odgrywają grube otręby pszenne, które wspaniale napowietrzają zanętę mającą pracować w pół wody. Podobną rolę do spełnienia mają też wiórki kokosowe, które oprócz tego mogą tworzyć interesujące kompozycje zapachowe z innymi aromatami.
Coprah melasse, o dużej zawartości cukru, jest jednym z najskuteczniejszych składników wabiących duże ryby. Wiele ryb uwielbia smak i zapach orzeszków archaidowych. Najlepsza postać tego składnika to zmielone na mączkę po wcześniejszym wyprażeniu w piekarniku.
Kolejny doskonały składnik zanęt to Coco Belge, przyspieszający trawienie i przez to odgrywający wyjątkowo istotną rolę wtedy, gdy ryby słabo żerują lub gdy, jak w przypadku zawodów, mamy niewiele czasu i nie możemy sobie pozwolić na przestoje w braniach spowodowane chwilowym nasyceniem się ryb. Przy nęceniu niektórych gatunków wskazane jest podniesienie wartości kalorycznej zanęty. Wtedy dodaję do niej zmieloną na drobną kaszkę lub mączkę soję i PV1. Ten drugi składnik nadaje zanęcie słodki smak, gdyż zawiera aż 20% cukru.
Przy konstruowaniu niektórych zanęt nie można się obejść bez prażonych konopi, składnika oleistego i bardzo aromatycznego. Należy jednak pamiętać o tym, że różne ryby mogą odmiennie reagować na obecność tego elementu w zanęcie. Spośród kilkunastu składników, które wymieniłem do każdej swojej kompozycji zanętowej wybieram mniej więcej połowę, pamiętając o specyficznych upodobaniach smakowych każdego gatunku oraz takich czynnikach jak głębokość łowiska, charakter dna czy temperatura wody.
Opisane powyżej składniki, których używam do komponowania zanęt tworzą pewną kompozycję zapachową. Jednak elementem decydującym o ostatecznym aromacie mieszanki zanętowej jest zastosowany w bardzo niewielkiej ilości, ale silnie stężony składnik zapachowy. Wśród najczęściej używanych należy wymienić : wanilię, truskawkę, czosnek, karmel, miód, goździk, cynamon, kokos, tuti-frutti, kozieradka, nostrzyk, anyż, kminek, kolendra, koper włoski czy róża.
Wanilia naturalna ma postać żółtego, słodkiego i silnie klejącego proszku, a często można ją zdobyć w równie skutecznej postaci przerobionej, jako olejek lub mieszankę z etowanilią. Stosując ją przede wszystkim na jazie, przez cały rok, na leszcze w pierwszych dwóch, trzech tygodniach po tarle oraz na karasie od lipca do września.
Karmel, otrzymany przez stapianie cukru, jest świetnym aromatem do zanęt linowych i karasiowych w pełni lata, więc często zastępuję nim wanilię pamiętając zawsze o tym, że nie najlepiej komponuje się on zapachowo z ciemnym pieczywem.
Miód należy do ulubionych zapachów karpi. Nie należy go raczej stosować w kulkach proteinowych, ale świetnie nadaje się do aromatyzowania kukurydzy czy zwykłych mieszanek karpiowych, szczególnie wczesną jesienią. Można go używać w postaci odpowiednio spreparowanego olejku który jest dostępny w sklepach wędkarskich.
Goździk w postaci drobnego proszku nie należy do aromatów, które można stosować w wielu zanętach, jednak w niektórych warunkach jego mieszanka z cynamonem stanowi rewelacyjny wręcz środek pobudzający żerowanie leszczy.
Cynamon można stosować poza tym w połączeniu z wanilią, także w zanętach leszczowych, a czasami karpiowych. Obie kompozycje z udziałem cynamonu sprawdzają się najlepiej w dość głębokich rzekach nizinnych o silnym uciągu wody.
Kokos natomiast w postaci olejku wędkarskiego jest zapachem dość łagodnym i nie gryzie się z innymi zapachami. Dlatego z powodzeniem można go używać do wielu zanęt jako zapach dominujący. Bardzo dobre efekty daje połączenie kokosu z kakao przy połowie karasi. Natomiast tutti-frutti ma dwa zastosowania, przy produkcji kulek proteinowych na karpia i przy połowach w małych zbiornikach typu stawy, glinianki lub starorzecza. Kozieradka, w olejku lub mocno zmielonych ziaren to słaby i mało wykorzystywany przez wędkarzy aromat nadający się jedynie przy połowach płoci albo stosowany jako środek pobudzający trawienie w połowach większości ryb karpiowatych.
