3 8 Łaskawy koniec dla jęczmienia


3.8 Łaskawy koniec dla jęczmienia

Czterdzieści lat temu z powodu wrogości politycznej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi,
a Japonią, importowanie pszenicy z Ameryki było niemożliwe. Jednakże zrodziła się silna tendencja do uprawy pszenicy lokalnie.

Gatunki pszenicy amerykańskiej które zostały wprowadzone, wymagają długiego sezonu dojrzewania - ziarno dojrzewa w środku sezonu deszczowego. Nawet jeżeli rolnik włoży dodatkowy wysiłek w uprawę tego obcego zboża, na koniec wielka część plonów może zgnić na polu. Również odmienne warunki klimatyczne spowodowały, że rolnicy odeszli od uprawy pszenicy.

Próby robienia chleba z takiej pszenicy tradycyjną metodą kończyły się tym, że smak był tak okropny, że ludzie kaszleli i wypluwali go.

Tradycyjne odmiany japońskiego ryżu i jęczmienia mogą być zbierane w maju przed porą deszczową tak, że porównawczo są to bezpieczne plony.

Forsowanie upraw pszenicy prowadziło donikąd. Wszyscy śmiali się i mówili, że nie ma nic gorszego, niż uprawiać pszenicę, lecz z drugiej strony ulegali polityce rządowej.

Po zakończeniu Drugiej Wojny pszenica amerykańska zaczęła być z powrotem importowana w wielkich ilościach powodując załamanie cen pszenicy wyhodowanej w Japonii.

Był to jeszcze jeden argument przeciwko kontynuowaniu uprawy pszenicy. „Porzućcie pszenicę!” stało się sloganem propagandowym rządowych przywódców, a farmerzy
z zadowoleniem do tego się zastosowali.

Jednocześnie, z powodu niskich cen pszenicy importowanej, rząd uświadomił rolnikom,
że nie warto hodować tradycyjnych zimowych upraw ryżu i jęczmienia. Taka polityka spowodowała coraz częstsze zostawianie japońskich pól odłogiem na zimę.

Około 10 lat temu zostałem wybrany jako reprezentant Prefektury Ehime do konkursu telewizyjnego pt.: „Wybitny Farmer Roku”.

Zostałem zapytany przez członka oceniającej komisji: „Panie Fukuoka, dlaczego nie porzuci pan uprawy żyta i jęczmienia?”.

Odpowiedziałem: „Żyto i jęczmień są najłatwiejsze w hodowli, a uprawa ich w sukcesji zimowo letniej może przynieść najwyższą liczbę kalorii z pół japońskich. Dlatego
nie porzucam tych upraw”.

Stało się jasne, że nikt, kto uparcie przeciwstawia się zaleceniom Ministerstwa Rolnictwa nie może być nazwanym wzorowym farmerem i dlatego powiedziałem: „Jeżeli taka postawa
nie pozwala na uzyskanie nagrody wzorowego farmera, to obejdę się bez niej”.

Jeden z członków komisji powiedział mi później w zaufaniu: „Gdybym opuścił Uniwersytet
i zajął się farmerstwem, prawdopodobnie postępowałbym tak jak pan, hodując ryż w lecie,
a jęczmień i żyto w zimie każdego roku, tak jak robiliśmy to przed wojną.”

Krótko po tym epizodzie pojawiłem się w programie telewizyjnym NHK w panelowej dyskusji, pośród znanych profesorów uniwersyteckich i zadałem ponownie to samo pytanie: „Czy chcecie wiedzieć dlaczego nie porzuciłem upraw żyta i jęczmienia?” Mogłem im wtedy podać co najmniej tuzin dobrych powodów ku temu.

W tym czasie slogan porzucenia zimowych upraw jęczmienia nazwano „łaskawy koniec”,
to znaczy, że ta praktyka powinna po prostu spokojnie zaniknąć. Lecz dla Ministerstwa Rolnictwa „łaskawy koniec” było zbyt łagodnym terminem. Oni chcieli, aby jęczmień zaginął natychmiast.

Kiedy stało się dla mnie jasne, że podstawową przyczyną programu było zaprzestanie zimowych upraw, pozostawienie ich „martwych, porzuconych w rowie”, wyszedłem zirytowany.

Czterdzieści lat temu nawoływano do uprawiania pszenicy, zamorskiego zboża, którego uprawa była bezsensowna i bezużyteczna. Spreparowano propagandę, że japońskie odmiany zbóż nie mają tych samych wartości odżywczych, jak zboża amerykańskie, a rolnicy poddali się tej idei.

Nowy styl życia, który przyszedł z Zachodu zawierał jedzenie mięsa, jajek, picie mleka
i podstawową zmianę - spożywanie chleba zamiast ryżu. Zaczęto we wzrastających ilościach sprowadzać soję, kukurydzę, pszenicę. Amerykańska pszenica była tania w wyniku czego zaprzestano upraw lokalnego ryżu i jęczmienia w Japonii.

