108 (32)


32

J

est tam kto? — odezwała się. Pam. Otworzyliśmy drzwi.

- Czy tata jest u was? — Stała w ociekającej wodą pelerynie koloru khaki, jej twarz lśniła pod rozmazanym makijażem.

podsunąłem.

Nie — odparła Pam. — Dzwoniłam do Dennisa, nie ma taty
w mieście. Zajrzałam do wszystkich pawilonów i przeszukałam calutki
dom z wyjątkiem waszego apartamentu i pokoju Jo.

Podbiegła do sąsiednich drzwi. Jo natychmiast je otworzyła. Była w płaszczu kąpielowym, ale wyglądała na w pełni przytomną.

Niestety nie. Przesiedziałam cały dzień w pokoju — drobna niestraw-
ność. - - Położyła dłoń na brzuchu. Włosy miała porządnie uczesane,
wyglądała zdrowo. Kiedy zauważyła, że się jej przyglądam, zerknęła na mme

niechętnie.

- O, Boże! — westchnęła Pam. — W taką pogodę! A jeśli pośliznął si

i upadł?

- Starzy ludzie łatwo się wykrwawiają — powiedziała Jo. — Pomog
go szukać. — Zniknęła wewnątrz pokoju, a po chwili wróciła w przeźroczyste.
pelerynie narzuconej na czarną koszulę i dżinsy, w ceratowym kapelusz1
i kaloszach.

Kiedy widziałaś go po raz ostatni? — spytała.

Przy drzwiach wejściowych utworzyła się kałuża. Obok stały G*8 i Cheryl ze zmartwionymi minami.

220

__ Około piątej — odparła Pam. — Był w swoim biurze, powiedział, że

trochę pracy, ale wkrótce wróci do domu. Mieliśmy zjeść razem kolacje siódmej, a jest już wpół do dziewiątej.

_- Rozmawiałem z nim na krótko przedtem — powiedziałem przypo-

awszy sobie, jak się zatoczył i omal nie upadł.

__ Hm — mruknęła Jo. — Cóż, ja nic nie zauważyłam. Wypadłam obiegu zaraz po południu.

Kłopoty z żołądkiem — podpowiedziałem.
Znów rzuciła mi wyzywające spojrzenie.

Czy mógł opuścić teren posiadłości?

Nie — powiedziała Pam, załamując dłonie. — Musi być koło domu.
Gladys, przynieś mi latarkę. Mocną.

Ruszyła schodami w dół.

—- Poszukajmy go wszyscy razem — powiedziałem. — Czy w domu jest Koś jeszcze?

Tata odprawił wszystkich pracowników, żeby zdążyli do domów
deszczem. Czy ktoś został? — zwróciła się do dwóch shiżących.

Gladys przecząco pokręciła głową. Cheryl popatrzyła na matkę i po­wtórzyła jej gest. Jej zwykły spokój ustąpił miejsca nerwowym tikom: pociągała nosem, pocierała dłonie, przestępowała z nogi na nogę.

Uspokoiła się, gdy Gladys spojrzała na nią ostro.

- Próbowałam tam wejść - - odpowiedziała Pam - - ale drzwi są zamknięte na nowe zamki. — Czy masz do nich klucze, Alex?

Sprawdzałam na wieszaku na klucze, proszę pani, ale tam ich nie ma.
Cheryl chrząknęła i spuściła głowę.

Gladys zwróciła się do niej:

Przed lunchem, ~"~ Czy powiedział ci, że się gdzieś wybiera wieczorem?

221



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
32 piątek
32 sobota
od 24 do 32
108
32 pozyskujacy uczniow sluga bozy
32 Przepustka
odp 108 143 id 331974 Nieznany
ei 07 2002 s 32 34
PAG 32
09 1993 27 32
32 metoda pośreniego pomiaru długości
108
32 model małżeństwa i rodziny w XVII i XVII wieku, kulturoznawstwo
Unia Europejska t1.32, Wspólna polityla rolna
32. Małopłytkowość, MEDYCYNA VI rok, Pediatria, PEDIATRIA CAŁOŚĆ, Ustny PEDIATRIA Balwierz
Nr 32 BRĄZOWA
32 Dramat w okresie pozytywizmu i Młodej Polski (na tle dramatu europejskiego)

więcej podobnych podstron