Nostrzyk często spotykany w postaci wysuszonych i drobno zmielonych ziół, nadaje się do zanęt gruntowych na leszcze, płocie i krąpie. Kminek należy do aromatów, które oprócz wabienia ryb swoim silnym zapachem posiada również właściwości pobudzające. Ułatwia rybom trawienie co zmusza je do pobierania większej ilości pokarmu. Sprawdzony jako dobry dodatek w okresie wiosny i jesieni. Anyż który obok wanilii jest najpopularniejszym aromatem, znakomicie wabi płocie ale jest też doskonały do zanęt leszczowych. Stosowany o każdej porze roku. Znakomicie wiąże się z kolendrą czy koprem włoskim.
Dodanie do zanęty połączenia anyżu z kolendrą jest szczególnie skuteczne przy połowach na zbiornikach zaporowych.
Komponując zanętę nie należy myśleć wyłącznie o zapachu. Każda dobra skuteczna zanęta musi zawierać w sobie pewną ilość składników przynętowych. Mogą to być praktycznie wszystkie dostępne przynęty, zarówno zwierzęce jak i roślinne. Do najbardziej popularnych dodatków należą białe robaki (pinka) i larwy ochotki (jokers). Skuteczności zanęty takie dodatki pomagają mimo że są kosztowne i sycące ryby więc nie należy też z nimi przesadzać. Robiąc mieszankę zanętową należy też brać pod uwagę także wpływ pór roku, gdyż odbija się to na apetycie ryb przy zmniejszającej się temperatury wody. W zimnej wodzie większość ryb karpiowatych staje się bardziej ospała i pobierają zdecydowanie mniej pokarmu. Dlatego konieczne jest manipulowanie zarówno ilością zanęty jak i wartością odżywczą, wnoszącą przez poszczególne składniki zanętowe.
Z doświadczeń wielu starych wędkarzy wynika, że zimą najlepiej jest stosować nieduże ilości bardzo uproszczonej zanęty, złożonej na przykład z kaszy manny, tartej bułki czy kaszki kukurydzianej, wzbogaconej przynętami zwierzęcymi, wrzucanymi małymi porcjami. Z kolei zanęta wiosenna, także niezbyt obfita, powinna zawierać składniki o wysokiej wartości kalorycznej i walorach smakowych, takie jak mączka sojowa czy arachidowa oraz intensywny aromat gdyż w chłodnej wodzie zapach rozchodzi się bardzo wolno. Natomiast zanęta w okresie letnim i wczesną jesienią to okres wzmożonego pobierania pokarmu przez wszystkie gatunki ryb spokojnego żeru. I jeżeli uda się nam w łowisko zwabić duże stado ryb to przekarmienie w tym okresie jest niemożliwe. Takie stado jest wstanie w bardzo krótkim okresie pochłonąć kilka kilogramów zanęty bez uszczerbku dla środowiska. Ale chcąc wyłowić z takiego stada duże sztuki należy do zanęty dodawać duże kęsy ziemniaków, kukurydzy, czy makaronu ale pod warunkiem że dno jest twarde i po wrzuceniu ich do wody nie zapadną się w osadach dennych. Jeżeli wiemy że dno jest miękkie to należy tak skomponować zanętę aby kule rozbijały się o wodę a po opadnięciu na dno tworzyły swoisty dywan zanętowy wabiący ryby w łowisku. Ale ma też to złe strony gdyż zwabia w łowisko drobne ryby.
Zanętę należy w łowisko podawać w sposób taki, że na początek wrzucamy w łowisko 1/3 zanęty lub połowę (wtedy w dużych kulach), a później donęcamy stopniowo. Przy połowach płoci to donęcanie powinno odbywać się dość często, ale małymi porcjami wielkości orzecha włoskiego. Natomiast jeżeli chodzi o leszcze, to trzeba mieć na uwadze, że łatwo się płoszą gdy wrzucamy do wody zanętę. Z tego powodu lepiej jest podać większą ilość zanęty, ale jedynie dwu lub trzykrotnie podczas całego wędkowania, wtedy gdy brania zaczynają ustawać.
To co przedstawiłem to tylko podstawowe informacje dotyczące komponowania zanęt jak i jej podawania. Każdy z nas powinien to robić w własny wypróbowany sposób na danym łowisku. Każde łowisko to specyficzny kawałek wody i tak naprawdę nie ma idealnej recepty na skomponowanie uniwersalnej zanęty, która będzie służyć na każdej wodzie. Dlatego albo ufajmy producentom zanęt, którzy starają się testować zanęty na wielu zbiornikach lub spróbujmy robić samemu super zanętę na swoją ulubioną wodę, do czego gorąco zachęcam.