Rolnictwo japońskie przyjęło normy, które zmusiły rolników do podjęcia dodatkowych prac w mieście, gdzie stali się nabywcami plonów, których sami już nie produkowali.

Aktualnie został powołany nowy koncern odpowiadający za uzupełnianie niedoborów pożywienia na rynku. Z powrotem namawia się rolników do szukania samowystarczalności
w uprawie żyta i jęczmienia. Rząd na te uprawy zaczął wyznaczać subsydia.

Nie można jednak żonglować w ten sposób podstawowymi źródłami wyżywienia ludności. Polityka rolna musi być stabilna. Niestety Ministerstwo Rolnictwa nie posiada jasnej wizji,
co powinno być uprawiane przede wszystkim i jaki jest realny związek pomiędzy tymi uprawami, a dietą ludności. Dlatego ich polityka nie może być klarowna.

Jeżeli panowie z ministerstwa ruszyliby w góry, zebrali 7 ziół wiosny i 7 ziół jesieni, spróbowali ich, wtedy mogliby się przekonać, jakie może być źródło zdrowego pokarmu dla człowieka. Jeśliby przyjrzeli się głębiej, mogliby dostrzec, że można żyć bardzo dobrze
w oparciu o tradycyjne, lokalne produkty tj. ryż, jęczmień, żyto, proso i jarzyny. Wówczas mogliby bardzo łatwo podjąć decyzję w jakim kierunku powinno pójść japońskie rolnictwo. Uprawa będzie bardzo łatwa i będzie rodzić dużo plonów, jeśli powrócą do tradycyjnych metod.

Dotychczasowa linia myślenia ekonomistów jest taka, że to co jest samowystarczalne, produkowane na małą skalę, jest złe i prymitywne, czyli powinno być wyeliminowane jak najszybciej. Oznacza to, że każde gospodarstwo, aby nadążyć za zmianami musi dążyć do ekspansji i powiększenia się na wzór farmy amerykańskiej.

Taki model myślenia dotyczy nie tylko rolnictwa. We wszystkich innych dziedzinach życia „rozwój” oznacza przyjęcie podobnej strategii. W efekcie wielka farma jest obsługiwana jedynie przez kilka osób posługujących się nowoczesnymi maszynami. W ten sposób
na zwiększonym areale można wyprodukować większą ilość żywności. Jest to uważane
za progres.

Po wojnie około 80% społeczeństwa japońskiego było rolnikami. Procent ten szybko zmalał do 50%, następnie 30%, 20%, a teraz zatrzymał się na około 14%.

Wydaje się, że intencją Ministerstwa Rolnictwa jest osiągnięcie takiego samego poziomu liczebności farmerów jak w Europie, czy Ameryce, gdzie mniej niż 10% ludności pracuje
w rolnictwie i utrzymuje resztę społeczeństwa.

Moim zdaniem, jeśli 100% ludności kraju zostałoby rolnikami byłoby idealnie.

Tylko jedynie ćwierć akra trudnego terenu uprawnego przypada na 1 osobę w Japonii.
Jeżeli każdemu obywatelowi przyznano by te ćwierć akra, pięcioosobowa rodzina otrzymałaby
1,25 akra - to nawet więcej, niż wystarczająco, aby utrzymać tą rodzinę przez cały rok.

Jeżeli byłoby praktykowane naturalne rolnictwo, każdy miałby również dużo czasu wolnego dla siebie i na aktywność społeczną w swojej miejscowości.

Uważam, że jest to najlepsza droga, aby uczynić ten kraj szczęśliwym i przyjemnym miejscem do życia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pius XII most konieczny dla zwołania II SW
Świadectwo zdrowia dla zwierząt poddanych ubojowi z konieczności
koniec drogi dla rowerów
Akt oddania się Sercu Jezusowemu (dla-zagubionych serc), wspolpracarodzicow, „Bliska współprac
KONIEC, PIOSENKI DLA GIMNAZJUM
test kompetencji na koniec kl.II, TESTY KOMPETENCJI, OPERON DLA KLASY III
gazetka dla rodziców koniec roku, Gazetka dla rodziców Przedszkolak
dylom dla najmilszego, Dyplomy- koniec roku
Proste pytania-Koniec roku-ROZWIĄZANIE, KATECHEZA DLA DZIECI, QUIZY
Koniec tematu Tusk na szefa EPP, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI
Koniec wieńczy dzieło-ROZWIĄZANIE, KATECHEZA DLA DZIECI, QUIZY
Polski, pol 21, Błogosławieństwo, przekleństwo, konieczność, pasja… Czym jest dla człowieka
Świadectwo zdrowia dla zwierząt poddanych ubojowi z konieczności
Ponowoczesność jako nowa szansa dla Oświecenia, czyli o konieczności przezwyciężenia nowoczesności M
Konieczny G , Lipniacki A , Piasek A , Rogowska Szadkowska D Diagnostyka zakażenia HIV Wskazówki d

więcej podobnych podstron